Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Magiczna Biblioteka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 5 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość


Lexa Shelby
Lexa Shelby

Absolwent Gryffindoru
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 168
C. szczególne : Podłużna na siedem centymetrów blizna na prawym biodrze, wypalony znak pewnego psychopaty znajdujący się na lewym nadgarstku; wiecznie przykryty jest on warstwą białego bandażu.
Galeony : 204
  Liczba postów : 111
https://www.czarodzieje.org/t18543-lexa-t-shelby#528530
https://www.czarodzieje.org/t18559-lexa#529146
https://www.czarodzieje.org/t18545-lexa-shelby#528551
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyPon Kwi 06 2020, 10:36;

First topic message reminder :


Magiczna Biblioteka


Niewielka magiczna biblioteka zlokalizowana w bocznej uliczce Hogsmeade. Wchodząc do niej, pierwsze co można zauważyć to niesamowicie wysokie regały przy których szybują platformy pełniące funkcję windy. Lokal jest zdecydowanie wyższy aniżeli szerszy. Spokojnie jednak pomieścił kilka naprawdę wygodnych foteli, które okupują głodni wiedzy i świętego spokoju czarodzieje. Mimo niedużych rozmiarów, zawartość półek jest prawdziwie bogata. Panie bibliotekarki dbają o każdy świstek z największą dbałością, dlatego można tu znaleźć najstarsze zapiski w bardzo dobrym stanie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyNie Maj 30 2021, 09:09;

Mimo tłumaczeń młodszej kobiety - pozostawała sceptyczna, choć mimika jej twarzy wyrażała jedynie zatroskanie nawleczone na beznamiętną maskę. Mogła tylko westchnąć i pokręcić głową - młodość. Determinacja, by walczyć nawet z całym światem - jeśli można było tylko wyszarpnąć coś dla siebie. Nawet jeśli nie brało się pod uwagę aspektów, które z całym prawdopodobieństwem mogły wystąpić. Perpetua zbyt wiele widziała w Mungu przez te 20 lat, żeby nie mieć szerokiego spojrzenia na pewne sprawy - o wiele szerszego niż ktoś, kto w szpitalu nie przepracował choćby dekady. Nie wspominając już o pacjentach, którzy w najgorszym razie spędzali tam jedynie kilka miesięcy. Z nielicznymi, przewlekłymi wyjątkami.
Cieszę się w takim razie, że się udało i dolegliwości ustępują — powiedziała tylko, szczerze - nie dopowiadając jednak żadnych ze swoich wątpliwości. Nauczyła się już dawno, że fakt, iż była uzdrowicielką - nawet z tak znacznym stażem - nie upoważniał ją w żaden sposób do pouczania wszystkich naokoło. — Gdybym jednak mogła w czymś pomóc, to śmiało. Znów wróciłam do Munga. Jako uzdrowiciel dyżurny, mam większe możliwości.
W sumie można by nawet powiedzieć, że niejako awansowała - i może sama by się z tego cieszyła, gdyby nie okoliczności, które znów ją wepchnęły w szpitalne mury.
Niemniej dałaś mi do myślenia. Chyba powinnam zasięgnąć korepetycji u Łamaczy Klątw... Albo wnieść o takich specjalistów w Mungu, na pozaklęciówce — wypowiedziała na głos swoje myśli - jednocześnie żałując, że Jahleel rozpłynął się gdzieś w powietrzu. Najstarszy Sæite zapewne znów wpadł w wir pracy. Nie, żeby mu się specjalnie dziwiła...
Surexposition jest akurat złożone — sprostowała, choć absolutnie nie złośliwie, podłapując spojrzenie Brandon. Przez jej usta przewinął się jakiś cień uśmiechu, choć dalej pozostawał tylko cieniem. — Ale masz rację, to zaklęcie również Ci się przyda. Będziemy mogły popracować i nad tym, w późniejszym czasie. Wbrew pozorom znaczną część złamań łatwo zdiagnozować i bez zaklęć.
Doceniała fakt, że Patricia chciała się uczyć - choć akurat magia lecznicza nijak imała się do dziedziny wiodącej w życiu Brandon. Mogła być jedynie uzupełnieniem - mile widzianym i praktycznym, acz dalej, tylko uzupełnieniem. Żeby być dobrym zawodnikiem Quidditcha bądź nauczycielem wcale nie potrzebna była ku temu wiedza uzdrowicielska.
Poradzisz sobie — zapewniła, starając się złagodzić wątpliwości, które nagle ogarnęły młodą czarownicę. Bynajmniej, nie była na tyle naiwna, żeby sądzić, iż po pierwszej udanej próbie Patricia złoży bezbłędnie resztę dłoni manekina. Ale Brandonówna wykazywała się wyróżniającą ją na tle innych determinacją - zwłaszcza w przypadku porażek. Toteż, gdy po rzuceniu kolejnego Episkey, drugi palec fantoma ani myślał podporządkować się magii - Whitehorn jedynie ułożyła szczupłą dłoń na ramieniu czarownicy, w niemym geście pokrzepienia.
Raz już Ci się udało, więc umiesz to zaklęcie — stwierdziła krótko, po czym dodała: — Nieudana inkantacja nie czyni szkody, a po prostu nie działa. Gdyby twój uczeń złamał sobie palec czy nadgarstek, nawet jeśli uzdrowiłabyś go dopiero za piątym podejściem - liczy się efekt. I to, że dzięki Tobie ominą go odwiedziny w Skrzydle. — Choć nie promieniała i widać było, że jest zwyczajnie czymś przygnieciona - nie potrafiła nie być Perpetuą, która ze wszystkiego widziała jakieś wyjście. Przynajmniej jeśli chodzi o innych.

Mechanika:
Powrót do góry Go down


Patricia D. Brandon
Patricia D. Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : burza kręconych, jasnych włosów; runa protekcyjna za lewym uchem
Galeony : 2242
  Liczba postów : 764
https://www.czarodzieje.org/t20195-patricia-danielle-brandon#626883
https://www.czarodzieje.org/t20197-poczta-patricii#627724
https://www.czarodzieje.org/t20196-patricia-danielle-brandon#627505
https://www.czarodzieje.org/t20342-dziennik-patricii-brandon#641
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyNie Maj 30 2021, 21:03;

Wcale nie chciała jej przekonać, a tym bardziej podważyć w jakiś sposób jej kompetencje, tym, że na własną odpowiedzialność podjęła się próby unicestwienia klątwy. Fakt, że wyszła z Munga po półrocznym pobycie z jedynie objawowym leczeniem jej przypadłości, wcale nie oznaczał, że była otoczona złymi specjalistami. Każdy miał swój zakres obowiązków i nawet jeśli była zawiedziona aktualnymi możliwościami magii leczniczej jeśli chodzi o jej klątwę, to nie umniejszała starań uzdrowicieli, ale też nie zamierzała się poddać. Może i był to tylko młodzieńczy zapał, połączony z jej wrodzoną determinacją, ale gdyby miała czekać bezczynnie aż magia rozwinie się w tej kwestii - nie darowałaby sobie tego. Musiała po prostu działać.
- Na pewno potrzebowałabym nową recepturę na mój eliksir czuwania. Poprzednio był dosyć mocny... - przerwała na moment, aby zerknąć na różdżkę, trzymaną w dłoniach, którą po chwili odłożyła na stolik i podniosła wzrok na kobietę - Ale myślę, że w tej chwili nie potrzebuję już aż takiego skoncentrowania. Wieczorem mam problemy z zaśnięciem. Mogłabym prosić o zmodyfikowanie go odpowiednio? - zwróciła się do niej, mając nadzieję, że może liczyć na drobną pomoc w tej kwestii. Już od dawna zaobserwowała to, jednak dopiero teraz, po rytuale widać było wyraźnie, że nie potrzebuje aż tak mocnego wariantu wywaru.
Usłyszawszy jej kolejne słowa, zdała sobie sprawę, że jej opinia mogła zostać źle odebrana przez Perpetuę. W żadnym razie jej celem nie było wytknięcie jej jakichkolwiek niedociągnięć jej wiedzy. Nie chciała, aby to tak zabrzmiało, dlatego posłała jej niepewne spojrzenie.
- Z pewnością konsultacje się przydadzą, jednak nie chciałabym, aby odebrała to Pani jako przytyk... Bardzo cenię pracę wszystkich uzdrowicieli i wiem, że robicie wszystko co w Waszej mocy, aby pomóc - powiedziała, starając się wyjaśnić co miała dokładnie na myśli.
- Tego też więc będę musiała się nauczyć. Badanie palpacyjne? - zapytała po chwili, próbując dowiedzieć się czegoś więcej na temat sposobów niezaklęciowych, które gdzieś tam podejrzała od magomedyków, zajmujących się graczami. Sama zawsze bardziej ufała czarom, niżeli niemagicznym metodom, jednak jeśli kobieta mówiła, że są skuteczne...
Nigdy nie przepadała za tym procesem uczenia się - czy to nowych umiejętności czy po prostu nabywania wiedzy. I o ile ze zdolnościami natury fizycznej takimi jak doskonalenie cech motorycznych nie miała problemu, o tyle jeśli przychodziło do nauki zaklęć, była zwyczajnie niecierpliwa. A wiadomo, że aby opanować konkretną magię potrzeba czasu i wielu prób. Tak też w tym przypadku, kiedy po udanym zaklęciu, nastąpiła porażka, przez moment musiała ją należycie przeżyć, aby kilka chwil później spróbować jeszcze raz. Między innymi przez słowa Whitehorn, które były dla niej niemałym wsparciem i motywowały ją.
Biorąc głębszy wdech, po raz kolejny stanowcze Episkey zabrzmiało w pomieszczeniu, niosąc za sobą charakterystyczne pyknięcie, dzięki któremu w końcu drugi palec został nastawiony. Rzeczywiście, nie było w tym wielkiej filozofii, wystarczyło, aby głos nie zadrżał jej tak jak przy poprzedniej próbie. I voilà!
- Chyba ta perspektywa uniknięcia skrzydła szpitalnego tak mnie zmobilizowała - rzuciła rozbawiona, spoglądając na Perp, z uśmiechem. Miała rację. Nie liczyło się ile razy będzie próbować, a to, że w ogóle będzie w stanie pomóc uczniowi na miejscu.

Kostki: 5, J
Powrót do góry Go down


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyWto Sie 10 2021, 10:41;

Perpetua nie byłaby sobą, gdyby w istocie nie przejmowała się swoimi pacjentami - nawet kiedy ci już wyszli ze szpitala i spod jej skrzydeł. Miała doskonałą pamięć do twarzy i nazwisk osób, które niegdyś leczyła - toteż doskonale pamiętała właściwie każdy przypadek, który przyszło jej leczyć. Oraz każdy, którego zwyczajnie nie była w stanie: tak jak klątwę Brandon. Nie zadręczała się poczuciem winy i nie spędzało jej to snu z powiek - ale wracała do Patricii myślami, szczególnie kiedy miała w szpitalu do czynienia z podobnymi przypadkami.
Nieco słabszy eliksir czuwania...? — podsumowała cicho prośbę Brandon, przygryzając lekko wnętrze policzka. — Nadal pamiętam jak warzyłam Ci poprzednie wersje... W porządku — skinęła głową, poprawiając niesforny, złoty lok, który wymknął się z jej splotu na karku. — Zmodyfikuję go nieco, by był słabszy. Zaczniesz go jednak brać dopiero od południa.
Uniosła pytająco brew ku górze, widząc niepewne spojrzenie Patricii, kiedy sama sugerowała konsultacje Łamaczy Klątw w Mungu. Słysząc jej słowa, pokręciła głową, zbywając dodatkowo jej tłumaczenia machnięciem szczupłej dłoni.
Daj spokój, nie musisz się tłumaczyć. Nie poczułam się w żaden sposób urażona — stwierdziła, zgodnie z prawdą z resztą, po czym uśmiechnęła się. Samym tylko kącikiem ust, ale jednak ewidentnie był to uśmiech. — Z nazywaniem mnie 'Panią' też daj sobie spokój. Perpetua, po prostu.
Nigdy nie przywiązywała specjalnej uwagi do zwrotów grzecznościowych - sama nagminnie je omijała, choć z jej strony wychodziło to zwyczajnie naturalnie.
Badanie palpacyjne, dokładnie. Inaczej diagnoza dotykiem — podłapała pytanie młodszej kobiety, jednocześnie biorąc w swoje smukłe dłonie jedno z przedramion leżącego manekina. Poczęła lekko, delikatnie ugniatać sztuczne ciało, od nadgarstka po sam łokieć. — Jeśli znasz anatomię, to jest to równie skuteczne co Surexposition, a nawet bardziej, bo nie tylko widzisz, ale też czujesz: kości, więzadła, mięśnie... To też bardzo przydatna wiedza do masaży, kiedy wiesz gdzie ucisnąć, żeby przynieść ulgę.
Sama Perpetua nie ograniczała się wyłącznie do magimedycyny jeśli chodzi o leczenie - właściwie to wiele 'inspiracji' czerpała z mugolskiego świata, który wcale nie był jej taki obcy. Wyciągnęła z niego tyle, ile się da - a nawet w pewien sposób próbowała pewne sprawy... umagicznić.
Uważnie przyglądała się kolejnej próbie swojej podopiecznej, z zadowoleniem przyjmując jej skupienie - Patricia naprawdę chciała się tego nauczyć i to nie tylko dla siebie, ale i dla uczniów, którzy byli pod jej opieką. Whitehorn jako pierwsza altruistka Wielkiej Brytanii rzecz jasna bardzo to pochwalała.
No patrz, wspaniale Ci poszło — pochwaliła kobietę, kiedy i do jej uszu dobiegł charakterystyczny cichy trzask. Oczy na moment rozbłysły jej ciepłą łuną, gdy Patricia obdarzyła ją jednym ze swoich uśmiechów. — Teraz spróbuj palpacyjnie wyczuć właśnie uzdrowiony palec. Potem przejdź do kolejnego i zlokalizuj dotykiem uszkodzone miejsce. Jeśli je namierzysz Episkey nie ma prawa się nie udać — poleciła, zachęcającym gestem kiwając na nieszczęsnego fantoma.

Mechanika:
Powrót do góry Go down


Patricia D. Brandon
Patricia D. Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : burza kręconych, jasnych włosów; runa protekcyjna za lewym uchem
Galeony : 2242
  Liczba postów : 764
https://www.czarodzieje.org/t20195-patricia-danielle-brandon#626883
https://www.czarodzieje.org/t20197-poczta-patricii#627724
https://www.czarodzieje.org/t20196-patricia-danielle-brandon#627505
https://www.czarodzieje.org/t20342-dziennik-patricii-brandon#641
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyWto Sie 10 2021, 20:40;

Również pamiętała kobietę jako bardzo sumienną i oddaną pacjentom uzdrowicielkę, która podchodziła do swoich podopiecznych jak do bliskich sobie ludzi. Z sercem na dłoni i dobrym słowem na ustach, ciężko było nie docenić jej starań, zwłaszcza w tak trudnym okresie dla Patricii, kiedy świat jej się dosłownie zawalił. Pamiętała, że półwila wtedy niesamowicie jej pomogła przejść przez to i służyła duchowym wsparciem. Sama klątwa nie była do zwalczenia, ale między innymi dzięki Whitehorn było łatwiej się z nią pogodzić i zacząć organizować sobie życie na nowo.
- Poprzednie receptury wtedy naprawdę dobrze się sprawdzały. Ale mam wrażenie, że teraz przez ten magiczny proceder, jakiemu poddał mnie Raphael, klątwa jest bardziej... podatna na działanie eliksiru. - obwieściła jej, starając się przekazać jak najwięcej szczegółów, które zauważyła w ostatnim czasie. Na samym początku leczenia usłyszała od niej, że ważna jest obserwacja objawów, aby móc odpowiednio dostosować terapię eliksirami. Dlatego właśnie stosowała się do jej wskazówek i porad. - Dziękuję. Jest pani niezastąpiona.
Whitehorn nie wydawała się osobą, którą można by było łatwo urazić słowami, jednak domyślała się jak mogło zabrzmieć to co powiedziała. W dodatku musiała podkreślić to jak bardzo ceni sobie prawdę uzdrowicieli, bo przecież bez nich i ich porad jej komfort życia byłby znacznie utrudniony. I właśnie dlatego nie chciała, aby kobieta źle zrozumiała jej słowa.
- Dobrze, Perpetuo - odparła z lekkim uśmiechem na jej słowa, choć nie wiedziała kiedy przywyknie do zwracania się do niej po imieniu. W końcu długo była dla niej panią Whitehorn. - Anatomię znam dość pobieżnie, bym powiedziała. Ale najważniejsze mięśnie, ogólną budowę stawów... To chyba będę w stanie wyczuć, prawda? - dopytywała się, starając się zrozumieć co dokładnie ma czuć pod tymi palcami. Nigdy aż tak nie zagłębiała się w to co aktualnie dotyka rękoma. Bo jak tu rozróżnić tak małe elementy, jakie na przykład znajdują się w palcach? I jeszcze do tego miała to uciskać? Po kie licho?
- Okej, spróbuję - zadeklarowała, po tym jak zobaczyła pokaz palpacji w wykonaniu uzdrowicielki, po czym prostując się i stając bliżej manekina, którego drugą rękę chwyciła zaczęła robić to samo. A przynajmniej wydawało jej się, że dotyka poszczególne struktury podobnie jak Perpetua, jednak koniec końców nie mogła sobie wyobrazić co znajduje się pod skórą. Jednak chwilę pobadała paliczek fantomu, po to aby pół minuty później sięgnąć po różdżkę. -Episkey - użyła inkantacji dokładnie tak jak kilka minut temu, skupiając całą swoją uwagę w tym momencie na obszarze, który chce uleczyć. I mimo, że wcześniej nie potrafiła wypalpować tkanek, które otaczały kości, a które miały wrócić do swojej fizjologicznej pozycji, sprzed wybicia, to zaklęcie po raz kolejny zadziałało, a one ponownie usłyszały to doskonałe pyknięcie. Brandon nie była w stanie ukrywać zadowolenia, które malowało się jej na twarzy, jak tylko podniosła wzrok na Perpetuę.

Kostki: C na palpacje, więc rzucam na koncentracje i powodzenie: 5, F
Powrót do góry Go down


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptySro Sie 11 2021, 13:03;

Kiwała powoli głową, przyjmując wszelkie uwagi Patricii odnośnie swojego zmodyfikowanego eliksiru czuwania. Rzeczywiście podchodziła do tego poważnie, idealnie punktując w którym momencie napar mógł okazać się bardziej przeszkadzać, aniżeli pomagać.
Hm, być może z czasem twoja klątwa całkiem osłabnie i nie będziesz musiała brać żadnych eliksirów — stwierdziła - bardzo - optymistycznie. Machając jednak ręką, by zbyć skromnie podziękowania młodej Brandon. — Och skarbie, jest wiele innych uzdrowicieli — żachnęła się, akurat za 'niezastąpioną' się nie uważając. Zwłaszcza w kwestii magimedycyny. Niemniej, musiałaby skłamać, gdyby zaprzeczyła, że nie zrobiło jej się odrobinę cieplej na sercu po słowach młodszej czarownicy.
Nie musisz znać każdej kostki i więzadła, wystarczy naprawdę ogólna wiedza — uspokoiła Patricię. — Ogólnie sam dotyk jest bardzo niedoceniany... Cóż, w każdym razie, jeśli nie jesteś czegoś pewna - ciało człowieka w większości ma wszystko 'do pary'. Jeśli chcesz zbadać lewą rękę, a nie jesteś pewna co do prawidłowości, porównaj ją po prostu z prawą... Jeśli oczywiście nie jest uszkodzona — dodała jeszcze. W końcu porównywanie złamania do złamania mogło skończyć się zwyczajnie tragicznie. — Ogólnie warto czasem zdać się na intuicję, zwłaszcza w przypadku diagnozy. Nie tylko słowa poszkodowanego mogą nam coś przekazać, musisz zwracać uwagę na odruchy. Jeśli coś boli - naturalnie się przed tym cofamy — instruowała dalej, uważnie przyglądając się badaniu, które właśnie Brandon próbowała przeprowadzić.
Powoli, nie spiesz się. Wyczuj wszystko pod palcami i nie bój się nacisnąć — rzucała jeszcze uwagami, nim Brandonówna nie sięgnęła po swoją różdżkę. Umilkła, obserwując jak czarownica ze skupieniem wypowiada inkantację, a zaraz po niej... Ciszę przerwało charakterystyczne pyknięcie, gdy staw wracał na swoje miejsce.
Perpetua pokiwała głową z aprobatą, podłapując zadowolone spojrzenie Patricii.
Doskonała robota — pochwaliła ją szczerze, machnięciem różdżki naprawiając pozostałe paliczki. — To teraz nauczysz się jak uleczyć wybitą rzepkę i zwichnięty staw skokowy... — zarządziła, przechodząc do następnej części lekcji.

EOT
Powrót do góry Go down


Theodore Kain
Theodore Kain

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : delikatne piegi na nosie i w okolicach oczu / wyraźne oznaki niewyspania - sińce pod oczami, podkrążone ślepia
Galeony : 2360
  Liczba postów : 886
https://www.czarodzieje.org/t20346-theodore-kain#642305
https://www.czarodzieje.org/t20350-theodore-kain#642529
https://www.czarodzieje.org/t20348-theodore-kain#642476
https://www.czarodzieje.org/t20351-theodore-kain-dziennik#642530
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyWto Sie 31 2021, 00:30;

Wytwarzanie przedmiotu - Płonące nieśmiertelniki
[Badania - czytanie książek (1 PS) / rozmowa ze specjalistą (2 PS)]

Pomysł wytworzenia autorskiego magicznego przedmiotu zrodził się w jego głowie w chwili, w której jego oczom ukazały się paskudne, czarne żyły okalające całe prawe ramię George’a, zarazem boleśnie uświadamiające mu, że podczas gdy on świetnie bawił się w jamalskim miasteczku, mężczyzna – na skutek czarnomagicznej klątwy – mógł wyzionąć ducha. Nie powinien siebie o to winić, wszak nie był w stanie przewidzieć, że w Departamencie Tajemnic wydarzy się coś tak tragicznego w skutkach, a jednak i tak nie mógł pogodzić się z myślą, że nie było go wówczas obok mężczyzny, na którym naprawdę zaczynało mu zależeć. Po powrocie do Londynu ułożył wstępny plan działania, ale dość szybko przekonał się, że brakuje mu wiedzy oraz rozeznania i że najzwyczajniej w świecie, potrzebuje pomocy kogoś bardziej doświadczonego, żeby ruszyć dalej. Napisał list do jednego z wykładowców z kursów aurorskich, który w wolnym czasie zajmował się również rzemiosłem, a z którym to od początku udało mu się złapać dobry kontakt, i umówił się z nim późnym popołudniem w magicznej bibliotece położonej w centralnej części Hogsmeade. Sam przybył na miejsce na długo przed ustaloną godziną spotkania, by poszukać ksiąg, które mogłyby się okazać pomocne w realizacji jego pierwszego, tak wymagającego, przedsięwzięcia.
Najpierw sięgnął po kilka tomów opisujących szeroki arsenał rozmaitych zaklęć, klasyfikowanych według różnych magicznych dziedzin, jakby w nadziei że z pomocą któregoś z nieznanych lub też zapomnianych przez niego czarów uda mu się osiągnąć zamierzony rezultat. Teoretycznie znał się na zaklęciach dość dobrze, ale niekiedy trudno było przywołać w pamięci odpowiednią inkantację, zwłaszcza gdy w praktyce nie wykorzystywało się jej zbyt często. Nic więc dziwnego, że z zapałem przewracał kolejne pożółkłe stronice, omijając jedynie proste, nieskomplikowane przejawy magii poznawane już w czasach wczesnoszkolnych, żeby tym samym zaoszczędzić trochę cennego czasu. I tak przesiedział tu dobre kilka godzin, skory już do odłożenia stosu książek na półki w poddańczym geście, kiedy nagle natrafił na Inveniere Possible Semper umożliwiające nałożenie na innego czarodzieja namiaru, dzięki któremu można było następnie w przybliżeniu określić jego lokalizację. Słyszał już dawniej o tym zaklęciu, ale nigdy nie miał okazji go wypróbować, dlatego gorliwie oddał się lekturze, bacząc na każde, nawet niewiele znaczące słowo. W tej metodzie nie podobało mu się tylko jedno – brak precyzji – a z tego względu znów ochoczo wertował kartki, mając nadzieje, że odnajdzie bardziej zaawansowaną wersję czaru.
Powieki opadały leniwie ze zmęczenia, a literki zdawały się rozmazywać przed jego oczami, gdy w jego uszach wybrzmiał znajomy, męski głos. – David. – Przywitał się z poznanym podczas aurorskiego kursu czarodziejem, ściskając jego dłoń. Wymienili się uprzejmościami, rozmawiając chwilę o pogodzie i o tym, co słychać u każdego z nich, a wreszcie Theo zaprosił go do oddalonego w kącie pomieszczenia stolika, by ich dalsza rozmowa nie przeszkadzała innym czytelnikom. – Pisałem ci już w liście, że chcę stworzyć przedmiot, który alarmowałby mnie, kiedy inna osoba znajdzie się w położeniu zagrażającym rychłą śmiercią. – Powtórzył mu na głos swoje zamiary. – A najlepiej dwa, powiązane ze sobą magicznie przedmioty. Musiałoby to być coś małego, co zawsze można nosić przy sobie. – Kontynuował swój wywód, spoglądając na niego wyczekująco.
Masz na myśli coś w stylu Naszyjnika Ariadne? – Nie musiał długo czekać na reakcję interlokutora, ale wstyd przyznać… po raz pierwszy w życiu usłyszał tę nazwę, a przez to nie do końca wiedział, o czym mowa. Prawdopodobnie zdradziło go zaskoczone spojrzenie i skrzywienie ust, bo młodziutki auror prędko podążył z wyjaśnieniami. – Rozumiem. Nie są zbyt popularne, nawet pomimo potężnej mocy drzemiącej w ich wnętrzu. Naszyjnik Ariadne to czerwony, ostro zakończony kryształ zawieszony na srebrnym łańcuszku. Aby nawiązać z nim więź, należy przelać odrobinę krwi wybranego czarodzieja do kamienia. Kiedy znajdzie się on w niebezpieczeństwie, kryształ mieni się fioletową poświatą i zaczyna drżeć. Wystarczy wtedy wypowiedzieć słowa „wskaż drogę”, a naszyjnik poprowadzi właściciela do zagrożonej ofiary. Minus jest taki, że to całkiem drogocenna zabawka, poza tym po tym jak zostanie aktywowana, nie nadaje się już więcej do użytku.
Theo chłonął przekazywaną mu przez towarzysza wiedzę, niekiedy potakując tylko skinieniem głowy na znak, że nie pogubił gdzieś po drodze sensu wypowiedzi. – Jeśli dobrze rozumiem, naszyjnik tylko wskazuje drogę, a to oznacza, że nim dotrze się do partnera, może być już za późno na ratunek… – Zasugerował nieśmiało, nie będąc pewnym czy jednak właściwie zrozumiał przeznaczenie opisywanego przez mężczyznę przedmiotu. Niestety jednak, David szybko przyznał mu rację, wzruszając przy tym bezradnie ramionami. – Czytałem wcześniej o tym zaklęciu. – Przyłożył palec do fragmentu traktującego o Inveniere Possible Semper. – Ale i ono określa jedynie przybliżoną lokalizację… – Westchnął ciężko, rozczarowany dotychczasową analizą, ale nie zamierzał się jeszcze poddawać. Nie na tym etapie i nie teraz, kiedy miał przed sobą eksperta w swym fachu. – Czy byłoby możliwe wzmocnienie efektu tego czaru? Gdybym związał na przykład z pomocą jego magicznych właściwości dwa naszyjniki, zamiast traktować jeden krwią i nakładać „namiar” na konkretną osobę, byłbym w stanie poznać dokładne położenie tego drugiego, samemu będąc w posiadaniu jego bliźniaczego odpowiednika? – Podsunął nasuwające mu się na myśl rozwiązanie problemu, nie będąc jednak w stanie stwierdzić, czy jest ono fizycznie wykonalne. Nie miał jednak niczego do stracenia, a i nie zastanawiał się wcale nad tym, czy się nie zbłaźni.
- Hmm. Czarodziejskie przedmioty, jako obiekt nieożywiony, łatwiej poddają się działaniu magii, poza tym działa ona na nie znacznie mocniej, więc nie byłoby to wcale wykluczone. Aby osiągnąć cel, musiałbyś najpierw zakląć naszyjniki tak, by zdolne były wyczuć słabnące siły witalne noszących ich czarodziejów, ale… Tak, można byłoby połączyć te dwa elementy ze sobą, a wtedy jeden z wisiorków powinien bez problemu wykryć, gdzie znajduje się drugi. Co prawda byłoby to dość trudne i czasochłonne zadanie, ale jako bazę mógłbyś wykorzystać Naszyjniki Ariadne, dzięki czemu ominęłaby cię przynajmniej część stosunkowo żmudnej pracy. – Trudno byłoby ocenić tę odpowiedź jako niesatysfakcjonującą, skoro rozwiewała wszelkie, towarzyszące Kainowi wątpliwości.
W takim razie chyba mam wszystko, czego mi potrzeba. Dzięki za pomoc. – Jeszcze raz wyciągnął do niego dłoń, z radosnym, ciepłym uśmiechem na ustach, acz zdecydowanie zamyślonym wyrazem twarzy. – Nie ma problemu. Pisz, jeżeli będziesz potrzebował jeszcze jakichś wskazówek. Gdyby nie było mnie na miejscu, to mam też na Pokątnej znajomego jubilera, który może pomóc ci z obróbką materiału. – Pożegnali się w przyjaznej atmosferze, jako że David nie miał zbyt wiele czasu przed oczekującym na niego następnego dnia wyjazdem w okolice smoczego rezerwatu. Theo jeszcze chwilę przeglądał zebrane wcześniej księgi, ale zmęczenie dotkliwie dawało mu się już we znaki, toteż ostatecznie powsuwał je wszystkie do przynależnych im regałów i wrócił do domu, żeby przetrawić wszystko to, czego się dziś dowiedział, zregenerować siły, a następnie ze spokojem przystąpić do dalszej pracy nad biżuterią… której kształt musiał jeszcze przemyśleć.

zt.
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyWto Sie 31 2021, 21:14;

Zblżał się właśnie początek nowego roku szkolnego, a to oznaczało jedynie to, że panna Kanoe będzie musiała na nowo zabrać się za naukę. To miał być jej ostatni rok w Hogwarcie i chciała się pokazać od jak najlepszej strony. Musiała też zacząć myśleć nad tematem pracy, którą miała oddać. Chwilowo jednak rozsiadła się z podręcznikiem do uzdrawiania dla zaawansowanych i postanowiła zagłębić się w lekturę o nieznanych jej jeszcze zaklęciach. Zaczęła od zaklęcia zajmującego się przyszywaniem oderwanych czy też odciętych kończyn, Adsuno.
Ciekawiły ją różne zagadnienia związane z tym zaklęciem. Przede wszystkim interesował ją fakt, w jakim stanie powinna znajdować się część ciała, aby mogła zostać ponownie przytwierdzona do człowieka. Jakie były wytyczne, co decydowało o tym, że zaklęcia nie powinno się użyć i tym podobne. Przy okazji omawianego zaklęcia omówiono również poprawne sposoby przechowywania wcześniej wspomnianych kończyn, aby zachować je w jak najlepszym stanie przed przyszyciem do ciała i uniknąć niepotrzebnych komplikacji.
Z pewnością uznała podobne wskazówki za przydatne. Podobnie jak wskazówki odnośnie tego jak należałoby postępować w przypadku wystąpienia większego ubytku tkanki mięśniowej lub kostnej w miejscu, gdzie dokonywano połączenia oderwanego fragmentu z ciałem oraz jaki rozległe musiałyby być obrażenia, aby ponowne przytwierdzenie kończyny było już niemożliwe lub zagrażało zdrowiu poszkodowanego przy próbach dokonania tego.
Musiała przyznać, że podręcznik był naprawdę solidnie wykonany, bo na jednej ze stron poza zdjęć poglądowych, które nie nadawały się do oglądania dla wszystkich, ale przedstawiono także historię zaklęcia i jego zastosowania, aby wyznaczyć jasno zarówno możliwości jak i ograniczenia jakie posiadało Adsuno.
Z tego, co udało jej się wyczytać wynikało, że całkiem dobrze zaklęcie to sprawowało się w przypadkach, gdy doszywano przy jego pomocy konkretną część ciała na inne niż należne jej miejsce. O tym świadczyły chociażby udane próby przeszycia palców od stóp na miejsce kciuków w przypadkach, gdy dochodziło do utraty palców u rąk. Niestety, ale według podanych informacji wykorzystywane było także do nieetycznych eksperymentów, w których próbowano dokonać międzygatunkowych przeszczepów kończyn. Nie skończyło się to niestety zbyt dobrze dla żadnego z obiektów testowych.
Chwilowo nie miała pod ręką odpowiednich narzędzi do tego, aby przećwiczyć w pełni zaklęcie na jakimś manekinie, ale nie oznaczało to, że całkowicie chciała zrezygnować z prób chociażby lekkiego zapoznania się z praktyką.
Powolnym ruchem sięgnęła po znajdującą się obok książki na stoliku różdżkę, którą uniosła ponad stronicami tak, aby wciąż mieć na nie dobry widok. Z namysłem, powoli wykonała przedstawiony na ruchomym zdjęciu w podręczniku ruch, starając się go jak najlepiej odtworzyć. Z początku wychodziło jej to nieco niezręcznie i pokracznie, ale po paru powtórzeniach załapała wreszcie o co w tym chodzi i mogła się poszczycić dobrze wykonanym gestem. Jeśli zaś chodziło o wymowę to ta raczej nie przedstawiała większych trudności, nad którymi musiałaby popracować. Dlatego też mogła wrócić spokojnie do domu.

z|t
+
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyWto Sie 31 2021, 23:10;

Samonauka - zaklęcia

Drake wszedł do biblioteki mając lekko przymrużone oczy ze względu na jego małe zmęczenie. Rozejrzał się po wnętrzu biblioteki, przywitał się z pracującymi tu kobietami i ruszył w jej głębię mając na celu odnalezienie jakiś ciekawych ksiąg traktujących o zaklęciach i urokach. Miał szczególną nadzieję odnaleźć coś na temat zaklęć zahaczających o iluzję albo złudzenia optyczne. Miał pomysł odnośnie modyfikacji pewnego zaklęcia, ale przed tym wolał się upewnić czy przypadkiem coś takiego już nie istnieje. Bo jeśli istniało, to mógł się tego zaklęcia po prostu nauczyć... Albo zmodyfikować jeszcze bardziej. Po około trzydziestu minutach skończył zbieranie książek i ruszył do najbliższego fotela na którym się rozsiadł, a na książkach zastosował zaklęcie swobodnego zwisu żeby nie trzymać ich niepotrzebnie na kolanach, a móc je bezpiecznie i bezstresowo przeglądać. Biblioteka może nie była aż tak obszerna jak ta która mieściła się w Hogwarcie, ale to raczej nic dziwnego. Zamkowa biblioteka była często używana przez niezliczoną ilość uczniów jednocześnie, którzy potrzebowali odrobić prace domowe albo poszerzali swoje zainteresowania. Tak czy inaczej. Lekturę zaczął od bardzo prostego zaklęcia, które opanowywali jeszcze w pierwszych klasach. Chodziło o Falsis. Zaklęcie tworzące realistyczne hologramy, które niestety nie mogły mieć zbyt dużych rozmiarów. Gdyby je trochę zmodyfikować dodając do tego przykładowo "Maxima"? Wymowa nie różniłaby się aż tak i tylko trzeba by dojść do tego jaki ruch różdżką należałoby wykonać. Chociaż wątpił żeby było to takie proste. Inaczej już dawno by ktoś to ogarnął. Zaklęcie stworzenia hologramu zdolnego ukryć jakiś obiekt, byłoby czymś czego mógł używać dosyć często, jednak to był tylko jeden z wielu pomysłów jakie miał w głowie. Zwłaszcza że może się okazać że silniejsza wersja tego zaklęcia widnieje gdzieś w tych książkach. Natknął się też na takie zaklęcia jak Lupus Palus tworzące realistyczny hologram wilka, który mógł faktycznie kogoś zranić. Hmm... Z tego co pamiętał to dosyć niedawno widział to zaklęcie na żywo. Nie utrzymywało się ono zbyt długo, ale mimo wszystko te kilka minut mogło wystarczyć żeby hologram wykorzystać. Istniał więc sposób żeby zmaterializować hologram, co przyniosło mu jeszcze kilka dobrych pomysłów. Gdyby połączyć tę materializację hologramu z tym prostym Falsis? Można by tworzyć hologramy niektórych przedmiotów. Oczywiście istniała do podobnych rzeczy transmutacja, ale nie każdy był w niej uzdolniony. Poza tym były zaklęcia cofające transmutacje, które mogły ujawnić taki przedmiot. Dlatego tymczasowy materialny hologram mógł być dobrą alternatywą. Jeśli nie zapomni o tym pomyśle, to może kiedyś go zrealizuje. Dotarł też do zaklęcia Aviatores, które tworzyło hologram ptaka do którego czarodziej tymczasowo przenosił swój wzrok i słuch. Tak... Hologramy miały ogromny potencjał przy tworzeniu zaklęć. Proste sztuczki, szpiegowanie, walka... Trochę tego było. Kiedy już skończył czytać, a na dworze robiło się ciemno, odniósł księgi na miejsce i uprzednio żegnając się z bibliotekarkami, wyszedł z budynku

/zt

+
Powrót do góry Go down


Vinzent M. Vonnegut
Vinzent M. Vonnegut

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : stara blizna przecinająca lewą brew, nieułożone kręcone ciemnobrązowe włosy
Galeony : 671
  Liczba postów : 194
https://www.czarodzieje.org/t20744-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20751-vinzent-m-vonnegut-korespondencja
https://www.czarodzieje.org/t20745-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20753-vinzent-m-vonnegut-dziennik#6
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyPią Paź 08 2021, 18:32;

Tak jak do wiele innych czarodziejów w Wielkiej Brytanii, tak i do Vinzenta dotarły wieści o apelu ze strony Ministerstwa Magii, które prosiło ekspertów o przygotowanie analiz mapy nieba z okresu aż siedmiu dni. Ponoć miało to ułatwić czarodziejom w jednym z departamentów pracę nad neutralizacją klątw, które w ostatnim czasie przyczyniły się do całej masy incydentów na terenie kraju. Jak niby te notatki mają pomóc w rozwiązaniu tego problemu, zachodził w głowę, wykładając przygotowaną przez siebie dokumentację na stół.
        Vonnegut w żadnym momencie swojego życia nie wyraził zbyt dużego zainteresowania astronomią i w gruncie rzeczy w tej kwestii jego wiedza ograniczała się do niezbędnego minimum. Owszem, miał epizod, kiedy próbował zainteresować się kilkoma legendami dotyczącymi poszczególnych konstelacji, jednak książka traktująca o tym temacie szybko wylądowała w szafie, niedokończona i zapomniana przez wszystkich. Mimo wszystko, na wieść, że Theo chce pracować wraz z nim przy tym zadaniu, nie wzbraniał się długo.
        Na miejsce spotkania w celu porównania swoich notatek wybrali bibliotekę w Hogsmeade, licząc, że zaznają tutaj więcej spokoju niż w pubie lub kawiarni. Vinzent pieczołowicie przygotowywał codziennie swoje zapiski, a nawet zasięgnął rady paru osób ze szkoły, jednak nie wynikało z tego zbyt wiele. Brakowało mu wiedzy specjalistycznej, aby wydedukować jakiekolwiek przydatne fakty.
        — Ale to już robota dla szych w ministerstwie — mruknął pod nosem, przyciskając rogi mapy nieba do stołu za pomocą książek.
        Niemiec rozejrzał się dookoła, poszukując wzrokiem Theo. Gdzie on się podział?, pomyślał, zaglądając za jeden z regałów. Przecież miał tylko pójść po jedną z książek z dziedziny astronomii, a przepadł jak kamień w wodę!

Powrót do góry Go down


Theodore Kain
Theodore Kain

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : delikatne piegi na nosie i w okolicach oczu / wyraźne oznaki niewyspania - sińce pod oczami, podkrążone ślepia
Galeony : 2360
  Liczba postów : 886
https://www.czarodzieje.org/t20346-theodore-kain#642305
https://www.czarodzieje.org/t20350-theodore-kain#642529
https://www.czarodzieje.org/t20348-theodore-kain#642476
https://www.czarodzieje.org/t20351-theodore-kain-dziennik#642530
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyPią Paź 08 2021, 19:16;

Ścieżka kariery - Mentalista

Czekoladowe żaby: 1. Gobliny - Gringott (5.) / 2. Słynne Czarownice - Ignatia Wildsmith (10.)

Astronomia nigdy nie była jego najmocniejszą stroną i pewnie nigdy nie zdecydowałby się z własnej woli na sporządzanie map nieba, gdyby nie zasłyszany apel ze strony Ministerstwa Magii. Niestety upierdliwe klątwy dawały się we znaki całej społeczności czarodziejów. On również miał już dosyć pieszych wędrówek. Tęsknił za teleportacją i świstoklikami, a chociaż nie wiedział w jaki sposób notatki dotyczące ułożenia gwiezdnych konstelacji miałyby wspomóc rządzących w walce z pradawną magią, tak postanowił poświęcić się dla dobra sprawy. Inna rzecz, że pocieszała go chyba wyłącznie myśl o współpracy Vinzentem, bo gdy czytał o takich zjawiskach jak retrogradacja Merkurego, towarzyszyło mu tylko jedno uczucie, niezbyt zresztą przyjemne – wymiotny odruch.
Przed wyjściem z mieszkania zgarnął ze sobą wszystkie rysowane odręcznie plany, co do których wcale a wcale nie był przekonany. Nie miał pojęcia, czy mają one jakąkolwiek wartość dydaktyczną, ale przez wzgląd na jego umiejętność szkicowania, przynajmniej ładnie się prezentowały. Przekroczył próg magicznej biblioteki, od razu upatrując znajomą sylwetkę przy jednym ze stolików. Przywitał się naprędce, a potem pomknął w kierunku pobliskiego regału w poszukiwaniu podręcznika, który polecił mu jeden ze znajomych. Chwilę mu to zajęło, bo okazało się, że jakiś debil odłożył go na półkę oznaczoną inną literą niż trzeba.
- Wiesz w ogóle co robimy i od czego powinniśmy zacząć? – Zapytał, posyłając Vonnegutowi zdezorientowane spojrzenie, zaraz po tym kładąc na stoliku przed nim purpurowe pudełka z czekoladkami.– Możesz się częstować, tylko uważaj, żeby żaby nie pouciekały, bo pani bibliotekarka spuści nam łomot. – Rzucił żartobliwym tonem. Siedzieli przy stoliku w kącie, więc mogli sobie pozwolić na to drobne złamanie zasad. Sam zresztą wcisnął po chwili łakoć do ust, nie mogąc uwierzyć, że trafił na kartę samego Gringotta. Tematycznie. Z notki biograficznej zawartej z tyłu karty wyczytał coś, co wiedział doskonale, mianowicie to że słynny goblin założył na ulicy Pokątnej bank nazwany jego imieniem.
Powrót do góry Go down


Vinzent M. Vonnegut
Vinzent M. Vonnegut

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : stara blizna przecinająca lewą brew, nieułożone kręcone ciemnobrązowe włosy
Galeony : 671
  Liczba postów : 194
https://www.czarodzieje.org/t20744-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20751-vinzent-m-vonnegut-korespondencja
https://www.czarodzieje.org/t20745-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20753-vinzent-m-vonnegut-dziennik#6
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptySob Paź 09 2021, 23:37;

Skinął głową i sięgnął po jedną z czekoladek, wodząc wzrokiem po zgromadzonych do tej pory materiałach.
        — Do niedawna ledwo pamiętałem, czym jest retrogradacja Merkurego — przyznał, krzywiąc się lekko na samą myśl. — Dopóki nie zajrzałem do książek, byłem pewny, że jest to coś z dziedziny Wróżbiarstwa. Bo wiesz, brzmi jak coś, co mogłoby posłużyć interpretacji przyszłości albo wróżeniu z fusów.
        Nie przepadał za przyznawaniem się do braków w swojej wiedzy, jednak tutaj w gruncie rzeczy nie miał się czego wstydzić. Astronomia była dziedziną nauki, która miała dosyć mało wspólnego z Historią Magii, więc nie można było od niego oczekiwać, że będzie w niej przodował i rzucał faktami lub ciekawostkami z rękawa. Uczniowie Hogwartu, którzy naprawdę byli zainteresowani analizą nocnego nieba, wiedzieli zapewne dużo więcej od niego. Mimo wszystko, podręczniki dosyć zgrabnie tłumaczyły, co tak na dobrą sprawę mieli przeanalizować.
        — Jeśli książki się nie mylą, to retrogradacja oznacza cofanie się planety. Ponoć z naszej perspektywy wygląda to tak, jakby Merkury poruszał się wstecz — wyjaśnił, celowo podkreślając, że nie są to informacje, których jest w stu procentach pewien. — Skoro według Ministerstwa ten fenomen może mieć coś wspólnego z klątwami, to chyba powinniśmy się przyjrzeć, czy retrogradacja ekhm postępuje zgodnie z planem?
        Zmarszczył brwi, spoglądając na mapę nieba i przekrzywiając głowę w bok. Już chyba wolałby wrócić do analizy inskrypcji w języku runicznym. W tej kwestii przynajmniej był zaznajomiony z podstawami na odpowiednio wysokim poziomie. Zerknął na Theo, a nadzieja w jego oczach wyraźnie wskazywała na to, że oczekiwał, iż przyjdzie mu do głowy jakieś rozwiązanie. Albo chociaż pomysł, jak powinni ruszyć do przodu ze zleconym zadaniem.
        — Myślisz od efektów naszej pracy będą zależeć losy świata? — spytał z krzywym uśmiechem, nie mogąc powstrzymać cichego parsknięcia. — Mam wrażenie, że mogłoby się to źle skończyć.
        Dla dobra Ministerstwa Magii, jak i całej społeczności czarodziejów byłoby lepiej, gdyby wyniki badań z podpisami Vonneguta i Kaina nie były jedynym czynnikiem branym pod uwagę przy wydawaniu ostatecznego osądu względem efektów retrogradacji. Kto wie, do czego mogłoby to doprowadzić?

Powrót do góry Go down


Theodore Kain
Theodore Kain

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : delikatne piegi na nosie i w okolicach oczu / wyraźne oznaki niewyspania - sińce pod oczami, podkrążone ślepia
Galeony : 2360
  Liczba postów : 886
https://www.czarodzieje.org/t20346-theodore-kain#642305
https://www.czarodzieje.org/t20350-theodore-kain#642529
https://www.czarodzieje.org/t20348-theodore-kain#642476
https://www.czarodzieje.org/t20351-theodore-kain-dziennik#642530
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyPon Paź 11 2021, 00:25;

- Gdybym nie zajrzał do podręcznika, sam nie wiedziałbym o czym mowa, a i tak nie jestem pewien czy dobrze rozumiem to zjawisko. – Westchnął wymownie, bo ani astronomia, ani wróżbiarstwo nigdy nie leżały nawet w pobliżu kręgu jego zainteresowań. Niewykluczone zresztą, że do intepretowania sporządzonych map był przygotowany jeszcze gorzej niż jego kompan. – Szczerze? Nadal brzmi to dla mnie jak wróżenie z fusów… – Nie ukrywał, że nie widzi w tym najmniejszego sensu. Początkowo naprawdę chciał się przysłużyć sprawie i wspomóc Ministerstwo Magii swoimi notatkami, ale im dłużej nad nimi siedział, tym mniej wierzył w to, że okażą się one jakkolwiek przydatne. Miał nadzieję, że Vinzent dysponuje nieco szerszą wiedzą w temacie, ale wyglądało na to, że obaj tworzyli wyjątkowo nieudolny, skołowany duet. No pięknie.
- Emm… – Mruknął pod nosem zdezorientowany, wertując kolejne stronice leżącej przed nim księgi. Wreszcie otworzył ją na rozdziale traktującym o retrogradacji Merkurego, ale i tak nie do końca ogarniał jak się do tego wszystkiego zabrać. – Czekaj, tu jest jakiś obrazkowy schemat. Powinno być łatwiej porównać go z mapami. – Przynajmniej udało mu się natrafić na cokolwiek zrozumiałego dla laików. Pokazał Vonnegutowi palcem na koloryzowane zdjęcia, próbując odnieść je do wyrysowanych wcześniej planów. Na spojrzenie niemieckiego czarodzieja odpowiedział jednak wzruszeniem ramion, bo jeżeli rzeczywiście liczył na to, że przejmie inicjatywę, to… cóż więcej rzec, byli w czarnej dupie.
- Powinienem chyba powiedzieć teraz coś optymistycznego i pokrzepiającego, ale chyba obaj wiemy na czym stoimy. Myślę, że to syzyfowa praca, a nasze mapy za kilka dni wylądują w ministerialnym koszu. – Skrzywił się, bo nienawidził ślęczeć nad czymś, czego obejmował swoim umysłem. Nic dziwnego, że po zapisu kilku nieklejących się ze sobą zdań, powrócił wzrokiem na rewers karty z Gringottem, odczytując z zawartej tam biografii goblina, że po stworzeniu banku został on szefem nowo powstałej instytucji. Prowadził go samodzielnie, nie zatrudniając żadnego pracownika. Kadra została poszerzona dopiero przez jego następców.

Powrót do góry Go down


Vinzent M. Vonnegut
Vinzent M. Vonnegut

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : stara blizna przecinająca lewą brew, nieułożone kręcone ciemnobrązowe włosy
Galeony : 671
  Liczba postów : 194
https://www.czarodzieje.org/t20744-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20751-vinzent-m-vonnegut-korespondencja
https://www.czarodzieje.org/t20745-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20753-vinzent-m-vonnegut-dziennik#6
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyWto Paź 12 2021, 00:08;

Co tu dużo mówić, personelowi Ministerstwa Magii z całą pewnością dużo bardziej pomogłaby ekspertyza przygotowana przez ekspertów z dziedziny Wróżbiarstwa. Ludzie tacy jak Theo i Vinzent, czyli zaznajomieni bardziej z historią świata czarodziejów oraz mających kontakt z magicznymi artefaktami, powinni się zajmować właśnie tymi dziedzinami nauki, a nie grzebać w gwiazdach. Tak, one zdecydowanie był poza ich zasięgiem.
        — Wróżbici i jasnowidze pewnie mają obecnie spore pole do popisu — mruknął, przeglądając notatki, starając się wydedukować z nich cokolwiek przydatnego.
        Naprawdę zależało mu na tym, aby dać coś z siebie oraz udowodnić, że jest w stanie się sprawdzić nawet w dziedzinach, z którymi nie koniecznie było mu po drodze. Wprawdzie nie mógł narzekać na brak obowiązków w pracy, jednak nie potrafił tak po prostu siedzieć na miejscu, gdy wiedział, że jego działania mogą, chociaż w minimalny sposób wpłynąć na poprawę sytuacji w kwestii klątw. Jasne, w dużej mierze liczył, że dzięki temu sam szybciej pozbędzie się swojego prywatnego przekleństwa, jednak chodziło także o ogół społeczeństwa!
        Na znalezisko Theo zareagował dosyć żywo, podchodząc do niego szybko i zaglądając znad jego ramienia do książki. Faktycznie był to schemat i to na tyle zrozumiały, że pewnie nawet uczniowie z pierwszych roczników byliby w stanie go rozszyfrować. Zapewne, gdyby nie dosyć nadzwyczajne okoliczności, fakt, że zaczął cokolwiek rozumieć dopiero po przedstawieniu problemu w formie obrazkowej, zadziałałby na niego deprymująco, jednak tym razem nie miał zamiaru się tym zbytnio przejmować. Jakoś musieli ruszyć do przodu z tym projektem.
        — Oh, to zdecydowanie było bardzo pokrzepiające — parsknął cicho, zajmując swoje miejsce przy stoliku i przywłaszczając sobie jeszcze jedną czekoladkę. — Może przynajmniej wylądujemy na liście kontaktów jakiejś szychy w Ministerstwie. Jeśli faktycznie zlikwidują dowody, to może wyniki naszej jakże efektywnej pracy nie wylądują w żadnym raporcie.
        Szczerze powiedziawszy, Vinzent mówił pierwsze, co mu ślina na język przyniesie. Czy była to jego reakcja na stres? A może zwykły mechanizm obronny mający na celu odwrócenie uwagi od szamba, w jakie się z własnej woli wpakował razem z Kainem? Wysoce prawdopodobne, pomyślał, przepisując kluczowe informacje z instrukcji obrazkowej na oddzielny kawałek pergaminu. Już po kilku minutach pracy doszedł do wniosku, że to nie będzie jego magnum opus. W swojej analizie starał się używać tak wielu ozdobników słownych, jak tylko zdołał, licząc, że ukryje to jego braki w wiedzy. Tekst brzmiał profesjonalnie, jednak z całą pewnością nie był opinią eksperta.
        — O proszę — odezwał się, porównując obrazek z jedną z map, posiłkując się przy okazji szczegółowym opisem retrogradacji. — Piszą tu, że retrogradacja może prowadzić do problemów z wysławianiem się i rozmowach z innymi ludźmi. Zauważyłeś u siebie jakieś symptomy?

Powrót do góry Go down


Theodore Kain
Theodore Kain

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : delikatne piegi na nosie i w okolicach oczu / wyraźne oznaki niewyspania - sińce pod oczami, podkrążone ślepia
Galeony : 2360
  Liczba postów : 886
https://www.czarodzieje.org/t20346-theodore-kain#642305
https://www.czarodzieje.org/t20350-theodore-kain#642529
https://www.czarodzieje.org/t20348-theodore-kain#642476
https://www.czarodzieje.org/t20351-theodore-kain-dziennik#642530
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptySob Paź 16 2021, 16:46;

Niekiedy nadgorliwość okazywała się gorsza od faszyzmu. Prawdopodobnie nie powinni w ogóle zajmować się sporządzaniem map nieba, czy interpretacją wpływu ułożenia gwiazdozbiorów i planet na inne nietypowe zjawiska, takie jak chociażby rozprzestrzenienie się nieprzyjemnych, upierdliwych klątw, skoro nie mieli w tym temacie żadnego obeznania, ale nie było tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zawsze był to jakiś pretekst do spotkania, a że mogli spędzić czas znacznie przyjemniej, na przykład przy kuflu zimnego piwa, to już inna rzecz. – O ile rzeczywiście ta retrogradacja Merkurego ma jakiekolwiek znaczenie. Obawiam się, że nie tu tkwi problem, a ministerstwo jedynie wykorzystuje sytuację do zyskania podobnych danych w zupełnie innym, tylko sobie znanym celu. – Westchnął ciężko, odrywając się na moment od przeglądanych notatek. Musiał zrobić sobie chwilę przerwy, bo w potoku tych wszystkich niezrozumiałych dla niego sformułowań nietrudno było się pogubić. – Myślisz, że Departament Tajemnic mógł maczać palce w tym ogłoszeniu? – Zapytał, krzywiąc się na samą myśl o tej owianej aurą enigmatyczności jednostce. Miał swoje powody, żeby jej nienawidzić.
Szczęście w nieszczęściu, że udało mu się natrafić na ten obrazkowy schemat. Nie to, żeby dzięki niemu nagle został ekspertem do spraw astronomii i wróżbiarstwa, ale bez niego zapewne dalej staliby w miejscu. Po krótkiej analizie zaczął nanosić kolejne zapiski i poprawki na mapę, rozpisując je również na rozwiniętym tuż obok pergaminie, ale w przeciwieństwie do Vinzenta nie próbował już chyba nawet na siłę udowadniać swojego zapału. Dawno zatracił już wiarę w to, że ich notatki okażą się jakkolwiek przydatne. Nie lubił jednak nie dokończonych spraw, a skoro już podjęli się wyzwania, zamierzał dopiąć wszystko na ostatni guzik, nawet jeśli uważał, że to syzyfowa praca. – No co… – Posłał niemieckiemu czarodziejowi niewinne, przepraszające spojrzenie, wzruszając jednak przy tym mimowolnie ramionami. – Zawsze warto zadbać o szeroką siatkę kontraktów, więc to akurat mógłby być spory plus. – Przyznał mu rację, starając się patrzeć pozytywnie na ich niezbyt owocne starania. Tak naprawdę wątpił, że ktokolwiek się do nich odezwie, ale nie chciał pogłębiać tej atmosfery defetyzmu, jaka wezbrała się wokół nich.
Po kilku kolejnych zapisanych piórem zdaniach odczuł delikatny ból głowy, toteż rozmasował czoło, sięgając po jeszcze jedną, czekoladową żabę. Biografia niejakiej Ignatii Wildsmith zdawała mu się lekturą o wiele ciekawszą od rozłożonego na stole podręcznika. Dowiedział się między innymi, że kobieta wynalazła proszek Fiuu i właśnie wskutek tegoż osiągnięcia została odznaczona własnym, ruchomym zdjęciem w kolekcji słynnych w czarodziejskiej społeczności kart.Emm… nie? – Odpowiedział swojemu towarzyszowi z niemałym opóźnieniem, ale nie przez wzgląd na kłopoty z wysławianiem się, a raczej konieczność przywołania w pamięci wydarzeń z ostatnich dni. – Wspominają też, że retrogradacja Merkurego powoduje odczucie zmęczenia i rozdrażnienia. Sam nie wiem… zmęczony i rozdrażniony to się czuję, kiedy o tym czytam. – Parsknął pod nosem, niewykluczone że w reakcji obronnej na te astronomiczne bzdety. Szkoda, że ministerstwo nie połączyło klątw z horoskopami. Wtedy to już w ogóle byłoby wesoło. – Przynajmniej mapy nam wyszły podobne. Chociaż nie jestem pewien czy w tych dwóch któryś z nas nie pomylił dat. Zobacz, te tworzą ze sobą idealne pary. – Przesunął swoje plany z wczorajszej i przedwczorajszej nocy, układając je pod planami Vonneguta niejako „na odwrót”, bowiem zauważył, że dopiero po tym drobnym zabiegu kreują one jedną, spójną całość.
Powrót do góry Go down


Vinzent M. Vonnegut
Vinzent M. Vonnegut

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : stara blizna przecinająca lewą brew, nieułożone kręcone ciemnobrązowe włosy
Galeony : 671
  Liczba postów : 194
https://www.czarodzieje.org/t20744-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20751-vinzent-m-vonnegut-korespondencja
https://www.czarodzieje.org/t20745-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20753-vinzent-m-vonnegut-dziennik#6
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyNie Paź 17 2021, 21:47;

Cóż, wciąż była szansa na to, aby zimne wino zostało włączone do równania, jakim było dzisiejsze spotkanie Theo i Vinzenta. Biorąc pod uwagę niesłychane nakłady siły, energii oraz cierpliwości, jakie poświęcali, aby wypełnić wolę Ministerstwa, szokującym nie byłby fakt, gdyby koniec końców wylądowali w barze, chcąc uczcić wyniki swojej pracy.
       — To Departament Tajemnic — stwierdził z lekkim niesmakiem. — Klątwy są stosunkowo nowym zjawiskiem, więc stawiam, że Ministerstwu Magii zależy na zdobyciu jak największej ilości informacji. Może porównanie dwudziestu map z podobnymi zestawami danych ma im pomóc w opracowaniu jakichś protokołów bezpieczeństwa lub zasad działania na wypadek, gdyby w przyszłości doszło do podobnego zdarzenia.
       Czy tym nie powinno się jednak Biuro Bezpieczeństwa?, pomyślał, kwestionując niemalże od razu własne słowa. Z drugiej strony, różne wydziały Ministerstwa Magii musiały jakoś ze sobą współpracować, biorąc pod uwagę okoliczności. Można było więc założyć, że faktycznie część informacji, które miały wpłynąć do placówki w ramach tego ogłoszenia, faktycznie miało pomóc w przygotowaniu planu działania dla społeczności czarodziejów. Jednakże trudno było też wykluczyć, że Departament Tajemnic ot tak zignoruje sprawę. Kto wie, jakie polecenia dostali od osób piastujących najwyższe stanowiska w kraju?
       — Trudno nie przyznać ci racji — stwierdził, przyglądając się materiałom, jakby odpowiedź sama miała do niego przyjść. Zerknął na Theo, który przyglądał się swojej karcie. — Trafiłeś coś ciekawego?
       Poklepał się po kieszeniach, sprawdzając, czy przypadkiem nie zabrał ze sobą tej samej przekąski. Niestety szybko odkrył, że tym razem nie wpadł na taki pomysł przed wyjściem. Z drugiej strony, może to i lepiej? Znając życie, żaba pewnie by mu uciekła i schowała się na którymś z regałów, a biorąc pod uwagę to, że byli w zwykłej bibliotece, to narobienie tutaj rabanu mogli przypłacić zakazem wstępny. Vinzent skrzywił się na tę myśl.
       — Może siły wyższe starają się w ten sposób powstrzymać cię przed rozwiązaniem tej zagadki, jaką jest... Cóż, to wszystko — skomentował z nutą sarkazmu w głosie, wskazując na zawalony mapami i notatkami stół.
       Pomimo tego, że starał się podchodzić do całej sprawy poważnie, tak trudno mu było nie zauważyć kuriozum tego, że jakimś cudem zdecydowali się pracować nad tym kompletnie wspólnie, a żadne z nich nie posiadało wystarczająco rozległej wiedzy, aby popchnąć projekt do przodu. Słysząc o podobnych mapach, zbliżył się do nich, przyglądając się im.
       — Trafne spostrzeżenie — stwierdził, zauważając punkty wspólne, dopiero gdy Theo zmienił układ map.

Powrót do góry Go down


Theodore Kain
Theodore Kain

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : delikatne piegi na nosie i w okolicach oczu / wyraźne oznaki niewyspania - sińce pod oczami, podkrążone ślepia
Galeony : 2360
  Liczba postów : 886
https://www.czarodzieje.org/t20346-theodore-kain#642305
https://www.czarodzieje.org/t20350-theodore-kain#642529
https://www.czarodzieje.org/t20348-theodore-kain#642476
https://www.czarodzieje.org/t20351-theodore-kain-dziennik#642530
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyPią Paź 22 2021, 22:11;

Nie sposób było mu odeprzeć od siebie myśli, że poczynili błędne założenia już od samego początku spotkania. Poszukując spokoju i skupienia, wybrali magiczną bibliotekę, a niewykluczone, że lepiej byłoby od razu umówić się w barze. Tych wszystkich astronomicznych wypocin wszak i tak nie dało się czytać na trzeźwo, a być może odrobina wysokoprocentowego trunku rozbudziłaby również drzemiące w nich pokłady kreatywności i pozwoliła wypracować prostsze rozwiązanie problemu. – Nie ufam im. – Włączył się w rozmowę, nie ukrywając swojego negatywnego stosunku do Departamentu Tajemnic. – Nie wiem tylko nad jakim protokołem bezpieczeństwa Ministerstwo zechciało pracować przy użyciu tych map. Chcą nas chronić przed kosmitami? – Rzucił gorzkim tonem, nie potrafiąc nijak przeskoczyć swoich braków w wiedzy, których i tak nie miał zamiaru przecież nadrabiać. Nie widział w tym najmniejszego sensu, bo i nie uważał astronomii czy wróżbiarstwa za dziedziny wiarygodne i przydatne w codziennym życiu. – Hmm… a może by tak podpytać jakichś znajomych urzędników, co się tam odmerlinia… – Nagle wpadł na niezbyt może wymyślny plan, który jednak mógłby przybliżyć ich do poznania prawdy.
Próbował odnaleźć w leżących przed nich księgach cokolwiek interesującego, ale im dłużej nad nimi ślęczał, tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że nie powinni podejmować się zadania, którego nie potrafią wykonać. Mruczał tylko niekiedy przecząco na pytania swojego towarzysza, a i buchnął śmiechem na komentarz Niemca o wyższych siłach powstrzymujących ich przed rozwiązaniem zagadki, ale wreszcie udało mu się spostrzec nieścisłość w ułożonych przez nich schematach. – Czy trafne to nie wiem… ale teraz twoja kolej na analizy. Muszę chwilę odpocząć od tego ciągu niezrozumiałych znaków. – Kąciki jego ust uniosły się nieco wyżej, kiedy przesuwał opasłe tomiszcze w stronę Vinzenta. Sam zaś powrócił wzrokiem na notkę karty z Ignatią Wildsmith, dowiadując się, że kobieta została przydzielona do Ravenclawu, a naukę w Hogwarcie ukończyła w 1245 roku.Czekam aż trafię na kartę słynnego Vonneguta, eksperta w dziedzinie astronomii, który powstrzymał atak klątw, ratując dusze owładnięte mrokiem Camelotu. – Pozwolił sobie zażartować, a potem schował kartę do kieszeni, ukradkiem zerkając na poczynania swojego kumpla.

Powrót do góry Go down


Vinzent M. Vonnegut
Vinzent M. Vonnegut

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : stara blizna przecinająca lewą brew, nieułożone kręcone ciemnobrązowe włosy
Galeony : 671
  Liczba postów : 194
https://www.czarodzieje.org/t20744-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20751-vinzent-m-vonnegut-korespondencja
https://www.czarodzieje.org/t20745-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20753-vinzent-m-vonnegut-dziennik#6
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyNie Paź 24 2021, 22:39;

Parsknął na wspomnienie o kosmitach. Czyż nie była to bardziej działka mugoli? Czarodzieje trzymali się swojego poletka i dbali o to, aby smoki nie latały nad miastami, więc niemagiczni mogli raczej sobie poradzić z ewentualnymi odwiedzinami zielonych przybyszów z Marsa, prawda? Pokręcił głową. Podróżując po świecie, zdarzało mu się spędzać czas z mugolami i pewne ich teorie były naprawdę... zastanawiające. Na przykład niektórzy szczerze wierzyli, że rząd amerykański powoli przygotowuje ludzkość do ujawnienia informacji o istnieniu kosmitów. Czy poinformowanie mugoli o istnieniu magicznego świata mogłoby być próbą takiej akcji, pomyślał, jednak szybko odsunął te myśli na bok. Zły czas, złe miejsce.
       — Z plotek nieraz można dowiedzieć się więcej niż z oficjalnych informacji — mruknął,
       Sprawozdania rzadko kiedy przekazywały pełny obraz danej sytuacji. Były chłodne, pozbawione szczegółów o charakterze emocjonalnym. A ludzie mimo wszystko gadali, aż informacje zataczały coraz większe kręgi. Nawet tajne informacje prędzej czy później wychodziły poza obręb danego departamentu, czy biura, tyle że nie w oryginalnej formie. Po przejściu przez wiele ust wiadomość się zniekształcała, aż czasami jej treść praktycznie w ogóle nie przypominała oryginału. Bywały jednak przypadki, gdy źródło było pewne, a informacja została “wyniesiona” w jednym kawałku. Oj tak, wtedy można było się dowiedzieć wielu pikantnych szczegółów.
       — Płonne nadzieje. Wciąż wybierają najlepszy profil do zdjęcia, więc trochę poczekamy, aż karta trafi na rynek — skomentował bez zająknięcia, w pełni angażując się w żarcik Theo. — Jak już ją trafisz, to koniecznie powiedz. Załatwię ci autograf po znajomości. Albo lepiej, dwa!
       Pokręcił głową z lekkim rozbawieniem. Jak to się działo, że potrafili kompletnie spontanicznie wymyślić nieprawdziwą historyjkę i bez mrugnięcia okiem ją rozwinąć, ale mieli problem z zebraniem do kupy informacji, do których mieli nawet jako taką instrukcję? Chyba naprawdę się do tego nie nadajemy, pomyślał i przysunął w swoją stronę stos notatek, starając się cokolwiek z nich wydedukować. Nie wiedząc za bardzo, co jeszcze mógłby nanieść na raport, zdecydował się wspomnieć o rzeczach oczywistych, jak na przykład poprawny ruch pewnych punktów na nocnym niebie. Wprawdzie dla niego nie stanowiło to jakiegoś objawienia, ale kto wie, jak tą informację odbierze Ministerstwo Magii? Może znajdą w tym jakieś drugie dno?
       — Chyba będę musiał się napić, gdy już tutaj skończymy — przyznał, marszcząc brwi i starając się ubrać swoje jakże światłe argumenty w słowa, które brzmiało chociaż trochę profesjonalnie.

Powrót do góry Go down


Theodore Kain
Theodore Kain

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : delikatne piegi na nosie i w okolicach oczu / wyraźne oznaki niewyspania - sińce pod oczami, podkrążone ślepia
Galeony : 2360
  Liczba postów : 886
https://www.czarodzieje.org/t20346-theodore-kain#642305
https://www.czarodzieje.org/t20350-theodore-kain#642529
https://www.czarodzieje.org/t20348-theodore-kain#642476
https://www.czarodzieje.org/t20351-theodore-kain-dziennik#642530
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyNie Paź 31 2021, 16:41;

O ile społeczności czarodziejów i mugoli dotykały zgoła inne problemy egzystencjalne, tak nie sposób było się nie dopatrzeć pewnych podobieństw w sposobie funkcjonowania ministerstw przynależnych obu światom. Niełatwo było zaufać własnemu rządowi, kiedy oficjalne informacje przybierały raczej lakoniczny, oschły… urzędniczy ton, a i poszukiwanie sensu i logiki w działaniach władz zwykle kończyło się fiaskiem. - Rzekłbym, że nawet częściej niż nieraz. – Skwitował więc ponuro słowa towarzysza, niechętnie powracając wzrokiem na przygotowane przez nich schematy, które nadal przyprawiały go o nieprzyjemne mdłości. Nie potrafił nijak sklecić ich w jedną spójną całość, nie umiał także nadać im znaczenia, co tylko wzmagało tlące się w nim uczucie beznadziejności sytuacji i ogólnego niezadowolenia. Nikły cień uśmiechu wpełzł na jego twarz dopiero wtedy, gdy w uszach wybrzmiał rozbawiony ton Vinzenta. – Model niczego sobie, więc chyba fotograf marny, skoro nie może znaleźć żadnego korzystnego ujęcia… – Prychnął pod nosem, poklepując Vonneguta po ramieniu, jakby dla pokrzepienia. – Dwa? A co to za promocja? Dzień dobroci dla rzeczoznawców? – Dodał również ze śmiechem nieco głośniejszym, niżeli zamierzał, przez co musiał przepraszającym spojrzeniem obdarzyć złowrogą twarzyczkę bibliotekarki, która nagle zwróciła się w jego kierunku.
Po tym widział już tylko jak jego kolega pieczołowicie notuje kolejne jakże istotne dla ratowania ludzkości spostrzeżenia. Zapuścił wiec żurawia w jego notatki, a potem poszedł w jego ślady, wypisując wpierw prawidłowe, modelowe ułożenie ciał niebieskich na firmamencie w uprzednich dniach, a następnie wszelkie anomalie, jakie udało mu się wychwycić na sporządzonych przez nich mapach. Nie miał pojęcia, co oznaczają, ale kto wie, być może bardziej doświadczeni astronomowie w ministerstwie będą w stanie cokolwiek wyciągnąć z tych oczywistości i truizmów. – Czytasz mi w myślach. – Wtrącił, odrywając się na moment od zapisków, żeby rozluźnić spięte mięśnie nadgarstka. – Szklaneczka ognistej w Trzech Miotłach? – Zaproponował również pierwsze miejsce, jakie przyszło mu na myśl, choć tak naprawdę dobór lokalu był mu kompletnie obojętny. Mógłby wyskoczyć gdziekolwiek, byleby tylko odłożyć tę opasłe księgi na półki i zapomnieć o tych wszystkich retrogradacjach i innych jakże „niepokojących” bzdetach.
Powrót do góry Go down


Vinzent M. Vonnegut
Vinzent M. Vonnegut

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : stara blizna przecinająca lewą brew, nieułożone kręcone ciemnobrązowe włosy
Galeony : 671
  Liczba postów : 194
https://www.czarodzieje.org/t20744-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20751-vinzent-m-vonnegut-korespondencja
https://www.czarodzieje.org/t20745-vinzent-m-vonnegut
https://www.czarodzieje.org/t20753-vinzent-m-vonnegut-dziennik#6
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyNie Paź 31 2021, 17:35;

Co prawda, to prawda, sytuacje, gdy decyzje rządzących zdawały się pozbawione logicznych podstaw, nie były pojedynczymi przypadkami. Czasami zatajenie pewnych informacji miało na celu ułatwienie pracy pewnym organom. Wtedy można było zrozumieć, przynajmniej do pewnego stopnia, punkt widzenia osób decyzyjnych, jednak sytuacja prezentowała się dużo gorzej, gdy chodziło o to, że rząd boi się reakcji obywateli. Strach przed publicznym linczem oraz wybuchem protestów potrafił popchnąć rząd ku opcjom, które zapewniały mu ciągłość władzy, ale oznaczały także usunięcie z równania świadomość obywateli o pewnych kwestiach.
        Słysząc komplement Kaina, przymknął lekko oczy i uśmiechnął się lekko zmieszany. Wprawdzie był świadomy swojego wyglądu i nie uważał się za żadną szkaradę, jednak nie spodziewał się takiego komentarza akurat teraz. Nawet się zaczerwienił nieco!
        — Może powinienem sam znaleźć fotografa, który mnie uchwyci z tej “niczego sobie” strony — mruknął, mrużąc nieco oczy, jakby właśnie przeglądał w głowie listę potencjalnych kontaktów.
        Parsknął cicho, jednak od razu się uspokoił, gdy i na nim spoczął wzrok bibliotekarki. Najwyraźniej brano tutaj uwagę o zachowaniu ciszy nad wyraz poważnie. Cóż, dobrze, że niedługo będą mogli zabrać już stąd swoje manatki.
        — Ależ skąd! To tylko przyjacielska przysługa — stwierdził, starając się utrzymać poważną minę na swojej twarzy. — Na dzień dobroci dla rzeczoznawców mam przygotowane już coś dużo lepszego. Na pewno zainteresuje cię to bardziej niż ten burdel.
        Wskazał machnięciem ręki na zbieraninę materiałów i książek, jakie przywlekli ze sobą do biblioteki. Westchnął cicho. Chyba faktycznie powinien wykreślić astronomię ze swojej listy form spędzania wolnego czasu. Może zamiast badać mapy nieba, powinien zacząć się interesować pojedynkami albo założyć jakiś mały ogródek? Wprawdzie obecna pora roku niezbyt temu sprzyjała, ale może udało mu się dogadać z opiekunami szklarni w Hogwarcie? Z hodowania warzywek przynajmniej wyniósłby przynajmniej parę składników do obiadu, astronomia, jak ciekawa zdaniem co poniektórych by nie była, tak raczej nie byłaby w stanie go wykarmić.
        Vinzent kontynuował pisanie swojego raportu, wspinając się tym samym na wyżyny swojej kreatywności. Każde zdanie zdawało się bardziej kwieciste od poprzedniego, jednak w gruncie rzeczy cały czas krążył wokół jednej i tej samej kwestii, starając się unikać słownictwa, które mogłyby sugerować jego braki w wiedzy. Skoro już zaszli tak daleko, to już lepiej było skończyć i mieć to za sobą, niż zmarnować czas, którego raczej już nie odzyskają.
        — Teraz mówisz po mojemu — stwierdził z lekkim uśmiechem, podpisując właśnie swój dokument.
        Wyślę go w wolnej chwili do ministerstwa, pomyślał, zaczynając pakować swoje rzeczy do torby. Gdy zabrał już z biurka należące do niego przedmioty, zaoferował, że odniesie książki na półki i da Theo trochę czasu dla siebie, aby mógł w spokoju zebrać swoje rzeczy i przygotować się do wyjścia.

Powrót do góry Go down


Theodore Kain
Theodore Kain

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : delikatne piegi na nosie i w okolicach oczu / wyraźne oznaki niewyspania - sińce pod oczami, podkrążone ślepia
Galeony : 2360
  Liczba postów : 886
https://www.czarodzieje.org/t20346-theodore-kain#642305
https://www.czarodzieje.org/t20350-theodore-kain#642529
https://www.czarodzieje.org/t20348-theodore-kain#642476
https://www.czarodzieje.org/t20351-theodore-kain-dziennik#642530
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyNie Paź 31 2021, 19:05;

- Zdecydowanie. – Przytaknął mu gorliwie, próbując niezbyt skutecznie ukryć cisnący mu się na usta śmiech. – Znasz takie powiedzenie? Umiesz liczyć, licz na siebie, twoje szczęście… – Nie dokończył, i całe szczęście, bo pani bibliotekarka i tak miała już na nich oko, a nawet jeśli nużyły ich astronomiczne dysputy, raczej nie chcieliby wylecieć stąd z hukiem. Przynajmniej spojrzenie przepełnione skruchą zdołało jakoś udobruchać podenerwowaną kobiecinę, ale mimo to uniesieniem dłoni pokazał Vinzentowi, że powinni bardziej uważać, a przede wszystkim zachować wymaganą ciszę. Problem w tym, że w towarzystwie niemieckiego czarodzieja trudno było utrzymać poważny wyraz twarzy. Ba, wystarczyła chwila, by ponownie musiał zdusić w sobie ten przeklęty chichot. – Yhym. – Mruknął, jakby nie do końca mu dowierzał, a zaraz już przypatrywał się Vonnegutowi podejrzliwie. – Teraz to mnie zaciekawiłeś. Co takiego przygotowałeś? – Próbował dowiedzieć się czegoś więcej, co wcale nie było takie proste. Rozmówca ewidentnie nie chciał bowiem zdradzić tej niespodzianki.
Odpuścił mu, ale tylko dlatego, że zależało mu na jak najszybszym uporaniu się z raportem i mapami nieboskłonu. Notował więc zapalczywie, a właściwie przepisywał kolejne zdania leżącego przed nimi podręcznika, przysięgając sobie samemu, że nigdy więcej nie weźmie się za rozrysowywanie schematu planet i gwiazd. Prawdę mówiąc, już teraz rzuciłby to w cholerę, gdyby nie to, że nienawidził niedokończonych spraw. Jeżeli już się czegoś podejmował, musiał dopiąć wszystko na ostatni guzik, a że niekoniecznie kleiło się do kupy… No cóż, to już problem ministerstwa. – Czekaj, czekaj. Wiem, że ci się śpieszy… Ostatnie zdanie! – Zakomunikował kumplowi, widząc jak ten pakuje kolejne rzeczy. Skinął również głową na jego propozycję zaniesienia książek na półki, a w tym samym czasie dokończył swego dzieła, składając podpis w prawym dolnym rogu pergaminu. Naprędce wrzucił swoje szpargały do torby, a chwilę później pokazywał już gestem dłoni na drzwi wyjściowe. – Nigdy więcej. – Pozwolił sobie jeszcze na niewybredny komentarz, kiedy wreszcie znaleźli się na zewnątrz, a potem już kroczył z uśmiechem na ustach do znacznie milszego niż biblioteka przybytku, który zamiast nudnych, opasłych ksiąg, oferował szklaneczkę smakowitego, gorzkawego trunku. – No to kierunek Trzy Miotły.

zt. x2
Powrót do góry Go down


Michael O. P. Shakeshaft
Michael O. P. Shakeshaft

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1,79m
Galeony : -590
  Liczba postów : 135
https://www.czarodzieje.org/t20839-michael-o-p-shakeshaft
https://www.czarodzieje.org/t20846-michael-orson-patrick-shakeshaft-poczta#665655
https://www.czarodzieje.org/t20838-michael-orson-patrick-shakeshaft-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20954-michael-o-p-shakeshaft-dzienn
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyNie Lis 21 2021, 12:49;

Nauka Samodzielna [Zaklęcia] - Listopad 2021 - 3/5

Do udziału w zajęciach dokształcających z zaklęć dla dorosłych organizowanych przez miejscową bibliotekę w Hogsmeade zachęcił fakt, że wypadający przeciętnie - teoretycznie jak każdy dorosły czarodziej - Michael mógł praktycznie skorzystać z nich za darmo jako jeden z celów ministerstwa związany z polepszaniem zdolności czarodziejskich w ramach wzmocnienia ochrony przeciw potencjalnym atakom. Wszystko mniej więcej rozchodzi się o fakt związany z klątwami i tym, że wcześniejsze wydarzenia związane z wiecami wyborczymi sprawiło, że Wydział Edukacji chciał skupić się już nie tylko na samych młodych czarodziejach, ale ogółem społeczeństwa. Dlatego zapisanie się na te zajęcia potraktował jako dobry sposób spędzenia czasu poza sklepem, a dodatkowo urozmaiceniem sobie miesiąca. Kurs obejmował tak naprawdę dwa dni weekendowe, ale dość intensywne, dlatego mężczyzna powiedział sobie, że sobotę i niedzielę nie będzie otwierał sklepu, a ewentualne naprawy (praktycznie robione w pojedynczych przypadkach) będzie robił jedynie wieczorami przed snem. I zdawało mu się, że był to najlepszy układ zarówno dla niego jak i nadgorliwych klientów, którzy wręcz potrzebowali już, teraz, zaraz związanej z ich różdżkami obsługi. Nawet lekko podwyższył cenę za to, ale cóż - prawo rynku, mógł tak zrobić.
Dlatego w sobotę miał tak naprawdę pierwszy dzień zajęć podczas których największy nacisk i tak kładziono na teorię, teorię i jeszcze raz teorię. Każda osobna ławka posiadała “stosik” książek zaakceptowanych przez ministerstwo. Nauczycielem był jakiś siwy, posiadający długą brodę facet, który pamiętał chyba czasy, gdy powstał Ruch Przeciw Spodniom w świecie czarodziejów. Tak, posiadał elegancką, nowoczesną szatę, która jednak bardziej nawiązywała do tych czasów, gdy brak noszenia spodni był lepszym rozwiązaniem. Cóż, nikt nie kazał im przecież patrzeć mu pod nią, prawda? A nawet to nie zachęcało Michaela. Różdżkarz wysłuchał uważnie co miał mu do powiedzenia przewodniczący kursem, a zaraz potem sięgnął po pierwszą z książek zwaną “Imponderabilia magiczne, czyli jak z trudnych słów wytłumaczyć na łatwiejsze teorie magiczne”, autorstwa jakiegoś czarodzieja, który odpokutował swój pobyt w Azkabanie i poświęcił czas po jego ukończeniu na opisanie swoich badań, które w złym celu wykonane, przyczyniły się dla… dobrego celu. Los przewrotny i każdy to przyzna. Shakeshaft sięgnął więc po pióro i z jego pomocą zapisywał na papierze najważniejsze informacje z książki wykonując estetyczny bullet journal z każdego najważniejszego dla niego rozdziału książki, nadal słuchając w tle czarodzieja, który dodawał do tego wszystkiego dodatkowe wstawki. Tak jak lubił w swojej pracy estetykę, tak samo lubił ją zachować choćby w takich rzeczach jak właśnie dzienniki. Gdyby ktoś przejrzał jego stare, studenckie zeszyty to domyśliłby się, że ani trochę nie zmieniły się w formie. Przejrzyste notatki, dobrze zachowana kaligrafia pisma. Wszystko po to, aby jak kiedyś chciał sobie je odświeżyć - wszystko było ładnie przedstawione. Szkoda tylko, że aż tak wielkiej estetyki nie przywiązywał do własnego ubioru. Właściwie wszystko szło w dobrym kierunku.
Ostatnim momentem sobotniego spotkania na zajęciach było oczywiście podjęcie się testu teoretycznego podczas którego nasz czarodziej wyszedł naprawdę świetnie, biorąc pod uwagę fakt pamięci ejdetycznej i jej praktycznych zastosowań w życiu codziennym. Lekkie zdziwienie wywołało na twarzy nauczyciela z ministerstwa, że ten zrobił szybciej niż reszta, ale cóż… Liczy się efekt, a nie czas. Nie wiadomo w końcu co się na końcu wydarzy. Shakeshaft “spakował” swoje rzeczy i po prostu wyszedł, zostawiając innych w ciszy.

/zt/
Powrót do góry Go down


Michael O. P. Shakeshaft
Michael O. P. Shakeshaft

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1,79m
Galeony : -590
  Liczba postów : 135
https://www.czarodzieje.org/t20839-michael-o-p-shakeshaft
https://www.czarodzieje.org/t20846-michael-orson-patrick-shakeshaft-poczta#665655
https://www.czarodzieje.org/t20838-michael-orson-patrick-shakeshaft-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20954-michael-o-p-shakeshaft-dzienn
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyNie Lis 21 2021, 14:59;

Nauka Samodzielna [Zaklęcia] - Listopad 2021 - 4/5

Drugi dzień nauki na kursie związany był już z czystą praktyką magiczną ze względu na to, że wczorajszy dzień był teorią. Do tego nauczyciel przyprowadził osobę należącą do Komisji Pojedynków Czarodziejskich i dzięki temu mogli uczyć się stosowania zaklęć bojowych i nie tylko w sposób zgodny z zasadami przestrzegania bezpieczeństwa. Nikt nic nie wspominał o higienie, ale to raczej każdy czarodziej uczęszczający na ten kurs dobrze wiedział co trzeba robić, aby nie zostać wyproszonym. A skoro każdy z uczestników tego dwudniowego szkolenia przybył i liczba ani trochę się nie zmienia to wychodziło na to, że wszyscy postanowili czegoś się nauczyć i nie mieć chęci zostać wyrzuconym. Dobre nastawienie i ogółem takie tam sprawy, które opowiadali obaj szkoleniowcy powodowało, że Michael pilnie skupiał swoją uwagę na tym co mówili. Oczywiście nie można było zapomnieć o przedstawieniu klasyfikacji zaklęć o których Michael doczytał jeszcze niedawno z artykułu nieznanemu mu z wyglądu Felinusa Lowella, a który przyszedł im tutaj być nawet przydatnym. Przypomnienie o zaklęciach niewybaczalnych i nieświętej trójcy, która powodowała wizytę w Azkabanie na parę lub więcej lat, a dodatkowo pokazanie w jaki sposób powinno się trzymać różdżkę w warunkach bojowych. Trzy rodzaje postawy, jak układać nadgarstek, jak powinno się poruszać. Wszystko to co zgodne z zasadami, jednak sam szkoleniowec przyznawał, że walka na ulicy, a walka regulaminowa to dwa odmienne schematy, dlatego każdy z uczestników pozna zarówno te “etyczne” jak i “mniej etyczne” reguły, które pozwolą im przetrwać w tym ciągle zmieniającym się w zagrożeniach świecie. Oczywiście przypomniał też, że każda sytuacja jest inna i tylko praktyka może wszystkim pomóc. I znowu, oczywiście, przypomniał, że będą ćwiczyli w parach zarówno zaklęcia ofensywne jak i defensywne. Jakby… Tego chyba dotyczył cały ten kurs, prawda? Rozwinięcia swoich kompetencji magicznych w zaklęcie zaklęć i obrony przed nimi. W końcu trzeba było dojść do dobierania osoby do ćwiczeń. Ci, którzy mieli najlepsze wyniki teoretyczne byli dobierani z tymi, którzy trochę gorzej odstawali od nich, ale sam koncept polegał na nauce, bo nie było wiadome czy ktoś nie był na przykład lepszym praktykiem. Sam dostał do pomocy jakiegoś lekko przy tuszy mężczyznę z bródką, któremu raczej dobrze patrzyło z oczu. Czas było zacząć.
Podczas walk i ćwiczeń łatwo było domyślić się jaki styl walki każdy preferował. Jedni byli bardziej agresywni w zamiarach, inni dominowali bardziej jedną stroną, a inni będąc przekonani w swej wszechstronności stosowali dość elastyczny sposób walki. Co było z Michaelem? Ten chyba bardziej stawiał na elegancję połączoną z praktycznością. Nie zamierzał się popisywać ani tym bardziej być osobą, która stawia na jedną stronę. Wybierał idealny środek między ofensywą, a defensywą, aby ostatecznie móc pokonać po trochę dłuższej batalii swojego przeciwnika. Czarodziej przy tuszy był zdecydowanie lepszym praktykiem, co Michael docenił na końcu chwaląc jego starania i że jeśli kiedykolwiek by chciał wstąpić do Krajowego Klubu Pojedynków to z chęcią by się ponownie z nim zmierzył. A tak? Tak musiał mu niestety tylko pogratulować.
Ostatnim etapem całego szkolenia było też kontrolowanie magii w warunkach powszechnych tak, aby kiedykolwiek nie stworzyć więcej problemów, a dać więcej pożytku. Dlatego w geście grzeczności biblioteki za użyczenie sali, wszyscy kursanci mieli pomóc w ogarnięciu budynku, aby następni przychodzący użytkownicy biblioteki mogli spokojnie z niej korzystać. Z tego względu duża ilość Chłoszczyść w wykonaniu Michaela sprawiła, że niechcący tym zaklęciem trafił też wcześniejszego kompana, któremu zaczęła z ust płynąć mydlina. Michael przeprosił go, a potem po zakończeniu szkolenia zaprosił na przeprosinowe kremowe piwo.

/zt/
Powrót do góry Go down


Egon Franke
Egon Franke

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
C. szczególne : charakterystyczny, niemiecki akcent
Dodatkowo : Jasnowidz
Galeony : 751
  Liczba postów : 102
https://www.czarodzieje.org/t20409-egon-franke#645703
https://www.czarodzieje.org/t20411-krokiet#645809
https://www.czarodzieje.org/t20408-egon-franke#645699
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyPon Sty 24 2022, 13:47;

Ścieżka kariery: Czarnoksiężnik (styczeń)

Nigdy by mu nie przyszło do głowy, że będzie udzielał korepetycji uczniom angielskiej szkoły magii i czarodziejstwa. Głównie ze względu na to, że placówka cieszyła się doskonałą renomą i miała w swoich szeregach wielu doskonałych pedagogów, a ktoś taki jak on, obcokrajowiec z bardzo krótkim stażem w kraju, nie widział ani miejsca, ani większego sensu w dzieleniu się swoją zagraniczną wiedzą z uczniami, którzy i tak mieli mnóstwo na głowie. Dokładanie im jeszcze zmartwień w różnicach toków nauczania między krajami wydawała się już ponad jego możliwości wyobraźni. Mimo to dał się na to namówić. Kiedy dowiedział się od swojej umiłowanej duszyczki Lanceley, że wielu uczniów ma problemy z nadrabianiem prac domowych i oddawaniem zaliczeń uznał, że właściwie co może pójść nie tak. Korzystając z możliwości biblioteki w Hogsmeade, jako że nie przymierzał się wcale do wchodzenia na teren szkoły, przygotował kącik korepetycji i spotykał się w nim z uczniami, których podsyłała mu Nessa.
Nie było ich wielu, sam też nie chciał brać wybitnie wielu ze względu na różnice programowe, jakie musiał przeskoczyć, tłumacząc angielskim i angielskojęzycznym uczniom pewne podstawy magiczne, które mogły się różnic albo brzmieć inaczej w jego rodzimych stronach. Zaklęcia i podstawy magii wszędzie zdawały się być takie same, dopiero ich inkantacja i sposoby użytkowania zaczynały stanowić problem. Korzystając z materiałów i możliwości jakie udało mu się zebrać z półek magicznej biblioteki przygotował szereg zadań i ćwiczeń, które mógł praktykować ze słabszymi uczniami, którzy przyszli do niego na korepetycje. Nigdy nie miał wiele cierpliwości, a jednak powtarzanie pewnych formuł i tłumaczenie ich funkcjonowania okazało się być dla niego znacznie bardziej relaksujące, niż się mógł tego spodziewać.
Proste ćwiczenia lewitacyjne praktykowane ka kartkach papieru złożonych w egzotyczne ptaki, które ułożył na szerokim blacie stolika okazało się doskonałym pomysłem. Było na tyle proste, by po kilku próbach udało się je wykonać wszystkim uczniom, a co za tym szło motywowało studentów do dalszej pracy. Szczególnie tych, którym wydawało się, że już nic im się nigdy nie uda. Bardzo łatwo popaść w marazm i negatywne myślenie o sobie bez odpowiedniej motywacji, a nic nie motywowało bardziej od obserwowania swoich sukcesów na płaszczyźnie rozwijanej umiejętności.
Każdemu z uczniów przydzielił kilka zaklęć ze spisu tych, z którymi mieli problem i indywidualnie podchodząc do każdego z nich pomagał rozgryźć zagwozdkę formułowania odpowiednich sylab i intonowania z intencją osiągnięcia danego efektu. Z zadowoleniem zauważał, że choć nie był przekonany do swoich umiejętności dydaktycznych to jakieś sukcesy młodzież powoli zaczynała odnosić, a ćwiczone przez nich zaklęcia zaczynały się udawać. Odpowiednie podejście, motywacja i spokój ducha, a co więcej, zauważył że taka praca u podstaw pozwoliła mu samemu przypomnieć sobie to i owo o podstawach czarowania i poćwiczyć niektóre z angielskich zaklęć, które dotychczas znał jedynie w rodzimym języku.

zt
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 3186
  Liczba postów : 2025
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptyCzw Sty 27 2022, 01:27;

Samonauka - Czarna Magia
Styczeń 2022

Prowadzenie własnego biznesu, szemrane konszachty na boku i stosunkowo częste wycieczki do Meksyku… to wszystko sprawiało, że nie miał zbyt wiele czasu dla siebie. Wiecznie zapracowany, wiodący życie na wariackich papierach. Kiedy jeden z klientów odwołał spotkanie umówione w barze na nokturnie, pomyślał że wreszcie pozwoli sobie odpocząć, ale gdzie tam… przywykły do codziennej musztry nie potrafił zbyt długo leżeć bezczynnie na kanapie. Zapuszczona w tle muzyka zamiast relaksować działała mu dzisiaj na nerwy, więc ostatecznie założył na siebie skórzaną kurtkę i wyruszył do centrum Hogsmeade, by odwiedzić najsłynniejszą w miasteczku magiczną bibliotekę.
Mówi się, że człowiek uczy się całe życie, a chociaż wolał ćwiczenia praktyczne od kiedy tylko sięgał pamięcią, tak z wiekiem docenił również wagę teorii. Biegłość w posługiwaniu się różdżką i bogaty arsenał zaklęć zdawał się bowiem na nic, kiedy nie miało się choćby podstawowej wiedzy o umiejętnościach przeciwnika, zwłaszcza gdy takowe ściśle wiązały się z zastosowaniem czarnej magii. Korzystając z przerwy od pracy, postanowił więc nadrobić zaległości i dowiedzieć się więcej o niezwykle niebezpiecznych zdolnościach hipnotycznych. Ledwie przekroczył próg budynku i skinął głową na powitanie siedzącej za biurkiem bibliotekarce, a już kierował się do działu wypełnionymi rozmaitymi księgami traktującymi o zakazanej dziedzinie magii, by zgarnąć do stolika kilka interesujących go pozycji.
Rozsiadł się wygodnie – o ile w przypadku tandetnych krzeseł ze sklejki można było mówić o jakimkolwiek poczuciu komfortu – zajmując miejsce przy oknie, żeby nie nadwyrężać przesadnie i tak zmęczonego wzroku. W końcu otworzył najgrubszy z wybranych woluminów i oddał się pasjonującej lekturze o darze rzekomo przynoszącym szczęście, w rzeczywistości zaś postrzeganym w świecie czarodziejów bardzo podobnie do wężoustości, czyli prędzej jako przekleństwo. Podobno badania nad sztuką manipulowania emocjami innych czarodziejów zapoczątkowali szamani działający prężnie w starożytnych świątyniach na terenach dawnej Grecji oraz Egiptu. Legendy mówiły, że w późniejszych czasach do hipnozy uciekały się z kolei wiedźmy, którym groziło spłonięcie na stosie. Wykorzystywały one czarną magię do tego, by namącić w głowach uganiających się za nimi inkwizytorów, dzięki czemu udało im się przetrwać ciężkie czasy w jednym kawałku. Hipnoza przeniknęła również do świata mugolskiego, gdzie stosował ją pewien wiedeński lekarz… Et cetera.
Nie traktował historii z lekceważeniem, jednak wiedział, że potrzeba mu bardziej praktycznych informacji, a z tego względu zamknął napoczętą księgę, przechodząc do kolejnego równie opasłego tomiszcza. Miał nadzieję, że w jego przypadku autor skoncentrował się przede wszystkim na namacalnych skutkach hipnozy i efektywnych metodach obrony przed tym czarnomagicznym, mamiącym urokiem. Pominął kilka pierwszych rozdziałów, a chociaż gotów był przejrzeć wszystkie wyciągnięte z półki propozycje, tak miał sporo szczęścia, bo okazało się, że tym razem trafił w dziesiątkę. Istny niezbędnik w świecie hipnotyzerów. Wyczytał, że hipnoza nie rodzi prawdziwych emocji, na przykład takich jak nienawiść, zazdrość albo miłość, kreując jedynie swoistego rodzaju złudzenie, imitację tak znanych ludziom uczuć. Co więcej, ta trudna sztuka nie oddziaływała na wszystkim w takim samym stopniu. Osoby delikatne, nieśmiałe, o łagodnym usposobieniu były o wiele bardziej podatne na jej wpływy niż czarodzieje śmiali i pewni siebie. Wyglądało na to, że najlepszą obroną w walce z hipnotyzerami okazywała się więc silna wola i… niewykluczone, że oklumencja, chociaż o tym księga nie mówiła wprost. Paco po prostu łączył napomknięte wątki, wyciągając zarazem własne wnioski z lektury.
Znów przewrócił parę stronic, które nie niosły za sobą niczego przydatnego, aż wreszcie dotarł do notki opisującej opłakane rezultaty płynące z długotrwałej ekspozycji na zdolności hipnotyzera. Według eksperta ofiara czarnomagicznych praktyk, która poddawała się kontroli agresora i gotowa była zmienić decyzje pod presją jego uroku, z czasem narażona była także na defragmentację własnej osobowości i trwałą zmianę cech charakteru. Morales pokiwał z uznaniem głową, bo o ile zdawał sobie sprawę z tego, że z hipnotyzerami lepiej nie zadzierać, tak do tej pory chyba nie uzmysławiał sobie skali ich potęgi i władzy. Ba! Zgodnie z następnym ustępem, jaki rzucił mu się w oczy, umiejętność pozwalała manipulować nie tylko ludźmi, ale i rozumnymi magicznymi stworzeniami, jak również przełamać urok wili albo atak legilimenty. Przerażające.
Rozmasował dłonią czoło, czując że powoli dopada go senność, a to oznaczało, że może jednak powinien skorzystać z okazji i uciąć sobie krótką drzemkę w zaciszu własnych czterech ścian. Stwierdził, że czytania mu na dzisiaj wystarczy, toteż poodkładał wszystkie książki na półkę i opuścił budynek magicznej biblioteki, by wreszcie z czystym sumieniem i poczuciem spełnionego obowiązku rozłożyć się leniwie w swojej kanapie, zapominając o bożym świecie.  

zt.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptySro Lut 02 2022, 11:36;

10 marca 2020

Na ostatnich zajęciach z Obrony Przed Czarną Magią byli krótko wspomniani czarodzieje, którzy chwalili się sztuką hipnozy. Tym samym Fire jak nigdy słuchała ze szczerym zainteresowaniem, ale niestety lekcja prędko podążyła innymi torami, pozostawiając temat ledwo naruszony. Być może nie bez powodu nauczyciel nie chciał zagłębiać się w tajniki owianej złą sławą umiejętności, a może sama po prostu nic na ten temat nie wiedział. Nie to żeby Blaithin mogła chełpić się większą wiedzą - tak naprawdę dotychczas zbierała jedynie skrawki informacji z różnych książek. Co ciekawe w tomach dotyczących wielu dziedzin można było rzadko, ale jednak, natknąć się o jakieś wspomnienie o hipnotyzerach w odpowiednim kontekście. Jako że Gryfonka czytała naprawdę dużo powoli mogła układać sobie z tych pojedynczych, skromnych puzzli wielką układankę, której obraz bez wątpienia będzie bardzo cennym dodatkiem do jej kolekcji.
Natomiast po zajęciach czuła, że jej wyobraźnia oraz umysł zostały brutalnie pobudzone oraz bezczelnie pozostawione, podczas gdy głód nadal wżerał się w jej wnętrzności. Domagał się dokarmienia wiedzą, nasycenia nowymi ciekawostkami i ani myślał ustępować aż przez cały dzień nie mogła skupić się za bardzo na niczym innym. Bez dłuższego zwlekania (bo jednak chciała trochę pospać spokojnie w nocy, gdy czekały kolejne testy) zabrała się za swój notatnik. Na jednej z czystych stron zaczęła spisywać informacje o hipnotyzerach i tym, co właściwie o nich wie. Pamiętała, że raz padła ofiarą jednego z takich czarodziei, kiedy pracowała w Antykwariacie. Było to nieprzyjemne oraz groźne spotkanie, ale jednocześnie bardzo pouczające. Przeglądając dziennik znalazła swoje zapiski dotyczące tamtego feralnego dnia. Przeczytała wszystko kilka razy, znów przeżywając w głowie te wydarzenia, ból związany z raną zadaną zaklęciem oraz straszną niemoc, która ogarniała przy hipnozie. Przekręciła się na fotelu chcąc zajrzeć do paru książek, które ze sobą wzięła. W bibliotecznej ciszy o wiele łatwiej było czerpać wiedzę z wieloletnich zapisanych atramentem stronic. Pytała już wcześniej bibliotekarzy czy nie mają czegoś zahaczającego o hipnozę. Starała się pozostać możliwie jak najbardziej dyskretną oraz niewzbudzającą podejrzeń aczkolwiek tak czy siak otrzymała pytanie "A właściwie do czego Ci to?" na co wymyśliła na poczekaniu jakieś kłamstwo, że dotyczy to pracy domowej do Hogwartu. Niestety, ale zaraz potem oznajmiono Fire, że żadnych tego typu książek nie posiadają w asortymencie. Co więcej, dostała dość długi monolog, który miał przekonać ją, że to wyjątkowo plugawa forma magii oraz nikt nie powinien się w to zagłębiać. Udała, że się zgadza, żeby po prostu mieć spokój. Po godzinie w fotelu zorientowała się, że przeczytała już wszystko, o miała w zabranych ze sobą książkach i raczej więcej już z tego nie wyniesie. Tak czy siak bardzo dobrze było poćwiczyć swoją pamięć, na nowo nurzając się w terminologii oraz definicjach, które z biegiem czasu naprawdę coraz lepiej rozumiała.
Powrót do góry Go down


Ravinger Fairwyn
Ravinger Fairwyn

Dorosły czarodziej
Wiek : 53
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : laska i szrama na twarzy
Galeony : 288
  Liczba postów : 274
https://www.czarodzieje.org/t20909-ravinger-fairwyn-w-trakcie-pracy-nad
https://www.czarodzieje.org/t20925-miejsce-do-ktorego-nie-chcesz-wyslac-sowy#670161
https://www.czarodzieje.org/t20910-ravinger-fairwyn#669657
https://www.czarodzieje.org/t20930-ravinger-fairwyn-dziennik#670
Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 EmptySro Mar 02 2022, 01:10;

/Po Mungu

@Drake Lilac

Wciąż dochodził do siebie, ale daleko od szpitala. Głównie dzięki łaskawości lekarzy, którzy przypisali mu dietę głównie złożoną z eliksirów. Zadbali, aby żądne rany na ciele nagle nie miały czelności pęknąć, wznowić się bądź wywołać jakąkolwiek inną przykrość. Dlatego zamiast znów pchać się Śmierci pod kosę, Ravinger począł zwyczajnie wychodzić z rodzimego domostwa, zgłębiając fascynację magicznej społeczności wobec gorączki złota, która rzuciła się na obywateli tegoż świata. Rozeznanie zdawało się dobrym wyjściem z sytuacji, co ważniejsze - mężczyzna nie chciał oddać się szaleństwu. Sądził, iż może być ponad ta. Chociaż brak ostracyzmu w jego stronę, zwłaszcza po wyjściu ze Św. Munga byłoby miłą odmianą.
Począwszy od tego, iż wciąż wyglądał jakby miał zaraz zasłabnąć i laska, która niegdyś jedynie uatrakcyjniała jego aparycję, tak teraz wspomagała chód czarodzieja. Stukot akcesorium niegdyś przyjemnie deprymujące młodzież, teraz przypominał o bólu pod piersią. Jednak to tylko kwestia czasu, prawda? Jedno wspomnienie przegna drugie, aż w końcu laska okaże się jedynie artefaktem przeszłości.
Ot, o takowych Ravinger chciał się czegoś właśnie dowiedzieć. Księgozbiór Fairwynów nie rozpieszczał go w pożądaną wiedzą. Ostatnimi czasy również żałował, iż wyparł się rodzimej tradycji różdżkarskiej i zamiast miłej realizacji siebie wobec magicznych zwierząt czy tych bliższych mu: pięknych drew, ten zrobił wszystkim wbrew. Począł nauczać i skończył w takim miejscu, w jakim skończył. Chociaż początek maca nie powinien być miejscem na żale. Wszyscy teraz sprzątali, może powinno być to pewną inspiracją?
- Chłopcze, mógłbyś? - Zagadnął czarodzieja w bibliotece. Zapewne jakiegoś ucznia lub może nawet pracownika? Niemniej jego niepamięć do nazwisk jak i chęć wyparcia szkolnej przeszłości nie wspomagała. Niegdysiejszy belfer chciał tylko pomocy w sięgnięciu po książkę, do której sam nie sięgał. Do której magiczne półeczki nie podlatywały. Jak i takiej, której wyciągnięcie zaklęciem byłoby nieco żenujące.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Magiczna Biblioteka  - Page 5 QzgSDG8








Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty


PisanieMagiczna Biblioteka  - Page 5 Empty Re: Magiczna Biblioteka   Magiczna Biblioteka  - Page 5 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Magiczna Biblioteka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 9Strona 5 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Magiczna Biblioteka  - Page 5 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-