Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala lustrzana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 20 z 29 Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 24 ... 29  Next
AutorWiadomość


Gabrielle Papillon
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1125
  Liczba postów : 2118
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySob 8 Sty 2011 - 21:34;

First topic message reminder :




Ta sala jest idealna dla tych, którzy lubią oglądać siebie ze wszystkich stron. Jest to dosyć duże pomieszczenie, na którego trzech ścianach zawieszone są przeróżne lustra – niektóre działają jak zwykłe lustra, inne zniekształcają sylwetkę. Pod ścianą niepokrytą lustrami, tą samą, w której znajdują się drzwi wejściowe, stoją kanapy i fotele, które można łatwo przemieścić i ustawić w dowolnym miejscu.
A oświetlenie? Nie wiadomo skąd pochodzi. Gdy ktoś wchodzi do środka, pomieszczenie staje się jasne, jakby cały czas panował dzień.
Idealne miejsce do ćwiczenia swoich tanecznych umiejętności.


***

Gabrielle, podekscytowana spotkaniem z przyjacielem z dzieciństwa, którego nie widziała przecież od tylu lat, szybko napisała notkę, która miała poinformować Pierre'a o tym, że czekała na niego. Najpierw pobiegła do sowiarni i wysłała ją, w niej zmieniając miejsce spotkania (w Salonie Wspólnym już ktoś był). Później szybko udała się do Sali, mając nadzieję, że nie spóźni się i że to ona nadejdzie tam pierwsza, tak, jak obiecała, a nie on. Na szczęście, gdy tylko weszła do pomieszczenia, okazało się, że nie było w nim nikogo oprócz niej. Także usiadła na jednym z foteli i czekała, przy okazji obserwując swe oblicza odbijające się w lustrach. A niektóre wyglądały prześmiesznie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Clarissa R. Grigori
Clarissa R. Grigori

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170
C. szczególne : Rosyjski akcent, rude długie włosy, przeważnie chodzi ubrudzona farbą
Dodatkowo : animagia (fenek)
Galeony : 295
  Liczba postów : 896
http://czarodzieje.org/t12265-clarissa-rowena-grigori
http://czarodzieje.org/t12321-asmodaj#328235
http://czarodzieje.org/t12320-clarissa-rowena-grigori#328234
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyNie 19 Cze 2016 - 18:23;

Co się dzieje? Co się dzieje?! Serio?! Czy to nie było oczywiste ?! Wszystko było źle. Wróć, to nie tak. Była to sytuacja niekomfortowa dla Clarissy. Nie chciała aby Evan rozmawiał z tą wiedźmą. Bo niby po co?! NIe miał jej przecież nic do powiedzenie, a tym bardziej ona jemu. Nie potrafiła nawet odpowiedzieć na jego proste pytanie. Bo niby co miała mu powiedzieć? Był przecież pod jej urokiem. Nic co by powiedziała nie zadziałało by. A może i nawet wręcz przeciwnie. Pchnęłoby go tylko w jej ramiona. Czemu nie mogła zostać w tej Francji, tylko musiała utrudniać jej życie?
- Serio nie masz pojęcia o czym mówię? A podobno Slitherin nie grzeszy inteligencją. - zakpiła z niej wylewając całą swoją gorycz go nie w tym jednym zdaniu. Nie nawiedziła tej dziewczyny i już. Czy było potrzebne tłumaczenie czemu? Nie. - Jesteś... - i właśnie w tym momencie ślizgonak jej przerwała. Może i by olała te słowa i poszła sobie ciągnąc biednego puchona za rękę, jednak jedyne co mogła zrobić to otworzyć szerzej oczy. Że niby kurwa co?! Evan miał tańczyć z tą wiedźmą? No chyba po jej trupie. Oczywiście, że miała coś przeciwko. Delikatne bóle brzucha przyćmiły jej zmysły, jednak nie zwracała na nie uwagi. Po zajęciach uda się do pielęgniarki. - Znajdź sobie kogoś innego do tańca żmijo. - syknęła łapiąc Evana za rękę. I to dość mocno. - My już lepiej pójdziemy. - spojrzała na chłopaka posyłając mu ciepły uśmiech i ciągnąc z dala od dziewczyny.
Powrót do góry Go down


Evan Randle
Evan Randle

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 302
  Liczba postów : 225
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12768-evan-randle
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12855-poczta-z-opoznieniem
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12856-moje-wlasnosci-i-talenta
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyNie 19 Cze 2016 - 23:42;

Gdy Evan widział Tori jego mózg działał zero-jedynkowo. Albo Tori chciała czegoś albo nie. Nie było nic pośredniego. Naprawdę, tragiczny stan. Może to i lepiej że był nieświadom tego co robi w tym stanie? Nie wybaczył by sobie krzywdy jaką tym wyrządza Clarissie. No ale cóż, hipnoza to hipnoza. I tak nie miał władzy nad sobą. Nie rozumiał tak naprawdę o co chodzi, według niego tylko rozmawiał z Tori. Przecież nic złego tym nie robił
-Chciałbym Cię nauczyć tańczyć, niestety sam nie potrafię. Możemy uczyć się razem- Powiedział gdy kobieta postanowiła wzmocnić swój czar. Nie miał najmniejszej ochoty jej odmawiać, nie potrafił sobie nawet tego wyobrazić. Gdyby chciała żeby skoczył z 7 piętra też pewnie by się nie za wachał.
-Na pewno nie zrobisz nikomu krzywdy, a co do Clarissy to masz stu procentową racje. Jej zdrowie jest dla mnie absolutnie najważniejsze- dodał po chwili. Już byłby w tym momencie stracony gdyby nie szarpnięcie ze strony Clarissy. Prawda była taka że nie słyszał jej głosu. Poczuł dopiero to jak go pociągnęła za sobą. Ścisnął trochę mocniej jej dłoń, spojrzał na nią otępiałym wzrokiem i spytał z trwogą w głosie
-Co się ze mną dzieje?-Jednak droga do wyrwania się z macek Tori była prawdopodobnie jeszcze długa.
Powrót do góry Go down


Tori Lacroix
Tori Lacroix

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : pół wila
Galeony : 482
  Liczba postów : 451
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12900-toralei-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12904-fire
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12905-toralei-lacroix
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyNie 19 Cze 2016 - 23:54;

Evan był na prawdę uroczym zombie. Taki trochę przygłupi, ale słodki. Nic dziwnego, że Clari tak na niego leciała. I na prawdę gdyby Tori panowała nad hipnozą, to by w życiu nie użyła jej na tym puchonie. Jednak poirytowanie krukonki i to w jaki sposób się do niej odnosiła sprawiło iż odrzucała od siebie wszelką moralność i miała ochotę jej trochę podokuczać. Clarissa nie musiała wiedzieć, że kompletnie nie ma się o co martwić, bo Toralei nikogo nie szuka. Nie zamierzała jej w tym uświadamiać.
- Krukoni podobno też. Ale jesteś wyjątkiem od tej reguły - Odpowiedziała od razu unosząc kącik ust w cynicznym uśmiechu. Jak na razie postanowiła ją zignorować i zająć się panem Randle póki tkwił w hipnozie.
- Chętnie się z tobą spotkam po zajęciach. Będziemy się mogli w spokoju pouczyć. Kiedy nie będzie pilnował Cię twój cerber - To mówiąc miała oczywiście na myśli Clarissę. Rzeczony Cerber odciągał właśnie uparcie swojego faceta na bok. Wyglądało to co najmniej żałośnie, ale Tori musiała przyznać, że trochę jej zazdrościła. Był pod jej wpływem i praktycznie nie potrafił się wyrwać. A mimo to powiedział "Jej zdrowie jest dla mnie absolutnie najważniejsze". Musiał ją bardzo kochać. Akceptować w całości. Ciekawe, czy kiedykolwiek znajdzie się ktoś, kto będzie taki w stosunku do niej? Oczywiście nie zważając na jej urodę czy wilową hipnozę. Marzenie ściętej głowy, o którym już dawno nie myślała. Obecnie wolała mieć bazyliszka niż chłopaka.
Powrót do góry Go down


Norbert O. Czarnkowski
Norbert O. Czarnkowski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 350
  Liczba postów : 279
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12480-norbert-o-czarnkowski#336023
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12539-czarek?nid=1#338355
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12483-norbert-o-czarnkowski
http://www.internetradiouk.com/magic-london/
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPon 20 Cze 2016 - 11:27;

Ciężko byłoby powiedzieć, czy faktycznie lubił wpadać w takie bójki, właściwie to nie pasowało to do jego charakteru, pozytywnie nastawionego do życia i otaczających go ludzi. W zasadzie mógłby tutaj zacytować słowa pewnego polskiego muzyka. "Ze słowiańskiej kultury w sobie mam słowiańską krew, wcale jej nie czuję, ale budzi czasem dziwny zew" - Pomyślał, dobrze wiedząc, że walczyć będzie tylko wtedy kiedy stanie się coś czym gardził, lub ktoś nie rzuci mu rękawicy. Ale to nawet wtedy przestrzega wszelkich zasad pojedynkowania się. Bo jaką to niby satysfakcję przyniesie mu wygrana w nieczysty sposób? Dlatego ostatnia walka może i nie była zbytnio czysta, ale to nie on wybierał zasady, albo właściwie brak zasad lecz Edward.
Dziewczyna musiała mieć dobre ucho skoro tak szybko wyłapała to, że nie mówił czystym angielskim. Chociaż może i nie tak trudne to było, w końcu sam zawsze mówi, że to polski jest jego pierwszym językiem, a dopiero angielski.
- Urodziłem się w Polsce, ale całe życie mieszkam w Wielkiej Brytanii. To i tak nigdy nie powiem, że jestem stąd.- odpowiedział pociągając za kołnierz bluzki, naciągając go dość mocno w lewą stronę ukazując tym samym kawałek tatuażu. (w kp jej pokazany)
- Dla mnie ważniejsze jest to kim czuję się tu i tu - dodał kładąc wpierw swoją dłoń na klatce piersiowej na wysokości serca i następnie wskazał jednym palcem na głowę.
Słysząc jej komentarz odnośnie gryfona sam zaczął się śmiać potakując lekko głową.
- No właśnie, mnie też to zaskoczyło, że aż tak go ciągnęło do całowania się ze mną.- Odrzekł przyznając jej rację, że on również go za takiego uważał. Dokładnie uważał. Bo jak widać to ten Chihuahua jedynie głośno piszczy.
Brwi chłopaka uniosły się wyżej widząc reakcję Loczka, aż tak bardzo stawiała na jego przegraną, że wiadomość o tym, że wygrał ją tak mocno zaskoczyła? Nie wiedział czy ma się cieszyć z tego powodu, czy też bardziej prychnąć.
Wtedy też usłyszał pewne zamieszanie w którym uczestniczyła Clarissa, lecz kiedy to zdążył się odwrócić w jej stronę ta już odciągała jego nowego kolegę i nie miał okazji by bardziej przyjrzeć się sprawie, bo jego uwagę znów przyciągnęła Daisy
- Wiem, że nie wyglądam- Rzekł spokojnie z lekkim uśmiechem. - Dlatego przeważnie wygrywam, nie traktują mnie na poważnie i to jest zazwyczaj ich największy błąd- Dodał wybuchając na koniec gromkim śmiechem spowodowanym przez ostatnie słowa amerykanki.
- Nie mam w zasadzie pojęcia, czy w Polsce to już noworodki uczy się walczyć, ale jak widać to już starcza to by w żyłach płynęła Słowiańska krew, a już wtedy będzie się w stanie wpierniczyć niejednemu macho - odpowiedział kiedy to już się trochę opanował.
- Sama przyszłaś na zajęcia? Reszta Salemczyków odpoczywa po jakiejś imprezie czy co? Gardzicie naszymi zajęciami?- Rzekł do koleżanki mrużąc lekko oczy niby to gniewnie jej się teraz przyglądając.
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPon 27 Cze 2016 - 23:48;

Być może Daisy tylko się wydawało, że coś słyszała, ponieważ Norbert jej zasugerował, że powinna! Brytyjski angielski brzmiał dla niej w końcu śmiesznie, jakoś tak zbyt pompatycznie, nie to co dobry, prosty amerykański. Bo ekspertką na pewno nie była! Właściwie, jak typowy, zapatrzony w siebie Amerykanin (ach, te stereotypy), niespecjalnie obchodziła ją reszta świata i jakieś tam inne języki. Mówiła więc jedynie po swojemu, chociaż miała pewien epizod z hiszpańskim.
- Ooo, to fajnie. Polska... to gdzieś na wschodzie Europy? - spytała, no bo kto z Ameryki wie, gdzie leży jakaś tam Polska. Ale Daisy i tak posiadała dużą wiedzę, bo wiedziała, że to nie w Afryce! Chociaż mogłaby wywnioskować z tego, że Norbert przecież nie był czarny, a jego włosy wręcz wydawały się zbliżać do bieli. Bardzo powstrzymywała się, żeby ich nie dotknąć. Kiedy chłopak pokazał jej tatuaż, przez chwilę w milczeniu mu się przyglądała. Dotknęła jego wytatuowanej skóry w miejscu w którym orzełek wyglądał z.. wycięć? Wyglądało to trochę obrzydliwie, ale równocześnie fascynująco.
- Jest tam w środku? - zapytała o tatuaż. - Bardzo się z nimi utożsamiasz jak na to, że mieszkasz tutaj od urodzenia - zauważyła. Chwilowo rozmowa wydała się poważniejsza niż te wszystkie śmiechy. Daisy jakoś tak nagle zatęskniła za Stanami. Już minął rok od kiedy ostatnio tam była. Co prawda tutaj byli wszyscy jej znajomi, ale mimo wszystko zostawiła za sobą ukochane miejsce i mnóstwo wspomnień - nawet jeśli niektóre sprawiały jej smutek.
Zaraz jednak się uśmiechnęła. Spojrzała gdzieś tam w bok, bo Norbert wydawał się interesować tym, co tam się działo, jednak ona nie zauważyła w sali nic godnego uwagi. Ba, nawet lekcja chyba nie miała zamiaru się rozpocząć. Przestąpiła z nogi na nogę. To nic, przynajmniej poznała nową osobę, chociaż żałowała trochę, że nie będzie mogła potańczyć. Może powinna zamiast tego wybrać się do klubu w Hogsmeade?
Zaśmiała się, wyobrażając sobie ledwo co chodzące bobasy, wymachujące do siebie nawzajem piąstkami. Norbert w tej wizji miał błękitną pieluchę i tak samo jasne włosy jak obecnie.
- No tak, musiał się czuć bardzo zaskoczony. Czyli tam pod ubraniem masz niezłe mięśnie tylko na co dzień je ukrywasz? - zapytała, uśmiechając się zadziornie.
- A co? - zareagowała całkiem gwałtownie, broniąc swych przyjaciół, no bo jak inaczej. - Cóż, nie wszyscy jak widać mają ochotę na integrację z hogwartczykami, szczególnie, że nie są to zajęcia na których można zdobyć dużą wiedzę - odparła trochę już łagodniej. Sama się zastanawiała gdzie ich wszystkich wywiało. Chyba nie robili imprezy na którą nie została zaproszona?
Powrót do góry Go down


Norbert O. Czarnkowski
Norbert O. Czarnkowski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 350
  Liczba postów : 279
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12480-norbert-o-czarnkowski#336023
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12539-czarek?nid=1#338355
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12483-norbert-o-czarnkowski
http://www.internetradiouk.com/magic-london/
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPią 22 Lip 2016 - 10:59;

Bardzo możliwe, że podświadomie starał się mówić nieczystym angielskim wplątując w słowa inny akcent, od czasu sycząc pod nosem jakieś dziwacznie brzmiące wyrazy ile to razy już musiał się tłumaczyć w szkole, że wcale nie jest wężoustym tylko akurat jakoś tak ułożyło mu się zdanie z wykorzystaniem słówek zaczynających się na literkę s. Tak... wcale, a wcale nie planując tego by mieć później z nich bekę obserwując ich zdziwione miny i zamieszanie jakie przez to wywoływał. To było na prawdę zabawne.
- To zależy według których źródeł. Bowiem Polska teoretycznie znajduje się w środkowej części europy, ale jeśli mamy ją podzielić na wschód i zachód to tak, leży bardziej na wschodzie. - odpowiedział dziewczynie robiąc się jakiś taki poważniejszy uważając, że jego obowiązkiem jest tłumaczenie gdzie ta jego magiczna kraina z której pochodzi się znajduje. I tak był bardzo zaskoczony, że wiedziała dużo na ten temat. Bo niestety to jest prawdą, że większość osób z typowych mocarstw nie ma nawet pojęcia gdzie to znajduje się Polska.
Niestety nie miał pojęcia, że tak bardzo dziewczyna interesowała się jego włosami bo nie miałby nawet nic przeciwko temu by mogła się nimi pobawić. W końcu sam był zauroczony jej kaskadą loczków opadających na ramiona.
Przechylił lekko głowę na bok i korzystając z tego, że patrzyła się na jego skórę badając ją też przy okazji palcami uśmiechał się delikatnie i przyglądał się samej dziewczynie, a nie temu co robiła. Wystarczyło, że to czuł, dopiero na pytanie czy jest tam spojrzał w dół na swój tatuaż.
- W jakim sensie? Jak wspomniałem wcześniej, orzeł jest w mym sercu. Ale to jednak tylko zwykły tatuaż, był robiony w Polsce, a tam nie znam za wielu czarodziej, a przynajmniej zajmujących się takim tatuowaniem by nadać mu jakiś magicznych właściwości- powiedział nie będąc w stu procentach pewnym, czy właśnie o to jej chodziło.
- Jestem w Polsce każdego roku, a dokładniej w każde urodziny, bo tak jakoś wypadają w dość ważne święto tam obchodzone.- Rzekł przyglądając się zmianą jakie to pojawiały się na jej twarzyczce, nie pomyślał jakoś o tym, że Daisy przecież też nie była u siebie więc również mogła czuć tęsknotę do swojego kraju, a może było też to spowodowane tym, że w końcu nawet jeśli siedziała już tutaj rok, dalej pozostawał to tylko rok.
On także nie mógł się doczekać tych zajęć, ale jakoś teraz zeszło to na drugi tor, w końcu nie narzekał, że się nudzi. W zasadzie to pasowało mu to, że profesor ociąga się z ich rozpoczęciem.
Ponownie chichrał się przez moment z dziewczyną bowiem wyobraźnia znów wygrała z zdrowym rozsądkiem i realizmem tego o czym rozmawiali.
- Może jeszcze będziemy mieli okazję by zagrać w butelkę, to sama będziesz mogła to sprawdzić. - Wyszeptał konspiracyjnie jakby mieli robić coś niedozwolonego. Mówiąc to złapał ponownie za koszulkę tym razem za jej koniec jakby to chciał podciągnąć ją trochę do góry i chociaż troszkę uchylić rąbka tajemnicy co takiego tam chowa, ale kiedy to już koniec koszulki był na granicy spodni i torsu puścił koszulkę rozmyślając się by to uczynić. Za to uśmiechając się w bardzo podobny sposób co ona przed chwilką.
Jej gwałtowna reakcja spowodowała, że na moment uniósł jedną brew wyżej zaskoczony. Szybko się jednak opanowała, a więc i z jego twarzy zniknęło zaskoczenie i w spokoju wysłuchał słów panienki Daisy.
- W sumie nie zgodzę się z tą opinią. Może jest to tylko taniec, zabawa, ale prawda jest taka, że jeśli przychodzi co do czego to każdy chce umieć tańczyć co nie? A jednak nikt nie stara się nawet tego nauczyć uważając to za stratę czasu. Nie sztuką jest zachowywać się na parkiecie jak stado dzikich małp skacząc i wymachując kończynami chaotycznie. To umie każdy.- Powiedział uśmiechając się znów szeroko bowiem znów wyobraźnia wygrała.
- A więc ty Daisy dlaczego przyszłaś na zajęcia? Bowiem już po samym stroju mogę powiedzieć, że amatorką nie jesteś i dobrze wiesz jak się ubrać by bez żadnych problemów zatańczyć każdy taniec. - Tym razem to on powiedział to z zadziornością, chcąc się przy okazji nieco dowiedzieć na jej temat.
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySob 23 Lip 2016 - 2:30;

Obecnie źródłami Daisy była jej własna głowa, bo już totalnie nie pamiętała gdzie dowiedziała się takich ciekawych rzeczy o geografii świata. W końcu do mugolskiej szkoły nigdy nie chodziła, być może oglądała kiedyś globus albo miała znajomego, który opowiadał jej o tym zapomnianych, Europejskich krajach gdzieś na końcu świata.
Pokiwała głową, kiedy Norbert tłumaczył jej te szczegóły położenia Polski. No, prawie zgadła, więc mogła być z siebie zadowolona, szczególnie, że nie śmiał się z niej, że nie wie dokładnie gdzie to leży.
- Metafora. - Uśmiechnęła się, uświadamiając sobie, że do końca sama nie była pewna co ma na myśli. Co za głupie gadanie. Odsunęła się kawałek od Norberta, bo ile można tak dotykać. - Pewnie tutaj, w Anglii, mogliby z nim zrobić różne ciekawe rzeczy - stwierdziła. Widziała różne takie usługi, chociaż sama raczej nigdy by z nich nie skorzystała. Tatuaże u innych wyglądały ładnie, ale u siebie nie widziała takiego trwałego znaku, który jakoś taki dziwnie określał na całe życie. - A kiedy to jest? - spytała, bo Norbert powiedział to w taki sposób, że nie miała pojęcia ani co to za święta (pewnie i tak nazwa nic by jej nie powiedziała), ani kiedy te urodziny ma.
- Butelkę rozbieraną? - zapytała równie konspiracyjnie. - Na imprezie ludzie niespecjalnie się do tego garnęli, jeśli dobrze pamiętam, zdejmowali głównie buty - powiedziała prawie, że ze smutkiem. Cóż, nie potrafili się bawić po prostu, chociaż może to zależy, bo ona niekoniecznie chciałaby każdego zobaczyć bez ubrania. - Ale chyba nie będziesz teraz urządzał stripitzu? - Zaśmiała się, kiedy Norbert uniósł koszulkę. Nie wiedziała czy doszedł do podobnego wniosku, ale niewątpliwie, rozbieranie się tutaj było dziwnym pomysłem. A może tylko się z nią droczył? Doszła do takiego wniosku, kiedy po chwili zobaczyła jego uśmiech. Odwzajemniła mu się tym samym. Daisy całkiem lubiła takiego typu niedopowiedzenia, chociaż sama była często bardzo bezpośrednia. - Lepiej w jakimś ustronnym miejscu - dodała. - Wiesz, może prywatna butelka? - zaproponowała, rozbawiona, chociaż właściwie, dlaczego nie miałoby być to na serio? Niewątpliwie, mogło by być bardzo ciekawie!
Daisy oparła się o lustro plecami i zjechała po nim, uginając nogi w kolanach, aż wreszcie całkiem usiadła. Uniosła głowę, żeby spojrzeć na Norberta, których, przynajmniej chwilowo, został tam na górze.
- Ile ludzi, tyle opinii - oznajmiła. - Nie mówię, że taka jest moja, ale moi znajomi... cóż, powiedzmy, że preferują spędzać czas na innych rzeczach. - Wyobraziła sobie jak kombinują ze swoimi artefaktami, chociaż chyba bardziej prawdopodobne było, że znowu odstawiali jakieś dramy. Już nie łapała się kto tam z kim jest, tak ciągle się ze sobą kłócili, podczas gdy ona pozostawała tam gdzieś z boku. W zasadzie, miała wrażenie, że żadne z nich nie jest jej dobrym przyjacielem na tyle, żeby spędzać z nią dużo czasu i przekazywać wszystkie najświeższe plotki. Bo chyba tak własnie robią przyjaciele? - To nie takie trudne, jeśli wychowasz się w odpowiednim środowisku - powiedziała, przypominając sobie te wszystkie bankiety na których wypadało tańczyć. Nie mgła sobie wyobrazić, żeby ktoś na nich nie popisywał się swoimi umiejętnościami tanecznymi, a jednocześnie poruszanie się właśnie jak taka małpa było całkiem... przyjemne. Czasem.
Uśmiechnęła się, to co mówił było miłe, a ona tylko chciała wyglądać ładnie. Ciężko chyba było powiedzieć, żeby strój do razu miał znaczyć jej znanie się na temacie.
- Lubię to. - Wzruszyła ramionami, lakonicznie odpowiadając na jego wypytywanie się. - Tańczenie sprawia mi przyjemność, a poza tym jest ładne. Wystarczy pamiętać parę prostych kroków i już ma się poczucie, że robi się coś, co stanowi całość i miło na to patrzeć. - Dosyć chaotycznie wyraziła swoje myśli, nie miała nawet pojęcia czy puchon rozumie o co jej chodzi. - Ale mam wrażenie, że dzisiaj nie potańczymy. Profesor jakby zrezygnował z prowadzenia zajęć...
Czy profesor Forester aby nie zasnął?
Powrót do góry Go down


Norbert O. Czarnkowski
Norbert O. Czarnkowski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 350
  Liczba postów : 279
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12480-norbert-o-czarnkowski#336023
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12539-czarek?nid=1#338355
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12483-norbert-o-czarnkowski
http://www.internetradiouk.com/magic-london/
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPon 25 Lip 2016 - 19:59;

Dziewczyna pokazała mu, że nie miał do czynienia z stereotypowym Amerykaninem co bardzo go ucieszyło, wręcz trochę zaskoczyło. Chociaż z drugiej strony jakby to on miał wymienić jej wszystkie stany to raczej by tego nie uczynił, no chyba, że polegałoby to na stwierdzeniu czy dany stan należy do USA, czy też nie.
- Pewnie by mogli zrobić coś z tym ciekawego, ale jednak zależało mi bardziej na tym by było to wykonane przez mojego rodaka, a nie dla Anglika kolejne zadanie, kolejny nic nie znaczący rysunek mniej lub bardziej się podobający. Dlatego nawet jeśli bym chciał tchnąć w niego życie to i tak miałby to zrobić jakiś Polak.- Wytłumaczył dziewczynie w czym tkwił największy szczegół podczas robienia tatuażu. Jeśli chodziło o tego rodzaju tatuaż to wcale nie martwił się tym, że będzie to już na całe życie. Miał mu przypominać i inspirować go w najgorszych momentach i w przeciwieństwie do innych jego wybór był bardzo przemyślany.
Przyjrzał się jej uważniej na moment unosząc jedna brew wyżej.
- A co, zapamiętasz lub pojedziesz tam ze mną?- Rzucił wyzywająco unosząc i opuszczając brwi. Szybko jednak dodał:
- Jedenastego listopada obchodzę urodziny.- Powiedział nie chcąc robić z tego nie wiadomo jakiej tajemnicy. I tak jej to zbytnio nie powie co to za dzień, a tak to może dostanie coś więcej niż tylko cześć od dziewczyny w dniu swoich urodzin? Warto było więc zaryzykować i nie pozostawać tutaj aż tak, wręcz przesadnie tajemniczym.
- Tylko na rozbieranie? Trochę straci swój urok ta zabawa- Wyszeptał ponownie nachylając się w jej stronę i szybko analizując ich ostatnia zabawę wzruszył ramionami i kiwnął przytakując głową na jej słowa.
- To nie było jednak przypadkowe. Zauważ, że jeśli zadania na rozebranie kogoś padały to na osoby które sobie w tej zabawie były obce. Każdy tam zdawał się przyjść dla jakiejś konkretnej jednej osoby. Wykonując zadania skierowane w inne z przymusu. Ot bo butelka tak wylosowała nie angażując się w to ani trochę. - powiedział przypominając sobie kilka okazji by kogoś rozebrać przez co jeszcze dodał do swojej wypowiedzi.
- No i nie licząc tego, że dziewczyny poprzychodziły w sukienkach więc, rozebranie ich z jedynego okrywającego ciało odzienia wydaje się być może i bardzo kuszące, to jednak też zbyt nie fair. - dodał śmiejąc się przez chwilkę do swoich myśli.
Słysząc pytanie odnośnie wykonywanego przez niego striptizu rozejrzał się dookoła marszcząc nos niezadowolony z ilości osób tutaj przebywających. Oczywiście nie miał w planach nawet tego uczynić, ale dlaczego by nie pociągnąć tego jeszcze przez chwilę?
- Prywatna butelka brzmi fantastycznie, no ale chyba nie tylko na rozbieranie? - odparł i w tym momencie amerykanka zaczęła osuwać się na podłogę przez co przystąpił w jej stronę gotów by ją złapać i podtrzymać, szybko jednak zorientował się, że to był zaplanowany przez nią ruch, więc jedynie uśmiechnął się przepraszająco i trochę zmieszany zdejmując swoje dłonie pomału z ramion Daisy, które to złapał.
- Nie strasz mnie tak- Rzekł cicho dochodząc już do normalnego wyrazu twarzy. Nie chcąc jednak też zostawać sam tutaj w górze, a już tym bardziej zmuszać dziewczyny by tak ciągle na niego patrzała z dołu usiadł przy niej prostując nogi w kolanach rozciągając je przy okazji.
- Ok, jestem w stanie to zrozumieć- odpowiedział na jej słowa. Nie chciał wnikać zbytnio w to co tam Salemczycy robią po godzinach lekcyjnych. On zresztą sam by nie chciał by to oni wnikali w to co on robił.
Słowa wypowiedziane o odpowiednim środowisku spowodowały, że uśmiechnął się bardzo szeroko, bowiem musiały wywołać i u niego jakieś pozytywne wspomnienia.
- Uwierz mi, że bardzo dobrze wiem o czym mówisz. - rzekł przenosząc spojrzenie z swoich kończyn znów na jej uśmiech. A cofając ręce na swoją normalną pozycję przyległ jednym bokiem do Daisy jakby to wylosował jedno z zadanie z tamtej imprezy.
- Muzyka od zawsze była mocno spleciona z moim życiem, znam chyba każdy klub, miejscówkę gdzie to można iść się pobawić i poszaleć w Hogs oraz Londynie. - dopowiedział z wielką dumą w głosie. Nie widział potrzeby by mówić jak na razie o tym, że przecież sam w większości z tych miejsc grał przynajmniej jeden raz.
- Ładne - podłapał powtarzając po niej i zastanawiając się nieco mocniej nad tym określeniem.
- Czasami mam wrażenie, że o wiele łatwiej jest coś przekazać przez taniec niż słowami. A jeśli ma się już pełną choreografię to jest to już prawdziwa sztuka. - mówił wszystko patrząc się na Loczka, ale gdzieś tam błądził myślami starając się dobrać jak najdokładniej wszystkie słowa, szukając tego jednego najpiękniejszego słowa którym to mógłby nazwać taniec.
Jej ostatnie słowa na temat profesora spowodowały, że oprzytomniał i boleśnie upadł na ziemię otrząsając się z tych wszystkich marzeń.
- Niestety muszę się z tobą zgodzić. Nie wygląda na to jakby mu się śpieszyło, no i chyba wczoraj zarwał nockę by to wymyślić nam jakąś choreografię.- skomentował patrząc się na profesora.
- Ale to nie znaczy, że nie będziemy mogli zatańczyć - dodał już weselej spoglądając znów na dziewczynę, a w jego oczach zatańczyły figlarnie jakieś płomyczki. Widocznie już samym gadaniem napalił się na to aż tak bardzo, że nie odpuści zanim nie straci jakoś całej tej energii.
Wystawił więc w jej stronę dłoń która to była bliżej niej i starał się uśmiechnąć jak najbardziej uroczo.
- Oczywiście o ile mi na to pozwolisz- Powiedział cicho i chcąc ją zmusić do podjęcia jakiejś decyzji szturchnął barkiem wprowadzając własne ciało w bujanie.
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyCzw 28 Lip 2016 - 2:22;

Traciła na amerykańskości chyba przez brak częstego kontaktu ze swoimi amerykańskimi znajomymi i pewnie jakby jej Norbert o tym powiedział, to stwierdziłaby, że to źle. Chociaż o jej narodowości mówiono różne rzeczy, to lubiła być kim była. I aż dziw brał, że jej, jak miało się okazać ślizgonce, tak dobrze gadało się z puchonem. Ci Brytyjczycy naprawdę bardzo wierzyli w stereotypy.
- Byłaby jakakolwiek różnica w efekcie? - spytała trochę powątpiewając w jego rozumowanie, ale... cóż. Było jakie było, tak jak ludzie mówili, że jak się kupuje jabłka, które wyrosły u nich to lepiej. Daisy niespecjalnie przejmowała się gdzie została zrobiona sukienka, która jej się podobała.
- Chyba jeszcze za wcześnie na takie deklaracje - stwierdziła, poniekąd go naśladując i unosząc jedną brew dla odmiany. Data rzeczywiście jej nic nie mówiła, ale być może, jeśli nie zapomni (a zapewne to zrobi), złoży Norbertowi w jego urodziny jakieś życzenia i da prezent?
Wysłuchała tego wszystkiego co Norbert miał do powiedzenia na temat ostatnie butelki i właściwie musiała się z nim chociaż w części zgodzić.
- Może i masz rację, ale butelka miała też na celu integrację, a ludzie jakby się przed tym wzbraniali. Gdybym ja ciebie wylosowała, to od razu musiałbyś się pozbyć czegoś więcej - powiedziała z zaczepnym uśmiechem. - Nie zawsze trzeba być fair - oznajmiła zaraz, chociaż gdyby rzeczywiście miała zdjąć od razu sukienkę, to już taka zadowolona by nie była. Miał rację, ale udawała teraz, że wcale tak nie jest i z radością wyskoczyłaby z ciuchów i została w samych butach i bieliźnie.
- A na co byś jeszcze chciał?  - spytała. - Oczywiście, ubrałabym się w niezliczoną liczbę dodatków i musiałbyś ściągnąć ze mnie najpierw każdą bransoletkę i pierścionek.
Zaśmiała się pod nosem, to całe gdybanie było fajne, ale czy rzeczywiście dojdzie do skutku? Na razie nie mogła sobie wyobrazić, chociaż gdyby puchon pewnego razu napisał do niej listy z tą propozycją, to pewnie by się zgodziła.
Chyba nawet nie zrozumiała co się stało, kiedy Norbert tak nagle chciał ją złapać, to była taka dziwna sytuacja. Ale ostatecznie znalazł się tuż obok i wcale jej nie przeszkadzało, że aż tak blisko, bo ona sama miała tendencję do naruszania przestrzeni osobistej.
- W jaki sposób? - spytała, ciekawa co robił w każdym klubie. To znaczy, mogła się domyślić, że po prostu duże imprezował, bo samo Hogsmeade nie było znowu takie duże, ale Londyn to już co innego. No i może nie był aż tak oczywisty.
Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jak "ładnie" brzmiało banalnie w określeniu do muzyki. Ale jednocześnie było bardzo prawdziwe, tak jej się wydawało, przynajmniej do określonego typu.
- Coś w tym jest. Można pokazać całą historię - odparła w zamyśleniu. Potem była już gotowa zapytać czy wypada sobie iść, ale jak widać Norbert miał inne plany. I bardzo się one Daisy spodobały, nawet jeśli wszyscy inni raczej podpierali ściany.
- Z przyjemnością - powiedziała i podała mu rękę właściwie jeszcze nim powiedział ostatnie zdanie. Czy nadal grała muzyka?
Powrót do góry Go down


Norbert O. Czarnkowski
Norbert O. Czarnkowski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 350
  Liczba postów : 279
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12480-norbert-o-czarnkowski#336023
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12539-czarek?nid=1#338355
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12483-norbert-o-czarnkowski
http://www.internetradiouk.com/magic-london/
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyCzw 4 Sie 2016 - 14:33;

On sam czasami zastanawiał się co takiego robił w swoim domu i dlaczego w zasadzie go tam przydzieliła tiara. Jak widać zawsze musi się pojawić jakaś czarna owca, ktoś kto przysporzy tiarze wielkie kłopoty z przydzieleniem do odpowiedniego domu. A może widocznie było ich za mało? Brakowało jeszcze takiego jednego. Na właśnie takie przypadki, było by to jedno wielkie zbiorowisko niepasujących nigdzie osób. Jeden wielki miszmasz i on powinien się tam znaleźć.
- Pewnie nie byłoby żadnej. Ale to bardziej nastawienie mentalne, no ale zrozumiem jeśli tego nie będziesz potrafiła ogarnąć- odpowiedział, bowiem sam czasami miał problemy by zrozumieć samego siebie i swojego podejścia do pewnych rzeczy.
Uśmiechnął się unosząc jeden z kącików wyżej. Małpowała go chociaż, on robił bardzo podobnie, więc chyba nie miał powodu do irytowania się. Sam w końcu zaczął tę zabawę.
- Na zwiedzanie świata nigdy nie jest za wcześnie- odrzekł z wielką powagą, ale nie potrafił długo udawać więc powrócił do poprzedniej mimiki.
Wysłuchał jej słów wracając pamięcią do tamtej imprezy i pokiwał lekko głową na znak, że się zgadzał.
- Największą furorę to i tak zrobiły te pytania, chociaż w dziwny sposób wymyślane, tak, że i mówiący sam pił. Jakbyście mieli tam jedną z moich wódek, to nie wiem czy byliby tak wszyscy chętni do ciągłego popijania jej raz za razem. - odpowiedział w końcu jakoś bardziej rzeczowo wyobrażając sobie to jak większość leży nieprzytomna, albo pokazuje co jadła.
- Brzmi to trochę jak wyzwanie Daisy. A ja chętnie się go podejmę- odpowiedział od razu wpatrując się przez chwilę głęboko dziewczynie w oczy.
- Wygląda na to, że czeka nas długa gra, bo ja się nie zatrzymam, aż nie zdejmę wszystkiego - wyszeptał kiedy to już siedzieli obok siebie, a miało być to przeznaczone tylko dla jednej osoby. W końcu nie zapomniał, że w sali był też profesor, choć ten zdawał się spać.
On zdawał się mówić wszystko na poważnie i skoro już padała taka propozycja to szkoda byłoby na tym poprzestać.
Kiedy to pytała się skąd zna te wszystkie miejsca, przez chwilę zawahał się by powiedzieć prawdę, ale nie było to też nic złego by to musiał zachować przed Loczkiem w tajemnicy.
- Grałem tam przeważnie, jestem dj'em, obecnie pracuję w klubie Luna. Chętnie ci go później pokażę trochę lepiej.- odpowiedział w końcu, ponownie składając jej pewną propozycję. Której to nie zdarzało mu się tak rzucać za często. Owszem zapraszał do odwiedzenia Luny, ale nie chyba do zwiedzania go w godzinach kiedy to bywał zamknięty i pusty.
Jak widać dziewczyna również miała wielką ochotę by coś porobić, a nie tylko przesiedzieć całe zajęcia. Więc kiedy to położyła na jego dłoni swoją dłoń podniósł się z ziemi podpierając wolną ręką i pociągnął trochę już niedługo ślizgonkę do góry.
- Co powiesz na nieco żywszy taniec. Hmmm może coś z takich Waszych klimatów? Swing jazz, myślę, że tutaj coś znajdziemy w tym klimacie.- Powiedział do dziewczyny trzymając delikatnie jej dłoń obracając się w tym momencie na pięcie w jej stronę idąc wtedy do tyłu w stronę stojącego nieopodal nich gramofonu. Po tym znów obrócił się na parkiecie i podszedł z nią do sprzętu, pokonując drogę cały czas trzymał ją za dłoń nie czując w tym momencie ani trochę skrępowania, że to właśnie w taki sposób przeszli całą salę.
Zaczął przeglądać płyty szukając jakiejś odpowiedniej nuty do puszczenia. W tym czasie miała okazję się nie zgodzić na ten styl tańca i wybrać coś innego, a jeśli jej to odpowiadało, to po wykonaniu kilku kółeczek w powietrzu palec wskazujący w końcu wybrał płytę. Wyciągnął ją z koperty i przerywając na moment cichą muzyczkę, tak bardzo leniwie sączącą się po pomieszczeniu, że sam miał ochotę się położyć i zasnąć.
Lekki trzask, scratch, ponownie trzask i salę wypełnił zupełnie inny dźwięk do którego to Norbert nie czekając porwał Daisy skacząc w rytm głośno grającej muzyki.


Ostatnio zmieniony przez Norbert O. Czarnkowski dnia Pią 2 Wrz 2016 - 14:38, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 31 Sie 2016 - 16:20;

Daisy o tym nie wiedziała, ale tiara wcale nie było głupia. Zawsze miała swoje powody, żeby przydzielić osobę do danego domu i przekonanie, że puchoni byli zbiorowiskiem nigdzie niepasujących ludzi na pewno było tylko bajką! Wszyscy mieli ze sobą coś wspólnego, ale również się od siebie różnili, podobnie jak chociażby w takim Gryffindorze, można było spotkać pozornie zupełnie różne osobistości, z pozoru lepiej pasujące gdzie indziej.
Wzruszyła ramionami, uśmiechają się tylko lekko. Mogła zrozumieć, że to miało być czymś symbolicznym, ale nie było sensu już bardziej wdawać się w dyskusje na ten temat.
- Niespecjalnie mam obecnie ochotę na podróże inne niż do Ameryki - powiedziała, zauważając co prawda jego nagle poważny ton, ale nic sobie z tego nie robiąc. Jej pozostał całkiem neutralny. - Ale zapewne dane mi będzie gdzieś się wybrać w ramach hogwarckich wakacji. - Westchnęła na myśl, że wciąż tu zostaje. Mówiło się, że od nowego roku szkolnego studenci Salem zostaną przyjęci do Ilvermorny, ale Daisy wcale się nie uśmiechało tam wybierać. Już sama nie wiedziała co jest gorsze - czy ta inna, amerykańska szkoła, czy może Hogwart.
- Cóż, nie były to specjalnie wymyślne pytania - zgodziła się, powracając do raczej wesołej rozmowy. - Sugerujesz, że wasza wódka jest lepsza od naszej, amerykańskiej whisky? - zapytała, unosząc znowu brwi w zabawnym geście. Jej samej ciężko było się wypowiadać na ten temat, bo nie przepadała za alkoholem w takiej postaci. Wolała te bardziej kolorowe i ciekawsze napoje, przy których picu nie krzywiła się niemiłosiernie.
- Okej, daj tyko znać kiedy. - Wyszczerzyła do niego ząbki, jak zawsze więcej chyba gadając niż myśląc co z tego wyniknie. Na pewno będzie wesoło! Norbert wyglądało, jakby podszedł do tego pomysłu całkiem poważnie... czego Daisy wcale się na początku nie spodziewała. Przecież nawet się nie znali.
- I tak grałeś w każdym klubie? - zagadnęła, nie mając nawet pojęcia czy ten klub Luna jest w Londynie czy może Hogsmeade. - Pewnie, czemu nie - odparła, nie mając też pojęcia co dokładnie jej puchon proponuje. Odwiedzenie jakiegoś ciekawego lokalu brzmiało całkiem spoko. Daisy już odwiedziła sporo tych w Hogsmeade, ale niespecjalnie nawet pamiętała ich nazwy.
Daisy się zgodziła na żywszy taniec, takie w końcu były najfajniejsze. Dała się zaprowadzić do gramofonu i coś tam pewnie się udzieliła przy wybieraniu muzyki, ale nie spierała się bardzo, bo to co ostatecznie wybrał Norbert bardzo jej się podobało. Zaczęli tańczyć i próbowała nie deptać mu jakoś specjalnie po stopach. Raczej nie była wprawiona w jakichś wymyślnych układach, po prostu lubiła się ruszać i bawić. Niespecjalnie przejmowała się tym, że ich mały występ na pewno mocno zwrócił uwagę wszystkich usypiających razem z profesorem uczniów i studentów.
Jakoś później, kiedy zatańczyli piosenkę albo trzy, poszli sobie.

zt x 2 8)
Powrót do góry Go down


Eris Carew
Eris Carew

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 131
  Liczba postów : 49
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13771-eris-carew
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13774-cerberek#365372
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13773-eris-carew#365371
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 18 Sty 2017 - 21:02;

Oczywiście jego spóźnienie nie zrobiło na niej najmniejszego wrażenia. Jednym słowem była do tego przyzwyczajona. W końcu był zawsze spóźniony. Tylko on potrafił zbić wszelkie zarzuty czymś takim. Rozbawił ją tym, ale starała się nie dać po sobie tego poznać. Później jeszcze te głupkowate teksty, kiedy go uderzyła. Zaczęła się zastanawiać czy zawsze się tak zachowuje, a może tylko przy niej? Kiedyś będzie musiała go o to zapytać.
- Jak będziesz tak mówił za każdym razem jak spotykamy się na dworze zimą, to jeszcze pomyślę, że się o mnie martwisz. – pokazała mu język po czym wtuliła się w chłopaka.
Zrobiło się rzeczywiście zimniej, więc była wdzięczna za to, że ją przytulił, i że ruszyli do zamku. Od razu pomyślała o jednym miejscu, w którym mogliby spokojnie porozmawiać. Poza tym znając narcystyczną stronę @Marcellus Butler, będzie wniebowzięty. Szli spokojnym krokiem, w końcu, kiedy wreszcie poświęcił jej chwilę mogła z niej skorzystać w pełni i nie przejmować się czasem. Teraz był jej i nie zamierzała się dzielić.
- Działo się naprawdę dużo. Ale od początku. – zaczęła, kiedy doszli na miejsce. – Pomijam pobyt w Mungu…- spojrzała na niego kątem oka czekając na reakcję. Kochała go drażnić. To był taki typowy starszy brat. Uwielbiała patrzeć jak się denerwuje.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Specjalny




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 11 Paź 2017 - 19:10;

THERIA

Po mniejszych lub większych zmaganiach udało Ci się pokonać przeciwnika i dostać szansę wzięcia udziału w drugim etapie. Theria nie pozostanie ani trochę bardziej łaskawa, ale możesz liczyć na całkiem ciekawe nagrody, jeśli tylko wyjdziesz z tego żywy... Panuje zasada kto pierwszy ten lepszy, dlatego którekolwiek z was może napisać post jako pierwsze. Najważniejsze informacje są tutaj a zasady tu.
Proszę o wklejanie pod postem kodu:

Kod:
<zg>Kostka</zg>: [url=LINK DO LOSOWANIA]LICZBA OCZEK[/url]
<zg>Pole</zg>: NUMER POLA
<zg>Efekt</zg>: EFEKT POLA
Powodzenia!

______________________

Sala lustrzana - Page 20 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 11 Paź 2017 - 19:54;

Ach, czy Theria naprawdę śledziła każdy mój krok czy tylko tak mi się zdawało? Dopiero co spotykałem się z Melody w sali przylegającej do tej, do której dostałem dziś wezwanie. Nie sądziłem, aby było to jedynie ślepe zrządzenie losu i powoli poddawałem się już pewnej paranoi, ściśle związanej z poczuciem, że gra nie tylko za mną podąża, ale również uważnie obserwuje, szukając  moich słabości, aby wystawić mnie na próbę. Niepokój mieszał się we mnie z niezrozumiałym dla mnie podnieceniem i nie mogłem nic poradzić na to, że po prostu uśmiechałem się do siebie z pewnym przekąsem, próbując rozpracować strategię tej przeklętej planszy. A łamigłówka była z tego wyśmienita!
Wkroczywszy do sali lustrzanej natychmiast odwróciłem wzrok od dziesiątek luster, pokrywających niemalże każdy centymetr kwadratowy ścian. Uśmieszek spełzł mi z twarzy, aby zastąpiła go mieszanina podejrzliwości i pewnej dozy ostracyzmu. Obdarzyłem podłogę nieco spanikowanym spojrzeniem, szukając na niej planszy. Znalazłem prędko, przecież znajdowała się niemalże na środku pomieszczenia, więc zbliżyłem się, czując jak po karku przebiega mi dreszcz, a do głowy napływają fale gorąca. Jak to możliwe, że wściekałem się na grę za dobór pokoju, jaki i tak popełnili tajemniczy organizatorzy? Po raz kolejny poczułem, że mam ochotę coś rozbić. Tych luster było tutaj tak wiele, a każde wypaczało w karykaturalny sposób moją twarz, przypominając mi nieustannie o mojej odmienności, raniąc mnie pustymi odbiciami mojego zastygniętego w wyrazie irytacji oblicza. Musiało minąć kilkadziesiąt sekund zanim przywykłem, zdolny do uspokojenia nawału myśli i emocji. Chciałem objąć się ramionami, ale zamiast tego zacisnąłem tylko palce na kościach. Zaczekałem na przybycie mojego przeciwnika, a następnie wypuściłem je spomiędzy palców. Mój pionek natychmiast wystrzelił przed siebie, docierając do dziewiątego pola. Nie zdołałem się nawet rozejrzeć, a już we wszechogarniającej nas skupionej ciszy dosłyszałem szelest w sali baletowej przylegającej do tego pokoju. Prawie wstałem, chcąc to zbadać, ale powstrzymał mnie nadlatujący znikąd przedmiot. Nie zdążyłem nawet się uchylić, ale na moje szczęście strzała chybiła o włos, rozcinając mi tylko policzek. Po szyi spłynęła mi strużka krwi. Przysunąłem dłoń do twarzy, barwiąc palce szkarłatem i jak nic wpatrzyłbym się w nie, gdyby nie to, że musiałem się poruszyć. Nie wierzyłem już, aby Theria na tym poprzestała. Nie omyliłem się. Zza drzwi wyskoczył nagle centaur. Zaskoczony jego obecnością, ugiąłem odruchowo kolana, szykując się do ucieczki. Postąpiłem parę pospiesznych kroków wstecz, słysząc i widząc jak kolejne strzały rozbijają się o lustra za moimi plecami. Nie oberwałem chyba tylko prawdziwym cudem. Odbiegłem na drugi koniec pokoju, w międzyczasie znajdując chwilę na potraktowanie dziwacznej hybrydy człowieka i konia szybko rzuconym zaklęciem ofensywnym. Stwór rozpłynął się w powietrzu niczym majak, a ja najpewniej uznałbym, że był to jedynie wytwór mojej wyobraźni, gdyby nie krew wciąż plamiąca moją skórę. Otarłem twarz rękawem szaty, wracając na miejsce. Zapowiadało się nieźle… co będzie następne?

Kostka: 9 i parzysta
Pole: 9
Efekt: anihiluje centaura
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Specjalny




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyNie 15 Paź 2017 - 20:33;

WYGRANA WALOKOVEREM
Jako, że Hunter nie odpisał, walkę wygrywa @Riley Fairwyn

______________________

Sala lustrzana - Page 20 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 11 Gru 2019 - 0:16;

Był już wieczór, ale do ciszy nocnej brakowało jeszcze kilku godzin. Chloé nawiedził ten nastrój, kiedy nie chciała mieć nikogo wokół siebie, tylko złapać za pędzel i być sam na sam z płótnem i swoją weną. Zabrała więc z dormitorium potrzebne rzeczy, wielkościowo tak dobrane, żeby mogła je swobodnie nieść i wyszła z pokoju wspólnego. Opuściła lochy i zaczęła wspinać się po schodach, szukając w głowie odpowiedniego miejsca. W końcu przypomniało sobie jeden pokój, gdzie nie spodziewała się nikogo zastać. I nie myliła się.
Na trzecim piętrze odszukała odpowiednie drzwi i weszła do sali lustrzanej. Od razu z trzech ścian łypało na nią mnóstwo Chloé. Niektóre były odbiciem rzeczywistości, inne były niższe, grubsze, chudsze, skrzywione, pofalowane. Ślizgonka czuła, jakby weszła do innego świata i bardzo jej to odpowiadało, bo ręce już świerzbiły ją, aby zostawić pierwsze pociągnięcia pędzlem na płótnie. Rozstawiła sztalugę i aż poczuła drżenie w opuszkach palców, kiedy łapała za pędzel i maczała go w pierwszej farbie. Obraz będzie pełen kolorów, zdecydowanie nierealistycznych. Powstał już zarys postaci, którą - swoją drogą - inspirowały kształty z luster wokól dziewczyny. Stawiała kolejne plamy, rozedrgane, sprawiające wrażenie niechlujnych, malowane niecierpliwą ręką, ale jednocześnie tworzące spójną całość i intrygujące w swej abstrakcyjności. Zrobiło jej się ciepło i pospiesznie zdjęła bluzę, zostając w lekkiej bluzce na cienkich ramiączkach. Wpadła niemal w trans, skupiając się tylko i wyłącznie na obrazie, nie przejmując się ile czasu tu spędzi. Jednak raczej nie było obawy, że nie zdąży przed ciszą nocną, obraz powstawał zaskakująco szybko...

@Ragnar Anderson
Powrót do góry Go down


Ragnar Anderson
Ragnar Anderson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186
C. szczególne : Duża blizna na lewej ręce
Galeony : 111
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t17870-ragnar-anderson#504406
https://www.czarodzieje.org/t17882-nala#504795
https://www.czarodzieje.org/t17874-ragnar-anderson#504530
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPią 13 Gru 2019 - 13:48;

Chwile zapomnienia były niezwykle ważne w naszym życiu. Pozwalały na chwilę zapomnieć o otaczającej człowieka rzeczywistości i spojrzeć na wszystko z nowego punktu widzenia. Zastanowić się nad tym, co tak naprawdę jest ważne, a co tylko złudną iluzją wykreowaną przez zmęczony codziennym życiem umysł. Ragnar doceniał takie momenty. O ile tylko był w stanie oderwać swój zazwyczaj odurzony wszelkiego rodzaju używkami umysł od tego badziewia. Nie często się to ostatnio zdarzało. Każdorazowe wyjście poza obręb zamku i jego terenów traktował jak nową przygodę. W której to będzie mógł znów doprowadzić swój organizm do skraju jego wytrzymałości. Uwielbiał ten stan. I jeśli tylko mógł nie ograniczał się w nim.
Tego dnia postawił na krew z kwiatu lulka. Wielokrotnie miał wcześniej okazję stosować go na sobie i z większym bądź mniejszym zadowoleniem rejestrować jego skuteczność. Dziś było dobrze. Niedługo po natarciu się substancją czuł, jak błogi nastrój ogarnia całe jego ciało. Nagle wszelkie troski zaczynały ulatywać daleko w eter. Zbędne myśli odrywały się i uciekały, byle dalej, w tym momencie kompletnie zbędne. Niewielki uśmiech pojawił się na jego licu. Czy to normalne, aby ktoś funkcjonował w taki sposób? Zdaniem Ragnara jak najbardziej. On nie potrafił inaczej w obecnym momencie. Czuł, że używki już dawno stały się zintegrowaną częścią jego osobowości. Nawet nie chciał z tym skończyć. Bo po co? Dla kogo? Setki pytań, tak mało odpowiedzi. Na szczęście teraz, z dala od jego umysłu.
Wrócił do zamku, gdy zaczynało zmierzchać. Nie chciał wracać do pokoju wspólnego, gdzie ludzie mogliby zadawać pytania, bądź bacznie się przyglądać. Nie miał na to ochoty. Wizja zwiedzania kolejnych zakamarków Hogwarckiego domu zdawała się być znacznie przyjemniejszą. Tak też postanowił zrobić. Stopy same poniosły go w kierunku wielkich schodów, w bliżej nieokreślonym kierunku.
Będąc na trzecim piętrze zauważył uchylone drzwi jednej z komnat. I pewnie przeszedłby obok nich obojętnie, gdyby nie to, co jego nie do końca trzeźwy umysł zdążył zarejestrować. Lustro. A w zasadzie wiele luster. Zatrzymał swój niespieszny chód i wszedł do środka. Pomieszczeni było całe zatopione w większych bądź mniejszych lustrach. Nawet gdy był tak otumaniony jak teraz, musiał przyznać, że robiło to naprawdę duże wrażenie. A tam, pośród tego wszelkiego chaosu, stała ona. Z pędzlem w ręku, kompletnie oderwana od rzeczywistego świata, skupiona tylko na kolejnych pociągnięciach pędzla. Chloé chyba jeszcze nie zauważyła tego, kto pojawił się w pomieszczeniu, tak blisko niej, zakłócając jej spokój. Ruszył w jej kierunku, nie do końca świadom, że chyba nie powinien zakłócać jej spokoju w tym momencie. No ale co mogłaby zrobić?
- Brzydkie to to. - mruknął pod nosem świadom, że te słowa mogą dotrzeć do jej uszu i ją rozsierdzić. Delikatny uśmiech wykrzywił jego wargi, gdy w końcu zbliżył się do niej na tyle, aby móc dotknąć jej ciała. Dłoń zaczęła błądzić po kobiecej kibici, szukając jakiegoś miejsca, ostoi. - Mogę Ci pokazać zdecydowanie wiele ciekawszych rzeczy. - zamruczał, zbliżając twarz do jej włosów. Co on właściwie robił? Sam nie znał odpowiedzi.
Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySob 14 Gru 2019 - 0:58;

Chloé nie były obce różnego rodzaju używki, z tego prostego względu, że mieli do nich dostęp w domu. Pod wpływem niektórych wychodziły czasem naprawdę niesamowite dzieła. To również ich łączyło. Jednak ona nigdy z tym nie przesadziła, Ragnar - chyba zaczynał.
Malowała, totalnie pogrążona w transie. W tym stanie, którego zawsze szukała, gdy zaczynała oddawać się swojej pasji. Dookoła nie istniało wtedy nic, widziała tylko płótno i kolorowe plamy, układające się w obraz, przelewający się wprost z jej mózgu, poprzez dłonie, aż na materiał. Kiedy była w stanie w końcu ocknąć się z tego transu, czasem sama się dziwiła, co też wyszło spod jej pędzla. Potrzebowała wtedy chwili, aby powrócić "na ziemię", przypomnieć sobie, gdzie jest i co robiła. Potrafiła się oddawać temu zajęciu, długie godziny. Poza malowaniem nie było nic, co byłoby w stanie skupić jej uwagę na dłużej. I kiedy ktoś ten trans przerywał...
Nie zauważyła go w lustrach, bo zwyczajnie nie zwracała na nie uwagi. Dały jej już wszystko, co mogły, aby wzmocnić wenę i podsunąć inspiracje. Wobec tego nie były jej już potrzebne, więc nawet w nie nie spoglądała, aby skupić się maksymalnie na obrazie. Później była już tak skupiona, że nie zauważyła ruchu w gładkich taflach luster na ścianach.
Dopiero kiedy usłyszała całkiem blisko siebie czyjś głos odwróciła się gwałtownie, nie odrywając pędzla od płótna. Serce zaczęło bić jak oszalałe, kiedy głos ściągnął ją tak niespodziewanie na ziemię. Nie spodziewała się tutaj nikogo, więc logicznym jest, że przestraszyła się nieco. Lub bardziej niż nieco. W dodatku właściciel głosu mógł zobaczyć w jej oczach wyraz zdezorientowania, kiedy próbowała przypomnieć sobie, gdzie jest po tym gwałtownym powrocie z własnego świata. Zdezorientowanie ustępowało powoli miejsca wściekłym ognikom, które niemal sypały się z oczu. Gdyby mogły iskry te wypaliłyby dziury w podłodze.
- Anderson, do kurwy nędzy! - dała upust swojej złości. Próbowała uspokoić oddech, biorąc głębokie, powolne wdechy. Słabo jej to wychodziło, zwłaszcza, że wściekłość nadal w niej buzowała. Nienawidziła, gdy ktoś przeszkadzał jej w malowaniu - nawet, jeśli był jej przyjacielem - i jeszcze tak ją wystraszył!
- Zachowaj swoje opinie dla siebie, bo gówno się znasz - warknęła jeszcze, odwracając się do obrazu i stanęła jak wryta. W momencie, kiedy odwróciła się w stronę Ragnara musiała zrobić pędzlem cudowną, nieplanowaną smugę zielonej farby. Przez kilka sekund spoglądała na swoje dzieło szeroko otwartymi oczami. A potem miała ochotę go rozszarpać. Chciała się odwrócić, żeby, no, nie wiem, wydłubać mu oczy albo wsadzić pędzel w dupę, ale on ją uprzedził. Poczuła dłonie Ragnara na swoim ciele, a jego usta muskały jej włosy, tuż przy uchu. Przeszył ją przyjemny dreszcz, gdy usłyszała jego słowa, a oddech drażnił jej skórę. Jestem naprawdę prymitywna, pomyślała, bo przecież przed chwilą chciała go zamordować, a nie bratać się z wrogiem, przez którego zniszczyła swój obraz. Jednak nic nie mogła poradzić, że Ragnar na nią działał, dlatego bratali się od czasu do czasu, łącząc przyjaźń z korzyściami.
- Ja ci zaraz mogę pokazać, gdzie są drzwi - wymamrotała niezbyt stanowczo. - Zniszczyłeś mi dzieło i jeszcze myślisz, że twoje "ciekawsze rzeczy" mi to wynagrodzą? - prychnęła. - Zabierz ręce, bo dostaniesz z pędzla - zagroziła i odwróciła się do niego przodem, przysuwając swoje narzędzie malarskie do jego policzka. Ręka jej drgnęła i na jego skórze powstała zielona kropka z farby.
- Oj, już dostałeś - powiedziała, nie przejmując się tym. Damn it, pomyślała, kiedy jej twarz znalazła się tak blisko twarzy chłopaka. Nie miał klasycznej urody jak z katalogu modowego dla panów, ale coś w nim było, co tak bardzo ją pociągało. Od zawsze. Uniosła dłoń i palecem przejechała po jego policzku, rozmazując kropkę, która utworzyła teraz zieloną smugę. Uśmiechnęła się kątem ust.
- Jeszcze lepiej!
Powrót do góry Go down


Ragnar Anderson
Ragnar Anderson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186
C. szczególne : Duża blizna na lewej ręce
Galeony : 111
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t17870-ragnar-anderson#504406
https://www.czarodzieje.org/t17882-nala#504795
https://www.czarodzieje.org/t17874-ragnar-anderson#504530
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 18 Gru 2019 - 13:57;

W jednym dziewczyna nie mogła mieć racji, nawet jeśli kompletnie nie zdawała sobie z tego sprawy; jak Ragnar mógł przesadzać z używkami, skoro już od dawna to robił. A w zasadzie on kilku lat przynajmniej. Uwielbiam odurzać się wszelkiego rodzaju substancjami, nie do końca zwracając uwagę na to, czy substancje te są pochodzenia magicznego, czy raczej mugolskiego. Po prostu lubił to. Nie był wybredny, choć jak wiadomo, miał swoje ulubione środki z których korzystał najczęściej. Ale w sumie każdy miał jakieś tam swoje preferencje. Dlaczego miałby pod tym względem odbiegać od normy?
Nie wiedzieć czemu, dziwną radość sprawiało mu obserwowanie tego, jak ją zaskoczył. Wściekłe ogniki zawitały w jej oczach, dzięki czemu na jego ustach pojawił się lubieżny uśmiech. Lubił ją taką. Wściekłą i zdolną do wszystkiego, czego mógł od niej zapragnąć. Nawet wtedy, gdy używała względem niego tak ordynarnego języka. To w jakiś sposób nadawało temu wszystkiemu jeszcze większy zasób pikanterii. A ich relacja zawsze była... pikantna.
- Ciebie też miło widzieć - wyszeptał nie starając się nawet o jakąkolwiek nutkę zmysłowości w głosie, czy czegokolwiek podobnego. Wiedział, że nie musiał tego robić. Miał świadomość, że i tak mu wybaczy to, co właśnie zrobił.
Nie odpowiedział na próbę zarzucenia mu, że nie zna się na sztuce. To po prostu była prawda. Po co miał to w jakikolwiek sposób teraz komentować, skoro oboje to wiedzieli. On zawsze wolał poezję, ale wielu z pośród autorów, których czytał, było niedocenianych w magicznym świecie. No bo kto normalny czyta mugolskich pisarzy i ich wyobrażenie o magii... On normalny nie był, może go to usprawiedliwiało w jakiś sposób.
- Ta zielona smuga dodaje wszystkiemu głębszemu wyrazu. - zamruczał bardzo blisko jej ucha. Gówno tam wiedział, ale choć próbował naprawić całą sytuację. Nie można mu było wiec zarzucić tego, że miał to po prostu w dupie. Co byłoby prawdą, aleee... nic dziwnego, że próbował się wybronić z sytuacji. Sobą by nie był, gdyby tego nie zrobił.
- Może je po prostu zamknę? - dodał, gdy odwróciła się do niego twarzą. Patrzył jej prosto w oczy, kiedy z kieszeni spodni wyjął różdżkę i machnął nią krótko w kierunku drzwi. Trzasnęły one za jego plecami, usłyszał szczęk klucza przekręcanego w zamku. - Tak lepiej? - zapytał po chwili.
W pierwszym momencie do jego zmęczonego umysłu nie dotarło, że właśnie ubrudziła go zieloną farbą. Jak zahipnotyzowany patrzył na to, jak podnosi dłoń po to, aby powiększyć swoje "dzieło" na jego twarzy. Dopiero po sekundzie bądź dwóch uśmiechnął się szerzej, gdy sam umoczył palec w końcówce pędzla i naznaczył nim jakieś bliżej nie określone symbole na jej twarzy. - Tobie też do twarzy w zieleni. - powoli pochylił się nad nią, mocniej przyciągając jej ciało do swojego. Mogła wyczuć przez materiał spodni jego erekcję. Niespiesznie pozwolił sobie na złożenie niewinnego pozornie pocałunku na jej łabędziej szyi. Delikatnie przeciągnął po niej koniuszkiem języka w górę, aż do płatka ucha. - Chcę cię. Wiem, że ty mnie też. - powiedział spokojnie, miarowo. Zapewne gdyby nie narkotyki, które wcześniej zażył, w tym momencie mogłaby uświadczyć wiele emocji w jego głosie. A tak? Mówił to tak spokojnie, jakby rozmawiali o wielkiej meduzie, która nieustannie pływała w Hogwarckim jeziorze.
Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPon 23 Gru 2019 - 23:29;

Powrót do góry Go down


Ragnar Anderson
Ragnar Anderson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186
C. szczególne : Duża blizna na lewej ręce
Galeony : 111
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t17870-ragnar-anderson#504406
https://www.czarodzieje.org/t17882-nala#504795
https://www.czarodzieje.org/t17874-ragnar-anderson#504530
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPon 6 Sty 2020 - 13:42;

Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPon 6 Sty 2020 - 20:31;

Powrót do góry Go down


Ragnar Anderson
Ragnar Anderson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186
C. szczególne : Duża blizna na lewej ręce
Galeony : 111
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t17870-ragnar-anderson#504406
https://www.czarodzieje.org/t17882-nala#504795
https://www.czarodzieje.org/t17874-ragnar-anderson#504530
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyPią 10 Sty 2020 - 13:50;

Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyNie 12 Sty 2020 - 21:33;

Powrót do góry Go down


Ragnar Anderson
Ragnar Anderson

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186
C. szczególne : Duża blizna na lewej ręce
Galeony : 111
  Liczba postów : 75
https://www.czarodzieje.org/t17870-ragnar-anderson#504406
https://www.czarodzieje.org/t17882-nala#504795
https://www.czarodzieje.org/t17874-ragnar-anderson#504530
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptySro 29 Sty 2020 - 19:27;

Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8




Gracz




Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 EmptyNie 2 Lut 2020 - 20:06;

Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sala lustrzana - Page 20 QzgSDG8








Sala lustrzana - Page 20 Empty


PisanieSala lustrzana - Page 20 Empty Re: Sala lustrzana  Sala lustrzana - Page 20 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala lustrzana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 20 z 29Strona 20 z 29 Previous  1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 24 ... 29  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala lustrzana - Page 20 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
trzecie pietro
-