Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Podwórko starego Johna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość


Voice Follett
Voice Follett

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2585
  Liczba postów : 1623
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9119-voice-lloyd
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9121-glos-w-twojej-glowie
http://czarodzieje.org/t9120-voice-follett-cheney-lloyd
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPią 17 Cze - 11:38;

First topic message reminder :


Podwórko starego Johna

Niektórzy zastanawiają się, czy stary John faktycznie istnieje, czy jest tylko postacią fikcyjną. Podobno mieszkał tu przed plagą akromantul i wrócił od razu po niej, ale nikt go jeszcze nie widział... Nie wiadomo nawet, dlaczego wszyscy nazywają go Johnem, skoro nikt go nie zna. W każdym razie obok brzydkiego, zamkniętego na cztery spusty domu znajduje się kawałek ogrodzonego płotem podwórza. Jest tu miejsce na ognisko, drewniane fotele i kilka kłód, a na drzewach wiszą magiczne lampki, które same zapalają się o zmroku i nie gasną aż do rana. Wielu śmiałków przeskakuje przez płot i urządza tutaj imprezy lub po prostu spędza przyjemnie czas, a odkąd ktoś wyłamał furtkę, miejsce to zyskuje na popularności, a ogniska rozpalane są coraz częściej.
Co zabawne, wszystkie pozostawione tu śmieci znikają, gdy tylko wszystko opustoszeje... Czyżby stary John nie był tylko legendą?  
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyNie 24 Maj - 23:35;

Kostka 2
Strój krótka sukienka, białe podkolanówki, szpilki pod kolor sukienki
Spoiler:

Rozglądała się po imprezie z zaciekawieniem, szukała znanych sobie twarzy. Wyczuła też spojrzenie jednej z dziewczyn na sobie, to też podniosła dłoń i pomachała do @Irène Ouvrard z uśmiechem. Nawet pomyślała o tym, żeby do niej podejść, ale nim to zrobiła ta miała już towarzystwo. Dlatego pozostała tam gdzie stała, słuchając muzyki i... O! W tłumie zauważyła twarz, którą natychmiast skojarzyła z chłopakiem, który to ostatnio przyszedł do niej do pracy po książkę. Na sam jego widok uśmiechnęła się szeroko. Powrót do Hogwartu był całkiem miły, ale potem już jakoś nie złożyło się żeby pogadać. I nic dziwnego. W jej życiu działo się tak dużo, że ledwo znajdowała czas dla swoich najbliższych. Natomiast broń boże nie zamierzała pogardzić jego towarzystwem. Wręcz przeciwnie. Ucieszył ją jej widok, co było widać po blasku jaki natychmiast pojawił się wówczas w jej oczach.
- Ah, wiem o której mówisz... Stoi gdzieś... - Zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu wspomnianej "niezbyt skromnej dziewczyny" - Gdzieś tam - Przy ostatnich słowach wskazując na siebie. Niezła ksywka tak swoją drogą. W sumie, to nie spodziewała się go tutaj. Jakoś nie pasował jej do tego typu imprez, przynajmniej na tyle na ile go zdążyła poznać.
- W takim razie cieszę się, że trochę Ci uprzyjemnię ten czas. Potrafisz w ogóle tańczyć? - Zapytała z ciekawością przez chwilę się zastanawiając... Po czym złapała go za rękę i jak gdyby nigdy nic pociągnęła w stronę grzańców. Ona doskonale wiedziała jak kończy się picie na takich imprezach. On być może jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy, na pewno nie było go na Celtyckiej Nocy. Dlatego planowała go wrobić w grzańca z ciekawym efektem.
- Napijemy się? - Powiedziała stając przy napojach i wskazując na nie ręką*.

@Varian Ironwing
*Kostki w pierwszym poście. Tak jak na strój kulasz
Powrót do góry Go down


Maxime LaVey
Maxime LaVey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163
C. szczególne : Kolczyk w nosie, tatuaże, kot kręcący się pod nogami
Galeony : 61
  Liczba postów : 93
https://www.czarodzieje.org/t18790-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18808-poczta-panny-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18792-maxime-lavey
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyNie 24 Maj - 23:42;

Rzut kością na pićko - 2

Patrzyła na niego, jakby chciała podziękować za komplement, jednak póki co nic nie odpowiedziała. Ściągnęła jedynie ze swojej głowy pióro i odłożyła gdzieś w pierwsze lepsze miejsce, naprawdę nieco ją ono irytowała. Przytaknęła mu kiwnięciem głowy dodając:
- Miałam nadzieję, że to powiesz. Szczerze mówiąc to nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam na jakiejkolwiek imprezie - Ruszyli w stronę stoiska z jedzeniem, by zaraz poprosić starszą Panią o "coś dobrego do picia" - przynajmniej tak zrobiła Maxime. Ta nalała jej grzanego piwa. Gdy dziewczyna powąchała ów napitek uniosła nieco brwi w zaskoczeniu
- Nigdy nie piłam grzanego piwa - Powiedziała i spróbowała nieco - Brzmię jak straszny sztywniak co? Na imprezy nie chodzi, grzanego piwa nie piła - Zaśmiała się i odeszła nieco na bok by nie robić sztucznego tłumu przy stoisku. Rozejrzała się jeszcze nieco po ludziach dookoła. Czarodzieje zaczynali się chyba dopiero powoli zbierać.
Powrót do góry Go down


Julius Rauch
Julius Rauch

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185
Galeony : 37
  Liczba postów : 749
https://www.czarodzieje.org/t18407-julius-rauch
https://www.czarodzieje.org/t18569-julek#529510
https://www.czarodzieje.org/t18461-julius-rauch#525661
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 0:04;

3

No jak się okazało, Julek miał wewnętrzny, który pomaga mu podejmować od czasu do czasu dobre decyzje. Picie wydawało się jedną z lepszych opcji, bo do tańczenia miał dwie lewe nogi.
Skinął głową, by i jemu nalano coś do picia. Z tego co się orientował, to był to chyba... grzany miód? Albo coś takiego.-Ja też nie- powiedział po czym wziął łyk swojego napoju, by się upewnić, czy dobrze się domyślił zawartości kufla i tak, zgadł.
-Nie brzmisz, ja też jakoś dużo nie imprezuję- oczywiście w ostatnim czasie była to jego druga impreza, ale zazwyczaj tak nie było. To po prostu ta szkoła go demoralizowała... -Chcesz spróbować?- zapytał się, podsuwając kufel wypełniony miodem, z którego wziął kilka łyków. Po chwili poczuł się pewniej. Prawie na tyle, że podszedłby do nauczycieli, ale to byłaby głupota.

Powrót do góry Go down


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 0:36;

Strój: Ciemnozłota, mieniąca się w światłach lamp kreacja oraz sznur pereł puszczonych w dekolt

Co ty wyprawiasz... z kim? Co?
W jednej chwili zrozumiała - Celtycka Noc. Wstążki. Tańce wokół Dębu - i student z Ravenclawu, który złapał jej biały kawałek materiału. Rasmus Vaher - całujący jej dłoń i czoło, ewidentnie upojony nie tyle miodem co druidzką magią Alei Ogników. Oczywiście, że było tam mrowie ludzi - tych związanych ze Szkołą, jak i nie. Plotki szybko się rozchodzą. Zadziwiająco szybko - co nie powinno jej specjalnie dziwić. Zawsze ściągała spojrzenia - chcąc czy nie chcąc - jako półwila, a zwłaszcza jako nauczycielka-półwila. Nawet jeśli nie robiła absolutnie nic zdrożnego.
I być może obróciłaby słowa Shercliffe'a w żart i machnęła na nie ręką - gdyby nie to, że jego... oskarżenia, tak bardzo ją dotknęły. Nie z powodu jej domniemanej winy, której w rzeczywistości w ogóle nie dzierżyła - ale tego, że mężczyzna był skłonny uwierzyć w prawdziwość takiego mezaliansu. On nie pytał, czy to prawda - pytał co ona wyprawia.
Jak on ją postrzegał?
Ściągnęła gniewnie brwi, nie dając jednak żadnego upustu swojej złości - kiedy Caine wprawił ją w piruet. Kolejne słowa - i rysy jej twarzy widocznie ściągnęły się i stały iście posągowe - nie mając już nic z subtelnego uśmiechu, który zawsze czaił się w kącikach jej oczu i karminowych warg.
Za kogo Ty mnie masz, Shercliffe? — niemal warknęła - próbując się od niego odsunąć, na próżno jednak, bo utrzymywał ją w miejscu jednym ramieniem. Złość i smutek wobec jego słów oraz irytacja jego nieodłączną bliskością, tworzyły w jej drobnym ciele mieszankę iście wybuchową. — Myślisz, że rzucam urok na wszystkich, którzy się do mnie zbliżą? A może też, że z nimi sypiam?
Głos miała cichy, ale rozedrgany z emocji - wyrwała swoją dłoń z jego palców, próbując choć trochę odchylić się od Caine'a, nadać sobie minimum przestrzeni - od niego, jego spojrzenia i oskarżeń. Nie pamiętała już, kiedy ktoś aż tak wyprowadził ją z równowagi - po co te całe podchody? Chciał sprawdzić, czy jako bezpruderyjna kusicielka i jego zechce okręcić sobie wokół palca?
To nie Caiden. Ani żaden student. Ani nikt inny — cedziła przez zęby - wiedząc jedno: nie puści jej, póki nie uzyska jasnej odpowiedzi. Jak w ogóle mógł myśleć, że ona... z jego synem?
Żałość ścisnęła jej gardło. To miał być miły wieczór. Miała się bawić - witać gości i tańczyć do upadłego. Może poznać kogoś miłego.
Masz już swoje odpowiedzi?
Powrót do góry Go down


Caine Shercliffe
Caine Shercliffe

Nauczyciel
Wiek : 47
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : drogie garnitury, burzowe spojrzenie
Galeony : 1978
  Liczba postów : 538
https://www.czarodzieje.org/t17784-caine-vergil-shercliffe#500817
https://www.czarodzieje.org/t17800-lexa#501207
https://www.czarodzieje.org/t17786-caine-v-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19458-caine-shercliffe#575643
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 1:03;

W jednym się myliła. Nie zamierzał trzymać jej przy sobie siłą. Widząc jak próbuje wyrwać się z jego uścisku, jeszcze chwilę przytrzymywał ją w pasie, upewniając się, czy jeśli ją puści, nie wypuści w twarz rozwścieczonej kobiety, gotowej pogrążyć każdego na swojej drodze. Myślał, że może przeanalizuje swoje zachowanie i spuści z tonu, ale ona tylko nakręciła się bardziej. Dlatego rozluźnił ramię, a chwilę potem cofnął je całkowicie. Właśnie skończyli tańczyć. To była bardzo szybko przerwana rundka. Śledził jej reakcje.
Myślę, że dokładnie to robiłaś w szkole, ale to bez znaczenia. Pytam.
Pytał, żeby ona sprostowała to i owo. Od tego przecież zaczął. Od założenia, że będzie chciała coś zdementować. To ona sama zainicjowała parafrazę tego stwierdzenia. Musiał je przełożyć na słowa, które bezpośrednio poruszą plotkę. Powtarzał właśnie ją. Nie wystawiał własnej opinii. o Caidenie wspomniał ze zwykłej, rodzicielskiej troski. Nie wiedział na ile te plotki jej przeszkadzały, a na ile starała się im zaprzeczyć. Jej zdrowe milczenie na ten temat kazało mu twierdzić, że nie była niczemu winna, ale…
Nie o to z kim sypiasz. To nie moja sprawa — podsunął jej trzeźwo, bo chociaż zadał jej te pytania, zaspokajał swoją ciekawość i dociekliwy charakter. Rozwiązywał zagadkę, ale dalej pozostawał dojrzałym facetem, który nie próbował zaglądać jej do łóżka. To z kim spała to była wyłącznie jej sprawa.
Sam nie był pewien w jaki sposób rozmowa potoczyła się w tym kierunku. Oparł dłonie na biodrach, zaginając przy tym czarną marynarkę i zmarszczył brwi.
Whitehorn… — była wściekła. Dość wściekła, że prawdopodobnie pierwszy raz w ciągu trzydziestu lat użyła jego nazwiska. O ile on robił to norotycznie, z przyzwyczajenia, jej to się nigdy nie zdarzało. Próbował uspokoić ją swoim stoicyzmem, ale jego spokój nie oddziaływał na jej osobę.
Nie. Nie wszystkie. Rumienisz się i denerwujesz. Wyjaśnij mi. Jesteś wściekła, czy ze mną flirtujesz?
To było istotne pytanie. Wychodząc od niego, mógł zostać naprowadzony, co powinien w tej sytuacji zrobić. Pogodził się z myślą, że wyprowadził ją z równowagi, ale istniało wiele sposobów na uspokojenie kobiety. Oprócz odwrócenia na pięcie i tych, które doprowadzały je do stanów, do jakiego zdecydowanie nie posuwałby się przy Perpetui.
To moja wina — przyznał po prostu. Chłodno. Bez zawahania. Co pozwoliło podejrzewać, że stosował te słowa bardzo strategicznie. Uczony doświadczeniem, że nawet kiedy się nie mylił, należało przyznać się do błędu. To poprawiało nerwową aurę w atmosferze. Przynajmniej w przypadku jego żony, ale ona go kochała. Wybaczała mu wiele w przeciągu lat wspólnego związku. Perpetua z drugiej strony... wydawała się po prostu zła i nie miała powodu mu wybaczać jego zbyt bezpośrednich słów.
Powrót do góry Go down


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 2:24;

Strój: Ciemnozłota, mieniąca się w światłach lamp kreacja oraz sznur pereł puszczonych w dekolt

Jak bardzo irytującym i wytrącającym z równowagi stoickim prawnikiem można być? Perpetua nigdy się nie denerwowała - nie w taki sposób. Nie tak płomiennie. Zazwyczaj jej zdenerwowanie zakrawało o wygięte dezaprobatą brwi i brak uśmiechu (co już było niemalże szczytem). Paradoksalnie, to, że tak bardzo Caine zaburzał jej normalne reakcje - wzbudzało jej gniew i poczucie dyskomfortu jeszcze bardziej. Ona się tak nie zachowywała - zawsze była spokojna, uśmiechnięta. Promienna. To była ona.
Nie ta rozedrgana gotującą się w niej krwią istota.
Tak, dokładnie to robiłam - d w a d z i e ś c i a lat temu! — sarknęła, na wspomnienie Caine'a o szkole.
Nie była dumna z tamtego okresu swojego życia - przynajmniej jeśli chodzi o sferę uczuciową, bo jako studentka i tancerka odnosiła jednak znaczące sukcesy. Ale nigdy temu nie zaprzeczała. Wiele mężczyzn przewijało jej się przed oczami - i nie tylko - a ona zwyczajnie z tego korzystała, czerpiąc całymi garściami. Zawsze jednak po kolei, pojedynczo - aż trafiła na jednego, którego nazwisko nawet przejęła. Nie na długo jednak.
Dopadła ją smutna myśl - że właściwie w ogóle nie była dumna ze swojej sfery uczuciowej, na obszarze całego swojego życia. Miała męża - czarującego jedynie w towarzystwie, który przy pierwszym jej wyrazie sprzeciwu - celował w nią lufą służbowego pistoletu.
Na Merlina, czy to właśnie o tym powinna tego wieczoru myśleć?
... flirtuję? — Jego pytanie ścięło ją z nóg. Chwilowo złość i żal w niej przygasła - tylko po to, żeby wzniecić się na nowo rumieńcem na jej dekolcie. I rzucającym iskrami spojrzeniem - które całą swoją siłą woli starała utrzymać się niezachwianie w ciemnych oczach Shercliffe'a.
Czy ja wyglądam jakbym flirtowała? — piekliła się, choć widocznie już przygasała - być może zduszona stoickim spokojem historyka. Płomień pod jej mostkiem kurczył się, ale gula żółci w jej gardle rosła. Zawsze męczyła ją ta emocjonalność, którą otrzymała w spadku od matki. Nauczyła się ją kontrolować - a przynajmniej tak myślała.
Jestem wściekła — zawiesiła na chwilę głos, rysy jej twarzy zauważalnie łagodniały. Jakby schodziło z niej całe nagromadzone powietrze. — Byłam wściekła. — Tak, to zdecydowanie było o wiele bliższe prawdy. Choć w tym wypadku nie miała jak jasno odpowiedzieć na pytanie Caine'a. Bo zwyczajnie nie znała jasnej odpowiedzi.
Ona i flirtowanie? To także brzmiało jak oksymoron - w zestawieniu z Shercliffem.
Twoja — przyznała, będąc jednak w przeciwieństwie do mężczyzny stuprocentowo przekonana o jego winie. — Jesteś bezczelny — dodała jeszcze, zamieniając swoje dużo wcześniejsze określenie "bywasz" na ewidentne potwierdzenie. Przygładziła materiał złotej sukni - poprawiła etolę - i spojrzała się na niego. Chrząknęła.
Po czym zrobiła te dwa małe kroki w jego kierunku - tylko po to, żeby opleść jego pas drobnymi ramionami i wcisnąć policzek tuż pod jego obojczyk. Po prostu go przytuliła. Pierwszy raz w życiu. Tym razem nie odmówiła sobie pokrzepienia w - tak niewinnej - bliskości, jak to czyniła wiele razy wcześniej. Tak, w ramach zadośćuczynienia za j e g o winę.
Będziemy mogli normalnie zatańczyć, czy koniecznie mam się dzisiaj zmienić w harpię? — nutka rozbawienia zawibrowała gdzieś przy końcu zdania.
To ma być miły wieczór.
Powrót do góry Go down


Maxime LaVey
Maxime LaVey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163
C. szczególne : Kolczyk w nosie, tatuaże, kot kręcący się pod nogami
Galeony : 61
  Liczba postów : 93
https://www.czarodzieje.org/t18790-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18808-poczta-panny-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18792-maxime-lavey
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 12:15;

- No tak - Wzruszyła lekko ramionami, uśmiechając się zalotnie - W końcu jesteś krukonem, tak? - Oparła się o jedno z wielkich drzew stojących na podwórku, tak aby mogła swobodnie obserwować bawiących się ludzi, których przybywało coraz więcej
- W takim razie nie będzie nic dziwnego w tym, że się okażesz sztywniakiem - Upiła kolejny łyk swojego piwa - O ile! - Dodała, po czym zajrzała do kufla swojego nowego znajomego. Od razu poczuła płynący do jej nozdrzy słodki zapach miodu
- Mmm Ty masz lepsze - powiedziała obejmując wolną dłonią jego kufel i upijając nieco ciepłego trunku. Od razu przyszło jej do głowy jak musi być łatwo upić się czymś takim. Słodkie napoje piło się zwykle szybko, przyjemnie i ciężko było poczuć alkohol dopóki nie uderzył nagle do głowy. Max miała jednak nadzieję, że po mimo jej rzadkiego imprezowania, Julius nie będzie musiał jej zanosić z powrotem do dormitorium
Powrót do góry Go down


Patton Craine
Patton Craine

Nauczyciel
Dodatkowo : zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 177
  Liczba postów : 519
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t10965-poczta-pattona-craine
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 12:21;

Potańcówka, też mi pomysł! Przybył tutaj jedynie z uwagi na fakt, iż zjawić się miała spora część grona pedagogicznego, a on mógł dzięki temu obserwować ich żenujące momenty, które z całą pewnością można byłoby przyjemnie wykorzystać w przyszłości. Wszakże - po cóż innego miałby przybywać na ten żałosny spęd? Jak wkrótce się okazało, znalazł jeszcze jeden powód, a mianowicie @Julius Rauch, który bezczelnie się tutaj kręcił i na dokładkę bardzo odważnie i dorośle - pił. Och, cóż to była za poezja dla jego uszu oraz radość dla jego serca. Skierował się spokojnie ku swej ofierze, która stała się całkiem przyjemnym powodem powrotu do Hogwartu, wszakże musiał tę oto zagubioną czarną owcę dostarczyć wprost do szkolnych murów i przypilnować, żeby wywiązał się ze swoich późniejszych zadań.
- Kogo to moje stare, zmęczone oczy widzą. Zdaje się, panie Rauch, że jest pan jeszcze dzieckiem w pieluchach. Rozumiem, że z tego powodu musi pić pan z butelki, ale może lepiej zostawi to pan dla kogoś, kto nie zwraca treści żołądkowej po zalaniu go alkoholem  - powiedział i bez najmniejszego zawahania, odebrał Juliusowi to, co ten właśnie pił. Koniec kropka. Uśmiechnął się do niego niemalże promiennie, bo nic nie sprawiało mu takiej przyjemności, jak karanie nieposłusznych gumochłonów, a z takim niewątpliwie miał obecnie do czynienia.
- Zdaje się, że kodeks to panu strasznie śmierdzi, a czytanie idzie opornie. Ale spokojnie, zaraz sobie wszystko przypomnimy. Odejmuję panu trzydzieści punktów za opuszczenie terenu szkoły oraz dalsze dwadzieścia za spożywanie alkoholu. Coś to panu mówi, czy jednak w makówce pustka? - mówił dalej, rozkładając przy okazji ręce. Jeśli gówniarz myślał, że mu ucieknie, to się bardzo, bardzo grubo mylił. - W tył zwrot i wracamy do zamku. Każde słowo sprzeciwu będzie kosztowało pana kolejną utratę punktów, dodatkowy szlaban i inne nieprzyjemności. Och, tak, zapomniałem! Gdzież ja mam głowę! - dodał machając ręką z rozbawieniem. - Przez miesiąc będzie pan szorował na kolanach całe Skrzydło Szpitalne, bez używania różdżki, a kieszonkowe... zostaje zwrócone tam skąd miało przybyć - zakomunikował jeszcze, a ponieważ czekać na niego nie zamierzał, położył mu dłoń na ramieniu i popchnął go przed siebie. Nie zamierzał czekać na jego marną gadaninę, na Merlina! A jak piśnie, to sprawi mu tylko więcej radości.

Kary
- 30 punktów za opuszczenie terenu szkoły
- 20 punktów za spożywanie alkoholu
nałożony szlaban w postaci szorowania Skrzydła Szpitalnego bez użycia magii przez miesiąc
utrata kieszonkowego za miesiąc maj

Powrót do góry Go down


Varian Ironwing
Varian Ironwing

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187cm
C. szczególne : Naczyjnik ze srebrnym skrzydłem, blizny na kolanie i ramieniu
Galeony : 57
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t19078-varian-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19136-poczta-variana-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19077-varian-ironwing
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 16:34;

Kostka na picie  4

Varian dał się porwać swojej towarzyszce do miejsca, gdzie stały imprezowe trunki. Dawno juz nie pił nic rozweselającego, a już wym bardziej na potańcówce. Mimo wszystko chętnie wybrał na początek grzane piwo jednak szybko się przekonał, że nie jest to zwykły napitek, szybko się zorientował, że z nosa zaczyna mu parować
-Cholera... zawsze pomylę zwykłe piwo grzne z tym dymiącym Simsona, brakuje jeszcze czerwonej płachty i mogę udawać wściekłego byka- całą sytuacje chciał obrócić w żart.
Zabawa zaczęła się dla niego niezbyt pomyślnie, ale miał nadzieje, że chociaż Tori miała z tego ubaw i jego roztrzepanie nie zniechęci jej do dalszej wspólnej zabawy.
A co do mojego tańca to poruszam się mniej więcej jak kaczka w klubie tanecznym, choć w moim obecnym stanie raczej powinienem robić za maszynę dymną na parkiecie
W tym momencie Varian bardzo by chciał być tylko skromny, ale rzeczywiście nie miał obycia w tańcu, jednak nie deptał partnerek w wspólnej zabawie na parkiecie choć jego ruchą brakowało gracji tancerza.
-Chyba, że znajdzie się dobra dusza, która spróbuje mnie trochę rozruszać, oczywiście już po tym jak przejdzie ta cała para z nosa - rzucił do Tori w nadziei, że ta podejmie rękawicę w tym jakże ciężkim zadaniu. Spojrzał na nią wymownie i czekał na reakcje

@Vittoria Sorrento
Powrót do góry Go down


Maxime LaVey
Maxime LaVey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163
C. szczególne : Kolczyk w nosie, tatuaże, kot kręcący się pod nogami
Galeony : 61
  Liczba postów : 93
https://www.czarodzieje.org/t18790-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18808-poczta-panny-maxime-lavey
https://www.czarodzieje.org/t18792-maxime-lavey
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 16:54;

Maxime zamurowało w momencie kiedy to zaczepił ich nauczyciel. Nie odezwała się ani słowem i miała nadzieję, że Profesor Craine nie zwróci na nią większej uwagi. Skuliła się trochę jak przestraszony kot i zacisnęła swoje długie paznokcie na kuflu, co w pewnym momencie stało się nawet trochę bolesne. Przez moment przeszło jej przez głowę, żeby wziąć winę na siebie jednak postanowiła nie wchodzić w słowo profesorowi, który to w ostateczności odprowadził młodszego chłopaka do wyjścia. Gdyby ingerowała, to jeszcze jej odjąłby punkty. Odprowadziła chłopaka wzrokiem i kiedy zeszło z niej oszołomienie, poczuła pewien gniew. Wcale nie chciała aż tak bardzo iść na tę potańcówkę a na pewno nie sama. Została sama na lodzie. Odeszła kawałek dalej i usiadła pod drzewem na którym to zawieszone było kilka lampek upiła łyk gorącego piwa, po czym postawiła je obok siebie na ziemi. Ze swojej torebki wyciągnęła papierosa i odpaliła go jak zwykle za pomocą różdżki. Chociaż tyle mogła dla siebie teraz zrobić - zapalić, popatrzeć jak to ekstrawertycy się świetnie bawią, wypić piwo i pewnie iść do domu.
Powrót do góry Go down


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 16:58;

Kostka na piciu 3
Spoiler:
Strój krótka sukienka, białe podkolanówki, szpilki pod kolor sukienki
Spoiler:

Gdzieś kątem oka zauważyła chyba @Julius Rauch, ale gdy rozejrzała się za nim już go nie było. Uznała więc, że tylko jej się przywidziało - przecież jako uczeń nie powinien tu być. Inaczej ona ściągnęła by tu Adriana albo Maxa.
Na to liczyła. Dokładnie na to, że grzaniec będzie miał jakiś zabawny efekt. Gdy więc dym zaczął lecieć z jego nosa ona nie mogła się nie zaśmiać. To wyglądało po prostu komicznie. Znając swoje szczęście ona będzie miała bardzo podobny efekt, ale to dobze. Przynajmniej się razem pośmieją.
- Toro, toro - Odpowiedziała niczym profesjonalny torreador, choć niestety nie miała przy sobie nic czerwonego, ale... - W sumie jestem Gryfonką, więc powinieneś mnie teraz atakować - w końcu jej dom szczycił się własnie czerwoną barwą, więc idealnie wpasowało się w sytuację. Sama również w końcu upiła swój grzaniec. I... I własciwie, to nic się chyba nie stało. Upiła jeszcze łyk. Nadal nic. Wzruszyła ramionami zdziwiona brakiem efektu. Jeszcze nie wiedziała, że napój wzbudził w niej znacznie większą śmiałość, ale że ta i tak była już duża, to początkowo nie zauważyła żadnej zmiany.
- Tym bardziej powinniśmy się znaleźć na parkiecie póki dymisz. Będziesz dodatkową atrakcją. No i Ty będziesz kaczką, ja będę Blond Aniołem jak zwykle i jakoś ogarniemy - To mówiąc odstawiła gdzieś na bok swój napój, po czym złapał jedną dłoń Variana kładąc ją sobie w dolnej cześci pleców. Potem z drugą zrobiła dokładnie to samo. Zaraz po tym zaplotła swoje ręce za jego głową zaczynając się z nim bujać w rytm muzyki - To co? Taka dobra dusza ci odpowiada? - Spytała jeszcze puszczając do niego oczko. Była zdecydowanie bliżej niego niż pozwoliła by sobie na to w normalnych okolicznościach. Tori zdecydowanie nie powinna być poddana czemuś, co wywołuje w niej większą śmiałość. Ktoś kto i tak gada co mu ślina na język przyniesie, robi zanim pomyśli i nie stroni od fizycznego kontaktu z ludźmi powinien raczej dostać grzańca na uspokojenie, a nie coś takiego!

@Varian Ironwing
Moonwalk
Powrót do góry Go down


Varian Ironwing
Varian Ironwing

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187cm
C. szczególne : Naczyjnik ze srebrnym skrzydłem, blizny na kolanie i ramieniu
Galeony : 57
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t19078-varian-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19136-poczta-variana-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19077-varian-ironwing
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 18:09;

Pomimo ułomności Variana w tańcu, jakoś mu to szło, Vittoria była wspaniałą partnerka do tańca, nie czuł żadnego skrępowania w tańcu, nawet tak bliskim jak teraz, co więcej, im dłużej tak tańczył był coraz pewniejszy w ruchach, ale nie dawał się zbytnio ponieść bo mogło by się to skończyć podeptaniem partnerki, czego bardzo nie chciał. W tańcu zapomniał nawet o dymiącym nosie, był za bardzo zaaferowany obecną chwilą.
-Nie mógł bym wyobrazić sobie lepszej- Varian ani na chwilę nie spuszczał oka z Tori w tańcu, bał się nawet, że ta zaraz zażuci mu gapienie się i miała by rację, ale nie mógł się powstrzymać. Zresztą co maiło go interesować poza nią, była w końcu dzisiaj niezwykle piękna, więc po co odwracać wzrok.
-Niesamowite, że tak z pozoru niepozornej dziewczynie udało się oswoić kaczkę z tańcem- jak to on nie mógł sobie odpuścić żartów nawet na chwilę, jeszcze by brakowało tego, żeby Tori pomyślała, że nie traktuje jej jakkolwiek poważnie
Powoli dymienie z nosa przechodziło, w tym momencie mógł zobaczyć jak blisko niej się znajdował. Nie przestraszył się jednak takiej bliskości a nawet spowodowało to, że Varian zaczął bardziej odblokowywać się na muzykę, co prawda rytm miał we krwi, w końcu był gitarzystą, ale jego ruchy nabierały gracji i delikatności w tańcu.
-Tylko mam nadzieje, że jak wybije północ nie uciekniesz bo gonienie cię po piwie będzie utrudnione
Jego włosy zaczęły opadać na twarz dodając do jego wyglądu dodatkowy efekt bad boya, ale ani mu się śniło puścić Tori by poprawić swoje uczesanie, miał tylko nadzieje, że jego włosy nie zaczną łaskotać jej twarzy, jeszcze by brakowało, żeby przez taką głupotę całą magię szlag trafił.

@Vittoria Sorrento
Powrót do góry Go down


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 18:29;

Kostka na piciu 3
Spoiler:
Strój krótka sukienka, białe podkolanówki, szpilki pod kolor sukienki
Spoiler:

Pytanie, czy ona normalnie czuła by skrępowanie... Ale raczej nie. Jak już było wspomniane, Tori nie miała problemów z kontaktem fizycznym w przypadku większości ludzi. Uwielbiała się przytulać. Natomiast myślę, że gdyby nie ten cholerny grzaniec, to raczej by nie tańczyła z nim tak blisko, a zaczęła od czegoś nie naruszającego jego przestrzeni osobistej.
- To się cieszę... - Odpowiedziała mu szeptem. Przygryzła dolną wargę pilnując, żeby się nie zacząć znowu śmiać z dymu z jego nosa i starając się to ignorować. Byli na tyle blisko, że muzyka nie powinna jej zagłuszyć. Wpatrywała się w jego oczy broń boże nie zamierzając mu zarzucać czegokolwiek. Sama się gapiła. Zresztą, image bad boya, który sprawiła mu bramka na prawdę świetnie do niego pasował, więc było na co popatrzeć.
- Kaczka to może nie jest. Raczej kurczak - Skomentowała przekornie. Doskonale go rozumiała, bo i ona była taką osobą, która prawie nigdy nie przestawała żartować. Dzięki temu można było się z nią na prawdę dobrze bawić. Z drugiej jednak strony stanowiło to niemały problem, bo dziewczyna wszystkie swoje emocje zasłaniała śmiechem. Praktycznie o nich nie mówiła, a te nawarstwiały się gdzieś wewnątrz niej od dłuższego czasu wyniszczając ją od środka. Nawet jej najbliżsi przyjaciele tego nie widzieli.
- Własnie zniszczyłeś mój cały misterny plan. Chciała uciec i zostawić Ci buta, żebyś jutro mógł zapomnieć jak wyglądam i przymierzać go każdej dziewczynie w szkole - Pokiwała na nie głową jakby potwierdzając swoje oburzenie, że zniszczył jej zamiary wypowiadając je na głos.
Gdy kilka kosmyków uciekło mu na twarz ona, nie przestając się z nim bujać do rytmu, zmieniła trochę pozycję. Jedną rękę zostawiła na jego ramieniu w tej samej pozycji co wcześniej, tylko trochę bardziej ją zginając w łokciu żeby nie spadła. Natomiast drugą wykorzystała żeby zgarnąć jego włosy do tyłu, muskając przy tym opuszkami zawsze zimnych dłoni jego czoło. Przez chwilę skupiła wzrok na jego włosach, ale potem ponownie przeniosła spojrzenie swoich jasnych, dużych ślepi na jego oczy - posyłając mu przy tym ciepły uśmiech. Jej osobowość i grzaniec pozbawiły ją resztek hamulców. Jeśli pomyślała o tym żeby coś zrobić, to po prostu to robiła. Z tego też powodu przybliżyła się trochę opierając swoje czoło o jego, wracając ręką na miejsce. Przymykając oczy.

@Varian Ironwing
Moonwalk
Powrót do góry Go down


Varian Ironwing
Varian Ironwing

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187cm
C. szczególne : Naczyjnik ze srebrnym skrzydłem, blizny na kolanie i ramieniu
Galeony : 57
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t19078-varian-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19136-poczta-variana-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19077-varian-ironwing
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 19:49;

Na żart o kurczaku Varian szczerze się zaśmiał
Może być i kurczaczek-rzucił z ironią Nawet lepiej, że kurczaczek, są ładniejsze od kaczek
Szczerze uwielbiał jej poczucie humoru, lekko głupawy, ironiczny z dystansem do wszystkiego (taki humor jakim Varian też operuje). Gdy odsunęła mu kosmyki włosów lekko muskając jego czoło zimnymi dłońmi, Variana przeszedł przyjemny dreszcz. Dym z nosa przestał w końcu przestał parować z jego nosa, choć w pewnym momencie zapomniał on całkowicie o ubocznym efekcie piwa Simsona. Taniec pochłonął go w pełni i wszystko inne przestało grać roli. Dawno już (o ile kiedykolwiek) nie czuł się tak beztrosko oraz wolny, nie musiał utrzymywać maski zupełnie zimnego drania, jednak głębsze rozmowy o emocjach ubierał w żarty, tak było po prostu łatwiej.
-Przyznaję, romantyczna wizja... napastowanie całej damskiej części szkoły, aż znajdę Ciebie
Varianem w tym momencie targnęły emocje, które tyle lat miał pod kontrolą, jednak role się odwróciły i teraz to on był ich niewolnikiem. Postawił wszystko na jedną kartę... oderwał powoli swoją głowę, po czym spojrzał głęboko w oczy Tori i zaczął powoli się nachlać z zamiarem pocałowania jej. Podczas tej całej czynności przez jego myśli przewijały się setki myśli A co jak ją, przestraszę, może ona nie chce w to brnąć, co jeśli zmarnuję to co jest teraz między nami - jednak takie analizowanie jego wątpliwości było nie możliwe, emocje zwyciężyły rozsądek i pozostało mu tylko czekać czy ona, też się choć lekko nachyli, by odwzajemnić pocałunek. Pomimo swojej wrodzonej pewności siebie, bał się zrazić do siebie Tori, czyli osoby, która jakoś z nim wytrzymuje w jednym pomieszczeniu dłużej niż 10 min, a na dodatek teraz są niezwykle blisko siebie. Gdy znajdował się coraz bliżej jej czas zwalniał, już było za późno, by się wycofać. Co ma się stać to się stanie.

@Vittoria Sorrento
Moonwalk
Powrót do góry Go down


Xavier Needle
Xavier Needle

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 186
Galeony : 163
  Liczba postów : 99
https://www.czarodzieje.org/t18305-xavier-needle?highlight=Xavier
https://www.czarodzieje.org/t19370-poczta-xaviera#572475
https://www.czarodzieje.org/t18339-xavier-needle#521755
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 20:29;

Takich zaproszeń nie odmawiał. Chętnie uczestniczył w imprezach, nawet jak miał kręcić się w samotności, ale skoro już Perpetua sama wyszła z inicjatywą, kim był, żeby odmawiać. Nad wyborem garnituru spędził całkiem dużo czasu. Przeszukał starsze i nowsze modele z rodzinnej kolekcji i w końcu skupił się nad własnym projektem, który, oczywiście, nigdy nie wszedł do sprzedaży. Jak się jednak okazało, wszelkie jego wahania były zupełnie niepotrzebne - ledwie pojawił się na terenie imprezy, a jego szyty na miarę garnitur zniknął, a na jego miejscu pojawiła się skórzana kurtka i wybitnie niewygodne buty. Cały strój zdecydowanie go nie postarzał, czyli uzyskał odwrotny efekt od zamierzonego - Perp nie miała widzieć w nim dzieciaka. Cóż, pozostało mu bazować na uroku osobistym, bo stylizacja była co najmniej kiepska. W przeciwieństwie do tej, którą miała na sobie kobieta - ta była oszałamiająca, co sprawiło, że był jeszcze bardziej niezadowolony z tego układu. Mimo wszystko, to nie zbiło jego pewności siebie - nawet to, że tańczyła z jakimś przystojnym mężczyzną - a konkretnie nauczycielem historii, którego kojarzył tyle o ile i miał nadzieje, że z wzajemnością, bo nie był aktywnym uczniem na jego lekcjach, a po tej dwuletniej przerwie nie pojawił się na historii ani razu. Szansa na zdemaskowanie przez niego była mała, ale i tak musiał uważać. I chyba dlatego nie zaciągnął żadnej laski na parkiet tylko po to, żeby zręcznie odbić kobietę z rąk mężczyzny. Zresztą, zanim dotarł, to para i tak już nie tańczyła - stała i przytulała się. Mimo wszystko, podszedł już do nich, więc trudno było udawać głupiego - odchrząknął tylko cicho.
- Hej. Macie tu niezłe stroje, więc czemu ja skończyłem w tym? - zapytał z udawanym oburzeniem. - Wyglądasz świetnie, oczywiście. Już nie przeszkadzam, ale czekam przy barze jak... skończycie - zerknął na nią z rozbawionym uśmiechem. Nie bywał zazdrosny, zwłaszcza o laskę, z którą był na jednej randce, ale jednak, skoro miał być tutaj z nią, to nie podobało mu się, że inny mężczyzna dostaje tyle atencji. Miał nadzieje, że zaraz się od siebie odsuną, może wraz z końcem piosenki. Uśmiechnął się tylko grzecznościowo do mężczyzny kiwając głową i poszedł we wspomniane miejsce. Stanął tam i zanim sięgnął po drinka, rozejrzał się po pomieszczeniu, cały czas jednak natrafiając na nich wzrokiem.

Strój: 5

@Perpetua Whitehorn, @Caine Shercliffe
Powrót do góry Go down


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 21:01;

Kostka na piciu 3
Spoiler:
Strój krótka sukienka, białe podkolanówki, szpilki pod kolor sukienki
Spoiler:

- Kurczaki są groźniejsze. Nigdy nie wiesz kiedy taki podleci i upierdzieli Cię w nogę - Nie wiem skąd Vittoria bierze wyobrażenie kurczaków, ale jak widać było ono dość dalekie od realiów. Choć dziewczyna uwielbiała ptaki - to był jej ukochany rodzaj zwierząt. Miała sowę i memrotka w szkole, w rodzinnym domu dodatkowo kruka. Obecnie najbliżej była z niebieskim ptaszkiem imieniem Loki, którego jednak nie zabierała na tego typu imprezy czy do pracy - bała się o bezpieczeństwo zwierzęcia, które nie wydaje z siebie żadnego dźwięku.
Dwie osoby, które chowają wszystko co poważne i głębokie pod żartami To nie może się dobrze skończyć.
- Tak czułam, że Ci się spodoba. Liczę, że jak w oryginale któraś sobie odetnie piętę - Poprawiła romantyczną wizję na bardziej makabryczną. W końcu kto nie kocha rozlewu krwi spowodowanego obsesją na punkcie księcia?
Widziała, jak się nachyla. Doskonale wiedziała co chłopak zamierza zrobić. Przez jej głowę zawsze przebiegała setka myśli. Teraz było ich tysiące. Nie powinna. Doskonale wiedziała, że nie powinna. Nie teraz, kiedy jej życie jest w takim chorym momencie. Ostatnie czego chciała, to wciągnąć w nie kolejną osobę. W to całe bagno z Lucasem, Kath, Maxem, a ostatnio też Phillipem. On o niej nic nie wiedział. Widzieli się może drugi raz w życiu, nie licząc ewentualnego minięcia się na korytarzu...
Jestem pewna jednego. Gdyby grzaniec nadal działał, to by go pocałowała. Nawet by się nie zastanawiała. Był miły, przystojny, najwyraźniej poza wszelkimi plotkami na jej temat. Ale napój stracił moc, a ona odzyskała to minimum rozwagi, które gdzieś w niej siedziało.
Odsunęła się. Odrobinę, ale się odsunęła. Przeniosła jednak jedną dłoń na jego policzek, oczywiście równie zimną jak opuszki jej palców i pogładziła go kciukiem po skórze, po czym uśmiechnęła się do niego przepraszająco.
- Nie gniewaj się... Ale ja... - Oj już dawno jej się nie zdarzyło, że nie umiała wyrazić się konkretnie. Westchnęła - Nie chcę żebyś został bohaterem plotek na mój temat... - Odwróciła na krótką chwilę wzrok by potem wrócić nim znów do niego - No i... Wolałabym nie mieć tłumu gapiów - Dodała szeptem upewniając go tym samym, że odmowa nie ma tak na prawdę nic wspólnego z nim.

@Varian Ironwing
Powrót do góry Go down


Varian Ironwing
Varian Ironwing

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187cm
C. szczególne : Naczyjnik ze srebrnym skrzydłem, blizny na kolanie i ramieniu
Galeony : 57
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t19078-varian-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19136-poczta-variana-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19077-varian-ironwing
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 21:34;

Gdy pochylał się do Tori rzeczywiście zapomniał, że są przecież w miejscu o dużym skupisku ludzi, miała rację, były to dość niezręczne okoliczności na taki ruch ze strony Variana. Oczywiście żałował mocno, że dziewczyna mu odmówiła, ale w zasadzie czego on się spodziewał, nie wiedział za dużo na jej temat, i nie zadał sobie większego trudu by zgłębić temat przed potańcówką, ale nie podziewał się, że na nią pójdzie, na dodatek nie mógł przewidzieć, że zacznie mu jakkolwiek mocniej zależeć na nowej znajomej.
Plotki mi co prawda nie przeszkadzają... są głupie i często mijają się z całą prawdą, ale nie chcę byś poczuła się tym przygnieciona. Przepraszam za stawianie Cię w takiej sytuacji
Pomimo pewnego, żalu mówił on szczerze, dał się ponieść emocją, które wzniosły go niczym Ikara za blisko słońca więc musiał on w końcu zlecieć. Nie chował jednak urazy... była z nim szczera, co Varian doceniał. Nie chciał on jednak zupełnie rezygnować z Tori.
To może przyjaźń? Dawno z nikim tak dobrze mi się  rozmawia, a ciągłe towarzystwo ślizgonów mnie już męczy... gdzie nie spojrzysz tam zielony kolor, no szału idzie dostać. Przez ich wszystkich nie mogę już w swoje oczy spojrzeć bo są oczywiście zielone...- żart miał rozładować od napiętej atmosfery między nimi.
Na dodatek, jeśli o tobie plotkują przyda Ci się ochroniarz, promocja dwa w jednym, kumpel do pogadania o książkach i groźny typ z pod ciemnej gwiazdy na zawołanie- Varian przy okazji chciał jak najlepiej poznać Tori i być może uda mu się jej pomóc, tak jak ona pomogła jemu w księgarni przy wybieraniu książki. Miał tylko nadzieję, że w tym momencie nie naciska na nią za bardzo i da radę ją przekonać do tego pomysłu.

@Vittoria Sorrento
Powrót do góry Go down


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 21:55;

Kostka na piciu 3
Spoiler:
Strój krótka sukienka, białe podkolanówki, szpilki pod kolor sukienki
Spoiler:

Niezręczność to nie jest to, co jej w tamtej chwili przeszkadzało najbardziej, bo raczej nie była kimś, kto się takimi rzeczami przejmuje. Natomiast na prawdę już jej wystarczało aluzji, które otrzymywała na temat swojej rozwiązłości. Okazuje się, że w szkole można mieć łatkę puszczalskiej nie sypiając praktycznie z nikim. Ciężko byłoby z tym walczyć gdyby ktoś podchwycił teraz, że się z nim pocałowała - tym razem w końcu to nie jest Celtycka Noc, gdzie każdy to robił. Nawet jeśli na prawdę miała na to ochotę... Trzeba walczyć o resztę swojej moralności. Ah... Tęskniła za czasami, gdy zupełnie nie przejmowała się co ludzie o niej myślą. I na prawdę nie chciała by go zranić, ale jeśli czegokolwiek chciał... Musiał zobaczyć tak na prawdę w co się pakuje. A było tego dużo, z czego o większości nawet nie mówiła głośno.
- Nie przepraszaj mnie, nie masz za co. To nie tak, że ja nie... - Przerwała sama sobie odwracając twarz lekko w bok i... O boże. TO SIĘ STAŁO! Ona się speszyła! Nawet jej policzki delikatnie się zaróżowiły, choć prawie niezauważalnie. Ale jednak. Varianowi udało się onieśmielić osobę, w której słowniku nie występuje słowo nieśmiałość! Ktoś mu powinien wręczyć puchar.
Słysząc jego wykład o zielonym kolorze roześmiała się i wróciła do niego spojrzeniem pełnym pewnego rodzaju ulgi. Był świetny, to musiała przyznać. Rozumiała to poczucie humoru i towarzystwo Variana na prawdę jej odpowiadało. Momentalnie całe spięcie z niej zeszło, jakby w ogóle się nie pojawiło.
- Dobrze, że nie mam awersji do Krukonów - Skomentowała nawiązując w ten sposób do swoich błękitnych oczu. Zdjęła rękę z jego policzka przenosząc ją na jego ramię, a potem odsuwając się trochę. Choć było po niej widać, że robi to trochę niechętnie. Przyjaźń... Tak. To dobry pomysł. Świetny. Więc czemu wewnętrznie tak bardzo czuła, że jej nie odpowiada?
- Jestem za. Ostatnio musiałam zwolnić swojego rycerza na białym koniu, więc jakiś groźny zakapior mi się przyda - Nie odczuła tego jako naciskanie. Wręcz przeciwnie. Uśmiech nie schodził z jej twarzy, a ona czuła się przy nim coraz swobodniej.
- Możesz zostać moim ochroniarzem pod jednym warunkiem - Zaczęła nagle - Będzie potem karaoke. Masz do wyboru albo coś zaśpiewać, albo robić mi za największą fankę na świecie. Taką, co rzuca stanikami - Stanowczość w jej głosie sugerowała, że innej alternatywy nie ma. Albo śpiewa, albo musi wykombinować jakiś stanik.

@Varian Ironwing
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 21:59;

kostka: 6
strój sukienkawłosy

Katherine bardzo chciała pojawić się na tym balu i zabłysnąć niczym gwiazda. Czuła się dobrze w świetle reflektorów i gdy inni ją obserwowali, a teraz miała okazję jeszcze potańczyć z przyjacielem ze starych szkolnych czasów. To była jedna z nielicznych osób w podobnym do niej wieku. To miejsce miało w sobie swój wyjątkowy urok. Nie była to przepiękna sala balowa, gdzie ojciec organizował bankiety gdy była dziecka, dla rodzin z czystokrwistych rodów, ale też się nadała i magia przemieniła to miejsce w coś naprawdę niesamowitego. Ona sama w momencie, gdy tylko przekroczyła próg podwórka nie rozumiała po co spędziła kilka godzin w łazience starając się wyglądać niczym milion galeonów, a tutaj nagle jej śliczna czerwona kiecka zamieniła się w biało czarną sukienkę z lat sześćdziesiatych, która była tak krótka, że idealnie odsłaniała jej zgrabne, wysportowane nogi. Do tego podkolanówki na nogach. Wyglądała naprawdę ślicznie i zachęcająco. Do tego włosy upięte wysoko i związane opaską w kolorze białym, który z jej czarnymi jak smoła włosami nieźle się prezentowała. Zastanawiała się czy jej parter pojawi się w miarę szybko, czy się spóźni. W razie, gdyby miał się spóźnić, ona chętnie porozmawia z kimś na tej imprezie.

@Leonardo Taylor Björkson

można też do niej podejść dopóki nie ma Leo
Powrót do góry Go down


Varian Ironwing
Varian Ironwing

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187cm
C. szczególne : Naczyjnik ze srebrnym skrzydłem, blizny na kolanie i ramieniu
Galeony : 57
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t19078-varian-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19136-poczta-variana-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19077-varian-ironwing
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 22:47;

Trzeba przyznać, że Varian zupełnie nie czuł się jako wokalista, zdecydowanie wolał jak już to być na scenie ze swoją gitarą akompaniując bardziej utalentowanym osobą, ale dostał ultimatum i musiał spełnić prośbę. Poza tym... skąd miał on niby wytrzasnąć stanik. Nie bawił się w wymówki względem tego pomysłu i tak by nie przekonał Tori do tego, że się do tego nie nadaje. Więc z podniesioną głową postanowił stawić czoła zadaniu.
W drodze wyjątku zaśpiewam, ale to tylko dlatego, że akurat nie mam żadnego stanika przy sobie.- pomimo tego, że Varian w tym momencie ogromnie przekracza granice swojego komfortu, choć tak naprawdę i tak było mu wszystko jedno, co i kto o nim pomyśli, to cieszył się, że z dziwnej atmosfery, która między nimi przed chwilą była nie zostało prawie nic, więc nie żałował, że się zgodził
Uprzedzam, że mogę być wybredny, jeśli chodzi o repertuar, ale panie przodem. Co byś chciała zaśpiewać?- tak naprawdę Varian znał wiele utworów, więcej niż można pomyśleć i to ze wszystkich gatunków muzycznych, nie było dla niego muzyki, której się nie da słuchać (no parę wyjątków, ale to wiadomo, nikt nie lubi wszystkiego).
Zanim jeszcze Tori powiedziała co chce śpiewać, Varian już zaczął się ogarniać, poprawił swoje włosy oraz kurtkę po czym wyprostował się napinając mięśnie, robił tak gdy potrzebował przypływu odwagi i pewności siebie, następnie wziął parę głębszych wdechów by oczyścić swój umysł. Bądź co bądź, był on muzykiem i niezależnie czy grał na gitarze czy pracował głosem przygotowywał się tak samo, by wypaść jak najlepiej, pomimo braku talentu do śpiewania, chciał on chociaż trafiać w nuty.

@Vittoria Sorrento
Powrót do góry Go down


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 23:10;

Kostka na piciu 3
Spoiler:
Strój krótka sukienka, białe podkolanówki, szpilki pod kolor sukienki
Spoiler:

Ona natomiast potrafiła śpiewać, to też nie czuła żadnego skrępowania z tym związanego. Dużo bardziej skrępowana była tym, że się przy nim zarumieniła, ale ten nie zdawał się w ogóle zwrócić na to uwagi. To dobrze. To bardzo dobrze. Będzie mogła nadal swobodnie mówić, że jej się nie da speszyć i kropka.
- Ja mam, ale nie pożyczę - Stwierdziła a propos stanika jak, żeby nie miał wątpliwości, że śpiewanie go nie ominie. Skoro już się zgodził, to mógł być pewien, że Vitt tego nie odpuści. Choć gdyby wiedziała, że dla jej przyjemności będzie robił coś znacznie przekraczającego jego granice, to pewnie by tego nie zasugerowała. Jednak co prawda, to prawda. Cięższa atmosfera już zupełnie zniknęła.
- Spokojnie, Tygrysie. Poczekaj, aż chociaż ogarną scenę - Zaśmiała się widząc, jak ten się przygotowuje jakby to miał być występ jego życia, podczas gdy chodziło tylko o karaoke na potańcówce.
- Jeszcze nie wiem szczerze mówiąc. Ja zawsze stawiam na spontaniczność w takich sprawach. Ostatnio odwaliłam z kumplem na scenie Baby Shark Tuturututu - Mówiąc nazwę automatycznie zaśpiewała jedną linijkę. Darren chyba do dzisiaj się nie pozbierał po widoku dorosłej, lekko wstawionej gryfonki, która na scenie w pubie śpiewa akurat taką piosenkę. Skoro jego mózg nie był na to gotowy, to coś jej się zdawało, że reszta publiki tutaj też może nie być. Dlatego na pewno będzie szukać jakiegoś innego repertuaru.
Obejrzała się w stronę wejścia jakoś tak mimochodem i...
- Kurwa... Znowu ona - Mruknęła sama do siebie, pod nosem. Widok @Katherine Russeau momentalnie powodował w niej przypływ negatywnych emocji. Westchnęła kiwając głową na 'nie' z niezadowoleniem, po czym wróciła wzrokiem do Variana starając się uśmiechnąć jakby nigdy nic.
- Póki nie ogarnęli jeszcze sceny... Pokurczakujemy trochę jeszcze? - Spytała słysząc, że w tle akurat leci piosenka, którą lubiła. Tym razem trochę szybsza niż poprzednia, na którą trafili. Musiała koniecznie odwrócić swoją uwagę od tej wywłoki. Nie da sobie zepsuć dzisiejszego wieczoru.

@Varian Ironwing
Powrót do góry Go down


Varian Ironwing
Varian Ironwing

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187cm
C. szczególne : Naczyjnik ze srebrnym skrzydłem, blizny na kolanie i ramieniu
Galeony : 57
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t19078-varian-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19136-poczta-variana-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19077-varian-ironwing
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyPon 25 Maj - 23:42;

Szczerze powiedziawszy Varian spodziewał się niekonwencjonalnego repertuaru po Tori, więc zbytnio nie był zaskoczony. Oczywiście znał ten utwór i w zasadzie nie był to najgorszy wybór, łatwa i przyjemna, w sam raz na umiejętności wokalne Variana.
No dobra Baby Shark Tuturututu będzie spoko- Z początku nawet nie zauważył, że również zaśpiewał ten moment, tego nawet się nie da powiedzieć normalnie jak każdy inny tytuł...
Varian zwrócił uwagę, że Tori lekko zawahała, nie do końca był przekonany dlaczego, wiedział, że to nie jest spowodowane przez niego bo w tym momencie nawet na niego nie patrzyła, musiała coś albo kogoś wypatrzeć w tłumie.
Na propozycję dalszego "kurczakowania", Varian bardzo się ucieszył. Może uda mu się choć trochę odwrócić uwagę dziewczyny od tego co ją zdenerwowało
Dziewczyno, pytasz czy wiesz? - rzucił z szerokim uśmiechem do Tori, nie czekał na nic więcej i porwał ją do tańca, tym razem musiał się bardziej skupić na stawianych krokach bo tempo przyspieszyło, pomimo, że się już lekko odblokował i rozruszał na parkiecie, w dalszym ciągu to do profesjonalnego tancerza mu brakowało. Jednak dzielnie stanął do wyzwania by nie podeptać partnerki w tańcu. Nie mógł przestać myśleć o tym, że ona się czymś przejęła, chciał jej pomóc ale czuł, że to nie jest dobry temat do poruszenia w tym momencie. Wyszedł z założenia, że jeśli Tori będzie, chciała to sama mu powie, nie ma sensu jej naciskać. Więc po prostu dalej tańczył, uśmiechając się do niej cały czas, a nóż sam uśmiech wystarczy by umilić jej ten już i tak zagrożony wieczór

@Vittoria Sorrento
Powrót do góry Go down


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyWto 26 Maj - 0:03;

Kostka na piciu 3
Spoiler:
Strój krótka sukienka, białe podkolanówki, szpilki pod kolor sukienki
Spoiler:

Słysząc jak Varian również nuci "Baby Shark Tututrututu" prawie zeszła ze śmiechu. Zasłoniła usta i nie chodziło wcale o to, że zrobił to jakoś szczególnie źle.
- Bratnia duszo, witaj - Powiedziała przecierając oczy, gdyż z nadmiaru rozbawienia momentalnie zebrały się w nich łezki. Trochę rozmazała sobie makijaż pod prawym okiem, ale nie zwróciła na to większej uwagi. Równie dobrze mogłaby go nie mieć, bo lubiła siebie naturalną.
Miała ogromną nadzieję, że Kath nie wpadnie na durny pomysł podejścia do nich i nie przedstawi na wstępie cudownej historii, jak to Vittoria ją pobiła (choć było zupełnie odwrotnie) robiąc przy tym z siebie biedne niewiniątko, którego to nikt nie kocha. Jeszcze brakowało, żeby Lucas przyszedł tu z Alise. Miała ogromną nadzieję, że tak się nie stało. Zdecydowanie wolała się skupiać na swoim towarzyszu niż na tym, co próbowało ją non stop strawić od środka.
Nie zdążyła mu odpowiedzieć gdy to porwał ją za sobą. Wydała jedynie dźwięk zaskoczenia, ale zdecydowanie mu się nie opierała. Dziewczyna zdecydowanie nie potrzebowała profesjonalnego tancerza, bo radziła sobie całkiem dobrze z odpowiadaniem na jego ruchy. Na szczęście słuch muzyczny ratuje ludzi, nawet jeśli nie mają zbyt dobrej koordynacji ruchowo-wzrokowej.
- I gdzie ten kurczak sprzed chwili, co? - Nawet zagadnęła w międzyczasie, przy jakimś obrociku. Gdy tylko mogła, skupiała wzrok na jego twarzy. Tak. Jego uśmiech zdecydowanie umilał jej ten wieczór. A ona sama patrzyła na niego na prawdę ciepło, choć nie było to szczególnie zaskakujące, jeśli się ją znało. Ona bardzo szybko obdarzała ludzi sympatią.
Gdy numer się skończył złapała go za dłoń, splatając ich palce ze sobą i pociągnęła go bez pytania w stronę miejsca, w którym odstawili swoje kubki. Wyszukała spojrzeniem swój grzaniec, którego została jej jeszcze połowa. Później dla Variana wzięła coś normalnego (Grzana whisky. Pachnie goździkami i ciemnym cukrem. Dobrze smakuje, rozgrzewa i przyjemnie rozluźnia), co by nie musiał robić zaś za lokomotywę.
- Powiedz mi o sobie coś, o czym prawie nikt nie wie - Rzuciła dość luźno samej upijając łyk, jakoś zapominając, że ten miał na nią jakiś efekt. Albo nawet nie zdając sobie z tego tak do końca sprawy.

@Varian Ironwing
Moonwalk
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyWto 26 Maj - 0:31;

TANIEC

- Ja myślę, że te stroje są dobrane tak, żeby równoważyć charakter, bo ty jesteś pajacem, a ja dżentelmenem – oświadczył pewnym tonem, trochę tylko podkurwiony i zazdrosny na widok Fillina który prezentował się w staroświeckim garniturze tak, że cały świat powinien przed nim klękać i z ulgą stwierdził, że udają się w stronę stołu z napojami wyskokowymi, którymi postanowił spłukać jak najszybciej to rozgoryczenie i zająć się dobrą zabawą – Nie wiem, ale na to kurwa liczę, za darmo tańczyć nie będę – odparł, a potem dzielnie ignorując kuszącą obecność powabnych Francuzek i innych dam, ruszyli na parkiet i porwali się wzajemnie w objęcia, dumnie prezentując wszystkim zgromadzonym swój taniec, któremu zapewne bliżej było do występu dwóch wstawionych wujków którym pod koniec wesela zebrało się na czułości niż do jakiegoś efektownego pokazu na turnieju, ale w ogóle się tym nie przejmowali, a ponieważ byli w wyśmienitych nastrojach, to każdą porażkę i podeptaną stopę kwitowali śmiechem i błyskotliwym komentarzem („ty chuju gdzie z tym butem?!”). Ogólnie to warto byłoby wspomnieć, że jakąś godzinkę czy dwie przed potańcówką urządzili sobie skromny bifor z wódą z bazaru w roli głównej, żadne tam szaleństwo, ot, po szklaneczce, a Boyd nie mógł się pozbyć wrażenia, że odkąd tylko zaczęła krążyć w jego żyłach, czuł się stopniowo coraz… dziwniej, może nie do końca gorzej, ale inaczej, choć nie potrafił tego wytłumaczyć i opisać. Trochę się czuł jakby go łapało przeziębienie, coś go łamało w kościach, bolały go mięśnie; nic powodującego wielki dyskomfort, ale też nie do końca w porządku. Pląsali sobie wesoło, absolutnie roznosząc parkiet i miażdżąc wszelaką konkurencję, nic jednak nie może trwać wiecznie; nachylił się do Fillina, zauważając przy tym że on z kolei jakoś dziwnie wygląda, jakby poważniej, w tym świetle, czy co?, no nachylił się, by złożyć mu kuszącą propozycję.
- Idziemy się odlać? – a gdy kompan przystał ochoczo na ten wyszukany pomysł, poszli; to zaś, co przeżył chwilę później w ciasnej kabinie nad kiblem, było po prostu straszne, i nie mówimy tu wcale o rewolucjach żołądkowych. Zaczęło się od dziwnego wrażenia zdrętwienia twarzy, potem zakręciło mu się w głowie i zamroczyło przed oczami, aż musiał przytrzymać się ściany, a towarzyszył temu pulsujący ból w czaszce. Co, kurwa? Wytoczył się na zewnątrz, przekonany, że umiera, a gdy dotarł do umywalki i napotkał swoje spojrzenie w wiszącym nad nią lustrze, pojął, że to wcale nie był żaden udar, tylko… no właśnie, co? Z lustra zamiast znajomej mordy patrzył na niego nieznajomy, choć znajomo wyglądający, majestatyczny skurwysyn, znaczy facet koło czterdziestki, ze srogim spojrzeniem i jeszcze sroższym zarostem, stał tak i patrzył typowi w oczy, powoli unosząc dłonie do twarzy i upewniając się, że na pewno nie ma żadnych zwidów i że lustro nie jest weneckie i naprawdę sam się w nim odbija. W dwie minuty postarzał się o dwadzieścia lat. Szokujące? Tak. Niespodziewane? Jeszcze jak. Odetchnął jednak i wcale nie zaczął, swoim zwyczajem, panikować i wzywać dramatycznie Fillina na zmianę z wykrzykiwaniem wszystkich wulgaryzmów, które przyjdą mu do głowy, no przecież są na eleganckiej potańcówce, to i jakiś fason powinien trzymać.
- Fillin – odezwał się i już sam nie wiedział, czy miesza mu się w głowie, czy brzmi też inaczej – Wyjdź już, proszę, z tego sracza, bo mamy problem – poprosił, kulturalniej niż zwykle, ale hej, wciąż był przecież sobą; zacisnął dłonie na brzegu umywalki i zerknął w lustro jeszcze raz, bardzo skonsternowany. Czy właśnie jakiś dziwny czar skrócił mu życie o dwadzieścia lat? Czy cała świetność, którą miał dopiero osiągnąć, tak nagle przeminęła w  ciągu tych paru minut?
Powrót do góry Go down


Varian Ironwing
Varian Ironwing

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 187cm
C. szczególne : Naczyjnik ze srebrnym skrzydłem, blizny na kolanie i ramieniu
Galeony : 57
  Liczba postów : 91
https://www.czarodzieje.org/t19078-varian-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19136-poczta-variana-ironwing
https://www.czarodzieje.org/t19077-varian-ironwing
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyWto 26 Maj - 0:34;

Gdy, Tori Porwała go na jeszcze jednego drinka, nie stawiał on żadnego oporu. Z taką towarzyszką może pić cały wieczór. Jej zimna dłoń przyjemnie chłodziła skórę Variana. Whiskey smakowało wybornie, jest to jego ulubiony trunek, a ten był jeszcze świetnie doprawiony. Na pytanie o jego największy sekret, wzrok Variana stał się lekko wycofany, po dosłownie sekundzie zastanowienia, stwierdził, że Tori, zasługuje na pełną szczerość. Chwycił przez koszulkę, swój naszyjnik i słowa same z niego popłynęły
Po śmierci dziadka, który był moim przyjacielem, stróżem i przewodnikiem nie mogłem znieść jego utraty, więc zamknąłem się na ludzi, by się nie przywiązywać się i już nie czuć cierpienia z powodu straty oraz by nie być opuszczany... bo nie miał mnie kto opuścić
Varian wiele lat trzymał te słowa w swojej duszy, nigdy nie wypowiedział ich na głos, aż do teraz.
Trochę się przestraszył, że ta opowieść negatywnie wpłynęła na atmosferę między nimi, to jednak była potańcówka, może powinien opowiedzieć o tym jak nabawił się blizny na ramieniu, ale już to co zostało powiedziane nie można cofnąć, więc jak to on musiał dorzucić jakiś wątek humorystyczny
To nie jest takie złe w sumie, kto by spamiętał te wszystkie daty urodzin- ironia zawsze była bronią przeciwko całemu światu, którą Varian nauczył się władać już od dziecka. Miał tylko nadzieje, że swoim wywodem nie wprowadził zbytnio grobowej atmosfery.
To ja też znajdę jedno pytanie dla ciebie, nie musisz odpowiadać jeśli Ci to nie będzie pasowało, nie ma problemu, ale powiedziałabyś mi co cię zaniepokoiło, jeszcze jak staliśmy na parkiecie?- Zapytał z wyczuwalną troską w głosie. Gdyby mu teraz odpowiedziała, może da radę coś zrobić, by poczuła się lepiej.

@Vittoria Sorrento
Powrót do góry Go down


Caine Shercliffe
Caine Shercliffe

Nauczyciel
Wiek : 47
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : drogie garnitury, burzowe spojrzenie
Galeony : 1978
  Liczba postów : 538
https://www.czarodzieje.org/t17784-caine-vergil-shercliffe#500817
https://www.czarodzieje.org/t17800-lexa#501207
https://www.czarodzieje.org/t17786-caine-v-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19458-caine-shercliffe#575643
Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 EmptyWto 26 Maj - 1:12;

Źle go zrozumiała. Nie wypominał jej niczego. NIe śmiałby. Nie miał w tym celu. Nie wiedział, czy będąc atrakcyjną kobietą, tak błyskotliwą i charyzmatyczną jak Perpetua, byłoby możliwe nie ściągać na siebie w szkole uwagi. A z domieszką wilej krwi, graniczyło to niemalże z cudem. Dlatego, nie. Nie próbował wbić jej tym spostrzeżeniem szpil. Z uwagą koncentrował jednak spojrzenie na jej twarzy, kiedy wyprowadził ją tym stwierdzeniem z równowagi. Otworzył nawet usta, żeby coś powiedzieć. Jeszcze więcej. Jeszcze dowalić do pieca, bo tylko to mu wychodziło, kiedy próbował ją uspokoić. Co nie zdarzało się często, związał wargi w jedną linię i nie powiedział nic. Jedynie obserwował zmiany w jej zachowaniu i musiał przyznać, że szybko jej emocje przechodziły z jednych w drugie. Nic dziwnego, że nie był pewien dokąd zmierzają z tą wymianą zdań. Zaczesując pasma włosów do tyłu, odsłonił sobie jej twarz, przytrzymując grzywkę, żeby móc dalej śledzić jej mimikę.
Zawsze wyglądasz tak samo dobrze niedopowiedział, ale właśnie to miał na myśli.
Nie odpowiedział na jej pytanie, ale to było pytanie-pułapka. Na pewno. Nie było dobrej odpowiedzi. Więc zdecydował się zniekształcić kierunek tej dyskusji. Przejąć kontrolę nad konwersacją. Nadać jej nowe barwy. Nie robił tego specjalnie. Raczej intuicyjnie.
Ohh — każde “ohh” powinno brzmieć jak pełne życia, ekspresji. To wypowiadane przez Shercliffe’a było raczej enigmatyczne, nie tyle obojętne, co po prostu niejasne w odczycie — piękna i wściekła, więc. Zabójcze połączenie.
Była wściekła. Czyli kolejny raz coś przegapił. Tym razem moment, kiedy jej złość zelżała. Wypuścił powietrze z płuc, tą reakcją kwitując jej oskarżenie. Mógłby coś dodać na swoją obronę, ale… cóż. Zanim to zrobił, poczuł jej smukłe ramiona oplatające jego ciało i nie pozostało mu nic innego jak rozłożyć ręce po bokach jej ramion. W ten sposób okazywał element zaskoczenia tą nagłą, niespodziewaną bliskością. Chrząknął zaraz po niej. Nie próbując jej kalkować, a jedynie próbując się zaadaptować do kolejnej zmiany aury wokół Perpetui. Układając dłonie na jej ramionach, jeszcze nie wiedział co z nimi zrobi.
Tak myślisz?
Żona nazywała go raczej chłodnym. Zdystansowanym. Bezczelny przy tym zdawało się niemal komplementem. Bezczelnym można było być na wiele sposobów. Kącik jego ust drgnął lekko, nie wiadomo w jakim grymasie, bo nie pozwolił mu wstąpić na twarz. Palce ułożone na jej ramionach, zacisnęły się na nich ostrzegawczo w zmianie położenia i… tam zostały. Nie miała się dowiedzieć, gdzie chciał nimi podążyć, bo w tym właśnie momencie ktoś dołączył do rozmowy. Caine, uniósł wzrok znad złotych włosów Whitehorn do chłopaka, którego jedynie kojarzył z mijania go na korytarzu w Hogwarcie. Pomimo pamięci do szczegółów i uczniów, o tym konkretnie nic nie mógł powiedzieć. Ponadto, że najwyraźniej wiązały go jakieś relacje z blondynką. Jak to było możliwe, że nawet pomimo zwrotu do obojga z nich, Caine odczuł dziwną energię bycia ignorowanym? Odejmując dłonie od Perpetui, był pewien, że powinien się wycofać, ale obserwując rozbawienie na twarzy chłopaka, odprowadzając go spojrzeniem, impuls pchnął go do pochylenia się nad uchem Perpe, objęcia jej jednym ramieniem i pozwolenia jej zadecydować za niego.
Jak myślisz. Skończyliśmy?
Szept blisko jej ucha miał być gwarancją, że odchodzący student nie usłyszy jego pytania.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Podwórko starego Johna - Page 2 QzgSDG8








Podwórko starego Johna - Page 2 Empty


PisaniePodwórko starego Johna - Page 2 Empty Re: Podwórko starego Johna  Podwórko starego Johna - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Podwórko starego Johna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 8Strona 2 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Podwórko starego Johna - Page 2 JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Centrum miasteczka
-