Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala Teatralna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 27 z 38 Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 32 ... 38  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Specjalny




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyNie Paź 17 2010, 20:16;

First topic message reminder :


Sala Teatralna


Opustoszałe, zakurzone, nie używane od lat pomieszczenie. Początkowo, miało to być miejsce organizowania różnorodnych przyjęć i okazji, a także wspaniałe miejsce ćwiczeń dla kółka teatralnego. Jednakże przez brak zarówno prowadzącego, jak i chętnych sala ta pozostała nieużywana. Na ziemi można znaleźć pare pergaminów, zawierających zgubione notatki studentów, czy też początkowe rysopisy scenariuszy jeszcze sprzed wielu lat. Dzisiaj, uczniowie przybywają tu najczęściej tylko po to, by odpocząć od hałaśliwych rówieśników i zaznać nieco ciszy i spokoju.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Howard Forester
Howard Forester

Nauczyciel
Wiek : 78
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 362
  Liczba postów : 747
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3545-howard-forester
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Specjalny




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptySob Gru 30 2017, 01:42;

Howard Forester był zachwycony tym jak wszyscy uczniowie sobie poradzili. Już przy pierwszej parze wiedział, że wszyscy sobie świetnie poradzą, a to przecież nie było takie łatwe!
Z uwagą oglądał co @Leonardo O. Vin-Eurico i @Ezra T. Clarke robili na scenie i omal nie krzyknął kiedy nagle przed nimi pojawił się niedźwiedź. Forester musiał przyznać, że zupełnie się tego nie spodziewał. W każdym razie uważał, że Leonardo sprostał zadaniu na najwyższym poziomie, aż niewiarygodne, że na co dzień nie siedział całymi dniami na scenie. Kiedy pierwsza para skończyła, zaczął klaskać razem z innymi uczniami wyrażając swoją aprobatę.
- Doskonale! Właśnie o to mi chodziło, krótkie przedstawienie, pokazane emocje i do tego element zaskoczenia. Chociaż Leonardo, przyznam, że miałeś duże zaufanie do wytrzymałości tej sceny... – pokiwał głową z uznaniem i rozbawieniem. – Dostajecie po piętnaście punktów dla domu.
Nie skomentował tego, że ani @Bridget Hudson ani @Clarissa R. Grigori nie wyszły na scenę. Widocznie bardzo się speszyły, chociaż Forester poczuł się trochę zawiedziony. Miał nadzieję, że wszyscy uczniowie będą się doskonale bawić na tej lekcji. Wychodził z założenia, że teatr był właśnie taką formą zabawy. Wydobywał z ludzi to co najlepsze dając możliwość popisu umiejętnościom. Nie chciał jednak psuć atmosfery zajęć, więc tylko spojrzał na dwie dziewczyny, niektórzy widocznie niezbyt dobrze radzili sobie ze stresem.
Następna para również go nie zawiodła. Podobało mu się, że przyjęły zupełnie inną formę niż chłopcy przed nimi, równie dobrze się spisując. Pokiwał głową z uśmiechem patrząc na @Vivien O. I. Dear i @Bianca Zakrzewski.
- Bardzo dobrze, prawie jakbyście urodziły się na scenie. Również zdobywacie po piętnaście punków. – powiedział.
Niestety nie mógł powiedzieć, że @Isilia Smith i @Lotta Hudson były urodzonymi aktorkami. Był jednak zadowolony, że chociaż wyszły na scenę. Forester słyszał o stanie Lotty, więc prawdę mówiąc nie chciał jej za bardzo stresować. Nie wszyscy się nadawali, w życiu przecież nie można było mieć wszystkiego.
- Nic nie szkodzi, następnym razem pójdzie wam lepiej. – rzekł, próbując dodać im trochę otuchy.
Musiał jednak przyznać, że następne osoby (@Maili Lanceley, @Prince A. S. Shercliffe) poradziły sobie znakomicie, więc Howard już praktycznie nie pamiętał o potknięciu poprzednich dziewczyn. Szeroko się uśmiechnął na odegraną scenkę przez dwóch puchonów.
- Od razu widać, że oboje macie żyłkę do stania na scenie. Łącznie Hufflepuff otrzymuje trzydzieści punktów.
Ostatniej pary był ciekawy. Łącząc ich razem trochę się obawiał, że stworzył mieszankę dość wybuchową, więc z zainteresowaniem przysłuchiwał się opowieści @Blaithin ''Fire'' A. Dear i @Mefistofeles E. A. Nox. Cóż, chyba nie do końca mu o to chodziło.
- Nie jestem pewien czy zrozumieliście sens łączonej improwizacji. Bynajmniej nie chodziło mi o... przepychanki na scenie, a o współpracę. Ale dobrze, dobrze, gratuluję wam, chociaż nie bardzo opowiadaliście na temat... – skomentował ostatni występ.
Nie chciał przedłużać niepotrzebnie, więc od razu przeszedł do kolejnej części lekcji.
- Gratuluję wam wszystkim, naprawdę świetnie sobie poradziliście. Kolejne zadanie jakie na dzisiaj przygotowałem ma na celu sprawdzenie waszej umiejętności współpracy między sobą i być może albo przede wszystkim jej poprawienie. – machnął różdżką i na scenie pojawiło się sześć rzędów obręczy o różnych wysokościach, kolejne machnięcie różdżką, a przed każdym z rzędów pojawiło się po kilka małych piłeczek. – Waszym zadaniem jest rzucenie zsynchronizowanego wingardium leviosa na wszystkie piłeczki i przeprowadzenie je przez wszystkie obręcze. Kiedy któraś z piłek dotknie obręczy, możecie trochę zmoknąć... Obręcze zwyczajnie obleją was wodą. Pracujecie w tych samych parach.


Rzucacie 3 kostkami i sumujecie wszystko w parze:
mniej od 10 – żadna z piłek nie przeszła poprawnie przez obręcze, oboje jesteście tak mokrzy jakbyście dopiero co wyszli spod prysznica.
11 – 19 – tylko dwie piłki przeleciały przez obręcze poprawnie, cóż powinniście się wysuszyć.
20 – 30 – poszło Wam naprawdę dobrze, tylko dwie piłki dotknęły obręczy, jesteście tylko trochę opryskani wodą, zaraz powinno wyschnąć.
więcej od 30 – zrobiliście to idealnie!
Jeden przerzut = 5pkt z DA (wszystkimi kostkami Leo...)
Możecie sobie wybrać ten najlepszy wynik z przerzutów.
Koniec 10.01.18
Powrót do góry Go down


Prince A. S. Shercliffe
Prince A. S. Shercliffe

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 64
  Liczba postów : 113
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15493-prince-arthur-s-shercliffe#416253
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15503-szambelan#416502
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15491-prince-arthur-s-shercliffe
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptySob Gru 30 2017, 02:29;

Nie był pewien w sumie co powie na to profesor Forester, ale sam czuł się dobrze po występie. Co więcej uśmiech nie schodził mu z twarzy i chłopak nie czekał wcale, przytulając Maili gdy tylko zeszła ze sceny. Co tam machanie, podjął decyzję za nią. Prawie w ogóle nie zwrócił uwagi na ostatni występ, chociaż słyszał, że para trochę dziwnie to wszystko przedstawia. Od przyjaciółki oderwał się dopiero, kiedy nauczyciel zaczął wyjaśniać kolejne zadanie. Swoją drogą dalej był rozpromieniony po otrzymaniu punktów dla Hufflepuffu - dom borsuków ostatnio prezentował się coraz lepiej w rankingu.
- O Merlinie, z czarowaniem może być problem - mruknął zaniepokojony, zerkając na wyczarowane przez Forestera obręcze. Po wpadce z siedmiokrotnym rzucaniem zaklęcia odtwarzającego muzykę, nic go już nie dziwiło. Wyciągnął jednak różdżkę i stanął obok Lanceley. Wydawało mu się, że skoro się przyjaźnią, to przynajmniej współpraca dobrze pójdzie! Zwilżył wargi koniuszkiem języka, koncentrując się na piłeczkach i rzucając wingardium leviosa. Wydawało mu się, że idzie całkiem nieźle, chociaż dwie piłeczki musnęły obręcze i Prince poczuł, jak pryska na niego trochę wody. Otrząsnął się zaraz po wykonaniu zadania, przeczesując palcami wilgotne kosmyki włosów.
- Teamwork makes the dream work... - Wymamrotał z rozbawieniem, szturchając przyjaciółkę.

Prince ma 13 i Maili też 13, więc łącznie 26!
Powrót do góry Go down


Lotta Hudson
Lotta Hudson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174
C. szczególne : Mała blizna na palcu dłoni, mocne oparzeliny na rękach i lekkie na szyi
Galeony : 1879
  Liczba postów : 1235
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13872-lotta-hudson?nid=5#367718
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13932-lotta-hudson
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13931-lotta-hudson
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyPon Sty 01 2018, 19:09;

Trudno ukryć, że wraz z @Isilia Smith zaliczyłyśmy spore upokorzenie (mimo iż profesor powstrzymał się od złośliwych komentarzy), dlatego do następne zadania podeszłam z dość dużym zdenerwowaniem. Najwyraźniej magia artystyczna nie była ani w moim, ani w jej przypadku dobrą stroną, na szczęście drugie zadanie w sporym stopniu opierało się na znajomości klasycznych zaklęć, których używałam na co dzień. Wingardium Leviosa definitywnie nie było trudne, ale przelewitowanie tych piłeczek w taki sposób, żebyśmy nie skończyły z mokrymi gaciami nie było aż tak łatwe jak się spodziewałam. Mimo wszystko nie wyszło nam aż tak tragicznie jak się spodziewałam.

Kostki: 1,2,1, przerzut na 5,4,2
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyPon Sty 01 2018, 21:13;

Byłam bardzo zadowolona z tego jak poszło mi i @Bianca Zakrzewski - wyszedł z nas naprawdę zgrany team. Przybiłam dziewczynie piątkę i zeszłyśmy ze sceny. Wszystko wskazywało, że profesor był zadowolony z naszego "występu". Gdy wszyscy przedstawili swoje historyjki (lepiej lub gorzej) nadeszła pora na kolejne zadanie - było ono znacznie mniej artystyczne, co nieszczególnie mi odpowiadało, nie zamierzałam jednak się poddawać. Trudno ukryć, że w ostatnim czasie mimo ogólnego przygnębienia miałam dosyć waleczny nastrój i dążyłam do tego, żeby wszystko robić jak najbardziej perfekcyjnie.
Skupione rzuciłyśmy zaklęcie jednocześnie i w gruncie rzeczy poszło nam naprawdę dobrze! Przynajmniej nie wyszłyśmy z sali przemoczone do szpiku kości.

Kostki: wybieram przerzut czwarty czyli 6,6,4
Razem: 14
Powrót do góry Go down


Bianca Zakrzewski
Bianca Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174cm
C. szczególne : veela vibe || zniszczone terpentyną dłonie umazane farbami
Dodatkowo : ćwierć wila
Galeony : 1327
  Liczba postów : 713
https://www.czarodzieje.org/t14411-bianca-zakrzewski?nid=3#381696
https://www.czarodzieje.org/t14416-bianca#381732
https://www.czarodzieje.org/t14414-bianca-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t18447-bianca-zakrzewski-dziennik
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptySro Sty 03 2018, 17:31;

Cieszyłam się, że profesor postanowił obdarzyć mnie punktami. Gryffindor był na prowadzeniu, więc z jednej strony nie musiałam się przejmować, ale miałam dziwne wrażenie, że gryfoni mimo wszystko mieli tendencje do pakowania się w dziwne sytuacje i tracenie punktów, bo "przygoda". W gruncie rzeczy sama to rozumiałam, bo często i mnie spotykało parcie na coś szalonego, więc więcej punktów na pewno się przyda. Uśmiechnęłam się do @Vivien O. I. Dear po pochwale Forestera. Dobrze mi się z nią pracowało, potwierdzało to tylko fakt, że szufladkowanie ze względu na dom było zupełnie zbędne i bezpodstawne.
Mimo, że kolejne zadanie było średnio artystyczne doszłam do wniosku, że na pewno miało jakiś cel. W moim przypadku współpraca miała średnie znaczenie, bo przecież malowałam sama i nikogo do tego nie potrzebowałam. Wykluczając rzecz jasna ewentualnych modeli, ale nimi współpraca w tym sensie też średnio miała znaczenie.
Zrobiłam jednak to co musiałam, rzuciłam zaklęcie razem z Vivien i poprowadziłyśmy piłeczki przez obręcze. Niemal wszystkie przeszły bezbłędnie, a tylko dwie z nich dotknęło obręczy. Moje usta rozciągnęły się w szerokim uśmiechu, bo perspektywa bycia przemoczonym do suchej nitki mi się nie podobała, a byłyśmy tylko lekko opryskane.

Kostki: 6, 3, 6
Razem w parze: 29!
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyPon Sty 08 2018, 07:29;

Frustracja związana z zastaniem się nie odchodziła. Leo obserwował uważnie Ezrę, próbując skoncentrować się na czymś tak ważnym, jak jego oddech - liczył na to, że rytmiczne uniesienia klatki piersiowej Krukona pomogą mu się uspokoić i wyciszyć. Wtulił się w niego łbem jeszcze bardziej, mając wrażenie, że to kochane podejście to więcej, niż w ogóle zasługuje. Zamknął oczy, nieustannie próbując i równie często ponosząc porażkę. Słuchał występów i choć niektóre uważał za naprawdę świetne, to nie miał jak bić brawa; wyrwało mu się raz coś na kształt zirytowanego warknięcia, a jednak zdusił to i pewnie niewiele kto ów dźwięk usłyszał.
Nie drgnął nawet, gdy Forester zaczął tłumaczyć kolejne zadanie. Wszystko wskazywało na to, że przez Leo Ezra nie będzie miał szans nawet go wykonać, a to było wyjątkowo przykre. Gryfon nie zapomniał, jak bardzo jego chłopak cieszył się na te zajęcia; co z tego, że drugi etap nie polegał na popisach scenicznych? Vin-Eurico przeklął się w myślach. Jego poziom bycia beznadziejnym chyba właśnie osiągnął maksymalny poziom...
- Och - wyrwało mu się, gdy zupełnie nagle wszystko się zmieniło. Leo zachwiał się bez cienia gracji i upadł na podłogę, plącząc w tak „drobnym” ciele. Zamrugał kilkakrotnie, dość szybko dźwigając się na nogi i zajmując miejsce obok Clarke’a, aby złapać choć dwa oddechy i przeczesać palcami roztrzepane włosy. Po drodze udało mu się wydusić uśmiech, który nabrał szczerości dopiero po czułym muśnięciu wargami skroni Ezry. - Przepraszam. Dobra, tak, zaklęcie? - Odchrząknął, aby pozbyć się chrypy, a następnie wyciągnął różdżkę i zerknął na obręcze. Nie było to niby trudne zadanie, a Leo znał Wingardium Leviosa od bardzo, bardzo dawna; używanie tego zaklęcia było u niego na porządku dziennym, a jednak od kilku miesięcy wszystko wyglądało inaczej.
Cóż, na szczęście nie miał problemu z tym, aby trochę zmoknąć! Pochwycił łagodnie dłoń Ezry i pociągnął go w stronę sceny, aby uporali się z piłeczkami jak najszybciej.

Z kosteczek 10!
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyPon Sty 08 2018, 10:02;

Niewiele mógł Leo pomóc, nawet jeśli bardzo chciał. Starał się zatem dawać mu jak najwięcej takiego mentalnego wsparcia i czułości, aby złość nie przejęła nad nim kontroli. Zirytowany Leo nie był najlepszą opcją, ale zirytowany niedźwiadek Leo? Ezra nie chciałby przekonać się na własnej skórze, jakie miałoby to konsekwencje.
Nie przejmował się wcale tym, że nie skończą zadania; Leonardo nie miał się doczekać żadnych wyrzutów ani pospieszających spojrzeń. Ezra nawet nie drgnął, dalej łagodnie przeczesując palcami sierść, która bez ostrzeżenia przemieniła się we włosy. Zaśmiał się cicho na pozbawiony wdzięku upadek Leo, ciesząc się, że chłopak uporał się z problemem przemiany.
- Nie przepraszaj, nie masz powodu - zapewnił go, a jego serce tylko odrobinę rozpływało się pod tym uroczym muśnięciem skroni. Zupełnie nie rozumiał, dlaczego Gryfon zawsze próbował wziąć na siebie winę, nawet jeśli żadnej nie było. - Jeśli jesteś w stanie to możemy spróbować.
Obserwując inne pary, dało się zauważyć, że przeniesienie piłeczek bez najmniejszego ochlapania się wodą było niemalże niemożliwe, pomimo że zaklęcie było znane wszystkim od pierwszej klasy.
Uważał, że poszło im naprawdę w porządku, ponieważ tylko dwie piłki dotknęły obręczy, wyzwalając kaskadę kropelek. Zdecydowanie tworzyli doskonały duet. Ezra rozejrzał się z ciekawością, zastanawiając się, kto zostanie na tej lekcji miss mokrego podkoszulka.

10, więc razem mamy 20
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyPon Sty 08 2018, 16:01;

Nie rozumiał niezadowolenia Forestera - nie tańczyli razem z Fire walca i nie skakali do tego samego rytmu, ale występ to występ i jakoś tam wyszedł. Zdaniem Mefistofelesa poradzili sobie zaskakująco dobrze, bo przynajmniej udało im się nie pozabijać. Zresztą historyjka dziewczyny nie była taka tragiczna, a jego eleganckie zakończenie z pewnością jedynie dodało uroku. Co więcej był święcie przekonany, że całość była szalenie na temat (jedynie chwilami może odrobinkę od niego odbiegli, ale to już nieistotne szczegóły). W gruncie rzeczy nieszczególnie obchodziły go zajęcia Działalności Artystycznej i dalej nie był pewien, co w ogóle robi w sali teatralnej... Tak więc po prostu zrobił coś przypominającego lekceważące skinięcie głową i grzecznie poprosił w myślach, żeby więcej teatrzyków już nie odstawiali. Fajnie by też było, gdyby w razie czego dostał inną parę, bo po tamtej próbie złapania Fire za rękę troszkę obawiał się o własne życie.
Co miało Wingardium Leviosa do Działalności Artystycznej? Nox był prawie pewien, że nic. Foresterowi zachciało się bawić w jakąś integrację i naukę współpracy, a Ślizgon nie był w stanie powstrzymywać kpiącego uśmieszku. Te same pary? Wspaniale, po prostu się pozabijają. Gestem zaprosił Gryfonkę, aby zabrali się za robotę. Od samego początku wiedział, że pójdzie tragicznie - ostatecznie ani jedna piłeczka nie przeszła przez obręcz bez solidnego zahaczenia o nią. Pierwszą falę chłodnej wody chłopak zniósł bez drgnięcia, każda kolejna coraz bardziej wytrącała go z równowagi. Miał wrażenie, że wskoczył do basenu w ubraniach... a z pewnością tak wyglądał. Obrzucił niezadowolonym spojrzeniem swoją partnerkę, dusząc przekleństwa.
- Praca z tobą to przyjemność - warknął, odchodząc na bok. Nie był pewien czy ryzykowanie z zaklęciem suszącym to dobry plan i miał nadzieję, że Forester wypuści ich nim Mefisto będzie musiał podjąć decyzję; chciał wrócić do Pokoju Wspólnego Slytherinu i doprowadzić się do porządku.


A my chcemy sobie obniżyć wynik, żeby było "mniej niż 10" 8D
Powrót do góry Go down


Isilia Smith
Isilia Smith

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Pieprzyk nad wargą
Galeony : 1079
  Liczba postów : 365
https://www.czarodzieje.org/t14191-isilia-smith
https://www.czarodzieje.org/t14253-isilia-smith#376344
https://www.czarodzieje.org/t14205-isilia-smith
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyWto Sty 09 2018, 19:55;

Wystąpienia innych były naprawdę dobre, czego nie można było niestety powiedzieć o nich. Owszem, weszły na scenę, co już było małym sukcesem ale poza tym nic więcej, nie licząc tego, jak z niej zeszły. Najwidoczniej to nie był ich dzień, albo po prostu nie nadawały się na wystąpienia przed nawet tak małą widownią. Bywa. Na szczęście kolejne zadanie miało być już w parach i nie musieli prezentować się przed innymi. Przetransportowanie piłeczek przez obręcze? Ona sama uważała to za łatwe zadanie. Szczerze mówiąc to nawet miała pewnego rodzaju pewność, że współpraca pójdzie jej i Lotcie bez zbędnych problemów. Rzuciły razem zaklęcie i piłeczki jedna po drugiej zaczęły przelatywać przez obręcze. Wzdrygnęła się, gdy jedna z nich opryskała je wodą i odruchowo zamknęła przy tym oczy. Nie było jednak tak źle, jak liczyła i sprawnie powróciła do wykonania zadania. Ostatecznie wynik okazał się być bardzo dobry - tylko dwie piłeczki zahaczyły o obręcz, w skutek czego były tylko trochę mokre. I bardzo dobrze, bo wyjście z sali jak po pływaniu raczej się jej nie podobało.

Kostki: 5,4,4
Razem 24
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptySro Sty 10 2018, 15:57;

Lubiła Forestera, ale nie do końca rozumiała, czemu był taki niezadowolony. Nie mógł za bardzo gorzej dobrać dwójki ludzi i oczekiwał cudów? Fire nawet podobał się ten ich mały występ, trochę mniej podobały jej się cyrki Noxa. Nie mogła się powstrzymać przed zaznaczeniem, żeby nie wkraczał na jej terytorium, bo najwyraźniej tylko w taki sposób można było dotrzeć do wilka. Cofnęła się i zignorowała kompletnie durne uwagi nauczyciela. Zerkała tylko w międzyczasie czy Leo zdążył się już odmienić w człowieka. Tak długo pozostawał w skórze niedźwiedzia, że zaczynała się niepokoić.
- Ktoś tu mówił o byciu nie na temat? - zakpiła słysząc dziwne polecenie Forestera. Blaithin nie uważała, że potrzebuje ćwiczenia umiejętności współpracy, a już na pewno nie z Mefisto. Szybko okazało się, że nijak im to nie wychodzi. Fire wzdrygnęła się po pierwszej fali wody, porządnie wkurzyła po drugiej i można się domyślić, co przeżywała, gdy finalnie była kompletnie przemoczona. Włosy jej oklapły, ubrania przykleiły się do ciała i nie powstrzymywała się przed obarczeniem winą za nieudane zadanie Noxa.
- Powiedziałabym, że... więcej niż przyjemność. - syknęła, potrząsając mokrymi włosami i z satysfakcją patrząc na drobne kropelki, które dosięgnęły odchodzącego Ślizgona. Wszystko przez niego! Chciała stąd wyjść, bo okropnie czuła się taka ochlapana. I robiło jej się zimno.
Powrót do góry Go down


Maili Lanceley
Maili Lanceley

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 201
  Liczba postów : 236
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15401-maili-o-l-lanceley
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15407-listy-do-m
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15402-maili-o-l-lanceley
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptySro Sty 10 2018, 16:37;

Maili obserwowała ostatnia parę na scenie, ale tak naprawdę w ogóle ich nie słuchała. Nie było to spowodowane niczym złośliwym czy z braku sympatii, prawdę mówić po prostu odpłynęła w krainę rozmyślań na tematy, które nie były nawet ważne, by zwracała na nie większą uwagę, ale nawet nie potrafiła powiedzieć o czym tak naprawdę myślała. Ocknęła się dopiero kiedy Prince ruszył się w kierunku sceny i zorientowała się, że nie ma pojęcia co robić. Zerknęła więc na inne pary i całe szczęście zadanie nie było za bardzo skomplikowane i zaledwie rzut okiem sprawił, że była zorientowana w sytuacji.
- Damy radę, kto jak nie my? - powiedziała do przyjaciela i zmarszczyła brwi, co było dla niej charakterystyczne kiedy się skupiała.
Wingardium Leviosa było jednym z podstawowych zaklęć, więc nikt z nich nie powinien mieć problemu z rzuceniem go, ale zakłócenia znacznie utrudniały sprawę, tak samo jak współpraca, która była tutaj ważna. Poszło im jednak świetnie i tylko dwie piłeczki nie przeszły przez obręcze, więc nie byli prawie w ogóle mokrzy. Przybiła z Princem piątkę zadowolona z wykonanego zadania.

Kostki: 13
Powrót do góry Go down


Howard Forester
Howard Forester

Nauczyciel
Wiek : 78
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 362
  Liczba postów : 747
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3545-howard-forester
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Specjalny




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyCzw Sty 11 2018, 18:27;

Howard uważnie patrzył na uczniów co jakiś czas wtrącając swoje trzy grosze. Był zadowolony, że większości osobom poszło naprawdę dobrze. Nie wiedział czego się spodziewał, ale przypuszczał, że zadanie raczej przysporzy wszystkim więcej problemów. Nauczyciel nie wchodził w relacje między uczniami, a w pary rozdzielił ich mniej więcej tak jak sami ze sobą rozmawiali na początku. Uważał jednak, że skoro przyszli do sali teatralnej na zajęcia artystyczne, wykażą choć trochę swojej artystycznej duszy. Nie wszystko co działo się na scenie było klepaniem ról na pamięć i odgrywaniem scenek z teatrzyków dla dzieci. Owszem, to również było ważne, ale Foresterowi chodziło o to żeby uczniowie na tej lekcji zrozumieli, że współpraca między aktorami jest niebywale ważna. Kontakt z widownią był jednym, lecz kontakt między grającymi na scenie drugim, który miał wielkie znaczenie. Chciał im pokazać, że nawet najprostsze zaklęcie bez jakiejkolwiek nici porozumienia było nie do wykonania, praca w drużynie za to mogła przynieść naprawdę znakomite efekty. Nie skomentował już tych gorszych wyników, machnięciem różdżki pozbył się wody i obręczy na scenie i uśmiechnął się do wszystkich.
- Dziękuję wam za dzisiejszą lekcję, możecie już iść. – powiedział i sam wyszedł z sali.

z/t wszyscy
Powrót do góry Go down


Mallory Colquhoun
Mallory Colquhoun

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 243
  Liczba postów : 249
https://www.czarodzieje.org/t15706-mallory-colquhoun
https://www.czarodzieje.org/t15725-poczta-poczta#423973
https://www.czarodzieje.org/t15716-mallory-colquhoun
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyPią Mar 23 2018, 23:06;

Ostatnimi dniami chodziła trochę z głową w chmurach. Ciągle myślała o zaistniałej w Hogsmeade sytuacji i nawet gdy bardzo chciała, po prostu nie mogła skupić się na innych rzeczach. Dlatego postanowiła opuścić parę lekcji i koniec końców pojawiła się tylko na paru, tych nieco ważniejszych. Zaległości spokojnie nadrobi, a tak przynajmniej trochę sobie odpoczęła. I czuła się z tym naprawdę bardzo dobrze.
Dzisiaj jednak postanowiła nie zmarnować całego dnia. Po śniadaniu, które zjadła chyba jako ostatnia osoba z zamku, udała się z powrotem do dormitorium i bez zastanowienia chwyciła za leżące na kufrze książki. Chciała nadrobić chociaż trochę materiału, naprawdę chciała. Jednak, gdy za oknem zobaczyła sowę, która ewidentnie przyleciała do niej, nie mogła jej tak po prostu zignorować. Odwiązała list, który przywiązany był do jej łapy, po czym rozwinęła mały kawałek pergaminu. Nie była zaskoczona. Z jednej strony, gdzieś głęboko, spodziewała się, że Lennox napisze. Albo miała taką nadzieje, kto ją tam wie. Z drugiej zaś, poczuła coś dziwnego. Jakby ulgę i nadzieje, że może wreszcie uda im się porozmawiać. Od ich ostatniego spotkania, Ślizgonka najzwyczajniej w świecie go unikała. I chociaż w odpowiedzi na list głęboko zaprzeczała jego słowom, obydwoje wiedzieli, że to nieprawda.
Wymiana listów tak ją wciągnęła, że nawet przez chwilę nie pomyślała o powrocie do nauki. Odłożyła stos książek gdzieś na bok, na pierwszy plan wysuwając kolejne kawałki pergaminu, a gdy napisał jej gdzie się teraz znajduje, bez mrugnięcia okiem wstała z łóżka i nawet nie zerkając w lustro wyszła z dormitorium. Nie odpisała mu na ostatni list, mając nadzieje, że rzeczywiście go tam znajdzie, dlatego nieco się zdziwiła, gdy wchodząc do sali nikogo w niej nie zastała.
-Lennox? -Rzuciła, rozglądając się po pomieszczeniu, zaglądając w każdy kąt i stwierdzając po chwili, że znajduje się tu całkiem sama. Uniosła brwi, zupełnie nie wiedząc co ma o tym myśleć i weszła na scenę. Zebrała po drodze parę leżących na ziemi pergaminów, usiadła na krańcu podestu, tak, że swobodnie mogła sobie jeszcze pomachać zwisającymi luźno nogami i zaczęła czytać stare scenariusze.
Powrót do góry Go down


Lennox X. Zakrzewski
Lennox X. Zakrzewski

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 185
  Liczba postów : 465
https://www.czarodzieje.org/t15432-lennox-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t15448-ostrzy-sobie-pazury#414843
https://www.czarodzieje.org/t15438-lennox-zakrzewski#414740
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyPon Mar 26 2018, 17:16;

Jak mówił. Interakcje z ludźmi mu nie wychodziły, chyba że w grę wchodziła siłowa interakcja, w której słowa nie miały najmniejszego znaczenia. Rozmawianie nie leżało w jego naturze, nie zastanawiał się nad tym czy słowa pięknie brzmią, czy przypadkiem kogoś nie uraził... Miały mieć sens i dotrzeć tam, gdzie powinny. Zawsze tak było, nawet jeszcze przed wyprowadzką, zanim po raz pierwszy poczuł smak własnej krwi. Porozumiewał się w zupełnie inny sposób. I przeważnie była to rozmowa ze samym sobą... Chyba że ktoś potrafił wyczuć w poszczególnej nucie jego najciemniejsze emocje. Takie, o których sam nie miał pojęcia, a które uzewnętrzniały się w momencie, w którym dotykał klawiszy.
Od kilku dni siedział w sali, ciesząc się ciszą, która tutaj panowała. Wyciągnął z zaplecza stare pianino i siadał przy nim. Nawet go nie otwierając. Wciąż nie mógł tego zrobić... Kilka nut, niewyraźnych dźwięków. I tyle. Żadnej głębi, czy typowego poruszenia. Zastanawiał się, czy już na zawsze utracił możność pracowania na tym instrumencie.
Może nie mógł znieść widoku pokaleczonych dłoni. I tego, że to właśnie one wypuszczają te wszystkie piękne dźwięki. Czy w podobny sposób odnosił się do innych rzeczy(czytaj, osób).
Nie wiedział bardzo wielu rzeczy.
Usłyszał jak wchodzi do pomieszczenia dzięki drzwiom, który sygnalizowały przybycie każdej osoby. Trzask jaki ze sobą niosły mógłby usłyszeć naprawdę wszędzie. Wyszedł zza kulis i podszedł do dziewczyny, siadając obok niej na podeście. Cały ten proces trwał zdecydowanie za długo. Zbyt wiele wolnych i mocnych uderzeń serca. Idiotyzm.
W sumie nie spodziewał się ich następnego spotkania. Nawet nie mógł sobie wyobrazić, jak mogłoby ono wyglądać. Jednak nie zmieniało to postaci rzeczy, że myślał o jej konkretnej osobie. Bez tej całej otoczki pleneru czy planu zadanych pytań.
Postanowił, że nie będzie jej o nic pytał. W końcu szkoda języka na kolejne pytania pozostawione przez odpowiedzi. Zerknął jej przez ramię, uśmiechając się pod nosem. Była to chyba ostatnia sztuka jaką tutaj przedstawili. Bardzo znana ścieżka dźwiękowa... Mhm.-Nie kazałaś mi czekać.-Powiedział po chwili. Z jednej strony czując ulgę, a z drugiej lekkie zaskoczenie. Była dla niego nowością.
Powrót do góry Go down


Mallory Colquhoun
Mallory Colquhoun

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 243
  Liczba postów : 249
https://www.czarodzieje.org/t15706-mallory-colquhoun
https://www.czarodzieje.org/t15725-poczta-poczta#423973
https://www.czarodzieje.org/t15716-mallory-colquhoun
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyPon Mar 26 2018, 23:51;

Ona nigdy taka nie była. Od zawsze problemy próbuje rozwiązać przy pomocy rozmowy, chyba że sytuacja zmusi ją do tego, żeby (jak widać) nieudolnie unikać konfrontacji. Sytuacja w pubie i to, iż w ogóle wpadła na pomysł dźgnięcia kogokolwiek zaskoczyła przede wszystkim ją samą. A co najlepsze- wcale tego nie żałuje. Jedyne, czego rzeczywiście może się teraz obawiać, to dłuższy niż to konieczne pobyt w Hogsmeade.
Siedząc na deskach sceny, zastanawiała się dlaczego wybrał to miejsce. Nie bywała tu zbyt często, ale parę razy udało jej się zobaczyć przedstawiane przez nieistniejące już kółko teatralne spektakle. Kiedyś chciała się nawet do niego zapisać, ale przez brak prowadzącego zostało dość szybko zlikwidowane. Teraz, czytając jeden z porzuconych, znalezionych na ziemi scenariuszy, nawet nie zarejestrowała momentu, gdy ktoś się do niej dosiadł. Wpadła w swego rodzaju trans, z którego wyrwał ją dopiero tak często ostatnio słyszany głos. Drgnęła, zupełnie jakby ktoś przyłapał ja na jakimś gorącym uczynku, a po chwili odłożyła na bok zapisane pergaminy i odwróciła głowę w stronę Nox'a. -Ktoś mi przeszkodził w nauce. Nie będę rzucała nazwiskami. -Powiedziała po chwili wpatrywania się w niego, jakby chciała wyczytać coś z jego twarzy, po czym wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się pod nosem. -Zresztą...chyba chciałam z Tobą porozmawiać. I z pewnością nie chciałam już siedzieć w dormitorium. -Dodała, w głębi duszy ciesząc się, że dzisiejszego dnia nie spędzi przy książkach. Zdecydowanie nie ma nastroju na naukę, a i siedzenie całymi dniami w łóżku już jej się nieco znudziło.
-Co tu robisz? -Zmarszczyła brwi i rozejrzała się po pomieszczeniu. Nie było duże, nie miało też innego wejścia, niż te, którym weszła ona, niecałe pięć minut temu. Przeniosła swoje spojrzenie na chłopaka, zastanawiając się skąd przyszedł.
Nie wiedziała jak ma się zachować. Była nieco zdezorientowana, ale jednocześnie ciekawa; wiedziała czego chcą, jednak była to dla niej tak odmienna sytuacja, że momentalnie straciła całą pewność siebie. Przygryzła wargę i patrząc się na swoje nogi, czekała na ciąg dalszy, na to co powie i jak to wszystko się potoczy. Bo mimo, że w listach przekazali sobie już chyba zdecydowaną większość tego, co chcieli przekazać, to wciąż były tylko pisane słowa. A napisać można wszystko...
Powrót do góry Go down


Lennox X. Zakrzewski
Lennox X. Zakrzewski

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 185
  Liczba postów : 465
https://www.czarodzieje.org/t15432-lennox-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t15448-ostrzy-sobie-pazury#414843
https://www.czarodzieje.org/t15438-lennox-zakrzewski#414740
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyWto Mar 27 2018, 10:16;

Nie odczuwał potrzeby rozmowy. Czy kontaktu z innymi. Czy to wtedy, czy dzisiaj. Problemy rozwiązywał tak, jak najlepiej potrafił. Często jednak bywało tak, że po prostu nie posiadał żadnych. W końcu po co robić sobie pod górkę? A co powiesz teraz? W jak wielu gównianych sytuacjach się znalazł? Zdumiewające jest to, jak czasem niektóre jednostki potrafią się zmienić.
Nie tylko ją to zaskoczyło. Mógł zareagować wcześniej. Mógł po prostu wyciągnąć Mall stamtąd siłą, bez udzielania jakichkolwiek odpowiedzi. Wyrwałaby mu się po zamknięciu za nimi drzwi, powiedziała coś od siebie i odeszła. Nigdy nie wymieniliby tych listów. Nigdy nie musiałaby przypominać sobie tamtej zaistniałej sytuacji. Choć musiał przyznać, pomysł z szklanką miał podobny. Choć on po prostu uderzyłby nią o głowę jednego z napastników. Do tej pory wyciągał małe drzazgi z dłoni po krześle, którego użył.
Lubił to miejsce. Właśnie dlatego, że było praktycznie opuszczone. I przez akustykę. Nikt tego nie pamięta, jednak kilkukrotnie tutaj grał. Jeszcze kiedy miał czas, a on sam był gorszą wersją siebie.
Oparł dłonie z tyłu i przyjrzał jej się.-Jako prefekt muszę dawać przykład moim pobratymcom.-Wzruszył lekko ramionami, choć jego wargi wygięły się w lekkim uśmiechu. Tak, to jest coś, co wciąż go bawi. Mall z pewnością też. Odwrócił wzrok i spojrzał przed siebie, zapewne na podniszczone siedzenia.-Kochana, kto by nie chciał. Trzeba się ustawiać w kolejkę do mnie, nie wiedziałaś? Jednak Twoja nadgorliwość sprawiła, że postanowiłem przyjąć Cię wcześniej.-Powiedział, próbując chyba zażartować. Rozładować napięcie, które zdecydowanie było między nimi widoczne?
-Często tu przychodzę. Czasem przynoszę ze sobą całą tacę jedzenia, innym razem książkę... Jednak przeważnie... -Odwrócił się w kierunku końca sceny, gdzie stało ten nieszczęsny instrument. Jego największy koszmar już od przeszło kilku lat. Otworzył usta, jakby chciał coś jeszcze dodać, choć wcale nie widziała jego odwróconej twarzy.
Był to wyraz tęsknoty i niezrozumienia. Ponownie spojrzał na Mall. Owszem, to były tylko słowa. Wisiały nad nimi, jakby mówiąc im, co mają w tym momencie zrobić. Jednak wiele słów również została pieczołowicie zamazanych. Podniósł się z miejsca i wyciągnął w jej kierunku dłoń. Czemu to robił? Czemu zaprosił ją do swojego sanktuarium i tak właściwie, co chciał jej pokazać? Czy ta myśl, która urodziła mu się w głowie naprawdę przejdzie na jakieś czyny?
Co Ty wyprawiasz.
Kiedy już wstała, pociągnął ją w kierunku pianina i usiadł przed nim na ławce. Jakby robił to nieskończoną ilość razy, jakby siedzenie było dla niego idealnie wyprofilowane. Otworzył wieko, a jego serce zabiło mocniej. Nie zaproponował jej siedzenia obok, mając jedynie nadzieję, że sama to zrobi. Przejdzie przez tę niewidoczną granicę, którą sobie dla siebie stworzyli... A którą on właśnie przekraczał.
Powrót do góry Go down


Mallory Colquhoun
Mallory Colquhoun

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 243
  Liczba postów : 249
https://www.czarodzieje.org/t15706-mallory-colquhoun
https://www.czarodzieje.org/t15725-poczta-poczta#423973
https://www.czarodzieje.org/t15716-mallory-colquhoun
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptySro Mar 28 2018, 00:02;

Pytanie brzmi, czy chciałby, żeby tak się stało. Żeby godzinę temu wcale nie wymieniali się między sobą tymi cholernymi listami, żeby po całej sytuacji udawali, że się nie znają i mijali się na korytarzu, w Pokoju Wspólnym czy na lekcjach bez najmniejszego nawet słowa. Niejednokrotnie myślała co by było gdyby, jednak już jakiś czas temu postanowiła porzucić to myślenie, skupiając się na tym co jest tu i teraz oraz starając się podejmować jak najlepsze dla siebie decyzje.
Jaka jest odpowiedź?
Mall w gruncie rzeczy cieszyła się z takiego obrotu spraw. Na rękę było jej to, że oboje przestali zachowywać się jak dzieci, rzucać na siebie wrednymi spojrzeniami, a odkryli to, że całkiem nieźle czują się w swoim towarzystwie. I choć naprawdę chciała zrobić krok naprzód, o którym oboje przecież wspominali w listach, na tą chwilę wydawało jej się to niewiarygodnie trudne.
-Źle się skończy, jak ktokolwiek będzie brał z Ciebie przykład. -Rzuciła, patrząc się na niego z lekkim uśmiechem. Dobrze, że próbował rozładować atmosferę, która aktualnie była tak gęsta, że można by ja kroić nożem. -Oh, jakie szczęście, że nie musiałam długo czekać. Tak z ciekawości- dużo masz jeszcze fanek, które stoją w kolejce? -Dodała, wpatrując się teraz w ten sam punkt, co siedzący koło niej Ślizgon. Siedzenia, tak jak całe pomieszczenie były stare i zakurzone, jednak to wszystko sprawiało, że panował tu niesamowity klimat. Cisza, mrok i tajemnica.
-Żartujesz... -Odwróciła wzrok w kierunku pianina, na które się patrzył. Nie zauważyła go wcześniej, a nawet gdyby, zapewne nie zwróciłaby na nie uwagi. Jednak teraz wpatrywała się na instrument tak, jakby widziała go po raz pierwszy w życiu, próbując poukładać sobie w głowie to, co wie o siedzącym obok chłopaku. I chociaż myślała, że wie dość dużo, w tej chwili czuła się tak, jakby nie wiedziała nic.
Chwyciła go za wyciągniętą w jej stronę dłoń i wstała, nic już nie mówiąc. Coś dziwnego krążyło po jej głowie, jakby jakieś niezrozumiałe dla niej wrażenie, że Lennox chce pokazać jej coś bardzo dla siebie ważnego. A gdy pociągnął ją za sobą, nie protestowała, tak jak to miała w zwyczaju. Usiadła koło niego, uważnie przyglądając się jego ruchom, jego twarzy, jego dłoniom...
-Poczekaj. -Złapała go za obandażowaną rękę, nagle przypominając sobie o jednej z jego ostatnich wiadomości. Zmarszczyła brwi i uniosła głowę chcąc na niego spojrzeć. -O jakiej sytuacji pisałeś? -Zapytała, ruchem głowy wskazując na dłoń, którą teraz już puściła. Nie chciała przerywać mu w takiej chwili, jednak musiała go o to spytać, w końcu sam jej o tym napisał. A przecież zdążył się już przekonać, że dość ciekawska z niej osoba.
Powrót do góry Go down


Lennox X. Zakrzewski
Lennox X. Zakrzewski

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 185
  Liczba postów : 465
https://www.czarodzieje.org/t15432-lennox-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t15448-ostrzy-sobie-pazury#414843
https://www.czarodzieje.org/t15438-lennox-zakrzewski#414740
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptySro Mar 28 2018, 12:50;

Chyba nazbyt oczywista. Gdyby naprawdę nie chciał się z nią widzieć, tylko unikać jej na każdy możliwy sposób... Jak dzieciak. Zapewne nie napisałby do niej w pierwszej kolejności. Prawda jest taka, że wraz z napisaniem pierwszego słowa w liście, jakim było jej imię... Wiedział. Decyzja była szybka, podświadoma. A zawsze kierował się swoją intuicją. Nie pytał... Nie zastanawiał się...
Choć mogło wyglądać to kompletnie inaczej. Nic dziwnego. Kto powiedział, że to będzie łatwe?
Gdyby się teraz spytała, dlaczego zachowywał się tak, a nie inaczej w tamtym momencie. Nie znałby odpowiedzi. W takim chwilach nie był pamiętliwy, w końcu nie zrobiła mu nic złego, prawda? Czemu jawnie pałał do niej niechęcią? Czyżby wiedział, że to wywróci wszystko do góry nogami?
-Nie bądź taka. Jakaś dobra rzecz na pewno by z tego wyszła.-Powiedział spokojnie, choć przez moment się nad tym zastanawiał... I doszedł do wniosku, że miała rację. Naprawdę nie był dobrym przykładem. Zaśmiał się słysząc jej pytanie.-Zazdrosna? Powinnaś czuć się wyróżniona, że udało Ci się uczestniczyć w audiencji z moim udziałem. W większości przypadków ograniczam się do pośredników.-Powiedział, wciąż z takim dziwnym uśmiechem na ustach.
Pokręcił przecząco głową, jakby chciał wyprowadzić ją z tego błędu. Gdyby tylko słyszał jej myśli, nie miałby wyboru jak tylko je potwierdzić. Miała rację. Chciał pokazać jej coś, czego sam nie widział od wielu lat. Jakaś część niego, która została ukryta pod wszystkim złamaniami i siniakami. Nawet nie znał powodu, dla którego to robił. Może to przez te listy... Może chciał jedynie utwierdzić ją w fakcie, że naprawdę był tego pewien... W końcu mieli skończyć ze słowami. Z listami bez pokrycia. Prawda?
Spojrzał na nią i przez moment zastanawiał się, jak wiele może jej powiedzieć. W końcu to nie był jego interes, niby jakim prawem mógł o tym mówić? Z jednej strony, został w to wciągnięty. Czy tego chciał czy nie. Jego wargi lekko drgnęły. -A co z brakiem zadawania pytań?-Uniósł lekko brew, a pytanie było czysto retoryczne. Nacisnął jeden klawisz, a dźwięk rozniósł się po pomieszczeniu, wywołując między nimi jeszcze większą ciszę. Spojrzał na jej dłoń, która zniknęła równie szybko jak się pojawiła. Podniósł swoje spojrzenie na jej twarz.-Powiedzmy, że ktoś chciał wykorzystać okazję, w której druga osoba nie była wstanie nawet się obronić, czy zaprotestować.-Wzruszył lekko ramionami. Nie chciał o tym myśleć. Nie teraz.
Jego dłonie przesunęły się po klawiszach, z czułością, której już nawet nie rejestrował. Znał każdą możliwą melodię, jednak żadna nie była w tym momencie odpowiednia. Jedna nuta... Druga. Czuł jak jego mięśnie napinają się pod wpływem ilości dźwięków wychodzących z instrumentu. Gdyby tylko potrafił, uśmiechnąłby się w tym momencie... Jednak coś było nie tak.
Powrót do góry Go down


Mallory Colquhoun
Mallory Colquhoun

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 243
  Liczba postów : 249
https://www.czarodzieje.org/t15706-mallory-colquhoun
https://www.czarodzieje.org/t15725-poczta-poczta#423973
https://www.czarodzieje.org/t15716-mallory-colquhoun
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptySro Mar 28 2018, 21:34;

-No nie wiem...Mam wrażenie, że sam w to nie wierzysz. -Owszem, wybór Lennox'a na prefekta wciąż pozostawał dla niej wielką zagadką, którą jednak postanowiła zostawić w spokoju. Zastanawiała się tylko, kto wpadł na tak głupi pomysł. Sam wygląd wskazywał na to, że z pewnością nie jest on wzorem do naśladowania i szczerze mówiąc miała nadzieje, że młodsi Ślizgoni sceptycznie podchodzą do tego tematu. A jednak nawet to nie odrzuciło Mallory od chęci poznania go bliżej. Można by rzec, że był to raczej impuls, który spowodował coraz to większą fascynację jego osobą. -No proszę. Aż tak zależało Ci na kontakcie ze mną, że postanowiłeś spotkać się OSOBIŚCIE? -Uśmiechnęła się i posłała w jego stronę rozbawione spojrzenie, czując w głębi ducha wielką ulgę, że atmosfera jest już nieco luźniejsza.
Gdyby ktoś powiedział jej dwa miesiące temu, że będzie n o r m a l n i e  z nim rozmawiać, prawdopodobnie prychnęłaby i w żaden sposób tego nie skomentowała. A teraz? Wciąż do końca nie dociera do niej, że przyszli tutaj, aby...właśnie, co konkretnie chcieli teraz zrobić? Spojrzała się na niego z zaciekawieniem, a w głowie kłębiło jej się miliony myśli, dociekań i mniemań. Chciała się go zapytać o pianino, chciała poznać sekrety, których pewnie miał jeszcze dużo, ale nie miała odwagi Jeszcze nie. Jedynie co w tej chwili miała to nadzieja, że kiedyś sam zechce jej o tym powiedzieć.
-Lennox? -Odezwała się po chwili głuchej ciszy, która zabrzmiała między nimi, zaraz po tym, jak odpowiedział jej na pytanie. Z jednej strony chciała dowiedzieć się której dziewczynie uratował tyłek (była zazdrosna?) i czy jest to ktoś kogo zna, z drugiej postanowiła zostawić to jednak na później. W tej chwili mieli na głowie ważniejsze sprawy, nie chciała myśleć o tak pobocznych rzeczach. Spojrzała się na jego dłonie, które tak delikatnie i czule dotykały klawiszy, chcąc złapać je tak, jak zrobiła to zaledwie dwie minuty temu. Powoli przeniosła wzrok na jego twarz, nie widząc na niej jednak uśmiechu, którego się spodziewała. Zmarszczyła brwi, jakby intensywnie zastanawiała się nad czymś, jakby zaciekle próbowała rozwiązać jakieś trudne zadanie z numerologii i za nic w świecie nie mogła wpaść na jakikolwiek trop. Patrząc się na niego widziała ból i nie wiedziała jak ma mu pomóc. I o dziwo- to bolało ją. Bo chciała mu pomóc. Jednak pytanie brzmi czy on chce jakiejkolwiek pomocy?
Powiedz mi.
Powrót do góry Go down


Lennox X. Zakrzewski
Lennox X. Zakrzewski

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 185
  Liczba postów : 465
https://www.czarodzieje.org/t15432-lennox-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t15448-ostrzy-sobie-pazury#414843
https://www.czarodzieje.org/t15438-lennox-zakrzewski#414740
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyPon Kwi 16 2018, 10:14;

Podobno jest to szansa, która pozwoli mu się rozwinąć. Sprawdzić na innym terenie... Może w pewnym stopniu spróbować doprowadzić go do porządku. Owszem, nie wierzył w to, aby był odpowiednim kandydatem, stał przy wersji, że nikogo nie było na jego miejsce i czy tego chcieli czy nie... Padło na niego. Nie wierzył również w to, że posiadał jakiekolwiek dobre cechy, które mógłby pokazać i przekazać innym pokoleniom.
Nie rozumiał jej fascynacji. Gdyby był sobą sprzed kilku lat, zapewne trzymałby się od siebie z daleka. Jednak nikt mu nie powiedział, że po tylu latach znajdzie się akurat w tym miejscu. Kompletnie odcięty od rzeczywistości, która go otacza. I to na własne życzenie. -Nie wiem, masz coś chyba w sobie, co mnie do tego podkusiło.-Powiedział, uśmiechając się jednym kącikiem ust. Czy to był właśnie komplement? Może dosyć kiepski, może nawet nie brzmi jak jeden. Jednak w jego mniemaniu aż krzyczał. Zapewne o jego głupocie. -Lub zwyczajnie znalazłem chwilkę czasu dla jednej z moich fanek. Znaj łaskę Lennox'a.-Dodał, bo oczywiście nie byłby sobą gdyby czegoś podobnego nie rzucił.
Sam nie wiedział, czemu akurat zaprosił ją do swojego sanktuarium, bo właśnie tym dla niego to miejsce było. Co zamierzał pisząc do niej listy? Od kiedy on w ogóle używa listów w celu rozmowy? Czy naprawdę spotkanie twarzą w twarz było takie trudne? Mówienie nigdy nie szło mu dobrze. Był w tym tragiczny, zawsze kończyło się to kłótnicą, nieporozumieniem... A przede wszystkim słowami, które w żadnym wypadku nie powinny zostać użyte.
Czy kiedykolwiek powie jej coś więcej o sobie? Jakąś drobną rzecz, która wyróżniałaby ją na tle tych wszystkich innych osób, których nie znał... A nawet i znał. Ash nie posiada takiej wiedzy, którą ona właśnie w tym momencie posiadała. Ostatnim razem jak ktoś złapał go na gorącym uczynku rozwalił kilka rzeczy, a pożegnany został spojrzeniem przepełnionym przerażeniem i grozą. Nigdy więcej nie spotkał tej osoby, jakby skrupulatnie się przed nim chowała.
Mall nie zdawała sobie sprawy, jak wiele go to kosztowało. Siedzenie przed tym instrumentem, samo w sobie stanowiło wielki wyczyn dla niego, co dopiero przy kimś... Kto tak naprawdę jest mu jeszcze obcy. Czemu to robił? Czy właśnie to miał na myśli mówiąc o przekraczaniu granicy? Próbowaniu siebie, swoich możliwości... Czemu zadawał sobie ból, całkowicie świadomy tego co robi? Zasłużył na to?
Ręka lekko mu zadrżała, jednak nie przerywał swojej litanii, czuł na sobie jej uważne spojrzenie. Prawie jakby widział ją w myślach. Konsternacja wypisana na twarzy, wielka niewiadoma świadcząca o tym, że nie miała pojęcia co się w tym momencie działo. Nie przewidział jednak, że za tym spojrzeniem będzie szło coś jeszcze... Nie przewidział, że mogła odczuć to, co właśnie sam w tym momencie przechodził. Kiedyś ktoś mu powiedział, że potrafił idealnie odzwierciedlić uczucia za pomocą swojej muzyki. Z jednej strony był to wielki komplement, z drugiej (oczywiście w jego mniemaniu) wielka wada. Nie potrafił oddzielić się od tego, co siedziało mu w głowie. Grał całym sobą... A przecież pokazywanie tego, kim się naprawdę było nie leżało w jego naturze. Nigdy.
Oderwał dłonie jak oparzony dochodząc to mocniejszych tonów. Ból, gniew, rozdarcie, nawet po części radość... Odwrócił się w jej kierunku, nie chcąc dopuścić do siebie tego, jakim spojrzeniem w tym momencie go obdarowywała. Dotknął jej dłoni i przystawił do klawiszy. Delikatnie naciskając na jeden, potem na drugi klawisz.
-Nie patrz tak na mnie.-Powiedział spokojnie. Choć gdzieś w środku od wrzał. Mylnie to odbierał, prawie jak litość. W jednej chwili może stać się coś strasznego, może ponownie stawić ten cholerny mur, wypełniony żalem i wściekłością. Nie chciał aby oberwała tym, co w nim siedziało.

Usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. Odwrócił się gwałtownie do tyłu, dostrzegając, że ktoś wchodzi do środka. Spojrzał przelotnie na dziewczynę i wstał. Nikt nie mógł go tutaj zobaczyć, nie przy fortepianie, nie w takiej sytuacji... Nie kiedy on. Po chwili zniknął, rzucając jej przepraszające spojrzenie. Miał jedynie nadzieję, że chociaż trochę zrozumie jego zachowanie.

/zt x2


Ostatnio zmieniony przez Lennox X. Zakrzewski dnia Nie Cze 24 2018, 13:32, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Donna Jenkins
Donna Jenkins

Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 385
  Liczba postów : 103
https://www.czarodzieje.org/t15982-donna-jenkins
https://www.czarodzieje.org/t16125-lara#441072
https://www.czarodzieje.org/t15983-donna-jenkins?highlight=Donna+Jenkins
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyNie Maj 27 2018, 21:40;

Donna była bardzo ciekawa jak pójdzie ta próba. Mieli już wybranych aktorów, gotowy scenariusz. Teraz zostało tylko zobaczyć jak sobie poradzą na scenie. Kazała wszystkim opanować kwestie już przed tą próbą, żeby tylko dopracować ruch na scenie, intonację i zgrać wszystko w jedną, konkretną całość. Nie zamierzała jednak od razu przechodzić do rzeczy, pierwszą część próby postanowiła poświęcić na porządną rozgrzewkę. W końcu nie wszyscy mieli tutaj doświadczenie w temacie. Trzeba było ich trochę przygotować. Chciała, żeby się rozluźnili i poczuli ze sobą swobodnie, świetnie zdawała sobie sprawę, że najpierw trzeba przepracować to, żeby ruszyć dalej.
Kiedy dotarła na próbę, wszyscy byli już na miejscu, uśmiechnęła się i stanęła na przeciwko nich. Miała nadzieje, że zaliczą chociaż dwa ćwiczenia aktorskie, takie krótkie przygotowanie. Mogłaby oczywiście zadać im tego dużo więcej, ale nie dało się ukryć, że czekała ich masa pracy nad tekstem, a czasu nie było znowu tak dużo. Naprawdę za tym tęskniła. Dobrze, że miała okazję chociaż w takiej formie do tego wrócić. Lepsze to niż nic. Młodzi ludzie pełni zapału to było coś, na co szczególnie lubiła patrzeć. Niewypaleni, gotowi do działania. Co mogło pójść nie tak?
- Hej, ciesze się, że wszyscy dotarliście. Jak pewnie wiecie, czeka nas sporo pracy nad scenariuszem i nieźle was dzisiaj pomęczę, ale zanim do tego przejdziemy chciałabym, żebyśmy trochę się przygotowali. Mam dla was dwa ćwiczenia aktorskie, najbardziej podstawowe, ale istotne. Przed wspólną pracą przyda wam się trochę zgrać i musimy tutaj zadbać o parę kwestii. Zacznijmy może od zaufania. To wyjątkowo ważne we wspólnej grze i jest na to jedno, bardzo znane ale całkiem fajne ćwiczenie. Dobiorę was w pary, postaram się, żeby to były osoby, które będą miały ze sobą w spektaklu jak najwięcej wspólnego. Jedno z was staje na krześle i spada tyłem, drugie łapie. Nie muszę chyba podkreślać, żeby to ta silniejsza strona stała pod krzesłem. Nie chcemy tutaj żadnych nieszczęść - stwierdziła i podobierała ich w pary. @Ezra T. Clarke był oczywiście z @Vivien O. I. Dear, @Bridget Hudson  z @Daisy Bennett, @Jack Moment z @Lily Thicket, @Marceline Holmes z @Mefistofeles E. A. Nox, @Jerry Davies z @Blaithin ''Fire'' A. Dear.

Kostki:

- Świetnie, pora na kolejną istotną wskazówkę. Na scenie może wydarzyć się wszystko. Wydaje wam się, że scenariusz jest od tego, żeby nie było zaskoczeń i trudnych sytuacji, ale życie nie jest takie kolorowe i nawet najlepszym aktorom zdarzają się wpadki. Jeżeli jesteś pewien swoich umiejętność i wierzysz, że się nie pomylisz - świetnie, ale nie masz pojęcia jak pod wpływem stresu zachowają się inni. Nagle ktoś pomiesza kwestię, zrobi coś w złym momencie, albo całkowicie się zatnie i jedynym ratunkiem będzie wasza wyobraźnia. Umiejętność improwizacji jest niesłychanie ważna i nigdy nie wiadomo, kiedy uchroni was przed totalną porażką. W związku z tym pora na kolejne ćwiczenie. Wyobraźcie sobie teraz, że znajdujecie się na uroczystym bankiecie - powiedziała spokojnie i przeniosła spojrzenie konkretnie na @Mefistofeles E. A. Nox. Poprosiła go na środek i podała jakiś pusty kubek, który miał posłużyć za rekwizyt. - Ty sięgasz po swojego drinka, wypijasz go i mdlejesz. Teraz po kolei każdy z was reaguje jakoś na tę sytuację, najlepiej tak, żeby całkiem zmienić jej dynamikę. Nie ma żadnych ograniczeń, możecie nagle stać się czyjąś siostrą, przyjacielem, wrogiem. Możecie przyznać się, że to wy go otruliście. Możecie udać przerażoną kuzynkę, która krzyczy w panice na cały lokal. Zawsze jednak musicie uwzględniać osoby, które zareagowały przed wami i wpasować się w panującą sytuację, tak, żeby dalej miała ona logiczny ciąg. Nie ma stania z boku, angażujecie się i liczę na pokład waszej kreatywności. Wasza postać musi mieć jakiś związek z tą pierwszą, albo inną, która zareagowała na zdarzenie przed wami. Im ciekawiej, tym lepiej. Do dzieła. Kolejność jest dowolna, ale starajcie się tę scenkę przeprowadzić płynnie, bez niepotrzebnych zawieszeń. Każdy z was gra do końca, pojawienie się kolejnego aktora nie zdejmuje z was roli, pozostajecie w niej dopóki tego nie przerwę.

Klik:

Uwaga - pierwszy pisze Mef, dopiero po nim reszta.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyNie Maj 27 2018, 22:37;

Był trochę niepewny odnośnie tej próby - głównie dlatego, że czuł się beznadziejnie i nie był w stanie tego nawet ukryć. Mefistofelesowi wcale nie przeszkadzał aż tak bardzo fakt, że nie otrzymał głównej roli Romea; spodziewał się tego, rzecz jasna. To właśnie w tym celu dopisał w liście o swoich bardziej manualnych zdolnościach, które chętnie wykorzystałby podczas pomocy przy dekoracjach. Jak się okazało, panna Jenkins miała wobec niego lepsze plany, a Nox ani myślał narzekać. Trochę ironicznym było wciśnięcie mu roli przyjaciela Romea...
Do sali dotarł jako jeden z pierwszych, co było cudem, biorąc pod uwagę Mefistofelesowy stan. Niewyspany, prezentował się kiepsko z potwornymi sińcami pod oczami; nawet jego cera wydawała się niezdrowo wyblakła, co dopełniało efektu przy przygarbionej, pozbawionej energii sylwetce. Chyba nie takich ludzi poszukiwała organizatorka przedstawienia... Na całe szczęście, początkowo schował się w grupce innych aktorów. Zbliżająca się pełnia działała na niego wyjątkowo nieprzyjemnie, ale to nie była pora na koncentrowanie się na takich problemach. Z uprzejmym zainteresowaniem słuchał bibliotekarki, a potem gestem zaprosił @Marceline Holmes, żeby weszła na krzesło. Może i był kompletnie pozbawiony sił, ale wciąż miał większe szanse na przytrzymanie jej, niż ona jego.
- Ej, ale tak szczerze mówiąc, to nie ręczę za siebie - mruknął zachęcająco, puszczając Krukonce oczko i stając za nią. Nie powinna się martwić chociażby ze względu na jego posturę... A jednak, jak się okazało, tak pięknie nie było. Ślizgon poczuł jak traci równowagę i odruchowo chwycił dziewczynę mocniej, otulając ją ramionami jak swego rodzaju tarczą. Gruchnął o posadzkę, krzywiąc się pod nosem, ale w pełni amortyzując upadek dla dziewczyny. Przytrzymał ją odrobinę za długo, odrętwiały po twardym lądowaniu. - Ostrzegałem... - Pozbierał się jakimś cudem, chociaż kiedy już tak leżał, to podłoga wydawała się całkiem wygodna. Zaraz Jenkins poprowadziła dalej zajęcia - i, jak się okazało, w oko wpadł jej właśnie potłuczony, zmęczony Nox. Najwyraźniej idealnie nadawał się do mdlenia... aż prawie jej podziękował, kiedy rzeczywiście sięgał po kubek.
Może i nie był jakimś niesamowitym aktorem, ale tutaj wcale nie musiał się wysilać - uniósł kubek jak do toastu, uniósł nieznacznie kącik ust, a potem "napił się", by zaraz odrobinę zatoczyć. Wylądował na podłodze dość szybko, nie bojąc się poobijania o posadzkę (wszak dopiero co tego doświadczył, a bólem się aż tak nigdy nie przejmował). Najwięcej realizmu dostarczyło mu własne zmęczenie.
Ratujcie Dobijcie mnie.

5
Powrót do góry Go down


Jack Moment
Jack Moment

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : Ciemne, niemalże czarne tęczówki.
Galeony : 334
  Liczba postów : 636
https://www.czarodzieje.org/t15713-jack-moment
https://www.czarodzieje.org/t15733-moment#424167
https://www.czarodzieje.org/t15720-jack-moment#423917
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyWto Maj 29 2018, 00:11;

Zaufać małej dziewczynce, czy to mała dziewczynka powinna zaufać Jackowi? Ciężki wybór. Ani ona nie zdawała się szczególnie silną osobą, ani Jack za specjalnie nie wydawał się nazbyt kompetentny. Niemniej nie można było ukrywać, że jako taką wprawę do łapania piłek chłopak ma. Inaczej nie grałby w drużynie. Co do spadających kobiet już nieco mniej... chociaż nie można mówić, że żadnego doświadczenia w tym zakresie nie było. Jedną już złapał. Może tym razem też mu się poszczęści? Jedyna różnica była taka, że ten wcześniejszy raz był odruchowy. W końcu zadział się na boisku. W innym wypadku, Jack nawet nie pomyślałby o rzuceniu się spadającej z nieba niewieście na pomoc.
Dobrze, że teraz otrzymali konkretne instrukcje. Co by to było, gdyby chłopak źle zrozumiał pojęcie zaufania? To mogłoby się źle skończyć. Tym bardziej, że od dłuższej chwili nie potrafił się jakoś szczególnie przygotować do zadania. Gdyby Lili obejrzała się za siebie zwątpiwszy w swojego partnera, zapewne nigdy nie odważyłby się na ten krok. Puszki sobie ufają... a im mniej się znają tym większe owo zaufanie. W przeciwnym wypadku najpewniej dziewczynka wolałaby się zamienić z plastikowym fantomem do crash testów. Jack wyciągał dłonie i opuszczał, zupełnie niezdecydowany na to, jaką pozycję powinien przyjąć. Zmieniał miejsce. Ponownie się ustawiał. Rozgrzewał. To frustrujące, że dziewczynka nie spadała z drugiego piętra tylko z podestu. Miałby jako taki pogląd na trajektorię lotu. Dłuższą sekundę na ustawianie się. Może nawet o połowę? Wszystko poszłoby sprawniej. Tak jak na boisku.
- A nie możesz stanąć jakoś wyżej? - Zapytał, nieco już zniecierpliwiony czekaniem. Gdy nagle usłyszał jak o posadzkę uderzają dwa znajome mu worki ziemniaków. Mefistofeles i Marcelina. Tak go rozproszył ten widok, że o mały włos nie zapomniał o tym co sam miał zrobić. W ostatniej chwili wyciągnął dłonie po blondynkę, aby tak jak poprzednia para dołączyć do grona ziemniaczków pozbawionych wszelkiej gracji. Przynajmniej refleks Jacka miał się dobrze, ratując Lily przed bolesnym zderzeniem z podłogą. Szczęściem nie była ciężka.
- Złapałem. Ale następnym razem ostrzegaj głośniej... - Nie wiem, ludzie jak lecą się zabić to zazwyczaj robią dużo hałasu. Czy ona krzyczała? Czy aż tak był pochłonięty kontemplacją sąsiedniej pary, że tego nie odnotował?
Podniósł się, szybko zabierając dłonie od dziewczynki i stając gdzieś na uboczu. Obity tyłek i łokieć nie są jakąś wielką tragedią. Przynajmniej nie zarzucą mu, że się nie starał. W końcu przyjął na siebie większość obrażeń.

W ciszy wysłuchał przemowy prowadzącej, spoglądając jak wysoko gabarytowy ślizgom ponownie wydaje z siebie odgłos obijanych kartofli. Musiał przyznać, że jest całkiem dobry w umieraniu. Mógłby już w ogóle nie wstawać.
Korzystając z okazji, że nikt się nie garnie do pomocy, albo po prostu jeszcze nie zebrał w sobie wystarczająco wiele żalu aby wpaść w rozpacz po koledze, wydał z siebie głośny gwizd i wyciągnął z tylnej kieszeni spodni notes z długopisem.
- Pan Nox! Gdzie pan jest?! - Postanowił nie bawić się w żadne bankiety, które i tak doń nie pasowały, a że członek rodziny z niego żaden... wbije sobie na tę imprezę inaczej. Ruszył do przodu jak burza, nadeptując i niemal potykając się o kończynę denata. Trochę się na tej podłodze rozwalił musiał przyznać, po tym jak nabrał nieco za dużo pędu i nie zatrzymał się konkretnie w miejscu, w którym planował. - Ow, ow... Tutaj pan jest! Będzie mandacik. Limuzyna nadal posiada niezarejestrowane blachy. Poza tym, nie zostawia się magicznych pojazdów tuż przed budynkiem prokuratury. Proszę się przeparkować do innej dzielnicy albo doliczymy holowanko. - Naskrobał coś w notesie i wyrwał pierwszą kartkę, rzucając na leżącego ślizgona. - Co? Nie wstanie pan? - Wyskrobał kolejną, cmokając z dezaprobatą i puścił w ruch za poprzednią. - No oczywiście... wy bogaci, balujący tu sobie. A że mugolski premier nie może dostać się do pracy, to już nikogo nie obchodzi. Może następnym razem wybierze pan miejsce dla niepełnosprawnych przed szpitalem? Zdaje się, że nie funkcjonuje pan dzisiaj najlepiej panie Nox. - Trącił go butem, by nakłonić do wstania. Chociaż nie oczekiwał jakiegoś wielkiego odzewu. - Mhm. Halo... panie Nox nie śpimy. Żyjemy... - Zrobił dramatyczną pauzę i... wrócił do wypisywania mandatów. Karteczki sypały się niczym jesienne liście, przykrywając ciało. - ...To jeszcze dopisze śmiecenie oraz ignorowanie ostrzeżeń funkcjonariusza na służbie. To sobie pan pobalował. - Stwierdził pochylając się lekko. [/b]-  Co to za wzrok złotej rybki? Nie będzie litości. Pijany to do domu. Jak nie kac, to żona już się z panem rozprawi.[/b]- Przyklęknął i zaczął obijać delikwenta notesem po policzku, udając że wcześniej nie zauważył całego zajścia. - ... Panie Mefistofeles? Sztywny jak gacie po suszeniu... - Rozejrzał się po reszcie aktorów. Znudziło mu się gadanie. Może jednak ktoś się ruszy i go zastąpi? Sięgną ręką do jego szyi sprawdzając puls. - Nie żyje. - Oznajmił zgromadzeniu, wstając. - To wszystko zmienia. Czy ktoś z państwa chciałby się przyznać do odpowiedzialności? - Może być nawet do zbrodni. Obojętne. Ważne aby było na kogo zrzucić te wszystkie mandaty.
Cmoknął. Coś dużo cmokał. Może to z nerwów, że Nox jednak wstanie z martwych i również zafunduje mu dożywotni karnet na adekwatne miejsca parkingowe? Na filmach akcja wydawała się zawsze jakaś taka żywsza. Ludzie biegali, krzyczeli... broń wyciągali. Moment realistycznie odtworzyć potrafił jedynie funkcjonariusza policji wystawiającego mandaty. Ojciec dostaje ich dość sporo, zatem miał okazję niejednokrotnie przypatrzeć się jak te pozbawione emocji sępy pojawiają się i znikają, zostawiając za wycieraczką kolorowe karteczki, opiewające na zawrotne dla pensji ojca sumy. Spróbuj tylko się kłócić. Dopiero Ci wierszyk miłosny z wieloma okrągłymi szlaczkami zatrzepocze przed oczyma.

Kostka: 4


Ostatnio zmieniony przez Jack Moment dnia Wto Maj 29 2018, 16:28, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Marceline Holmes
Marceline Holmes

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1207
  Liczba postów : 1162
https://www.czarodzieje.org/t15095-marceline-holmes
https://www.czarodzieje.org/t15273-sow
https://www.czarodzieje.org/t15094-marceline-holmes
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyWto Maj 29 2018, 14:22;

Nadal nie wiedziała - dlaczego zgłosiła się do przedstawienia, choć wypita butelka wina na pewno była tutaj niezwykle istotna. Iluzja roztoczona wokół całego przedsięwzięcia zakrawała raczej o elementarność niepewności, jak i ogromnego egzaminu, którego musiała się podjąć od razu, by tylko odnieść gwarantowany przez @Ezra T. Clarke sukces. Wierzyła mu? Niekoniecznie, wszak jedynymi ćwiczeniami związanymi z aktorstwem były te, które odbywały się w sali baletowej Beauxbatons, gdzie to uczniowie i studenci byli zobligowani do pracy nad swoim artystycznym warsztatem.
Skinieniem głowy powitała @Donna Jenkins, a zaraz potem wysłuchała jej słów, które zdecydowanie przypominały dawne zajęcia. Próby we francuskiej szkole skupiały się głównie na emisji głosu, zaś dopiero później na scenicznym ruchu czy nawet zaufaniu, dlatego ćwiczenie kobiety wydało jej się zaskakujące. Nie mogła jednak negować pomysłów bibliotekarki, która zapewne włożyła ogrom pracy w ułożenie całego scenariusza, a także przeanalizowanie zgłoszeń. Odszukała wzrokiem kilku znajomych twarzy, ale oprócz @Vivien O. I. Dear, z którą osiągnęła ogromny sukces na eliksirach, a także kolejnego gryffona @"Jack Davies" - nie znała nikogo. Oczywiście, przodował na czele Ezra, aczkolwiek teraz nie była w stanie zamienić z nim choćby słowa, stąd posłała mu krótki uśmiech i wbiła błękitne tęczówki w postać ślizgona.
- Spokojnie - szepnęła, po czym weszła na krzesło. W balecie wszystko było inne, a to głównie z powodu onirycznej otoczki subtelnego ruchu, stąd oceniła najpierw odległość, a dopiero potem przeanalizowała ewentualne skutki niefortunnego lotu. - Bardzo długo tańczyłam w Beauxbatons, więc powinniśmy sobie poradzić, o ile uda nam się odpowiednio wyczuć - powiedziała bez zbędnego tłumaczenia zasad grawitacji, oporu czy nawet nieodpowiedniej linii opadającego ciała. Wypuściła zatem powietrze ze świstem, po czym chciała jak najszybciej znaleźć się w ramionach Mefista, który odstawiłby ją na ziemię, bo akrobacje od dawna nie były jej blisko, a przynajmniej nie tak jak melodie płynące z fortepianu.
- O cholerka... - jęknęła, gdy poczuła jak nagle oboje lecą na podłogę i nim zdążyła cokolwiek zrobić - było już za późno. Odbiła się czołem od klatki piersiowej ślizgona, zaś paznokcie wpiła w jego żebra, by tylko nie połamać swoich wątłych rąk o drewnianą posadzkę. Uniosła tęczówki na twarz chłopaka i parsknęła śmiechem. - Powinnam zrzucić parę kilogramów... - rzuciła skonsternowana, po czym podniosła się z miejsca i podreptała za Noxem, skoro i tak Jenkins potrzebowała wszystkich uczestników. Zastanowiła się przez moment nad ów zadaniem, ale to lawirowało na pograniczu lęku przed publicznym odzywaniem się. Ostatnio miała także problem z wydukaniem kilku sentencji na opiece, a teraz należało improwizować, co w przypadku Francuzki graniczyło prawdopodobnie z cudem.
Jak dobrze, że całe przedstawienie rozpoczął @Jack Moment, który z każdym swoim słowem podsyłał jej pomysły na ewentualną reakcję. Splotła zatem ramiona na piersi, a jej drobne ciało wyprostowało się niczym struna w skrzypcach, dokładnie tak jak wtedy, gdy nieustannie poddawała się emocjonalnej dziedzinie tańca jaką była klasyka. Cyniczny uśmiech przyozdobił karminowe usta krukonki, a gdy szanowny puchon zakończył swą wypowiedź stwierdzeniem, że Mef nie żyje - rozchyliła usta i zszokowana przykucnęła przy ciele ślizgona.
- Pan chyba postradał zmysły! Jestem ciotką Mefista! Najpierw powinien pan poprosić o audiencję, a nie - bez zaproszenia bezcześci pan posadzkę naszego dworku! Przecież... Och... Ja chyba zemdleję! Krzesło! Proszę mi podać krzesło! - krzyknęła na tyle głośno, że każdy mógł usłyszeć (o, dziwo) donośny głos Marceline. Sama była zaskoczona wejściem w rolę rozhisteryzowanej starszej pani, ale widocznie jej dusza domagała się przełamania bariery nieśmiałej dziewczynki. - Wpada pan na bankiet jak do jakiegoś podrzędnego lokalu i jeszcze się szarogęsi! To niedopuszczalne! Jestem wprost oburzona! - wstała gwałtownie (i jeśli ktoś podał jej krzesło to faktycznie na nim zasiadła). Gestykulacja krukonki była wyważona, przypominała pełną swobody damę z dworu, która przez całe życie spędziła czas na przyjęciach i wystawnych imprezach. - Jak pan śmie wmawiać nam, rodzinie lorda, że nie żyje?! Karygodne! Lekarza! - powiedziała równie donośnie co pierwszą frazę, a następnie ruchem typowego "czajnika" z żartów o homoseksualistach, przyłożyła zewnętrzną stronę dłoni do czoła. - Medyk! Gdzie jest medyk?! - czuła jak mdleje, dlatego bardzo liczyła na pomoc z czyjejkolwiek strony (kieruję ten fragment do kolejnej osoby). - A ty dlaczego się tak patrzysz?! No zróbże coś! Cokolwiek! Co za tragedia! Będą o tym pisać w gazetach! Nieszczęście! Prawdziwe nieszczęście! - dramaturgia osiągnęła pewien pułap, dlatego postanowiła odpuścić, bo pomimo całej otoczki spontaniczności, czuła jak jej dłonie i nogi drżą ze stresu, ale chyba nie było aż tak źle, prawda?
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptySro Maj 30 2018, 14:54;

Nessa przyszła do sali teatralnej wcześniej, jeszcze przed aktorami. Dzierżyła w ręku swój futerał ze skrzypcami, zaciskając nań drobną dłoń o długich, pomalowanych paznokciach. Nie lubiła się spóźniać, zwłaszcza że każde wzięte na siebie zadanie traktowała dość poważnie. Korzystać z dobrej pogody i palącego słońca, postawiła na krótkie szorty w czarnym kolorze, w które wciągnęła białą bluzkę z naszywką z wisienkami na piersi, gdzie tkwiła dodatkowo kieszonka. Do tego dobrała buty na koturnie i czarny plecak, w którym miała najpotrzebniejsze rzeczy. Burzę rudych włosów zaplotła w luźnego kłosa, spływającego na jedno z ramion. Weszła do klasy, witając się z @Donna Jenkins, która była organizatorką całego tego przedsięwzięcia, w którym miała brać czynny udział. Wierzyła, że zdobyte tu doświadczenie pomoże jej w rozwoju kariery muzycznej. Zawsze był to dobry pretekst do dodatkowych ćwiczeń. Nauczycielka wskazała jej róg sali, gdzie dostawiono pianino na potrzeby przedstawienia. Odłożyła delikatnie futerał, siadając przed instrumentem i przejeżdżając palcami po klawiszach. Miała trochę zajęć, szkoda więc było marnowania czasu.
Zaczęła od strojenia instrumentów, gdzie zeszło jej trzydzieści minut, aby następnie sięgnąć po nuty. Musiała je poznać, poczuć. Wędrowała pomiędzy skrzypcami a pianinem, przygrywając kolejno melodie, które tkwiły zapisane na pergaminach. Los chciał, że Nessa miała słuch absolutny i wystarczyło jej jedno poprawnie zagranie dźwięku, aby go zapamiętać i umiejętnie odtworzyć, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Zaczęli się również schodzić aktorzy, konwersując między sobą i wymieniając się doświadczeniami, udzielając wskazówek. Siedziała z instrumentem na kolanach, przecierając szmatką drewniane elementy, wędrując wzrokiem po znajomych twarzach. Nie sądziła, że tyle person z jej towarzystwa weźmie w tym udział! Marcelina, Vivi, Orzełek, a nawet Blaith i Mefisto. Zaśmiała się pod nosem, orzechowymi ślepiami lustrując ich twarze. Była pewna obaw, złych przeczuć. Jakby podświadomość sugerowała jej, że dramat Romea i Julii przerodzi się w prawdziwą tragedię, rodem z antyku. Gdy ujawniony został podział ról, pokręciła głową z niedowierzaniem, wciąż mając grymas rozbawienia na ustach. Nie mogła się doczekać tego, co im wyjdzie. Lanceleyówna jednak nie chciała im przeszkadzać w ćwiczeniach, próbach zapamiętania tekstu — zajęła się więc na nowo muzyką i nutami, przygrywając im okazjonalnie melodie zawarte w spektaklu. Warto było utrwalić ruchy palców po klawiszach, a także pociągnięcia smyczka po srebrnych strunach. Nie miała pojęcia, kiedy Donna zdecyduję się na próbę z prawdziwego zdarzenia, w asyście odpowiednich piosenek i w dobranych pod aktorów przebraniach. Zerknęła przez ramię, słysząc wpadający do ucha głos Marceliny. Uśmiechnęła się pod nosem, widząc, jak przyjaciółka zaangażowała się w rolę. Dobrze jej to zrobi, może nabierze trochę więcej pewności siebie i chęci do spędzenia czasu z ludźmi? O Fire myślała podobnie, chociaż jej kuzynka nieśmiała to raczej nie była, bardziej wybredna. A nie daj boże, ktoś będzie chciał ją dotknąć — to będzie dopiero cyrk.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 EmptyCzw Maj 31 2018, 20:28;

Nie miał pewności, czy otrzyma swoją wymarzoną rolę - Ezra dopuszczał do siebie myśl, że być może gdzieś w Hogwarcie była osoba, która bardziej nadawała się do wcielenia się w Romea, może która miała większy dar przekonywania do swojej osoby? Byłby głupcem, gdyby brał swoje umiejętności za pewnik. Cały czas karmił się jednak nadzieją i gdyby w odpowiedzi dostał przydział partii Benvolio czy Parysa, czułby duży zawód, pomimo wcześniejszych deklaracji. Tak się jednak nie stało i Ezra z ogromnym zapałem podszedł do nauki kwestii - jeśli spotykał w tych dniach znajomych, zamęczał ich cytatami z dramatu tak długo, aż sami bardzo rezygnowali z jego towarzystwa.
Najzabawniejszy ze wszystkiego był jego zdaniem fakt, że w jego ukochaną miała wcielić się jedna z nielicznych dziewczyn, których Ezra nie chciałby dotknąć, nawet gdyby mu za to zapłacili. W pewien sposób nie mógł się zatem doczekać momentu, aż spotka się z @Vivien O. I. Dear na próbie - nie wątpił, że Ślizgonka czuła równie wielkie obrzydzenie tą sytuacją, co on.
Skinął głową do panny Jenkins, w tym jednym geście zawierając cały swój entuzjazm, a przede wszystkim gotowość do ciężkiej pracy. Kobieta bardzo ambitnie podchodziła do tematu, ponieważ czas, w którym zobowiązała się do przygotowania i wystawienia widowiska był bardzo krótki; jego próby do Hogwarts Musical ciągnęły się nieporównywalnie dłużej, a reżyserowi zależało na każdym szczególiku. Był zatem bardzo ciekawy wizji Donny.
Pierwsze ćwiczenie było mu dobrze znane, ponieważ niejako stanowiło podstawę teatru. Aktorzy na scenie musieli całkowicie zawierzać drugiej stronie - tu nie było żadnych powtórek i nie można było naprawić błędów. Puścił oczko do @Marceline Holmes i na moment pokazał jej dłonie zaciśnięte w pięści, żeby wiedziała, że życzy jej powodzenia. Zaraz potem zmierzył własną partnerkę spojrzeniem, które miało w sobie coś cynicznego i niebezpiecznego, co całkowicie kontrastowało z uprzejmym wyciągnięciem ręki, by przytrzymać dziewczynę podczas wchodzenia na krzesło.
Ktoś musiał napuścić na niego małego, naramiennego diabełka, który przekonywał go do złego. Początkowo Ezra chciał naprawdę zrobić dobre wrażenie, ale pokusa była zbyt silna - Vivien musiała spaść z krzesła, Ezra zaś nie musiał jej łapać... Nie mógł zdecydować się do ostatniej chwili i być może dlatego ostatecznie nawet nie drgnął, kiedy Ślizgonka poddała się sile grawitacji. Przez jedną sekundę Clarke nawet poczuł się zaskoczony. Następnie natychmiast przybrał zmartwiony wyraz twarzy i przykucnął przy poobijanej Vivien, jakby rzeczywiście przejął się jej losem. (I powiedz, kobieto, że nie był dobrym aktorem...)
- Słodka Roweno, nic ci nie jest? Myślałem, że jakoś zasygnalizujesz, że się rzucasz - Robił z tego szopkę bardziej dla Donny. Nie wierzył, by sama Vivien mu uwierzyła, podobnie do reszty ludzi, którzy mogli być świadomi relacji między ich dwójką.
Miał wrażenie, że za to zapłaci.
Kiedy Donna ogłosiła przejście do części improwizacyjnej, Ezra odsunął się od Vivien na rzecz @Bridget Hudson, z którą nie miał czasu się wcześniej przywitać. Niestety decyzją Donny nie partnerowali sobie na scenie, ale przynajmniej podczas tak luźnych ćwiczeń mieli szansę na interakcję. Ezra bardzo się cieszył, widząc Bridget w tym miejscu.
- Cześć, śliczna - szepnął, stając blisko i puszczając jej oczko. Jednocześnie uważnie śledził wydarzenia rozgrywające się na scenie. Nie pchał się na środek od razu, tylko czekał na dobry moment, by wkroczyć do akcji. Taki nadarzył się, kiedy Marceline zwróciła się prosto do niego. Postąpił więc krok do przodu, jednocześnie łapiąc Bridget za nadgarstek i wyciągając ją ze sobą.
- Cioteczko, o co tak piejesz? Sto diabłów zaraz wywołasz. Jakby Mefistofecośtam nie wystarczał - wymamrotał, przybierając na twarz ekstremalnie głupią minę i chwiejnym krokiem zbliżając się do Krukonki. Granie osoby tak mocno odurzonej, nie mając tego doświadczenia, było dla niego bardzo trudne. Przystanął nad Mefisto i przez chwilę go obserwował z zaciekawieniem. - A temu co? To pana sprawka? - zwrócił się do @Jack Moment, zaraz klepiąc go niezdarnie po ramieniu, jakby chciał powiedzieć "dobra robota". - Ja kochanego braciszka zaraz na nogi postawię. Wystarczy ciut, ciut arszeniku... absyntu to znaczy - poprawił się i zaczął szaleńczo chichotać, jakby tylko on rozumiał jakiś żart. Następnie spojrzał na Bridget, przybierając na wpół skonsternowaną, na wpół zdziwioną minę tym, że trzyma ją za rękę. - A ty to...? A nieważne. Cioteczko, mam medyka. Ta... jakjejtam jest ponoć lekarzem. Złote rączki, słowo daję - Łagodnie, ale stanowczo popchnął Bridget, żeby to ona przejęła pałeczkę. Jeśli nikt wcześniej nie podstawił Marceline krzesła, Ezra sam się po nie pofatygował, przy okazji potrącając ludzi. Jeśli jednak ktoś to zrobił, stanął po prostu za jej oparciem, mając nadzieję, że doda jej tym otuchy. Zawachlował niezdarnie ręką przed jej nosem, jakby miało to pomóc przy omdleniu - A bo to Nox pierwszy raz nadzieję nam robi. Może strzelimy sobie trochę jadu bazyliszka? Od razu się cioteczka uspokoi. A o tym to dopiero będą pisać w gazetach - zapewnił ją, chichocząc i zaczynając przegrzebywać kieszenie, jakby w poszukiwaniu narkotyku, tym samym schodząc już całkowicie na drugi plan i czekając w gotowości, czy ktoś spoza sceny zechce go jeszcze jakoś wykorzystać.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sala Teatralna  - Page 27 QzgSDG8








Sala Teatralna  - Page 27 Empty


PisanieSala Teatralna  - Page 27 Empty Re: Sala Teatralna   Sala Teatralna  - Page 27 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala Teatralna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 27 z 38Strona 27 z 38 Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 32 ... 38  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala Teatralna  - Page 27 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Skrzydlo zachodnie
 :: 
drugie piętro
-