Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pokój Snów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 8 z 21 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14 ... 21  Next
AutorWiadomość


Audrey Delilah Primrose
Audrey Delilah Primrose

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Metamorfomagia, teleportacja
Galeony : 1004
  Liczba postów : 1900
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptyCzw Paź 14 2010, 13:09;

First topic message reminder :


Pokoj Snow

Pokój snów jest znanym, choć niezbyt często odwiedzanym pomieszczeniem. Wymiarami różni się nieco od klas, gdyż jest mniejszy, co tylko dodaje mu przytulności. Poza tym jednym szczegółem, ściany wyglądają jak w zwyczajnej sali lekcyjnej.
Całą lewą stronę zajmuje naścienne lustro. Jego odbicie wydaje się trochę przyćmione, jakby znajdowało się za chmurami. I rzeczywiście, unoszą się tu małe obłoczki, z których wydobywają się szepty, słyszalne, jeśli osoba przebywająca w pomieszczeniu ma odpowiedni nastrój. Skupiając się na jednym z szeptów - snów, można usłyszeć, o czym opowiada.

Uwaga! Możesz rzucić kostką wyłącznie jeden raz! W każdym następnym wątku, który tu rozpoczniesz, kości oraz płynące z nich straty/korzyści już Ci nie przysługują!


1 - Jeden ze szeptów wyjątkowo Cię zaintrygował; skupiwszy uwagę właśnie na nim, dowiedziałeś się o historii jednego z uczniów, który uczęszczał do Hogwartu niemalże... sto lat temu! Zyskujesz z niej wiele ciekawych informacji, w wyniku czego udaje Ci się zdobyć jeden punkt do kuferka z Historii Magii i Runy. Zgłoś się po niego w odpowiednim temacie.

2 - Niestety; sny bywają wyjątkowo kapryśne i najwidoczniej nie mają zamiaru w żaden szczególny sposób Cię zaczepić. A kiedy w końcu zaczynasz słyszeć szept płynący z jednego obłoczka okazuje się... że opowiada on TWÓJ SEN! W dodatku taki, z którego raczej nie jesteś dumny. Obyś tylko Ty się na nim skupiał!

3 - Sny potrafią być różne, a ten najwidoczniej nie należał do najszczęśliwszych. Smutna historia o nieszczęśliwie zakochanym studencie mogła Cię wzruszyć, lecz spływające po twoich policzkach krople nie były łzami! Przynajmniej nie twoimi... Ów obłoczek postanowił dość dosłownie wylać na Ciebie wszystkie swoje żale i przez trzy następne posty nie znika znad twojej głowy, znacząc Ci ubranie coraz to większymi kroplami.

4 - Jeden z obłoczków zaczepia Cię, tym samym opowiadając o dość nietypowej rzeczy, która wydarzyła się w Hogwarcie. Zaczynasz się śmiać, a co najgorsze - nie możesz tego w żaden sposób kontrolować! Wypowiedziana przez szepty historyjka najwidoczniej powoduje u Ciebie niespodziewany wybuch śmiechu, w związku z czym przez trzy następne posty będziesz wyjątkowo rozbawiony.

5 - W spokoju przechadzasz się po pomieszczeniu, zastanawiając się, czy szepty rzeczywiście istnieją oraz czy mówią najprawdziwsze sny. Udaje Ci się usłyszeć jeden, potem drugi, następnie dwa naraz, trzy... Obłoczki stopniowo zaczynają Cię otaczać, a ich szepty narastają z każdą kolejną spędzoną w pokoju minutą. Jeden nawet będzie próbował wleźć Ci do ucha! Obyś przez nie nie zwariował...

6 - Spoglądając w lustro przez dłuższą chwilę, oglądany obraz wydaje Ci się wyostrzać, jakby obłoczki przerzedzały się. Zamiast nich w odbiciu dostrzegasz przebiegające po przeciwległej ścianie wydłużone cienie, które znikną, jeśli tylko spróbujesz się odwrócić. Czyżby przeleciał Cię dreszcz?



Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptyPią Mar 23 2012, 22:00;

Co prawda nie czuła się zaproszona, bo Corin nie znała, ale stwierdziła, że dobrze byłoby rozruszać tę sztywną imprezkę i zrobić coś ciekawego. Ubrana w fioletowy szlafrok do połowy ud po cichu przemieszczała kolejne korytarze, by w końcu stanąć przed drzwiami Pokoju Snów. Nie miała żadnego planu. Planowała zrobić COŚ, ale nie było to nic konkretnego. Wyniknie w późniejszym czasie. W zależności od towarzystwa i atmosfery.
Nie przepadała za tym pomieszczeniem. Było tu zdecydowanie za... tajemniczo i magicznie. To ją przytłaczało, czuła się tu bezbronna i całkowicie otępiała. Nie mogła zebrać myśli, rozpraszały ją szepty dochodzące z lustra. Okropieństwo, kto chciałby znać cudze sny? Czy komuś nie wystarczają jego własne? A może są tacy, którzy swoich nie pamiętają, więc kradną je innym? I jak do cholery owe sny tam wpadły? Tyle pytań, a tu zero odpowiedzi. Bezsens, zbiór absurdów, kłębek irracjonalnych zdarzeń. Choć z drugiej strony... to Hogwart. Czy tu cokolwiek da się wyjaśnić naukowo? I właściwie po co jej to wiedzieć? I tak jej się to nie przyda. Za często oglądam BBT, miesza mi się w głowie.
Kiedy już zdecydowała się przekroczyć próg pokoju, rozejrzała się wokoło, szukając alkoholu. W końcu jednak stwierdziła, że bezpieczniej będzie pić swój własny, sprawdzony trunek. Wiele słyszała o gospodarz tej imprezy... wiele nieciekawych rzeczy. Wolała więc uważać. Jako przykładna kochanica alkoholu, wyciągnęła z pojemnej kieszeni szlafroka butelkę whisky i pociągnęła z niej spory łyk.
- No, no... polujesz na nową ofiarę wśród tych niewinnych duszyczek, Sebastianie? - Podeszła go od tyłu. Czy go przestraszyła? Niee... jego chyba nie da się przestraszyć. Co najwyżej zaskoczyć. Ewentualnie.
Powrót do góry Go down


Dracon Nicholas Uchiha
Dracon Nicholas Uchiha

Student Slytherin
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 241
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptyPią Mar 23 2012, 22:10;

- No proszę, proszę. Ty i róż. Widzę, że naprawdę uwielbiasz wyrażać twoją miłość do mnie. Była sukienka, teraz piżamka. A gdzie moja bielizna? - Powiedział odwracając się do niej, idąc tyłem i ciągnąc ją za sobą. Oczywiste było, że jako w pełni męski mężczyzna musiał obejrzeć Desiree i ocenić. A jakaż była jego ocenka? Jego przyjaciółka jest naprawdę bardzo seksowną kobietą. Jestem tak jak on bardzo zdziwiona jakim cudem idzie więc na imprezę bez partnera. A powinno do niej stać stado adoratorów. Może jest po prostu zbyt niemiła, by ktoś przybliżył się do niej na dłuższą metę? Chociaż to jest zły argument. Bo Dracon Uchiha, który to ją właśnie bezczelnie ciągnął za dłoń, jest równie nieprzyjazny, jak ona, a ma swoją Abigail, która nadal nie pojawiała się na żadnym z horyzontów. Nawet, kiedy wszedł już do Pokoju Snów i tak nigdzie nie dostrzegł swojego misiaczka. Nie, to w jego ustach jako opis ów dziewczyny nie pasowała. Słońca? Swojej ukochanej. Tak. To nigdy się nie znudzi. Lub, jak nauczyła go mówić Corin – Ohime sama...
- Wiem – Odpowiedział nieskromnie na uwagę o swoich bokserkach. On tak strasznie uwielbiał czaszki! Gdyby mógł, to miałby dosłownie każdy przedmiot z jakimś rysunkiem, albo w kształcie tego symbolu śmierci. Miał na ich punkcie hopla do tego stopnia, że czasem koledzy mówili mu różne głupie uwagi. Ale zazwyczaj groźba, że brakuje mu ludzkiej czaszki, może nawet z mózgiem, wystarczała by uciszyć wkurzających ślizgonów.
- Hmm. Nie jestem jej ojcem tylko chłopakiem. Nie muszę z nią wszędzie chodzić – Powiedział wymijająco wyraźnie nie patrząc na Desiree, co zdradzało, że nie ma zielonego, wężowatego pojęcia gdzie jest w tym momencie jego... Jak to ładnie brzmi wypowiadane na głos. Jego dziewczyna. Dziewczyna Dracona...
Właśnie się pojawiła! Weszła do pokoju i... Dlaczego ona nie jest sama? Dlaczego przyszedł z nią Jared. Trzyma ją za ramie. Zrobił krok w ich stronę. Ale nie szedł dalej, ponieważ dosłyszał ich rozmowę. Dość dokładnie jak na odległość, w której się znajdowali. „Znasz umowę”. O co chodzi? Naprawdę nie miał pojęcia. Ale jest pewien, że skoro mają dla siebie cały wieczór to – jak to zgrabnie ujęła – będzie jej truć dupę. Powiedział coś niewyraźnego, ale brzydkiego pod nosem, kiedy to widział, jak Jared dotyka JEGO Abi.
Miło się zaskoczył widząc, jak ta wyrywa mu się i widocznie nie podoba jej się towarzystwo tego debila. Był niesamowicie ucieszony i miał aż ochotę zachować się jak dziecko i pokazać język tej wywłoce. Teraz miał czas, żeby dokładnie obejrzeć idącą ku stolikowi Abigai. Czy czasem w napojach nie ma eliksiru prawdy? Hmm... Będzie zabawnie. Szkoda, że chłopak o tym nie wiedział. Od razu zaczął by wypytywać.
Wyglądała naprawdę zjawiskowo. Śliczny szlafrok, różowa skąpa piżamka.. Różowa piżamka... Skąpa piżamka. Chłopak spojrzał w stronę Desiree.
- Daj mi chwilę – Powiedział do niej, po czym ruszył w stronę swojej dziewczyny. Rozejrzał się za Jaredem tak, jakby chciał, żeby patrzał teraz na nich i by w pełni zobaczył, że ma się od walić od puchonki inaczej to nie z nią będzie się kłócił, a po prostu jego zabije. Złapał najpiękniejszą z wszystkich kobiet za ramię i odwrócił ją ku sobie wpijając się mocno w jej usta, jakby oznaczając swoje terytorium. Potem zrobił kroczek w tył i obejrzał ją.
- Jezu, jak ty wyglądasz. Ludzie patrzą. Nie będzie nikt cię widział tak ubraną. Ubierz coś – Nasz genialny chłopak jak widać uważa, że widok Abi w takim stanie jest dozwolony tylko i wyłącznie dla niego. Tylko on będzie patrzał na jej majtki i tylko on ma prawo doszukiwać się czegoś pod wydekoltowaną, nocną koszulą. A skoro tak... Zdjął z siebie bluzkę odsłaniając przez nią jak i innymi dziewczynami tors, którego każdy może pozazdrościć. Umięśniona klatka piersiowa, wyraźne zarysy mięśni na brzuchu. Jedynym mankamentem była blizna biegnąca w końcu od twarzy aż do połowy jego torsu. Ale jeśli ktoś bardzo go kocha, to chyba powinien się spodziewać, że to może sięgać aż tak daleko i trwale go oszpecać. Jednak wracając do najważniejszej osoby w jego życiu – Swoją bluzkę z czachą ubrał na nią nie interesując się tym, czy jej się to podoba czy nie. Potem przytulił ją tak, by jej plecy przylegały do niego. Schylił się trochę mając podbródek na jej ramieniu. Ucałował szyję ubranej Abigail. Taka jest dużo lepsza, jeśli są w większym gronie osób. Nikt mu się nie będzie na nią patrzał, bo udusi.
- Mam mu przypierdolić? - Spytał spoglądając w stronę Jareda i wyraźnie oczekując wyjaśnień sytuacji, jaka rozegrała się w wejściu.
Powrót do góry Go down


Ikuto Arturo Tsukiyomi
Ikuto Arturo Tsukiyomi

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 156
  Liczba postów : 155
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptyPią Mar 23 2012, 22:22;

Widział tą mieszaninę uczuć. Było po niej wszystko widać. I złość i smutek. Jednak widocznie przeważało to pierwsze. Dlatego zaczynał wątpić, czy dobrym pomysłem było dopytywać się o to wszystko. Szczególnie, że już dawno udało mu się zauważyć, że dziewczyna całe swoje życie odgrywa jak teatr na scenie. Dlatego tak dobrze radziła sobie przy nauce go jakichkolwiek scenicznych zachowań, które tak z innej beczki wychodziły mu tragicznie. A najgorszym sygnałem dla niego był ten moment, kiedy udawanie tego, że wcale nic jej nie jest, że tylko jej się chce pić i gadania tych ogromnych bzdur nie miało nic wspólnego z aktorstwem, a raczej widać było sztuczność w dosłownie każdym ruchu. Dlatego powinien zmienić temat i rozkręcić dziewczynę. Odebrać jej jakiekolwiek myśli na temat Ramiro, z którym rozprawi się potem. Przysięgam, że go dorwie.
- Aua, dlaczego mnie bijesz? Teraz będę miał wielkiego siniaka, który rozejdzie się na całą rękę, a potem ta ręka mi odpadnie. I co teraz zrobisz? - Powiedział niezwykle poważnie tak, jakby faktycznie bardzo, bardzo zabolało go jej uderzenie, co mogło być dla niej sporym komplementem zważając na jej drobność, delikatność i na to, jak ją postrzegali wszyscy inni, a więc malutkie, naiwne dziecko, z którym można zrobić wszystko.
- Już, już. Twój super bohater biegnie na ratunek. Powinienem zostać spidermanem... Albo nie. Czekaj. Jak w tej bajce była ta kotka, to ja zostanę takim kotem i będę miał z Peter'em Parker'em romans. Dobry pomysł? - Zaproponował ścierając jej sos z noska, którego tak właściwie to tam prawie nie było. Ale jak mówiłem, to dobry przerywnik kłopotliwej sytuacji.
Powrót do góry Go down


Lillyanne Sangrienta
Lillyanne Sangrienta

Nauczyciel
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 442
  Liczba postów : 448
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptyPią Mar 23 2012, 22:35;

Zmiana tematu byłaby w tym wypadku najlepszym rozwiązaniem. Fakt, że nawet udawać dobrze nie umiała mówił wszystko czego można się dowiedzieć. Nie chce o tym słyszeć, nie chce o tym mówić, po prostu chce zapomnieć, tak jak zapomniała przeszłość. Chociaż przypominanie sobie wszystkiego jest sto razy gorsze niż pamiętanie, ból i te uczucia przeżywane ponownie odczuwane tak samo. Przerażające.
Uderzyła go w rękę, ponieważ była bardzo zakłopotana. Chciała zrobić wszystko byle tylko zmienić ten idiotyczny temat!
- Aaaa! Przepraszam! – powiedziała przerażona patrząc na jego rękę. W jej oczach stanęły łzy a ona zaczęła panikować. – Przeze mnie amputują ci rękę! Co wtedy! Aaa!
Była to dla niej bardzo stresująca sytuacja, zwłaszcza, że przed chwilą miała wahania nastrojów. Zachowywała się tak jak małe dziecko. Nie umiała teraz inaczej, musi trochę się powygłupiać, by wrócić do normy.
Kiedy mówił swój tekst o spiderman’ie wpatrywała się w niego zdziwiona.
- Po pierwsze – zaczęła już spokojniej rozmowę. – nie zrozumiałam prawie nic z tego co powiedziałeś… - zatrzymała się i zaczesała za ucho kosmyk włosów, który opadł jej na twarz. – Po drugie… Naprawdę chce mi się pić…
Powrót do góry Go down


Jared van der Neer
Jared van der Neer

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Galeony : 59
  Liczba postów : 59
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptyPią Mar 23 2012, 22:40;

Dobrze, że nie miała humoru na męczenie go. To była jedna z jego największych tajemnic i za nic w świecie nie mógłby jej o tym powiedzieć. Nie chodziło o to, że nie chciał, chociaż to też, ale zwyczajnie o takich rzeczach się nie mówi. Był wkurzony, nie jakoś strasznie, ale po prostu zachowanie Abigail bardzo go zirytowało. Owszem, on też nie trzymał się umowy, ale nie był z nikim w związku! Poza jedną osobą, ale to o to przecież chodziło. Nie zaprzątajmy sobie tym głowy. To miał być miły wieczór, mam nadzieję bez kolejnego krukona-debila. A najgorsze z tego wszystkiego jest to, że l u b i ł Abigail, a najwyraźniej nie powinien.
Nie wypowiedział ani słowa więcej. Nie miał nastroju do żadnych docinek, czy kłótni. Corin najwyraźniej też nie. I będą tak siedzieć w kącie, jak takie mruki. Ślizgon to zrozumiałe, a Gryfonka jest usprawiedliwiona. Kiedy przytuliła się do niego, otoczył ją mocniej ramieniem, przyciągając do swojego boku. Nie zawsze trzeba być wrednym dupkiem niszczącym życie każdemu, kto był szczęśliwszy od niego. Jak Abigail. Poza tym można mu zarzucić wiele złego, ale czasem potrafił być czuły i opiekuńczy, jak teraz kiedy gładził gęste i pachnące włosy Corin, chcąc w jej jakiś sposób dodać otuchy. A może to tylko kolejny wybieg? Ujął jedną dłonią jej nóżki i położył sobie na kolanach. Podłoga była lodowata, a ta masochistka trzymała na niej bose stopy.
-Stało się coś, Corin?-Zapytał szeptem, nie bardzo licząc na odpowiedź. Nie znali się przecież. Nie lubili się nawet! Oczywiście, że się nie lubili. Nawet bardzo i właściwie byli sobie obojętni. Mówiłam już, jak bardzo podobała mu się jej piżamka? Dobrze, że umiał tak doskonale ukrywać swoje emocje, bo gdyby nie to, to zacząłby się ślinić i w ogóle. Widział ten moment, w którym Draco podszedł do Abigail i pokazowo wpił się w jej usta. Na jego twarzy pojawił się grymas wściekłości, który dopiero po kilku długich sekundach udało mu się opanować. Dlaczego musieli siedzieć tak, że miał na nich doskonały widok i widział radość na twarzy Abigail i miłość w jej oczach oraz zazdrość i delikatność jaką przejawiał w stosunku do niej Draco. No ja pierdole!
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptyPią Mar 23 2012, 23:19;

Dlaczego mam wrażenie, że Corin jest jakoś tak oddalona od tematu? A zazwyczaj wiedziała naprawdę o wszystkim co się dzieje w szkole, a tym bardziej wśród jej najbliższych. I nawet, jeśli nie będzie pytać o to Jareda, bo przecież ona go nie lubi, to w najbliższym czasie jej szpony... A raczej psie łapki dopadną Abigail i wtedy nie będzie zmiłuj. Weźmie dziewczynę chociażby na tortury by wszystko jej wyśpiewała. A nawet jeśli to się nie powiedzie, to pewnie i tak Dracon jej powie chroniąc swoich tajemnic, o których Cornelia wiedziała doskonale. Więc jak widać tak czy siak dobędzie prawdy, jeśli tylko będzie miała ochotę. Cor zawsze dostaje to, czego chce, jeśli nie jest to przedmiot wymagający kupienia go za sporą ilość galeonów.
Nie zastanawiała się nad jego reakcją, kiedy tak po prostu przytuliła się do pana van der Neer. Nie myślała nad tym, jak zareaguje wredny ślizgon, który powinien nie mieć uczuć, jak to się każdy z nich szczyci. Jednak zdecydowanie nigdy.. Nigdy by nie przypuszczała, że wypłynie z niego taka troska w stosunku do jej osoby. Nie wyglądał na osobę, która ma w sobie jakiekolwiek przejawy czułości szczególnie wyrażonej ku niej. W końcu była dla niego ostatnio dość niemiła... Nawet pocałunki były niemiłe, takie czysto spontaniczne i bez zatracania się w nich. Przynajmniej tak myślała, a jak dobrze wszyscy wiemy Corin bardzo często myli się, kiedy za bardzo stara się w coś uwierzyć.
Czuła jak jego palce ślizgają się po jej włosach. Ludzie pewnie patrzą na nich i zastanawiają się, od kiedy właściwie są parą? Jak to się stało? Dlaczego się nie pocałowali na przywianie jak hit szkoły Dracon i Abigail? Pewnie jeszcze wiele innych bzdur i głupot pojawiało się w świadomości uczniów chcących za wszelką cenę umorzyć swoją ciekawość. Ale sama muszę stwierdzić, że kiedy patrzy się na nich tak z daleka, to naprawdę pasują do siebie. Ot słodka parka, której głównym wyznacznikiem miłości mogłoby być zaprzeczanie temu uczuciu i dogryzanie sobie nawzajem 24/7.
Biedna Corin nie wzięła skarpetek. Ale szczerze mówiąc nie czuła chłodu podłogi. Ciężko było ją odnaleźć pod stertą kocyków. Jak widać jest na tyle inteligentną osobą, że jej się ta trudna sztuka udała. Spojrzała na niego naprawdę zaskoczona, kiedy dopilnował nawet tego, żeby się nie przeziębiła. Pociągnęła jeszcze raz nosem po czym dokładnie wytarła policzki. Nie powinna się smucić. Ramiro to przeszłość, prawda? Prawda? Tak... Tak. Na pewno tak. I.. I... On ją po prostu zostawił i zignorował, to czemu to właśnie ona powinna się zajmować nim? Zorganizowała piżama party żeby się bawić. Zdecydowanie nie po to, żeby doprowadzać siebie do tak rzadkiego u niej odruchu płaczu.
- To nie ważne. Ważniejsze jest to, dlaczego ty mnie właściwie przytulasz co? Fuj! Bierz łapy zboczeńcu – Nie ważne jak bardzo tego wszyscy pragną. Nie ważne co się dzieje. I tak nie ma możliwości, by uwolnić się od standardowej Corin, która musi wobec każdego, za kim nie przepada zachowywać w jednoznaczny sposób. Jaredowi na pewno nie będzie się spowiadać.
- I jak możesz do mnie podchodzić i nie prawić komplementów na temat mojej piżamki? I bierz w końcu te łapska. A żebyś wyłysiał... - Skomentowała właściwie od razu po poprzednich słowach tworząc z nich jeden, krótki monolog. Fuknęła pod nosem. Jak ona go nie lubi... Tylko skoro tak, to zastanawiam się... Dlaczego właściwie sama się nie odsunęła do niego nawet na centymetr? Jedynie ma lekko twarz uniesioną by patrzeć na jego brodę, a nie tors. Poza tym nic się nie zmieniło. Chyba nigdy nie pojmę jej toku myślenia.
Przez chwilę widziała na jego twarzy sporą dozę niezadowolenia. Dlatego powodziła za jego wzrokiem widząc Dracon i Abigail. Zakuło? Nie... Nie tak bardzo. Corin uśmiechnęła się tylko zachwycając się w myślach tym, jak pięknie ze sobą wyglądają.
- Beauty... - Wyszeptała francuskie słowo „piękne” nim odwróciła się po raz kolejny w stronę pana ucznia Salazara, którego jak powtarzam po raz setny NIE LUBI i nie wiem, dlaczego wszyscy myślą inaczej.
Powrót do góry Go down


Abigail Grimmasi
Abigail Grimmasi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 190
  Liczba postów : 203
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptyPią Mar 23 2012, 23:29;

Nie przyszedł z nią, tylko się przyczepił, jak rzep psiego ogona albo i gorzej nawet! Nie rozumiała tego człowieka. Ich rozmowa zaczęła się całkiem przyjemnie. Co z tego, że w najlepsze sobie docinali? Zawsze tak robili i jakoś nigdy nie wchodzili na temat dawno, dawno temu zawartej umowy. Mógł sobie darować. Powiedzieć jej to gdzieś na osobności albo najlepiej napisać list, a nie robić scenę w samym progu. Cały Jared, zawsze musiał być w centrum uwagi? I to na oczach Dracona, który na pewno już przybył i wszystko widział i teraz strasznie się irytował jej zachowaniem.
Nie rozumiem niekiedy jej zachowania. Kłóciła się z nim, nie raz się nawet szarpali, a raczej Abigail zostawała unieruchomiona w silnym uścisku jego dłoni i próbowała się wyrwać, a dzień później gadali jak gdyby nigdy nic. Nie pytacie mnie dlaczego tak jest. Przecież powinni się nienawidzić. To znaczy, robią to, ale najwyraźniej mało skutecznie. Teraz była na niego wściekła. Tak wściekła, że nawet wypite duszkiem grzane wino nie zdołało jej uspokoić. Pociągnęła nieco w dół kusą koszulkę. W zamyśleniu nie zauważyła zbliżającego się do niej chłopaka.
Poczuła szarpnięcie za ramię i w jednej chwili znalazła się w objęciach najwspanialszego mężczyzny na świecie. Merlinieee, aż jej zabrakło tchu! Czy on musiał tak cholernie dobrze całować? Objęła ramieniem jego szyję i odwzajemniła pocałunek. Miała głęboko gdzieś, czy Jared teraz na nich patrzy. Liczył się tylko jej ukochany Draco i fakt, że nie jest na nią zły, czy coś. Tak mało czasu spędzali ze sobą, a tracenie go na kłótnie byłoby zwykłym marnotrawstwem. Kiedy się odsunął, zlustrowała go od góry do dołu. Matko! Jaki był boski w samych bokserkach i koszulce.
-Przecież to zwykła koszulka.-Zaprotestowała słabo, kiedy udało jej się nabrać oddechu. Z tego, co zdążyła zobaczyć prawie wszystkie dziewczyny były ubrane w podobny sposób, a Des nawet bardzo. Matko! Jak nieoryginalnie wygląda, chyba powinna pójść się przebrać. Majtek nie było widać! Więc nie przesadzajmy. Całe szczęście, że nie było widać, bo to faktycznie był widok zarezerwowany tylko dla Draco, z jaszczurką przebijającą przez koronkę włącznie. Spojrzała na niego z niemym zdziwieniem malującym się na twarzy. Czy on się właśnie rozbierał? W jej oczach odmalował się zachwyt nad jego nagim torsem. I nawet blizna w jakiś sposób tam pasowała. Znów kusiło ją, żeby zapytać o jej historię, ale może Draco nie chciał o niej opowiadać? Nieco oburzona pozwoliła wcisnąć na siebie koszulkę z czachą intensywnie pachnącą jego perfumami. Poczochrała jego włosy i złapała za dłonie obejmujące ją w pasie.
-I teraz sam zamierzasz paradować wpół nago? Nie zgadzam się na to.-Tupnęła noga z udawaną złością. Też nie miała zbytniej ochoty, by inne dziewczyny oglądały jej wspaniałego mężczyznę. Chyba była bardziej zazdrosna, niż była w stanie się przyznać. Obróciła się przodem do niego i mocno przytuliła.
-Nie przejmuj się Jaredem. Znajdźmy sobie jakieś miejsce do posiedzenia.-Ostatnie słowo wymruczała cicho do jego ucha, całując go po szyi. Co z tego, że musiała wspiąć się na palce? To było takie słodkie przecież. Może później mu powie o co chodziło. Przy stole kręciło się zbyt wielu ludzi.
Powrót do góry Go down


Ikuto Arturo Tsukiyomi
Ikuto Arturo Tsukiyomi

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 156
  Liczba postów : 155
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptyPią Mar 23 2012, 23:31;

Nie wiedział nic o jej przeszłości szczerze mówiąc. I tak sobie myślę... Ciekawe, czy dziewczyna ma pojęcie o tym, że Ikuto byłby w stanie bez najmniejszego problemu odszukać dokładnie wszystkie wiadomości o jej rodzinie kiwając tylko palcem na służbę? Zapewne nie. Nie rozmawiał z nią jak na razie na temat swojej rodziny, swojego pochodzenia, swojego bogactwa i możliwości. To nie jest temat ani na luźne spotkanie, ani na pierwszą randkę. Ale gdyby kobieta wiedziała, mogłaby docenić to, że nie buszował w papierach zawierających jej życie, a ma nadzieję, że sama mu opowie o dokładnie wszystkich chcąc być z nim blisko związana. Na pewno będzie chciała tego drugiego, ale czy przełamie się i wyzna mu prawdę? Wątpię, by to... By tego nie zrobiła.
- Hey, hey ohime spokojnie. Przecież żartuje. Spokojnie... - Wyszeptał krzywiąc się lekko widząc, że jak to miał w zwyczaju coś, co miało być żartem najzwyczajniej w świecie mu nie wyszło. Nadal ją obejmował. Poniósł jedną rękę i pstryknął ją w czółko pokazując, że wszystko jest dobrze i nie ma się czym martwić. Była naprawdę słodka, chociaż faktycznie trzeba było przyznać, że ludzie mają rację nazywając ją bachorem, chociaż nie było nawet krzty prawy w stwierdzeniu „rozpuszczony dzieciak”. Ciekawe, czy wie co o niej szkoła mówi... A raczej mówiła, dopóki nie zaczęli się bać konsekwencji z jego strony.
- Czasem tak mam, nie martw się – Odpowiedział jej cicho, a słysząc o tym, że chce jej się pić wstał na chwilę i ruszył do najbliższego stołu. Nalał z dzbanka czekolady do kubka, do drugiego grzane wino. Wrócił siadając ponownie bardzo blisko niej. Objął ją, znów. Chyba się nigdy od niej nie odklei. Jak rzep ku psiemu ogonkowi. Wystawił przed nią dwa kubeczki czekając na wybór.
Powrót do góry Go down


Dracon Nicholas Uchiha
Dracon Nicholas Uchiha

Student Slytherin
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 241
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptyPią Mar 23 2012, 23:51;

Kiedy Dracon ją całował musiał oczywiście zwrócić kątem oka uwagę na to, czy Jared patrzy i czy się wścieka. I dopiął swojego celu. Widział jego minę. Był niemal wniebowzięty gdyby nie to, że przecież Dracon trafi kiedyś do piekła, więc to słowo nigdy nie powinno być przez niego używane. Potem zamknął oczy i wczuł się niezwykle przyjemne i jakże intensywnie powitanie. Teraz nie było już żadnego unikania, a raczej pokazywanie całemu światu, prezentacja przed ludźmi tego, co do niego należy i z tego właśnie powodu nie powinno się w ten sposób ubierać! Zabrzmiało, jakby była rzeczą prawda? Przykro mi, ale Dracon czasem nie panuje nad takim potokiem myśli... Zresztą w jakiś sposób była jego własnością. Tylko i wyłącznie jego.
Czy jemu się wydaje, czy... Jared siedzi obok Corneli i ją przytula. Dopiero teraz to spostrzegł. O to akurat nie był zazdrosny, bo uważał, że dziewczyna ma prawo w końcu ułożyć sobie życie. Ale dlaczego z takim debilem? Skrzywdzi ją na sto procent. W końcu wszyscy ślizgoni to podłe, okropne świnie. A Neer szczególnie, skoro zanadto zbliża się do jego skarbu. Wróg publiczny numer jeden. Powinien mu to kiedyś napisać na czole, kiedy będzie spał. Jednak mimo tego iż chciał za wszelką cenę utrzymać obojętność, to musiał wypytać swoją dziewczynę o parę istotnych drobiazgów.
- Od kiedy oni są parą tak właściwie? - Zagadnął dziewczynę krótko, spoglądając z większym zainteresowaniem na stół niż na osobniki, o które pytał. Ot właśnie trik aktorski, a że aktorzyna z niego marna, to chyba nie muszę mówić, że ciężko mu było, szczególnie przy niej, ukryć jakiekolwiek spontanicznie napłynięte ku niemu uczucia.
- Nie jest zwykła koszulka. Czy Ade też tak wygląda? No nie. Więc ty też nie musisz – Nie ma to jak zastosować argument nie do przebicia. Nie będzie chodziła przy ludziach w takim stroju i koniec kropka. Jest tutaj Jared, Ikuto, Jared.... Dlatego nie i obiecuję wszystkim niebiosom uroczyście, że on się przekonać nie da. Więc nawet nie radzę próbować go nakłaniać do zmiany podjętej decyzji.
No oczywiście, że się rozbiera. Striptiz na środku zali robi, a coś myślała? Nie mów, że zdawało ci się, że ubierze na ciebie swoją bluzkę, żeby nikt cię nie widział. No przestań! Zrobił to? Hmm. I cóż ja na to poradzę, że jest jaki jest? Skoro kochasz to, co jest w koszulce to musisz zaakceptować to, co ujawnia się bez koszulki.
- Kochanie, ja tak mogę chodzić, bo połowa Hogwartu nie marzy, żeby położyć brudne łapy na moich piersiach. Zresztą nie raz nie dwa chodzę tak po pokoju i kumple nie mają z tym problemu – Kolejny niezwykle celny argument nie do przebicia i... Tak tak. Ten mu trochę nie wyszedł. Więc tutaj warto prowadzić zasadę, że po pierwsze Dracon ma zawsze racje, a po drugie jeśli nie ma racji, to patrz co po pierwsze. Ale jeśli dziewczyna już ma ochotę chować jego boskość i seks przed światem, to jakoś szczególnie się bronić nie będzie byle by tylko nikt nie patrzył na jej tyłek, bo podejdzie i skręci mu kark jednym ruchem. Przytulił ją do siebie gładząc jedną dłonią jej plecki, a drugą wygodnie układając na jej pośladku.
- Abi... Wiesz, że powinniśmy na ten temat porozmawiać i powinnaś mi powiedzieć... - Wyszeptał zagadkowo, tak by osoby postronne nie miały pojęcia o co on właściwie pyta, ale wiedział, że Abigail zna go na tyle dobrze, że bez najmniejszego problemu zrozumie jego żądanie. Zamruczał cicho czując jej ciepłe wargi na swojej skórze. Za taką przyjemność warto góry przekraczać. A skoro jego wspaniała Abigail chce gdzieś usiąść i tak ładnie prosi... Złapał ją więc za dłoń i pociągnął dosłownie kawałek dalej, żeby mięć idealny punkt widzenia na Jareda w razie czego i żeby móc z Abigail położyć się na kocyku, podusi i przykryć kołdrą. Usiadł biorąc jedną, dużą kołdrę i przykrywając się po pas, po czym poklepał znacząco miejsce obok siebie.
Powrót do góry Go down


Summer Lawson
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 113
  Liczba postów : 177
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 10:27;

Summer roześmiała się wesoło. Tak, tak. Jej przyjaciółka oczywiście wyglądała najpiękniej ze wszystkich. BYła królową imprezy i w ogóle. Noo. Ale w pewnym momencie coś się zmieniło. Corin zamarła wpatrując się w jeden punkt. Podążyła za nią wzrokiem...O kurczę. Ramiro. Pamiętała go, to jego kochała Gryfonka a on sobie odszedł. I teraz ci, wrócił? Dziewczyna w jednej chwili posmutniała i sobie poszła. Australijka chciała pójść za nią, pocieszyć ją, odwlec od tego tematu...w końcu są tu po to żeby sie bawić! Ale zauważyła, że podszedł do niej jakiś chłopak. Uuuu. No to teraz nie może jej przeszkadzać. Rzuciła się na stertę poduszek z radością niczym małe dziecko i wtulając w nie policzek rozejrzała się wokół. Każdy rozmawiał z kimś. Tylko ona była sama.
Powrót do góry Go down


Sebastian Michaelis
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 347
  Liczba postów : 456
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 10:43;

Sebastian oparty o ścianę, odliczał równe dziesięć minut nim wszedł. Zajęło mu to aż dwadzieścia minut. No bo wiecie, a tu został rozproszony i się pomylił. Potem zapomniał jaka liczba jest po dziesięciu. Nieważne. Lekko zachwianym krokiem Sebastian wszedł obserwując co się dzieje. Nikt nie zwrócił na niego uwagi co teraz mu odpowiadało. Stanął sobie z boczku popijając swój ulubiony trunek. Kilka osób już wypiło lub zjadło jedzenie z Veritaserum. To dobrze. Niedługo wszyscy albo zdecydowana większość będą śpiewać niczym ptaszki. Niezależnie o co zapytasz, usłyszysz tylko prawdę. Oczywiście Sebastian zamierzał to wykorzystać, lecz nie wiedział jeszcze jak!
Chłopak spijając trunek obserwował napiętą sytuacje. Oj gorąco, gorąco się robi. Dwie gryfonki wpatrywały się w krukona wzrokiem głodnym, niecierpliwym i nie miłym. Chcą coś od niego i nie chcą go tu? Zabawne. Czyżby coś do niego czuły? Plan na dalszą część imprezy ułożył się w głowie Sebastiana. Jednakże to nie wszystko. Pewien ślizgon którego powinien chociaż kojarzyć. Był stanowczo zazdrosny o drugiego ślizgona, który obecnie obejmował gryfonkę, a jednak patrzył TAKIM wzrokiem na puchonke. Będzie ciekawie!
I wtedy usłyszał jej głos. Głos zbawienia świadczący że ta impreza już nie będzie zaliczona do nieudanych. Bo wiecie. Jest Chiara jest impreza. To powinno być jej motto życiowe.
Chłopak odwrócił się w jej stronę, i pierwsze na co zwrócił uwagę to jej trunek.
- Dobry wybór. - Rzucił obojętnie. Nie mógł dać po sobie poznać że z innym trunkiem jest coś nie tak. Lecz nasza kochana pani prefekt powinna się tego domyślić. Chyba że jest w równie pijackim stanie co chłopak. Sebastian nie życzyłby sobie by i ona wypiła lub zjadła coś z eliksirem. Dlaczego? Usłyszenie prawdy z jej ust, było dla niego czymś niedorzecznym. Poza tym mógłby dowiedzieć się czegoś, czego nie chce wiedzieć. Lepiej by niektóre sprawy pozostawały tajemnicą. Zamkniętymi drzwiami dającym im złudzenie, że po drugiej stronie kurtyny jest to czego się spodziewamy, a nie piekielne wrota. Gdyby Sebastian trafił do piekła zbałamucił by szatana i zaczął rządzić to logiczne. Lecz gdyby to ona do niego wróciła? To by urządziła piekło w piekle. Nie no on chyba naprawdę za dużo dziś wypił!
Chłopak odwrócił się w jej kierunku, patrząc na nią. Wyglądała bosko. To musiał przyznać, zresztą ona zawsze tak wyglądała! Obracając trunek w jednej ręce rozważał jej słowa. Przestraszyć się nie przestraszył, choć był zaskoczony. I to mile.
- Już nie. - Powiedział patrząc na nią. Cóż bowiem znaczą inne dziewczyny, kiedy jest ona? Oczywiście nie był desperatem który potrzebuje tylko jej, bo tylko ją może mieć. Mógł mieć każdą na tej imprezie to nie podlegało dyskusji. Ale żadna z obecnych tu dziewczyn nie mogła się z nią równać. Ani pod względem słownych gier, ani w łóżku. Jednak dobrze ze ta dwójka trafiła razem tutaj na tą „imprezę” To właśnie oni zawsze byli odpowiedzialni za rozruszanie imprezy, i choć czasami czyli bardzo często to wszystko się wymykało z spod kontroli... To nie ich wina! Ani tego że potrafili razem zniknąć w połowie. Cóż. Ale wyobraźcie sobie gdyby to oni, zorganizowali jakąś imprezę?! No może nie Sebastian. On nie był ubóstwiany wśród kobiet które już miał. Gdyby zaprosił te wszystkie nieszczęsne i pożal się boże zakochane panienki. To wynikła by istna żeńska wojna! Ciekawa perspektywa, nie powiem. Jednak ciekawsza perspektywa gdyby to Chiara zorganizowała jakąś imprezę. Połowa szkoły by demolowała przez tydzień, druga połowa przez tydzień chodziła by pijana! A Sebastian biedny chłopak miałby jedynie dwa wyjścia. Albo stać pośrodku i będąc pijany demolować. Albo porwać dziewczynę i nie wypuścić ją na jakiś tydzień. To staje się jego obłędem. Jakimś błędnym kołem który zatacza koło, wracając do punktu wyjściowego, czyli właśnie do dziewczyny. Było coś co go przyciągało do niej. Pokochał tą grę tak bardzo że nienawidzi tego.
Sebastian objął dziewczynę, i zaprowadził pod kąt. Gdzie uśmiechnął się tak zwyczajnie, że tylko ona mogła wiedzieć że coś nie gra. Zniknęły gdzieś myśli o krukonie i o tym że powinien go znać. Co ważniejsze że to istotne by sobie przypomniał. Zajmie się nim zdecydowanie puźniej. I nagle sobie o czymś przypomniał!
Sebastian wyjął dwie butelki Whisky. Jedna ognista druga szkarłatna. I sobie przypomniał że miał wyjście awaryjne,. Gdyby ta impreza okazała się kompletną klapą. Felix Felicis! Wyjął eliksir i uśmiechnął się do dziewczyny. Wlał sobie połowę do szklanki z trunkiem, i drugą połowę do dziewczyny. W kieszeni miał papierośnice, o której kompletnie zapomniał. Ale spokojnie, kiedy zachce im się palić z pewnością któreś tą papierośnice wyciągnie. W końcu chłopak miał ją wiecznie przy sobie. Czemu jego ręka wciąż ją obejmowała? Od tak po prostu zapomniał ze ma dwie ręce nie jedną.
- Mogłem się domyślić że i ciebie tutaj nie zabraknie. Jednakże niewinnymi duszyczkami bym ich nie nazwał. Chyba że mierzysz ich naszą miarą? - Zapytał przyglądając się otoczeniu. Czekał spokojny, z wzrokiem obojętnym. Kiedy uzna za właściwy moment rozpocznie swój show. Pod tytułem „moment prawdy” Zaśmiał się na samą myśl, kiedy to wszyscy mówią prawdę. Wiele z tych osób dowie się wiele ciekawych rzeczy. Jemu z pewnością będzie do śmiechu, a inni? A co go inni obchodzą? Zastanawiające było ich normalność. Wiadomo nie od dziś że ich spotkania często zaczynają się od awantury. A teraz? Normalnie, jak gdyby nigdy nic. Jak gdyby nigdy wcześniej się nie znali, pomimo że znali się aż za dobrze. Może oboje się cieszyli że spotkali siebie nawzajem właśnie tutaj? Jak za starych dobrych czasów, kiedy razem wchodzili na imprezę i podrywali inne osoby. Od tak by rozdrażnić tą drugą osobę. Kiedy razem podmieniali alkohol na przeróżne eliksiry lub soki na wino. Kiedy dodawali do ciastek przeróżne rzeczy, i obserwowali jak impreza zamienia się w chaos. Kiedy podawali narkotyki i patrzyli jak ludziom miesza się w głowie. Tak całkowicie normalne spotkanie nie oznaczało nic dobrego. Dla innych oczywiście.
Powrót do góry Go down


Aileen Desiree Weaver
Aileen Desiree Weaver

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 285
  Liczba postów : 362
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 10:59;

Zaśmiała się, gdy chłopak obrócił się by na nią spojrzeć. - Faktycznie. Kocham cię nad życie. -mruknęła żartobliwie. -A tak na serio, przeszukując stertę ciuchów natrafiłam na to i przypomniałam sobie swoją obietnicę. Przykro mi, ale będziesz musiał zadowolić się tym, bielizny dla ciebie niestety nie włożę. Dlatego mam nadzieję, że masz aparat. Miałeś zrobić mi zdjęcie i włożyć w ramkę z serduszkami. - dodała. Ależ oczywiście że jest bardzo seksowną kobietą! A to, że idzie bez partnera...Przez ostatni miesiąc starała się jak tylko mogła odtrącać potencjalnych adoratorów. Ale nie ma tak moi drodzy! Desiree jest młoda, dzika i wolna, czy jak to tam leciało w tej piosence. I jak ona sama kogoś sobie nie znajdzie to ja jej to zrobię, obiecuję. No więc weszli do Pokoju Snów i stanęli sobie niedaleko drzwi. Des rozejrzała się dookoła. Jej oczy natychmiast przyciągnął nie kto inny jak pewien Krukon stojący niedaleko nich. Ten...Ramiro. To właśnie jego opłakiwała Corin wtedy, razem z nią w Sali Końca. Wrócił? Zerknęła na dziewczynę, któa wyglądała na załamaną. Jak ona zareagowałaby gdyby wrócił Tristan? Nie wiem, szczerze powiedziawszy nie wiem. BYła lekko zamieszana w tą sytuację, więc miała nadzieję, że Corin się jakoś pozbiera. Spójrzmy dalej...Lilly. Ale...ej, nie była z tym facetem co ostatnio! Czyżby ją rzucił, a ona pociesza się innym? A może to ona go rzuciła? Albo nie rzuciła tylko zdradza? O rany, tyle się w tym zamku ostatnio dzieje. Wszedł ktoś jeszcze. O, Jared. Ale z kim on...Abi! Desiree zerknęła na Dracona, który gapił się na jej przyjaciela tak jakby miał zamiar go zabić. -Ej, spokojnie. - próbowała zalagodzić sytuację co by nie doszło do jakiejś bojki,no bo nie wiedziałaby po której stronie stanąć skoro z obojgiem się przyjaźniła. Ale przyjrzała się bliżej Puchonce...Czarny szkafroczek, różowa piżamka...A niech ją szlag! Ślizgonka skrzywiła się z niesmakiem. Dziewczyna była ubrana podobnie do niej. Nie no, to już jest przesada! Przetasowała ją spojrzeniem...Dobre chociaż to, że ona wyglądała lepiej. Ale i tak miała ochotę rzucić w Abisię poduszką. A może to o cegłę jej chodziło? Wszystko jedno. Niemniej jednak była lekko wkurzona. No bo kto nie jest jak ktoś ubierze się tak samo jak on? No to jest po prostu szczyt. To na pewno nie była wina Puchonki, w końcu nie wiedziała, że Des się tak ubierze, no ale....To i tak nietakt. Nie zauważyła jak Jared poszedł sobie do Cornelii i zaczął ją przytulać, niech sobie robi co chce. A Draco...-Jasne. - odparła jak przeprosił ją i poszedł. Wiedziała, że nie wróci. No bo wiadomo, dziewczyna ważniejsza. To...co teraz? Ślizgonka nie przewidziała, że zostanie całkiem sama. Każdy rozmawiał z każdym....a ona? Szlag. Zerknęła na stół z napojami i słodyczami. Hmm...na razie nie miała na nic ochoty. Może później. Z lekkim uśmiechem na ustach przeniosła się bliżej ludzi coby nie wyjść na jakąś outsiderkę i przyglądała się im. Zauważyła swoją przyjaciółkę, Chiarę, która, oczywiście, z kimś rozmawiała. Czemu ostatnio wszyscy jej znajomi nie mają dla niej czasu?? Rozumiała, ostatnio nie była sobą, no ale, przecież nie będzie tak wiecznie! W trybie nał potrzebny jej ktoś z kim by mogła pogadać.
Powrót do góry Go down


Lillyanne Sangrienta
Lillyanne Sangrienta

Nauczyciel
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 442
  Liczba postów : 448
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 11:00;

Nie wiedział nic o jej przeszłości i dobrze. Gdyby szukał o niej informacji wykorzystując swoje możliwości mogłaby go znienawidzić. Zresztą i tak nie dowiedziałby się prawdy. Temat rodziny był dla niej zawsze delikatny. Jeden nieostrożny ruch i traciła panowanie nad sobą. Traciła panowanie nad wszystkimi emocjami. Byłaby wtedy rozdrobniona emocjonalnie i mogłaby powiedzieć coś, czego powiedzieć by Niechciała.
Prawdy o wypadku, w którym jej rodzina brała udział nie wiedziała nawet policja, która sprawdzała powody nieszczęśliwego zderzenia dwóch samochodów. Podejrzewano, że to wina zdenerwowania, podczas jazdy. Nerwy zaś spowodowane były wcześniejszym zatrzymaniem się na stacji benzynowej, która została napadnięta przez niesfornego bandytę, który szybko został złapany. Wybrał sobie zły czas i zły moment na kradzież wszystkich pieniędzy. Zwłaszcza, że pan Sangrienta prowadził w Japoni dojo, w którym uczył sztuk walk. Nie był to dobry interes, ale przy okazji jego córka podłapała kilka rzeczy z tej dziedziny. Np. Kou-ho – czyli podstawowy unik, który opanowany do perfekcji może zamienić się w atak (trochę odbiegłam od tematu). Jednak nawet to nie było prawdą. Nic nie składało się w jedną całość, bo jak osoba, która uratowała owy sklep mogłaby być przestraszona i zdenerwowana owymi sytuacjami?
Nie wiedziała, bo nawet nie chciała myśleć o nieszczęsnej przyszłości, która odbiła się też na niej. Rodzina Sangrienta, powinna zginąć cała w tym wypadku, tak właśnie miało być, ale ona jak zwykle musiała być inna i musi teraz cierpieć… Wiedziała, że to jest jej kara.
W innych okolicznościach dziewczyna byłaby zachwycona, że go to zabolało, ale musiała wrócić do normy po nieudanym udawaniu. Spojrzała na niego oczami zbitego… kota! Będę oryginalna i spojrzała na niego oczami zbitego kota, tak przepraszająco. Lecz po chwili odwróciła głowę w bok zmieniając mimikę twarzy, która mówiła: „O tak! Cierp! Jestem coraz silniejsza! Juhu! Yay! Jestem boska!”. – No cóż… Szczyciła się tym, że udało się jej go uderzyć. Wytnijmy fakt, że olała jego stwierdzenie, że go bolało. Nawet już nie zauważała, że chłopak ją trzyma. Jakby był przestraszony, że ktoś ją zabierze. Ona nie zwracała na to całkowitej uwagi.
Gryffonka poprawiła sobie uszka i rozejrzała się po całym pomieszczeniu oglądając wszystkich i wszystko. Swój wzrok zatrzymała na panu, który wcześniej zniszczył jej humor. Spuściła wzrok smutna, ale nie z tego samego powodu, co wcześniej. Teraz było jej głupio, że poniosły ją emocje i nie mogła logicznie nad tym wszystkim pomyśleć. Zachowała się samolubnie, zacisnęła pięści. Wyglądała to jakby to ją bolało. Ten moment kiedy chłopak poszedł po coś do picia. Miała nadzieję, że chłopak nie będzie na nią zły i chociaż spojrzy na nią. Jeżeli to uczynił to na jej ustach pojawił się ten czuły, pełen radości uśmiech, który stworzyła dla niego, tylko dla niego (wiem, że Ikuto i Kaoru, pewnie już nie lubią Ramiro xD). Potrzebowała tego, bo tak bardzo za nim tęskniła… Była na początku zła, a teraz jest… szczęśliwa, że wrócił i nic mu nie jest. Gdy Ikuto wrócił, zapewne zły jak zauważył, że w ten sposób uśmiecha się do Ramiro, jednak i on załapał się. Gdy podał jej picie i miała wybór i on dostał ten uśmiech. Pełen głębokiego uczucia. Później wzięła pierwszą lepszą szklankę, z grzanym winem… powąchała oddała mu ją i wzięła czekoladę.
No cóż… teraz będzie śmiesznie, jeżeli Krukon odważy spytać się o rodzinę jej… Wypiła trochę czekolady, nie wiedząc o eliksirze, który tam jest.
Powrót do góry Go down


Ramiro Ismael Puente
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : wilkołactwo, teleportacja
Galeony : 152
  Liczba postów : 136
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 12:01;

Ramiro stał tak nie pewny co zrobić. Wyjść? Nie chciał wychodzić, wmawiał sobie że czeka na swą siostrę, lecz czy aby na pewno? Kiedy otworzył oczy ujrzał Cornelie. Była w okropnym stanie. Zdecydowanie zrobił dwa kroki. Chciał jej wszystko wytłumaczyć, poprosić o wybaczenie. Pozostało mu jedynie myśleć że dziewczyna to zrozumie. On jest wilkołakiem! Bał się sytuacji jeśli to się wyda. Nie chciał pociągać kogoś za sobą. Otaczać hańbą i nienawiścią. Nie każdy był taki jak ona, nie każdy potrafił zrozumieć że to przekleństwo nie dar. Jednak gdyby wiedział ile ona dla niego zrobiła...
Ramiro zatrzymał się, patrząc jak klei się do kogoś innego. Jego twarz pociemniała, wzrok przysłonił się mgłą. Jednak tylko na chwilę która zdawał się być wieczna. W tym samym momencie poczuł na sobie inny wzrok. Lilli. Odwrócił się do niej. Spojrzeli sobie w oczy. Lilli. Mała Lilli, jak zwykł ją nazywać. Znaczyła dla niego bardzo wiele. Nawet sama nie zdawała sobie sprawy ile dla niego znaczyła, i ile dobrego wniosła w jego serce. Otoczyła go opieką i troską wtedy kiedy tak bardzo tego potrzebował. Zasklepiła rany w jego duszy, pokazała że nie musi być samotnym. A mimo wszystko i tak postąpił wbrew jej, wbrew sobie, wbrew Corneli. Dlaczego? Nie umiał inaczej, bał się. Sytuacja go przytłoczyła, przerosła jego oczekiwania. Teraz tego żałował. Teraz było za późno.
Ramiro uśmiechnął się do dziewczyny, tym swoim spokojnym, łagodnym uśmiechem. Kiedy wrócił do niej krukon który jak by mógł zabił by go spojrzeniem. Ramiro odwrócił się i podszedł do stołu. Po pierwsze Ramiro nie był dla niego rywalem, i nigdy nie będzie. Po drugie atakowanie g jest głupotą. Nie ważne jak szybki jesteś, dla niego i tak za wolny. On który posiada wzrok tak wyostrzony, tak idealny że nie da się go zaskoczyć. Słuch, węch, wzrok, reakcja, siła i wiele, wiele innych rzeczy które zostały wzmocnione, wyostrzone tak bardzo że nie można tego ogarnąć słowami. Zalety bycia wilkołakiem. Chętnie chłopak by się tego pozbył, byle by być normalnym. Mieć normalne życie. Normalnie był za daleko by słyszeć te wszystkie rozmowy, a jednak słyszał. Słyszał też Sebastiana, chociaż pozostawał wtedy niewidzialny. Słyszał jak wchodził do sali, czuł jego zapach, chociaż go nie widział. Chłopak coś kombinował, lecz to nie jego sprawa. Teraz stał z inną dziewczyną, jak gdyby nigdy nic.
Ramiro nalazł sobie gorącej sake i wypił duszkiem. Chciał przepić gorycz i żal w sobie. W tym smaku jednak było coś nie tak. Specyficzny smak...
Ramio westchnął kiedy zorientował się co się tutaj święci. Skoro i tak już wpadł, to co mu szkodzi? Nalał sobie ponownie sake i wypił do dna. Najwyżej się upije i nie będzie w stanie rozmawiać. To lepsze niż pod wpływem eliksiru mówić całą prawdę. Prawda?
Powrót do góry Go down


Kathryn Valmont
Kathryn Valmont

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Galeony : 26
  Liczba postów : 153
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 12:53;

Nie sądziła, ze kiedykolwiek wyląduje na tego typu imprezie. Przecież coś takiego nie było ani do niej podobne, ani dla niej zabawne. A mimo wszystko przyszła w nadziei że… No właśnie tu się pojawiał problem,, ponieważ nawet nei wiedziała czego może oczekiwać. Kogo tam spotka? Co wypije? Czy w ogóle będzie się dobrze bawić? Może to dziwne, ale Kathy miała przez praktycznie całą drogę takie myśli w głowie. Nie miała po prostu pojęcia, kto tam będzie, a jakoś dzisiaj tez nie miała humoru na poznawanie nowych ludzi. O imprezie dowiedziała się przypadkiem, co tez oczywiście nie było przyjemne, ale pomińmy ten bolesny punkt programu. Były czasy, ze bywała praktycznie na każdej imprezie, a teraz co? Zaszyła się najpierw w dormitorium, a później chora musiała jechać do domu. Niedawno wróciła do zamku i czula się jak zupełnie obcy człowiek, niby mury te same, zajęcia te same i ludzie tacy sami, jednak co się zmieniło przez jej nieobecność. Za długo po prostu jej nie było i teraz musi nadrobić zaległości.
Więc jak weszla do pomieszczenia natychmiast próbowala pozbyć się wszystkich wątpliwości w głowie. Prawie jej się udało, póki nie uświadomiła sobie, że praktycznie nikogo tutaj nie zna jakoś bardzo dobrze. Na szczęście gdzieś tam mignęła jej czupryna Aileen i już bez większego wahania przecisnęła się między ludxmi, po drodze zabierając komuś kubek z alkoholem i podeszła do dziewczyny. Usiadła obok niej wzdychając ciężko.
- Czemu siedzisz sama? – zapytała popijając łyka trunku. Od razu się skrzywiła i odstawiła kubeczek na bok, praktycznie sama wódka.
Powrót do góry Go down


Aileen Desiree Weaver
Aileen Desiree Weaver

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 285
  Liczba postów : 362
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 13:11;

Oparta o ścianę stała przyglądając się otoczeniu. Na razie nie działo się nic ciekawego. Z braku zajęcia obserwowała sobie jasnowidzkę z tym Krukonem chyba. Nie chciała się nikomu wpierdzielać w życie, a skąd, ale interesowało ją co się stało z tym ciotowatym Puchonem, z którym była ostatnio. W pewnym momencie Gryfonka zerknęła na Ramiro z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Czyżby leciała na więcej frontów? Nonono...zdaniem Desiree nie powinna. Miała obok siebie niezłego Krukona (matko, aż się dziwię że przeszło mi to przez palce O_O) a ogląda się za jakimiś sztywnymi dziwakami, jak to nasz Ślizgonka oceniala Hiszpana. Jej sprawa. Im więcej skandali i plotek tym ciekawiej. Jej rozmyślania przerwało przybycie...kogoś. Podniosła wzrok, gdy przed nią stanęła dosyć ładna blondynka. Dziewczyna skupiła się trochę starając się odszukać ową osobę w pamięci. Ach, tak. Kathy. Siódma klasa. -Hej. Ano siedzę. Nie mam partnera, a wszyscy już z kimś gadają, to co się będę wtryniać. - odparła wymijająco. Jej oczy zatrzymały się na kubeczku, który odstawiła dziewczyna. Od razu po niego sięgnęła i upiła łyk. Tak. Alkohol zdecydowanie był tym czego potrzebowała. Ale drżyjcie ludy, albowiem jest w nim eliksir prawdy. Ciekawe co nasza Des dziś wyśpiewa. -A ty? Co tu robisz sama?
Powrót do góry Go down


Ikuto Arturo Tsukiyomi
Ikuto Arturo Tsukiyomi

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 156
  Liczba postów : 155
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 14:13;

Coś ich łączyło. On również nigdy nie mówił o rodzinie. Nie dlatego, że nie pamięta, a był to temat wzbudzający w nim skrajne emocje. Z jednej strony dobrze wie, że mógł trafić gorzej. Ma świadomość tego, że wiele osób po prostu nie ma rodziny lub żyje w całkowitej patologi. On ma ojca, który nie zwraca na niego uwagi jeśli nie chodzi o sprawy biznesowe. Jedyną szansą, by Arturo zwrócił uwagę na synów było wyrządzenie czegoś tak okropnego, że mężczyzna musiałby przed prasą tuszować tą sprawę i przepraszać wielu ludzi. To właśnie robił Takuto. Dwoje bliźniaków, którzy zawsze powinni trzymać się razem nienawidziło się. Jeden dlatego, że nigdy nie był w centrum uwagi. Drugi dlatego, że czuje się pokrzywdzony przez życie, ponieważ mimo tego iż jest młodszy to właśnie on musi przejąć korpotację Tsukiyomi. Zawiłe, prawda? Ale podejrzewam, że nie tak bardzo jak jej historia.
Jej życie jest dużo bardziej skomplikowane niż jakiekolwiek inne. Może to właśnie dlatego Ikuto zdaje się, że Lillyanne jest jedyną osobą, która może go zrozumieć. Bo jej życie nigdy nie było łatwe tak, jak Ikuto. Dlatego chciał być stale blisko ów dziewczyny. I nie pozwoliłby na to, by ktoś mu ją odebrał teraz, czy kiedykolwiek indziej. Dlatego nie boi się puchona, przy którym Lilly się śmieje, bo to najzwyczajniej w świecie słodka kluska, którą nie powinno się przejmować. Ale jego wrogiem staje się ten, który wzbudza w dziewczynie bolesne wspomnienia sprawiając, że ignoruje jego osobę i ogląda Ramiro. Hm. Chłopak nie powinien być taki pewny swoich sił, gdyby mieli się zmierzyć w walce. Nie tylko on ma tajemnicę, która tkwi głęboko w nim, a o której nie wie prawie nikt inny. Jednak to nie miejsce. Do tego nie przejdziemy.
Minka kociaka, potem nagle radość. I co ja mam o niej myśleć? A tym bardziej co Ikuto? Może powinienem mu doradzić, by uciekał zanim się po całości zaangażuje w swój przyszły związek – bo to właśnie w takich kategoriach to wszystko traktuje? Nie będę się jednak wtrącał w jego życie. Najważniejsze jest to, by w końcu mógł poukładać puzzle tworząc piękny, malowniczy krajobraz. Wspominałem, że on uwielbia puzzle? Chociaż zaledwie 500 elementów układa miesiąc.
- Lilly... Czy ty kochasz tego Ramiro?...I.. Czy ty kochasz Karou.. Kaoru.. Czy jak my tam było. Kochasz? - Nasz wspaniały Ikuto upił chwilę temu łyczka grzanego wina. Nie wiem, czy to ono sprawiło, że wyraził wobec niej szczerze swoje zaciekawienie. Nie wiem, czy po prostu coś w nim pękło, gdy widział jak dziewczyna uśmiecha się do znielubiałego krukona, potem do niego. To nie sprawiło, że poczuł się wyjątkowy. Raczej naprawdę bardzo zazdrosny. Ale jak łatwo było zauważyć on jest zbyt spokojny żeby... Po prostu brak zbytniej emocjonalności ku której go wytresowano czasem odbiera mu możliwość gwałtownej reakcji i uduszenia zarówno jednego jak i drugiego... Eh. A czy pyta o jej rodzinę? Nie. Nie chciała. Nie pyta. Przynajmniej jeszcze nie...
Powrót do góry Go down


Kathryn Valmont
Kathryn Valmont

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Galeony : 26
  Liczba postów : 153
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 14:20;

Cóż, w takim razie Ślizgonka miała świetne zajęcie, jeżeli chodzi o tego typu imprezę. Nic tylko obserwować ludzi, wyciągać wnioski i porównywać je z plotkami. Oraz oczywiście krytykować tych innych oraz tych, którzy nie wiadomo, co robią po alkoholu. W sumie to czasem można by nie pić tylko po to, aby zobaczyć jak niektórzy się zachowują po alkoholu i jakie siano mają w głowie, że doprowadzają się do takiego stanu, mimo że nie powinni. Kathy jednak nie wiedziała, że w alkoholu było serum prawdy, gdyby wiedziała nigdy by nie wzięła tego do ust. Ostatnio za dużo rzeczy się dowiedziała, które jak wyjdą będzie mało przyjemnie. Albo przyjemnie tylko dla niej. W każdym razie kiedy uslyszala pytanie koleżanki, poczuła nagła ochotę na odpowiedzenie jej bardzo dokładnie. Nieco ją to zaniepokoiło, ale nie aż tak żeby uciekać z imprezy. A może jednak powinna? - Malo kto pamięta o mnie od kiedy zniknęłam na kilka miesięcy. – powiedziała z wyraźnym niezadowoleniem w głosie. To było to co ją najbardziej bolało po powrocie. Ludzie zauważyli, że wróciła jednak tak naprawdę mało kto się cieszył. Jej Kath gdzieś zniknęła, zapadła się pod ziemię, a cała reszta zaczęła żyć swoim życiem. Przykre, ale prawdziwe, jednak Kathy nie potrafiła się z tym pogodzić. Aktualnie jednak miała większy problem na głowie. Rozglądała się w poszukiwaniu pewnej osoby, której musiaął powiedzieć cos naprawdę ważnego. Może to wyglda, jakby chciała wyznać miłość, ale jednak rzeczywistość była o wiele brutalniejsza. - Widziałaś Sebastiana? – zapytała nagle przenosząc wzrok na Ślizgonkę. Musiała go znaleźć i mu to powiedzieć. Miała jednak nadzieje, ze to nie przekreśli ich relacji i nadal będą mogli sobie robić mini schadzki w składziku.
Powrót do góry Go down


Lillyanne Sangrienta
Lillyanne Sangrienta

Nauczyciel
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 442
  Liczba postów : 448
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 15:02;

Lillyanne po wypiciu czekolady poczuła się trochę dziwnie. Wpatrywała się w napój w milczeniu. Mimo tego dziwnego uczucia ponownie napiła się nie rozglądając się po sali. Była szczęśliwa, że chłopak oddał jej uśmiech. Była dzięki temu pewna, że nie jest on na nią zły. Chociaż tyle.
Gdy zadał jej pytanie dotyczące chłopaków milczała. Nie dlatego, że nie chciała odpowiedzieć, ale nie wiedziała jak ma to zrobić. Zamknęła oczy opierając się bardziej o ścianę. Uchyliła delikatnie usta i wyszeptała.
- Nie wiem… - jednak to nie był koniec zdania. – co to jest miłość. – taka była jej odpowiedź. Spojrzała na niego kątem oka, a później wlepiła spojrzenie w Ramiro. – Ja… nie wiem… czym jest to uczucie… Kaoru mi powiedział… że to co do niego czuję… to on czuje to samo do mnie... mówił, że to..- zatrzymała się i spojrzała w sufit przypominając sobie ten moment. – to miłość… więc pewnie go kocham… - na jej twarzy pojawił się nikły uśmiech jednak po chwili przyszła kolej na jej pytanie. – Dlaczego się pytasz? – spytała przekrzywiając delikatnie głowę w bok.


Ostatnio zmieniony przez Lillyanne Sangrienta dnia Sob Mar 24 2012, 15:13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Aileen Desiree Weaver
Aileen Desiree Weaver

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 285
  Liczba postów : 362
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 15:02;

Desiree nadzwyczaj często obserwowała ludzi i stwarzała z tego różne insynuacje i porównywała z tym co mówią inni. Uwielbiała oglądać sceny zazdrości, kłótnie czy inne bójki. To było takie śmieszne, że nie wiem. Nic tylko siąść na kanapie, wziąć popcorn i patrzeć. Wypiła alkohol nie wiedząc co w nim jest. Pewnie też nigdy by go w innym przypadku nie wzięła do ust. Jej domeną było kłamstwo, albo przynajmniej sprytne lawirowanie by uniknąć prawdziwej odpowiedzi. Tak już miała. Przytaknęła słysząc słowa dziewczyny. -Taaa. Ja zniknęłam z życia towarzyskiego na prawie miesiąc i teraz jak widać zostałam sama. Przygnębiające. A to wszystko przez tego cholernego Tristana, którego nie wiedzieć czemu nadal kocham jak diabli. - Oho, elikir zaczyna działać. Po co ona mówi to wszystko prawie nieznanej sobie Kathy? -Sebastian? Jaki Sebastian? - spytała zdziwiona rozglądając się dookoła. Wskazała ręką na chłopaka, którego kojarzyła, ale nigdy z nim nie gadała. -Tamten? A po co ci on? - poczuła nagłą potrzebę rozgadywania się i wypytywania o wszystko. Oj.
Powrót do góry Go down


Kathryn Valmont
Kathryn Valmont

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Galeony : 26
  Liczba postów : 153
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 15:22;

Oj tak, tu Kathy musiała się podpisać obiema łapkami. Obserwowanie ludzi samo w sobie było genialne, jednak kiedy zaczynały się różnego rodzaju kłótne, sceny, romanse, czy inne tego typu rzeczy to wtedy życie nabierało sensu. Kiedyś Kathy interesowała się rozpracowywaniem ludzi, głównie chodziło jednak o psychikę, odruchy i reakcje. Z czasem jednak stwierdziła, ze ludzie są głupi, a przynajmniej ci których sobie sprawdzała. Odpuściła więc i nadal poszukuje kolejnego swojego zajęcia na przyszłość. Nie tylko domeną De było kłamstwo. Valmont generalnie była uważana za osobę która po prostu nie potrafi mówić prawdy, czy pokazywać swoich uczuć. A teraz kiedy był ten eliksir w jej zyłach wszystko się skończy.
- Tristana? Jakiego? Kochasz? Od kiedy? Gdzie on jest/ – zaczęła zasypywać dziewczynę pytaniami. Skąd jej się to wzięlo? Zwykle nie interesują jej wywody dziewczyn o tym jak bardzo kogos tam kochają, ale nie mogą z nim być. - Ja niestety zniknelam pod pozorem choroby, ale miałam problemy z matką. Znowu. – odpowiedziała z oczywistą nienawiścią. Tak, nienawidziła swojej matki za to, ze wpadla w alkoholizm i praktycznie przez nia straciły cały majątek życia. Kathy tylko czeka az będzie mogła się wyprowadzić z tej meliny do której teraz przeniosła się jej mama. - Sebastian Michael, jego szukam. – podążyła wzrokiem za ręką dziewczny i skinęla głową. - Tak, musze mu powiedzieć, ze jesteśmy rodzeństwem. – ups, ale ta wiadomość wręcz cisnęla jej się na usta. Nie wytrzymałaby chyba kolejnych minut kiedy by nie mogła tego powiedzieć. Zanim zdazyła się choć trochę głębiej zastanowić nad tym co robi wydarla się w stronę chłopaka.
- SEBASTIAN! PAMIĘTASZ NASZ OSTATNI RAZ POD SCHODAMI? CHCE TO POWTÓRZYC, ALE WIESZ JESTEŚMY RODZEŃSTWEM. NIE PRZESZKADZA CI TO PRAWDA? – tak, racja mogła podejść, ale była na to zbyt leniwa. Dopiero po sekundzie do niej dotarło co zrobiła, jednak już było za późno żeby odwołać.
Powrót do góry Go down


Ikuto Arturo Tsukiyomi
Ikuto Arturo Tsukiyomi

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 156
  Liczba postów : 155
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 15:38;

Wysłuchał jej do końca. O dziwo na jego ustach pojawił się ten specyficzny dla niego, niewidoczny uśmiech. Ten gest mógł być podejrzany, bo przecież wcale nie dowiedział się takich niezwykle dobrych i pozytywnych rzeczy. W końcu usłyszał, że Lilly kocha Kaoru. Powinien być załamany, skoro naprawdę mu na niej zależy... Jednak Ikuto jest Krukonem. Widzę w nim mistrze wiedzy książkowej, a czasem pojawia się w nim mistrz strategii. I bardzo szybko kojarzy fakty po czym łączy je ze sobą. I miał zamiar jej w tym momencie przedstawić swoje zdanie. Chociaż być zdziwiony, że tak po prostu z nim o tym rozmawiała... No cóż. Ciekawe, co było w tej czekoladzie.
- Kochać można najlepszego przyjaciela... Kochać można kogoś na tyle bliskiego, że uważa się go za brata lub siostrę. A mnie nie o taką miłość chodzi. I kiedy tak patrzę na was z boku... To nie widzę, żebyś patrzyła na niego w ten wyjątkowy sposób... W taki, w jaki ja patrzę na pewną Gryffonkę... - Wyszeptał po czym zamrugał zaskoczony. Skąd w nim taka szczerość? Jednak nawet swoje uczucia i myśli wyrażał w taki sposób, że ktoś, kto nie zamierza zobaczyć w jego słowach podtekstów po prostu ich nie dostrzega.
- Jestem ciekawy – Ile w tym było prawdy? Całość. Był ciekawy. Ale oczywiście miotały nim dużo silniejsze cele i obawy. Jednak w jakiś sposób potrafił powstrzymać się przed odpowiedzią, która mogłaby być dla niego niekorzystna w jakiś sposób. W końcu... Jak na razie tylko się kumplują. Musi się jeszcze troszkę pomęczyć. Parę dni...
Powrót do góry Go down


Abigail Grimmasi
Abigail Grimmasi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 190
  Liczba postów : 203
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 15:43;

Wtedy Abigail zrobi wszystko, żeby też pójść do piekła. Bo czym jest niebo bez Dracona? Zresztą, czy życie w niebie może być ciekawe? Raczej wątpię. Niebo kojarzy mi się z nudą, bo co tam można robić bez tych grzesznych przyjemności, do których zostaliśmy przyzwyczajeni na ziemi? Mało ją obchodziło, jak zareagują na to ludzie. Czy ona kiedykolwiek się nimi przejmowała? Tym co mówią i jak na nią patrzą? Miała robić to, na co ma ochotę, a jedyną rzeczą na którą miała ochotę teraz było niezwykle namiętne powitanie, jakim obdarzył ją Draco. Dobrze, dopilnuję, żeby Abigail już więcej nie włożyła takiej koszulki na piżama party. Bo była tylko i wyłącznie jego, słyszysz Jared?
Po niezwykle krótkiej chwili, bo to co dobre, szybko się kończy, otworzyła oczy i spojrzała w kierunku, w którym patrzył Draco. Jared i Corin. Nie wiedziała! Ani jeden, ani drugi jej się nie pochwalił. Jared tam jeszcze, no ale Corin powinna ją powiadomić o tym, że ma kogoś. Chyba, że to jest odwet za to, że nie powiedziała jej o Draconie. Muszę jednak przyznać, że ślicznie wyglądali razem, a Jared wyglądał jakby… jakby mu zależało? Ten to był dobrym aktorem, bo ani ja, ani Abigail nie uwierzymy, że to wszystko jest naprawdę. Muszą się w końcu spotkać, wtedy o wszystko ją wypyta.
-Nawet nie wiedziałam, że się spotykają. Mam nadzieję, że Jared niczego nie kombinuje.-Uśmiechnęła się na widok jego nagłego zainteresowania stołem. Przecież doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że bardzo się z Corin lubią i jego ciekawość wydała jej się czymś całkiem normalnym. Odwróciła głowę, żeby nie było, że nagle interesuje się tym, co ze swoim żałosnym tyłkiem wyrabia Jared. Przecież on nic dla niej nie znaczył.
-Dobrze, Draco. Niech będzie jak mówisz, ale ja i tak twierdzę, że nie ma w niej nic złego.-Wzruszyła lekceważąco ramionami. Podobała jej się ta koszulka i chciała chociaż troszkę w niej sobie polatać, no ale skoro jej chłopak tak się burzył, to ewentualnie mogła mu raz ustąpić. Może powinna kupić sobie więcej takich ciuszków? Jednak z drugiej strony po co, skoro wręcz nienawidziła, jak podczas snu coś jej krępuje ruchy. Dlatego spała w samych majtkach.
-Chyba mówisz o męskiej połowie, a co z resztą? Mogę się założyć, że każda z obecnych tutaj dziewczyn właśnie się ślini na Twój widok. Kochanie. Kumple nie, ale kumpele pewnie szaleją, kiedy paradujesz w takim stroju.-Wszystko powiedziała dosyć cicho, z wyraźnym rozbawieniem w głosie, ale miała racje. O! Chociażby tam w kącie jedna dziewczyna niemalże nie mogła oderwać od niego wzroku. Ach te dzieci i ich bujna wyobraźnia. Pewnie w duchu modli się, żeby się rozstali i mogła hmm… poderwać jej chłopaka. Oparła głowę na jego piersi, splatając dłonie za jego plecami. Powiedział do niej „kochanie”! Zapomniałam napisać, że Abigail mało się nie rozpłynęła, kiedy to usłyszała. Nie poznawała swojego chłopaka.
-Wiem Draco. Chcesz o tym rozmawiać teraz? To nie będzie przyjemna rozmowa.-Wescthnęła cicho, jakby ze smutkiem. Nienawidziła bezsilności, jaką czuła w tym przypadku. Niemożność zrobienia czegokolwiek dobijała ją. W końcu jednak musi mu powiedzieć, bo w pewien sposób Dracona też to dotyczy, ale czy chciała to robić teraz? Pocałowała go krótko w usta i dała się pociągnąć w stronę, w którą ciągnął ją Draco. Kiedy przygotował wszystko usiadła bardzo blisko niego tak, że stykali się biodrami. Ich pierwsza wspólna noc. Chociaż nie, to jest druga. Zakazany Las liczy się jako pierwsza. Nie wspominajmy jednak tego. Myśl o tym miejscu napawa ją jeszcze większym lękiem niż kiedyś.
Powrót do góry Go down


Lillyanne Sangrienta
Lillyanne Sangrienta

Nauczyciel
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 442
  Liczba postów : 448
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 15:54;

Gdy skończyła mówić siedziała wpatrzona w jeden konkretny punkt. A mianowicie czekoladę leżącą w dzbanku na stole. Nie chciała jej pić, ale chciała się na nią patrzeć. Jej kubek wylądował z boku, pusty.
Gdy chłopak skończył mówić spojrzała na niego kątem oka i uśmiechnęła się delikatnie.
- Kaoru, by mnie nie okłamał… Mówił, że kocha mnie nie jak siostrę, a jak dziewczynę. Powiedział, że czujemy to samo, więc ja też go kocham… To chyba logiczne… - powiedziała wzdychając. Nie wiedziała czemu mówi to wszystko, skoro mogłaby po prostu zakończyć temat. Może poczuła silną potrzebę wygadania się komuś? Może tak… a może nie… Dziewczyna westchnęła.
- Nudno mi! – powiedziała niezadowolona. Ogłosiła swój sprzeciw niczym małe dziecko. Jej mina również przybrała taki wyraz, jakby małe dziecko siedziało wynudzone w kącie za karę.
Powrót do góry Go down


Aileen Desiree Weaver
Aileen Desiree Weaver

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 285
  Liczba postów : 362
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 20:33;

No to pewnie nieźle by się dogadały skoro tak mówisz. Zapewne obie rozpracowywałyby ludzi i nabijały się oglądając wszelakie sceny między nimi. Sama Desiree jest niezłym materiałem na taką obserwację, jej psychika...zniszczona psychika jest dość złożona. Wzruszyła ramionami. Nie lubiła o nim mówić, to wciąż bolało. Ale miała dziwną ochotę wygadania się komuś. -Tristan. Cholerny Puchon, który pojawił się w moim życiu na początku grudniach, by po wielu przeciwnościach być razem, a na końcu rzucił mnie pozostawiając po sobie masę wspanialych wspomnień i jeden głupi list. Nienawidzę go, za to że tak bardzo go kocham. - skończyła swój wywód prychnięciem. Ale po chwili jej mina zmieniła się na weselszą, nie będzie znowu się nad tym rozczulać. Przyjrzała się Kath bliżej gdy ta mówiła. To co czuła było widoczne gołym okiem. - Nie cierpisz swojej matki. Ja swoich rodziców też nienawidzę. Za to, że tak naprawdę nigdy ich nie było wtedy gdy ich potrzebowałam. A przede wszystkim za to, że zmarli. Że zmarli a ja na dwa lata trafiłam do mugoli. Slytherinie, to było straszne. - aż na samą myśl zadrżała ze zdenerwowania. -Ale z drugiej strony...gdyby żyli nie mieszkałabym sama i nie miałabym takiego życia jakie mam teraz. - wzruszyła ramionami podążając spojrzeniem na Sebastiana. Przyjrzała się mu bliżej, potem dziewczynie...-Nie jesteście do siebie podobni. -zauważyła błyskotliwie. Myślała, że dziewczyna teraz pójdzie do niego by z nim pogadać i znowu zostanie sama, ale nie...jednak nie. Zaczęła drzeć się na całe pomieszczenie. Ślizgonka spojrzała na nią, potem na niego, znowu na Kathy i wybuchnęła śmiechem. Aż jej łzy puściły. Nie no...hahahahahahahahahaahahahaahaha. Aż mi się jej nastrój udzielił. Słuchał tego i po prostu lała ze śmiechu. Siedziała i ręką uderzała w podłogę nie mogąc się opanować. - O rany...hahahahahaha....no to nieźle...Jak jest to robić z bratem? Szkoda, że nie mam żadnych krewnych...- wydukiwała pomiędzy salwami śmiechu. - O ja pierdole...nie no....nie mogę...- śmiała się coraz głośniej. No cóż. Pewnie wszyscy się na nich gapią teraz.
Powrót do góry Go down


Jared van der Neer
Jared van der Neer

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 32
Galeony : 59
  Liczba postów : 59
Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 EmptySob Mar 24 2012, 23:17;

Bo to była jedna z najlepiej strzeżonych tajemnic. Nie tylko przez to, że Abigail zagroziła ujawnieniem kolejnego ich sekretu, dotyczącego tylko i wyłącznie Jareda tym razem, ale przez sam fakt, że w niektórych kręgach mogła budzić oburzenie. W takim razie będzie musiała ją zabić, bo Abigail nikomu nic nie powie! Może z wyjątkiem Draco, ale pod warunkiem, że upewni się, że chłopak nie zdradzi nikomu tego sekretu. Gdyby tylko mogła, to powiedziałaby o tym Corin, ale jaki sens jest w zmuszaniu kogoś do złożenia przysięgi, jeśli samemu się tej przysięgi nie przestrzega? I tak miała zamiar ją złamać już niedługo. Może przy okazji uda się jej zmusić Dracona do wyjawienia jakiegoś swojego sekretu. Tajemnice tajemnicami, ale przecież ona chciała go jak najlepiej poznać. No i ząb za ząb, a raczej tajemnica za tajemnicę.
Bo nie miał. Życie jest grą, kochana Corin, a im lepszy z Ciebie aktor, tym więcej jesteś w stanie osiągnąć. Nie miał na myśli seksu. Nie zawsze był aż tak przyziemny, zaślepiony musem zaspokojenia pragnienia seksualnego. Pocałunki nie mogą być niemiłe, jeśli nie są wymuszone. Czy w końcu nie rozchyliła swoich warg i nie odwzajemniła pocałunku? Ciało nie jest dobrym kłamcom. Trzeba wielu lat, by móc je sobie całkowicie podporządkować, przejąć nad nim kontrolę. Czy nie drżała, kiedy trzymał ją w swoich ramionach? Wierzymy w to, w co chcemy uwierzyć, więc mogłabym sobie zedrzeć gardło, a raczej palce, a Corin i tak twierdziłaby, że pocałunki były takie zwyczajne, bez polotu. Jared twierdził inaczej i chyba jego wersji wolę się trzymać.
Czuł na sobie ich wzrok. Niekiedy pełen nienawiści, dawno skrywanych urazów, czasem zdziwiony, niekiedy całkiem obojętny. Ludzie lubili plotki, żyli nimi niekiedy, a im gorętsza nowość tym szybciej obiegała cały zamek. Jared i Cornelia. Oni parą? Nie, nie, nie. A może, jeszcze nie? Pochodzili z wrogich sobie domów, które nienawidziły się od kilkuset lat. Pochodzili z całkiem innych środowisk, z całkiem innych krajów. A siedzieli do siebie przytuleni, jak gdyby byli parą. Jared słonko, weź Ty się za siebie! Ja tu się męczę, żeby utrzymać Twoje pierwsze miejsce pod względem wredoty, a Ty obściskujesz się z Gryfonką.
Niech tylko nie zaczyna ryczeć, bo to będzie katastrofa! Nie dość, że Jared nie będzie wiedział, co ma z nią zrobić, to jeszcze wszyscy pomyślą… nawet jeśli wyznajemy zasadę: „srać, co ludzie pomyślą”… że Jared skrzywdził kolejną dziewuszkę i jeszcze taki Draco, zresztą Merlinie, co to za typ, przyleci i zaczną się bić, a on już wystarczająco „cudownie” wyglądał z jednym podbitym okiem. Jak już jesteśmy przy temacie Dracona, to Jared miał go serdecznie dosyć. Niby wyznawał zasadę, że wśród swoich wrogów być nie powinno, ale chyba zrobi jeden, jedyny wyjątek. Spojrzał z ukosa na Dracona, a potem zmierzył Ramiro, czy jak tam się zwał, kiedy próbował do nich podejść. Z daleka!
-Sama się do mnie przytulasz! Więc jesteś równie zboczona, co ja. Tylko sobie usiadłem.-Zapytał z grzeczności. Chyba będzie musiał przestać być taki ułożony. TAK! To dobry pomysł, stanowczo bardziej wolę złego, złego Jareda na sto procent, niż tylko złego na sto procent. Następnym razem będzie niemiły i zobaczymy, który się bardziej „spodoba” Corin.
-Całkiem pospolita. Niebieski, taki okropny kolor, krukoński.-Stwierdził jakby od niechcenia, po czym puścił do niej oczko i roześmiał się cicho. Rzadko można było usłyszeć jego śmiech, a przecież ślizgon tak ładnie się śmiał. Spojrzał na oburzoną w tym momencie Gryfonkę z rozbawieniem w oczach.-Wyglądasz ślicznie, kotku. Bez względu na ubranie.-Słodkie aż do obrzydzenia. Od następnego razu będzie niemiły. Teraz tylko powiedział prawdę. A może znów chciał być tylko grzeczny? Powinien przestać, serio mówię. Żądam powrotu mojego ideału. Po raz drugi już!
Z tą chwilą podjął decyzję, że pieprzy tą całą ich umowę numer dwa i wyśle stosowny list, w stosowne miejsce, najlepiej zaopatrzone w zdjęcia. Ona nie mogła z nim być! To niwelowało wszystkie plany! Dosłownie wszystkie, no i wielka kasa przeleciałaby mu koło nosa.
-To ma być piękne? Raczej żałosne.-Wysyczał, a jego twarz znów nabrała obojętnego wyrazu. Postanowił się nimi nie przejmować, przynajmniej przez tą noc, ale wątpię, żeby mu się udało.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pokój Snów - Page 8 QzgSDG8








Pokój Snów - Page 8 Empty


PisaniePokój Snów - Page 8 Empty Re: Pokój Snów  Pokój Snów - Page 8 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pokój Snów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 21Strona 8 z 21 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14 ... 21  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pokój Snów - Page 8 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
drugie pietro
-