Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Czarodziejskie pola

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 19 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 14 ... 19  Next
AutorWiadomość


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyNie Wrz 28 2014, 19:11;

First topic message reminder :


Czarodziejskie pola

Objęte silnymi zaklęciami zwodzącymi mugoli, magiczne pola od wielu już stuleci stanowią największe skupisko wolnych terenów wybiegowych dla hipogryfów. Niejednokrotnie są także wykorzystywane jako miejsca uprawne bądź zagospodarowuje się je w razie potrzeby zorganizowania magicznych rywalizacji bądź festynów. Od kilkudziesięciu lat są głównym miejscem organizacji zabaw obchodzonych z okazji święta Barda Beedla.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Isabelle L. Cortez
Isabelle L. Cortez

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163
C. szczególne : leworęczna, blizna na ramieniu zakryta tatuażem, hiszpański akcent, szczupła, długie brązowe włosy, brązowe oczy .
Galeony : 666
  Liczba postów : 725
https://www.czarodzieje.org/t16449-isabelle-l-cortez
https://www.czarodzieje.org/t16500-skrzynka-pocztowa-i-l-c#453646
https://www.czarodzieje.org/t16459-isabelle-cortez
https://www.czarodzieje.org/t18678-isabelle-luna-cortez#534230
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyNie Wrz 23 2018, 15:48;

Nie chodziła na festiwale muzyczne. W Hiszpanii starała się zawsze wymyślić jakąś wymówkę byle tylko znajomi zostawili ją w spokoju i poszli sami. Nie umiała zrozumieć co takiego było w nich wyjątkowego. Hałas, pijani ludzie, awantury, bójki i Merlin wie co jeszcze. Nie mogła jednak odmówić sobie pójścia na tegoroczny festiwal w towarzystwie Nessy, Alka jak i siostry. Z rękoma opartymi na biodrach spojrzała w swoje lustrzane odbicie. Brązowe, duże oczy patrzyły na nią z zapytaniem - "Co ty robisz?", jednak zignorowała je. Poprawiła bluzkę hiszpankę, która idealnie odsłaniała jej tatuaż. Nosząc szkolny mundurek na co dzień całkowicie o nim zapomniała jak i o bliźnie znajdującej się pod nim. Z nostalgią w oczach przeciągnęła palcem wskazującym lewej ręki po niej. Nadal była wyczuwalna pod opuszkiem palca. Z ironicznym uśmieszkiem na ustach pokręciła głową zabierając rękę odganiając nieistniejące paprochy ze spodni. Tak, teraz mogła wyjść do ludzi... Chwila. W skupieniu zaczęła przeszukiwać nocną szafkę w poszukiwaniu gumki do włosów. No przecież była tutaj jeszcze wczoraj wieczorem... Jest! Upiąwszy włosy w niedbały kok zabrała torbę na ramię i wyszła z pokoju krzycząc na Aleksandra jak i @Elisabeth L. Cortezaby się pośpieszyli, gdyż nie zostało za dużo czasu, a nie miała w zwyczaju się spóźniać.
Tym razem nie błądziła za długo. Miała świetnego przewodnika który doskonale wiedział, gdzie mają się udać. @Aleksander Cortez okazał się całkiem pomocny. Gdy tylko dotarli na miejsce zaniemówiła. Już dawno nie widziała tak dużej ilości osób w jednym miejscu. Bojąc się, że się zgubi złapała Alka za kawałek koszuli idąc obok niego. Jeszcze brakowałoby tego aby musieli jej szukać przez połowę dnia.
Z początku nie zarejestrowała Nessy. Jej niski wzrost nie pozwalał na szybkie wyłapanie jej w tłumie. Dopiero, gdy znalazła się kilka kroków od niech na twarzy Is pojawił się uśmiech. Puszczając Alka podeszła do niej zapominając całkowicie o możliwości zgubienia się.
- To dla mnie nowość więc bardziej podekscytowana jestem niż gotowa. - zażartowała nieśmiało przyznając się do swojego odludnego stylu życia. Na powrót chwyciła kawałek bluzki Alka i ruszyła za dziewczynami rozglądając się dookoła z podekscytowaniem. Wszystko było dla niej nowością i trochę czuła się jak dziecko rozpakowujące prezenty na boże narodzenie. Tym bardziej, że kolejny stał przed nią - bramka, gdzie po drugiej stronie odbywał się cały festiwal. Uśmiechając się promiennie przeszła przez nią z kuzynem. Nie spodziewała się jednak zobaczyć tylu kolorów. Stragany przyciągały nie tylko swoją ofertą ale kolorami. Z roziskrzonymi oczami nie wiedziała na co patrzeć. A tym bardziej, gdzie się udać. Całe szczęście Nessa zdawała się wiedzieć co robić, gdyż pierwszym miejscem gdzie się udali było stoisko z alkoholem. Kupiwszy im po butelce piwa wzniosła toast, dość krótki ale liczyły się chęci. Isabelle z uśmiechem spojrzała po twarzach przyjaciół.
- Toasty nie są najważniejsze. ważne abyśmy bawili się świetnie. - już miała upić kolejny łyk jednak widząc jak szybko Nessa opróżniła butelkę zaniemówiła. Sama tak nie potrafiła. Prędzej cała zawartość wróciłaby do butelki niż ona ją wypiła. - Coś czuję, że z piciem zostanę w tyle. - wiecie jak to jest z niechcianymi wspomnieniami? Przychodzą w chwilach kiedy najmniej tego chcemy i się spodziewamy. I tak też było i tym razem. Isabelle przypomniała sobie noc w szatańskiej pożodze. Picie, dyskusja z barmanem... Potrząsając delikatnie głową miała nadzieję pozbyć się ich z głowy. Całe szczęście Ślizgonka zaproponowała kupno pamiątek. I chodź pamiątki brzmiały świetnie to wolała zostawić pieniądze na alkohol, a przede wszystkim jedzenie. Kochała jeść. Nawet chyba bardziej niż Nemezis. - Zdjęcie będzie wystarczającą pamiątką. Figurki czy inne pierdółki tylko zalegają na półce u mnie w pokoju zbierając kurz. - upiła łyk piwa z butelki starając się dostrzec coś ponad głowami innych. Było to niestety trudne przy jej wzroście. Całe metr sześćdziesiąt trzy. Nie tylko Nessa była niska w tym towarzystwie.
Znalezienie się pod sceną nie zajęło im dużo czasu. Wręcz Isabelle czuła jakby nie ruszyli się z miejsca. A może któreś z nich ich teleportowało? Nie, na pewno przeszli ten kawałek. Dziewczyna wolała powtarzać sobie tę ostatnią myśl niż zagłębiać się w dwie poprzednie. No dobrze... Kto miał tutaj grać? Zdezorientowana spojrzał na siostrę mówiąc trochę głośniej niż zazwyczaj.
- Pamiętasz kto miał grać przed Wilczymi Głowami? - nawet nie była pewna czy siostra ją usłyszała. śpiewający jak i drący się ludzie skutecznie uniemożliwiali rozmowę. Z rezygnacją wróciła wzrokiem do sceny. Musiała przyznać, że melodia wchodziła w ucho i nawet jej ciało zaczęło reagować na muzykę bujając się do niej delikatnie. Po chwili Is wpadła w trans przymykając oczy. Zapomniała kompletnie o otaczających ją ludziach i zgiełku. Zapomniała o całym świecie. Liczyła się dla niej teraz muzyka. I może dlatego nie zauważyła chłopaka zbliżającego się do niej od tyłu. To był błąd, duży błąd. Może gdyby przeszedł obok nie dotykając jej nawet nic by mu się nie stało ale ten jak na złość musiał złapać ją za tyłek. Podziałało to na nią jak czerwona płachta na byka. Nie zastanawiając się zbyt długo otworzyła oczy częstując Aleksandra liściem w twarz. Zapewne zrobiła by mu coś gorszego, jednak w porę zorientowała się, że to kuzyn oberwał, a nie mężczyzna który ją macał. Zaczerwiona ze wstydu co właśnie zrobiła spojrzała na kuzyna z miną niewiniątka mając nadzieję, że nie będzie się na nią zbyt długo, a może nawet wcale, gniewał. Tym bardziej, że mieli większy problem. Z oczu zniknęła jej Nessa. Z oczu to mało powiedziane... Nie było jej nigdzie dookoła.
- Wybacz, za to. Nie ty miałeś dostać i.... mamy problem. - ruchem głowy wskazała na miejsce gdzie jeszcze kilka minut wcześniej stała ślizgonka - Nessa zniknęła. - nie wiedziała co powinna zrobić w tej sytuacji. Pójść jej szukać. Stać tutaj, bo być możne wróci, czy bawić się dalej? Ostatnia opcja odpadała. Nie była taka i nie zamierzała bawić się dalej gdy jeden z jej towarzyszy zaginął.

kostka: 5
Mała scena


Ostatnio zmieniony przez Isabelle L. Cortez dnia Sro Kwi 17 2019, 12:49, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Claude Faulkner
Claude Faulkner

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 31
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 184
C. szczególne : miedziane włosy, piegowata twarz
Galeony : 593
  Liczba postów : 687
https://www.czarodzieje.org/t15209-claudius-faulkner
https://www.czarodzieje.org/t15222-claude-faulkner#406465
https://www.czarodzieje.org/t15208-claudius-faulkner
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyNie Wrz 23 2018, 15:55;

Claude w końcu uporał się z tym nieszczęsnym kursem amnezjatora, a to oznaczało, że mógł pełnoprawnie awansować i tak też zrobił! Był to bardzo dobry czas na zmianę pozycji w Ministerstwie, ponieważ pierwszym jego zadaniem było obstawienie czarodziejskich pól za Londynem oraz pomoc w zadbaniu o poprawne zabezpieczenia antymugolskie w tym miejscu ze względu na kolejną edycję festiwalu muzycznego. Faulkner niezwykle się cieszył, że będzie mógł uczestniczyć w tym wydarzeniu - szczególnie że na scenie miało wystąpić Felix Felicis, jego ulubiony od dawna zespół muzyczny, któremu fangirlował od naprawdę bardzo dawna, chyba jeszcze od czasów studiów.
Miał za sobą już kilka godzin w Ministerstwie, aż oddelegowali go na festiwal. Zrobił co musiał, podstał chwilę przy bramkach, by posprawdzać niektórych ludzi, po czym okazało się, że w sumie to ma już wolne. Bo co - rzucił wszystkie zaklęcia, odwalił dobrą robotę i tak czy siak pozostawał do końca imprezy na jej terenie... To poszedł na koncert.
Nie był jakimś wielkim fanem Dudniących Kelpii, lecz wydawały mu się ciekawsze od brzmienia Wilczych Głów, które już w ogóle nie leżały w jego guście muzycznym. Stał dość daleko od sceny, nie chciał się przepychać i nie zależało mu na staniu przy barierkach. Zresztą z daleka znacznie lepiej widział tańczące trytony i syreny w wielgachnych akwariach. Naprawdę imponujące widowisko! W którymś momencie nastąpił na coś, co okazało się być woreczkiem ze skóry wsiąkiewki. Rozejrzał się za jego potencjalnym właścicielem i zaczepił nawet parę przypadkowych ludzi, żaden jednak nie przyznał się, że taki woreczek kiedyś posiadał. Właściciel mógł już dawno temu zniknąć z pola widzenia Faulknera, wobec czego schwał on znalezisko do kieszeni.

kostka: 5, duża scena
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyNie Wrz 23 2018, 16:07;

Nie uczyłem się na błędach. Rok temu ten sam festiwal zakończył się tragicznie dla pewnej uczennicy. Dla mnie również nie okazał się łaskawy w skutkach. Do dziś pamiętam jak Julia wyciągała mnie spod trybun i wyprowadzała z tego pobojowiska, jakim wówczas stał się teren festiwalu muzycznego. Jednak dzisiaj znowu tutaj byłem. Wokół dało się wyczuć pewne napięcie. Jedni zdawali się dobrze bawić, inni wydawali się raczej nerwowo wyczekiwać na rozpoczęcie się koncertu. Dzisiejszego dnia nie stawiałem na samotność. Postanowiłem, że jak się bawić to tylko w towarzystwie, więc przeczesywałem wzrokiem okolicę, aby tylko znaleźć kogoś, kto także nie miałby znajomego do zabawy. O dziwo, wszyscy zdawali się przyjść w parach! A ci, którzy tylko mogliby mnie znać, nie byli w stanie mnie rozpoznać. Przecież wyglądałem zupełnie inaczej. Byłem jeszcze wyższy niż zwykle i zdecydowanie lepiej zbudowany, dzięki czemu przedzieranie się przez tłumy ludzi było o wiele prostsze - wystarczyło po prostu się przepchnąć. Zdradzały mnie tylko i wyłącznie oczy. Tak samo jasnoniebieskie jak zawsze, przenikliwe, lecz o łagodnym spojrzeniu. Wreszcie, trafiłem na dziewczynę błąkającą się pomiędzy dwoma scenami. Czarnowłosą, również niebieskooką z ciekawą plamą brązu na jednej z tęczówek. Jej prawą ręką zdobił czarny jak węgiel tatuaż, a nawet dwa. Urocze piegi obsypały jej zmarszczony teraz nos. Na pewno jej nie znałem. Idealnie.
- Hej, nie możesz się zdecydować? - Zapytałem, przekrzykując rozwrzeszczany tłum. Mój głos także się zmienił. Dziwnie tak słuchało się samego siebie w zupełnie innym wydaniu. Gdybym zobaczył gdzieś swoje odbicie, też najpewniej zdziwiłbym się widokiem obcej osoby w moich własnych szatach. - Chodźmy na Wilki, zawsze dają dobre show. - I chwyciłem ją za rękę, chcąc poprowadzić ją pod niewielką scenę, lecz nieznajoma o dziwo się sprzeciwiła. Wolała celtyckie brzmienia? W porządku, nie będę się sprzeciwiał. Uwolniony od okowów swojej własnej twarzy, byłem o wiele bardziej rozluźniony niż zwykle. Bez większego trudu prowadziłem nieznajomą za sobą. Pewien siebie, stanowczy. Nie mający nic przeciwko namiętnemu pocałunkowi, jakim obdarzyła mnie jakaś dziewczyna. Po prostu podbiegła do mnie i wpiła się w moje wargi, a ja, skamieniawszy na chwilę, nie zdążyłem nawet zareagować. Uciekła, a ja roześmiałem się donośnie.
- Chyba mam dzisiaj powodzenie. - Skomentowałem tę sytuację, przyciągając bliżej czarnowłosą piękność, aby nie rozdzielił nas tłum. Wysunąłem z kieszeni paczkę papierosów i wsunąwszy jednego pomiędzy zęby, zaoferowałem jednego także mojej towarzyszce. Przypaliłem fajkę swoją różdżką, ale nikt z obecnych chyba nie pamiętał jaką mam, prawda?
- Jak Ci na imię? - Zapytałem, gdy zaciągnąłem się już papierosem. Ach, zaskakująca ulga. Od tak dawna nie paliłem...

Duża scena, 3

UWAGA: Riley jest na festiwalu w zupełnie innym wcieleniu, więc nie zaczepiajcie.
Powrót do góry Go down


Cherry A. R. Eastwood
Cherry A. R. Eastwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : Ok. 160
Galeony : 182
  Liczba postów : 546
https://www.czarodzieje.org/t15998-cherry-a-r-eastwood
https://www.czarodzieje.org/t16002-berry#436492
https://www.czarodzieje.org/t15997-cherry-a-r-eastwood
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyNie Wrz 23 2018, 17:05;

Nie wyobrażała sobie ominąć muzycznego festiwalu. Może i Cherry nie była żadnym muzykiem, ale z pewnością potrafiła docenić czyjś talent. Z wielkim podziwem spoglądała na wszelkie zespoły, nawet jeśli nie była ogromną fanką akurat takiego brzmienia. Chciała spróbować wszystkiego, a przy tym doskonale się bawić. Niesamowicie jej też odpowiadało to, że miała u boku Franka - kiedy nie było go w Hogwarcie, nie mieli zbyt wiele czasu na zacieśnianie więzi typowych dla rodzeństwa. Tęskniła za nim i wcale tego nie ukrywała; cieszyła się, że wspólnie idą się bawić.
- Mam nadzieję, że będzie lepiej... i bezpieczniej - przyznała, poprawiając swojego wysokiego kucyka. W zeszłym roku wątpliwa przyjemność z uczestniczenia w festiwalu ją ominęła, bo Cher była jeszcze po prostu zbyt młoda. I chociaż wtedy najchętniej by sobie żyły wypruła z rozpaczy, tak po usłyszeniu wieści o obskurusie wcale nie żałowała. Rozglądała się z zaciekawieniem, kiedy jeszcze stali przed bramkami. Nie miała zbyt wiele miejsc na ukrycie czegokolwiek - ubrała się w długą koszulkę z herbem Srok z Montrose, spod której właściwie nie było widać króciutkich i poszarpanych jeansowych szortów. W razie gdyby pogoda wybrzydzała, to Wiśnia miała jeansową kurtkę. Różdżkę miała wciśniętą do prawego buta, a jej obecność sprawdziła chyba tysiąc razy. Miała też - cóż, nie mogła się powstrzymać - swój ukochany aparat fotograficzny.
- I co, idziemy? - Weszli na czarodziejskie pola, a Eastwoodówna już nie wiedziała, w którą stronę patrzeć. Nie zależało jej jakoś bardzo na Lady Morganie, ogólnie była gotowa na chyba każdy koncert. Na pytanie odnośnie picia jedynie potrząsnęła głową; była już zajęta robieniem zdjęć, więc Franklin na chwilę zszedł na drugi plan. Szkoda tylko, że kiedy Wiśnia już sobie o świecie przypomniała, to jej brat zajął się romansami... - Och - mruknęła pod nosem, sama do siebie i piekielnie niezadowolona. Nie lubiła tego, jakim lovelasem był Gryfon; chyba po prostu zazdrościła mu pewności siebie i uroku osobistego. Tak czy inaczej, nijak tego nie popierała, więc tylko trochę podrobiła w miejscu.
- Będziesz wyrywać tak każdą napotkaną dziewczynę? - Zainteresowała się, lekko trzepiąc go po łapach za to popychanie jej. - Bo trzeba było mówić, braciszku. Jeszcze ci przypadkiem podryw zepsuję i co będzie? - Przeskoczyli pod małą scenę, a Cherry zły humor błyskawicznie minął; zresztą, jego chyba nawet w pełni nie było. Śmiała się tylko na Franklinowe wycie. - Ej, zrobisz mi zdjęcie? Trzymaj. I uważaj, to jest cenniejsze od mojego życia! - Wcisnęła mu aparat w ręce i pospiesznie wyskoczyła do przodu, trochę bardziej mieszając się w tłum. Chciała zdjęcie z Wilczymi Głowami w tle... i zupełnie nagle poczuła, jak ludzie ciągną ją ze sobą. Nie miała pojęcia jak wplątała się w pogo, ale najwyraźniej jej drobna aparycja podpasowała ludziom do wzniesienia ją w górę. Wyrwał jej się pisk (no, może dwa), ale zaraz potem bardzo spanikowana Puchonka zaczęła po prostu czerpać z tego niebywałą satysfakcję. Było super, otaczała ją niesamowita energia, a Wilcze Głowy dawały z siebie wszystko.
Bum.
Na ziemię spadła jak nieupoważniony jeździec hipogryfa. Nie zorientowała się, kiedy nagle ręce się ludziom pokończyły i uznali, że jej już wystarczy tego noszenia; po prostu wylądowała na twardym podłożu, nieźle się obijając. Jakimś cudem nie złamała ani różdżki, ani obcasów. Z trudem wydostała się spomiędzy roztańczonych ludzi, chyba ślepych i głupich.
- FRANEK? - Wydarła się, machając jeansową kurtką, żeby jakoś zwrócić na siebie uwagę - wszyscy ją deptali i popychali. Na brata wpadła zupełnym przypadkiem, zaraz się do niego przyklejając i odciągając go trochę bardziej w bok. - CZY Z MOIM APARATEM WSZYSTKO W PORZĄDKU? - Bo chociaż włosy miała potargane, ubrania pomięte i cała była w ziemi (i, już niedługo, siniakach), to najbardziej martwiła się o skarb pozostawiony pod Franklinową opieką.


1, mała scena
Powrót do góry Go down


Charlie C. Chapman
Charlie C. Chapman

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 147
  Liczba postów : 344
https://www.czarodzieje.org/t16487-charlie-c-chapman#453068
https://www.czarodzieje.org/t16494-chips#453415
https://www.czarodzieje.org/t16488-charlie-c-chapman#453086
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyNie Wrz 23 2018, 17:31;

Tylko jego w tym miejscu brakowało.
Najbardziej spóźnialskiego ucznia, który to zdążył na występ Wilczych Głów, po rutynowej kontroli, trwającej wyjątkowo zbyt długą ilość czasu. A z jakiego powodu? Otóż zwyczajnie wyglądał jak piątoklasista, a to wzbudziło wystarczające podejrzenia, żeby nasłać na niego cały patrol, tak skutecznie badających różdżkę, byleby zweryfikować jego tożsamość. Rzucili się na niego jak wygłodniałe psy, kiedy to zdali sobie sprawę, że Charlie Chapman ma pełne prawo do przebywania w tym miejscu; wypuszczony na Czarodziejskie Pola, mógł wreszcie zaznać uroków zabawy w miejscu. Chodził pierwsze spokojnie po straganach, kiedy to zauważył coś, co skupiło jego uwagę na tyle, że nie mógł się powstrzymać przez rzuceniem spojrzenia piwnych tęczówek w tę stronę. Magiczny flet. Bez trudu zagadał sprzedawcę i go sobie kupił, kierując się ostatecznie na małą scenę, gdzie zamierzał skorzystać z ostrzejszego brzmienia punkowej kapeli.
Niemniej jednak, podczas słuchania wycia oraz innych tego rzeczy, niski chłopaczyna, zniżony do poziomu gruntu, zauważył sobie przypominajkę na ziemi. Wziąwszy ją do rąk, ta zaczęła emanować czerwonym światłem i jakoś nie wyglądało nic na to, żeby przestała. Rozglądnął się zza bryli, czy przypadkiem ktoś jej nie zgubił, jednak ostatecznie westchnął cicho, czekając tylko i wyłącznie na kolejne koncerty, kiedy to skorzystał z jednej zabawy, pozostając nadal przy małej scenie.

Kostka: 4

#gównopost
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyNie Wrz 23 2018, 17:46;

Tato co prawda prosił ją żeby nie szła na festiwal, w związku z tym co działo się rok temu, ale skoro poszła w zeszłym roku - niepełnoletnią będąc - a on nadal o tym nie wiedział, to nic nie stało na przeszkodzie, by poszła i teraz. Może i nie czuła się zbyt komfortowo znów... zatajając prawdę (nie przesadzajmy z kłamstwem), ale nie było wyrzutów sumienia, których nie byłaby w stanie przykryć wizja koncertu na żywo Dudniących Kelpii! Ettie mogłaby potem nawet umrzeć. Nic wielkiego o ile wcześniej mogła usłyszeć Kelpie!
Przed przyjściem na festiwal musiała jeszcze upewnić się, że ma jakieś alibi w razie ,gdyby tato jednak chciał dochodzić prawdy i w efekcie pojawiła się na polach później niż planowała. Stojąc w kolejce przy bramkach myślała, że wyskoczy z siebie, gdy do jej uszu doszły już celtycka muzyka jej ulubionego zespołu. A jeszcze miała znaleźć @Lysander S. Zakrzewski... Czemu ta cholera nie stała na bramkach?
Kiedy w końcu dostała się na teren festiwalu, pognała w stronę dużej sceny, od czasu do czasu rozglądając się za przyjacielem. Nie znalazła go jednak, więc kiedy już przepchała się jak najbliżej sceny, wyciągnęła dwukierunkowe lusterko i wywołała Lysa.
- Tu jestem - krzyknęła mu tylko i wyciągnęła lusterko do góry, tak żeby mógł zobaczyć sobie okolicę. Znał ją - wiedział jak ogromną fanką zespołu była - nie powinien więc mieć pretensji, że w pierwszej kolejności poleciła na Kelpie.
Chowając lusterko spojrzała w dól i przy własnych nogach znalazła woreczek z wsiąkiewki. Rozejrzała się, sprawdzając czy nikt go nie szuka, a potem zajrzała do środka. Był pusty, więc raczej nikt za nim nie powinien płakać. Wzruszyła ramionami i schowała go do kieszeni, skupiając się już tylko i wyłącznie na muzyce i czekając na przyjaciela.

5, duża scena , dziena - wyleciało mi ;p


Ostatnio zmieniony przez Harriette Wykeham dnia Pon Wrz 24 2018, 23:13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyNie Wrz 23 2018, 18:52;

Kiedy dostałem bilet na Wilcze Głowy, nie dowierzałem własnym oczom, chociaż może bardziej niż sam koncert, zszokował mnie nadawca prezentu w postaci @Blaithin ''Fire'' A. Dear. A potem, pomimo tych wszystkich zawirowań, które wszystko psują od moich dziewiętnastych urodzin, odliczałem godziny do festiwalu muzycznego w Londynie. Poprzedni ominąłem z powodu braku pieniędzy, ale skoro tym razem mogę się pobawić na koszt Fire, szkoda by było nie skorzystać.
Nie byłbym jednak sobą, gdybym przyszedł na czas, więc ostatecznie docieramy na pola chwilę przed występem, co – jak podejrzewam – okropnie irytuje obie Gryfonki, bo idzie też z nami @Bianca Zakrzewski. Notuję więc sobie w głowie, żeby postawić im później piwo albo coś do jedzenia. Teraz jednak nie możemy przegapić koncertu, o który nam chodziło, więc po kontroli przy bramkach biegniemy od razu pod małą scenę, gdzie mają grać Wilcze. Z oddali słychać jakieś celtyckie pitu-pitu, w którym rozpoznaję Kelpie, ale niezbyt mnie interesują w obliczu pogo tuż przed nami.
Przewiązuję w pasie za duży, czerwony sweter i rzucam się w tłum, niestety wpadając na jakąś dziewczynę, której nie kojarzę ze szkoły, więc albo dawno temu ją skończyła, albo nie jest stąd. Wybijam jej przy okazji palec, więc odciągam ją na bok, żeby tłum jeszcze bardziej nas nie stratował i naprawiam go szybkim zaklęciem, ciesząc się w duchu, że jednak przyłożyłem się trochę do uzdrawiania po wyprawie do Egiptu. A potem ofiara zderzenia znika gdzieś w tłumie, a ja dołączam do Fire i Bianki w szalonym tańcu fanów Wilczych Głów.
- Jest… zajebiście – wołam do rudowłosej, zdyszany między utworami, kiedy wokalista przemywa gardło zimnym piwem.

kostka: 3, mała scena
Powrót do góry Go down


Lilah Sørensen
Lilah Sørensen

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 49
  Liczba postów : 109
https://www.czarodzieje.org/t16046-lilah-aoife-srensen#439030
https://www.czarodzieje.org/t16045-lilah-srensen#439023
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyNie Wrz 23 2018, 20:09;

Była podekscytowana!
Poważnie, jarała się jak gumochłon na euforii!
Przyglądała się Jerremu, kiedy to wreszcie znaleźli się na festiwalu, po czym zaklasnęła w dłonie. No, no. Musiała przyznać – postarał się i wyglądał znośnie, dzięki czemu nie wstydziła się iść obok niego. Młody gryffon miał wszystko, czego mogła pragnąć dziewczyna. Był przystojny, posiadał hipnotyzujące spojrzenie, do tego sprawiał wrażenie niedostępne, ale w głębi duszy Islandka wierzyła, że któregoś dnia jakaś panna skruszy jego chłód serca. Może ona? Oboje byli wolni, choć Lilah miała dość związków na najbliższe sto lat.
- Wow! Patrz jak tu jest kolorowo! – powiedziała z szerokim uśmiechem, po czym rozejrzała się dookoła. Oczekiwała, że ten wieczór będzie niezapomniany, bo przecież jak mogło być inaczej? Dwójka gryfonów o tak nietypowym usposobienie na pewno wymyślą coś więcej, niż tylko atrakcje związane z całą imprezę. Otaksowała wzrokiem ludzi, po czym usłyszała rozbrzmiewającą muzykę z głośników.
- Ej! Lubię tę piosenkę! Tańczymy! – zawyrokowała, po czym zaczęła delikatnie poruszać się w rytm muzyki. Bawiła się fantastycznie, aż do pewnego momentu… Poczuła dłoń na swoim pośladku i już miała okrzyczeć Daviesa, kiedy to odwróciła wzrok i dostrzegła obleśnego typa. Bezceremonialnie uderzyła go w twarz i kazała uciekać w podskokach, co by nie psuł jej zabawy, a zaraz potem wbiła orzechowe spojrzenie w twarz znajomego.
- Widziałeś to?! Co za bezczelny typ! – była wściekła, zbyt wściekła, przez co wolała w tej chwili zrelaksować się alkoholem, aniżeli tkwić pod małą sceną.

Kostka:5
Scena: Mała
Co się dzieje? typ maca mnie po dupie
Powrót do góry Go down


Cassian Therrathiel
Cassian Therrathiel

Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191
C. szczególne : Znamię na barku
Galeony : 3198
  Liczba postów : 301
https://www.czarodzieje.org//t16132-cassian-lycus-therrathiel
https://www.czarodzieje.org/t16135-linda#451649
https://www.czarodzieje.org/t16131-cassian-therrathiel#451696
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyNie Wrz 23 2018, 20:17;

Od wielu dni mamy dni pełne roboty, lecz dzisiaj ten stan osiąga wręcz apogeum. Od rana siedzę na polach i wraz ze specjalnym zespołem sprawdzam czy wszystko gra. Wydaje się, ze ochrona jest odpowiednia, ale po zeszłorocznym piekle jestem cholernie zestresowany. Namawiałem nawet Vivien, żeby zrezygnowała z udziału w festiwalu, ale mimo moich usilnych próśb bardzo jej zależało na tym wydarzeniu. Wykorzystując, że dziewczyna jest nie tylko uczestniczką, ale również artystką występującą na festiwalu załatwiam szefem wpisanie mnie jako osoby pilnującej jej bezpieczeństwa - każdy muzyk ma takiego aurora. W oczekiwaniu na jej przybycie kontroluje bramki. Od razu wyłapuję paru niesfornych smarkaczy, migają mi również znajome twarze - z daleka widzę moją siostrę, po raz kolejny w towarzystwie tego starszego mężczyzny z wesela. Od Vivien udalo mi się dowiedzieć, że to @Daniel Bergmann, hogwarcki mistrz transmutacji. Teoretycznie powinien mieć zaufanie do kogoś, kto dostał zatrudnienie w szkole, ale totalnie nie mam. Obawiam się tego, że mężczyzna kręci się wokół mojej siostry.
Gdy tłum napierający na bramki trochę się zmniejsza robię krótki patrol w okolicach dużej sceny. Szybko udaje mi się zgarnąć jakiegoś dzieciaka, który przypadkiem prześlizgnął się przez kontrolę. W pewnym momencie wpada na mnie młoda kobieta, która oblewa moje ubranie kleistą substancją. Jestem lekko niezadowolony, ale dość szybko radzę korzystając z transmutacji.

2, duża scena
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 01:56;

Miał bardzo mieszane uczucia względem tego festiwalu - z jednej strony Ezra był fanem wielkich wydarzeń artystycznych. Każdy, kto choć trochę go znał, wiedział, że nie przepuszczał koło nosa takich okazji na rozrywkę. Z drugiej zaś... zwyczajnie się martwił. Clarke miał opinię lekkoducha, ale zeszłoroczne wydarzenia wciąż przyprawiały go o paraliż myślowy i wpisany w podświadomość wstręt. Nie chciał przenosić złych wspomnień z jednego festiwalu na drugi, był przeciwnikiem skreślania czegoś przez drobny wypadek. Ale należy pamiętać, że rok temu był naocznym świadkiem tych wszystkich okropności; wciąż miał w pamięci niektóre bardzo wyraźne obrazy, na czele ze wspomnieniem Leonardo z raną po uderzeniu ciężkiego bębna. Choć po tak długim czasie wrażenia powinny się już zatrzeć, Ezra nie miałby problemu z przywołaniem ich. Cóż, podejrzewał, że tak naprawdę nigdy nie zapominało się strachu przed realną utratą ukochanej osoby. Powrót na miejsce, gdzie to wszystko się rozegrało, budził w nim wewnętrzny protest.
Dobrze zatem, że miał dobre towarzystwo, które odganiało od niego te troski. @"Bridget Hudosn" w ostatnim czasie wielokrotnie sprawdziła się jako lekarstwo na problemy Ezry i prawdziwą przyjemnością dla Krukona było zabranie jej na ten festiwal. Przynajmniej w taki sposób mógł jej udowodnić, jak bardzo doceniał jej ciągłą obecność w jego życiu - choć oczywiście zasługiwała na znacznie więcej.
- Ślicznie wyglądasz - skomplementował ją, gdy się spotkali jeszcze przed wejściem na festiwal i złożył lekki pocałunek na jej policzku. Przełknął nawet komentarz odnośnie koszulki, która dziewczyna miała na sobie -  nigdy nie rozumiał fascynacji Bridget Donem Lockharto, ale postawił sobie twarde postanowienie, że będzie tę drobną wadę tolerować (przynajmniej dopóki dziewczyna nie próbowała swojej chorej miłości przelać w niego) Nikt nie był idealny. - Nie muszę chyba pytać, na jaki występ czekasz najmocniej?
Złapał ją za rękę - obawiał się, że w tłumie mogliby się zupełnym przypadkiem rozdzielić, a lepiej było dmuchać na zimne - i pokierował w stronę stoisk. Było trochę później niż planował, ale bardzo chciał przyjrzeć się fantom przeznaczonym do zakupu.
- Podoba ci się coś? - zapytał, samemu bez zastanowienia biorąc plecioną bransoletkę; nie potrzebował pytać się o nic sprzedawcy, bo doskonale rozpoznawał sposób wykonania tego nienahalnego dodatku. Bardzo podobną sprezentował przecież swojemu byłemu chłopakowi. Od razu sięgnął po dwie plecionki - jedną dla siebie, drugą na wszelki wypadek. Przekonał się już, że bransoletki sprawdzały się w roli podarków. Wybrał też biżuterię z ząbków piranii i po zapłaceniu zaraz podał ją Bridget. - Może nie odgryzie komuś ręki, ale przynajmniej odstraszy złodziei i niechcianych adoratorów - wyjaśnił, mrugając do niej żartobliwie.
Właściwie nie wiedział, którą scenę wolał. Oba zespoły prezentowały się całkiem przyzwoicie i tak naprawdę Clarke przy wyborze kierował się chyba wielkością tłumu oblegajacego sceny.
- Jak mija ci wrzesień? Mam wrażenie, że jakoś rzadziej się widujemy - poskarżył jej się, przebiegając niemal motylim dotykiem po jej policzku i zakładając jej kosmyk włosów za ucho. Nie miał pojęcia, dlaczego obca dziewczyna z ulotkami uznała to za dobry moment, aby im przeszkadzać - Ezra jednak był zwolennikiem wszelkich akcji promujących ochronę magicznych stworzeń, więc nie tylko wysłuchał dziewczyny, ale nawet przejrzał jej ulotkę, która - o dziwo - zawierała kilka ciekawych informacji. Kiedy jednak odeszła dręczyć inne osoby, wymownie przewrócił oczami w stronę Bridget. Na czym skończył, zanim mu przerwano?

Kostka: 6
Mała scena
Powrót do góry Go down


Jerry Davies
Jerry Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 315
  Liczba postów : 156
https://www.czarodzieje.org/t16051-jeremiah-m-davies
https://www.czarodzieje.org/t16111-iggy
https://www.czarodzieje.org/t16063-jeremiah-m-davies
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 09:15;

Merlinie.
Po co on tutaj przylazł? Zachodzi w głowę, roztrząsa sprawy - zawiązywane w supły jak wściekłe węże; nagromadzone. Dobrze; lubi muzykę - podobnie jak całą sztukę; tłumów już niezbyt lubi, acz jest gotowy na uczynienie poświęceń. Melodia jeszcze nie wprawia w eskalujące drżenie głośników, nie płynie - wyraźnie - w sferze okolicznego powietrza, zaś Jerry Davies odczuwa występ w nim niepewności.
Dlaczego zgodził się? Dlaczego poszedł - z Lilah Sørensen na ów występ?
Zachowuj się naturalnie. Nic sobie nie zdoła pomyśleć? Nic ponad? (Mam taką nadzieję.)
Może on przecież przybrać dowolną z twarzy, manipulować wyglądem - ukryć się w tłumie niczym w najbezpieczniejszym schronieniu, gąszczu stworzonym z wyrastających sylwetek. Zamiast tego - decyduje się spędzać czas w towarzystwie Gryfonki; jaką skądinąd lubi, choć z jaką - niektóre, zaznaczające się epizody w przeszłości - wprawiają Daviesa w dyskomfort oraz stan osłupienia jak przykładowo ekscesy z walką o większe łóżko. Wmawia więc sobie - to wszystko przez uporczywy charakter, przez nazywanie go dzieckiem, przez - nieustanną krytykę doboru ubrań (jeszcze nigdy nie spędził przed swoim lustrem tak długo, usiłując możliwie najlepiej skomponować koszulę i spodnie). Cholera. Jasna.
Ściąga brwi, kiedy widzi jakieś panienki - rozdają kolorowe ulotki. Ostatecznie - dzierży on jeden z papierków dłoni. Nie miał wyjścia, musiał przyjąć oraz wysłuchać o jakiejś akcji.
- Znowu ONMS? Serio? Mam tego dosyć - narzeka; ostatnia lekcja z Cromwellem wyjątkowo dała się Daviesowi we znaki. Ostatecznie, posłusznie oddaje się krótkotrwale lekturze, przegląda zawartość ulotki - niech będzie, jest całkiem intrygująca, coś z niej wyniesie (na pewno więcej, niźli z wykładów o gumochłonie).
Teraz - zmuszony jest, żeby tańczyć. Usiłuje nie zrobić z siebie idioty zależy ci?, staje na wysokości zadania - kiedy Liliah omal nie gromi go wzrokiem, omal nie zdoła zabić, wbijając jakiś, iskrzący się niewidzialny piorun - rozpalony od brązowego krzesiwa przepełnionych furią tęczówek.
- Wolałbym z tobą nie zadzierać - mówi jej po tym wszystkim. - Żartuję. - Dodaje. Nigdy - nie będzie potulny, nawet jak sytuacja wydaje się nieco straszna. Na drugim planie wędruje, pomiędzy nimi - ciężka muzyka zmieszana z typowym wyciem.
- Chyba najbardziej czekasz na Dona Lockharta, co? - odgryza się. Za ten taniec.

Scena: mała
Kostka: 6 tutaj
Powrót do góry Go down


Ariadne T. Fairwyn
Ariadne T. Fairwyn

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 840
  Liczba postów : 343
https://www.czarodzieje.org/t16556-ariadne-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t16575-verheyen
https://www.czarodzieje.org/t16555-ariadne-t-fairwyn
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 09:51;

Przy moim wzroście niezmiernie łatwo mnie nie docenić, niezmiernie łatwo pominąć - pośród szeregu przerastających o głowę (lub nawet ponad) postaci. Nic więc dziwnego, skoro rozpraszam się w tłumie z niesamowitą łatwością, podobnie jak zdoła niknąć Marceline Holmes. Całe szczęście, w porę odnajdujemy siebie nawzajem - chwilowa, zasiana pomiędzy nami niepewność ulega natychmiastowo stłamszeniu.
- To dobry pomysł - przyznaję. Trzymanie się na uboczu, w przypadku tego rodzaju koncertu jest rzeczywiście najkorzystniejszą z opcji. Z przodu, pod samą sceną - kotłują się i zaciekle wciąż tańczą ludzie; wydają się zdolni niemal połamać mi wszystkie żebra oraz podeptać ręce. Muzykę - tak czy inaczej - jesteśmy w stanie usłyszeć; donośne brzmienie dudni wciąż w moich uszach.
- Lubisz Wilcze Głowy? - pytam po chwili głośniej, usiłując przekrzyczeć ewentualnie dialogi i śpiewy, a także - przede wszystkim, żwawą melodię zmieszaną z wydłużającym swój udział wyciem. Do delikatnej osoby Marceline Holmes pasują mi raczej wyrafinowane utwory klasyczne, dlatego - jestem po prostu ciekawa oraz pozwalam tej ciekawości wypłynąć teraz na zewnątrz.
Powrót do góry Go down


Aurora Therrathiel
Aurora Therrathiel

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : Znamię w kształcie listka na barku, tęczówki zlewające się ze źrenicami
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 747
  Liczba postów : 819
https://www.czarodzieje.org/t15543-aurora-therrathiel#417307
https://www.czarodzieje.org/t15571-necessitas#418867
https://www.czarodzieje.org/t15522-aurora-hestia-therrathiel#416768
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 13:32;

Może miałam pewne skłonności ku byciu sztywną, nie mniej jednak starałam się chociażby próbować rzeczy, które bawiły moich rówieśników. To był jeden z powodów mojej bytności tutaj. Drugi czyli Daniel Bergmann był jednak zdecydowanie istotniejszy, jednak nad nim mogłabym się rozwodzić godzinami, a i tak zapewne nie wyciągnęłabym zbyt wielu nowych wniosków.
Bergmann, ty cholerna, magnetyzująca tajemnico.
- Bardzo go lubię. Jego instrumentaliści mogliby jeszcze trochę poćwiczyć, ale on nadrabia ich wszystkie niedociągnięcia głosem. No i trudno mu odmówić poetyckości - skomentowałam wspominając jeden (zdecydowanie bardziej kameralny) z koncertów na którym byłam w ubiegłym roku - Moja przyszła szwagierka, Vivien, ma z nim wystąpić
Ta informacja w gruncie rzeczy nie była jakaś szczególnie istotna, nie byłam nawet pewna czy Daniel podczas ślubu Doriena zapamiętał, że mój brat ma ożenić się z jedną z uczennic Hogwartu, niemniej jednak wydało mi się całkiem odpowiednim wspomnieć o tym zamiast udawać zaskoczenie, gdy dojdzie do wieczornego koncertu.
Nie byłam miłośniczką alkoholu i spożywałam go możliwe jak najrzadziej, dlatego widząc, ze Daniel nie podąża ku straganom, również odpuściłam sobie taką wizytę. W mojej małej torebce znajdowała się butelka wody i przypuszczałam, że najpewniej nie będę musiała kupować nic innego. Zamiast tego udaliśmy się wprost w kierunku dużej sceny, która nie była pewnie szczególnie w naszym typie, jednak w porównaniu do małej wydawała się całkiem niezłym wyborem. Niestety ja nie miałam tyle szczęścia co Daniel, który odnalazł małą sakiewkę. Podczas dążenia do sceny wpadła na mnie młoda dziewczyna, która wylała na moją sukienkę klejącego drinka.
- Nom de Dieu! - przeklęłam cicho, nie zdążyłam jednak zwrócić uwagi dziewczynie, bo już pobiegła w drugą stronę, więc skierowałam spojrzenie na mojego towarzysza - Mógłbyś mi sekundkę potrzymać torebkę?
Mimo zaburzeń magii udało mi się transmutować sukienkę w inną, czystą, ale nie do końca byłam zadowolona z efektu - turkusowy strój nie za bardzo wpasowywał się w estetykę festiwalu. Nie zamierzałam jednak narzekać - podziękowawszy Danielowi przejęłam moją torebkę. Nie zdążyliśmy jednak pociągnąć dalszej rozmowy, bo koncert powoli się zaczynał. Choć totalnie nie były to moje klimaty, to musiałam przyznać, że celtyckie opowieści prezentowane w tej formie wydawały się wyjątkowo wciągające.

2, duża scena
Powrót do góry Go down


Lysander S. Zakrzewski
Lysander S. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 197
C. szczególne : Atletyczna budowa, veela vibe
Dodatkowo : Ćwierć wil, bezróżdżkowość
Galeony : 2329
  Liczba postów : 1664
https://www.czarodzieje.org/t14380-lysander-s-zakrzewski#381382
https://www.czarodzieje.org/t14410-krysia#381611
https://www.czarodzieje.org/t14413-lysander-s-zakrzewski#381628
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 18:19;

Miałem oczekiwać na @Harriette Wykeham na bramce, jednak szef zgarnął mnie do uganiania się za smarkaczami, więc niestety trochę się rozminęliśmy. Na całe szczęście Ette skontaktowała się ze mną przez lusterko dwukierunkowe, więc przynajmniej wiedziałam gdzie mniej więcej się znajduje. Tłumy pod koncertem Kelpii były jednak niewiarygodne, więc wolałem nie ryzykować teleportacji, nie mniej jednak przebicie się przez ten tłum wydawało się w tej sytuacji niemal niemożliwe, ja zaś mimo iż nie byłem szczególnym fanem tego zespołu, bardzo chciałem spędzić ten czas z przyjaciółką.
Choć jako gryfon zawsze miałem głęboko wykształconą potrzebę dociekania sprawiedliwości to zdarzało mi się nadużywać swojej pozycji. Nie uważałem jednak, żeby aranżowanie randek w łazience prefektów z racji funkcji kapitana było czymś złym, więc i tym razem postanowiłem trochę wykorzystać moje wyjątkowo korzystne położenie. Na moment ukucnąłem na ziemi by zawiązać buta (dopiero później zauważyłem, ze nieszczęśliwie zgubiłem dziesięć galeonów), a potem pokierowałem się wprost w tłum.
- Halo, uwaga! - krzyknąłem wyciągając odznakę aurorską w stronę osób przez które się przepychałem - Służba porządkowa, proszę mnie przepuścić.
Tym niecnym sposobem przepchałem się dość szybko do Harriette i nie mówiąc zbyt wiele, by nikt nie zorientował się jak niecnie postąpiłem, pociągnąłem ją za rękę wymachując odznaką i przepychając się aż pod samą scenę, tak by moja przyjaciółka miała najlepszy możliwy widok na swój ulubiony zespół.

6, duża scena
Powrót do góry Go down


Demetria O. N. Travers
Demetria O. N. Travers

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 161
  Liczba postów : 119
https://www.czarodzieje.org/t15394-demetria-travers#412822
https://www.czarodzieje.org/t15805-demi#426046
https://www.czarodzieje.org/t15395-demetria-travers#412833
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 18:33;

Potrzebowała się rozluźnić, ostatnie dni były dla niej ciężkie, Dureń, potem niespodziewane spotkanie z Fairwynem w ich najgorszych momentach. Musiała od tego wszystkiego odpocząć, oddzielić od... nawet i swojej osoby, wyglądu, przeżyć. Satysfakcjonująca była przemiana w kogoś całkiem innego, kogoś, kogo kształtowała tyle lat, tą drugą. Ostatnio korzystała z tego wyglądu w Australii, trochę czasu zajęło jej dopracowanie każdego szczegółu. Patrzyła na siebie, nie będąc do końca zadowoloną, przeszkadzała jej jedna mała rzecz, brązowa plamka na oku, które powinno być niebieskie. Na szczęście o jej znaku rozpoznawczym wiedziała jedynie ona sama.
Przygotowana wyruszyła z Londynu w kierunku czarodziejskich pól, gdzie rozpoczynał się festiwal muzyczny. W tym wcieleniu czuła czuła się o wiele lepiej, pewniej, wiedząc, że właściwie może zrobić co tylko zechce. Pierwszą jej zachcianką było zapalenie papierosa, a potem cóż okaże się. Będąc już na miejscu nie myślała nawet o znalezieniu sobie jakiegoś towarzystwa, równie dobrze bawiłaby się sama, jedyne czego teraz potrzebowała to muzyka, no i może odrobina alkoholu. Z daleka obserwowała obie sceny, słuchając na przemian zespołów, bardziej podobało jej się brzmienie Wilczych Głów - Szkoda, że to akurat wilki - pomyślała, nie decydując się na zbliżenie do sceny na której grali. Zbyt mocno nienawidziła ich i tych całych wilkołaków, nie mogło tego zmienić nawet jej wcielenie.
Tak bardzo wsłuchała się w muzykę, że zupełnie zignorowała nieznajomego, który ją zaczepił. Zwróciła na niego uwagę dopiero, kiedy zarządził, że właśnie z nią podejście do jednej ze scen. Teraz nie dało się go już dalej ignorować, mimo jej woli złapał ją za rękę, mówiąc coś o zespole o którym akurat myślała. Szybko zrozumiała przekaz, a to pozwoliło jej na sprzeciwienie się - Nie przepadam za wilkami - rzuciła nie zastanawiając się nad tym jak mogło to zabrzmieć, na pewno nie mógł się domyśleć, że mówi o zwierzęciu, a nie o muzykach. Nie miała zamiaru mu się tłumaczyć, zresztą nawet nie zdążyłaby tego zrobić, bo chwilę później jakaś dziewczyna zaczepiła najpierw gościa, który ciągnął ją Merlin wie gdzie, a potem szturchnęła i ją, przez co upuściła trzymane w zbyt płytkiej kieszeni pieniądze. - Cholera - powiedziała zmieszana tą całą sytuacją, a teraz i również wkurzona, bo właśnie za tą kasę zamierzała sobie kupić jakiś alkohol - Najwyraźniej, choć w sumie nie dziwię się - mimowolnie pochwaliła jego wygląd, po czym przyjęła oferowany przez niego papieros - Dzięki - uśmiechnęła się zadowolona, że będzie mogła jakoś się odstresować. Sama nie wiedziała dlaczego akurat fajki tak na nią działały. Odgarnęła za ucho włosy, które opadały jej na twarz, aby móc w spokoju sobie zapalić, bez obaw, że nagle zaatakuje ją jakiś dziki kosmyk - Nyree - odpowiedziała, po wypuszczeniu z ust dymu - Często szukasz towarzystwa wśród nieznajomych? - zapytała, na ten czas bardziej zaciekawiona tą kwestią, niż tym jak miał na imię. Mógłby być nawet i Nabuchodonozorem, nie interesowało ją to, przynajmniej teraz, a skoro ten potrzebował poznać jej imię cóż, niech i tak będzie. Nie było zmyślone, tak naprawdę nazywała się Demetria Omega Nyree, jednak mało znał jej trzecie imię. Zasypując się pytaniami szli dalej w kierunku dużej sceny. Kolega w dużym stopniu pomagał jej w przebrnięciu przez tłum, jego postura nie pozwoliła jednak przebić się przez ludzi bez ofiar. Pobliska grupa ludzi również przemieszczająca się po polach zderzyła się z nimi, finalnie wylewając napój na towarzysza oraz na nią - Patrz jak łazisz! - krzyknęła do jednego z oddalających się, który zignorował całe to zdarzenie - Chyba muszę się nauczyć lewitacji, albo kupić latający dywan, cokolwiek - zażartowała mimo zdenerwowania - Pomożesz? Zapodziałam gdzieś swoją różdżkę  - wskazała na skórzaną kurtkę - Ciebie też ładnie urządzili - kiwnęła głową na jego ubranie - Jeśli znów ich zobaczę... - przerwała rzucanie gróźb i machnęła na to wszystko ręką - Nie ważne, chodź - tym razem to ona złapała go za rękę, gdy już poradzili sobie z plamami i poprowadziła do bliżej pod scenę.

Duża scena, 6
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 18:50;

Apokalipsa, przemknęło Mefistofelesowi przez myśl, gdy spoglądał na kłębiących się przy bramkach ludzi. Tłum wzbierający się do wejścia na Czarodziejski Festiwal Muzyczny był niesamowity, chyba nawet jeszcze większy niż w zeszłym roku - i to właśnie, zdaniem Ślizgona, zwiastowało katastrofę. Już poprzednio przytrafiły się same tragedie, co mogło zatem zakończyć imprezę tym razem? Ciężko było pozbyć się negatywnych myśli... A jednak, ludzi nie brakowało. Mefisto też wrócił, niezrażony wspomnieniem zmasakrowanej ręki i połamanej nogi; ba, nawet zaprosił znajomych! Prawdę mówiąc, towarzystwo Puchonów chyba miało właśnie pomóc mu w dobrej zabawie, bez ciągłego rozglądania się za szalejącymi obskurusami.
No i skoro byli z nim, to mógł ich mieć na oku.
"Ich", tak. Nox przystanął za bramkami, rozglądając się za znajomymi Hogwartczykami. Kompletnie nie tego się spodziewał, kiedy wysyłał list z zaproszeniem do Liama. Może nie nazwałby tego aż tak bezpośrednio randką, ale z pewnością poszedłby bardziej w tę stronę, niż zwykłego towarzyskiego spotkania. Mały uśmiech błąkał mu się na ustach, bo nie potrafił się tym już nawet załamywać - raczej nie dowierzał, że sam na to nie wpadł. Czego innego spodziewać się po słodkim, nieświadomym niczego Liamie?
- Wilcze Głowy zaraz zaczynają - oznajmił na powitanie, bo zjawili się na festiwalu dość późno. Mefisto uśmiechnął się szerzej na widok @Neirin Vaughn i @Liam A. Rivai, zaraz później rozproszyła go przechodząca obok grupa; w ogóle wszystko tutaj przyciągało uwagę i negatywnie oddziaływało na koncentrację. Trzeba było też przyznać, że niektórzy całkiem zaszaleli ze swoimi ubraniami - Mefisto miał ciemne spodnie, białą koszulkę z nieco głębszym dekoltem V, a dodatki ograniczył do skórzanej obroży i znalezionego po zabawie z wilami pierścienia. Bawił się nim nieustannie, zupełnie odruchowo. Zdawało mu się, że czuł energię bijącą od przedmiotu, a po dłuższych poszukiwaniach znalazł wzmiankę o pierścieniach Hannibala, co zasiało mu z tyłu głowy pewne domysły. - Idziemy? - Dopytał na zachętę, kierując się pod mniejszą scenę. Mijali mnóstwo straganów i budek, z jedzeniem, pamiątkami i napojami. Oj, można było tutaj zostawić sporo pieniędzy...
Zabawa trwała w najlepsze, a Mefisto wciągnięty do niej został zupełnie przypadkowo. To było prawdziwe nieszczęście, że jakieś roztańczone dziewczę wpadło akurat na niego, przy okazji jeszcze wybijając sobie palec. Nox zalany został potokiem słów - przeprosin, narzekań... gdzieś tam chyba jeszcze wplątany został podziw wobec występujących artystów i, poważnie, nie dało się pomiędzy żadną wypowiedź wbić.
- Zaczekaj, pomogę - zaoferował, przystając trochę bardziej z boku i ostrożnie ujmując dłoń nieznajomej. Zerknął na jej słodki uśmiech, drobną sylwetkę i lśniące brązowe włosy. Aż miał ochotę zawołać Liama i pokazać mu jego sobowtóra... - Mam magiczny dotyk - puścił jej oczko, zadowolony, że trochę przystopowała z trajkotaniem. Mógł się bardziej skoncentrować na jej kontuzji... próbował użyć pierścienia, którego właściwości jeszcze za dobrze nie znał. Fakt, że udało mu się dziewczynę uzdrowić, był całkiem niesamowity - cóż, nawet Nox miewał szczęśliwe dni. Chciał się potem dyskretnie wycofać i rozejrzeć za Puchonami, ale dziewczyna nie odstępowała go na krok. Nawijała nieustannie, a jej uroczy uśmiech sprawiał, że próba spławienia przypominała próbę kopnięcia szczeniaka.
Ale jej słowotok nie był tak rozczulający, jak Rivaia. Fakt faktem, Londyńczyk też potrafił nieźle paplaniną zirytować...
Najchętniej pozbyłby się jej jakoś subtelnie... Ale ona nawijała, niewzruszona, a on chłopaków wypatrzył w oddali, oddanych zabawie. Rozglądał się dość wymownie, niezbyt pospiesznie szukając ratunku; ot, stał i niby słuchał bo nie miał co ze sobą zrobić, ale niezbyt ciekawiły go perypetie rozemocjonowanej nastolatki.


3, mała scena
Powrót do góry Go down


Bianca Zakrzewski
Bianca Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174cm
C. szczególne : veela vibe || zniszczone terpentyną dłonie umazane farbami
Dodatkowo : ćwierć wila
Galeony : 1327
  Liczba postów : 713
https://www.czarodzieje.org/t14411-bianca-zakrzewski?nid=3#381696
https://www.czarodzieje.org/t14416-bianca#381732
https://www.czarodzieje.org/t14414-bianca-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t18447-bianca-zakrzewski-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 19:30;

Bianca nie była wybredna jeśli chodziło o muzykę. Słuchała wszystkiego w zależności od humoru albo pogody, nie widziała w tym nic złego. Była wrażliwa na sztukę, nawet bardzo, dlatego właśnie doeceniała każdy gatunek, bez wyjątku. Oczywiście nie wszytsko jej się podobało, ale to nie znaczyło, że widziała jakieś przeciwwskazania żeby poszła na festiwal razem z @Blaithin ''Fire'' A. Dear i @Holden A. Thatcher II. Wilcze Głowy lubiła, co prawda nie mogła się nazwać ich jakąś wielką fanką, ale festiwale były czymś co miało specjalne miejsce w sercu Bianci. Podekscytowanie pozostałej dwójki udzieliło się także jej. Miała nadzieję, że w tym roku nie doświadczą żadnych wypadków jak rok temu. Pamiętała atak obskurusa i na pewno nie chciała przezywać to jeszcze raz. Jej twarz rozpromieniał szeroki uśmiech, którym zarażała przypadkowych przechodniów. Musiała przyznać, że atmosfera była fantastyczna. Mnóstwo tańczących i bawiących się osób napędzała ją pozytywną energią.
Jedna z tańczących dziewczyn nieco za bardzo poniosła się rytmom i wpadła z impetem na Biancę. Zakrzewski nie bardzo wiedziała co się stało, ale wystarczyła chwila, by straciła z oczu Holdena i Fire. Postanowiła więc pomóc biednej dziewczynie i rzuciła krótkie zaklęcie, naprawiające jej palec. Była miło zaskoczona, że udało jej się za pierwszym razem. To pewnie ta dobra energia, która przepływała przez jej ciało.
Chwilę jej zajęło odszukanie w tłumie gryfonów. Znalazła ich chwilę po rozpoczęciu się koncertu na małej scenie. Ufff zdążyła!

kostka 3, mała scena
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 20:03;

Trochę dobrej muzyki na wejście.
Fire doskonale pamiętała zeszłoroczne wydarzenia, ale tym, co może szokować albo i nie, był fakt, że zupełnie się nimi nie przejmowała. W porządku, zginęła ta Jones czy jak się nazywała owa dziewczyna... Sporo osób zostało rannych, w tym ona sama... Ale nadal nie uważała, że powinna przez to kategorycznie odmawiać sobie wyjścia na tak ogromne wydarzenie. Umiała o siebie i swoich znajomych zadbać, zwłaszcza gdy wiedziała, że należy być ostrożniejszym. Pogłoski o obscurusach ucichły równie nagle, co wybuchły. W związku z tym zakładała, że Ministerstwo wszystkimi się zajęło lub w jakiś inny sposób ten problem zniknął. Blaithin wiedziała zresztą, że rodzice wszystkich dzieciaków będą przerażeni wysyłaniem ich w to miejsce tragedii. Na szczęście jej nikt nie zaglądał w harmonogram dnia i mogła bywać na Nokturnie równie często, co na czarodziejskich polach za Londynem. Dużo wcześniej kupiła bilety, jeden wysłała na urodziny @Holden A. Thatcher II i nie żałowała. Chłopak lubił podobną muzykę co Fire, chociaż ona równie często sięgała do naprawdę ciężkich brzmień. Wilcze Głowy wprost uwielbiała, także za niesamowity i oryginalny sposób, w jaki występowali. Nie kryła się z tym, że z wilkołakami łączy ją wyjątkowa więź. W końcu pracowała nad tym, żeby pomóc im uporać się ze swoją "przypadłością", a także walczyła o to, żeby MM przestało uznawać likantropów za zwierzęta. Ubrała się tak, jak lubiła. Wygodne, porwane spodnie, koszulka z wyszczerzonym wilkiem i narzucona kurtka z wieloma różnymi naszywkami. Pomalowała lekko rzęsy i usta, a włosy uczesała w kłos. W końcu uznała, że jest gotowa, żeby wyjść na zewnątrz. Rzadko pozwalała sobie na takie rozluźnienie i zabawę, ale wielu okazji też nie miała. Na czarodziejskie pola przyjechała swoim motocyklem - Bestia stanowiła zdecydowanie ulubiony środek transportu młodej czarownicy. Zdjęła kask i zabezpieczyła swój pojazd, przeszła wszystkie środki ochrony, po czym poszła na poszukiwania @Bianca Zakrzewski. Na Thatchera musiały czekać tak długo, że prawie spóźnili się na dotarcie pod małą scenę. I rzeczywiście była przez to zła, bo chciała sobie coś wcześniej kupić i zjeść.
Muzyka była oszałamiająca. Ale nie na tyle, żeby dała się ponieść. Tańczyła z ludźmi, a raczej udawała, że tańczy. Tylko wzdrygnęła się, czując, że ktoś dotknął jej tylnej części ciała. Zamachnęła się odruchowo, żeby uderzyć łokciem w brzuch jakiegoś starszego mężczyznę. I nie usłyszała przez to słów Holdena, bo od razu chciała też wyciągnąć różdżkę.

w sumie to ten post poprawię, ale wrzucam już teraz
Mała scena: 5
Powrót do góry Go down


Hyacinthe Layton
Hyacinthe Layton

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 154 cm
C. szczególne : Blizna na barku, której towarzyszy nienaturalny, wyżarty przez wilkołaka dół, małe zadrapania i szramy na całym ciele, brązowe piegi, drobna postura.
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 132
  Liczba postów : 137
https://www.czarodzieje.org/t15888-hyacinthe-layton
https://www.czarodzieje.org/t16569-echo#457136
https://www.czarodzieje.org/t16567-hyacinthe-layton#457106
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 20:08;

Nikogo nie powinno dziwić, że nie potrafiłę przepuścić takiej okazji. Od razu, gdy dowiedziałam się o festiwalu, totalnie nie zważając na zakazy i ewentualne szlabany, które groziły za ucieczkę, chcę tam być i zobaczyć swoje ulubione zespoły. Nie trzeba wiele, by mnie zadowolić, trzy akordy, darcie mordy i jestem prze szczęśliwa. Zresztą sama marzę o występach na scenie, nawet na tak malutkiej, jak ta rozstawiona dla Wilczych Głów, najważniejsze jest, że grałabym dla swoich fanów, ludzi, którzy mnie lubią.
Na sam festiwal trudno jest się dostać, razem z przyjacielem łapiemy nielegalny świstoklik z Hogsmeade i już jesteśmy w krzakach blisko wydarzenia. Pewność siebie dodaje skrzydeł, nie czuje żadnego strachu, pewnie maszeruję przez zieloną trawę, ubrana niedbale w jeansowe, przetarte ogrodniczki i czerwoną koszulkę ulubionego mugolskiego zespołu, na nogach mam czarne kilkunastoletnie martensy.
Na spokojnie przechodzimy obok aurorów i zaraz jesteśmy pod małą sceną. Uważnie rozglądam się dookoła siebie, wypatrując różowych włosów Holdena czy jakichkolwiek innych charakterystycznych śladów, świadczących o obecności gryfonów w tym miejscu. Przecież muszą tu być jacyś znajomi.
Przed koncertem podchodzi do mnie przemiła dziewczyna, z którą wymieniam kilka zdań, wręcza mi ulotkę i odchodzi, a ja zagłębiam się w treści, przy okazji ucząc kilku ciekawych rzeczy.
Za chwilę znów wracam do rzeczywistości, by poszukiwać Holdena wzrokiem.
- Kurde, chyba nie znajdziemy ich tak szybko - mówię jeszcze, gdy rozbrzmiewają pierwsze proste akordy. - Dobra, potem się znajdziemy, cholera, ja idę w pogo - wzruszam ramionami i pakuję w sam środek pogo, nie czekając nawet na swego przyjaciela. Dalej jest tylko śmiech i zabawa, wszyscy obijamy się o siebie, jesteśmy jedną całością. Upadam, nabijam sobie kilka siniaków, ale i tak czuje się fantastycznie, szaleństwo tłumu jest energetyzujące i wciągające, działa na mnie jak hipnoza w najczystszej postaci.

mała scena - 2 i 6
Powrót do góry Go down


Hemah E. L. Peril
Hemah E. L. Peril

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Białe włosy, brwi i rzęsy, jasna cera. Akcent cockney. Umięśniona sylwetka. Blizna na jednej brwi po dawnej bójce. Blizny po odmrożeniach na lewej ręce i udach.
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 1140
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t16565-help-budowa
https://www.czarodzieje.org/t16590-help-me-mr-postman#458344
https://www.czarodzieje.org/t16566-help-budowa
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 21:07;

Dorosłe życie zawsze wykańcza. Hemah żyła nim dopiero miesiąc, więc jeszcze nie odczuła tego przytłoczenia obowiązkami. Z drugiej strony, studencki świat rządzi się swoimi prawami i jest jeszcze inny od tego całkowicie "poza" Hogwartem. Przez te trzy lata dziecinność miesza się z dorosłością, tworząc egzystencję zalaną alkoholem oraz nieroztropnymi decyzjami.
Kąciki ust uniosły się, gdy w jej stronę padły komplementy. Nie mogła powiedzieć, że ich nie lubi. Miło jest usłyszeć pochlebne słowo na własny temat. Pozwoliła zapiąć na swoim nadgarstku bransoletkę, zanim odezwała się.
- To tego uczą cię w agencji? Prawić kobietom zgrabne komplementy i kupować im prezenty? - Poruszyła ręką, obracając założoną ozdobą. - Na ilu to zadziałało? - Założyła ręce na piersi, unosząc jedną brew. Zdawała się naprawdę czekać na informację, jak wiele ładnych modelek omamił tą metodą, ton jednak zdradzał, że tylko się droczy.
- Dziękuję - pomimo złośliwości na początku, uśmiechnęła się doń z wdzięcznością, zanim ruszyli w stronę jednej ze scen. Kątem oka spojrzała po chłopaku.
- Biorąc pod uwagę twoje gabaryty, stanowisz naprawdę dobry cel. Ciężko spudłować z zaklęciem. Będę mieć świetną tarczę - dźgnęła go łokciem pod żebra, nie pozbywając się rozbawienia z głosu.
- Mmm... - Założyła włosy za ucho, gdy spytał o zespół. Wybór jednak wydawał się zgoła oczywisty.
- Kelpie. Jakbym chciała zobaczyć ludzi z wilczymi głowami, poszłabym do Hyacinthe. Jestem okropnie ciekawa, co przygotowali... Tutaj nie ma żadnego jeziora, ale słyszałam plotki o ogromnych akwariach z trytonami. I te ich kelpie, pływające nad publicznością... Muszę to w końcu zobaczyć na żywo! A jak będą mi zasłaniać scenę, po prostu wdrapię ci się na plecy - Podjarała się koncertem i nijak tego nawet nie ukrywała, nieświadomie przyspieszając. Chciała dostać się tam jak najszybciej i zająć dogodne miejsca, aby jednak włażenie na Leo nie okazało się niezbędne do korzystania z uroków pokazu.
Wydarzenia następnych minut kompletnie zniszczyły jej humor. Zanim zauważyła, jakaś dziewczyna dosłownie rzuciła się na Leo. Co wymagało niemało werwy, biorąc pod uwagę, jak wysoko musiała podskoczyć, aby uwiesić mu się na szyi i pocałować. W innych okolicznościach zapewne Hem by była pod wrażeniem jej skoczności. Teraz jednak co innego odwracało jej uwagę od zdolności fizycznych przypadkowo spotkanej nastolatki - w trakcie dzikiego rzutu na Meksykanina, obca niemalże stratowała Gryfonkę, wylewając na nią zawartość swojego kubka. Gęsty napój pokrywał teraz całe ubranie Peril, wżerając się mocno w biel koszulki. Te plamy nie zejdą tak łatwo.
- YOU MOTHERFUCKIN' SHITFACE - uniosła głowę, ale po przypadkowej adoratorce modela nie było już śladu - tylko jej rude włosy mignęły gdzieś Hem pomiędzy publicznością.
- Bloody bitchtits! - Sarknęła jeszcze jej śladem, wyszarpując z torebki różdżkę. Uznała, że nie ma cierpliwości bawić się w czyszczenie obecnego stroju. Zamiast tego zmieniła go na nowy, zaczesując po tym włosy w tył.
- I dare her to bump into me once again. I double dare that cuntpuddle - odwróciła się w stronę Leo, patrząc po nim.
- Mnie czarowałeś komplementami, a ona na nie poleciała, musisz popracować nad urokiem - skwitowała całą sytuację. - She was kinda hot, tho - mruknęła pod nosem, co całkowicie utonęło w hałasie otoczenia.

DUŻA SCENA
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 21:08;

Bridget niestety poprzedni festiwal również miała bardzo dobrze zachowany w swojej pamięci, mimo że wolałaby, by wspomnienia z tamtego wieczoru wymazano. Był on jednym z gorszych, jakie dziewczyna w swoim życiu przeżyła, nie tylko ze względu na wypadek z obskurusem i masę ranionych ludzi, lecz także przez definitywny rozpad jej ówczesnego związku z Krukonem Theo. Wszystko to było bolesne i podświadomie odczuwała strach przed tegorocznym wydarzeniem, podobnie jak Ezra, choć nie dzieliła się z nim tymi obawami. Postanowiła korzystać z tego, że ich relacje miały się lepiej niż kiedykolwiek i że chłopak postanowił właśnie z nią bawić się na koncertach. Nie chciała nic zepsuć tylko dlatego, że w przeszłości potknęła się o kilka kłód rzuconych jej przez niesprawiedliwy los. Dlatego też uśmiechała się szeroko - w końcu czekało ją mnóstwo zabawy, prawda! Już pomijając gwiazdę wieczoru - Dona Lockharto, z podobizną którego miała przywdzianą koszulkę - swój debiutancki występ na tak dużej scenie miała mieć również jej koleżanka z drużyny, Gemma, a poza tym Vivien Dear, do której uraza w związku z przedstawieniem minęła.
Uśmiechnęła się szeroko do Ezry.
- Ty też, niezłe z Ciebie ciacho - rzuciła w odpowiedzi, po jego komplemencie prezentując się jeszcze trochę - siebie i swoją spódniczkę. Dała się złapać za rękę, nawet dała się poprowadzić do straganów. - Dużo tu ładnych błyskotek! - stwierdziła, po czym zaczęła przyglądać się bransoletkom i innym gadżetom zaprezentowanym na straganach. Nie była pewna, czy chciałaby cokolwiek z tego zakupić, lecz musiała przyznać, że było na czym zawiesić oko! Chłopak chyba zdecydował za nią i wybrał ozdobę z ząbków piranii, na którą Bridget zareagowała westchnieniem zachwytu. - Och, jest piękna, dziękuję! - Wspięła się lekko na palce, by sprezentować Ezrze buziaka w kącik ust, w podzięce za tak piękny upominek! Jego dalsze słowa zmyły nieco jej do tej pory szeroki uśmiech. W istocie widywali się nieco rzadziej, Bridget wcale nie musiała tworzyć wymyślnych wymówek, by się z tego stanu wytłumaczyć. Powrót do Hogwartu oznaczał podjęcie na nowo wielu obowiązków, które Puchonka dźwigała na swoich barkach, a dodatkowo jej zdrowie psychiczne zostało obarczone powrotem starszej siostry. - Jak mam być szczera to dość ciężko mija. Lotta... - przerwała jednak wpół zdania, ponieważ w rozmowie przeszkodziła im jakaś dziewczyna z całym naręczem ulotek o ochronie magicznych stworzeń i jakiejś fundacji, która się tym zajmowała. Bridget wywróciła oczami z lekką irytacją, lecz może dobrze się stało? Może nie powinna psuć sobie i jemu nastrojów przykrymi opowieściami z jej życia prywatnego? W końcu przyszli się tu bawić, co nie? Gdy dziewczyna oddaliła się, Bridget uśmiechnęła się lekko i wygładziła koszulkę na piersi Krukona. - Postaram się wygospodarować więcej czasu, obiecuję! Poukładam wszystkie grafiki i będzie lepiej, zobaczysz. A teraz chodźmy na Wilcze Głowy! - zarządziła entuzjastycznie, po czym złapała go za rękę i skierowali swoje kroki do świstoklików przenoszących festiwalowiczów pod małą scenę.
Bridget w swojej koszulce z Donem Lockharto i zwiewnej spódniczce pasowała do ostrego brzmienia Wilczych Głów jak pięść do nosa i o mało taką pięścią w nos nie dostała, gdy nagle w tłumie zaczęło organizować się poważne pogo. Choć chciała bardzo wydostać się z wiru, jedna ręka ją pociągnęła, druga odepchnęła i w efekcie to pogo nieźle ją poniosło. Była tak strasznie obolała, że ostatecznie przecisnęła się do Ezry niemal ze łzami w oczach.
- To był bardzo zły pomysł - stwierdziła zbolała.

kostka: 1, mała scena
Powrót do góry Go down


Aleksander Cortez
Aleksander Cortez

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 194
C. szczególne : Kruczoczarne, kręcone, długie włosy (od ostatniego pobytu w szkole jeszcze dłuższe) luźno opadające. Ubrany w wszystko co wygodne i swobodne - brak garniturów. Karnacja skóry znacznie ciemniejsza. Opalił się w tym Meksyku.
Galeony : 148
  Liczba postów : 901
https://www.czarodzieje.org/t13688-aleksander-cortez
https://www.czarodzieje.org/t13741-cortez-aleksander-korespondencja
https://www.czarodzieje.org/t13704-aleksander-cortez
https://www.czarodzieje.org/t18718-aleksander-cortez-dziennik#53
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 21:16;

Wyszykowanie się na koncert było o wiele łatwiejsze niż, wyjście do kina. Zwłaszcza, że on lubił te ciężkie brzmienia. Więc ubrany w czarne jeansy, tego samego koloru buty, wygodne, ale na tyle grube, by następnego dnia nie musieć się martwić o swoje podeptanie i połamane palce przez tabun skaczących ludzi. Bordowa koszulka z nadrukiem wilkołaczych łbów i logiem zespołu, a na to narzucona skórzana czarna kurtka. Oczywiście w rękawie miał przymocowaną różdżkę na mechanizmie który wyrzucał mu ją w rękę kiedy tego zapragnął. Lecz wątpił, że tam by mógł jej używać przez tłum. Dlatego przygotowany był raczej na walkę w zwarciu i bliskim zasięgu. Z tego powodu na szyi nadal wisiał srebrny łańcuszek z wisiorkiem ostrza, a także w jednej z kieszeni spodni miał schowany kastet. Nie miał zamiaru przecież zostawać od razu okrzyknięty Rzeźnikiem z Czarodziejskich Pól. Przez zadźgania większości szturchających go ludzi. A co najwyżej powybijać tym bardziej uciążliwym całego uzębienia wraz z połamaniem lub wybiciem całej żuchwy ze stawów. Do tego Magozomo się raczej nie będą mogli przyczepić, a i bardzo łatwo się zgubić w takim tłumie, który mniej krzyczy na widok wybitych zębów, niż poderżniętych gardeł.
Zadowolony ruszył z kuzynkami na miejsce spotkania z Nessą
- Na szaleństwo to ja zawsze - rzucił z tajemniczym uśmiechem i ognikami w oczach. Jedak zrobił to z czystej złośliwości, wiedział, że musi być ostrożny. Ale dlaczego by tak przy okazji nie zasiać odrobiny zwątpienia w tej drobniutkiej dziewczynie?
Odebrał swoją butelkę z piwem i stukając się nią z szkłem dziewczyn również pociągnął solidne kilka łyków.
- Nessa, nie wiem czy ty tam coś popalałaś przy okazji, ale nie było tam żadnego zwycięzcy. Nie przy tej ilości trunków jaki mieliśmy. Więc już sobie nie wmawiaj- odpowiedział uśmiechając się szeroko.
Potrząsnął głową niechętnie zerkając na pamiątki na stoiskach, lecz poszedł z dziewczynami jeśli miały ochotę się przy nich rozejrzeć. Widział niepewność u Isabelle przez co dał się jej prowadzić i cieszył się, że był wysokim osobnikiem, przez co łatwiej mu było pilnować ich grupki.
- To prawda, najważniejsze byśmy bawili się dobrze. Toasty można zostawić na bardziej kameralne imprezy. Ale teraz jak najbardziej można wypić za udaną zabawę i nasze spotkanie. - odpowiedział i przytaknął głową na propozycję zrobienia sobie takiej pamiątki z tego wyjścia.
Też wolał chyba wspólne zdjęcie niż jakieś duperele które tylko zajmują miejsca.
- Jeśli zdjęcie to im wcześniej tym lepiej. Skoro jeszcze w dobrym stanie. - powiedział i śmiejąc się jakby na potwierdzenie upił piwa. Nie pił jednak w takim tempie jak Nessa. Nie zamierzał się upijać tutaj za bardzo, zamierzał pilnować tych dziewczyn, więc musiał zachować trzeźwość umysłu. Mimo to i tak w końcu wyrzucił butelkę i wracając dostrzegł coś leżące na ziemi zaraz przy Isabelle. Schylił się więc po ten przedmiot uznając, że to coś należało do którejś z nich i podnosząc przypominajkę wyprostował się i nim zdążył zapytać czy któraś z nich to zgubiła dostał solidnego plaskacza od kuzynki. Spojrzał się na nią bardziej zaskoczony niż zdenerwowany. Zwłaszcza, że ona sama wyglądała na przestraszoną i zmieszaną. Widocznie własnym ciałem zasłonił jakiegoś łajdaka, zamiast od razu sięgnąć po sztylet i wbijając mu go w okolice spojenia łonowego, by po tym pociągnąć z całej siły w stronę drugiego spojenia by po tym odwiesić ostrze znów na łańcuszku uznając, że nic wielkiego się nie stało i dalej się bawić. Ale z tego zamyślenia wyrwały go kolejne słowa kuzynki.
Szybko się rozejrzał po czym rzucił siarczyste przekleństwa po rosyjsku, jak to miał w zwyczaju.
- Nie gniewam się jak coś.- Rzucił krótko i uśmiechnął się szeroko pocierając jedynie swój policzek po czym dodał.
- Teraz musimy się skupić na tym by ją odnaleźć - wykrzyczał do Ślizgonki by jego głos przebił się przez głośną muzykę. Po czym złapał dziewczynę za rękę i wskazał głową Elizabeth, by ona zrobiła to samo z swoją siostrą i zaczął się przedzierać przez dziko tańczący tłum ludzkiej masy. Nie szczędząc przy tym kuksańców, czy łokci tym bardziej nieustępliwym. Nie wiedział, czy stracił panowanie nad wyrazem swojej twarzy, ale nawet nikt mu nie oddawał. Z zaciętą miną i rządzą mordu w oczach przedzierał się dalej w stronę sceny. Bo jeśli porwał ją tłum to musiał zanieść ją w tamtą stronę. Jak to miał w zwyczaju.

Mała scena, kostka 4[/b]


Ostatnio zmieniony przez Aleksander Cortez dnia Pon Wrz 24 2018, 21:34, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Procrastination McGregor
Procrastination McGregor

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
C. szczególne : rude włosy, sporo piegów, szeroki uśmiech
Dodatkowo : -
Galeony : 145
  Liczba postów : 232
https://www.czarodzieje.org/t16531-procrastination-mcgregor
https://www.czarodzieje.org/t16541-pro#455740
https://www.czarodzieje.org/t16532-procrastination-mcgregor#455210
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 21:16;

Z jednej strony totalnie nie miał ochoty na szlabany, ale jednak festiwal nie był byle jakim wydarzeniem. Dodatkowo dochodził fakt, że miały tam grać Wilcze Głowy, co w zasadzie przesądzało sprawę. Krótka narada z Hya i w zasadzie byli już w drodze. Wystarczyło znaleźć nielegalny świstoklik z Hogsmeade i w krótką chwilę znaleźliśmy się na miejscu. Wedle słów przyjaciółki mieli odnaleźć w tym tłumie Holdena i jeszcze jedną osobę, ale odnosił wrażenie, że nie będzie to takie łatwe. Na szczęście zgodziła się z nim, przez co nie musiał jej wybijać tego z głowy, dzięki czemu z pewnością nie spóźnią się na koncert. Zresztą, to w ogóle nie wchodziło w rachubę! Gdyby musiał złapałby ją pod pachę i zaciągnął tam siłą, ale nie ma co udawać, że prędzej to ona zrobiłaby tak z nim. O tak, zdecydowanie była wielką fanką tego zespołu, większą nawet od niego.
- Tak, masz rację. Mamy sporo czasu, więc później na pewno uda nam się ich znaleźć. Albo nawet pod sceną. Rozdzielmy się w pogo, będą większe szanse - odparł, próbując przekrzyczeć hałas zgromadzonych tutaj ludzi, a następnie posłał jej szeroki uśmiech. Dawno już nie czuł takiej euforii i radości.
Z ulgą przyjął fakt, że nikt nie próbował ich zaczepiać podczas podróży pod scenę, no przynajmniej nie jej. Gdy byli już na miejscu kątem oka dostrzegł, jak w jego stronę zbliża się Estella Vicario. Próbował szybko czmychnąć, ale finalnie nic z tego nie wyszło. Jednakże, ku jego nieopisanej radości, porozmawiała z nim jedynie krótko, a następnie odeszła, ostrzegając go przed innymi nauczycielami. Tak nieziemskiego farta zdecydowanie się nie spodziewał, ale nie miał zamiaru narzekać. Dodatkowo skupiła się tylko na nim, a jego przyjaciółkę przeoczyła w tłumie, a więc podwójne zwycięstwo!
Nie czekając dłużej wbił się w pogo za nią, ale nie zdążył się długo poobijać po ludzi. Nagle wzięli go na falę, ale nim zdążył się tym nacieszyć nagle stracił oparcie i upadł na ziemię, co poskutkowało całkiem sporą ilością glanów, które dość mocno go zdeptały. Krzywiąc się lekko skorzystał z jakiejś pomocnej dłoni przy wstawaniu, a następnie otarł krew spływającą mu z wargi i na nowo przywdział radosny wyraz twarzy wracając do pogo, co jednak nie było już tak łatwe z racji bólu, który boleśnie dawał mu znać o tym, jak przed chwilą skończył. Tak, zdecydowanie starczyło mu już dzisiaj fal.

Kostki: 4, 1
Mała scena.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Specjalny




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 22:51;




etap drugi


Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, gdy przyszedł czas na kolejne występy - na scenę miała wyjść jedna z największych gwiazd współczesnej muzyki pop, czyli Don Locharto oraz zespół grunge'owy o wątpliwej reputacji, czyli Łajnobomby. Pomiędzy scenami zaczęli przemieszczać się handlarze, którzy handlowali losami, tym samym zapewniając uczestnikom dodatkową rozrywkę. Za 10 galeonów można było zakupić zamykaną karteczkę z losem, która po otwarciu transmutowała się w wygraną nagrodę.

Rzut kostką na tym etapie jest nieobowiązkowy! Jeśli Twoja postać zakupi los lub losy na loterii (zakup należy odnotować w odpowiednim temacie) to rzucasz TAROTEM (odpowiednią ilość razy). Pierwszy los kosztuje 5 galeonów, każdy kolejny - 10. Zakup losu jest dobrowolny.

Pamiętajcie o dodawaniu informacji o scenie przy której znajduje się Wasza postać!

NASTĘPNY ETAP: 28.09.2018, wieczorem


Duża scena - Don Lockharto

Po pół godzinie, które ekipa techniczna poświęciła na zmianę bardzo charakterystycznych dekoracji, na scenę ozdobioną kolorowymi girlandami i światłami reflektorów wszedł ulubieniec tłumów, czyli Don Locharto! Mimo jego bardzo komercyjnej twórczości, trudno ukryć, że chyba żaden twórca nie cieszył się aż tak dużym uwielbieniem ze strony fanów (no może z wyjątkiem Hero Ontario). Z tego powodu Don po raz kolejny został gwiazdą festiwalu.
Bez wątpienia występ młodego Brytyjczyka był bardzo efektowny i chociaż repertuar nie należał do szczególnie ambitnych, i zapewne nie trafiał on do sporej części starszej widowni, to nie można było odmówić chłopakowi umiejętności rozgrzewania publiki - Don był wręcz zwierzęciem scenicznym! Jego muzyce towarzyszyły niesamowite układy taneczne oraz robiące wrażenie efekty świetle i iluzje. Wśród festiwalowiczów rozhulały się tańce, a dodatkową rozrywką stała się loteria.



Mała scena - Łajnobomby

W trakcie trwania koncertu Dona Locharto, na małej scenie pojawili się zdecydowanie mniej oczekiwani muzycy, czyli Łajnobomby. Ich obecność dziwiła większość widowni, w końcu zazwyczaj grali na wysypiskach, a poza tym wydzielali niemiłosierny smród. Mimo że scena i okolice podczas ich występu miały więcej wspólnego z chlewem niż wydarzeniem muzycznym, bez wątpienia koncert okraszony alternatywnym, grungowym brzmieniem można było uznać za udany. Oprócz swoich standardowych "przebojów" Łajnobomby zagrały kilka kawałków z nowej płyty, a w wykonie towarzyszyła im Enema, do niedawna hogwarcki zespół z przewlekłymi problemami, a teraz młoda i obiecująca wykonawczyni - @Gemma Twisleton.

UWAGA! Udział w koncercie Łajnobomb wiąże się z zabrudzeniem Twojej postaci podejrzanymi substancjami i przewlekłym smrodem, którego niełatwo się pozbyć. Wspomnij o tym w najbliższych postach.


Loteria - kostki

Głupiec - po otwarciu los przemienia się w łajnobombę, która natychmiast wybucha. Jeśli masz 15 punktów zaklęć możesz bez problemu pozbyć się smrodu, jeśli nie - musisz poprosić kogoś o pomoc lub przez następne dwa posty zmagać się z okropnym smrodem.
Mag - płyta zawierająca zapis pierwszej części GRUBEGO DISSU między Mr Pure, a DJ Mudbloodem.
Kapłanka - breloczek z logiem Wilczych Głów.
Cesarzowa - jednorazowy kupon zniżkowy (50%) do sklepu Lanceleyów
Cesarz - składanka z przebojami Felix Felicis.
Kapłan - podręczny gramofon w zestawie z płytą Druzgotka. Upomnij się o przedmiot w odpowiednim temacie!
Kochankowie - składanka z największymi hitami Lady Morgany
Rydwan - pluszowy dementor - upomnij się o przedmiot w odpowiednim temacie!
Moc - fiolka amortencji - upomnij się o przedmiot w odpowiednim temacie!
Pustelnik - 10 galeonów - upomnij się o nie w odpowiednim temacie.
Koło fortuny - jednorazowy bon na 50 galeonów do Centrum Affara lub Arts & Gifts
Sprawiedliwość - koszulka koncertowa Twojego ulubionego wykonawcy.
Wisielec - srebrny wisior przedstawiający kelpie.
Śmierć - stanik Lady Morgany z autografem.
Umiarkowanie - fasolki wszystkich smaków Bertiego Botta.
Diabeł - jednorazowy kupon (25%) zniżkowy do Eliksirów Dearów
Wieża - Złoty Znicz - pozytywka, który wygrywa jedna z piosenek Twojego ulubionego zespołu. Upomnij się o przedmiot w odpowiednim temacie!
Gwiazda - zdjęcie z autografem Lilou Smiley.
Księżyc - bombonierka Lesera.
Słońce - 30 galeonów - upomnij się o nie w odpowiednim temacie.
Sąd ostateczny - wygrywasz pierwszą nagrodę główną! Twój los zmienia się w bon na romantyczną kolację z Donem Locharto. Możesz oddać go koleżance albo wykorzystać go zgłaszając się do @Vivien O. I. Dear z prośba o rozegranie sesji MG. UWAGA! jeśli tę nagrodę wylosowały przed Tobą dwie osoby - musisz dokonać przerzutu!
Świat - wygrywasz drugą nagrodę główną! Twój los zmienia się w 150 galeonów - upomnij się o nie w odpowiednim temacie! UWAGA! jeśli tę nagrodę wylosowały przed Tobą dwie osoby - musisz dokonać przerzutu!


Kostki dla uczniów

Przypominamy, że uczniowie na każdym etapie obowiązkowo rzucają kostką na wykrycie - więcej szczegółów w poście startowym!
1,4 - nagle dostrzegasz, że zmierza ku Tobie dwóch magimilicjantów. Udaje Ci się w miarę szybko ich dostrzec, dzięki czemu jesteś w stanie dość szybko przed nim uciec lub się ukryć - tym razem Ci się upiekło! Bądź ostrożny jeśli chcesz dotrwać do końca zabawy.
2,5 - koncert mija Ci bez komplikacji! Nie dość, że nie spotykasz nikogo kto mógłby Cię pogrążyć to jeszcze żaden z patroli magimilicji nie jest Tobą zainteresowany. Pozostaje mieć nadzieję, że dalej też pójdzie tak gładko!
3 - bez wątpienia nie spodziewałeś się, ze na festiwalu możesz spotkać kogoś z grona nauczycielskiego we własnej osobie, a na dodatek nauczyciela, którego tak bardzo nie lubisz! No cóż, zostaniesz oddelegowany do szkoły, gdzie czeka na Ciebie szlaban, ale przynajmniej udało Ci się wyciągnąć coś z festiwalu!
6 - w Twoją stronę nadciąga dwóch magimilicjantów. Niestety jest za późno, żeby gdzieś się zaszyć, więc musisz poddać się kontroli. Magimilicjancji zdecydowali się skontrolować Twoją różdżkę, w wyniku czego poznają Twoją tożsamość i orientują się, ze definitywnie nie powinno Cię tu być. Zostajesz odstawiony przez magimilicję pod samą szkołę - szykuj się na surową karę!

______________________

Czarodziejskie pola - Page 10 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyPon Wrz 24 2018, 23:19;

Na twarzy Leonardo pojawiło się oburzenie, zmieszane - oczywiście - z rozbawieniem. Wypraszał sobie te zarzuty, bo przecież komplementami sypał zanim jeszcze do głowy wpadł mu pomysł zostania modelem. Zawsze był z niego czaruś, a czy było to bardziej czy mniej skuteczne, to już inna sprawa.
- To wrodzony talent - zapewnił Gryfonkę, rozglądając się po straganach. Napoje wyglądały kusząco, ale raczej na potem. Skarbów było tutaj od groma, wprost nie było wiadomo na czym zawiesić oko; poza niebywałym towarzystwem, oczywiście. Vin-Eurico nie bał się poświęcać Hemah mnóstwa uwagi. - Kto by tam liczył... - Akurat od rozpoczęcia pracy w agencji raczej nie mógł pochwalić się jakimiś godnymi podziwu wynikami. Najpierw był w poważnym związku, a potem - i to trwało do teraz - jeszcze się po nim zbierał. Prawienie komplementów Peril nie było niczym trudnym; Leo szczerze podziwiał jej urodę, tak oryginalną i intrygującą. Gdyby nie fakt, że obawiał się utraty cennej przyjaźni, zapewne próbowałby tę znajomość pchnąć w nieco innym kierunku.
- To ty miałaś bronić mnie - poskarżył się, ale nie brnął w to; rzeczywiście służył za niezłą tarczę. Pewnie sam by się zaoferował, gdyby miał taką okazję.
- Zatem niech będą Kelpie... chociaż nie wiem co myślę o tych zbiornikach z trytonami - i chyba głównie dlatego tak szybko się zgodził. Ciekaw był, jak to wszystko będzie wyglądało, bo brzmiało równie interesująco, co niepokojące. Leo śmiechem skomentował entuzjazm jasnowłosej, nie widząc problemu we wzięciu jej na barana - właściwie, gdyby był na jej miejscu, to pewnie bardzo by na to nalegał. Uniknąć tym podobnej okazji?
W pierwszej chwili był pewien, że to jakiś dziwny atak. Nagle ktoś zrzucił na niego ciężar całego swojego ciała, szarpiąc go mocno i to w dodatku na szyję; Leo odruchowo spróbował "napastnika" złapać, żeby choć odrobinę sobie pomóc w mało komfortowej sytuacji. Pospiesznie został pocieszony namiętnym pocałunkiem, którego nawet zbytnio oddać nie mógł, zszokowany i wytrącony z równowagi.
- Hej? - Wydusił z rozbawieniem, odsuwając od siebie delikatnie dziewczynę. Z całą pewnością jej nie znał, a nawet jeśli - z nikim nie był na tyle blisko, by tego typu zachowanie miało sens. Zresztą, był tutaj z Hemah i nie planował wyrywać jakichś imprezowiczek... A ta, z chichotem, zniknęła.
No ale namiary na wizbooka mogła zostawić.
- Co się- O MERLINIE, Perla. - Szukał już różdżki po kieszeniach, gotów dziewczynę ratować wszelkimi znanymi mu zaklęciami. Na całe szczęście był dobry z transmutacji, zatem mógł zaszaleć i wymyślić jej jakiś porządny strój, w którym zapomniałaby o obecnej katastrofie. Chyba nawet nie dotarło do niego, że to jego tajemnicza nieznajoma narobiła takiego zamieszania. - Och. - Hemah poradziła sobie sama, zupełnie zmieniając styl. Leo pozostawało tylko zastanawiać się, czy tak to zaplanowała, czy podatna na sugestie sztuka transmutacji ugięła się ze względu na targające Gryfonką emocje. Tak czy inaczej, jedno było pewne. - No teraz to już w ogóle wyglądasz muy caliente...
Nie wiedział, czy powinien trzymać jej kapelusz, pocieszać, czy też pomagać w wytropieniu bezczelnej lisicy. Był zatem po prostu wsparciem, takim mocno uśmiechniętym, dumnym i przepełnionym podziwem. Hem nie była kimś, z kim chciałby zadzierać - była za to kimś, kogo chciał mieć obok.
- Oj, chiquita. Też możesz na te komplementy polecieć, ja się nie obrażę - chociaż byłby wdzięczny, gdyby już mu nikt tak nie rzucał się na szyję. Leo przyzwyczaił się do pochylania i robił to odruchowo... Wystarczyło tylko jakoś swoje zamiary mu przekazać, żeby sprawę ułatwił. - Aż strach się bać, jak jesteś w takim bojowym nastroju... O, loteria! - I tyle byłoby z przejmowania się groźną towarzyszką. Leo pociągnął Hem w stronę jakiegoś rozgadanego czarodzieja, który sprzedawał losy.
- Czy to- wow, to amortencja? - Ostrożnie odkorkował fiolkę, która pojawiła się na miejsce zakupionego losu. Sam flakonik był cały w serduszka i ciężko było się pomylić, ale to charakterystyczny zapach upewnił chłopaka w przekonaniu, że dobrze myślał. Sól morska, mięta, jakieś wypieki... Tyle pozytywnych skojarzeń, zaklętych w niewielkiej dawce niebezpiecznego eliksiru.


Na Kelpie było 3, a na loterię: Moc
Powrót do góry Go down


Winter Rieux
Winter Rieux

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 143
  Liczba postów : 433
https://www.czarodzieje.org/t16550-winter-rieux#456757
https://www.czarodzieje.org/t16558-poczta-winter-rieux#456915
https://www.czarodzieje.org/t16557-winter-rieux#456856
Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 EmptyWto Wrz 25 2018, 00:00;

Długo to nie trwało; koncert zespołu nawiązującego do różnych sfer mitologii, które istnieją w świecie czarodziei (i nie tylko!) zakończył się w miarę sprawnie i bez większych problemów. Jednocześnie Winter mogła odetchnąć ze względną ulgą - ubrana nadal w swoje ciuchy, nie mogła zapomnieć o postaci trytona, który to spowodował, że jej umysł stanął w miejscu, zatrzymał się wręcz w rozwoju; zdania znajdujące się w głowie, pod kopułą charakterystycznej nań czaszki, nie miały zamiaru opuścić morza pełnego zafascynowania (?) ów istotą. Rieux, wychowana jednocześnie w tak chłodnej atmosferze bez miłości, nie wiedziała dokładnie, co ma o tym myśleć i czy w ogóle fakt, że jedna istota potrafiła zamącić jej w umyśle, nie był wystarczająco przygnębiający. Niemniej jednak - znajdowała się w pewnym stopniu w transie podczas występu Dudniących Kelpii, by ostatecznie pozostać na miejscu przy wielkiej scenie, oczekując tym samym charakterystycznego brzmienia jednego z idoli teraźniejszego wieku - Don Lockharto.
Ogarnij się.
Zapomnij o tym, co się przytłacza. Spróbuj chociaż raz skorzystać z uroków tego, co daje Ci do skosztowania los. Ale czy aby na pewno mogła się tutaj czuć wyjątkowo bezpieczna? Nie wiedziała. Podczas krótkiej przerwy kupiła sobie los; jakiś los, typowy los, który jednak zaskoczył ją faktem tego, że ostatecznie zauważyła przed sobą nagrodę w postaci 30g - co ją niemiłosiernie zadowoliło. Ostatnio nie miała w ogóle szczęścia do pieniędzy, a taka nawet mała, nieistotna nagroda zdawała się być jednocześnie czymś w rodzaju porządnego wsparcia. Nawet jeżeli nie była to jedna z głównych nagród, to i tak ucieszyło na duchu Krukonkę, która nie śmiała w żaden sposób wybrzydzać. Szczęście pokazało tym razem swoje lepsze oblicze - i chciała to docenić, kiedy to dostrzegła w usposobieniu całokształtu zabawy znajome sylwetki; na tyle znajome, że nie miała obaw do tego, by podejść. Charakterystyczne włosy, charakterystyczny ubiór, sylwetki wpadające w oko i zbyt łatwe do przeanalizowania; sięgnięcie po fotogeniczną pamięć sprawiało, że Winter czuła się w tych progach wyjątkowo skuteczna.
- C-cześć, dziewczyny. - dodała na początek, ostrożnie wymachując dłonią w ich stronę, kiedy to przedarła się wreszcie przez tlum, jako jedna z bardziej stanowczych osób, znajdując się wprost na widoku. Nie przytulała jednak w żaden sposób, zamiast tego obrączki znajdujące się na oczach i chroniące przed dostępem światła do źrenic skierowały się na ich lica. W dowolnej kolejności rzecz jasna; byleby wyłapać najistotniejsze detale. - T-też na koncerty?- rzuciła uprzejmym pytaniem z jąkaniem się, starając wtopić w tło społecznych zasad. Nie była w tym wyjątkowo dobra w niektórych momentach. - Ciekawe n-nagrody można znaleźć w tych l-losach. - oznajmiwszy, skierowała wzrok w stronę handlarzy. Być może one również powinny zaznać swojego szczęścia?

Loteria: Słońce
Miejsce: Tam, gdzie dziewczyny; raczej duża scena.

@Ariadne T. Fairwyn, @Marceline Holmes
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Czarodziejskie pola - Page 10 QzgSDG8








Czarodziejskie pola - Page 10 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 10 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 10 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Czarodziejskie pola

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 19Strona 9 z 19 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 14 ... 19  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Czarodziejskie pola - Page 10 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
za Londynem
-