Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 30 z 39 Previous  1 ... 16 ... 29, 30, 31 ... 34 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySob 12 Cze - 14:20;

First topic message reminder :




Jeśli tutaj się znalazłeś to jeszcze nie dostaniesz szlabanu a co najwyżej srogie upomnienie. To granica, po której przekroczeniu znajdziesz się już w sławnym zakazanym miejscu. Są tu porozrzucane większe głazy, na których można sobie przysiąść. Bardzo często może atakować wrażenie obserwowania przez kilkanaście par oczu.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Venus Maria Ortega
Venus Maria Ortega

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 44
  Liczba postów : 123
http://czarodzieje.org/t14709-venus-maria-ortega?nid=2#392316
http://czarodzieje.org/t14712-hola-amigo
http://czarodzieje.org/t14711-venus-m-ortega#392338
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyWto 12 Wrz - 23:23;

Orłem z opieki nad magicznymi stworzeniami stanowczo nie była, aczkolwiek nie można było odmówić Venus zainteresowania tą dziedziną magii. Nie poświęcała jej wprawdzie zbyt wiele czasu, ale mimo to uznawała ją za jedną z ciekawszych. Magiczne stworzenia potrafiły być naprawdę fascynujące. Niekiedy bardziej, niż niektórzy ludzie. Postanowiła zatem dołączyć do wesołej wycieczki, pogodnie nastawiając się do tego, co mogło ich czekać. Zakazany Las przyciągał nie tylko swoją nazwą; skrywał różne tajemnice i to już stuprocentowo był konik Ortegi. Jakaś niewidzialna siła pchała ją wszędzie tam, gdzie czaiło się coś nieodgadnionego i nic nie można było na to poradzić.
Swoją drogą kiedyś marzyła jej się kariera skoncentrowana wokół smoków, tych chyba najbardziej wysławionych istot, cieszących się licznymi legendami, opowieściami. Nie brakowało jej dobrego podejścia do stworzeń; miała wrodzoną łagodność, umiała być subtelna i cierpliwa w ruchach, ale los chciał, by większym zainteresowaniem obdarzyła paskudnych ludzi i ich charaktery.
Hiszpanka rozejrzała się wśród zebranych, szukając jakiejś przyjaznej twarzy i wychwyciła Leonardo O. Vin-Eurico, jakoś wyjątkowo posępnego. O dziwo nie szedł ze swoim partnerem. Kiedy ruszyli za profesorem w głąb lasu, dogoniła chłopaka, wsuwając ramię w jego własne, co by zaznaczyć swoją obecność. Wyglądali teraz jakby szli na grzyby, ale mniejsza z tym.
- Kłopoty w raju? Swoją drogą, nieładnie, że o Twoim nowym związku dowiaduję się z plotek. – zagadnęła, patrząc na wielkoluda z nutą pretensji i żalu. Ostatnio tak rzadko ze sobą rozmawiali, że miała wrażenie, że wszystko poszło do przodu i jedynie mija ją w swoim pędzie, ignorując jej obecność. A w tak zwanym międzyczasie jej kumpel zdążył odstawić kobiety dla chłopaka i stać się gejem. Lub biseksualnym. Czy też ezraseksualnym? Nie wiedziała, nie oceniała. Spojrzała przed siebie z miną sugerującą zbliżające się doń obrażenie.
Powrót do góry Go down


Clarissa R. Grigori
Clarissa R. Grigori

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170
C. szczególne : Rosyjski akcent, rude długie włosy, przeważnie chodzi ubrudzona farbą
Dodatkowo : animagia (fenek)
Galeony : 295
  Liczba postów : 896
http://czarodzieje.org/t12265-clarissa-rowena-grigori
http://czarodzieje.org/t12321-asmodaj#328235
http://czarodzieje.org/t12320-clarissa-rowena-grigori#328234
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySro 13 Wrz - 11:57;

Pierwsza lekcja opieki nad magicznymi stworzeniami i już szli do zakazanego lasu. Nieźle. Nauczyciel musiał albo nie zdawać sobie sprawy jak niebezpieczny on jest (chociaż uprzedził ich już zanim weszli więc najwidoczniej sobie zdawał) albo tak bardzo ich nie lubił, że uznał iż może ktoś zaginie. Obydwa przypuszczenia były błędne i Clarissa doskonale zdawała sobie z tego sprawę. A co do samej opieki to ją uwielbiała. No może nie tak bardzo jak transmutację ale kochała zwierzęta. Tylko ona potrafiły zrozumieć tak naprawdę człowieka i pocieszyć na swój sposób.
Wiedziała, że na zajęcia ma przyjść jej siostra @Clary Fajfer więc nie przyłączała się do nikogo. Wolała sama, jak na razie, iść w spokoju i wsłuchiwać się w odgłosy lasu. Nie raz tutaj była i większość tych razy była po zmroku. Za dnia trudno było ją tutaj zaciągnąć. Teraz odłożyła na dalszy plan niebezpieczne wycieczki. Nie chciała aby jej dziecko zostało bez rodziców.
Powrót do góry Go down


Lúthien T. Lanceley
Lúthien T. Lanceley

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 174
  Liczba postów : 154
https://www.czarodzieje.org/t15045-luthien-tari-lanceley#401631
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15083-listy-czarodziejki#401673
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15058-luthien-tari-lanceley
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySro 13 Wrz - 13:12;

Nie rozglądała się na boki. Nie raz widziała ten las. Szczególnie po zmierzchu. W nocy jakoś jeszcze nie miała okazji się tutaj wybrać. I nie było to spowodowane strachem. Dziewczyna po prostu nie miała takiej potrzeby. Szukanie roślin, zwierząt, czy bezpodstawnych przygód nie leżało w jej naturze. Owszem, chciała działać ale w jakiejś słusznej sprawie, a nie dla zabawy.
Dopiero Alice wyrwała ją z rozmyślań. Uśmiechnęła się do niej i rozejrzała dookoła. Liście zmieniły swoją barwę na pomarańcz, żółć, czerwień. Wyglądało to naprawdę pięknie, szczególnie gdy promienie słońca próbowały się przez nie przedrzeć. Jednak nie zachwycała się tym długo. To tylko rośliny i nic więcej. Na zimę drzewa, krzewy stracą wszystkie swoje liście. Tak samo trwa, której nie było tutaj za wiele, stanie się żółta aby następnie zginąć pod śniegiem.
- Na razie tak. - przytaknęła koleżance - Później przyjdzie zima, spadnie śnieg i zakryje ten ładny obrazek. Ale na razie jest ładnie. - słysząc łamanie gałęzi wyciągnęła szybko różdżkę. Nie miała pojęcia co to było i chyba nie chciała tego sprawdzać. Ten nauczyciel naprawdę oszalał. I czy nie powinien na samym początku lekcji poinstruować nas o użyciu w konieczności zaklęć? Chodź dziewczyna i tak wątpiła aby miały one zadziałać. Pieprzone zakłócenia magiczne. Miała pewną teorię na ten temat, jednak z nikim jak do tej pory się tym nie podzieliła. Ani z Alice ani z Maxem.
- Wiesz może jakie zwierzę chce nam pokazać profesor? - nie lubiła iść w ciszy. Źle. Nie lubiła iść w ciszy w tym momencie. Wolała prowadzić luźną rozmowę niż słuchać odgłosów dochodzących z głębi lasu.
Powrót do góry Go down


Dreama Vin-Eurico
Dreama Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185 cm
C. szczególne : Wyjątkowo szczupła, posiada kilka drobnych tatuaży, kolczyk w nosie.
Galeony : 84
  Liczba postów : 665
https://www.czarodzieje.org/t13697-dreama-vin-eurico
https://www.czarodzieje.org/t14451-dramatyczne-listy
https://www.czarodzieje.org/t13852-dreama-vin-eurico
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySro 13 Wrz - 18:21;

Delikatne podmuchy wiatru smagały twarz Dreamy.
ONMS był przedmiotem szkolnym, który najbardziej kochała. Zwierzęta od zawsze były jej całym światem i nie potrafiła sobie wyobrazić życia bez pomagania im. Jednocześnie nie uważała się za mistrzynię w tym fachu, zdawała sobie sprawę z wielu braków, których nabawiła się w Hogwartcie.
Lekcje na których dotychczas się pojawiła były wyjątkowo nudne, a Drama nie nauczyła się na nich niczego nowego. Z nowym profesorem pojawiały się nowe możliwości, a dodatkowym plusem tej zmiany było to, że nowy nauczyciel był ślizgonce dobrze znany.
Dlatego też podążała za nim w wyjątkowo dobrym humorze. Nie obawiała się o swoje życie, on był zawodowcem i znał się na swojej profesji, więc raczej nic złego nie mogło im się stać.
Słysząc komentarz Aleksandra, który szedł w pobliżu, rzekła.
- Cortez, nie siej paniki, bo nie wiem czy wiesz, ale dużo bardziej prowokujesz zwierzęta, kiedy idziesz z obsranymi gaciami niż kiedy masz całkowicie czysty umysł - uśmiechnęła się wrednie i w ostateczności dodała - i majty.
Kibicowała Mateuszkowi (nie chce mi się pisać w engliszu, za trudne), bo to ogólnie spoko facet był od kiedy tylko pamiętała. Nie to co Edgar albo inny Craine, którzy pajacowali i od nauczania woleli przyprawianie o zawał.
Powrót do góry Go down


Clary Fajfer
Clary Fajfer

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 493
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14988-clary-fajfer#399015
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14997-poczta-fajfer#399173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14996-clary-fajfer#399172
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySro 13 Wrz - 19:53;

Opieka nad magicznymi stworzeniami, jakoś poruszyła Clary. Tym bardziej, że szli do Zakazanego Lasu. Dziewczyna szła na te zajęcia z uśmiechem na twarzy. To nie pierwszy raz kiedy odwiedza las ale jeden z pierwszych gdzie robi to za pozwoleniem. Ah, te czasy gdy przychodziła tutaj z Kieranem to było piękne Patrząc na grupkę zebranych ludzi pomyślała, że będzie tutaj całkowicie sama. Nie widziała nikogo oprócz Alice, która i tak już z kimś rozmawiała do kogo mogłaby podejść. Idąc na samym końcu grupki rozmyślała nad sensem swojego życia i nad tym jak to wszystko dalej się potoczy gdy nagle wyłoniła się z grupki ruda osóbka. Od razu rozpoznała swoją siostrę, i podeszła do niej z zaskoczenia - Akuku - szepnęła jej do ucha. Zastanawiała się czy dziewczyna się wystraszy, ale miała nadzieję, że nie krzyknie za głośno nie chciałaby już na pierwszych zajęciach mieć problemy u nauczyciela. Chociaż problemy to jej drugie imię, przez uczucie które w niej powstało stała się dosyć poważna. Może ta zmiana wcale nie była lepsza. Może powinna zostać tą Clary, która była kiedyś. Dla której liczyły się traptem trzy osoby w życiu a całą resztę miała gdzieś. No cóż, pożyjemy zobaczymy jak to wszystko dalej się potoczy.
Powrót do góry Go down


Clarissa R. Grigori
Clarissa R. Grigori

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170
C. szczególne : Rosyjski akcent, rude długie włosy, przeważnie chodzi ubrudzona farbą
Dodatkowo : animagia (fenek)
Galeony : 295
  Liczba postów : 896
http://czarodzieje.org/t12265-clarissa-rowena-grigori
http://czarodzieje.org/t12321-asmodaj#328235
http://czarodzieje.org/t12320-clarissa-rowena-grigori#328234
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySro 13 Wrz - 20:12;

Trochę smutno jej było, że szła sama. Nie miałą nawet do kogo się odezwać. Większość jej znajomych pokończyła już szkołę, a innych nie widziała od jej rozpoczęcia. Li'ny nie było dziś w zakazanym lesie, Lotki nie widziała od... od bardzo dawna. Czarek skończył Hogwart i bawił się teraz w swojej nowej stacji radiowej, a Evan... No cóż, jego nie widziała od narodzin Asika.
Nawet nie zauważyła kiedy zbliżyła się do niej Clary. Momentalnie podskoczyła do góry jednak żadnego dźwięku z siebie nie wydała. Za to serce chciało jej wyskoczyć z klatki piersiowej.
- Gdybyś nie była moją siostrą to na miejscu bym cię udusiła. - mimo iż jej słowa można było wziąć za poważne to sposób w jaki zostały wypowiedziane przeczył temu. Dziewczyna nie mogła przestać się uśmiechać. - Czemu nie widziałam Cię wcześniej? - dopiero gdy oddech się jej uspokoił mogła zadać pytanie.
Powrót do góry Go down


Sapphire O.U. Lightingale
Sapphire O.U. Lightingale

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 183
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15114-sapphire-odette-urane-lightingale#402865
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15119-memory-dust#402879
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15112-sapphire-o-u-lightingale#402854
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySro 13 Wrz - 20:25;

Szafir wracała z sowiarni w wyjątkowo dobrym humorze. Okazywała to jedynie lśniącymi tęczówkami i minimalnym uniesieniem kącika warg, gdy przemierzała błonia. Dust przyleciał do niej przed godziną, wyraźnie zmoczony deszczem, a Ślizgonka błyskawicznie rozpoznała własne imię napisane na kopercie szalenie małym i nieczytelnym pismem, jakim posługują się lekarze, nawet ci byli. Przeczytała list jakieś pięć razy, powoli oswajając się z informacją, że matka zdecydowała się pójść do magiopsychologa i poczynić jakiś większy krok naprzód. Odpisała szybko, zapewniając, że nadal próbuje dostać się do Munga na jakieś mało znaczące stanowisko na czas studiów i ucałowała wilgotne piórka Dusta, żeby dać upust radości. Kruk zaskrzeczał, zaskoczony niecodziennym zachowaniem panny Lightingale.
Przyszła punktualnie na miejsce zbiórki z torbą wypełnioną kilkoma książkami z biblioteki, których nie zdążyła odnieść i specjalnym tomikiem traktującym o sztuce przyzywania duchów z zaświatów ze specjalnie zmienioną zakładką, żeby pokazywała "Quidditch przez wieki". Nie spieszyła się, spokojnie idąc za resztą rozgadanym uczniów. Czy oni nie zdawali sobie sprawy, że tak blisko Zakazanego Lasu należy zachowywać ciszę? Szafir pokręciła lekko głową, pozwalając by jej jasne włosy rozsypały się w nieładzie. Wzrok dziewczyny padł na osobę, która także trzymała się odrobinkę na uboczu, odznaczając się samotnością na tle parek lub mniejszych grupek. Podeszła do @Riley Fairwyn cicho stąpając po suchych liściach.
- Cześć - mógł pomylić ten szept z szumem liści poruszanych wiatrem, gdy nagle wyrosła obok chłopaka, mechanicznie dopasowując swój krok do jego tempa. Usłyszała czyjś śmiech, niedorzeczny w takim miejscu, ale nie zwróciła na to większej uwagi. Normalnie Sef zamilkłaby, poświęcając czas kontemplacji otoczenia i obserwacji ludzi, ale czuła się zbyt radośnie. Nawet wieczny niepokój gdzieś ucichł. - Dawno cię nie widziałam.
To nie była aluzja do tego, żeby Riley zaczął się tłumaczyć, dlaczego zniknął na dość długi czas. Sapphire stwierdziła oczywisty fakt, a jej głos zdradzał niewiele - pobrzmiewała w nim nuta lekkiego podekscytowania, której powodu mylnie mógł szukać w jego osobie, zajęciach albo magii tego miejsca. Ślizgonka przeniosła na niego wzrok, od razu wychwytując każdą zmianę. Na pierwszy rzut oka Fairwyn wyglądał tak samo jak kilka miesięcy albo i więcej temu, ale Walijka szybko dostrzegła nagłą szczupłość, którą wcześniej zastępowało naprawdę dobrze zbudowane ciało. Analizowała jego twarz bez cienia skrępowania, jak każdy człowiek lubiła czasem poprzyglądać się pięknu. W końcu powiodła szafirowymi oczkami po innych mniej interesujących uczniach, zatrzymując się na plecach nauczyciela, żeby sprawdzić, czy nie są zbyt daleko. Rozchyliła nieco pory szerokiej szaty, żeby poprawić zielony krawat i go jednocześnie wygładzić. Sef miała nadzieję, że nie zejdą aż na jakieś podmokłe tereny. Pedantyzm znacznie utrudniał Szafirowi prawdziwe polubienie ONMS.... Ale skądś się te PO i okazjonalne W brały, prawda?
Powrót do góry Go down


Alice Wildfire
Alice Wildfire

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 390
  Liczba postów : 252
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14784-alice-wildfire
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14797-alice#394118
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14795-alice-wildfire
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySro 13 Wrz - 20:50;

Przyglądała się, jak Luth powraca do rzeczywistości i rozgląda się po okolicy. Była ciekawa o czy tak myślała, ale nie na tyle, by drążyć ten temat. Samej też nie raz zdarzało się tak odpływać, a rzeczy, o których wtedy myślała, były zazwyczaj albo chore i szalone, albo niezwykle nudne i potoczne. W skrócie wolała się nimi nie dzielić.
Jeszce raz spojrzała na las i starała się wyobrazić jak będzie wyglądać zimą. Cóż, rzeczywiście, kolorowe liście znikną, ilość zwierząt, a także dźwięków przez nie wydawanych zmaleje. Jednak nie była taka pewna, czy las straci przez to urok.
- Myślę, że nawet zasypany przez śnieg, Zakazany Las nadal będzie piękny. Wyobraź sobie, wszędzie biały puch, niezmącona cisza, ciemna zieleń drzew iglastych, jeszcze jakby była pogoda, a nad lasem pojawiłoby się błękitne niebo... - obraz tego wszystkiego pojawił się przed jej oczami, a ona uśmiechnęła się lekko. Przynajmniej ona tak to wszystko widziała.
Uniosła brew, widząc, jak na dźwięk gałęzi, złamanej najprawdopodobniej przez jakiegoś nieuważnego ucznia, jej koleżanka wyciąga różdżkę. Cóż, o ile jej przeciwnik nie chciałby się pobawić w aportowanie, to raczej była dość bezużyteczna. W końcu zakłócenia magii były dość nieprzewidywalne, o czym przekonała się już w Grecji.
- Odłóż ją lepiej, bo ostatnio używanie zaklęć nie zawsze kończy się tak, jak byśmy chcieli. Jeszcze trafisz nas jakąś klątwą i będziemy łatwiejszymi celami - stwierdziła niemal flegmatycznie, bez większego cienia emocji. Wątpiła, by nagle coś ich zaatakowało, ale wolałaby, by w tym momencie kilkudziesięciu przerażonych uczniów nie zaczęło nagle rzucać zaklęciami na oślep.
Co do jej przypuszczeń tego, jakie zwierzę zostanie ich pokazane. Nie miała bladego pojęcia.
- Nie wiem. Może jednorożce, może hipogryf, może przerośnięty pająk. Szczerze, nie wiem czego się spodziewać po profesorze Shercliffe - odpowiedziała i spojrzała na wspomnianego mężczyznę.
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySro 13 Wrz - 21:43;

Zakazany Las był niesamowitym miejscem i Leo pamiętał, że pierwsze dni w Hogwarcie spędził na wypytywaniu się o co chodzi z tajemniczą nazwą i samą aurą, która otaczała to "skupisko drzew". Nie był w stanie uwierzyć w niezwykłe historie pełne centaurów, wielkich akromantul i innych niebezpiecznych stworzeń. Dopiero kiedy udało mu się zapuścić pomiędzy drzewa, kiedy odczuł na twarzy cień szumiących liści, kiedy stopy zapadły mu się w mchu... Wtedy do niego dotarło, że lepiej uważać. Zakazany Las był piękny, ale przerażający. Z tego względu doskonale rozumiał czemu profesor prowadził ich tak uważnie, pilnując każdego członka grupy. Vin-Eurico w swojej całej głupocie zapuszczał się tu czasem samemu (ot, drobne wyzwanie od znajomego i inne drobiazgi), miło było jednak dostać oficjalne pozwolenie na deptanie gałązek. Jako, że nie miał ochoty rozmawiać z Ezrą, dreptał w milczeniu, podążając idealnie śladem Krukona. Rozglądał się przy tym nieco, zawieszając spojrzenie okazjonalnie na niektórych roślinkach. Drgnął niespokojnie, kiedy nagle ktoś go chwycił pod ramię. Rozluźnił się w chwili, w której rozpoznał w "napastniku" @Venus Maria Ortega.
- Venus! - Uśmiechnął się cieplutko do Gryfonki i pochylił, żeby cmoknąć ją czule w policzek. Zaraz skrzywił się na to jakże trafne spostrzeżenie. I co niby miał teraz odpowiedzieć? Ezra szedł niecały metr przed nimi i z pewnością wszystko słyszał.
- Ciszej, śliczna. Trochę dyskrecji - zaproponował po hiszpańsku, znowu unosząc kącik ust. - Nie nazwałbym tego od razu kłopotami, jedynie drobne... drobiazgi. Drobne drobiazgi. Przepraszam, jakoś się nie chwaliłem, to wszystko tak dość spontanicznie... - trochę głupio się Leośkowi zrobiło, kiedy Venus wytknęła bolesną prawdę. Ciężko było jednak wszystkich obskoczyć i opowiedzieć im, jak to postanowił spróbować związku ze swoim przyjacielem. Chłopak zerknął na Ezrę. A miał go uczyć hiszpańskiego... - Ale ogólnie jesteśmy szczęśliwi. Ja jestem.

Wszystko, co mówił Leło po hiszpańsku, to podkreślone!
Powrót do góry Go down


Hunter E. L. Lightingale
Hunter E. L. Lightingale

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 66
  Liczba postów : 40
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15117-hunter-e-l-lightingale
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15118-hunter-e-l-lightingale#402877
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySro 13 Wrz - 23:16;

Lekcja ONMS zapowiadała się całkiem fajnie. Co prawda Hunter nie sądził, aby profesor już na pierwszych zajęciach w tym roku pokazywał im gryfy, gromoptaki, wampusy i inne niekoniecznie bezpieczne stworzenia, ale sam fakt, że wybierali się do Zakazanego Lasu, napawał go wielką ekscytacją, której nie potrafił zahamować. Ani nawet nie chciał hamować. W końcu kto nie chciał legalnie wybrać się do lasu? Takie zajęcia nie mogły być złym pomysłem. Dla Hunta były pomysłem wręcz świetnym, bo z autopsji wiedział, że wielu uczniów i studentów na hasło "zakazany las" budziło się i nie mogło się doczekać wszystkiego, co może się wydarzyć. A przynajmniej wielu takich uczniów i studentów jak on sam...
Gryfon zawsze kochał Opiekę Nad Magicznymi Stworzeniami. Kiedyś nawet jako swoją alternatywę na przyszłość uważał zostanie smokologiem! Jasne, może przedmiot ten nie był najważniejszym ze wszystkich nauczanych w Hogwarcie, ale na pewno był interesujący, niekoniecznie bezpieczny i przede wszystkim opierał się głównie na praktyce. Oczywiście, w w nim występowała teoria, przecież musiała, ale samo zajmowanie się zwierzętami było przecież czystą praktyką. I ryzykiem, bo nawet taki mały Nieśmiałek może ci wydrapać oczy, jeśli będziesz groził jemu lub drzewu, którego pilnuje...
Mimo entuzjazmu, jaki szatyn odczuwał na samą myśl o lekcji w lesie, prawie się spóźnił. Praktycznie zjawił się w miejscu zbiórki wtedy, gdy profesor już ich wszystkich liczył. Na szybko wygładził swój krawat, poprawił torbę, którą miał niedbale przewieszoną przez ramię, pomachał oraz krótko przywitał się z @Sapphire O.U. Lightingale i @Venus Maria Ortega, a gdy ruszyli, szedł w samym środku. Dłonie schował w kieszeniach swoich ciemnych spodni, uważnie się przy tym rozglądając. Chciał uchwycić każdy szczegół, każdy szelest liści, każdy najdrobniejszy ruch. Niestety (dla niego, w końcu kochał ryzyko jak mało kto), nic się nie działo. No, ale czego miał się spodziewać? Ataku testrala, którego i tak by nie zobaczył? Ataku centaura, z którymi profesor pewnie dogadał się, aby na czas tej lekcji nie szalały? Zresztą, byli przecież na samym skraju lasu. Te najniebezpieczniejsze stworzenia żyły w samym jego sercu, więc byli względnie bezpieczni. I nie oszukujmy się, chciał już wiedzieć, co takiego zaplanował dla nich Shercliffe, ale tym samym przeczuwał, że nie będzie to coś nudnego. Miał jedynie nadzieję, że nie walnie im jakiegoś krótkiego testu, rundki pytań lub pierwszej kartkówki. Idąc w ciszy, rozglądając się dookoła, snuł teorie o tym, co takiego mogłoby się wydarzyć. No i, przede wszystkim, o czym będą dzisiejsze zajęcia. W głębi serca liczył na hipogryfy.
Powrót do góry Go down


Roxanne Mary Foster
Roxanne Mary Foster

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : IV
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 35
  Liczba postów : 84
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15020-roxanne-mary-foster
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15064-figo#401225
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15054-roxanne-mary-foster
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySro 13 Wrz - 23:55;

Lekcja ONMS. Roxi nie mogła ominąć takiej lekcji. Uwielbiała ten przedmiot, jednakże do tej pory sama nie mogła się zdecydować który to przedmiot sprawia jej największą satysfakcję, ale na pewno ten na który właśnie przyszła sprawiała jej ogromną.
Skraj lasu. Ponoć mieli iść do Zakazanego Lasu? Przecież tak bardzo chciała tam wejść i pozwiedzać, zawsze to siostra ją uprzedzała, ażeby czasami nie szła tam sama, bo nie wiadomo co się może z nią stać, dlatego wolała trzymać się zasad, przynajmniej na razie. Z pewnością nie weszłaby tam sama, a skoro miała taką okazję z profesorem to dlaczego miałaby z niej nie skorzystać?
Przyszła na wskazane miejsce i kiwnęła głową na przywitanie w stronę nauczyciela. Jedna z najmłodszych, no cóż. Miała nadzieję, że żaden uczeń w pewien sposób nie będzie się nad nią znęcać, a profesor w razie potrzeby zainterweniuje i uratuje ją z opresji. Na to liczyła. W końcu jest profesorem i to należy do jego obowiązków. Roxie jednak należała do osób dość odważnych dlatego nikogo zbytnio się nie obawiała. Nie ufała ludziom i mogła użyć praktycznie każdego zaklęcia na każdym z przybyłych tutaj uczniów, ale doskonale zdawała sobie sprawę z tego co się dzieje w tym roku. Nie raz próbowała użyć zaklęcia co kończyło się jej upadkiem, bądź wysadzeniem czegoś w powietrze. Sama nie wiedziała co tak naprawdę się działo, ale miała nadzieję, że znajdzie się na to racjonalne wytłumaczenie.
Powrót do góry Go down


Venus Maria Ortega
Venus Maria Ortega

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 44
  Liczba postów : 123
http://czarodzieje.org/t14709-venus-maria-ortega?nid=2#392316
http://czarodzieje.org/t14712-hola-amigo
http://czarodzieje.org/t14711-venus-m-ortega#392338
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyCzw 14 Wrz - 13:37;

Kontynuowali spokojny marsz za profesorem w akompaniamencie niegłośnych rozmów i zupełnie naturalnych dźwięków przyrody. Do tej pory udało im się nie natrafić na nic złowieszczego, co zdecydowanie zasługiwało na pochwałę. W końcu Zakazany Las rządził się swoimi prawami i obecność profesora wcale nie musiała odganiać od nich dziwacznych, niebezpiecznych stworów. Swoją drogą ciekawe, co też nauczyciel zaplanował na pierwszą lekcję w tym roku. Brunetka miała szczerą nadzieję, że było to coś niebanalnego. I niezbyt zagrażającego życiu, biorąc pod uwagę, że magia nadal nie działała tak, jak powinna.
Spojrzała na  O. Vin-Eurico i mimowolnie przewróciła oczyma na ten komentarz o dyskrecji. Aczkolwiek nie protestowała, właściwie dopiero zauważając, jak blisko znajdował się Ezra. Z przyjemnością przerzuciła się zatem na ojczysty język, jakoś tak mimowolnie odwzajemniając subtelny uśmiech Leo.
- Wątpię raczej, że spontanicznie, mój drogi. Takie zmiany nie zachodzą w jedną noc. Ewentualnie po konkretnej, jednej nocy. – rzekła z nieco przekorną miną, aczkolwiek jej spojrzenie znacznie złagodniało. Przecież nie mogła się na niego nie wiadomo jak długo i intensywnie obrażać. Szturchnęła go zaczepnie w bok, sugerując w ten sposób, że w istocie nie zamierza się gniewać.
- Jeśli jesteś szczęśliwy, to i ja jestem. Cieszę się Leo, serio. Tylko nie stawaj się jedną z tych osób, co po rozpoczęciu związku zapomina o znajomych, dobra? To by była duża strata. – uśmiechnęła się do niego życzliwie, przelotnie cmokając go w skroń.
Rozejrzała się, zauważając Hunter E. L. Lightingale, któremu pomachała z uśmiechem na twarzy. Będzie musiała go później gdzieś złapać, też już dawno nie mieli okazji pogadać.


hiszpański
Powrót do góry Go down


Aleksander Cortez
Aleksander Cortez

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 194
C. szczególne : Kruczoczarne, kręcone, długie włosy (od ostatniego pobytu w szkole jeszcze dłuższe) luźno opadające. Ubrany w wszystko co wygodne i swobodne - brak garniturów. Karnacja skóry znacznie ciemniejsza. Opalił się w tym Meksyku.
Galeony : 148
  Liczba postów : 901
https://www.czarodzieje.org/t13688-aleksander-cortez
https://www.czarodzieje.org/t13741-cortez-aleksander-korespondencja
https://www.czarodzieje.org/t13704-aleksander-cortez
https://www.czarodzieje.org/t18718-aleksander-cortez-dziennik#53
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyCzw 14 Wrz - 18:58;

- Panikę? A kto tutaj mówi o panice, zachowuję jedynie zdrowy rozsądek, a skoro i tak galopujemy sobie do Zakazanego Lasu tak wielką grupą, to o wiele lepiej dla nas byśmy mieli poinformować "niebezpieczeństwo", że jesteśmy znacznie większą grupą, znacznie bardziej hałaśliwi, i bardziej niebezpieczni. No bo po co mielibyśmy zachowywać się cicho i nie zwracać na siebie większej uwagi? Podziękuj za to tej parce napierdzielającej cały czas po hiszpańsku i innym wesoło rozmawiającym osobom. Szczerze, o wiele swobodniej bym się czuł idąc sam, niż z taką głośną bandą - odburknął dziewczynie bo nie miał zamiaru wdawać się z nią w bezsensowne rozmowy, które nijak były trafne. Przyśpieszył wchodząc mniej więcej w środek grupy i zaczął sobie obserwować otaczających ich krajobraz.
Powrót do góry Go down


Lorraine Needles
Lorraine Needles

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 349
  Liczba postów : 193
https://www.czarodzieje.org/t14580-lorraine-needles#388409
http://czarodzieje.org/t14587-lorraine-needles#388536
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyCzw 14 Wrz - 21:57;

Lorraine również zjawiła się na pierwszej lekcji onms, chociaż można było spokojnie powiedzieć, że przyszła raczej popatrzeć niż faktycznie brać w niej udział. Kompletnie nie miała ręki do zwierząt, a również pojęcie o nich miała doprawdy niewielkie, wobec czego orłem z tego przedmiotu nigdy nie będzie. Postanowiła jednak spróbować swoich sił, w końcu może tym razem się uda?
Okazało się jednak, że nie będą zbijać bąków na polanie, lecz udają się do zakazanego lasu, a to od razu sprawiło, że w żyłach Lorraine popłynęła adrenalina, a sama dziewczyna niezwykle się podekscytowała. Pomachała na przywitanie niektórym osobom, które kojarzyła względnie z widzenia (np. temu olbrzymiemu chłopakowi z loczkami), po czym zamilkła i ze świecącymi się z radości oczkami ruszyła wraz z grupą wgłąb.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySob 16 Wrz - 16:16;

Ezra nie musiał zbyt długo czekać na "kogoś interesującego", bo ktoś w stu procentach zgodny z jego kryteriami sam się napatoczył. Clarke rzucił spojrzenie na Leonardo, który wyglądał, jakby miał zamiar go zaczepić... a potem zrezygnował. Ezra zmarszczył lekko brwi, trochę rozczarowany tym, że Leonardo wciąż chowa urazę za tę nieprzemyślaną i po prostu głupią improwizację przy Bridget. Z drugiej strony wcale mu się nie dziwił - Ezra od tego momentu też nie robił zbyt wiele, by uzyskać przebaczenie.
Zebrał się więc w sobie i prawie już odwrócił do chłopaka, żeby wykonać jakiś pojednawczy gest lub słowo, kiedy jego miejsce przy boku Vin-Eurico bezczelnie ukradła Venus, w dodatku rzucając tekstem, jakby Ezra nie szedł dosłownie dwa kroczki przed nimi. Niegrzecznie, panno Ortega, niegrzecznie.
Naturalnie od razu poczuł małe spięcie związane z odpowiedzią Leo, bo nie wiedział, jak poważnie chłopak traktował ten problem. Na początku wydawało mu się, że Gryfonowi samo przejdzie po jednym, dwóch dniach. Skoro tak się nie stało, to może przynajmniej dzięki Venus czegoś się dowie. Ezrze nie wypadało zapytać "o co chodzi".
Bardzo się rozczarował, gdy Leonardo udzielił jej odpowiedzi w języku hiszpańskim. Doskonale wiedział, że Clarke nie miał prawa wyłapać niczego poza pojedynczymi słowami (i tak, akurat wyszło, że wyłapał wyraz "śliczna"). W takim razie co Leonardo miał do powiedzenia, skoro potrzebował z tego zrobić tak wielką tajemnicę?
Venus natychmiast podchwyciła pomysł Leo, przerzucając się na ojczysty język. Mimo braku znajomości słów, Ezra z tonu ich głosów domyślał się, że to żartobliwie przyjacielska wymiana zdań błądząca raczej po powierzchni problemu.
Odwrócił się do tej dwójki, zaczynając iść tyłem. Miał nadzieję, że nagle grupa się nie zatrzyma, bo nie chciał kogoś stratować.
- Co to za plotki za moimi plecami? Dosłownie za moimi plecami - upomniał Gryfonów z rozbawioną dezaprobatą.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySob 16 Wrz - 19:06;

Wyprawa do Zakazanego Lasu nie była dla Mefisto niczym szczególnym. Przychodził w to miejsce zdecydowanie za często, odnajdując dziwne ukojenie w mrocznym, leśnym otoczeniu. To tutaj zebrał większość swoich szlabanów, niekiedy zapominając, że nazwa Zakazany nie jest przypadkowa. Czasami udawało mu się nabrać nauczycieli, kiedy zrobił zbolałą minkę i tłumaczył, że lepiej mu się skoncentrować wśród natury. Och, wilcze geny były przydatne!
Na ONMS zależało mu trochę bardziej, niż na innych lekcjach... ale i tak nie udało mu się znaleźć na tyle przyzwoitości, żeby przyjść na czas. Częściowo po prostu nie chciało mu się spieszyć, głównie jednak nie uważał, że chodzenie samotnie po lesie to problem. Już prawie zniknął pomiędzy drzewami, kiedy dostrzegł jakąś rudowłosą osóbkę (@Gemma Twisleton) sterczącą jak kołek. Wyglądała tragicznie nieporadnie i chyba nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Mefisto normalnie zignorowałby taką ofiarę losu, ale akurat miał całkiem niezły humor i w gruncie rzeczy ubolewanie wymalowane na twarzy dziewczyny trochę go rozbawiło.
- Zawiesiłaś się? Idziesz na to ONMS? - Rzucił, opierając się o pobliskie drzewo. Uniósł kącik ust w nieco ironicznym uśmiechu, prowokując rudowłosą do jakiejś reakcji. - Nie stój tutaj za długo. Ja na przykład zaatakowałbym prędzej samotną istotkę sterczącą na skraju lasu, a nie głośną bandę przedzierającą się pomiędzy drzewami. - Gestem wskazał, żeby się księżniczka w końcu ruszyła. Potem po prostu poszedł w dobrze znanym kierunku, nie interesując się już tym, czy ruda (chyba Puchonka?) towarzyszy mu czy też nie. Mefisto znał leśne ścieżki na tyle dobrze, że szansa na zabłądzenie znacząco malała. Szybko udało mu się odnaleźć grupę i nawet trochę liczył na to, że profesor Shercliffe nie zauważył spóźnienia... A jeśli tak, to trudno. Ślizgon szedł sobie spokojnie, ze wzrokiem wbitym przed siebie, co jakiś czas poprawiając rękawy bluzy.

Spóźniam się i ciągnę ze sobą Gemmę 8)
Powrót do góry Go down


Gemma Twisleton
Gemma Twisleton

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : vel ENEMA - one man band, prefekt fabularny
Galeony : 432
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t13545-gemma-harper-twisleton
https://www.czarodzieje.org/t13552-najbardziej-poturbowana-sowa-w-hogu#360803
https://www.czarodzieje.org/t13553-gemma-harper-twisleton#360808
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySob 16 Wrz - 19:44;

Biegła na lekcję tak szybko jak tylko mogła. A potem zawróciła się w połowie drogi, bo przypomniała sobie, że nie otworzyła Chomikowi drzwi do dormitorium. Uwolniwszy już kota, pognała przez błonia z powrotem, ale kiedy dotarła pod las, nikogo tam nie było.
- Kurwa mać – jęknęła z miną zbitego psiaka, bezradnie opuszczając ręce – No i chuj niemyty.
Drgnęła słysząc czyjś głos i spojrzała zaskoczona na chłopaka stojącego pod drzewem.
- Nieee… nie bardzo – wskazała machnięciem Las, dając do zrozumienia, że nie zdurniała na tyle, żeby tam sobie samej włazić – Ha ha, bardzo śmieszne – sarknęła, ale w tym momencie Ślizgon naprawdę poszedł sobie między drzewa. Patrzyła chwilę za nim ze skonsternowaną miną, po czym nie myśląc o tym co właściwie robi, pobiegła za nim.
- Ej, weź mnie nie zostawiaj! – dogoniła go i chciała go stamtąd wyciągnąć, ale gdy się obróciła zobaczyła tylko gąszcz – Nie no, zajebiście… Jak w ogóle mamy zamiar ich znaleźć? O ja głupia cipa, po chuj ja za tobą lazłam?
Zawrócić już nie mogła. Trzymała się blisko towarzysza, co chwila rozglądając się na boki. Japa przy tym nie zamykała jej się na chwilę. Gadatliwością usiłowała ukryć fakt, że się boi. Przed sobą – opinię chłopaka miała w dupie. Kogo obchodziło zdanie wariata pozbawionego instynktu samozachowawczego.
- Gemma jestem… smutno byłoby ginąć anonimowo. Gdybym umarła, a ty nie to… - zamilkła na najdłuższą jak dotąd chwilę – W dupę, nie mogę umrzeć! Nie mam nawet żadnych pośmiertnych życzeń!
Nim zdążyła cokolwiek wymyślić, doszli do grupy. Skoro mogła już w sumie przestać bać się o życie, przyszło jej do głowy coś innego.
- Ej, zią, a my tak w ogóle mogliśmy? – spojrzała na chłopaka, chociaż w sumie dobrze znała już  odpowiedź. Dlaczego wcześniej nie przyszło jej do głowy, że zakaz wchodzenia do Lasu, obowiązywał też w przypadku spóźnienia się na zajęcia, które się tam odbywały – Lepiej się zamknę i będę udawać, że nas nie ma, c’nie? – wyręczyła Ślizgona w odpowiedzi – Mhm… tak – zamknęła dyskusję ze sobą wbijając ręce w kieszeni i zagryzając wargę, żeby przypadkiem nic więcej nie powiedzieć i nie sprawiać wrażenia jeszcze bardziej chorej psychicznej niż już i tak musiała się wydawać.

We nie kłam, wcale się nie spóźniliśmy. Byliśmy tu od początku ;p
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptySob 16 Wrz - 20:28;

Właściwie, to Mefisto wcale nie chciał pomóc Puchonce (tak, już był prawie pewny, że jest z Hufflepuffu!). Po prostu coś go tknęło, że nie zaszkodzi się odezwać i przy okazji troszkę postraszyć. Tak czy inaczej, chciał ignorować rudą, bo najwyraźniej postanowiła mu towarzyszyć. Mef nie mógł zdecydować czy to oznaka tchórzostwa czy wręcz przeciwnie. Bała się zostać sama, czy odważyła się wejść do lasu?
- Szła tędy spora grupa nieostrożnych uczniów, to chyba oczywiste... - przewrócił oczami, nie rozumiejąc jak dziewczyna mogła nie widzieć śladów bandy hogwartczyków. Nawet się nie wahał, zakładając, że profesor nie kombinował i nie ciągnął uczniów gdzieś bardzo głęboko w las. Brzmiało to dość banalnie, ale na Merlina, Ślizgon każdą wolną chwilę spędzał w leśnym zaciszu. Niekoniecznie tutaj, oczywiście, nie był aż takim samobójcą, żeby notorycznie narażać się na szlabany. Przyglądał się ścieżce, prowadząc rudą gadułę i coraz bardziej zaczynając żałować, że zachęcił ją do wspólnego spaceru.
- Gemmo, zaraz ci tę śmierć zapewnię. Zawsze tak gadasz? - Burknął, zapominając o tym, że sam również mógłby się przedstawić. Nie czuł się zagrożony nawet w najmniejszym stopniu. (To tak w temacie braku instynktu samozachowawczego) Spokojnie nazwałby się jedną z najbardziej niebezpiecznych istot w tym lesie. Niekoniecznie teraz, bo poza pełnią skazany był na nędzne ciałko zwykłego czarodzieja. Zwierzęta jednak wyczuwały jego dziką naturę.
- Mogliśmy co, przyjść na lekcję z kilkuminutowym spóźnieniem? Jakby coś chciało kogoś zaatakować, to nie przejmowałoby się obecnością jednego profesorka - w głosie Mefisto pojawiła się jakaś dziwnie arogancka nutka. Nie miał pojęcia czemu u boku Shercliffe'a wszyscy czuli się tak bezpiecznie. - Cicho - dodał jeszcze. Na szczęście Puchonka zamilkła, tym samym przestając ściągać na nich uwagę.

A tak, my tutaj od samego początku.
Powrót do góry Go down


Matthew M. Shercliffe
Matthew M. Shercliffe

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 211
  Liczba postów : 80
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15021-matthew-michael-shercliffe#400257
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15036-shadow#400263
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15038-matthew-shercliffe#400266
http://in-love-with-fandoms.tumblr.com/
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyNie 17 Wrz - 19:33;

W świecie idealnym nikt by nie gadał, nikt nie komentowałby jego metod, nikt by się nie spóźnił. Jednak świat nie był idealny, a nawet Matthew miał pewne granice cierpliwości. Nie obwiniał nikogo o rozmowy, w końcu sam był kiedyś nastolatkiem, ale niektóre osoby po prostu podniosły mu ciśnienie. Na pytanie @Blaithin ''Fire'' A. Dear odpowiedział, że to tylko kilkanaście metrów. W dodatku, dla jasności, nie szli w głąb lasu, szli wzdłuż lasu. Metr, może dwa w prawo i byli już poza nim. Wciąż trzymali się na uboczu, tam, gdzie właściwie nic im nie groziło. Przecież każdy wiedział, że wszystko, co groźne i niebezpieczne, czyhało na nich znacznie głębiej, w samym sercu Zakazanego Lasu, a nie na samym jego skraju. Bez przesady, Shercliffe nie był nieodpowiedzialny. Nie zabrałby bandy rozgadanych uczniów i studentów gdzieś, gdzie mogłyby zaatakować ich akromantule.
- Panie @Aleksander Cortez, naprawdę sądzi pan, że zabieram was nie wiadomo jak daleko? Jak mówiłem już pannie Dear, to tylko kilkanaście, jeśli nie kilka metrów. Nie ma się czego bać, nie ma potrzeby używać zawodnych ostatnio różdżek. Co innego, gdybym brał was w głąb lasu, ale tutaj, na jego skraju? Nie dajmy się zwariować. - odpowiedział Cortezowi, nawet na niego nie patrząc. Był zbyt zaaobsorbowany uważaniem na ścieżkę, żeby zachować kontakt wzrokowy z uczniem, który zdawał się panikować.
W końcu, gdy byli już na miejscu, gdzie było jaśniej, ze względu na odrobinę przerzedzone drzewa od strony polany, uśmiechnął się lekko, uniósł dłoń, aby gestem ich jakoś zatrzymać, choć zapewne ktoś nieuważny i tak wpadł na osobę przed sobą. Przed nimi stało drzewo, wokół którego było całkiem sporo wolnej przestrzeni. Z daleka jednak nie dało się dostrzec stworzeń, które urzędowały na drzewie. Było ich co prawda bardzo dużo, właściwie każdy uczeń będzie miał jedno do opieki, ale z daleka ciężko było dostrzec stworzenia, które osiągały w porywach osiem cali. Profesor podszedł do drzewa i powoli wyciągnął rękę w stronę kory. Jeden zwierzak wskoczył mu ostrożnie na dłoń, o dziwo nie czując się zagrożony. Profesor uśmiechnął się do uczniów. - Jak widzicie, na dzisiejszej lekcji zajmiemy się Nieśmiałkami. Na pewno już nieraz o nich słyszeliście, ale wolę upewnić się, że wiecie o nich cokolwiek, ponieważ są to stworzenia, których nie powinno się lekceważyć, szczególnie przez małe rozmiary. - Dopiero wtedy zauważył, że doszły do grupy dwie osoby. I był w stu procentach pewien tego, że wcześniej ich nie było. Zacisnął usta w cienką kreskę. - @Mefistofeles E. A. Nox i @Gemma Twisleton, podejdźcie bliżej - odparł uprzejmie, choć w jego głosie było można dosłyszeć coś dziwnego, coś, co było kompletnie nie w jego stylu. - Przygotowałem dla was wszystkich krótki test. Nie jest na oceny, ale jeśli komuś dobrze pójdzie, to w bardzo łatwy sposób zgarnie punkty dla swojego domu. - Szybko rozdał wszystkim kartki. Wolał nie używać do tego magii, więc zwyczajnie wyjął kartki z torby, którą zabrał ze szkoły i która miał cały czas przewieszoną przez ramię. Gdy kartka lądowała w rękach ucznia, pojawiało się na niej sześć, króciutkich pytań. Nie były trudne, dotyczyły zwyczajów Nieśmiałków. Powinni się cieszyć, że nie zwykł robić uczniom testu z całego roku, a jedynie krótką kartkówkę, za którą nawet nie dało się dostać złej oceny. - Macie przed sobą sześć krótkich pytań, na które szybko odpowiadacie i oddajecie mi pracę. Daję wam na to pięć minut. Powodzenia - powiedział, mając nadzieje, że nie brzmi wrednie. Przecież nie chciał robić im na złość... Robił ten krótki test dlatego, że pewnie każdy chciał zdobyć punkty dla swojego domu. No i musiał mieć chwilę na oswojenie Nieśmiałków. I przemyślenie szlabanu idealnego dla dwójki spóźnialskich, z którymi miał zamiar policzyć się pod koniec lekcji.

Kostki::
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyNie 17 Wrz - 21:03;

Początkowo Leo wydawało się, że wchodzą coraz głębiej w las - napawało go to tajemniczą dozą ekscytacji. Zakazany Las mimo wszystko dalej był dziki i niebezpieczny! Dopiero po chwili zorientował się, że w rzeczywistości dalej znajdują się na samym skraju lasu. W niektórych momentach widać było prześwity pomiędzy drzewami...
- Żadna noc - zaśmiał się na słowa Venus, potrząsając lekko głową. Znaczy, w sumie nie było to takie prawdziwe. W końcu to w nocy pocałował Ezrę po pijaku, a potem w nocy przyznał przed Ruth swoje uczucia. Z tym, że Gryfonce raczej nie o to chodziło... - Dziękuję. Jesteś kochana, wiesz? - Poczuł przyjemne ciepełko w okolicy serca. Merlinie, takie słowa serio były mu potrzebne. Leonardo zawsze był bardzo uzależniony od ludzi... Potrafił się zdystansować i często nie obchodziła go opinia innych, ale zdanie bliskich miało dla niego duże znaczenie. Lubił być doceniany głównie dlatego, że zwykle sam siebie nie doceniał. Przystanął na chwilę i przykucnął, żeby zawiązać buta, a wtedy Ortega dokończyła wypowiedź i cmoknęła go w skroń. Leo uśmiechnąłby się szerzej, ale było to niemożliwe. - Nie ma szans, nie pozbędziesz się mnie tak łatwo - zapewnił ją, a w tej samej chwili do rozmowy postanowił wtrącić się Ezra. To tylko potwierdzało, że Krukon faktycznie słyszał pytanie Venus... Ale chyba nie miał czelności, żeby o to dopytać?
- Obgadujemy cię, mi querido. - Spacerek został dość gwałtownie zakończony. Vin-Eurico jako osoba ponadprzeciętnie wysoka dostrzegł szybciej, że profesorek się zatrzymał - z tej racji postanowił nieco uratować Ezrę, idącego tyłem. Złapał go za przód koszulki/szaty/t-shirtu/bluzy/czegokolwiek-co-akurat-na-sobie-miał i przytrzymał, zanim na kogoś wpadł. Uniósł lekko kącik ust, ale zaraz chłopaka puścił i odsunął się trochę, odwracając wzrok.
Bo jeszcze Bridget zobaczy!
Ucieszył się, kiedy Shercliffe wyjawił temat lekcji. Nieśmiałki były urocze, ale faktycznie nie można było ich bagateliżować. Leo czuł, że ta lekcja będzie ciekawa... I wtedy została mu wręczona kartkówka. Gryfon miał coś dziwnego w swoim umyśle, co zupełnie go blokowało w chwili, w której dostawał do ręki kartkę lub kawałek pergaminu. Poważnie, gdyby trzymał pusty notes pewnie również by zgłupiał. W każdym razie, zupełnie go zatkało. Nie uspokoiła go nawet informacja, że kartkówka nie jest na ocenę. Wyjął pióro i już miał zacząć pisać odpowiedzi, kiedy zorientował się, że kompletnie nie wie, co jest napisane w pierwszym poleceniu. Zamrugał kilkakrotnie, doskonale rozpoznając to nieprzyjemne zjawisko - panie Vin-Eurico, czas zabierać na lekcje okulary. Jak widać, niektórzy mają drobniejsze pismo. Walcząc z wadą wzroku usiłował sobie przypomnieć coś konkretnego o nieśmiałkach, ale jakimś cudem wszystko go rozpraszało. Zupełnie nie mógł zebrać myśli i czuł, że zawalił tę pracę. Aż go coś ścisnęło w żołądku. Na Merlina, akurat w ONMS zawsze sobie świetnie radził!


Kostki: 1, 2, 2 Kuferek: 26pkt
Wynik: 10pkt
Dodatkowo: nieparzysta

hiszpański
Powrót do góry Go down


Lotta Hudson
Lotta Hudson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174
C. szczególne : Mała blizna na palcu dłoni, mocne oparzeliny na rękach i lekkie na szyi
Galeony : 1879
  Liczba postów : 1235
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13872-lotta-hudson?nid=5#367718
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13932-lotta-hudson
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13931-lotta-hudson
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyNie 17 Wrz - 22:31;

Poszliśmy do lasu, gdzie okazało się, że profesor Shercliffe ma znacznie bardziej kreatywne pomysły niż myślałam. Widząc omawiane stworzenia westchnęłam z entuzjazmem. Nieśmiałki nie były może super bezpieczne, ale przy odpowiedzialnych czarodziejach dało się uniknąć ran, a nawet nawiązać z nimi prosty kontakt, poza tym cieszyło mnie, że to jednak nie jednorożce, gdyż one były przerabiane przez nas milion razy.
Nie przejęłam się szczególnie testem - ONMS było moim ulubionym przedmiotem, nad którego opanowaniem pracowałam wiele lat, dlatego zwyczajnie chwyciłam pergamin i pióro i w kilka minut zupełnie bez problemu udzieliłam wyczerpujących odpowiedzi na każde z sześciu pytań. Oddałam kartkówkę jako jedna z pierwszych uśmiechając się nieznacznie do profesora. Tak bardzo nie mogłam się doczekać praktycznej pracy z stworzeniami, które łączyły w sobie agresję i łagodność, - w moim mniemaniu to czyniło je jeszcze bardziej fascynującymi. Miałam nadzieję, że Bridget poszło tak samo dobrze jak mi.
Czekałam aż siostra skończy pisać, gdy zobaczyłam @Leonardo O. Vin-Eurico z dość nietęgą miną. Czyżby Gryfon schrzanił sprawę? Przecież zawsze opieka nad magicznymi stworzeniami była przedmiotem, który szedł mu dobrze, przynajmniej w porównaniu do innych zajęć. Posłałam w jego stronę krzepiący uśmiech licząc, że to chociaż trochę podniesie go na duchu.

Kostki: 4+3+3 = 10
Kuferek: 52 - bonus 10
RAZEM: 18, a nawet 20!
Powrót do góry Go down


Clary Fajfer
Clary Fajfer

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 493
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14988-clary-fajfer#399015
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14997-poczta-fajfer#399173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14996-clary-fajfer#399172
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyNie 17 Wrz - 23:15;

Szła tak obok siostry rozglądając się na boki. Nie miała najmniejszego pojęcia dlaczego tak każdy się bał. Przecież szli brzegiem lasu, chyba nikt z nich nie wie co tak naprawdę działo się w środku. Aż sobie przypomniała sytuacje gdy uciekali z Kieranem z Lasu. Oj nie dosyć, że mogli zostać zaatakowani to prawie dali się przyłapać. Mama dziewczyny chyba by zeszła na zawał gdyby się dowiedziała, że była sama z facetem i to jeszcze w Zakazanym Lesie. No ale odłóżmy to wspominanie na bok. Kieran nie powinien zawracać teraz myśli Clary powinna skupić się na zajęciach. Pytanie siostry zbiło ją z tropu. - Ale jestem Twoją siostrzyczką, więc krzywdy mi nie zrobisz- Clary uśmiechnęła się szeroko. Nadal myśl o tym, że posiada siostrę poprawiało jej humor. - No zadałaś głupie pytanie mała. Przez Kierana. Albo siedzę w pokoju, albo pije, albo leczę kaca więc dalej pije, albo siedzę gdzieś sama ukryta na zajęciach, ostatecznie spaceruje po Hogwarcie to mnie ostatnio odpręża. - posmutniała. Nie chciała znów rozmawiać o chłopaku. Bolała ją ta cisza między nimi, nigdy tak nie było. Nigdy nie unikali siebie nawzajem, a od ostatniego spotkania nie widziała chłopaka nigdzie. Miała nadzieję, że wszystko z nim w porządku i że w końcu się do niej odezwie. Gdy usłyszała głos profesora postanowiła się uciszyć i stanąć dosyć blisko żeby wszystko widzieć i słyszeć. Gdy zobaczyła malutkie stworzonko siadające na ręce profesora uśmiechnęła się. Było przeurocze i takie... nieśmiałe. No tak nieśmiałek, mogła się tego domyśleć. Po chwili wzięła do ręki kartkę, którą dał jej profesor. Dziewczyna początkowo nie wiedziała, czy to co chodzi jej po głowie jest odpowiedzią na pytanie, które zadał im profesor. Jednak nic innego nie przyszło jej do głowy więc zapisała odpowiedź mając nadzieję, że jednak coś jeszcze pamięta z opieki i nie zawali całkowicie sprawy. Spojrzała na siostrę, ale z jej wyrazu twarzy nie mogła nic wywnioskować.


Kostki: 3+2+6=11 pkt
Kuferek: 3 = 0 pkt
Dodatkowy rzut: parzysta
Powrót do góry Go down


Gemma Twisleton
Gemma Twisleton

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : vel ENEMA - one man band, prefekt fabularny
Galeony : 432
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t13545-gemma-harper-twisleton
https://www.czarodzieje.org/t13552-najbardziej-poturbowana-sowa-w-hogu#360803
https://www.czarodzieje.org/t13553-gemma-harper-twisleton#360808
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyPon 18 Wrz - 0:35;

W ogóle nie przejmowała się burkliwością towarzysza, zbyt zajęta wizualizacją własnej śmierci. Skoro już była takim wisielczym nastoju, to uznała, że ślady czyjejś obecności na obranej przez nich ścieżce mogły należeć niekoniecznie do uczniów, ale na przykład do stada dwurożców. Spostrzeżeniem tym, jak i całą wyliczanką niebezpiecznych stworzeń, które mogły żyć w lesie, nie omieszkała podzielić się z chłopakiem.
- Tak – odparła z całym przekonaniem na jego pytanie – A jeśli umrę, wrócę jako duch i będę nawijać ci nad głową do usranej śmierci… twojej.
Gdy dołączyli do grupy, spojrzała na chłopaka z wyrzutem. Taki był bystry, a zamiast przejść ten krótki kawałek skrajem lasu, wyciągał ich po jakiś zaroślach. Bardzo zabawne. Mimo poprzedniej deklaracji nie mogła powstrzymać się od komentarza, na jego zuchwałą opinię, jakoby z nim było bezpieczniej niż z resztą klasy. Nie będzie jej pawian traktował jak idiotki! Poza tym irytowali ją ludzie, którzy uważali, że są zbyt fajni, żeby przestrzegać zasad i gwizdali sobie na autorytety. To było tak bardzo… piętnastoletnie. A w jej przypadku nawet młodsze.
- Nie, ale mogłoby się przejąć dużą hałasującą grupą – odpowiedziała zduszonym szeptem – Takiś oblatany po lasach, a nie wiesz, że zwierzęta się płoszą?
W tym momencie zawołał ich do siebie nauczyciel i Gemma natychmiast pożałowała, że jednak się nie przymknęła. Niby nic im więcej nie powiedział, ale niego mina nie wyglądała zachęcająco. Powlekła się do przodu, jak się okazało tylko po to, żeby profesor przestał na nich zwracać uwagę. Nie no fajnie. I teraz co, będzie tak trwać w niepewność do końca lekcji, zanim im powie czy mają przesrane?
Humor zdecydowanie jej się poprawił, kiedy zobaczyła nieśmiałka. Były jak patyczaki, tylko zupełnie inne i dużo fajniejsze. Na tym mniej więcej kończyła się jej wiedza. I coś tam było jeszcze z drewnem na różdżki, ale to już naprawdę wszystko co wiedziała. Zapowiedzią testu jednak się nie przejmowała. Nie pierwszy i raczej nie ostatni, który miała zawalić, a ten przynajmniej nie był na ocenę. Coraz bardziej zaczynała też wierzyć w to, że nauczyciel zawołał ich do przodu tylko po to, żeby przestali gadać.

Kostki: 1, 2, 4 i nieparzysta ;/
Kuferek: 14 (+2)
RAZEM: 9 ._.


Ostatnio zmieniony przez Gemma Twisleton dnia Pon 18 Wrz - 6:06, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyPon 18 Wrz - 2:05;

Bridget w sumie przestała się skupiać na drodze, bowiem pogrążyła się najpierw w cichuteńkiej wymianie zdań ze starszą siostrą, a później zagłębiła się we własnych myślach. Podniosła głowę na słowa nauczyciela i jakoś tak poczuła się pocieszona, że nie mają zamiaru iść daleko w las. Nieszczególnie miała na to ochotę - może kiedyś, lecz na pewno nie dzisiaj, nie czuła się na siłach. Ich podróż niedługo miała dobiec końca, więc Bridget skoncentrowała się już zupełnie na postaci nauczyciela, który nakazał im zatrzymać się...
I najwyraźniej nie wszyscy zdążyli to zrobić, bowiem Puchonka poczuła, że ktoś wpadł na nią z tyłu, zarysowując podeszwą buta jej kostkę. Syknęła cichutko z bólu, po czym odwróciła się i dostrzegła za sobą Leonardo i tego chłopaka, który się z nim kręcił. Zmarszczyła delikatnie brwi, coś jej się kołatało, że niedawno Gryfon zachowywał się wobec niej niezbyt uprzejmie i ona najprawdopodobniej też, skoro w odpowiedzi otrzymała jeszcze groźniejszą minę Vin-Eurico. Winowajcą obtartej kostki był jednak ów nieznajomy, którego ostatecznie obdarzyła całkiem przyjemnym uśmiechem, mówiąc:
- W porządku, nic się nie stało.
Jego twarz wydawała jej się bardzo znajoma, lecz nie potrafiła przywołać z pamięci jakiejś konkretnej sytuacji, w której mieliby mieć ze sobą do czynienia. Chyba zwyczajnie kojarzyła go z wyglądu, ze szkolnego korytarza lub z lekcji. Poczuła jakieś dziwne ukłucie smutku i złości, co zdziwiło ją samą. Otrząsnęła się szybko i podeszła kilka kroków w przód, by znaleźć się obok Lotty. Okazało się, że pisali kartkówkę na starcie. Bridget wiedziała co nieco na temat nieśmiałków, więc poszło jej nieźle.

kostki: 6, 1, 4
kuferek: 18 - bonus 3
razem: 14
Powrót do góry Go down


Lorraine Needles
Lorraine Needles

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 349
  Liczba postów : 193
https://www.czarodzieje.org/t14580-lorraine-needles#388409
http://czarodzieje.org/t14587-lorraine-needles#388536
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyPon 18 Wrz - 3:02;

Jak to się stało, że Lorraine była w stanie poradzić sobie z tą kartkówką? Wpływ na to na pewno miało wiele czynników, nie wspominając już o niezwykłym szczęściu i niesamowitym zbiegu okoliczności, że akurat dwie noce temu podczytywała informacje o nieśmiałkach do poduszki. Prawdopodobnie bardzo duża dawka zażytego dziś przez nią eliksiru pamięci pozwoliła jej na wydobycie z czeluści jej dziurawej jak durszlak pamięci kilka istotnych informacji, które ostatecznie zaowocowały prawie całą wypełnioną kartką.
Szkoda tylko, że ostatecznie i tak wyszło tak jak zwykle, bowiem to, co wydawało jej się najprawdziwszymi informacjami o nieśmiałkach, a tym samym odpowiedziami na zadane przez profesora pytanie, w rzeczywistości było w większości jej fantazją, którą wyśniła po tej pasjonującej lekturze o magicznych stworzeniach. Gdyby tylko profesor pozwolił jej zachować tę kartkówkę, napisane tam bzdury mogłyby posłużyć jej do stworzenia nowego fascynującego komiksu...

kostki: 6, 3, 3, nieparzysta (więc większość błędna)
brak bonusów
ostatecznie: 12
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 EmptyPon 18 Wrz - 22:20;

Już zdążyło wyparować mi z głowy to jak Zakazany Las potrafił mnie zrelaksować. Kiedy już zapomniałem o lekkim stresie biorącym się chyba znikąd, uświadomiłem sobie, że poza gdakaniem niektórych uczniów, nie słyszę nic poza odgłosem własnych kroków. Nagła cisza, która ogarniała człowieka już na samym jego skraju oszałamiała mnie swoją tajemniczością i dawała mi powody, abym mógł zapomnieć, że otacza mnie banda hałaśliwych ignorantów. Poczułem się tak, jakbym był tutaj tak naprawdę, po raz kolejny tylko po to, aby szukać guza w dzikiej gęstwinie i to jeszcze przed swoim wypadkiem. To złudne przeczucie sprawiło, że rozluźniłem ramiona, czując jak uchodzi ze mnie to podejrzane napięcie biorące się z konieczności ciągłego monitorowania otoczenia. Wtedy w ogóle nie przejąłbym się możliwym niebezpieczeństwem, bo przecież co takiego mogłoby mi się przydarzyć w gnieździe śmiertelnie niebezpiecznych stworzeń? Na Merlina, ale my wszyscy jesteśmy próżni. Przekonani o własnej doskonałości zapomnieliśmy już, że nie jesteśmy Merlinami, a jedynie zwykłymi smarkaczami, których jedyną zasługą jest kolejny nędzny zdobyty na runach.
Drgnąłem. Czyjaś obecność wyrwała mnie z ponurych rozmyślań, a jednak wyraz zabłąkanej melancholii nie spłynął z mej twarzy nazbyt szybko. Najpierw uniosłem spojrzenie i dopiero napotkawszy znajome jasne loki i miłą dla oka twarz, tak mi niegdyś dobrze znaną, uśmiechnąłem się z rozwagą i oszczędnie, tak jak zwykłem to ostatnio robić w miejscach publicznych. Na pewno nie takim pamiętała mnie @Sapphire O.U. Lightingale, ale co mogłem na to poradzić. Wyczułem jak suche jest moje powitanie, zwłaszcza teraz, gdy wypowiedziała wreszcie te słowa. Tak, faktycznie dawno się nie widzieliśmy. Pochłonięty dochodzeniem do zdrowia, kompletnie zapomniałem o swojej kochanej Szafir, za co powinienem dostać order najgorszego kumpla na tej planecie. Chociaż twarz pozostała stonowana, w moich oczach wreszcie zajaśniało ciepło, symbol moich uczuć do tej drobnej postaci idącej u mojego boku.
- Hej - odpowiedziałem jej w podobnym guście, wreszcie znowu się uśmiechając, kiedy uświadomiłem sobie, że ta rozmowa nabiera bardzo prywatnego wydźwięku, gdy tak do siebie szepcemy. Mnie jednak w żadnym stopniu to nie wadziło i miałem nadzieję, że dziewczynie także nie. - Hmm, bo dawno mnie tu nie było. - odwróciłem jej wypowiedź, mrucząc cicho na jej początku i robiąc unik przed odpowiadaniem na oczywistości, a jednocześnie zamyśliłem się nad powodem jej ekscytacji. Nie wiedziałem czy powinienem sobie pochlebić czy to pierwsze w tym roku zajęcia z opieki nad magicznymi stworzeniami tak na nią podziałały. To byłby chyba pierwszy raz, kiedy zaobserwowałbym w niej podniecenie tego typu zajęciami, więc wniosek nasunął mi się sam, a jednak nic nie powiedziałem. Nie chciałem zbyt długo się nad tym zastanawiać, a przynajmniej nie tutaj wśród tych wszystkich hałaśliwych ludzi.
- Dobrze, że przyszłaś. - stwierdziłem gładko, ponownie nie głośniej od szeptu, a potem wszyscy zatrzymaliśmy się na znak profesora, więc ciąg dalszy nie nastąpił, chociaż mógł. Jasnowłosa z pewnością musiała dopowiedzieć sobie co dokładnie miałem na myśli, a to sprawiło, że na mojej twarzy pojawił się wyraz tajemniczego zadowolenia. Chociaż równie dobrze mógł być to efekt onms. Temat lekcji nie okazał się być specjalnie skomplikowany i nie do końca pojmowałem dlaczego w tym celu musieliśmy wejść aż do Zakazanego Lasu. Nieśmiałki można było znaleźć nie tylko tutaj, gdzie bywało niebezpiecznie. Obdarzywszy profesora przeciągłym spojrzeniem, odebrałem od niego kartkę z pytaniami, aby rozwiązać je z zaskakującą łatwością. Mile zaskoczył mnie fakt, że mój umysł nie spróchniał do reszty i nawet dość sprawnie przypomniał mi wszystkie szczegóły dotyczące nieśmiałków, których nauczyłem się podczas podglądania ich z matką. Zerknąłem kątem oka na Sapphire, prawie niezauważalnie przesuwając kartkę w taki sposób, aby mogła zaglądać mi przez ramię i spisać brakujące odpowiedzi. Wpatrzyłem się w swoje pochyłe pismo w oczekiwaniu na delikatne muśnięcie piórem - sygnał, że moja pomoc nie jest jej już potrzebna. Ciekawe czy w ogóle będzie? Kartkówka naprawdę nie okazała się być skomplikowana.

Kostki: 2, 5, 5
Bonus: 2
Suma: 14
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Obrzeża lasu - Page 30 QzgSDG8








Obrzeża lasu - Page 30 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 30 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 30 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 30 z 39Strona 30 z 39 Previous  1 ... 16 ... 29, 30, 31 ... 34 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Obrzeża lasu - Page 30 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
zakazany las
-