Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 New Magic Theatre

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5979
  Liczba postów : 2103
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Gracz




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty21.03.14 12:15;

First topic message reminder :


New Magic Theatre


To niezwykłe miejsce powstało dosłownie kilka lat temu jako opozycja do kostycznego (w mniemaniu wielu młodych artystów, aktorów, scenarzystów i reżyserów) Magic Royal Theatre. New Magic Theatre to scena awangardowa, promująca nowych artystów, ich świeże, często bardzo kontrowersyjne pomysły, eksperymenty twórcze. Tutaj możesz spodziewać się dokładnie wszystkiego, począwszy od aktorów biegających wśród widowni i mierzących ci obwód czaszki, poprzez przyczepione do baloników puszki pigmejskie kołyszące się pod sufitem, aż po milczące, nieruchome postaci oplecione złocistymi smugami światła będące metaforą... właściwie nie wiadomo czego, interpretacja zależy od ciebie!
Wewnątrz znajduje się mała kawiarnia, w której toczą się najdziwniejsze rozmowy, widzowie mogą porozmawiać z aktorami lub reżyserem, przedyskutować pewne aspekty sztuki, wyrazić swoje zdanie. Jak wygląda scena? To trudne pytanie, gdyż wystrój zmienia się zależnie od potrzeb - raz widownia znajduje się na scenie i chcąc nie chcąc, stajesz się częścią przedstawienia, kiedy indziej obserwujesz wszystko z góry albo siedzisz bezpośrednio na podłodze. To z pewnością ciekawe doświadczenie, choć nie wszystkim odpowiada.  

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Gracz




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty30.06.20 23:58;

W innym czasie

Praca - czerwiec

...Wiosenny repertuar New Magic Theatre zapełniony był w musicale, a aktorzy zobligowani byli do wyrabiania dwustu procent normy. No bo jakżeby inaczej? Już niebawem kończyli sezon, wakacje i urlopy zbliżały się wielkimi krokami, musieli więc teraz podkręcić obroty... A przynajmniej tak uważała dyrekcja, która już dawno zapomniała, że pracuje z ludźmi, a nie z zaczarowanymi marionetkami, które nie odczuwają zmęczenia, stresu i których nie tyczy się przepracowanie.
...Aktorzy i tancerze z zaciśniętymi szczękami poddawali się wszelkim prośbą i wykonywali każde polecenie, byleby tylko zadowolić swojego przełożonego, ale by też zyskać uznanie wśród publiczności. To zawsze było najważniejsze - widzieć zachwyt na twarzach widzów, obserwować jak sala wstaje, słyszeć szum gromkich oklasków. Czy to próżność? Kwestia sporna. Wystawiali sztukę opartą o taniec, w której histoii nie brakowało wątków miłosnych i przeróżnych dram. Praca jednak wrzała, próby były intensywne i trwały od świtu do zmierzchu. Wszyscy zapomnieli już o tym, jak brzmiały ich prawdziwe nazwiska, a wyćwiczone role stały się spójnością z rzeczywistym czasem, który to rozmywał się coraz bardziej. Powtórzenia nie miały końca, mięśnie bolały od nieustannych powtórzeń układów, a wokaliści musieli wspomagać się eliksirami, by nie zedrzeć swoich gardeł. Swansea też nie próżnowała, ćwiczyła swoje kwestie z uporem, a układ taneczny znała już lepiej od inkantacji niektórych zaklęć. Następnego dnia mieli wystąpić w sztuce zwieńczającej wiosenny sezon, a wszystkie bilety rozeszły się podobno w kilka godzin. Éléonore odczuwała pewną dozę tremy, ale najgorsze miało przyjść dopiero tuż przed spektaklem. Jak zawsze.
...Cała ekipa czuwała za kurtyną na kilkanaście minut przed wybiciem pierwszego gongu. Czas dłużył się niemiłosiernie, a młoda aktorka w uszach słyszała charakterystyczne dzwonienie. Wiedziała, że wszystko minie, gdy tylko wyjdzie na scenę, zawsze mijało. Wchodziła wtedy w swoją rolę, stawała się profesjonalistką i na moment zapominała o swoich słabościach, odrzucała tremę i skrępowanie. Wiedziała, że ten spektakl kończy pewien etap, że wraz z zakończeniem sezonu stanie się pełnoprawną aktorką, że zaczną traktować ją poważniej i może przełoży się to na lepsze role. Póki co musiała zadowolić się drugoplanowymi. Ale lubiła to. Lubiła tańczyć wraz z innymi dziewczynami i wypełniać niejako tło przedstawienia. Tak jak i tym razem.
...Gdy nadszedł wreszcie moment wyjścia na scenę, gdy szkarłatna kurtyna poszybowała ku górze - wszyscy tancerze wyszli na parkiet i zadziała się magia. Już przy pierwszych taktach trema odpuściła, a oni wręcz płynęli w rytm muzyki. Czuła narastające podniecenie i kątem oka obserwowała skupione miny widowni. W pewnym sensie było to satysfakcjonujące. Pierwszy układ mieli już prawie za sobą i wszystko poszło tak, jak zaplanowali. Wystarczyło teraz zza kulis obserwować pierwszoplanowych aktorów, a potem wyjść w odpowiednim momencie i zagrać swoją wyuczoną rolę. Rolę, która od kilku tygodni była dla niej jak druga tożsamość. Grała jedną z sióstr głównego bohatera i choć nie była to istotna postać, to dialogów do zapamiętania było sporo. I... w pewnym momencie zmęczenie się na niej odbiło. Zapomniała jednej kwestii, musiała improwizować i wykazać się niemałą kreatywnością. Czy widzowie zauważyli jej potknięcie? Miała ogromną nadzieję, że nie... A dyrektor i reżyser? Cóż, o tym przekona się po ostatnim opadnięciu kurtyny. Spektakl do końca przebiegł bez większych wpadek i błędów, wszyscy przeżyli, a widownia była zadowolona. Gdy wszystkie emocje odpuściły, na twarze artystów wpełzły uśmiechy pełne ulgi, niektóre triumfalne, niektóre po prostu wdzięczne za koniec.
...To był ciężki, intensywny kwartał, pełen wyrzeczeń i ciężkiej pracy. Éléonore ufała, że opłacalnej. Zmęczona, ale i szczęśliwa ruszyła do szatni, marząc tylko o tym, by przebrać się w normalne ubrania i odespać ostatni miesiąc. Bankiet? Świętowanie? Zbieranie laurów? Nie było to najważniejsze.

|zt
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty29.07.20 0:11;

To już ostatnie występy przed zamknięciem sezonu teatralnego i urlopami. Po atmosferze czuć już, że wszyscy nie mogą doczekać się ostatniego aktu - nic dziwnego, każdy z Was zasłużył na trochę odpoczynku. Wydaje się, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik, że to tylko czysta formalność. Robiliście to już wiele razy... Na dzień przed rozpoczęciem się spektaklu dowiadujecie się, że aktorka jednej z dość istotnych drugoplanowych postaci złapała poważną infekcję i nie może pojawić się w teatrze. Jej dublerka zdążyła zaś wyjechać... To bardzo komplikuje sprawę. Zdajecie sobie wszyscy sprawę, że koniec sezonu jest równie ważny, jak jego początek. Co jednak możecie poradzić?
Cóż, @Éléonore E. Swansea, Ty możesz. Aktorka, która zachorowała, jest świeżym nabytkiem, debiutantką, której pomagałaś na samym początku odnaleźć się w roli. Ćwiczyłaś z nią kwestie i zdajesz sobie sprawę, że większość z nich jesteś w stanie odtworzyć... Czy aby na pewno wystarczająco? Tym bardziej, że sama grasz główną postać, presja spoczywająca na Twoich barkach jest zatem ogromna.

Musisz podjąć decyzję, czy weźmiesz dodatkową partię, narażając tym własną rolę, czy też pozwolisz, by postać została pominięta, ze świadomością, że zostanie to zauważone.

Jeżeli decydujesz się zaryzykować, rzuć k6:

Spoiler:

Jeżeli nie wychylasz się przed szereg, postać zostaje pominięta. Cierpi na tym sens spektaklu przez co teatr dostaje kiepskie opinie na temat mało zgrabnego zakończenia sezonu. To jednak nie wpływa w żaden sposób na Twoją karierę.

W razie problemów, wątpliwości i zażaleń - kieruj się do @Ezra T. Clarke love

______________________

New Magic Theatre - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Gracz




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty31.07.20 3:04;

Odpowiedź na ingerencję Mistrza Gry ♥

...Myślami była już na urlopie. Choć uwielbiała swoją pracę i wciąż nie mogła uwierzyć w to, że udało jej się osiągnąć tak wiele w niecały rok, to jednak marzyła o wakacjach i chwili wytchnienia. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że nieustannie rozmyślała nad bezpieczeństwem swojej rodziny w Dolinie i nie mogła odgonić mrocznych myśli, które niczym burzowe chmury kłębiły się w jej głowie. Wyjechanie z dala od Londynu i Ministerstwa Magii brzmiało jak utopia. Ale najpierw należało godnie zakończyć sezon.
...Sumiennie przygotowywała się do swojej roli, pielęgnując swój niezdrowy perfekcjonizm. Nie umiała inaczej, nie umiała na pół gwizdka. Wręcz przesadna dokładność towarzyszyła jej niemalże od pierwszych prób. Wiedziała, że reżyser pokłada wielkie nadzieje w tym spektaklu i nie przełknie nawet najmniejszego potknięcia ze strony aktorów. Atmosfera była napięta, ale najgorsze miało dopiero nadejść... No bo przecież najbardziej beznadziejne rzeczy dzieją się na ostatnią chwilę. Infekcje nie wybierają, ale dlaczego właśnie w takim momencie? Sytuacja wydawała się bez wyjścia, bez jakichkolwiek szans na cudowne, idealne rozwiązanie. Cała ekipa denerwowała się coraz to bardziej, a czas uciekał, występ miał odbyć się za niecałą dobę. Musiała ją zastąpić, nie mogła przecież pozwolić, by w fabule powstała dziura. Każda rola jest ważna, nie tylko te pierwszoplanowe, czyż nie? A przecież znała skrypt bardzo dobrze. Miała szansę się wykazać, ale i ocalić spektakl choć rzucała samą siebie na głęboką... i  wyjątkowo mętną wodę. Dwie role? Cóż, zawsze warto próbować.
...Chyba nie pamiętała sytuacji, w której ostatnim razem była równie zestresowana. Czuła, że w wielu momentach będzie zdana na improwizację, intuicję i że pamięć może ją zawieść. Mimo nieskończonej ilości prób - podstępny lęk zapuścił korzenie w jej umyśle, odbierając tym samym jej pewność siebie i wiarę we własne możliwości. Dzień spektaklu był niczym Dzień Sądu Ostatecznego, jeśliby posłużyć się mugolską metaforą. Swansea miała ogromną nadzieję, że gdy tylko wyjdzie na te stare, poczciwe deski, to jednak jakiś trybik w jej głowie zaskoczy i cała trema odpuści. Nie było jednak tak optymistycznie i różowo... Na scenie zapanował chaos, a ona nieustannie czuła na karku oddech przebrzydłej presji. Nie potrafiła oszukać samej siebie, że wszystko gra, że idzie im dobrze. Pojawiły się potknięcia, kolejne i kolejne... Nie poddawała się i brnęła w swój plan, bo cóż innego miała począć? Trzymała się scenariusza na tyle, na ile pozwalał jej to timing, kondycja i wyćwiczony tekst. Nie obyło się bez drobnej pomocy magii, choć i tym razem zazdrościła Bliźniakom, że  posiadają dar metamorfomagii. W tej sytuacji wiele by ułatwił, a i stres byłby mniejszy.
...Dobrze wiedziała, że przedstawienie musi trwać, więc brnęła dalej w swój szaleńczy pomysł. Finalnie nie wyszło tak źle i mogła być nawet z siebie dumna. Być może znalazłoby się lepsze rozwiązanie, ale przecież mieli tak mało czasu na decyzje i kombinowanie... Robiła tyle, ile mogła. Wyzwania i zmienność to coś, co jednak bezpośrednio łączyło się z zawodem aktorki, więc powinna mieć na uwadze takie ewentualności, prawda? W końcu za to lubiła ten zawód - za dynamikę, różnorodność i wyzwania.
...Ze sceny schodziła w towarzystwie potwornego bólu głowy. Ogromnie cieszyła się, że ma to już za sobą, że dała radę, że jakoś poszło. Tym bardziej doceniała fakt, że właśnie zakończyli sezon i będzie mogła chwilę odpocząć. Słowa uznania od reżysera odbiły się od niej niczym echo od pustych ścian i dopiero po kilku godzinach dotarło do niej, że misja zakończyła się sukcesem. Mimo wszystko.


Kostka: 5
@Ezra T. Clarke
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty08.09.20 20:48;

Mini event: Kurtyna opada
@Joshua Walsh
@Huxley Williams
@Éléonore E. Swansea

Proszę na początku posta wypełnić poniższy kod:

Kod:
<Zgss>Informacje postaci:</zgss>
<Zg>Posiadany przy sobie ekwipunek:</zg> wypisz dokładnie co masz przy sobie oprócz różdżki. Maksymalna liczba przedmiotów (w tym eliksiry) to siedem sztuk.
<Zg>Wyrażam zgodę na:</zg> potencjalne szkody poważne, trwałe lub przewlekłe - wybierz i niepotrzebne usuń.

Zasady
1. W jednym poście jedna osoba może rzucić maksymalnie trzy zaklęcia dowolnego pochodzenia. Proszę wówczas wyraźnie napisać co dokładnie chcecie sprawdzić bądź wykonać z pomocą magii. Najlepiej określać zamiary w trybie przypuszczającym.
2. Po każdym poście Mistrza Gry macie maksymalnie siedem dni na napisanie odpowiedzi. Pamiętajcie, że jeśli napiszecie szybciej to dynamika będzie płynniejsza. Tempo zależy od Was choć osobiście wolałabym aby była jedna kolejka na siedem dni.
3. Między postami Mistrza Gry możecie wymieniać między sobą posty w dowolnej ilości byleby postać zaczekała z kolejnymi zaklęciami na reakcję MG.
4. Mini event prowadzi @Finn Gard, pytania można kierować na PW/GG.

Opis początkowy:

Spektakl był bardzo urokliwy. Piękni aktorzy, cudowne i silne głosy, przepiękne stroje… to naprawdę dobrze wydane galeony. Widownia była wypełniona po brzegi, wszystkie oczy wpatrzone były przed siebie zatem nic dziwnego, że początkowe niepokojące dźwięki uszły uwadze wszystkim. Tylko kilka osób na samych tyłach oglądało się przez ramię jednak nie miało szans niczego zauważyć. Spektakl trwa w najlepsze, gdy nagle dziwne dźwięki nasilają się. Coraz więcej osób rozgląda się z niepokojem i nawet aktorzy czują dreszcz lęku. Jesteście w widowni Wy - siedzicie obok siebie a może oddzielnie? Nieistotne czy znacie się czy nie, ważne, że dzisiaj jesteście świadkami czegoś strasznego. Znienacka, znikąd zjawiła się w powietrzu dosyć duża kolczasta kula, która z impetem wpada w sam środek widowni. Wbija się głęboko w mężczyznę siedzącego przed Joshuę - zostajesz bryzgnięty jego krwią. Kula unosi się i rozpędza, ludzie rzucają się do ucieczki. Wrzask, krzyk, płacz - koniec spektaklu, ale nowe przedstawienie właśnie się zaczyna. Większość ludzi ucieka w popłochu, przepychają się do wyjścia bowiem na terenie teatru nie można się deportować. Kula zniknęła, dźwięki ucichły. W pewnym momencie ściany teatru zajaśniały, drzwi zostały zapieczętowane magią, a na podłodze lśni fioletowy okrąg - pułapka. Jesteście uwięzieni w sali teatralnej wraz z kilkunastoma obcymi ludźmi, którzy całkowicie nie wiedzą co robić.
Obok Was leży trup mężczyzny w średnim wieku. Jest rozorany na dalej długości ciała. Napastnika nie widać wszak sala jest ogromna, a miejsc na ukrycie bardzo wiele.

Co robicie?

______________________

New Magic Theatre - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Administrator




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty10.09.20 18:45;

Informacje postaci:
Posiadany przy sobie ekwipunek: mój niesamowity umysł
Wyrażam zgodę na: potencjalne szkody poważne lub przewlekłe; trwałe wolałbym nie skoro dopiero powstałem!

Nie jestem pewny jakim cudem znaleźliśmy się w teatrze. Najpierw mieliśmy wybrać się zwyczajnie na piwo, by pogadać o starych czasach i poklepać się po plecach, szczególnie, że ziomki z pracy Walsha raczej nie są fanami takich drobnych, cudownych przyjemności jak picie piwka ze spokojem. Jednak po drodze mój towarzysz zaczepia mnie podekscytowany, tłumacząc coś o nauczycielu zaklęć, jego bliskim przyjacielu najwidoczniej oraz o Éléonore, która ma występować na sztuce. Na tą przesadną ekscytację stwierdzam, że możemy po prostu pójść i ją zobaczyć, kupujemy więc bilety, które zostały i już po chwili siedzimy na sali teatralnej. Sprawdzam program, który właśnie dostałem i przeglądam aktorów występujących w sztuce.
- Josh, mam wrażenie, że nie ma tu tej Eleanore - pokazuję nauczycielowi qudditcha obsadę ze zmartwionym wyrazem twarzy. Jednak już za późno, światła powoli gasną i głupio tak nagle wychodzić, poza tym to wciąż może być super sztuka. I w sumie całkiem nieźle się bawimy, chociaż liczyłem na plotki z Joshem, a nie oglądanie obcych ludzi, ale co zrobić. Ponieważ bardzo szybko się dekoncentruję zawsze, teraz też od razu rozglądam się słysząc dziwne dźwięki, bardzo zły, że przeszkadzają mi w skupieniu, co często było dla mnie wyzwaniem. Zamiast oglądać sztukę rozglądam się dookoła i pochylam się ku Joshowi, by zapytać czy też to słyszy i co to jest. Dźwięk się nasila i już po chwili wszyscy są zaniepokojeni tym co się dzieje. Automatycznie zaciskam ręce na różdżce i już chce powiedzieć swojemu towarzyszowi, że w mojej opinii powinniśmy po prostu się zwijać. Wtedy też dzika kula wpada prosto na sale, uderzając w człowieka niedaleko mnie i Josha.
- Jezus Maria, Chryste Panie, o kurwa mać! - krzyczę elokwentnie kiedy widzę rozbryzgującą się na Josha posokę i odsuwam się na początku automatycznie, by nie zostać również ubrudzony, ale po chwili łapię za rękaw swetra, by z troską spróbować wytrzeć odrobinę twarz towarzysza. Prędko jednak uznaję, że to chyba nie jest priorytetem i przeskakuje zgrabnie siedzenie, kiedy większość zaczyna w pośpiechu uciekać, sprawdzam czy jest szansa uratować mężczyznę w którego wbiła się dziwna kula. Teraz nie tylko rękawy, ale i jego dłonie mam we krwi, kiedy próbuję ucisnąć ranę, bądź wskórać cokolwiek. Kiedy widzę jednak jej rezultat kręcę głową i rozglądam się w poszukiwaniu wyjścia. Wracam do Josha i łapię za rękę kompana, coby ciągnąć go do ucieczki i przy okazji niechcący ubrudzić posoką i jego dłonie. Prędko jednak okazuje się, że nie jest to wcale takie proste i nawet jeśli chcę zacząć gdzieś biec, to za bardzo nie mamy gdzie, widząc, że drzwi nie chcą się otworzyć i właśnie stoimy w jakiejś pułapce, wśród spanikowanych ludzi, a obok nas znajduje się trup. Puszczam rękę Josha, kucam przy mężczyźnie, by sprawdzić ponownie jego puls, a nie wyczuwając go delikatnie dotykam długimi palcami rany nieznajomego.
- Co to jest... - mruczę, rzucając Protego wokół nas, by uniknąć czegoś co spowodowało takie szkody. - Chodźmy gdzieś na bok, nie możemy zostać tak na samym środku - krzyczę w kierunku Josha, by usłyszał mnie przez tłum i pokazuję zakrwawionym palcem loże nad nami, proponując niewerbalnie, żebyśmy na razie tam się przezaklęciowali. - Chyba, że umiesz to rozbroić - dodaję patrząc na zaklęcie pułapki. Jestem na pograniczu paniki i spokoju, czuję się jak na sali operacyjnej na którą wchodzę, bo nie ma innych uzdrowicieli, a przecież to eliksiry są moją specjalizacją i zwyczajnie udaję, że dobrze wiem co robię.
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Moderator




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty11.09.20 13:18;

Informacje postaci:
Posiadany przy sobie ekwipunek: fiolka felix felicis(1 użycie), trzy bransoletki na nadgarstku (choć nic nie dają, ale wypiszę)
Wyrażam zgodę na: poważne, ewentualnie przewlekłe

Nie widzieli się dziesięć lat, tak w przybliżeniu, więc nic dziwnego, że wyszli na piwo, aby powspominać stare czasy i nieco nadrobić lata milczenia. Rozmowa w gabinecie to jedno, a swobodny wypad na miasto to drugie. Cieszył się, że mógł z kimś wyjść i się napić. Problem z Alexem nie dawał mu spokoju i potrzebował odskoczni, żeby następnego dnia znów móc z uśmiechem żartować sobie z konieczności pisania listów. Jakby na zawołanie, przechodzili obok teatru i rzuciło mu się w oczy nazwisko uroczej Éléonore. Nie zastanawiał się długo, tylko pociągnąl Huxleya do teatru, obiecując mu zobaczyć świetną aktorkę w akcji. Właściwie to sam był ciekaw, jak wygląda ona w trakcie grania, bo na żywo był wręcz oczarowany jej osobą. Cieszył się, że w końcu Alex trafił na świetną kobietę i z tego powodu często mu dokuczał wyciągając na wierzch różnicę wieku między zakochanymi. Teraz miał za to okazję podejrzeć kobietę w pracy, więc jak mógłby odpuścić? Nie przejmował się też tym, jak mogło wyglądać z boku to, że właśnie wybrał się do teatru ze swoim byłym.
- Co? Jak nie ma? Pokaż – rzucił nieco zdziwiony, odbierając od niego program i jedyne, co zdążył zobaczyć, zanim zgasły światła, to że wybitnie pomylił spektale. Ciche przekleństwo wyrwało się z jego ust wraz z westchnięciem rezygnacji. Nie tak to miało wyglądać. Zastanawiał się, czy może jednak nie wstać i nie wyjść, zanim przedstawienie dojdzie do połowy, Hux też tego chciał i miał się już zgodzić, kiedy zaczęło coś się dziać. Dziwne dźwięki narastały, a źródła nie było widać. Wyraźnie nie należały do elementu spektaklu, skoro nawet aktorzy rozglądali się niespokojnie. Nagle coś wyskoczyło w stronę widowni, w ich stronę. Siedział jak sparaliżowany, nie dowierzając, że coś złego się dzieje, gdy nagle mężczyzna przed nim zmienił się w krwawą miazgę. Drgnał, gdy posoka obryzgała jego twarz, plamiąc także przód koszulki, ale nie ruszył się z miejsca, zamiast tego, starając się podążać wzrokiem za dziwną, kolczastą kulą, która prawdopodobnie zabiła człowieka. Nie zwrócił uwagi na to, że Hux próbował zetrzeć mu krew z twarzy, samemu nie przejmując się nią, póki co. Ocknął się dopiero, kiedy mężczyzna złapał go za rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Nie zareagował od razu na ten gest, dopiero po czasie zabierając rękę do siebie, w tej samej chwili, w której uzdrowiciel i tak go puszczał. Spojrzał na ślady krwi na niej, po czym wytarł ją w spodnie. Złapał spód swojej koszulki, aby wytrzeć nią twarz i rozejrzeć się po otoczeniu. Cały czas milczał, ale myśli mu szalały. Pułapka. Zabójcza kula. Za dużo miejsc, w których można się ukryć. Za dużo miejsc, z których nie ma ucieczki. Pułapka. Śmierć. Chris... W jednej chwili poczuł, jak adrenalina zaczyna krążyć w jego żyłach, popychając do działania. Musiał stąd wyjść. Huxley musiał stąd wyjść. Pozostali też... Jak najszybciej.
- Czekaj chwilę, jeszcze inni są... – odezwał się, o dziwo spokojnie, patrząc w stronę obcych osób. - Przestańcie panikować! Otoczcie się zaklęciami ochronnymi – rzucił w kierunku obcych osób, rozglądając się czujnie wokół, wyjmując jednocześnie różdżkę. To coś wciąż tam było. - Od zaklęć zawsze miałem Alexa... Ale spróbuję... Saperum nom – odezwał się do uzdrowiciela, na koniec próbując rozbroić pułapkę, w jakiej się znaleźli, jedynym znanym mu zaklęciem do tego służącym.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Gracz




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty15.09.20 12:32;

Informacje postaci:
Posiadany przy sobie ekwipunek: kostium sceniczny, buty do tańca (+ 1pkt DA),  fiolka eliksiru wielosokowego (1/1)
Wyrażam zgodę na: potencjalne szkody poważne lub (ewentualnie) przewlekłe. Chciałabym zachować wszystkie kończyny, ale można mnie mocniej poturbować.

Próby potrafiły być wyczerpujące. Ciężko pracowała na to, by efekt finalny całego przedstawienia zadowalał nie tylko reżysera czy dyrektora, ale przede wszystkim... ją samą. Była perfekcjonistką i nie potrafiła radzić sobie z choćby najmniejszymi niedociągnięciami, szczególnie gdy tyczyły się jej osoby. Dlatego wraz z całym zespołem wylewali siódme poty na deskach sali prób, gdzieś w tle słysząc dudnienie z głównej sceny. Chciała obejrzeć ten spektakl, ale tym razem się nie udało. Ich jutrzejsza premiera była dla niej priorytetem, a jak wiadomo - najpierw obowiązki, potem przyjemności. Szło im jednak zaskakująco dobrze, byli zgrani i działali jak jeden, wielki organizm. Błogie zadowolenie i satysfakcja ogarniały Éléonore i dziewczyna czuła, że ten dzień może potoczyć się wręcz idealnie. Choreografię mieli przećwiczoną, doszlifowaną niczym najcenniejszy brylant. Mogła więc udać się na krótką przerwę i zza kulis podejrzeć graną sztukę.
Nie wszystko jednak potoczyło się tak dobrze. To było tak niespodziewane, tak wstrząsające i mrożące krew w żyłach, jak wieść o morderstwie Ministra bądź nagłe zamieszki w centrum festiwalu. Ale tym razem... zagrożenie było bliżej. Zaatakowano w jej świątyni, w jej drugim domu. Mordercza kula uderzyła w jakiegoś nieszczęśnika, wywołując przy tym okropny hałas. A potem dostrzegła krew...
Przez moment stała osłupiała, próbując ogarnąć wzrokiem jak największą przestrzeń. Wszak ze sceny mieli lepszy widok na widownię. Tłum zerwał się jak stado spłoszonych gazel, ludzie panikowali, panował czysty chaos. Wyciągnęła różdżkę, która ukryta była pod spódnicą. Mięknie nóg drżały jej, ale nie wiedziała już, czy to z wycieńczenia, czy może ze stresu i nagłego przypływu adrenaliny. Nie spodziewała się, że coś tak strasznego wydarzy się w jej teatrze. I nie spodziewała się, że...
- Josh! - wykrzyknęła, zaskoczona zarówno widokiem mężczyzny, co i własną reakcją na niego. Jednocześnie poczuła radość, ulgę, ale i... strach? Może gdyby nie byłoby na widowni żadnych bliższych jej osób, to nie czułaby takiej trwogi, że coś może im się stać? Widok Josha sprawił też, że machinalnie poczęła rozglądać się za Alexem, ale... zobaczyła, że obok Walsha znajduje się inny, obcy jej, czarodziej. Niewiele myśląc, zbiegła ze sceny bocznymi schodami i, przeciskając się przez tłum i osłaniając się zaklęciem tarczy, dotarła do nich, dysząc ciężko.
- Nie żyje? - nie wybrzmiało to jak pytanie, dobrze wiedziała. Z trwogą patrzyła na krwawe plamy na całym ubraniu Walsha, wypierając z głowy czarne scenariusze, że przecież to on mógł być celem.
Myślała gorączkowo, co powinni zrobić. I, choć wydawało się to dość ryzykownym pomysłem, wyjątkowo spokojnym krokiem podeszła do ciała zaatakowanego czarodzieja. Choć był zmasakrowany, a cały widok przyprawiał ją o odruch wymiotny, to mogła go rozpoznać.
- Znam go. Często pojawiał się na widowni... Ale nie mogę... nie mogę przypomnieć sobie nazwiska. - wyszeptała, bardziej do siebie, pochylając się nad nieszczęśnikiem. A potem szybko wstała, odwróciła się w stronę Joshuy i nieznajomego mężczyzny (bo na wymienianie uprzejmości nie było czasu) i zawołała do nich, by pobiegli w stronę kulis.
Nie zdążyli jednak wykonać choćby kroku w tamtą stronę, bo byli w pieprzonej pułapce. Dziwny, czarnomagiczny malunek okręgu lśnił na fioletowo na posadzce, a oni znajdowali się w samym centrum tego piekiełka. Przełknęła ślinę.
- Protego Maxima! - to było jak odruch bezwarunkowy. Chronić bliskich i siebie. - Spróbujcie rozbroić to kurestwo, postaram się nas ochraniać. - brzmiała jak nie ona. W oczach paliły jej się iskry, twarz miała bladą jak mleko. Ściągnęła brwi i czujnie rozglądała się dookoła, próbując dostrzec coś, co mogłoby im pomóc. Tłum był wciąż w amoku, a próba ogarnięcia go przez Miotlarza na niewiele się zdała. Spróbowała więc sama, choć zdawała sobie sprawę, że wiele ryzykuje, wystawiając siebie na pierwszy plan. Mogła stać się kolejnym atakiem, ale przecież ich obecne położenie i tak plasowało się nieciekawie...
- Sonorus. - nakierowała różdżkę na siebie i użyła zaklęcia wzmacniającego głos. Czuła się niepewnie bez zaklęcia tarczy, więc mówiła szybko i konkretnie - Proszę o spokój! Niech każdy wyciągnie różdżkę, a potem rzuci na siebie i osobę obok zaklęcie ochronne. - i sama uczyniła to samo. Stopniowo, by nie zerwać magicznej bariery, poszerzała zasięg swojej tarczy, tak by postronne osoby mogły z niej skorzystać i by jej zaklęcie połączyło się z innymi ochronnymi. No bo kto miałby się troszczyć o widzów, jeśli nie aktorzy?
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty15.09.20 20:24;

Huxley
Mężczyzna umiera na Twoich oczach. Ma rany od kolców i prawdopodobnie dzioba. Obrażenia są głębokie i w tym przypadku została naruszona tętnica szyjna. Wpatruje się w Ciebie szeroko otwartymi oczami, próbuje złapać Twoją dłoń zaś światło w jego spojrzeniu gaśnie. Zbyt szybko się wykrwawił, zmarł. Jeśli do tej pory nie widziałeś testrali tak od dzisiaj staną się one dla Ciebie widoczną rzeczywiścią.

Joshua
Twoje zaklęcie wypowiedziane zostało poprawnie. Zadziałało, a jednak drzwi wyjściowe wciąż były zamknięte. Ktoś próbował je otworzyć widząc, że je odczarowujesz. Jeśli uważnie się rozejrzysz dostrzeżesz w niektórych miejscach sali teatralnej wygrawerowane bądź wymalowane na elementach wyposażenia błyszczące runy. To nie zaklęcie Was więzi, to starożytne pismo.

Éléonore
Niewątpliwie potrafisz rozmawiać z tłumem. Choć ludzie spanikowani to słysząc Twój głos (próbę motywacji przez Huxa zlekceważyli) kilka głów się podniosło. I oto stało się to, czego chciałaś. Ludzie istotnie pogrupowali się w jednym miejscu i zaczęli łączyć czary ochronne. Falująca poświata osłoniła wszystkich spanikowanych i Was również. Zajęło to trochę czasu.

Wszyscy
Teatr został od wewnątrz zabezpieczony zaklęciami ochronnymi. Mogłoby się wydawać, że sytuacja została opanowana jednak nie… dziki skrzek rozniósł się echem po sali teatralnej - ten stwór wciąż tu jest i nie czekał bezczynnie na oklaski czy atencję. Nie, on się szykował, rozwijał skrzydła które choć kształtem przypominały motyle to jednak zbudowane były z mięśni i skóry. Siedział pod lożą VIP-ów w zaciemnionym miejscu i rzucił się do ataku. Chyba tylko Joshua jest w stanie wyobrazić sobie coś lecącego z tak ogromną prędkością. Ludzie pochowali się pod fotelami, wciskają się w najciemniejsze kąty i panicznie rzucają na siebie zaklęcia ochronne. Zauważacie, że w większości z nich to seniorzy, a pozostali młodzi bądź w średnim wieku mają nad nimi pieczę i próbują nad nimi zapanować.
Stwór przebił się przez wszystkie tarcze ochronne z prostego powodu - każdy rodzaj Protego chroni przed zaklęciami, a stwór atakuje swoim ciałem. Stwór jest wielkości dorosłego człowieka, ma podłużny dziób z ostro zakończonym końcem (coś na kształt głowy pterodaktyla), szpony oraz żółte ślepia. Pokryty jest zielonkawymi piórami. Mało tego, gdy nie udało mu się pochwycić ofiary zatoczył koło pod sufitem i zaskrzeczał, a z wnętrza loży wydostał się drugi, mniejszy stwór. Miał zakrwawiony dziób, a w szponach trzymał ciało… z rozwaloną czaszką pozbawioną mózgu. Przysiadł sobie na widoku i zajął się konsumpcją resztek. Drugi z nich ruszył do ataku prosto na Was bowiem stoicie na widoku. Na cel obrał sobie Éléonore.

Zasady walki

Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś o stworze (nazwa, zachowanie, rodzaj) podsumujcie wiek postaci oraz wszystkie punkty z dziedziny ONMS. Następnie rzućcie kością 1k100. Jeśli wynik będzie równy bądź wyższy otrzymacie informacje w moim następnym poście bądź jeśli chcecie drogą prywatną.

Stwór pikuje na Éléonore. Choć celem jest Élé, wszyscy rzucacie kością na obronę bowiem stwór rozłoży pod koniec lotu szeroko skrzydła, w które wrośnięte są odnóża zwieńczone dwoma ostrymi pazurami:
Pikowanie na Éléonore: jeśli się powiedzie i będziesz mieć niższy rzut stwór pochwyci szponami Twoje ramiona i porwie Cię w powietrze pod sam sufit. Atak pierwsza kość z linku: 6
Atak na ślepo Joshua:jeśli się powiedzie i będziesz mieć niższy rzut stwór przetnie krańcem pazura od skrzydła Twój obojczyk i otrzymasz ranę lekką, choć upierdliwie bolesną. Druga kość z linku: 1
Atak na ślepo Huxley: jeśli się powiedzie i będziesz mieć niższy rzut stwór przetnie krańcem pazura od skrzydła Twój policzek i usta i otrzymasz ranę lekką, choć upierdliwie bolesną. Trzecia kość z linku: 4

Jeśli obrona i atak będą równe to unikacie ataku, ale jednocześnie tracicie równowagę i upadacie.

Możecie atakować którego chcecie - z tym, że jeśli obrona Éléonore sie nie powiedzie i zostanie porwana w powietrze to każde rzucone zaklęcie w kierunku stwora ma 50% szans trafienia w Éléonore. Stwór ma prawo do obrony.

W ataku rzucamy dwiema kośćmi:
Spoiler:

Stwór otrzymuje do obrony +1 z powodu swojej mobilności oraz… czegoś, co możecie dowiedzieć się jeśli rzut na wiedzę się Wam powiedzie :)

Edit: można zrezygnować z ataku na rzecz uleczenia bądź zrobienia czegokolwiek innego co nie wiąże się z bezpośrednią ofensywą na stwora.

______________________

New Magic Theatre - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Moderator




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty18.09.20 13:07;

wskazówka onms (min. 35) 2
Atak na małego (kości 1 i 2)D (40%), 2 - ociera się o stwora (+10% za punkty z opcm -10% za kostkę, wiec wciąż 40% siły)
Atak na dużego (kości 3 i 4)F (60%), 5 - trafiasz tam, gdzie chcesz
Kuferek 26pkt z OPCM

Znieruchomiał, gdy jego uszu dobiegł znajomy głos. Owszem, widział nazwisko kobiety w programie spektakli, ale skoro nie była wypisana w przedstawieniu, które mieli oglądać, wierzył, że nie ma jej w teatrze. Wręcz cieszył się z tego w chwili, w której został obryzgany krwią i docierała do niego powaga sytuacji. Teraz za to wpatrywał się w blondynkę, której nie mógł spaść włos z głowy. Nie wybaczyłby sobie, gdyby stało się jej coś, a on nie obroniłby jej w miejsce Alexa. Ostatecznie była jego dziewczyną, partnerką, jakkolwiek chciała się nazwać. Była ważna dla jego najlepszego przyjaciela, brata, a teraz tkwili razem w teatrze wraz z czymś, co gustowało w ludzkim mięsie i nawet nie mogli wezwać Voralberga.
- Liczyłem, że jednak ciebie tu nie ma - wyraził w ramach powitania, gdy tylko kobieta zbliżyła się do nich. Później nie było już czasu na rozmowę. Nie spodobały mu się runy na ścianach. Miło, że udało się rozbroić okrąg, ale szkoda, że wciąż nie mogli wyjść. Na runy jednak nie znał przeciwzaklęcia. To były ostatnie w pełni spokojne myśli, bo po chwili usłyszeli skrzek, a jego spojrzenie odnalazło stwory. Duży poruszał się naprawdę szybko i żałował, że nie ma pod ręką swojego nimbusa, żeby skupić ich atak na sobie i zwyczajnie latać przed nim. Stwór nie złapał nikogo i ruszył pod sufit, a z loży wydostał się drugi. Nie zamierzam dać się zjeść. Chris mnie zabije.
- Lupus palus - krzyknął, celując zaklęciem w stronę mniejszego ze stworów, który zjadał czyjeś ciało. W tej samej chwili zanurkował wprost na nich większy stwór. Wycelował w niego różdżką w tej samej chwili, w której Éléonore zaczęła atakować. -Atrapoplectus! - krzyknął, licząc na to, że uda im się wystraszyć stwora. Niestety. Na jego oczach stwór porwał dziewczynę Alexa w powietrze. - Kurwa - rzucił dość głośno, czując, jak strach zaciska na nim swoja dłoń. Nic nie mogło się jej stać, nie może pozwolić, żeby była poważnie ranna. Jednak sam już miał ranę. Czuł pieczenie na obojczyku, ale lekceważył ranę, widząc, że nie jest zbyt poważna.
Wyjął z kieszeni fiolkę eliksiru felix felicis, chcąc ją wypić, szykując się do następnego ataku.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Gracz




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty22.09.20 4:55;

Wskazówka ONMS: 24 - nie rozpoznaję
Próba ataku przed obroną: D (40%), 3 (jak u Josha: +10% za punkty z OPCM i -10% za kostkę, wiec wciąż 40% siły)
Obrona: 4 - mniej od stwora, więc lecę w pizdu przegranko
Kuferek 20pkt z OPCM

Nie rozumiała.
Nic, kompletnie nic nie rozumiała z tej sytuacji. Dlaczego ktoś (bądź coś) wybrał sobie za miejsce ataku teatr? Skąd ten atak? Dlaczego akurat ten biedny mężczyzna? I właściwie... co go zabiło? Nie rozumiała i to doprowadzało ją do obłędu. Choć adrenalina sprawiała, że trzymała się mocno na nogach, to w głowie miała istny huragan. Analizowała każdy szczegół, próbując przypomnieć sobie pierwszy dzień, kiedy widziała tego nieszczęśnika na widowni. A może wcale nie było to w teatrze? Kim był i dlaczego akurat teraz nie mogła przypomnieć sobie jego nazwiska? Czy to wszystko było połączone z zamieszkami i zamachem na Ministra? Krew w jej żyłach pulsowała niemiłosiernie szybko, intensywnie, a ona sama czuła, że długo tak nie wytrzyma. Bała się. Tak zwyczajnie, ludzko... I żadne zdolności aktorskie na nic się tu zdały.
Okrąg z magicznych tarcz rósł w siłę, ale czarodzieje nie wiedzieli jeszcze, że nic to nie da. Zawsze jednak warto próbować, warto działać, aniżeli być biernym. Swansea zaciskała swoją dłoń na rękojeści różdżki tak mocno, że aż pobielały jej palce. Czuła, że serce wali jej jak nigdy dotąd, że coraz trudniej łapie się oddech. Czekali jak na wyrok, nie wiadomo na co, bo przecież atak mógł nadejść z każdej strony. Oddychała ciężko i miała wrażenie, że słyszy szum krwi we własnych żyłach. Jakaś malutka, optymistyczna myśl zatliła się w jej głowie, że przecież była jedną z lepszych studentek na Zaklęciach i Obronie Przed Czarną Magią. Tylko, że... nauka w bezpiecznych murach szkoły miała się nijak do prawdziwego zagrożenia.
A to czyhało nieopodal. I miało zamiar zaatakować szybko, bezwzględnie.
Ten dźwięk był tak okropny, tak upiorny, że aż cała zadrżała. Nigdy przedtem nie słyszała czegoś równie przerażającego. Jakby najczarniejsza magia przybrała formę zwierzęcia z koszmarów sennych. To coś wylazło spod loży VIP i szykowało się do ataku, w dodatku... nie było samo.
- Loża! - jedynie tyle zdołała wydusić, na moment odwracając się w stronę Josha i jego znajomego, by upewnić się, że dostrzegli potwory.
Na nic zdała się tarcza, kiedy do czynienia mieli z magicznym zwierzęciem. Nie miała pojęcia, co to takiego i to strasznie ją zestresowało. A w głownie znów miała milion pytań, nad którymi nie było czasu się zastanawiać. Skąd jednak te runy? Skąd ta mordercza kula? Jak to wszystko łączyło się w jedną całość? Czy ktoś celowo wpuścił tu te stwory, by odwrócić ich uwagę?
- Incarcerous! - wykrzyknęła, kierując różdżkę w obrzydliwe cielsko poczwary, która to właśnie szarżowała wprost na nią. Wiedziała, że nie ma zbyt wiele czasu na ucieczkę i musi spróbować czegokolwiek. Jednak stres w połączeniu z trudnością zaklęcia sprawiły, że magiczne liny na niewiele się zdały, a przerośnięty sęp jedynie na chwilę został oszołomiony. Musiała się bronić, bo stwór był już cholernie blisko. Machnęła różdżką, ale zaklęcie świsnęło obok ptaszora i dosłownie sekundę później poczuła, jak jego szpony zaciskają się na jej ramionach i ranią okolice obojczyka. Wydała z siebie zduszony okrzyk i miała wrażenie, że serce jej stanęło. Widziała wszystko jak w zwolnionym tempie, choć była świadoma, że tak naprawdę mijają ułamki sekund.
Najgorsze jednak było to, że nic, kompletnie nic, nie mogła zrobić. Była niczym spetryfikowana. Jak miała bronić się na wysokości i w trakcie lotu? Jak miała myśleć trzeźwo, gdy wręcz traciła przytomność z bólu i przerażenia?
Gdyby to wszystko mogło okazać się jedynie absurdalnym koszmarem...
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Administrator




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty25.09.20 0:09;

wskazówka onms 7 jakiś rzepak
Obrona 2 - czyli rzepak znowu
Atak na małego 3, C.... rzepak razy 3, ale zabieram małemu 30

Josh mówi coś do nieznajomej kobiety, a ja jedynie podnoszą wzrok przelotnie znad mężczyzny. Ten umiera właśnie na moich oczach, na co ja jedynie zamykam jego powieki, chociaż przez chwilę skupiając się na sekundzie żałoby dla człowieka, który umarł na moich oczach. Niestety tylko chwilę zajmuje mi ta refleksja, bo oto w całej okazałości leci w nas potwór, który nas atakował. Widząc, że pikuje w naszą stronę podrywam się do góry od mężczyzny, co właśnie wyzionął ducha. Jednak nie był to mądry pomysł, bo oto szpon ptaka dosłownie rozrywa mi policzek i usta. Łapię się z jękiem za twarz, czując jak ciepła krew wylewa mi się spomiędzy palców. Klnę ile mogę, czując rozrywający ból w twarzy, jednak dobrze wiem, że jedyne co może mi zostać to niewielka blizna na niezbyt długi czas. Josh wygląda podobnie do mnie i jemu również nie udało się  zatrzymać potwora. Nie mam zielonego pojęcia co możemy zrobić, dlatego zwyczajnie patrzę trochę tempo jak Élé lata sobie w przestworzach. No pięknie.
- Nie wziąłeś przypadkiem miotły - pytam niezbyt mądrze swojego byłego, zapominając na chwilę o krwi mojej i umarłego, zmieszanej na mojej policzku i puszczam na chwilę twarz, by odgarnąć włosy z czoła, równocześnie uwalając krwią się jeszcze bardziej. Mój towarzysz uderza zaklęciem w jednego ze stworów, który miał w tej chwili porę kolacji. Jestem wręcz przekonany, że nie będzie zadowolony, że mój przyjaciel tak nieuprzejmie mu ją przerwał, więc rzucam prędko zaklęciem tuż za Joshem, choćby prostym Petrificusem, nawet jeśli miał zająć się jakimś szalonym hologramem wilka, którego napuścił właśnie na niego Walsh. - Weź go na tego drugiego - mówię o hologramowym zwierzu, który mógłby spróbować pomóc dziewczynie jego przyjaciela. W międzyczasie, nadal nie wymyśliłem nic mądrzejszego co zrobić z latającą aktorką. Z moimi umiejętnościami co najwyżej będę mógł jej pomóc kiedy w końcu upadnie z wysokości na ziemię i zacznie się wykrwawiać. - Jakieś pomysły? - zagaduję do Josha, równocześnie na wszelki wypadek cofając się kilka kroków do jakiejś najbliższej kolumny, by w razie czego schować się za nią, zanim potwór nie uzna, że ma jeszcze wolną paszczę, żeby kogoś nie zjeść.

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty26.09.20 10:34;

Atrapoplectus - obrona stwora wynosi 5 + 1 = 6
Zaklęcie trafiło poikującego stwora jednak ten choć otrzymał pewien rodzaj obrażeń to nie zatrzymał się, a pikował dalej, aby porwać ofiarę. Nie zauważyłeś Josh, aby po ciele stwora przeszedł prąd elektryczny. Czyżby go wchłonął?

Wyczarowany wilk stanął na czterech łapach nieopodal Joshuy. Kontury miał rozmazane jednak przez pierwsze chwile nie potrafił wykonać ataku na siedzącego znacznie wyżej stwora. Ograniczył się do warkotu.

Petryfikacja - obrona stwora mniejszego wynosi 6 (link wyżej).
Pomniejszy stwór akurat w momencie zajadania odwrócił się ogonem do Was, a więc zaklęcie śmignęło o kolczastą końcówkę. Nic sobie z tego nie zrobił. Wyciągnął resztę mózgu z czaszki, a ciało zrzucił na podłogę. Skończył jeść i zaczął się leniwie rozglądać za następnym celem.

Incarcerous - stwór zbił liny pazurami, co prawda wybił się z trasy lotu ale i tak porwał Éléonore.

Aktualne obrażenia:
Huxley - rozcięty policzek i warga.
Éléonore - rany na ramionach po szponach.

Możecie ponowić rzuty na wiedzę dot. stworów.

Joshua
Otula Cię szczęście i dobry humor. Dostajesz zastrzyku energii i ogarnia Cię spokój. Czujesz, że wszystko skończy się dobrze. Pomniejszy stwór próbował pikować na Ciebie jednak w tym samym momencie Twój wilk Cię obronił przyjmując na siebie cały impet ataku przez co zaklęcie prysło. Stwór zatoczył koło nad Wami, krąży niczym wygłodniały sęp.

Mechanika kości dla Joshuy pod wpływem Felix Felicis:

Każdy atak zaklęciem w większego stwora to 50% szans uderzenia w Éléonore. Należy rzucić kością 1k100. 1-50 atak trafi w Élé, 51-100 trafi w stwora. Josh, będący pod wpływem płynnego szczęścia, może pominąć ten rzut.

Éléonore
Jesteś w powietrzu, a stwór krąży pod sufitem i możesz być pewna, że Cię nie wypuści - tak mocno Cię trzyma. Zatoczył kilka kręgów aż gwałtownie wylądował na drugim krańcu sali w najwyższych balkonach loży. Przygniótł Twoje barki swoim ciężarem, a dziobem próbuje atakować Cię na wysokości czoła - chce dostać się do wnętrza Twojej czaszki.

Atak większego stwora na Éléonore: 5
Élé, możesz go wciąż atakować ale otrzymujesz -1 do rzutu kości z racji niesprzyjających warunków. Możesz próbować się też wyzwolić bez użycia magii, a wtedy rzucasz: jedna kość obronna na atak dziobem + druga kość na wyzwolenie się z jego szponów: wynik 4-6 to powodzenie uwolnienia, ale wtedy nie możesz go zaatakować.
Większy stwór wciąż ma +1 do obrony.  

Huxley
Pomniejszy stwór obrał sobie Ciebie za cel. Zwinął się w kolczastą kulkę i z ogromną prędkością leci na Ciebie. Celem ataku jest wbicie się w Twoją klatkę piersiową i przygwożdżenie Cię swoimi kolcami do ściany. Stwór otrzymuje -1 do ataku z racji, że chowasz się za kolumną.
Atak pomniejszego stwora: 2 (link wyżej) -1 =1
Jeśli będziesz mieć wynik większy to pomniejszy stwór wpadnie w kolumnę, rozwali jej dużą część, a Ty zostajesz nienaruszony.

@Joshua Walsh & @Éléonore E. Swansea & @Huxley Williams

______________________

New Magic Theatre - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Moderator




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty03.10.20 14:25;

Co się stało z wyładowaniem elektrycznym, którym stwór został potraktowany? Przecież widział, że rzucił zaklęcie poprawnie. Jak to możliwe, że nic się nie stało? A może wchłaniał je? Jeśli tak, to mieli większy problem. Nie zamierzał jednak zastanawiać się długo, co powinien robić. Widział, że Huxley zaczął chować się za kolumną, co było raczej dobrym wyjściem. Spojrzał na hologram wilka, który wciąż stał obok niego.
- Nie warcz, tylko broń ją – krzyknął do niego, wskazując na większego stwora, który wylądował z Éléonore. Miał nadzieję, że szczęście będzie mu sprzyjać i wilk obroni kobietę. Z dziurą w czole nie byłoby jej do twarzy i podejrzewał, że nawet niewidomy Alex zdążyłby się zorientować w brakach. Sam jednak nie zamierzał po prostu patrzeć na zachowanie stwora i skupił się tylko na nim.
- Conjunctivitiswypowiedział, starając się trafić w większego stwora, nie trafiając ani w Éléonore, ani w hologram wilka. Liczył na to, że uda mu się oślepić stwora, co pomoże dziewczynie w ucieczce.

ile postów mam szczęście 5
wykorzystuję 25% szczęścia na obronę Éléonore
obrona Élé A New Magic Theatre - Page 9 1671140656
siła ataku na większego stwora D (40%) + 20% za celność = 60%
celność ataku na większego stwora 1 przerzucone na -> 6

Zostało… 60% szczęścia (?)

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Gracz




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty03.10.20 20:03;

próba wyzwolenia się bez użycia magii
Kość na wyzwolenie: 5 - udane


Czuła wielkie szpony na swoich barkach i przerażające ciepło, które zwiastowało wypływającą znań krew. Jeszcze chwila, a poczuje jej słodkawy zapach. Czy to sprowokuje potwora do kolejnego ataku? Wolała nie myśleć. Sekundy dzieliły ją od kompletnej paniki i jedynie resztki adrenaliny trzymały ją w stanie przytomności. Ramiona piekły niesamowicie, hamowała się przed tym, żeby nie syczeć z bólu. Miała wrażenie, jakby oglądała całe zajście z perspektywy trzeciej osoby i jakby wszystko nagle zwolniło. A w rzeczywistości nie miała nawet chwili na ochłonięcie, na podjęcie jakiejś racjonalnej i sprytnej decyzji.
Nagle poczuła zimno pod plecami. Otrzeźwiło ją to nieco i zorientowała się, że wylądowali na górnych lożach. Nie zwiastowało to niczego dobrego. Przeczuwała szamotaninę i to, że nie będzie miała szans na obronę zaklęciami. Zostawała próba wyszarpnięcia się i wydostania spod pazurów ptaszyska.
Z zaciśniętymi zębami szarpała się jak złapana w sieć ryba. Usiłowała odsuwać głowę od dzioba potwora, tak by nie mógł jej trafić. Nie spodziewała się, że będzie to takie trudne i wyczerpujące. Oczy zachodziły jej mgłą, a może... były to łzy? Gdyby celował w jej ręce, barki, brzuch, cokolwiek... czułaby się pewniej. Twarz była punktem newralgicznym i nie tylko z  powodu potencjalnego oszpecenia, choć i to stanowiło pewną przeszkodę w jej profesji. Bardziej bała się utraty przytomności, a potem... rychłej śmierci. Jakkolwiek trywialnie to nie brzmiało - lubiła życie. Ceniła je sobie, mimo wszystko.
Miała ułamki sekund na działanie. Nie widziała i nie wiedziała, co dzieje się na dole i czy reszta jest bezpieczna. W pewnym sensie  motywowało ją do to walki i tego, by się nie poddać. W pewnej chwili stwór, najwidoczniej odrobinę zmęczony szamotaniną i tym, że jego ofiara nie chce odpuścić, poluzował swój uchwyt. Okazja jedna na milion. Dość wprawnym ruchem wyswobodziła rękę, w której, wciąż kurczowo, trzymała różdżkę. Nie miała wiele czasu, ani wiele pomysłów, więc jedyne, co zrobiła, to... Wbiła ostry koniec różdżki pod skrzydło zwierzęcia.
- Wypchaj się, pokrako. - wycedziła.
Przeraźliwy skrzek odbił się echem od ścian i zdobionego sufitu, a ona przekręciła się i spróbowała przeturlać pod cielskiem potwora. Syknęła z bólu, bo poczuła kolejne rany, kolejne rozdarcia skóry i swoje obolałe ciało. Dysząc ciężko, złapała się za barierkę i spróbowała wstać. Nie zważała na to, w jakim była stanie, nie zliczała obrażeń i nie patrzyła na poszarpane ubranie.
Chciała tylko stąd uciec i mieć to wszystko za sobą.
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Administrator




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty04.10.20 0:21;

Mały potwór postanowił się uwziąć na mnie, najwyraźniej bardzo niezadowolony z przerwy w lunchu i postanawia wziąć sobie mnie na deser. Patrzę z przerażeniem jak pikuje w moją stronę i stawiam kilka pośpiesznych kroków za kolumnę.
- Confunfus - krzyczę by spowodować skołowanie u przeciwnika, dzięki temu ten trafia prosto w kolumnę, rozwalając jej większą część, a ja nie czekając aż wyjdzie z tego żywy czy nie przenoszę się jak najszybciej bardzo daleko od potwora. W międzyczasie Josh wciąż próbuje uwolnić swoją przyjaciółkę (z bardzo marnym powodzeniem póki co), a w międzyczasie widziałem, że popijał sobie coś na odwagę, ale nie mogłem wyczaić co to było. Pewnie whisky. Też bym się napił.
Okazuje się jednak, że to coś pomogło, bo oto latająca aktorka nagle wyszarpuje się ze szponów potwora.
- Icalius! - krzyczę w kierunku latającego zwierzęcia. Z ziemi pięknego niegdyś teatru wylatują dzikie kłącza, które mają zamiar opleść nogi potwora i unieruchomić go, powstrzymując od kolejnej szarży. Jednak nawet nie sprawdzam czy to mi się udało, mam nadzieję, że chociaż się na nie zagapia, a Élé będzie mogła uciec od stwora. Uznaję, że najważniejsze jest sprawdzić czy wszystko w porządku z blondynką. Podbiegam w jej kierunku jakże dzielnie i pomagam wstać dziewczynie, która próbuje podnieść się, wspierając na barierce.
- Huxley jestem miło mi - mówię prędko i delikatnie wyciągam swoje ramię, by na mnie mogła się oprzeć, a ja bym mógł przenieść ją w bezpieczniejsze miejsce (którego jak wiadomo jest pełno w teatrze). - Zanim zaczniemy w panice szukać wyjścia, pozwól że tutaj się skitramy, żeby sprawdzić czy w jego pazurach nie było jakiejś trucizny od której możesz umrzeć, co byłoby niefortunne po tym co przeszłaś - mówię lekkim tonem, jakbym nie wierzył, że potwór coś takiego ma i nawet uśmiecham się uprzejmie do Ciebie kiedy już znajduje wzrokiem nam bardzo miłe miejsce między siedzeniami, gdzie możemy razem sobie kucnąć. Próbuję oddalić się od potwora razem z Élé, mając nadzieję, że Josh spróbuje skupić jego uwagę. Jakkolwiek to nie wygląda dziwnie wącham Twoje zakrwawione ramiona i bardzo delikatnie dotykam rany palcami, by sprawdzić czy cokolwiek groźniejszego może stać się oprócz okropnych ran.

Obrona: 2
Atak: 3
kostki

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty07.10.20 6:59;

Éléonore znajduje się na wysokiej loży a więc wilk musiał znaleźć jakieś wejście, a z racji że nie jest tworem żywym to potrzebował dokładnych instrukcji gdzie iść. Pobiegł w kierunku schodków, stracono go z oczu.

Éléonore wyzwoliła się na tyle, że stwór nie zrobił jej dziury w głowie, a zahaczył dziobem o jej skroń. Leje się krew, dosyć dużo jednak rana jest wbrew pozorom płytka. Ściekająca krew zasłania trochę widoczność. Stwór A (oznaczamy tak stwora większego) zaskrzeczał, rozłożył skrzydła i zamachał nimi jednak nie wzbił się do lotu. Dźgnięcie nie zrobiło na nim większego wrażenia, ślepia zaszły czerwienią wszak czuje świeżą krew. W pewnym momencie trafiło go zaklęcie oślepienia od Josha tylko sęk w tym, że stwór znajduje się bokiem do niego i znacznie wyżej, więc zaklęcie oślepienia trafiło jednak z mocą 10% niższą i jedynie w jedno ślepie. I tak to był cud, że w takiej pozycji udało się dosięgnąć jego oka. Stwór zaskrzeczał głośno, potrząsnął łbem i gdy poruszył się na balustradzie ta pod jego szponami trochę popękała. One też są ostre... W tym samym czasie dobiegł hologram wilka, rzucił się na stwora i ugryzł go w kawałek skrzydła. Było to jednak słabe ugryzienie (10%) więc stwór szybko się obronił poprzez… rozwarcie dzioba i "zjedzenie" głowy wilka który pod miażdżącą siłą rozpłynął się w nicość. Rana została zadana jednak nie jest zbytnio imponująca.

Josh - widziałeś wcześniej jak Huxley (zapomniał rzucić kością na siłę zaklęcia! Siła zostaje dobrana przez MG) rzuca zaklęcie pnączy na stwora B (mniejszy) i trafia. Jedno skrzydło stwora zostaje unieruchomione a ten od razu z pomocą dzioba próbuje wyzwolić skrzydło. Chwilowo mniejszy stwór nie atakuje. Parzysta wyzwala się i może atakować, nieparzysta zostaje unieruchomiony i nie może atakować w tej kolejce.
Wyzwolenie się stwora B: 5
kostki na wszystko


Huxley. Jesteś na wysokiej loży obok Éléonore a za Twoimi plecami znajduje się potężny stwór, dosyć lekko poobijany, wściekły, głodny. Zanim uda się Ci się zabrać Éléonore dalej zostajesz przez niego zaatakowany bowiem znajdujesz się teraz najbliżej niego. Jeśli atak się powiedzie to dziobem rozerwie kawał Twojego prawego ramienia i otrzymasz ranę poważną. Dziób ma bardzo ostro zakończony i twardy. Będziesz mógł mieć utrudnienie rzucania zaklęć jeśli prawa ręka jest Twoją magiczną.
Atak stwora A na Huxleya: 6
Obrona stwora A przeciwko atakom: 2+1=3
Po ataku wspólnymi siłami zdołacie odsunąć się trochę dalej jednak stwór A dalej Cię widzi. Jeśli atak się powiedzie wspomniany kawałek mięsa stwór zje, a Hux będzie bardzo obficie krwawić.

Éléonore nie będzie atakowana w tej kolejce. Rany po szponach są średnie, jednak nie krwawią jakoś obficie, są jedynie bolesne przy gwałtowniejszych ruchach. Ze skroni cieknie posoką jednak od tego się nie wykrwawi, a jedynie ma utrudnioną widoczność. Nie ma w sobie trucizny.

Éléonore zyskuje +1 do ataku na stwora A z powodu, że został połowicznie oślepiony i przez jakiś czas nie widzi dziewczyny.

Wilka już nie ma.

@Huxley Williams & @Éléonore E. Swansea & @Joshua Walsh

Proszę byście w swoich postach wpisywali teraz jakie macie aktualne obrażenia i ich stopień (lekki, średnie, poważne). Wciąż możecie rzucić kością k100 na próbę odkrycia co to za stwory Was atakują.

______________________

New Magic Theatre - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Moderator




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty07.10.20 22:35;

Przeraził się tym, że Éléonore może naprawdę zostać zjedzona. Co powiedziałby Alexowi? Nie, zacznijmy od tego, czy byłby w stanie spojrzeć przyjacielowi w oczy. Nie potrafiłby. Podejrzewał, że rzuciłby pracę i wyjechał, nie mogąc znieść wyrzutów sumienia. Sytuacji nie poprawił fakt, że zaklęcie, które rzucił, jedynie połowicznie oślepił stwora. Czym to licho było? Dostrzegł Huxleya biegnącego w stronę Élé, która zdołała wydostać się z uchwytu potwora, a także wilka, który rozpłynął się pod wpływem niby-zjedzenia. Odrobinę było mu przykro, bo polubił ten hologram. Nie mieli jednak czasu na sentymenty. Dostrzegł, że mniejszy ze stworów próbuje się wyplątać z pnączy, a większy chwieje się na barierkach.
- Pokraki! Tu jestem! - krzyknął, celując różdżką w mniejszego, spętanego stwora. - Relashio - wypowiedział zaklęcie starając się wycelować w stwora tak, żeby nie spalić przypadkiem pędów. Następnie odwrócił się szybko na pięcie i nie wiedząc w jakim dokładnie stanie są Élé oraz Hux, spróbował wycelowac w większego stwora różdżkę. - Drętwota - krzyknął, ale już po chwili widział, że zaklęcie nie sięgnie celu tak, jakby tego sobie życzył, liczył jednak na chwilowy paraliż stwora, aby zyskać na czasie.
obrażenia przecięty obojczyk (lekkie)
wiedza o stworze 10
atak na mniejszegoH oraz 1 przerzucone na 5
atak na większego I oraz 3 przerzucone na 3

zostało 30% szczęścia

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty14.10.20 10:07;

Termin mija. @Huxley Williams & @Éléonore E. Swansea.

Post MG pojawi się w piątek (16.10) wieczór i jest to termin ostateczny.

______________________

New Magic Theatre - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Gracz




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty15.10.20 2:59;

wszystkie kostki
Rozpoznanie potwora: 51; udane
Atak I:  E (50% siły) i 3 (+1) *
Atak II: H (80%) i 3 (+1) *
* dodaję sobie do każdego ataku +10% za kuferkowe staty z Zaklęć/OPCM, dzięki czemu równoważę ujemne punkty z kostki k6
Obrażenia: średnie rany na ramionach; rozwalona skroń i lekko ograniczona widoczność (generalnie całkiem git)

Paradoksalnie w jej głowie była pustka. Myślała jedynie o tym, by zakończyć tę zabawę i raz na zawsze załatwić przerośniętego motyla, który przed chwilą chciał rozłupać jej czaszkę. Tak - załatwić go niczym mola, który nieproszony zamieszkał w jej starych księgach. Nie zaprzątała sobie w tym momencie głowy etykietą, kulturą osobistą ani tym, jak tragicznie wygląda. Dlatego bez wahania skorzystała z pomocy mężczyzny i dzięki temu wstała z posadzki nieco sprawniej. I szybciej, a to się liczyło przede wszystkim.
- Élé. - odpowiedziała z jednoczesnym syknięciem, bo właśnie poczuła, że skóra w okolicy skroni okropnie piecze. Mimowolnie dotknęła palcem newralgicznego miejsca, choć babcia zawsze mawiała, że nie wolno brudzić rany łapskami. Szkarłatna plama skapnęła na ziemię, a ona sama zdała sobie sprawę, że są w kiepskim położeniu i stwór ma znacznie większe szanse - To nic wielkiego... - zapewniła, bo miała w tym momencie przed oczami znacznie gorsze wyobrażenia. Potwory w każdej chwili mogły dopaść Josha, musieli mu jakoś pomóc i łupnąć bestie choćby Depulso. I już miała proponować pewien spontaniczny, i nie do końca obmyślany plan, kiedy to... - Czy Ty... po węchu..? - uniosła brwi w nieskrywanym zdumieniu. Uzdrowiciel? Jeśli tak, to mieli szczęście w nieszczęściu. Ona mogła co najwyżej odśpiewać marsz żałobny.
- Wygląda mi to na Pikujące licho. Są strasznie szybkie i zwinne. Może... - zawahała się - Może spróbujmy go podpalić? - gdzieś z tyłu głowy miała wizję płonącego teatru i na samo to wyobrażenie żołądek podchodził jej do gardła, ale... niewiele mogli zrobić. Nie mieli też zapasu czasu, bo stwór już pikował na Huxleya. Zanim zdążył rzucić zaklęcie obronne, dziewczyna wyrwała się do przodu i wypowiedziała pierwsze zaklęcie, które przyszło jej na myśl:
- Petrificus Totalus! - gdyby miała choć sekundę więcej na przygotowanie się, z pewnością poszłoby lepiej, ale wciąż miała nadzieję, że dzięki temu zyskali choć trochę więcej czasu. I szans na przeżycie...
Krew skapywała jej na rzęsy i napływała w kąciki oczu, przez co musiała je mrużyć, ale jakoś dawała sobie radę. Bardziej bała się o Josha, ale nawet nie miała możliwości, by mu pomóc. Musieli więc czym prędzej zająć się tym całym lichem.
- Teraz! - krzyknęła, czując przypływ adrenaliny. I, tak naprawdę nie zważając na to, czy Hux aprobował jej ryzykowny pomysł, zamachnęła się różdżką na turkusową gadzinę - Incendio!
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Administrator




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty15.10.20 3:18;

kostki na rozpoznanie i 1 atak oraz [url=]kostki na resztę[url]
Rozpoznanie potwora: 14, nieudane
Atak I: D i 4
Obrona: D i 6
Obrażenia: rozcięcie na policzku i ustach, niewielkie obrażenie;

Josh dzielnie próbował odwrócić uwagę potwora w trakcie gdy ja postanowiłem pobiec i spróbować uratować Élé oraz opatrzeć ją jak mogę. Która swoją drogą zaczęła macać sobie rany, zamiast słuchać babci i nie dotykać czegoś takiego brudnymi łapskami. Na ten widok prędko łapię jej dłoń, by odsunąć ją prędko, cmokając z niezadowoleniem na takie próby sprawdzenia nie wiadomo czego. No krwawi, jest nieładnie, niech zostawi i tyle. Może trochę niemiło tak na powitanie bić się po łapach, ale trochę się zapomniałem w tej całej sytuacji, trzeba mi wybaczyć.
- Ja to ocenię - stwierdzam i uśmiechnąłbym się szerzej gdyby nie fakt, że po pierwsze musimy uciekać, zaatakować, czy zrobić cokolwiek jeśli chodzi o chcącego nas pożreć potwora, po drugie... no nie wiem chyba to pierwsze starczyło?
- Do wesela się zagoi - stwierdzam uprzejmie, ale wtedy ta wyskakuje przede mnie jako pierwsza zauważając atak potwora. Odwracam się i wyciągam przed siebie rękę krzycząc jakieś - Depulso! - w stronę potwora, by spróbować go powstrzymać od porwania mnie tak jak wcześniej aktorkę, bo nie miałem dziś ochoty na żadne latanie. Za to marsz żałobny w tej sytuacji byłby na pewno mocno klimatyczny, więc nie miałbym nic przeciwko tej szybkiej intonacji, ale... no po raz kolejny, musieliśmy ratować życie, pośpiewamy później. A póki co moja widza również nie na wiele się przydała. W końcu póki co nikogo nie ocaliłem przed śmiercią, a byli w takim stanie, że może ten śpiew Eleanore byłby bardziej kojący niż moje zmęczone dłonie, próbujące cokolwiek wskórać.
Zgadzam się na plan związany z próbą spalenia licha. Kiwając głową, chcę jeszcze zapytać skąd dokładnie wie co to jest, bo myślałem, że jest aktorką, a tu takie dodatkowe talenty, ale wtedy daje mi znak na wspólne rzucanie zaklęcia.
- Incendio! - krzyczę w tym samym momencie co dziewczyna, rzucając zaklęcie na potwora.

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty15.10.20 10:40;

Drętwota nie zrobiła wrażenia na większym stworze z prostego powodu (który zna już Éléonore) - licho jest odporne na większość zaklęć a więc ciężko jest go spetryfikować zwłaszcza, że jest dorosłym osobnikiem. Zaklęcie jedynie go uderzyło i sprawiło, że się niebezpiecznie zachwiał. Zacisnął pazury na balustradzie miażdżąc ją w znacznym stopniu siłą nacisku. Nie spadł.

Mniejszy stwór wydał z siebie donośny krzyk kiedy dopadły go płomienie. Szarpnął się i niestety kilka iskier przeszło na pnącza, te zajęły się ogniem i od razu przelazły na pobliskie poprzewracane krzesła. Ludzie stłoczeni z jednej strony teatru krzyknęli z przerażenia na widok ognia. Mniejszy stwór szamotał się (uwolniony z pnączy), próbował się zwinąć w kulkę i udało mu się to połowicznie. Zatoczył się w agonii prosto w kierunku ludzi, uderzał jak szalona kolczasta piłka w ich kopuły ochronne. Ludzie wewnątrz panikowali, a ci którzy próbowali ich chronić mieli problem z uspokojeniem przerażonego tłumu. Mniejszy stwór wpadł już w powolny i okrutny proces umierania… niszczył kopułę ochronną i rozsiewał ogień po teatrze. Krzesła w jednej części płonęły i lada moment rozprzestrzeni się to na resztę, stojących naprawdę blisko siebie…

Kolejna próba petryfikacji przez Éléonore. Zaklęcie musnęło jego bok, a jednoczesne "Depulso" Huxa powstrzymało całkowicie jego atak. Zatrzymaliście wielkie cielsko przed atakiem i możecie być z siebie dumni. Napór na zaklęcia był silny i choć stwór nie został unieruchomiony to jednak był powstrzymany. Zaskrzeczał bardzo donośnie w złości, wprawiając chowających się poniżej ludzi w jeszcze większą panikę (kopuła ochronna ludzi zaczęła pękać, dogorywające i płonące młode licho zaraz tam wpadnie). Połączone zaklęcie podpalający trafiło go w dwa różne miejsca… jednak nie sprawiło, że zapłonął. Czar poparzył go dotkliwie, poczuliście swąd palonej skóry. Licho machnęło potężnie skrzydłami, zmiażdżyło balustradę na której się trzymało i poderwał się w powietrze. Jego ślepia zapłonęły czerwienią, dostał furii ukierunkowanej na Was…

Większe licho wykonuje jeden atak który obejmie Waszą dwójkę. Huxleya chce rozorać na pół pazurami, a Éléonore pochwycić dziobem na wysokości szyi.

Atak na Éléonore: 1 , siłą 100% - jeśli będzie remis to przewróci Cię na plecy, nabijesz sobie solidnego guza. Dopisz do obrażeń lekki wstrząs mózgu.

Atak na Huxleya: 6, 10% xD : jeśli się uda rozora Cię pazurami od bioder aż do szyi jednak dosyć płytko. Nie będzie blizn, ale będzie piec, krew płynie leniwie, nie wykrwawisz się.

Obrona ogólna licha: 6.

Dolna część teatru płonie. Ludzie chronią się przed żywiołem ostatkami sił. Małe licho skrzeczy żałośnie, a większe (matka?) słysząc ten dźwięk wydaje z siebie przerażający i donośny skrzek, który niejedno serce zatrwoży…

Proszę zatem aby cała trójka rzuciła kością 1k100 (Josh też pomimo Felixa). 1-50 - uff, da się zachować zimną krew. 51-100- mimo wszystko na Wasze serca spływa strach. Ten dźwięk jest okropny. Do swojego najbliższego ataku macie -1 do liczby oczek.


@Huxley Williams & @Éléonore E. Swansea & @Joshua Walsh

______________________

New Magic Theatre - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Moderator




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty17.10.20 12:00;

obrażenia (lekkie) rozcięty obojczyk
przerażenie krzykiem tak, bardzo 100
Ochrona ludzi 4, B ale mam -1 za lęk, więc 3, B
gaszenie ognia 2, E

Éléonore bała się o niego, a on bał się o nich. Choć relashio podziałało i najwyraźniej mniejsze stworzenie zaczęło umierać, nie przemyślał ewentualnego rozprzestrzenienia się płomieni na teatr. Wierzył, że budynek ma zabezpieczenia przeciwpożarowe, ale nie chciał ryzykować. Jednak zanim ruszył do gaszenia płomieni, usłyszał wpierw krzyk przerażonych ludzi, ku którym szybko się odwrócił. Widział, że mniejsze stworzenie odtoczyło się wprost na nich i dogorywając, przebijało się stopniowo przez ich osłonę. Jeśliby się tam dostało, zdoła dotkliwie zranić wielu ludzi, a jednocześnie rozprzestrzeni ogień dalej. Nic więc dziwnego, że wycelował w nich różdżkę. - Accenure - krzyknął, chcąc dodać im osłony, ale w chwili, w której rzucał zaklęcie, usłyszał przerażający skrzek większego stworzenia. Powiedzieć, że się nie przeraził, to jak nie powiedzieć nic. Krew odpłynęła mu z twarzy do nóg, nakazując ucieczkę, ale dzielnie trwał w miejscu. Podejrzewał niestety, że jego reakcja odbije się na sile rzuconego zaklęcia ochronnego. Miał jednak nadzieję, że choć trochę pomoże ludziom, aby mniejsze stworzenie nie dostało się do nich.
Dopiero później zerknął na ogień. Serce wciąż biło mu w szaleńczym tempie, nakazując biec w stronę wyjścia, ratowanie się, nie dbając o innych, ale rozum kazał zostać i dokończyć. Musiał zadbać o bezpieczeństwo przerażonych na dole ludzi i choć trochę ugasić ogień, zanim rozprzestrzeni się tak, że nie będą mogli wyjść. Nie wiedział jednak co z Élé i Huxleyem, czy wciąż żyją, czy sobie poradzą z większym stworem, w jakim stanie jest kobieta. Wycelował różdżką w stronę płomieni, aby rzucić proste - Aquaqumulus - licząc na ugaszenie płomieni.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty18.10.20 0:47;

/wtrącam się z prześladawaniami/ingerą w pracy

@Éléonore E. Swansea
Tego dnia miałaś naprawdę ważną premierę. Przygotowywaliście się do niej miesiącami i zależało ci, żeby wypadło dobrze. Byłaś przygotowana, nie było miejsca na pomyłki. Wszystko było dopięte na ostatni guzik i zdawało się, że nic nie może przeszkodzić wam w tym sukcesie. Przy sztuce pracowała masa osób. Wielu z nich nawet nie znałaś, niektórzy tylko wpadali do teatru, żeby dopracować szczegóły, a miejsca na publiczności były zapełnione co do ostatniego krzesła. Zaczęło się naprawdę dobrze, publiczność była zahipnotyzowana. Jednak kiedy przyszło do twojej sceny, w której musiałaś tylko upić odrobinę kawy z kubka, biorąc pierwszy łyk poczułaś dziwny posmak. Nie musiałaś długo się zastanawiać, dlaczego. Po chwili zrobiło ci się słabo i upadłaś na podłogę. Jak najszybciej zorganizowano ci pomoc i przewieziono cię do szpitala, gdzie nikt nie potrafił do końca dojść do tego, jaką substancję ci podano. Spędziłaś 3 dni w śpiączce, a po przebudzeniu drażnił cię nawet najdrobniejszy promień światła. Stałaś się znacznie bardziej nerwowa i agresywna.

1. Jeśli twój post uwzględni przygotowania do występu, występ i wypadek, a także będzie miał wymaganą ilość znaków, możesz uwzględnić go w rozliczeniach.
2. Nie zaczynaj wątków, które fabularnie dzieją się 18-21 października.
3. Od teraz, przez najbliższe pół roku, z malejącą intensywnością będą pojawiać się u ciebie ataki agresji i ataki paniki. Jeśli uwzględnisz ich minimum 5 na fabule i zdecydujesz się także na leczenie psychiatryczne, możesz zgłosić się po 1 punkt do dowolnej umiejętności do kuferka.

______________________

New Magic Theatre - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Gracz




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty20.10.20 2:46;

wszystkie kostki

Reakcja na krzyk licha: 83 - It's ok to panic
Obrona:  D (40%) i 5  (nie wiem, czy literką tysz, chyba niet)
Atak na większego: C (30%) i 3 (-1 za panikę, więc 2) rip
Obrażenia: średnie rany na ramionach; rozwalona skroń i lekko ograniczona widoczność, lekki wstrząs mózgu (?)

Im dłużej to wszystko trwało, tym byli na gorszej pozycji, bo - cóż - zmęczenie dawało się we znaki. Skądś energię na poprawnie rzucone zaklęcia trzeba czerpać. Musieli też podejmować decyzję szybko i bez większego przemyślenia wszystkich za i przeciw. Nie zawsze te decyzje były dobre. Może więc zamiast rzucać świetnymi pomysłami, rzeczywiście powinna pośpiewać? Może licho tak bardzo by się tego przestraszyło, że mieliby problem z głowy? A tak - zaraz spali sobie swoje własne miejsce pracy. No wyśmienicie!
- Oszkurwa tylko nie to! - coś na pograniczu jęku i krzyku przerażenia wydarło się z gardła dziewczyny, kiedy ogniem zajęły się pnącza, a potem mniejszy ze stworów sprawił, że w płomieniach stanęły też krzesła blisko widowni i... - JOSHUA! - wątpliwe, by ją słyszał, ale nie taki miała cel. Teraz nie myślała logicznie, teraz się zwyczajnie o niego bała. Czuła też... ogromne wyrzuty sumienia. To jej wina, to wszystko jej wina.
A miało być jeszcze gorzej, bo choć ochronili się przed bezpośrednim atakiem większego z potworów, to istota wciąż pozostawała rozwścieczona i niepokonana. A teraz wkurwiła się chyba jeszcze mocniej. Obrzydliwy zapach palącej się skóry i piór, trzask balustrady i krzyki przerażonych ludzi mieszały się w głowie Swansea przeokrutnie, jeszcze bardziej ją stresując. A gdyby tego było mało, to w pewnym momencie licho zawyło tak przeraźliwie i przejmująco, że aż poczuła, że miękną jej kolana. Przygarbiła się, odruchowo łapiąc za uszy i mrużąc oczy, co na chwilę sprawiło, że była łatwym celem. Czy inni czuli się podobnie? Miała wrażenie, że nigdy nie zapomni tego dźwięku...
- Accenure. - wypowiedziała, właściwie nie zastanawiając się zbytnio, czy zaklęcie zadziała. Chciała tylko ochronić siebie i swojego towarzysza przed kolejnym atakiem. Niewidzialny mur byłby mile widziany. Choć przez chwilę. Postąpiła krok w tył, by stanąć bliżej Huxleya, w razie gdyby bariera była wątpliwej jakości i miała mały zasięg. Chwilę później zamachnęła się różdżką raz jeszcze, by spróbować zwierzę spętać. Tym razem czymś, co nie powinno się podpalić.
- Orbis! - świetliste liny pomknęły w kierunku pikującego licha, ale czy ten atak zakończył się powodzeniem?
No cóż...
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Administrator




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty21.10.20 1:47;

kostki

Reakcja na krzyk licha: 12 - I'm sorry, have you said something?
Obrona:  3 :/ i I, ale nei wiem czy sie liczy
Atak na większego: 6 + F
Obrażenia: rozcięcie na policzku i ustach, niewielkie obrażenie; rozorany pazurami od bioder aż do szyi, ale płytko nie za duże rany XD

Tak naprawdę gdybym ja zaczął śpiewać, to całe licho mogłoby zwiać w zdecydowanie bardziej efektowny sposób niż kiedy próbuję nawalać w niego zaklęciami, najwyraźniej niewystarczającymi by je powstrzymać. Muszę przyznać, że jestem już mocno zmęczony, bo licho nie spało (hehe) i nieustannie z nową siłą powstawałoby by próbować nas porwać, coraz to nowymi sposobami. My pokrwawieni mniej lub bardziej, na wycieńczeniu, a to wydawało się mieć w sobie nowe siły.
My zaś postanowiliśmy nieudolnie go podpalać, robiąc jeszcze większy bajzel Joshowi na dole, który szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia co robił... ale przynajmniej żył, skoro Élé go widziała, to uznaję, że jej wierzę. Nasz atak był nie dość, że sporym fiaskiem, to jeszcze dosłownie miałem ochotę wymiotować tym zapachem spalenizny z mieszaniną krwi. Jakbym wrócił do munga w jego najgorszych czasach, kiedy byłem młody, a na karku nam wisiała wojna. Zwierzę krzyknęło straszliwie i patrzę kątem oka jak moja towarzyszka krzywi się w przerażeniu, zatykając uszy. Ja jednak zachowuję zimną krew, starając się nas oddalić jeszcze trochę od potwora, jakby przypadkiem mógł on wpłynąć na nasze bębenki. Jakbym codziennie uciekał przed lichami w palącym się teatrze. Albo raczej to zaszłości ze szpitala. Rzucam też ponownie Depulso, kiedy ten chce znowu nas dopaść i uderza w mur Élé, ale nie idzie nam za dobrze, przez ten zamęt, bo potwór drapie mnie pazurem po skórze, rozrywając ciuszki. Ponownie wraz z Élé chcę rzucić zaklęcie, jedyny, które wydwało się je opanować w jakiś sposób, czyli ponowne spętanie potwora. Dlatego krzyczę Orbis, mając nadzieję, że zwiążę mu skrzydła i ten upadnie na ziemię, czy coś w tym stylu chociaż...

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty25.10.20 15:36;

Ludzie musieli dać sobie radę. Zaklęcie Josha wtopiło się w jedno z pęknięć osłony i ją wzmocniło jedynie w tym konkretnym miejscu. Małe licho w końcu zatrzymało się, nieruchome, martwe, a jego pióra, skóra i mieśnie płonęły przez co smród był nie do wytrzymania. Kilkoro z ludzi wymiotowało za siedzenia, mieli miny jakby wzięli udział w przedwczesnym Halloween. Małe licho śpi... snem wiecznym!

Gorzej miało się z płomieniami i tym większym lichem. W kwestii płomieni - udało się je przytłumić, ale tak na oko licząc przydałoby się jedno takowe, porządne, silne, aby zapewnić sobie gwarancję, że nikt więcej nie pójdzie z dymem.

Większe licho wzbiło się w powietrze nad balustradą balkoniku. Stworzenie było pełne gniewu, złości, żalu... cokolwiek się w nim działo pewne było, że jest rozwścieczone i według niego żarty w końcu się skończyły. Rozrywał skrzydłami powietrze, podmuchy rozwiewały Wasze włosy jednak wszystkie znaki na niebie i na ziemi pokazywały wyraźnie, że to nie jest koniec walki. Świetliste liny od Éléonore zaplotły się na szponach licha, jednak te rzucone już przez dzielnego i niemalże nienaruszonego Huxleya dopełniły dzieła. Oplotły się ciasno w bardzo niewygodnym (dla licha) miejscu, niemalże tuż przy grzbiecie. Zacisnęły się na piórach przez co dotychczas unoszące się licho zmuszone było poddać się sile grawitacji. Czy jednak ktokolwiek mógł przypuszczać jak bardzo niebezpiecznie się to skończy? Owszem, licho zaczęło upadać... prosto na kamienny balkonik. Impet upadku rozwalił marmur na bardzo wiele części przez co balkonik po prostu się zarwał pod nim. A bardzo, bardzo blisko docelowego miejsca upadku znajduje się niczego nieświadomy... Joshua...

Dokładnie w to miejsce gdzie Joshua stoi spada nie tylko związane (na skrzydłach)licho, ale też odłamki balkonu. Josh nie jest świadomy tego zdarzenia aż do ostatniej sekundy.

Josh. Proszę, abyś rzucił kością i zapoznał się z poniższym scenariuszem, który będzie Cię dotyczyć.

Spoiler:

Élé oraz Hux - pozbyliście się sprzed siebie licha, ale gdy spadało to odłamki balkonu rozbryzgły się na wszystkie strony, włącznie w Waszą. Możecie połączyć swoją obronę albo zadecydować, że jedno chroni drugie i wtedy jedna osoba rzuca na obronę i dodaje +1 do liczby oczek.

Spoiler:

Licho leży na ziemi i w następnej turze podniesie się bez względu na to co Josh wyrzuci na kości. Licho wciąż ma szansę obrony przed potencjalnymi atakami.

@Huxley Williams & @Éléonore E. Swansea & @Joshua Walsh

______________________

New Magic Theatre - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Sponsored content

New Magic Theatre - Page 9 QzgSDG8








New Magic Theatre - Page 9 Empty


PisanieNew Magic Theatre - Page 9 Empty Re: New Magic Theatre  New Magic Theatre - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

New Magic Theatre

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 12Strona 9 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: New Magic Theatre - Page 9 JHTDsR7 :: 
londyn
-