Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Apteka Mr. Mullpepper's

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108770
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyPon Sie 23 2010, 14:48;

First topic message reminder :



Wnętrze apteki pogrążone w ciemności i chłodzie wypełnia niezidentyfikowany odór. Wydobywa się on z zaplecza, w którym gromadzone są najróżniejsze składniki eliksirów. Niebezpieczne i rzadkie cieszą się ponurą sławą wśród czarodziei pragnących warzyć zakazane, groźne wywary. Za plecami sprzedawcy można zauważyć słoiki z różnymi okropnościami zatopionymi w różnobarwnych substancjach, zwykle o galaretowatej substancji. Właścicielem tego lokalu na Śmiertelnym Nokturnie jest przygarbiony mężczyzna, noszący na karku sporo lat pracy i doświadczenia. Odzywa się charkotem, który nieco przeraża klientów. Jego rozbiegany wzrok dokładnie obserwuje twarze przybyłych, aby dostrzec wiek oraz doświadczenie, które stara się ocenić po zamawianych składnikach. Podane przez niego ceny są zwykle bardzo wygórowane, jednak nie spuszcza ich niżej, dokładnie wiedząc, że klient nie znajdzie składników w innej części Londynu.

Cennik:

Kostki na sprzedaż przedmiotów trudnych do zdobycia:

Rozliczeń dokonuj w tym temacie.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyPon Paź 14 2019, 21:33;

W przeciwieństwie do swoich towarzyszy pozostawał w pełni skupiony. Przywykł do tego rodzaju misji, które praktycznie zawsze dociągał do końca, nie zastanawiając się przy tym nad własnym samopoczuciem i nie oddając się natrętnym przemyśleniom co do ich przebiegu. Zdawał sobie bowiem sprawę z tego, że nie był to najlepszy czas na tego rodzaju dywagacje, które niekiedy skutecznie mogły człowieka zdekoncentrować i zniweczyć wcześniej ułożony w głowie plan. Na szczęście ani Nathaniel ani Emily poza zmęczeniem nie wykazywali jednak żadnych innych niepokojących oznak, a przede wszystkim nadal przykładali wagę do szczegółów, proponując swoje rozwiązania sytuacji, jak i wykazując niezbędną inicjatywę w swych działaniach. Pomysł wykorzystania zaklęcia Kameleona w istocie należał do rozsądnych, toteż Leonel nie zamierzał nawet oponować. Widząc, że jego przyjaciel wspomógł już pannę Rowle, sam nałożył na siebie „niewidzialną” powłokę. Przypomniał sobie jednak o jeszcze jednej istotnej kwestii, o której jego grupa zdawała się zapominać. Pod osłoną nocy rzeczywiście mieli większą szansę na zakamuflowanie swoich wizerunków, jednak na ich niekorzyść działała za to wszechobecna cisza. Niewiele myśląc, machnął więc trzykrotnie różdżką, stosując na sobie, jak i pozostałej dwójce prosty, acz niezwykle skuteczny czar – Silencio Vado – który miał za zadanie wyciszyć stawiane przez nich na bruku kroki. Poprawił jeszcze swój czarny niczym smoła garnitur i koszulę o podobnym odcieniu, i na tym właściwie zakończył przygotowania do nieuprawnionego wtargnięcia na teren apteki. Pozostała jeszcze w końcu kwestia samego włamania, która siłą rzeczy spoczęła na jego barkach. Nie miał jednak do swoich kompanów pretensji, szczególnie że zwykle działał sam i przygotowany był do podobnych scenariuszy.
Nie chcąc wywoływać zbytniego rozgardiaszu, postanowił wpierw sprawdzić czy budynek apteki został w ogóle zabezpieczony jakimkolwiek antywłamaniowym czarem. Wiedział, że najprostszym i jednocześnie najbezpieczniejszym środkiem, który pozwoliłby im dostać się do środka, było użycie najzwyklejszej Alohomory. Domyślał się jednak, że zaklęcie to może nie wywołać żadnego wpływu na zamek, dlatego ułożył również już nieco bardziej ryzykowny, ale niezbędny do wykonania zadania, plan.
Mianowicie w przypadku niepowodzenia Alohomory, zdecydował się na przełamanie zabezpieczeń w bardziej spektakularny sposób, czyli z pomocą czaru Finestra. Miał świadomość tego, że zaklęcie rozbijające szybę w sklepowej witrynie nie będzie równało się niespostrzeżonemu włamaniu do przybytku Mulpeppers’a, ale w razie zastosowania przez właściciela apteki skutecznych zabezpieczeń, nie miał żadnych innych środków, dzięki którym mogli w ogóle dostać się na poddasze. Nie było to jednak posunięcie nieprzemyślane. Wiedział, że wywoła niemały hałas, ale ten nagły skok decybeli mógł zaalarmować znajdujące się we wnętrzu budynku osoby wyłącznie o przełamaniu zabezpieczeń, nie zaś o dokładnej liczebności włamywaczy czy też precyzyjnej pozycji każdego z członków ich małego, acz zwartego oddziału. W jego mniemaniu zaklęcie Kameleona nadal dawało im sporą przewagę, zważywszy na fakt, że choć nie czyniło ich w pełni niewidzialnymi, tak by w ogóle dostrzec pod tą osłoną kontury ich postaci, należało naprawdę wysilić wzrok. W panującym zaś wokoło półmroku było to zadanie niezwykle utrudnione, jeśli nie niemożliwe. Co więcej, czar wyciszający stukot ich butów pozwalał im na swobodne przemieszczenie się z miejsca na miejsce, którym tym bardziej mogli pokrzyżować właścicielowi szyki, w zakresie próby ich zlokalizowania oraz wyprowadzenia skutecznego kontrataku. Starał się przy tym nie pozostać w jednym miejscu niczym słup soli, ale jednocześnie nie wykonywał żadnych gwałtownych ruchów, które mogłyby osłabić skuteczność zaklęcia Kameleona i zdemaskować jego położenie. Póki co zdecydował się odczekać najbardziej wrażliwy moment akcji i sprawdzić potencjalną reakcję wrogów. W szczególności chciał się dowiedzieć, czy w ogóle ktokolwiek znajduje się w środku budynku, czy zareaguje na próbę włamania do apteki, a jeśli tak, to w jaki sposób. Obserwował więc uważnie sytuację w tym zakresie, koncentrując się również na dokładnym wyliczeniu ewentualnych wrogów, z którym przyjdzie im się zmierzyć.

Wyposażenie: różdżka, czujnik tajności (+2 opcm), fałszoskop (+1 opcm), światełko dźwiękowe, eliksir Gregory'ego [+ zapalniczka i papierosy]
Obrażenia: -
Inne efekty: -

@Vivien O. I. Dear
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108770
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptySob Paź 19 2019, 17:02;

Niestety okazało się, że zabezpieczenia nałożone na sklep nie pozwalają wejść do niego tak prosto - niestety konieczne było włamanie, jednak mimo spowodowanego hałasu nikt nie zareagował. Pytanie - czy to była pułapka?
Zdecydowaliście się wejść po schodach - ku Waszemu zdziwieniu mieszkanie nie było oddzielone żadnymi drzwiami, lecz wprost po schodach wchodziło się do pomieszczenia. Ja na poddasze znajdujące się na Nokturnie było to naprawdę duże mieszkanie i ku Waszemu zdziwieniu wszystko wskazywało na to, że byliście tu sami albo że osoba, która tu czekała ukrywała się przed Wami.

Zadanie: Sprawdźcie czy jesteście w mieszkaniu sami. Możecie także się rozejrzeć po pomieszczeniach, jednak zachowajcie ostrożność. Proszę o wyraźne zaznaczenie w poście kto znajduje się w jakim pomieszczeniu (do wyboru są: sypialnia, gabinet, salon, korytarzyk, łazienka, kuchnia - obecnie jesteście w korytarzyku).
Termin: 25.10, godzina 23

@Leonel Fleming @Emily Rowle @Nathaniel Bloodworth

______________________

Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyWto Paź 22 2019, 14:55;

Włamali się bez najmniejszych problemów, a Leonel cały czas miał wrażenie, że wszystko poszło im zbyt łatwo. Jak gdyby córa Moersa lub któryś z jej wysłanników tylko czekał aż wykonają ruch, popełniając przy tym jakiś błąd, który można by było przeciwko nim wykorzystać. Przez myśl przeszło mu, że może to być pułapka, więc kiedy tylko znaleźli się w korytarzyku na piętrze wskazał swym towarzyszom gestem dłoni, by na chwilę się zatrzymali i nie wydawali żadnych odgłosów. Nie zdejmował póki co Zaklęcia Kameleona ani Silencio Vado, stwierdzając że środki te nadal przyczyniają się w jakimś stopniu do zamaskowania ich dokładnego położenia. Wykonał jednak odpowiedni ruch nadgarstkiem, decydując się na skorzystanie z dobrodziejstw Homenum Revelio. Chciał tym samym przekonać się czy w mieszkaniu rzeczywiście znajdują się sami, a jeśli nie, zlokalizować potencjalnych przeciwników.
Gdyby jednak faktycznie okazało się, że nikt ani nic nie zamierza im na razie przeszkadzać, miał zamiar skoncentrować się na dokładnym przeszukaniu mieszkania. Zwracał uwagę na wszystko to, co mogłoby być pomocne w odnalezieniu skradzionych Gainsborough’owi artefaktów. W tym celu najlepiej było się rozdzielić, a on sam wybrał gabinet, w którym najczęściej ukrywało się ściśle tajne dokumenty lub innego rodzaju podejrzane przedmioty, do których nikt inny miał nie uzyskać dostępu. Wodził różdżką po wszelkich meblach, pudłach czy podobnych elementach wystroju, w których można było coś przechowywać, stosując na nich zaklęcie Detegento. Zdawał sobie bowiem sprawę z tego, że ludzie często zabezpieczali zaklęciem antywłamaniowym wyłącznie drzwi wejściowe do mieszkania, zapominając zupełnie na przykład o zawierających istotną zawartość szafach. Przygotowany był jednak na każdą ewentualność, a w razie gdyby nie mógł jakiegoś przedmiotu prześwietlić, planował użyć na nim czaru Specialis Revelio, który miał mu powiedzieć więcej o rodzaju zastosowanych zabezpieczeń. W ten sposób mógłby bowiem zastanowić się nad tym jak może je obejść. Miał przy tym nadzieję, że w razie, gdyby pominął jakiś ważny szczegół, to może liczyć również na jakąś reakcję ze strony swojego fałszoskopu, bądź czujnika tajności, skrywanych w kieszeniach marynarki.

Wyposażenie: różdżka, czujnik tajności (+2 opcm), fałszoskop (+1 opcm), światełko dźwiękowe, eliksir Gregory'ego [+ zapalniczka i papierosy]
Obrażenia: -
Inne efekty: -
Powrót do góry Go down


Nathaniel Bloodworth
Nathaniel Bloodworth

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 190 cm
C. szczególne : Lewa ręka: pochłaniacz magii, sygnet rodu | prawa ręka: od łokcia w dół pokryta paskudnymi bliznami, runiczne tatuaże na ramieniu | blizna pod łopatką
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1052
  Liczba postów : 2439
https://www.czarodzieje.org/t17075-nathaniel-bloodworth#476657
https://www.czarodzieje.org/t17080-nathaniel-bloodworth#476778
https://www.czarodzieje.org/t17070-nathaniel-bloodworth
https://www.czarodzieje.org/t22257-nathaniel-bloodworth-dziennik
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyNie Paź 27 2019, 19:59;

Choć musieli się włamać nieco bardziej inwazyjnie niż za pomocą zwykłej alohomory, wszystko zdawało się iść gładko. Tak jakby... zbyt gładko, prawda? Nie narzekał, nie był jedną z tych osób, które wiecznie pakowały się w tarapaty (dlatego właśnie włamywał się do apteki, taaak...) i wcale nie potrzebował ich do szczęścia. Niemniej, zdawało mu się, że spokój w przesadnych ilościach może być powodem nie do radości, a niepokoju, przynajmniej w sytuacji takiej jak ta – w momencie gdy komplikacje wydawały się oczywistością. Z różdżką w gotowości, wspinał się po kolejnych stopniach, poruszając się ostrożnie mimo nałożonego na nich przez Leo zaklęcia wyciszającego. Ostrożności nigdy za wiele.
Jeśli zaklęcie Homenum Revelio niczego nie wykazało, za swój cel obrał sypialnię (zadziwiające!), postanawiając ją przeszukać. Nie wiedział na co liczył, więc szukał wszędzie – od kurzu pod łóżkiem, po ewentualne trupy w szafie. Patrzył pod poduszki, do szafek i szuflad, ostatecznie przeszukał nawet kieszenie ubrań, jeśli jakieś się tu znajdowały.

Wyposażenie: różdżka, mjolner (+2 opcm), eliksir zapomnienia, zapalniczka
Obrażenia:
Inne efekty:
Powrót do góry Go down


Emily Rowle
Emily Rowle

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : 127
  Liczba postów : 1846
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyWto Paź 29 2019, 21:38;

Miała wrażenie, że od początku mają za dużo szczęścia. Było kilka ryzykownych momentów, ale przez większość czasu,wszystko szło im tak, jak powinno. Nawet teraz, mimo utrudnień, dostali się do środka w dość krótkim czasie i wyglądało na to, że nie zwrócili niczyjej uwagi. W dodatku puste mieszkanie? To było podejrzane i Emily zaczęła się trochę denerwować. Szła krok w krok za Leonelem, bo trzeba było przyznać, że nie do końca wiedziała co dalej. Musieli przeszukać to miejsce dokładnie, ale sama nie wiedziała od czego zacząć. W pewnym momencie zdecydowała, że sprawdzi kuchnie i poszła tam, rozglądając się po cichu. Przeglądała uważnie szafki, podnosiła ostrożnie krzesła, zaglądała pod stół i patrzyła we wszystkie możliwe miejsca, zadzierając wysoko głowę. Miała nadzieje, że niczego nie przegapi.

WYPOSAŻENIE: Czapka niewidka, eliksir wiggenowy,
OBRAŻENIA: -
INNE EFEKTY: -

@Vivien O. I. Dear
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108770
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptySob Lis 02 2019, 12:57;

Homenum Revelio nie wykazało żadnych oznak - wszystko wskazywało, że cała sytuacja przebiegała aż zbyt łatwo, szczególnie biorąc pod uwagę poprzednie etapy wędrówki. Jednak w obliczu braku realnego zagrożenia jedyne co mogliście zrobić to zachowanie czujności.
Podczas przeszukiwania gabinetu Emily dostrzegła niewielkie drzwiczki naznaczone tajemniczym znakiem. Niemal natychmiast zwróciła na to uwagę Leonela, który nawet jeśli dotąd czuł dosyć dobrze, to po zobaczeniu tego symbolu musiał poczuć przynajmniej niepokój. W swoim życiu widział go zaledwie raz, podczas pracy przemytnika, niemniej miał świadomość, że jest on oznaczaniem potężnej i trudnej do złamania klątwy. Nie było wątpliwości, że szafa musi być powiązana z Waszymi poszukiwaniami, problem był jednak taki, że byliście na miejscu dość niewielką grupą, zaś przełamywaniem tego typu zaklęć zajmowały się grupy doświadczonych łamaczy klątw. W takiej sytuacji jedynym wyjściem wydawała się próba przełamania albo przynajmniej osłabienia klątwy, tak aby nie była ona śmiertelna, dla osoby która przekroczy próg.

Zadanie: Spróbujcie przełamać klątwę - Wasze postacie jednocześnie rzucają niewerbalne przeciwzaklęcie, zaś Wy rzucacie kostką. Nawet jeśli uda Wam się wykonać zadanie to nie przechodźcie przez drzwi - instrukcje oraz decyzję o narażeniu na działanie klątwy będą tematem następnego posta. Jako, że jest to naprawdę trudne zaklęcie to przerzuty przysługują za każde 15 punktów z czarnej magii lub 20 z opcm (można wybrać tylko jedną statystykę).

Kostki - przełamanie klątwy:

Termin: 7 listopada, godzina 23

@Leonel Fleming @Nathaniel Bloodworth @Emily Rowle

______________________

Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptySob Lis 09 2019, 21:42;

Musiał przyznać, że był zaskoczony tym, że Homenum Revelio nie wykryło niczyjej obecności. Nikt się ich nie spodziewał? Nikt na nich nie czekał? Prawdę mówiąc, to wszystko wzbudzało w nim jeszcze większą podejrzliwość i z tego względu wolał pozostawać czujnym. Jak się jednak okazało, nie natrafili po drodze na żadną pułapkę, a za to odnaleźli niewielkie drzwiczki naznaczone symbolem, który niestety kojarzył aż nazbyt dobrze. O ile do tej pory był spokojny o powodzenie ich misji, tak w tym momencie zaczynał mieć wątpliwości co do tego, czy wyjdą z tego bez szwanku. Zdawał sobie bowiem sprawę, że trafili na wyjątkowo potężną, czarnomagiczną klątwę. Przełamanie jej było oczywiście możliwe, ale zwykle z zaangażowaniem naprawdę wykwalifikowanych aurorów, którzy na dodatek dokonywali tego procederu w większych grupach. Nie był pewien czy ich trio zdoła choćby osłabić czar, szczególnie zważywszy na obecność panny Rowle. O ile bowiem nie miał wątpliwości co do siły Nathaniela, tak obawiał się, że ta drobna blondyneczka może nie poradzić sobie z presją. Westchnął ciężko, ale nie zamierzał na tym etapie się poddawać. Zaszli zbyt daleko, a skoro ktoś pofatygował się o zastosowanie tak potężnej klątwy, niewykluczone, że to właśnie za tymi drzwiami skrywały się skarby ich pracodawcy. Przekazał więc swoim towarzyszom instrukcje co do przeciwzaklęcia, demonstrując im dokładny ruch nadgarstka, po czym sam stanął przed zaklętym obiektem.
- Na trzy cztery… - Rozpoczął odliczanie, unosząc nieco wyżej swoją różdżkę. Skierował ją centralnie na wymalowany znak, mając nadzieję, że cała ich trójka jest równie intensywnie skoncentrowana na zadaniu. Nie wspomniał im o tym, że w razie niepowodzenia przejście przez te drzwi może oznaczać nawet śmierć. Nie chciał, żeby o tym wiedzieli, bo wówczas stres mógłby wziąć nad nimi górę. Z drugiej strony… nie wykluczał tego, że akurat Bloodoworth miał tego świadomość. Kiedy zakończyli swój rytuał, jeszcze raz spojrzał to na drzwi, to na swoich kamratów.
- To co? Przechodzimy? – Mruknął tonem zadziwiająco wręcz opanowanym, mimo że gdzieś w głębi duszy ukrywał swoje wszystkie lęki. Kolejny krok mógł pozwolić im na wzbogacenie się lub pozostawić na długo (a może i na zawsze?) trwały ślad na duchu i na ciele.

Wyposażenie: różdżka, czujnik tajności (+2 opcm), fałszoskop (+1 opcm), światełko dźwiękowe, eliksir Gregory'ego [+ zapalniczka i papierosy]
Obrażenia: -
Inne efekty: -

Kostka Leonela: 2 -> 4 -> 3
Wykorzystane przerzuty: 2/2 (z OPCM)
Suma grupy: 14
Powrót do góry Go down


Nathaniel Bloodworth
Nathaniel Bloodworth

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 190 cm
C. szczególne : Lewa ręka: pochłaniacz magii, sygnet rodu | prawa ręka: od łokcia w dół pokryta paskudnymi bliznami, runiczne tatuaże na ramieniu | blizna pod łopatką
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1052
  Liczba postów : 2439
https://www.czarodzieje.org/t17075-nathaniel-bloodworth#476657
https://www.czarodzieje.org/t17080-nathaniel-bloodworth#476778
https://www.czarodzieje.org/t17070-nathaniel-bloodworth
https://www.czarodzieje.org/t22257-nathaniel-bloodworth-dziennik
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyNie Lis 10 2019, 22:23;

Nie ufał temu miejscu – wszystko wydawało mu się być zasadzką. Zachowywał się jak dzikie zwierzę: węszył, szukał tego, co było mu potrzebne, ale pozostawał w stu procentach czujny. Nie tylko nasłuchiwał z uwagą (gdyby mógł, z całą pewnością strzygłby uszami) i rozglądał się, świadom, że przeciwnik mógłby użyć tak jak oni zaklęcia kameleona, ale i był w gotowości, by w razie nagłego ataku utworzyć tarczę, a potem odpowiedzieć atakiem.
Choć szukał dokładnie, nie znalazł tu nic ciekawego – ot, pod łóżkiem znajdowały się całkiem ładne, chyba zapomniane stringi, ale tak poza tym nie było na czym zawiesić wzroku. W końcu poddał się i wyszedł z powrotem na korytarz, po czym skierował się do gabinetu, by sprawdzić czy Leo poszło równie słabo. Wszedł chyba w dobrym momencie, bo jego towarzysze (musiał przymrużyć oczy, by dostrzec delikatny zarys ich sylwetek) stali i wpatrywali się w jakieś drzwi. Podszedł do nich, starając się nie być bezszelestnym, żeby czasem nie odebrali jego obecności jako ataku.
— Klątwa... — mruknął pod nosem, choć wiedział, że Leo najpewniej rozpoznał znak jeszcze przed nim. Skoro drzwi były zabezpieczone, musiały skrywać coś cennego, co oznaczało, że należało przez nie przejść. Przygotował różdżkę i w odpowiednim momencie skupił swoją wolę na pieczęci, starając się złamać klątwę.
— Przechodzimy. — Potwierdził, właściwie decydując za Emily. Jeśli nie chciała, mogła tutaj zostać, on natomiast zamierzał pójść razem z Leonelem. Zabawne, bo był niemal tak samo spokojny jak i on, może trochę bardziej... podekscytowany? Pewnie powinien czuć niepewność, ale chęć dokończenia swojego zadania przewyższała towarzyszącą mu na co dzień logikę.

Wyposażenie: różdżka, mjolner (+2 opcm), eliksir zapomnienia, zapalniczka
Obrażenia:
Inne efekty:

Kostka: 1 → 5
Korzystam z CM, wykorzystałam 1/2 przerzuty
Powrót do góry Go down


Emily Rowle
Emily Rowle

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : 127
  Liczba postów : 1846
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyNie Lis 10 2019, 22:49;

Ukryte drzwiczki z pewnością nie były bez znaczenia. Skoro mieli przeszukać wszystko, raczej nie było wątpliwości, że muszą przez nie przejść. Sama pewnie nie zorientowałaby się, że trzeba złamać jakąś klątwę, bo prawdę mówiąc - skąd by miała? Na szczęście oni zdawali się wiedzieć co robią, więc po prostu kiwnęła głową, kiedy mieli zrobić to razem. Zrobiła wszystko, co powiedział Leo i wyglądało na to, że sobie poradzili. Nie zdążyła jeszcze odpowiedzieć, kiedy jak się okazało, decyzja już została podjęta za nią. Nie zamierzała jednak się kłócić, bo nie mieli specjalnego wyboru.
- Okej - powiedziała tylko, nawet jeśli wydawałoby się, że jej potwierdzenie nie było już nikomu potrzebne.

WYPOSAŻENIE: Czapka niewidka, eliksir wiggenowy,
OBRAŻENIA: -
INNE EFEKTY: -

@Vivien O. I. Dear
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108770
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptySob Lis 16 2019, 21:22;

Gratulacje! Udało Wam się częściowo przełamać klątwę. Wszystko wskazuje na to, że jeśli zdecydujecie się na wejście do pomieszczenia uda Wam się uniknąć najgroźniejszych konsekwencji. Otwieracie drzwi, a Waszym oczom ukazuje się pomieszczenie wypełnione skarbami - nie tylko tymi należącymi do Waszego zleceniodawcy, ale także całą masą innych przedmiotów. Czy jesteście gotowi?

Zadanie: Weźcie z pomieszczenia przynajmniej część przedmiotów.
Mechanika: Choć udało Wam się zdjąć część klątwy, wciąż niektóre z zaklęć oddziaływają na osoby wchodzące do pomieszczenia - każda osoba, która do niego wejdzie traci wszystko co ma przy sobie, poza różdżką - dotyczy to nie tylko przedmiotów, ale także ubrań i bielizny. Te rzeczy po prostu znikają, a w przypadku przedmiotów - zostają również skreślone z Waszego kuferka. Mając taką wiedzę możecie zdecydować czy wchodzicie do pomieszczenia wszyscy, czy może tylko część z Was, pamiętajcie jednak, że Wasze postacie o tym nie wiedzą, to tylko wiedza dla Was.

Każda z osób, które zdecydują się na wejście rzuca kością, a następnie mnoży jej wynik razy pięć. Powstała suma składa się na punkty ekwipunku danej osoby - będzie ona w stanie wynieść przedmioty o dokładnie takiej wartości punktowej. Przysługuje Wam jeden przerzut na całą grupę.

W spoilerze znajdziecie przedmioty wraz z ich wartościami punktowymi. Przedmioty oznaczone * są własnością Waszego zleceniodawcy, zaś te oznaczone ** nie należą do niego, ale bardzo chciałby je zdobyć. Pozostałe przedmioty możecie zabrać dla siebie - jeśli uda Wam się ich nie stracić do końca misji (nie musi otrzymać ich osoba, która je wynosi - podział ustalicie później). Sami decydujecie jakie przedmioty zabierzecie - nie musicie zabierać wszystkich przedmiotów przeznaczonych dla Gainsborougha, warto pamiętać jednak, że mężczyzna dodatkowo hojnie nagrodzi Was za każdy odzyskany przedmiot. To od Was zależy czy skupicie się na zyskiwaniu itemków dla siebie, dla szefa, czy na zbilansowane podejście. Punkty przypisane do danego przedmiotu są zależne od wartości i rozmiarów, uwzględniłam również to, że przedmioty przeznaczone dla szefa mają niższą punktacje, aby skłonić Was do traktowania ich jako wazniejszych.

Przedmioty w skarbcu córy Moersa:

Jako, że ten etap ma odrobinę więcej zasad niż pozostałe to pamiętajcie, że z każdą wątpliwością możecie pisać na priv heart

Termin: 21 listopada, godzina 23

@Leonel Fleming @Nathaniel Bloodworth @Emily Rowle

______________________

Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Leonel Fleming
Leonel Fleming

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179 cm
C. szczególne : blizna po lewej stronie żeber
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 1037
  Liczba postów : 622
https://www.czarodzieje.org/t17243-leonel-fleming
https://www.czarodzieje.org/t17250-leonel-fleming#482708
https://www.czarodzieje.org/t17245-leonel-fleming
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyPon Lis 18 2019, 23:59;

Nie mógł być pewien efektów ich wspólnego zaklęcia, choć wydawało mu się, że w dużej mierze udało im się przełamać klątwę. Intensywny błysk wydobywający się z ich różdżek świadczył o dużej mocy magicznej, o którą chyba sam nie posądzałby wcześniej ich słabo zgranego trio. Wyglądało jednak na to, że nawet mimo pewnych różnic i niesnasek w obliczu prawdziwego zagrożenia są w stanie porozumieć się niemalże bez słów. Była to dobra wróżba na przyszłość, a w przypadku powodzenia tej misji gotów był w podobnym gronie odbyć również kolejną, podobną przygodę. Póki co jednak musiał skoncentrować się na stającym przed nim wyzwaniu, a że ochotników do przekroczenia drzwi raczej nie było, pierwszy przestąpił przez próg, biorąc na siebie odpowiedzialność za pozostałych kompanów. Cóż, spodziewał się, że mogą doznać pewnych krzywd, ale w życiu nie pomyślałby, że utraci dokładnie wszystko, co materialne, włącznie z bielizną. Nie ubolewał jednak nad utraconymi przedmiotami, bo to co zobaczył przed swoimi oczami, znacząco przekraczało jego najśmielsze prognozy. Od razu widział, że zgromadzono tutaj mnóstwo skarbów i nie wszystkie należały do ich zleceniodawcy. Co to oznaczało? Chyba nie trzeba było zbyt długo nad tym gdybać. Mogli również sami wzbogacić się kosztem córy Moersa, a przecież nie było niczego niemoralnego w okradaniu złodziejki.
Nie przejmując się swoją nagością, którą w jakimś stopniu maskowało zaklęcie Kameleona, rozejrzał się po pomieszczeniu, wyszukując najwartościowszych przedmiotów. Zdawał sobie sprawę z tego, że nie zdołają unieść wszystkiego, co znajdowało się na liście Gainsborougha, szczególnie jeśli chcieli z tej misji uszczknąć również czegoś dla siebie.
- Łapcie to, co należy do niego i to co uznacie za słuszne. – Mruknął tylko cicho do swoich towarzyszy, nie chcąc w istocie ingerować w ich własne decyzje, a raczej subtelnie ich pośpieszyć, bo nigdy nie było wiadomo, czy czasem ktoś nie wtargnie do mieszkania położonego nad apteką. Chciał uniknąć starcia z legilimentką, toteż sukcesywnie chwytał w dłonie kolejne potężne artefakty, w myślach wykreślając punkciki z listy, a przy okazji napełniając również własną kiesę. Od razu wykluczył tachanie ze skarbca Szafki zniknięć i Latającego dywanu. Zważając bowiem na to, że i tak nie mogli zwrócić swemu pracodawcy wszystkiego, co tutaj zastali, najlepiej było zrezygnować z przedmiotów o największych gabarytach, które niewątpliwie utrudniłyby im podróż. Chcąc jednak zrekompensować Gainsboroughowi tę stratę, zabrał ze sobą również naszyjnik z horkruksem. Nie należał on co prawda do majątku mężczyzny, ale Leonel domyślał się, że będzie stanowił dla niego całkiem sensowny prezent.  
Kiedy poczuł, że jest obładowany niczym dumbader i niczego więcej już nie uniesie, opuścił skarbiec, a zebrane fanty chwilowo położył na łóżku, żeby znaleźć w szafie jakiekolwiek pasujące mu ubranie. Nie zamierzał przecież przemierzać drogi do swego zleceniodawcy takim, jakim natura go stworzyła. Stosunkowo szybko uporał się z robotą, dlatego w oczekiwaniu na swoich towarzyszy pochował wszystkie przedmioty po kieszeniach, włącznie z globem zaginionych, na którym zastosował proste zaklęcie zmniejszające. Jeżeli pozostałoby mu czasu, zamierzał również poszukać jakichś ciuchów dla Nathaniela i Emily, chociaż miał nadzieję, że ci nie będą marnowali czasu w skarbcu i sami poradzą sobie ze skompletowaniem stroju.

Wyposażenie: różdżka
Obrażenia: -
Inne efekty: -

Kostka: 6
Udźwig: 30
Zabrane przedmioty:
Dla Gainsborougha: naszyjnik horkruks** (4) + zamek Prifaniasa* (3) + glob zaginionych* (5) + Lutnia Stowarzyszenia Zaginionych Bardów* (4) = 16
Dla grupy: gwiazda południa (2) + złote łapki x2 (2 + 2 = 4) + peleryna niewidka (5) + amulet Myrtle Snow (3) = 14
Powrót do góry Go down


Emily Rowle
Emily Rowle

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : 127
  Liczba postów : 1846
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptySro Lis 27 2019, 13:04;

Nie spodziewała się, że kiedy przekroczą wejście do skarbca, stracą... wszystko. Nie tylko zniknęły jej zabrane ze sobą rzeczy, ale też poczuła nieprzyjemny chłód, a po chwili okazało się, że nie ma na sobie absolutnie niczego. No, poza zaklęciem kameleona, które dzięki boku chroniło ją przed całkowitą nagością w obecności kuzyna i Nathaniela. Wolała sobie nawet nie wyobrażać, jakie to byłoby dla niej żenujące. I tak i tak czuła się dziwnie z samym faktem, więc chciała szybko uporać się z tym zadaniem i czymś się nakryć. Rozglądała się za tym co było im potrzebne do zakończenia misji, ale też za tym, co mogło po prostu być ciekawe. W końcu zgarnęła kilka przedmiotów i chwilę po Leonelu wyszła ze skarbca. Widząc, że bierze z szafy jakieś ciuchy, zrobiła to samo i narzuciła je na siebie najszybciej jak się dało.

Wyposażenie Różdżka
Obrażenia-
Inne efekty -
Kostka: 2
Udźwig 10
Zabrane przedmioty: pióro tajemnic (4) + bransoletka z ayuahascą (1) + uzdrawiający pierścień Hannibala* (2) + świecie Laurie* (3) = 10
Przedmioty z gwiazdką są dla Gainsborougha
Powrót do góry Go down


Nathaniel Bloodworth
Nathaniel Bloodworth

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 190 cm
C. szczególne : Lewa ręka: pochłaniacz magii, sygnet rodu | prawa ręka: od łokcia w dół pokryta paskudnymi bliznami, runiczne tatuaże na ramieniu | blizna pod łopatką
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1052
  Liczba postów : 2439
https://www.czarodzieje.org/t17075-nathaniel-bloodworth#476657
https://www.czarodzieje.org/t17080-nathaniel-bloodworth#476778
https://www.czarodzieje.org/t17070-nathaniel-bloodworth
https://www.czarodzieje.org/t22257-nathaniel-bloodworth-dziennik
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptySro Lis 27 2019, 13:17;

To było dość zaskakujące, a przez „to” rozumiem tutaj wszystko, bo i fakt, że udało im się bez większych problemów otworzyć skarbiec, i to, że stracili dosłownie wszystko co na sobie mieli. Kiedy jego ubranie znikło, odruchowo sięgnął ręką do piersi, na której w zwykłej sytuacji wyczułby ciepło rozgrzanego od skóry metalu – Mjolnera, który podarowała mu Gabrielle. Nic tam jednak nie było. Skrzywił się, gdyż szkoda mu było tak ważnej dla niego pamiątki, a grymas ten tylko się powiększył kiedy przy gwałtownym ruchu coś zadyndało u Leonela. Przeklęty kameleon, niby ich zasłaniał, ale czasem dało się dostrzec to i owo – a on akurat wolałby nie widzieć u przyjaciela absolutnie niczego dopóki ten nie założy bielizny. Szybko jednak przestał zastanawiać się nad nagością swoich towarzyszy, zgromadzone bowiem w skarbcu przedmioty skutecznie odwracały jego uwagę. Przez głowę przemknęła mu cała masa przekleństw wyrażających zdziwienie, ale nie zwlekał – od razu zaczął przeglądać zawartość pomieszczenia i wybierać to co było dla nich istotne, oraz to, co mogło mu się przydać. Nabrał ile tylko dał radę i tak objuczony, wyszedł za Leonelem. Uznał jego pomysł za całkiem dobry, dlatego i on zaczął wybierać sobie ubranie, które ostatecznie na siebie założył. Ubierając się, zerkał nerwowo w stronę drzwi. Lepiej było szybko stąd uciekać.

Wyposażenie: różdżka
Obrażenia:
Inne efekty: chwilowa nagość brew

Kostka: 3
Udźwig: 15
Zabrane przedmioty:  
Dla pracodawcy: kadzidło trwogi* (4) +  zmieniacz czasu* (3)
Dla nas: uzdrawiający pierścień Hannibala (4) + świeca mroku (3) + Felix Felicis (1)
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108770
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptySro Lis 27 2019, 23:43;




koniec eventu



@Leonel Fleming @Emily Rowle @Nathaniel Bloodworth

Poniesione straty były niemal niezauważalne w obliczu tego co udało Wam się zdobyć, a wszystko przebiegało aż zaskakująco gładko. Gdy znowu byliście ubrani, a jednocześnie piekielnie obładowani cennymi artefaktami, usłyszeliście kroki na schodach. Nie było co się zastanawiać - ktokolwiek to był, umknęliście zanim zdołał wejść do mieszkania. Byliście bezpieczni. Chyba.

Gainsborough przyjął Was z otwartymi ramionami - nie tylko byliście grupą, która odniosła największy sukces, ale również dostarczyliście mu horkruksa, a to oznaczało, że Wasz szef otrzymał niepowtarzalną szansę rozprawienia się ze swoim największym wrogiem, co zresztą wkrótce zrobił, lecz ta wiedza nie była już dla Was dostępna. Poza hojnym wynagrodzeniem rzeczowym i pieniężnym, mężczyzna zaoferował Wam, że w każdej chwili możecie się zwrócić do niego z pomocą. Może lepiej nie mieszać się ponownie w przestępczy światek, ale w gruncie posiadanie takiego kontaktu może się okazać przydatne w przyszłości...

Poza obiecaną nagrodą Gainsborough zdecydował się nagrodzić Waszą grupę dodatkowo - 100 galeonów za każdy przyniesiony mu przedmiot oraz 500 galeonów za horkuksa, dzięki któremu wkrótce udało mu się uśmiercić Moersa. Oznaczało to, że otrzymaliście 1200 galeonów do podziału (po równo). Poza 3 obligatoryjnymi punktami dostaniecie także premię punktową za radzenie sobie z poszczególnymi wyzwaniami - zostanie ona przyznana w najbliższych dniach, gdyż muszę odświeżyć sobie wszystkie wątki i sprawdzić ile Wam przyznać. W kwestii podziału pozostałych przedmiotów, które Wam zostały proszę o kontakt prywatny (najlepiej jedna osoba na facebooku) - dopiero gdy to ustalimy przedmioty zostaną przyznane.

Bardzo dziękuję Wam za wytrwałość i te pół roku (!) gry heart Jestem mega szczęśliwa, że trafiłam na tak zaangażowaną grupę! Do zobaczenia!




______________________

Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Administrator




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptySro Lut 24 2021, 00:20;





<

Witam serdecznie,

chciałem zakupić włoz demimoza oraz dyptam. Załączam pieniądze oraz adres.

Huxley Butcher - Williams

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptySob Lut 27 2021, 23:53;

Śmiertelny Nokturn - na zewnątrz apteki
Zapraszam serdecznie: @Boris Zagumov
Kostka na wejście: 4, piąty raz z rzędu wchodzę 8)
Ekwipunek: różdżka (+5 CM), x2 wiggenowe, Krzyż Dilys (+2 OPCM)

Obrażenia: rozwalona skroń, obite trochę żebra

Pragnienie wiedzy i pewnych rzeczy, nie do końca... legalnych, no cóż, wywiało go znowu (Merlinie, czemu) na ulice Śmiertelnego Nokturnu. Nie uśmiechało mu się ponowne spędzanie tutaj czasu, co nie zmienia faktu, iż tylko jedna biblioteka mogła mieć to, co go interesowało - prawidłową ilość informacji, potrzebnych tym samym do uzyskania prawidłowego działania eliksiru, który to krążył mu po głowie od dłuższej chwili, trwającej prawie dwa tygodnie. Może nie posiadał jeszcze pewności, ale pewien stabilizator powinien pomóc mu tym samym doświadczyć dobrego działania eliksiru, w związku z czym nie bez powodu szukał prawidłowości dosłownie wszędzie. Kiedy to wcześniej przewertował posiadany przez siebie podręcznik, zrozumiał, że to nie tędy droga; w związku z czym musiał działać.
Założenie kaptura na łeb było proste i przyjemne, tak samo porwanie ze sobą paru wiggenowych, które z pewnością, z jego funkcjonującym szczęściem, mu się po prostu przydadzą. Od minionego wypadku, powiązanego bezpośrednio z jego własną sygnaturą magiczną, minął ponad miesiąc - nie bez powodu czuł siły, by spróbować posiadanych przez siebie możliwości przedostania się na ulice Śmiertelnego Nokturnu. Nawet jeżeli wiązało się to z bezpośrednim zagrożeniem... głównym czynnikiem była adrenalina. Krążąca po jego ciele, kiedy to przedostawał się w półmroku, zdawała się pobudzać go do działania. Trzymana w rękawie różdżka czekała tylko na wystosowanie odpowiedniego zaklęcia, gdyby ktoś jednak postanowił go zaatakować, ale do niczego takiego nie doszło - przynajmniej nie z początku. Ominięcie kłócącego się małżeństwa nie sprawiło mu żadnego większego problemu, kiedy to przed jego oczami pojawił się obraz bladej dzielnicy Londynu. Dzielnicy niebezpieczeństwa i problemów.
Szkoda tylko, że te nadzwyczaj się go trzymały - sam nie wiedział dokładnie, dlaczego tak się działo, co nie zmienia faktu, iż z każdym krokiem czuł się tak, jakby ktoś go śledził. Od początku, dosłownie. Niby chciałby tego uniknąć, ale koniec końców... młody wygląd mógł przyczynić się do naprawdę wielu problemów. Nawet jeżeli ukrywał twarz za starym szalikiem, który to owijał jego szyję w taki sposób, by część z niej nie była w żaden szczególny sposób widoczna.
Dlatego wystarczyło przystanąć, przy jednej z aptek, by tym samym poczuć na sobie nieprzyjemny oddech, kiedy to starał się wystosować zaklęcie tarczy, aczkolwiek nieskutecznie; zaklęcie cisnęło go wprost na ścianę, oszałamiając częściowo. Ktoś starał się to zrobić w tłumie, by tym samym przyczynić się do nagłego zniknięcia chłopaka, aczkolwiek jego zdolności przetrwania naprawdę wielu obrażeń na to nie pozwoliły; w ruch poszło Protego, kiedy to poczuł spływającą po skroni krew. - Kurwa mać. - sapnął, wycedził przez zęby, odwracając się tym samym w pełni. Trójka czarodziejów najwidoczniej miała do niego jakiś interes, tylko on nie był świadom, jaki konkretnie chodził im po głowie, kiedy to ból zmniejszał się z każdą sekundą, zastąpiony funkcjonującą w jego ciele adrenaliną.
- To nie jest miejsce dla ciebie, chłopaczku. - usłyszał, kiedy to wystosował kolejną tarczę, choć nie było to wcale takie proste; po pierwsze to był pierwszy pojedynek (nieświadomy) od miesiąca, w związku z czym jego zdolności bojowe zdołały znacznie osłabnąć. Po drugie, trzech na jednego... no cóż. No i też, zgodnie z zasadami pięknego, Śmiertelnego Nokturnu, dopóki działo się to gdzieś w kącie, nikt nie ingerował. Jedynie pojawiały się okoliczne śmiechy lub cichy, na które to nie zwracał żadnej, większej uwagi.
Musiał walczyć - i chwycić za oręż.

Kostki:
Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyNie Lut 28 2021, 00:54;

Nie wiedział, czy powinien wybierać się na samotny patrol o tej porze na Nokturnie, nie zmieniając przy tym ani trochę swojego oficjalnego ubrania, ani nawet nie zakrywając twarzy, ale uznał, że będzie lepiej, jeżeli ludzie zamieszkujący swego rodzaje slumsy czarodziejskiego świata będą mieli świadomość, że Ministerstwo nie przygląda się biernie wszystkim niesprawiedliwościom, które mają miejsca w okolicy. Z drugiej strony stanowiłby świetną przynętę dla ludzi, którym nie na rękę była działalność Biura Bezpieczeństwa, co zmotywowałoby ich do wyjścia tego dnia na ulicę. Nie miał powodu sądzić, że w razie znalezienia się w niekomfortowym położeniu, znajdzie się ktoś, kto zaryzykuje własne zdrowie i życie, by ratować obcego człowieka. Powinien zabrać ze sobą chociaż jedną osobę, która robiłaby mu za ogon.
Z drugą, oficjalnie niezarejestrowaną różdżką pod ręką przemierzał zabrudzone śniegową pluchą wybrukowane uliczki, rozglądając się dynamicznie kątami oczów, by dostrzec zachowanie środowiska i ludzi dookoła niego i w razie czego móc prędko zareagować na potencjalne niebezpieczeństwo.
Po pewnym czasie, dostrzegł ledwo widoczny błysk zaklęcia odbijający się od wilgotnych cegieł budynku przylegającego do jednej z licznych alejek, prowadzących z dala od głównej ulicy. Zaniepokojony całym zajściem, bo w końcu kto i po co miałby czarować na Nokturnie w dobrych intencjach, spróbował podejść bliżej, w taki sposób, by pozostać niezauważonym, jednak nie udało mu się ta sztuka.
-Corrogo!- do jego uszu doszło to słowo,tak bardzo skupił się na byciu niezauważonym, że nie zorientował się, kiedy kobieta w średnim wieku, która była jedną z trzech napastników, atakujących młodego chłopaka odwróciła się w jego stronę. Na szczęście refleks miał dalej dobry, może nie tak jak kiedyś, ale wciąż był w stanie obronić się przed nadlatującym zaklęciem. Przylegając jeszcze bardziej do ściany i stając bokiem do przeciwnika, postanowił, że nie pozostanie jej dłużny, jednak rzucone przez niego zaklęcie Experliarmus nie było na tyle dobrze rzucone, żeby dosięgło celu. Zamiast tego, uszkodzony został kawałek cegły znajdujący się za celem Rosjanina.
Musiał działać szybko, by pomóc i sobie, i osobie napastowanej przez trzy nieznane mu osoby. Najlepsze możliwe działania, jakie mógł podjąć, to te nieszablonowe, które umożliwiłby zaskoczenie i skonfundowanie przeciwników. Jednak wizja walki przeciwko im wszystkim, nawet z pomocą ich niedoszłej ofiary, nie była czymś co trafiało do jego jaźni pozytywnie.
Najlepszą opcją w tym przypadku, było kupienie czasu i możliwość zorganizowania ucieczki, albo przynajmniej przeorganizowaniu się.
-Odłóżcie różdżki i zostawcie go w spokoju, a będziecie mogli wrócić do domów, zamiast skończyć w areszcie!- starał się brzmieć jak najbardziej przekonującą, by zwiększyć szansę swojego planu na powodzenie. Szczerze wątpił w to, że będą posłuszni, ale liczył, że chociaż jedna osoba wejdzie z nim w dialog. W tym czasie chłopak musiał zwyczajnie zebrać się w sobie na tyle, by móc mu pomóc.
Niestety, ku jego rozczarowaniu, prawie od razu zostały posłane w niego kolejne zaklęcia, które minęły go w bardzo niekomfortowej odległości. Teraz, gdy wiedział już dokładnie jak pójdzie mu reszta tego dnia, wziął głębszy oddech, po czym z wyczarowanym zaklęciem ochronnym zaczął szybkim krokiem iść w kierunku poszkodowanej osoby.

Kostki:
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyNie Lut 28 2021, 01:38;

Kostka wcześniejsza: 2, 5 (Sectumsempra), przerzut na duży wynik (77), sukces

Kostka główna: 1
Przeciwnik pierwszy: 6, 5 (Sectumsempra)
Przeciwnik drugi: 2, 2
Atak na drugiego: 31 -> 85 (Incarcerous)

Obrażenia: rozwalona skroń, obite trochę żebra, rany na lewej ręce po Sectumsempra.

Oszołomienie spowodowane uderzeniem nie chciało ewidentnie odpuścić, w związku z czym rejestracja ruchów była przede wszystkim mocno utrudniona - przynajmniej z początku. Mimo to Lowell trzymał się zwarcie na własnych nogach, kiedy to starał się zrozumieć powagę sytuacji, w której to się znalazł; może nie szło mu najlepiej z zaklęć, co nie zmienia faktu, iż skrajny idiotyzm znowu popchnął go do skrajnie niebezpiecznych sytuacji. Wkurzało go to? Owszem, bo chciał się czegoś więcej dowiedzieć na temat eliksiru, który to chciał przygotować, a jednak najwidoczniej życie miało wobec niego całkowicie inne plany, którym to musiał się albo podporządkować... albo zbuntować. Nic dziwnego zatem, że w ruch poszła tym samym różdżka, którą to miał wcześniej przygotowaną, wszak nie potrafił poruszać się bez niej po tak niebezpiecznych częściach Nokturnu. Choć wydawać by się mogło, że ten dzień po prostu będzie kolejnym, zwyczajnym. Najwidoczniej Obserwator nie mylił się co do jego planów i rzeczywiście każdy kolejny poranek musi składać się z konieczności znajdowania w stanie agonalnym albo rzeczywistego znajdowania się przy niebezpieczeństwie wystąpienia czegoś tak poważnego.
Jak się okazało - dzisiaj nie było mu dane w spokoju przeżywać kolejnego wpierdolu. Może to lepiej, może nie, wszak naprawdę nie robiło mu to czasami różnicy, chociaż wolałby nie mieć do czynienia z dodatkowymi bliznami i problemami (choć nikt nigdy nie interesował się aż nadto jego życiem, no pomijając pewną jednostkę), w związku z czym pewna doza walki się w nim znalazła. Jakoby pazur, który to przejawiał wtedy, gdy było to potrzebne; nim się obejrzał, a zdołał samemu zablokować zaklęcie, co było dość niezłym wynikiem. Powoli się rozkręcał, nie czując już aż nadto zmęczenia przy podejmowaniu się pojedynku, w związku z czym ciche westchnięcie wydobyło się spomiędzy jego ust, kiedy to szkarłatna ciecz nadal spływała po policzku, pozostawiając charakterystyczne kapki na brudnej kostce brukowej.
Świst kolejnego zaklęcia przedostał się w powietrze, udowadniając, iż nie jest w tym wszystkim sam; Expelliarmus może nie zadziałało dobrze, ale skupiło uwagę na tyle, iż Lowell postanowił potraktować kobietę przy pomocy innego zaklęcia. A przynajmniej taką miał ochotę, kiedy to jednak zrozumiał intencje tajemniczego jegomościa. - Odłóżcie różdżki? Piesek na usługach obecnie rządzącej partii. Jak się czujesz? Dobrze ci z tym tytułem? - zaśmiała się kobieta, kiedy to jednak wiedziała, iż sytuacja staje się bardziej gorąca. - To jest nasz teren. Idź pełnić swoje funkcje gdzieś indziej, chyba że moja różdżka ma od razu skończyć w twojej dupie. - dodała już chłodniej, przekazując dokładnie własne intencje. Nie zamierzała się pierdolić; zamierzała od razu działać, posyłając kolejne zaklęcia.
Lowell nie znał typa, ale obecnie zawdzięczał mu bardzo wiele; nie bez powodu nie atakował, w związku z czym postanowił powoli się oddalić. Dopiero, gdy sytuacja zrobiła się gorąca - zdecydował się na rzucenie jednego z zaklęć. - Expelliarmus! - nie do końca się udało; zawroty głowy skutecznie odbierały mu precyzję działań. Nadal, szukał odpowiedniej drogi ucieczki, nawet jeżeli miał okazję posłuchać się mężczyzny, którego to kompletnie nie kojarzył. Nie ufał mu, ale nie pozostawało mu nic innego, jak po prostu pójść jego śladem, choć decyzja ta była znacznie opóźniona, co dało szansę dwóm innym na atak. Pierwszy z nich trafił perfekcyjnie w lewą rękę za pomocą Sectumsempra, sprawiając, że kilka mniej lub bardziej głębszych ran zawitało na skórze. Różnica względem prawej ręki, którą to wcześniej miał skaleczoną, była jednak diametralna - rzucony urok nie posiadał w pełni swojej mocy, w związku z czym był znacznie słabszy. Chłopak skrzywił się mimowolnie, wystosowując i tak czy siak za późno tarczę, która ochroniła go jednak przed kolejnym świstem zaklęcia, które błyskiem przypominało Rumpo. Kapiąca z lewej ręki krew niewiele jednak mu robiła, wszak samemu postanowił wystosować Incarcerous, które, mimo oszołomienia i utraty szkarłatnej cieczy, odniosło częściowo należyty skutek, zaciskając liny wokół sylwetki jednego z mężczyzn - przynajmniej na ten jeden, krótki momentu kupując znacznie więcej czasu. - Ja pierdolę. - mruknął pod nosem, mając nadzieję, że jakiekolwiek zaklęcia ochronne będą miały w tym przypadku sens. Bo również czuł się niezwykle niekomfortowo z niektórymi, które to omijały jego głowę.
Kobieta tym samym skupiła się głównie na Zagumovie, rzucając przekleństwami pod nosem.

Kostki:
Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyPon Mar 01 2021, 18:48;

Kostka nowa:1-->2-->1-->3-->6
Kostka pierwsza4,4,37

Wystawił się na bardzo duży wysiłek fizyczny i psychiczny, kiedy to postanowił osłonić chłopaka przed zaklęciami lecącymi w ich stronę. Czuł nieustanne wibracje i dziwne mrowienie w palcach powodowane przez zaklęcia, które w dużych ilościach wbijały się w wyczarowaną przez niego tarczę. Na nieszczęście chłopaka, tylko dwójka przeciwników skupiła się na swego rodzaju wabiku, który zrobił z siebie Rosjanin, przez co ucierpiał od Sectusempry rzuconej przez jednego z mężczyzn. Rana nie wyglądała na tak poważną, jakby się można było spodziewać, bo trafieniu w cel zaklęciem tego typu i nie przeszkodziła Feliniusowi w rzuceniu prawie natychmiast zaklęcia kontrującego poczynania napastnika.
Gdy zobaczył kątem oka, że osoba, która nie skupiła się na nim została spętana linami, opuścił swoją tarczę, by momentalnie wznieść różdżkę ku niebu.
-Toninentia- prawie krzyknął, gdy nad jego głową zagęściły się chmury, z których wprost na niego wystrzelił jaskrawy, oślepiający piorun. Poczuł jedynie mocne ciepło bijące od tego promienia, który chwilę później posłał w stronę czarodziejów walczących z nim. O ile kobieta nie była przygotowana na tak mocne zaklęcie, o tyle jej nieskrępowany towarzysz wiedział co ma się za chwilę stać. Gdy jego towarzyszka upadła nieprzytomna, z mocno zwęglonymi ubraniami i włosami, wiązkę wyładowania elektrycznego, lecącą w jego kierunku odbił w górną część ściany, pod którą rozpoczęło się całe zajście. Ta niekierowana przez nikogo, przeleciała swobodnie przez pustą przestrzeń i uderzyła wprost w krocze chowającego się, wcześniej już ranionego chłopaka.
Działania Borisa w kierunku napastników zostały chwilowo wstrzymane przez wrzask wydany przez osobę, która tego dnia wyczerpała dawkę pecha na resztę roku. Osobiście wątpił, żeby zaklęcie rzucone przez niego w tamtą część ciała, mogło być pozbawione trwałych konsekwencji dla ciała młodego czarodzieja.
Chwilę zawahania wykorzystała dwójka (za sprawą Borisa już nie trójka) napastników. Poprzednio spętany mężczyzna wydostał się ze swoich więzów i wyglądało na to, że nie zamierzali odpuścić.
-Collardo-tym razem celował w osobę, która posmakowała sznura. Chciał w ten sposób pozbawić przewagi liczebnej przeciwnika, ponieważ powątpiewał, żeby obcy mu chłopak był w stanie prędko się zebrać. Na jego nieszczęście spudłował, ponownie. Zaczął się lekko wycofywać, by nabrać dystansu i mieć więcej czasu na każdy manewr przeciwnika. Postanowił, że będzie ich wyczekiwał.

Kostki:
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyPon Mar 01 2021, 19:54;

Kostka wcześniejsza: 3, 3, atak (92), sukces

Kostka główna parzysta
Przeciwnik: 3 + 1 = 4, 4
Atak: przerzut na 96, sukces

Obrażenia: rozwalona skroń, obite trochę żebra, rany na lewej ręce po Sectumsempra, poparzenie dolnej części ciała, poparzenie prawej części klatki piersiowej, ucisk w klatce piersiowej, paraliż prawej ręki.

Jeżeli miał mieć pecha, to jednak ten się znacząco spóźniał - pomijając fakt zaistnienia obrażeń na ręce, które to nie zrobiły na nim większego wrażenia, starał się przyczynić do zmniejszenia potencjalnych, dodatkowych, nadprogramowych, w związku z czym nie bez powodu zaczął od razu działać, by zmniejszyć potencjalne konsekwencje własnej głupoty. Co jak co, ale nie zależało mu na tym, by skończyć jako niezbyt funkcjonujący towar na czarnym rynku, w związku z czym palce oplotły znacznie mocniej różdżkę, przyczyniając się do zmiany postawy. Zależało mu na tym, by przede wszystkim stąd spierdolić, ale najwidoczniej, skoro tajemniczy jegomość działał spod ramienia prawa, w tym przypadku przejmował poniekąd funkcje w taki sposób, jakby ktoś atakował go na służbie. Zresztą, spierdalać nie lubił, mimo posiadania do tego zdolności, w związku z czym nie bez powodu analizował sytuację, nie chcąc tym samym z powrotem mieć do czynienia z zaklęciem, które mogłoby go potencjalnie zranić. Albo pracownika Ministerstwa Magii, który to ewidentnie zajmował się tym, czym powinien się zajmować. Ratowaniem nielegalnie przebywającej na terenach Nokturnu osoby. Idealnie, tego obecnie potrzebował, kiedy jedna osoba znajdowała się na ziemi, spętana linami, reszta... no cóż. Najwidoczniej nie zamierzała tak łatwo odpuścić w swoich postanowieniach.
Kiedy mężczyzna postanowił użyć znacznie mocniejszego zaklęcia, nie bez powodu Felinus postanowił się odsunąć, by przypadkiem nie zostać trafionym. Raz, wiedział doskonale o tym, że to nie jest czar podchodzący pod normalny, dwa... po prostu znał swoje szczęście. Mimo to, kiedy to zauważył, iż jeden z mężczyzn zdecydował się go ponownie zaatakować, wystosował odpowiednio tarczę oraz kontrę. Skoro jednak wyglądało na to, iż proste zaklęcia tutaj nie zadziałają, nie szczędził w środkach. - Nec Consilium. - posłane zaklęcie może nie było do końca legalne, ale skoro samemu miał dostać wpierdol przy pomocy czarnomagicznych, nie chciał się bawić w jakieś pierdółki. Zamierzał załatwić to po najbardziej efektownej linii oporu; zresztą, zaklęcie trafiło idealnie w jednego z mężczyzn, przyczyniając się do powstania charakterystycznych, czarnych żył, wskazujących na objęcie klątwą. I szybszego, narastającego zmęczenia, co w wyniku walki na zaklęcia, zwiększonego stresu i ciągle bijącego w zaskakującym tempie serca... mogło przyczynić się do poddania przeciwnika nie poprzez jego utratę przytomności, a po prostu świadomość, iż nie ma sensu podejmować się żadnych, dalszych akcji.
Obserwował zatem, korzystając z zaklęcia Protego, jak działa Toninentia. Słyszał o niej, coś wiedział, ale nie posiadał na tyle zdolności, by móc ją wystosować. Czarna chmura posłała piorun, który przyczynił się do powstania fali ciepła, jaką to na sobie poczuł. Mimo to, kiedy doszło do zakończenia inkantacji i zwęglenia ubrań należących do kobiety, poczuł, jak niewielka cząstka pioruna postanawia się skupić właśnie na nim, powodując rozległe poparzenia. - Kurwa, uważaj! - warknął, zaciskając mocno zęby, by jęk bólu nie dostał się do uszu kogokolwiek z nich, od razu chcąc tym samym sięgnąć po zaklęcie znieczulające. Mimo to nie udało się i miał ochotę wymiotować, powstrzymując ten odruch. Uraz przeszedł nie tylko poprzez dolną część ciała, lecz także skupił się na prawej części klatki piersiowej oraz... ręce, która to uległa paraliżowi. Prychnął, rozbawiony, poniekąd, choć prędzej było to coś kompletnie pozbawionego sensu, kiedy to musiał schować się za tarczą należącą do Zagumova, przekładając patyczek do lewej ręki. Kiedyś z niej korzystał, czasami listy pisał. Mimo to nie czuł, by mogła jakkolwiek pomóc, w szczególności w takim stanie, gdy ból w klatce piersiowej nie zamierzał odpuścić, zabierając mu jakiekolwiek siły witalne. Szybkim ruchem dłoni wygrzebał jeden wiggenowy, by tym samym, poprzez wykorzystanie chwili, wypić całą jego zawartość i rozjebać flakonik o okoliczny chodnik. Skoro jeden z nich dość szybko się męczył, a kobieta padła jak kłoda (chuj wie, czy żyła w ogóle), pracownik Ministerstwa Magii miał znacznie ułatwioną sytuację.
Pozostawało liczyć na to, iż uda mu się rozprawić z obecnie jednym, prawidłowo funkcjonującym napastnikiem. Choć samemu wystosowałby Lupus Palus, nie czuł się na siłach. Poza tym, lewą ręką mogło być naprawdę ciężko, kiedy to kolejny świst zaklęć przedostał się do jego uszu, a obrażenia po czarnomagicznych tak łatwo nie przechodziły po leczniczym. Chyba tylko silna wola i odporność na naprawdę spory ból pozwalały mu jakkolwiek wytrwać w stanie przytomności, kiedy to nie oddychał wcale dobrze, choć starał się uśmierzyć to wszystko, by stanąć odpowiednio i móc jakkolwiek rzucić zaklęcie. W ruch poszła tym samym kolejna inkantacja.
- Strappatto! - jebnął porządnie w jednego z napastników, by tym samym spoglądać, jak nogi zatapiają mu się do łydek, a po chwili zostają perfidnie zmiażdżone. Po tej chwili poczuł zawroty głowy i kołatanie serca, kiedy to ponownie poczuł cholerne mdłości, a także ból w klatce piersiowej. Nie interesowało go to, jak to może boleć, skoro sam skończył w niezbyt przyjemny sposób, w związku z czym pozostał tylko jeden napastnik - trafiony wcześniej zaklęciem Nec Consilium. Sam nie wierzył we własne szczęście, w związku z czym lewa ręka wcale nie była taka zła, ale nadal - nie powinien jej aż nadto ufać.

Kości:
Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyPon Mar 01 2021, 21:37;

KostkaF-60%

Nie musiał długo czekać na rozwój wydarzeń, ponieważ chwilę po tym, jak położył trupem napastniczkę, chłopak znajdujący się za jego plecami posłał w kierunku ostatniego sprawnego, jak mu się na tamtą chwilę zdawało, przeciwnika bardzo paskudne zaklęcie, które zmiażdżyło w poważnym stopniu nogi bandyty. Jego towarzysz, trafiony klątwą powodującą znaczne wyczerpanie organizmu nie sprawiał wrażenia osoby, która byłaby w stanie komukolwiek zagrozić, zwłaszcza, w momencie, w którym odłożył różdżkę. Rozluźniło to trochę Borysa, który zwrócił się w stronę poszkodowanego przechodnia, by sprawdzić, czy jest przynajmniej w stanie samodzielnie ustać na nogach. Dostrzegł, że jedno z jego ramion leży bezwładnie oraz, że zawiewa z jego strony spalenizną.
Okazało się, że przykładanie zbyt dużej wagi do stanu zdrowia obcej mu osoby w sytuacji zagrożenia życia, nie jest najlepszym pomysłem, ponieważ, jego roztargnienie zostało momentalnie wykorzystane przez ledwo przytomnego mężczyznę, który postanowił użyć bardzo dobrze znanego mu zaklęcia. Zdążył się tylko odwrócić, lecz stał jak zamurowany, zamiast chociażby spróbować uniknąć nadciągającej czarnej masy, która w kontakcie z jego klatką piersiową, szyją oraz górną częścią brzucha spowodowała ogromny ból, który rozszedł się po całym ciele, aż zrobiło mu się na tyle słabo, że potknąwszy się o własne nogi, wylądował z impetem na wybrukowanej uliczce.
Czuł się bardzo słabo, a pod opuszkami palców, którymi odruchowo, delikatnie przejeżdżał po zranionych miejscach, czuł zgniłe mięso oraz wydobywający się z ran odór, który zemdlił by każdego w pobliżu. On sam jednak poczuł jeszcze coś innego, mianowicie odpływał myślami w inne miejsce, niespodziewanie poczuł dotyk chłopaka, wszakże nie było wtedy nikogo poza nimi w tamtym miejscu, oprócz prawdopodobnie nieprzytomnych lub martwych zbirów. Następnie nastąpiło szarpnięcie i...

Ztx2
Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5979
  Liczba postów : 2103
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyCzw Lip 11 2024, 12:52;

Ścieżka kariery: auror (lipiec/sierpień 2024)
kostki: C i 66


Isolde była ogromnie szczęśliwa, że cholerne wróżki wreszcie zniknęły z z ich życia. Co więcej, po upływie miesiąca z ulgą i zachwytem stwierdziła, że wraca do siebie: nie reaguje wściekłością na każdy drobiazg, a jej zdolności magiczne wróciły do normy. Nigdy nie przypuszczała, że tego rodzaju zmiany aż tak uprzykrzą jej życie, dlatego z radością przyjęła fakt, że efekty wyprawy do Inverness wreszcie przestały być odczuwalne.
Nie zmieniało to jednak faktu, że handlarze wróżkowym pyłem nadal grasowali, szczególnie po Londynie, a jako że zdobycie tej nowej substancji odurzającej stało się praktycznie niemożliwe, ceny wystrzeliły w kosmos. Is miała już serdecznie dosyć tego obłędu i kiedy szefostwo kazało jej dopaść ostatnich handlarzy, którzy podobno zagnieździli się gdzieś na Nokturnie, poczuła coś na kształt satysfakcji. Nie cierpiała Nokturnu - niektórzy aurorzy uważali wyprawy tam za coś w rodzaju wyprawy wędkarskiej nad szczególnie dobrze zarybiony staw, ale ona nie podzielała tego punktu widzenia.
Jako że Nakir miał do załatwienia coś innego, tym razem towarzyszyć miał jej Wolfgang. Mimo że byli właściwie równolatkami o takim samym stażu, nigdy nie pracowali blisko, zawsze przydzielani do innych aurorów, od których mogli się uczyć. W związku z tym Isolde wcale nie była pewna, jak będzie im się układała współpraca, ale nie miała powodów, żeby podejrzewać, że całe to przedsięwzięcie okaże się porażką. Po kilku dniach obserwacji i snucia się po Nokturnie pod przykrywką, zdołali znaleźć miejsce, które wydawało się obiecujące - stara apteka sprawiała przygnębiające wrażenie i cieszyła się złą sławą.
Isolde (która teraz zupełnie nie przypominała samej siebie - przetransmutowała sobie nos, zmieniając go w trochę za długi i całkiem prosty, zamiast blond włosów miała teraz ciemne loki i oliwkową cerę) spojrzała pytająco na Wolfganga, który pewnie też zmienił swój wygląd.
- Wchodzimy? - zapytała krótko. 


@Wolfgang Aniston
Powrót do góry Go down


Wolfgang Aniston
Wolfgang Aniston

Absolwent Slytherinu
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : zapach czilli-pieprzowy z papierosów, eleganckie garnitury
Galeony : 45
  Liczba postów : 278
https://www.czarodzieje.org/t23014-wolfgang-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23017-wolf#783747
https://www.czarodzieje.org/t23013-wolfgang-aniston#783606
https://www.czarodzieje.org/t23222-wolfgang-aniston-dziennik
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Administrator




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyPią Lip 12 2024, 17:42;

kostki: 65

Szczerze mówiąc wróciłem idealnie w momencie w którym sprawa z pyłkami nie była już aktualna i zostałem tylko pobojowisko w stylu kilkunastu nierozwiązanych spraw o których tak naprawdę nie miałem pojęcia. Musiałem więc najpierw wdrożyć się w temat, a by mi to ułatwić przydzielili mi kogoś do pracy.
Na szczęście nie byłem już najmłodszym z aurorów, który musi szukać pomocy u mentora, tym razem po prostu sparowali mnie z kimś w podobnym wieku, żebyśmy mogli sobie partnerować. I okazuje się, że jest to Isolde, którą kojarzę jeszcze ze szkolnych korytarzy dość dobrze. Nie sądzę, że Bloodworth by mnie pamiętała. Raczej oprócz bycia prefektem nie wyróżniałem się szczególną ekspresją, zero też było ze mnie buntownika, a chyba to był raczej typ, który bardziej ją interesował.
Nasz przydział póki co nie sprzyjał wielu pogaduszkom, jako że musieliśmy kręcić się po Nokturnie w poszukiwaniu kryjówki jakiejś bandy pyłkowej. Ja przybrałem dość bierną formę poszukiwań. W zasadzie dzięki temu, że Gwen ostatnio wylała na mnie tonę eliksiru postarzającego, uznałem że może przydział z jego z ministerstwa będzie dla mnie lepszym rozwiązaniem niż zaklęcia transmutacyjne. Więc większość dni byłem bardzo starym dziadem w łachmanach z długą brodą, który żebrał na nokturnie. Dość szybko ludzie ignorowali moją obecność i ja mogłem wtapiać się w tłum karmiąc nas mniejszymi lub większymi ploteczkami, a Is sprawdzać podejrzane lokacje oraz ludzi.
- Pójdę przodem, może uwierzą że cię tu przyprowadziłem? - proponuję, by od razu nie rzucać się w wir walki, tylko spróbować wywabić wszystkich sprytem. Oczywiście o ile nie przejrzą nas od razu. Wchodzę do środka, mocno zgarbiony jak większość ostatnich dni. Przydługie rękawy łachmanów zasłaniają mi różdżkę. - Dzień dobry - rzucam do mężczyzny za ladą, który wyglądał jakby był w moim wieku (obecnym czyli koło wesołej dziewięćdziesiątki). - Szukała czegoś... specjalnego. Więc przyprowadziłem ją tutaj. Należy mi się też jakieś... no, co nieco za znaleźne...- zagaduję do farmeceuty (?), licząc na to że zacznę od najprostszej rzeczy jeśli zacznę od własnej chciwości pójdzie nam lepiej. I że aptekarz kojarzy mnie z moich ulicznych posiadówek i żebrania galeonów (swoją drogą, dobry biznes, trochę zarobiłem). Macham też ręką jak uliczny psychol, pokazując że chodzi mi o pyłek.

______________________



.
Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5979
  Liczba postów : 2103
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyPią Lip 12 2024, 22:00;

Isolde też była prefektem, jednak nie znaczyło to, że trzymała się ze wszystkimi, którzy nosili odznakę. Nie znała Wolfganga dobrze, bo w jakimś sensie ich ścieżki biegły równolegle, ale prawie nigdy się nie przecinały. Wiedziała, że ostatnie lata spędził na tajnej misji, która zakończyła się sukcesem, dzięki czemu powrócił do Ministerstwa z nimbem bohatera - nie zazdrościła mu, ale szanowała jego osiągnięcia, mając poczucie, że ona też sporo zdziałała. W końcu ktoś musiał dbać o bezpieczeństwo ich rodaków tu, na Wyspach, nawet jeśli były to mniejsze i mniej spektakularne sprawy.
Eliksir postarzający faktycznie okazał się przydatny i Wolfgang przesiedział kilka dni na ulicy, udając żebraka i zbierając nie tylko pieniądze, ale też informacje. To była dobra metoda, która przypadła Isolde do gustu, dając jej większe pole manewru, bo działając osobno nie byli tak podejrzani jak we dwoje. On zbierał plotki, a ona je weryfikowała, badając co bardziej obiecujące lokale.
Zgodziła się bez protestu na jego plan. Przywykła do tego sposobu działania i z biegiem lat stała się niezłą aktorką, dobrze sprawdzając się w pracy pod przykrywką. Pozwoliła, by wprowadził ją do środka, przybierając nieco głupawy i zagubiony wyraz twarzy. Z obcymi rysami było to w jakimś sensie łatwiejsze.
Kiedy Wolfgang wyjaśnił, co ich sprowadza, zrobiła teatralnie zawstydzoną, ale i pełną nadziei minę, przygryzając lekko dolną wargę i patrząc wyczekująco na zgarbionego aptekarza, który przyjrzał się im podejrzliwie.
- To zależy czego panna szuka. I czy się dogadamy - mruknął opryskliwie, a jego głos przyprawił Isolde o dreszcze. Mimo to zaśmiała się z czymś na kształt zażenowania.
- Och, no wie pan... podobno u pana można dostać WSZYSTKO. A mi zależy na czymś bardzo szczególnym... co niedługo będzie... no wie pan. Nie do zdobycia - zaśmiała się nieco nerwowo, nawijając na palec ciemny lok i patrząc na niego prosząco. Zawsze utyskiwała, że granie idiotek uwłacza jej godności, ale była w tym dobra. - Mój chłopak ma niedługo urodziny, a chciałam, żeby to było coś niezapomnianego... - dodała proszącym tonem. - Pieniądze to nie problem - dorzuciła konspiracyjnym szeptem.
Powrót do góry Go down


Wolfgang Aniston
Wolfgang Aniston

Absolwent Slytherinu
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : zapach czilli-pieprzowy z papierosów, eleganckie garnitury
Galeony : 45
  Liczba postów : 278
https://www.czarodzieje.org/t23014-wolfgang-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23017-wolf#783747
https://www.czarodzieje.org/t23013-wolfgang-aniston#783606
https://www.czarodzieje.org/t23222-wolfgang-aniston-dziennik
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Administrator




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyWto Lip 16 2024, 17:38;

Moje zainteresowanie innymi ludźmi podczas lat szkolnych z kolei było minimalne. Raczej ignorowałem większość osób, o ile naturalnie nie trzymałem się z nimi przez spędzani dużej ilości czasu na zajęciach i w dormitorium. No i bardziej rzucili mi się w oczy ci którzy mnie irytowali jak Auster czy Gwen, która regularnie robiła wszystko by tracić dzięki mnie punkty. No i zawsze w szkole była dla kogoś ktoś jak Isolde, ładna, całkiem popularna, ale równocześnie nie denerwująco według mnie, a taka opinia była rzadka u mnie. Dlatego mój wzrok często błądził gdzieś za Bloodworth jak byliśmy młodsi. Ale teraz razem pracowaliśmy, więc nie był to czas na jakieś wspominki ze szczeniackich lat.
A teraz ustaliliśmy całkiem niezłą strategię na naszą najnowszą akcję i okazało się, że nie mamy problemów z dogadywaniem się na stopie pracowniczej, co mnie wcale nie dziwiło - w końcu obydwoje byliśmy świetni w tym co robiliśmy.
Kiedy więc Is zaczyna mówić, ja udaję że przebieram nogami ze zniecierpliwieniem i rozglądam się po rzeczach za półką, bezmyślnie niby pukając w jakiś słoik z czymś co wydawało się być żywe. Obrzydliwe robaki w środku zaczęły się poruszać, a ja odwracam głowę dopiero kiedy Isolde wspomina o pieniądzach, jakbym nadal myślał tylko o tym.
- O tak, panienka szanowna bardzo łaskawa - odpowiadam i kłaniam się Is w pasie, jakby była najlepszą kierowniczką w okolicy. - Chodzi jej o pyłek - dodaję wcale nie konspiracyjnym szeptem, tylko jakoś zasłaniając niechlujnie ręką usta. - Dla mnie też - dodaję z dumą, jakbym wygrał życie i szczerzę się, ukazując niezbyt ładny uśmiech, bez kilku zębów.
Muszę przyznać, że to moje przebranie nie przypadło mi specjalnie do gustu. Uwielbiałem eleganckie garnitury, czystość i schludne pomieszczenia, nie mogłem się doczekać aż nie wskoczę z powrotem w moje standardowe wdzianko. Ale takie właśnie bywały misje.
Typ warknął na mnie nieuprzejmie za mój brak odpowiedniej ilości dyskrecji, ale mruknął tylko nie tutaj, zaklęciem zamknął drzwi w aptece i machnął ręką, najwyraźniej chcąc żebyśmy szli za nim.
Kiedy nie widzi, zerkam pytająco na Is. Może faktycznie chciał nam dać pyłek - a może właśnie wchodzimy prosto w pułapkę, jeśli nas wykryli.

______________________



.
Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5979
  Liczba postów : 2103
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 EmptyWto Lip 16 2024, 22:12;

Isolde nie zdawała sobie sprawy, że Wolfgang w ogóle ją dostrzegał w czasach szkolnych. Bardzo późno zdała sobie w pełni sprawę z własnej urody, wcześniej doszukując się w sobie mankamentów, zadręczając się brakiem kobiecych kształtów i być może dlatego, w wyniku przekonania o własnej niedostateczności, pakując się w niezbyt zdrowe relacje damsko-męskie. To jednak należało do przeszłości, a z Wolfem łączyły ją czysto zawodowe relacje - i dzisiaj mieli się przekonać, czy jest między nimi zawodowa chemia, która pozwala na sprawą pracę, czy też nie. Na razie szło naprawdę nieźle, ale Isolde nie zamierzała chwalić dnia przed zachodem słońca, bo w ich zawodzie wszystko mogło się zawalić w ułamku sekundy.
Musiała przyznać, że był bardzo przekonujący w swojej roli - aż czuła do niego lekkie obrzydzenie, mimo że pod tymi łachmanami i starczą powłoką krył się Wolfgang. To wiele ułatwiało w tej maskaradzie, bo nie sprawiali wrażenia znajomych ani tym bardziej wspólników, dzięki czemu mogli uśpić czujność aptekarza.
- Ależ... - speszyła się teatralnie, kiedy powiedział wprost, że chodzi o pyłek. Ba, nawet lekko się zarumieniła, ale nie zaprzeczyła, tylko spojrzała wyczekująco na Mullpeppera, który burknął coś pod adresem Wolfganga i zamknął drzwi. Serce Isolde zabiło mocniej, kiedy kazał im iść za sobą. Odwzajemniła spojrzenie Wolfganga i ledwie dostrzegalnie skinęła głową. Instynkt mówił jej, że nie zostali przejrzeni - musieli grać swoje role i po prostu być bardzo czujni, mając oczy dookoła głowy. Ale przecież dla nich to chleb powszedni, prawda?
Grzecznie podreptała za aptekarzem, ostentacyjnie rozglądając się po wnętrzu apteki, podziwiając słoje i fiolki, a tak naprawdę upewniając się, że są w aptece tylko we troje. Serce biło jej mocno, ale zachowywała się jak gdyby nigdy nic - ot, podekscytowana, młoda dziewczyna, która robi coś nielegalnego, ale przecież nie popełnia jakiegoś straszliwego przestępstwa. Poczuła ulgę, gdy Mullpepper zaprowadził ich na zaplecze, które na szczęście okazało się dokładnie tym - zapleczem, a nie klatką najeżoną krwiożerczymi skorpionami czy czymś równie paskudnym. Co więcej nie czaił się tam żaden zbir. Wyglądało na to, że naprawdę byli dobrzy w swoim fachu i aptekarzowi nie przyszło do głowy, że ma do czynienia z aurorami.
- Czy... jest coś, co powinnam wiedzieć? O dawce, działaniu i tak dalej...? - zapytała Isolde, wczuwając się w rolę przejętej, niezbyt rozgarniętej, ale bardzo podekscytowanej dziewczyny, która pewnie nieczęsto robi nielegalne rzeczy.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 QzgSDG8








Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty


PisanieApteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty Re: Apteka Mr. Mullpepper's  Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Apteka Mr. Mullpepper's

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Apteka Mr. Mullpepper's - Page 2 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
smiertelny nokturn
-