W ostatnim, dużym budynku na ulicy Pokątnej znajduje się jedyny taki w Londynie, nowo powstały, Magiczny Klub. Przychodzi tu wiele młodych czarodziejów z całego kraju. Wnętrze klubu utrzymane jest w ciemnych kolorach, rozjaśnionych przez jasno zielone fotele i w takim samym kolorze parkiet do tańczenia, oraz dające przez małe chochliki, światło. Stworzonka te znajdują się w całym klubie w niezwykły sposób rozświetlając ciemność. Bar obsługuje kilku barmanów gotowych zaserwować wszelakie alkohole. Na scenie natomiast można zobaczyć różne zespoły, zarówno najpopularniejsze jak i te dopiero zaczynające.
Wynajęcie klubu na prywatne przyjęcie – 75g
Dowolne wino Shot dowolnej whisky lub wódki Dowolny short drink Dowolny long drink Dowolny soft drink Dowolny drink z dodatkiem eliksiru rozśmieszającego – 12g Drink dnia (zapytaj barmana!) Dowolna paczka papierosów - 13g
Stanęli przed klubem, a Kazuo odsłonił oczy dziewczynie. - Jesteśmy na miejscu. Mam nadzieję, że Ci się spodoba - kiwnął w kierunku ochroniarza i weszli bez kolejki. Od razu uderzyła w nich głośna muzyka, zapach papierosów oraz alkoholu.
- Już mi się podoba - powiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy. - Widzę, że masz znajomości? - uniosła brew i zaśmiała się melodyjnie. - Niegrzeczny chłopiec - pokręciła głową, wydymając usta, po czym złapała go za rękę i pociągnęła do baru.
- Jestem tu dość częstym gościem - puścił jej oczko i natychmiast pociągnęła go do baru. - Co dla Ciebie, moja droga? - spytał, zerkając czy barman dodał jakieś nowości. - No nie... Ciągle zapowiadają, że będzie jakaś "super mega nowa mieszanka", a nie ma nic. - skrzywił się lekko - No cóż, na co masz ochotę?
Zamyśliła się na moment, słodko przechylając głowę. - Martini - odparła niepewnie. - Tak, napiję się martini - stwierdziła już przekonana. - Chyba, że polecisz coś lepszego? - popatrzyła na niego przygryzając wargę.
- Hm... a nie chcesz spróbować mistrzowskiego drinku barmana? - spytał - O ile dobrze pamiętam, a z tym może być ciężko to mieszanka malibu z sokami owocowymi. Chyba. - dodał ze śmiechem. - Wiem, że jest to dobre. - poruszył brwiami w górę i w dół.
- W takim razie niech będzie - uśmiechnęła się niewinnie, odrzucając w tył włosy i zaśmiała się. Wyjęła papierosa i zapaliła. Wyciągnęła w stronę chłopaka paczkę postanowiwszy zaproponować mu fajkę, mimo iż nie palił. - Nie chcesz?
- Nie chcę - pokazał jej przekuty język - ale chcę Cię na parkiecie. - szepnął do barmana, aby ten przechował drinka i nikt nic do niego nie dodał. - Zatańczy panienka? - spytał.
Coraz bardziej zaskakiwała ta ślizgonka. Uśmiechnął się tylko promienie, poruszając się z nią w rytm muzyki. Nic nie rozgrzewa dwójkę ludzi jak wspólny taniec. - Widzę, że lubisz imprezować.
- Wyrzucili mnie z Beauxbatons za imprezowanie i tego typu rzeczy - powiedziała ogólnie i posłała mu swój najgrzeczniejszy uśmiech. Roześmiała się wciąż tańcząc z chłopakiem.
- No proszę, trafiła mi się niegrzeczna dziewczynka! - zacmokał, ucieszony i szybko odebrał drinka od barmana i podał go Blaise - Czyli jesteś z Francji? Dlatego jesteś w Hogwarcie? - spytał. Dobrze, że byli tu sami czarodzieje, przynajmniej mogli normalnie rozmawiać.
- Tak, jestem z Francji - skinęła głową z uśmiechem i upiła łyk drinka. - Wydalili mnie ze szkoły za moje niedopuszczalne zachowanie - teatralnie przyłożyła dłoń do czoła, po czym roześmiała się. - I matka kazała mi wyjechać do Anglii - rozłożyła ręce. - A ty jesteś z Anglii?
- Zaopiekujemy się tu Tobą należycie. Wbrew pozorom tak, lecz mam japońskie korzenie, jak widać. - wykonał z nią obrót, przechylając ją w stronę ziemi (jak to opisać oO) - Jak bardzo kochasz niebezpieczeństwo?
Blaise zaśmiała się, gdy znalazła się tuż przy podłodze, po czym spojrzała chłopakowi w oczy. - Uwielbiam niebezpieczeństwo - wymruczała uśmiechając się zadziornie.
- Więc trafiłaś w dobre ręce - zaśmiał się i ucałował jej dłoń za taniec. - I rozumiem, że dziś chcesz przekroczyć jedną ze swoich granic? - spytał, patrząc jej uważnie w oczy. Czy wiedziała, w co w ogóle się pakuje?
- Dawno je już zatraciłem. - rzekł ze stoickim spokojem, czując jak szykuje się w powietrzu awantura. Koleś krzyczał, że chce pieniądze za prochy, zaś drugi mówił, że to nie on je wziął. - Masz ochotę na coś - chrząknął - mocniejszego?
Spojrzała na niego przechylając leciutko głowę i uśmiechając się pewnie. - Oczywiście, że mam ochotę - odparła automatycznie, po czym roześmiała się. - Jak coś załatwisz to się na to piszę.
Ucałował jej czoło i zniknął na chwile w tłumie, czując dziwne zmieszanie. Nigdy nie pomyślałby, że taka dziewczyna ma taką naturę. Spotkał kolegę i odebrał pewien woreczek, a następnie wrócił do dziewczyny. - Mam nadzieję, że Ci posmakują, ale do tego będzie Ci potrzebny ten drink, co wcześniej piłaś, taka mieszanka da Ci oczekiwanego kopa, więc skusisz się? - spytał z zadziornym uśmiechem.
Uśmiechnęła się olśniewająco i posłała mu pewne siebie spojrzenie. - Ależ oczywiście, że się skuszę - powiedziała wzruszając ramionami. Wzięła drinka i podała mu. -Mam ochotę się zabawić - roześmiała się odrzucając blond włosy w tył.
Podał do jej ust okrągłą tabletkę. Albo mu cholernie ufała, albo lubiła stąpać po kruchym lodzie. - Smacznego - wypił drinka, skrzywił się lekko, wszak barman uwielbiał dodawać przysłowiową tonę wódki, a następnie wyciągnął ją ponownie na parkiet. Dzięki "specyfikowi" kolorowe światła raz zwalniały, a raz przyspieszały, nie mówiąc o wirującym świecie. Ich serca stanowiły jak na razie jedność.
Blaise zaśmiała się, czując już efekty malutkiej tabletki. Czuła jednocześnie jak wszystko zwalnia i przyspiesza, każdy centymetr otaczającego ją pomieszczenia nabierał barw rozświetlając wszystko cudownym blaskiem. Zaśmiała się do siebie rzucając się wir tańca. Zarzuciła chłopakowi ręce na szyję, ruszając się zmysłowo w rytm muzyki.
Ujął ją w talii, zatracając się w rytm muzyki. Dziewczyna go coraz bardziej zadziwiała odwagą oraz otwartością, jednakże powoli i on zaczął tracić zdrowe zmysły. Nagle DJ zapowiedział konkurs tańca dla par. - piszesz się?
- Jestem najlepsza jeśli chodzi o taniec - zaśmiała się słodko, wciąż tańcząc. - Więc co? Wygrywamy ten konkurs? - rzuciła mu wyzywający uśmiech. Nie czekając na odpowiedź pozwoliła, by jej piękne ciało oddało się muzyce.
Zbiła go z tropu pewność siebie dziewczyny. Nie wywrócił oczami czy tam skrzywił się. - Taki mamy zamiar - odpowiedział, zaciągając Blaise na parkiet - Zgłaszamy swój udział!