Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Bar i stoliki w Dziurawym Kotle

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 19 z 29 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 24 ... 29  Next
AutorWiadomość


Rose Stuner
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : -16
  Liczba postów : 974
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptySob Cze 12 2010, 13:02;

First topic message reminder :


Bar i stoliki w Dziurawym Kotle

Dziurawy Kocioł mieszczący się przy ulicy Charing Cross Road jest jednym z najpopularniejszych czarodziejskich barów, wszystko za sprawą znajdującego się na jego zapleczu przejścia na ulicę Pokątną. Jest to spory bar mieszczący wiele stolików. Zawsze można tu spotkać dużo osób, a wśród nich zapewne trafi się ktoś znajomy. Na piętrze można wynająć tu niedrogo pokój. Natomiast znajdujące się na półkach różnorakie trunki od rumu po whisky, kuszą klientów.

Jagodowy jabol
Smocza Krew
Stokrotkowy Haust
Różowy Druzgotek
Ognista Whisky
Sherry
Malinowy Znikacz
Rum porzeczkowy
Papa Vodka
Tuică
Uścisk Merlina
Piwo kremowe
Dymiące Piwo Simisona
Boddingtons Pub Ale
Wino z czarnego bzu
Rdestowy Miód
Łzy Morgany le Fay

Boginy - 10g
Volde-Morty - 12g
Feniksowe – 13g
Lordki – 13g
Magia 69 – 14g
Pocałunek Dementora – 13g
Wynajęcie pokoju na dobę – 15g
Danie dnia (zapytaj obsługę)

Rozliczeń dokonuj w tym temacie.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Levi Carvey
Levi Carvey

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 243
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13293-levi-carvey
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13298-jokers-joke
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15000-levi-carvey#399214
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPią Sie 25 2017, 09:09;

Każda rozmowa w pewnym sensie bolała. Bo ktoś zaczynał opowiadać, jaką ma wspaniałą rodzinę, partnera, bo ktoś już zaczynał sobie układać plany na przyszłość... On sam wstydził się opowiadać o swojej rodzinie, jego plany na przyszłość zostały zmiecione i zgaszone w jedną noc... Ale z biegiem czasu, zaczynał się z tym wszyatkim godzić. I nawet wuj stał mu się pod pewnym względem bliższy, niż na początku. Wiedział, że ONA chciałaby, by zaczął od początku. By otworzył się na innych ludzi, by znalazł sobie miłość, bez wyrzutów sumienia. I naprawdę, szło mu coraz lepiej.
- O którym ostatnio mówimy,  hm? - Spojrzał na nią i pokręcił głową, odsuwając paczkę papierosów.  - Nie palę. Po za tym, na pewno coś się zmieniło. Względem przyjaciela od kieliszka, powinnaś być szczera - Prychnął cichi i oparł głowę na dłoni.
Powrót do góry Go down


Clary Fajfer
Clary Fajfer

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 493
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14988-clary-fajfer#399015
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14997-poczta-fajfer#399173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14996-clary-fajfer#399172
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPią Sie 25 2017, 09:30;

Życie to życie, czasami jest pod górkę czasami z górki. Nic się na to nie poradzi, Clary powoli próbuje sobie uświadomić, że śmierć to śmierć i niestety wszyscy jej doświadczą czy tego chcą czy nie. Wiadomo, że dla najbliższych jest to coś ciężkiego, dziewczyna od 13 lat ciągle zmaga się z tym, że jej ojciec nie żyje. W każdą rocznicę śmierci musi zostać sama ze sobą, ponieważ nie ma możliwości w roku szkolnym odwiedzić grób ojca. Jednak w każde wakacje cały dzień spędza na cmentarzu. Nie wyobraża sobie nie odwiedzić ojca. - Ostatnim razem kiedy byłeś wrakiem człowieka, teraz przynajmniej mogę powiedzieć, że jesteś całkiem przystojny - zaśmiała się. Clary była jedną z tych dziewczyn, które przystojnych facetów wyłapują z kilometra. Nie raz nie dwa, pomagała koleżankom znaleźć odpowiedniego. Gorzej z charakterem, bo jak wiadomo nie zawsze uroda idzie z tym, że człowiek jest miły i szanuję kobiety. Jednak wiedziała, że Levi taki jest. Nie wiedziała skąd, jednak miała takie przeczucie. Odpaliła papierosa i zaciągnęła się dymem, wiedziała że wejście w temat jej problemów nie koniecznie może skończyć się dla niej dobrze. Ewentualnie upije się i chłopak ją tu samą zostawi albo odniesie gdzieś. - co tu dużo mówić, kłótnie z mamą na porządku dziennym.. ostatnio się przeprowadziłam... nie mogłam już wytrzymać. Jeszcze jedna kłótnia a chyba zaczęłybyśmy rzucać w siebie zaklęciami - zaśmiała się ale dobrze wiedziała, że to prawda. Jakiś tydzień po tym jak skończyła osiemnaście lat postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce, spakowała się i wyprowadziła do najlepszej przyjaciółki.
Powrót do góry Go down


Levi Carvey
Levi Carvey

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 243
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13293-levi-carvey
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13298-jokers-joke
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15000-levi-carvey#399214
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPią Sie 25 2017, 10:29;

Nie można było powiedzieć, że Christopher był idealnym opiekunem. Praktycznie nigdy nie było go w domu, jeśli wracał to póżnym wieczorem i nie wykazywał jakichś głębszych relacji w stosunku co do swojego siostrzeńca. Ale jedno można było mu przyznać - niczego nie ukrywał, jak i Levi mógł mu powiedzieć o wszystkim, bez ryzyka wyśmiania. Kiedy tylko został poproszony, a miał chwilę czasu, zabierał młodego Carveya na grób jego matki. Zawsze chętnie opowiadał o niej, nie wyśmiewał nastolatka z tak różnych reakcji nad jej grobem. Dlatego nie rozumiał tych wszystkich kłótni Clary z matką. Na jej miejscu starałby się z nią jakkolwiek dogadać. W końcu, straciła już ojca, prawda?
- Gratulacje z okazji przeprowadzki. Muszę kiedyś do ciebie wpaść, oczywiście za zgodą przyjaciółki. Nie zajmuję dużo miejsca, serio. – Uśmiechnął się do niej i upił łyk jej drinka. Zupełnie nie podchodziły mu takie słodkie kolorowańce
Powrót do góry Go down


Clary Fajfer
Clary Fajfer

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 493
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14988-clary-fajfer#399015
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14997-poczta-fajfer#399173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14996-clary-fajfer#399172
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPią Sie 25 2017, 10:48;

Szczerze powiedziawszy to dla każdej małej dziewczynki najważniejsza powinna być matka. W końcu to ona kupuje ubrania malowidła, jej można się wyżalić ze wszystkich sekretów. Jednak u Clary było inaczej, ona nigdy nie była jak każda dziewczynka, której w głowie babskie sprawy. Oczywiście musiała dobrze wyglądać i miała zainteresowania jak każda normalna dziewczyna. Jednak w jej życiu brakowało czegoś takiego dopełnienia, silnej męskiej ojcowskiej ręki. Matka nigdy nie chciała wyjść drugi raz za mąż, po pierwsze za bardzo kochała swojego zmarłego męża po drugie wiedziała, że Clary nie nazwie ojcem nikogo innego. Przerzuciła więc poszukiwanie faceta na troskę o córkę. Jednak była ona przesadzona, nie pozwalała córce bawić się eliksirami bo stanie jej się krzywda. Miotła przed rozpoczęciem Hogwartu? Nawet nie ma mowy, przecież mogła spaść. Jej nadopiekuńczość sprawiła, że córka próbowała jej dokopać jak tylko mogła. Clary wiedziała, że źle robi jednak nie miała zaufania w matce, która na każdym kroku ją kontrolowała. - Spoko pogadam z nią. Jest taka sama jak ja na pewno się zgodzi. Czasami sobie myślę, że mogłaby być moją siostrą. - uśmiechnęła się dopijając drinka po czym zamówiła kolejnego. - nie smakuje Ci? Może przejdziemy na wódkę? - Clary nie powinnaś się upijać. Dziewczyna dobrze wie, jak alkohol na nią działał, ale dzisiejszego dnia po prostu nie potrafiła odmówić. Wiedziała, że ma mocną głowę i dobrze wie kiedy powiedzieć stop. Tylko czasami powiedzenie stop nie pomaga. Nadzieja tylko, że nie zrobi żadnej głupoty.
Powrót do góry Go down


Levi Carvey
Levi Carvey

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 243
  Liczba postów : 89
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13293-levi-carvey
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13298-jokers-joke
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15000-levi-carvey#399214
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPią Sie 25 2017, 11:05;

- Mam odgórny zakaz upijania się. Czytaj bardziej jak „Zero alkoholu, bo wiesz, jak to się skończy”. I niestety wiem... Miałaś w sumie okazję zobaczyć. Ale jak chcesz to pij, pewnie. – Puścił jej oczko, uśmiechając się ostrożnie. I właśnie za to lubił Clary – Nigdy go do niczego nie przymuszała, nie ciągnęła nieprzyjemnych tematów. Gdyby miał wskazać swój ideał kobiety, bez zastanowienia pokazałby charakter gryfonki. Czy to, że jest ewentualnie w stanie imyśleć o innym związku w dalekiej przyszłości, było efektem tej terapii? Chyba tak. A kiedy wuj mu oznajmił, że zapisał go do tej psycholog, tak na niego wyzywał... Chyba wypadałoby go za to przeprosić. W końcu, niejako uratował go. Zlustrował wzrokiem Fajfer. Zdecydowanie była ładna. Jakim cudem taka osoba jak ona, jeszcze nikogo nie znalazła?
- Clary, umiesz śpiewać?
Powrót do góry Go down


Clary Fajfer
Clary Fajfer

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 493
  Liczba postów : 298
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14988-clary-fajfer#399015
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14997-poczta-fajfer#399173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14996-clary-fajfer#399172
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPią Sie 25 2017, 13:32;

- Przesadzasz, stało Ci się ze mną coś złego? Nie. Nie wypijesz piwa w towarzystwie damy?- uśmiechnęła się zalotnie. Wiedziała jak rozmawiać z facetami, jednak czasami przy chłopaku zapomina jak się mówi. Miał w sobie to coś co powodowało, że dziewczyna stawała się bardziej sobą, tą którą znają ludzie, którzy widzieli ją przy grobie ojca lub w sytuacjach w których go rozpamiętuję. Nie jest wtedy silną i odważną Clary, wtedy czuje się jak dziecko którym pomimo wszystko w pewien sposób nadal jest. I przy nim właśnie się tak czuje, jak mała kobietka, która potrzebuje schronić się przed całym złym światem w jego ramionach. W tych silnych, męskich ramionach, w których poczułaby się bezpiecznie. Jednak może o tym pomarzyć, pomimo swojego zauroczenia musiałoby minąć sporo czasu za nim zdecydowałaby się na związek z kimkolwiek. Musiałaby zmienić całe dotychczasowe życie, jednak ma nadzieje, że jeśli się zakocha to ta zmiana będzie zmianą na lepsze. Wiedziała, że podoba się wielu facetom jednak żaden z nich jeszcze nie sprawił by oszalała na jego punkcie.
- Jezu Levi, taniec okej mam ukończone kursy ale nie śpiew. Nie umiem śpiewać, jak zaczynam to słychać jedno wielkie wycie – zaśmiała się odpalając papierosa i popijając kolejnym drinkiem, który powoli zaczął uderzać jej do głowy. To prawda Clary od zawsze twierdziła, że nie umie śpiewać, że ma okropny głos pomimo, że każdy go chwalił. No ale cóż, zdania nastolatki a tym bardziej nastoletniej Clary nikt nie zmieni, tak mówi więc tak jest.
Powrót do góry Go down


Joshua T. Fairwyn
Joshua T. Fairwyn

Nauczyciel
Wiek : 43
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 59
  Liczba postów : 53
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14902-joshua-t-fairwyn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14919-marcepan-prawie-osobisty-listonosz-joshui#397478
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14904-joshua-t-fairwyn
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPon Wrz 04 2017, 21:41;

Wakacje dobiegły końca. Po długiej nieobecności uczniowie wrócili do Zamku, dzięki czemu nareszcie przestanie być On tak przeraźliwie opustoszały.  Przez dwa miesiące lata bowiem, Hogwart najzwyczajniej w świecie przypominał nawiedzone zamczysko, rodem z opowieści, którymi czasem straszyła Joshue jego niania.  Dosłownie zresztą,  nie zapominajmy przecież o rezydujących w nim duchach, zwłaszcza o wszędobylskim Irytku. Szczerze mówiąc, Joshua nie mógł już doczekać się 1 września. Tęsknił za hałasem towarzyszącym rozmowom uczniów i tęsknił za nimi samymi. Gdzieś w głębi siebie Fairwyn czuł, że każdego ze swoich podopiecznych darzył ogromnym uczuciem. Nie zdradziłby im swoich sekretów, nie rozmawiałby z nimi jak ze starym przyjacielem (którego notabene nie posiadał), ale wiedział, że zrobiłby dla nich wszystko. I tym razem nie zawiódł.
- Mam słabość do tego miejsca - powiedział Joshua do swojego kolegi z pracy, gdy przechodzili przez próg Dziurawego Kotła – Chyba na starość robię się sentymentalny - dodał luźnym tonem i nieznacznie uniósł kąciki ust w bardzo delikatnym uśmiechu.
Mimo, że Joshua na co dzień był w zasadzie abstynentem, to dzisiejszy wieczór był prawdopodobnie ostatnią wolną chwilą przed rozpoczynającym się rokiem szkolnym, dlatego wraz z Mathew zawitali w Londynie celem uczczenia tego szklaneczką czegoś mocniejszego. Poza tym, Fairwyn chciał opowiedzieć mu o swoim pobycie w Grecji i rezultatach polowania. Jak nauczyciel nauczycielowi. Tytuł najbardziej popularnego magicznego pubu w Londynie była w pełni uzasadniony, wnętrze bowiem było wypełnione czarodziejami, i to najróżniejszej maści. Od brodatych starców, przypominających trochę Albusa Dumbledora w latach swojej świetności, po grupę młodych, nieco bardziej nowoczesnych czarodziejów ubranych w kurtki ze smoczej skóry. Sam Joshua zaś był gdzieś pomiędzy nimi. Schludnie ogolony, ubrany w długi, ciemnobrązowy płaszcz i cienki, granatowy, sweter z wystającą spod niego szarą koszulą, wyglądał jak przeciętny mężczyzna w średnim wieku.
Rozejrzawszy się po sali, nauczyciel pozdrowił skinieniem głowy starego barmana i ruszył w kierunku wolnego stolika pod oknem. Jak większość mebli w Dziurawym Kotle, stolik przy którym planowali usiąść był wyszczerbiony i wyglądał jakby miał  co najmniej z trzysta lat. Prawdę mówiąc, zapewne tyle właśnie miał - o ile nie więcej. Powiesiwszy płaszcz na haku wystającym ze ściany, Joshua usiadł na drewnianej ławce twarzą do wejścia i zaciągnął się zatęchłym powietrzem.
Powrót do góry Go down


Matthew M. Shercliffe
Matthew M. Shercliffe

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 211
  Liczba postów : 80
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15021-matthew-michael-shercliffe#400257
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15036-shadow#400263
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15038-matthew-shercliffe#400266
http://in-love-with-fandoms.tumblr.com/
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPon Wrz 04 2017, 22:25;

Wakacje w Tybecie były całkiem dobre. Na pewno Tybet nie był Grecją, co było na rękę Mattowi, któremu Grecja... Nie kojarzyła się zbyt pozytywnie. Właściwie to kojarzyła mu się wprost koszmarnie tak samo, jak i gryfy, ich dzioby, skrzydła i długie szpony. Z jednej strony żałował, że nie był opiekunem na wyjeździe wakacyjnym, z drugiej jednak czuł ulgę. Obawiał się, że gdyby tylko trafił na miejsce wczasów z resztą, dostałby ataku paniki, a tego by definitywnie nie chciał. Cóż, w Tybecie może i cholernie zmarzł, ale przynajmniej widział Yeti! Co prawda z dosyć daleka, ale... Zawsze coś, co nie?
Z początku Shercliffe niechętnie podszedł do wypadu z Joshuą, próbował się wymigać tym, że ma dużo pracy, że musi wszystko ogarnąć przed rokiem szkolnym, ale nie potrafił odmówić koledze z pracy. Tym bardziej że potrzebował chwili wytchnienia przy ognistej whisky, której nie pił wystarczająco długo, aby stęsknić się za jej smakiem. Z lekkim uśmiechem na ustach wszedł do Dziurawego Kotła, gdzie zawsze lubił przesiadywać, choć nie było to idealne miejsce do wypoczynku.
- Na starość? Przecież nawet nie masz czterdziestki... - Matt zmarszczył lekko brwi. Zresztą, co on tam wiedział. Dopiero kilka dni temu miał trzydzieste urodziny. Kto wie, może i on za sześc lat będzie uważał się za starego, sentymentalnego faceta? Na razie uważał jednak, że przed czterdziestką jest się jeszcze młodym. No, może nie młodym, ale na pewno nie starym. Swojego około sześćdziesięcioletniego ojca mógłby nazwać starym, gdyby ten tylko żył. Ale nie żył, bo coś go zjadło w rezerwacie Shercliffe'ów. Zdarza się. Szczególnie w świecie czarodziejów.
Matt podążył za Fairwynem i usiadł naprzeciwko niego, odwieszając wcześniej swój czarny płaszcz na drugim haku. Podwinął rękawy swojej białej koszuli i poluzował lekko swój czarny krawat, zerkając w stronę starego barmana. - Bierzemy ognistą, nie? - zapytał. Zamierzał od razu pójść w stronę baru i zamówić butelkę, wziąć dwie szklanki i zapewne od razu zapłacić, gdyby później zapomniał, choć to akurat było wątpliwe.
Powrót do góry Go down


Rakel Halevi
Rakel Halevi

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 194
  Liczba postów : 107
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14858-rakel-halevi?nid=1#395666
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14871-poczta-rakel#395694
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14869-rakel-halevi#395687
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPon Wrz 04 2017, 22:56;

To był samotny wypad. Rakel czasem zdarzało się wyskoczyć po pracy na drinka lub dwa. Zazwyczaj dlatego, że nie podobała jej się wizja powrotu do pustego mieszkania i spędzenia reszty dnia w samotności. Halevi była bardzo społeczną istotą i usychała wręcz, kiedy spędzała za dużo czasu w samotności, stąd za pewne brał się jej nieco niezdrowy nawyk.
W Dziurawym Kotle pojawiła się niewiele wcześniej przed dwoma nauczycielami. W swojej czarnej, u góry przylegającej do ciała, u dołu rozłożystej sukience, nieco przypominającą typową stereotypową suknię złej czarownicy, od razu ruszyła w stronę baru i zajęła dopiero co zwolnione miejsce. Lubiła prezentować się dystyngowanie i kobieco z kieliszkiem czerwonego wina w dłoni, nawet po całym dniu w pracy, jednak dzisiaj nie była po prostu w nastroju na wino. Zamówiła szklankę ognistej i oparłszy głowę na dłoni wbiła spojrzenie w dłonie barmana, zajęte nalewaniem jej alkoholu. Jak zwykle podziękowała szerokim uśmiechem, po czym upiła łyka whiskey od razu wręcz czując przyjemne ciepło rozlewające się po całym jej ciele.
To właśnie w tym momencie, jak zwykle, kiedy otwierały się drzwi, skierowała spojrzenie w stronę wejścia. W pierwszej chwili nie poznała Joshui - na dworze było jaśniej, więc przez chwilę był jedynie ciemnym konturem na tle światła. Nie stał też jak zwykle za apteczną ladą, jako jeden z jej ulubionych klientów, tak, zmiana scenerii też zdecydowanie miała jakieś znaczenie. Było jednak coś znajomego w tej sylwetce, coś co sprawiło że podświadomie zaczęła dwóch mężczyzn śledzić wzrokiem, a im głębiej znajdowali się w pomieszczeniu tym pewniejsza była, że osoba, którą widzi to nikt inny niż Fairwyn z jakimś swoim znajomym. Upiła szybko kolejnego łyka ognistej, wstając szybko poprawiła włosy i w paru susach pokonała dzielącą ich odległość.
-Joshua! - mężczyzna mógł dosłyszeć jej radosny ton, zdecydowanie szybciej niż ujrzał ją samą. Rakel jak zwykle nie bawiła się w konwenanse i na przywitanie go lekko przytuliła. -Co za niespodzianka! Nie jesteś w Hogwarcie? Myślałam, że nauczyciele są już tam na długo przed uczniami. - zagaiła, a z jej twarzy biła radość i rozbawienie spowodowane lekkim droczeniem się ze znajomym. Zaraz jednak odwróciła się w stronę nieznajomego, który Fairwynowi towarzyszył. -Pan wybaczy, że się nie przedstawiłam od razu! Rakel Halevi. - mówiąc wyciągnęła w jego stronę dłoń. Przyjrzawszy mu się teraz dokładniej, stwierdziła, że raczej jest bliższy jej wiekiem niż ich wspólnemu znajomemu. Miała też wrażenie, że jakby już gdzieś go widziała. Trzeba było przyznać, twarz miał niesamowicie przystojną i im dłużej się w nią wpatrywała tym mocniej przekonana była o tym, że doskonale ją zna.
Powrót do góry Go down


Joshua T. Fairwyn
Joshua T. Fairwyn

Nauczyciel
Wiek : 43
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 59
  Liczba postów : 53
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14902-joshua-t-fairwyn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14919-marcepan-prawie-osobisty-listonosz-joshui#397478
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14904-joshua-t-fairwyn
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptySro Wrz 06 2017, 14:18;

- Czasami o tym zapominam - odparł na komentarz swojego kolegi.
Nie ulega wątpliwości, że Joshua w żadnym wypadku nie był typem hulaki, mimo to spędzanie czasu w głośnym pubie znajdował jako przyjemne, lub też raczej umiarkowanie przyjemne. Główną przyczyną takiego stanu była liczba gości i ich niepohamowana żądza bojkotowania ciszy, bowiem w całej tej zbieraninie przeróżnych osobistości Fairwyn pozostawał praktycznie niezauważony i bardzo mu to odpowiadało. Owszem, Joshua lubił ludzi, lubił przebywać wśród nich i lubił też być sympatycznym profesorem, za jakiego wszyscy go uważali, ale czasami miewał ochotę odciąć się od wszystkich, po prostu pobyć na osobności z samym sobą, a takie miejsce jak "Dziurawy Kocioł" wychodziło naprzeciw jego potrzebom. Paradoksalnie bowiem, w tłumie ludzi czuł się o wiele bardziej samotny niż chociażby przesiadując nocą na pomoście wielkiego jeziora Hogwartu. Poza tym, choć może to zabrzmieć nieco osobliwie, Joshua lubił obserwować ludzi w swoim naturalnym środowisku, co prawdopodobnie było swego rodzaju zboczeniem zawodowym wynikającym z doglądania magicznych stworzeń i próby zrozumienia wzorców zachowań poszczególnych gatunków. Dzisiejszego wieczoru miał być jednak jednym z okazów badawczych, a nie samym badaczem, dlatego na pytanie kolegi o ognistą,  kiwnął głową z aprobatą.
-Tak, poproszę - powiedział uprzejmie i odprowadził Mata wzrokiem aż do samego szynkwasu.
Nim jednak mężczyzna zdążył wrócić z butelką złocistorudego płynu i szklankami, do uszu Joshui dobiegł donośny, kobiecy głos wypowiadający jego imię. Profesor natychmiast spojrzał w kierunku źródła dźwięku i instynktownie sięgnął dłonią do skórzanej pochwy na różdżkę u paska. Nim jednak wyciągnął broń, zauważył znajomą twarz aptekarki, dzięki czemu zdążył się opamiętać. Gdy zdał sobie sprawę, że kobieta zbliża się od ich stolika, wstał by ją powitać.
- Panno Helavi -  rzekł i skinął jej głową na powitanie, a Ona zupełnie jakby to zignorowawszy, rzuciła się na niego.
Joshua zesztywniał ze strachu. Dyskomfort jaki wywołała w nim bliskość Rakel, był tak przejmujący, że Mężczyzna zacisnął zęby i ledwie zdołał powstrzymać się przed odepchnięciem jej. Bardzo lubił tę kobietę, ale przekroczyła jego sferę osobistą w zbyt brutalny sposób jak na standardy jego relacji z ludźmi. Powstrzymawszy niepokojące myśli kłębiące mu się po głowie, uśmiechnął się sztucznie i w milczeniu poczekał cierpliwie aż aptekarka wypuści go ze swoich objęć.
-Ja właściwie jestem w Hogwarcie jestem przez cały czas. Praca nauczyciela opieka nad magicznymi stworzeniami nie kończy się wraz z powrotem uczniów do domu, cały czas mamy jakichś podopiecznych - wyjaśnił spokojnym tonem, jego zdaniem wyczerpując temat - Ale udało mi się znaleźć wolną chwilę przed oficjalnym rozpoczęciem roku szkolnego – dodał nieco cieplej i spojrzał ponad jej ramieniem na stojącego obok Mata. Co na szczęście zrobiła również kobieta, która postanowiła przedstawić się młodszemu nauczycielowi.
Joshua przez chwilę zastanawiał się czy zaczekać aż młodszy mężczyzna sam się przedstawi, ale w końcu uznał, że taktownym będzie jeśli to On przejmie inicjatywę.
- Pozwolicie, że was sobie przedstawię - powiedział odnajdując spojrzenie kolegi i wskazał dłonią na brunetkę – Panienka Rakel Helavi, najlepsza aptekarka w Wielkiej Brytanii - powiedział uprzejmie i posłał jej  uśmiech - Mathew Sfercliffe, nauczyciel Opieki nad magicznymi stworzeniami w Hogwarcie - oznajmił skinąwszy głową koledze po fachu i zamilkł nie będąc pewnym co teraz powiedzieć. Od jakichś dobrych kilku lat nie był w pubie z dwoma osobami jednocześnie, a jego kontakt z płcią piękną ograniczał się do nastoletnich uczennic i podstarzałych nauczycielek. Innymi słowy, nie był w tej dziedzinie specjalistą.
-Zechcesz z nami usiąść? - zaproponował Rakel i wskazał na miejsce po stronie Mata.
Powrót do góry Go down


Matthew M. Shercliffe
Matthew M. Shercliffe

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 211
  Liczba postów : 80
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15021-matthew-michael-shercliffe#400257
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15036-shadow#400263
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15038-matthew-shercliffe#400266
http://in-love-with-fandoms.tumblr.com/
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptySro Wrz 06 2017, 20:29;

Matthew też nie był typem hulaki, nieraz wolał towarzystwo zwierząt niż ludzi i naprawdę lubił samotność, ale czasem i ona go dobijała. Akurat dzisiaj najchętniej ogarnąłby wszystkie sprawy związane z zostaniem nowym opiekunem Krukonów, a miał tego całkiem sporo. Powinien też rozplanować sobie lekcje na pierwszy tydzień, przynajmniej, ale... Tym wszystkim równie dobrze mógł zająć się kolejnego dnia. Przecież nie mógł odmówić picia! I to nie znaczyło, że był alkoholikiem, bo wcale nie był. Brunet uśmiechnął się wesoło, wstając z krzesła. Z początku nawet nie zwrócił uwagi na brunetkę, z którą prawie się wyminął. Był zbyt zajęty zamawianiem whisky. Jasne, może przesadził zamawiając całą butelkę, ale miał silną głowę, a butelka na dwie osoby nie była dla niego niczym specjalnym. W tym przypadku stereotyp, że Szkoci mają łeb do picia był najprawdziwsza prawdą.  Stojąc przy barze  i czekając, aż barman poda mu dwie szklanki, stukał sobie opuszkami palców o lekko wystrzępiony blat. Zerknął w stronę Fairwyna, który właśnie w tamtej chwili przytulał się z jakąś kobietą. Matt lekko zmarszczył brwi. Nigdy nie widział Joshui w towarzystwie kobiety, ale możliwe, że po prostu zbyt krótko się znali. No bo czymże jest rok? Shercliffe tak się zajął rozmyślaniem nad tym, czy są razem, że nie zauważyłby tego, że obie szklanki stoją przed nim wraz z butelką alkoholu. Podziękował cicho, od razu zapłacił i zaczął iść w stronę stolika, uśmiechając się przy tym wesoło. Przystanął przy stole, kładąc na nim przyniesione rzeczy, przy okazji patrząc na brunetkę, która idealnie wpasowywała się w jego typ kobiety. Cholera. Czemu on zawsze tak lubił brunetki?
– Nic się nie stało, i tak byłem... Trochę poza zasięgiem. Jestem... – Już uścisnął jej dłoń, miał mówić, że ma na imię Matt, ale uprzedził go w tym Josh. Zerknął na kolegę i zacisnął usta w lekkim uśmiechu. – Wystarczy Matt. Byle nie Matty lub Sherry. Raz ktoś nazwał mnie Sherry i dostał całkiem mocnym zaklęciem. – Cholerne nazwisko Shercliffe. Z jednej strony je lubił, ale z drugiej... Wolałby mieć chyba nazwisko po matce. Co z tego, że było szkockie? Przynajmniej nie byłby kojarzony z animagią, wypytywany o nią i z plagą akromantul, która opanowała praktycznie całą Dolinę Godryka przed laty. – No i jestem tym drugim profesorem, nie ma się czym chwalić. W Hogwarcie pracuję dopiero od... Roku? Wcześniej pracowałem w Ilvermorny. – Popatrzył na Rakel kolejny raz. Mógłby przysiąc, że ją kojarzy, ale nie wiedział skąd. Chodziła z nim do szkoły? Jeśli tak, to musiała być w młodszej klasie. I na pewno nie w Ravenclaw, chociaż... Powstrzymał się przed lekkim przekrzywieniem głowy i odsunął jej krzesło obok siebie, w razie gdyby faktycznie chciała usiąść z nimi. Sam usiadł i przesunął szklankę w stronę Josha. Dobrze, że wziął całą butelkę, w końcu wypadało też poczęstować nowo przybyłą, prawda? Odkręcił alkohol i wlał do szklanki koledze i sobie. Popatrzył na Rakel, unosząc pytająco brwi. Naturalnie pytał o to czy też chce.
– Swoją drogą, nazywasz się Halevi, tak? Mam wrażenie, że znam to nazwisko, choć nie jestem pewien skąd. Chodziłaś do Hogwartu, prawda? Chyba, że to tylko zbieg okoliczności i kojarzę twoje personalia z innego miejsca, ale naprawdę nie wpada mi nic do głowy... – Może słyszał je podczas którejś ze swoich podróży? Było to w sumie możliwe, miał dziwnie dobrą pamięć do takich mało istotnych szczegółów jak imiona i nazwiska przypadkowo spotkanych osób, ale coś podpowiadało mu, że znał ją z Hogwartu nawet jeśli nigdy nie zamienili ze sobą jakiejś zatrważająco dużej ilości słów.
Powrót do góry Go down


Rakel Halevi
Rakel Halevi

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 194
  Liczba postów : 107
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14858-rakel-halevi?nid=1#395666
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14871-poczta-rakel#395694
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14869-rakel-halevi#395687
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPon Wrz 11 2017, 16:15;

wybaczcie obsuwę, myślałam że może dam radę jakoś odpisać na wyjeździe!

Może wypiła już jedną lub dwie szklaneczki ognistej, ale zdecydowanie wyczuła jak Joshua sztywnieje, kiedy tylko go objęła. Czasem jej bezpośredniość i otwartość bardzo popłacały, ale dla niektórych osób było to jednak za dużo, o czym wiedziała, ale... częściej najpierw działała potem myślała, a nie na odwrót. W końcu była z niej bardzo impulsywna osóbka. Na szczęście objęcie było lekkie i krótkie, a ona sama zaraz szybko zaraz również zapisała w swojej głowie, żeby przy pożegnaniu nie popełnić tego samego błędu.
-Przez cały rok? - uniosła brwi ze zdziwieniem. Nigdy jakoś specjalnie nie zastanawiała się nad losem nauczycieli w Hogwarcie. Jako uczennica w ogóle chciała mieć z nimi jak najmniej wspólnego, a w późniejszych latach, żadnego z nich nie znała. Dopiero teraz tak się postarzałam, żeby trzymać się z kadrą. pomyślała z rozbawieniem. -I nie nudzi cię to? - zapytała z pozytywnym zaciekawieniem. Ona sama raczej nie wytrzymałaby tyle w jednym miejscu, nawet tak magicznym i skrywającym tyle tajemnic co Hogwart. Oczywiście sama prowadziła dosyć schematyczne życie, jednak miała tę wolność i możliwość wyrwania się ze schematu, bez większych konsekwencji. No i ludzie - duża większa różnorodności, co też było dla niej niesamowicie ważne. Społeczeństwo czarodziei już i tak było bardzo zamknięte, nie widziała sensu zamykać się w jego jeszcze mniejszym gronie.
Jej myśli od tego wyrwało pojawienie się towarzysza Fairwyna. Którego kojarzyła... i skojarzyła dopiero, kiedy uścisnąwszy jego dłoń usłyszała jego nazwisko. Na krótki moment zrzedła jej mina. Jak mogła zapomnieć! Te lata beznadziejnego młodzieńczego zakochania i wzdychania po kątach, a ona teraz staje z nim twarzą w twarz i w pierwszej chwili nie ma pojęcia kto to jest? Szybko zapanowała nad swoją miną, uśmiechając się szeroko i lekko potrząsając jego dłonią.
-Mocnym zaklęciem mówisz? W takim razie będę ostrożna. - odpowiedziała z lekkim rozbawieniem puściwszy jego dłoń. O ile na zewnątrz wyglądała na spokojną osobę, wewnątrz wręcz krzyczała, nie wiedząc czy sytuacja bardziej ją bawi czy... nie wiadomo co. Jedno było pewne - będzie miała co opowiadać Saraid, która swego czasu była jej pretekstem do przebywania wśród Krukonów. Od czego są przyjaciele, prawda?
-Och, chciałam się tylko przywitać, - odparła grzecznie na propozycje Joshui -nie będę przecież wam przeszkadzać... - urwała widząc jak Matt odsuwa dla niej krzesło, spojrzała na nie, a następnie ponownie przeniosła wzrok na obu mężczyzn -Z drugiej strony niekulturalnie jest odmawiać czarodziejom z dwóch wielkich rodów. - dokończyła nie kryjąc swojego rozbawienia. Sama nigdy specjalnie nie przejmowała się nazwiskami, czystością krwi i dbaniem o zachowanie jedynie czarodziejskiej kultury. Nie tak została wychowana i nie tak chciała żyć. Lubiła być pośrodku - między czarodziejami, a mugolami i z obiema stronami miała dobre relacje. Nie wiedziała jaki stosunek mają do tego jej towarzyszy, ale no cóż... było już za późno, nie miała zdolności do cofania tego co wylatywało z jej ust, a czasem były to faktycznie okropne głupoty.
Zajęła przeznaczone dla siebie miejsce, zaraz odwracając głowę w stronę Shercliffe'a. Uśmiechnęła się lekko.
-No cóż, jeżeli byłeś w Izraelu to faktycznie mogło ci się ono obić o uszy. - odparła spokojnie. O ile Halevich w Wielkiej Brytanii było trzech, z czego jedynie dwójka była czarodziejami, tak w Izraelu... był to jeden z większych i bardziej wpływowych rodów, o czym sama Rakel, nie pytana, zazwyczaj nie wspominała. -Jeżeli nie, no to faktycznie pozostaje Hogwart... z którego chyba też cię pamiętam. - dokończyła, z rozbawieniem zdając sobie sprawę, że to 12 lat temu chyba by zemdlała z radości, gdyby się dowiedziała, że jej chociaż jej nazwisko jest przez Matta kojarzone. -Dobrze pamiętam, że byłeś z Ravenclaw? Bywałam tam często u przyjaciółki, byłyśmy na pewno parę klas niżej. - odparła ogólnikowo, nie chcąc zdradzić ile tak naprawdę wiedziała. Cholerne młodzieńcze zakochania, robiące z człowieka psychopatę. pomyślała nieco ze zirytowaniem na samą siebie, nieco z rozbawieniem. Na prawdę już nie miała pojęcia jak ma się z tym wszystkim czuć, odwróciła więc głowę w stronę Fairwyna, również chcąc i jego wciągnąć w rozmowę. Nie wiedziała ile ma lat, ale zgadywała że jest między nimi większa różnica wieku niż pomiędzy nią a Mattehew. -Joshuo, ty za pewne byłeś już na latach studenckich, kiedy ja zaczynałam Hogwart. - uśmiechnęła się przyjaźnie. -Kompletnie cię z tamtych czasów nie kojarzę... o ile w ogóle skończyłeś Hogwart? - posłała mu pytające spojrzenie, zdając sobie sprawę, że w sumie to mało wie o swoim ulubionym kliencie.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32739
  Liczba postów : 108866
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Specjalny




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyNie Lis 26 2017, 17:03;

Dziurawy Kocioł to jeden z najbardziej zatłoczonych miejsc w Londynie. Nic dziwnego skoro przez bar najłatwiej dostać się na ulicę Pokątną. Ludzie przychodzą i myślą sobie „w sumie coś zamówię” i tak zostają na dłuższy czas. Tak też było w przypadku @Celine O. O. Lanceley, która wracając z pracy miała tylko jeden cel – kupić nową szatę. Przechodząc przez bar doszła do wniosku, że jest piekielnie głodna, więc zamówiła sobie danie dnia, które akurat jej przypadło do gustu. Usiadła przy jednym ze stolików, w progu sali dwóch czarodziejów zaczęło się głośno wyzywać. Kobieta podniosła wzrok, szukając osób, które wywołały zamęt. Właśnie w tym momencie jakiś bardzo głupi żartowniś postanowił wrzucić w miskę zupy Celine „cukierek”. Lanceley nie zauważyła tego i spokojnie jadła dalej. Do Dziurawego Kotła wszedł @Daniel Bergmann, który szukał nieco rozrywki. Daniel pojawił się w idealnym momencie. Bowiem cukierek, który połknęła Celinie był jednym z kupionych w Magicznych Dowcipach Wesleyów.

Kostki dla Celine:

+ małe info:

______________________

Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Celine O. O. Lanceley
Celine O. O. Lanceley

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 35
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 190
  Liczba postów : 83
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14985-celine-o-o-lanceley
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14986-poczta-celine-o-o-lanceley
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14989-celine-o-o-lanceley
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPią Gru 15 2017, 09:22;

Dzisiaj miałam bardzo lekki dzień w pracy, paru pacjentów musiało odwołać wizytę, a moje samopoczucie od samego rana jest wspaniałe. W przerwie, po dokładnym przejrzeniu argumentów, za i przeciw, doszłam do wniosku, że potrzebuję nowej szaty wyjściowej. Za niedługo święta, przecież nie pokażę się w starej na kolacji wigilijnej.
Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Zaraz po pracy udałam się do dziurawego kotła. Miałam już iść w stronę ulicy pokątnej, gdy mój żołądek przypomniał głośnym burczeniem, że nic nie jadłam od śniadania. Zawróciłam do baru i zamówiłam przepyszne danie dnia. Usiadłam na sali zajadając się przepyszną zupą, od czasu do czasu rozglądając się po sali. Widać było, że obsługa też powoli szykuje się na święta. Jakaś miła kelnerka z boku barku wycierała zakurzone mikołajowe kufle, od razu poczułam magię zbliżającej się uroczystości. Nagle, gdy przyglądałam się wchodzącym ludzią, gdzieś w rogu sali jacyś dwaj czarodzieje zaczęli się awanturować. Wstałam, aby zobaczyć co się dzieje, gdy usłyszałam głośny śmiech za moimi plecami. Lekko speszona usiadłam znowu przy stoliku i kontynułowałam sporzywanie obiadu.
Poczułam lekkie mrowienie na języku, myślałam na początku, że kucharz pomylił się i dosypał jakiś mrowiący składnik, jednak już po chwili zrozumiałam o co chodzi. Mój język zaczął rosnąć w niewyjaśnionym tępie. Od razu przyłożyłam ręce do ust, ale nie mogłam tego powstrzymać. Chyba przydałaby mi się pomoc.
Kostka-3
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32739
  Liczba postów : 108866
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Specjalny




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyNie Gru 17 2017, 14:12;

Praca wrzała, bo sporo ludzi zaglądało do Dziurawego Kotła tego dnia. Zawsze ciągnęło tu najróżniejszej maści czarodziejów, więc w barze po prostu nie dało się nudzić. @Isilia Smith miała okazję przekonać się o tym, kiedy nagle usłyszała jakiś hałas. Okazało się, że dwóch klientów grających w karty zaczęło się awanturować. Dało się usłyszeć tylko jakieś słowa o oszukiwaniu i przekleństwa. Mężczyźni przeszli do rękoczynów, a Isilia była jedyną osobą zdolną ich rozdzielić.

Rzuć kostką:
1,2 - Z jakiegoś powodu podeszłaś bliżej (może chciałaś ich uspokoić?). Nagle jeden z krzykaczy rzuca obok ciebie butelką z winem. Rozbija się na szczęście obok, ale kawałki szkła ranią mocno twoją rękę i krwawisz (wspomnij o tym w następnym wątku).
3,4 - Używasz różdżki, żeby ich od siebie odsunąć, ale magia płata ci figla i rzuca tobą do tyłu. Niemalże przelatujesz nad stolikiem, rozbijając się o krzesła i boleśnie obijając. Zostanie po tym sporo siniaków i rozcięty łuk brwiowy (wspomnij o tym w następnym wątku).
5,6 - Udaje ci się uchronić przed pięściami mężczyzn, którzy pod wpływem alkoholu nie patrzą kogo atakują. Unieruchamiasz jednego zaklęciem, ale wtedy drugi łapie cię za włosy i mocno szarpie. Uderzasz głową o stolik, ale poza oszołomieniem i krwią cieknącą z nosa nic ci nie jest. Uratowała cię ingerencja innego klienta.

Jak sobie poradzisz w tej sytuacji?

______________________

Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Isilia Smith
Isilia Smith

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Pieprzyk nad wargą
Galeony : 1079
  Liczba postów : 365
https://www.czarodzieje.org/t14191-isilia-smith
https://www.czarodzieje.org/t14253-isilia-smith#376344
https://www.czarodzieje.org/t14205-isilia-smith
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyNie Gru 17 2017, 19:04;

Dzisiejszy dzień był wyjątkowo pracowity. Do Dziurawego Kotła zaglądało zadziwiająco dużo czarodziejów, co chwila ktoś wchodził, a ktoś inny wychodził. Ilia nie miała nawet chwili, żeby siąść i choć chwilę odpocząć. W takich chwilach dużo dałaby za przynajmniej jednego dodatkowego pracownika. Swoją drogą to wcale nie taki głupi pomysł. W dniach, kiedy ruch nie był taki duży siedziała sobie i od czasu do czasu chodziła po sali, a to dosuwając krzesła, a to zanosząc zamówienia, byle tylko czymś się zająć.
Zarejestrowała już wcześniej jakieś krzyki, ale nic poza tym, co zwróciło by jej uwagę. Zdarzały się kłótnie między klientami, w które wolała bez potrzeby nie ingerować. Teraz jednak do krzyków dołączyły przekleństwa. Na to już nie mogła pozwolić. Jeśli chcą się kłócić, to niech wyjdą z baru i tam załatwią to między sobą, a nie tutaj, gdzie nie są sami i gdzie inni chcą odetchnąć lub spędzić czas w towarzystwie znajomych. Wyszła zza lady i skierowała się w stronę hałasu. Jak się mogła domyślać, sprawcami zamieszania była dwójka facetów. Nic nowego. Tyle że teraz mężczyźni bili się, nie zważając na nic i na nikogo. Podeszła bliżej, chcąc ich rozdzielić, kiedy tuż obok niej przeleciała butelka i rozbiła się o pobliski stół. Super, jeszcze trzeba będzie pokryć koszty wina. Oparła się rękami o stół stojący za nią i sama wydała z siebie zduszony krzyk. Jasna cholera, powinna być bardziej uważna. Wyciągnęła dłonie przed siebie i zaczęła wyjmować z nich odłamki szkła, które rzucała na podłogę. I tak trzeba będzie tu posprzątać, i to jak najszybciej. Kiedy skończyła, wściekła na całą zaistniałą sytuację pomaszerowała z powrotem za ladę, chcąc poprosić kogoś innego z pracowników, aby zajął się sprawą. Ona już i tak była pokaleczona, więc póki co na nic się nie zda. Najgorsze było to, że żaden z klientów nie ruszył nawet palcem żeby jej pomóc.

Kostka: 2
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 43
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptySro Gru 20 2017, 23:44;

Gwar zdawał się być przypisanym do wnętrza tej maści miejsc - panoszył się między ścianami i dudnił w uszach, nieustannie podrażniał bębenki. A jednak - miejsce urzekało niezmiennie swoim surowym klimatem; barman zaś doskonale był świadom co chce zamówić któryś z przewijających się regularnie klientów. Wystarczyło jedynie nakierowane, porozumiewawcze spojrzenie krzyżujące się w owej niby-tajemnej komunikacji.
Ludzie. Nagromadzenie ludzi.
Stłoczenie zmusiło Bergmanna do odszukania choćby wolnego, pojedynczego miejsca (niezależnie od towarzystwa). Dzierżąc w dłoni kufel wypełniony przez piwo, powoli, ostrożnie lawirował pośród głośnych rozmów, strzępków zdań wyrzucanych bez ładu i składu - losowo docierających doń, pomijanych. Wreszcie odnalazł miejsce; położył naczynie z trunkiem na odrobinę wytartym, drewnianym blacie. Prędko dostrzegł - coś jest nie tak. Bez zapytania, aczkolwiek spokojnie (nie chciał wywoływać powodów do niepotrzebnych krzyków), wyciągnął różdżkę.
- Finite - wypowiedział od razu. Przygotował się na kolejne próby; całe szczęście, magia tym razem okazała się wobec niego przychylna. Jego - oraz nieznajomej kobiety, która najwyraźniej stała się ofiarą czyjegoś kretyńskiego pomysłu. To w oczach Daniela Bergmanna ani trochę nie było zabawne.
- Komuś zachciało się głupich żartów - przyznał jedynie. Bez względu na wszystko, jego poczucie humoru (tak, wbrew pozorom takowe posiadał) pozostawało niewzruszonym na tego rodzaju zdarzenia; wręcz przeciwnie, irytowała go ludzka - odznaczająca się w tym głupota. Na ich nieszczęście, dowcipniś zapewne rozpuścił się we wszechobecnym tłumie.
Czyżby nieznajoma zdołała się aby narazić?

Kostka: 2
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 43
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyCzw Sty 18 2018, 08:39;

| post pod postem :C ale to po Nowym Roku już

Zawsze przychodził na czas.
Pragnąc doprecyzować - zjawiał się z odpowiednim zasobem wcześniej, uspokajając tym samym strzępki sumienia oraz honoru, rozważających każdą ewentualność, zdolną przeszkodzić w przyjściu na umówioną porę. W przestrzeni błogich, pozostawionych minut, oczekiwał na miejscu - nierzadko znajdując dogodny stolik w lokalu, pozbawiony naprzykrzającej się okolicy innych odwiedzających - głośnych i nieprzyjemnych. Całkiem prawdopodobne - uznać to za obsesję, tak stereotypową, mając na względzie niemiecko brzmiące nazwisko. A jednak, mimo swojego zamiłowania do sztuki oraz odwiecznej niestabilności, istniały sfery, w których konkretność Daniela Bergmanna wyważała się niemal bezwzględnie, nade wszystko nie pragnąc uczynić wyjątków.
Dlatego czekał.
Dłoń obejmowała, studiowała fakturę, igrała z chłodnym naczyniem - w którego odgraniczonej przestrzeni kołysała się osobliwym, bursztynowym odcieniem Ognista. Kosteczki lodu uderzyły głucho o ścianki. Chociaż Dziurawy Kocioł należał do miejsc zatłoczonych, miejsc gwarnych - w których niekiedy trudno jest się odnaleźć, błądząc pośród skłębionych tłumów - tkwił w nim pierwiastek nakazujący do regularnych powrotów. Podobnie i oni wracali, wcześniej poznając się w trakcie luźnej, bez zobowiązań rozmowy w jednym z londyńskich pubów.
Wiedziała, które rodzaje miejsc - na uboczu, preferował najbardziej. Nie liczył na komplikacje z odnalezieniem postaci, rzeczywiście, po odpowiednio minionych szeregach minut, wyłapując pojawiającą się Hazel wzrokiem. Nie miał pojęcia, jakie powinien mieć zdanie w kwestii niedawnej porażki - dlatego oddalał opinię, spełniając prośbę kobiety nawet w obrębie myśli; które jednakże nie wydawały tak łatwo się poddać. Były najzwyczajniej cierpliwe - czyhały na odpowiedni moment, na uzyskanie choć garstki rozświetlających wyjaśnień.
- Złamałem niepisaną tradycję - oznajmił na powitanie, z błąkającym się po obliczu, delikatnie zaznaczającym się łukiem uśmiechu. Nie przepadała za alkoholem - a on, w tych okresach, jak gdyby zgodnie, zamawiał swe ulubione piwo.
Cóż, oby wyłącznie tak wyglądały zmiany. Oby. Nie lubił przesadnie się łudzić, koncentrując się całkowicie na rozgrywanej teraźniejszości.
Powrót do góry Go down


Diana Hazel
Diana Hazel

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 950
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t15635-diana-charlotta-hazel?nid=1#421247
https://www.czarodzieje.org/t15643-diana-hazel
https://www.czarodzieje.org/t15636-diana-charlotta-hazel
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPią Sty 19 2018, 00:07;

Nie miała pojęcia, co powinna sądzić na temat tego, jak może potoczyć się ich kolejne spotkanie. Długo minęło, nim odważyła się w ogóle napisać do Daniela. Nakreślenie tych kilku słów zajęło jej cały dzień. Co rusz od nowa mięła kartkę i spalała ją na popiół. Co chwilę odpalała kolejnego papierosa nie zdolna do tego, aby swoje myśli ubrać w słowa. Iva zdecydowanie jej w tym nie pomagała. Próbowała mówić siostrze, co powinna robić. Diana, zostaw to, idź dalej. Olej tego całego Daniela, nie jest nas wart. Tego D. nie umiała pojąć. Daniel był jedną z nielicznych osób, które w ogóle odważyły się z nią rozmawiać! Jak mogłaby się od niego odciąć? Nie chciała. Nie mogła. Nie zniosłaby tego. Już teraz czuła się tak, jakby Iva pochłaniała ją zupełnie. Jakby jej słowa o wiele częściej wypływały z ust kobiety, niż jej własne. Nie umiała nad tym zapanować. Takie momenty, gdy mogła rozmawiać, chociażby z Danielem, pozwalały jej sądzić, że jeszcze nie zatraciła się zupełnie. Że jest jeszcze szansa.
W końcu udało jej się sklecić te kilka słów i wysłać do niego. Czekając na odpowiedź, zdążyła obgryźć kilka paznokci i wypić kilka piw. Ale w końcu się doczekała. Zgodził się z nią jeszcze raz spotkać. Coś w jej wnętrzu powiedziało, że to cholernie ważne i że powinna się cieszyć. Natomiast Iva uważała, że popełnia ogromny błąd.
W dzień spotkania, siedziała jak na szpilkach czekając na określoną godzinę. Czas mijał zbyt wolno. Diana zdążyła dwukrotnie się przebrać i zmienić swoją fryzurę. W końcu, była już prawie pora spotkania. Dlatego teleportowała się w pobliżu dziurawego kotła i ruszyła wolno.
Nie idź tam, masz jeszcze czas zawrócić.
-Kiedy ja nie chcę zawracać. - burknęła tylko pod nosem, przyciągając na siebie wzrok kilku przechodniów. Ale spojrzenie, które im posłała skutecznie odstraszyło ich od jakichkolwiek pytań.
Diana, on Ci tylko zawróci w głowie. I potem oleje. Zobaczysz, że tak się stanie.
-Choć raz się zamknij. - warknęła i pociągnęła za klamkę od drzwi.
Weszła do środka i uderzyło w nią ciepłe powietrze. Opuściła kołnierz skórzanej kurtki, która skutecznie chroniła ją przed mrozem. Rozejrzała się dookoła. Szybko go zlokalizowała. Delikatny uśmiech pojawił się na jej licu. I wcale nie był okraszony dozą ironii czy sarkazmu. Naprawdę, cieszyła się, że go widzi.
-O jakiej to tradycji mowa? - nie omieszkała zapytać. Dziwne, że tak niewiele było potrzeba, aby ją zaintrygował. Usiadła na przeciwko niego nie odlepiając uśmiechu od twarzy. Ale przeobraził się on delikatnie. Stał się nieco bardziej ironiczny, pasujący do niej i do rodzaju relacji, które ich łączyły.
-Cieszę się, że Cię widzę. - rzuciła, a jedna brew uniosła się nieco wyżej, kiedy dodała. -Dupku.
Brawo, świetnie to zaczynasz, nie ma co. Ale Diana miała w dupie Ivę. Wiedziała, że Daniel nie będzie miał jej za złe tego sformułowania.
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 43
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPon Sty 22 2018, 01:18;

Rozmowy dookoła ucichły, przemykające, odmienne twarze stanowiły rozmazane, niedbałe nakreślenie tła sali - zdecydowana większość uwagi spoczęła na Hazel. Żaden z darowanych uśmiechów, nie należał do wymuszonych; rzeczywiście, cieszył się na jej widok, widok nietypowej i nieuchronnie ciekawiącej osoby, przywołującej gromady trudnych do wyjaśnienia pytań. Pojęcie ciekawości według Bergmanna było definicją szeroką, zakrawającą wedle niektórych na absurd - ciekawiły go zdaniem ludzi rzeczy dziwaczne, rzeczy niewarte zastanowienia; a jednak, zajmowały mężczyznę, miło wkradając się w szarą oraz nużącą codzienność. Gardził tym, co zwyczajne, boleśnie zwyczajne, celowym zlewaniem się, poniżaniem - byleby idealnie wpasować się w ramy tłumu oraz podążać wraz z jego bezmyślną ławicą. Ostatnio Diana Hazel zastanawiała go bardziej - zdecydowanie bardziej niż zwykle; sam nie był pewny, czy w negatywnym czy pozytywnym aspekcie. Ostatnie wydarzenie nie zaliczało się do fortunnych, niemniej nie należał do ludzi nadto roztrząsających, przekreślających przez jeden, nieszczęśliwie spędzony wieczór.
- Powinienem wziąć piwo - oznajmił, z lekkim rozbawieniem przypominając jej zamawianie jasnego trunku. Ten również miał odcień bursztynu; chociaż pełniejszy, głębszy, kończąc w tym podobieństwa. Upił drobny łyk swojej whisky - nie spieszył się z prędkim opróżnianiem naczynia. Uśmiech teatralnie zszedł z jego twarzy, słysząc słynny dodatek dupku. Jak zawsze, udawał tak przejętego - z łatwą do wychwycenia ironią.  
- Chociaż raz zmieniłabyś określenie - pożalił się. Zachmurzona w tym epizodzie twarz rozpogodziła się znowu. - Pomógłbym nawet z wyborem. - Posłał w jej stronę zaciekawione, jakby-wymowne spojrzenie. Cóż, obecna wypowiedź - już sama w sobie brzmiała w jej ustach niczym niepodważalny komplement.
Czy należało spróbować przerzucić temat?
Drążyć?
- Sporo pracy? - zapytał niemal ze spontanicznością. Nie wiedział, czy to intuicja dotycząca tego oraz minionego ostatnio spotkania wyolbrzymiała postać Hazel wystawioną na zmęczenie i komplikacje, czy może rzeczywiście coś było nie tak z tym wszystkim? Dał jej możliwość. Mogła okłamać, mogła go wyśmiać, mogła właściwie odpowiedzieć cokolwiek.
Powrót do góry Go down


Diana Hazel
Diana Hazel

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 950
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t15635-diana-charlotta-hazel?nid=1#421247
https://www.czarodzieje.org/t15643-diana-hazel
https://www.czarodzieje.org/t15636-diana-charlotta-hazel
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPon Sty 22 2018, 23:45;

Spostrzegła, że poświęcał jej znacznie więcej, niż tylko spojrzenie. Dla niej znaczyło to bardzo dużo. Nigdy nie chciała być nijaka. Podobna do wszystkich wokół, zachowywać się tak, jak wymagał tego regulamin czy kodeks. Daniel potrafił zauważyć w niej coś oryginalnego. Coś, co sprawiało, że patrzył na nią w taki właśnie sposób jak teraz. Jakby była wyjątkowym okazem kwiatu, któremu należało poświęcić odpowiednio dużo uwagi, aby rozkwitł i cieszył oko swoim wyglądem. Ktoś mógłby uznać, że jest w tym coś obraźliwego, nie pasującego do całokształtu. Ale nie Diana. Na pierwszy rzut oka było widać, że jest inna niż ogół. Dlaczego więc miałaby się martwić tym, że ktoś myśli o niej właśnie w taki sposób?
-Zdecydowanie powinieneś. Nie było mnie chwilę, a ty już popełniasz życiowe błędy. - wyszczerzyła się mocniej, gdy wypowiadała ostatnie słowa. Zdjęła kurtkę i powiesiła ją na oparciu krzesła, które znajdowało się na przeciw mężczyzny. Potem sama na nim usiadła, patrząc cały czas prosto w twarz swojego rozmówcy. Nim tutaj przyszła, zastanawiał się nad tym, jak przebiegać będzie ich spotkanie. Z Ivą rozważały kilka scenariuszy, a każdy kolejny był mniej prawdopodobny niż poprzedni. Nie wiedziała, czego powinna się spodziewać. Może właśnie to ją najbardziej niepokoiło? Niezbadane i nieuniknione? Brak kontroli?
-Osobiście uważam, że to najlepiej oddaje obraz Twojej osoby. - rzuciła luźno w jego kierunku. W tym właśnie momencie przestała obawiać się tego, jak będzie wyglądać ich rozmowa. Bo była ona zwyczajna. Taka, jakby nigdy nic się nie stało. Z jednej strony to odpowiadało Dianie, z drugiej, chęć rozmowy na temat z a k a z a n y rozrywała ją od środka. Ale nie bez powodu był on tematem tabu. Diana nie mogła rozmawiać o Ivie.
W tym momencie podszedł do nich kelner, w celu przyjęcia zamówienia od Diany. Wiedziała, że w tym miejscu nie dostanie swojego ulubionego, mugolskiego piwa, więc nawet nie próbowała go zamówić.
-Piwo kremowe, poproszę. - powiedziała takim tonem, że mężczyzna nawet nie odważył zapytać się o cokolwiek innego. Odszedł szybko od stolika, przy którym siedzieli z Danielem.
Pytanie rzucone w jej kierunku sprawiło, że musiała chwilę zastanowić się nad dobrą odpowiedzią. Za tymi dwoma słowami mogło kryć się wiele, bądź nic. Ona musiała to teraz rozszyfrować. Iva zakręciła się niespokojnie. Nie odzywała się do siostry, obrażona. Ale z pewnością kontrolowała w jakimś stopniu jej ruchy i próbowała naprowadzić na odpowiedni, jej zdaniem, tor.
- W zasadzie niewiele więcej, niż zazwyczaj. - powiedziała powoli i wyraźnie. -Choroby są w pełni, my niekoniecznie. Każdemu z nas czegoś brakuje, bądź posiada coś w nadmiarze. - miała świadomość tego, że brzmiało to dosyć enigmatycznie. Nie była pewna, czy to jakieś utajnione błaganie o pomoc. Nie. To nie byłoby w jej stylu.
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 43
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptySro Sty 24 2018, 08:13;

- Nie mam pojęcia, jakim cudem przeżyłem ponad trzy dekady bez ciebie - obdarzył ją aktualnie wyznaniem. Owym razem odgrywał zmartwienie - zalewającą momentalnie niepewność, troskę o siebie samego? w rzeczywistości, jak zawsze - wyszywaną splotami maczanych w ironii nici. Nie miał w zwyczaju odrzucać impulsu chęci, niezależnie, czy przejawiał się w najzwyklejszym zdrzemnięciu, czy zamówieniu słynnej wody życia ze Szkocji, czy wreszcie, odrzucającym zobowiązania, amoralnym spędzeniu chwili pod granatowym schronieniem nocy. Słynna granica trzydziestu, trzydziestu pięciu lat znowu wydawała się lichym czynnikiem, łatwym do zagłuszenia głosem, dławiącym oraz bezsilnym w swoich kazaniach. Nie zmieniał się, mimo nabywania siateczki zmarszczek, świadczącej o - być może dojrzalszym niż aktualny wieku.
- …i jesteś w błędzie - wytknął, wciąż balansując na grząskiej przepaści żartu. - Ciągle liczę, że się nawrócisz. - Rozbawione spojrzenie zatrzymało się, w jednym z częstych powrotów, na twarzy swej towarzyszki. Dłonie ponownie osaczyły kształt naczynia objęciem, uniesieniem ku linii warg, aby być zdolnym upić niespiesznie drobną, zwilżającą mu gardło porcję.
Jej kolejna wypowiedź aż się prosiła. Bergmann uwielbiał zanurzać się w toń metafor, w te niezliczone ekspresje ich symboliki, w interpretacje pisane własnym, ukrywanym pod skórą odczuciem.
- Nadmiar jest często - oznajmił powoli - pozorem. - Wiedział. Wiedział dokładnie. A może - może nie wiedział? Nie pozostawił tego słowa samotnie jako wymierzony wprost cios, jako jawną insynuację, zdolną przerazić, zdenerwować? albo zwyczajnie odtrącić od siebie Hazel. Sprawa ostatnich wspomnień była dosyć drażliwa.
- Pieniędzy. Nawet myśli - wymienił luźno, zawierając i tutaj wetkniętą w zdanie dwuznaczność. - Nie wspominając już o znajomych.
Jego wyraz sprawiał wrażenie pobocznego wspomnienia o obopólnym gardzeniu tą stroną świata. Zabieganiem o łaskę tłumu; chociaż Bergmann był w tym poniekąd perfidnym zdrajcą - dostosowując się zawsze, wszędzie, nigdy nie ujawniając w całości. Jego niewinna szczerość nieuchronnie przeminęła z dzieciństwem.
- Mnie jednak bardzo trudno się pozbyć, wiesz o tym? - z odrobinę figlarnym, igrającym tonem przypomniał kobiecie tę prawdę. Możliwe - chciał jej przekazać, że nie odejdzie, że może - w tej symbolicznej cząstce na niego liczyć. Nawet, jeśli liczenie na Daniela Bergmanna było określeniem samym w sobie dość niefortunnym.
Powrót do góry Go down


Diana Hazel
Diana Hazel

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 950
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t15635-diana-charlotta-hazel?nid=1#421247
https://www.czarodzieje.org/t15643-diana-hazel
https://www.czarodzieje.org/t15636-diana-charlotta-hazel
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyCzw Sty 25 2018, 13:38;

Nic dziwnego, że ciche, urwane parsknięcie urwało się jak ze smyczy, gdy usłyszała jego słowa. Kpina? Ironia? Czy może bardzo skryta uciecha, że w jego życiu był ktoś tak popierdolony jak Diana, przy kim wyglądał o wiele lepiej? Nie zastanawiała się nad tym. Wolała cieszyć się tym, co tu i teraz. Pewnie dlatego właśnie w jego towarzystwie uśmiech nie schodził jej z ust.
-Na szczęście, Twój marny żywot z dala ode mnie minął bezpowrotnie. - użyła tego samego tonu głosu co on, aby i on nie mógł dociec, czy mówiła całkowicie poważnie, czy może raczej tylko się z niego nagrywała.
Uniosła jedną brew, a w tym samym momencie kelner przyniósł jej zamówiony trunek. Wzięła kufel w dłoń i szybko upiła kilka łyków, wciąż spoglądając na Daniela. Postawiła kufel na blacie drewnianego stolika i bardzo niedziewczęcym ruchem ręki otarła usta. Yugh... Zachowujesz się jak facet... zakpiła Iva, gdzieś w głębi Diany. Ciesz się, że nie beknęłam jeszcze. odpowiedziała jej z trochę rozbieganym wzrokiem, zwykłym gdy prowadziła "rozmowy" z siostrą.
-Na co mam niby się nawrócić? Wszak jestem doskonała, taką jaką jestem w obecnej chwili! Nie zauważyłeś? - i jakby na potwierdzenie swoich własnych słów, przejechała lewą ręką po swojej talii, pnąc się w górę i wyciągając dłoń wysoko w kierunku niewidocznego teraz nieba. Musiało to wyglądać przynajmniej komiczne. Ale chyba o to właśnie w tym chodziło.
Podłapał temat, po którym ona poruszała się tak swobodnie jak ryba w wodzie. Snuła domysły, przypuszczenia i mówiła rzeczy oczywiste w nieoczywisty, zakrapiany ironią sposób. Bergmann jeszcze nie wiedział z kim zaczął wojaże. Jakiego przeciwnika spotkał na swojej ścieżce. Mógł jej nie znać od tej strony. Ale nieznane nie zawsze znaczy niemiłe, prawda?
-Pozorem, mój drogi, jest wszystko co nieoczywiste w naszym życiu. Pozorem jest to, że siedzimy tu teraz, mówiąc o pozorze. A jeszcze większym, że w ogóle to musimy robić. Aby cokolwiek działo się w tym żywocie. - zamknęła się, tylko po to aby pozwolić mu przetrawić tą myśl i wyrobić sobie opinię na ten temat. Ona zaważyła tą prawidłowość wiele lat temu. A konkretniej mówiąc, prawie dziesięć jebanych lat temu. Wtedy, kiedy to wszystko tak epicko się popierdoliło.
Czemu to wszystko było takie zagmatwane? Zadawała sobie to pytanie wiele razy w życiu. Nigdy nie uzyskała na nie odpowiedzi. I pewnie nigdy nie uzyska. Nie było kogoś, kto wskazałby jej ścieżką, którą należy podążać, aby poprawić, chociaż nieznacznie, jakoś swojego bytu. Nie było i nikt nie miał się taki pojawić. Taka osoba już dawno odeszła.
-Próbujesz mnie wystraszyć? Czy tylko rzucasz słowa na wiatr? - Diana, nie rób tego. Proszę Cię nie mów tego, co zamierzasz. Iva poruszyła się niebezpiecznie w jej umyśle. Na twarzy miała wymalowany strach. Wiedziała, że jej siostra potrafi być nieobliczalna. -A co, jeśli to mnie powinno się unikać? Jeśli ciągnę za sobą widmo śmierci i kary dla każdego kto spróbuje ze mną współegzystować? - mówiła ze śmiertelną powagą, patrząc głęboko w oczy mężczyzny. Brzydki uśmiech wykrzywił jej wargi, a oczy zwęziły się niebezpiecznie. NIE MÓW TEGO!- A co, jeśli są tematy, których nie należy poruszać w mojej obecności bo kończy się to zatraceniem?
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 43
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPon Sty 29 2018, 22:08;

wybacz długi czas oczekiwania oraz jakość, poprawię się razem z końcem tygodnia

Swobodne zachowywanie się Hazel nie stanowiło w oczach mężczyzny przeszkody - wręcz przeciwnie, świadczyło o dobrym stanie rozgrywających się rzeczy, braku dysonansu obecnej w niej niewygody, która niemniej nieuchronnie wzrastała (tak czy inaczej) razem z rozwojem prowadzonego dialogu. Atmosfera kostniała; oziębła, niesprzyjająca w pełni, skomplikowana. Nieodgadniona.
- Nie musimy - sprostował jeszcze, zaś na jego obliczu królował niejednoznaczny uśmieszek. - Chcemy. - Mógł w zupełności zaspokoić potrzebę uzyskania barw życia samotnie, delektując się sztuką - lekturą obecnie podbudzającej ciekawość książki, wsłuchując się w ulubione melodie albo po prostu zamykając się w czterech ścianach i dodatkowym murze krawędzi swego umysłu.
Słuchał. Milczał, nie wykazując ze swojej strony choć najdrobniejszych tendencji do otworzenia ust przed skończeniem wywodu. Odpowiadał głębokim spojrzeniem na równie przeszywające, równie błękitne, równie spowite lodowatością. Skoncentrowany i pewny.
- Boję się tylko siebie - oznajmił po chwili, jakby kobiecy monolog nie wywarł na nim choć najmniejszego wrażenia. Nie bał się. Nie odrzucał. - Jak na chodzący zwiastun kary i śmierci, jesteś mało przekonująca - wyznał poważnie, chociaż stwierdzenie balansowało na pograniczu przyjacielskiego żartu, docinek, jakimi często ochoczo operowali.
Rozmowa niemniej na ten temat, odsłaniany powoli (uzyskał dodatkowy czas na wypowiedź, upijając znów kilka drobnych łyków Ognistej, przyjemnie parzącej gardło) była również trudna dla niego. Był skomplikowaną osobą, zamkniętą w sobie podobnie i nieznoszącą podejścia typowego eksperta w dziedzinach, skądinąd mętnych, usiłujących wybadać nieodgadnione podłoże umysłu, ludzkich zachowań i motywacji.
- Widzisz, czasami - wyznał, powoli - dobrze jest coś uzewnętrznić. Działa oczyszczająco. Katharsis - odsunął na moment szklankę - jakkolwiek tego nie nazwać.
Cisza zaległa na moment, lecz wkrótce - wiadomym było - w ułamku chwili postanowił dokończyć. To była jego strategia. Nie uważał, aby wszystko istniała potrzeba wykrzyczeć.
- Innym z kolei razem najlepiej zdusić to w samym sobie - powiedział. Ale ty nie potrafisz już, prawda, Diano Hazel? Nachylił się, jeszcze wcześniej zniżając ton do zaklętego w skonspirowaniu szeptu. Jak mało znała. Jak zbyt mało go znała.
A on pozostawił jej wybór - mogła w tym momencie wyrzucić z siebie całe zaległe bagno zwątpienia, własnych problemów, po prostu, bez konsekwencji; mogła również uważać nie teraz - niezależnie od jej decyzji szanował podjęty wybór. Mogła spróbować to zabić najzwyklejszą rozmową. Mogła cokolwiek.
- …chociaż uwielbiam wprost się zatracać - dodał na koniec, lądując wówczas plecami na niezbyt wygodnym, drewnianym oparciu krzesła. W każdym znaczeniu. Kilka zdołałaś już poznać.
Powrót do góry Go down


Archibald Davies
Archibald Davies

Nauczyciel
Wiek : 61
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 189
  Liczba postów : 14
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15702-archibald-davies
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15723-poczta-archibalda
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15722-archibald-davies
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPią Lut 02 2018, 15:02;

Lodnyn. Archibald zawsze lubił to miasto pomimo panującego tu zgiełku i wszechobecnych tłumów. Mimo swojej sympatii do stolicy Wielkiej Brytanii, czarodziej nie odwiedzał jej jednak od dobrych paru lat dlatego teraz czuł się tutaj trochę zagubiony. Co za tym idzie, musiał poświęcić dłuższą chwilę na przypomnienie sobie gdzie znajduje się miejsce, do którego zmierzał. Koniec końców udało mu się to po wywołaniu ze studni pamięci szczegółowej mapy całej tamtejszej okolicy. Nie chcąc już tracić więcej czasu, mag poprawił obszyty drogim futrem kołnierz swojego płaszcza i ruszył w kierunku Dziurawego Kotła. Segovia za niedługo miała pojawić się w barze. Archibald znał młodą kobietę dość dobrze, przed laty spędził dużo czasu na rozmowach z jej ojcem. Tak się poznali. Dzisiejsze spotkanie, niestety, nie miało być zwykłym spotkaniem dwójki znajomych. Segovię dręczył jakiś problem, a Archibald nie byłby sobą gdyby nie zaoferował jej w tej sytuacji swojej rady. Oczywiście, bezpośrednia prośba o pomoc nie byłaby w stylu dziewczyny. Na szczęście, Davies był człowiekiem instynktownie wyczuwającym u innych wszelkiego rodzaju zgrzyty i rozterki, a przy tym lubił być przydatny. Po wejściu do baru odwiesił płaszcz i zajął jeden ze stolików. Mężczyzna założył nogę na nogę, oparł się plecami o krzesło i zaczął rozmyślać. Bawiąc się guzikiem brunatnej kamizelki co jakiś czas zerkał w stronę drzwi, by sprawdzić czy jego towarzyszka już przyszła. Co ją dręczyło? Archibald po cichu podejrzewał sprawy rodzinne. Może chodziło o ojca? Oczywiście, to równie dobrze mogła być praca. Według niego, w Ministerstwie zawsze panował niezły bałagan. Departament Tajemnic był jednak dość specyficzny, a o sprawach z nim związanych nie można było rozmawiać. Pytanie, czy wszyscy przestrzegali tej reguły?
Powrót do góry Go down


Segovia Ivanowa
Segovia Ivanowa

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Likantropia
Galeony : 200
  Liczba postów : 297
https://www.czarodzieje.org/t15175-segovia-ivanowa#404564
https://www.czarodzieje.org/t15179-sowy-strasznie-paskudza-niech-to-bedzie-wazne#404646
https://www.czarodzieje.org/t15176-segovia-ivanowa#404605
Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 EmptyPią Lut 02 2018, 15:22;

Ostatnio robiła rzeczy, które nie leżały w jej naturze. Zaczynała poznawać nowe twarze własnej osoby, o których nie miała pojęcia. Tym trudniej było jej funkcjonować jak dawniej, jeszcze nie wiedziała, czy jest to dobre, czy raczej złe uczucie. Kłopotliwe było znalezienie tej konkretnej granicy.
Czemu akurat Archibald? W tym kraju był jedyną osobą, która była bliżej jej rodziny. Nie mogła skontaktować się bezpośrednio z ojcem, o matce nie było mowy... Wiedział o tym, co dzieje się za murami jej rodzinnego domu, co wielokrotnie ją zadziwiało. W końcu od lat uchodzili za rodzinę stroniącą od towarzystwa, z którym łączyć mogły ich prawdziwe(może nawet szczere) relacje. O istnieniu tego człowieka dowiedziała się zaraz po przenosinach do Anglii, do Hogwartu. Podejrzewała, że był osobą, która miała dostarczać świeże raporty o poczynaniach jej oraz... Westchnęła cicho i zdjęła rękawiczki, które nie spełniały swojej roli. Robiło jej się coraz cieplej, co nie powinno być możliwe podczas obecnej zimy. Była ona raczej przyjemnym powiewem niż zimą, jednak nie zamierzała się kłócić.
Weszła do pomieszczenia, spokojnie rozglądając się po pomieszczeniu w poszukiwaniu swojego towarzysza. Nie przepadała za tym miejscem, tak naprawdę, nie przepadała za niczym co nie było jej mieszkaniem bądź biurem, w którym praktycznie mieszka. Nawiasem mówiąc, nie przyszła tutaj w kwestii pracy. Ten temat zostaje tematem tabu, nieistotne czy są to ważne czy zwyczajnie błahe informacje. Z doświadczenia wiedziała, że wszystko miało swoje znaczenie. Nieważne jak drobne są to szczegóły.
Podeszła do stolika, przy którym usiadł mężczyzna, pozwalając sobie zająć miejsce naprzeciwko.-Witaj Archiblad.-Powiedziała. Zwracanie się po imieniu do niemalże rówieśnika jej ojca nie przeszłoby tak łatwo gdyby faktycznie byli w jego towarzystwie. W końcu nie tak została wychowana, nie tak nakazywała ich cholerna etykieta. Bardzo wiele rzeczy się zmieniło, z tym również jej nastawienie do mężczyzny, które na samym początku było dosyć... Nieprzychylne.-Zamówiłeś już coś?-Spytała i odwiesiła kurtkę na oparcie krzesła, zadowolona, że nie wybrał najbardziej odsłoniętego miejsca w pomieszczeniu. Ceniła sobie prywatność.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 QzgSDG8








Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty


PisanieBar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty Re: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle  Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Bar i stoliki w Dziurawym Kotle

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 19 z 29Strona 19 z 29 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 24 ... 29  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Bar i stoliki w Dziurawym Kotle - Page 19 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
dziurawy kociol
-