Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sowiarnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 16 z 31 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 23 ... 31  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyPią Cze 11 2010, 18:35;

First topic message reminder :




W jednej z wież mieści się sowiarnia. Zazwyczaj pełno tu szkolnych sów czekających na ucznia pragnącego skorzystać z ich usług, bądź odpoczywających po locie z przesyłką. Powietrze wypełnia charakterystyczny, niezbyt przyjemny zapach ptasich odchodów i mokrych piór. Z tego powodu uczniowie zapuszczają się tu tylko, gdy chcą coś wysłać.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyWto Sie 21 2012, 21:51;

Nigdy będąc z nim nie miała nikogo innego. Owszem, na samym początku istniał jeszcze Jared, kiedy to dopiero zaczynali chodzić ze sobą i myślała, ze ta cała szopka istnieje tylko ze względu na ciążę. Potem jednak była już pewna, że jego intencje są szczerze. I sama zaczęła czuć coś więcej niż przyjaźń, choć nie umiała tego określić. Wtedy nie było żadnego innego nawet na chwilę. Nawet o innych nie myślała.
- Ja... Wcześniej też. Tylko ja nie umiem tego pokazywać. Z obawy przed tym, że mnie ktoś odrzuci sama zawsze zachowywałam dystans. I tak naprawdę zaczęłam doceniać to, co miałam po fakcie... Dopiero, kiedy zrozumiałam, że tak naprawdę odkąd cię poznałam bez ciebie moje życie nie ma sensu. I że nie brakuje mi już tylko wspólnych pogaduch i śmiechów... Ale też ciepłych słów, czułych przytuleń... Pocałunków... - To ona podkopała fundamenty sprawiając, że wszystko się tak naprawdę zawaliło. I sama nie miała pojęcia na co liczy mówiąc to. Po prostu... Chyba nadszedł moment, w którym to powinna być całkiem wobec niego szczera. Bez żadnych zahamowań, tajemnic. Finn zasługiwał na to, żeby znać prawdę na temat jej uczuć, jej wyznań, jej działań.
- Nie wybaczyłam. Po prostu wtedy myślałam, że to będzie najlepsze. Zawsze robię głupoty... W końcu nie raz musiałeś mnie z ich konsekwencji ratować – Przeklinała na siebie w myślach. Dlaczego? Bo zaraz po jego ostrym tonie momentalnie zaczęła drżeć. Nie będzie ryczeć. Nie będziesz ryczeć Corin, słyszysz? Uparcie krzyczała do siebie w myślach, ale to nie wiele dało. Wierzchem dłoni szybko otarła kilka kropelek z policzków.
- Przeżyłam. Wiem jakie to uczucie. Po śmierci Lillyanne spotkałam jej siostrę bliźniaczkę... To coś podobnego – Wyszeptała cicho sama do siebie choć akurat jej zdaniem te sytuacje niemal w ogóle się do siebie nie umywały. Bo szczerze mówiąc Finn miał zdecydowanie gorzej. Bo on ją widywał na korytarzach wiedząc, że to ona we własnej osobie. Spoglądała na niego w ciszy, by po chwili nawet nie myśląc czy dobrze, że to robi, czy źle objąć go ramionami i wtulić nos w jego włosy. Zamknęła oczy. Tak... Tego też jej brakuje.
- Wiem.. Wiem, że go kochasz. Dlatego nie nalegałam na spotkania. Dlatego postarałam się zniknąć z twojego życia na możliwie jak najdłużej. Ale ja już nie mogę... Tęsknię za tobą...
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptySro Sie 22 2012, 09:15;

Dlaczego ich relacje muszą być takie pogmatwane? Zaczęło się przecież niewinnie; kilka randek, coś ich do siebie ciągnęło, ale nic z tym nie zrobili. Potem pojawił się Jimmy, był szczęśliwy i wtedy też dowiedział się, że Corin jest w ciąży. Powiedział o tym swojemu chłopakowi chyba w najgorszym momencie i się rozstali. Jimmy zwyzywał Corin, Finn nie chciał już do niego wracać, choć przecież mógł... Potem kilka tygodni z Corin, jakby miesiąc miodowy, cudowny okres. Zaraz potem wszystko się posypało i jesteśmy tutaj. Właśnie tutaj, w sowiarni. I nie da się cofnąć czasu. Ale, czy gdyby mógł naprawdę by to zrobił? Przecież miał tu życie, wraz z Timem. Nie chciał tego stracić, a jednocześnie... pragnął tego, co było dawniej. To było zbyt trudne.
-Przecież kochałem Cię. Czy nie wystarczająco ci to okazywałem?- spytał i uśmiechnął się lekko. Każdy widział, jak Finn kocha Corin, swoją dziewczynę. Była dla niego wszystkim, wtedy.
-Zawsze pakowałaś się w kłopoty- zaśmiał się cicho i dalej już nic więcej nie powiedział, aż do momentu w którym go nie objęła. Jakby coś w nim pękło. Ale wiedział, że tak nie wolno. Pozwolił jej chwilę tak trwać, sam przymykając oczy. Jego umysł wypełniła masa bezkształtnych uczuć; jak wtedy, gdy całowali się po raz pierwszy, jak wtedy, gdy dowiedział się o ciąży i gdy go rzuciła. Jak wtedy, gdy zobaczył ją w kawiarni i jak złapał za rękę, gdy szli któregoś dnia przed zaspy śnieżne. Gdy obejmował ją ramieniem przy kominku i gdy usłyszał, że go kocha. Wszystko to wtedy było dla niego "po raz pierwszy". Nikt mu nigdy tego nie zabierze, ale też nikt nie cofnie czasu, by móc do tych chwil wrócić.
-Moja pierwsza, słodka, nieszczęśliwa miłość- szepnął w zagłębienie jej szyi, odsuwając ją od siebie pomału. Powinni teraz to przerwać, natychmiast. Nie chciał stracić Tima.
-Dlaczego nie wróciłaś wcześniej? Dlaczego w ogóle wyjechałaś? Wiesz dobrze, że to co zdarzyło się tutaj... to co powiedziałaś, co ja powiedziałem. To wszystko nie ma znaczenia. Bo wyjdziemy stąd i w szkole znów będziemy się unikać. Powiesz mi "cześć"? To nie będzie nic znaczyło... Dlatego to tak boli.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptySro Sie 22 2012, 09:29;

Oboje byli mądrzejsi o nowe doświadczenia. Z jednej strony można by powiedzieć, że nawet gdyby jedno z nich cofnęło czas i wtedy by się nie rozstali, to i tak kiedyś musiałoby się to zdarzyć, bo takie było przeznaczenie. Z drugiej jednak kto powiedział, że los nie obejmuje również ich powrotu do siebie? Jednak przecież nigdy by mu tego otwarcie nie zaproponowała, jeśli nie zobaczyłaby kroków z jego strony w tym kierunku. A wystarczyłby jej jeden sygnał. Jeden drobiazg, który kiedyś dawał jej nutkę niepewności teraz byłby momentalnie odebrany jako bardzo ważna oznaka. Ale sama nie mogła tego wszystkiego zacząć co nie znaczy, że podświadomie... Albo i w pełni wolnej woli nie będzie miała zamiaru nakłonić go do tego, by spróbowali jeszcze raz.
- Wystarczająco... Przepraszam cię. Jestem taka głupia... - Wyszeptała nie wiedząc już jak co właściwie może powiedzieć. Słowo przepraszam nie ważne jak wiele razy wypowiedziane nigdy nie będzie wystarczające, by wybaczyć jej to, co zrobiła komuś tak sobie bliskiemu.
Kolejne kilka łez zagłębiło się gdzieś w jego włosach, kiedy tak mocno go do siebie przytulała. Była przez tą chwilę naprawdę szczęśliwa. Że jej nie odepchnął, że nie odsunął się przez dłuższy czas. Że pozwolił jej trwać przy sobie nawet, jeśli to miał być już ostatni raz – choć akurat tego nie potrafiłaby przyjąć do wiadomości. Kiedy zaczął się odsuwać sama rozluźniła uścisk niechętnie pozwalając mu uciec.
- Ta rozmowa... Dla mnie znaczy naprawdę bardzo wiele... Nie chce znowu zniknąć z twojego życia... Kiedyś obiecałeś, że nawet jeśli nam się nie uda, to i tak będziemy przyjaciółmi... Czasu nie cofnę. Nie sprawię, że znowu będziesz chciał być ze mną. Nawet nie myślę o tym, że mógłbyś zostawić dla mnie Tima... Ale czy nie możemy po prostu... Wrócić do tego, co było wcześniej? Do zwykłej przyjaźni. A dalej... Co ma być, to będzie... - Poprosiła delikatnie chwytając jego dłoń i zacieśniając na niej szczupłe palce.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptySro Sie 22 2012, 16:20;

Finn nie wiedział w coś takiego jak przeznaczenie. Z naukowego punktu widzenia na świecie jest kilka, a nawet kilkanaście osób, które może do nas pasować, a więc... gdzie tu przeznaczenie? Wtedy, tamtym korytarzem szedł zupełnie przypadkiem, a dziewczynę na którą wpadł miał zamiar najpierw nieźle obić. Bo myślał, że to wcale nie dziewczyna. Nie zamierzał też się upić i wylądować z Corin w łóżku. A potem wcale nie chciał się w niej zakochiwać. To nie było przeznaczenie. To był po prostu zbitek przypadków, które sprawiły, że znaleźli się tu, a nie gdzie indziej. Ona nie była mu przeznaczona- on po prostu sprawił, że uwierzyła, że tak ma być. I on sam także w to uwierzył. Ale nigdy nie wierzył w takie bzdety, jak przeznaczenie, czy los. Temu trzeba pomóc. Zawsze tak było.
-Nie płacz, głupia- mruknął, ścierając jej kilka łez. Ta aura była wręcz przygnębiająca i Finn chciał się stąd jak najszybciej wydostać. Ale coś też mu na to nie pozwalało; jedna myśl, że przy niej jest mu dobrze, że kiedyś... Kiedyś myślał, że jedynym, który będzie stał u jej boku jest właśnie on i nie dopuszczał do siebie innego scenariusza. -Oboje byliśmy głupi. Tyle miesięcy temu...
-Nie mówię, że nie możemy się przyjaźnić- powiedział, choć coś ścisnęło mu gardło. -Ale... jak mam się przyjaźnić z osobą, którą kiedyś tak bardzo kochałem? Jak mam patrzeć na Ciebie i nie widzieć Ciebie w moich ramionach? Nie pieprz...- znów spuścił głowę, przeklinając cicho. Ją, cały świat, siebie, wszystkich dookoła... -Nie ważne co zrobisz. Nie będzie tak samo. Rozumiesz? Nigdy nie chciałem złamać obietnicy...
Ale... Ale... nie wahaj się!
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptySro Sie 22 2012, 16:38;

Cornelia wręcz przeciwnie, bardzo wierzyła w siłę przeznaczenia. Może dlatego, że czasem wolała się oszukiwać i konsekwencje swoich złych działań zwalać właśnie na to, że to los tak chciał i nie miała nic wspólnego z tym. W końcu przyznanie się do błędu jest naprawdę bardzo, bardzo trudną sprawą. Ale jeśli faktycznie istnieje przeznaczenie, to racją jest, że trzeba mu pomagać. I to dziewczyna właśnie robi. Nie czekała z pobożnym życzeniem, aż to puchon się stęskni i wykona pierwszy krok – tylko sama w końcu zadziałała. I tylko dzięki temu siedzą tutaj teraz razem. Szkoda tylko, że oboje we właśnie takim stanie.
- Nie płaczę... Coś mi wpadło do oka – Powiedziała jakże mądrze i oczywiście jak można było w to nie uwierzyć? Szczególnie, że siedząc przed chłopakiem jest lekko skulona i pociąga noskiem po raz. W sumie jak tak na nią patrzeć, to Corin w tym momencie wydawała się taka... Drobniutka, słodka, bezbronna. Jak nigdy.
- Wiem, że nie będzie tak samo. Ale proszę cię.... Nie zostawiaj mnie znowu... - Poprosiła cicho. Ta atmosfera naprawdę była przytłaczająca. Osiadała ciężko na barki sprawiając, że dziewczyn czuła się zmęczona tym wszystkim. Miała ochotę uciec, ale wiedziała, że drugiej takiej okazji może nie być. I, że gdyby teraz wyszła zaprzepaściłaby już wszystkie szanse. Raz musi się wykazać chociaż minimalną dawką odpowiedzialności za swoje przeszłe, obecne i przyszłe czyny. Chociaż ten jeden, jedyny raz.
- Finn... Powiedz mi proszę... - Zaczęła troszkę śmielej i przerwała, by wstać i przejść kilka kroków. Jakby dla uspokojenia siebie. Nie powinna stać aż tak blisko niego – Powiedz mi szczerze i prosto z mostu. Co ty teraz do mnie czujesz? Zapomnij na chwilę, że Tim istnieje. Kim ja dla ciebie jestem?
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyPią Sie 24 2012, 16:50;

Ile by dał żeby móc być tu z Cornelią, by móc trzymać ją za rękę i... po prostu być razem? Kiedyś- wszystko. Ale teraz istniał tylko Tim. Za bardzo się starali, by teraz to spieprzyć. Jak wiele czasu zajęło im zmniejszanie tego dystansu? Jak długo Finn musiał się przekonywać do Tima, jak długo nie był w stanie patrzeć na niego inaczej niż na przyjaciela? A gdy w końcu byli naprawdę szczęśliwi to pojawiła się Ona i psuła wszystko.
-Taa, oczywiście, że nie płaczesz- uśmiechnął się lekko, mimo ściśniętego gardła. Modlił się by tego nie mówiła... Nie chciał widzieć jej smutniej, nie chciał słyszeć jej cienkiego głosiku, gdy prosiła go, by został. To była niczym jej tajna broń.
-To ty mnie zostawiłaś!- powiedział, nieco głośniej i ostrzej niż zamierzał. Wstał gwałtownie i zaczął nerwowo krążyć po wieży. -Nie mów, że Cię zostawiłem! Nie zrobiłem tego nigdy! Odeszłaś na własne życzenie!- wrzasnął. A mimo to miał wrażenie, że ona wcale go nie usłyszała, jakby była głucha na jego słowa. -Coś do Ciebie w ogóle dociera?!
I... padł na kolana. Nakrył głowę rękami, pochylając się nad zimną posadzką. Miał ochotę w coś uderzyć, byleby tylko sobie ulżyć. I to właśnie zrobił; walnął gołą pięścią o posadzkę i dopiero krew na kotkach go oprzytomniła.
-Teraz... co dla mnie znaczysz? Tyle, co dawna miłość- powiedział, spoglądając na nią zamglonymi oczyma. -Nie kocham Cię.
Nawet jeśli to było kłamstwo... Bardzo chciał w nie uwierzyć. Bez tego nie mógłby ruszyć do przodu. Musiał w to uwierzyć! Nieważne, jakie to było okrutne. Nieważne, jak bardzo to bolało.
-Odejdź.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyPią Sie 24 2012, 23:21;

/I masz ci los poryczałam się >.< Pffff/

Ta dziewczyna przecież zawsze wszystko psuje. Czy materialne rzeczy, czy innego rodzaju – co za różnica. Miała do tego prawdziwy talent. Do przeszkadzania ludziom i do sprawiania kłopotów wszystkim na około. Kiedyś się z tego cieszyła, uważała, że to jej dar i szczyciła się nim jakby co najmniej było to coś cudownego i bardziej pożytecznego. Teraz zrobiłaby wszystko, by się tego pozbyć. Jej życie zdecydowanie byłoby łatwiejsze. Nie latałaby jak głupia za swoim ex... To zdecydowanie ułatwiłoby wszystko, dosłownie wszystko.
Kiedy zaczął podnosić głos zadrżała. Z każdą chwilą lekko cofała się do tyłu. Sama nie wiedziała, jakie uczucia nią teraz władają. Nie miała pojęcia czy silniejszy jest smutek, złość na siebie... Czy strach przed tym chłopakiem. Ona naprawdę się go wystraszyła. Bała się, choć nie do końca wiedziała czego. Z jednej strony była pewna, że jej nie uderzy. Z drugiej skuliła się tak mocno, jakby jego słowa zrobiły to za niego. Teraz się już nawet nie powstrzymywała. Pozwoliła łzą uciekać strumyczkiem... Potokiem po policzkach. Ale to jeszcze było nic... Podejrzewała, że może usłyszeć, że on jej nie kocha. Że będzie chciał, żeby go zostawiła. Ale do samego końca miała ogromną nadzieję, że będzie inaczej. Że ją jednaj przytuli mocno i powie, że już teraz wszystko będzie dobrze... Nadzieja matką głupich niestety. A pragnienia człowieka rzadko się spełniają.
Podeszła do niego powoli i usiadła przed nim na podłodze, na swoich kolanach. Z kieszeni wyjęła bandaż, który miała zawsze przy sobie. Niegdyś dlatego, że Lillyanne zawsze i wszędzie robiła sobie krzywdę i trzeba było ją opatrzyć. Teraz z powodu zwykłego przyzwyczajenia. Nie odzywała się. Po prostu nie mogła z siebie wykrztusić już ani jednego słowa. Nie miała na to siły. Cała radość, jaką zyskała na jego widok i jaka dała jej energię na tą rozmowę odeszła. Wzięła jego rękę na swoje kolana, by obserwując ją dokładnie opatrzyć w miarę możliwości, przynajmniej na razie. Mogłaby użyć różdżki, ale to było niebezpieczne. Ręce trzęsły jej się tak bardzo, że aż było to widać i mogłaby mu tylko zrobić krzywdę. Kiedy kończyła w końcu uchyliła lekko usta, choć przez kolejną minutę jeszcze nic nie mówiła.
- Mogę... Się do ciebie przytulić? Ostatni raz... Zanim po raz kolejny się rozsta... Zanim cię znowu zostawię... O nic więcej nie proszę... - Głos trząsł się jej jeszcze bardziej niż ręce. Jąkała się nawet przy najprostszym, najkrótszym słowie. Cały czas patrzała tylko i wyłącznie na jego dłoń, w tym momencie na bandaż... Na którym pojawiło się kilka malutkich plamek po kropelkach. A zawsze zdawało jej się, że takie sytuacje pojawiają się tylko w mugolskich filmach, nie w prawdziwym życiu. W prawdziwym życiu miała być szczęśliwą żoną najwspanialszego mężczyzny na świecie. Nie przewidziała, że siedząc przed nim będzie zbierała się do tego, by go zostawić i zająć się już tylko sobą i swoim życiem. Choć naprawdę nie wyobrażała sobie co teraz... Teraz już naprawdę wszystko będzie inaczej. Tak, jak jeszcze nigdy nie było.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptySob Sie 25 2012, 12:13;

Nigdy by jej nie uderzył. Nie mógłby. Uderzając kogoś pokazuje się, jakim bezbronnym się jest. A on... nie chciał tego. Choć i tak nic nie mógł poradzić na to, że przed nią był całkowicie nagi. Ona znała go jak nikt inny i dlatego mogła tak łatwo go zranić i uszczęśliwić.
Bez słowa protestu podał jej swoją dłoń i pozwolił opatrzyć. Tak naprawdę nie chciał by odchodziła. Ale do czego to ich prowadziło? Przecież będą się tylko ranić, to nieuniknione. Czy jego serce nie zaboli, gdy zobaczy ją z kimś innym na korytarzu? Czy chłopakowi, który będzie trzymał jej dłoń nie zechce tej dłoni wyłamać? Czy wciąż będzie w stanie się uśmiechać, gdy ona będzie się śmiała z żartów kogoś innego? Nie ważne, co mówił jej i wszystkim dookoła- zawsze będzie za nią tęsknił, a czas wcale nie wyleczy ran. Mógł po prostu przyzwyczaić go do tego bólu. I pozwolić żyć. Żył przecież, miał się dobrze. Nie potrzebował nikogo prócz Tima, a jednak... jednak wiedział, że gdyby Tim nigdy nie wyznał mu swoich uczuć, gdyby nie był dla niego tak ważny i gdyby dalej był w Durmstrangu... Tak, wrócił by do Corin. Znów trzymaliby się za ręce, znów mógłby ją rozśmieszać i niczego więcej by do szczęścia nie potrzebował.
-Corin...- wydusił, przyciągając ja do siebie. Objął ją w pasie i mocno przytulił do swojej piersi, wtulając twarz w jej włosy. -Kłamałem. Wybacz mi- powiedział, zagryzając wargi do krwi. Jego serce wariowało, ręce drżały, a wszystkie mięśnie spięły się gwałtownie. -Dzisiaj kłamałem.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptySob Sie 25 2012, 13:02;

On również ją znał najlepiej na świecie. Dlatego mógł być w tym momencie pewny, że wszystko co dotychczas powiedziała było szczere i pełne uczuć. Dlatego nie trudno było się domyślić, że ta dziewczyna naprawdę żałuje wszystkiego i gdyby tylko chciał to uczyniłaby każdą rzecz, jaką by tylko sobie zamarzył byleby tylko móc znowu z nim być.
Wtedy będzie czuł się tak samo, jak ona teraz. Kiedy widziała go z Timem... I gdy za każdym razem widziała, jak chłopak wręcz jaśnieje w momencie się uśmiechała. Lubiła widzieć go w takim stanie. Zapominała nawet o tym, że jako homofob jest to dla niej wręcz obrzydliwe. Chciała po prostu, żeby on był szczęśliwy tak przez cały czas. Jak wtedy, kiedy przytulali się do siebie z Timem, śmiali się z jakiegoś głupiego żartu. A ona? Obiecała sobie, że już nigdy więcej się nie zakocha. Gdy chodziło o Finna nie złamałaby obietnicy. Skoro ona już go kocha, to nie mogłaby się w nim zakochać drugi raz. Więc gdyby to on chciał z nią być nie byłoby problemu. Każdą nową osobę starała się odrzucać tak, żeby ani ona nie zraniła jej, ani żeby to Corin nie przysporzyła cierpienia. Więc raczej... Finn nie zobaczy jej z nikim za rękę. Że też cholerny Tim nie mógł zostać w przeklętym Durmstrangu!
Wtuliła się w niego bardzo, bardzo mocno. To tak, jakby starała się w nim schować przed całym światem zewnętrznym. Zacisnęła palce na jego bluzce, żeby nie próbował jej odepchnąć, gdyby jednak zmienił w tym momencie zdanie. Pozwoliła, by materiał jego ubrania mókł w miejscu, gdzie chowała twarz. Od słonych kropelek.
- Z czym konkretnie... - Spytała unosząc lekko głowę by spoglądać na niego ogromnie naiwnymi oczętami jak u małej dziewczynki, którą z odpowiednim podejściem można zaprowadzić wszędzie i zrobić jej dosłownie wszystko. Spoglądała na jego szyje. Najchętniej podniosłaby się i ją cmoknęła... Szkoda, że nie mogła. A tak bardzo kusiło...
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyCzw Wrz 13 2012, 19:06;

Nikt nigdy nie obiecywał, że życie będzie łatwe, ale żeby wszystko było dobrze mógłby nawet podpisać kontrakt z samym diabłem. Gdyby mógł zobaczyć przyszłość... wiedział, że i tak to zaboli. Nieważne z kim będzie; czy z Corin, czy z Timem. To zawsze będzie boleć. Bez względu na to, kogo wybierze nigdy nie będzie w stanie zapomnieć o tej drugiej osobie. Może żyć z Corin i nie tęsknić za Timem, może być nawet szczęśliwy. Ale myśl, że go zostawił... To nie miało sensu. Błędne koło. Musiał wybrać. Wybrał.
On także myślał, że już nigdy się w nikim nie zakocha. Ze będzie żył sam, a ona będzie się gdzieś tam bawić, będzie szczęśliwa bez niego. Gdy spotkał ją pierwszy raz po tylu miesiącach myślał, że ją znienawidzi. A tak naprawdę nigdy nie przestał jej kochać.
-Kłamałem. Nie chcę byś szła, nie chcę być odchodziła gdziekolwiek. Nieważne, co kiedyś powiem, to nigdy nie będzie prawda- jęknął cicho, jakby zrozpaczony. Bo faktycznie, był zrozpaczony. Czemu życie nie mogło być, tak po prostu, zwyczajnie w świecie proste? Łatwe i bezbolesne. Spotykasz miłość swego życia, jesteście razem, bez żadnych problemów, nic nie stoi wam na drodze.
-Czemu nie kochałaś mnie tak bardzo, jak ja ciebie?- przytulił ją znów, wtulając twarz w zagłębienie jej szyi. -Wiem, że jestem młody, nie mogę dać ci wielu rzeczy, ale naprawdę... chciałem dam ci całą swoją miłość. To ci nie wystarczyło?
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyCzw Wrz 13 2012, 19:21;

Dziewczyna nie potrzebowała przewidywać przyszłości. Doskonale znała swoją w zależności od kilku niewielich czynników. Pierwszą opcją było to, że w końcu ona i brat przestaną sobie radzić. A kiedy tak się stanie ona będzie zmuszona znów wylądować jako prostytutka w jakimś podejrzanym burdelu. Już raz zaznała smaku takiego życia i choć na niedługo, to podejrzewała, że znów może się okazać to jedynym rozwiązaniem. Jest szansa, że za jakiś czas będzie siedziała w ślicznym, idealnym domku. Ze ślicznymi, idealnymi dziećmi. Z przystojnym, idealnym mężem. Na kolanach będzie miała ślicznego, idealnego pieska, który będzie się bawił swoim ślicznym idealnym gryzakiem. Wszystko będzie takie, jak po jej myśli. W końcu Cornelia zawsze dostaje to, czego chce. A skoro tak, to wszystko jej najskrytsze marzenia się spełnią. I gdy będzie patrzała przez śliczne, idealne okienko będzie wciąż powtarzała sobie, że coś jest nie tak. Że czegoś jej brakuje... Że to nie tak miało być. Jest jeszcze opcja, trzecia, ale ona ma najmniejsze prawdopodobieństwo spełnienia, choć jednocześnie posiada największą wartość. Lecz na dawną chwilę nie ma sensu jej przedstawiać. To głupota...
Reakcje tego chłopaka od zawsze, bardzo często były dla niej nieprzewidywalne. Często robił jej niespodzianki tym, jak się do czegoś odniósł. I tym razem było jej trudno przewidzieć co zrobi za chwilę, co za chwilkę powie. Dlatego... Nie pozwoliła sobie na myślenie. Nie pozwoliła sobie na przewidywanie kolejnych ruchów. Po prostu poddawała się chwili wtulając się w jego ciało jak najmocniej i starając się wykrzesać z siebie słowa.
- Wiesz jak to jest... Księżniczka zawsze marzy o tym, żeby mieć najwspanialszego na świecie księcia. Przez to... Przez to nie dopuszcza do siebie wiadomości... Nie spostrzega tego, jak bardzo jest zakochana nie w jakimś nabzdyczonym panu w koronie, a w swoim... żałosnym kmieciu – Uśmiechnęła się nieśmiało – Za późno zrozumiałam, że jesteś dla mnie wszystkim. Że kiedy mam ciebie nie potrzeba mi już nic innego... Przepraszam, że tak późno... Cię kocham...
Powrót do góry Go down


Jane Moriarty
Jane Moriarty

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 77
  Liczba postów : 80
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptySob Wrz 15 2012, 19:51;

Wbiegła do sowiarnii,kompletnie olewając parkę stojącą w rogu. Patrzyli się na nią jak na wariatkę. Mogła jednak założyć buty.
Znalazła swoją sowę,lecz po chwili od niej odeszła. Lepiej wziąć którąś ze szkolnych.
Podeszła do szarej płomykówki, przywiązała list do jej nóżki i podeszła z nią do okna
-Do Katherine. Leć- szepnęła i wypuściła sowę.
Powrót do góry Go down


Morgane Charpentier
Morgane Charpentier

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 159
  Liczba postów : 892
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyPon Paź 15 2012, 13:50;

Cała sytuacja z Namidą, spowodowała to, że chciała jak najszybciej wysłać list do Simona. Miała przy sobie podczas rozmowy z Ślizgonem magiczne pióro, jakie używają w sądach, podczas różnych procesów. Gdy dziewczyna szła tutaj, pióro zapisywało obiektywnie całą zaistniała sytuację, jaka zaszła. Chciała, żeby chłopak miał wgląd, co się dokładnie stało. Żeby wiedział jaki jego partner jest.
Otworzyła drzwi do sowiarni, od razu poczuła nie miły dla niej zapach. Zatkała nos, a następnie wręczyła swojej sowie list, jaki miała w zamiarze wysłać Simonowi.
Pogłaskała swoją Ann, po czym dała jej list, jaki miała wysłać do Krukona. Za nagrodę otrzymała sowa od swojej właścicielki jej ulubiony przysmak.
Morgane odetchnęła z ulgą, po czym rozejrzała się, czy aby na pewno nikogo nie było w tym miejscu. Znowu uwolniła swobodnie powietrze z płuc, a następnie opuściła to miejsce, krocząc już do swojego pokoju..
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyPon Paź 29 2012, 17:37;

Nigdy nie pozwoliłby jej znów wylądować na ulicy. Nie pozwoliłby jej się prostytuować. Czy ona naprawdę nie rozumiała, jak wiele dla niego znaczyła? Że była wszystkim, co miał, że żył dla niej i myślał o niej nieustannie? Ale przecież... nie mogli wrócić do tego, co było kiedyś. On tak bardzo nie chciał tracić Tima, kochał go i wiedział, że Krukon nigdy go nie zostawi. Nigdy nie pozwoli mu odejść i zawsze będzie trzymał blisko siebie. Że mając do wyboru górę złota i tak wybierze jego. Własnie jego. Że nigdy go nie zdradzi, bo przecież go kocha. A dla Tima miłość to rzecz święta, największe sacrum. Tej właśnie pewności tak bardzo brakowało mu przy Corin. Czy mógł wymagać od kogoś, kto tyle razy go zdradzał i zmieniał partnerów, jak rękawiczki, że nagle zmieni swoje postępowanie?
-Byłaś moją księżniczką. Słodką, głupiutką, śpiącą księżniczką- odgarnął jej włosy z czoła. -Przegapiłaś ten moment, w którym potrzebowałem cię najbardziej. Spałaś kilka godzin za dużo, moja księżniczko- przysunął się do niej, położył dłonie na ramionach i pocałował w czoło. -Nawet jeśli teraz myślisz, że to koniec to to dopiero początek. Chyba nigdy nie byłaś ze mną naprawdę wolna...- przełknął ślinę, w duchu żałując tych słów. ale ostatnie czego by chciał to to, by zadręczała się wyrzutami sumienia.
-Cześć- szepnął, podnosząc się i raz jeszcze na nią spojrzał po czym tak zwyczajnie wyszedł z sowiarni, jakby nigdy nic, omal nie potykając się na schodach. Oczy zaszły mu mgłą, a policzki stały się mokre. To przez deszcz.
Ale deszcz nie padał.

z/t
Powrót do góry Go down


Elizabeth Raven
Elizabeth Raven

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 168
  Liczba postów : 282
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptySro Gru 26 2012, 21:16;

Kiedy w końcu doszłam do sowiarni podeszłam po prostu do 1 lepszej sowy przyczepiwszy jej do nogi odpowiedź na list który dostałam w pokoju wspólnym. Sowa nie była jakaś wyjątkowa mała (jak na sowę) brązowa z czarnymi oczami, wyfrunęła jak tylko powiedziałam do kogo ma list dostarczyć, kiedy już jej nie widziałam oddaliłam się od sowiarni nie miałam nic do tego miejsca ale perspektywa spędzenia dłuższej chwili w miejscu gdzie jest pełno odchodów sów nabywa mnie obrzydzeniem ale bądź co bądź są całkiem przydatne.
zt
Powrót do góry Go down


Galahad Oldwood
Galahad Oldwood

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 15
  Liczba postów : 9
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptySob Sty 26 2013, 12:58;

Gajowy powoli wspinał się po stopniach wieży. Gdzie była jego sowa? Wszystkie wydawały się takie same i za nic w świecie nie mógł dostrzec tej swojej. Miał nadzieje, że niedługo ją dostrzeże, dlatego wspinał się dosyć powoli, rozglądając się uważnie po rzędach różnokolorowy, małych i dużych sów. Jego płomykówka o imieniu Afrodyta należała do tych sów o niewielkich rozmiarach. Wbrew swojemu imieniu z całą pewnością nie wygrałaby tytułu miss, ale za to była pracowita i posłuszna.
Sięgnął na chwilę do kieszeni płaszcza, chcąc się upewnić, że list, który napisał wcześniej nadal tam jest. Zaadresowany był on do jego rodzinnego domu i był raczej krótką notką, którą podsumować można słowami "wszystko u mnie w porządku, a co u was?" Galahad chciał się przede wszystkim dowiedzieć, co u ojca. Uważał, że ze względu na jego ryzykowny tryb życia zdecydowanie za rzadko dostawał informację o tym, co się z nim dzieje. Gajowy upewniwszy się, że list jest na swoim miejscu wyjął ręce z kieszeni i ruszył bardzie zdecydowanym krokiem po krętych stopniach.
Powrót do góry Go down


Lynnette Thompson
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 260
  Liczba postów : 252
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptySob Sty 26 2013, 14:34;

"Ja kaca mam silnego i to normalna rzecz. Browara daj zimnego niech uratuje mnie." jak mniemam i dobrze pamiętam jest taka pioseneczka, bardzo chwytliwa i całkiem w porządku. To właśnie ona odzwierciedla dzisiejszy nastrój Lynnette, może nie do końca ale te dwa zdania chyba mówią wiele. Dziewczyna ma kaca, nawet wielkiego, poszła by wypić piwo karmelowe czy jakieś inne ale jest zamieć i nie można wyjść z tego zamku! Cóż postanowiła więc iść do sowiarni, tam przynajmniej lodowate powietrze jakąś ją obudzi. Po za tym musiała wysłać list do znajomego. Po mimo pogody na zewnątrz dziewczyna była ubrana jak na lato. Czarna spódnica świetnie komponowała się z białą bokserką oraz wysokimi czarnymi szpilkami, które dziewczyna po prostu kochała. brązowa skórzana kurtka oraz kilkanaście łańcuszków na szyi były dopełnieniem całej kreacji. Włosy jak zawsze miała rozpuszczone a na oczach był delikatny makijaż. W prawej dłońi ściskała butelkę wody gazowanej, którą gdzież znalazła w kuchni. Skoro nie ma piwa musi sobie jakoś poradzić, nie? Wchodziła po krętych schodach, nigdy jej one nie przeszkadzały ale dziś jest inaczej. Od tego skręcania zaczyna kręcić się jej w głowie ale po chwili ustało kiedy poczuła na skórze lodowate powietrze. Na jej nogach pojawiła się gęsia skórka ale ona to zignorowała. Kiedy znalazła się na miejscu zobaczyła Galahada, spojrzała na niego uważnie. Widziała że czegoś szuka, wzruszyła ramionami i podeszła do pierwszej lepszej sowy, dała jej list a ona poleciała. Dziewczyna ramieniem oparła się o chłodną ścisnę i patrzyła jak wierna sowa leci przed siebie. Kiedy zniknęła z jej widoku Lynn otworzyła butelkę i upiła z niej. Spojrzała na mężczyznę i uśmiechnęła się złośliwie. Cóż ona zawsze ma czas i chęci na dokuczanie innym.
Powrót do góry Go down


Albert Reed
Albert Reed

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 9
  Liczba postów : 11
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyPią Lut 08 2013, 18:18;

Mawiają, że wyobcowanie nie prowadzi do niczego dobrego. Ośmielę się zaprzeczyć temu zdaniu, bo samotny człowiek rzadko kiedy brał udział w konfliktach, w które najpewniej wpadałby na każdym kroku obracając się w towarzystwie. Było też to, iż przebywanie wśród ludzi działało źle na samopoczucie takiego jegomościa. Paradoksalne byłoby to zjawisko, gdyby taki człowiek sam szukał towarzystwa, bądź ono garnęłoby do niego. Nie zgadzałoby się to z żadną wyszlifowaną definicją odizolowania. Czego więc taki człowiek tu szukał? Głupie pytanie. To chyba oczywiste, że chodziło mu o święty spokój, w jego imię był gotów znieść nawet panujący tu odór... Jakże jednak mógłby go znaleźć w szkole pełnej irytujących fajansiarzy? Już w chwili, gdy wszedł tu z założonym kapturem zakrywającym oczy - kątem jednego z nich dostrzegł dwójkę starszych od siebie osobników. W jednym z nich rozpoznał szkolnego gajowego. Zakapturzony osobnik poszedł do jednego z okien w rogu pomieszczenia i rozłożył się na jego parapecie z głową opartą o ścianę. Miał nadzieję, iż nikt z tej dwójki go nie zauważył, gdyż wówczas zostałby wplątany w coś tak kłopotliwego, jak rozmowa. W końcu towarzyskie typy potrafiły być zaskakująco namolne, niektórzy w poszukiwaniu towarzystwa, potrafili nawet zagadać do zwykłego gajowego... Byli też tacy, którzy interesowali się ludźmi odstającymi od reszty, Reed nie chciał mieć do czynienia z żadnym z nich.
Powrót do góry Go down


Melrose Clarington
Melrose Clarington

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 88
  Liczba postów : 203
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyPią Lut 08 2013, 20:09;

Męczyła ją pewna myśl. Tak bardzo, że nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Powinna odwiedzić matkę... tak dawno jej nie widziała. Może już zastałaby tylko jej martwe, ćpuńskie ciało? Z nią już było tak źle, że z dnia na dzień Clarington chciała po prostu zniknąć. Zapomnieć o osobie, której tak bardzo kiedyś potrzebowała. Jednak Bliss nigdy się chyba nią nie przejmowała, po prostu znosiła jej obecność. Jakby z przymusu, a nie rodzicielskiej miłości. Zastanawiała się, co powiedziałaby matce, gdyby teraz ją zobaczyła. Cześć mamo, pewnie nie wiesz, że zrobiłaś z mojego życia bagno, ale nadal Cię kocham? Nie, Melrose, nie była już pewna, czy potrafi darzyć tą kobietę jakimkolwiek uczuciem. Chciałaby stała się dla niej obojętna, to wtedy może przestałoby tak boleć. Aktualnie potrzebowała chwili z dala od imprez. Przynajmniej do jej siedemnastych urodzin. Z czarnym kocurem na rękach wchodziła po schodach. Kierowała się do Sowiarni, gdyż chciała zapewnić trochę zabawy dla Alfonsika. Nie, wcale nie sugeruję, że już niedługo jakiś biedny uczeń może stracić sowę. Skądże znowu! Jej pupil zeskoczył z gracją na podłogę, gdy już znaleźli się na samej górze. A to cwaniak. Z ciekawością przyglądała się jak kot biegnie w stronę jakiejś sowy, jednak wpadł na kogoś innego. A tą osobą był jakiś czarnowłosy chłopak. Kto go tam wie, z jakiego domu? Jej kąciki mimowolnie się uniosły, gdy kocur odskoczył od delikwenta i prychnął na niego.
-Chyba Cie nie polubił - stwierdziła na powitanie, nadal przyglądając się chłopakowi.
Pewnie śmierdział już sowami, dlatego przypadkiem Alfonsik pomylił go z jedną z nich. No, ale co zrobić? Przeczesała wolną ręką włosy i rozejrzała się po pomieszczeniu. Nigdy jakoś za bardzo nie przepadała za tymi pierzastymi stworzeniami. Powstrzymała się od skrzywienia, gdy doszedł do niej zapach unoszący się w pomieszczeniu. Biedny ten chłopak, albo ma katarek... bądź gustuje w takich zapaszkach. No cóż, kto co woli!
Powrót do góry Go down


Albert Reed
Albert Reed

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 9
  Liczba postów : 11
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyPią Lut 08 2013, 22:10;

Jego obawy zmieniły się w rzeczywistość, ktoś zakłócił jego spokój i był to... Kot. Do tego jeszcze przybrał wojowniczą postawę. Młody Reed postanowił zignorować kocura. Wraz z jego atakiem usłyszał kobiecy głos. Czy w tej szkole nie można było odpędzić się od ludzi?... Byli wszędzie i z jakiegoś powodu próbowali go włączyć w swoje grono adoratorów przebywania wśród innych. Podobne doświadczenia były dla zakapturzonego niechciane i zbędne. Do tego przeszkadzały mu w osiągnięciu jego celu - zabicia ojca. W końcu nauka czarnej magii nie mogła przebiegać sprawnie, gdy w pobliżu kręciła się gromada profanów. Dochodziło jeszcze ograniczenie prawem... Skąd niby miał wiedzieć czy któryś z nich nie doniesie na niego za studiowanie zakazanych dziedzin? Ktoś inny powiedziałby, że sam się ograniczał, lecz to oni chcieli przysłonić mu cel. Wraz z powitaniem od dziewczyny, odwrócił w jej stronę głowę, spojrzawszy nań kątem oka. Ukazał przy tym rąbek twarzy.
- Witam... - rzekł na powitanie z naturalnym dla siebie znudzeniem i obojętnością.
Doprawdy... Oczekiwanie od niego jakiegokolwiek entuzjazmu byłoby zjawiskiem, co najmniej niedorzecznym. Albert był człowiekiem spokojnym i zrównoważonym, a także odseparowanym od ludzi na własne życzenie, nic nie mogło przeszkodzić mu w zemście.
Powrót do góry Go down


Skyla A. Quinley
Skyla A. Quinley

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 527
  Liczba postów : 657
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4434-skyla-astrid-quinley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4460-papuzka-aurelia-farge
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyPią Lut 08 2013, 22:53;

Sky już tradycyjnie uskuteczniała po południowe łowy na włosy uczniów. Włóczyła się po korytarzu, wypatrując co rusz ładniejszych i bardziej wymagających zmian fryzur - zanim zdążyła minąć wejście do wieży, w której znajdowała się sowiarnia, przed oczami mignęły jej śliczne, brązowe pukle - ha, doskonale wiedziała do kogo należały!
- Melrose! - zawołała, ale przyjaciółka widocznie jej nie usłyszała, bo nawet się nie odwróciła. Co było tak ważnego, że głucha na wszelkie bodźce zewnętrzne Mel pruła do sowiarni?
Quinley z ochotą ruszyła za ślizgonką - przed nią nic się nie ukryje!
- Mel, co my tu rooobimy? - w taki oto wymyślny sposób przywitała się z przyjaciółką, przechodząc przez wejście do sowiarni. Uhuhu, z kim to konwersowała jej przyjaciółka? Jakiś mhroczny ślizgon!
- O, Alfonsik! - Sky zauważyła kota i podeszła do Alberta, po czym wzięła zwierzę, które ślizgon zignorował, na ręce.
Powrót do góry Go down


Melrose Clarington
Melrose Clarington

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 88
  Liczba postów : 203
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptySob Lut 09 2013, 22:52;

Ostatnio marzył jej się musical. No i oczywiście główna rola, bo przecież trzeba być najlepszym. Ciekawe czy Blackburn coś przygotuje niedługo. No co wy, wcale nie cieszył ją fakt, że ma u niego fory! Wracając jednak do obecnej sytuacji. Szybko oceniła chłopaka jak to miała w zwyczaju i tylko przechyliła lekko głowę w bok. Szału nie było, ale przecież to w niczym nie przeszkadza? Obserwowała reakcję chłopaka na atak Alfonsika, a jednak jej brak. No cóż, może niektórych koty atakowały co jakiś czas? Jednak miał szczęście, że nic mu nie zrobił. Melrose nie pozwoliła by ktoś zrobił coś jej kocurowi. Stop, stop, stop! Co on przed chwilą powiedział? Witam? Co za frajer, mówi tak w tych czasach? Ślizgonka ledwo powstrzymała się od ironicznego śmiechu. Nie no, może po prostu Clarington jest niewychowana. Już miała zwrócić się ponownie do nieznajomego, gdy zza jej pleców wyskoczyła przeurocza istotka. Jej różowe włosy mignęły jej przed twarzą, przez co na twarzy Mel pojawił się delikatny uśmiech. Jakie to dziwne, nie usłyszała by przyjaciółka podążała za nią!
-Sky, Al chciał trochę pobawić się z pierzastymi. - wskazała głową na biedne skrzydlate stworzenia. - Ale jednak znalazł sobie większą zabawkę.
Zaśmiała się i podeszła bliżej do ślizgonki. Zerknęła na swojego kocura, który teraz wdzięczył się na rękach u dziewczyny. Mały cwaniaczek jak zawsze się jej podlizywał. Przeniosła znów spojrzenie na nieznajomego i oparła dłoń na biodrze. Ciekawiło ją co człowiek może chcieć robić w tak śmierdzącym pomieszczeniu? Bo on nie wyglądał jakby wysyłał list. A miejsc dla odludków było pod dostatkiem i nawet lepiej w nich pachniało.
Powrót do góry Go down


Haerowen Trowsent
Haerowen Trowsent

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 144
  Liczba postów : 347
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2286-haerowen-trowsent
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5210-poczta-hery-powraca
http://czarodzieje.forumpolish.com/t2795-nieco-pokrcony-wizbook-
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyNie Mar 24 2013, 01:27;

Żwawo podreptała po kamiennych schodach w sowiarni, oczywiście wcześniej upewniła się, że nikogo nie ma w pobliżu. W końcu miała być niby w ciąży, nie? Poranne mdłości, osłabienia i takie tam. Przy tym wszystkim raczej nie powinna mieć ochoty na truchcik. Co prawda Hera na wysiłek fizyczny też zbytnio nigdy ochoty nie miała, jednak w ten mroźny poranek chciała wysłać list jak najprędzej i wrócić do Hogwartu, a najlepiej od razu do Wielkiej Sali, gdzie na pewno będą czekało już na nią ciepłe śniadanko.
psychicznie już pozbierała się po początku tego całego wielkiego wkrętu. Uświadomiła sobie, że do Laikowej nie czuje nic więcej, niż przyjaźń, jednak przez jakiś czas musi jeszcze udawać, że pała do niej wielką miłością. Co prawda tą wielką miłość odczuwa, ale wszystko w granicach przyjaźni, a przynajmniej tak na chwilę obecną uważa.
Z trudem odnalazła sowę Jude, z której najchętniej korzystała... a właściwie zawsze korzystała, ponieważ jej własna sowa miewała humorki i nie zawsze dostarczała listy wysyłane na większe odległości. A ten list jednak był dość ważny, musiała poinformować kuzynkę, że ucieka do niej na kilka dni. Sówka Jude stała bardzo grzecznie i spokojnie, jednak Hera i tak przez dłuższą chwile mocowała się z przywiązaniem listu do jej nóżki. Ciotostwo Hufflepuffu jednak obowiązuje.
Powrót do góry Go down


Sorley Fogarty
Sorley Fogarty

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : pół wil, teleportacja
Galeony : 46
  Liczba postów : 41
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyNie Mar 24 2013, 01:54;

Kiedy otwierał oczy liczył, że dzień będzie lepszy niż te ostatnie. Nie żeby sobie narzekał z samego rana, ale coś się działo, że ostatnio idealnie nie było, a powinno. Kręcąc się rano po pokoju wspólnym w ręce wpadł mu list, który napisał jakiś czas temu. Był pewien, że go wysłał, a tu proszę, jednak tego nie zrobił. Ostatnio zbyt wiele odkładał na później, więc dla odmiany z samego rana udał się do sowiarni. Zawsze mógł poczekać na śniadanie i liczyć, że sowa jego siostry przyleci z listem i od razu zabierze jego, ale spacer postawi go na nogi. Szczególnie w taki rześki poranek. Bo kiedy chciał zebrać myśli, nic nie działało tak dobrze. Nie żeby musiał, ale raz na jakiś czas nie szkodziło tego zrobić.
Nucił jakąś durną piosenkę, która ostatnio weszła mu do głowy i za nic nie chciała opuścić jego myśli. Nawet nie pamięta gdzie ją usłyszał, ale nie dawała mu spokoju i był skrajnie już tym wykończony, bo nikt nie umiał skojarzyć tytułu. Nawet zaczął myśleć, że sam ją wymyślił, ale jeszcze się nie poddawał. Znajdzie w końcu kogoś kto z jego marnego nucenia coś załapie. Przeskakiwał po dwa schodki, żeby było szybciej. No dobra zmarzł i starał się tak rozgrzać, bo nie był przygotowany na warunki pogodowe, zresztą jego garderoba jak zawsze zostawiała wiele do życzenia. Pogrążony w myślach o piosence i całej reszcie z impetem wpadł do sowiarni. Nikogo się nie spodziewał o tak nieludzkiej godzinie, więc zaklął na głos i dopiero kiedy pomasował żebra spojrzał na podłogę, gdzie kogoś przewrócił. Nie jego wina, że inni nie umieją ustać w miejscu.
- Było bardziej na środku stanąć - skwitował całe zajście i ruszył w poszukiwaniu sowy, bo swojej przecież nie miał po tym, jak wysłał ją Merlinwiegdzie i nie wróciła. Zresztą żadna to była strata, a i na przyszłość może zapamięta, żeby po pijaku nie wysyłać listów swoją sową. Bo czyjąś to inna bajka, że też taki mądry nie był wtedy to teraz ma, a raczej właśnie nie ma. Raz dwa uporał się z przywiązaniem listu do nóżki sowy z czego był zadowolony, bo palce zdążyły mu z lekka zmarznąć i mógł je zaraz schować w kieszenie. - O! Znasz to? - zanucił kawałek, który towarzyszył mu całą drogę, nie przejmując się, że dziewczyna jeszcze nie wstała. Może jej było wygodnie, a może po prostu lubiła sobie odpocząć po upadku. Nigdy nie wiadomo, dlatego nie proponował jej pomocy, bo nie widział takiej potrzeby.
Powrót do góry Go down


Haerowen Trowsent
Haerowen Trowsent

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 144
  Liczba postów : 347
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2286-haerowen-trowsent
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5210-poczta-hery-powraca
http://czarodzieje.forumpolish.com/t2795-nieco-pokrcony-wizbook-
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyNie Mar 24 2013, 02:24;

Na dzień dzisiejszy już całkowicie uprała się z wyrzutami sumienia. Właściwie to pozbyła się ich już na następny dzień po tym jak postanowiły wkręcić Jude. Teraz plota, że Hera zaszła w ciąże z bratem swojej dziewczyny trochę się rozeszła, jednak większość osób nie chciała w to wierzyć… w końcu sam fakt, że Hera miała być z Laikową może zaskoczyć.
Pamiętała, że czuła się okropnie okłamując Jude, jednak miała dobre przeczucie, że ta nie rozstanie się z Alanem, więc znów traktowała to jako zabawny pomysł. Nie potrafiła niczego brać zbyt długo na poważnie, pewnie dlatego nigdy nie miała długiego poważnego związku…
W końcu udało jej się przywiązać ten buntowniczy list, więc zadowolona skierowała się w stronę wyjścia. Po drodze poślizgnęła się kilka razy, jednak udało jej się nie wywalić ani razu… do czasu aż coś walnęło w nią z siłą pędzącego tłuczka. Jej tyłek niespodziewanie miał spotkanie pierwszego stopnia z zimną, twardą podłogą, co do przyjemnych wspomnień zaliczać raczej nie będzie. Otworzyła oczy i spojrzała wyczekująco na chłopaka, aż tan wyciągnie do niej rękę. Ah, Hera i ta jej wiara w ludzi… Jeszcze nie raz się zawiedzie.
- Ej, ja noszę w sobie życie! – krzyknęła do chłopaka, gdy ten odchodził, jednak albo jej nie usłyszał alb nie chciał usłyszeć. Tak czy inaczej zabrzmiało to dziwniej niż planowała, ale myślała, że ze względu na swoją udawaną ciąże dostanie chociaż trochę więcej przywilejów. No wiecie, będą za nią nosić książki, by nie musiała dźwigać i takie tam…
Chłopak sprawiał wrażenie lekko stukniętego, co akurat podpowiadało Herze, że powinna go za to polubić, pomimo tego, jak ją potraktował. Herek to ogólnie taka dziwna osóbka, która wszystkich lubiła z miejsca i nie skreślała nikogo po jednym uczynku. Ludzie ją po prostu interesowali i jeśli nawet ktoś uważał ją za wroga, to jej trudno było to odwzajemnić. Om, taka z niej przyjazna duszyczka.
Tak się biedna ciotka zamyśliła o dziwnym zachowaniu chłopaka, że nawet zapomniała wstać z podłogi. A co jeśli wymyślone dziecko się przez to oziębi?
- Avenged Sevenfold - A Little Piece Of Heaven? - zarzuciła jedynym tytułem, który znała, jednocześnie dźwigając się z zimnej posadzki. Wątpiła by to o tą piosenkę chodziło, bo była to jedna z tych dziwnych mugolskich piosenek, jednak wolała powiedzieć cokolwiek niż milczeć. Zainteresował ja trochę dziwny tekst i tak jakoś udało jej się zapamiętać nie tyle co zespół to jeszcze tytuł! A musicie wiedzieć, że Hera muzyką w ogóle się nie interesuje. Dla niej istnieje tylko sztuka w wymiarze malarstwa, a większa część styczności z jakąkolwiek muzyką, to zwyczajne nucenie sobie melodii, którą sama wymyśliła.
Powrót do góry Go down


Sorley Fogarty
Sorley Fogarty

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : pół wil, teleportacja
Galeony : 46
  Liczba postów : 41
Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 EmptyNie Mar 24 2013, 09:01;

Nigdy nie był na bieżąco z plotkami. Nie czuł się przez to gorszy czy wybrakowany po prostu tak miał. Nie interesował się życiem innych do tego stopnia, że przekładał je nad swoje. Nie odczuwał potrzeby wysłuchiwania wszystkiego co działo się w zamku. Sądził zresztą, że jest niemożliwe, bo ile można? Jak długo można podniecać się czymś co w żadnym stopniu nas nie dotyczy i jak żałośni jesteśmy, że interesujemy się tylko tym co u innych. Ale dobra, nie oceniał, a przynajmniej starał się tego nie robić.
Trzeba mu wybaczyć myślami był zupełnie gdzie indziej, więc ta wzmianka o życiu, noszeniu i tak dalej dotarła do niego z opóźnieniem. Uniósł lekko brwi i spojrzał na dziewczynę od stóp do głów.
- Czyli, że zwierzamy się sobie? - bo nie miał pojęcia czy sprzedała mu jakąś świeżą, jeszcze ciepłą ploteczkę czy jako jeden z nielicznych nie miał o niczym pojęcia. Nie żeby chciał tego, ale nawet jej nie znał. Być może kiedyś się tam minęli na korytarzu czy bywali razem w wielkiej sali, ale nie można znać wszystkich. Zresztą nawet jeżeli coś by usłyszał to skojarzenie twarzy z imieniem w jego wypadku byłoby trudne, a nawet niemożliwe. I tak stał jak ten kretyn i nie wiedział czy teraz w ramach wyrównania powinien powiedzieć o sobie. Być może takie spotkania polegały na tym, że wyrzucało się z siebie coś, aby poczuć się lepiej, a następnie nigdy do tego nie wracało? Skąd miał wiedzieć?! Pod tym względem był kaleką. Czuł się jak dziecko zgubione w miejscu którego nie zna. Robił jednak dobrą minę do złej gry. Bo być może dowiedział się teraz tego o czym cały zamek huczy od kilku dni, a Obserwator opisał wszystko zgrabnie wszystko kilkoma zdaniami. Ale skąd mógł wiedzieć!? I w takich właśnie momentach żałowało, że nie przykładał się do plotek. Bo co on biedy ma zrobić taką informacją? Nie znał się na tym...
- Jesteś pewna? - pierwszy raz słyszał o takim zespole, na tym polu też był lekko w tyle. Słuchał tylko tego co znał i dobrze mu z tym było. Nie lubił nowości, omijał je szerokim łukiem, a nawet jeśli ktoś się starał pokazać mu coś innego to kręcił nosem. - Czy zaraz zmienisz zdanie jak to macie w zwyczaju? - wymownie się na nią spojrzał i zatrzymał wzrok na dłużej na jej brzuchu. Szczerze to nie wyglądała jakby nosiła w sobie życie, ale to dopiero z czasem widać. Być może kolejnym razem jak ją spotka będzie stąpać na opuchniętych kostkach, zupełnie do siebie niepodobna. Albo przy odrobinie szczęścia nie będzie jej już oglądał. Czy też w między czasie okaże się, że dziewczyna się pomyliła albo po prostu lubi jak się o niej mówi. Wszystko było przecież możliwe.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sowiarnia - Page 16 QzgSDG8








Sowiarnia - Page 16 Empty


PisanieSowiarnia - Page 16 Empty Re: Sowiarnia  Sowiarnia - Page 16 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sowiarnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 16 z 31Strona 16 z 31 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 23 ... 31  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sowiarnia - Page 16 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wieze
 :: 
sowiarnia
-