Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dębowa Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 24 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 16 ... 24  Next
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyWto Maj 21 2013, 17:18;

First topic message reminder :


Debowa Polana




Rekonstrukcja:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Erika L. Frisk
Erika L. Frisk

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 219
  Liczba postów : 94
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13998-erika-laine-frisk
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14011-aike
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14009-erika-laine-frisk#370421
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyWto Sty 16 2018, 23:22;

Nie bez powodu nie chciała grać jako pałkarka; to pozycji ścigającej zdobywała punkty dla Nietoperzy z Ballycastle, kiedy trwały mistrzostwa i do niej czuła największy sentyment, nawet jeśli lubiła ćwiczyć swoje umiejętności miotlarskie z różnych perspektyw. Nigdy nie było wiadomo, kogo przyjdzie jej zastąpić, lecz po dłuższej przerwie zdecydowanie ucieszyła ją wiadomość, że będzie mogła spróbować swoich sił w ulubionych warunkach.
Wyścig był najważniejszy - Erika przetoczyła uważnym spojrzeniem po reszcie uczestników. Wiedziała, że na swoim Nimbusie jest w stanie pojawić się na mecie przed przynajmniej połową z nich. Nie byłaby jednak sobą, gdyby nie zainteresował ją temat zniczy. Wchodziła w to całkowicie...
Trzeba było przyznać, że nawet Erika zmiękła w Hogwarcie - palce niemal przymarzały jej do trzonka miotły, wprawiając w dyskomfort. Zacisnęła jednak zęby, bo nie takie warunki atmosferyczne próbowały już ją pokonać. Zgrabnie omijała wszelkie przeszkody, jak i innych zawodników, nabierając przyspieszenia. Z tego miejsca wiedziała, że uzyska satysfakcjonujący wynik... Jej wzrok uciekł w stronę mknącej całkiem blisko złotej piłeczki. Prosty wybór. Ryzykować czy nie? Pewny wynik lub... Lub co?
Gwałtownie skręciła miotłą, podejmując wyzwanie Limiera. Jak się okazało, słusznie, bo zgrabnie wykonana beczka zbliżyła ją do znicza na tyle blisko, że mogła zacisnąć go tryumfalnie w pięści. Kąciki ust Eriki bezmyślnie uniosły się do góry w wyrazie ogromnej satysfakcji, kiedy już jednostajnym tempem leciała w stronę mety. To były momenty, kiedy czuła, że żyje.

Kostka: 1 -> 5
Złapany znicz: Tak
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptySro Sty 17 2018, 15:41;

Wielka szkoda, że mamy tylko odrobinę przeszkadzać ścigającym. No ale nic, zawsze to jakieś ćwiczenie, a wycelowanie tłuczka tak, żeby nie trafił jest czasem również trudne jak żeby trafił. Szczególnie, kiedy tyle tych ludzi tam lata. Radzę sobie całkiem nieźle z posyłaniem piłek w przestrzeń i w sumie nie mam zamiaru łamać reguł, aż do czasu kiedy widzę jak dwa tłuczki, jeden po drugim, trafiają w kapitana. Nie muszę nawet dobrze się rozglądać, żeby wiedzieć kto może być sprawcą. I tak to robię i widzę @Lysander S. Zakrzewski i @Harriette Wykeham, którzy są wyraźnie zadowoleni z tego co zrobili. Wydaje mi się, że to o ślizgonach mówią, że są wredni, gryfoni natomiast tacy honorowi i coś tam jeszcze - wciąż się gubię w tych całych hogwarckich domach. Nie wiem co oni sobie myślą, ale chyba nie oczekują, że dam im tak w Lope uderzać, kiedy sama trzymam pałkę w dłoniach. Trochę szkoda, że jestem sama, bo zupełnie nie mogę się zdecydować w kogo powinnam celować - w Harriette, która ostatnio na każdym kroku działa mi na nerwy czy może na Lysandra, do którego w sumie nic do tej pory nie miałam, poza zabawnymi starciami na meczu. Korzystam z tego, że trener jest akurat zajęty denerwowaniem się na tę dwójkę i posyłam tłuczek w stronę @Lysander S. Zakrzewski, a niech ma! Potem jak gdyby nigdy nic dalej zajmuję się ćwiczeniem, prawie pewna, że nie zostałam zauważona.


11 8D
Powrót do góry Go down


Ophélie Zakrzewski
Ophélie Zakrzewski

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 285
  Liczba postów : 141
https://www.czarodzieje.org/t15512-ophelie-e-zakrzewski#416665
https://www.czarodzieje.org/t15516-poczta-ophelii
https://www.czarodzieje.org/t15513-ophelie-zakrzewski#416669
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptySro Sty 17 2018, 22:36;

Na komentarz brata bliźniaka o goglach jedynie prychnęła. Naprawdę, jakby jeszcze sama tego nie zauważyła i nie chciała ich poprawić. Fuknęła pod nosem, jak to wszystko jest dzisiaj do niej wrogo nastawione, ale mimo to nie chciała być teraz w zamku, w dormitorium. Wbrew przeciwnościom losu jakaś cząstka niej cieszyła się, że tu jest i robi to, co uwielbia.
W końcu nadeszła właściwa część zajęć - wyścigi. Lekko się ich co prawda obawiała, bo pogoda była, jaka była, a jej miotła czasem potrafiła dać o sobie znać i przykładowo zbaczała z toru lotu na lewo, ale na razie musiała sobie z tym poradzić.
Kiedy tak leciała, dostrzegła przed sobą złotą plamkę, której nie można było pomylić z niczym innym. Zmusiła miotłę do przyspieszenia, wyciągnęła rękę najdalej, jak tylko mogła i już prawie go miała... gdyby nie nagły powiew śniegu, przez który straciła kulkę z zasięgu wzroku, a przy okazji prawie wylądowała na ziemi. I to boleśnie. Czy można marzyć o czymś jeszcze? Otóż tak. Jak na złość z prawej strony nadleciał tłuczek i niestety, nie udało jej się zrobić uniku. Dostała w głowę, na szczęście nie mocno, ale wystarczająco, żeby przed oczami zrobiło jej się ciemno. Merlinie, za co to wszystko dzisiaj? Marnym pocieszeniem było to, że ostatecznie czas miała dobry.

Kostka: 1
Złapany znicz: Nie
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptySro Sty 17 2018, 23:33;

Dosłownie kilka sekund po tym, jak zbombardowali miotłę Modragona, inny tłuczek trafił Lysa. Karma? Nie, Manese... A Ette kiedyś ją nawet lubiła - jeszcze zanim ją wzięli do Slytherinu. Ten dom robił najwyraźniej szmatławca z każdego.
Lysander zapewne sam chciałby wziąć na niej odwet, ale dopiero co dość solidnie oberwał, a Etka miała wprost idealną sytuację. Zamachnęła się tylko na nadlatujący tłuczek, posyłając go w Ślizgonkę.
Gdzieś tam przy tym wszystkim  był Limiere, ale z nim już zupełnie przestała się liczyć. Z resztą, na litość Merlina, musiał przecież widzieć, że Manese odbiła w Lysa.

Kostki: 3 i 1
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyCzw Sty 18 2018, 00:11;

Nie spodziewam się, że oberwie mi się w odwecie i może dlatego nie patrzę w stronę dwójki gryfonów. Chociaż może powinnam to przewidzieć, skoro wcześniej bez większych powodów uwzięli się na Lope? Zauważam lecący w moją stronę tłuczek w dosłownie ostatnie chwili, nie udaje mi się go odbić, tylko na tyle odlatuję w bok, że zamiast we mnie uderza w miotłę. Całe szczęście nie na tyle mocno, żeby się złamała albo żebym z niej zleciała, ale i tak dosyć mocno mną wstrząsa.
Szybko przytomnieję po tym uderzeniu, udaje mi się nawet dogonić tłuczek i się zamachnąć. Mam jakieś ogromne szczęście, bo Limier znowu patrzy zupełnie gdzie indziej. Chyba bardziej zajmuje się teraz gryfonką, bo jej wyczyn, tuż obok stojącego na ziemi trenera, na pewno nie uszedł jego uwadze. Tymczasem tłuczek podąża całkiem celnie w jej kierunku. Przypadek? Nie mam pojęcia co Lazare sobie myśli, ale chyba niedługo się zorientuje, że dziewczyna wcale ich nie przyciąga tylko ktoś im pomaga.

na unik: 3 (nie udaje się)
na odbicie (nieposłuszczeństwo): 11
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyCzw Sty 18 2018, 00:59;

Znów niestety trafiła tylko w miotłę, chociaż powoli dochodziła do wniosku, że wycyzelowane Nimbusy Ślizgonów, które ich kapitan chyba im wysrywał, wcale nie były złym celem.
Jeszcze zanim wzięła się za ten tłuczek, Limiere o coś tam pruł japę, więc kiedy odbicie miała już za sobą, próbowała przynajmniej udawać, że słucha jego nudzenia. Moment ten wykorzystała Manese - na nią trener nie zamierzał chyba wrzeszczeć. Ciekawe ile Fairwyn mu dał w łapę, że Ślizgoni mieli u niego takie luzy.
- Ałaaaa! Noż kurwa mać! - w ostatniej chwili złapała się miotły, żeby nie spaść. Nie zwracała już uwagi na nauczyciela. Dlaczego miałaby, skoro ewidentnie nie mogła liczyć na żadną sprawiedliwość z jego strony. Zawróciła miotłę i pognała za tłuczkiem. Dogoniwszy jakiś zamachnęła się i ignorując ból, posłała go w stronę Manese. Tym razem umyślnie celowała w miotłę.

Kostki:
5 - nieodbity
3,2 - Lazare widzi
Powrót do góry Go down


Lazare Limier
Lazare Limier

Nauczyciel
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 247
  Liczba postów : 337
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t6623-lazare-osiris-limier#186310
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptySob Lut 17 2018, 16:46;

Limier starał się upilnować wszystkich uczniów i dbać o to, żeby nie wynikł żaden problem, ale to raczej było zadanie niewykonalne. Zwłaszcza, gdy kapitan Ślizgonów znowu stał się głównym celem pałek Gryfonów. Nauczyciel zauważył skandaliczne zachowanie Zakrzewskiego i podleciał do chłopaka, żeby wystosować odpowiednią karę. Okazało się jednak, że, no bo któż by inny, Wykeham postanowiła nie pozostawać w tyle. Spodziewał się, że chociaż spróbuje zachować pozory, żeby nie zabierał jej różdżki, ale dziewczyna po prostu prosiła się o zawieszenie. Limier nie miał ochoty się denerwować, dlatego po prostu powiedział jej o wynikłych z tego konsekwencjach. Zajęty dawaniem reprymendy Harriette, nie zorientował się, że kolejny tłuczek śmignął tam, gdzie nie powinien. Miał wrażenie, że wszyscy nagle rzucili się, żeby łamać ustalone przez niego zasady.
- WYKEHAM! - profesor odwrócił się na miotle, żeby zobaczyć, jak Gryfonka, która dopiero co zarobiła utratę punktów i szlaban, ponownie strzela tą pałką przed nosem Lazare. Poszukiwał spojrzeniem kolejnego winnego, ale w tym czasie znowu ktoś uderzył w Harriette. A ta z kolei uciekła, żeby po raz trzeci uderzyć tłuczkę w jakąś Ślizgonkę. Lazare z trudem opanował nerwy. O dziwo, ścigający zachowali się spokojnie i nikt nikogo nie atakował, natomiast agresja pałkarzy go nieźle zaskoczyła. - Wybierasz się do dyrektora, Wykeham. A jeśli jeszcze jeden raz spróbujesz nie wykonywać moich poleceń, możesz pożegnać się z miejscem w drużynie. Możesz grać ostrzej na meczu, ale to trening, jeśli tego nie rozumiesz to masz spory problem.
Pomijał już to, że przeklinała. Pożegnał resztę uczniów, gratulując tym, którzy pierwsi przybyli na metę, w dodatku ze zniczami w rękach. Wysłał również patronusa do dyrektora, żeby powiadomić o całej sytuacji.

@Lysander S. Zakrzewski - oznaczę Cię przy szlabanie.
@Harriette Wykeham - oznaczę Cię przy szlabanach. Będą trzy, każdy w odstępie tygodnia. Plus musisz odwiedzić gabinet dyrektora
/zt
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptySob Lut 17 2018, 20:02;

Pałujemy się z Etką nawzajem i jest bardzo zabawnie, tym bardziej dla mnie, bo Lazare ani razu nie widzi co robię - jestem sprytna, jak na ślizgonkę przystało. Dostaje mi się po raz kolejny, to znaczy mojej miotle, wcale nie wiem czy powinnam się bardziej cieszyć czy złościć, że to nie we mnie. Wbrew pozorom, człowieka łatwiej poskładać, a przynajmniej wystarczy iść do skrzydła szpitalnego. Z połamaną miotłą jest już całkiem sporo zachodu, odsyłanie jej do serwisu albo, nie daj Merlinie, kupowanie nowej. Już szukam nadlatujacego tłuczka, żeby po raz kolejny posłać go w @Harriette Wykeham ale w porę zauważam, że Lazare znowu na nią krzyczy za jej karygodne występki i rozgląda się za osobą, która w nią posyłała tłuczki - to ja, ale trener o tym nie wie i nie zamierzam pomagać mu w odkryciu tej tajemnicy.
Lekcja się kończy, więc opuszczam pałkę, skoro nie ma już w co uderzać. Chichoczę pod nosem, kiedy słyszę co dostaje się za karę Etce i pokazuje jej język, kiedy Lazare nie widzi. Śmiesznie, bo podobnie jak ona dwa razy odbiłam tłuczek w niedozwolony sposób, jednak to nie ja zaczęłam, więc całkowicie oczywistym jest, że jej należy się bardziej ode mnie.

zt
Powrót do góry Go down


Benjamin Ash Benoui
Benjamin Ash Benoui

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Tatuaże na rękach, oraz orzeł na piersiach.
Galeony : 132
  Liczba postów : 156
https://www.czarodzieje.org/t15746-benjamin-ash-benoui
https://www.czarodzieje.org/t15754-ash#424855
https://www.czarodzieje.org/t15745-benjamin-ash-benoui
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyWto Mar 13 2018, 21:12;

Wreszcie. Ta cholerna zima dobiegała końca, przynajmniej miał taką nadzieję. Ona go zwyczajnie dobijała i nie potrafił cieszyć się z tego co daje mu nowy dzień, gdy za oknem jest biało. Owszem, sześć stopni to jeszcze nie lato, ale chociaż nie mroźno. Od czasu do czasu krople deszczu zaspokojały glebę Londynu, ale tym się nie przejmował. O wiele bardziej wolał deszcz od śniegu, a przecież z cukru nie był, poza tym miał w kieszeni różdżkę którą mógł czynić cuda.
Dlaczego wybrał się na Dębową Polanę? Sam nie wiedział, bo rzadko tutaj przychodził. Może chciał zwyczajnie pomyśleć o tym co się wydarzyło? Jak ten rok się fatalnie zaczął? Najpierw śmierć matki, później przyjazd brata. Nie widział go od jakiegoś czasu, na całe szczęście. Zwyczajnie za nim nie przepadał, dlatego unikał go jak ognia. Ale bądź co bądź są dni kiedy niestety wpadali na siebie. Widząc te jego szydercze uśmieszki, aż go nosiło, żeby przywalić mu w nos. Jednak był jego bratem i prędzej by mu pomógł i obronił niżeli sam skrzywdził. Wkurzało go to, że ludzie ich nie rozpoznawali i wiele razy słyszał co robił tam czy gdzie indziej skoro wcale tam nie był. Jednak jego tłumaczenie było zawsze uzasadnione, bo doskonale znali bliźniaków i wiedzieli, że mogą zwyczajnie ich mylić.
Było dość mokro, jednak to nie przeszkodziło Ash'owi w tym, żeby ulokować się pod Polaną. Co robił? Nic, oparł głowę o drzewo i zapatrzony w niebo zwyczajnie się rozpłynął przez co też przymknął oczy.
Powrót do góry Go down


Lennox X. Zakrzewski
Lennox X. Zakrzewski

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 185
  Liczba postów : 465
https://www.czarodzieje.org/t15432-lennox-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t15448-ostrzy-sobie-pazury#414843
https://www.czarodzieje.org/t15438-lennox-zakrzewski#414740
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyWto Mar 13 2018, 22:32;

Od kilku dni nie mógł usiedzieć w jednym miejscu. I to wcale nie była wina zmieniającej się pogody. Miał gdzieś czy aktualnie wieje, pada czy świeci słońce. Po prostu nie mógł znieść ograniczeń czterech ścian, czyli teoretycznie, nie przebywał w zamku dłużej, niżeli było to konieczne.
Czemu? Cóż, powodów znalazłoby się wiele.
Po pierwsze. Nie mógł znieść widoku osób, których zwyczajnie nie chciał widzieć. Nie znał ich, każda mijana twarz była mu całkowicie obca. Może właśnie dlatego, a może dlatego, że oni wiedzieli coś, czego on nie wiedział. Znalazłoby się wiele powodów. Każdy lepszy od poprzedniego, wystarczy dobra wyobraźnia albo paranoja, w którą chyba młody Zakrzewski powoli popadał.
Po drugie. Nie mógł znieść myśli, że gdzieś po drodze spotka osoby, których zdecydowanie chciałby spotkać. Jedna wiązała się z pewnym wyjściem z zamku, a druga z nieprzyjemną rodzinną rozmową, która zakończyła się... Cóż, tak jak nie powinna. Czy uciekał? Oczywiście!
Po trzecie. Czuł narastające wokół siebie ograniczenia. A najlepiej jest je poczuć właśnie w towarzystwie czterech ścian szkolnej sali. Musiał w końcu poczuć coś, co nie będzie wiązało się z zakurzonymi tomiszczami, pergaminem czy atramentem rozmazanym na skórze. Bo ja ostatnia pizda nie umiał posługiwać się tym gównem. Praca na zaklęcia poszła się walić jednym słowem.
Kiedy znalazł się na zewnątrz, ruszył przed siebie z paczką rogalików pod pachą. Musiał mieć coś słodkiego. Z dodatkowym lukrem i nadzieniem z czekolady. Choć podejrzewał, że dzisiaj było zupełnie coś innego w środku. Nie wiedział co dokładnie powinien zwinąć ze szkolnego stołu, więc chwycił to, co leżało na samym brzegu. Chyba nawet należało do jakiegoś dzieciaka. Zdziwił się niezmiernie kiedy zobaczył Ash'a.
Znosił Lennox'a, często odwiedzał go w Skrzydle Szpitalnym gdy ten ponownie się w coś wpakował. Czasem nawet zdarzało się, że obydwoje tam leżeli. Bez słowa usiadł obok niego, oparł się o drzewo i wpierdzielił rogala. Ot tak, bo naszła go ochota. Ash wiedział kiedy można było rozmawiać z Nox'em, a kiedy lepiej usunąć mu się z drogi. To była swojego rodzaju ulga, że nie musiał upominać go o takie rzeczy.
Powrót do góry Go down


Benjamin Ash Benoui
Benjamin Ash Benoui

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Tatuaże na rękach, oraz orzeł na piersiach.
Galeony : 132
  Liczba postów : 156
https://www.czarodzieje.org/t15746-benjamin-ash-benoui
https://www.czarodzieje.org/t15754-ash#424855
https://www.czarodzieje.org/t15745-benjamin-ash-benoui
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptySro Mar 14 2018, 18:38;

Oj tak, to samo było z Benem. On raczej nie siedział w pokoju wspólnym ile tylko by mógł. Raczej spędzał czas bardziej aktywniej. Nawet zimą chłopak potrafił biegać, żeby dbać o swoją formę, dlaczego by nie? To był taki rodzaj wyżywania się nad całym światem nie robiąc przy tym nikomu krzywdy. O wiele bardziej więcej czasu spędzał chociażby na szkolnych błoniach przez swojego brata. Raczej starał się go unikać, a jednak w szkolnych murach było o to bardzo trudno. Poza tym miał wrażenie jakby chłopak go conajmniej prześladował, co rusz widział go gdzieś, albo zwyczajnie miał już halucynacje? Obawiał się o samego siebie. Od czasu kiedy brat zawitał to Hogwartu chłopak zwyczajnie nie usiadywał w miejscu dłużej niż piętnaście minut, miał wrażenie że zaraz ten pojawi się na horyzoncie. Sam siebie nie rozumiał, bo przecież to jest jego teren, tak? To on nie opuścił Hogwartu, a on i to on powinien się obawiać spotkania innych osób. Miał nadzieję, że to zachowanie szybko mu minie, bo sam czuł się zmęczony.
Usłyszał dziwne szmery, mimo dość głośnego wiatru, ale też przez to poczuł inne perfumy niż te co sam używał. Lennox. Uśmiechnął się pod nosem i otworzył oczy. Tego gościa mu teraz naprawdę było trzeba. Był to bardzo dobry kumpel Asha i wiele ich łączyło. - Lennox, witaj. - przywitał się ze ślizgonem, jednak wcale nie ruszył się z miejsca. Może Lennox jedynie przechodził obok i nie miał zamiaru go zatrzymywać. Nigdy nie stał mu na drodze. Będzie chciał to sam zagada. - Powiedz, że nie ma w pobliżu mojego klona. - spojrzał na niego ze zlitowanym wzrokiem. Naprawdę czuł się zmęczony tym wiecznym uciekaniem przed nim. To nie on powinien uciekać, a starszy braciszek.
Powrót do góry Go down


Lennox X. Zakrzewski
Lennox X. Zakrzewski

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 185
  Liczba postów : 465
https://www.czarodzieje.org/t15432-lennox-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t15448-ostrzy-sobie-pazury#414843
https://www.czarodzieje.org/t15438-lennox-zakrzewski#414740
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyNie Mar 18 2018, 14:00;

Jak można się tak torturować... Bieganie. Ugh. Sam był zdziwiony, że zdołał wytrzymać w drużynie. W sumie to wylądował tam przypadkowo, z racji nudy i zero perspektyw na spędzenie popołudnia. Przyszedł na otwarty trening i został. W sumie, to bardzo wiele rzeczy w jego życiu to kwestia przypadku. A on zwyczajnie się temu poddaje, nie widząc sensu walki. Tak samo jak prefektowanie. Kto był tak mocno kopnięty aby mianować osobę jego pokroju prefektem? Jednak nie kwestionował, tylko zaśmiał się i przyjął ofertę.
Cóż. Może byłoby łatwiej, gdyby nie wyglądali identycznie. On nie mógłby spojrzeć na siebie w lustrze, gdyby jego twarz przypominała osobę, której za chiny nie chciałby oglądać. Lennox nie miał luster. Nie chciał oglądać tego, co tam się znajduje kiedy stanie naprzeciwko niego. Z oczywiście kompletnie innych powodów, tylko sobie znanych.
Jakiś afrodyzjak? Nie... Zapewne poczuł jedzenie, które ze sobą przyniósł. Lennox nie zwracał uwagi na wszelkiego rodzaju ulepszacze zapachowe. Woń prawdziwego mężczyzny to jedyny zapachem, którym powinien się odznaczać. Dobre sobie.
Usta miał wypchane rogalem, dlatego tylko spojrzał na swojego towarzysza i skinął mu głową. Nawet pozwolił sobie na uśmieszek, choć wyszedł z tego dość komiczny obrazek. Wyglądał jak zwierzę, które próbuje zrobić w policzkach zapasy na zimę. Dopiero po chwili udało mu się wszystko przełknąć. Zapewne to dzięki temu jeszcze utrzymywał kontakty z Ash'em. Dogadywali się dobrze, bo żaden nie zmuszał drugiego do ponadprzeciętnej zażyłości w tych kontaktach. Widzieli się przypadkowo, może wtedy kiedy akurat im się tak podobało. Nikt nikogo nie zmuszał, po prostu pozwalał... Być sobie, jak jak się temu drugiemu podoba. I tyle.
-Nie wiem. Nie zwracam uwagi na mijane przeze mnie twarze. Szczególnie tak paskudne.-Powiedział, posyłając mu porozumiewawcze spojrzenie. To był żart w wykonaniu Nox'a. Klasyczne. Swoją drogę, jest jeszcze coś co łączy tę dwójkę. Bliźniacze rodzeństwo. I aktualnie, spore problemy z nimi związane.
Wyciągnął w jego kierunku paczkę z rogalami. Tylko z garstką osób był skłonny się podzielić skradzionym jedzeniem.
Powrót do góry Go down


Benjamin Ash Benoui
Benjamin Ash Benoui

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Tatuaże na rękach, oraz orzeł na piersiach.
Galeony : 132
  Liczba postów : 156
https://www.czarodzieje.org/t15746-benjamin-ash-benoui
https://www.czarodzieje.org/t15754-ash#424855
https://www.czarodzieje.org/t15745-benjamin-ash-benoui
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyNie Mar 18 2018, 14:38;

Za to Ben bardzo liczył na to, że dostanie się do drużyny i na szczęście udało mu się to. Zawsze pamiętał słowa ojca, kiedy to mówił, żeby szedł w jego strony. Kochał ojca i kochał to co robił na co dzień. Quidditch w ich domu był naprawdę częstym tematem do rozmów. Ben zawsze chętnie uczestniczył w naukach ojca na różnego rodzaju polanach. Nie to co jego brat. On zwyczajnie do tego nie miał talentu. Pewnie też dlatego nie potrafili się dogadać, bo mieli całkowicie inne zainteresowania. Nawet ten był dobry w innych przedmiotach niżeli brat. I o czym oni tak naprawdę mogli porozmawiać? Nie mieli o czym. Jedynie co ich łączyło to ta sama krew w nich płynąca i to, że byli bliźniakami. Nic poza tym. To co prawda bardzo dużo, ale on się nie miał zamiaru tym przejmować. Jak to mówią rodziny się nie wybiera. Zawsze chciał mieć starszego brata. No niby miał, jednak te kilka minut nie sprawiało go mądrzejszym i lepszym. Czego on się od niego mógł nauczyć? Niczego.
Lennox miał rację.
Ślizgon wiele razy nienawidził samego siebie za to kim jest. Że jak spojrzy w lustro nie jest w stu procentach pewny, że to on sam. Wkurzało go to, że ktoś jest identyczny jak on. Pewnie wiele osób by się z tego cieszyło i byłoby to dla nich wręcz fascynujące. Ale nie dla niego. O wiele bardziej wolałby brata podobnego do tentakuli niżeli do niego samego.
Tak, oni zawsze sobie cenili tę przyjaźń, żaden od żadnego nie oczekiwali nie wiadomo czego. Każdy był sobą i nikt nie oczekiwał jakiejkolwiek zmiany. Byli naprawdę dobrymi przyjaciółmi na pewno nie chciałby, żeby to kiedykolwiek się skończyło.
- Wiesz co. Może i to coś podobne do mnie jest paskudne, ale ja to co innego. - mruknął do niego i spojrzał na rogale. A dlaczego by nie? Wyciągnął dłoń w kierunku pożywienia. Ash był głodomorem, dlatego nigdy by nie odmówił jakiegokolwiek jedzenie tym bardziej danego za darmo. On potrafił kilka razy dziennie zasiąść za stołem w Wielkiej Sali i jeść i jeść. Niektórzy patrzyli na niego z podziwem gdzie on to wszystko mieści. Ugryzł dość spory kawałek przenosząc wzrok na ślizgona i kiwając głową, że ukradł naprawdę porządny posiłek.
Powrót do góry Go down


Lennox X. Zakrzewski
Lennox X. Zakrzewski

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 185
  Liczba postów : 465
https://www.czarodzieje.org/t15432-lennox-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t15448-ostrzy-sobie-pazury#414843
https://www.czarodzieje.org/t15438-lennox-zakrzewski#414740
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyWto Mar 20 2018, 13:39;

U niego chyba było tak, że nieważne gdzie się udasz... Zawsze znajdziesz jakiegoś Zakrzewskiego. Za kilka lat, kiedy "starsze" pokolenie pójdzie dalej w świat, młodsza banda przyjdzie i będzie uczestniczyła w życiu szkolnym. Do tego zostaje Rosa, która odnalazła się na miejscu między nauczycielami. Tym skutkiem zapewne ich nazwisko nigdy nie zostanie zapomniane.
Jednak to, co tyczyło się jego rodzeństwa, kompletnie odbiega od tego, kim był sam Lennox. Trzymał się raczej na uboczu, dlatego jego imię i osoba nie widnieje na ustach połowy szkoły. Czyli tak, jak być powinno.
Kiedyś nie zwracał uwagi na to, jakie różnie były między nim, a siostrą. Nawet odmienne zdanie, które mieli praktycznie na każdy możliwy temat nie poróżnił tej dwójki. Zawsze uważał, że pomimo wszystkiego co się wokół nich działo, pomimo kłótni i nieporozumień... Ona zawsze tam będzie. Tak jak on zawsze był dla niej. Najwidoczniej bardzo się pomylił, a pogodzenie się z tym było jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie dane mu było zrobić... Wciąż z tym walczył.
-Ash, nie oszukuj się.-Powiedział spokojnie, choć jego słowa miały raczej ten żartobliwy ton. Doskonale wiedział, co jego kumpel myślał na temat swojego braciszka. Lennox nigdy w to nie wnikał, nie dociekał prawdy. Jak ktokolwiek chciałby mu coś powiedzieć, to mówił... Dlatego cokolwiek gryzło drugiego Ślizgona, sam musiał otworzyć buzię i zdradzić się ze swoimi myślami.
I tak było z drugiej strony. I po części dziękował za to, że na jego drodze... W sumie znikąd. Znalazł się osobnik, choć po części rozumiejący to, jaki był. Oczywiście, nigdy coś podobnego nie wyjdzie z jego ust, bo jak to tak...
Wyciągnął nogi przed siebie i spojrzał na niebo, które dzisiejszego dnia było dziwnie czyste. Lennox był sceptycznie nastawiony do tutejszej pogody. Jak z resztą do wszystkiego co go otaczało. Zerknął na kumpla.
-Pamiętasz kolesia, któremu nieźle obiłem mordę jakiś czas temu? Byłeś tam wtedy ze mną, włóczyliśmy się po wiosce...-Zaczął. Cóż, kilka rzeczy nie dawały mu spokoju. Chciał je po prostu wyrzucić i mieć to z głowy. Dopiero po kilku dniach przypomniał sobie cały ten incydent, który sprawił, że po imprezie brata wraz z Mall wdał się w niezbyt przyjemną sytuację.
Ash wiedział, jak bardzo nienawidził mieszać innych do swoich spraw. Nie będzie zadawał idiotycznych pytań, które mogłyby tylko bardziej wkurwić chłopaka.
Powrót do góry Go down


Benjamin Ash Benoui
Benjamin Ash Benoui

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Tatuaże na rękach, oraz orzeł na piersiach.
Galeony : 132
  Liczba postów : 156
https://www.czarodzieje.org/t15746-benjamin-ash-benoui
https://www.czarodzieje.org/t15754-ash#424855
https://www.czarodzieje.org/t15745-benjamin-ash-benoui
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptySro Mar 21 2018, 23:27;

Chłopak znał rodzinę Zakrzewskich, zwłaszcza z opowieści samego Lennoxa. Może jakoś specjalnie nie byli fanami tego typu rozmów, ale bądź co bądź takie rozmowy się zdarzały. W końcu byli przyjaciółmi od tylu lat więc kiedyś tam musieli o tym rozmawiać. Zwłaszcza że oby dwoje znali własne rodzeństwo. Lennox znał jego brata, a ten znał jego rodzeństwo. Sam nie wiedział czy to są wszyscy Zakrzewscy, bo już się w tym wszystkim pogubił, ale jednak kilkoro z nich znał. Jednak los chciał, że tylko tak naprawdę dobrze dogadywał się właśnie z Lennox'em. Dobrze znał historię ślizgona i wiedział, że nie trzymał się razem z resztą rodziny, ale może to ich też w pewnym stopniu połączyło? Kto wie co tak naprawdę złączyło tych dwójkę uczniów.
No właśnie. Tak to jest. Mimo darcie kotów to jednak potrafili pomóc własnemu rodzeństwo. Ben był w stanie oddać życie za swojego brata, chociaż nikt tak naprawdę o tym nie wiedział i bardzo dobrze. Nigdy by się nie przyznał do tego, że tak właśnie jest. Zachary był dla niego ważną osobą, ale starał się nie brać tego pod uwagę. Zachary pewnie mocno by się zdziwił gdyby znał jego prawdziwe myśli, bo do tej pory było święto kiedy powiedział coś miłego do swojego brata.
Na pierwsze słowa przyjaciela się nic nie odezwał, a jedynie puścił je mimo uszu, jednak to drugie co mówił nieco bardziej go zainteresowało. Dobrze pamiętał ten moment kiedy Lennox został "bohaterem". Uśmiechnął się lekko do niego i kiwnął głową na znak porozumienia. - No pamiętam, a co? - zapytał z ciekawości. Co się stało? Ten koleś mści się na nim czy jak? Ben co prawda nie był chętny do bójek, ale jeżeli ktoś go wkurzy, albo naruszy spokój jego, albo jego przyjaciół to potrafił wyciągnąć odpowiednie asy z rękawa.
Powrót do góry Go down


Lennox X. Zakrzewski
Lennox X. Zakrzewski

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 185
  Liczba postów : 465
https://www.czarodzieje.org/t15432-lennox-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t15448-ostrzy-sobie-pazury#414843
https://www.czarodzieje.org/t15438-lennox-zakrzewski#414740
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyPon Kwi 16 2018, 10:51;

Było ich sporo i zapoznał się jedynie z częścią jego rodzeństwa, reszta była zbyt młoda lub zwyczajnie za stara aby przechadzała się po szkolnych korytarzach. Chyba nawet nie musiał snuć opowieści o swoim rodzeństwie, szczególnie, że pogłoski o tym, co wyprawia jego brat są wszystkim doskonale znane. W bardziej lub mniej prawdziwej wersji wydarzeń.
Nigdy nie zastanawiał się nad podobieństwem do Ash'a, choć z pewnością jakieś istniało bo w innym wypadku nigdy nie zamieniłby z nim więcej słów, niżeli byłoby to konieczne. Teraz też nie musi tego robić, jednak nie w tym rzecz. Odcięcie od reszty członków rodziny to zdecydowanie punkt podobieństwa między ślizgonami. Powody są z goła inne, gdyż Nox nie nienawidzi swojego rodzeństwa. W końcu w niczym nie zawinili.
Ash i Zachary byli obydwoje równo popaprani. I znając jednego, a drugiemu przyglądając się z ukrycia(choć bardziej słuchając opowieści drugiego brata), wiedział, że jest między nimi więcej podobieństw, niżeli obydwoje chcieliby to przyznać. Przed innymi, a przede wszystkim przed sobą.
-Wyobraź sobie, że trafił na mnie ponownie w pubie, był w obstawie z innym typem jego pokroju. Pech chciał, że nie byłem sam...-Mruknął, choć to drugie zdanie powiedział ciszej, jakby było to coś strasznego. Spojrzał na swojego przyjaciela i uniósł lekko brwi. Lennox'a rzadko kiedy było widać z osobą płci przeciwnej, w sumie to rzadko kiedy z kimkolwiek ale to już inna sprawa. Dlatego ciekaw był, co na ten temat miał do powiedzenia jego kumpel. Zmarszczył lekko brwi. -I wyobraź sobie moje zaskoczenie, kiedy ta osóbka walnęła jednego rozbitym szkłem.-Powiedział, opierając głowę o pień drzewa i uśmiechając się kącikiem ust do wspomnień tamtego wieczoru. Oczywiście był to prawie niezauważalny gest... Bo jak to tak? Zadziwiające było to, że wtedy sam chciał zrobić to samo z tą szklanką. Skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej.
Powrót do góry Go down


Emily Rowle
Emily Rowle

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : 127
  Liczba postów : 1846
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyPon Maj 28 2018, 00:26;

Wielki dąb naprawdę robił wrażenie, to było piękne stare drzewo, któremu Emily z jakiegoś powodu lubiła się przyglądać. Dzisiaj było wyjątkowo ładne popołudnie a ślizgonka postanowiła zamiast obserwować ludzi, popatrzeć trochę na przyrodę i może nawet coś pomalować. Zależało jej na ćwiczeniu i coraz częściej korzystała z wolnych chwil głównie po to, żeby zająć się rysowaniem. Chciała być w tym jak najlepsza i chociaż miała do tego smykałkę, wiedziała, że najważniejsza jest praca i rozwijanie się w tym. Wychodziło jej to całkiem fajnie, poza drzewem dodawała swoje, bardziej kreatywne elementy, które tak naprawdę nie znajdowały się na tym krajobrazie. Przez to całość wydawała się być bardziej magiczna i odbiegająca od standardu. Była naprawdę skoncentrowana i prawdę mówiąc całkowicie zamyślona. Uciekała w głowie do różnych sytuacji, osób i kompletnie odrywała się od rzeczywistości, którą miała tu i teraz. Było tutaj naprawdę pusto i nawet nie zauważyła, kiedy puchonka zaczęła kręcić się po okolicy. Nie zorientowała się, kiedy do niej podeszła, nie mówiąc o jakimś zerknięciu przez ramie i ocenie jej rysunku. Z pewnością w tej chwili każde słowo mogło ją przestraszyć.
Powrót do góry Go down


Franklin R. E. Eastwood
Franklin R. E. Eastwood

Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 181cm
Galeony : 735
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t16551-franklin-r-e-eastwood#456789
https://www.czarodzieje.org/t16602-franklin#458950
https://www.czarodzieje.org/t16586-franklin-r-e-eastwood#458218
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyPon Wrz 24 2018, 02:40;

Informacja o rychło odbywającym się meczu Quidditcha pomiędzy drużyną Gryffindoru i Hufflepuffu była dla Franklina zaskoczeniem - naprawdę Gryfoni mieli startować pierwsi? Dla niego było to dodatkowo trudne, ponieważ jego pierwszy mecz po powrocie do Hogwartu miał stoczyć z zespołem, który prowadziła jego własna siostra! Cherry jako kapitan ponoć była dobra i odnosiła sukcesy - co jeśli okaże się być lepsza niż on?
A, no właśnie, bo Franklin otrzymał odznakę kapitana! Od trzeciej klasy pałował dla Gryffindoru, a później grał w Srokach z Montrose, posiadał więc dość duże doświadczenie w tym sporcie i nic dziwnego, że dostał takie wyróżnienie. Dla niego na pewno wiele znaczyło - pierwszy dowód dla ojca, że potrafi sobie radzić, prawda?
Stał na umówionym miejscu, na szeroko rozstawionych nogach i z wypiętą piersią,  ubrany w sportowe szaty do Quidditcha. W jednej ręce trzymał trzon miotły, na boku leżał stos wziętego ze schowka sprzętu przynależnego Gryfonom. Kiwał głową na każdego z członków drużyny, który pojawił się na treningu. Dla części z nich był zupełnie nową osobą, z innymi kojarzył się z poprzedniego składu, niemniej jednak starał się sprawiać wrażenie przyjaznego i pogodnego.
- Siema wszystkim - odezwał się w końcu. - Ja jestem Franklin Eastwood, wasz nowy kapitan, miło mi was wszystkich tu widzieć. Części nie znam, szkoda, innych kojarzę, fajnie - gadał sobie i gadał, nieco bujając się na piętach. - O tym może później, nie jestem najlepszy w przemowach. - Machnął ręką i zaśmiał się, bo to akurat sama prawda. - Do rzeczy, niedługo jest mecz i mamy trochę mało czasu na ćwiczenie skomplikowanych taktyk, więc sobie pomyślałem, może głupio, może nie, że porobimy coś innego - zapowiedział, po czym wsiadł na swoją miotłę, odbił się delikatnie od ziemi, by szybować nad nią na wysokości około metra, po czym zaczął krążyć wokół Gryfonów. - Grałem trochę meczy i jakkolwiek popieram fair play, uważam, że faulować też trzeba umieć. Najlepiej tak, żeby sędzia nie widział. - Podobne słowa płynące z osoby z domu Godryka Gryffindora mogły być szokiem, lecz gracze nie powinni być aż tak zdziwieni. Prawdopodobnie każdy z nich faulom uległ i ponieśli w ich wyniku obrażenia, a niestety urazy zawodników obniżały szanse na zwycięstwo. - Jednocześnie faul też trzeba umieć "przeżyć". Nie każdy gra czysto, trzeba się z tym liczyć. Od Puchonów nie spodziewam się zbyt wiele w tej kwestii, ale przezorny zawsze ubezpieczony, prawda? - Gadka gadką, ale Franklin zaczynał się już nudzić. - Weźcie sobie miotły, powinno wystarczyć dla każdego. Kilka kółek i podzielimy się na pary. Jedna osoba będzie próbowała złapać w locie miotłę tej drugiej - taki faul nazywa się trałem. Ta druga będzie próbowała nie spaść i opanować lot. Potem się zamienicie. Jasne? To jazda! - Machnął na nich ręką, po czym wzbił się w powietrze, by zacząć w końcu latać.



Co jest istotne - dzięki byłemu kapitanowi i zorganizowanej imprezie ze zbiórką kasy dla drużyny Gryffindoru, mamy w swoich zasobach: 4 Błyskawice (+5), 3 kaski Quidditchowe (+1), 2 pary rękawic z cielęcej skórki (+1), 2 pary gogli (+1) i 2 koszulki quidditchowe (+1).
Pierwsze 3 osoby piszące na treningu, mogą zgarnąć Błyskawice jako miotły do ćwiczeń! Jedną zgarniam ja, bo jestem kapitanem i mogę 8) Chyba że zmienię zdanie. Resztę ekwipunku rozdzielcie między siebie!

Ogółem będzie dużo rzucania - chcę, żebyście zrobili jak najwięcej i mieli co opisywać, bo może uda się z tego treningu wyciągnąć 2 punkty.

Niezależnie od tego, czy ktoś ma Błyskawicę, czy nie, chciałabym, żeby rzucił na zachowanie miotły podczas rozgrzewki i żeby o tym wspomnieć w kilku zdaniach (uznanie dla @Cherry A. R. Eastwood za małą inspirację :D):
zachowanie miotły:


Generalnie sytuacja wygląda tak - możliwe, że mecz będzie już w ten weekend, możliwe, że w kolejny, także wyjściowo etap jest tylko jeden. Jeśli wygra termin październikowy, dopiszę coś jeszcze dla was. Na ten moment załóżcie, że ćwiczycie w parach - dobierzcie się jak chcecie: albo przed pisaniem postów, albo zaznaczcie pod postem, że można dołączyć do pary. Możecie to rozegrać w jednym poście, możecie rozłożyć ćwiczenie na kilka, jeśli macie chęci i czas. Ważne, żeby każdy gracz opisał efekt obu kostek. Bez tego nie dam punktów 8D
Do rzeczy:

1) FAULOWANIE: Trał polega na złapaniu w locie miotły innego zawodnika w celu zatrzymania go lub zwolnienia jego lotu. Rzuć kostką:

faulowanie:


2) UNIKANIE: Tłumaczyć chyba nie trzeba. Druga osoba z pary stara się faulu uniknąć lub po prostu go... Przetrwać. Rzuć kostką:

unikanie:

Za każde 5 punktów w kuferku z Gier Miotlarskich możecie dodać sobie jedno oczko do wyniku JEDNEGO z rzutów. Jeśli macie więcej bonusów, możecie podzielić je między oba ćwiczenia, ale odnotujcie to jakoś ładnie. Oczywiście doliczamy punkty za przedmioty!

Ogólnie w parach te kostki powinny się jako tako zgrać, ale jakby wam powychodziło coś totalnie dziwnego, to piszcie co tam wam pasuje i co uważacie za najlepsze rozwiązanie - piszę do o 2 w nocy, więc mogłam coś zawalić xD No i nie bić mnie, to mój pierwszy trening!

Daję Wam czas na odpis do 28.09! Termin ten może ulec zmianie (tylko wydłużeniu w zależności od ostatecznego terminu meczu, na pewno nie skrócę).
Powrót do góry Go down


Kieran Percival Horan
Kieran Percival Horan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 431
  Liczba postów : 368
https://www.czarodzieje.org/t12434-kieran-percival-horan
https://www.czarodzieje.org/t15040-rout
https://www.czarodzieje.org/t12464-kieran-percival-horan#334541
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyPon Wrz 24 2018, 10:36;

Na szczęście do jego uszu doszły pogłoski o treningu Gryffindoru, w końcu należał do drużyny i jak najbardziej musiał pojawić się na nim. Słyszał, że już za chwilę miał się odbyć mecz z Hufflepuff'em. Naprawdę tego chyba mu najbardziej brakowało, rywalizacji. Na boisku mógł się wyżyć, nie robiąc przy tym nikomu krzywdy. Sama adrenalina latania na miotle sprawiała, że niekiedy miał na ciele gęsią skórkę. Słyszał, że mają nowego kapitana drużyny, jakoś go to nie zdziwiło, bo co jakiś czas zmieniali tych kapitanów, ale był nim chłopak o którym nigdy wcześniej nie słyszał. Albo przynajmniej nie miał przyjemności usłyszeć.
Gdy usłyszał przemowę chłopaka nieco się zdziwił, bo ten trening wyglądał nieco inaczej jak zazwyczaj, ale dlaczego nie. Może chłopak faktycznie miał rację. Faule naprawdę są dobre w starciu z inną drużyną, jednak tego też trzeba się nauczyć. Hufflepuff raczej gra czysto i nie robią wielkim problemów na boisku, ale co roku jest inna historia, może jest tam podobnie jak u nich nowy kapitan i może wprowadzić kilka poprawek i mogą być naprawdę zaskoczeni ich grą.
Jako, że pojawił się zaraz po kapitanie od razu sięgnął po błyskawicę. Sam miał sobie zamiar kupić taką, ale zwyczajnie nie było go na to stać. Mieli się dobrać w pary, jednak nie szukał nikogo na siłę, z pewnością znajdzie się osoba do ćwiczenia więc tym kompletnie się nie przejmował. Przecież musieli nauczyć się grać ze sobą i współpracować.
Wybrał miotłę, ale gdy tylko na nią siadł od razu czuł, że miotła się go nie słucha. Odbił się nogami od podłoża, ale ta kompletnie nie chciała wykonywać jego rozkazów. Chciał wzbić się jeszcze wyżej, ale falowała niczym fale na morzu. Wyginał się, ażeby tak w końcu ruszyła, a gdy tam się stało ta zniosła go nad potężną kępę pokrzyw. Cholera jasna!
Chciał coś zrobić, posłuchać rad kapitana, ale jedynie złapał witki, przez co nieco zranił sobie dłoń, a to co mu zostało w dłoni to jedynie dwie gałązki z miotły zawodnika. Spojrzał na nie nieco żałośnie i przeniósł wzrok na kapitana. Jedynie liczył na to, że on tego incydentu nie widział. Miotła na tyle się zaczęła chwiać, że modlił się w duchy by nie spać, na szczęście udało mu się. Trzymał się kurczowo trzonka i miotła się powoli ustabilizowała.

Kostki: 2, 3, 3
Powrót do góry Go down


Hemah E. L. Peril
Hemah E. L. Peril

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Białe włosy, brwi i rzęsy, jasna cera. Akcent cockney. Umięśniona sylwetka. Blizna na jednej brwi po dawnej bójce. Blizny po odmrożeniach na lewej ręce i udach.
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 1140
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t16565-help-budowa
https://www.czarodzieje.org/t16590-help-me-mr-postman#458344
https://www.czarodzieje.org/t16566-help-budowa
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyPon Wrz 24 2018, 11:11;

To chyba pierwsze zajęcia, na które dotarła jeszcze przed czasem. Nie na styk, a z odpowiednim wyprzedzeniem. Widać, jakie ma w życiu priorytety.
Jasne brwi powędrowały w górę na wieść, czego dotyczy ten trening. Faule? Uśmiechnęła się delikatnie. Sercem była Gryfonką, nie może jednak zaprzeczyć, że czasem zdarzy się jej zbliżyć na krawędź łamania prawa. W pewien sposób to intrygujące oraz porywające. Czuć dreszczyk emocji z powodu balansowania na granicy tego, co zabronione.
- Nie popadajmy w niedocenianie przeciwnika - wtrąciła na koniec. Puchoni mogą wydawać się miękkimi kluchami, ale nawet miękkie kluchy umieją zrobić krzywdę, jeśli dostatecznie mocno się zawezmą. Sama wolała podchodzić ostrożnie aniżeli osiadać na laurach.
Jako, że nie miała własnej miotły (jeszcze! Wciąż na nią pracuje...), udała się po coś z zasobów drużyny.
- No, no... To ja się obsłużę - zgarnęła chętnie jedną z Błyskawic, zachwycając się możliwością wypróbowania jej osiągów. I chyba popełniła błąd nadmiernego ekscytowania się, bo miotła stanęła całkowicie na przekór. Hem chce poderwać ją, aby poczuć wiatr we włosach, a Błyskawica, wbrew swej nazwie, snuje się ślimaczym tempem metr nad ziemią.
- Oh, come on - rzuciła, subtelnie zawiedziona i poirytowana niezgraniem z miotłą. Efekt był taki, że szczota nagle wyrwała w przód, zabierając ją tuż nad gęste kępy pokrzyw. Ciche "Eek!" wyrwało się z jej gardła, gdy podrywała nogi niemalże pod brodę. Na szczęście po tym incydencie miotła uspokoiła się i pozwoliła sobą kierować.
Prawdopodobnie zgarnęła równie charakterną szczotę, co ona sama. Trafiła kosa na kamień...

Kostka: 2
Para do ćwiczeń pilnie poszukiwana!
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyPon Wrz 24 2018, 12:32;

Brak Lysa doskwierał jej na co dzień, ale nic tak nie przypominało jej o tym, że skończył szkołę jak quidditch. W końcu zaprzyjaźnili się na dobre w drużynie, a Ette, która nie przepadała za grami zespołowymi i w ogóle pracą grupową niewyobrażała sobie, by jeszcze kiedyś miała się z kimś dogadać na boisku. To jeden na milion przypadków.
Pocieszał fakt, że na miejsce Lysa nie miał wejść jakiś oszołom, tylko koleś, który grał w zawodowej drużynie. Ettie nie była pewna, ale to chyba na wakat po nim wskoczyła do drużyny, gdy dołączała w szóstej klasie. Mimo to nadal była sceptycznie nastawiona.
Na boisku pojawiła się z całym swoim quidditchowym sprzętem oprócz kompasu miotlarskiego, bo nie do końca wiedział, do czego niby miałby się jej przydać. Oparła się nonszalancko o miotlę słuchając gadania nowego kapitana, a kiedy doszedł do tego, czym będą się zajmować, zaśmiała się sarkastycznie.
- Spróbuj to powiedzieć Limierowi - wyjaśniła swoje rozbawienie - Dla niego zbyt mocne uderzenie tłuczkiem kwalifikuje do zdjęcia z boiska i odesłania do dyrki na dywanik.
Zgadzała się z Franklinem w stu procentach i zgadziłby się z nim pewnie każdy, kto widział poważniejsze od szkolnej ligii mecze. Faul był często czysto strategicznym zagraniem, co usiłowała wytłumaczyć Bennett rok temu, ale najwidoczniej w Hogwarcie wszystkim wydawało się, że uczyli dziesięciolatków, na których trzeba było huhać i dmuchać.
Fakt, że mieli ćwiczyć faule na treningu był dla Ettie bardzo ironiczny. W końcu dyrektor zagroziła jej, że kolejne nieczyste zagranie z jej strony zakończy się usunięciem jej z drużyny i wciąż obawiała się dnia, w którym jakiś szczwany sukinkot z przeciwnej drużyny postanowi choćby ją wrobić w to, że go faulowała. Z drugiej stony bez Lysa już jej tak jakoś na tym quidditchu nie zależało. Jeśli miała grać ostrożnie, to nie było w tym zabawy, a teraz straciła także najlepsze towarzystwo.
Zaczęli rozgrzewkę, ale ktoś chyba zapomniał poinformować o tym jej Nimbusa, który w trzonku miał to, co od niego chciała i ani nie chciał się wysoko wzbić, ani lecieć szybko. W pierwszej chwili musiała wręcze lecieć z kolanami pod brodą, żeby nie zawadzić stopami o płytę boiska, a raz nawet przeciągnęło ją po pokrzywach. Gdyby nie to, że trzęsła się o tę miotłę bardziej niż o własne życie, potraktowałaby ją jakimiś zaklęciami. Po chwili jednak Nimbus się obudził, a ona dogoniła resztę drużyny, robiąc kółka już w normalnym tempie.
Skończywszy rozgrzewkę mieli dobrać się w pary, a ją znów zakłuł brak Lysandra. Dopiero uświadomiła sobie jak mało ją łączy z resztą drużyny. Z niektórymi chyba nawet nigdy pożadnie nie porozmawiała. No cóż... Splunęła przez zęby znów opierając się na miotle.
- To kto z was panienki chce mnie do pary? - spytała, patrząc wyzywająco na nowego kapitana. Jakby nie patrzeć, to od tej pory mieli działać jako duet.
Trał nie był dla niej niczym nowym, jak chyba z resztą każdy rodzaj faulu. Za pewne nawet uskuteczniła go na jakimś meczu, chociaż nie prowadziła spisu i nie pamiętała. Nie da się też ukryć, że zmasowane wręcz ataki Ślizgonów, których doświadczała przy każdej okazji, bardzo zaprawiły ją w boju. Dzięki, Mondragon, ty stara kurwo.

Kuferek: 32 + 13 za sprzęt (albo jakoś tak, 45 razem w każdym razie)
Kostki:
miotła: 2
faule: 1+5
unik: 6
@Franklin R. E. Eastwood, patrzę na Ciebie 8)
Powrót do góry Go down


Franklin R. E. Eastwood
Franklin R. E. Eastwood

Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 181cm
Galeony : 735
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t16551-franklin-r-e-eastwood#456789
https://www.czarodzieje.org/t16602-franklin#458950
https://www.czarodzieje.org/t16586-franklin-r-e-eastwood#458218
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyPon Wrz 24 2018, 13:42;

Miernie obserwował reakcje innych na swoje słowa, bo zajęty był popisywaniem się szybowaniem na jednej z Błyskawic. Musiał przecież dobrze wyglądać, gdy przemawiał do członków drużyny, prawda? Jak inaczej mieli go szanować? Pewnie gdyby stał w jednym miejscu albo by próbował robić wszystkie te dziwne rzeczy z rękami, żeby nie wyglądać jak kołek, śmialiby się z niego. Do jego uszu doszedł jednak komentarz @Hemah E. L. Peril, wobec czego odwrócił się w jego... Jej (?) stronę z uśmiechem na ustach.
- Święte słowa kolego...żanko - zmienił zdanie w ostatniej chwili, nieco poślizgnąwszy się na własnych słowach, nie do końca pewny z kim miał przyjemność. Dwuletnia nieobecność w zamku wcale nie pomogła mu w zapamiętywaniu twarzy, z kolei on sam na lekcjach bywał jeszcze raczej sporadycznie, nie mogąc wdrożyć się w szkolny system. Grzywę blond włosów skądś kojarzył, ale nie był pewny skąd. Chcąc uniknąć większych nieporozumień, zabrał się za rozgrzewkę. Wzbił się wysoko w powietrze, może w pierwszej chwili trochę zbyt wysoko, lecz chwilę później unormował lot. Spojrzawszy w dół dostrzegł, że miotły dwóch dziewczyn bawiły się w węże i pełzały praktycznie po ziemi. I po pokrzywach. - Ej, co tam się dzieje? ŁOOO - krzyknął z góry najpierw do zawodników, a potem wydał jeszcze jeden krzyk, ponieważ jego Błyskawica nagle zatrzymała się w locie, wyrzucając go w przód. Prawie fiknął koziołka, lecz na szczęście zdążył zwiększyć uścisk dłoni na trzonku miotły, dzięki czemu wykonał piękny Zwis Leniwca. Prawdopodobnie ściągnął na siebie uwagę reszty, wobec czego spróbował robić dobrą minę do złej gry. - A tooo... To jest taki unik, który się sprawdza, jak leci tłuczek, a wy nie chcecie być trafieni. Trzeba się mocno trzymać, możecie próbować. To tego... - Wyprostował się, po czym obniżył nieco lot, chcąc nie ryzykować gleby z większych wysokości. - Do ćwiczeń! - zarządził.
Po rozgrzewce zsiadł na chwilę z miotły, by rozprostować nogi i poruszać jeszcze co nieco rękami dla dokończenia całego rozgrzewania organizmu przed faulami. Jego wzrok spotkał się z wyzywającym spojrzeniem Harriette i cóż, no nie mógł sobie odpuścić. Słyszał co nieco, że była blisko z Lysandrem, poprzednim kapitanem i spodziewał się trochę, że będzie chciała go testować, szczególnie że zajął miejsce Zakrzewskiego nie tylko jako kapitan, ale także jako pałkarz. Uśmiechnął się jednym kącikiem ust, nagle jakoś tak strosząc piórka i prostując się bardziej.
- Panienka pozwoli - rzucił żartobliwie, tym samym podnosząc rzuconą mu rękawicę (oczywiście w przenośni). Przerzucił nogę przez miotłę i mocno odbił się od podłoża. - Do fauli panie przodem - dodał jeszcze, mając nadzieję, że nieco ją tym rozjuszy i skłoni do ostrzejszego ataku. O swój tyłek się nie martwił, akurat balans miał niezły! Gdy tylko wyrównali swój poziom w powietrzu, wystrzelił do przodu, każąc się gonić.


kuferek: 26 + 5 za błyskawicę -> 31 (6 bonusów)
kostki:
miotła: 6
faule: 1 +5
uniki: 5 +1

@Harriette Wykeham, ale mi się przyfarciło XDDDD
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyPon Wrz 24 2018, 15:08;

Znowu ubrała się nieodpowiednio do pogody. Wiatr sprawiał, że na odkrytych przez krótkie, czarne spodenki nogach Fire pojawiała się gęsia skórka. Koszulka z wulgarnym nadrukiem i skórzana kurtka z ćwiekami były dość marnym zabezpieczeniem przed jesienną pogodą. Nie zdradzała w żaden sposób, że jej to przeszkadza, gdy szła na dębową polanę. Miała w zanadrzu gruby szalik Gryffindoru, który zawiązała na szyi niedbale po dotarciu na miejsce.
Uniosła krótko dłoń na przywitanie w kierunku @Hemah E. L. Peril, subtelnie przenosząc ją później w kierunku reszty drużyny. Z Kieranem się nie znała, Etka ostatnio podpadła w oczach Fire, a Bianci dalej nie było... W gruncie rzeczy paru innych członków też brakowało. Mimo to wiedziała, że drużyna ma się ostatnio lepiej. Niestety, Zakrzewski zajął się pracą w Ministerstwie (co Blaithin strasznie mierziło) i wszystko wskazywało na to, że Gryfoni trochę się posypią, ale Eastwood okazał się wybawieniem. Kto by pomyślał? Chłopaka kojarzyła głównie z tego, że robił z siebie idiotę na chyba wszystkich lekcjach, a jedyne na czym się znał to sport, którego, zaskakująco, rudowłosa nie znosiła. Oczywiście, nikt nie musiał wiedzieć, że głównie sprawiała takie pozory, bo wystarczająco przekonująco twierdziła, że Quidditch to idiotyczna pogoń za piłką. Chętnie zresztą mówiła tak w obecności członków drużyny z jej domu. A mimo to później wdrapywała się na trybuny, żeby obserwować mecz i mieć nadzieję, że Dom Lwa skopie miotły Puchonom/Ślizgonom/Krukonom. Franklin nie mógł być tego świadom, bo dopiero od roku zaczęła kibicować czerwono-złotym.
Nikt nie powiedział, że umysł Blaithin Dear był zwyczajny.
Eastwood za to powinien spodziewać się, że była prefekt nie zamierza brać udziału w tych ich rozgrzewkach czy cokolwiek robili. Nie tylko nie zbliżyła się, żeby pogadać albo wziąć miotłę, a otwarcie oddaliła, zajmując miejsce na niewielkim zwalonym pniu. Zgarnęła rozwiane kosmyki rudych włosów z czoła i wyciągnęła swój notes. Chciała trochę poćwiczyć francuski, więc zajęła się pisaniem listu do swojego kuzyna w Francji. Podnosiła jednak czujnie swoje oczy co jakiś czas na unoszące się w powietrzu miotły, a delikatny, skryty za materiałem szalika uśmiech pojawiał się w chwili, gdy ktoś został sfaulowany.

Zgłaszam nieprzygotowanie, my captain.
Powrót do góry Go down


Edmund Cormac
Edmund Cormac

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 58
  Liczba postów : 457
https://www.czarodzieje.org/t12605-edmund-cormac#340723
https://www.czarodzieje.org/t12608-azmond
https://www.czarodzieje.org/t12610-edmund-cormac#340742
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyPon Wrz 24 2018, 21:30;

Trening quidditcha niezależnie od pogody był punktem obowiązkowym dla Edmunda. Kochał latać na miotle, nie zawsze wychodziło mu jak chciał, ale się starał. Każdy mecz przynosił nowe doświadczenie, które należało później przetestować na treningi. Nowy rok oznaczał zmianę kapitana drużyny, niestety Lysander ukończył szkołę i nie mógł już ratować ich zadków. Sprzęt kupiony za kasę z loterii był niejako jego spuścizną, wiedział chłop co zrobić by zostać zapamiętanym. Gryfon był bardzo ciekawe kto w tym roku dostanie się do drużyny. Nowy kapitan długo pałował więc zna zdolności graczy, oby tylko nie zebrał na zasadzie kolesiarstwa.
Na miejscu zjawił się z @Bianca Zakrzewski, koleżanką od wkurzania ludzi gadaniem po francusku. Szczególnie jej brat za tym nie przepadał, bo irytowali go w tej sposób praktycznie cały czas. Dodatkowo przytargał swoją błyskawicę oraz stary strój drużyny. Teoretycznie do niej nie należał, ale wolał latać w nim niż w szacie. Kiwnął głową na przywitanie znajomym i wysłuchał co ma do powiedzenia Franklin. Zdecydowanie gadał mniej niż Lysander, czym sobie zaplusował u Edka. Latanie w kółko i faulowanie przyjął neutralnie, ani się mu zbytnio nie chciało akurat tego robić ani też nie miał propozycji na coś lepszego. Ćwiczenie przypominało częściowo wolne latanie to i nie będzie narzekał. Upewnił się, czy Bianca chce być z nim w parze, wsiadł na miotłę i wystrzelił do góry. Kochał towarzyszące lataniu uczucie, przecinanie powietrza z dużą prędkością i to błogie poczucie, że może zrobić wszystko. Zaczął pierwszy łapankę, latając za tyłkiem( swoją drogą bardzo ładnym) Bianki. Część jego akcji się udała, część spieprzył...czyli normalka. Oczywiście mógłby zwalić winę na swoją atrakcyjną koleżankę, ale oszukiwałby sam siebie. Dobrze wiedział, ze był przeciętniakiem i nawet błyskawica tego diametralnie nie zmieni. Po zrobieniu parunastu kółek zatrzymał się nieco niżej i dał sygnał Biance by do niego podleciała.
-Dobra, zróbmy zmianę. Szczerze to wolałbym mieć Ciebie na oku niż być ściganym ale trudno, zasady to zasady. Tylko nie bij mnie po tyłku, dobra?
Mrugnął do niej lewym okiem i nie czekając na odpowiedź zaczął uciekać. Czuł, że to pójdzie mu o wiele lepiej niż faulowanie, ale jakoś miał ochotę dać się łapać. Udawał, że jest strasznie wolny i niezbyt zwrotny, raz za razem wchodząc w objęcia Bianki...to znaczy ona łapała miotłę, ale on odbierał to w zupełnie inny sposób. Samotny gryfon w starciu z ćwierć wilą nie miał szans, nawet nie musiała na niego rzucać uroku. Wysiadał przy niej, o tak po prostu.

Kuferek: 7+5
Kostki: 3,3,6
miotła: 3
faule: 3+1
uniki: 6


Ostatnio zmieniony przez Edmund Cormac dnia Pią Wrz 28 2018, 17:46, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


David Mounty-Scott
David Mounty-Scott

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 33
  Liczba postów : 39
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyWto Wrz 25 2018, 00:08;

Słowa wędrowały od jednego ucha do drugiego, często zmieniając swoją formę i szyk, lecz nie sens – gronem zainteresowanych byli tylko Gryfoni i to nie wszyscy – chodziło tu oczywiście o trening Quidditcha. Tej pięknej magicznej rywalizacji, która jest odpowiednikiem mugolskiej piłki nożnej, choć w niej trzeba się pomęczyć. W Quidditchu wystarczy miotła, najlepiej najdroższa, tak żeby cię odpowiednio słuchała i nie było z nią problemów. Jednak w dobie zakłóceń magicznych nic nie było pewne, nawet Błyskawica czy inny wspaniały model może zawieść dosiadającego jej gracza. David ostatecznie zdecydował, że skoro nie ćwiczy, nie biega, nie robi nic w tym kierunku, to może powinien choć raz pokazać, że nie jest całkowicie leniwą kluchą. Przy okazji poznać kogoś, z kim mógłby pośmiać się i zrobić coś, czego zdecydowanie nie powinno się robić na treningu. Gryfon przeczuwał, że kapitan nie będzie mieć na tym treningu łatwo.
Na trening ubrał się odpowiednio – w zieloną kurtkę z chińskimi napisami (a może japońskimi?) i stylowy kapelusik. Miał pełen kufer takich ciuchów – mocno inspirował się amerykańskim stylem i podciągał to pod swój własny wizerunek.
Gdy już wszystko zostało ogarnięte, David pojawił się na boisku i nowy kapitan (dla Davida nie miało to znaczenia czy nowy czy stary – nigdy nie był w drużynie) zacząwszy swoją przemowę już zdążył trochę znudzić Mounty-Scotta. Na szczęście, sam chyba to zauważył, że grupa powoli przestaje go słuchać, więc wydał im polecenia i w skrócie mieli się zabrać do roboty. Gdyby to było takie łatwe.
Davidowi nie zależało na rodzaju miotły, wziął pierwszą lepszą i spróbował się wybić od ziemi. Może jednak lepiej by dla niego było, gdyby zainteresował się jaki sprzęt ze sobą zabiera – nie mógł uzyskać jakiejkolwiek wysokości – ledwie lewitował może z półtorej metra nad ziemi. Powstrzymując się od zbędnych epitetów, którymi chętnie obdarzyłby ten kawałek patyka, spróbował raz jeszcze polecieć choć trochę wyżej. Oczywiście jedyne co mu się udało to wpaść w pokrzywy.
- No do kurwy! – Już nie wytrzymał i wykrzyknął swoje niezadowolenie zaistniałą sytuacją. Babcia by mu pewnie powiedziała, że zdrowszy będzie. Chuj, nie zdrowszy, idź na Quidditch mówili, fajnie będzie, mówili.
Ponownie odbił się od ziemi, tym razem jednak miotła w ogóle nawet nie zamierzała udawać, że David ma nad nią jakąś kontrolę – skręciła w stronę pleców @”Blaithin ''Fire'' A. Dear” i już miał się zderzyć z nieznajomą, gdy pociągnął gwałtownie do tyłu i ostatecznie nie wyszło tak źle – prawie uniknął kolizji z rudowłosą. Prawie, bo tylna część miotły uderzyła w głowę dziewczyny, choć nie z jakąś dużą siłą.
- Ty suko! – David znowu wyżył się słowami, które zaadresował co prawda do miotły, choć Gryfonka mogła to inaczej odebrać. Niestety, zderzenie te zaburzyło lot miotły, która straciła moc w sobie i opadła na ziemie, dość twardo lądując. Mounty-Scott położył się boleśnie, po czym wstał gwałtownie, klnąc siarczyście pod nosem, zapominając całkowicie o istnieniu koleżanki.

Kostka: 2
Powrót do góry Go down


Bianca Zakrzewski
Bianca Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174cm
C. szczególne : veela vibe || zniszczone terpentyną dłonie umazane farbami
Dodatkowo : ćwierć wila
Galeony : 1327
  Liczba postów : 713
https://www.czarodzieje.org/t14411-bianca-zakrzewski?nid=3#381696
https://www.czarodzieje.org/t14416-bianca#381732
https://www.czarodzieje.org/t14414-bianca-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t18447-bianca-zakrzewski-dziennik
Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 EmptyCzw Wrz 27 2018, 18:35;

Oczywiście, że Bianca pojawiła się na treningu. Nie było innej opcji. Mogła już nie chodzić na większość lekcji, które nijak jej się przydawały i po prostu chodziła na to co lubiła, ale trening musiała zaliczyć obowiązkowo. Zresztą tak samo jak na każdej lekcji z działalności artystycznej. Ponad to była bardzo ciekawa nowego kapitana. Pamiętała go z trgo roku, w którym ona sama pojawiła się w Hogwarcie, kojarzyła, że był niezłym zawodnikiem, ale nie miała pojęcia co dalej się z nim stało. Byłą pewna, że zwyczajnie zrezygnował ze studiów i zajął się czymś innym, jednak teraz wrócił, a przyczyny tego były jej nieznane. Toteż przestała o tym za bardzo rozmyślać i skierowała się na polanę. Przyszła razem z @Edmund Cormac w całym swoim asortymencie i stroju gryfonów z wielkim uśmiechem na twarzy. Brakowało jej latania. W ostatnich miesiącach nie za bardzo miała na to czas, więc trening spadł jej jak gwiazdka z nieba.
Kiedy zobaczyła na miejscu @Blaithin ''Fire'' A. Dear mocno się zdziwiła. Jednak trwało to tylko kilka sekund, bo szybko załapała, że Fire nie zamierza wsiadać na miotłę tylko zajęła miejsce na pniu. Zbliżając się do reszty uśmiechnęła się do niej z oddali i słysząc, że Franklin zaczął już mówić, zrezygnowała z podchodzeniem do przyjaciółki. Nie chciała przecież wyjść na ignorantkę... Dotarła do reszty w momencie, w którym odezwała się @Harriette Wykeham na co parsknęła. Co jak co, ale wspominając wydarzenia z zeszłych meczy ciężko było się z nią nie zgodzić.
Kiwnęła głową na znak, że dla niej wszystko jasne i zwróciła się do Edmunda.
- Cormac jesteś ze mną. – nie czekała za bardzo na jego odpowiedź, w gruncie rzeczy oprócz Etki, która z wiadomych przyczyn była z kapitanem nie widziała nikogo innego na swoją parę toteż przyjście akurat z gryfonem ułatwiło całą sprawę.
Wsiadła na miotłę i w niemym porozumieniu Edmund jako pierwszy zaczął ją faulować. Cóż, przynajmniej miał to zrobić. Bianca wystrzeliła w powietrze napawając się tym uczuciem, którego naprawdę jej brakowało przez ostatni czas. Wiedziała, że ma unikać i naprawdę to zamierzała robić, ale musiała przyznać, że Edmund nie był kimś kto miał zamiar zrzucić ją z miotły. Co prawda czuła świetną passę i pewnie gdyby poszło mu lepiej podołałaby swojemu zadaniu, ale przecież każdy mógł mieć gorszy dzień, Bianca bynajmniej nie oceniała. Cieszyła się tylko jednak, że nie spadła z miotły ani nic takiego przed Eastwoodem. Cóż, nie na treningu!
- Postaram się cię nie zrzucić z miotły. – odparła do Edmunda kiedy postanowili zrobić zmianę.
Biance nie zależało za bardzo do pokazania się ze swojej najlepszej strony, aczkolwiek gdzieś z tyłu głowy i tak to miała. Nie dało się jednak ukryć, że to był jej dobry dzień, a każdy faul, który zaplanowała robiła dokładnie tak jak chciała. Nie wiedziała czy to sprawa przerwy, pogody, czy po prostu szczęście, które nie towarzyszyło jej zbyt często.


Kuferek: 15 + 5
KOSTKI
Miotła: 5
Uniki: 6
Faule: 4 +2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Dębowa Polana - Page 9 QzgSDG8








Dębowa Polana - Page 9 Empty


PisanieDębowa Polana - Page 9 Empty Re: Dębowa Polana  Dębowa Polana - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dębowa Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 24Strona 9 z 24 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 16 ... 24  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Dębowa Polana - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
-