Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pokój Gier

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyWto Kwi 02 2013, 22:59;

First topic message reminder :




Istny raj dla miłośników gier planszowych. Znajdziesz tu ich masę! Oczywiście są one magiczne - kiedy przyjdziesz bez towarzysza, pionki przeciwnika same będą się przesuwać, a kości same będą się rzucać. Po co ci przyjaciele, huh?
Oczywiście znajdują się tu również stoliki z krzesłami, bo przecież nie można grać na podłodze! Chociaż, jeżeli bardzo chcesz...
Jaka szkoda jednak, że ten pokój głównie wykorzystują chłopcy grający w gry hazardowe!
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyWto Sty 28 2020, 21:07;

I oto odwieczny problem introwertyków, bo dziwnie tak nic nie mówić, a nie wiadomo jak się do siebie odezwać i tak tylko nakręca się cała ta spirala niezręczności, w której się razem tkwi i nie wiadomo jak się z tego wyrwać. Najlepiej znaleźć jakiś temat do rozmów, ale tak by wyszło naturalnie i nie dać po sobie poznać całej tej niezręczności i wybrać czegoś co było typowym zapychaczem nieprzyjemnego milczenia.
Całe szczęście był kot. I to na nim Yuuko mogła skupić swoją uwagę, a także dać jakiś temat do rozmów dla Ślizgonki, która zapewne jak każda dumna właścicielka czteronoga mogła rozwodzić się na temat swojego pupila. Znaczy, zawsze w jej wypadku mogło być nieco inaczej, ale zwykle rozmowa na temat zwierzaków to był dobry pomysł.
- Vivaldi? Ślicznie - stwierdziła krótko, uśmiechając się na widok kota, czy raczej Vivaldiego. Nie zamierzała podchodzić zbyt blisko i naruszać jego przestrzeni, ale kocur najwidoczniej sam miał inne plany.
Zwierzak wskoczył na jej ramię, nieco ją tym zaskakując, ale bynajmniej nie spotkał się z negatywnym odbiorem. Dziewczyna kątem oka zerkała na futrzaka, który był niezwykle delikatny i nie wysuwał swoich pazurów. I chyba ją dosyć polubił, bo nie chciał wrócić do swojej właścicielki, która chciała go zabrać z jego nowego punktu widokowego. Zamiast tego przeszedł na drugie ramie Puchonki, która dopiero teraz ostrożnie wyciągnęła dłoń ku kotu i pozwoliwszy mu wpierw obwąchać swoje palce, postanowiła powoli zanurzyć palce w jego sierści i podrapać go pod brodą. Wyglądało na to, że kocur nie miał nic przeciwko temu. No, ale już po chwili Eliza zgarnęła niesfornego Vivaldiego z nowej znajomej.
- Nie szkodzi, nic się nie stało. Jest niezwykle towarzyski jak na kota - zauważyła, przyglądając mu się jeszcze przez chwilę. Był naprawdę cudownym zwierzakiem. Dopiero wtedy swoim spojrzeniem wróciła do twarzy Ślizgonki. - Nie. Nic mi nie zrobił. Kochany z niego kot.
Jak mogłaby uważać inaczej? Yuuko była ogromną miłośniczką zwierząt i z pewnością nie powiedziałaby na niego złego słowa nawet jeśli zostawiłby na niej skórze kilka zadrapań. W końcu o co miałaby się gniewać?
Powrót do góry Go down


Elizaveta Konstantinova
Elizaveta Konstantinova

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 164
C. szczególne : Albinoska -> białe włosy, brwi i rzęsy, bardzo jasna cera z różowymi akcentami
Dodatkowo : półwila
Galeony : 350
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17867-elizaveta-konstantinova
https://www.czarodzieje.org/t17879-beethoven#504785
https://www.czarodzieje.org/t17866-elizaveta-konstantinova#504272
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyWto Sty 28 2020, 23:20;

Ucieszyła się, wręcz odetchnęła z ulgą, że jej puchaty przyjaciel nie wywołał dyskomfortu u Yuuko. Wyglądała na nawet bardzo zaabsorbowaną kotem, co w sumie dodało dziesięć punktów do szczęścia i swobody Elizi – od razu skojarzyło jej się to z jej przyjacielem Akiem, który zwierzęta chętniej witał niż ludzi. A ten fakt także sprawił, że mogła troszeczkę odsłonić ze swojego introwertyzmu, tak ociupinkę. Dodatkowo kotem przytulił się do policzka albinoski, w pełnym rozluźnieniu, jakby pokazując, że japonka była szczerze miłą osobą.
To akurat Elizia wiedziała, nie wiedziała za to, jak dalej ciągnąć rozmowę. Tylko zgadywała, że dobrym wyjściem byłoby uczepienie się puszystego tematu, skoro ten już wyszedł. No i sama lubiła zwierzęta, Yuuko zdawała się lubić zwierzęta, to powinno wyjść, przynajmniej miała nadzieję.
- Jest bardzo kochany, chyba że akurat pilnuje twoich prac domowych – zażartowała i pogłaskała go za uszkiem. – Nie pozwala mi rysować, kiedy nauka czeka. Tylko zgaduję, ale wydaje mi się, że lubisz zwierzęta – uśmiechnęła się, bardziej stwierdzając ten fakt niż pytając. – Masz jakiegoś swojego towarzysza?
W czasie jak dziewczyny toczyły swoją czasem mniej, czasem bardziej introwertyczną rozmowę, kot, chyba znudzony brakiem odpowiedniej ilości atencji jak na jego jestestwo przystało, ruszył do jednego ze stołów. Dopiero po chwili można było usłyszeć jego miauknięcie.
Na jednym z blatów ktoś zostawił gargulki, prostą, ale bardzo zabawną i głupiutką grę, w sumie w sam raz na zaczęcie rozmowy.
- Chciałabyś zagrać? – zapytała, wskazując w miejsce, gdzie już czekał Vivaldi.
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptySro Sty 29 2020, 20:34;

Akurat zwierzęta nie mogły wywołać w niej dyskomfortu. Już prędzej małe dzieci, które uwielbiała, a które mogły też zadawać różne niezbyt wygodne pytania zależnie od ich wieku. Całe szczęście, że z pupilami nie było takiego problemu i mogła bez obaw rozkoszować się ich towarzystwem.
Jak widać temat rozmowy skupiony wokół postaci Vivaldiego na ten czas zdecydowanie im odpowiadał. Sam kot również chyba nie miał nic przeciwko takiemu stanowi rzeczy choć zdecydowanie mógłby otrzymać nieco więcej atencji od trzymającej go właścicielki.
- Przynajmniej o ciebie dba - zauważyła, uśmiechając się z rozbawieniem na wspomnienie kota, który przypominał Elizie o tym, by zajmowała się zadaniami domowymi zamiast oddawać się przyjemnością. - Często rysujesz?
W końcu skoro Konstantinova wspomniała o tym zajęciu to musiała to robić. Wyglądało na to, że miała jakieś kreatywne hobby, któremu się próbowała oddawać Równie dobrze mogła i ten temat poruszyć skoro już Eliza sama o tym napomknęła, dając tym samym okazję Japonce do tego, by mogła nadać dialogowi też nieco inny kierunek, by nie rozmawiały ciągle o kocie. Choć ten był wspaniały.
- Tak. Niedawno przygarnęłam kotkę - odpowiedziała, zadowolona z tego, że w końcu może pochwalić się swoim własnym pupilem. Co prawda nie miała jej długo, ale już zdążyła pokochać całym sercem, co z pewnością było widać po tym jak na jej twarzy zagościł promienny uśmiech na wspomnienie swojego zwierzaka.
Vivaldi chyba miał już dosyć rozmowy w czasie, której nie otrzymywał odpowiedniej ilości atencji, bo zeskoczył ze swojej właścicielki, by zacząć miauczeć przy jednym ze stołów. Yuuko niemal odruchowo spojrzała w tamtym kierunku, by zobaczyć o co też może kotu chodzić. Dopiero po uwadze Konstantinovy dostrzegła, że ktoś zostawił na wierzchu gargulki, które były gotowe do gry.
- Z chęcią - odpowiedziała, podchodząc do stołu, przy którym znajdował się kot po czym schyliła się nieznacznie, by móc dosięgnąć jego głowy i pogłaskać go po niej. O ile oczywiście śnieżnobiały pan jej na to pozwoli.
Powrót do góry Go down


Elizaveta Konstantinova
Elizaveta Konstantinova

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 164
C. szczególne : Albinoska -> białe włosy, brwi i rzęsy, bardzo jasna cera z różowymi akcentami
Dodatkowo : półwila
Galeony : 350
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17867-elizaveta-konstantinova
https://www.czarodzieje.org/t17879-beethoven#504785
https://www.czarodzieje.org/t17866-elizaveta-konstantinova#504272
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyCzw Sty 30 2020, 14:42;

Dbanie to było mało powiedziane, od sprawdzania każdego napotkanego człowieka i lustrowanie go tak mocno, że aż się czuł niekomfortowo, na pilnowaniu jej prac domowych i systematyczność, przez różne poziomy zaangażowania i intensywności w zaganianiu jej do tego kończąc. Ale o tym Elizia nie czuła jakiejś potrzeby się rozwodzić. Coś tak czuła, że jednostronne opowieści o tym, jak kot potrafi siadać jej na rysunkach, przechodzić po pianinie czy nawet obrażony gryźć po stopach mogły wywołać efekt zupełnie odwrotny, do nawiązania przyjemnej rozmowy. Już w ogóle nie wspominając o fakcie, że dziewczyna chyba nie odważyłaby się aż tylko mówić w jednym ciągu.
- Nie można mu tego odmówić – przyznała, a Vivaldi miauknął z zadowoleniem. – Staram się przynajmniej kilka razy w tygodniu, to bardzo odprężające… Chyba, że akurat coś po raz dziesiąty nie wychodzi – zaśmiała się lekko.
Bo ile to razy chciała po prostu dla wyciszenia się narysować jakiś akt, jeden z jej ulubionych kierunków sztuki. I wszystko szło dobrze, do momentu konkretnego cienia, etapu skóry, nawet drobnego detalu, który nie wychodził za nim w świecie, za żadne zaklęcie, mimo że cała reszta wyglądała dobrze. A później miała sterty niedokończonych prac, które światła dziennego nigdy nie ujrzą.
Na dźwięk o zwierzaczku od razu się rozpromieniła, szczególnie słysząc, że Yuuko go do siebie przygarnęła. Plus dziesięć do opinii bycia dobrą i miłą osobą.
- Ojej, jaka jest? – zapytała, bardzo ciekawa historii o jej pupilku.
Tylko że Vivaldi miał swoje plany na rozkład atencji w tej konwersacji. Zadowolony spojrzał na obie panny, gdy te udały się w jego kierunku, jakby właśnie udało mu się wypełnić jakąś niezwykle ważną misję. A może to po prostu zachwyt nad samym sobą, ze tak szybko kradł spojrzenia pań? Niezależnie od powodu jego arystokratycznej wręcz dumy, z chęcią przyjął zaoferowane głaskanie i mruknął uszczęśliwiony.
- To jaka jest twoja kotka? – zapytała, sięgając po pudełko żeby wszystko potrzebne do gry rozłożyć. – Ja się tym zajmę, opowiadaj – zachęciła ją na tyle przekonującym głosem, na ile jej introwertyczna duszyczka potrafiła wykrzesać, bo naprawdę chciała posłuchać i dowiedzieć się więcej o nowym zwierzaku.
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyPią Sty 31 2020, 00:51;

Przynajmniej mogła zaufać kotu w tej kwestii i dzięki Vivaldiemu odrabiała zawsze w czas zadania domowe. Znaczy, nie żeby Japonka wątpiła w to, by Eliza nie robiła ich, gdyby nie była pilnowana przez czworonoga, ale zawsze dobrze mieć przy sobie kogoś kto przypomniałby o pewnych czynnościach i pomagał funkcjonować. I naprawdę nie miałaby nic przeciwko temu, by Konstantinova opowiadała więcej o Vivaldim. Nawet jeśli miałyby to być jakieś mniej pochlebne szczegóły. Jej to nie przeszkadzało. W końcu każdy kot miał swój własny charakter, ale zasługiwał na miłość i uznanie niezależnie od swoich gorszych nawyków czy cech.
- Wiem, co masz na myśli - stwierdziła, bo sama przechodziła przez podobne chwile, gdy tylko nie mogła wydobyć odpowiedniego dźwięku. Było to niewątpliwie frustrujące uczucie, które prześladowało chyba każdego artystę niezależnie od dziedziny. - Ale trochę ci zazdroszczę. Sama kompletnie nie umiem rysować.
To była prawda. Ostatnim razem, gdy próbowała to robić nikt nie wiedział, co właściwie widniało na jej rysunku. Chciała narysować psa, a wyszedł jej szczuroszczet. Można? Można. Trzeba być jedynie niewątpliwym antytalenciem w tej dziedzinie. I może lepiej się w to nie zagłębiajmy. Lepiej uniknąć wstydu. Dlatego też tak chętnie powitała temat własnego zwierzaka.
- Cóż... nie jesteśmy razem zbyt długo. Z początku nie była zbyt ufna, ale się zaprzyjaźniłyśmy. Nie lubi jednak zbytnio być noszoną na rękach...
Nie wiedziała, co mogłaby jeszcze powiedzieć o Shirayuki-hime. W zasadzie najlepiej byłoby ją pokazać, bo trudno jest jednak opisać kota. To zbyt złożone stworzenie, którego nie da się przedstawić w kilku prostych zdaniach. Mimo wszystko musiała spróbować skoro Eliza ją tak skutecznie do tego zachęcała. Dlatego ze szczerym uśmiechem, usiadła przy stoliku wciąż drapiąc za uchem zadowolonego Vivaldiego.
- Więc... Przede wszystkim jest cała biała. Trochę jak Vivaldi tylko, że Shirayuki-hime jest kotką szkocką zwisłouchą - zaczęła po czym uświadomiła sobie, że zapewne rzucone przez nią imię dla kota dla Elizavety brzmieć jak po prostu niezwykle skomplikowany zlepek wyrazów. - Cóż... Shirayuki-hime to po angielsku w zasadzie Królewna Śnieżka. Jest całkiem ciekawska. Co jakiś czas musi obejść całe dormitorium, by upewnić się czy wszystko jest w porządku. Jest dosyć spokojna i całe szczęście dosyć dobrze znosi hałas. Chociaż przez pierwsze dni chowała się za łóżkiem jak sięgałam po skrzypce.
Swoją wypowiedź zakończyła z lekkim rozbawieniem pobrzmiewającym w jej głosie. Niektórzy mogliby stwierdzić, że zapewne fałszowała skoro kot zaczynał uciekać, ale chodziło raczej o sam dosyć donośny dźwięk instrumentu, który dla zwierzęcia mógłby być zbyt ostry. Zwłaszcza jeśli znajdowało się dosyć blisko.
Powrót do góry Go down


Elizaveta Konstantinova
Elizaveta Konstantinova

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 164
C. szczególne : Albinoska -> białe włosy, brwi i rzęsy, bardzo jasna cera z różowymi akcentami
Dodatkowo : półwila
Galeony : 350
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17867-elizaveta-konstantinova
https://www.czarodzieje.org/t17879-beethoven#504785
https://www.czarodzieje.org/t17866-elizaveta-konstantinova#504272
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyPią Sty 31 2020, 01:26;

- Umieć rysować to tylko kwestia odpowiednio dużej ilości załamań psychicznych nad kartką – podsumowała z uśmiechem.
Bo na tym w sumie opierało się całe rysowanie. Ileż to razy chciała jakąś ze swoich prac po prostu spalić, ostentacyjnie, najlepiej w Wielkiej Sali, żeby przyjąć jak wielkie błędy popełniła na jednym kawałku papieru – nigdy tego jednak nie robiła, nie znalazła by odwagi. No i sama pamiętała swoje początki, co prawda zaczynała dużo wcześniej, więc sam kontekst tego, że dziecięce prace są z natury o wiele mniej profesjonalne, niż nastoletniej, zaczynającej osoby, ale i tak były one godne pożałowania. Tylko fakt, że czuwali nad nią profesorowie od malarstwa klasycznego sprawił, że ten fatalny star rozwinął się dość szybko.
Słuchała z prawdziwym zaangażowaniem o kotce Yuuko, jakby ta co najmniej opowiadała o dzikich przygodach w puszczy amazońskiej. Szczególnie, że dowiadywała się przy okazji ciekawych rzeczy i nie, nie chodziło tylko o wiedzę z zakresu „teraz wiem, jak się czuje Aki” gdyby próbowała powtórzyć to imię. Uważała to za urocze, że kotka miała na imię Królewna Śnieżka, samej kotki nie widziała, ale wiedziała jak wygląda ta rasa. Miano małej królewienki na pewno im pasowało.
Chciała już powiedzieć, że imię to miało piękne brzmienie, choć sama chyba nie odważyłaby się spróbować go powtórzyć, lecz wtedy Japonka wspomniała o skrzypcach. Oczy się Elizi aż zaświeciły z podekscytowania i zupełnie straciła zainteresowanie rozpakowywaniem gry – ona mogła poczekać.
A w końcu niecodziennie spotykała kogoś, kto grał na tym instrumencie. Sama uczyła się skrzypiec zarówno, jak wracała do domu rodzinnego, jak i ostatnio na własną rękę, można jednak śmiało powiedzieć, że daleko jej było do mistrzostwa. Wciąż miała problemy z tym, że potrafiła się nienaturalnie spiąć przy grze, co źle wpływało na ruchy smyczka. Nie umiała osiągnąć jeszcze tak głębokich i ciepłych dźwięków, na jakie jej skrzypce pozwalały, a i samo vibrato mogłoby zyskać na dalszym ćwiczeniu. Ogólnie rzecz ujmując, tak, rozumiała jak się tym posługiwać, oraz owszem, robiła to bardziej jak sztywny kloc niż ekspresyjny muzyk.
- Grasz na skrzypcach? – musiała dostać potwierdzenie, była tak zachwycona, że aż zapomniała na kilka chwil o swojej nieśmiałości, patrząc się na nią z wręcz gwiazdkami w oczkach. – Wybacz… - zauważyła swoje zachowanie dopiero po kilku sekundach. – Nie chciałam być nachalna, ale sama jestem łamagą, jeśli chodzi o nie… Od jak dawna grasz?
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptySob Lut 01 2020, 12:31;

- Chyba ze wszystkim jest podobnie. Czasem jedynie metodą prób i błędów możesz dojść do perfekcji - stwierdziła, wcale nie chcąc brzmieć jak jakaś wyrocznia. Ot po prostu już tak było i nawet po otrzymaniu mistrzowskich wskazówek od ekspertów w danym fachu i tak robiło się błędy dopóki po wielu próbach nie udało się w końcu poprawnie wykonać to, co się chciało.
Wyglądało na to, że Eliza nie miała nic przeciwko temu, by słuchać o tym jaka też jest kotka należąca do młodej Japonki. Przynajmniej nie musiała się obawiać tego, że się nieco narzuca swoimi opowieściami. Zresztą nie chciała też się zbytnio rozwodzić nad własnym zwierzakiem nawet jeśli Konstantinova zdawała się być zafascynowana Królewną Śnieżką, która czasami zachowywała się jak na prawdziwą królewnę przystało. Chociaż tak chyba miał już każdy kot, z którego momentami wychodziła rozkapryszona arystokracja.
Nawet nie sądziła, że taka w zasadzie przypadkowa wzmianka o skrzypcach sprawi, że Ślizgonka wyraźnie się ożywi, a w oczach roznieci się iskierka zainteresowania. Od razu zapomniała o zaproponowanej wcześniej grze, którą chciała przygotować. Jak widać faktycznie mogło to poczekać, a blondynka chyba miała ważniejsze pytania, które po chwili skierowała do Puchonki.
- Gram na skrzypcach i fortepianie - odpowiedziała, gdy tylko Eliza spytała ją o to z czymś na kształt szczerego zachwytu. - Nie szkodzi - stwierdziła, bo nie uważała, żeby było to coś złego. W zasadzie podobna ekscytacją była w jakiś sposób urocza i nawet schlebiała nieco pannie Kanoe. - Jakoś koło dziesięciu lat. Pobierałam lekcje muzyczne w dzieciństwie - nie wiedziała, co jeszcze mogłaby jej powiedzieć, ale chętnie odpowiedziałaby na wszelkie pytania, które mogła mieć do niej Elizia. - W zasadzie jeśli byś chciałaś się nauczyć to mogłabym ci w tym pomóc...
Nie wiedziała czy powinna to proponować, ale Konstantinova wydawała się być szczerze zafascynowana grą na skrzypcach, a skoro samej jej to nie wychodziło to mogła ją wspomóc w procesie nauki jeśli sama była chętna opanować tę umiejętność. W końcu zawsze była skora do pomocy, a jeśli jeszcze chodziło o coś, co ją prawdziwie pasjonowało to tym bardziej była to dla niej przyjemność.
Powrót do góry Go down


Elizaveta Konstantinova
Elizaveta Konstantinova

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 164
C. szczególne : Albinoska -> białe włosy, brwi i rzęsy, bardzo jasna cera z różowymi akcentami
Dodatkowo : półwila
Galeony : 350
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17867-elizaveta-konstantinova
https://www.czarodzieje.org/t17879-beethoven#504785
https://www.czarodzieje.org/t17866-elizaveta-konstantinova#504272
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptySob Lut 01 2020, 22:27;

Jedynie nieśmiałość i zamkniętość Elizi powstrzymywały ją od pokazania w pełni swojego entuzjazmu. Wiedziała już wcześniej, że Yuuko to bardzo miła osobowa, fakt, że lubiła zwierzęta jeszcze bardziej to potwierdził i wywołał na tyle dużo pozytywnych emocji, że mała albinoska była gotowa na rozmowę. Niespecjalnie odkrywczą i raczej krótką w zdaniach, ale i tak swobodną rozmowę. Ale ta drobna informacja o muzyce, biorąc pod uwagę, że dziewczyna była prawdziwym, artystycznym nerdem, naprawdę rozpalił świetliki w jej oczach.
- Na skrzypcach i fortepianie. I tyle lat na nich, musisz naprawdę pięknie grać. – powiedziała z pasją w głosie, a kąciki jej ust uniosły się w lekkim uśmiechu. – Też gram na fortepianie, to taki przyjemny instrument. Na początku onieśmiela swoją wielkością i tym, ile ma klawiszy, a później okazuje się, że płynnie przeprowadzi cię przez dźwięki… Chyba że komponował je Rachmaninow – pozwoliła sobie na krótką refleksję, zainspirowana myślą o muzyce. Gdy tylko wspomniała o fortepianie, jej palce same chciały grać na niewidzialnych klawiszach i musiała powstrzymywać własne dłonie przed ruchem. Kochała muzykę. – Skrzypce są o wiele bardziej zwodnicze, niby małe i niepozorne, a wymagają tak ogromnej pewności i wyczucia. Ale dzięki temu są takie piękne, nie sądzisz? – zapytała rozmarzonym tonem i znów sama siebie upomniała. – Jeżeli jeszcze cię nie odstraszyłam, to bardzo przydałaby mi się pomoc. – przyznała zawstydzona. – I jak będziesz chciała, to w zamian mogłabym ci pokazać kilka technik rysowania.
Miauknięcie kota przypomniało jej o gargulkach, w które miały zagrać. Próbowała udawać sama przed sobą, że wcale nie czuła się głupio z tym, że aż tak odpłynęła myślami wraz z muzyką. Pozostawało tylko mieć nadzieję, że nie upokorzyła się tym całkowicie, w końcu skoro Japonka grała od tylu lat, pewnie sama miała do tego serce pełne pasji.
Eliza rozłożyła planszę z okręgiem na środku stołu, z kolei w jej centrum położyła białą kulkę, po czym rozdała każdej z nich równą ilość gargulek.
- Chciałabyś zacząć?

-----------------------------------
W tym temacie są zasady Gargulek
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyNie Lut 02 2020, 03:46;

Eliza nie musiała wcale wiele robić, bo jej entuzjazm był doskonale widoczny nawet jeśli nie skakała w miejscu lub nie zaczynała głośno trajkotać jak katarynka. Ot pewne rzeczy po prostu się widziało jeśli tylko dostrzegało się pewne szczegóły. Czasem wystarczyło samo spojrzenie, które mimo że teoretycznie w ogóle się nie zmieniło to jednak nagle stawało się jakieś żywsze. I tak właśnie było w przypadku Konstantinovy. Chyba właśnie znalazła w Hogwarcie swoją artystyczną bratnią duszę, z którą mogłaby prowadzić rozmowy o zwierzętach i sztuce.
Słysząc dosyć pochlebne słowa z ust Ślizgonki nie mogła powstrzymać lekkiego zawstydzenia. I może nie był to w zasadzie pełnoprawny komplement, a jedynie bardziej domysły, ale i tak czuła się w jakiś sposób doceniona przez nową znajomą.
- Sam staż nie przekłada się na umiejętności. Wciąż jeszcze muszę sporo się nauczyć - stwierdziła dyplomatycznie. Nie chciała się przechwalać, zresztą nawet nie potrafiła tego robić, ale z drugiej strony nie mogła też jakoś umniejszać swoim faktycznym zdolnościom. Także wybrała chyba najlepszy sposób, by tego uniknąć.
- Jest naprawdę przyjemny. I dosyć prosty do nauczenia się. Przynajmniej na podstawowym poziomie - bo oczywiście nie ulegało wątpliwości, że aby dostąpić mistrzowskiego poziomu trzeba było się naprawdę napracować i przyłożyć do ćwiczeń. - Niestety nie miałam zbyt wielkiej styczności z Rachamaninobem - niestety jej dosyć wyraźny japoński akcent wkradł się w momencie, gdy wypowiadała nazwisko rosyjskiego kompozytora. O ile do angielskiej wymowy przywykła przez lata nauki tak rosyjski wciąż był dla niej obcy i sprawiał, że niejako wracała do ojczystego języka, który wyraźniej przebrzmiewał w jej głosie. - Głównie grałam utwory Chopina, Liszta czy klasyków wiedeńskich oraz japońskich kompozytorów.
Szczerze powiedziawszy to w Japonii Chopin był chyba jednym z najbardziej uznawanych muzyków klasycznych. W sumie nie mogła się temu zbytnio dziwić skoro miał naprawdę dobre kompozycje. Oprócz tego wychowywano ją również w silnym poczuciu przynależności do kultury japońskiej przez co mogła poznać wielu rodzimych artystów.
- Nie mogłabym tego lepiej ująć. Nie wiem jak to ująć w słowach, ale nie można po prostu nauczyć się chwytów i sztywno ich wykonywać. Wtedy z pewnością nic się nie osiągnie - wyglądało na to, że Eliza przynajmniej tyle wiedziała czy raczej rozumiała. Z taką świadomością na pewno będzie miała odpowiednie podejście do nauki. - Nie odstraszyłaś. Z chęcią pomogę o ile tylko będę w stanie - stwierdziła po czym zamilkła na chwilę, by przetworzyć jeszcze informację odnośnie nauki rysowania przez Konstantinovą. Ona chyba naprawdę nie wiedziała na co się pisze. Mimo wszystko uśmiechnęła się nieco zmieszana, ale zdecydowanie ucieszona propozycją nauki rysunku. - Byłabym zaszczycona. Dziękuję za propozycję.
Vivaldi miauknął po raz kolejny, a Japonka niemal odruchowo sięgnęła do niego, by podrapać go po raz kolejny za uchem. Jak dotąd kot nie narzekał raczej na to, że poświęcała mu swoją uwagę, a i Eliza zdawała się również nie mieć nic przeciwko temu, by zajmowała się od czasu do czasu jej pupilem. Dopiero po chwili spojrzała na gotową planszę z gargulkami. Na propozycję rozpoczęcia rozgrywki jedynie przytaknęła po czym sięgnęła po jedną z kulek, by zgrabnym ruchem potoczyć ją po planszy. Co prawda nie miała zbyt często okazji do tego, by grać w ową grę, ale chyba nie szło jej tak źle skoro gargulek zatrzymał się dosyć blisko środkowej kulki.

Kostki: 6 i 2
Twoje punkty: 6pkt
Powrót do góry Go down


Elizaveta Konstantinova
Elizaveta Konstantinova

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 164
C. szczególne : Albinoska -> białe włosy, brwi i rzęsy, bardzo jasna cera z różowymi akcentami
Dodatkowo : półwila
Galeony : 350
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17867-elizaveta-konstantinova
https://www.czarodzieje.org/t17879-beethoven#504785
https://www.czarodzieje.org/t17866-elizaveta-konstantinova#504272
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyNie Lut 02 2020, 12:32;

Nie mogła się jednocześnie nadziwić i nacieszyć faktem, że Yuuko nie też była artystyczną duszą, ale i chciała o tym rozmawiać, wymieniać się spostrzeżeniami i doświadczeniami. I jeszcze pomyśleć, że dziewczyny poznały się na wróżbiarstwie, przedmiocie uczącym o losie i nieprzypadkowych spotkaniach, było w tym coś poetyckiego. Choć dla Elizi mogłyby się spotkać i w Zakazanym Lesie, nie, żeby do niego chodziła, a i tak byłoby to tak samo niesamowite.
Mała albinoska uważnie słuchała Puchonki, z dużym zaangażowaniem wyłapując wszystkie fakty, nie chciała przecież później o czymś zapomnieć, coś przekręcić i wyjść na niekompetentnego rozmówcę – co z tego, że właśnie takim rozmówcą była. Bynajmniej nie z wcześniej wspomnianego powodu, to w końcu bardzo dobra słuchaczka, trochę za mocno przejmująca się opinią innych. Na pewno nie umknęło jej uwadze, że dziewczyna była bardzo skromna i mogła się założyć, że prawdopodobnie bez powodu. Sam sposób w jaki o tym mówiła zdradzał, że umiejętności miała. Ślizgonka zdecydowała się jednak nie chwalić ani wypominać tego Japonce, nie chcąc, by zawstydziła się bardziej, czy poczuła niekomfortowo. Sama też nie była dobra w komplementowaniu innych, chyba że pod wpływem czystej ekscytacji, a tą dała już radę w sobie opanować, choć jej oczy zdradzały wszystko.
- To prawda, im więcej się gra, tym więcej widać ile technik trzeba jeszcze opanować, a każdy nowy kompozytor to nowa technika – westchnęła, przypominając sobie wszystkie żarty jej nauczycieli, jak to każdy z tych muzyków patrząc na dłonie pianistów nie widział dłoni, tylko co innego. – Mogę ci kiedyś pokazać zeszyty z jego nutami. Chociaż są tak zapchane nimi, że wyglądają już bardziej jak szkice, niż pięciolinia – uśmiechnęła się lekko, to zdecydowanie były jakieś abominacje człowieka z ogromnymi dłońmi. – Chętnie usłyszałabym coś od japońskich kompozytorów, jestem ciekawa, jaka jest wasza muzyka – znów się trochę bardziej rozentuzjazmowała, nie mogła jednak nic na to poradzić. Uczenie się nowych stylów było dla niej, jak nauka nowego języka, którym mogła komunikować się ze światem. – Bardzo lubię Chopina, choć sama nie umiem zdecydować, czy bardziej kocham jego walce czy mazurki. Oczywiście w samym brzmieniu, bo do gry chyba łatwiejsze są walce, uchwycenie ducha mazurków jest trudniejsze. A ty co sądzisz? – zapytała, zainteresowana zdaniem dziewczyny na ten temat, była ciekawa, czy też uważała, że niełatwo jest sportretować „duszę” niektórych kompozycji.
Ucieszyła się, słysząc zdanie Yuuko na temat skrzypiec. Więc wcale sobie nie ubzdurała tego, że to jej postawa przeszkadzała najbardziej, skoro nawet doświadczona muzyk mówiła, iż wymaga to czegoś więcej, niż samej znajomości chwytów. Miło było dostać takie potwierdzenie, które przy okazji pokazywało, w którym kierunku powinna bardziej popracować nad sobą.
- Przez to mam taki problem – przyznała się. – Jestem w stanie nawet bardzo szybko poruszać palcami po strunach i trafiać w odpowiednie punkty, ale to nic nie daje, jeżeli nie potrafię miękko poruszać smyczkiem. Przyda mi się pomoc profesjonalisty – uśmiechnęła się do niej. – Nie masz za co, miło się razem rysuje – dodała trochę nieśmiało.
Przyszła jej kolei w gargulkach. Yuuko szło naprawdę dobrze i już na rozpoczęcie udało jej się zdobyć sześć punktów, zdobywając duże prowadzenie. Eliza nieczęsto grała w te magiczne kulki, ale i tak postarała się przy swoim rzucie. Popchnęła ją za mocno i kuleczka na pewno nie planowała zatrzymać się blisko białej. Za to było to na tyle silne pchnięcie, że aż przesunęła gargulkę Yuuko, która wypuściła na swojego gracza magiczny płyn.
- Ojej… – jęknęła, nie wiedząc czy powinna za to przepraszać, czy nie, w końcu na tym polegała ta gra i obie wiedziały, na co się piszą.
I pewnie jeszcze kilka razy obie zostaną oplute.


Kostki: 2 i 6
Twoje punkty: 2pkt
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyNie Lut 02 2020, 18:57;

Fakt, że poznały się właściwie przypadkowo na wróżbiarstwie, a teraz dodatkowo wpadły na siebie na zamku przez to, że Kanoe zabłądziła faktycznie można byłoby nazwać przeznaczeniem. Tym bardziej, że z każdą chwilą odkrywały jak wiele mają ze sobą wspólnego i jak w pewnych rzeczach się uzupełniały (jedna była świetną skrzypaczką, ale marną rysowniczką; druga rysowała pięknie, ale za to nie radziła sobie ze skrzypcami). Prawdopodobieństwo spotkania kogoś takiego było naprawdę niewielkie, a im jednak jakoś się to udało.
Nie lubiła mówić o sobie. To nigdy nie leżało w jej naturze: cichej i spokojnej, a jednak nie miała większych trudności z tym, by rozmawiać ze Ślizgonką na temat muzyki. Być może dlatego, że to była jej ogromna pasja już od lat dziecięcych. Ktoś to mógł ją zrozumieć i podzielać jej zdanie zdawał się być idealnym wprost kompanem, z którym bez obaw mogła podzielić się swoją opinią na pewne tematy.
- Technika, metrum, ambitus... Wiele rzeczy może przesądzić o tym czy dany utwór jest trudny lub łatwy do nauczenia dla konkretnej osoby - w tym co mówiła Eliza było sporo racji, bo każdy kompozytor posiadał coś charakterystycznego dla siebie i czasami naprawdę trudno było to oddać, starając się odegrać dany utwór ze stworzonych przez niego nut. - Byłabym wdzięczna. Chętnie spróbuję czegoś nowego.
Nie mogła odmówić propozycji zapoznania się z nowymi kompozycjami. Z chęcią spojrzy na utwory Rachmaninowa i oceni czy granie skomponowanych przez niego dzieł sprawia jej przyjemność i czy przemawiają do niej na jakimś bardziej duchowym poziomie. Po prostu niektóre melodie z jakiegoś względu wydawały się bliższe jej sercu niż inne.
- Muzyka jest na tyle uniwersalna, że ciężko stwierdzić jakiej narodowości był autor czy jakim językiem się posługiwał. Chociaż niektórzy z nich tworzyli na instrumenty, które są typowe dla kultury swojego kraju. Nie wiem jak zapatrujesz się na bardziej współczesnych kompozytorów, ale wprost kocham utwory Mine Kawakami.
Gra na fortepianie to nie była jedynie muzyka klasyczna obejmująca utwory liczące sobie co najmniej sto lat. Ludzie wciąż tworzyli cudowne kompozycje na wiele różnych instrumentów, które potrafiły również zachwycać swoim kunsztem. Czasem było to wyjątkowe połączenie dźwięków, nieraz uderzająca i piękna prostota, a czasem skomplikowane utwory, przy których palce mogły się plątać. Wciąż istnieli pasjonaci, chcący tworzyć coś nowego i zachwycającego. I udawało im się to. Szkoda tylko, że nie mogli się cieszyć takim uznaniem jak klasycy, których dzieła od setek lat nieraz były w obiegu.
- Jeśli miałabym wybrać, które z twych dwóch do mnie bardziej przemawiają to wybrałabym walce choć jego mazurki też są piękne. Jednak najbardziej uwielbiam jego nokturny - odpowiedziała, gdy Konstantinova spytała ją o zdanie na temat dzieł Chopina.
- Jestem pewna, że wspólnie jakoś temu zaradzimy - może mogłaby powiedzieć coś więcej, ale nie chciała rzucać radami i pustymi słowami nie usłyszawszy tego jak faktycznie grała Eliza. Wolała wpierw zobaczyć ją i usłyszeć, a dopiero potem sprawdzić czy faktycznie jedynym jej problemem było to o czym mówiła, czy może było coś jeszcze, co powstrzymywało ją od wydobywania czystych dźwięków.
Po tym jak rozpoczęła grę nadeszła pora na to, żeby swój ruch wykonała blondynka. Yuuko obserwowała jak dziewczyna rzuca swoją kulką, która trąciła jej gargulka. Nim jednak zdążyła się zasłonić przed wytryskiem płynu z gargulka, który tak perfidnie wycelował jej prosto w twarz. Dziewczyna już miała się wytrzeć, gdy nagle uświadomiła sobie, że owa maź ma całkiem znajomy smak...
- Czekolada? - zdziwiła się i wytarłszy plamę mazi z policzka przyłożyła palce do ust. Tak. Właśnie oberwała czekoladą w twarz. Nie było tak źle, prawda? Zawsze mogło być o wiele gorzej.
Tak więc otarła się z jak tylko mogła z czekoladowego bukkake. (nigdy więcej pisania postów w trakcie nauki...)
Dopiero wtedy sięgnęła po własnego gargulka i rzuciła nim w kierunku białej kulki pośrodku planszy. Niestety tym razem nie poszło jej to już tak dobrze. Włożyła w rzut zbyt wiele siły przez co wybiła własną kulkę, która wypadła poza pole i trysnęła na nią tym razem śmierdzącym płynem. Wyglądało na to, że skończyła się czekolada.
- To... nie było moje najlepsze zagranie - stwierdziła, próbując jakoś zetrzeć płyn, który chlusnął na jej ubranie. Chyba będzie musiała się dzisiaj porządnie wykąpać i wyczyścić ubranie.

Litera: G jak gargulki
Kości: 4 potem A
Punkty: 6 - 4 = 2pkt
Powrót do góry Go down


Elizaveta Konstantinova
Elizaveta Konstantinova

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 164
C. szczególne : Albinoska -> białe włosy, brwi i rzęsy, bardzo jasna cera z różowymi akcentami
Dodatkowo : półwila
Galeony : 350
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17867-elizaveta-konstantinova
https://www.czarodzieje.org/t17879-beethoven#504785
https://www.czarodzieje.org/t17866-elizaveta-konstantinova#504272
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyNie Lut 02 2020, 23:42;

To, że te dwie introwertyczne duszyczki się spotkały i okazały się obie muzycznymi nerdami, chyba faktycznie podchodziło pod jakiegoś rodzaju przeznaczenie, a przynajmniej co najmniej mały plan losu. Eliza nie mogła oprzeć się wrażeniu, że jej rozmówczyni miała podobne odczucia co do niej – otwierała się bardziej przy opowiadaniu o swojej pasji. Można było wręcz wyczuć zmianę atmosfery, gdy dziewczyny z nieśmiałych osóbek, próbujących nawiązać kontakt dzięki kotowi, zaczynały same wychodzić z tematami i przemyśleniami na temat sztuki.
- W przypadku Rachmaninowa to kwestia nie posiadania odpowiednio dużych rąk – westchnęła żartobliwie i naprawdę żałowała, że nie miała przy sobie żadnej teczki z nutami. Dałaby sobie rękę uciąć, że Yuuko parsknęłaby tak samo jak ona, gdy pierwszy raz zobaczyła jego pomysły. – Wiesz, że miał taki syndrom, jakby chorobę, przez którą był nienaturalnie wysoki? I jego dłonie były nienaturalnie duże!
Tak Eliza, to wcale nie dziwne, że zachwycasz się dłońmi martwych kompozytorów. Cóż, każdy pomysł na rozmowę był dobry, prawda? A dla dziewczyny było to naprawdę interesujące i chciała się tymi ciekawostkami podzielić, w końcu dużo to zmieniało w patrzeniu na sam zapis nutowy.
- Wiesz, że jego dłonie były nawet większe od Liszta? A przecież Lisztowe kompozycje są strasznie trudne, jakby czuł przymus wykorzystania całego fortepianu w pierwszych sekundach – zażartowała.
Fakt, muzyka była bardzo uniwersalnym narzędziem, lecz dziewczyna musiała przyznać, że nie znała zbyt wielu kierunków z poza Europy i nie wiedziała, czy podobne style i tropy kompozycyjne były i w Azji. Jakby się nad tym zastanowić, nie znała żadnego z nowoczesnych kompozytorów, w domu uczyli ją tylko klasyku i najważniejszych nazwisk, nie chcąc „mącić” jej umysłu. Ale dziewczyna kochała rozwój i kolejne sposoby na porozumiewanie się przez sztukę.
- Aż wstyd przyznać, ale nie miałam dużo kontaktu z nowoczesnymi kompozytorami – powiedziała, faktycznie lekko onieśmielona tym faktem. – W domu nie zakładali niczego innego, oprócz największych, europejskich nazwisk… A w Hogwarcie samemu nie ma się czasu na poszukiwania, jeżeli chce się mieć czas na ćwiczenia – uśmiechnęła się jednak do niej z entuzjazmem. – Ale bardzo chętnie poznam nowych. Uwielbiam odkrywać nowe melodie.
Nie dobiegł nawet koniec pierwszej rundy w gargulkach, a dziewczyny już miały ich pierwszą ofiarę w postaci Yuuko. Elizia była już gotowa łapać za różdżkę i rzucać chłoszczyść, ale Japonka oberwała czymś, co złudniczo przypominało czekoladę, a po chwili okazało się, że to faktycznie była ta słodka przekąska.
- Chyba nie będzie z tego użytku – pomachała różdżką rozbawiona, widząc minę dziewczyny.
Zaraz jednak panna Kanoe wykonała swój rzut i nie wyszedł on najkorzystniej dla niej. Ledwo co pozbyła się czekolady, a kolejna przez nią wypchana za daleko gargulka postanowiła ją opluć. I tym razem bynajmniej nie było to coś pysznego, ani nawet jadalnego – przynajmniej sądząc po zapachu specyfiku.
-Dobrze, że nie zdążyłam jej schować – stwierdziła przyjacielsko i, na nic nie czekając, rzuciła jednak tego chłoszczyść, by pozbyć się wszelkich nieprzyjemności z kompanki do gry. – Chyba lepiej? – uśmiechnęła się do niej lekko.
Tym razem ona poturlała swoją gargulkę, chcąc wycelować ją dla odmiany w środek. No środkiem zdecydowanie tego nazwać nie można było. Planowała zdobyć trochę więcej punktów dla siebie, bo miała ich bardzo mało, jak widać kulki miały inny pomysł, polegający na strącaniu ich przeciwnikowi.
- Bez żartów… - znowu jęknęła, kiedy kolejny gargulek poczęstował Yuuko swoją zawartością. – Nie robię tego specjalnie – dodała przepraszająco, ale rozbawiona jednocześnie.


Kostki: 6
Wynik: 2
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyPią Lut 14 2020, 16:55;

Wysłuchiwała z zafascynowaniem tego jak Eliza opowiadała o fizycznych udogodnieniach niektórych z pianistów. Cóż dosyć spory rozmair dłoni faktycznie mógł ułatwić grę na fortepianie, ale poza tym sprawność samych palców była szczególnie ważna. Bo co z tego że ktoś ma dłonie jak bochny chleba, ale uderza sztywnymi palcami niezbyt żwawo w klawisze? W każdym razie podobny zachwyt wcale nie był dla niej dziwny. Może jedynie odrobinę niecodzienny, ale to chyba głównie dlatego, że mało osób interesowało się samymi postaciami kompozytorów i to jeszcze w kwestii tego jak wyglądali oni sami oraz ich dłonie. Jednak taka wiedza nawet jeśli nie była jej jakoś szczególnie do życia potrzebna to była ciekawa.
- Myślę, że to raczej kwestia tego, że Liszt po prostu lubił się bawić muzyką i odchodził często od klasycznych norm i zasad. Eksperymentował z brzmieniem, by uzyskać coś nowego i oryginalnego i przez to jego utwory są tak trudne - takie eksperymentalne wariacje z pewnością były potem problematyczne dla wielu osób, ale czy prawdziwy geniusz przejmował się takimi błahymi sprawami? Raczej nie.
- Zawsze można to zmienić - stwierdziła z uśmiechem. - W Mahoukotoro poświęca się nieco więcej uwagi sztuce niż w Hogwarcie. Jestem pewna, że tam z pewnością poznałabyś wielu artystów.
Oczywiście sama Yuuko część swojej znajomości niektórych utworów zapewniała odpowiedzialnym za jej kształcenie nauczycielom, którzy przedstawiali jej twórczość znakomitych kompozytorów za co była im niezwykle wdzięczna. Wielu rzeczy jednak dowiedziała się również w szkole, gdzie mogła spotkać wielu innych miłośników muzyki i dzięki kontaktom z nimi dowiedzieć się wielu nowych rzeczy, a także zapoznać się z muzyką mugolską z lat współczesnych, która również nie była taka zła.
Gra w gargulki najprościej rzecz ujmując nie szła jej zbyt dobrze i pomimo dobrego startu Puchonka dosyć szybko zaczęła pokazywać swoją nieumiejętność gry lub też po prostu miała najzwyczajniejszego pecha. Była również wdzięczna Konstantinovej za to, że pospieszyła jej z pomocą, gdy tylko została po raz kolejny opryskana przez niewdzięczne gargulki. I to bynajmniej nie jakimś przyjemnym sprejem czekoladowym.
- Dziękuję - powiedziała, uśmiechając się do niej delikatnie.
Niestety jej spokój nie trwał zbyt długo, bo już po chwili kolejne zagranie ze strony Elizy poskutkowało tym, że po raz kolejny Japonka oberwała gargulkami. Chyba naprawdę nie powinna w to grać, bo to się dla niej marnie skończy.
- Nie ma sprawy. Wiem, że to nie było specjalnie... - stwierdziła, chcąc odsunąć się nieco od dziewczyny obok której siedziała, ale nagle zdała sobie sprawę z tego, że atak gargulka niejako przykleił ją do Ślizgonki, a dokładniej ich dłonie zostały złączone przez magiczny i całkiem klejący magiczny śluz, który najwidoczniej nie chciał, aby siedziały od siebie w zbyt wielkiej odległości.
Japonka jak to ona, poczuła jak nagle na jej policzki wkrada się szkarłatny rumieniec. Nagle z jakiegoś powodu czuła się o wiele bardziej skrępowana w towarzystwie blondynki, co przede wszystkim wynikało zapewne z bliskości, do której nagle zostały zmuszone.
- Umm... Przepraszam... - wymamrotała w końcu i sięgnęła wolną ręką po kolejną kulkę, którą rzuciła na planszę tylko po to, by po raz kolejny zostać potraktowaną wydzieliną, która jedynie bardziej przykleiła ją do Ślizgonki. O bogowie, dlaczego?!

Kości: [url=]I jak imperio x2 oraz 4... oficjalnie Yuuko ssie w gargulki[/url]
Wynik: 1

Powrót do góry Go down


Elizaveta Konstantinova
Elizaveta Konstantinova

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 164
C. szczególne : Albinoska -> białe włosy, brwi i rzęsy, bardzo jasna cera z różowymi akcentami
Dodatkowo : półwila
Galeony : 350
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17867-elizaveta-konstantinova
https://www.czarodzieje.org/t17879-beethoven#504785
https://www.czarodzieje.org/t17866-elizaveta-konstantinova#504272
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyNie Lut 16 2020, 14:51;

Naprawdę doceniała fakt, że nie została na dzień dobry wyśmiana czy oceniona, a nawet Yuuko zdecydowała się dołączyć do tej dyskusji. Dziewczyna musiała jej przyznać rację, trudność Liszta wynikała z wariacji, w końcu nie tylko dogodności fizyczne świadczyły o czyiś możliwościach i talencie.
- Gdyby dało się zrozumieć, co się działo w ich głowach, gdy to komponowali i grali – westchnęła z pewną dozą melancholii. Na pewno nauka utworów byłaby wtedy w jakiś stopniu łatwiejsza. – Ale odebrałoby to urok i magię interpretacji – dodała jednak, bo trzeba było przyznać, że właśnie te niedopowiedzenia, nieprzeniknioność ludzkiego umysłu sprawiała, że każdy mógł zagrać jeden utwór zupełnie inaczej i sprawić, że stawał się jego.
Wizja szkoły, która skupiała się też na sztuce zdecydowanie ją zafascynowała. Byłaby chyba najszczęśliwszą uczennicą, chociaż wciąż skrycie najszczęśliwszą, gdyby też tyle uwagi poświęcało się i w Hogwarcie na artystyczną działalność. Profesorowie i nauczyciele z domu uczyli ją klasyków i nie było nawet mowy o zapoznawaniu się z muzyką współczesną, chociaż ta też oferowała wiele nowych pomysłów i rozwiązań, wcale nie musząc być gorszą. Coś takiego wymagałoby jednak całego zastępu nowych profesorów z prawdziwą pasją i dedykacją, a także i uczniów chętnych do pracy po nauce zaklęć czy zakuwaniu do run. Dałoby się to zrobić, jednak nie brzmiało to jak coś łatwego do osiągnięcia.
- To brzmi jak szkoła idealna – przyznała z lekkim uśmiechem.
Marzeniem byłoby też, gdyby gra w gargulki szła im lepiej niż to, co aktualnie działo się na stole. Niby Eliza, pomijając jej pierwszy rzut, który zebrał wyjątkowo mało punktów, nie radziła sobie najgorzej… Jednak jej nieradzenie sobie najgorzej nie było z jej woli. Chciała dopchnąć kulki jak najbliżej środka, ale jakimś trafem za każdym razem lądowały na gargulkach Yuuko, spychając je i tym samym oblewając ją różnymi miksturkami. Nie wspominając o tym, że młoda Japonka robiła sobie sama dokładnie to samo.
No i po ostatnim ich ręce się skleiły… Podwójnie. Elizia już w pierwszej chwili nie bardzo wiedziała co się dzieje i mogła się tylko czerwienić, a po drugiej już w ogóle myślała, że umrze na miejscu. Nie była zbyt „dotykową” osobą, chyba że znała kogoś długo. No a to zdecydowanie długa znajomość nie była.
- Nic się nie stało… Gargulki mają dziwne poczucie humoru – powiedziała w końcu, dość skrępowanym głosem, ale fakt, że Yuuko była podobnie czerwona jak mała albinoska trochę polepszał sytuację. Może będą się obie mogły z tego pośmiać bardziej, jak pierwsze zawstydzenie trochę zejdzie.
Najpierw jednak Konstantinova wykonała swój rzut, domyślając się, że dziwny śluz raczej nie puści, dopóki nie skończą grać. I z tego całego zamieszania dziwną, sklejającą mazią ręka jej drżała, a rzut wykonała naprawdę beznadziejny, bo wybiła jedną ze swoich gargulek. Wspaniale, jeszcze nie zdążyła przyzwyczaić się do trzymania za ręce, a tu już oberwała czymś, co sprawiło, że miała ochotę zdjąć z siebie skórę – wszystko zaczynało ją swędzieć. Na domiar złego miała tylko jedną rękę dostępną do drapania!
- Następnym razem przeczytajmy najpierw ostrzeżenie o efektach w instrukcji – zażartowała w końcu, jednak rumieńce nadal jej nie schodziły.


Kostki: 4 i F
Wynik: 1
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptySob Lut 29 2020, 23:28;

Kość: 2
Wynik: 1

Nie śmiałaby wyśmiewać Elizy z żadnego powodu. Tym bardziej takiego, bo oczywiście rozumiała ją i mogła wypowiedzieć się w tej kwestii, bo zadziwiająco bardzo zgadzała się ze Ślizgonką w licznych kwestiach i nie widziała powodu, by udawać, że było inaczej. Po prostu miło było jej przebywać w towarzystwie kogoś kto rozumował w podobny sposób i wyrażał na głos myśli, które były tak tożsame z jej własnymi.
- Zdecydowanie. Chociaż niektórzy bardziej niż odzwierciedlić siebie wolą po prostu odtwarzać dźwięki bez większego zaangażowania. To nieco smutne - stwierdziła, wzdychając ciężko.
Znaczy nie każdy miał w sobie tę samą pasję, co ona i doskonale to rozumiała. Ona tak samo nie była na przykład wielką fanką Quidditcha i nie dostrzegała tak wielkiej finezji w ruchach zawodników jak co niektórzy miłośnicy sportu, ale wiedziała, że oni mogą po prostu widzieć i czuć więcej w czasie meczy. W końcu każdy był inny.
Mahoukotoro i Hogwart w pewnych kwestiach naprawdę sporo się od siebie różniły, a jednak potrafiła się jakoś odnaleźć w nowym środowisku choć czasem przywyknięcie do zmian było naprawdę trudne. Tak samo jak pozbywanie się starych nawyków. Wciąż nieraz przyłapywała się na tym, że w bardziej formalnych sytuacjach niemal odruchowo starała się ukłonić swojemu rozmówcy lub miała na końcu języka jakąś japońską frazę, którą musiała zastąpić angielskim wyrażeniem. Z jednej strony cieszyła się z nowych doświadczeń, które przeżyła dzięki przeprowadzce na drugi kontynent, ale jednak po części tęskniła za dawną szkołą i kulturą swojej ojczyzny, która stanowiła naprawdę sporą część jej samej.
- Szkoła idealna chyba nie istnieje, ale Mahoukotoro z pewnością jest bardzo dobra - przyznała, bo oczywistym był fakt, że niektórzy w pewnych aspektach będą doszukiwać się wad i stwierdzą, że widzą słabe punkty w japońskim systemie edukacji czarodziei i czarownic. Ona sama nie miała w zasadzie większych zarzutów choć oczywiście bardziej ujednolicony program nauczania z pewnością działałby na jej korzyść, bo nieraz musiała nadrabiać materiał, który dla uczniów Hogwartu wydawał się oczywisty, a ona nigdy nie posiadała podobnych zajęć w swoim toku nauczania. No, ale chwilowo jakoś dawała radę i chyba nagle to się nie zmieni.
Gargulki w zamyśle miały być naprawdę przyjemną grą, która miała je odstresować, a tu nagle jeden z magicznych kamyków odstawia taką szopkę i skleja razem ich dłonie. W zasadzie Yuuko trudno było stwierdzić czy w podobnej sytuacji gorsze byłoby gdyby Eliza jakoś zbyła ten fakt i starała się zbagatelizować to, że zostały zmuszone do bliższego kontaktu czy to, że aktualnie obie siedziały blisko siebie z wyraźnymi rumieńcami odcinającymi się na policzkach, zawstydzone sytuacją w jakiej się znalazły. I tak źle i i tak niedobrze.
- Taak... Zdążyłam zauważyć - odpowiedziała jeszcze nieco cichszym tonem niż zazwyczaj, wyraźnie unikając kontaktu wzrokowego z blondynką.
Czuła się niezwykle skrępowana jej bliskością, a to wszystko przez to, że zebrało im się na zagranie partii w gargulki. Kolejny ruch należał do Konstantinovej i nie poszło jej to jakoś wybitnie, bo skończyła umorusana jakimś podejrzanym płynem, który chyba nie zostawiał zbyt przyjemnego uczucia na skórze.
- Myślę, że po tej grze będziemy mądrzejsze - stwierdziła krótko po czym sięgnęła po inną kulkę, którą cisnęła na środek planszy. I... nie przyniosło to zupełnie żadnego efektu, bo po prostu spudłowała. W sumie. Lepiej, że było tak niż żeby któraś z nich miała raz jeszcze oberwać czymś dziwnym.
Grały tak jeszcze przez jakiś czas, aż w końcu wszystkie efekty gargulków zniknęły, a one mogły po krótkiej wymianie zdań rozejść się po uprzątnięciu stołu z porozrzucanych na nim kulek.

z|t x2
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptySob Kwi 03 2021, 23:08;

Cieszyła się na to spotkanie. Właściwie proponując pewnego dnia partyjkę durnia nie wiedziała, czy Oli się zgodzi, bo od ich ostatniej rozmowy dłuższej niż kilka zdań wymienionych na korytarzach między lekcjami minęła już chwilka, ale Gryfonka nie miała zupełnie nic przeciwko, co bardzo ją uradowało. Po ich norweskiej wyprawie do rzeźby trolla uświadomiła sobie, jak dawno nie miała okazji wyjść gdzieś z jakąś koleżanką i jak bardzo jej takich momentów brakowało. Nie potrafiła podać przyczyny, dlaczego tak było, ale zdecydowanie chciała to zmienić i miała nadzieję, że jej się to uda. Poza tym, a może przede wszystkim, chciała po prostu miło spędzić popołudnie, a że z Olivią dogadywała się całkiem dobrze i minęły się tego dnia w wielkiej sali, to Puchonka wyszła z inicjatywą spotkania.
W drodze do pokoju gier wstąpiła jeszcze do kuchni, żeby stamtąd zabrać trochę absolutnie przepysznych czekoladowych ciastek i dopiero po tej krótkiej wizycie zaczęła wspinać się po schodach na odpowiednie piętro. Żeby było ciekawiej, nie była sama - towarzyszył jej żółciutki pufek, który nie chciał zostać w dormitorium i którego nie miała serca na siłę tam zostawić wbrew jego woli. Z ulgą i pewnym zadowoleniem stwierdziła, że w pokoju nie ma zbyt wielu osób, dzięki czemu będą miały możliwość przeprowadzenia spokojnej rozgrywki. Wybrała stolik, położyła na nim pudełeczko z ciastkami i karty i już miała siadać, kiedy jej uwagę zwróciły otwierające się drzwi.
- Oli! Dobrze cię widzieć! - Z szerokim uśmiechem objęła ją na przywitanie, a następnie wskazała wybrany stolik. - Zajęłam nam tam miejsca i... mam nadzieję, że nie będzie ci przeszkadzać ta mała przybłęda. Nie chciał się ode mnie odczepić na krok - wyjaśniła, wyciągając do przodu jedną rękę, aby pufek mógł swobodnie po niej zbiec na oparcie krzesła.

@Olivia Callahan
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptySro Kwi 07 2021, 09:26;

Olivii wcale nie przeszkadzało, że po powrocie z ferii nie miały dla siebie zbyt dużo czasu, chociaż bardzo brakowało jej towarzystwa Oli. Powrót do rzeczywistości okazał się być wymagający - wyjazd Boyda, pobyt Odey w szpitalu, zniknięcie Maxa, znowu działy się rzeczy na które Callahan nie miała wpływu, a przez to w pierwszej kolejności musiała dostosować się do otaczającego ją świata. Z tego też powodu kiedy Ola zaproponowała partyjkę durnia, gdy mijały się w wielkiej sali zgodziła się bez wahania, szeroko uśmiechając. Z podobnym wyrazem twarzy przemierzała kolejne stopnie schodów, czując podekscytowanie. Wypad do rzeźby trolla z Puchonką był naprawdę świetną przygodą, a w dodatku pozwolił im na zacieśnienie więzi. Brunetka miała bardzo podobne odczucia do Oli - w szkole brakowało jej spotkań z koleżankami, których miała naprawdę niewiele, bo w większości jej grono znajomych to byli chłopcy i choć lubiła spędzać z nim czas, to jednak fajnie było spotkać się z kimś tej samej płci, kto wydawał się rozumieć bardziej. 
Przeczesała palcami włosy, zagarniając je do tyłu, by swobodnie opadały na ramiona i plecy, dziś pozostawiła je rozpuszczone. Przekroczyła drzwi pokoju gier rozglądając się za rudowłosą, lecz zanim niebieskie tęczówki napotkały twarz Puchonki, Olivia poczuła, jak drobne ręce zaciskają się na jej ciele, na co mimowolnie odpowiedziała podobnym gestem. 
- Ciebie też - odpowiedziała równie szczerze się przy tym uśmiechając. A po chwili przedstawiona została jej żółta, urocza kulka, na której widok Oliv zrobiła większe oczy. -Na Marlina, jaki on jest uroczy - oznajmiła rozczulając się nad pufkiem. - Skąd go masz? - zapytała, chociaż śmiała podejrzewać, że był to prezent do Willa. 
- Zawsze jesteś taka przygotowana - powiedziała, widząc ciasteczka, a jednocześnie nawiązując do tego, że w Norwegii również była przygotowana, kiedy spotkały się z trollem.



Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyPon Kwi 12 2021, 15:25;

Nikt nie był w stanie zastąpić dziewczynie koleżanek, a chłopakowi kolegów, przynajmniej takiego zdania była Krawczyk. Niektórych rzeczy po prostu płeć przeciwna nie rozumiała i nie mogła zrozumieć. Działało to oczywiście w dwie strony, dlatego ważne było, żeby otaczać się różnymi osobami.
- Cała nasza borsucza drużyna dostała po jednym od kolegi ze składu po wygraniu zeszłorocznego meczu z Gryfonami. Co prawda był to ostatni nasz mecz w sezonie, ale triumfowaliśmy i to było najważniejsze. Wreszcie udało się odbudować drużynę - odpowiedziała na pytanie dziewczyny, wyjaśniając skąd ma pufka. Nie mogła przy tym powstrzymać szczęśliwego, może nieco rozmarzonego uśmiechu - wspomnienia te bowiem były jednymi z najlepszych jakie posiadała. Nie mogła sobie wymarzyć lepszego debiutu, a poza tym to właśnie rok temu wstępując w szeregi latających borsuków znalazła swoją drugą rodzinę i pasję. Nie mogłaby teraz bez nich żyć.
- Gabryś jest bardzo kochany, chociaż mimo swojej niepozorności daje też czasem w kość. Wyobrażasz sobie, że potrafi mieć więcej energii niż ja i zdarza się, że nie daję sobie z nim rady? Nie mam pojęcia, skąd może być jej tyle w tak małym ciałku - rzuciła ze śmiechem, patając pufka po główce. - Jestem pewna, że zaraz do ciebie poleci, bo to taka przylepa, że szkod- no właśnie o tym mówię - zaśmiała się, widząc że Gabryś rzeczywiście przebiegł przez stół w kierunku Olivii. Nie ma co - towarzystwo było wyśmienite, nic, tylko korzystać!
- Coś ty, wcale nie! - zaprzeczyła, chociaż musiała przyznać, że te słowa mile połechtały jej ego. - Jestem przygotowana, jeśli wiem, co mnie czeka. Przynajmniej w większości przypadków, bo niestety to nie zawsze działa. Dzisiaj po prostu pomyślałam, że ciastka jeszcze dodatkowo umilą nam rozgrywkę, chociaż musimy uważać, bo jeśli dobrze pamiętam, to jedna karta może poddusić - powiedziała, wzdrygając się nieco. Nie była pewna, bo już dłuższą chwilę nie miała okazji grać w durnia, ale jednak niektórych rzeczy się nie zapominało. Na tę kartę chyba żadna z nich nie chciałaby trafić. Nikt by nie chciał.
- Dobra, wszystko chyba gotowe. Pozwolisz, że zacznę? - spytała i kiedy Gryfonka się zgodziła, sięgnęła po kartę.

3, kapłanka, a tutaj dla przypomnienia i wygody zasady
@Olivia Callahan
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyWto Kwi 13 2021, 11:41;

Nie dało się ukryć, że chłopcy nie byli w stanie w pełni zrozumieć dziewczyn i na odwrót. Mimo wszystko należeli do dwóch różnych światów, nic więc dziwnego, że od czasu do czasu należało zmienić otoczenie, wejść w świat słodkich perfum zamiast błotna. W dodatku dużo frajdy sprawiało płci pięknej obgadywanie tej brzydszej, bez której ostatecznie życie byłoby zwyczajnie nudne. Bo kto by robił z siebie głupków tylko po to by zaimponować dziewczynie? Kto grając "samca alfa" ostatecznie kreowałby ciamajdę wywołując uśmiech na malinowych ustach? 
- O Merlinie, jaki to uroczy gest - przyznała, nie umiejąc powstrzymać szerokiego uśmiechu. Sama nigdy do drużyny nie należała, a ze swoim strachem przed wysokością i lataniem nawet nie zamierzała próbować się do niej dostać, jednak w oczach rudowłosej koleżanki dostrzec mogła, jak wiele radości sprawiała jej to, że jest częścią czegoś większego. Jej uśmiechem zapewne wywoływało to poczucie przynależności, a co za tym idzie przeświadczenie, że kiedy wchodzi na boisko zawsze może na kogoś liczyć, zwłaszcza, że często nawet poza boiskiem zawodnicy sobie pomagali. 
Słysząc kolejne słowa Oli otworzyła szerzej oczy, wyraźnie zaskoczona jej wyznaniem. Patrząc na to ile. Puchonka miała w sobie energii, aż ciężko było uwierzyć, że ktoś może posiadać jej większe pokłady. Często nawet Olivii ciężko było dotrzymać dziewczynie kroku, chociaż uważała się za żywiołową osobę. 
- Naprawdę ciężko mi w to uwierzyć, może ma jakiś specjalny napędzić? Albo zwyczajnie twoje towarzystwo dodaje mu tyle energii - zasugerowała, bo przecież to było jedyne wyjaśnienie, którym kierowała się w myśl ogólnie przyjętej zasady "jaki właściciel taki zwierz". Co zresztą pufek po chwili potwierdził z odwagą przechodząc do Oliv, by ta okazała mu odrobinę uwagi i pomiziała po miękkim futerku, co też uczyniła. 
- Fakt, przylepa ale odważna tak, jak ty - oznajmiła, wysuwając w stronę koleżanki kolejny komplement, na który zasługiwała, zupełnie jak na ten poprzedni. Olivia chciałaby kiedyś być tak zorganizowana jak Krawczyk, jednak na ten moment było to niemożliwe do osiągnięcia, zbyt często uciekała myślami zapominając o niektórych sprawach, skupiając się na innych. To była jedna z wad Callahan, bardzo szybko się rozpraszała, co skutkowało tym, że często też się spóźniała, bo gdy nagle sobie o czymś przypomniała wówczas musiała wrócić. 
- Ciastka to świetny pomysł - przyznała z uśmiechem, który za chwilę opadł kiedy Ola wspomniała o jednej z kart, zanim zaczęła tasować talię. - Jedna też podpala ubrania, spotkałam się z nią w zeszłoroczne ferie, nie było to przyjemne nawet jeśli cierpiało tylko ubranie - przyznała, delikatnie się przy tym krzywiąc. W gruncie rzeczy nie znała wszystkich efektów kart, dlatego rozgrywając każdą z rozgrywek czuła jednocześnie strach i ekscytację. 
Skinęła głową, kiedy Puchonka powiedziała, że zacznie, zraz po niej wyciągając swoją kartę. 
- Kochankowie - szepnęła, ściągając brwi, bo nie miała pojęcia czym zakończy się ten wybór jeśli przegra, choć na swoje szczęście nie musiała się tym zbyt długo głowi, bo jej karta pokonała tą wyciągniętą przez Olę. 


 

Kostki: 5, kochankowie  
Życia 3/3
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyPią Kwi 23 2021, 21:31;

Zachichotała, widząc, jak zaskoczenie odmalowało się na twarzy Gryfonki po wspomnieniu o nieskończonych pokładach energii u pufka. Wiedziała, że sama była przez niektórych postrzegana jako osoba, której wszędzie było pełno, ale doprawdy, jego czasem nic ani nikt nie był w stanie przebić!
- Poczekaj, aż się rozkręci. Wstąpi w niego istny diabeł - powiedziała z przekonaniem, zerkając na stworzonko z czymś na podobieństwo ostrzeżenia w oczach, chociaż doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że nawet jeśli Gabryś by zrozumiał, to i tak marne szanse, iż by się nie posłuchał. To tak jak zakazywać czegoś dziecku - a wiadomo, że zakazany owoc smakuje najlepiej i nie ma to jak zrobić na złość rodzicom. - Wiesz, wcale bym się nie zdziwiła z tym napędzikiem. A jeśli chodzi o mnie, to tylko on w mojej obecności jest taki nadpobudliwy, więc to chyba nie to. Przynajmniej nie zauważyłam, żebyś na przykład ty chodziła po ścianach albo coś. - Zmarszczyła zabawnie nos, nie kryjąc rozbawienia. O mamo, jak jej brakowało tak spędzanego czasu! Może i rozmawiały niby o niczym istotnym, ale nie sprawiało to takiego wrażenia, a już na pewno nie było wymuszone.
- Za bardzo mi schlebiasz - stwierdziła, słysząc kolejny komplement skierowany w jej stronę. Nie mogła tego uznać za coś nieprzyjemnego, bo było jej szalenie miło słyszeć tak dobre rzeczy o sobie (jak chyba każdemu), ale jednocześnie było jej trochę głupio i chciała się odwdzięczyć tym samym, torpedując dziewczynę komplementami. - Jesteś zbyt miła, serio. Będę się chyba musiała postarać, żebyś poznała mnie od tej gorszej strony - dodała z uśmiechem. Rzecz jasna wcale nie miała zamiaru tego robić tak celowo, bo co to w ogóle za przyjemność? Była jednak pewna, że z czasem i kolejnymi spotkaniami i tak to wyjdzie, ale nawet się tym nie przejmowała. Normalna sprawa - nikt nie jest przecież idealny i każdy ma zarówno wady, jak i zalety.
- Cieszę się! Mam nadzieję, że lubisz czekoladowe? - spytała jeszcze tak dla pewności, bo na to pytanie była tylko jedna prawidłowa odpowiedź. Trafił swój na swego! Dwie miłośniczki czekolady wkraczają do akcji! - Uups. Może nas to nie spotka. Oby. Mam dzisiaj na sobie naprawdę ładny stanik, ale nie chciałabym go pokazywać obcym tak na forum - powiedziała, powątpiewająco przyglądając się talii kart trzymanej w rękach. Żartowała sobie, to chyba było oczywiste, niemniej podpalenie ubrań... No nie chciałaby na to trafić, nic przyjemnego.
Z pewną dozą ekscytacji przyglądała się, jak Olivia kładzie na stole swoją kartę, która okazała się pobić tę położoną wcześniej przez Krawczyk.
- I kapł- zaczęła, chcąc odpowiedzieć, ale w momencie głos uwiązł jej w gardle. Wystraszona pomacała się rękami po szyi, jakby to miało coś pomóc i jeszcze raz spróbowała się odezwać - bez skutku. Skrzywiła się wyraźnie, bo kapłanka postanowiła surowo ją ukarać, wyciszając ją do nie wiadomo kiedy. Ją, taką gadułę! W głowie zaczęła poszukiwać jakiegoś sposobu, żeby jednak móc się porozumieć z Oli, przecież między innymi po to się spotkały, żeby porozmawiać.
Na razie jednak nic nie przyszło jej do głowy, więc spojrzała zbolałym wzrokiem na dziewczynę, zanim wyciągnęła następną kartę. Nie tak to miało wyglądać.

Olivia: ★ ★ ★
Ola: ★ ★

6, sąd ostateczny

@Olivia Callahan
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptySro Kwi 28 2021, 09:37;

Kostka: 6 - > 5  
Karta: MAG  


Patrząc na pufa, a jednocześnie słysząc słowa padające z ust Puchonki, Olivia ściągnęła delikatnie brwi w wyrazie powątpiewania, bo jak taka słodka istotka i diabeł? Coś jej tu nie pasowało -Może u cioci będzie grzeczniejszy, bo mama za mocno cię rozpieszcza, co? -zaśmiała się, pierwotnie odpowiadając na słowa rudowłosej, lecz ostatecznie zwróciła się do zwierzaka z szerokim uśmiechem i dawką przyjemnego miziania futerka. W zasadzie zawsze, czy to istoty magiczne czy zwykłe przyrównywała je do dzieci, wychodząc dodatkowo z założenia, że zwierzęta mają podobną dziecięcej mentalność; zamiłowanie do zabaw, niegrzecznych zachowań, sprawdzanie granic swojego właściciela - wiele rzeczy się pokrywało, co widziała poprzez doświadczenie z młodszym rodzeństwem. 
- W zasadzie masz rację, chociaż przebywanie z tobą dodaje energii na cały kolejny dzień - przyznała, po chwili zastanowienia nad słowami Oli. Prawda była taka, że Krawczyk miała w sobie coś takiego, co nie tylko nie pozwalało się nie uśmiecha, ale sprawiało, że człowiek sam czuł się znacznie lepiej, dlatego też Olivię nie dziwił fakt, że trafiła ona właśnie do domu Helgi. Callahan miała bardzo podobne odczucia jeśli chodziło o to spotkanie. Chwila beztroski było ostatnią rzeczą na jaką mogła sobie pozwolić w przeciągu kilku tygodni, z tego powodu chwilę tę przyjmowała z radością, nawet jeśli miały rozmawiać o mało istotnych rzeczach. To pozwalało na relaks, którego obie potrzebowały. Ostatnie dni były niespokojne i przepełnione obowiązkami zwłaszcza u Oliv, która próbowała połączyć w jedno bycie siostrą, uczennicą, prefektem i dobrą przyjaciółką. Dlatego teraz przyjemnie było zatopić się w miękkim obiciu fotela, odetchnąć i pograć w Durnia. 
Za wspomnienie o złej stronie zaśmiała się, bo w gruncie rzeczy ciężko było uwierzyć, że urocza Puchonka ją posiada, niemniej - Wierzę ci na słowo - opuściło usta brunetki, czemu towarzyszył szeroki uśmiech. Ola miała rację - nikt nie był ideałem, jednak Callahan wychodziła z założenia, że najlepiej być po prostu sobą, nawet jeśli miało się kilka mankamentów, bo to świadczyło o byciu człowiekiem, który miał prawo popełniać błędy, nie zgadzać się z innymi, lecz najważniejsze było żyć w zgodzie z samym sobą. Były to wnioski do jakich doszła stosunkowo niedawno, okupione kilkoma łzami czy też krzykami, lecz udało jej się je wyciągnąć na podstawie własnych doświadczeń; Gryfonka dorastała, natomiast Krawczyk zapewne miał już te pierwsze kroki w dorosłym życiu za sobą, dlatego tym bardziej rozmowy z nią mogły być dla Olivii pomocne. Chętnie słuchała o doświadczeniach innych osób, ich rad i nawet jeśli ostatecznie robiła to co sama uważała za słuszne, to bardzo je ceniła. 
- Wiesz, że uwielbiam wszystko, co ma w sobie chociaż odrobinę czekolady - oznajmiła nawiązując do ich rozmowy podczas picia czekolady z piankami po przygodzie z trollem, zaraz zgarniając jeden z przysmaków. - A co z twoją różdżką? Kupiłaś nową? - wypaliła nagle, co mogło zaskoczyć Olę, jednak wierząc słowom, że kobiety myślą podobnie, ta zapewne połączyła fakty - wspomnienie o czekoladzie, ferie, trolla. 
Spojrzenie ze swojej towarzyszki przeniosła na karty, które toczyły zaciętą walkę, jednak ostatecznie to jej kochankowie wygrali, a rudowłosa za sprawą kapłanki straciła głos. Widząc panikę w niebieskich oczach sama zaczęła jej ulega, ale wtedy przypomniało jej się, że efekt będzie trwał tylko do czasu, aż nie skończą gry, więc chyba nie było tak tragicznie? 
- Czekaj, mam notes i długopis - powiedziała, wyciągając z torby wspomniane przedmioty, po czym podała je dziewczynie - Pisz po prostu główne hasła, a całą resztę będziemy sobie przekazywać na migi - zaproponowała, bo na ten moment było to jedyne rozwiązanie, jakie przyszło jej do głowy. 
Sięgnęły zaraz po kolejne karty, a Olivia zaśmiała się widząc znajomego maga, który odpowiedzialny był za podpalenie. Sama nie była do końca pewna czy był to śmiech z ironii losu czy rozbawienia. Zupełnie jakby przywołała ten efekt, wcześniej o nim rozmawiając,dlatego kiedy tym razem przegrała po prostu siedziała spokojnie gasząc pojedyncze fragmenty ubrań które zajęły się ogniem oraz lekko ocierając twarz z sadzy. 
- Tym razem nie było najgorzej. Chociaż bluzki szkoda. - przyznała, przypominając sobie jak panikowała, kiedy pierwszy raz trafiła na maga. 


Życia: 2/3
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptySob Maj 22 2021, 22:01;

- Aha, i ciocia niby nie będzie rozpieszczać? - Zadała pytanie, rzecz jasna retoryczne, bo spodziewała się, jaka może być na nie odpowiedź. I wcale jej to nie przeszkadzało! Pufki były tak słodkie, jakby zostały wręcz stworzone do kochania, więc dlaczego z tego nie korzystać?
- Okej, zdecydowanie wolę, żeby moja obecność dodawała komuś energii niż ją z człowieka wypompowywała - stwierdziła, lekko się przy tym śmiejąc. Bez dwóch zdań nie chciałaby być dla kogoś powodem zmęczenia lub czegoś podobnego, bo sama świadomość tego byłaby strasznie... bolesna, choć może ciut dziwnie to brzmi. Skoro mogła w pewnym stopniu dać takiego pozytywnego kopa samym swoim byciem obok, to zamierzała z tego korzystać w przyszłości. - Spotkania z tobą z kolei przynoszą mi spokój, wiesz? Serio, czuję się taka wyluzowana i w ogóle - powiedziała zupełnie szczerze, bo zauważyła to już w trakcie ich wycieczki do rzeczy trolla w Norwegii. Nie potrafiłaby tego tak dokładnie opisać, zwłaszcza żeby jeszcze wyszło z tego coś zrozumiałego, więc ograniczyła się tylko do tego krótkiego komentarza. Czasem lepiej tak niż niepotrzebnie komplikować.
- Wiem, wiem, ale pytam tak na wszelki wypadek, gdyby jakimś cudem okazało się, że przeszłaś na dietę bezczekoladową. Chociaż jak tak teraz o tym myślę, to musiałybyśmy być chyba w innym świecie, żeby do tego doszło - uznała i mrugnęła porozumiewawczo do Gryfonki. Kto jak kto, ale one z własnej woli na pewno nie odsunęłyby na bok takiego skarbu jak czekolada. Toż to byłby grzech! Na wspomnienie o pamietnej akcji z różdżką przez jej twarz mimowolnie przebiegł grymas, który jednak znikł tak szybko, jak się na niej pojawił. Nie było wszak nad czym rozpaczać - przedmiot jak każdy inny i dało się go zastąpić. - Tak. Po tamtej nie zostało nic, jak sama pamiętasz, więc gdy tylko wróciliśmy, wybrałam się do sklepu i kupiłam nową - odpowiedziała, nie wdając się w szczegóły odnośnie rdzenia, bo do tej pory nie czuła się dobrze, kiedy o tym myślała. Miłośniczka zwierząt, a tu takie coś... Nie było jednak co dyskutować - spośród kilku, które zaproponował jej sprzdawca, to właśnie ta różdżka ją wybrała.
Z wdzięcznością przyjęła od Olivii notes i długopis, którzy mieli być jej najlepszymi przyjaciółmi do końca gry. Dlaczego nawet się nie zdziwiła, że taka rzecz przytrafiła się akurat jej i to na samym początku rozgrywki? Los ewidentnie sobie z niej zakpił i plunął jej w twarz - oto jedna z hogwarckich gaduł została uciszona! Naprawdę nie wyobrażała sobie gorszej dla siebie kary. Sięgnęła jednak po kolejną kartę i kiedy Oli wyjęła swoją, obserwowała z napięciem, jak staczają bój. Wzdrygnęła się gwałtownie, gdy ta należąca do dziewczyny w pewnej chwili po prostu eksplodowała.
Wszystko okej? W razie czego umiem w uzdrawianie - wyskrobała na kartce, mimo zapewnień wciąż niepewna, czy faktycznie nic się Gryfonce nie stało. Lepiej zresztą było dopytać, niż żeby później coś nieoczekiwanie wyszło. Zgłosiła też gotowość do ewentualnej pomocy, bo chociaż mówić nie mogła, to proste zaklęcia lecznicze rzucane werbalnie nawet jej wychodziły.
Biedna bluzka - dopisała, zgadzając się jednocześnie ze słowami koleżanki i roześmiała się bezgłośnie. Swoją drogą była niesamowicie ciekawa, jak to mogło wyglądać. Miała jednak pewność, że życie mima na dłuższą metę by się jej nie spodobało. Już miała go dosyć.
Aż się boję, co będzie teraz - napisała szybko, jeszcze przed wyłożeniem następnej karty na stół. Miała nadzieję, że chociaż nie stawiała na najpiękniejsze pismo, to wszystko dało się bez problemu odczytać. Aktualnie nic poza tym nie miało znaczenia, bo kartka i długopis to był ich jedyny sposób porozumiewania się.
Spojrzała na blat stołu i na moment wstrzymała oddech, dostrzegając śmierć. Czy to wróżyło koniec gry...?

Olivia: ★ ★
Ola: ★ ★

2, śmierć

@Olivia Callahan
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptySro Cze 23 2021, 08:15;

- Oczywiście, że będzie! - nie śmiała temu zaprzeczać, bo wystarczyło jedno spojrzenie w wielkie ślepia, by ulec zwierzakowi i nie można było mieć nikomu tego za złe, ponieważ był przesłodki. Olivia  swojego zwierzaka nie miała - chyba, że pod uwagę można wziąć psa sąsiadów - niemniej nie sądziła, że na tym etapie życia byłaby dobrą właścicielką, wciąż brakowało w niej tej odpowiedzialności, którą kierowała się Ola w dbaniu o swojego pupila; ponownie zmierzwiła futerko pufka dłonią, szeroko się uśmiechając, kiedy wydał z siebie odgłos zadowolenia.
- Tacy ludzie, którzy zabierają energię innym nazywani są wampirami energetycznymi, ale na szczęście takiego jeszcze nie spotkałam - oznajmiła na zakończenie, jakby z wyraźną ulgą w tonie głosu. Natomiast kolejne zdanie opuszczające usta Krawczyk sprawiły, że na twarzy Gryfonki pojawiło się zaskoczenie. Pierwszy raz ktoś powiedział jej coś podobnego, chociaż sama zauważyła, że bywają momenty w których potrafi uspokoić emocje innych, chociaż sądziła, iż działa to na małą grupę ludzi z którymi była po prostu blisko. Tymczasem okazuje się, że była w małym błędzie, chociaż było to bardzo przyjemne, zarumieniła się nawet delikatnie, odzwyczajona od komplementów, bo właśnie w taki sposób odebrała słowa Oli - jako wielki komplement.
- Nawet za bardzo nie wiem, jak na to odpowiedzieć, więc ograniczę się do prostego dziękuję - zaśmiała się, a chwilę później rozpoczęły temat nad którego omawianiem Olivia mogłaby spędzić godziny. Czekolada. Prawdopodobnie pierwsze i ostatnie uzależnienie dziewczyny, z którego nie potrafiła zrezygnować. Z tego też powodu - co niedawno odkrył Eskil - rzucała się w wir treningów, by zgubić zjedzone kalorie w postaci ukochanego smakołyku. To źródło szczęścia często też było kartą przetargową, kiedy na przykład chciało się przypodobać Callahan lub ją przeprosić; zawsze działało.
-  Zdecydowanie musiałaby być to kompletnie inna rzeczywistość albo jakaś klątwa, w żadnym innym wypadku nie odmówię czekolady - oznajmiła i jakby dla podkreślenia swoich słów sięgnęła po łakocia, który zniknął w jej ustach.
Wizyta u trolla rzeczywiście nie przebiegła, tak jak dziewczyny zakładały, a strata różdżki Oli przez chwilę była naprawdę dotkliwa, gdyż to dzięki widziały lepiej drogę, chociaż ostatecznie udało im się dotrzeć do igloo.
- Mam nadzieję,że ta sprawuje się równie dobrze - powiedziała z lekkim uśmiechem,zaraz potem podając Puchonce notes, bo tym razem ta straciła przy niej głos. To był jakiś żart losu?
- Wszystko w porządku - zapewniła koleżankę, gasząc pojedyncze kawałki materiału, który zajęły się ogniem; to nie był pierwszy raz kiedy miała styczność z tym efektem, dlatego reakcja Callahan była spokojniejsza. A później wszystko potoczyło się tak szybko, że Liv przez chwilę w osłupieniu wpatrywała się w Olę zastanawiając się czy czasem nie ma jakiś przewidzeń.
Gra dobiegła końca o czym świadczyły znikające efekty,chociaż brunetka nie była pewna dlaczego tak się stało. Pojedyncza zmarszczka w postaci poziomej linii pojawiła się na jej czole.
- Noooo - zaczęła nie bardzo wiedząc, co powiedzieć. - Nie wiem,jak na to zareagować - zaśmiała się.

@Aleksandra Krawczyk


Kostki: 5, wieża
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyCzw Cze 24 2021, 16:22;

Słysząc padające z ust Olivii słowa o 'wampirach energetycznych' wzdrygnęła się mimowolnie, bo jakoś sama nazwa nie wzbudzała w niej żadnych pozytywnych odczuć, a wręcz przeciwnie. Cieszyła się, że również nikogo takiego nie spotkała na swojej życiowej drodze, przynajmniej do tej pory. W ogóle mało było osób, których towarzystwo w jakiś sposób ją męczyło. I Merlinowi niech będą za to dzięki!
Na śmiech dziewczyny, kiedy ją skomplementowała, odpowiedziała szerokim wyszczerzem i sięgnęła po ciastko, zaraz biorąc gryza. Nie mówiła tego tylko dlatego, że czuła, że powinna się odwdzięczyć za miłe słowa, które wcześniej dziewczyna skierowała w jej stronę albo żeby sprawić jej przyjemność. To znaczy to też było ważne, niemniej jednak przede wszystkim chodziło o szczerość. Naprawdę tak sądziła, to wyszło prosto z jej serduszka; zresztą nie miała w zwyczaju mydlić innym oczu i kierować się niepisanymi zasadami odnośnie tego, co i kiedy powinno się robić. Swoją drogą ciekawa sprawa z tymi komplementami. Czy faktycznie ludzie nie dostrzegali swoich zalet? Z niektórych rzeczywiście można było sobie nie zdawać sprawy, sama też na pewno nie była w pełni świadoma jak to wygląda u niej samej, ale miała wrażenie, że ostatnimi czasy zdecydowana większość społeczeństwa zaczęła skupiać się na wadach. I niekiedy niepotrzebnie je wyolbrzymiać, co nie prowadziło do niczego dobrego.
Szczęśliwie mogła przerwać te rozważania i dać się pochłonąć innym, o wiele przyjemniejszym i niestety abstrakcyjnym.
- Wyobraź sobie, co by było, gdyby w Hogwarcie była komnata pełna czekolady. Wiesz, wszystko byłoby z niej zrobione... Och, marzenie! A jeśli nie tylko i wyłącznie z czekolady, to jeszcze z innych słodyczy. Ale by było, co? - powiedziała rozmarzonym głosem i podparła brodę o zaciśniętą w pięść dłoń. - Inna sprawa to jak się w takim pomieszczeniu zachować. Jeśli wszystko by się kleiło i brudziło, to chyba jednak podziękuję - zachichotała. Tak, to zdecydowanie burzyło obraz tego idealnego miejsca. Niestety.
- Jak do tej pory nie miałam powodów do narzekania - odpowiedziała jeszcze odnośnie nowej różdżki, nie zdając sobie kompletnie sprawy z tego, że to są jej ostatnie słowa aż do końca rozgrywki. W i e c z n o ś ć. Tak to mogła skwitować. Poirytowana wywróciła oczami i spiorunowała karty wzrokiem. Dobrze, że Oli nie potrzebowała pomocy, bo chociaż Puchonka mogłaby jej pomóc, rzucając odpowiednie zaklęcia lecznicze niewerbalnie, to mimo wszystko pewniej by się czuła mogąc je jednak wymówić, a to póki co nie było możliwe. Skinęła więc jedynie głową i, wciąż obserwując kątem oka, czy może Callahan tylko tak nie powiedziała nie chcąc niepokoić koleżanki, wróciła do gry.
Mogła się jednak domyślić, że śmierć nie jest żadnym dobrym znakiem.
I istotnie, nie była.
Wszystkie karty Krawczykówny w chwili dokonały samospalenia, na co ta szybko wypuściła je z rąk i jak oparzona cofnęła je jak najdalej od stołu, wydając przy tym z siebie zduszony okrzyk. Okej, tego to tym bardziej się nie spodziewała i chociaż nie była w pełni pewna, co to oznacza, to dodała dwa do dwóch i pogodziła się z faktem, że dla niej gra się skończyła. Co za tym idzie zakończyła się także dla Olivii, bo były tylko we dwie.
- Szybko poszło - skwitowała, formując usta w dziubek i patrząc na czarną kupkę popiołu, która została z kart. - W sumie szkoda, pograłabym jeszcze, ale z drugiej strony czuję niesamowitą ulgę, że wreszcie mogę mówić. Masakra, te kilkanaście minut było dla mnie jak jakieś sto lat - pożaliła się i jakby na pocieszenie zgarnęła czekoladowe ciastko.

@Olivia Callahan
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyWto Lip 06 2021, 15:12;

W rzeczy samej - ciężko było samemu dostrzec w sobie zalety, kiedy okazywało się, że człowiek to istota, która często popełnia błędy, a obraz piękna wykreowany przez tabloidy czy inne środki masowego przekazu znacznie odbiega od tego, co widzimy w lustrze. W dodatku ludzie niezwykli odnosić się ze swoimi zaletami, bo gdzieś w głębi zakorzenione było, że chwalą się jedynie osoby próżne, a skromność w oczach innych prezentuje się znacznie lepiej. Olivia poniekąd również miała problem z zaakceptowaniem swoich atrybutów, chociaż nieświadomie często ich używała, zwłaszcza uroku osobistego, który bez wątpienia posiadała, a z kolei ten wzbudzał zainteresowanie przedstawicieli płci przeciwnej.
Na szczęście tematowi temu - podobnie jak Ola - nie poświęciła ani zbyt wiele myśli, ani czasu. Zwłaszcza,że sama bardziej skupiała się na całokształcie osoby aniżeli jej konkretnych cechach,dodatkowo akceptując wady i prawo do popełnienia błędów; było to jednoznaczne z tym, że nie skreślała ludzi od tak, dając im szansę. Skupiając się na snutych przez Puchonkę marzeniach o czekoladowej komnacie,mimowolnie oblizała usta, na których dodatkowo pojawił się szeroki uśmiech.
-Och - malinowe usta opuścił odgłos pełen zachwytu - Mogłabym spędzić tam wieczność i wcale bym z tego powodu nie płakała - stwierdziła - Choć meble czy inne sprzęty mogłoby ucierpieć - dodała ze śmiechem, zaraz krzywiąc się znacznie, gdy wspomniała o mniej przyjemnej części tego, że pokój byłby wykonany ze smakołyków.
- Dobra,ta wizja jest mniej kolorowa. Wolałbym skupić się na tej przyjemniejszej części i tych pysznościach - oznajmiła, biorąc w dłoń kolejne ciastko, na chwilę też milknąc, zupełnie nieświadoma, że następne wypowiedziane przez rudowłosą słowa będą jej ostatnimi do końca rozgrywki.
Ta na szczęście nie trwała długo, chociaż Liv nie była do końca pewna czy powinno ją to napawać radością - w dodatku wygrana była jej- czy smutkiem?
Na gryfońskiej twarzy wymalowały się niepewność i zakłopotanie, ale słysząc pozytywny aspekt takiego przebiegu gry, wszakże Krawczyk mogła znowu mówić uśmiechnęła się.
- Bardzo miło jest znów słyszeć twój głos, widocznie karty wyczuły, że chcemy sobie pogadać - powiedziała, nie kryjąc zadowolenia.
- Fajnie jest też to,że efekty mijają po zakończeniu rozrywki, chociaż nie wszystkie - przyznała, a myśl o tym jak zakończyła się jej przedostatnia gra wywołała na ciele brunetki gęsią skórkę.

@Aleksandra Krawczyk

Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 EmptyPią Sie 06 2021, 15:04;

Niezwykle łatwo odpływała myślami gdzieś daleko, wyobrażając sobie zupełnie niestworzone rzeczy - tak jak teraz czekoladową komnatę. Sama nie potrafiła stwierdzić, skąd jej ona przyszła do głowy. Rozmowa o słodyczach to jedno, ale snucie tak pięknych marzeń na jawie to kompletnie co innego. A najlepsze w tym wszystkim było chyba to, że choć jej wyobraźnia niejednokrotnie ją zaskakiwała, to jednak kiedy trzeba było się wysilić na coś kreatywnego, w głowie rudowłosej nagle panowała pustka. Będąc pod przymusem, mając świadomość, że ktoś czegoś od niej wymaga, nie potrafiła zmusić się do wymyślenia niczego. Najlepsze (czasem zasługujące również na miano najgłupszych) pomysły przychodziły same, znikąd - tak o, nagle się pojawiały.
- No, tu się zdecydowanie z tobą zgadzam. To byłoby najlepsze miejsce na świecie - powiedziała z całym przekonaniem, bo co do tego chyba żadna z nich nie miała żadnych wątpliwości. Wielkie umysły, w dodatku równie mocno wielbiące czekoladę, myślały w końcu tak samo! Oczywiście wszystko miało zarówno zalety jak i wady, więc i odnośnie tych ostatnich musiała wtrącić trzy grosze, bardziej się jednak śmiejąc, niż mówiąc na poważnie. Bajkowy świat nieco zachwiał się w posadach, ale nie legł w gruzach - czymże bowiem była możliwość pobrudzenia się wobec otaczających człowieka dokoła słodyczy?
- Bardzo miło jest znów móc mówić - odpowiedziała, rozkoszując się wręcz faktem, że nic już nie powstrzymuje jej przed wylaniem z siebie potoku słów. - Daj mi spokój, gdyby to uciszenie miało trwać Morgana raczy wiedzieć ile jeszcze po zakończeniu rozgrywki, to ludzie by chyba zwariowali. A już zwłaszcza gaduły. Obstawiam, że poszłoby wiele reklamacji. Jest w ogóle jakieś zaklęcie przywracające mowę? Co innego spalone ciuchy i czarne smugi na twarzy, chociaż fajnie by było, gdyby takie, hm, efekty, też znikały - stwierdziła, mimowolnie kierując spojrzenie na bluzkę Gryfonki, która właśnie dzisiaj ucierpiała. I gdzieś w zamieszaniu stworzonym przez rozmowę, w pewnej chwili gwałtownie przerwaną przez niepożądane skutki przegranej karty, zapomniała o swoim małym podopiecznym, z którym tu dzisiaj przyszła. Ręka z ciastkiem zastygła gdzieś w połowie drogi od talerzyka do ust, a sama Puchonka omiotła wzrokiem najpierw ramiona Olivii - bo to przy niej ostatnio radośnie hopsał pufek - a następnie zajrzała pod stół, szukając go między nogami. Wbrew pozorom nie była jakoś bardzo zmartwiona, bo wiedziała, że stworzonko na pewno do niej wróci, ale mimo wszystko wolała mieć go w zasięgu wzroku, żeby... - O ty nicponiu! Sio, Gabryś! Fu!
Machnęła wolną ręką, odganiając go od kupki popiołu na stole, w której mało brakowało, a zacząłby się tarzać.
- Weź się zachowuj, mała mendo - zbeształa go, z trudem zachowując poważny wyraz twarzy. Pufek zresztą i tak nic sobie nie robił z uwag swojej właścicielki, jakby głuchy na wszelkie napomnienia. - Gdybyś kiedykolwiek chciała takiego Gabrysia, to pamiętaj, że rozumku to to nie ma - roześmiała się, skierowawszy te słowa do panny Callahan. - Chociaż nie mogę nie przyznać, małe to, ale kochane jak diabli! Odwiedź kiedyś Menażerię u Nanuka, mamy ich tam mnóstwo, a ja nie pogardzę towarzystwem człowieka. Czasem naprawdę miło jest zamienić z kimś kilka słów, a nie tylko gadać do zwierząt.

@Olivia Callahan
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pokój Gier - Page 6 QzgSDG8








Pokój Gier - Page 6 Empty


PisaniePokój Gier - Page 6 Empty Re: Pokój Gier  Pokój Gier - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pokój Gier

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 8Strona 6 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pokój Gier - Page 6 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
trzecie pietro
-