Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Komnata świetlików

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 12 z 15 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13, 14, 15  Next
AutorWiadomość


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptyWto 2 Kwi - 22:12;

First topic message reminder :




Nie, nie jest to pomieszczenie wypełnione światłem - wręcz przeciwnie. Panuje tutaj idealny mrok, rozświetlany... świetlikami, które latają pod sufitem, dając żółto-zielonkawe, punktowe oświetlenie. Zapewne stąd nazwa pokoju.
Podłoga nie jest z kamienia - położony na niej parkiet jest wymarzonym do tańczenia. Pod ścianami ustawione są sofy, a obok nich, na środku, stoi mały, drewniany stolik. W rogu znajduje się gramofon, który sam gra i w którym nie da się zmienić płyty. Puszcza on muzykę w zależności od charakteru i nastroju osób w nim przebywających. Podsumowując - idealne miejsce na potańcówkę.

Uwaga! Możesz rzucić kostką wyłącznie jeden raz! W każdym następnym wątku, który tu rozpoczniesz, kości oraz płynące z nich straty/korzyści już Ci nie przysługują!

Spoiler:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Hypnos S. Shvets
Hypnos S. Shvets

Rok Nauki : I
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192cm
C. szczególne : przenikliwy wzrok, łańcuszek z czarną perłą na szyi, słaby rosyjski akcent
Dodatkowo : Animag (orzeł)
Galeony : 27
  Liczba postów : 48
https://www.czarodzieje.org/t17531-hypnos-s-shvets
https://www.czarodzieje.org/t17532-hypnos-s-shvets
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySro 16 Paź - 20:24;

Hypnos w Durmstrangu rzadko bywał na tego typu zabawach, częściej spędzał czas w zaciszu i studiował opasłe tomy z transmutacji. Nawet nie był szczególnie zorientowany czy taka forma zabijania czasu była popularna w jego szkole i czy była ona uważana za coś "poważniejszego" od zwykłej, głupiej gry.
Tak czy inaczej, Shvets zdecydował, że skoro już jest na wymianie i miała ona na celu poznanie życia w innym regionie czarodziejskiego świata, to wybierze się na taką grę i zbuduje swoją opinię na jej temat. Ogólnie był zainteresowany każdą taką formą zabawy i integracji między uczniami. A przede wszystkim obudziła się w nim jego własna chęć dominacji nad każdym innym człowiekiem.
Pamiętał jednak, że jakiekolwiek przedstawienie swoich żądz byłoby samobójstwem. Nie mógł ani na sekunde przerwać grania swojej roli, która też nie mogła być drastycznie zmieniona, względej tej, jaką zaprezentował Gabrielle. Wybrał wariant bardzo uniwersalny, który mógł przypaść każdemu.
Gubiąc się jeszcze w tej szkole, ostatni znalazł miejsce spotkania, gdzie mięli rozegrać mecz. Znał już dokładne drogi do tych sali, w których najczęściej miał zajęcia, jednak te poboczne, tajemnicze i niezbadane dla niego drzwi były jedną wielką niewiadomą i bez pomocy innych uczniów nigdy by nie trafił w wyznaczone miejsce.
Pojawił się ostatni i zorientował się, że gra z samymi kobietami. Szybko przekalkulował w głowie jak powinien się zachować i wykreował cały obraz tego, co może się wydarzyć. Strzepał popiół papierosowy z rękawa i podszedł bliżej, uśmiechają się nieznacznie.
- Cześć. Hypnos. - Szybko się przedstawił i zaczął przyglądać się dwóm dopiero co poznanym mu osobom. Nie miał pojęcia czy obie były z tej szkoły, czy może z tej drugiej wymiany. Nie kojarzył je z Durmstrangu, ani też ich akcent nie był charakterystyczny dla tamtejszej społeczności. Obie kobiety były od siebie skrajnie inne, jakby zobaczył przed sobą żywe przedstawienie ying i yang, albo słońca i księżyca. Skupiał się na każdych detalach twarzy, lecz starał się by nie wyglądało to zbyt nachalnie. Przestał, gdy zaczęli grać.
Zagrał swój ruch i wyciągnął kartę. Sąd Ostateczny, nie do końca wiedział co to oznaczało, a szybko spoglądając na wyniki kostek, przegrał tę turę. Wstrzymał w sobie złość, ciekawy tego co miało się zaraz wydarzyć.

Kostki: 1, Sąd Ostateczny
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Specjalny




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySro 16 Paź - 20:50;

Tura I
Podsumowanie


#Skróty: zasady znajdziecie tutaj, a kostkami rzucacie w tym temacie.

Karta:

Podsumowanie:
• Killa ★ ★ ★
• Rowan ★ ★ ★
• Hypnos ★ ★
Kolorem zielonym oznaczono pozostałe życia.

Nieprzekraczalny termin na napisanie posta w tej turze to 19.10 (sobota), godzina 20:50.


______________________

Komnata świetlików - Page 12 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Killa Ó Ceithearnaigh
Killa Ó Ceithearnaigh

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : piegi, egzotyczna uroda, lekko odstające uszy, flegmatyczny głos, powolne ruchy, ciepłe spojrzenie
Galeony : 103
  Liczba postów : 194
https://www.czarodzieje.org/t16719-killa-o-ceithearnaigh
https://www.czarodzieje.org/t16758-angha#464946
https://www.czarodzieje.org/t16728-killa-cheyenne-o-ceithearnaigh#463714
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySob 19 Paź - 12:28;

Niezwykle niezwykłe było Killi towarzystwo i zupełnie dziewczynie nieznane. Co prawda, Śizgonke minęła kilka razy na lekcjach, ale ten drugi jegomość wydawał się całkowicie inny. Jakby wyrwany z zupełnie innego świata. Od razu poczuła przepływ nowej energii i gdyby nie wrodzona uprzejmość i naturalna skromność, zalałaby chłopaka milionem mniej czy bardziej dziwnych pytań. No, ale nie chciała żeby się poczuł dziwnie, obco, niezręcznie. Obiecała sobie jednak, że po partyjce zapyta blondyna o samopoczucie i czy może nie czuje się samotny w tej całkowicie nowej szkole, bo jeśli tak to ona go chętnie oprowadzi i pozna z zasadami panującymi w szkole.
Nawet jeśli był już październik, a on spędził w Hogwartcie trochę więcej czasu niż jeden miesiąc.
- Cześć, Killa, miło poznać - rzekła spokojnie, uśmiechając się jednocześnie w stronę obydwu nieznajomych osób przyjaźnie. Za chwilę wykonała kolejny ruch i westchnęła z ulgą. Cztery. Niby źle, a jednak dobrze, ale zawsze to lepiej niż jeden.

rzut: 4 i księżyc
klik

Przepraszam bardzo, że tak w ostatniej chwili, ale zapomniało mi się o durniu. To ostatni raz.
Powrót do góry Go down


Rowan Kállai
Rowan Kállai

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169cm
C. szczególne : Świdrujące spojrzenie i brak manier.
Galeony : 15
  Liczba postów : 112
https://www.czarodzieje.org/t17592-rowan-kallai?highlight=rowan
https://www.czarodzieje.org/t17637-from-rowan-with-love#495568
https://www.czarodzieje.org/t17595-rowan-ro-kallai?highlight=rowan
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySob 19 Paź - 12:54;

Ona z kolei z wyglądu kojarzyła i ją, i jego. Rowan uwielbiała być skryta, zawsze w cieniu, obserwując innych. Jakby co najmniej miało jej to dawać jakąś przewagę. Wyglądało na to, że tym razem dziewczyny prowadzą, bo to przyjezdny Hypnos stracił życie. Przy okazji, cóż za ciekawe imię! Właśnie, wypada się przedstawić, nie tyle z chęci, co z dobrych manier.
- Rowan. Ale jeśli już musicie, to możecie mówić Ro. - Rzuciła, obserwując jak Killa z nieprzeniknioną miną wykonuje swój ruch. Miała w sobie coś dzikiego, a zarazem spokojnego, jak gwałtowna ulewa, która niesie ukojenie. Można by wręcz powiedzieć, że jest w niej coś pierwotnego, co umyka na pierwszy rzut oka. Ślizgonka oderwała od niej swoje spojrzenie i czym prędzej nadgoniła, losując swoją kartę. Mogło być lepiej. W myślach stwierdziła, że dobrze, że siedzieli w tym półmroku. Bardzo pasował jej taki kameralny klimat.

Kości: 2
Kartka: 5 - Kapłan
Powrót do góry Go down


Hypnos S. Shvets
Hypnos S. Shvets

Rok Nauki : I
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192cm
C. szczególne : przenikliwy wzrok, łańcuszek z czarną perłą na szyi, słaby rosyjski akcent
Dodatkowo : Animag (orzeł)
Galeony : 27
  Liczba postów : 48
https://www.czarodzieje.org/t17531-hypnos-s-shvets
https://www.czarodzieje.org/t17532-hypnos-s-shvets
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySob 19 Paź - 20:25;

Hypnos spostrzegł na sobie spojrzenia obu pań, zastanawiając się co było pierwszą myślą na jaką wpadły, widząc jego obliczę. Sam jest człowiekiem, który obserwuje, który wie, że jest to elementarna rzecz do zdobywania przewagi nad potencjalnym przeciwnikiem. Każdy ruch, gest musiał być przez niego zauważony i zinterpretowany. Nie lubił tajemnic, przynajmniej tych obcych. Swoje pielęgnuje i nie otwiera się przed nikim, właz do jego umysłu pozostawał zamknięty.
Wzruszył ramionami, widząc swoją pierwszą turę, którą przegrał i miał nadzieje, że następna tura będzie dla niego korzystniejsza. Nagle, zaczęło się coś dziać. Każda karta tarota miała jakiś efekt, ta też nie była wyjątkiem. Tak się zdażyło, że trafił na sąd ostateczny, kartę, która zmazuje z tego świata jedną piątą część ciała mężczyzny. Mógł tylko obserwować jak jego stopy znikają, buty stają się wolne, nogawki jego spodni opadły. Shvets usiadł na pośladkach, czując pewien brak, ale z świadomością, że to przejdzie. Musi tylko doprowadzić grę do końca.
- Nie jestem z tych stron, jednak nie wydaje mi się, żeby wasze imiona były typowo angielskie. Ciekawe. - Rzucił, zastanawiając się nad tym faktem, tak jakby on sam miał najnormalniejsze imię. Często zdarza mu się o tym zapominać, za co potem sam siebie krytykuje - nie mógł zapominać, musiał być świadomy wszystkiego.
Patrzył z zainteresowaniem jak dziewczyny wykonują ruchy i nagle przyszła jego kolej. Wyciągnął kartę i odsłonił ją przed wszystkimi, z zadowoleniem w duchu zauważając, że tej tury nie przegrał.

Kości: 5
Tarot: 11 - sprawiedliwość
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Specjalny




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySob 19 Paź - 21:12;

Tura II
Podsumowanie


#Skróty: zasady znajdziecie tutaj, a kostkami rzucacie w tym temacie.

Karta:

Jako, że Rowan nie ma nic wpisane w kuferku, opisze swój sekret samodzielnie w poście (a przy okazji wpisze go w odpowiednie miejsce w rzeczonym kufrze c: ).

Podsumowanie:
• Killa ★ ★ ★
• Rowan ★ ★
• Hypnos ★ ★
Kolorem zielonym oznaczono pozostałe życia.

Nieprzekraczalny termin na napisanie posta w tej turze to 22.10 (wtorek), godzina 21:13.


______________________

Komnata świetlików - Page 12 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Specjalny




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptyWto 22 Paź - 18:13;

Na prośbę @Killa Ó Ceithearnaigh jednorazowo przedłużam czas na napisanie posta w tej rundzie. Tura druga zakończy się 23.10. o 18:13.

______________________

Komnata świetlików - Page 12 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Rowan Kállai
Rowan Kállai

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169cm
C. szczególne : Świdrujące spojrzenie i brak manier.
Galeony : 15
  Liczba postów : 112
https://www.czarodzieje.org/t17592-rowan-kallai?highlight=rowan
https://www.czarodzieje.org/t17637-from-rowan-with-love#495568
https://www.czarodzieje.org/t17595-rowan-ro-kallai?highlight=rowan
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySro 23 Paź - 11:56;

przepraszam, że tak późno, życie mi w dłoniach przelatuje


Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni, czy nie tak się mówi? Kolejna tura zmazała więc jej z twarzy głupi uśmieszek, bo szybko okazała się chwilowo najsłabszym zawodnikiem. Co prawda, nie zniknęły jej stopy, tak jak Hypnosowi, ale odkryte były jej najgłębiej chowane sekrety. Oprócz jednego, wiadomego, przykrytego grubym kurzem, którego nigdy i nikomu nie może zdradzić, nawet jakby bardzo chciała. Tymczasem karta w jej dłoni powiększyła się do wielkości standardowego pergaminu na esej, rozmyła się i przez moment pozostawała pusta, prawie świecąc swoją bielą. Rowan jednak nie zdążyła odetchnąć z ulga, bo zaraz zaczęły pojawiać się na niej litery. Odkaszlnęła i zaczęła czytać na głos:
- Kiedy nikt nie widzi lubię... och. No dobrze, niech będzie, skoro i tak sami możecie to przeczytać. Kiedy nikt nie widzi lubię chodzić nago. I szczerze zazdroszczę innym dobrych relacji z rodzicami. Merlinie, co to w ogóle za karty są. - Wyrzuciła z siebie szybko, starając się by po drodze nie poplątał się jej język. Zająknęła się tylko raz. Żeby przerwać dziwną ciszę, która między nimi zapadła, od razu dodała: 
- Żeby nie było, w dormitorium zawsze chodzę w pełni ubrana. 

Jakby nie było, słowo się rzekło i trzeba grać dalej. Sięgnęła po kartę, rzuciła kostką i czekała na ruch przeciwników. W międzyczasie odpowiedziała chłopakowi, że nie urodziła się w Anglii, stąd też jej imię nie brzmi na typowo angielskie. Po czym odwróciła twarz w stronę dziewczyny, która tak bardzo ciekawiła swoją urodzą, nawet w mroku jaki panował, chcąc usłyszeć skąd ona się wzięła.



Kostki: 3, karta - mag.
Powrót do góry Go down


Killa Ó Ceithearnaigh
Killa Ó Ceithearnaigh

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : piegi, egzotyczna uroda, lekko odstające uszy, flegmatyczny głos, powolne ruchy, ciepłe spojrzenie
Galeony : 103
  Liczba postów : 194
https://www.czarodzieje.org/t16719-killa-o-ceithearnaigh
https://www.czarodzieje.org/t16758-angha#464946
https://www.czarodzieje.org/t16728-killa-cheyenne-o-ceithearnaigh#463714
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySro 23 Paź - 16:12;

Jak na razie to miała szczęście. Może to bycie miłym dla wszystkich ludzi, ogólnie dla całego świata popłacało przynajmniej w gierkach. Hypnos zaczął znikać, a Killa zaczęła zastanawiać się jakie to uczucie być niewidzialnym. Czy wszystkie twoje tkanki zaczynają czuć każdy, najmniejszy podmuch wiatru. Może to głupie, ale sama chciała tę własnie kartę trafić. Lepsze to niż skończenie na Wieży Astronomicznej lub upita niezidentyfikowanym eliksirem.
Sekret Rowan nie okazał się wcale tak straszny. Killa całe dwa miesiące spędzała w Ukrytej Wiosce, która pod wieloma względami pozostała zacofana, również jeśli chodzi o ubiór. Zupełnie jakby zatrzymali się kilka setek lat temu, więc tak, i ona przez dwa miesiące w roku latała prawie, że naga, bo przysłonięcia wyłącznie kilkoma kawałkami zwierzęcej skóry w newralgicznych miejscach. Drugie zdanie za to było smutne. Ona nie wyobrażała sobie nie móc dogadać się z rodzicami. W końcu rodzina była najważniejsza, nawet jeśli wpycha Cię w ramiona jakiegoś nieznajomego kolesia.
- Moje pochodzenie nie jest jakieś nadzwyczajne - rzuciła z delikatnym uśmiechem, wyrzucając jednocześnie kości i wybierając kartę. - Po prostu jestem bardzo pomieszana, mój ojciec jest w kilkunastu procentach Irlandczykiem, matka jest natywna Amerykanką. - rzekła luźno, jakby opowiadała o pogodzie i zacisnęła mocno kciuki w nadziei, że Hypons rzuci gorszą kość.

kość: 2
karta: głupiec
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Specjalny




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySro 23 Paź - 20:39;

Tura III
Podsumowanie


#Skróty: zasady znajdziecie tutaj, a kostkami rzucacie w tym temacie.

Z uwagi na nieaktywność @Hypnos S. Shvets w tej turze, zostaje on zdyskwalifikowany z rozgrywek, wobec czego w tej turze żaden z pozostałych graczy nie traci życia.

Podsumowanie:
• Killa ★ ★ ★
• Rowan ★ ★
Hypnos ★ ★ ★
Kolorem zielonym oznaczono pozostałe życia.

Nieprzekraczalny termin na napisanie posta w tej turze to 26.10 (sobota), godzina 20:39.


______________________

Komnata świetlików - Page 12 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Killa Ó Ceithearnaigh
Killa Ó Ceithearnaigh

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : piegi, egzotyczna uroda, lekko odstające uszy, flegmatyczny głos, powolne ruchy, ciepłe spojrzenie
Galeony : 103
  Liczba postów : 194
https://www.czarodzieje.org/t16719-killa-o-ceithearnaigh
https://www.czarodzieje.org/t16758-angha#464946
https://www.czarodzieje.org/t16728-killa-cheyenne-o-ceithearnaigh#463714
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySob 26 Paź - 13:06;

Była to bardzo, bardzo dziwna gra. Nie zdążyli się jeszcze wygodnie rozsiąść i w miarę poznać, a Hypnos już od nich uciekał. Chyba były na tyle nieznośne, że dość miał ich towarzystwa (ale przecież nawet nie pogadali) albo po prostu brzuch go rozbolał, czy inne takie. W każdym razie wyszedł w środku rozgrywki, a one pozostały same. No cóż, grę i tak trzeba było dokończyć.
Poczuła się zresztą trochę nieswojo, nie oceniała ludzi po pozorach, ale Rowana nie zrobiła na Killi zbyt dobrego wrażenia. Jakaś taka zimna się wydawała, nieczuła i obojętna, logicznym więc było, że puchonka jeszcze bardziej do niej lgnęła, bo od razu włączał jej się ten dziwny mechanizm pytania czy wszystko w porządku i pomagania ludziom nawet jeśli tego nie potrzebują lub po prostu, po ludzku nie chcą.
Westchnęła ciężko zdmuchując kilka kosmyków włosów niedbale opadających na jej twarz i rzuciła kością, by za chwilę wybrać kartę. Dobra passa najwyraźniej dobiegła końca.

kość: 2
karta: cesarz
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Specjalny




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySob 26 Paź - 22:26;

Tura IV
Podsumowanie


#Skróty: zasady znajdziecie tutaj, a kostkami rzucacie w tym temacie.

Z uwagi na nieusprawiedliwioną nieaktywność @Rowan Kállai w tej turze, zostaje ona zdyskwalifikowana z rozgrywek, wobec czego w tej turze żaden z pozostałych graczy nie traci życia. Tym samym grę wygrywa @Killa Ó Ceithearnaigh.  

Podsumowanie:
• Killa ★ ★ ★
Rowan ★ ★★
Hypnos ★ ★ ★
Kolorem zielonym oznaczono pozostałe życia.

| zt dla wszystkich


______________________

Komnata świetlików - Page 12 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Rasmus Vaher
Rasmus Vaher

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 181,5 cm
C. szczególne : Wyczuwalny estoński akcent, czasem nieodmienianie w angielskim, blizny na lewej dłoni po zdjęciu klątwy.
Galeony : 21
  Liczba postów : 450
https://www.czarodzieje.org/t18066-rasmus-vaher
https://www.czarodzieje.org/t18770-sowa-rasmusa-kuu#538343
https://www.czarodzieje.org/t18064-rasmus-vaher
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySro 13 Maj - 3:30;

Kostka: 2

Kiedy weszli do tego pomieszczenia, Rasmus nie wiedział co ma tak naprawdę czuć. Czy miał się czuć fantazyjnie, poczuwać się do wielkiej radości, że ma poznać świat krukońskiej towarzyszki czy może to, że Violetta miała dla niego przyszykowane coś specjalnego. Nie wiedział, kompletnie nie wiedział co ma czuć. Mimo tego wszedł z nią do pomieszczenia, widząc jak świetliki unoszą się w powietrzu. Widok był całkiem... ciekawy. Ale ten gramofon, który choć grał to był cichy. Czy był zepsuty?
Co to jest za miejsce? — Spytał z ciekawości, zaraz jednak odnajdując sofę. Podłoga niby służyła do tańczenia, ale Rasmus tak naprawdę nie wiedział co zamierzają tu robić. Zaraz jednak wsadził palca w swojego buta, żeby zaraz pozbyć się go. Nagą stopą stanął na zimnej podłodze, więc zaraz powtórzył to z kolejną. Przeszedł się parę razy, aż zaraz nie parę świetlików nie zrobiło wokół niego okrążenie. Delikatnie uśmiechnął się na ich artystyczny taniec. W świetlikach często coś było. Coś za bardzo naturalnego, ujmującego. Chciał poznać to miejsce. Zrobił obrót w miejscu. — Huh, tylko ta cisza.

@Violetta Strauss
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptyPon 18 Maj - 1:16;

Kostka: 1

Sama nie wiedziała czemu, ale postanowiła zaprowadzić Rasmusa do komnaty pełnej świetlików. Zawsze wydawało jej się to być naprawdę interesujące miejsce. Lubiła ten mrok rozświetlany tylko przez latające w powietrzu owady, które tym razem zaczęły obsiadać ją, gdy tylko przekroczyła próg pomieszczenia. Wyglądało na to, że szczególnie ją polubiły i postanowiły to jakoś jej okazać.
Spojrzała na Rasmusa, który odnalazł znajdującą się w pomieszczeniu sofę. Przez moment Krukonka starała się odgonić znajdujące się w pobliżu świetliki, ale te wciąż siadały na niej i nie dawały się w żaden sposób zbyć. W końcu poddała się i podeszła do mebla, na którym zasiadł wcześniej Estończyk i sapa usiadła obok, opierając się ramieniem o oparcie kanapy.
- To mój drogi, komnata świetlików - powiedziała w końcu, przekręcając się na meblu tak, by usiąść na nim bokiem i móc spoglądać bez większego problemu na swojego towarzysza, który zapewne zwrócił uwagę na otaczającą ją świetlistą aurę, która była dziełem małych robaczków. - Całkiem przyjemne miejsce. Można w nim spokojnie posiedzieć i pomyśleć.
Przez chwilę jej wzrok zawiesił się na małych migoczących punkcikach wirujących w powietrzu z niezwykłą gracją. Ten widok zawsze ją niejako odprężał i pozwalał się zrelaksować. I przestać na chwilę myśleć o tym, co działo się poza ścianami tego pomieszczenia. Dopiero na wzmiankę Rasmusa o panującej ciszy, spojrzała na znajdujący się w pobliżu gramofon, który trudno było jej dostrzec w dosyć nikłej poświacie.
- Rzeczywiście. Może się popsuł... - zauważyła, bo jakoś nigdy nie miała podobnego problemu. Za każdym razem słyszała dokładnie taką muzykę jaką chciała. Zupełnie jakby pomieszczenie dopasowywało się idealnie do tego, co jej w duszy grało...
Powrót do góry Go down


Rasmus Vaher
Rasmus Vaher

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 181,5 cm
C. szczególne : Wyczuwalny estoński akcent, czasem nieodmienianie w angielskim, blizny na lewej dłoni po zdjęciu klątwy.
Galeony : 21
  Liczba postów : 450
https://www.czarodzieje.org/t18066-rasmus-vaher
https://www.czarodzieje.org/t18770-sowa-rasmusa-kuu#538343
https://www.czarodzieje.org/t18064-rasmus-vaher
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptyWto 19 Maj - 3:32;

Latające w powietrzu świetliki. Pasowały do absolutnie przeuroczej scenerii roztaczającej się z ich pomocą wokół nich. Same zresztą upatrzyły sobie postać Violetty tak bardzo, że zaczęły do niej lgnąć jak ćmy do światła. Tworząc z niech świetlną figurę, która mogła uchodzić teraz za coś przyjemnego dla oka. Bardzo przyjemnego. Aż szkoda było, że nie umiał malować. Malarz był z niego żaden, bo skupiał się głównie na rysunku technicznym czy obróbce metali i kruszców. Ale nigdy na tym czystym artyzmie. Bo ten już występował - w ludziach. Rasmus przyglądał się więc oblepionej w świetliki dziewczynie i... parsknął. Zwyczajnie parsknął, aby zaraz ukryć usta w dłoni. To był interesujący widok.
Um, przepraszam. Po prostu ten widok świetlików na tobie przypomina mi błyszczący heliodor. Jakbyś właśnie była obwieszona małymi heliodorami i szmaragdami. I to jest trochę zabawne. Bo bardziej widziałbym na tobie malachit. Ładnie komponuje się... z tobą. — Odpowiedział teraz zupełnie szczerze, ponownie posługując się ideologią kamieni szlachetnych i półszlachetnych. Co miał powiedzieć - miał bzika na punkcie jubilerstwa. I często zapewne rzucałby tego typu hasłami przy ludziach. A potem jego usta znowu stały się neutralne, przyglądał się jej twarzy. A potem znowu na świetliki.
Muzyki nie słyszał. Najwyraźniej albo było zepsute, albo potrzebowało rozgrzania. Albo nie potrafiło rozpoznać nastroju Rasmusa. Póki co jednak zbliżył rękę do jej twarzy, aby porozganiać trochę z tych bestyjek. Mimo tego przez chwilę jego dłoń dotykała jej polika. Zaraz jednak odgonił je na bok. By zaraz powróciły do niej. — Lepią się do ciebie jakbyś była ich boginią. — Zaraz znowu usta wykrzywiły się w półuśmiechu. — ...albo królową. — I nie wiedział co powiedzieć więcej.

@Violetta Strauss
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptyWto 19 Maj - 11:16;

Naprawdę nie wiedziała czemu Rasmus na jej widok parsknął śmiechem. Sama siebie nie widziała, ale domyśliła się, że musiała wyglądać mniej więcej jak ludzka pochodnia, oblepiona świecącym robactwem. Jednak mimo wszystko zapewne było w tym coś poetyckiego. Coś, czego sama zapewne nie była w stanie dojrzeć, ale co było niezwykle dobrze widoczne dla chłopaka, na którego teraz spojrzała.
Nie spodziewała się tego, że zostanie w tej chwili przyrównana do kamieni szlachetnych, ale z pewnością było to niezwykle miłe uczucie. Chociaż nie wiedziała o ile było ono trafne. Nie znała się zbytnio na jubilerstwie i w sumie nie wiedziała, co powinna czuć po podobnej uwadze. Uśmiechnęła się jedynie delikatnie na ten tekst i wysłuchała uważnie przemyśleń, które najwyraźniej nasuwały się aktualne Vaherowi.
- Czemu akurat malachit? - spytała, zaciekawiona nieco podobną uwagą. W końcu była jedynie nastoletnią dziewczyną i zapewne, gdyby żyła w mugolskim świecie to robiłaby często jakieś internetowy quizy typu jaką pizzą jesteś lub właśnie jaki kamień szlachetny przypominasz. Wyglądało na to, że teraz mogła zdobyć mniej więcej profesjonalną opinię na ten temat.
Przymknęła oczy, gdy tylko Krukon zaczął odganiać świetliki od jej twarzy, co nie na wiele się zdało, bo faktycznie ciągnęły do niej jak ćmy do światła lub... cóż Rasmus jak zwykle miał o wiele lepsze porównania niż te, które jej samej przychodziły na myśl. Chyba całkiem dobrze radził sobie ze słowami.
- Och, więc teraz jestem boginią owadów? - spytała z rozbawieniem, niemal nie zwracając uwagi na to, że jego dłoń przez chwilę dotykała jej policzka.
Powrót do góry Go down


Rasmus Vaher
Rasmus Vaher

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 181,5 cm
C. szczególne : Wyczuwalny estoński akcent, czasem nieodmienianie w angielskim, blizny na lewej dłoni po zdjęciu klątwy.
Galeony : 21
  Liczba postów : 450
https://www.czarodzieje.org/t18066-rasmus-vaher
https://www.czarodzieje.org/t18770-sowa-rasmusa-kuu#538343
https://www.czarodzieje.org/t18064-rasmus-vaher
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySro 20 Maj - 2:11;

Jeśli coś mu wychodziło dobrze to chyba fakt przyrównywania kogoś do znanych mu tematów. Jubilerstwo wychodziło mu bardzo dobrze, więc znalezienie chwili na ciekawe porównanie postaci Violetty do kamienia było... prostsze niż silenie się na coś zgoła odmiennego. Jeszcze palnąłby coś złego i... tyle z tego byłoby. A urazić nie chciał nikogo. Nie chciał tego robić. Chciał tylko... być w porządku i miłym. Tak, być w szczególności miłym. I pracowitym. W końcu miał marzenie założyć swój sklep jubilerski z warsztatem. I powoli do tego dążył. To już niedługo. Być może jeszcze do wakacji nim zostanie. A raczej dostanie papiery.
Czemu ten malachit? Rasmus zamyślił się chwilę, zapatrując się w latające w powietrzu świetliki. I to, że jeden z nich usiadł mu na dłoni. Zamknął na chwilę dłonie ze sobą, aby zrobić szczelinę i zobaczyć świecącego owada. Wtedy go puścił, a ten ruszył ku Violettcie. W końcu odpowiedział na jej pytanie: — Malachit pomaga w przemianach życiowych. A ty jesteś zmienna jak kalejdoskop. Sprowadza do życia spokój i harmonię, wyrzuca wszelkie problemy, a raczej tłumi je w sobie... A noszony przy sercu... sprawia, że potrafisz lepiej kochać innych. Muszę dodawać coś więcej? No dobra... Jeszcze pasuje do twojego wyglądu. — Ostatnie dał jako coś mniej ważnego. Bo w końcu wygląd przemija. A charakter? Może pozostać nawet przez długi czas. Dopóki nie spotkamy na swej drodze jakiejś... przeszkody. Starał się raz jeszcze je odpędzić od niej, ale... chyba nie działało za bardzo. A lubił jak unosiły się w powietrzu.
Na jej kolejne pytanie zamilkł. W sumie... właśnie. Bogini? Królowa? Czy tak właśnie przed chwilą powiedziały jego usta? Tak. Tak właśnie powiedziały. Rasmus uśmiechnął się jeszcze raz, zanim nie złapał ostrożnie przelatującego świetlika i zamknął w swoich dłoniach. Owad siedział bezpiecznie. Przybliżył więc go do jej dłoni i skrzyżował palce na tyle, aby mogli oboje widzieć jego światło wydostające się spod skóry. — Może nie wszystkich. Wystarczy świetlików. Ładnie Ci w nich. Tylko... Jakby tylko przelatywały Ci nad głową. Wiesz, aureola. Że jesteś aniołkiem. — I zaraz świetlik wymsknął się spod ich palców odlatując gdzieś dalej. Ale one nadal pozostały. I czy była aniołkiem? Plotki mówiły nie, a jaka była prawda? Chciał się dowiedzieć. — Zresztą, sercami ludzi też można zawładnąć, a ja... widzę, że potrafisz to zrobić. Znaczy, nie miłość, ale ich wsparcie do siebie. Tak, o to mi chodziło. — Podkreślił jego znaczenie.
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptyPią 22 Maj - 15:36;

Nie znała się jakoś szczególnie na kamieniach szlachetnych ani ich właściwościach czy symbolice. Być może dlatego tak chętnie postanowiła wysłuchać słów Rasmusa, zastanawiając się czy faktycznie opisany przez niego kamień pasuje do niej w jakiś sposób. I musiała przyznać, że choć kolejne cechy malachitu brzmiały pochlebnie to jednak szczerze wątpiła w to, że mogłyby się odnieść do jej osoby. Zwłaszcza fragment o kochaniu innych...
- Muszę przyznać, że chyba tylko trzymanie problemów w sobie się zgadza - oceniła dosyć krytycznie, bo z pewnością nie miała o samej sobie najlepszego zdania. Chociaż może po prostu nie dostrzegała rzeczy, które były oczywiste dla innych? Kto wie... Powodów ku temu mogło być naprawdę wiele.
Obserwował jak chłopak łapie latającego wokół świetlika, a następnie przygląda mu się z bliska. Owady zdawały się powoli tracić nią zainteresowanie. Choć może przestraszyły się zgrzytu gramofonu, który chyba starał się zakomunikować im, że działa tylko miał chwilową przerwę w grze. Vaher dalej czarował ją dobrym i miłym słowem, bo naprawdę nie sądziła, by ktoś był w stanie uwierzyć w podobne teksty.
- Aureola raczej do mnie nie pasuje. Do anioła mi daleko - odparła bez większego zastanowienia po czym spojrzała na grupkę świetlików, która dała się od niej odgonić i tym razem nie próbowała ponownie na niej osiąść. Chyba na dobre postanowiły odlecieć i zacząć wirować w powietrzu. - Chyba nie jest to moc do zawładnięcia sercami.Bardziej przelotna fascynacja lub ciekawość.
Przynajmniej takie było jej zdanie. To zdecydowanie mogło być co najwyżej to. Chyba dla nikogo nie było zaskoczeniem to, że wątpiła we wszelkie szczere i niezwykle pozytywne uczucia.
Powrót do góry Go down


Rasmus Vaher
Rasmus Vaher

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 181,5 cm
C. szczególne : Wyczuwalny estoński akcent, czasem nieodmienianie w angielskim, blizny na lewej dłoni po zdjęciu klątwy.
Galeony : 21
  Liczba postów : 450
https://www.czarodzieje.org/t18066-rasmus-vaher
https://www.czarodzieje.org/t18770-sowa-rasmusa-kuu#538343
https://www.czarodzieje.org/t18064-rasmus-vaher
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptyPon 25 Maj - 4:00;

Wiadome, że Rasmus będzie więcej mówił o tematach, które są mu znane. Czarować będzie słowem, jeśli wie, że na dany temat może sobie tak pozwolić. Albo... będzie czuł się czasem niepewnie wokół innych. Zresztą - sam uważał, że nawet tego nie potrafi. Zawsze będzie w głębi duszy tym gościem, który będzie mówił o swoim braku możliwości zaimponowania kobiecie. Ale rzeczywistość jest u niego w znacznie inny sposób postrzegana. Więc może faktycznie potrafi czarować słowem, ale nie uznaje tego w swoim słowniku. Ach, ta myśl kotłowała mu się w głowie. Jednak Violetta nie mogła tego tak łatwo zauważyć z jego twarzy.
Fascynacja lub ciekawość. Nie wiem czy dobrze teraz myślę, ale czy sądzisz, że w sumie zaprosiłem Cię na przechadzkę, bo jesteś... fascynująca? Nie, nie fascynująca. Bardziej użyłbym słowa intrygująca. Bo niby tworzysz wiele problemów wokół szkoły, ale największe z nich chowasz w sobie. Pewnie jest w tym jakaś przyczyna. Ale w sumie... możesz się nimi ze mną podzielić. — Bo w sumie zawsze udawało mu się utrzymywać w sobie tajemnice innych ludzi, gorzej było z tymi jego własnymi. Może to dziwne, ale wtedy tworzył sobie miejsce na pocieszenie i poznanie ludzi. Chociaż posiadał parę sekretów, które utrzymywał... w zupełnej izolacji od reszty.
Gramofon nagle zaczął grać, jakąś spokojną melodię. Czy on reagował na uczucia ludzi? Być może. Rasmus stanął na swoje nogi i wyciągnął do Violetty dłoń, patrząc w górę jak świetliki "tańczyły" tworząc scenerię zielonożółtego światła nad nimi. — Pozwolimy świetlikom tańczyć samym?

@Violetta Strauss
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptyCzw 28 Maj - 17:12;

To chyba było naturalne, że jeśli ktoś czymś się interesował to mógł o tym długo rozmawiać, a wiele rzeczy po prostu nasuwało skojarzenia związane z daną dziedziną. Strauss miała tak z Quidditchem, który od zawsze stanowił część jej życia. Jak mogłoby być inaczej z matką, która była niesamowitą pasjonatką tego sportu.
- Sama raczej nie nazwałabym siebie ani fascynującą ani intrygującą, ale możliwe, że dla innych mogę taka być. Wszystko zależy od tego, co wzbudza u konkretnej osoby ciekawość - przynajmniej taka była jej opinia. W końcu dla jednej osoby ktoś mógł być skrajnie nudny, a druga zauważyłaby w niej coś intrygującego. Wszystko na świecie wydawało się względne.
- Właśnie stwierdziłeś, że chowam problemy w sobie. Dlaczego więc miałabym się nimi dzielić? - spytała, nie mając najmniejszej ochoty na to, by cokolwiek wyjawić Vaherowi. I wcale nie chodziło o niego. Nieważne kto by się przed nią znajdował, odpowiedź i tak byłaby taka sama. Nie była też to kwestia zaufania. Przede wszystkim był to skutek jej niechęci do dzielenia się własnymi problemami i ogólnego uzewnętrzniania się.
Można było nawet nie zwrócić uwagi na spokojną i łagodną melodię, która zaczęła wydobywać się z gramofonu, ale dzięki ciszy, która na chwilę między nimi zapadła, muzyka wydawała się dużo wyraźniejsza. Przez chwilę spoglądała na chłopaka z niejakim niedowierzaniem, gdy ten wstał i wyciągnął w jej stronę rękę, prosząc ją do tańca. Niemalże się roześmiała i pokręciła głową z rozbawieniem. Naprawdę nie wiedziała czemu to robi.
- Jesteś niemożliwy - powiedziała, ale zamiast wyśmiać go i odmówić, chwyciła jego dłoń i podniosłą się z kanapy.
Powrót do góry Go down


Rasmus Vaher
Rasmus Vaher

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 181,5 cm
C. szczególne : Wyczuwalny estoński akcent, czasem nieodmienianie w angielskim, blizny na lewej dłoni po zdjęciu klątwy.
Galeony : 21
  Liczba postów : 450
https://www.czarodzieje.org/t18066-rasmus-vaher
https://www.czarodzieje.org/t18770-sowa-rasmusa-kuu#538343
https://www.czarodzieje.org/t18064-rasmus-vaher
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySob 30 Maj - 21:12;

Powiem tylko, że po prostu mnie interesujesz. Nie wiem czemu i z jakiego powodu. Po prostu czuję, że tak jest. — I czy warto było mówić dalej, jeśli Vaher tak naprawdę nie wiedział co sprawiło, że napisał do Violetty. Czy to było faktycznie tylko i wyłącznie Quidditch, czy może Rasmus chciał poznać ją ogółem. A może był za tym inny powód? Nie wiedział. Po prostu skomponował krótkie liściki, a zaraz potem je wysyłał raz po razie przy jej odpowiedzi. Ale kiedy mówiło się wtedy A, to trzeba robić B, potem C i przeciągać aż do zakończenia alfabetu. Lub braku możliwości pociągnięcia dalej.
Na wspomnienie o dzieleniu, Rasmus pomyślał jeszcze chwilę, aby móc ułożyć słowa. Towarzyszyła temu cisza, jednak po chwili uniósł swe kąty warg w półksiężyc i odpowiedział. — Bo wtedy jest łatwiej... albo dobrze jest się dzielić. – Jedno z dwóch. Przy drugiej opcji jednak tylko i wyłącznie wtedy, kiedy jesteśmy w stu procentach pewni, że to dobre posunięcie. Przecież... wszystkich tajemnic też nie wyrzuci z siebie tak nagle. Jak z rękawa niczym talię kart. Rasmus miał to na uwadze i jedynie tylko jej pozwolił decydować o tym co zamierza zrobić. Coś mu powie. Otworzy się chociaż delikatnie. Chociaż nie liczył na to za bardzo. Była skorupą, choć z wierzchu była "przebojowa".
Kiedy muzyka grała, a dziewczyna zastanawiała się czy powinna chwycić go za rękę, a w jej głowie grało wraz z muzyką niedowierzanie, Rasmus jedynie delikatnie uniósł jedną z brwi jakby w wyczekiwaniu na jej decyzję. W głębi duszy jednak sądził, że warto było czasem oddać się takiej prostej czynności jak tańcu. Mało tańczył, ale umiał. Rodzina tego od niego wymagała. Jak u każdego szlachcica zresztą. Na jej otwartą chęć zatańczenia i określenie go niemożliwym, Rasmus nie do końca zrozumiał co ma na myśli. — Cóż... jestem możliwy, na wyciągnięcie ręki. Trzeba mi tylko powiedzieć. — I pociągnął ją trochę dalej na środek. Tańczące nad nimi świetliki zamieniły się w koło, prezentując się trochę jak kula dyskotekowa, tyle, że dawała jednostajne, żółtawe światło. Rasmus przez chwilę zaczął myśleć, kiedy położył dłoń na jej talii. — Jeśli mam cofnąć rękę to tylko powiedz. Wiem, że nie każdy lubi zbyt... nadmiernego dotyku. Ale domyśliłem się też... — Tutaj parsknął, ale zaraz odezwał się do niej. — ...Ale domyśliłem się też, że ten gramofon odpowiada chyba jakoś na myśli lub humor. Może musimy pomyśleć co chcemy zagrać. — I wzruszył ramionami.

@Violetta Strauss
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySro 3 Cze - 2:24;

Nie wiedziała czym takim mogłaby go zainteresować. Przynajmniej nie do tego stopnia, by faktycznie podjął się trudu poznania jej nieco bliżej. Rasmus... z pewnością był dobrym i niezwykle ciekawym chłopakiem. Nawet jeśli nie do końca rozumiała jego logikę lub postępowanie. Tak jak w przypadku jego wypowiedzi odnośnie dzielenia się problemami.
- Powiedziałabym, że może być i na odwrót - mruknęła, ale nie bardzo chciała się zagłębiać w ten temat. Wolała milczeć, bo dla niej tak było łatwiej. Nawet jeśli oznaczało to, że musiała liczyć w pełni na siebie w pewnych kwestiach. Może i nie było to takie proste, ale czasami lepiej jest polegać wyłącznie na sobie niż na innych, którzy mogą cię zawieść w każdym momencie.
Może i się wahała, ale kiedy już chwyciła jego rękę to nie miała wątpliwości, co do tego, co chciała robić. Skoro już się zdecydowała na ten pierwszy krok to nie musiała się zbyt wiele zastanawiać nad tym, co było następne. Przez moment przyglądała się Vaherowi w migoczącym i drżącym świetle latających wokół świetlików nim w końcu przysunęła się  do niego, by dobrze się ustawić do tańca.
- Nie przejmuj się, nie mam nic przeciwko - odparła jedynie, gdy gdy Rasmus zagadnął ją jeszcze odnośnie własnej ręki na jej talii. W końcu to nie był jakiś wyszukany gest. Sama również ułożyła dłoń na jego ramieniu, prawie że muskając jego kark swoimi palcami. Zastanawiała się, co też może Estończykowi w duszy grać i jaką też melodię nada ona gramofonowi...
Powrót do góry Go down


Rasmus Vaher
Rasmus Vaher

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 181,5 cm
C. szczególne : Wyczuwalny estoński akcent, czasem nieodmienianie w angielskim, blizny na lewej dłoni po zdjęciu klątwy.
Galeony : 21
  Liczba postów : 450
https://www.czarodzieje.org/t18066-rasmus-vaher
https://www.czarodzieje.org/t18770-sowa-rasmusa-kuu#538343
https://www.czarodzieje.org/t18064-rasmus-vaher
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySro 3 Cze - 18:52;

To było całkiem dziwne. Rasmus już nie odpowiadał na jakiekolwiek tematy odnośnie tego czy Violetta chciała otwierać się przed nim na jakikolwiek temat związany z jej własnymi problemami. Tak naprawdę ani trochę nie powinien się o to pytać. Przejmować się tym. To ponoć w dzisiejszych czasach godziło w męskość. Ale z drugiej strony, jakoś nie potrafił przestać co jakiś czas myśleć o tym, aby rozkodować ludzi. Poznać ich wewnętrzne piękno charakteru. To byłoby całkiem dziwne, gdy nikt nie zna jego świata. Pełnego urody i piękna. Od pewnego momentu skrywanej niepewności względem siebie. Tego, że nie wie czy kiedykolwiek zobaczy siebie obok kogoś innego. Jest... inny. Tak jak każdy. Ale nie wiedział czy w jakikolwiek sposób odróżniał się. Trochę zmierzając w dziwny odchył, którego się bał. Nie chciał... ranić innych ludzi. Nawet słowami.
Jego dłoń, już z oczywistym pozwoleniem Violetty, pozostała na jej talii. Trochę zaciskając się bardziej, dla samego komfortu i stabilności w tańcu. Tak, taniec był bardzo... bardzo tutaj wyspecjalizowany. Jakby, jakby to powiedzieć - trochę nawet szlachecki. Nigdy raczej nie chciał tego odkrywać, tej karty przed innymi. Że jest szlachcicem, nie chciał się wyróżniać. Ale czasem te stare nawyki wychodziły. I teraz właśnie tak było. Znał wiele historii od swojego dziadka. Większość o nienawiści do goblinów. Ale była też jedna taka... bardziej miła. Po jednym z bankietów rodzinnych. Postanowił się tym podzielić... Ale zaraz zaczęła grać muzyka. Trochę zdradzając ukrytą głębię obecnego Rasmusa. Miał to powiedzieć, czy piosenka sama to zdradzi. Póki co... wolał opowiedzieć historię. Leciała jakoś tak... — Wiesz, że dawniej mi mówiono, że taniec jest domeną przywódców. Przez ruchy pokazywali czy są dostatecznie dobrymi liderami. Ale przecież mówi się, że wojna i miłość to prawie ta sama ścieżka. Więc przywódcy w tańcu chcieli dowiedzieć się, czy kobieta zgodzi się na ich pierwszy ruch. Jeśli tego nie robiła... Trochę to ugodziło w ich dumę... — Zaraz w sumie jego noga poszła w przód, chcąc "zapytać" się podświadomie czy Krukonka zgodzi się ulec i przesunąć swoją jedną w tył. Zgodzić się, aby przejął inicjatywę. Nie spuszczał z niej wzroku, bo sądził, że musi "rządzić" w tym tańcu. Za jej zgodą. Był od niej wyższy, zdecydowanie. Przez chwilę zagryzł dolną wargę, zanim znowu nie otworzył gęby. Czy zepsuł tym chwilową ciszę między nimi. — Nie wiem... mam tylko... podejrzenie... ale... Nie, to nie ma sensu. Bo chciałem tylko dowiedzieć się, czy... — Muzyka mówiła więcej, ale Rasmus nie chciał się też do czegoś przyznać. Więc najlepszym rozwiązaniem było zrobienie z siebie głupca. — ...ty lubisz mnie? Znaczy wiesz, jak kumpla. Bo ja na przykład kocham cię. Znaczy innych ludzi... Znaczy wszystkich. To jest... — Zaraz, chyba nie udało się. Nie powiedział nic głupiego, ani trochę. Przyglądał się jej chwilę w strachu, ale tańca nie przerywał. Jakoś... samo to szło.
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptySro 10 Cze - 15:52;

To nie była kwestia tego co godziło, a co nie w poczucie męskości wielu facetów. To była raczej kwestia tego, że Strauss podchodziła niezwykle niechętnie do kwestii otwierania się na innych ludzi. Niezależnie od tego kim oni byli. I może też dlatego z niejaką wewnętrzną wdzięcznością przyjęła porzucenie podobnego tematu i skupienie się na czymś zupełnie innym.
Cała postawa Ramusa wprost przypominała jej o tych wszystkich eleganckich przyjęciach wyprawianych dla członków czystokrwistych rodzin, wyglądające niczym żywcem wyjęte z powieści historycznych. Przynajmniej tak to mogło wyglądać dla innych osób, które nie były zaznajomione z podobnym stylem życia. Kroje szat były eleganckie choć niekiedy naprawdę staromodne, obecny alkohol pochodził jedynie z najwyższych półek, a serwowane przystawki były naprawdę wymyślne. Nie lubiła tego wszystkiego. Nie przepadała również za tańcem, który odbywał się przy akompaniamencie muzyki poważnej. A mimo wszystko jedna była ciekawa tego jak w owych warunkach poradzi sobie Rasmus.
Wsłuchała się w muzykę, która po chwili zaczęła lecieć z gramofonu i uśmiechnęła się z niejakim rozbawieniem, gdy tylko rozpoznała wygrywaną piosenkę, która była tak znajoma choć brzmiała zupełnie inaczej w wersji, która obecnie rozbrzmiewała w pomieszczeniu.
- Cover Zobacz Testrala w stylu retro? Nieźle, Vaher - skomentowała jeszcze jego dobór muzyki.
Przez chwilę zastanawiała się nad znaczeniem słów Rasmusa odnośnie tańca i wojny. Właściwie jeśli ktoś potrafił lawirować na parkiecie to wcale nie musiał być dobrym strategiem i dobrze kierować wojskami. Silna i pewna ręka nic nie znaczyła jeśli nie szła w parze z inteligencją lub chociaż rozsądkiem, który pomagał w dobieraniu sobie odpowiednich parterów i słuchaniu rad o wiele mądrzejszych od siebie.
- I co? jesteś ciekaw czy dam się poprowadzić? - spytała nieco zaczepnie, ale dostosowała się do jego ruchów, robiąc krok w tył. Po tym, co dopiero usłyszała mogłaby to odczytać za pewnego rodzaju sygnał uległości, ale dla niej było zupełnie inaczej. W końcu zawsze mogła odmówić, wycofać się lub postarać się przejąć dowodzenie. Cokolwiek by się nie działo musiała mieć zawsze kontrolę nad sytuacją. Wtedy czuła się najlepiej.
Przez dłuższą chwilę skupiała się głównie na brzmieniu muzyki, która roznosiła się po pomieszczeniu oraz na odpowiednich krokach, przez które przeprowadzał ją Rasmus. Milczenie odpowiadało jej w tej chwili i naprawdę mogłoby tak pozostać na dłużej. Tym bardziej, że w tle grała akurat jedna z jej ulubionych piosenek Zobacz Testrala w wersji retro. No, ale niestety Vaher miał nieco inne plany. Spojrzała na niego z konsternacją, gdy ten zaczął się miotać i mówić niezrozumiale coś na temat lubienia i kochania. Nie wiedziała o co właściwie mu chodzi.
- Ja nie kocham ludzi, Rasmus - odpowiedziała krótko i chłodno, przesuwając swoją dłoń z ramienia Krukona na jego klatkę piersiową, żeby delikatnie acz zdecydowanie go od siebie odsunąć. Albo nawet odepchnąć i przerwać ten taniec. - Dlatego nie pytaj mnie o takie rzeczy.
Wystarczył moment, żeby straciła całkowicie ochotę na to, by spędzać czas w czyimś towarzystwie. Nie zwracając uwagi na wciąż grającą w tle muzykę, odwróciła się i ruszyła ku drzwiom, by w końcu wyjść na korytarz i wrócić do swojego dormitorium. Rasmus zapewne również zrobił to samo jakiś czas po niej.

z|t x2
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptyPon 5 Paź - 20:40;

kostki

Polowanie na niuchacze było ostatnio jednym z jej ulubionych zajęć. Swann nawet nie musiał kusić jej nagrodami, żeby biegała za tymi uroczymi stworkami i starała się je wyłapać. Szkolne korytarze zdecydowanie nie były najbezpieczniejszym miejscem dla tych maluchów i z pewnością należało zająć się tą sprawą, żeby żadnemu z nich nie stała się krzywda. Nancy zdążyła się już zorientować, że zadanie to wbrew pozorom nie należało do najłatwiejszych i najlepiej sprawdzała się praca drużynowa, dlatego tym razem postanowiła zabrać ze sobą Brewera, licząc na to, że jak zwykle będą się świetnie bawić w swoim towarzystwie. Zapewne nie byłaby taka beztroska, idąc obok Gryfona, gdyby tylko pamiętała wszystkie wydarzenia z Luizjany, a szczególnie pewną feralną imprezę. Magiczne opary zamieszały jej wtedy w głowie, a tajemnicze rytuały pozbawiły ją części wspomnień, czego nawet nie była świadoma - to się nazywają udane wakacje! A na pewno takie warte zapamiętania! (Oh well...)
- ...nie mam pojęcia, o co chodzi, zazwyczaj nic mi się nie śni, a od wakacji nie mogę w ogóle spać przez te koszmary. - westchnęła, tłumacząc się po drodze ze swojego niewyspania i ziewania na przywitanie. Gdyby tylko na czas zażyłaby eliksir pamięci, doskonale wiedziałaby, że to z kolei są efekty seansu spirytystycznego, w którym brała udział, ale to wydarzenie również gdzieś wyparowało i pozostały jej jedynie domysły, dlaczego ostatnio przesladuje ją to dziwne poczucie śmierci.
W końcu dotarli do sali, gdzie podobno buszowała spora grupa niuchaczy. Puchonka uchyliła drzwi i od razu wślizgnęła się do środka. Na pierwszy rzut oka wydawało się spokojnie, nigdzie nie było widać chochlików, niuchacze biegały po pomieszczeniu, ale nawet nie bardzo miały gdzie się schować, dlatego można było pomyśleć, że szybko załatwią sprawę.
- Powinno pójść sprawnie. - ledwo podzieliła się swoimi dobrymi przeczuciami, kiedy, nie wiedzieć jak i skąd, na sali pojawił się Irytek, kopnął ją w głowę i uciekł, śmiejąc się przeraźliwie, a po drodze rzucił w nią jeszcze jakąś kulką. Niuchacze rozbiegły się w popłochu, a pod sufitem pojawiły się chochliki, które z pewnością już kombinowały jak wprowadzić jeszcze więcej chaosu i zamieszania. - Odwołuję to co mówiłam! -  stwierdziła, rozglądając się bezradnie po pomieszczeniu.
- CO TY GADASZ? ZAMKNIJ SIĘ! - nieprzyjemny głos, dochodzący gdzieś z okolic podłogi spowodował, że Nancy aż podskoczyła z zaskoczenia. Dźwięk niezgody podrzucony przez Irytka był kwintesencją panującego dookoła chaosu, a wizja dobrej zabawy gdzieś wyparowała. Nawet nie wiedziała już, od czego zacząć ogarnianie tego bałaganu. Spojrzała na Maxa, licząc, w zasadzie sama nie wiedziała na co, a chwilę później rzuciła się w pogoń za stworzonkiem, które przed chwilą przebiegło jej między nogami.

@Maximilian Brewer
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7220
  Liczba postów : 2435
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 EmptyPią 9 Paź - 23:35;

W przeciwieństwie do Nancy Brewer doskonale pamiętał to, co działo się w czasie tamtej imprezy, ale zupełnie nie zwracał na to uwagi, bo w końcu przyzwyczaił się już, że wypadki chodzą po ludziach, a po nich jakoś szczególnie mocno. Nie wiedział, jak to się działo, że uparcie wpadali w tarapaty, że wiecznie coś ich prześladowało, nie wiedział, jakim cudem pakują się co i rusz w jakieś gówno, ale jednocześnie - sprawiało mu to przyjemność. Naprawdę dobrze bawił się z Nancy i doceniał to, że mógł właściwie nazywać ją kimś w rodzaju przyjaciela, co było właściwie całkiem miłym doświadczeniem. Wcześniej nie przywiązywał takiej wagi do ludzi, którzy go otaczali, ale to powoli zaczynało się zmieniać, nic zatem dziwnego, że był teraz w gruncie rzeczy zadowolony, że mógł spędzać z dziewczyną czas, aczkolwiek musiał przyznać, że jej stan nieco go niepokoił. Odkrył, że w pewnych sytuacjach zaczynał faktycznie myśleć, jak jakiś jebany uzdrowiciel i na niewiele się zdawało wmawianie sobie, że to po prostu taki wybór, nic więcej.
- Gadałaś z Whitehorn? - rzucił, wsuwając dłonie w kieszenie dżinsów. Mimo że nie mieszkał już w zamku, często tutaj przebywał, właśnie z powodu tego, że mógł spędzać czas z innymi. Miał też trochę zajęć, spotkań kół i innych takich bzdur, których mimo wszystko wolał nie omijać. Nie do końca umiał jeszcze odnaleźć się w tej sytuacji, ale starał się jakoś to wszystko ogarnąć, żeby nie było żadnego problemu. - Te wakacje były jednak nieźle pojebane - dodał jeszcze, nawiązując mimo wszystko do tego, jak sam skończył. Nie było tajemnicą, że nie było go na rozpoczęciu roku, że leżał wtedy w Mungu i generalnie był chyba jednym wielkim gównem. Nie miał pojęcia, czy Nancy zdawała sobie z tego sprawę, ale nie zamierzał bawić się w jakieś debilne sekrety, czy coś podobnego, ostatecznie przecież nie miał zupełnie nic do ukrycia.
- Jesteś pewna? - rzucił, uśmiechając się zaczepnie kącikiem ust, jakby spodziewał się, że w ich obecności musi się coś odpierdolić. Nie był przyzwyczajony do tego, by ich spotkania przebiegały w pełni spokojnie, tak więc spodziewał się, że za chwilę czymś oberwą i właściwie nie pomylił się aż tak bardzo, chociaż musiał przyznać, że ten wrzask spowodował, że aż się skrzywił. Nadwrażliwość teoretycznie mijała, ale nadal odczuwał jej skutki, wciąż jeszcze mu wadziła, a jednocześnie, z miejsca, przypominała o tym całym syfie, jaki ostatnio się wydarzył, o tej pieprzonej kłótni, która stała mu ością w gardle, o całej masie innych spraw, które powodowały, że wściekle zagryzał wargi. Potrząsnął głową, bo nie chciał się na tym skupiać i chwilę później dostrzegł Irytka, który wyłonił się wprost z gramofonu i zarechotał wściekle, a Max tylko parsknął pod nosem. - Proszę, proszę, mamy towarzystwo na randce, co ty na to? - rzucił do dziewczyny, a jego ciemne oczy błysnęły, bo zaczął się spodziewać prawdziwego szaleństwa, jeśli mowa o tym spotkaniu. Wpakowali się w sam środek niezłego rozpierdolu, a Brewer czuł, że będą bawić się doskonale.


Kostki: 1, B chochliki poderwały z ziemi wszystko, co się dało. Krzesła, ławka, plecaki wrzucają na szczyt drzewa, na tablicy zapisane sprośne żarciki i akompaniament nieopodal dryfującego roześmianego i szczęśliwego Irytka… chaos w pełnym tego słowa znaczeniu. Jeśli zaś chodzi o niuchacze… zostałeś przez nie dotkliwie podziobany i podrapany. Trafiły Ci się bardzo wojownicze egzemplarze. Twoje dłonie i ręce pozostawiają wiele do życzenia. Wszystkie zadrapania i siniaki są równoważne ranie średniej - porcja eliksiru wiggenowego z pewnością nie zaszkodzi.

@Nancy A. Williams

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Sponsored content

Komnata świetlików - Page 12 QzgSDG8








Komnata świetlików - Page 12 Empty


PisanieKomnata świetlików - Page 12 Empty Re: Komnata świetlików  Komnata świetlików - Page 12 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Komnata świetlików

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 15Strona 12 z 15 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13, 14, 15  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Komnata świetlików - Page 12 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
szóste pietro
-