Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 11 Previous  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Next
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptySob 23 Mar 2013 - 15:29;

First topic message reminder :


Piekarnia i cukiernia
u Pani Chambers


Kiedy tylko wejdziesz do środka, od progu uderzy cię smakowity zapach pieczonego chleba i słodkich ciasteczek. Zaraz po tym dojrzysz przed sobą masę półek i lodówek z najróżniejszymi smakołykami - od zwykłej bułki przez słodycze dla dzieciaków aż po wykwintne torty na przyjęcia. Jeżeli postoisz jeszcze chwilkę, w mig dopadnie cię pani Chambers witając się z tobą jak ze starym, dobrym znajomym! Zapewne zapyta cię o samopoczucie i zaproponuje kilka produktów dnia. I nie zdziw się, kiedy zaprosi cię na pogawędkę do jednego ze stoliczków - to bardzo energiczna i przyjazna kobieta. Kiedy coś jej zostanie z dnia, część rozdaje najbliższym, a część zanosi biednym i potrzebującym. Ma tylko jedną wadę - straszna z niej plotkara! Dlatego nastawiaj uszu, kiedy siedzisz w tym przytulnym miejscu i zwierzasz się swojej przyjaciółce z problemów - kiedy pani Chambers pojawi się na horyzoncie, twoje sekrety mogą polecieć dalej w świat!

Cytrynowy Raj
Malinowy Chruśniak
Smocze espresso
Chochlikowe cappuccino
Bazyliszkowe Macchiato
Syrenie Latte

Eklerki, pączki, ptysie, rurki z kremem
Kremówki, wuzetki, muffinki, mini tarty
Sernik, szarlotka, brownie, ciasto kajmakowe
Ciastka do kawy
Drożdżówki, jagodzianki, słodkie bułeczki z nadzieniem
Trójkąty z ciasta francuskiego z nadzieniem
Croissant z czekoladą, konfiturą, musem owocowym
Bagietka, świeże pieczywo, gorące bułki
Tort pieczony na zamówienie

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Amalyn Vantarri
Amalyn Vantarri

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 427
  Liczba postów : 169
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11715-amalyn-vantarri#313527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11716-sowa-amalyn#313540
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11720-amalyn-vantarri#313550
http://malaej.tumblr.com
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyCzw 15 Paź 2015 - 23:15;

-Mmm.. brzmi dobrze! Zaraz coś sobie znajdę.. - Stwierdziła lekko kiwając głową. Chwyciła kartę leżącą na stoliku i zaczęła ją przeglądać w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. Znalazła. - O mój boże.. - Jęknęła jednocześnie odchylając kartę i wskazując na daną pozycje. - Czy Ty to widzisz? Brownie.. - Podniosła głowę i spojrzała na Morti oczami pełnymi zachwytu. Cóż tak to już jest z żarłokami, jedzenie = największa miłość na świecie. - Jak wezmę od razu dwa to będę wyglądać dosyć dziwnie prawda? - Spytała ze smutkiem w głosie a jej usta przyjęły kształt podkówki. W zasadzie potrafiła pochłonąć naprawdę duże ilości jedzenia, czasami jednak zdarzało się, że źle oceniała swoje (i tak już spore) możliwości. - Mam wrażenie, że nie widziałam Cie sto lat! Musisz mi koniecznie opowiedzieć co się działo przez ostatnie miesiące. - Oderwała się na chwilę od ciasta i swoją ekscytacje przelała na przyjaciółkę. - Chyba jestem na bieżąco do lipca? - Uniosła jedną brew i spojrzała na nią jakby czekała na potwierdzenie. Dobrze pamięta tę noc kiedy widziały się po raz ostatni a było to na imprezie urodzinowej jej mamy, przegadały (i przepiły) całą noc. Nieźle się wtedy załatwiły.. No, w sumie.. nie tylko one. Ich rodziny znały się od parunastu lat, fakt Amy była nieco starsza niż Marticia ale to nie w niczym im przeszkadzało. Czasem tylko nachodziły ją wyrzuty sumienia, że ją deprawuje.
Powrót do góry Go down


Morticia Slippery
Morticia Slippery

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 429
  Liczba postów : 527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11479-morticia-slippery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11485-poczta-morta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11486-morticia-slippery#308559
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptySob 17 Paź 2015 - 17:29;

Ciasto kajmakowe, gorąca czekolada. Słodycze. Zapach pieczywa i słodkich babeczek unoszący się w powietrzu. To wszystko brzmiało tak cudownie. Morti nie mogła jednak doczekać się świąt. Uwielbiała tę świąteczną aurę i oglądanie Rudolfa, ale najbardziej... Tęskniła za zapachem przeróżnych pierniczków. Z lukrem, bez lukru, jasnych, ciemnych. Lubiła ciastka i to różne, ale pierniki od zawsze były jej miłością i mogła się szczerze do tego przyznać.
Obserwowała uważnie poczynania Amy, szukającej czegoś dla siebie. Nie trzeba było długo czekać, gdyż chwilę później dziewczyna wskazała brownie. Amy je uwielbiała. Blondynka wcale się jej nie dziwiła, sama była ich fanką. Posłała dziewczynie uśmiech. - Dziwna? Nie, czemu? Po pierwsze, Ty byś była szczęśliwa, ponieważ zamówiłabyś od razu dwa. Dla nich byłoby to nawet lepiej, ponieważ zarobią o te kilka galeonów więcej. Wydaje mi się, że to całkiem dobra opcja. - Stwierdziła po krótkiej analizie. W sumie, to był dobry pomysł. Sama zamówiłaby dwa kawałki ciasta kajmakowego, ale... zasłodziłaby się i przez pewien okres czasu miałaby go po prostu dojść. Sto lat? No w sumie, też miała takie wrażenie. W końcu znały się tyle lat, że dwa miesiące bez spotkania mogły być porównywalne do stu lat rozłąki. Wtedy na imprezie rodziców ciemnowłosej było bardzo fajnie. Serio, przegadały i przebalowały całą noc. Trzeba to będzie powtórzyć. - To lat? To mało powiedziane! - Podsumowała. Lubiła Amy, była miła i kochana. Poza tym, od zawsze lubiła jej włosy. - Od lipca? Tak, jesteś na bieżąco. I szczerze mówiąc sierpień minął mi dość nudno, poza jednym małym przypadkiem, dużo by tu opowiadać! Jak zamówimy jedzenie to mogę Cię wciągnąć w tę opowieść rodem z książek dla nastolatek. - Powiedziała ze śmiechem. - A jak Tobie minęły wakacje? Opowiadaj, a najlepiej wszystko ze szczegółami. Mam iść i złożyć zamówienie, czy Ty chcesz? A może pójdziemy razem? - Powiedziała z uśmiechem, patrząc na dziewczynę. W sumie to... Wpadła właśnie na genialny pomysł. - Jak się najemy... Co powiesz na to, abyśmy przeszły się do pubu, żeby potańczyć? - Zaproponowała. Dawno nie była w pubie, poza tym obie wyglądały ładnie. Zawsze będą mogły się przejść!
Powrót do góry Go down


Amalyn Vantarri
Amalyn Vantarri

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 427
  Liczba postów : 169
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11715-amalyn-vantarri#313527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11716-sowa-amalyn#313540
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11720-amalyn-vantarri#313550
http://malaej.tumblr.com
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 18 Paź 2015 - 19:39;

Chwilę kręciła ustami, zastanawiając się czy wciśnie w siebie dwa ciastka. W sumie nie dawno jadła obiad i na pewno nie była głodna, jednak zapach unoszący się w powietrzu wręcz kusił. - Nie to, żeby nie chciała dać im zarobić czy uszczęśliwić swojego brzucha.. Ale chyba dwa to przesada.. - Stwierdziła ze smutkiem w głosie. Mogłaby w końcu ograniczyć ilość pochłanianego cukru. Jej ponadprzeciętny metabolizm nie mógł przecież działać w nieskończoność.
Czyli u Mort też sporo się działo.. Nie wiedziała, czy odetchnąć z ulgą czy już zacząć się przejmować. Dlaczego zawsze wszystko jest takie skomplikowane? Miała jej tyle do opowiedzenia tylko od czego miała zacząć? Niby wszystko już wiedziała ale w ciągu tych dwóch miesięcy nazbierało się jeszcze kilka rzeczy, które z pewnością powinny omówić. Na pierwszym miejscu był ON. Sama myśl przyprawiała ją o zawroty głowy i ścisk żołądka. Utrapienie i szczęście w jednym.. O ile jest to w ogóle możliwe. Cóż, jedno było pewne, Amalyn nie miała zielonego pojęcia co robić i jeśli wkrótce nie porozmawia z Morticią, oszaleje. Przygryzła lekko wargi i spojrzała na przyjaciółkę. - Zabijesz mnie, za to co Ci powiem.. - Wydusiła z siebie. W końcu miała ochotę zabić samą siebie za to co zrobiła... Ciekawa była, która z nich ma gorzej. - Możemy pójść razem, sama dobrze nie wiem czy z nerwów nie zjem jednak tego drugiego ciastka. - Posłała jej znaczące spojrzenie po czym delikatnie odsunęła krzesło i wstała. Poczekała na dziewczynę, po czym razem udały sie w stronę lady. Akurat trafiły na kolejkę, chyba będą musiały chwilkę zaczekać. Bezsilna, oparła się głową o blat.
Do pabu? BARDZO PROSZĘ. Po tym jak wymienią się opowieściami poprzednich dwóch miesięcy tylko to będzie w stanie im pomóc.  - Chyba to będzie najlepsze, co zrobimy tego popołudnia. -  Skwitowała spoglądając znacząco z nad blatu na Mort. Widziała w jej oczach, że doskonale wie o czym mówi. Jak tak dalej pójdzie, zostanie małym alkoholikiem. Oby tylko trafiły do dormitorium bez zbędnych przygód.
Powrót do góry Go down


Morticia Slippery
Morticia Slippery

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 429
  Liczba postów : 527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11479-morticia-slippery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11485-poczta-morta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11486-morticia-slippery#308559
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyPon 19 Paź 2015 - 0:57;

Musiała uważnie przeanalizować słowa dziewczyny, doszukując się w nich słów kluczowych. Czyli to nie tak, że nie chciała zaspokoić swojego żołądka, bo zapewne chetnie by go zaspokoiła, ale co stało jej na przeszkodzie? Czyżby chciała się odchudzac? Przecież była szczupła, spokojnie mogłaby zostać modelka. W sumie było wiele dziewcząt, które rezygnowały ze słodkości, by się komuś przypodobać. A może.... Może Amy znalazła chłopaka, który jej się podoba?! Tak, to było możliwe,lecz nie chciała wyciągać fałszywych wniosków. -Jesteś pewna?- Zapytala i niosła brew, słysząc, że prawdopodobnie Morti ją zabije po tym co usłyszy. -Mów śmiało, ciekawość mnie zżera. - Powiedziała wyczekując odpowiedzi. Była cholernie ciekawa tego, co się zdarzyło. Chwilę później Amy zaproponowała aby poszły razem, bez zbędnego oporu przystało na propozycje i również podniosła się z krzesła. Faktycznie, musiały czekać w tej cholernej kolejce, będą mogły chociaż porozmawiać. - Brownie dobre na stres, lecz powiedz mi czym on został spowodowany? Jesteś w ciąży? Chorujesz? Musisz przejść na dietę? W sumie to nie, jesteś szczupła, nie możesz iść na dietę. Coś sie dzieje?- Dopytywała, nie ukrywając zainteresowania. Martwiła się o nią, nie lubiła negatywnych sytuacji występujących w życiu Amy, zawsze się zamartwiała i zastanawiała jak sobie radzi z daną sytuacja, w końcu była jej przyjaciółką, to normalne. Chociaż ucieszyła sie, gdy dziewczyna zgodziła się na wspólne wyjście do pabu, najwidoczniej obie tego teraz potrzebowały. W końcu problemy same się nie rozwiążą, a idąc się zabawić nie musiały o nich myśleć. - Doskonale, chociaż się rezerwiemy. - Skwitowała, posypać jej delikatny uśmiech.
Powrót do góry Go down


Amalyn Vantarri
Amalyn Vantarri

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 427
  Liczba postów : 169
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11715-amalyn-vantarri#313527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11716-sowa-amalyn#313540
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11720-amalyn-vantarri#313550
http://malaej.tumblr.com
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptySro 21 Paź 2015 - 1:02;

Minęło dobre paręnaście minut a kolejka dopiero nieznacznie się ruszyła. Amy dalej opierała się o blat. Chyba mogłaby tu zostać i poleżeć, tak by było najlepiej. - Mogłabym teraz a) pochłonąć wszystkie ciastka świata albo b)upić się.. - Spojrzała na przyjaciółkę zmęczonym wzrokiem. Miała totalny mętlik w głowie. Powoli nabierała przekonania, że od brownie lepsze będzie piwo. Podniosła się i wlepiła wzrok w dziewczynę.
- Moooort? - Jęknęła i posłała jej spojrzenie smutnego psa. - Olejmy ciasto i chodźmy na piwo. - Nadal molestowała ją wzrokiem. To nie było dobre miejsce na takie opowieści. Trochę tu za tłoczno, ktoś mógłby coś usłyszeć a plotki to ostatnia rzecz z którą miała ochotę się zmagać. Poza tym sama nie wiedziała na czym stoi, nie chciała wyjść na taką co to sobie za dużo wyobraża. Westchnęła wracając na ziemię.
Nie czekając na odpowiedź przyjaciółki pociągnęła ją za rękę w stronę stolika z ich rzeczami. Rozejrzała się dookoła po czym zwróciła się do Mort - Przecież nie mogę Ci tego wszystkiego tutaj opowiedzieć! - Prawie szeptała, posyłając jej przy tym znaczące spojrzenie. Musiałą zrozumieć o co jej chodzi. Poza tym, ona chyba też chciała jej coś powiedzieć. Powoli założyła na siebie płaszcz, nie zapinała go, za chwilę miały się znaleźć w innym lokalu. Zarzuciła torebkę na ramię i razem ruszyły w stronę wyjścia.
Kiedy przekroczyły próg uderzyła je różnica temperatur. Włożyła dłonie w kieszenie płaszcza, po czym rozejrzała się po uliczce. Były same. Idealny moment, teraz mogła jej wszystko powiedzieć.

z/t dla mnie i Mort
Powrót do góry Go down


Morticia Slippery
Morticia Slippery

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 429
  Liczba postów : 527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11479-morticia-slippery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11485-poczta-morta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11486-morticia-slippery#308559
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyCzw 26 Lis 2015 - 1:21;

Gdy dziewczyny podniosły się z ławki i ruszyły na gorącą czekoladę, pierwszą rzeczą, którą zrobiła Morticia było oczywiście przeciągnięcie się. Na samym początku myślała, że Aiko jet naprawdę taka zła za jaką uważała ją Kath, ale przecież.... Była bardzo sympatyczną dziewczyną. Sama się o tym przekonała i teraz doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że była w błędzie i właśnie teraz, po tym spotkaniu w parku wyprowadziła się z tego błędu. Teraz już doskonale wiedziała czemu Aiko wzięła ten naszyjnik, w końcu skąd mogła wiedzieć, że należał do Kath, która po prostu o nim zapomniała? Idąc tak przez park jeszcze dość długo rozmawiały, Morticia musiała się zastanowić gdzie serwują pyszną czekoladę, twierdziła, że takowa właśnie znajduje się u pani Chambers, na Alei Amortencji. A co do skrzypiec, tak naprawdę gdyby siebie poznała również ciężko byłoby jej w to uwierzyć. Nie dość, że ruda to dodatkowo chodziła w koszulach, niekiedy w sukienkach. Biorąc pod uwagę jej wygląd, faktycznie można byłoby się zdziwić. No, ale proszę. Jest to zaskoczenie, bo była dobrą skrzypaczką. - Tak, gram na skrzypcach i idzie mi to całkiem nieźle. Ukryte talenty? Owszem, mam. Jest nim chociażby to, że jako jedna z niewielu osób potrafię rozmawiać z wężami, ale cii... Bo to tajemnica. Wiesz jak ludzie na ogół reagują na wężoustych, wolałabym chyba uniknąć sytuacji w której musiałabym się spowiadać z tego wielu osobom i chciałabym unikać krzywych spojrzeń na korytarzach Hogwartu. - Powiedziała wywracając oczami. Niby był to dar, który trzeba pielęgnować i w ogóle, lecz z drugiej strony niektórzy tego nie odbierają jako "dar", tylko raczej "przekleństwo". W taki właśnie sposób Aiko oraz Mort miały pierwszą, wspólną tajemnicę. Może już nie pierwszą? Przecież dziewczyna opowiedziała jej o wydarzeniach związanych z Kath. No, a to była też sprawa, której nie należało raczej rozgłaszać. Teraz już wiedziała dlaczego Kath oskarżyła japonkę o kradzież, a z drugiej strony rozumiała Aiko. Ot, po prostu wzięła ten naszyjnik, żeby mieć "dowód zbrodni". - Teraz już wszystko rozumiem. Katherine niepotrzebnie oskarżyła Cię o złodziejstwo, poza tym... No mogła jednak pilnować tego naszyjnika, wtedy miałaby pewność, że nie zginie. Wiesz, też bym postąpiła tak jak Ty. Biorąc pod uwagę właśnie opinię, którą cieszy się Piątek. A co do tego, że do niczego między Wami wtedy nie doszło, nie uważam tego za nic dziwnego. Odkąd go znam też nie doszło do niczego co mogłoby przekraczać tę sferę "erotyczną". Poza tym no... Kath jest strasznie impulsywna i lubi sprawiać kłopoty. Jejku, głupio mi za nią teraz. - Powiedziała, a chwilę później zatrzymały się przed cukiernią. - O, no i proszę. Doszłyśmy. Tu są pyszne ciasta i czekolada. - Powiedziała, po czym wraz z japonką weszła do cukierni. Pierwszym zapachem witającym gości był zapach świeżych bułeczek i wypiekanych na miejscu ciast. Dziewczyny skierowały się do wystawy ciast. - Na co masz ochotę? - Zapytała. Ona już wiedziała, że weźmie kawałek sernika i oczywiście czekoladę. Przeniosła wzrok na blondynkę. Co jej Kath powiedziała? - Powiedziała, że odbiłaś jej Piątka i ukradłaś jej naszyjnik co spowodowało ogromną frustrację i chęć zemsty. Oczywiście nie wspomniała nic o tym, że dałaś jej w nos. Pochwaliła się tylko tym, że zrobiła Ci tatuaż na czole. Typowa Kath, nie przyjmuje porażek. Ogólnie powiedziała, że to był pierwszy facet do którego coś takiego poczuła. - Odpowiedziała, wzruszając ramionami.
Powrót do góry Go down


Aiko Odagiri
Aiko Odagiri

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 386
  Liczba postów : 180
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7839-aiko-odagiri
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7843-namako#218426
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7842-aiko-odagiri
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyPon 30 Lis 2015 - 21:16;

Aiko sama nie wiedziała, co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony Morticia wydawała się bardzo sympatyczna i dobrze jej się z nią rozmawiało, ale z drugiej - postanowiła zachować swego rodzaju dystans? Po prostu nie ufała jej ot tak, po jednej rozmowie na ławce. Ale to chyba było raczej naturalne - w końcu nie była aż tak naiwna; wręcz bywała nieufna, szczególnie, że Mort spotykała się z Piątkiem. Poza tym ciekawe, czy dalej byłaby taka pozytywnie nastawiona, gdyby wiedziała, co było między nim a Iką. Nie zrozumcie mnie źle, Aiko miała wręcz wyrzuty sumienia w zaistniałej sytuacji; szczególnie, że Morticia miała ją teraz za bardzo porządną. Ale przecież Odagiri taka była, przynajmniej do czasu powrotu. Chociaż - to nie była jej wina, prawda? To Ambroge ją zjarał, a następnie... No cóż. Przecież nie mogła powiedzieć, że jej się nie podobało. Nawet jeśli jej sumienie gryzło okropnie.
Ika już miała zacząć rozwodzić się nad skrzypcami, na których sama również grała, kiedy Gryfonka wspomniała o wężoustości. Odagiri spojrzała na nią wielkimi z zaskoczenia oczami. Oh well, tego się naprawdę nie spodziewała. Ani samego faktu, ani tego, że Morticia jej o tym powie. To sprawiło, że poczuła się jeszcze gorzej, więc postanowiła być podwójnie miła.
- Jesteś w Gryffindorze, prawda? - spytała zaskoczona, nie spuszczając badawczego wzroku z rudej. - To dość ironiczne, nie uważasz? W sensie - wężoustość kojarzy mi się z takimi osobami jak Katherine, a ty jesteś jej zupełnym przeciwieństwem. I tak, to w moich ustach komplement - zaśmiała się, wkładając zmarznięte dłonie do kieszeni płaszcza. - Ale rozumiem. To niezbyt przyjemne uczucie, a z powodu wężoustości już w ogóle. Chociaż bycie postrzeganą jako puszczalska kleptomanka też nie jest fajne - westchnęła, przewracając oczami, jednak na usta Aiko zaraz powrócił delikatny uśmiech. Teraz, po tylu miesiącach, naprawdę potrafiła się z tego tylko śmiać. Cała akcja spadła już do tego poziomu żeżuncji, tak.
- Wiesz, już nawet nie chodzi o to, że się zdenerwowała. Rozumiem, naszyjnik, pamiątka rodzinna i w ogóle. Ale, Merlinie, trochę kultury. W sensie serio, zachowywała się jak rozpieszczona trzynastolatka. Ja nie wiem, co jest nie tak z tą dziewczyną. Po prostu boli mnie jej charakter, światopogląd i generalnie nastawienie do ludzi, więc staram się jej unikać. - Ika wzruszyła ramionami. Miała wrażenie, że Katherine jest zwyczajnie głupia. I to nie miała być obraza. Po prostu - nieinteligentna. Tacy ludzie przecież się zdarzają.
Gdy Morticia wspomniała o Piątku, Odagiri spojrzała na nią przenikliwym wzorkiem. Sama nie wiedziała, jak się do tego odnieść. Cóż za dziwna sytuacja - dwie kochanki tego samego mężczyzny prowadzą sobie milutką pogawędkę, dodatkowo wiedząc, że kręcił z nimi obojga. Nietypowe.
- Co do Piątka... Wiesz, na twoim miejscu po prostu uważałabym na niego. Jak mówiłam, Ambroży nie jest złą osobą, ale zdarza mu się robić złe rzeczy. Więc nie popełnij tego samego błędu, co niektóre - wydukała Ika, pierwszy raz podczas rozmowy naprawdę gubiąc watek. Chciała ją jakoś ostrzec. Najlepiej powiedzieć jej o wszystkim. Ale przecież w gruncie rzeczy do niczego nie doszło. No i Ambroge byłby na nią tak strasznie zły. Chyba? Zresztą, nieważne. Po prostu źle się z tym czuła, a paskudna była z niej kłamczucha.
Odagiri zamówiła czekoladę i rurkę z kremem, po czym poszła razem z Morticią do stolika. Wysłuchała jej słów i prawie zakrztusiła się ze śmiechu, słysząc, co powiedziała jej Katherine.
- Odbiłam... Jej... Piątka...? - praktycznie wykasłała, próbując się uspokoić. Ika mocowała się chwilę z własnym ciałem, by w końcu otrzeć łzy z kącików oczu i spojrzeć z rozbawieniem na Morticię. - Ciekawe, czy Ambroge wiedział, że wtedy jeszcze byli razem - rzuciła tylko wymownie. Upiła łyk dopiero co przybyłej czekolady, głębiej zastanawiając się od ostatnimi słowami Morticii. - Ona go nie kocha, Morticio - odparła po chwili poważniejszym tonem, odkładając kubek na stół. - Fascynuje ją, kręci ją ta jego niedostępność, tak. Ale myślisz, że byłaby w stanie rozmawiać z nim godzinami o literaturze, prowadzić rozważania na, w sumie, jakikolwiek temat? Chociaż to nie jest najważniejsze. Myślisz, że byłaby w stanie wytrzymać długie godziny kłótni, by następnie zauważyć, że nie miała racji i przeprosić? Lub też przyjąć jego przeprosiny? Czy gdyby zachorował zostałaby u jego boku, czy potrafiłaby oddać wszystkie oszczędności i harować jak wół, by mu pomóc? Czy byłaby w stanie martwić się razem z nim o spłatę czynszu albo wstawać w środku nocy do ich dziecka, by próbować je z nim uśpić? Spędzić razem kolejne lata, długie minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące i przy tym dalej się nim nie znudzić? Kochać go za jego wady, wybaczać jego drobne błędy, które sama zapewne też popełnia? Bo ja szczerze wątpię. - Aiko uniosła ponownie kubek, by upić łyka herbaty, a następnie wbić w Morticię poważne spojrzenie, jakby była matką, analizującą, czy Gryfonka jest odpowiednią partią dla jej syna. - A ty? Potrafiłabyś?
Powrót do góry Go down


Morticia Slippery
Morticia Slippery

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 429
  Liczba postów : 527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11479-morticia-slippery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11485-poczta-morta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11486-morticia-slippery#308559
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyPon 30 Lis 2015 - 22:57;

Tak, to prawda. Była to dość dziwna sytuacja, biorąc pod uwagę okoliczności w jakich się znajdowały. Rzadkością było, że dwie kobiety - była i obecna, jednego mężczyzny, na którym zależy zarówno jednej, jak i drugiej tak po prostu sobie gawędziły. Na ogół kończyło się to ogromną kłótnią, nieporozumieniami, fochami i nienawiścią. Może i Mort powinna się tak zachować? W końcu rozmawiała z byłą dziewczyną faceta na którym jej zależało. Może Aiko też wciąż coś do niego czuje? Nawet jeśli, przecież Ambroge wiedział co robi i na co się pisze. A może nie spodziewał się powrotu japonki? Nieważne. To od niego będzie zależało, czy zostanie z Rudą, czy wróci do Aiko. Przecież ani jedna, ani druga nie mogła mu niczego zarzucić. Wiadomo, Mort pewnie byłaby zła, gdyby jednak wrócił do Aiko. Tylko, że co by jej dało robienie wyrzutów i strzelanie fochów? Wiadomo, ciężko jest walczyć z uczuciami, ciężko jest pogodzić się z porażką, lecz prawdziwym mistrzem jest ten, kto mimo wszystko odejdzie z honorem i pogodzi się z zaistniałą sytuacją wierząc w to, że będzie lepiej i w końcu trafi na odpowiednią osobę. Aiko tak naprawdę nic nie zrobiła rudej, a przecież to, że była z Ambrożym nie oznacza, że Mort ma odstawiać cyrki i warczeć na nią. Poza tym o wiele milej było, gdy nikt się nie kłócił i tak, Ruda tak uważała. Mimo tego swojego przeklętego charakteru potrafiła być pozytywną osóbką i kochać każdego człowieka. Uśmiechnęła się do dziewczyny. - Tak, w Gryffindorze, dlatego to jest dziwne. Wiesz, to genetyczne. Mój ojciec też ma ten dar, tyle, że on był Ślizgonem. Dlatego nie było to wcale dziwnie, tylko wręcz przeciwnie - każdemu się to podobało. No cóż, takie życie. Dziękuję za ten komplement, cenię to, naprawdę. - Powiedziała wesoło. Faktycznie, Kath powinna się nauczyć rozumu. Czasem zachowywała się jak dziecko, ale co poradzić? Mort jej nie zmieni, nawet jakby bardzo chciała. - Też słyszałam o sobie różne opinie, zabawne jest to, że większość to głupie plotki. Nie ma co się przejmować, mimo iż jest to cholernie niemiłe. - Dodała i westchnęła. Wiele o sobie słyszała, ale to chyba nic dziwnego. W końcu jakby nie patrzeć mało było osób o których chociaż raz w życiu się nie plotkowało i mało było tych, które nigdy nie słyszały o sobie jakichś plotek. - Rozumiem Cię. Serio wiem, że Kath jest trudna, a zwłaszcza gdy żyje się w nią w negatywnych stosunkach, ma po prostu problem psychiczny. Wiem, że to nie tłumaczy tego, że nie umie się zachować, ale uwierz mi... Wewnątrz to bardzo miła dziewczyna. Mimo tego, że nie chciałabym się z nią kłócić i staram się tego unikać, bo nie chciałabym sobie robić problemów. Muszę się jeszcze rok utrzymać w tej szkole. I unikanie jej będzie najrozsądniejszym wyjściem. Nie będzie niepotrzebnych spin, ale w razie jakby był jakiś problem z Kath, to możesz na mnie liczyć. - Jakby doszło do takiej sytuacji, to najwyżej by jej podpadła i toczyłyby wojnę między sobą, wiedząc iż byłoby to bezsensu. - Tak, wiem. Wiesz, szczerze mówiąc to się trochę obawiam tego, że coś nie wyjdzie. Nie wiem co mam o tym myśleć. Problem polega na tym, że mi zależy, lecz pojawia się problem - nie wiem czy mogę mu ufać. Wiesz, jestem po trudnych doświadczeniach z płcią przeciwną, nie chciałabym powtórki... Może właśnie z tego powodu jestem aż tak nieufna. - Powiedziała, po czym westchnęła. Zamówiła ten kawałek sernika, oraz czekoladę. Słodycze to było to, co zawsze potrafiło ją uszczęśliwić. Chwilę później kawałek sernika już był w jej ustach, a ona zamruczała zadowolona. - Fantastyczny ten sernik! - Powiedziała z entuzjazmem. Serio, to był pyszny sernik. Widząc reakcję Aiko na słowa o odbiciu Piątka, sama zaczęła się śmiać. - Nie wiem, serio. Tak słyszałam. Nie wiem, czy wiedział. Podobno wracali do siebie ze trzy razy. - Powiedziała, upijając trochę czekolady. - Kocha, nie kocha. Teraz na pewno go nie kocha, wcześniej? Kto wie, ciężko mi to określić. - Powiedziała, przykładając łyżeczkę do ust. Chwilę później zamieszała czekoladę, podpierając się łokciem I słuchając Aiko. Miała rację. Kath... to Kath. Morticia bardziej wyobrażała ją sobie jako żonę bogacza, rozpieszczaną przez męża, niż kobietę rozmawiającą o literaturze, dzielącą się swoimi pasjami z dziećmi i dbającą o dom i rodzinę. - Nie, nie potrafiłaby. Prędzej by go zostawiła, niż przyznała mu rację. Prędzej by wydała pieniądze na siebie, niż chciałaby mu pomóc. Wykończyłaby go psychicznie, nie miałby w niej poparcia, ich związek by nie przetrwał. Wątpię by potrafiła z nim rozmawiać na różne, ciekawe tematy. Nie wyobrażam sobie Kath z Ambrożym, cieszę się iż nie są razem i nie będą. - Powiedziała, patrząc uważnie na dziewczynę. Czy Morti dałaby radę? Mogła śmiało powiedzieć, że tak. Uwielbiała spędzać z nim czas, rozmawiać z nim na poważne tematy i te mniej poważne. - Tak dałabym. Lubię jego towarzystwo i to bardzo, gdy go nie ma to za nim tęsknię, martwię się o niego... Już teraz się cieszę na myśl, że mogłoby nam wszystko wyjść. Dziwnie mi się o tym z Tobą rozmawia, ale uważam, że wiesz jak się teraz czuję. W końcu... Byłaś z nim w bliskich relacjach, wiesz co mogę w tej chwili czuć. Może nie wyglądam na zbyt cierpliwą, jestem raczej wybuchowa, ale wiesz dla Niego mogłabym się tego pozbyć, po prostu chciałabym żeby był ze mną szczęśliwy, chciałabym być dla niego oparciem w każdej sytuacji i może to masochizm, ale będę chętnie się z nim godzić i kłócić, tyle razy ile będzie to konieczne.- Powiedziała bez chwili zawahania i właśnie w tej chwili tak naprawdę uświadomiła sobie, że naprawdę zakochała się w tym cholernym krukonie. Napiła się jeszcze czekolady. - Wiesz, bardziej martwię się o to, że mu się znudzę czy coś.
Powrót do góry Go down


Aiko Odagiri
Aiko Odagiri

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 386
  Liczba postów : 180
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7839-aiko-odagiri
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7843-namako#218426
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7842-aiko-odagiri
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyPią 4 Gru 2015 - 22:55;

Aiko postanowiła już nic nie wspominać o wężoustości, Gryffindorze i plotkach, ponieważ było to raczej bezsensu. Nie chciała kłopotliwie drążyć tematu. Po pierwsze - nie chciała wydawać się nachalna, a po drugie - chyba nie chciała się tak z nią spoufalać? W sensie - doceniała jej otwartość i wszystko, ale bądźmy poważni. Ika była jedynie ostrożna i rozważna.
- To chyba naprawdę, n a p r a w d ę głęboko w środku - mruknęła Ika praktycznie w filiżankę, unosząc wymownie brwi. Uśmiechnęła się szeroko. Oh Boże - będzie miała wsparcie! BĘDZIE MIAŁA WSPARCIE W TEJ WOJNIE. I to po stronie wroga. Tak. - Dziękuję, nawet nie wiesz, jak to sobie cenię.
Odagiri zastanawiała się chwilę, co może jej odpowiedzieć na słowa Morticii o Piątku.
- Nie zastanawiaj się, czy mu ufać. Jeśli go kochasz, to ufaj; jeśli nie potrafisz zaufać - nie kochasz. Miłość to też podjęcie ryzyka - stwierdziła w końcu, po czym wzruszyła ramionami. - Ale wiesz, nie staraj się zbytnio przypasować. W sensie, nie próbuj na siłę. Bądź sobą i tyle. Nie zmieniaj swoich zachowań, poglądów. To długo nie wytrzyma, jeśli będzie funkcjonować na takich zasadach.
Ika uniosła uważny wzrok znad filiżanki na Morticię. Wysłuchała jej słów, mimo że w głowie już ją skreśliła. Ludzie zauroczeni - tak jak Gryfonka - tak łatwo rzucali słowa na wiatr. Oczywiście, Morticia mogła się tak teraz czuć, ale co myślałaby za lat, załóżmy, pięć. Po pięciu owych latach spędzonych z Ambrożym, na dobre i na złe. I to nie wygląda tak ładnie jak w powieściach. Słowa nie oddadzą bólu ani niepewności. A przecież Slippery go tak nie znała. Nie miała pojęcia o jego udręczonej stronie, o jego stanach emocjonalnych. Jak każda normalna kobieta zostawiłaby go po co najwyżej trzech zmaganiach z jego szaleństwem. I tu Japonka była pewna swojej racji jak niczego innego na świecie, oprócz może własnej śmierci. Przecież każdemu z nas jest przeznaczona jedna miłość. Jedna, prawdziwa miłość. I Piątek był taką jej miłością. Morticia miała siedemnaście lat i z tego co widziała Odagiri na różnych chociażby eventach lubiła sobie poskakać z kwiatka na kwiatek. I potrafiłaby zapewne powiedzieć tak o każdym z płatków.
Blondynka odstawiła czekoladę z uśmiechem i spojrzała badawczo na Slippery.
- To zabawne - stwierdziła z zastanowieniem. I z tego już zdania można było wywnioskować, że Odagiri wpadła właśnie w stan skrajnej zadumy i nuty patetyzmu. - To zabawne, że tak łatwo przychodzi ci wymienianie wad Katherine, a sama zauważasz tylko jasne strony twojej relacji z Ambrożym - powiedziała tylko, nie chcąc rozpętać afery. Gdyby była potrzeba, miała zamiar bronić swojej racji. Oczywiście - nie sposób było ją udowodnić. Ale Ika po prostu wiedziała, czym różni się prawdziwa miłość od nastoletniego zauroczenia. Bo ta prawdziwa jest naprawdę nie do zastąpienia; udręczona, cierpiąca, ale jednocześnie łagodna i dojrzała. I Aiko wiedziała, że ani Czerwona ani Zielona nie spotkały jeszcze swojej prawdziwej miłości. - Nie znudzisz mu się, jeśli tylko nie dasz mu powodu, by się tobą znudził.
Nawet jeśli cały ten wywód brzmiał jak jeden wielki bullshit - naprawdę.
Powrót do góry Go down


Coccinelle Lepeltier
Coccinelle Lepeltier

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : ćwierć-wila
Galeony : 626
  Liczba postów : 383
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8255-coccinelle-pensee-lepeltier
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8262-biedroneczka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8258-coccinelle-lepeltier
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptySob 26 Gru 2015 - 23:30;

Coccinelle mimo swojego francuskiego podniebienia nie miała dziś ochoty na wykwintne dania. Grudzień był nimi przeładowany, a ona po prostu czasem chciała od tego odpocząć. Zachwycić się czymś prostym o czym najczęściej zapominamy. Znaczy ona zapomina, bo figurę ktoś w tym zamku musi trzymać. Choć oczywiście plotka głosi, że te dziunie z Hogwartu to w krwi mają świetną sylwetkę i wpierdalanie wszystkiego co popadnie. Niestety ona nie. Nie można mieć wszystkiego.
To jednak nie zmieniło celu jej podróży. Drobnymi kroczkami znaleźli się w cukierni, którą kiedyś poleciła jej jedna z puchonek. Nie wiedziała czemu akurat teraz ta rada wydała jej się całkiem przydatna, jednak miała świadomość, że chłopaka nie interesuje w jakim sklepie dokonają zakupu. W gruncie rzeczy nawet mogłaby się mono zastanawiać czy on kiedykolwiek chodzi na większe zakupy niż te potrzebne na przeżycie kolejnego dnia. W jej oczach wszyscy tacy byli. Nie doceniali ile szczęścia może im dać kupienie małego rogalika, choć później wmawiali sobie, że to radość z jego zjedzenia. Nonsens. Nie cieszymy się konkretnym przedmiotem, a tym co możemy z nim zrobić. Gdy to już się stanie to koniec z radości. Było minęło. Dlatego właśnie ciuchy są takie super - można się nimi cieszyć więcej niż raz.
w każdym bądź razie wesołe skrzypnięcie obwieściła, że oto weszli do kalorycznego królestwa.- Nie sądzisz, że takie miejsca są najbardziej urokliwe w święta? - Zapytała, nie chcą musieć podejmować szybkiej decyzji. Nigdy nie była w tym mistrzynią. Jeśli miała wybrać spośród dwóch rzeczy, najczęściej kupowała obie. To takie logiczne. Po co czegoś sobie odmawiać jeśli to nie jest konieczne? - Patrz jak ten czerwny lukier tandetnie wygląda na babeczce. Jak można to jeść? - Wymsknęło jej się z głowy, przelało w słowa i wylądowało w nieodpowiednim miejscu i czasie. Miało być pięknie, wyszło jak zawsze. Niestety trzeba sobie niektóre rzeczy powiedzieć wprost - dobry look to podstawa. Nawet jeśli chodzi o coś co niedługo ma zniknąć z talerza.
Powrót do góry Go down


Arsène Deisinger
Arsène Deisinger

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 29
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 383
  Liczba postów : 203
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11040-ignatz-arsene-deisinger#299853
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11099-bialy-kruk#300192
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11202-arsene-deisinger#301869
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 27 Gru 2015 - 0:09;

Krótki spacer na świeżym powietrzu przywrócił moje, nieco otępiałe pod wpływem wątpliwej klasy wina, zmysły do porządku. Na sercu leżał mi jakiś dziwny ciężar, związany z pozostawieniem Amerykanina w szponach niewyżytych nastolatków, z drugiej strony... zwyczajnie nie potrafiłem odmówić sobie towarzystwa Lepeltier. Może mimowolnie działał na mnie jakiś czar, z którym nie potrafiłem walczyć, a może po prostu byłem masochistką, skoro lubiłem spędzać z nią czas?
Znalazłszy się w cukierni strzepnąłem resztki śniegu z włosów, zupełnie zapominając, po co właściwie tutaj przyszliśmy.
- Nie przypuszczałem, że takie miejsca bywają otwarte o tak późnej porze, O tej godzinie zwykle mam w zwyczaju przyjmować u siebie gości, bądź snuć się od pubu do pubu. - ewentualnie spacerować po szarym Londynie w towarzystwie moich dwóch bretonów. - W święta wszystko jest, jak to stwierdziłaś, urokliwe. Ludzie na chwilę zapominają o tym, jak bardzo zepsuty i brzydki jest ten świat, jakby kilka lampek, wieńców i girland miało zakryć cały brud. To chyba zresztą twoja specjalizacja. Chociaż nie. – zrobiłem pauzę, by dać sobie chwilę na ułożenie myśli. - Ty pewnie nie musisz niczego ukrywać pod otoczką ubioru, a może jednak się mylę?
Filozofia mimowolnie wylewała mi się uszami, chociaż i tak w przypadku Cinny obawiałem się, że temat zdąży obumrzeć w zalążku, nim na dobre wykiełkuje.
- Nie przekonasz się, jeśli nie spróbujesz, Biedroneczko. Ja nadal preferuję wino – wzruszyłem ramionami. - Nazywasz to perfekcją. Czy wino, leżakujące w dębowych beczkach przez lata, wytworzone z wyselekcjonowanych owoców, uprawianych w najlepszych winnicach, nie zasługuje na ten tytuł? - trochę z niej zadrwiłem, bo tak naprawdę było mi wszystko jedno.
- Podobno nie chcesz mnie na wyłączność, a jednak jesteśmy tu tylko my i ta miła dziewczyna z obsługi – niemal prychnąłem, stając za nią i ujmując Cinny na wysokości pasa, na tyle nieinwazyjnie, że nie musiałaby się szczególnie wysilać, aby się wyrwać.
Powrót do góry Go down


Coccinelle Lepeltier
Coccinelle Lepeltier

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : ćwierć-wila
Galeony : 626
  Liczba postów : 383
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8255-coccinelle-pensee-lepeltier
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8262-biedroneczka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8258-coccinelle-lepeltier
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 27 Gru 2015 - 0:58;

No najwyraźniej nie wiedział, że życie czarodzieja toczy się inaczej. Hogsmade zdecydowanie żyło tylko przez to, że pijani studenci i uczniowie przetrwaniali tam wszystkie zarobione pieniądze, co oczywiście dla Cinny było nie do pojęcia, bo co poza jedzeniem i przedmiotami na zajęcia mogłaby tam niby dostać? Nie znając odpowiedzi na to pytanie mogła założyć, że to normalne iż pory otwarcia sklepów są dostosowane do życia szkoły i wszystko na dobre rozkręca się popołudniami i wieczorami.
- Każdy coś pod ubraniem ukrywa. W przypadku kobiet to najczęściej para sutków i coś jeszcze. - Wolała grać głupszą niż jest i nie doszukiwać się jawnie w słowach Arsa głębi. Choć zabijanie było okrutne była to tego zdolna, bo przecież w głębi była potworem. Jeśli to tylko odnosiło się do tematu to najmniejszy problem z wszystkich jakie mogły stanąć na jej drodze. W końcu to nie jej urok ciągnął za nią Arsa, a ten wili czar który sprawiał, że nie ważne co w sobie miała - to i tak będzie dla przeciętnego oka piękne.
Spojrzała na Arsa, gdy ten zaczął do niej mówić o perfekcji. Czy ona wypowiedziała w tym pomieszczeniu to słowo? Dałaby sobie rękę uciąć, że nie. Choć może i dla Arsa tandeta oznacza perfekcję - kwestia gustu. Jedni lubią ogórki, inni ogrodnika córki.
- Wino Arsene. Ty tylko o jednym. - Uśmiechnęła się do niego kpiąco. - Z resztą nawet najlepsze uwarzenie nie gwarantuje jego słodyczy. Zajrzyj do pracowni eliksirów, tam Ci to wyjaśnią. - Bo przecież od Cinny możesz dowiedzieć się w tym momencie więcej o tym jak bardzo aldehydy wpływają na tworze życie kolejnego dnia po spożyciu trunku niż o samym winie. Nie interesowało ją jak je tworzyli, ważne by było dobre. Tak samo jak w życiu. Nie zwracasz uwagi w jakiej pozycji zrobisz bachora, a jakie ono wyjdzie jak dojrzeje. Perfekcja... To nie takie proste jak myślisz.
- Trzeba było zabrać fanklub na spacer. - Puściła w jego stronę oczko zanim jeszcze zdążył za nią stanąć. W gruncie rzeczy wolała nie użerać się z kimś kto prawdopodobnie okazałby się kolejnym wadliwym egzemplarzem człowieka, a to że Arsenen postąpił po jej myśli... To już nie jej wina.
Spojrzała na dziewczynę z obsługi, która sennie im się przyglądała. Nie współczuła jej, w końcu taki sobie los wybrała. Każdy ma to co chce. Przez to też nie śpieszyło jej się by dokonać wyboru. Oglądała kolejną rogaliki dopatrując się w nich nieco bliższej jej sercu nuty. - Croissanty z winem były by w sam raz, co ty na to? - Zapytała lekko, pozornie nie wiążąc z tym wyborem pozornie wielkich nadziei.
Chwyciła delikatnie zimne dłonie chłopaka po czym przesunęła je bliżej brzucha, jak gdyby chciała się nimi opleść. Pomimo tej pozornej bliskości dalej dzieliły ich pewne bariery. Nawet te intelektualne...
Powrót do góry Go down


Arsène Deisinger
Arsène Deisinger

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 29
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 383
  Liczba postów : 203
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11040-ignatz-arsene-deisinger#299853
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11099-bialy-kruk#300192
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11202-arsene-deisinger#301869
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyPon 28 Gru 2015 - 12:05;

Na dobrą sprawę nie znałem nocnego życia innego od tego, do jakiego przywykłem w okresie dorastania – wieczorów okraszonych winem i dysputami do białego rana, by w południe obudzić się w nieznanym łóżku, nieznanej pościeli.
Słysząc wymijająco powierzchowną odpowiedź Cinny jedynie uniosłem brwi, zastanawiając się, dlaczego nie dawała się sprowokować do żadnej rozmowy. Z jakiegoś powodu Tiara jednak przydzieliła ją do domu Roweny Ravenclaw, ale Biedroneczka zdawała się na siłę wyperswadować mi, że stary kapelusz się pomylił.
- Czym jest twoje coś jeszcze? – nie dawałem za wygraną, choć z drugiej strony już dawno pogodziłem się z gorzkim smakiem porażki.
Perfekcja – czy to właśnie nie chęć obnażenia jej przede mną przywiodła tu Cinny? Nie sądziłem, że ledwie łyk kiepskiego wina był w stanie wyczyścić jej pamięć.
- Jestem tylko facetem, najwyraźniej mamy tendencję do myślenia tylko o jednej rzeczy – zawtórowałem jej kpinom, nie czując się urażonym uwagą Krukonki. - Otóż to, wino nie zawsze musi być słodkie. To raczej tobie przydałoby się jeszcze kilka lekcji.
Wracaliśmy do punktu wyjścia, znów rozpoczynając walkę na słowa.
- Uważaj, bo jeszcze uwierzę – choć nie można było powiedzieć, byśmy znali się na wskroś, już dawno zdążyłem nauczyć rozróżniać się, kiedy Lepeltier potrzebuje czyjegoś towarzystwa, a kiedy nie. Dziwnym zbiegiem okoliczności moje musiało być jej szczególnie miłe, a może tylko bawiła się w samarytankę, czyhając na moment, aż moja czujność będzie uśpiona, by podmienić całą moją garderobę.
- Brzmi jak idealne połączenie. Możemy kupić croissanty, bo najlepsze wina, jakie w tej chwili można dostać w Wielkiej Brytanii, leżakują w moim mieszkaniu.
Czując, jak Biedroneczka sama wplata się w moje ramiona, przyciągnąłem ją blisko siebie. W przeciwieństwie do niej nie widziałem żadnych dzielących nas barier, już dawno odkrywając, że to my sami stwarzaliśmy je dla własnego bezpieczeństwa.
- Londyn? - wyszeptałem pytanie wprost do jej ucha.
Powrót do góry Go down


Benddick Capaldi
Benddick Capaldi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 301
  Liczba postów : 127
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14216-benedict-capaldi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14299-zloty-borsuk
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14298-benedict-capaldi
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyPią 31 Mar 2017 - 13:46;

Przybyłem na umówione spotkanie! Wiem, niesamowite! No coż, nawet takiemu leniowi jak ja zdarza się czasem wyjść poza mury szkoły. Z reguły nie zapuszczam się w te okolice, mimo tego że jestem łasuchem to ta ulica przyprawia mnie o mdłości z przesłodzenia. Nie bez powodu zwą ją aleją Amortencji. Wszędzie te słodkie, romantyczne akcenty i tak dalej. Im dłużej tu jestem tym bardziej zastanawia mnie to jak można tu żyć. Ludze mieszkający w tym miejscu muszą ciągle rzygać do siebie tęczą. Na czym to ja skończyłem? Już wiem, czekałem na Panne V przed cukiernią. Trochę głupio wyszło z tą kawą, ale ja z tego nie wybrnę? Ubrany w jeansy, koszulę i sportową marynarkę czekałem przed cukiernią cierpliwie. Pojawiłem się tam nawet 15 minut przed czasem! To sporo jak na mnie. Powaga. W dłoni co jakiś czas obracałem sobie różą kupioną jakieś półgodziny temu na losowym stanowisku po drodze. Trochę głupio było by tak wpaść na randkę bez niczego. to znaczy w sumie normalnie, ale bez przesady. Nie jestem dusigroszem przecież. Dobry ze mnie chłopak, nie?
Samo wyznaczenie terminu wyglądało w sumie bardziej jak wyzwanie na pojedynek a nie intymne spotkanie dwójki osób. Może panna V ma do tego takie podejście? Kto wie? Przekonamy się jak mnie nie wystawi.
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyPią 31 Mar 2017 - 14:32;

To było jasne - wyznaczając termin w ten sposób zachowałam się piekielnie niegrzecznie, ale gdy odpisywałam na jego sowę byłam zwyczajnie wściekła - na jego bezczelny list, na to że zrobił mi obciach na runach i przede wszystkim na to, że przez cztery miesiące mnie olewał. Mimo to podjął w końcu jakieś działania, więc zdecydowałam się dać mu jeszcze jedną szansę - szczególnie, że liczyłam iż uda mi się dowiedzieć jak to się stało, że nie mogłam się wtedy powstrzymać przed rzuceniem na niego.
Trudno ukryć - odstawiłam się, aczkolwiek nie było to jakąś wielką niespodzianką, bo na co dzień też dbałam o to by wyglądać jak milion dolarów. Ubrałam się w czarną sukienkę do kolan, założyłam sweterek (być może odrobinę za cienki na tę pogodę) i buty na niewysokim obcasie. Szczerze powiedziawszy czułam się trochę jakbym szła z nim na wojnę, ale przecież nie tego chciałam. Mimo swojego zachowania Benddick wciąż pozostawał bardzo przystojnym chłopakiem, z którym wiele dziewczyn chciałoby iść na randkę.
Przyszłam na miejsce kilka minut wcześniej i moja złość odrobinę opadła. Puchon czekał na mnie pod kawiarnią, wyglądał na lekko spiętego. Podeszłam do niego i pocałowałam go przelotnie w policzek na powitanie (jak zawsze czyniłam na randkach) mówiąc:
- Hej.
Niemal od razu odsunęłam się na więcej niż metr. Byłam odrobinę spięta, ale udawanie pewności siebie i wyluzowania miałam tak opanowane, że bez problemu ukryłam przed nim negatywne emocje i z lekko zalotnym uśmiechem powiedziałam:
- No przynajmniej tym razem nie musiałam na Ciebie czekać.
Powrót do góry Go down


Benddick Capaldi
Benddick Capaldi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 301
  Liczba postów : 127
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14216-benedict-capaldi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14299-zloty-borsuk
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14298-benedict-capaldi
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 2 Kwi 2017 - 19:34;

Buziak na powitanie? Czyżby królowa lodu traciła swój pancerz? Ja wiem że jest ciepło itp, ale tak od razu? Nie narzekam jednak, to bardzo ładna kobieta. W głowie dalej krążył mi ten mały buziak w łazience. Wystarczył jeden gest, a już wspomnienia wróciły. Magia! Nie ma się jednak co rozczulać, randka to wojna. Nie ma tu miejsca na sentymenty! No dobra, nie do końca mam takie do tego podejście ale nie można kobiecie pokazywać niezdecydowania. Ponoć to potrafi zniechęcić nawet najpewniejszą dziewczynę. Królowa lodu była... Urocza. Wyglądała jak milion dolarów i nawet nie zamierzałem wto wątpić przez chwile. Kobieta z gatunku których wypuszczenie powinno być karane dożywotnią samotnością.
-Witam panią- Powiedziałem z dumą przyjmując buziaka i delikatnie ją na sekunde przytulając. Tak, to był dobry dzień. Starałem się nie dać po sobie poznać że jest to sytuacja dla mnie conajmniej hmm... nowa. Mam nadzieje że mi wychodziło. Przywdziawszy uśmiech na twarz zacząłem próbować utrzymywać z nią kontakt wzrokowy, naczytałem się bowiem gdzieś pierdół że to działa. Okazywanie szacunku i tym podobne.
-Tym razem to ja się bałem że będę musiał czekać na ciebie cztery miesiące Vivi- Rzuciłem pół-żartem, choć w głebi duszy czaił się gdzieś ten strach. Delikatnym, acz pewnym ruchem wręczyłem jej róże którą wcześniej kupiłem. HA! Benek Dżentelmen.
-Bardzo ładne miejsce wybrałaś na spotkanie, jest dość specyficzne- dodałem w oczekiwaniu na przyjęcie kwiatu
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 2 Kwi 2017 - 20:10;

W przeciwieństwie do niego starałam się za wszelką cenę odepchnąć wspomnienia z tamtego feralnego popołudnia, gdyż poczułam się wtedy strasznie upokorzona. Miałam nadzieję, że mój skromny ubiór (sukienka była dość zabudowana) uchroni myśli chłopaka przed nadmiernym myśleniem o moim biuście. Celowo zrezygnowałam z postawy Królowej Lodu, którą przyjęłam na ostatnich zajęciach z Runów. Po pierwsze nie chciałam go zniechęcać, po drugie - nie byłam taka. W gruncie rzeczy mimo bycia w Slytherinie i flirciarskich skłonności miałam opinię osoby dość sympatycznej i bardzo uśmiechniętej.
- Nie jestem mściwa. - powiedziałam z delikatnym uśmiechem - Przynajmniej nie aż tak, żeby skazywać Cię na bezlitosne oczekiwanie. Jakoś inaczej się odegram.
Nie myślałam o niczym konkretnym, ale mimo żartobliwego tonu moja groźba zabrzmiała dość poważnie, jednakże niezależnie od tego jak mnie potraktował nie zamierzałam się nad nim pastwić.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się przyjmując od niego kwiat.
Benny zaskoczył mnie - po jego poprzednim zachowaniu nie spodziewałam się, że jest dżentelmentem, a tutaj wykazywał takie oznaki. W ogóle moja opinia na jego temat bezustannie się zmieniała - w łazience był nieśmiały, wstydliwy, w liście i na lekcji zachowywał się wręcz zuchwale, a tutaj ponownie stracił śmiałość. Znałam się na ludziach, wiec od razu zauważyłam, że nie przywykł do utrzymywania kontaktu wzrokowego.
- Dzięki. W środku jest dość neutralnie, nie tak serduszkowato jak w innych miejscach w tej okolicy. Może wejdziemy?
No troszkę głupio było tak stać, skoro w środku czekał na nas przytulny kącik z herbatą i ciastkiem.
Powrót do góry Go down


Benddick Capaldi
Benddick Capaldi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 301
  Liczba postów : 127
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14216-benedict-capaldi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14299-zloty-borsuk
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14298-benedict-capaldi
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 2 Kwi 2017 - 20:24;

Jestem człowiekiem tysiąca twarzy, nie da się ukryć. Viv nie przyszła tu raczej mnie kusić, a przynajmniej tak mi się wydawało. Pewnie będzie chciała wyjaśnić sprawę tej łazienki. No cóż, zostanie ze mną na dłużej. Uśmiechnąłem się do niej lekko
-Brak mściwości w Slytherinie? To biorą tam za ładne oczy?- Setnie mnie rozbawiło jej stwierdzenie. Ma opinie dość dobrej i miłej, ale ludzie noszą maski. A maski ciążą i kiedyś spadają. Czuje że Viv mi jeszcze nie jedną pokaże. Dobra, zagrajmy w jej grę. Bezlitosne oczekiwanie? Proszę cię, postał bym tu pewnie z dziesięć, max piętnaście minut i poszedł bym spowrotem. Ta okolica naprawdę przyprawia mnie o ciarki i zawroty głowy. Trzeba utrzymać koncentracje. Może nie zauważy że nawet nie pomyślałem o tym żeby wejść? Nah, już dawno zauważyła. Płyńmy z nurtem konwersacji
- No fakt, aleja Amortencji cieszy się swoją miłosną sławą w szkole.- Rzuciłem mimochodem proponując jej ramię i otwierając drzwi. Może skorzysta, a jak nie to też nic wielkiego się nie stanie prawda? Co się w sumie robi na randkach? Tak dawno na żadnej nie byłem że w sumie byłem delikatnie skonfundowany.
-O zobacz, tam jest jakaś wolna loża-powiedziałem uśmiechając się do niej -Zajmij nam miejsce a ja załatwie zamówienia, okej? Na co masz ochotę moja droga?
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 2 Kwi 2017 - 20:43;

- O, przerzucamy się na stereotypy? - parsknęłam śmiechem i rzuciłam sarkastycznie - Cudownie. W takim razie chyba muszę uciekać, bo podobno ludzie z Hufflepuffu to okropni nudziarze.
Rzecz jasna żartowałam. Miałam szczerą nadzieję, że Benndick nie jest nudziarzem, ale na wszelki wypadek przygotowałam kilka całkiem sensownych wymówek, które pozwoliłyby mi uciec z tego spotkania, gdyby okazało się straszne.
W gruncie rzeczy naprawdę byłam całkiem sympatyczną osobą, a mimo to pasowałam do Slytherinu - byłam sprytna, ambitna, radziłam sobie w każdej sytuacji i wychowałam się w rodzinie, która stawiała dość duży nacisk na czystość krwi.
Grzecznie chwyciłam jego ramię i podziękowałam za otwieranie drzwi. Byłam silną kobietą, co nie zmieniało faktu, że korzystanie z przywilejów związanych z płcią wydawało mi się czymś zupełnie naturalnym i obracałam to na moją korzyść. Często zgrywałam delikatną i bezbronną istotę, by uzyskać to na czym mi zależało.
- Okej - powiedziałam - Poproszę Syrenie Latte.
Mimo dość tradycyjnego podejścia do randkowania czułam się zobowiązana do współdzielenia rachunku, więc wyciągnęłam z torebeczki odpowiednią ilość galeonów i podałam mu.
Powrót do góry Go down


Benddick Capaldi
Benddick Capaldi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 301
  Liczba postów : 127
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14216-benedict-capaldi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14299-zloty-borsuk
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14298-benedict-capaldi
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 2 Kwi 2017 - 21:14;

Ha, Pod żadnym pozorem nie miałem ją za bezbronną istote. Niedoczekanie, aż tak nie jestem beztroski. Choć urocza panna Dear ma twarz kobiety którą się chce bronić przed całym światem to nie mogę zapominać że za grzeczność nie dostaje się człowiek do Slythu. A przynajmniej tak mi się wydawało.
-Oczywiscie moja droga! Walka na stereotypy zawsze jest spoko.-powiedziałem żeby zyskać czas na odbicie argumentu o byciu nudziarzem
-Proszę bardzo, siłą cię nie zatrzymam. Wiedz tylko że stracisz okazje na bardzo miły wieczór- Ja za to na bank nie żartowałem. Nie ma co wchodzić do tej samej rzeki. Jak raz dostaniesz kosza to trzeba się tego trzymać. Zresztą, sam miałem przygotowane tysiące wyjść na wypadek gdyby słodka Królowa lodu okazała się Carycą Karyną Pierwszą. Na wszystko trzeba być przygotowanym. Pod względem kombinowania to ja conajmniej w Ravenclawie powinenem się znajdować. Oczywiście bez przechwałek, Przecież ja się nigdy nie przechwalam.
-Dla pani wszystko!- Posłałem jej słodki uśmieszek po czym ostentacyjnie olałem galeony wystawione przez Vivcie i udałem się do baru. Całe szczęście że kolejki jakiejś specjalnej nie było. Wpadłbym chyba w furie. Kolejną rzeczą która działa mi na nerwy są kolejki. Ehh
-Cytrynowy raj i Syrenie Latte raz!-Zakomunikowałem z werwą podchodząc do loży i siadając na przeciwko mojej dzisiejszej randki. -Uroczo dziś wyglądasz moja droga- Rzuciłem próbując przełamać pierwsze lody
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 2 Kwi 2017 - 21:46;

Spodziewałam się, że zignoruje podaną przeze mnie kwotę, ale zwyczajnie wypadało zaoferować, że za siebie zapłacę. Usiadłam na swoim miejscu i już po chwili zobaczyłam Puchona idącego w moją stronę z cudownie parującym napojem. Uśmiechnęłam się promiennie i grzecznie mu podziękowałam.
Chociaż jego komplement nie był wybitnie wyrafinowany to bardzo się ucieszyłam z jego słów, bo czułam, że powoli przełamuje pierwsze lody, więc grzecznie odrzekłam:
- Dziękuję!
Nienachalnie patrząc mu w oczy.
Wiedziałam, że może to nie jest odpowiedni moment, ale świadomość, że nie będzie lepszego nie dawała mi spokoju, więc postanowiłam poruszać temat feralnej sytuacji w łazience. Wprawdzie nie zamierzałam się tłumaczyć, ale nie mogłam się dobrze bawić na tym spotkaniu dopóki ta sprawa nie stała się jasna, więc delikatnie pochyliłam się w jego stronę i bardzo cichutko, tak, żeby usłyszał mnie tylko on, powiedziałam:
- Benny. Wiesz, wtedy w łazience - westchnęłam nie do końca wiedząc jak zebrać w kupę to co chciałam powiedzieć - Na co dzień nie jestem taka impulsywna, więc trudno mi uwierzyć, że zachowałam się tak dziwnie tylko pod wpływem twojego uroku osobistego.
Spojrzałam mu w oczy bardzo intensywnie licząc, że w ten sposób wymuszę na nim wyznanie prawdy.
- Słuchaj, bardzo zależy mi na szczerości, więc chciałabym, żebyś powiedział co wtedy zrobiłeś.
Mówiłam bardzo spokojnym głosem, bo nie chciałam by zabrzmiało to jak zarzut, tylko zwykła kwestia do wyjaśnienia. Jasne, był bardzo przystojny i podobał mi się, jednakże w tym konkretnym momencie nie czułam takiego przyciągania jak wtedy w toalecie. W przeciwieństwie do tamtej sytuacji miałam bardzo czysto w głowie i zupełnie panowałam emocji. Byłam niemal pewna, że w tamtej sytuacji w jakiś sposób zastosował magię.
Powrót do góry Go down


Benddick Capaldi
Benddick Capaldi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 301
  Liczba postów : 127
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14216-benedict-capaldi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14299-zloty-borsuk
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14298-benedict-capaldi
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 2 Kwi 2017 - 22:08;

Oczywiście że zignorował bym każdą kwotę podaną przez Vivke, uważam że gdy kobieta płaci za siebie na pierwszych paru randkach to uwłacza mężczyźnie. wiem że nie zachowałem się zbyt kulturalnie olewając jej wyciągniętą dłoń, ale przekonania i bycie wporządku z samym sobą przedewszystkim. Lubie patrzeć w jej oczy, jest w nich coś dziwnego. Sprawia to że poprostu nie mogę oderwać się od nich. Przyciągają mnie tylko sam jeszcze nie wiem jak
-Ależ proszę- uśmiechnąłem się puszczając jej oczko. Fajnie było by gdyby ta chwila mogła trwać wiecznie, jednak nigdy nic nie idzie po naszej myśli. Widać że Vivi jest bardzo równą kobietą. Fajną, przebojową itp. Ale moment wybrała nienajlepszy na takie coś. Z reguły takie kwestie ponoć porusza się gdy jest już nawiązana jakaś nić porozumienia. Nie wszyscy cudownie reagują na taką wiadomość. Spuśćiwszy wzrok, podrapałem się z tyłu głowy po czym wziąłem łyk cytrynowego raju dla zmniejszenia uczucia suchości w ustach.
-No cóż, widzę że nie lubisz marnować czasu co?- Westchnąwszy odłożyłem na bok swój napój i oparłem się na stoliku.
-W tej łazience, nie chciałem zeby tak wyszło.- Mówiłem powoli czując jak każde słowo ciężko przechodzi mi przez gardło. Nie żebym wstydził się bycia wilem ale raczej starałem się to ukrywać przed światem. Nie chce być wykorzystywany przez ludzi. Tutaj oczywiście zawaliłem na całej linii. Wiedziałem że kiedyś będę musiał wziaść za to odpowiedzialność, ale żeby tak odrazu?
-Cała ta sytuacja to moja wina. Powinenem wtedy zapukać i się upewnić a nie na chama wchodzić. Przepraszam cię za to. Reszta to już moja mała przypadłość, można powiedzieć dar i przekleństwo- Wziąłem kolejny łyk nerwowo obserwując zachowanie kobiety. Nie jestem przyzwyczajony do mówienia wprost o wilowatości kobietom. To troche krępujące, ale trzeba się przemóc i coś z tym zrobić. Zerknąłem jeszcze raz w jej piękne oczy i wydusiłem z siebie
-Jestem wilem i przez chwile straciłem panowanie nad urokiem....
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 2 Kwi 2017 - 22:45;

No pewnie, że wypadało zaczekać, ale jeśli miałam jeszcze kiedyś się z nim spotkać to chciałam, żeby sytuacja między nami była całkowicie jasna. Gdybym wiedziała, że sytuacja nie jest tak łatwa jak mi się wydaje w życiu nie poruszyłabym tego tematu.
- Ojej. - szepnęłam. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Myślałam, że Benny celowo rzucił na mnie jakieś zaklęcie, bo nie miał odwagi zagadać. Totalnie nie mogłam uwierzyć w to co do mnie powiedział. Wyraźnie posmutniałam, ale mimo to starałam się nie opuszczać wzroku. Nie spodziewałam się, że za tą "aferą stanikową" stoi coś takiego.
- Słuchaj, ale jeśli to był tylko przypadek, to nie musiałeś mnie tutaj zapraszać. - westchnęłam i spojrzałam mu w oczy - Nie chcę, żebyś zmuszał się do randkowania ze mną z poczucia winy czy coś
Zrobiło mi się strasznie przykro, bo poczułam, że jestem tutaj zupełnie przez pomyłkę i że tak naprawdę nie podobam się Puchonowi. Nie przywykłam do tego typu porażek, szczególnie, że żywiłam nadzieję, że jeszcze kiedyś wyjdziemy gdzieś razem.
Powrót do góry Go down


Benddick Capaldi
Benddick Capaldi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 301
  Liczba postów : 127
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14216-benedict-capaldi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14299-zloty-borsuk
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14298-benedict-capaldi
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 2 Kwi 2017 - 23:00;

Jestem jaki jestem ale umówiłem się z nią bo autentycznie mi się podoba, gdyby tak nie było to zaproponował bym jej przeprosiny w jakiś inny mniej inwazyjny sposób. No cóż stało się to się nie odstanie. Nie fortunnie się stało. Ale jestem mną i ja wybrnę z tej sytuacji!
-Przestań, przypadkiem to było. Nie da się zaprzeczyć- Powiedziałem wzdychając dość mocno- Ale nie jestem osobą która się do czegoś zmusza bo wypada- dodałem puszczając jej oczko cały czerwony ze wstydu. Opowiedzenie jej o tym było jak skok na główkę do niesprawdzonego akwenu. Ale widze że może się rozejść jakoś po kościach
-Jesteśmy tu bo oboje tego chcemy z własnej nieprzymuszonej woli- powiedziałem próbując nawiązać chociaż namiastkę kontaktu wzrokowego- Nie ukrywam że wolałbym ci o tym później powiedzieć ale po tym co zaszło byłem Ci winny natychmiastową odpowiedź.- Okej, czuje że powoli zaczynam się uspokajać, przeciętnie mi to idzie ale zawsze coś. Myślę że Cytrynowy raj jakoś mi to ułatwiał. Było przynajmniej czym dłonie zająć. Niestety ciągle ciążyło na mnie jakieś widmo nieprzyjemnego uczucia
-Nie jestem najbardziej doświadczonym wilem na świecie. W chwilach.... ekscytacji poprostu zdarza mi się stracić nad sobą panowanie, później już wiesz co może się stać. Nie chce zabrzmieć pretensjonalnie, ale jesteś bardzo atrakcyjną kobietą i ciężko było mi wrócić do kontroli.- wydusiłem z siebie na jednym wdechu starając się jakoś pocieszyć moją towarzyszkę. To bardzo miła kobieta i na bank nie zasługiwała na potraktowanie czymś takim. Zdaje sobie sprawę że wiele osób uważa coś takiego za uwłaczające i tym podobne
-Wyjaśnijmy sobie raz a dobrze jedno- Wziąłem głęboki wdech- Zaprosiłem cię bo jesteś dla mnie interesująca i chciałbym cię lepiej poznać
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyNie 2 Kwi 2017 - 23:47;

Chociaż sytuacja wciąż była delikatnie napięta to zdecydowanie ulżyło mi gdy powiedział, że umówił się ze mną dlatego, że mu się spodobałam. Aż trudno uwierzyć, że zdobył się na tyle odwagi, żeby tak bezpośrednio mi to powiedzieć. Byłam pod wrażeniem, że niezbyt śmiały Puchon przełamał swoje lęki tylko po to by wyjaśnić mi sprawę. Poczułam się zdecydowanie lepiej, więc uśmiechnęłam się do niego krzepiąco.
Moe trochę niezbyt taktownie postanowiłam rozluźnić atmosferę rzucając niemal bezgłośnym szeptem uwagę:
- Cieszę się, że moje cycki są takie ekscytujące.
Parsknęłam śmiechem i rozluźniłam się, mimo to po chwili spojrzałam na niego przepraszająco i powiedziałam:
- Wybacz, to było bardzo nietaktowne - wzięłam oddech i odrobinę spoważniałam (chociaż nadal się uśmiechałam) by zapytać:
- Ale teraz mnie nie wilujesz, prawda? Bo nadal mi się podobasz i nie jestem pewna czy to prawda czy jakiś omam.
Powiedziałam to bardzo bezpośrednio - może nawet zbyt mocno, ale cóż - taka byłam. Zawsze szczera, trudno było mnie zawstydzić albo tym bardzieć zbić z tropu.
Powrót do góry Go down


Benddick Capaldi
Benddick Capaldi

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Pół-wil
Galeony : 301
  Liczba postów : 127
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14216-benedict-capaldi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14299-zloty-borsuk
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14298-benedict-capaldi
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 EmptyPon 3 Kwi 2017 - 0:07;

No, trudno ukryć ze po takim wyznaniu sytuacja na randce mogła się zrobić trochę grząska i nie wesoła. Hej, przynajmniej nie z mojej winy. Nie wiedziałem nawet jak ugryźć dalszą część rozmowy, żartować czy ciągnąć ten grobowy nastrój. Damn, kobiety są takie skomplikowane. Dobra Ben, nie denerwuj się. Tylko spokój cię uratuje
-Nie no, wyluzuj. Twoje cycki są mega spoko-Powiedziałem zanim ugryzłem się w język. Taak, król taktu znów w natarciu. Ale kto by się tam przejmował, spoko dziewczyna więc nikt mi nie zaszkodzi troche pośmieszkować. Poza tym, pierwsza zaczeła temat piersi. Nie wiń Gracza, wiń Gre.-Wyluzuj, w sumie najgorsze już za nami. Teraz może być już tylko lepiej.- zaśmiałem się setnie, kogo przecież obchodzi teraz powaga prawda. Chociaż przyznam szczeże że następne pytanie trochę mnie ubodło. Czy ona sądzi że nie umiem sobie poradzić bez wilowania?
-Miło mi, też mi się bardzo podobasz- podziękowałem za miłe słowo -Czekaj, sprawdzę- udałem że zerkam sobie za koszule po czym dodałem- Nie, Aktualnie cię nie wiluje. Chyba że chcesz, to mozemy nad tym popracować.-Zobaczymy czy będzie taka pewna siebie jak uderzę ją całą siłą uroku... chociaż czekaj, będzie... szczególnie po tym co pokazała w łazience...
-Nie masz uprzedzeń do Wilów?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 QzgSDG8








piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 11Strona 3 z 11 Previous  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 3 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Aleja Amortencji
-