Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 10 z 11 Previous  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Next
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptySob 23 Mar 2013 - 15:29;

First topic message reminder :


Piekarnia i cukiernia
u Pani Chambers


Kiedy tylko wejdziesz do środka, od progu uderzy cię smakowity zapach pieczonego chleba i słodkich ciasteczek. Zaraz po tym dojrzysz przed sobą masę półek i lodówek z najróżniejszymi smakołykami - od zwykłej bułki przez słodycze dla dzieciaków aż po wykwintne torty na przyjęcia. Jeżeli postoisz jeszcze chwilkę, w mig dopadnie cię pani Chambers witając się z tobą jak ze starym, dobrym znajomym! Zapewne zapyta cię o samopoczucie i zaproponuje kilka produktów dnia. I nie zdziw się, kiedy zaprosi cię na pogawędkę do jednego ze stoliczków - to bardzo energiczna i przyjazna kobieta. Kiedy coś jej zostanie z dnia, część rozdaje najbliższym, a część zanosi biednym i potrzebującym. Ma tylko jedną wadę - straszna z niej plotkara! Dlatego nastawiaj uszu, kiedy siedzisz w tym przytulnym miejscu i zwierzasz się swojej przyjaciółce z problemów - kiedy pani Chambers pojawi się na horyzoncie, twoje sekrety mogą polecieć dalej w świat!

Cytrynowy Raj
Malinowy Chruśniak
Smocze espresso
Chochlikowe cappuccino
Bazyliszkowe Macchiato
Syrenie Latte

Eklerki, pączki, ptysie, rurki z kremem
Kremówki, wuzetki, muffinki, mini tarty
Sernik, szarlotka, brownie, ciasto kajmakowe
Ciastka do kawy
Drożdżówki, jagodzianki, słodkie bułeczki z nadzieniem
Trójkąty z ciasta francuskiego z nadzieniem
Croissant z czekoladą, konfiturą, musem owocowym
Bagietka, świeże pieczywo, gorące bułki
Tort pieczony na zamówienie

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptySob 10 Cze 2023 - 14:34;

- Nauczysz się? – powtórzyła, by zaraz zrobić wielkie oczy i natychmiast pokręcić głową. – Na pewno nie będzie problemu? – upewniła się, zbliżały się egzaminy, koniec roku,  co za tym szło dużo nauki i nie chciała mieć na sumieniu niewyspania Carly. – Wiesz, jak coś to podlicz mnie ekstra za dodatkowy czas! Jeju, naprawdę dziękuję! – uśmiechnęła się w końcu szeroko i promiennie. – To będzie najlepszy welsh cake jaki kiedykolwiek jadł! Jestem pewna!
I aż trudno było jej nie stracić tego całego entuzjazmu na dźwięk o testowaniu. Testowaniu ciast.
Testowaniu. Ciast.
Przełknęła jednak wszystkie swoje obawy wraz z łykiem kawy i zaraz wróciła do tego swojego firmowego uśmiechu, kiwając głową na potwierdzenie. Skoro Carly mogła poświęcić czas na nie tylko uczenie się nowej receptury, ale i zrobienie jej tak customizowanej, to ona naprawdę powinna sobie poradzić z ciastem. Najwyżej po wszystkim zdobyłaby się na… Niezbyt przyjemne sposoby pozbycia się go.
- No pewnie! Po twoim ostatnim deserze to będzie sama przyjemność! – i to nie było kłamstwo, wyroby Carly były przepyszne i warte każdego galeona. To co miała robić później miało być nieprzyjemne. – Teraz muszę lecieć na trening alee… Wyślij mi na wizzengerze albo sowę kiedy mogę przyjść na testowanie! – dodała entuzjastycznie, powoli się zbierając.
Mogłaby tutaj z Puchonką przesiedzieć i kilka godzin, plotkując i dobrze się bawiąc, ale czas powoli się kurczył.
- Obiadu? – zastanowiła się, dopijając kawę. – W sumie faktycznie możemy trochę posiedzieć na tych urodzinach… Może niekoniecznie cały obiad jak mamy zajadać się ciastem, ale jakiś walijski lunch? – zaproponowała, unosząc na nią brew z uśmiechem, chętna do poznania jej opinii.

/zt +
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2225
  Liczba postów : 1770
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Moderator




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyNie 11 Cze 2023 - 17:03;

- Oczywiście, że się nauczę! Dobry kucharz, piekarz, czy cukiernik zdecydowanie nie spoczywa na laurach. Można się w czymś specjalizować, ale to nie może być tak, że przez całe życie robisz tylko jeden rodzaj ciasteczek - zakomunikowała, śmiejąc się, ale widać było w jej spojrzeniu, że mówiła bardzo poważnie, że była zdeterminowana, żeby zrobić wszystko tak, jak należy, a co za tym idzie, nikt i nic nie mogło jej w tym przeszkodzić. Była gotowa góry przenosić, żeby tylko nauczyć się czegoś nowego, żeby zachwycić wszystkich, którzy jedli jej potrawy i w ogóle wszystko, wszystko, wszystko.
- Biegnij, ale wiesz, zapytaj swojego trenera, co on na to, żebym skomponowała dla ciebie tę dietę? Od czegoś trzeba zacząć! Basil mówił o takiej do Ministerstwa, ale to nie wszystko, prawda? - zauważyła, śmiejąc się ciepło i przy okazji kręcąc głową, jakby to wszystko było niepoważne, jednak nie ulegało wątpliwości, że była gotowa do tego, żeby działać, żeby się nie zatrzymywać w miejscu i po prostu gromadzić kolejne ważne doświadczenia. Nadal miała czas, nim ostatecznie zdecyduje, czym dokładnie chciała zająć się w przyszłości.
- Hm, lunch? Niech będzie lunch! Przemyślę wszystko i na pewno do ciebie napiszę - stwierdziła, kiwając głową, prędko odsyłając do mycia filiżankę po jej kawie i wracając do wypieków, którymi miała się zająć, kiedy tylko pomachała do Harmony na pożegnanie. Carly była w sumie zadowolona z tego spotkania, a na myśl, że miała przygotować coś nowego i niesamowitego, nie mogła się aż powstrzymać przed działaniem. Mowy nie było!

z.t

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptySob 16 Wrz 2023 - 15:16;

Wyobrażał sobie to wszystko znacznie prościej, płynniej. W końcu tyle razu powiedziano mu, że w Hogsmeade niemal nieustannie poszukiwani są studenci do pracy, a jednak mimo rozesłania swojego CV do każdego lokalu w wiosce, tylko Pani Chambers zaprosiła go do siebie na rozmowę próbną. Brwi łamały mu się coraz mocniej z każdym kolejnym pytaniem w stylu czy potrafisz to, czy robiłeś już kiedyś tamto, więc i dopuszczony do głosu na dłużej od razu zaczął wykładać Czarownicy jak to jego brak doświadczenia i odmienność wpłynie na świeżość spojrzenia czy popularność lokalu, deklarując, że szybko się uczy i nie brakuje mu zaangażowania, więc wystarczy mu miesiąc, by stać się najlepszym pracownikiem jakiego kiedykolwiek miała. Może niezbyt przypadkiem wciąż pochylał się do niej nieco, uśmiechając się tak czarująco, jak tylko potrafił, mogąc odetchnąć z ulgą, gdy jej pytania zaczęły robić się bardziej ciekawskie, plotkarskie, bo i swoim brakiem sztywnego profesjonalizmu kobieta upewniała go w tym, że gotowa jest go zatrudnić tylko po to, by dowiedzieć się o nim więcej. I faktycznie bardziej bawiło ją, niż denerwowało, gdy musiała tłumaczyć mu zupełne podstawy, jak chociażby to, że sprzedawana u niej w lokalu kawa wcale nie powinna na dnie mieć błotnistej warstwy fusów. Już więc tego pierwszego dnia próbnego zdążył zrozumieć w jaki sposób powinien pakować jedzenie na wynos i jak właściwie liczy się resztę do wydania, nauczył się spieniać mleko, a nawet przetestował jak pożyczona z MM magii różdżka posłucha się go przy kilku czyszczących zaklęciach. Szybko zdał sobie sprawę, że tak naprawdę najważniejszy w tej pracy jest uprzejmy uśmiech i nie podawanie klientom tego jedzenia, które na ich oczach upadło mu na ziemię. Wszystko inne zdawało się możliwe do wybaczenia.
- O jaki Ty jesteś wykurwiście piękny - wyrzucił więc z siebie bez żadnego filtra, gdy do lady podszedł  @Romeo O. A. Rosa, do którego zaraz podskoczyła sama Pani Chambers z rozbawiono-karcącym "Wilkie!", próbując usprawiedliwić nieco dzikość swojego potencjalnego pracownika. - Polecam Chochlikowe cappuccino, wcale nie dlatego, że nie umiem jeszcze zrobić nic innego.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptySob 16 Wrz 2023 - 17:31;

Bardzo potrzebował znaleźć sobie w Hogsmeade swoje ulubione miejsce - takie, gdzie zawsze dostanie dobre picie, w dodatku z dość obszernymi możliwościami; takie, gdzie będzie wygodnie usiąść i udawać, że odrabia pracę domową z jakiegoś niezbyt interesującego go przedmiotu; takie, gdzie uda mu się zająć nie tym, czym powinien, a czymś znacznie ciekawszym, jak chociażby ploteczkami. Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers stało się właśnie tym idealnym lokalem, gdzie Romeo wchodził z pełnią swojego półwilowego uroku, zdobywając dla siebie sympatię właścicielki i czasem zgarniając jakieś zniżki, zwłaszcza gdy do szerokiego uśmiechu dorzucał jeszcze jakiś komplemencik i ploteczkę.
- Dzień dobry! - Przywitał się głośno, oczekując pełni atencji na swojej osobie, chociaż przecież w teorii planował jedynie złapać kawę na wynos i pójść do Hogwartu, gdzie zostawił przed sesją zdjęciową torbę z, cóż, wszystkimi podręcznikami i notatkami. - A jestem - przytaknął z zadowoleniem nieznanemu sobie chłopakowi, od razu wygodnie się podpierając łokciami o ladę, by w tym nachyleniu zlustrować ciemnowłosego wzrokiem. - Nie ma problemu, swój swojego pozna... - zauważył tylko, uśmiechając się szerzej, gdy unosił spojrzenie z powrotem na ciemne, niemalże czarne (w tym świetle, czy może zawsze tak wyglądały?) tęczówki. - Nie ma jakiegoś wilczego cappuccino, Wilkie? Bo ja jestem bardzo otwarty na nowości - zapewnił, nie mogąc się powstrzymać od puszczenia mu oczka.
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptySob 16 Wrz 2023 - 18:58;

Wchodząc tutaj był do granic możliwości pewien, że da z siebie wszystko, bo przecież nic nie mogło być ważniejsze od tego, by zdobyć tę jedną jedyną pracę, w której postanowiono w ogóle dać mu szansę. Był gotów zrobić wiele, jeśli nie wszystko, a jednak teraz, pod urokiem jasnowłosego chłopaka, nie potrafił nawet odwrócić spojrzenia na Panią Chambers, która już podpowiadała mu jaka zniżka należy się jednemu z ulubionych klientów.
- Myślę, że tę jedną kawę wezmę na siebie - zadeklarował, choć przecież teraz - jak nigdy wcześniej w takim stopniu - każdy galeon w jego kieszeni miał znaczenie. - Proszę mi to odliczyć z wypłaty za dzisiaj - pociągnął dalej, jeszcze pewniej, bo i uśmiechając się do chłopaka, gdy na oślep łapał już tę śmieszną łyżkę na kawę, której nazwy nie udało mu się jeszcze spamiętać. Tylko przez szturchnięcie pojemnika z lodem udało mu się oderwać spojrzenie od klienta, trzeźwiejąc na krótki moment, by upomnieć się, że rozdawanie darmowych kaw z pewnością nie wyglądało zbyt dobrze podczas dnia próbnego. Jedno zerknięcie na blondyna upewniło go jednak w przekonaniu, że przecież raz nie zaszkodzi, a może i podziałać jako ciekawa promocja nowego sprzedawcy.
- Pamiętam - mruknął cicho do kobiety, gdy tylko Pani Chambers podskoczyła, by pomóc mu z obsługą ekspresu, bo i teraz tym bardziej chciał się wykazać, udowadniając, że faktycznie jeśli tylko chce, jest w stanie nauczyć się wszystkiego w krótkim czasie. - Niech Pani przemyśli wykorzystanie tej samej bazy z Chochlikowego cappuccino do takiego wilczego, bo przemiana smaku kawy bardziej pasuje do Wilkołaka niż Chochlika - poradził, niezbyt dostrzegając, że między brwiami Pani Chambers pojawiła się drobna zmarszczka niezadowolenia spowodowana takim doradzaniem jej przez kogoś niedoświadczonego, a jednak zaraz grymas oburzenia przemienił się w delikatny uśmiech, gdy dopuściła do siebie myśl, że może faktycznie to właśnie było to świeże spojrzenie, którego jej miejsce potrzebowało. - No... Tylko w wypadku wilczego cappuccino smak z wanilii powinien zamieniać się w orzech, nie odwrotnie - dodał ze śmiechem, gdy przy pomocy spumato spieniał już mleko w metalowym kubku, pozwalając sobie w końcu wykręcić się z powrotem do tak niebezpiecznie rozpraszającego go klienta. - Nie wyglądasz na Wilkołaka.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptySob 16 Wrz 2023 - 19:53;

Mimowolnie wyrwało mu się niezbyt dyskretne "awww", gdy chłopak postanowił opłacić mu tę kawę - tej, której właściwie Romeo jeszcze nie zdążył zamówić, jak na razie tylko dopytując. Nie protestował jednak, gdy Wilkie zabrał się za przygotowywanie napoju, bo przecież nie było żadnej złej opcji, a dzięki temu można było się lepiej przyjrzeć nowemu bariście.
- A to prawda, ogólnie patent niezły, chociaż ja bym nie szedł aż tak na łatwiznę... znaczy można zostawić ten mechanizm, ale pozmieniać smaki? Wilcze cappuccino powinno mieć jakiegoś takiego pazura - rozgadał się radośnie, chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że wcale nie jest to konieczne czy pewnie w ogóle chciane, w końcu pani Chambers miała na głowie ogarnianie nowego pracownika. - To się dobrze składa, bo nie jestem wilkołakiem - przytaknął mu. - Ale jestem synem wili, a poza tym - jestem Romeo i pewnie będziemy się tu często widywać - przedstawił się, układając sobie wygodnie podbródek na dłoni, dalej podpierając się łokciami o blat. - No chyba, że zrobisz mi jakąś obrzydliwe pomyje, to będę musiał znaleźć sobie inną miejscówkę... - dodał scenicznym szeptem.
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptySob 16 Wrz 2023 - 22:53;

- Hm, pazura mówisz - mruknął cicho, zaraz już kontrolnie zerkając na Panią Chambers w oczekiwaniu na choćby drobną aprobatę w postaci przytaknięcia, by pozwolić sobie na dorzucenie do kawy wskazanych przez siebie drobnych kuleczek, których działanie kojarzył po przedstawieniu mu efektów smoczego espresso.
- Wile żyją w Skandynawii - zauważył, bo i pamiętał tę informację z książek, z których uczył się do egzaminu, pozerkując na Romeo nieco mniej ufnie, nie potrafiąc jednak utrzymać tej podejrzliwości pod wpływem jego uśmiechu. - Więc nie wiem czy mnie nie wkręcasz - dodał więc już bardziej miękko, zaczepnie, niemal przelewając mleko z kubka przez zbyt energiczne ubijanie, więc i zaraz zaśmiał się mimowolnie, próbując oderwać spojrzenie od Romea, by przelać mleko do przygotowanej mu gigantycznej filiżanki. Nie potrafił jeszcze zrobić na pianie żadnych ozdób, choć Pani Chambers kilkukrotnie pokazywała mu jakie dzieła sama potrafi zrobić, więc tylko pozwolił sobie na oprószenie białej pianki czymś, co wyglądało jak drobinki srebrzystego śniegu, mając nadzieję, że dzięki temu góra kawy choć trochę będzie kojarzyła się innym z księżycem w pełni. Kąciki ust zadrżały mu tryumfalnie pod pochwałą od potencjalnej szefowej, uciekającej na zaplecze do pieca po paszteciki dyniowe, ale i tak nie odważył się przenieść filiżanki zaklęciem, ręcznie stawiając ją na blacie przed półwilem.
- Och, a więc to z takich jesteś - mruknął, podpierając dłonie o krawędź blatu, by z góry zerknąć na swojego klienta, oczekując degustacji jeszcze tutaj, tuż przed nim. - Jedna pomyłka i tyle? Żadnej drugiej szansy? - podpytał rozbawiony, ciekawsko przechylając głowę nieco w bok, jakby naprawdę miało mu to pomóc w spojrzeniu głębiej, za tę otumaniająca go maskę piękna i uroku. - Nawet dla swojego? - mruknął ciszej, bardzo chcąc wyciągnąć z niego deklarację, że jeszcze tu wróci, zanim jeszcze zdąży spróbować podanej mu eksperymentalnej kawy. - Za każdym razem będę lepszy.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptySob 16 Wrz 2023 - 23:48;

Uniósł brew w mimowolnym zaskoczeniu przy śmiechu Wilka, który brzmiał... cóż, bardzo wilczo, więc ewidentnie imię odgrywało znaczącą rolę w jego życiu. Jako Romeo pewnie wcale nie powinien się też z tego powodu szczególnie dziwić.
- Wile pochodzą ze Skandynawii, tak, ale już pewnie prawie wszędzie można je spotkać - stwierdził dość beztrosko. - Ja na przykład jestem z Austrii - dopowiedział, jakby zdradzał jakąś tajemnicę, choć przecież jego akcent mógł już sam w sobie wskazywać na niemieckojęzyczne rejony. Ciekawsko przyglądał się poczynaniom nowego baristy, nie pamiętając już wcale po co dokładnie tutaj przyszedł i na co dokładnie miał ochotę, bo w tej chwili nie interesowała go ani słodycz karmelowego syropu, ani gorzki posmak mocnej kawy - interesował go za to Wilkie.
- Ajaj, no jakbyś dalej tak prosił jak mały szczeniaczek... - westchnął teatralnie, prostując się powoli, szczerze starając się, by utrzymać kontakt wzrokowy i nie pozwolić chłopakowi na jakiekolwiek rozproszenie. Ujął wreszcie filiżankę i uniósł ją do ust dramatycznie powoli, by przy pierwszym łyku już dać się zaskoczyć ciepłem strzelającej na języku kuleczki, która tym mocniej rozlała po podniebieniu orzechowo-waniliowy posmak. - Niech będzie, dam ci drugą szansę - zadecydował wspaniałomyślnie. - Może za drugim razem już załapiesz, że powinieneś zrobić dwie kawy i to na wynos, żebym mógł cię stąd ukraść - wyjaśnił. - Skoro umiesz tylko chochlikowe cappuccino... to twój pierwszy dzień, czy jak? - Zainteresował się, chociaż i w takich okolicznościach nieco go to dziwiło - w końcu sam nigdy nie pracował w kawiarni, a potrafiłby zrobić zdecydowanie więcej kaw. Z drugiej strony, pił ich absurdalnie dużo, więc może jednak zwykli śmiertelnicy nie znali się aż tak...
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyNie 17 Wrz 2023 - 1:02;

Pokiwał głową, ale ani nie wiedział, gdzie właściwie leży cała ta Austria, niezbyt znając mapę świata, więc i też absolutnie nic nie podpowiadał mu akcent chłopaka, który równie dobrze mógłby nazwać rosyjskim czy meksykańskim. Jedyne co potrafiłby stwierdzić to to, że ten nie jest ani Francuzem ani Włochem.
- Bezczelny - szepnął w zaskoczeniu, na wpół oburzony, na wpół jeszcze rozbawiony, nie pozwalając sobie jednak na głośniejsza reakcję w obawie, że Pani Chambers wyrośnie jak spod ziemi, karcąc go za to, jak traktuje jej klientów. Zaraz zresztą znieruchomiał mimowolnie, wstrzymując oddech przed wyczekiwanym werdyktem, nie mogąc nie uśmiechnąć się pod tak wprost wyłożoną propozycją.
- Nie stać mnie na dwie kawy tutaj - parsknął rozbawiony, zdecydowanie zbyt lekkomyślnie, więc i zaraz zdezorientował się nieco, próbując nie pokazać po sobie, że wyjątkowo nie potrafi obrócić tego na swoją korzyść, bo i nie widział nic dobrego w tym, że był kompletnie spłukany. - Dzień próbny - przytaknął, gotów pociągnąć temat dalej, bo już nawet podparty dłońmi o ladę pochylił się w stronę blondyna, ale zamiast tego wycofał się w tył, niemal instynktownie wyczuwając powrót Pani Chambers. - Ale skoro tak świetnie mi idzie, to nie wątpię, że jeszcze w tym tygodniu zostanę wpisany do grafiku - zadecydował pewnie, posyłając przyszłej szefowej najbardziej czarujący ze znanych mu uśmiechów, zaraz już wymownie zerkając na Romeo, by spojrzeniem ponaglić go do jakiegoś miłego słowa, które zwiększyłoby jego szansę na przyjęcie do nowej pracy. Chcąc nie chcąc i tak musiał na chwilę zostawić ich samych, by obsłużyć nową klientkę, może niezbyt szybko ale zdecydowanie starannie zapakowując jej co do sztuki wyliczone bezy i nieco tylko problematyczne kanarkowe kremówki. Tym razem podczas wydawania reszty dużo trudniej było mu zachować koncentrację, co chwilę walczył bowiem z ochotą zerknięcia w stronę tego jednego zbyt mocno interesującego go klienta, przez co wszystko musiał przeliczyć aż trzy razy, nim w końcu nie był pewien, że nie pomylił galeonów z syklami.
- Co najbardziej lubisz zamawiać? - podpytał od razu, gdy tylko po przejęciu z zaplecza dostawy pasztecików mógł znów wrócić do półwila, od razu uśmiechając się do niego z zaangażowaniem, którego sam do końca nie potrafił sobie teraz wytłumaczyć. - Nauczę się na następny raz - zadeklarował, zaraz już przysuwając się bliżej krańca lady, by w pochyleniu móc kontynuować poufnie. - Nie wiedziałem, że istnieje tyle rodzajów kaw. A nazw tych wszystkich mieszanek herbat trudniej będzie się nauczyć niż list składników na eliksiry - zdradził, niby czując, że mówi za dużo, a jednak jakoś tak nie potrafił zwyczajnie przestać. - U mnie czasem piło się kawę, z taką pianką bąbelków na górze, ale ogólnie to w kółko piliśmy raczej różne mieszanki ziół z miętą jako bazą i... to tyle w sumie. Najbardziej lubiłem taką herbatę parzoną na słońcu. Zalewa się wszystko z trzcina cukrową letnią wodą w wielkim słoju i zostawia na ganku, na słońcu, tak na kilka godzin. Po przerwie w południe na taki napój od razu znajdowało się siłę na resztę dnia.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyNie 17 Wrz 2023 - 14:11;

- A masz jakąś zniżkę pracowniczą? - Dopytał ciekawsko, nie dając się zrazić kwestii braku pieniędzy, bo raczej mocniej docenił samą szczerość i fakt, że Wilkie nie wydawał się tym być szczególnie zażenowany. - W każdym razie nie jesteś taki łatwy, niech będzie. To ja postawię te dwie kawy - zgodził się, bo wierzył, że wtedy i tak wyjdzie na tym na plus. Zerknął ciekawsko na właścicielkę, chcąc sprawdzić na ile właściwie kontroluje nowego pracownika. - Pani Chambers, to nie trochę zbyt ryzykowne? Z takim czarusiem za ladą to będą wam tutaj ciągle tłumy z Hogwartu waliły oknami - zauważył radośnie, sprawdzając czy uda mu się wywołać u niej ten dumny chichot, który poznał przy chwaleniu jej wypieków. - Tylko proszę mi rezerwować miejsca w kolejce... - poprosił jeszcze, pochylając się mocniej nad ladą, by zaraz dopytać nieco subtelniej panią Chambers o nowy nabytek i zapewnić, że kawa naprawdę mu smakuje, choć pewnie przy tym wilczym uśmiechu wypiłby wszystko.
- Och, za każdym razem co innego, to zależy od dnia - wyznał. - Dzisiaj na przykład planowałem coś absurdalnie słodkiego... ale ty chyba nie jesteś w ofercie, więc wilcze cappuccino musi wystarczyć - wyjaśnił z lekceważącym machnieniem ręki. Uniósł z zaskoczeniem brew, dając się nieco zbić z tropu opowieścią, która jakby na chwilę przeniosła go gdzieś indziej - jakby same słowa Wilkiego robiły za mały świstoklik. - Musisz mi kiedyś zrobić taką herbatę - zażądał bezmyślnie, nie biorąc pod uwagę tego, jak pewnie jego głos wybrzmiał, wilową zachcianką nie chcąc pozwolić na jakiekolwiek protesty. - Gdzie jest "u ciebie"? Skąd jesteś? Nie kojarzę cię z Hogwartu.
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyNie 17 Wrz 2023 - 15:45;

- Zrobię - zapewnił zanim zdążył się namyśleć, właściwie jeszcze zanim w pełni zrozumiał czego Romeo od niego oczekuje, nie potrafiąc jednak teraz zdziwić się tej nietypowej dla siebie łatwości do rzucania obietnic, zbyt zajętym będąc wyliczaniem w głowie ile to już miłych zaczepek otrzymał od chłopaka. - Jestem ciekawy czy Wasze słońce sobie z takim zadaniem poradzi - dodał nieco bardziej trzeźwo, gdy oderwał na moment spojrzenie od półwila do odręcznie wypisanej listy, by zająć się zapakowaniem zamówionych listownie wypieków. - No... teoretycznie to niby to samo słońce - dodał ciszej, ściągając brwi, bo i próbując zrozumieć ten zgrzyt między odczuciami i logiką, może nieco próbując zaznaczyć na przyszłość, że choć jego wiedza o świecie jest nieco wybrakowana, to przecież wie takie podstawowe rzeczy. Nawet jeśli intuicja podpowiada mu coś innego.
- Bo dopiero wczoraj się wprowadziłem. Do Slytherinu - wyjaśnił, ale i nie zdążył wcale odpowiedzieć na wszystkie pytania, musząc uśmiechem przeprosić za ponowną przerwę na obsłużenie kolejnej klientki, do której zamówienia potrzebował asysty Pani Chambers, kompletnie nie wiedząc nawet jak zabrać się za Syrenie Latte, dopiero dziś dowiadując się w ogóle, że dla innych Latte to kawa a nie mleko. Przytaknął kobiecie na znak, że zrozumiał cały proces i że potrafiłby powtórzyć rzucone na kakaową syrenkę zaklęcie, ale jednocześnie w głowie odmawiał już błagalną modlitwę o to, by nikt nie zdążył dziś zamówić tego samego przed jego wyjściem, bo i był całkiem pewien, że nawet nie byłby w stanie powtórzyć usypanego z kakao kształtu, zamiast syreny tworząc w najlepszym wypadku błotoryja.
- Jestem z Luizjany, spod Nowego Orleanu - podjął od razu, na moment mając drobną wątpliwość co do tego czy chce dzielić się bardziej szczegółowymi informacjami, szybko jednak dochodząc do wniosku, że bez tego równie dobrze mógłby nie mówić nic, a i w końcu prawda wyszłaby na jaw, stawiając go w sytuacji pozbawiającej go przestrzeni na zachowanie swojej dumy. - Wychowałem się w rezerwacie na mokradłach. Na terenie Wilkołaków. Przez sąsiedztwo z Wampirami niezbyt często mieliśmy gości, nawet poza pełnią - pociągnął więc dalej, prostując się nieco mocniej, by wyprostowaną sylwetką odciąć się nieco od nasuwających się po takiej informacji stereotypów. - Tak więc u nas każdy dom robił za piekarnię i kawiarnię - dodał rozbawiony, uśmiechając się w pewności, że miało to swój niezaprzeczalny urok, nawet jeśli miejsca takie jak to niezaprzeczalnie robiło wrażenie poziomem i ilością swoich produktów. - I nie było pieniędzy, które trzeba byłoby zarobić... - mruknął ciszej, bo i wciąż nie potrafił zrozumieć dlaczego ludzie zwyczajnie nie robią tego, co lubią robić najbardziej bądź czegoś, w czym są zwyczajnie najlepsi, dzieląc się między sobą wszystkim według zapotrzebowania.
- A Ty dawno się tutaj przeprowadziłeś? Z Austrii - podpytał, unosząc na niego spojrzenie spod poprawianych w pojemniczku saszetek z cukrem, by z uśmiechem podpytać ciszej, bardziej poufnie: - Też wszystko wydawało Ci się tutaj takie dziwne?
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyNie 17 Wrz 2023 - 16:06;

- Do Slytherinu - gaspnął, bo chociaż sam nie miał żadnych uprzedzeń co do hogwarckich domów, to już się zorientował, że Gryfoni i Ślizgoni często za sobą nie przepadają. - Och, jak cudownie - dodał jeszcze, już bardziej sam do siebie, bo Wilkie uciekł do nowej klientki. Dobrze było poznać kogoś nowego, w końcu Romeo sam nie zdążył spędzić za dużo czasu w zamku i wydawało mu się, że dalej nie za dobrze się tam orientuje. Fakt faktem, nie starał się też za mocno - dużo czasu dalej poświęcał pracy, a i chętniej przesiadywał wieczorami w mieszkaniu Atlasa, niż gryfońskim dormitorium. Nawet na treningu szkolnej drużyny wcale nie czuł się częścią Gryffindoru.
- Czyli naprawdę jesteś wilkiem - zauważył elokwentnie, uśmiechając się szerzej pod wrażeniem tej szczerości. Wydawało mu się, że młode wilkołaki są szalenie rzadko spotykane i częściej jeśli już kojarzyło się wymęczonych staruchów, którzy mieli masę blizn i pożółkłe zębiska. - Mmm, brzmi ciekawie. Jak dobre miejsce na ucieczkę - przyznał. - Ja się przeniosłem tutaj dopiero na początku tego roku, kalendarzowego oczywiście. Ale nie siedziałem cały czas w Austrii, sporo podróżowałem wcześniej, bo zrobiłem przerwę przed studiami - wyjaśnił, dopijając już niemal ostatniego łyka swojej kawy. - Uczyłem się wcześniej w Trausnitz i Beauxbatons, takich innych szkołach... czyli do tej pory nigdy nie byłeś poza rezerwatem? Nauczanie domowe i te sprawy? - Dopytał, nie pamiętając wcale, by w USA istniały aż takie obostrzenia względem wilkołaków. - Czemu akurat Hogwart?
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyNie 17 Wrz 2023 - 19:30;

- Powinienem zawyć dla autentyczności? - mruknął rozbawiony, zaczepnie poruszając brwią, gdy uśmiech sam cisnął mu się na usta, bo i przecież tyle nasłuchał się o uprzedzeniu względem lunarnych w Europie, a jednak nijak na razie nie potrafił się go wśród tutejszych doszukać. Im dłużej miał okazję obcować w tym nowym dla siebie świecie, tym bardziej wydawało mu się, że jednak tymi, którzy byli najbardziej uprzedzeni pozostawali Ci, którzy go przed tym uprzedzeniem przestrzegali - urzędnicy Ministerstwa.
- Dziewięć pełni, to już całkiem długo - zauważył, dużo bardziej lubiąc odliczanie czasu w pełniach niż miesiącach, bo choć te niby były ze sobą powiązane, to pełnie wydawały mu się precyzyjniejsze, bardziej stałe niż bezsensownie zmieniające ilość dni w swoim składzie miesiące.
Dał nieco przygasić się tak beztrosko wypowiedzianą informacją o podróżowaniu po świecie, ale nijak nie dał tego po sobie poznać, próbując zająć się rzuceniem kilku czyszczących zaklęć na użytkowany przed chwilą sprzęt i tylko uśmiechał się pozerkując na chłopaka, gdy przez głowę przelatywały mu myśli jaka przepaść poznawacza ich dzieli, nie wspominając już o tym jak bogaty musi być ten czarujący Romeo.
- Moja mama ma brytyjskie obywatelstwo, więc to była najłatwiejsza opcja. Nigdy nie zdobyła amerykańskiego, po prostu... ukryła się w rezerwacie i Kongres się do tego nie mieszał - wyjaśnił, najprościej jak potrafił, choć i czuł, że nieco umniejsza w ten sposób temu jak ciężko musiał na to wszystko zapracować, jak stresujący był pierwszy kontakt z urzędnikami, od których decyzji zależało życie niemal całej jego rodziny. - Ja się urodziłem w rezerwacie, ale- Bywałem też w Nowym Orleanie - wtrącił minimalistycznie, nie chcąc brzmieć jak kompletny dzikus, który pierwszy raz trafił do cywilizacji, bo przecież całe lata poświęcił temu, by nauczyć się pewnej ogłady wymaganej w społeczeństwie, nie zapominając też o tym, że bez wcześniejszego doświadczenia teraz zapewne dałby się przytłoczyć Londynowi na tyle, że zupełnie postradałby zmysły. - W rezerwacie mieliśmy szkołę, ale nie taką typową, no i uczyli nas tam raczej rzeczy potrzebnych na mokradłach, a nie... tych wszystkich eliksirów, latania na miotłach i innych takich rzeczy, które nie były nam do życia potrzebne. Nie dostaje się też w niej żadnych dokumentów na zakończenie, po prostu w pewnym momencie nauczyciel stwierdzał, że ktoś nie musi już przychodzić na zajęcia i zazwyczaj zajmowało to od pięciu do dziesięciu lat, w zależności od czyichś umiejętności i ambicji... - rozgadał się, mając wrażenie, że jeśli nie wyjaśni tego dobrze, to i przyklei się do niego łatka kogoś, kto uczył się w szałasie kompletnych podstaw, co przecież nie było wcale tak dalekie od prawdy. - Na szczęście w Hogwarcie wzięto pod uwagę czynniki kulturowe i nie potraktowanego tego jakbym zaczynał kompletnie od zera, bo pójście teraz do pierwszej klasy byłoby dość komiczne, więc musiałem tylko zaliczyć wasze owutemy... dostałem... zagadnienia... - zwolnił stopniowo, orientując się, że Pani Chambers stoi od jakiegoś czasu w przejściu na zaplecze i ciekawsko nasłuchuje, więc i uśmiechnął się do niej zdecydowanie pewniej, niż się teraz czuł, wykręcając się w jej kierunku niemal teatralnie. - Uczyłem się sam w miejskiej bibliotece, takiej magicznej oczywiście. Nie mogłem wypożyczać książek ani bywać tam zbyt długo, wiec zajęło mi to znacznie dłużej niż bym tego chciał, ale... dostałem się na studia, aaaa teraz dostanę też pracę...? - pociągnął zaczepnie, zarzucając na ramię lnianą ścierkę z logiem piekarni, by zaprezentować się bardziej profesjonalnie. - I wszystko będzie dobrze.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyNie 17 Wrz 2023 - 19:52;

- Wierzę, że jeszcze zawyjesz, będzie okazja... - zapewnił, unosząc brew nieco prowokacyjnie przy uśmiechu, którego absolutnie nie potrafił się pozbyć z ust. Podobał mu się ten powiew świeżości nowego studenta, ta drobna skandaliczność jego pochodzenia i jego absurdalna szczerość - co więcej, podobał mu się też sam w sobie Wilkie, tak po prostu, z wyglądu, bo Romeo nie zamierzał udawać, że ignoruje spotykane piękno.
- Och, to brzmi jakby omijały was takie zupełnie bezsensowne przedmioty i lekcje, wiesz, takie zapychacze czasu. Pewnie mieliście to, co potrzebne i w mniej sztywny sposób - westchnął zazdrośnie, bo pamiętał jak twardą ręką cechowali się niektórzy nauczyciele z Trausnitz i jaką ulgą było Beauxbatons... gdzie przecież też nikt nie przymykał oczu na żadne wybryki. I chociaż prawdopodobnie u Wilkiego również nie było takiej sielanki, to łatwo było sobie wyobrazić tajemniczy rezerwat właśnie jako jakąś oazę, w której zdobyli nieosiągalną dla innych perfekcję.
- I wszystko będzie dobrze - przytaknął mu, nie do końca rozumiejąc jakim cudem dał się tak nie tyle zagadać, co przegadać, bo zwykle przy takich monologach wcinał się cztery razy i całkiem przejmował temat. - Nie zapomnij tylko o naszej kawowej randce, a poza tym... możesz odezwać się do mnie na wizzengerze - zaoferował, wyciągając się już po zostawione na ladzie pióro, by zapisać swojego nicka na serwetce. Zostawił ją na miejscu, mrugnięciem żegnając się z ciemnowłosym i to Panią Chambers głośniej wychwalając, skoro to ona tak podkradała wilkołaka na zaplecze - nie było tu już za dużo innych rozrywek dla Romeo, więc zebrał się w końcu do Hogwartu, ciekaw czy Wilkie zdobędzie się na odwagę do niego napisać.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2225
  Liczba postów : 1770
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Moderator




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyCzw 12 Paź 2023 - 19:20;

Rogaliki pięknie się zakręcały. Carly obserwowała je z zadowoleniem, czując, że znajdowała się w swoim wspaniałym królestwie. Mogła się tutaj mniej lub bardziej rządzić, bawiąc się w piekarza na całego, robiąc słodkie i słone rzeczy, które starała się doprowadzić do perfekcji, które miały stać się czymś, co cieszy się tylko żołądek, ale również oko, bo prawdą było, że wiele jadło się właśnie oczami, a nie w inny sposób. Przynajmniej ona tak uważała, więc wszystko było w jak najlepszym porządku, kiedy postukawszy się po brodzie, poprawiła dwa, czy trzy rogaliki, starając się, żeby wyglądały dokładnie tak, jak wyglądać miały. W jej odczuciu, rzecz jasna, bo na nic innego się nie godziła. Wszystko, co zamierzała wyłożyć do sprzedaży, musiało być bardziej niż idealne, musiało po prostu być czymś niesamowitym. W końcu od tego zależała jej przyszłość i była o tym przekonana.
Przeciągnęła się, zamruczała z zadowoleniem i na jednej nodze znalazła się przy cieście na muffiny, które wcale się jej nie podobało, ale nim zdołała coś z tym zrobić, usłyszała, że ktoś pojawił się w pomieszczeniu. Tym sposobem, z ciastem na palcu, odwróciła się pospiesznie, by marszcząc nos, machnąć różdżką i dodać do masy więcej cukru, spoglądając jednocześnie na nowego współpracownika. Nie znała zbyt dobrze chłopaka, przynajmniej na razie, ale ponieważ nie zrobił jeszcze niczego, co miałoby ją do niego zniechęcić, uśmiechnęła się do niego, oplatając włosy wokół różdżki, z której w efekcie zrobiła całkiem gustowną szpilkę.
- Dobrze, że jesteś! Ktoś musi pomóc mi przygotować kanapki, naprawdę. Wyobraź sobie, że nie chciały się dzisiaj upiec, najnormalniej w świecie uznały, że nie mają na to ochoty, a teraz patrz, są całe chrupiące. To znaczy chyba, bo jeszcze nie miałam okazji ich spróbować, jadłam ciasto, wyobraź sobie. Mam nadzieję, że jak się upiecze, to też będzie smaczne – powiedziała radośnie, jak to ona, przeciągając nieco słowa, kiedy chciała je podkreślić, mierząc chłopaka uważnym spojrzeniem, ciekawa tego, czy miała na niego jakiś wpływ, testując to i bawiąc się tym, cóż, jak zawsze, doskonale.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptySob 14 Paź 2023 - 11:19;

Zatrudniając się w u Pani Chambers czuł się tak, jakby to była jego jedyna szansa i faktycznie nikt inny, komu wręczył swoje CV, nie postanowił się z nim skontaktować. Wdzięczność i przepełniająca go radość jednak jakoś tak zaczęły uciekać z niego powoli wraz z narastającymi obowiązkami szkolnymi i znikającym z nieba księżycem, więc i z dnia na dzień coraz ciężej było mu pojawiać się w pracy na czas, często błyskawicznie po przekroczeniu progu piekarni musząc wskoczyć za ladę do obsługi klienta. Tak było i tym razem, bo pytanie "W czym mogę pomóc?" rzucił jeszcze w drodze do kasy, jednocześnie próbując ułożyć w zgrabną kupkę listy z zamówieniami, które pozbierał od niecierpliwie krążących przy oknie sów. Pierwszą godzinę pracy spędził z uprzejmym uśmiechem, za którym kryła się myśl, że może jednak przed szefową powinien zgrywać mniej pewnego siebie, by nie wrzucała go za ladę samotnie na poranki, bo te obfitowały przecież w najbardziej niecierpliwych klientów - bo i głównie takich, którzy nie dostali jeszcze swojej porannej dawki kofeiny pomagającej tolerować innych. Nie był pewien czy aby na pewno nie wlał za dużo mleka do Bazyliszkowego Macchiato i czy w ogóle pamiętał o zapytaniu się każdego czy życzy sobie Chochlika w swoim Chochlikowym Cappuccino, ale nie wątpił w to, że w każdą interakcję wcisnął zupełne maksimum swojego uroku osobistego, więc i gdy w końcu został sam choć przez chwilę odetchnął głośniej, niż to sobie zaplanował. Zaczął sprzątać po swoim kawowym szaleństwie, ale rozproszył się w połowie, przerzucając się na przepisanie zamówień z listów na bardziej czytelne w swojej precyzyjności karteczki, dopiero po posłaniu ich na zaplecze zdając sobie sprawę, że nagadał ostatnio Pani Chambers o tym, jak to chętnie pomorze w piekarni, nie tylko za kasą, bo sam też chciałby podszkolić się w kierunku tutejszego Magicznego Gotowania. Mimo słabego ruchu ociągał się z tym jednak aż do momentu, w którym na kasę nie przyszedł inny z pracowników, którego dość miał już od momentu, gdy ten zaczął narzekać na nieposprzątanie rozbryzgi pienionego mleka.
Mruknął coś o szalonym porannym ruchu i wziął głębszy wdech przechodząc przez próg na zaplecze, by pozostawić za sobą negatywną energię i z uśmiechem powitać do tej pory tylko z widzenia znajomą mu dziewczynę.
- Wyobrażam sobie - zapewnił ze śmiechem - o tyle lekkim do przywołania, że i nie tylko Puchonka wydawała się dużo przyjaźniej nastawiona od wymieniającego go na kasie chłopaka, ale też miała w spojrzeniu tę zaczepność, którą instynktownie odbierał jako gotowość do dobrej zabawy. - Znaczy... próbuję, bo szczerze mówiąc to nie zrozumiałem nic z tego, co teraz do mnie powiedziałaś - dodał, tak jak lubił najbardziej czyli szczerze i wprost, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że przez swoje spóźnienie nie zaszedł nawet na zaplecze po kelnerską przepaskę, więc i nie miał czego zdjąć przed przerzuceniem sobie przez głowę fartuchu (o którym od korepetycji z Gwen zawsze pamiętał!). - Ale podoba mi się Twoja energia. Jakbym był ciastem, to na pewno chciałbym się dla Ciebie upiec, więc nie wiem co te kanapki sobie myślą - dodał, balansując na granicy powagi i rozbawienia, gdy mył dokładnie ręce, nie mając już jednak cierpliwości na ich wysuszenie, więc i strzepnął tylko krople wody z dłoni i uśmiechnął się w gotowości do działania. - Jak chcesz żebym serio pomógł, to musisz mi dać konkretne polecenie. Wiem jak ma wyglądać efekt końcowy większości naszego towaru, ale tak żeby wiedzieć jak wygląda proces... to raz mnie Pani Chambers zgarnęła do robienia z nią dyniowych pasztecików, tylko szczerze mówiąc... - przerwał prychając z rozbawienia, od razu też zerkając w dół, by złapać choć na chwilę dłużej orzechowe oczy. - ...chyba po prostu chciała pogadać, bo jedyne co dała mi zrobić to wyrobić ciasto.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2225
  Liczba postów : 1770
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Moderator




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptySob 14 Paź 2023 - 17:53;

Jedno było pewne - Carly nie brakowało energii. Była nią przepełniona po brzegi, a skoro jej tata czuł się dobrze, zaś smok, który od dłuższego czasu rozrabiał w okolicy, poszedł po prostu spać, nie miała powodów do zmartwień. Za taki nie uważała również tego, że musiała powtarzać rok, ciesząc się tym, co miała, po prostu czerpiąc pełnymi garściami z tego, na co akurat udało się jej wpaść, nie przejmując się tak właściwie niczym konkretnym. Płynęła sobie, swobodnie, jak parostatek w piękny rejs i wyglądała naprawdę dystyngowanie pośród tych wszystkich ciast, ciasteczek, bułek, bułeczek, bagietek i chlebów, a także mąki, kruszonki i bałaganu, jaki chwilowo dookoła niej panował. W tym wszystkim jednak wyraźnie panowała nad tym, co się działo, płynąc swobodnie pośród zadań, doskakując do pieca, by sprawdzić pospiesznie, czy wsunięte tam słodkie muffiny aby na pewno nie postawiły wypłynąć, po czym zaśmiała się wdzięcznie i wzięła pod boki, patrząc na chłopaka spod przymkniętych powiek. W sposób iście powłóczysty, bo inaczej się tego nie dało nazwać.
- Zadam ci teraz bardzo ważne pytanie, więc skup się na mnie i tylko na mnie, dobrze? - powiedziała nieco tajemniczo, jakby to miało wyjaśniać wszystko, jakby miało odsłaniać tajemnicę wszechświata i może dokładnie tak było, trudno było tak naprawdę powiedzieć, trudno było wskazać, o co w tym wszystkim chodziło. - Z czym lubisz jeść kanapki? Gdybym do ciebie przyszła i powiedziała, że jestem strasznie, ale to strasznie głodna, a przede mną jeszcze mnóstwo zajęć, a jedyne, o czym marzę, to chrupiąca bagietka... Z czym byś ją dla mnie przygotował? - wyrzuciła z siebie niemalże mrucząc, brzmiąc w tej chwili jak kobieta, która marzyła o tym, żeby dostać śniadanie do łóżka albo taka, która w każdym i wszędzie widziała swojego kochanka, którego musiała schrupać z prawdziwą przyjemnością.
Scena ta jednak nie trwała długo, bo Carly podskoczyła, by pomknąć do wyrabianego ciasta, przy okazji rzucając w powietrze jakieś okrzyki świadczące o tym, że to wcale jej się nie podobało. Zaraz też wpakowała w nie umyty palec, zmarszczyła nos, zacmokała i machnęła różdżką, dorzucając odpowiednią ilość drożdży, a później sypnęła również pięknym aquamenti, by cała jej praca nie poszła na marne. Ot, taka z niej była księżniczka kuchni, nie ma co!

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptySro 25 Paź 2023 - 11:40;

-Mhmm - mruknął przeciągle na granicy rozbawienia i szczerego zainteresowania, gdy nachylał się nieco, by wygodniej mu było zerknąć w orzechowe oczy na znak, że cała jego uwaga koncentruje się już tylko na niej. Wpierw brwi drgnęły mu nieznacznie w górę, by zaraz ściągnąć się ku sobie w dół przy doprecyzowaniu, które wszystko znacznie mu utrudniało. - Przecież to dwa zupełnie różne pytania - zauważył, odpalając poważny proces myślowy, by odpowiedzieć dziewczynie jak najlepiej, jak najpoprawniej, nawet jeśli to wydawało się nie mieć zbyt dużego znaczenia, bo ta zaraz przeniosła ciężar swojej uwagi na szalenie zgrabny taniec po kuchni. - Sobie zrobiłbym taką z mięsem. Prawdopodobnie mięso z mięsem, najlepiej jeszcze z jakimś sosem pieczeniowym polanym na bagietkę, taką wiesz, ilość, żeby nawilżyć chleb, ale żeby się z tego nie zrobiła mokra buła - zaczął wyjaśniać, manewrując wokół Scarlett tak, by nie przeszkadzać jej w tym pracowitym tańcu, samemu ewentualnie tylko ścierając jakieś pojedyncze krople ścierką z blatu lub przysuwając nieco głębiej balansującą na skraju stołu miskę. - Ale Tobie… Tobie przygotowałbym coś zupełnie innego. Gdybyś nie wspomniała o bagietce, to pewnie pomyślałbym o czymś na słodko, może mascarpone z miodem i orzechami, a do tego jakieś jesienne maliny - rozgadał się, podając dziewczynie czystą ścierkę, by mogła wytrzeć sobie dłonie, zaraz po tym łapiąc lecącego mu nad głową smoka z origmai z notatki posłanej im przez chłopaka na kasie. - Ale skoro bagietka, to… dobrze przyprawiona pieczona dynia, skoro mamy na nią sezon… - podjął, ponosząc na Scarlett spojrzenie, by sprawdzić czy idzie w dobrą stronę. - Do tego ricotta, taka ubita dla lekkości iii do tego kiełki rzodkiewki dla chrupnięcia, witamin i wiesz, nieco pikanterii - dokończył, pod koniec uśmiechając się już bardziej zaczepnie, by pomóc sobie sprzedać swój pomysł, nim nie zmusił się do uniesienia posłanej im notatki nieco wyżej. - Dante pisze, że paszteciki dyniowe są już na wykończeniu.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2225
  Liczba postów : 1770
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Moderator




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyNie 29 Paź 2023 - 22:21;

- O, doprawdy? – odpowiedziała zupełnie beztrosko, a jej uśmiech jedynie się powiększył, powodując, że sprawiała wrażenie, jakby była najszczęśliwsza na świecie, a później ruszyła w swój taniec z ciastem, bułkami, rogalikami i tacami, jakich potrzebowała. Zachowywała się niemalże jak jakaś księżniczka z bajki, która okazywała się być prawdziwym Kopciuszkiem, ale ani trochę jej to nie przeszkadzało. Bawiła się doskonale, co jakiś czas wydając z siebie zadowolony pomruk, kiedy jej kolega składał propozycje dotyczące stworzenia idealnej bagietki, mając wrażenie, że była niesamowicie głodna i aż sobie westchnęła.
- Zjadłabym obie, wierz mi. Ale musisz wiedzieć jedno, jestem kucharzem, który jest nim nie z zawodu, ale powołania, który ma to wypisane w sercu i duszy, i rozmawia z jedzeniem. To jest coś, do czego się urodziłam, a najmniejszy pomidor, czy kawałek szynki ma dla mnie niesamowicie wielkie znaczenie! Ale skoro już rozmawiamy o przygotowaniu tych bagietek… – odpowiedziała, kiedy poruszyła się, żeby sprawdzić ciasto na ziołowe bułki i pomruczała nad nim, nie do końca zadowolona, przykrywając je ponownie szmatką, uznając, że powinna dać mu jeszcze przynajmniej kilka minut na to, by do siebie doszło. W tym czasie przybyła notatka, która spowodowała, że Carly nadęła się niczym chomik, wzięła się pod nogi, a później westchnęła niesamowicie ciężko i klasnęła w dłonie.
- Bagietki poczekają, mój drogi. Bierz fartuszek i umyj łapy, bo nie chcę mieć w tych pasztecikach resztek papieru albo atramentu. Potem potrzebujemy mąki, koniecznie pszennej i drożdży, musisz przywołać też mleko, cukier, masło i jajka! Och i oczywiście trochę soli. Chcę to zobaczyć zaraz o na tym blacie – powiedziała, nie zamierzając go oszczędzać, skoro już miał nieszczęście wejść do jej kuchni, skoro miał nieszczęście zatrudnić się w tym przybytku, to musiał pogodzić się z tym, że Carly zachowywała się tutaj, jak pani na włościach.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyPon 30 Paź 2023 - 19:06;

Próbował ukryć zdezorientowanie na wywód o powołaniu i plasterkach jedzenia, ale pewne zagubienie i tak musiało być widoczne w mimowolnym ściągnięciu brwi czy czujności ciemnego spojrzenia, gdy przemykało analitycznie po sylwetce Scarlett. W swoim życiu nie miał zbyt wiele przestrzeni nie tyle na posiadanie własnej pasji, co właściwie zrozumienie czym pasja w ogóle była. Gotowanie niby sprawiało mu przyjemność, a jednak patrzył na nie niezwykle praktycznie - jego jedzenie musiało być syte, zbilansowane pod jego potrzeby żywieniowe i oparte na składnikach sezonowych. Nie czuł przy tym uniesień, które mogłyby zachęcić go do rozmowy z  wyrabianym ciastem.
- No jeśli bagietki powiedziały Ci, że się nie obrażą... - odpowiedział więc żartobliwie, nie mogąc powstrzymać się przed drobną złośliwością wytknięcia, że dla niego gadanie z jedzeniem nie jest jednak czymś, co jest w stanie zrozumieć. Nie było to jednak niczym, co powstrzymałoby go przed docenieniem poziomu, na którym znajduje się Scarlett, bo i nie miał najmniejszego problemu w tym, by w kuchni tańczyć według podyktowanych przez dziewczynę kroków. Podwinął więc rękawy swojej koszulki mocniej i narzucił na siebie jeden z pracowniczych fartuchów, by z uśmiechem na ustach (który jakoś tak pojawił mu się przy nazwaniu jego rąk "łapami") ponownie umyć ręce. Zaklęciami przywołał worki pszennej mąki i cukru, z półki chłodzącej ściągając już własnoręcznie mleko, masło i jajka, od razu na dwa ostatnie składniki rzucając drobne Fovere, tylko na tyle, by przybliżyć je do temperatury pokojowej.
- Wasza Wysokość, wszystko gotowe - zaprosił ją uroczyście, dostawiając na blat miskę i pojemnik z solą, by w teatralnym półukłonie poczekać, aż Carly zajmie wyznaczone sobie miejsce, zdecydowanie zakładając, że sam nie będzie musiał bezpośrednio uczestniczyć w przygotowywaniu czegokolwiek, co finalnie trafić będzie musiało do klienta. - Mam nadzieję, że mamy jeszcze zapas puree z dyni - dodał, wpierw unosząc na dziewczynę spojrzenie, by dopiero później wyprostować się z połowicznym uśmiechem, w gruncie rzeczy gotowy nawet na to, by przebiec się na pole dyniowe po kupno dorodnego świeżego okazu. - Nie nudzi Cię to? Ciągłe powtarzanie niektórych przepisów - podpytał, zerkając na księgę z przepisami absolutnych klasyków Pani Chambers, na której warstwa obsypanej mąki zdradzała, że dawno już nikt nie zaglądał do środka. - Pewnie znasz je wszystkie na pamięć. Nie kusi Cię coś dodać od siebie?
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2225
  Liczba postów : 1770
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Moderator




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyPon 30 Paź 2023 - 20:38;

To, że Carly była nieco walnięta, było doskonale widać. Nie była tak zwyczajna, jak inni ludzie, żyła na swoich własnych zasadach, bawiła się nimi, żonglowała nimi, poruszała się pomiędzy nimi spiesznie, w sposób, jakiego nie można było zatrzymać. Była tylko i wyłącznie sobą i zdaje się, że to było właśnie w tym wszystkim najbardziej zachwycające. Dlatego też parsknęła, kiedy dostrzegła to powątpiewanie chłopaka, po czym pokręciła głową i ciężko westchnęła, zapewniając go, że wszystko mogło przemawiać, o ile miało się do tego serce.
- Skoro wszystko gotowe, to bierzemy się do pracy. Dynia jest oczywiście w piwnicy, tam jest najbezpieczniejsza, mówię ci! Ale, zacznijmy od ciasta, bo bez niego nic nie zrobimy. Wiesz, jak się je robi? - wyrzuciła z siebie, kiedy już wszystko było przygotowane, a ona zakasała rękawy, zdecydowanie gotowa do działania, niczym kapitan statku, oczekujący na to, aż jego załoga przestanie szorować pokład. Zaraz też uśmiechnęła się zaczepnie na jego pytania, a w jej oczach pojawił się wyraźny błysk, który najpewniej nie sugerował niczego dobrego i lepiej było, a jakże, przed nim uciekać.
- A kto powiedział, że nie dodaję? Widzisz, sztuka gotowania polega na tym, żeby szukać nowych rozwiązań, żeby szukać nowych smaków i je sprawdzać! Czasami wystarczy, że przyprawa jest inna, mleko nie takie, śmietana bardziej tłusta, a ryba jakaś nie za dobra i wszystko się zmienia. Więc zawsze, ale to zawsze, trzeba być gotowym na to, żeby najnormalniej w świecie działać. Płynąć! Bo widzisz, gotowanie to jest sztuka, ale też doskonała zabawa! Nauczyłam się już przyrządzać bubole i starorzymskie potrawy, bo dlaczego by nie?

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyWto 31 Paź 2023 - 14:39;

- Chciałbym powiedzieć, że tak - podjął, bo i w y d a w a ł o mu się, że dałby radę odtworzyć przepis na oko, skoro wszystkie potrzebne składniki były już wyłożone na stole, ale upomniał sam siebie, że jest tutaj po to, by się uczyć, a nie robić wrażenie, więc i uśmiechnął się tylko, by pochylić się bliżej Scarlett, zerkając w jej oczy z pełną mocą zaczepności ciemnych tęczówek. - ...ale boję się, że ciasto Ci wygada, że tylko udaję - dokończył ciszej, ledwo balansując na granicy rozbawienia i powagi, bardzo chcąc skupić się przecież na pracy, nawet jeśli osobowość dziewczyny okazywała się dla niego zbyt dużym rozproszeniem.
Nie było mu trudno zrozumieć dlaczego dziewczyna wydawała się tak dumna ze swojej pracy. Podejście Carly do gotowania sprawiało wrażenie nie tylko profesjonalne, ale i artystyczne. Dla niej gotowanie to była sztuka, co widać było w każdym jej ruchu i geście. Jej kuchnia była jednocześnie miejscem pracy i miejscem twórczości, gdzie potrawy stawały się prawdziwymi dziełami sztuki kulinarnej i nawet jeśli nieco go to bawiło, to przede wszystkim wprawiało go to w podziw. Dlatego też coraz łatwiej było mu uśmiechać się z pewnym oczarowanym błyskiem w oku, gdy dziewczyna nakręcała się w odpowiedzi, a on w milczeniu mógł pozerkiwać na nią podczas odmierzania mąki na bazę do ich ciasta.
- Jeśli możesz wyczarować coś nowego, co nie tylko przypadnie do gustu klientom, ale też ich zaskoczy... - mruknął, dorzucając do mąki drożdże i szczyptę soli, by po rozmieszaniu tych składników zaklęciem podać dziewczynie mieszankę na znak, że nie jest pewien dalszych proporcji. - ...to chyba warto poeksperymentować - pociągnął dalej, zerkając na dziewczynę testowo, ciekawy czy ta da skusić się na ryzykowną zmianę przepisu. - Na pewno masz już jakiś pomysł, co moglibyśmy dodać, żeby paszteciki nabrały nieco charakteru.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2225
  Liczba postów : 1770
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Moderator




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyWto 31 Paź 2023 - 18:08;

Kąciki ust zadrżały, kiedy postanowił wziąć ją tak pod włos, a jej spojrzenie stało się bardzo, ale to bardzo błyszczące, zupełnie, jakby miała w oczach zamontowane żarówki, czy coś podobnego. Przez chwilę sprawiała naprawdę niezwykłe wrażenie, jakiejś szalonej nimfy, która wzięła się nie do końca wiadomo skąd, która była gotowa porwać swojego rozmówcę i zabrać go do swojego świata. Świata pełnego kuchni, gotowania, niezwykłych przypraw, ziół i innych szaleństw, o jakich trudno było w ogóle mówić. Było to jej królestwo, nic zatem dziwnego, że pogroziła mu palcem, przy okazji cmokając.
- Nie kłamiemy, bo tutaj wszystko ma uszy i wszystko mi prędko wyśpiewa - zapewniła go melodyjnym głosem, jasno pokazując, że faktycznie dowiedziałaby się o dosłownie wszystkim, co miało miejsce w piekarni. Była plotkarzem pierwszej wody, pięknym i szalonym, który bardzo łatwo zaskarbiał sobie względy innych osób, nawet wtedy kiedy podobno zajmowała się pracą. Jak w tej chwili, kiedy obserwowała poczynania chłopaka, sprawiając wrażenie, jakby dosłownie rozpływała się w swojej wypowiedzi. Jak śmietana na patelni, dokładnie tak, jeszcze lekko skwierczała od gorąca.
- Musisz dodać trochę więcej mąki, bo inaczej się rozjadą. Wiem, jak jest w przepisie, ale wierz mi, to nie do końca tak. Jak już to zrobisz, to pokażę ci, jak podbić smak takiego pasztecika! Dyniowe pure, jak pewnie wiesz, jest dość mdłe i chociaż wiele osób uważa, że jest wystarczające... My dodamy tutaj nieco ostrości, przełamując je papryką. Mogę zrobić też naprawdę wyjątkowe paszteciki i sięgnąć po mięso, boczek doskonale łączy się z dynią, tworząc pełną i soczystą kompozycję. Chciałbyś tego spróbować? Och, jeszcze ciut soli! I uważaj przy mieszaniu, ciasto czasami nie chce współpracować - stwierdziła, cmokając ponownie z niezadowoleniem, a potem klasnęła w dłonie i przywołała do siebie kolejne specyfiki, przykazując nożowi, by poszatkował cienko czerwoną paprykę, a później rzucił ją na patelnię, by tam pięknie uwolniła swój cudowny smak.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyWto 31 Paź 2023 - 20:54;

Mruknął cicho na znak, że słucha i rozumie, nawet nie próbując ukrywać tego, że kącik ust wciąż drżał mu to w zadowoleniu, to znów w rozbawieniu, gdy tak wpatrywał się w pełną pasji dziewczynę. Przez głowę przeszła mu nawet myśl, że Scarlett wydaje się jeszcze bardziej zakręcona na punkcie gotowania od Gwen, a przecież już nauczycielka wydawała mu się pewną skrajnością, której - jak mu się błędnie wydawało - nikt już nie przekroczy. Kto wie, może na swojej drodze spotka kogoś, kto w tym czarującym zakręceniu pobije nawet Scarlett?
- No i zajebiście - przyklasnął jej, gdy tylko odstawił worek mąki po dosypaniu jej do masy według wskazówki swojej dzisiejszej szefowej. - Chilli i mięso to zawsze dobry pomysł - dodał w uznaniu, bo i przecież oba te składniki stanowiły absolutną podstawę jego rodzimej kuchni. Bez ociągania się zabrał się więc do dalszej pracy, raz po raz wyczekująco zerkając na Carly w niemej sugestii, że potrzebuje jakiejś podpowiedzi czy potwierdzenia, by działać dalej. Gdy tylko Królowa udała się na audiencje z już wyrobionym ciastem, sam uciekł do piwnicy po wciąż czekającą na swoją kolei dynię, to jej przeznaczając resztę swojego czasu, gdy Scarlett tańczyła znów po kuchni zajmując się jednocześnie absolutnie wszystkim. Cały proces drążenia, krojenia, pieczenia, obierania i rozdrabniania mógł wydawać się dość żmudny, nawet gdy do dyspozycji miało się magię i gotową do okiełznania jej różdżkę, ale cały urok sezonowych owoców i warzyw polegał na tym, że nie dało się przy nich denerwować, gdy pamiętało się, że zaraz przestaną być dostępne.
Pozwolił Scarlett czynić honory z odpowiednim zbilansowaniem wszystkich składników nadzienia, by na prośbę Dantego samemu skoczyć na moment przed kasę, pomagając mu w chwilowej fali klientów. Załapał się jeszcze na na przyspieszony kurs ręcznego lepienia pierożków tak, by upchnąć w nie jak najwięcej dobroci, na czas pieczenia uwijając się znów między tanecznymi obrotami Puchonki, by posprzątać zaklęciami wszystkie potrzebującego tego kąty kuchni.
- Słyszałem jak mówiły, że koniecznie chcą pójść ze mną - rzucił konspiracyjnym szeptem do Carly, gdy do swojej szkolnej torby pakował już papierową torebkę pełną wciąż ciepłych jeszcze pasztecików, planując to przez całą ostatnią godzinę swojej zmiany za ladą, nie mogąc przestać myśleć o tym jak satysfakcjonujący smak miał ten jeden pierożek, którego zjadł z Carly na pół prosto z pieca. - Obstawiały też, że chętnie pójdziesz z nami - zapewnił, puszczając dziewczynie rozbawione oczko, gdy plecami otwierał już dla nich tylne wyjście z piekarni.

zt x2
Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 3892
  Liczba postów : 1209
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Moderator




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyNie 28 Sty 2024 - 21:06;

ścieżki kariery - styczeń-marzec - przyrodnik
kostka B

Był w okolicy po kilka sprawunków, kiedy dostrzegł ogłoszenie o poszukiwanych pracownikach na witrynie piekarni. Podejrzewał, że mogło mieć to związek z tym, co się działo z czarodziejami od pewnego czasu. W życiu nie pomyślałby, że śmiech może być tak problematyczny, aż nie mieli informacji, że kilku pracowników musieli odesłać do Munga, ponieważ nie potrafili zapanować nad napadami śmiechu i niemal skończyli jako przekąska dla smoków. Również w samym Ministerstwie rodziło to problemy, kiedy Niewymowni niemal dusili się ze śmiechu. Jeśli podobne stany dotykały wszystkich, nie zdziwiłby się, że były powodem, dla którego poszukiwano tymczasowych pracowników. Po chwili wahania i sprawdzeniu, czy miał wszystko kupione, co potrzebował, teleportował się do mieszkania, aby w chwilę później wrócić przed piekarnię.
Wszedł do środka, rozglądając się po kolejce klientów, próbując odgadnąć, w jakich nastrojach byli i jak wyglądała sytuacja po stronie pracowników. W końcu z łagodnym uśmiechem, nie przejmując się narzekaniem niektórych klientów, podszedł do lady, próbując zwrócić na siebie uwagę młodej dziewczyny, którą miał wrażenie, że znał. Potrzebował sekundy, aby zrozumieć, że miał przed sobą młodą studentkę Hogwartu, która kiedyś zgłosiła się do niego ze smoczym jajem.
- Dzień dobry panno Norwood. Widziałem ogłoszenie na witrynie, może mógłbym pomóc - zagadnął, od razu mówiąc, w jakiej sprawie przyszedł, nie chcąc być posądzony o próbę zrobienia zakupów poza kolejką. - Wybitnym piekarzem nie jestem, ale coś potrafię - dodał jeszcze, mrużąc oczy w nieco szerszym uśmiechu, mając wrażenie, że w tej chwili po prostu potrzebowali dodatkowej pary rąk, choć zawsze mógł się mylić.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2225
  Liczba postów : 1770
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8




Moderator




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 EmptyPon 29 Sty 2024 - 17:09;

Carly śmigała w każdą możliwą stronę, starając się opanować klientów, robienie kanapek i wydawanie zamówień, czekając, aż pojawi się któryś z jej współpracowników, żeby móc wbiec do kuchni, dostać się do pieców i skupić na tym, co robiła najlepiej. Czyli na pieczeniu. W końcu była tutaj piekarzem, a nie podaj przynieś i pozamiataj, na Merlina! Sapnęła, odgarniając włosy z czoła, kiedy wysłuchiwała kolejnego zamówienia, zauważając, że nie wszystkie wymienione smakołyki były akurat dostępne i aż jęknęła, kiedy kątem oka dostrzegła kolejnego mężczyznę, który pewnie chciał zapytać tylko o jedną rzecz. Kiedy jednak się odezwał, nie tylko go rozpoznała, ale również niemalże podskoczyła w miejscu, mając ochotę rozpłakać się z zadowolenia.
- Tak, o Merlinie, tak! Pani Chambers prosiła, żebym przyjęła każdego, kto chce pomóc, niech pan wchodzi do kuchni, szybko, szybko, proszę wyszorować ręce, a fartuchy wiszą na lewo, za drzwiami. O Merlinie, zaraz powinien przyj… O, jesteś! – wykrzyknęła właściwie od razu, a kiedy dostrzegła kolegę, który był tutaj głównie sprzedawcą, wepchnęła go niemalże za ladę, oznajmiając, że ona musi, musi iść piec bułki i ciasta, więc ten nie ma prawa zejść z posterunku. Przekazała mu, co zamawiał ostatni klient, uśmiechnęła się do niego, złapała Huanga za rękę i pociągnęła za sobą na zaplecze, gdzie odetchnęła ciężko.
- Ludziom odbija! Jedzą tyle, co jakiś szwadron aurorów, ciągle są głodni i ciągle chcą czegoś nowego. No, to tam są przepisy na bułki z ziołami i ziarnami, a ja się biorę za chleby z żurawiną i orzechami, a jak nam się uda, to trzeba jeszcze siąść do ciast… Och, Merlinie! Przecież w piecu jest szarlotka! Szybko, szybko, otwieramy – wykrzyknęła, doskakując do pieca, z którego prostymi zaklęciami wysunęła blachę, na której stały formy pełne pachnących ciast, jakie sprawdziła po kolei i odetchnęła głęboko, gdy okazało się, że jeszcze się nie spaliły.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Sponsored content

piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 QzgSDG8








piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 11Strona 10 z 11 Previous  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 10 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Aleja Amortencji
-