Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 11 Previous  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Next
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptySob 23 Mar - 15:29;

First topic message reminder :


Piekarnia i cukiernia
u Pani Chambers


Kiedy tylko wejdziesz do środka, od progu uderzy cię smakowity zapach pieczonego chleba i słodkich ciasteczek. Zaraz po tym dojrzysz przed sobą masę półek i lodówek z najróżniejszymi smakołykami - od zwykłej bułki przez słodycze dla dzieciaków aż po wykwintne torty na przyjęcia. Jeżeli postoisz jeszcze chwilkę, w mig dopadnie cię pani Chambers witając się z tobą jak ze starym, dobrym znajomym! Zapewne zapyta cię o samopoczucie i zaproponuje kilka produktów dnia. I nie zdziw się, kiedy zaprosi cię na pogawędkę do jednego ze stoliczków - to bardzo energiczna i przyjazna kobieta. Kiedy coś jej zostanie z dnia, część rozdaje najbliższym, a część zanosi biednym i potrzebującym. Ma tylko jedną wadę - straszna z niej plotkara! Dlatego nastawiaj uszu, kiedy siedzisz w tym przytulnym miejscu i zwierzasz się swojej przyjaciółce z problemów - kiedy pani Chambers pojawi się na horyzoncie, twoje sekrety mogą polecieć dalej w świat!

Cytrynowy Raj
Malinowy Chruśniak
Smocze espresso
Chochlikowe cappuccino
Bazyliszkowe Macchiato
Syrenie Latte

Eklerki, pączki, ptysie, rurki z kremem
Kremówki, wuzetki, muffinki, mini tarty
Sernik, szarlotka, brownie, ciasto kajmakowe
Ciastka do kawy
Drożdżówki, jagodzianki, słodkie bułeczki z nadzieniem
Trójkąty z ciasta francuskiego z nadzieniem
Croissant z czekoladą, konfiturą, musem owocowym
Bagietka, świeże pieczywo, gorące bułki
Tort pieczony na zamówienie

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Marigold Griffiths
Marigold Griffiths

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 143
  Liczba postów : 200
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptySob 17 Sie - 11:38;

- Wiesz może z tum pozowaniem nago to za bardzo Cię wciągnęłam, przepraszam - powiedziała - Na razie malujmy normalnie.
Zastanawiała się nad miejscem do malowania. Jej dom także nie wchodziłby grę; matka i babcia od razu by ją skrzyczały i robiły wykłady, że tego nie wolno i nie jest stosowane rozbieranie się przed ''obcym'' mężczyzną. Spojrzała na niego z ciekawością w oczach.
- Niestety mieszkam z rodzicami... na razie - powiedziała szczerze - Wiesz powiedziałam tak bo pochodzę z arystokratycznej rodziny i gdybyśmy próbowali pozować nago w mojej rezydencji na pewno źle by się to dla nas skończyło, a zwłaszcza dla mnie. Moja matka ma czasem napady złości i jest wtedy nieobliczalna.
Tak to prawda. Wszystko to przez ojca, który prawie w ogóle nie akceptował córki, praca go całkiem pochłonęła i liczył się tylko jego świat. Na szczęście trochę dobrych uczuć okazywała babcia młodej Griffiths. Marigold tak sobie pomyślała co matka powie gdy dowie się, że jest zaręczona? Miała nadzieję iż nie będzie mieć nic przeciwko temu. Jako dobrym miejscem byłaby Wrzeszcząca Chata gdyż nikt tam prawie w ogóle nie chodzi. Ciekawe co on na to powie.
- A co powiesz na Wrzeszczącą Chatę? - spytała.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyNie 18 Sie - 0:34;

Arystokratyczna rodzina. No, no.. Czy na pewno on był jej bratnią duszą? No bo, szlachta i plebs? To w ogóle jest możliwe? Chyba tylko w bajkach. W zasadzie, nawet on sam, w swoich opowiadaniach, tych najbardziej fantastycznych, nie przewidywał takich wizji.. – Wiesz! Mam pomysł! W zasadzie, to mam na oku jedno mieszkanie. To kwestia dwóch, góra trzy dni, jak się tam już wprowadzę. Więc wysłałbym Ci wtedy sowę. I moglibyśmy rozpocząć to „naturalne” malowanie, że się tak wyrażę.. – kurde. Zachowywała się tak jakoś inaczej. Może to ta kelnerka? I ten moment, w którym się zająknęła, zupełnie jakby chciała jakoś zdrobnić jego imię, ale się bała, czy coś.. Trzeba to było wyjaśnić.. – Słuchaj. Atmosfera trochę zgęstniała, więc. Dla jasności. Mów do mnie, jak tylko masz ochotę. – popatrzył głęboko w jej oczy, mówiąc poważnym tonem. – No i ja niestety nie znalazłem życiowej wybranki.. – skomentował spojrzenie, jakim obdarzył kobietę, która ich obsłużyła.
Powrót do góry Go down


Marigold Griffiths
Marigold Griffiths

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 143
  Liczba postów : 200
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyNie 18 Sie - 11:02;

Gdy tylko na tą kelnerkę spojrzał znów poczuła te dziwne ukłucie w sercu. Jak on tak mógł z nią sobie pogrywać? Oj zobaczy jeszcze na co ją stać.
- Dobrze. Będę Ci mówiła więc Ambroge - uśmiechnęła się radośnie - Nie ma problemu. Możesz mi wysłać sowę, będę czekać z niecierpliwością, wiesz co? Uwielbiam twoje towarzystwo.
Tak. Naprawdę przy nim czuła się lepiej. Widać, że już mają nieco lepszy kontakt.
Nie miała mu za złe sobie iż tak szybko zmieniła zdanie co do pozowania nago, ale też to dla ich dobra. Wyciągnęła z torby szkolnej białawą chusteczkę i wytarła usta, po chwili schowała znów chusteczkę. Nie powie mu przecież iż jest nieco zazdrosna o tę kelnerkę bo by wyszła na idiotkę. Przyzna jedynie rację.
- Ja tam jedynie czuję zapach świeżego pieczywa w powietrzu. Takie zapachy są najpiękniejsze, a nie jakieś tam drogie perfumy. Nawet zapach zwykłej farby poprawia mi humor bo wtedy wiem po co żyję. Czasami warto się cieszyć z bardzo małych, prostych rzeczy.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyNie 18 Sie - 17:27;

Szybko przeniósł wzrok z kelnerki na nią. Dziwne miała spojrzenie. Postanowił jednak nie komentować tego w żaden sposób. W głowie jednak zaczął zastanawiać się, czy nie była aby zazdrosna? Nie. O co? Przecież nie mogła być zazdrosna. Co najwyżej mogłaby czuć urazę w przyszłości, że poświęcałby jej na przykład mniej uwagi, niż innym.
- Moje? Zupełnie nie rozumiem, dlaczego.. – odpowiedział szczerze, bez żadnej fałszywej skromności. Gdyby był inną osobą, nie przebywałby ze sobą. Może to dlatego, że był strasznie nietowarzyski? Nie, to przesada. Zbyt duża dodatkowo. Nietowarzyski to on był kiedyś. A teraz.. powiedzmy że poznawanie młodych ludzi przychodziło mu z trudem. A ta go uwielbia.. Nad czym on się z drugiej strony zastanawiał. Przecież od razu złapali wspólny i to nawet dość dobry, kontakt. – Ale ja też bardzo lubię z Tobą rozmawiać. – rzekł, uśmiechając się. Znowu, jakby już odruchowo, ujął jej dłoń swoją. Szybko jednak się z tego wycofał, mając w pamięci to, jak na niego popatrzyła, gdy on sam przeniósł swą uwagę na śliczną kelnerkę..
Jej komentarz do „atmosfery”.. Zrobiło mu się bardzo, bardzo, ale to bardzo głupio.. Uśmiechnął się tylko. Zapach farby.. tak, to było to.. Farby, rozpuszczalniki, palety, sztalugi.. i stanowisko do tworzenia własnych kolorów, na wzór wszystkich wielkich malarzy. No, w sumie, nie wiedział, czy wszyscy tak robili. Ale niektórzy na pewno. Pewny był, że Rembrandt na pewno sam tworzył swoje „barwy”. Poszedł jego śladem.
Powrót do góry Go down


Marigold Griffiths
Marigold Griffiths

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 143
  Liczba postów : 200
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyNie 18 Sie - 18:28;

- Nie wiem jak Ty, ale mam ochotę jeszcze na jedną herbatę - powiedziała gdyż nagle zrozumiała iż stanęło jej coś w gardle - Masz ochotę na kawę czy herbatę? Ja tym razem stawiam.
Dziewczyna niechcący ziewnęła, ale zakryła usta natychmiast ręką. No tak dzień ten nieco senny był więc ona również miała ochotę na długie spanie, oj tak przydałoby się jej, a zwłaszcza urodzie o, która tak bardzo dba i efekty jednak są. Gdy dotknął jej ręki znów poczuła te dziwne, przyjemne ciepło co ''biło'' wręcz od niego. Zastanawiała się dlaczego tak właśnie jest, ale na razie to jest nie ważne.
- Świat jest piękny bo my go tworzymy. Naszymi farbami - stwierdziła, a potem spojrzała na mężczyznę. Tak. Idealnie się nadawał na artystę więc nie dziwota iż stał się kim jest teraz. Doskonale go rozumiała gdyż są podobni do siebie.
- Cieszę się, że bliżej Cię poznam. Naprawdę.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyNie 18 Sie - 20:31;

A wiesz? Herbatka w sumie nie zaszkodzi.. – powiedział, uśmiechając się. Bliżej się poznają? Tak, to jest pewne. Przynajmniej dla niego. Swoją drogą, zabawna sytuacja. Jednego dnia poznał nową osobę, piękną kobietę, ucznia Hogwartu, kogoś z jego domu, bratnią duszę, przyszłą modelkę, której tak długo szukał.. Matko. Jak życiem rządzi przypadek. Aż nie chciał zastanawiać się, co by się stało, gdyby jednak postanowił przyjść jutro. Ale. Miał rysować.. Rysować.. Właśnie! Nie pokazał jej swoich obrazów!
Postanowił więc wyjąć szkicownik z torby. Jak pomyślał, tak zrobił. Po Marigold oglądała jego mniej lub bardziej wspaniałe dzieła. Inspirowane życiem karykatury i jakieś „dzieła z przekazem”, portrety jego rodziców, rysowane w różnych „fazach” jego świadomości, uczniów z Hogwartu i jego ulubiony – Widok na Hogwart z Hogsmeade. - Na tym zatrzymał się, przykładając rękę na brzeg kartki, tak by nie mogła jej odwrócić. – Powinnaś to zobaczyć w nieco innej wersji. Ten widok tak mnie zainspirował, że zdecydowałem się go przenieść na pastele. – uśmiechnął się. Patrzyła na jego dzieła z niemałym zdziwieniem.
W końcu doszło do portretów osób, spotkanych przypadkowo. Nie wiedział do końca jakim cudem, ale był tam jej wizerunek.. Tylko co ona tu robiła? Nie pamiętał, żeby ją spotkał. Ale ją namalował. I bo chyba całkiem niedawno, bo niewielka była różnica między nią „tam” a tą przed Piątkiem.. – Ja.. Cóż.. To są osoby, które spotkałem kiedyś w Hogwarcie. Na ulicy.. i w jakiś sposób, spodobały mi się, więc chciałem je uwiecznić.. – mówił zmieszany. Nie bardzo wiedział, co takiego miał powiedzieć. Postanowił jednak do końca wyjaśnić sytuację. – Nie mogliśmy się jednak poznać wcześniej. Zawsze, gdy już znam imię osoby tu uwiecznionej, proszę ją by sama się podpisała… - kurwa. To może on zapali? Tak, to dobry pomysł. Nie. Tu nie wolno palić.. No to słodko. Bardzo słodko..
Powrót do góry Go down


Marigold Griffiths
Marigold Griffiths

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 143
  Liczba postów : 200
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyNie 18 Sie - 20:53;

Wstała od stolika wzięła sakiewkę z pieniędzmi i podeszła do lady. Zamówiła dwie herbatki niezbyt słodkie, a po chwili zapłaciła. Po chwili znów była przy stoliku, najpierw przed nim położyła herbatkę, a potem na swoim miejscu. Usiadła. Zaczęła oglądać jego dzieła, które naprawdę były niezwykłe, on naprawdę miał talent, być może jej nawet dorównywał. Szczęka jej po prostu opadła, była zachwycona jego pracami. Zwłaszcza ten widok na Hogsmeade... Niezwykły.
- Są piękne - powiedziała szczerze - Naprawdę masz talent. Ja w przeciwieństwie do siebie jestem nikim, ty wygrałeś.
Wzięła delikatnie filiżankę i upiła trochę. Wyborna, smakowała jej. Cieszyła się iż spędziła tutaj czas. Jest tutaj miło, przyjemnie, nie ma za bardzo ludzi kiedy ona jest więc wszystko jest w porządku tak jak powinno być.
- Ja niestety czasami boję się przyznawać, że kogoś narysowałam gdyż obawiam się wtedy iż moje dzieło zostanie zniszczone. To by było najgorsze czyż nie?
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyPon 19 Sie - 2:56;

- Daj spokój. Daleko mi do prawdziwego artysty. Ja jestem co najwyżej.. – przystanął. Szukał odpowiedniego wyrażenia. Ewidentnie czaiło się ono w zakamarkach jego pamięci. Tych mrocznych. Przy okazji poprzeklinał trochę pod nosem,  popstrykał palcami. Zupełnie jak jego ojciec, na gwałt próbujący przypomnieć sobie jakieś ważne nazwisko, albo nazwę zjawiska – Rzemieślnikiem sztuki – powiedział zadowolony. Bo i taka była prawda. Nie tworzył w zasadzie niczego nowego. Podtrzymywał tradycję, można by rzecz. Nie wynajdywał wciąż nowych, wyszukanych rozwiązań. Bazował na tym, co ludzkość zebrała przez wieki. Stąd nie był prawdziwym artystom. Przynajmniej w swoich oczach. – A talent.. Może i mam.. ale co mi po nim? – rzekł gorzko, upijając uprzednio herbaty – tak naprawdę na mój talent składa się morze farb, złamane, zniszczone, spalone, sztalugi, połamane grafity i wystrugane ołówki.. – wyrzucone obrazy. Dodał w duchu. A tych ostatnich było akurat całkiem sporo. Naprawdę bardzo dużo. Z tym, że żadnego swojego dzieła nie wyrzucał. Nigdy. Do każdego miał sentyment. Traktował je jak własne dzieci. Cieszył się z nich prawie tak bardzo, jak ogrodnik z kwiatów roślin, którymi się opiekował.
Mając na uwadze powyższe słowa, jakie tu padły, nie trudno wyobrazić sobie reakcje Ambrożego na słowa dziewczyny o bólu płynącym ze zniszczenia pracy.  – Mam rozumieć, że w związku z tym, nie zdybiesz mnie za ten portret? – zapytał, uśmiechając się. Popatrzył na nią. Czekał na odpowiedź. W głowie przemknęła mu myśl treści następującej – Ładna. Naprawdę ładna. Mógłbym ją malować nago.. – szybko jednak skarcił się. Dopiero co postanowił, że nie postąpi z nią, jak z większością swoich modelek! Tak, tego niech się trzyma! Ona nie była kolejną pustą lalką, którą trzeba namalować, tylko jego przyszłą przyjaciółką! No i obecną bratnią duszą!
Powrót do góry Go down


Marigold Griffiths
Marigold Griffiths

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 143
  Liczba postów : 200
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyPon 19 Sie - 18:24;

- Nigdy bym tego nie zrobiła nawet gdybym była w, którymś momencie bardzo wściekła.
Wypiła trochę więcej gorącej herbaty, posmakowała jej i to bardzo było widać. Bardzo żałowała, że te słodkie, wspaniałe chwile tak szybko się kończą.
Ten mężczyzna mówił szczerze i choć pierwszy raz rozmawiają to naprawdę mogła mu zaufać, a przynajmniej sprawiał takie dobre wrażenie. Pomyślała sobie, że gdyby byłby jej chłopakiem to rodzice z łatwością by go zaakceptowali, ale też musiałby znaleźć odpowiednią pracę by sprostać wymaganiom matki panny Griffiths. No, ale cóż. Teraz ma kogoś innego, a nie go. I tego się trzymajmy.
- Każda chwila połączona z sztuką jest czegoś warta - powiedziała - Rób to co lubisz i co kochasz. Nie patrz na opinię innych. Ja tak robię.
Spojrzała na niego z nad filiżanki i uśmiechnęła się. Chciała mu doradzić jakoś, aby było mu lepiej i nie poczuł się sam i chyba nawet jej to wychodziło.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyWto 20 Sie - 0:50;

Nie patrzę.. Uwierz.. W zasadzie. To. Moje „dzieła” ktokolwiek poza mną widzi dopiero wtedy, gdy już je skończę. – przerwał na moment. Nie wiedział za bardzo, czy mógł jej to powiedzieć. Ale co mu szkodzi? - Nie wiem, czemu. Mam wrażenie, że to przynosi pecha. – zwrócił się ku dziewczynie. Patrzyła na niego, jak na wariata – Nie patrz tak. Ktoś mi kiedyś tak powiedział. No, a lepiej dmuchać na zimne, nie? – zaśmiał się. Głupi przesąd, a jak na człowieka oddziałuje, prawda? Ambroge sam śmiał się z siebie, bardzo często, wspominając to. Lecz taka była prawda – w jego domu, w pracowni, na którą jego rodzice przeznaczyli jeden z pokoi gościnnych o tej porze nie ma nikogo. Zasadniczo, to nikt poza nim nie ma tam wstępu. Pozostałe osoby, tylko za zgodą właściciela. Dochodzi więc do tego, iż niektóre obrazy czekają po kilka miesięcy na skończenie.
Nie. Nie każda chwila jest czegoś warta. W jego życiu było wiele takich. Na przykład gdy stał przed sztalugą i zastanawiał się, co tak właściwie chce namalować. Nie wynikało to z przesytu pomysłów. Wręcz przeciwnie. W życiu każdego artysty są podobno chwile urodzajne i te nieco mniej. U niego te drugie potrafiły ciągnąć się miesiącami. Raz, kiedy był na czwartym roku, nie był w stanie narysować nic, co by mu się spodobało. Szczęśliwie nie wyrzucał ich, niszczył, palił. A dziś patrzył na nie z wielkim sentymentem. Przypominały mu bowiem o czasach, kiedy muzy całkowicie się od niego odwróciły. A mimo to on mógł robić wspaniałe rzeczy…
Powrót do góry Go down


Marigold Griffiths
Marigold Griffiths

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 143
  Liczba postów : 200
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptySob 24 Sie - 16:02;

Zza oknem dość ładna pogoda, ale dopiero teraz skojarzyła sobie iż zasiedziała się bardzo długo, a przecież swoje obowiązki też posiada. Wypadałoby by stąd wyjść, ale najpierw przecież trzeba się grzecznie pożegnać z swoją bratnią duszą, miała nadzieję, że już niedługo go zobaczy i zaczną w końcu malować, kto wie może uzyska jakieś cenne porady? Chętnie przyjmie w razie czego. Dokończyła całą herbatę nieco już ostygniętą i położyła filiżankę delikatnie na stół. Schowała dość szybko swoje rzeczy do torby, Ambroge mógł zorientować się już o co chodzi, zaczęła się powoli zbierać. Niech się nie martwi oczywiście, że się z nim pożegna.
- Wybacz, ale niestety obowiązki mnie wzywają, a poza tym muszę się jeszcze pouczyć i wysłać list do rodziców o tym co się dzieje w szkole, myślę, że też oni się martwią. Do zobaczenia - wstała, torbę szkolną założyła na ramię i wyszła po chwili.

z.t
Powrót do góry Go down


Arthur L. Follett
Arthur L. Follett

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 306
  Liczba postów : 250
https://www.czarodzieje.org/t6704-arthur-louis-follett
https://www.czarodzieje.org/t6705-alf-a
https://www.czarodzieje.org/t7339-arthur-l-follett
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyCzw 17 Kwi - 19:50;

Rozgrywki, rozgrywki i po rozgrywkach. Eh, beznadziejna sprawa. Zwłaszcza, jak Follett sobie przypomina to wieczne siedzie na ławce rezerwowych przez swojego brata. I Penelope na wszystko, którą choć ludzi, to nie miał ochoty w tamtym momencie słuchać. W końcu sam mógłby wiele o Percivalu powiedzieć. A teraz? To już przeszłość. Trzeba tylko dotrwać do końca roku, dostać dyplom i wyjechać z tej pokręconej szkoły, jakby to Deven stwierdził, do krainy wiecznych łowów, czy jak bardziej pasuje do Arthura, do krainy whisky i winem płynącej. To by dopiero było życie. Mogłoby tam być nieskończenie wiele murów do sprejowania, tyle samo kobiet i litry przeróżnych alkoholi. To byłoby życie!
Teraz jednak trzeba zejść na ziemie, do miejsca, gdy jedynymi dobrymi rzeczami są dowcipy i imprezy. Kobiety ostatnio jakoś przestały grać role, choć gdy widzi niektóre, to przyjemne mrowienie nie daje mu zmrużyć oka do kolejnej pełni. A może to przez zjedzenie kilograma miętowych żab? Podobno nawet w brzuchu skaczą.
Nie rozdłubują jednak tego wszystkiego, wybrał się na miasto w poszukiwaniu jedzenia - taki typowy facet. W końcu kobiety lubią ciuchy, a faceci alkohol, to chyba jasne. W ten oto prosty sposób trafił do Cukierni pani Chambers. Wolał Miodowe królestw, ale plotka głosiła, że to przez jakąś tam Mallory sklep bankrutuje? Gazety lubią kłamać, to oczywiście jak zapijanie wódki colą, a nie wódką. Choć ta druga opcja też jest preferowana przez stałych gości toalet klubowych. Jednego ani drugiego wolał jednak nie sprawdzać.  
W swojej ziomalskiej bluzie, która teraz przyjemnie przyjemnie go ogrzewała, chroniąc przez wiosennym, chłodnym wiatrem, stał przez wystawą z ciasteczkami, przypatrując się im, niczym okazom muzealnym, które najczęściej jedynie fotografował. W końcu musiał się pochwalić, że widział więcej niż jego brat, bez tego nie byłoby zabawy. Mruczał coś pod nosem, jakby zastanawiał się nad zakupem - guzik prawda. Planował do jakiego dowcipu można zastosować sorbet cytrynowy lub czy zrobienie monopolu na kart z czekoladowych żab będzie opłacalne. W końcu skoro z miotłami nie wyszło, to trzeba coś zrobić z życiem, nie?
Powrót do góry Go down


Siren Leinster
Siren Leinster

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 29
  Liczba postów : 22
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7985-madeleine-s-leinster#223163
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8016-madeleine-s-leinster#224551
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8017-madeleine-s-leinster#224555
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyCzw 17 Kwi - 20:13;

Z jej orientacją w terenie zawsze było słabo. Obejrzała się po Hogsmeade dobrze znając ulice, którymi kroczyła, mimo wszystko niepewna tego, w którym kierunku powinna pójść, zbliżając się w stronę powrotną do Hogwartu. Każdy kierunek wydawał się nie dość dobry. Im więcej analizowała otoczenie wokół siebie, tym większej nabierała pewności, że idzie w złą stroną. Szła w dobrą. Skręciła w jedną z uliczek, znajdując się tuż obok jednej z wielu kawiarni w miasteczku. Szła dalej, pewnym, dystyngowanym krokiem, nie budząc podejrzeń, że w zasadzie, zgubiła się. Znając bardzo dobrze otoczenie. Gdyby przystanęła na chwilę, odtwarzając sobie w głowie plan miasta, pewnie udałoby jej się odtworzyć całą makietę Hogwartu w głowie, ale nie stawała. Uczono ją, że nie należy okazywać swoich słabości tak jawnie. Wkroczyła w ciemniejszą ulicę, dopiero tam, upewniwszy się, zę jest sama, przystając w miejscu. Oparła się plecami o zimny, otrzeźwiający mur za sobą, przymykając oczy. Poruszała ustami, niemo wypowiadając kilka nazw ulic, które pamiętała. Składała je sobie wszystkie w jeden obraz. I… brawo. Zimna analiza jak zawsze w cenie. Odepchnęła się lekko ręką od ściany za sobą idąc wzdłuż muru. Tym razem wiedziała gdzie. Pech chciał, że wychodząc z cienia, od razu zderzyła się z niezauważoną wcześniej za rogiem osobę. Spięła mięśnie spodziewając się upadku, zamiast tego męska dłoń podtrzymała ją w talii. Spięła się jeszcze mocniej, wpatrując się beznamiętnie w oczy chłopaka przed sobą. Zewnętrznie, obojętna, ze stoickim spokojem, wewnętrznie roztargniona, z chęcią rozszarpania mu gardła za lekkie, niekomfortowe obejmowanie ją w pasie.
— Twoja ręka, Arthurze — odezwała się zdystansowanym do sprawy tonem, kontrastowo do swoich myśli, które przerzucały jej się teraz z ogromną szybkością przez umysł, podpowiadając jej wiele reakcji na ten uścisk, choć żadna z nich nie była nawet w cząstce bliska tym, które faktycznie stosowała. Jej pierś unosiła się w równym, codziennym oddechu. Skupianie się na tak pozornie nieznaczących szczegółach kontroli nad swoim ciałem, pozwalało jej ukryć prawdziwą irytację i złość, na Bogu winnego Foiletta.
— Mógłbyś? — zerknęła na jego dłoń, w ten subtelny sposób ponaglając jego reakcję. Mogła się wyrwać, nawet chciała, ale prędzej niż to, jej dłoń powędrowałaby energicznie w stronę jego policzka, gdyby próbowała teraz robić to, na co faktycznie miała największą ochotę. Etyka tego zabraniała. Niestety. Trzeba było zachować sztuczną pozę i pozorny spokój.
Powrót do góry Go down


Arthur L. Follett
Arthur L. Follett

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 306
  Liczba postów : 250
https://www.czarodzieje.org/t6704-arthur-louis-follett
https://www.czarodzieje.org/t6705-alf-a
https://www.czarodzieje.org/t7339-arthur-l-follett
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyCzw 17 Kwi - 20:47;

Follett jak zawsze trafiał na najprzyjemniejsze osoby na dzielni, bo wiadomo jaki z niego ogromy farciarz jest. Z takim szczęściem to przy pierwszej okazji zginie w jakimś wypadku czy przez inne zdarzenie losowe. Ewentualnie już teraz zostanie pobity przez Siren, która najwyraźniej woli bliskie zetknięcie z podłożem niż pomoc. Choć pewnie gdyby jej nie pomógł, taka sama reakcja by go czekała, bo kobiety to zmienne humory mają. Byłoby "No czemu mnie nie złapałeś?" czy coś w tym guście. Przecież nie mogło być za pięknie, choć on zawsze w takich momentach szczerzył się jak głupi do sera. Ta sytuacja pod tym względem nie różniła się od tysiąca innych. Uśmiechnął się do dziewczyny, co by rozładować to dziwaczne napięcie, bo przecież nie był jakimś niewydarzonym gwałcicielem, który porywał panienki pod pretekstem udzielenia im pomocy. Aż tak spaczony to on nie jest jeszcze.
- A może jakieś "Cześć! Dzięki, że mi pomogłeś." czy coś w tym stylu. - Powiedział, w odpowiednim fragmencie udając damski głosik i generalnie to nic sobie nie robiąc z prawie latających łapek dziewczyny. W końcu do życia to trzeba podchodzić z jajem, nie? Najlepiej tym wielkanocnym, które nie wiedzieć czemu przynoszą króliki, bo przecież każdy szanujący się czarodziej wie, ze w odległej krainie za ósmą górą króliki przez cały rok hodują kury dla ich jajek, by potem w święta móc je przynosić wszystkim w dużych ilościach. To tak logiczne jak obecne oburzenie dziewczyny. Co ja gadam?! Przecież dziewczyny nigdy nie będą logiczne, to niemożliwe. Przez moją głupotę powstała kolejna czarna dziura, eh. Never mind. - Jasne, tylko kolejny razem uważaj. Nikt nie chciałby żeby taka ładna twarzyczka zaliczyła randkę z chodnikiem. - Zabrał swoje dłonie od jej ciała, by już nie robiła tragedii na miarę Czarnobyla. W ogóle coś mu nie pasowało w tym opisie dziewczyny z Hogwartu. W końcu wyobrażeniem młodszego Folletta wszystkie dziewczyny z tej szkoły były spaczone na punkcie zaliczania wszystkiego co chodzi i ma coś wystającego pomiędzy nogami. Może ta ma okras? W sumie nigdy tak nie rozpatrywał świata, ale w tym przypadku to było jedno z bardziej logicznych wyjaśnień całej sytuacji. O ile w ogóle dało się znaleźć wyjaśnienie.
Nieważne, Arthur opracował już plan życia. Spróbuje z nią porozmawiać, a jak nie wyjdzie to kupi ciastko i da jej nim w twarz. W końcu jak żyć to na całego, nie można się ograniczać. Niczym.
Powrót do góry Go down


Siren Leinster
Siren Leinster

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 29
  Liczba postów : 22
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7985-madeleine-s-leinster#223163
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8016-madeleine-s-leinster#224551
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8017-madeleine-s-leinster#224555
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyPią 18 Kwi - 2:51;

Spięta, spojrzała gdzieś w bok, utrzymując w płucach powietrze. Dla pewności, że trzyma nerwy na wodzy. Nie oddychała praktycznie wcale, wypuszczając ledwie co jakieś niewielkie dawki powietrza z ust, tylko po to, żeby się nie udusić. Póki ją trzymał, nie czułaby się komfortowo na tyle, żeby w ogóle się odezwać na jego słowa. Nawet na niego nie patrzyła. Spoglądała gdzieś w bok, odłączając gdzieś odbieranie zmysłów od tych bodźców, które odbierała z mózgu i analizowała sobie prywatnie. Jego dotyku starała się nie analizować wcale. W żadnym aspekcie. Ukrywając swoją ulgę, cofnęła się w końcu o krok, kiedy ją puścił, spoglądając w jego oczy tak samo obojętnie jak wcześniej. Dopiero kiedy stała przed nim, nie przywiązując dużej wagi do tego, co właśnie jej powiedział i nie odbierając tego jako podstawę do przekorności, powtórzyła to, na co dokładnie czekał.
Dziękuję pięknie za ratunek — a choć treść jej słów była, jaka była, ani to nie było piękne, ani nie włożyła w tego serca. Słowa zabrzmiały całkowicie sucho i bez wyrazu. Nie tak, jak powinny brzmieć prawdziwe podziękowania. Słyszała je wiele razy, stosowała niezliczoną ilość, ale jak widać, jeszcze nigdy całkowicie tej umiejętności nie posiadła. Spoglądała na chłopaka, jak na swojego wroga, mimo całej swojej próby zachowania do niego neutralnego stosunku. A choć w ton nie wkładała ironii, jej słowa i tak właśnie w ten sposób brzmiały:
Więc chyba następnym razem, kiedy postanowię umawiać się z chodnikiem, lepiej żebyś znów był w pobliżu. — skwitowała tak ten temat, poprawiając pasek torby na ramieniu. — Arthurze.
Mimo swoich słów nie ruszyła w miejscu. Stała przed nim, wpatrując się w niego, jakby czekała na zgodę na odejście. Wstrząsnęła jednak głową, rozsypując swoje gęste loki po swoich ramionach.
Na mnie już czas. Nie wracasz do zamku, prawda? — bardziej niż jak pytanie, zabrzmiało to jak stwierdzenie. Jakby tylko czekała na jego potwierdzenie, a słowa rzuciła z wyuczonej grzeczności, nie spodziewając się nawet innej odpowiedzi.
Powrót do góry Go down


Arthur L. Follett
Arthur L. Follett

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 306
  Liczba postów : 250
https://www.czarodzieje.org/t6704-arthur-louis-follett
https://www.czarodzieje.org/t6705-alf-a
https://www.czarodzieje.org/t7339-arthur-l-follett
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyPon 21 Kwi - 1:42;

"Nie oddychała praktycznie wcale" - To niezła jest, na prawdę. Choć nic dziwnego, że odejmuje jej oddech przy Arthurze, w końcu ona tylko zgrywa taką nieśmiałą. Tu popatrzy w prawo, tu popatrzy w lewo, a tak na prawdę to nie patrzy na niego, bo zemdlałaby w jego ramionach, licząc na ratunek metodą usta-usta czy nawet coś więcej. My już takie dobrze znamy! Arthur nie jedną taką widział w łóżku swojego brata. Taka Zoe, która doprawiła mu rogów na boku, a teraz znowu wali w drzwi serduszka Percivala. A ten frajerzyna pewnie pobiegnie za nią. Eh... Kochana rodzina! Wszyscy po jednych pieniądzach, tylko taki Arthurek porządny!
Bagatelizując jednak te wszystkie dyrdymały, to przy bogatej gamie obojętnych odczuć Siren, Arthur po prostu był nieemocjonalnym warzywem. Dla niego wszystko było proste. Jak był wesoły to się uśmiechał, jak był smutny to leżał i wegetował, jak miał ochotę się napić to rozkręcał imprezę. Zero jakiś wymuszeń, jakiegoś pozerstwa. Mówi co myśli, robi na co ma ochotę, bo niby kto mu zabroni? Rodzice już od dawna sobie z nim nie radzą. Pewnie dlatego wylądował w tym skomplikowanym Hogwarcie, pełnym fałszu, hipokryzji i konfidenctwa, obserwator w końcu nie bierze się znikąd. Czy mu się to podobało? Bynajmniej, ale żyje z tym. Prawie jak z chorobą. Toczy jego radosne ego, zaszczepia swoje ziarno goryczy. I po co?
- Nie musisz się tak wysilać. Jeszcze się zmęczysz i spocisz, a tego byśmy nie chcieli. - Puścił oczko porozumiewawczo, jakby znal ją dobrze i wiedział, że to zachowanie to tylko kwestia złego dnia. Tak naprawdę wszystko wyglądało na odwrót, ale czy to ważne? W końcu niedługo i tak go tu nie będzie, byle do czerwca. Choć może wcześniej? W końcu po co mu studia? Alkohol już umie uwarzyć, a prace nad dziełem życia prowadzi od niepamiętnych czasów. Dinoozaury na pewno jeszcze je pamiętają! Nie żyją? Jak to?
- To ty tak często? Nie sądziłem, że można fustować w chodnikach. Choć w sumie skoro niektórzy moi koledzy gustują w deskach... Ok, zwracam honor - Mówił z zadowoleniem, z błyskiem w oczach i pomysłem na dowcip, który właśnie mu wpadł, a potrzebował do niego tylko bitej śmietany. Czy w tej cukierni ją dostanie, tego nie wie nikt. W końcu na dobrą sprawę to ciężko stwierdzić, skąd czarodzieje brali takie rarytasy. Czarna magia i tyle, ot co.
- W sumie mogę wracać, tutaj raczej nie dostane tego, o czym myślę. Eh, w Kanadzie wszystko było prostsze - Powiedział, patrząc na czekającą ich drogę i zastanawiając się, dlaczego jeszcze nie nauczył się teleportacji. Może w końcu powinien? Ewentualnie zainwestować w porządną miotłę. Na niech chyba czułby się pewniej.
Powrót do góry Go down


Vittoria Blanco
Vittoria Blanco

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : 583
  Liczba postów : 319
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10233-vittoria-blanco
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10243-wlasciwie-to-i-tak-pewnie-nawet-nie-przeczytam#283554
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10244-vittoria-blanco#283555
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyNie 18 Sty - 23:51;

Cały dzień chodzę. Nogi, to już mi normalnie do dupy wchodzą! Kto by pomyślał, że obejście mugolskich dzielnic Londynu, potem tych czarodziejskich, a ostatecznie teleportacja do Hogsmeade może zająć tyle czasu? Wszystko przez to, że nagle wymyśliłam sobie mieszkanie. Właściwie, to już od dawna chodziło mi to po głowie – chciałam wyrwać się z domu. Nie mieszkało mi się tam źle. Zdecydowanie lepiej niż w sierocińcu. Dostawałam posiłki kiedy tylko miałam ochotę (nawet, jeśli nie były to wybitnie drogie dania), miałam swój własny pokój. Jednak mimo wszystko moja przyrodnia matka Merida jest tak bardzo zafascynowana pomaganiem bezdomnym, że zapomina o swoich i przez to też moich potrzebach. Jak byłam mała nie dostawałam zabawek, bo inne dzieci potrzebowały ich bardziej (na przykład te z sierocińca. Litości! Stamtąd mnie zabrała ta kobieta!). O jakiś wycieczkach czy choćby pójściu do kina mogłam sobie tylko pomarzyć. Potem wyrwałam się do Hogwartu, a tutaj? Powtórka z poprzedniej rozrywki. Wszędzie pełno ludzi. Dormitorium dzielone z kilkoma namolnymi dziewczynami, które chyba nie potrafią rozróżniać szafek. W wielkiej sali trzeba się było wszystkim dzielić. Czarę goryczy przelał fakt magicznego zniknięcia mojej szczęśliwej bransoletki. Zguba oczywiście się znalazła, a pani „Ja tylko pożyczyłam” o mało nie trafiła do skrzydła szpitalnego. Debilka.
Skoro nie mogę mieszkać w domu i w Hogwarcie, to szukam swojego lokum. Jest jeden problem – wszystko jest za drogie. Nie stać mnie na to, by samemu opłacić choćby jednopokojowe mieszkanie w Londynie. Liczę, że tutaj będzie lepiej, jednak obeszłam już jedną kamienicę i lipa. W końcu zmęczona trafiłam tutaj. Postanowiłam, że muszę odżywić mózg.
- Kawałek sernika poproszę – Mruknęłam do kobiety pracującej w cukierni. Przyglądała mi się przez dłuższą chwilę. Najwyraźniej i tym razem (nic nowego) było po mnie widać wszystkie emocje, jakie kołaczą się tam w środku. Smutek. Zdenerwowanie. Zażenowanie. Bezsilność

- Ciężki dzień?

Usłyszałam z jej ust. Słowa musiała kierować do mnie. Westchnęłam - W pierwszej chwili planowałam to przemilczeć, jednak nie muszę być dla tej kobiety niemiła. Niczym mi nie zawiniła. To po prostu mój wieczny pech i tyle.
- Mniej więcej. Nie wiesz może, gdzie mogę znaleźć jakieś tanie mieszkanie? Albo czy ktoś nie szuka tu w okolicy współlokatora? - Nie przeżyję mieszkania z kobietami. Nie przeżyję mieszkania z tłumem. Jednak myślę, że jedna osoba nie stanowiłaby problemu o ile tylko potrafiłaby trzymać chciwe łapska z dala od moich rzeczy i wiedziałaby, że nie zostawia się w łazience brudnych gaci. No i oczywiście nie mógłaby jej przeszkadzać Loki, która nawet teraz jest ze mną w Hogsmeade. Ufam, że zawsze do mnie wróci. Lata gdzieś po wiosce zapewne skrzecząc na kruki i goniąc za wszystkim, co wydaje z siebie dźwięki podobne do dzwonków.
Powrót do góry Go down


Thomas Alexander Hill
Thomas Alexander Hill

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 217
  Liczba postów : 226
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6542-thomas-alexander-hill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6552-thomas-alexander-hill
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptySob 24 Sty - 15:53;

Cukiernia Pani Chambers! No dobra, w zasadzie cukiernia też. Nieważne, naprawdę. Co by nie było, cudowne miejsce, w którym chyba każdy Puchon lubi przesiadywać. No, a przynajmniej Thomas, bo przecież słodycze i słodkie wypieki to jest to, co tygryski lubią najbardziej, jak mawiał klasyk. A więc.. Czemu by sobie ich nie odmawiać? No właśnie, czemu?! Nie miał pojęcia, może właśnie dlatego siedział tu już którąś godzinę, czytając jakiś podręcznik do historii magii i zajadając się łakociami? Siedział  tu i siedział, bowiem od jakiegoś czasu.. Hogwart zrobił się za mały. A może to on po prostu na niego za duży? Ciężko stwierdzić, ale na pewno trzeba powiedzieć, że to był problem. Bo.. męczył go ten zamek. Przebywał w nim większą część doby, a do tego prawie wszyscy koledzy z roku przenosili się na własne mieszkania i coraz mniej panów zostawało w dormitoriach. A to nie było miłe, naprawdę. Cóż poradzić? Przecież mieszkania nie może wynająć. Matka by go zabiła. Zwłaszcza, gdyby mieszkał sam. Poza tym, nie pracował, więc tu był niemały problem. A jakby tak wynająć z kimś na spółkę? Albo ewentualnie podziałać coś w ten sposób, by dołączyć do kogoś? Szukając na pewno znalazłby kogoś, kto akurat miałby wolny pokój, ewentualnie łóżko i za małe pieniądze, stosunkowo, chciałby je wynająć. W sumie.. Tak. Tak! To był dobry pomysł, ale wymagający nieco przemyślenia. Zanim to jednak, więcej. Więcej o wiele, więcej słodyczy. I kawy, tak. Ta mu się przyda, nie można powiedzieć.  Stanął więc grzecznie w kolejce do kasy, bo kelnerka na nic by mu tutaj pomogła – on nigdy nie mógł się zdecydować. I stał tak spokojnie, przeglądając kolejne łakocie, kiedy nagle usłyszał rozmowę życia. Czy ktoś nie szuka współlokatora? Albo mieszkania? EJJ! PRZECIEŻ! PRZECIEŻ! PRZECIEŻ! PRZECIEŻ! – JA SZUKAM! – wypalił nagle, jak  z armaty, na cały przybytek. Tak sądził, bo w sumie wszyscy zwrócili na niego uwagę, w tym ta dziewczyna, która zadała to pytanie. Chciał coś powiedzieć. Naprawdę mądrego i konstruktywnego chciał powiedzieć, ale.. no jakoś nie bardzo by w stanie. Nie bardzo potrafił..
Powrót do góry Go down


Vittoria Blanco
Vittoria Blanco

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : 583
  Liczba postów : 319
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10233-vittoria-blanco
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10243-wlasciwie-to-i-tak-pewnie-nawet-nie-przeczytam#283554
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10244-vittoria-blanco#283555
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptySob 24 Sty - 16:04;

Miałam nadzieję, że kobieta mi pomoże. Wydawało się, że ma dla mnie jakąś propozycję, bo zamyśliła się na krótką chwilę, a potem otworzyła usta i... Nic się z nich nie wydobyło. Nie zdążyła, ponieważ nagle powietrze rozdarł krzyk. Momentalnie całe moje ciało przeszedł dreszcz. Strasznie się wystraszyłam tego nagłego ataku decybeli. Wszyscy odwrócili twarz w stronę jednej osoby, ja również. Osoba, która się tak wydzierała był jakiś chłopak bliżej mi nie znany. Na oko w moim wieku, całkiem przystojny i jakby tak na niego dłużej popatrzeć, to bardzo uroczy. Zauważyłam go wchodząc, ale nie zwróciłam wtedy na niego większej uwagi. Teraz byłam do niego zmuszona. Kiwnęłam w stronę sprzedawczyni głową chcąc jej w ten sposób przekazać, że mimo braku odpowiedzi i tak dziękuję. Potem bez większych oporów wstałam i dosiadłam się do ów chłopaczka. Czy łapanie okazji na współlokatora tak po prostu na mieście nie jest trochę głupie? No jest. Szczerze mówiąc jakoś mi nie przeszkadza. Nie takie rzeczy się robiło.
- Dobrze słyszałam, zanim bębenki odmówiły mi posłuszeństwa? - Spytałam lekko wystawiając język w jego stronę. Trochę cynizmu nie zaszkodzi. To tak na wszelki wypadek, gdyby pomyślał, że nadal musi się wydzierać. Tak czy siak jeśli on nie żartuje, to muszę mu przedstawić czego konkretnie szukam i o co mi chodzi.
- Chcę wynająć w kamienicy nieopodal mieszkanie. Nie stać mnie na opłacanie czegoś ponad salon i sypialnię, więc WSZYSTKIE pomieszczenia byłyby wspólne – tu oczywiście zaakcentowałam słowo „wszystkie” chcąc wskazać na to, że chłopak musiałby albo spać na kanapie w salonie, albo na materacu przy łóżku... Albo ze mną. Osobiście żadna opcja mi nie przeszkadza, nie mam jakiś szczególnych ograniczeń w kontaktach damsko-męskich. No dobrze, co tam dalej...
- Poza tym chcę się przenieść jak najszybciej, najlepiej jeszcze w tym tygodniu.
Powrót do góry Go down


Thomas Alexander Hill
Thomas Alexander Hill

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 217
  Liczba postów : 226
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6542-thomas-alexander-hill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6552-thomas-alexander-hill
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptySob 24 Sty - 17:38;

Tak. Więc. Wydarł się. Postanowił zamówić, jak gdyby nigdy nic. Potem wrócić na miejsce i w spokoju oddać się jedzeniu, nie zwracając ani trochę uwagi na siedzących obok i gapiących się na niego ludzi. Bo i po co? W końcu, dzikich zwierząt się nie drażni, prawda? Prawda! Hill zatem postanwił wyjść z tego samego założenia. Szybko jednak i bardzo dobrze, jego spokój został zachwiany, albo raczej zburzony, pojawieniem się tej blondynki, której zawdzięczał tę.. dość niecodzienną, nie ukrywajmy, reakcję. Całkiem.. urodziwa dziewczyna, no. I blondynka. Prawdziwa Aryjka. Cudownie. Cudownie. I ten.. była ładna. Co ona tu robiła? Z nim, teraz. Tutaj. Przecież, takie dziewczyny zawsze go.. olewały? Tak, to chyba dobre stwierdzenie. A ta chciałaby z nim mieszkać..? No, chyba, że to jakiś kiepski dowcip. Z resztą, biorąc pod uwagę jej wypowiedź..
i tutaj w tym miejscu musze się pokusić o pewną dygresję, w celu uniknięcia swoistego dysonansu poznawczego. Bo otóż, tak naprawdę, to chłopak uznał za pierwszą wypowiedź tej uroczej dziewoji nie uwagę, albo też pytanie, na temat jej bębenków w uszach. Nie, bowiem po niej, nie potrafił powiedzieć nic, a jedynie pokrył się rumieńcem i schował uszy po sobie, ponieważ zdało mu się, iż wszycy goście i obsługa Piekarni i Cukierni Pani Chambers patrzą teraz na niego z taką właśnie nienawiścią, z jaką na Lewaków patrzą nacjolki. Jak ktoś dalej nie rozumie, to CHYBA MA PROBLEM. W każdym razie, nie wypowiedział nic Hill mądrego, albo raczej artykułowanego, bo to o tym też należy wspomnieć, szczęśliwie jednak dziewczę szybko przeszło do sedna sprawy. To tyle z dygresji, dziękuje za uwagę. Pozdrawiam i polecam.
- Wszystkie wspólne? – żachnął, z lekkim niedowierzaniem. Przecież.. była dziewczyną. Chyba powinna mieć jakieś obiekcje, prawda? Przecież.. ONE ZAWSZE MAJĄ OBIEKCJE, NIE UKRYWAJMY! Ale ona nie? to, chyba był jakiś dowcip. A może nie? Najlepiej będzie chyba zapytać, prawda? Prawda! – Czekaj, czekaj. Nie żartujesz? – zapytał z nieukrywanym zdziwieniem. Teraz jeszcze większym. Mówiła o tym tak spokojnie, nie zdradzała żadnych znamion oszustwa. A może to po prostu on ich nie zauważał…? Cholera, ciężko stwierdzić. – Znaczy się, ja nie mam z tym żadnego problemu. I tak pytam, czy aby na pewno jesteś pewna swoich słów i decyzji? – dopytał od razu, co by się nie poczuła urażona. Dalsza część jeszcze go bardziej napełniła optymizmem. Zamieszkać w tym tygodniu? Toć to przecież cudowna sprawa! W sensie. No. Im szybciej tym lepiej. Myślę, że dla ich obojga, w obecnej sytuacji
Powrót do góry Go down


Vittoria Blanco
Vittoria Blanco

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : 583
  Liczba postów : 319
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10233-vittoria-blanco
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10243-wlasciwie-to-i-tak-pewnie-nawet-nie-przeczytam#283554
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10244-vittoria-blanco#283555
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptySob 24 Sty - 17:58;

Gdybym wiedziała, że chłopak jest puchonem to zapewne zrobiłabym jak wszystkie dziewczyny – olała go. Raczej nie zniżałam się do poziomu pracowitych śmieszków. Wolałam patrzeć, jak mróweczki latają po korytarzach i irytują wszystkich innych. Osobiście nie rozmawiałam z nimi tak długo, aż któreś się do mnie nie przyczepiło. Ostatecznie zazwyczaj kończyło się to wylądowaniem w skrzydle szpitalnym z bliżej nieokreślonego powodu, a „mnie tam wcale nie było”. Ostatnio spotkałam Nicole. Skończyło się jej ucieczką, gdy to zamroziłam jej jakimś tam sposobem całe włosy. Nie pamiętam, to było mało znaczące. Trudno.
Teraz jednak Thomas jest moją ostatnią deską ratunku, więc cokolwiek powie nie będzie mnie obchodziło ile ma lat, jakiej jest orientacji, jakiej czystości krwi i z którego domu. Potrzebny mi współlokator teraz zaraz. Nie zniosę mieszkania w dormitorium ani chwili dłużej! Za stara na to jestem i za inteligentna, żeby się użerać w pokoju wspólnym z bachorami, plastikami i genetycznie skażonymi debilami.
W mugolskiej egzystencji ma znajomych interesujących się tym, jak „na lewaków patrzą nacjolki” więc (niestety) rozumie o co chodzi. W każdym razie nie ma się co peszyć – nie powiedziałam tego po to, żeby go zawstydzić. Raczej żeby dokuczyć. Taki już mam ślizgoński charakter, który karze drażnić się z ludźmi zawsze i wszędzie. Choć muszę przyznać efekt jaki wywołałam też mi się podoba. Całkiem słodki chłopaczek, przypomina mi szczeniaczka.
- Słuchaj dzidzia – Westchnęłam nawet nie zwracając uwagi na to, że tak go nazwałam – nastaw się na to, że niestety wstydu we mnie jest malutko, więc poza spaniem będę się jeszcze pewnie przy tobie przebierać i tak dalej. Przeżyjesz to? - Spytałam przekrzywiając głowę lekko w bok i unosząc brew. Byłam ciekawa, czy nie zrezygnuje słysząc całą prawdę i tylko prawdę.
Powrót do góry Go down


Thomas Alexander Hill
Thomas Alexander Hill

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 217
  Liczba postów : 226
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6542-thomas-alexander-hill
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6552-thomas-alexander-hill
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptySob 24 Sty - 21:27;

A to już było powiedziane, że był Puchonem? Jakoś nie wydawało mu się, aby o tym wspomniał. Podobnie, jak o niej nie mógł jednoznacznie powiedzieć, że jego interlokutorka jest Ślizgonką. Zatem.. skąd wiedziała, że był Borsuczkiem? Czyżby szło o zachowanie? Och! A więc, aż tak bardzo, bardzo, bardzo można było rozróżnić „Żółtych” od reszty świata? No bosko, po prostu, cudownie żyć nie umierać jeśli tak było. Zwłaszcza, że na tle niektórych swoich kolegów, roku i nie tylko, Thomas wypadał dość.. pewnie? Tak, to chyba dobre stwierdzenie. Przecież nie był taką ciepłą kluchą jak inni, tak? Latał na miotle, robił inne rzeczy wyczynowo, od niedawne także zainteresował się kłidiczem. Jaki normalny Puszek by to zrobił? No, jaki na pewno, ale byłby w dość sporej, jak mniemam, mniejszości. No, ale tak. To racja i to tak duża jak stąd do Hiroszimy i Nagasaki. Mogą sobie pomóc wzajemnie, więc chyba powinni to zrobić. Wszelkie róznice i tak wyjdą w praniu, prawda? Poza tym.. jakby to powiedzieć. Niektóre różnice światopoglądowe, czy charakterologiczne nie przeszkadzają tak wielu ludziom we wspólnym pomieszkiwaniu razem, więc co u nich mogłoby pójść nie tak? Hm… może to, że widzą się pierwszy raz w życiu?
- Skoro, będziemy żyć w takich warunkach, to chba nie będę miał innego wyjścia. Niestety, ja też nie mam za dużo hajsu.. Ale spoko. Powiedziałbym nawet, ze takie widoki średnio będą mi przeszkadzać, a wręcz przeciwnie, ale.. no. Lepiej nie. – uśmiechnął się do niej. Przeciez nie powiedział, prawda? Powiedział, że POWIEDZIAŁBY, a to zasadnicza różnica. Bo w takim razie, nie powiedział. I to bardzo, ale to bardzo dobrze. HAHA! Taki geniusz zła on. No dobra, nie był takim geniuszem, jakim chciałby być, niemniej. – A tak serio, jeśli tobie nie będzie to przeszkadzac, to chyba ja teżnie mam za wiele do powiedzenia. – rzekł, ponownie się uśmiechając, tym razem trochę mniej wymuszenie. Na prawdę ładna była. Tylko go lekko zdenerwowała. Tą dzidzią.. Przecież nie był dzieckiem. Zaczął w tym roku studia, to nie jest taki nieodpowiedzialny wiek! Prawda?
Powrót do góry Go down


Vittoria Blanco
Vittoria Blanco

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : 583
  Liczba postów : 319
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10233-vittoria-blanco
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10243-wlasciwie-to-i-tak-pewnie-nawet-nie-przeczytam#283554
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10244-vittoria-blanco#283555
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptySob 24 Sty - 21:37;

Tak, chodziło właśnie o zachowanie. Wszystko, co nie było wredne i poważne moim zdaniem należało do domu Helgi. Wielokrotnie życie pokazywało mi, że nie koniecznie – że uczniowie Gryffindoru i Ravenclaw też potrafią się tak zachowywać. Mimo wszystko w mojej głowie pozostał fakt, że takie... Specyficzne osoby, to tylko Hufflepuff. I miałam pełne prawo, żeby tak uważać tak długo, aż ktoś mnie nie wyprowadzi z błędu. Sama natomiast bardzo się cieszę za każdym razem, gdy ktoś z daleka stwierdzi, że jestem ślizgonką. Jestem dumna ze swojego domu nawet, jeśli nie żyję w nim jakoś szczególnie społecznie. Przykładem tego jest to, że chcę się wyprowadzić.
Dobrze, że tak szybko zgodził się na moją propozycję. Tylko jak to teraz rozegrać? Byłam pewna jednego. Sypialnia musi być zaplanowana po jej myśli, nic więcej jej nie interesowało. Druga rzecz, chodziło o kamienicę, gdzie pokoje są bardzo małe. Chłopak może przenieść wszystkie swoje rzeczy, moich jest mało. Zajmę może jedną szafkę. Poza tym nic o nim nie wiem, popytam zaraz.
- Wiem, jesteś facetem. Wam nigdy to nie przeszkadza – To mówiąc wytknęłam lekko język w jego stronę. Nie mam sobie nic do zarzucenia, to też niech się słodki chłopaczek patrzy. Wiedząc jednak, że mieszkam z kimś tak speszonym mogę czuć się bezpiecznie i swobodnie w każdej sytuacji.
- Ja naprawdę chcę wszystko załatwić jak najszybciej. Nawet teraz jeśli masz czas – Zasugerowałam odwracając głowę lekko w stronę drzwi. Poza tym jeszcze coś mi się przypomniało – Poza tym, jestem Vittoria.
Powrót do góry Go down


Morticia Slippery
Morticia Slippery

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 429
  Liczba postów : 527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11479-morticia-slippery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11485-poczta-morta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11486-morticia-slippery#308559
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyCzw 15 Paź - 13:58;

Znowu cukiernia. Ostatnio często ciągnęło ją do tych cukierni. Jeśli tak dalej pójdzie, to zostanie bez pieniędzy i nie uzbiera ma cokolwiek innego. Co prawda, jak na razie nie miała ambitnych planów na kupno czegokolwiek, ale to zapewne minie z czasem. Zwłaszcza, że od pewnego czasu narzekała, że musi sobie kupić nowy notatnik i blok. Poza tym, wiadomo, jak to dziewczyna - kosmetyki i tak dalej, na razie wolała jednak wydać na coś przyjemniejszego. Oczywiście, że na słodycze i na rozgrzewającą kawę.
Znalazła się więc na ulicy Amortencji, zmierzała do cukierni Pani Chambers. Było zimno, w końcu przyszedł październik. Miała na sobie zimową kurtkę i kozaki, oczywiście nie zapomniała o swojej kochanej czapce z pandą. Gdy blondynka weszła do budynku, od razu poczuła ciepło, bijące z jego wnętrza. Dodatkowo ten zapach ciasteczek... Onieśmielał ją. Zastanowiła się przez chwilę, czy coś kupić, czy może nie. Jak na razie stwierdziła, że trochę się rozgrzeje i dopiero później kupi sobie gorącą kawę.
Blondynka podeszła do jednego ze stoliczków i usiadła na krześle. Wreszcie było ciepło! Była z tego bardzo zadowolona, zimny wiatr, który dął na dworze dał jej się we znaki.
Powrót do góry Go down


Amalyn Vantarri
Amalyn Vantarri

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 427
  Liczba postów : 169
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11715-amalyn-vantarri#313527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11716-sowa-amalyn#313540
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11720-amalyn-vantarri#313550
http://malaej.tumblr.com
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyCzw 15 Paź - 20:19;

Kolejny dzień zapowiadał się równie mroźno co poprzednie. Amalyn westchnęła ciężko. Lubiła tę porę roku, jednak zakładanie na siebie tylu warstw ubrań było dosyć męczące i zajmowało stanowczo za dużo czasu. Ze względu na temperaturę, grube swetry stały się nieodłącznym towarzyszem ostatnich dni. Była w połowie drogi do Hogesmeade, chyba już drugi raz w przeciągu kilku dni zamierzała je odwiedzić. Wiało jak cholera, pogoda w tym roku szczególnie dawała się uczniom we znaki. Dotarła do celu, pomimo grubego płaszcza było jej zimno. Mijała kolejne uliczki na których znajdowały się kawiarnie, jedną z nich był "Francuski Pocałunek" to tu poznała Cartera. Na samą myśl się uśmiechnęła. Przeszła jeszcze parę metrów i skręciła w ulicę Amortencji na której znajdowała cukiernia Pani Chambers. Weszła do lokalu i nie zdążyła zrobić dwóch kroków kiedy zauważyła znajomą twarz. - Morticia?! - Niemal krzyknęła z podekscytowania, nie widziała jej od wakacji. Podeszła do jej stolika. - Co Ty tu robisz? Chociaż nie, nie mów.. Jak Cię znam znowu przyszłaś jeść! - Zachichotała zdejmując płaszcz i wieszając go na oparciu krzesła. Usiadła na przeciwko niej, w całej cukierni pachniało ciastkami. - Przez te zapachy zgłodniałam.. - Jęknęła. - Co zamawiamy? - Spytała posyłając przy tym baaardzo znaczące spojrzenie, coś w stylu "dobrze wiem, że chcesz".
Powrót do góry Go down


Morticia Slippery
Morticia Slippery

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 429
  Liczba postów : 527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11479-morticia-slippery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11485-poczta-morta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11486-morticia-slippery#308559
piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8




Gracz




piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 EmptyCzw 15 Paź - 21:58;

A już się obawiała, że czeka ją samotne spędzanie czasu w cukierni i opychanie się ciastkami. Znów przyszła do cukierni i znów mogła tu myśleć. O czym? A w sumie to o wszystkim. W sumie obejrzałaby jakiś ciekawy film, dawno nic nie oglądała takiego... Normalnego. Chyba będzie trzeba sobie urządzić seans filmowy! Tak, to był bardzo dobry pomysł.
Już miała wstać i podejść do pani sprzedawczyni, ale usłyszała dobrze znany głos, była to pewna dziewczyna, ba, nawet nie pewna - była to Amy! Dziewczyna podniosła się z krzesełka i ją przytuliła, jeszcze przed tym jak zajęła miejsce na przeciw niej.
-Amy, Amy! Jak ja Cię dawno nie widziałam!
Pisnęła szczęśliwa, przytulając mocno przyjaciółkę. Dawno się nie widziały, aż od wakacji. Pewnie miały sobie dużo do opowiedzenia. Zawsze dużo rozmawiały.
- No właśnie, zgadłaś! Znów naszła mnie ochota na kawę i coś słodkiego, no cóż - typowe.
Odpowiedziała z uśmiechem. Kurde, Amy to ją dobrze znała! Nawet nie musiała jej długo przekonywać.
- Ja to myślę nad kawą i nad ciastem kajmakowym, a Ty?
Powiedziała z szerokim uśmiechem. Dawno nie jadła ciasta kajmakowego. Pora to zmienić.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 QzgSDG8








piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty


Pisaniepiekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty Re: Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers  piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 11Strona 2 z 11 Previous  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: piekarnia - Piekarnia i cukiernia u Pani Chambers - Page 2 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Aleja Amortencji
-