Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Izba na szczycie bocznej wieży

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 5 z 17 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11 ... 17  Next
AutorWiadomość


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySro Maj 02 2012, 11:46;

First topic message reminder :




Wpada tu bardzo dużo słońca, a co za tym idzie kafelki tutaj są bardzo nagrzane. Jeśli szukasz odosobnionego miejsca to jest właśnie ono dla Ciebie, jeśli tylko pokonasz sto osiemnaście kamiennych schodków prowadzących do tej izdebki.



Opis zadań z OWuTeMów:

Zazwyczaj nie lubiła wchodzić na tak wysokie punkty. Schody są przecież jej największym wrogiem i tego się będzie trzymała do końca życia. Jednakże kiedy tak sobie myślała ostatnio – jeśli pojawiłaby się sytuacja każąca jej uciekać, to łatwiej jest schodami w dół do dormitorium niż w górę, prawda? Szczególnie, jeśli ktoś ma bardzo słabą kondycję.
Pięćset schodów zdawały się mordować wręcz, ale widok był tego warty. Gdy wieczór rozciągał się wokół Hogwartu i zatapiał w sobie wszystkie pobliskie tereny, ten lekki półmrok unoszący się zza pięknych krajobrazów... To wszystko było takie spokojne. Takie przeciwne do jej ostatnich przeżyć, które wywoływały w niej wiecznie rozemocjonowanie tak, jakby cały czas miała okres... Zabawne, że mówię o tym akurat teraz. Kiedy to ma się spotkać z Finnem.
Oparła się plecami o jedną z barierek uparcie wpatrując się w wejście na wierzę. Ubrana wyłącznie w jakąś skromną, czarną sukienkę na ramiączkach ze spokojem przyjmowała ciepły wiatr uderzający o jej ciało i rozwiewający długie włosy. Dobrze, że było już blisko do lata. Dzięki temu nie marzły jej nogi odziane wyłącznie w krótkie, czarne stopki. Czekała w zniecierpliwieniu. Powie, co ma powiedzieć i stąd pójdzie. To najlepsze rozwiązanie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Arletta Goretti
Arletta Goretti

Dodatkowo : duch
Galeony : 272
  Liczba postów : 157
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySob Lut 09 2013, 18:25;

Weszła sobie, ot.
- Dzień dobry, panie profesorze - powitała go swoim chłodnym tonem.
Odgradzała się od innych grubym murem obojętności i chłodności, co było całkowicie zamierzonym efektem. Nie, żeby jej na lekcjach w ogóle nie zależało. A już w szczególności na przedmiotach ścisłych, do których Astronomia na pewno się zaliczała. Właściwie, nigdy nie miała z tym problemów, a w wakacje nawet w swoim domu ćwiczyła. Przewędrowała się po wieży, oceniając stan każdego z teleskopów. Wybrała dla siebie najodpowiedniejszy, ustawiła dobrą wysokość i spojrzała przez nie na niebo.
Powrót do góry Go down


Samuel McCras
Samuel McCras

Nauczyciel
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 22
  Liczba postów : 11
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySob Lut 09 2013, 19:39;

Przeleciał oczami po, jeśli można to tak nazwać, pomieszczeniu i zliczył uczniów, mimo że nie było zbyt wiele uczniów. Ba! tylko jeden...
-Witaj, Arletto... - powiedział wymijająco, leniwie wstając od biurka. Podszedł do stanowiska pracy Krukonki i poprzestawiał coś w teleskopie.
-Masz opisać właściwości tejże planety, mam nadzieję, że wiesz jakiej... - rzekł, jakby od niechcenia, spoglądając w niebo. "Opisanie właściwości Marsa nie powinno być zbyt trudne, choć nigdy niczego nie wiadomo..." - przemknęło mu przez myśl, gdy kroczył z powrotem do swojego biurka. Otworzył leniwie teczkę, rozsiadł się wygodnie i jął porządkować jakieś tam papiery, raz na jakiś czas spoglądając na pracę uczennicy.
Powrót do góry Go down


Laoise McGeady
Laoise McGeady

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 167
  Liczba postów : 237
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5050-laoise-mcgeady
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5061-poczta-laoise
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySob Lut 09 2013, 20:26;

W końcu wdrapała się na szczyt wieży. Wspinając się na górę doceniła geniusz jednego z mugolskich wynalazków - windy. Ta niezliczona ilość schodów nie zachęcała do uczęszczania na tą lekcję.
Westchnęła w duchu widząc w sali jedynie jedną uczennicę i nauczyciela. Im mniej uczniów tym większe ryzyko, że zostanie zapytana. Szczęście, że dziewczyna stojąca przy teleskopie to krukonka. Może będzie się zgłaszać, czy coś.
- Dzień dobry. - Przywitała się z profesorem i skinęła głową.
Podeszła do wolnego teleskopu i rzuciła obok swoją torbę obszytą masą naszywek rockowych zespołów. Spojrzała w niebo i uśmiechnęła się do siebie. Astronomia była jedną z nielicznych lekcji, które w miarę lubiła.
Powrót do góry Go down


Albert Reed
Albert Reed

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 9
  Liczba postów : 11
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySob Lut 09 2013, 20:28;

Imię... Zwykły tytuł uzurpujący sobie prawa do tożsamości... Niektórzy śmią nawet twierdzić, że znaczna większość była pod patronatem bogów rzymskich. Kimże byli ci bogowie, wedle ich wierzeń - pytasz? Personifikacją planet. Mars oznaczał wojnę, z czego wynikała konfliktowość ludzi pod jego patronatem. Panteon rzymski był mieszaniną greckich wierzeń ułożonych w sposób, jaki miał udowodnić, iż było to tylko "złudne" podobieństwo. Idąc dalej tym śladem - zwykły kretyn uznałby, że sama nauka o planetach była równie oryginalna, co ów panteon na niej oparty... Co niby nauka o ciałach niebieskich miała do religii rzymskiej? Opierali się na niej kretyni? Wielkim zaskoczeniem jest, iż ci "kretyni" udoskonalili medycynę, pismo, matematykę oraz opracowali system ogrzewania.
Do sali zawitał średniego wzrostu osobnik w płaszczu z kapturem, jaki teraz zasłaniał oczy czarnoksiężnika.
- Dzień dobry... - wyrzekł ze zwyczajnym dla siebie znudzeniem, obojętnością oraz chropowatym wydźwiękiem, by za chwilę zająć miejsce przy jednym z teleskopów na tyle klasy, z dala od innych, zajętych stanowisk.
Powrót do góry Go down


Samuel McCras
Samuel McCras

Nauczyciel
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 22
  Liczba postów : 11
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySob Lut 09 2013, 20:35;

Samuel podniósł leniwie oczy, widząc wchodzącą uczennicę, a niedaleko za nią ucznia. "To ten samotnik... Nie jest zbyt rozmowny..." - przemknęło mu przez myśl gdy wstawał. Szybko przypomniał sobie w jakich domach jest dwóch spóźnialskich i znienacka powiedział, można rzecz, że z uwielbieniem.
-Minus pięć punktów dla Gryffindoru, panno McGeady, minus pięć punktów dla Slytherinu, panie... - Tu się zaciął. Za nic nie mógł sobie przypomnieć nazwiska tego ucznia. No nic... Trochę zawstydzony zaciął się i podszedł najpierw do teleskopu Gryfonki. Coś podkręcił, coś zmienił kąt i po chwili urządzenie było zwrócone wprost w stronę Marsa. To samo powtórzył u Ślizgona, by po chwili na środku ogłosić, jak zwykle (oczywiście, jeśli zwracał się do uczniów) dennym głosem:
-Opisać właściwości Marsa. Pod koniec lekcji prace wracają do mnie. - Po tym natychmiast pospieszył do swojego wygodnego biurka. Rozłożył się wygodnie na krześle i jął obserwować pracę każdego z osobna, nie racząc nawet wstać, gdy któreś zrobiło błąd. Więcej błędów równa się mniejszej ocenie.
Powrót do góry Go down


Ursula Ulyssa Litwin
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : jasnowidztwo, obrońca
Galeony : 253
  Liczba postów : 358
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5046-ursula-litwin?highlight=Ursula+Ulyssa+Litwin
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5052-ursula-litwin?highlight=Ursula+Ulyssa+Litwin
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7214-ursula-ulyssa-litwin#204550
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySob Lut 09 2013, 20:57;

Mugolaczka całkowicie zapomniała o całym świecie, o którym przypomniała jej jakaś dobra duszyczka w Pokoju Wspólnym, przerywając Ulkową zabawą z żabką (ach, ta dojrzałość, ach, te szesnaście lat na karku). Kiedy usłyszała, że już dawno zaczęła się lekcja, w jednej chwili poderwała się na nogi i dosłownie kilkoma susami dogoniła drzwi do dormitorium. Przebrała się na tyle niedbale, że założyła za małą spódniczkę, krępującą ruchy i odsłaniającą za dużo (klnąc pod nosem, że jej nie wyrzuciła) i nie bawiła się w wiązanie krawata, tylko przerzuciła go przez szyję. Nawet nie marnowała czasu na rozterkę, czy przebierać się czy nie – nie było czasu! W Puchonce odezwała się histeryczka, więc z rozszalałym serduchem biegła ile sił na wieżę, nie zważając na nic - ani na zjeżdżającą z ramienia torbę, na ześlizgujący się krawat i rozpadający się kok, który zawiązała niedbale w biegu wychodząc z lochów.
- Dobry profesorze dzień! – wypaliła ledwo otwarłszy drzwi z najszczerszym uśmiechem na jaki było ją stać. – Przepraszam bardzo za spóźnienie, na prawdę, ale zatrzymało mnie kilku rozhisteryzowanych pierwszoroczniaków, którzy nie potrafili odmienić kielicha w swojego zwierzaka i nie miałam serca im nie pomóc – powiedziała i właściwie nie kłamała. Tyle, że to zdarzyło się rano i przez to spóźniła się na zupełnie inną lekcję. Ale nie ważne! Weszła chwiejnie do środka, bądź co bądź była porządnie zmachana, co można było poznać po jej kołtunie na głowie i szybkim oddechu.
Kiwnęła żywo głową uczniom, tym samym zauważając, że jest ich niewiele i na dobrą sprawę zna tylko jedną osobę.
- Issie! – szepnęła rozpromieniona (po czym blondynka mogła poznać, że to właśnie Ula, a nie Adi), szybko znajdując się obok i darząc Gryfonkę szybkim buziakiem w policzek (stwierdziła, że będzie to dyskretniejsze i taktowniejsze w czasie lekcji). Tak, nie powinna, ale to było silniejsze od niej! Zaraz podeszła do najbliższego teleskopu i upuściła na ziemię torbę.
Powrót do góry Go down


Samuel McCras
Samuel McCras

Nauczyciel
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 22
  Liczba postów : 11
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySob Lut 09 2013, 21:13;

Zaklął cicho pod nosem, gdy ujrzał wpadającą do klasy Puchonkę. Zawsze wiedział, że dzieciaki to udręka jaką musi znieść nauczyciel, ale aż taka? Cóż, podszedł do Puchonki, spojrzał na jej czynność, zwaną "buziakiem" i skrzywił się. Z niesmakiem powiedział:
-Wyjątkowo minus dziesięć punktów dla Hufflepuffe'u, panno Litwin - za niewłaściwe zachowanie i spóźnienie zarazem. - W jego głosie zabrzmiała pasja, nie był zły, ale uwielbiał dobitnie odejmować punkty. Ustawił teleskop pod odpowiednim kątem i zlecił jej to samo zadanie co pozostałym:
-Właściwości Marsa. Pod koniec lekcji kartka wraca do mnie. - Rozsiadł się z powrotem na krześle. Przebiegł wzrokiem po klasie i naszła go szatańska myśl. "A może by tak wziąć kogoś do odpowiedzi." - Uśmiechnął się pod nosem i ponownie spojrzał po klasie.
-Laoise McGeady, do odpowiedzi!
Powrót do góry Go down


Albert Reed
Albert Reed

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 9
  Liczba postów : 11
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySob Lut 09 2013, 22:26;

Mars. Symbol rzymskiego boga wojny, a zarazem najbliższy sąsiad Ziemi w Układzie Słonecznym. Planeta ma średnicę sześciu tysięcy siedemset osiemdziesięciu ośmiu kilometrów. Posiada dwa księżyce. Jego atmosfera składa się w większości z dwutlenku węgla, co uniemożliwia oddychanie, co wyklucza pierwszy warunek do powstania życia - atmosferę, zdatną do wymiany gazowej. Mars ma bardzo zróżnicowaną powierzchnię. Jest pokryta czerwonymi pustyniami i okruchami skał. Panują tam burze piaskowe, a temperatura jest bardzo niska. Wyklucza to istnienie tam wody w stanie ciekłym. Mimo że żaden z warunków powstania życia nie został na Marsie spełniony, wciąż panuje wierzenie, że gdzieś się tam ono kryje... Planeta posiada dwa księżyce, a dzień na niej trwa pół godziny dłużej, niż na Ziemi. Rok zaś trwa tam, w przybliżeniu - sześćset osiemdziesiąt siedem dni.
Powyższe słowa były zawarte w wypracowaniu Alberta, ślizgon dołączył do nich ilustracje przedstawiające poszczególne objaśnienia i teorie. W końcu Reed położył kartkę na biurku nauczyciela i bez słowa wrócił na swoje miejsce, w oczekiwaniu na ocenę. W końcu mógł przeoczyć jakieś niedociągnięcia. Napisał to przecież najszybciej z całej klasy. W większości przypadków, prace oddane jako pierwsze, okazywały się gniotami, jakie nie spełniały wymagań nauczyciela. W tym przypadku było jednak inaczej - Albert nie pisał swojego zadania z pośpiechu, a po prostu uwinął się z nim szybciej niż inni. Czy nie było w nim żadnego błędu lub przeoczenia? To już kwestia spostrzegawczości nauczyciela...
Powrót do góry Go down


Arletta Goretti
Arletta Goretti

Dodatkowo : duch
Galeony : 272
  Liczba postów : 157
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptyNie Lut 10 2013, 10:51;

Symbol rzymskiego boga wojny Mars, a zarazem jest czwartą planteą w Układzie Słonecznym.
Mars jest widoczny na niebie jako czerwony, podobny do gwiazdy punkt. Jest on skalista planeta która pokrywaja czerwone pustynie, stad popularna nazwa - Czerwona Planeta. Atmosfera składa się w większosci z dwutlenku węgla, co uniemożliwia oddychanie. Występuja tam potężne burze pyłowe, jest tam niezwykle zimno, a powierzchnia planety pokryta jest okruchami skał. Maksymalna temperatura na Marsie dochodzi do +27°C, a minimalna -126°C. Powierzchnia Czerwonej Planety jest urozmaicona - tworza je kratery, góry, doliny i wulkany. 2 księżyce Marsa sa prawdopodobnie fragmentami planetoid, a sa to Phobos i Deimos.
Czerwona Planeta ma średnicę sześciu tysięcy siedemset osiemdziesięciu ośmiu kilometrów. wiec wyklucza warunek do powstania życia - atmosferę.Wyklucza również to ze istnienie woda w stanie ciekłym. Mimo że żaden z warunków powstania życia nie został na Marsie spełniony, wciąż panuje wierzenie, że gdzieś się tam kryje zycie ,dzień na czerwonej planecie trwa pół godziny dłużej, niż u nas na Ziemi. Rok zaś trwa tam, - sześćset osiemdziesiąt siedem dni.
Starała sie odpowiednio dobierac słowa w wypracowaniu Krukonki Arletty rowniez dołączyła do nich ilustracje przedstawiające poszczególne objaśnienia,położyła kartkę na biurku nauczyciela i bez słowa wróciła na swoje miejsce, w oczekiwaniu na ocenę.
W końcu mógła cos przeoczyć jakieś niedociągnięcia. Napisała to przecież co najwazniejsze i to co wiedziała o planecie. sprawdziła jeszcze raz Czy nie było w nim żadnego błędu lub przeoczenia resztę pozostawiam dla nauczyciela


Ostatnio zmieniony przez Arletta Goretti dnia Sro Lut 13 2013, 13:43, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Laoise McGeady
Laoise McGeady

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 167
  Liczba postów : 237
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5050-laoise-mcgeady
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5061-poczta-laoise
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptyNie Lut 10 2013, 20:12;

Właśnie myślała nad rozpoczęciem tego nieszczęsnego wypracowania, kiedy do sali wbiegła jak zwykle roztrzepana, znajoma Puchonka. Od rozpoznała młodszą bliźniaczkę. Raczej rzadko zdarzało jej się pomylić siostry. Uśmiechnęła się szeroko na jej widok.
- Uli! - Odszepnęła radośnie i miała zamiar odwzajemnić buziaka, ale wolała nie ryzykować utraty kolejnych punktów, których Gryffindor i tak miał najmniej.
Już miała rozpocząć swoje wypracowanie, kiedy do jej uszu doszedł złowrogi głos. "Laoise McGeady do odpowiedzi". Momentalnie zbladła i zamrugała kilkakrotnie z niedowierzaniem. Nosz cholera jedna! I po co ona się pchała na tą lekcję?! Mogła sobie spokojnie siedzieć w dormitorium... Przeklinając w myślach ten pomiot szatana siedzący przy biurku nauczyciela odwróciła się powoli. W międzyczasie zdążyła posłać Uli błagalne spojrzenie mówiące "pomocy!".
- Oczywiście! Z czego? - Zapytała z udawanym entuzjazmem. Zrobiła najodważniejszą minę na jaką ją było stać, by nie dać po sobie poznać, że w ogóle nie zaglądała do książek i spojrzała na profesora.
Powrót do góry Go down


Ursula Ulyssa Litwin
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : jasnowidztwo, obrońca
Galeony : 253
  Liczba postów : 358
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5046-ursula-litwin?highlight=Ursula+Ulyssa+Litwin
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5052-ursula-litwin?highlight=Ursula+Ulyssa+Litwin
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7214-ursula-ulyssa-litwin#204550
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptyNie Lut 10 2013, 20:50;

Ulkowe dłonie spoczęły na jej bioderkach, a brwi ściągnęły się niemal surowo.
- Złe zachowanie byłoby wtedy, gdybym to pana pocałowała na przywitanie, profesorze! – zauważyła buntowniczo, śledząc wzrokiem nauczyciela majstrującego przy teleskopie. Zdecydowanie obok powinien stać jakiś roztropny Puchon, który trzepnąłby w takim momencie Ulkę w ucho i uchronił chociaż trochę punktów Borsuków. Niestety obecnie wieża astronomiczna cierpiała na deficyt takowych. Odprowadziła wzrokiem Issie, idącą jak na ścięcie. Uśmiechnęła się pokrzepiająco.
Wzięła się za wypracowanie. A raczej chciała się za nie wziąć. Właściwości marsa... Zerknęła na Ślizgona, który już oddał kartkę. Łomateńkomugolkomojakochana! Jak tak można? Gdyby w pobliżu była chociaż Adi, która chciałaby przypadkiem Ulce pomóc. Stanęła bliżej teleskopu i ostrożnie przezeń zerknęła. W myślach policzyła planety idące od słońca, aż dotarła do interesującej ją planety. Zanotowała to na kartce.
Mars jest czwartą według oddalenia od Słońca planetą. Na niebie wyróżnia się wyraźnie rdzawym zabarwieniem i dlatego często nazywa się go Czerwoną Planetą.
Odkryta już w starożytności i nazwana na cześć rzymskiego boga wojny. Powierzchnia Marsa jest usiana kraterami uderzeniowymi, w czym jest podobny do Księżyca. Ciśnienie atmosferyczne przy powierzchni Marsa jest około 100 razy mniejsze niż na Ziemi.

Uly się zawahała i przegryzła wargę. Mogłaby to przedłużyć ale nauczyciel pewnie rozpozna zwykłe lanie wody. Machinalnie zerknęła na profesora, który właśnie odpytywał Laoise. Trzeba sobie coś przypomnieć. Niepewnie przystąpiła do pisania wszystkiego co pamiętała z opowieści Adi, gdy ta miała chwilowego bzika na punkcie programów przyrodniczych w mugolskiej telewizji.
Mars - podobnie jak Wenus - nie ma zauważalnego pola magnetycznego, a więc i magnetosfery, czego przyczyny upatruje się w braku ciekłego jądra planety.
Powierzchnia Marsa jest mniejsza niż łączna powierzchnia lądów na Ziemi. Najwyższa góra w Układzie Słonecznym znajduje się właśnie na tej planecie. Ma ok. 21 km wysokości i jest wulkanem tarczowym. Mars jest planetą najbardziej podobną do Ziemi i dlatego od dawna się podejrzewa, że na jego powierzchni mogą istnieć (lub istniały) jakieś prymitywne formy życia.

Jedyny rysunek jaki ozdobił jej wypracowanie to fragment powierzchni Marsa, z zaznaczonymi kraterami, równinami, łańcuchami gór, olbrzymimi dolinami, uskokami i szczelinami. Wstała i położyła kartkę na biurku nauczyciela, po czym wróciła na swoje miejsce.
Powrót do góry Go down


Samuel McCras
Samuel McCras

Nauczyciel
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 22
  Liczba postów : 11
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySro Lut 13 2013, 13:36;

//Sorry, że tak długo nie odpisywałem. Szpital. :/

Uniósł lekko brwi na widok nadchodzącego Ślizgona. "Niezły jest..." - przemknęło mu przez myśl, lecz szybko skarcił się w duchu za tą myśl, przypominając sobie, że nienawidzi uczniów. Po kilku minutach prace oddała większość klasy a Samuel jeszcze bardziej się zaciekawił, jednak nie dało się tego wyczytać z jego twarzy. Jednak nie sposób nie zauważyć, że nawet nie odjął punktów aroganckiej Puchonce. Mimo wszystko, ponownie uwagę skupił na "pannie McGeady", na szybko formując w myślach pytanie. Zmarszczył czoło w skupieniu, by po chwili wreszcie coś powiedzieć.
-Dobrze, może powiedz mi czy Pluton jest uznawany za planetę Układu Słonecznego czy też nie? - A jak! Podchwytliwe pytania były specjalnością tego mężczyzny. Poskładał "wypracowania" i włożył je pod teczkę. Oczekując na odpowiedź, zadał kolejne zadanie, dla Reeda na najwyżej pięć minut.
-Wypisać planety po kolei od Słońca, wraz z krótkim opisem każdej z nich...
Powrót do góry Go down


Laoise McGeady
Laoise McGeady

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 167
  Liczba postów : 237
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5050-laoise-mcgeady
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5061-poczta-laoise
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySro Lut 13 2013, 17:50;

Przestąpiła z nogi na nogę patrząc jak w międzyczasie inni uczniowie oddają swoje prace. Miała nadzieję, że jej odpowiedź zaliczy się do takiej pracy, bo kiedy ona niby miałaby to napisać?
Wreszcie doczekała się swojego pytania. Ha! Chyba jednak miała trochę szczęścia. To akurat pamiętała. Na lekcji, na której ten temat był omawiany nawet coś notowała. Chociaż nie, to nie był notatki. Raczej coś w rodzaju komiksu, gdzie amerykańscy naukowcy wyrzucają Plutona w układu. Uśmiechnęła się do siebie i odpowiedziała niemal od razu.
- Pluton jest planetą karłowatą i dawniej był uznawany za dziewiątą planetę Układu Słonecznego, ale ostatecznie wykluczono go z Układu Słonecznego i obecnie jest w nim tylko osiem planet. - Odpowiedziała i spojrzała uważnie na nauczyciela. Była niemal pewna, że odpowiedziała dobrze i liczyła na to, że kolejne pytanie będzie równie łatwe. Oczywiście jeśli będzie następne pytanie... Wcale się nie obrazi jak na tym się skończy i dostanie Wybitny czy coś...
Powrót do góry Go down


Evelyn Heartcliffe
Evelyn Heartcliffe

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 92
  Liczba postów : 208
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5063-evelyn-heartcliffe
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5065-poczta-evelyn-heartcliffe
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptyPią Lut 15 2013, 22:28;

Kiedy Eve w końcu dokończyła kolejną paczkę misiowych, pyszniutkich żelek postanowiła ruszyć gdzieś swój tyłeczek. Miała ochotę coś porobić..może nawet pójść na jakąś lekcję? Do nauki jakoś ostatnimi czasy się nie paliła, ale lepsze to niż nic. Los padł na astronomię, a ona gwiazdy na szczęście lubiła. Czasem zastanawiała się, jak wielki może być ten kosmos..często w lecie lubiła obserwować również piękne, bezchmurne o tej porze niebo, czasem nawet udało jej się rozpoznać jakiś układ. Wracając do rzeczywistości, spięła się z niemałym wysiłkiem na szczyt wieży ( dlaczego ona jest taka wysoka ?!) i stanęła przed nauczycielem. Owszem, spóźniła się troszeczkę ale u niej żelki zawsze były przecież na pierwszym miejscu.
- Dzień dobry panie profesorze ! przepraszam za spóźnienie, wie pan, siły wyższe nie pozwoliły mi przyjść wcześniej..- powiedziała lekkim głosem, przybierając na twarz swój specyficzny uśmiech. Miała nadzieję, że pan psor ma trochę poczucie humoru..
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptyPią Lut 15 2013, 22:41;

Oczy, jak na minę 'daj dwa złote...', strój uczniowski pomięty, jakby wcześniej miała za mało czasu, żeby się ubrać porządnie i związać włosy. Zaprzeczała sobie, wiesz? Na co dzień wyglądała luźno, bez strojów i dziwnych rzeczy, a tutaj? Zawsze wszystko gotowe i perfekcyjne... Tylko dziś... Tylko, że dziś zapomniała o świecie i o tym, że to jest szkoła, która z definicji jest po to, żeby się uczyć takie osoby, jak ona pojęcia o czymkolwiek, co może zapewnić przyszłość...
A ona? Ona zgubiła swój nowy plan... I teraz wyglądała, jak wyglądała... Na samym wejściu odrzuciła włosy do tyłu, które opadły na plecy tak dobrze znaną kaskadą. Iii? I co to ma znaczyć? Westchnęła... Faktycznie już jej niedobrze... Wszyscy siedzą, myślą, a ona tak po prostu przychodzi i co? I nic. Ma nikłe pojęcie o Astronomii i nie umie jeszcze zrozumieć po co jej ten przedmiot.. Ale takie miała warunki i trzeba było spełnić.
- Dzień dobry... - Wybąkała, a potem stopniowo nabierała pewności siebie. - Ja... Ja przepraszam za spóźnienie. - Powiedziała i obdarowała nauczyciela jednym z tych uśmiechów, że tak naprawdę wszystko jest w porządku, jeśli chcemy, żeby było. - Miałam pewien problem, gdyż musiałam załatwić sprawy osobiste. - Tak, Laila? Sprawą osobistą jest wstanie z łóżka czy patrzenie na odbicie w lusterku? A może znów miałaś problem z uspokojeniem oddechu i zapatrzyłaś się na kogoś na korytarzu? Cokolwiek to znaczyło to serdecznie gratulujemy Ci wyczucia czasu, bo za minutę dzwonek. Odchrząknęła nerwowo i zaczęła powoli iść po klasie, aby zająć swoje miejsce... Nie do końca pewna, gdzie ono jest. Cóż...
Powrót do góry Go down


Arletta Goretti
Arletta Goretti

Dodatkowo : duch
Galeony : 272
  Liczba postów : 157
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptyPią Lut 15 2013, 22:47;

Spojrzała na dziewczynę która się udzielała, uznała ją za niegroźną, wygląda jak słodka dziewczynka, niska, uśmiechnięta . znów wróciła wzrokiem na pergamin.Zerkała co chwila to na profesora, to na uczniów. Nie no, postarali się. A Krukonka, choć była bardzo dobra z tego przedmiotu, dawała szansę innym. W końcu ona będzie miała jeszcze mnóstwo czasu, żeby poćwiczyć. Gdy nauczyciel zadał do narysowania planety, z radością w duszy i, jak zwykle, chłodną miną, zajęła się zadaniem. Pracowała starannie i dosyć krótko, nanosząc na pergamin odpowiednie planety wraz z księzycami.

Planety w Układzie Słonecznym można podzielić na dwie, wyraźnie się różniące kategorie. Pierwsze cztery planety (wewnętrzne) są planetami skalistymi, rozmiarami i składem są dość podobne do Ziemi. Pozostałe cztery planety (zewnętrzne) to gazowe olbrzymy, znacząco większe od planet skalistych, złożone głównie z materiału gazowego; posiadają pierścienie planetarne
Nazwy wszystkich planet Układu Słonecznego, z wyjątkiem Ziemi i Urana, pochodzą od imion rzymskich bogów. Używane są w niemal całym zachodnim świecie. Wyjątkiem jest Grecja, gdzie funkcjonują imiona bóstw greckich – Hermes (zastępuje Merkurego), Afrodyta (Wenus), Gaja (Ziemia), Ares (Mars), Zeus (Jowisz), Kronos (Saturn), Uranos (Uran), Posejdon (Neptun).

MERKURY-jest pierwszą i najmniejszą planetą naszego Układu. Ciężko zobaczyć go z Ziemi, ponieważ zawsze pojawia się blisko Słońca. Merkury jest pozbawiony atmosfery.Płaszcz pod skorupą składa się ze stopionych skał, a w środku planety znajduje się jądro żelazne. Merkury krąży wokół Słońca szybko, jednak wokół swojej osi wolno, co sprawia, że wschód Słońca następuje na nim co 176 dni. Jest on jednym z najgorętszych i jednocześnie najzimniejszych planet Układu Słonecznego. Maksymalna temperatura na Merkurym wynosi +427°C, a minimalna -212°C.
Odkrywca Babilończycy
Data odkrycia znana w starożytności
Odległość od Słońca w mln km: 59,9
Okres obiegu wokół Słońca: 87,969 dnia
Liczba znanych księżyców: 0
WENUS-jest drugą planetą od Słońca i jest ona otoczona obłokami trujących gazów. Jest bardzo jasna ponieważ jej gęste chmury bardzo dobrze odbijają światło.Maksymalna temperatura na Wenus dochodzi do +482°C. Czas obrotu Wenus wokół osi jest najdłuższy w Układzie Słonecznym i wynosi aż 243 doby - mniej niż na okrążenie Słońca, przez co dzień na Wenus jest dłuższy niż rok. Planeta ta wiruje w przeciwną strone niż porusza się po swojej orbicie, jest to tzw. "obrót wsteczny". Pierwsza sonda, jaka wylądowała na Wenus, po około godzinie została zniszczona przez jej wysoką temperaturę i cienienie. W 1978 r. amerykańska sonda kosmiczna "Pioneer - Venus" stała się sztucznym satelitą tej planety.Dzięki niej odkryto na jej powierzchni rozległe płaskie równiny z kraterami, dolinami oraz pasmami górskimi, a także wulkany.
Odkrywca Nieznany
Data odkrycia Znana w starożytności
Odległość od Słońca w mln km: 108,2
Okres obiegu wokół Słońca: 224,7 doby
Okres rotacji: 243 doby
Liczba znanych księżyców: 0
ZIEMIA-jest trzecią planetą od Słońca i jedyną, na której istnieje życie (bynajmniej dotychczas nie udowodniono go na innych planetach naszego Układu Słonecznego). Uważa się, że powstała ona około 4,6 miliarda lat temu, a jej temperatura wynosiła wtedy 4000°C. Wyjąkowość Ziemi polega na tym, że występuje na niej woda i zawierająca tlen atmosfera. W grudniu Ziemia znajduje się nieco bliżej Słońca, a w czerwcu jest najbardziej od niego oddalona. Oś Ziemi jest nachylona w stosunku do Słońca, dzięki czemu mamy pory roku. Obroty Ziemi wokół własnej osi powodują zjawiska dnia i nocy.Atmosfera Ziemi składa się głównie z azotu i tlenu, ma grubość około 100 km i składa się z kilku warstw. Jednś z najważniejszych jest warstwa ozonowa, która rozciśga się na wysokości ok. 20-35 km i pełni rolę tarczy osłaniającej nas przed szkodliwym promieniowaniem. Początkowo na Ziemi nie było oceanów. Powstały one dopiero wskutek wybuchów wulkanów, które po emisji dużej ilości gazów tworzyły chmury, przez co zaczęły padać deszcze. Było to pierwszym czynnikiem, który wpłynęł na powstanie na Ziemi życia.
Odległość od Słońca w mln km: 149,6
Okres obiegu wokół Słońca: 365 dni 6h
Okres rotacji: 23 h 56 min
Liczba znanych księżyców: 1
MARS– czwarta według oddalenia od Słońca planeta Układu Słonecznego.
Nazwa planety pochodzi od imienia rzymskiego boga wojny – Marsa. Zawdzięcza ją swej barwie, która przy obserwacji z Ziemi wydaje się być rdzawo-czerwona i kojarzyła się starożytnym z pożogą wojenną. Postrzegany odcień wynika stąd, że powierzchnia planety zawiera tlenki żelaza. Mars jest planetą wewnętrzną z cienką atmosferą, o powierzchni usianej kraterami uderzeniowymi, podobnie jak powierzchnia Księżyca. Występują tu także inne rodzaje terenu, podobne do ziemskich: wulkany, doliny, pustynie i polarne czapy lodowe. Okres obrotu wokół własnej osi jest niewiele dłuższy niż Ziemi i wynosi 24,6229 godziny (24h37min22s). Na Marsie znajduje się najwyższa góra w Układzie Słonecznym – Olympus Mons i największy kanion – Valles Marineris.
Odkrywca Nieznany
Data odkrycia-Znany w starożytności
Odległość od Słońca w mln km: 227,9
Okres obiegu wokół Słońca: 686,738 dnia
Okres rotacji: 24 h 37 min
Liczba znanych księżyców: 2
JOWISZ-kolejna planetazwenetrzna wybrzusza się na równiku i spłaszcza na biegunach z powodu dużych wirowań. Wiatry na nim osiągają prędkość do 500 km/h. Szybki ruch wirowy i ciepło z wnętrza planety powoduj± powstanie silnych wiatrów, dzielących atmosferę na równoleżnikowe pasy opadaj±cych lub wznoszących się gazów. Na tarczy Jowisza widać też cyklon o średnicy dwukrotnie większej od Ziemi, zwany Wielk± Czerwon± Plam±. Ten huragan szaleje na Jowiszu od co najmniej 300 lat. Na Jowiszu występuje wodór i hel, z których zbudowane są gwiazdy. Jowisz jest pierwszą z czterech wielkich planet - gazowych gigantów i jednocześnie największą planetą Układu Słonecznego.
Jest on gazowa kulą choć posiada prawdopodobnie jądro z płynnych skał. Obłoki na Jowiszu tworzą jedną warstwę, jednak jej skład nie jest jeszcze zidentyfikowany.Galileusz odkrył cztery księżyce Jowisza prawie 400 lat temu. Były to pierwsze obiekty w przestrzeni kosmicznej odkryte za pomocą teleskopu. Od nazwiska odkrywcy noszą one nazwę księżyców galileuszowskich, a są to: Io, Europa, Ganimedes i Callisto, przy czym Ganimedes to największy księżyc w Układzie Słonecznym. Pewne obszary jego powierzchni pokrywają dziwne bruzdy, które ci±gn± się na tysi±ce kilometrów. Callisto zaś najbardziej przypomina nasz Księżyc i jest całkowicie pokryty kraterami.
Odkrywca Nieznany
Data odkrycia Znany w starożytności
Odległość od Słońca w mln km: 778,3
Okres obiegu wokół Słońca: 11 lat 315 dni
Okres rotacji: 9,8 godzin
Liczba znanych księżyców: 63
SATURN- jest szósta planeta od Słońca, druga co do wielkości (po Jowiszu), planeta naszego Układu. Jest jedną z planet zewnętrznych, gazowych gigantów. Jest bardzo zimny, ponieważ znajduje się bardzo daleko od Słońca i otrzymuje od niego zaledwie 1/10 ilości ciepła i światła co Ziemia. Pierścienie wokół Saturna, odkryte przez Galileusza, czynią go jedną z najpiękniejszych planet Układu Słonecznego. Są ich setki, a rozciągają się one na przestrzeni tysięcy kilometrów. Prawdopodobnie składają się z milionów brył lodu o średnicy od kilku centymetrów do kilkudziesięciu metrów, które są widoczne za pomocą teleskopu. Ich grubość wynosi zaledwie około 10 metrów. Najprawdopodobniej pierścienie tworzy materiał, z którego kiedyś miał się uformować księżyc. 7 spośród pierścieni jest oznaczonych kolejnymi literami alfabetu od A do G.
Okres obiegu Saturna wokół własnej osi trwa prawie 11 godzin. Atmosfera jego składa się głównie z wodoru, helu i amoniaku. Tytan, największy z księżyców Saturna, jest jedynym księżycem w Układzie Słonecznym otoczonym atmosferą podobną do ziemskiej. Inny księżyc Saturna, Phoebe, nie powstał w otoczeniu planety, lecz został przechwycony przez jej siły grawitacyjne. Zawiera on dużo mniej lodu i więcej skał niż inne księżyce Saturna. Phoebe okrąża planetę w kierunku odwrotnym od większości pobliskich księżyców, s jej orbita jest mocno nachylona do równika planety. W maju 2005 roku odkryto kolejnych 12 księżyców Saturna, co daje łącznie liczbę 46.
Odkrywca Starożytni Babilończycy
Data odkrycia-XV w p.n.e.
Odległość od Słońca w mln km: 1427
Okres obiegu wokół Słońca: 29 lat 167 dni
Okres rotacji: 10 h 14 min
Liczba znanych księżyców: 60
URAN jest kolejną spośród planet zewnętrznych, będących gazowymi olbrzymami. Z Ziemi jest ledwo widoczny nawet przez teleskop, gdyż znajduje się w odległości 2870 mln km od Słońca. W 1781 roku Brytyjczyk, Williama Herschel, odkrył tę planetę obserwując niebo przez własnoręcznie zbudowany teleskop.
Przez to, że nachylenie płaszczyzny równika Urana do płaszczyzny jego orbity wynosi 98°, planeta wiruje wokół własnej osi ruchem wstecznym. Jego pole magnetyczne jest 3 razy silniejsze niż na naszej planecie. Pierścienie Urana, których jest 11, są bardzo niewyraĽne i ciężko je zobaczyć z Ziemi. Są jednak mocniejsze od pierścieni Jowisza, a odkryto je w 1977 roku. Uran zielonkawy kolor zawdzięcza chmurom metanu w górnych warstwach atmosfery. Różnice temperatur nie są duże i wynoszą od -208°C do -212°C. Wiele wiadomości o Uranie przekazał na Ziemię "Voyager 2". Dopiero od tej pory znamy dokładnie czas obrotu Urana. Uran wyróżnia się wśód gazowych gigantem tym, że nie ma skalnego jądra. Górna warstwa jego atmosfery sksłada się głównie z wodoru i helu, a w warstwach niższych tworza się metanowe chmury. Metan pochłania światło czerwone, dlatego też Uran oglądany z przestrzeni kosmicznej jest zielono - niebieski.
Odkrywca-William Herschel
Data odkrycia-13 marca 1781
Odległość od Słońca w mln km: 2870
Okres obiegu wokół Słońca: 84,014 lat
Okres rotacji: 10 h 49 min
Liczba znanych księżyców: 27
NEPTUN jest najbardziej odległą i najmniejszą planetą gazową. Okres obiegu wokół Słońca trwa blisko 165 lat, a porusza się ona ze średnią prędkością 5,4 km/s. Jądro Neptuna stanowi około 50% jego objętości i jest zbudowane ze skał i lodu. Otacza je amoniak i metan, co nadaje mu niebieskie zabarwienie. Prędkość wiatrów dochodzi do 2,5 tys. km/h. Występują tam również burze w formie wielkiej ciemnej plamy. Na jednym z księżyców Neptuna, lodowym Trytonie, odkryto także gejzery. Sonda Voyager 2 potwierdziła wcześniejsze przypuszczenia o istnieniu pierścieni wokół Neptuna. Na skutek oddziaływań z satelitami magnetosfera Neptuna ma zmienną geometrię.
Odkrywca Johann Gottfried G
Data odkrycia-23 września 1846
Odległość od Słońca w mln km: 4497
Okres obiegu wokół Słońca: 164,78 lat
Okres rotacji: 15 h 40 min
Liczba znanych księżyców: 13
Później, tak dodatkowo, pod spodem, przy samym dole, stworzyła legendę, po czym kolorystycznie zaznaczyła wszystkie planety. Na odwrocie dodała wszelkie informacje, jakie o tych planetach wie i zapamiętała z lekcji.
Wreszcie podpisała się, wstała i oddała kartkę profesorowi.
- Panie profesorze, jeśli zrobiłam za dużo, to bardzo przepraszam, ale jak pan odda te pergaminy, zamierzam swój zatrzymać do nauki sumów - wytłumaczyła, uśmiechając się lekko.
Miała nadzieję, że przez to nie obniży jej oceny, w końcu zawsze miała idealnie wszystko zrobione. A tą pracę robiła nad wyraz dokładnie, po czym sprawdziła kilkanaście razy. Wyszło, że skończyła przed końcem lekcji. Milutko. Dziewczyna usiadła na podłodze, wpatrując się w niebo. Ani razu nie ziewnęła. Zresztą, nie była zmęczona. Zafascynowała, próbowała bez teleskopu odnaleźć daną planete. Co prawda, zajęło jej to kilka minut, ale za to była z siebie bardzo dumna. Ta lekcja dużo ją nauczyła. Spojrzała na profesora, jakby oczekując, iż poda temat i długość wypracowania. Po chwili namysłu, rzuciła krótkie spojrzenie uczniom. Miała nadzieję, że uda jej się zrobić to bezbłędnie. W końcu, też wydawała się dobrą Dziewczyna podwinęła pod siebie nogi, opatuliła je ramionami i trwała w tej pozycji, uważnie nasłuchując.No bo chyba koniec zajęć prawda? Na pożegnanie puściła jeszcze nauczycielowi zaczepne spojrzenie po czym wyszła i tyle ją widziano





Ostatnio zmieniony przez Arletta Goretti dnia Pią Lut 15 2013, 23:37, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Samuel McCras
Samuel McCras

Nauczyciel
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 22
  Liczba postów : 11
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptyPią Lut 15 2013, 22:47;

Otworzył szerzej oczy i spojrzał najpierw na obie uczennice, a potem w niebo... Nienawidził spóźnialskich. Zresztą, to nawet nie było spóźnienie, tylko nieobecność, gdyż lekcja dobiegła końca. Zastanowił się przez chwilę. Tak! Szlaban! Jego Anioł Stróż, szlabany...
-No to tak... - zaczął z szelmowskim uśmiechem wymalowanym na twarzy, w ogóle nie zwracając uwagi na jąkającą się "pannę McGeady". - Minus dziesięć punktów dla Gryffindoru i minus dziesięć punktów dla Hufflepuff'u, panny Heartcliffe i Howett... Jutro wieczorem, w moim gabinecie. - Bez słowa odszedł, pozostawiając uczniów samych sobie.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptyPią Lut 15 2013, 23:04;

Wybuchła śmiechem... To nie był nawet akt przerażenia... Ona raczej nie wiedziała, jak to potraktować. Na całe szczęście nie wydawało się jej, żeby ten kazał jej obserwować gwiazdy całą noc... Chociaż to mogłoby być romantyczne...
Wypadła z klasy i od razu pognała do swojego dormitorium, żeby zrozumieć sens tego, co się przed chwilą stało... Tamta wyrecytowała jakieś definicję, których mózg Laika nie objął by umysłem tylko dlatego, że tego dużo... Fuu. Nie lubiła kuć czegoś tylko dlatego, że tak wypadało.
Uśmiechnęła się pod nosem na sam koniec i Wieża pozostała tylko wspomnieniem na dziś.
Powrót do góry Go down


Laoise McGeady
Laoise McGeady

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 167
  Liczba postów : 237
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5050-laoise-mcgeady
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5061-poczta-laoise
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptyPią Lut 15 2013, 23:24;

Stała tak i czekała na swojego "Wybitnego" kiedy do sali wpadły jeszcze dwie osoby. Jedną z nich doskonale znała, tą druga jedynie kojarzyła. Posłała uśmiech Evelyn i ponownie wróciła spojrzeniem do nauczyciela. Już miała zapytać się czy może wrócić na miejsce, ponieważ stała tam na środku jak głupia, a profesor nawet nie zwrócił na nią uwagi, ale wspomniany wcześniej "pomiot szatana" wstał i sobie poszedł...
- A gdzie mój wybitny?! - Mruknęła, gdy nauczyciel wyszedł z sali. Trochę nie ogarniała o co chodzi. To ona musiała się tak wysilać i przypominać sobie te wszystkie niepotrzebne rzeczy o Plutonie, a ten jak gdyby nigdy nic wstał i sobie poszedł... Chamstwo! No jakieś punkty przynajmniej jej się należały... Mrucząc pod nosem coś na temat niesprawiedliwości na świecie podeszła do swojego teleskopu i podniosła torbę z ziemi. Cóż... Przynajmniej nie musiała pisać tego wypracowania o Marsie. Na dobrą sprawę to mniej się napracowała niż reszta uczniów. Jak to mówią: "nie ma tego złego...". Uściskała Uli na pożegnanie, pomachała Eve i zniknęła za drzwiami.
Powrót do góry Go down


Evelyn Heartcliffe
Evelyn Heartcliffe

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 92
  Liczba postów : 208
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5063-evelyn-heartcliffe
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5065-poczta-evelyn-heartcliffe
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySob Lut 16 2013, 13:18;

Po tym wspaniałym wejściu smoka, jaki zaserwowała mu chwilę wcześniej miała nadzieję, że choć trochę udało jej się poprawić humor pana profesora. Niestety, on wziął to wszystko na poważnie..ale żeby tak od razu szlaban dawać? To dopiero będzie zabawa..już kiedyś, w młodszych latach, kiedy bardziej ją nosiła zaliczyła kilka, między innymi za przemycanie zakazanych książek, czy właśnie za jej idealną punktualność na lekcjach. Ale w tym roku nie dostała jeszcze żadnego..może czas to właśnie zmienić? Miała również nadzieję, że Gryfoni wybaczą jej tą utratę punktów, następnym razem jakoś to nadrobi, chyba, że znowu trafi ją leń. Wzruszyła lekko ramionami. Przynajmniej nie będzie sama, bo Laila, jej ukochana koleżanka z ławki weszła na wieżę prawie tuż po niej. Czyli nie tylko jej nie chciało się dzisiaj podnieść..
- Jak pan profesor chce. - powiedziała spokojnie, jej wizja szlabanu wcale tak nie przeszkadzała. Zazwyczaj kończy się to na jakimś nudnym przepisywaniu zdań czy czymś podobnym..a z Laik do towarzystwa może być nawet wesoło. Zeszła więc powoli z wieży, odwzajemniając przed tym uśmiech Lao i machając Ulce. Ciekawe, jak im minęła ta lekcja..
Powrót do góry Go down


Cornelia Villiers
Cornelia Villiers

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 79
  Liczba postów : 97
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySro Mar 27 2013, 20:53;

Wieczór był naprawdę przyjemny. Od kilku dni w Anglii chyba na dobre zapanowała wiosna. Nie było jeszcze wyjątkowo ciepło, ale już na tyle, aby Cornelia zdecydowała się spędzić wieczór w jednym z jej ulubionych miejsc w zamku. W sumie nie liczyła, że kogoś tu spotka, choć rzadko zdarzało się, że na szczycie wieży nie było nikogo. Szesnastolatka nie należała do ludzi, którzy lubią spędzać czas samotnie. Preferowała towarzystwo innych, lubiła rozmawiać ze znajomymi. Ale raz na jakiś czas taki wieczór był naprawdę potrzebny. Żeby w spokoju przemyśleć niektóre sprawy i zastanowić się co dalej. Zwłaszcza, że ostatnio nie mogła się tu odnaleźć. Półroczna przerwa w nauce zrobiła swoje. Kontakty z koleżankami i kolegami nieco się ochłodziły, nie była na bieżąco z najnowszymi aferami, związkami i innymi wydarzeniami, o których rozmawiali jej rówieśnicy. Na początku ją to irytowało, teraz jednak zaczęła powoli wdrażać się w szkolny rytm. Sześć miesięcy to nie dużo czasu, ale ona odczuwała pobyt poza Hogwartem jak wieczność, naprawdę. Teraz wiedziała, że potrzebuje jednego. Odprężenia, które w jej słowniku równało się jakieś imprezie. Ale znając życie, wtedy kiedy najbardziej ma na nią ochotę, nikt nie jest skory jej zorganizować. Ale co ja gadam. Ona zawsze ma na to ochotę! Kiedy znalazła się na szczycie wieży pomyślała, że kiedyś wyjście na nią nie męczyło ją aż tak bardzo. Tutaj było o wiele chłodniej niż w innych lokacjach zamku i pożałowała, że nie założyła na siebie nic więcej niż wełniany sweterek. Ale teraz wracanie do lochów było już idiotyczne. Najwyżej się przeziębi. Oparła się o balustradę i spojrzała na ciemne niebo. Noc była niesamowicie piękna.
Powrót do góry Go down


Casper Villiers
Casper Villiers

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1292
  Liczba postów : 1620
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5219-casper-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9144-nowa-sowa#256102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7167-casper-villiers#204308
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySro Mar 27 2013, 21:09;

Casper od kilku dni miał wrażenie, że nadchodzą dla niego ogromne zmiany. Przerażało go to, że nie mógł pojąć tego, co się z nim dzieje, ale to nie był główny problem. Zadziwiające było to, że nawet ojciec się z nim skontaktował, a raczej błagał o spotkanie... Casper był despotycznym kretynem, więc odmówił z szerokim uśmiechem i się pożegnał. Coś w stylu: "gadaj sobie zdrów i pocałuj mnie w dupę...". Chamskie? Villiers'owe nazwisko. Zdążył wyrobić pewną opinię o swojej rodzinie i nawet nie starał się tego zmienić. Nie potrzebował tego... Dlatego dzisiaj, kiedy dostał kolejny list od razu wyrzucił go do kosza i tyle. Pewnie ostatecznie miał przerąbane... Ale to nic... Ciągnął teraz po schodach dziewczynę. Chyba Krukonka. Metr sześćdziesiąt osiem, kobiece kształty, szafirowe oczy, piękne blond włosy... Idealna na dzisiejszy wieczór. Wybrana z precyzją butelki wina i teraz to wszystko należało do niego... Nie mógł się powstrzymać, by nie rozbierać jej po drodze i obiecywać raju i wszystkiego, co on może jej zapewnić... Kiedy znaleźli się prawie na szczycie miał chyba zamiar przejść do sedna sprawy, bo już ją pchnął na balustradę i przyciągnął do siebie. Niekoniecznie po to, by objąć przyjacielskim gestem... Ale dokładnie w tej samej chwili zobaczył, że nie są sami... Przyłożył dłoń do jej ust, aby była cicho, choć i tak pewnie było już po 'ptokach'... I wtedy cały czar tego wieczoru prysł. Już nie cieszył się z nowej zdobyczy... Dziewczyna, która była na wieży to nie była kolejna z tysiąca jakiś chorych. To była Cornelia... Rozpoznałby ją wszędzie, choć tak często wypierał jej obraz z pamięci... Aż wreszcie ścisnął za rękę swoją towarzyszkę i wyprowadził szybkim ruchem.
- Spotkamy się innym razem. - Syknął do niej i obrócił się na pięcie, aby spojrzeć na swoją kochaną siostrę... - Co Ty tu robisz? - Rzucił oskarżycielsko. I nie wiadomo czy chodziło mu o powrót czy oto, że łaziła o takich porach po wieżach. No naprawdę. Co on teraz miał biedny zrobić? On nie miał uczuć przecież.
Powrót do góry Go down


Cornelia Villiers
Cornelia Villiers

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 79
  Liczba postów : 97
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySro Mar 27 2013, 21:45;

Cornelia nie musiała długo czekać, aby ktoś przerwał jej w degustowaniu się wczesnowiosennym wieczorem. Tak jak przypuszczała. Z cichą nadzieję, że to ktoś kogo zna skierowała spojrzenie zielonych oczu ku schodom.. To nie były jednak odgłosy zwyczajnego, spokojnego wchodzenia po schodach. Normalny człowiek robi to jakoś delikatniej. Chwilę później okazało się, że to jakaś bardzo zainteresowana sobą para. Dziewczyną uśmiechnęła się ironicznie. Pomyślała, że muszą być naprawdę ogarnięci wielkim pożądaniem, jeśli nie przeszkadza im fakt, że na szczycie wieży astronomicznej jest, po pierwsze, niewygodnie, a po drugie zwyczajnie zimno. Hipokrytka - przemknęło jej przez myśl. Sama lepsza nie była, a i tak krytykowała w myślach poczynania innych uczniów. Kiedy jednak tak bardzo zajęta sobą para znalazła się w takiej odległości, że mogła rozpoznać ich twarze, wybuchnęła śmiechem. Ale nie był to śmiech przyjemny dla uszu. Raczej przepełniony sarkazmem i czymś złośliwym. Casper równie szybko zorientował się, że osoba, która widziała zajście to jego własna siostra.
- No, no... Która to w ciągu tego miesiąca? Dziesiąta czy było ich więcej? - powiedziała, bacznie lustrując go spojrzeniem. Nie spodziewał się jej tu, to było widać. Od czasu pamiętnego zajścia nie kontaktowała się z nim wcale. Tylko matka przekazała w liście jakieś marne życzenia na Boże Narodzenie, które zresztą bez zgody córki napisała, żeby przypadkiem jej ukochanemu synusiowi nie zrobiło się przykro. Jaka ona była naiwna. Cornelia miała czasami ochotę uświadomić jej, że Ślizgon nie jest taki idealny, za jakiego go uważa. Nie chciała jednak ranić matki opowieściami, jakie mogła jej przekazać. A miała ich w zanadrzu dużo. Bardzo dużo.
- A co? Nie spodziewałeś się mnie tak szybko? Wróciłam wczoraj wieczorem. Zresztą tata chyba Ci to przekazał w liście. - odparła, obracając się przodem do brata. Trochę zdziwił ją jego oskarżycielski ton. Choć w sumie mogła się tego spodziewać. Dla niej samej jej brat był zagadką. Czasami zgrywał rolę dobrego brata, czasami traktował gorzej niż mogłoby to przejść przez myśl. Ona zresztą nie pozostawała mu dłużna. Ta relacja była naprawdę dziwna. A po tym co stało się pół roku temu już w ogóle nie miała pojęcia jak to wszystko będzie wyglądać. Sama Villiersówna miała w tej kwestii rozdwojenie jaźni - w jeden dzień go rozgrzeszała, potem znowu obarczała go winą.
- Hm, długo się nie widzieliśmy, nie sądzisz? Stęskniłeś się coś trochę? Może spotkamy się przy kremowym piwie jak prawdziwe, kochające się rodzeństwo i opowiesz mi co działo się w szkole, co u Ciebie? - starała się mówić neutralnym tonem, ale podświadomie i wbrew jej woli, słowo "kochającym" było jakby zaakcentowane. Zawiał mocniejszy podmuch wiatru, a ona założyła ręce w ramionach, pragnąc się ogrzać. Co jak co, ale nie spodziewała się, że pierwszą postacią jaką spotka po przerwie w nauce będzie Casper. Jeśli miałaby być szczera z samą sobą, obawiała się tego spotkania. Ale jeśli już do niego doszło to chyba dobrze.
Powrót do góry Go down


Casper Villiers
Casper Villiers

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1292
  Liczba postów : 1620
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5219-casper-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9144-nowa-sowa#256102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7167-casper-villiers#204308
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySro Mar 27 2013, 21:58;

Podobno pewne rzeczy nigdy nie powinny się zdarzyć. Tak, jak np. to spotkanie, które przerwało mu całkiem przyjemną wizję wieczoru i zamieniło ją na spotkanie z siostrą. Co to w ogóle za dyskoteka? Czy matka nie rozumiała go, kiedy mówił: "Beauxbatons"? A może zatrzymał się na zdaniu: "Ona jest trudnym dzieckiem". Ta. Najwidoczniej w tym domu jego zdanie nie liczyło się za mocno i nie miał zbyt wielu fanów by wprowadzić tam odpowiednie reformy.
Najpierw zaatakowała go śmiechem. Zaraz potem jakimś durnym pytaniem, co ona sobie wyobrażała? Że on ją przytuli i zaniesie do łóżka oraz poczyta bajeczki? A może sprawdzi temperaturę? Cholera. Znów był ironiczny. Ona wyszła ze szpitala, ona wróciła. Jeśli teraz wszyscy się dowiedzą, że to zrobił, albo nieopacznie do tego doprowadził to wszyscy zaczną się wściekać i żądać od niego, jakiegoś postanowienia poprawy. Przez te pół roku zdążył się pozbierać i nawet nie przejmować się tym za bardzo, a ona tu od razu zaczyna jakieś herezje. I jak tu żyć z dziewczynami? Do tego teraz znów będzie musiał pilnować, aby nikt nie położył łapsk na niej. Już dość tej komedii.
- Liczysz je po to, aby zostać moją księgową? Wystarczą mi ich imiona. - Rzucił złośliwie opierając się o balustradę... Uwielbiał wysokość, oglądanie wszystkiego z góry, to go uspokajało. Pewnie dlatego wybrał te miejsce na szybki seks biorąc pod uwagę sytuację z SMS. No nic. Prychnął coś pod nosem, kiedy gawędziła wesoło o ojcu... Jasne, że przysłał list. Nie wiedział, co się stało, albo udawał kretyna. Nieważne. Casper pojawił się w domu, aby poinformować ich o tym, co zrobił i tyle. Nic więcej. Nawet się nie wzruszył. Powiedział, że zawsze ktoś inny mógł to zrobić, a tak to wszystko zostanie w rodzinie. Proste.
- Nie otwieram od was poczty. - "Od was", czyli od dziwnej rodziny. Co mu po życzeniach, czy może po jakiś listach, w których pytają oto, co ostatnio zwalił. Kogo to obchodzi? On miał prawo do własnego świata, a Cornelia próbowała mu to zabrać. A wpędzanie go w poczucie winy to bardzo odważne posunięcie, może powinien z nią w to zagrać?
- Kochające się rodzeństwo. Chyba za dużo mugolskich seriali widziałaś. - I koniec. Tyle z jego uprzejmości. Chyba był gdzieś pomiędzy wściekłością, a nieokreślonym uczuciem ulgi, że wróciła do szkoły dla normalnych, a nie ośrodka z wieżyczką.
Powrót do góry Go down


Cornelia Villiers
Cornelia Villiers

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 79
  Liczba postów : 97
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptySro Mar 27 2013, 22:28;

Kiedy tak patrzyła na Caspra sama nie wiedziała co czuję. Z jednej strony czuła do niego obrzydzenie i pogardę. Miała niezaprzeczalne prawo do tego, aby go nienawidzić. Aby już nigdy z nim nie rozmawiać, nie patrzeć na niego. Potrafiła wybaczać, ale w tym przypadku nie było to takie łatwe jak zazwyczaj. Od tamtej wrześniowej nocy wiele się zmieniło. A czy ona się zmieniła? To było bardzo dobre pytanie, na które w gruncie rzeczy odpowiedziała sobie siedząc w pustym przedziale Hogwart Expressu. Nie. Jest dalej taka sama. Tak samo energiczna, tak samo pragnąca kontaktu z ludźmi. Była może tylko nieco mniej odważna. W chwili obecnej wręcz nie przechodziło jej przez myśl, aby na przykład iść o tej porze do Hogsmeade. To małe miasteczko, a zwłaszcza jego jedna boczna uliczka przyprawiała ją o mdłości. Z kolei wiedziała też, ze nie może stuprocentowo winić brata. Gdyby tam nie poszła, gdyby nie zrobiła takiej głupoty to też by się nie zdarzyło. Ale jeśli on darowałby sobie wtedy tą bezsensowną kłótnie, te słowa, tak okropne, jakich nie usłyszała nawet od najgorszego wroga. Pff, głupie rozmyślania. Stało się i się nie odstanie. Myślami wróciła do rzeczywistości. A spotkanie, do jakiego doszło, nieco ją przytłaczało. Na brodę Merlina, jaka ona była rozbita. Nie wiedziała jak ma się zachować. Przy własnym bracie, którego wyzywanie i obrażanie kiedyś nie sprawiało jej żadnego problemu. Ba, to była przyjemność! A i zapomniałam. Chyba stała się trochę bardziej wrażliwa.
- Jesteś idiotą. Chociaż w sumie, matka dalej tego nie widzi. A uwierz, wolałam jej nie uświadamiać. - gadali o bzdurach, a oboje zapewne niesamowicie czuli, jak krąży nad nimi coś przytłaczającego. To było naprawdę niekomfortowe. Przyjrzała mu się dokładniej. Nie zmienił się. Zewnętrznie przynajmniej. Bo wnętrze Villiersa było zawsze trudne do zdefiniowania.
- Może faktycznie za dużo. Miałam wiele czasu, aby je oglądnąć, uwierz mi. - powiedziała z przekąsem. W jej głowie wszystko buzowało. Chyba najbardziej pomogłoby jej, gdyby po prostu krzyknęła. Uderzyła go, popchnęła, cokolwiek byleby wyrazić to co teraz odczuwała. Z niewiadomych przyczyn opierała się jednak dalej o tą balustradę, nie spuszczając z niego badawczego spojrzenia.
- Nie przyjechałeś na święta. Matka płakała cały wieczór. - zapomniała dodać tego, gdy wspominała o liście. Podświadomie chciała go czymś wzruszyć. Sprawić, żeby przestał być taki zimny, zatwardziały. Ona nigdy tak nie potrafiła. Była to zła cecha, choć czasami zazdrościła tego bratu. Ale patrząc na ilość panienek, jaka się za nim uganiała, innym dziewczynom chyba to imponowało.
- Bez kremowego piwa czy z nim, whatever. Coś powiedzieć mi możesz. Czuję się nieco nie w temacie, słuchając o tym co się działo. - to udało jej się powiedzieć całkiem normalnym tonem. Spojrzała na zegarek, który miała na lewym przegubie. Późno było.
Powrót do góry Go down


Casper Villiers
Casper Villiers

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1292
  Liczba postów : 1620
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5219-casper-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9144-nowa-sowa#256102
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7167-casper-villiers#204308
Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 EmptyCzw Mar 28 2013, 11:57;

Próba wywoływania w nim jakichkolwiek emocji powinna być zabroniona i napisana w statucie szkolnym, bo on był tak nieprzewidywalny, że nigdy nie wiadomo było o co mu chodzi. Zatem jego zdjęcie powinno zagościć nad stołem nauczycielskim z podpisem: "uwaga! nie zbliżać się." I tyle. Chociaż pewnie z tego tytułu miałby jeszcze więcej fanek, ale cóż. Najwidoczniej był tak świetny, przystojny, boski, mądry, genialny, (...), czarujący, że nie sposób było mu się oprzeć. Powinien pomyśleć o tym wszystkim i ustalić jakiś plan działania, ale na razie był zbyt leniwy by cokolwiek takiego zrobić. Zatem wreszcie przeniósł wzrok na Villiers'ową i pokręcił głową z niedowierzaniem. Serio? Jedyny tekst? "Matka płakała cały wieczór?". Ach Matko kochana, kobieto wspaniała, która porodziła syna swego jedynego, a alfonsa tutejszego. Och kobieto, któraś stworzyła dom miodem płynący i na świat sprowadziłaś siostrę dorastającą... Och Matko, któraś pobrałaś się z idiotą, och matko, któraś byłaś tłuczona przez ojca... Och matko. Płakałaś cały wieczór? Wszystkie Twe łzy należałoby zebrać chusteczką jedwabną...
Dobra. Starczy tego przedstawienia, jeszcze ktoś mu się wedrze do umysłu i weźmie to wszystko na serio. Ale nie pozostawało mu nic innego, jak powiedzieć cokolwiek i jakkolwiek. Chyba.
- Mówiłem, żebyście się mnie nie spodziewali. Nie zwykłem udawać szczęśliwej rodzinki. - tu padło na nią wymowne spojrzenie. Zawsze, kiedy zaczynały się choinki, prezenty i bombki on zawsze musiał stać i w czymś pomagać, a ona z ojcem cieszyła się z każdej głupiej rzeczy. Ciekawe po co? Ostatnie święta, które były tak sztuczne zakończyły się wyjściem rodziców z czego matka wróciła troszeczkę posiniaczona. A ten byk? A nic. Uśmiechnął się do Cornelii i zabrał ją na wspólne kolędowanie. Nie żeby Casper był wtedy wyjątkowy. Absolutnie. Matka się na niego wydarła, żeby się nie wcinał w cudze sprawy, więc zebrał swoje rzeczy i wyszedł. Od tamtego wieczora już nic nie było takie samo. A więc po prostu znalazł czas na powrót do szkoły. Tu przynajmniej nikt się do niego nie rzucał. Jasne, że mała Villiers właśnie przez te ślepe uczucie z ojcem tego nie dostrzegała, ale on nie był kimś, kto powinien jej to wytłumaczyć. Gdyby nie geny i wspólne nazwisko mogliby po prostu się nie znać, a mu nie przydałaby dziwna funkcja brata. Przecież on nią gardził. Może przez to, że widział w niej ojca? Nieważne jaki miał powód. Ważne, że efektowny.
Zaraz przerwała mu rozmyślania, żeby rzucić coś o dziewczynach. Całkiem uroczo z jej strony, ale nie potrzebował niańki, a ona nie potrzebowała jego. A może po tym ostatnim zdarzeniu coś się zmieniło? On nawet nie odwiedził jej w szpitalu, ale na kilka dni zniknął ze szkoły. Wtedy to ojciec go szukał, ale przerwał, kiedy zorientował się, że Casper jest w takim wieku, że może mu z powodzeniem oddać i nie skończy się to złamanym nosem. Nieodrodna kopia swojego dziadka... Tyle mu z tego zostało.
A teraz Cornelia próbowała mu wmówić, że powinni wybrać się na kremowe piwo i porozmawiać o jego życiu. Już leciał. Już biegł. Już miał plan. Zero litości. Przecież on nic nikomu nie mówił. Miał teraz zgrywać kochanego braciszka, bo to jego wina? Gdyby wtedy się nie przespała z tamtym kolesiem Casper nie krzyczałby i nie doszłoby do tego... Ale jednak był wciągnięty w ten ciąg przyczynowo skutkowy, więc musiał to gdzieś trzymać... Dziwne, nie? Bardzo dziwne, że to wszystko było takie skomplikowane.
- Umów się z koleżankami. Nie jestem dobrym źródłem informacji. Albo poczytać Obserwatora. - Uła. Podpowiedział jej, ale jednocześnie nie zaproponował siebie. I wystarczy.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 QzgSDG8








Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty


PisanieIzba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty Re: Izba na szczycie bocznej wieży  Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Izba na szczycie bocznej wieży

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 17Strona 5 z 17 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11 ... 17  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Izba na szczycie bocznej wieży - Page 5 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wieze
 :: 
wieża astronomiczna
-