Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wielka Sala

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 39 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 24 ... 39  Next
AutorWiadomość


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptyPon 18 Cze 2012 - 20:24;

First topic message reminder :

Nie mów mi że ja się nie znam pf. Znam się, tylko inaczej. Patrzę przez swoje cztery oka na świat jak prawie każdy człowiek i w ogóle takie tam. Różnica minimalna. No a poza tym ja go doskonale rozumiem. Myślisz, że nie lubie plotkować jak on? No bo w sumie to nie lubie... Ale na pewno nie pogardzę zalewać ludzi falami hejtu jak to on zazwyczaj miał w zwyczaju. W ogóle wiesz co ja ostatnio znalazłam?! Ha ha haaaa, teraz ci nie powiem, ale może jutro jak będziesz grzeczny.
- Ależ kochanie, wcale się nad tobą nie znęcam. - Stwierdziła oczywiście fakt, jakże inaczej. Ona była dla niego bardzo dobra i takie tam, wiesz jak jest. - Już chcesz wychodzić? Dopiero przyszliśmy. - Uniosła brwi patrząc na niego w udawanym zaskoczeniu i w ogóle. Dopiero co przed chwilką się przywitali, a ten już chciałby się ruchać. No dobra, w ramach prezentu Szarlotka dostała od niego kieliszek, uroczo. Ale to nie oznacza że od razu rzuci mu się w ramiona i będą pod stołem się pieprzyć czy w ogóle gdziekolwiek na tej sali.
Pokiwała główką, całkowicie się z nim oczywiście zgadzając. To, że pasowali do siebie jak mało kto było wiadomo od ich przybycia do szkoły. Takie dwa kundelki w ogóle słitaśne. Jak ten no... Jak sie kurcze ta bajka nazywała o tych psach? OJ WIESZ O CO MI CHODZI
- Vanbergowi kurwa. Naleigh, a komu. - Zirytowana łaskawie oświadczyła mu z kim tam za jego plecami się porozumiewa, oczywiście uważała, że za gwałtownie zareagował i w ogóle wydarł się jej do ucha. Ale jako że było to z czystej zazdrości, która tak na marginesie strasznie się jej podobała, dostał od niej jeszcze jednego całuska. No jak ona się dla niego stara to ja nie wierze. Też to doceń kurwa
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Harriet Grant
Harriet Grant

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 85
  Liczba postów : 95
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 21:18;

Jeden kieliszek ognistej whiskey. A bal ledwo się zaczął. Pomyśleć,że obiecała sobie, że napije się czegoś dopiero w środku imprezy, lub przy końcu...
- Mugole ostatnio są podejrzani. Ponoć w Chinach wymyślili teleportację
Radzę nie pytać, jak ona zyskała ową informację. To zbyt podejrzane, nawet narrator tego nie wie, mimo tego, że powinien. Harriet wie, co dzieje się w Chinach. Jakie to jest podejrzane! Spojrzała na profesora, który złapał ją za dłoń. Taniec?... Dlaczego nie...
- E... Zgoda... - podniosła się z miejsca i poszła za profesorem na parkiet. Co prawda, czuła się nieswojo tańcząc z nauczycielem, który był o dziesięć, czy tam jedenaście lat starszy. Ale to tylko liczba, prawda?...
Powrót do góry Go down


Dexter Vanberg
Dexter Vanberg

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 2342
  Liczba postów : 1897
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2680-dexter-vanberg#91111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2721-dexterkowe-lisciki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7160-dexter-vanberg#204285
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Administrator




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 21:23;

Wracając myślami na moment do bajki o Piotrusiu Panie, nie zastanawiał się zbyt wiele nad odpowiedzią. Vanberg nie był molem książkowym, definitywnie nie zaczytywał się w wielu tomach, śmiało nawet można stwierdzić, że żadna książka od lat nie wpadła w jego ręce. Jednakże Piotruś Pan był lekturą, którą miliony razy czytano mu w dzieciństwie. Niezmiennie utożsamiał się z głównym bohaterem.
- Jeżeli tylko nikt nie będzie mnie próbować otruć, tak długo będziemy mogli spokojnie latać po Nibylandii - uznał zaraz. No właśnie kogo mianujemy na kapitana Haka? Czyżby LSD, która o ironio, dziś miała na ręce piracki hak? Zdaje się, że odtworzymy tu ładnie bajeczkę.
Prawdę powiedziawszy, nawet gdyby Trixie złośliwie zapytała, czy z Deceiver też spał, odparłby raczej bez większego zainteresowania, że nie. Wciąż nic nie widział złego w sporej liczbie kochanek. Acz to smutne, że Trixie założyła, iż Vanberg chce jej sprzedać tani komplement, kiedy mówił tak szczerze! Ach, co za ludzie.
Jestem pewna, że tak skacząc w ten tłum musiał i parę razy wylądować brutalnie na ziemi, zwłaszcza gdy był pod wpływem różnokolorowych proszków. Ale nie tym razem! Pięknie wdrapali się na górę, ładnie skoczyli, chwilę podryfowali.
- Chyba na każdym koncercie - odparł bez zastanowienia, skakanie w tłum raczej było dla niego czymś typowym, może nawet dość nieodłącznym. Najwyraźniej zapomniał, że nie wszyscy latają co tydzień na koncerty. Swoje spojrzenie skierował ku pannie Froy, dostrzegając, iż wśród jej zgrabnie ułożonych włosów, gdzieniegdzie odstawały luźne pasma, zapewne w wyniku latania nad tłumem uczniów. Poprawił jej więc owe uczesanie w międzyczasie wpadając na kolejny złoty plan.
- Chodźmy się czegoś napić, najlepiej czegoś mocniejszego. Może Broskev wziął coś ze sobą - i nim cokolwiek więcej dodał, objął dziewczynę w pasie, tym samym zachęcając ją by ruszyła wraz z nim. Po chwili dotarli gdzieś tam do kręcącego się Jerzego wraz z Lsd.
- Broskev, nie widziałeś tu czegoś mocniejszego niż ten gówniany szampan? - zawołał w jego stronę, będąc w sumie parę metrów od niego, wszakże tamten wciąż tańcował z Deceiver. W międzyczasie wolną ręką wyciągnął z kieszeni paczkę fajek, skierował ją pierw do Trix, a potem sam sobie wyciągnął z opakowania skręta. Jedno Incedio i już powoli się zaciągał.
Powrót do góry Go down


Nero Crow
Nero Crow

Nauczyciel
Wiek : 41
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja, leglimencja & oklumencja
Galeony : 402
  Liczba postów : 393
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 21:30;

Nieswojo? Tak prawda, to tylko liczba. Piosenka była o umiarkowanym tempie, więc Nero, kiedyś mistrz tańca, dostosował się do ów tempa. Tak, na parkiecie mógł pokazać wszystkie swoje umiejętności, duszę i werwę. Młodość! Harriet też nieźle tańczyła. W sumie na parkiecie nie było zbyt wiele osób. Jakoś ta młodzież taka nieśmiała w tych czasach. Za jego czasów... Nero zaczyna gadać jak stary dziad! No ale za jego czasów to więcej par, ba wszyscy byli na parkiecie, że aż miejsca nie starczyło. A teraz? Pustki i czystki. Wręcz aż niezręcznie. No tak sam z dziewczyną na parkiecie, wszyscy się gapią...
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 21:40;

Uroczy wieczór, czyż nie?
Zaczynam Byle jak.
Obawiał się trochę, że dziewczynę wystraszy, czeka ona na kogoś, albo jeszcze tam coś. Tak się patrzyła po wszystkich, może szukała swojego chłopaka, albo wyśnionego mężczyny, wywijającego czapeczką, a tu taka niespodzianka.
O dziwo, zachowała się zupełnie normalnie (albo nie o dziwo), uśmiechnęła się trzeźwo, i wyglądała na całką miłą, małą osóbkę. Rejestrując to wszystko, Fabiano uśmiechnął się jeszcze szerzej. Nie zdążył jednak nic powiedzieć, bo tuż, tuż, niedaleko usłyszał bardzo dobrze znany mu głosik.
- Zostałem. - odpowiedział najzwyczajniej w świecie, nie bacząc na jej obrażony ton. Smutno mu się tylko zrobiło. To źle, że został? Lepiej, jak by sobie pojechał daleko w świat, poznawał nowych ludzi? A ona co? Nie tęskniłaby oni odrobinkę? To wszystko zdążył pomyśleć Włoch i dziwnie mu się zrobiło. Tak jakby stracił coś dobrego, stałego i ciepłego. (i nie chodzi tutaj o codzienne kakao)
Znów nie zdążył nic więcej odpowiedzieć, bo go, mówiąc ogólnie, ciuteczkę przytkało. Do Mii podszedł jakiś sobie typek, i jakby nigdy nic mizia ją tam gdzie nie powinien! Fabiano, nieco zszokowany wpatrywał się w ów obrazek bez słowa. Zapomniał co miał powiedzieć. Mimowolnie podwinął rękaw koszuli na wysokość łokcia.
- Przedstawisz nam swojego partnera? - wycedził, jak mu się zdawało, ze stoickim spokojem do Mii nie odrywając wzroku od natrętnego fagasa w garniaku. 'Nam'. To nic, że nawet nie przedstawił się Morg.
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 21:49;

Chciała, by ten bal był niezapomniany. Nie z powodu okazji jego zorganizowania, po prostu ten wieczór miał pomóc jej wrócić do szkolnego życia, sprawić, że na nowo zaistnieje w hogwardzkim życiu. Poza tym dawno nie miała okazji do picia, a ta zdawała się być wręcz idealna. Miała dzisiaj wyjątkowo dobry humor, nie zamierzała przejmować się niczym i nikim. Nawet nie narzekała na ten dziwny pomysł z losowaniem par i przynoszeniem badziewnych akcesoriów. Już rano rozpoczęła wielkie przygotowania, co prawda z paroma dłuższymi przerwami, choćby po to, by coś zjeść, trochę pobiegać albo pójść zapalić. Efekt? Trochę już po rozpoczęciu balu pojawiła się z delikatnym makijażem i wysoko związaną kitką z morskimi końcówkami, ubrana w delikatną sukienkę, trzymając w ręku trójząb. Rozejrzała się dookoła, szukając swojego partnera, ale początkowo zamiast niego zauważyła Fabiano, stojącego z Mią i Jankiem. Gdyby nie Krukonka, z chęcią by tam podeszła i pogadała choć trochę, ale w takim przypadku pomachała tylko do swojego przyjaciela, a Fabiano rzuciła zaniepokojone spojrzenie. Nie podobało jej się, że Żmijka przebywa w jego najbliższym otoczeniu.
Przeniosła później wzrok w stronę stolików, licząc że znajdzie tam swoją dzisiejszą parę i… otóż to! Trójząb był bardzo, ale to bardzo wyróżniającym się znakiem rozpoznawczym. I dobrze. Podeszła do grupki i przysiadła się obok Merlina. Cóż, chyba nie poczekał na nią z piciem, bo zachowywał się niestety niezbyt trzeźwo.
- Witaj, moja pijana druga połówko. Siedzę tu już od dziesięciu sekund i nadal mam pustą szklankę, uważasz, że to fair? – Przekrzywiła delikatnie głowę, wpatrując się w niego z asymetrycznym uśmiechem.
Powrót do góry Go down


Lunarie S. Deceiver
Lunarie S. Deceiver

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 33
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 256
  Liczba postów : 816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2228-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2230-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7745-lunarie-s-deceiver#215456
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 22:05;

Huhuhuhu, determinacja Jerzego w bawieniu się dobrze zaczynała się udzielać LSD. Nie miała bowiem pojęcia, że postawił to sobie za cel - po prostu poddała się chwilom napływającym po sobie w dziwacznym splocie. Ostatnio polubiła kokainowe stany; brak halucynacji, trzeźwa percepcja, uśmiech automatycznie rodzący się na twarzy, cudowna lekkość bytu.
Wkręciła się w piracką zabawę. Podczas ich dziwacznego tańca pełnego żywiołowości i pozbawionego jakiegokolwiek erotyzmu, niby przypadkiem zahaczyła hakiem o sukienkę jakiejś napuszonej Krukonki z siódmej klasy. Rozerwała ją na pół, ukazując bieliznę dziewczęcia. Ale nie zdążyła przecież przeprosić, bo już pomknęli z Czechem na drugi koniec sali w tym swoim dzikim tańcu. Lunarie wybuchnęła śmiechem i ponownie skryła usta w zagłębieniu jego obojczyków, jakby chciała by jego ciało wchłonęło ten dźwięk, a Jiri śmiał się wraz z nią.
Rozejrzała się za celem wspomnianego abordażu i już miała pociągnąć rękę chłopaka i pociągnąć go w stronę nauczyciela zwanego Nero Crow, jednakże czyjaś paskudna obecność zmaterializowała się nagle tuż przy nich, otworzyła usta i zaczęła psuć wszechświat, układający się już tak dobrze dzięki kokainie i jej kapitanowi.
Zmarszczyła nos, zawieszając spojrzenie jednego oka na Vanbergu. Potem prześliznęło się na dół, do jego dłoni, w której dzierżył papierosy. Papierosy, skręty. Od tego zaczynały się w sumie często ich rozmowy. A kończyły się, dla odmiany, sytuacjami quasi-śmiertelnymi. Spojrzała też przelotem na dziewczynę. Wciąż nie była pewna, czy tylko jej się zdaje, że ją zna... i czy Trixie przywita się z nią, mówiąc "cześć, Cynthia". Huhuhu. Nie miała jednak nic do powiedzenia, więc milczała.
Dłoń Lunarie powędrowała do piersiówki, gdziekolwiek była - w dłoni Czecha, znów w jego kieszeni, kto tam wie. Alkoholu pozostała nędzna resztka, zaledwie na dwa duże łyki. Opróżniła więc skarb piratów do ostatniej kropli i spojrzała na człowieka zwanego podobno Broskev.
No i co teraz? Spojrzała na brzoskwinkę.
Powrót do góry Go down


Merlin Faleroy
Merlin Faleroy

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Ćwierć-wil, rezerwowy obrońca
Galeony : 236
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3560-merlin-faleroy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5349-glupia-sowa-merlina
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7199-merlin-faleroy#204423
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 22:09;

Według Merlina wszystko działo się za szybko. Ktoś coś do niego mówił, a on powinien odpowiedzieć, ale zanim udało mu się powiedzieć choćby słowo, podeszła kolejna dziewczyna do profesora i oznajmiła, że jest jego partnerką. Ten wyszedł spod ramienia pół-wila i ruszył w tańce z Gryfonką. Został teraz z przerażającą dziewczyną. Zanim zdążył cokolwiek zrobić, czyli uciec, kolejna osoba pojawiła się nad jego głową. Zastanowił się czy to nie jest dzień zaczepiania pijanego Merlina, kiedy zobaczył trójząb, który miała dziewczyna w ręku. Na początku nie miał pojęcia o co jej chodzi, kiedy oznajmiła, że jest jego pijaną połówką. Jednak gdy zorientował się uśmiechnął się szeroko do dziewczyny.
- Wiem kim jesteś, jesteś ze też prefektem ze Slytherinu – oznajmił wesoło i podsunął w jej kierunku krzesło. Ujął w dłonie butelkę i nalał do szklanki dziewczyny. Co prawda sporo porozlewał, ale za to miała już pełno whisky.
- Jesteś dziewczyną, szkoda – dodał bełkotliwie podnosząc do góry butelkę, by stuknąć się ze szklanką jego partnerki.
- Ale nic nie szkodzi, jesteś ładna. Jestem Faleroy – dopowiedział biorąc łyk napoju. O mało nie dodał coś o swojej urodzie, ale tak skupił się na piciu alkoholu, że zapomniał. Całe szczęście, bo zapewne by marudził.
- Ach i przykro mi, ale nie mam pojęcia co mam ci dać, żebyś dorównała mojemu stanowi – dodał z szerokim uśmiechem, po czym przybliżył się do niej zdecydowanie, by dać delikatnego buziaka w policzek swojej nowej partnerce. Pięknie.
Powrót do góry Go down


Marione Shelley
Marione Shelley

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 121
  Liczba postów : 267
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3269-marione-lou-shelley#101861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3272-marione-shelley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9099-marione-shelley#254994
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 22:14;

W co się ten nasz kochany Marianek wkopał? Przecież on nie przepada za balami, mało tego! Gardzi nimi, bo wie, że przyjdzie jakiś kapeć z ognistą i wszyscy się rzucą jak dzicy na alkohol. Ale nie! Marione, znany abstynent w Hogwarcie nie będzie tolerował takiego zachowania. Boże nie wiem jak lać wodę, serio. Nie bijcie mnie, że nie składne zdania piszę i chuj wie co wymyślam. Jeju jaka ładna dzisiaj noc. Chyba pójdę na spacer i przy okazji wyprowadzę psa. Ale będzie fajnie, pójdę do parku, a w krzakach będzie czyhał na mnie gwałciciel. Wypruje ze mnie wnętrzności i sprzeda je na czarnym rynku, zaś moje ciało wrzuci pod tory. A pieska utopi w rzece. Super no nie? Co ja piszę w ogóle. Już nie leję wody, sorewicz. Ten post musi mieć jakieś w miarę dobre rozmiary, przecież nie wyślę byle jakiego pięciolinijkowca. Swoją drogą tęsknię za nimi. Taka szybka akcja się dzieje, blalalalaaaaa już nie leje.
Odstawił się w jakiś ładny garniak, coby wyglądać szykownie i prezentować swoją elegancję. Jeszcze parę poprawek, poprawić grzywkę, wyczyścić okulary i już. Chłopak gotowy na wyjście. W końcu wkroczył do wielkiej sali i o razu dekoracje rzuciły mu się w oczy. Wszystko było tak pięknie zorganizowane, może i dobrze, że przyszedł? Pięknie odstrojony w garnitur czekał na swoją tajemniczą partnerkę z czółkami z fioletowymi kuleczkami, które odział na swoją głowę. Teraz to się ślicznie prezentuje, gejaszek kochany! Jednakże postanowił się rozejrzeć, aby znaleźć tą szczęściarę, co na niego trafiła (ahahahahah). W końcu znalazł, aczkolwiek była zajęta rozmową z jakiś kolejnym gejaszkiem chłopakiem. A jako, że krukon to bardzo nieśmiałe stworzenie nie podszedł do niej. Może jak ten drugi nieco się oddali będzie miał odwagę podejść to tej ów niewiasty. Odwrócił się ba drugą stronę i z oddali ujrzał Merlina...z Chiarą i przy okazji z innymi ziomeczkami. Bożebożebożenko biedy Marianek nie ma odwagi zagadać do nikogo. Kevina gdzieś tam widział, ale pewnie ten zaraz wkroczy na parkiet i będzie odstawiał dzikie banse. Mądry gejaszek staną gdzieś na środku, żeby doskonale widziała go partnerka jak i Merlin. Ależ on pomysłowy!
Powrót do góry Go down


Schuyler Perreira
Schuyler Perreira

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : gratisowa osobowość
Galeony : 67
  Liczba postów : 151
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 22:21;

- Dzisiaj będziesz całkowicie obojętna – powiedziała głowa. A że ona nie kapusta, coś tam jednak wie, to trzeba jej słuchać. Tak więc Schuyler była dzisiaj kompletnie nieczuła na jakiekolwiek czynniki środowiska. Wszystko robiła jakby automatycznie, przez zasłonę, z niezmiennym wyrazem twarzy, tak beznamiętnym, że aż człowiek sam przestawał się uśmiechać. Nie pomagały niczyje żarty, nie pomagały też złośliwości, która zazwyczaj sprawiały jej dużo frajdy.
A potem nagle głowa powiedziała, że ma być szczęśliwa, że ma mieć mnóstwo energii i dobrze przygotować się do balu.
A Perreira słucha poleceń głowy, jakże mogłoby być inaczej? No więc roznosiła ją energia i radość. Zabrała się też za przygotowywanie stroju na bal, wszak spódniczka hula sama się nie zrobi! Odprężyło ją to darcie, kolorowanie i inne takie. Tak bardzo, że aż nie zauważyła, która już godzina! Zostało jej zaledwie piętnaście minut do przyjęcia! Szybko jeszcze przefarbowała włosy na stylowy fiolecik, założyła swój znak rozpoznawczy a oprócz tego czarne rajstopy, starte okropnie martensy i krótką także czarną sukienkę. Na głowę oczywiście narzuciła kapelusz, bo jakże by inaczej i delikatnie spóźniona wbiła na Salę, na której niestety… była stypa przeogromna. Trzeba to było jakoś wszystko rozkręcić, przecież to ma być najlepsza impreza ever!
Po jakimś czasie bezczynnego łażenia między ludźmi, w końcu znalazła swojego partnera, który okazał się być partnerką, ale to nic, to nic! Przecież ma być wesoła i będzie wesoła, mimo to!
- No cześć wam. Coś nie mam szczęścia w loteriach, będąc hetero dostałam partnerkę! Ale spokojnie, spokojnie… jakoś sobie poradzimy, co nie? – Mrugnęła porozumiewawczo do Mii, zupełnie nie odczuwając dziwnego napięcia, które zgromadziło się wokół grupki. Uśmiechnęła się szeroko, przyglądając się każdemu po trochu. Och, niech ten wieczór będzie udany! Pierwszy raz od dawna miała dobry humor!
Powrót do góry Go down


Mia Rizpah Ursulis
Mia Rizpah Ursulis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 598
  Liczba postów : 1448
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3715-mia-rizpah-ursulis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3718-mia-r-ursulis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11213-mia-r-ursulis#302428
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 22:23;

Panienko?
Mia spojrzała z ukosa na Morgane, mierząc ją nieprzychylnym spojrzeniem. Nie siliła się nawet na uprzejmy uśmiech czy ton.
- Nie - odpowiedziała jej z prostotą, ucinając dyskusję. Nie rozumiała w ogóle inicjatywy dziewczyny. To była ich sprawa, którą Mia bardzo chciała załatwić od razu.
Po prostu wytrąciło ją z równowagi to, że Fabiano tu jest. Była na niego potwornie zła, że nie wyjechał, że stoi tuż przed nią, wydając się być spokojnym, a jej serce trochę szybciej zabiło. Przecież już w wakacje za nim tęskniła! Ale owszem, źle, że został, bardzo źle. Jeszcze tylko trochę, miesiąc, może dwa lub trzy i najprawdopodobniej udałoby się jej zapomnieć o nim, wymazać z pamięci swoje uczucia do niego. Wszystko trafił szlag. A on wydawał się być taki spokojny!
- Dlaczego? - zdążyła spytać z żalem, bo oczywiście wyobraziła sobie, że został po to, żeby być blisko Chiary, a zaraz potem przyszedł Ioanni. Od razu wyczuła, że to on, zanim jeszcze odwróciła głowę w jego stronę. Ucieszyła się z jego obecności, właściwie na chwilę odetchnęła z ulgą. Ale potem uświadomiła sobie, że to była... Hm. No odrobinę niezręczna sytuacja. Mia miała ochotę stanąc trochę bliżej Janka, przywitać się z nim jak należy i tak dalej, ale nawet trudno było jej na niego patrzeć, kiedy Fabiano stał obok i z sekundy na sekundę wyglądał na coraz bardziej zdenerwowanego. Czym niby? Aż tak bardzo mu na niej zależało? Mia tego nie rozumiała, przecież miał swoją Czarkę.
Ale bardzo nie podobał jej się jego ton i mina, i wzrok, jakim mierzył Janka, jakby chciał mu wypruć flaki. Bo niby za co i jakim prawem?
- Owszem, przedstawię - odparła buntowniczo, chwytając Gavrilidisa pod ramię. - Fabiano, panienko - zwróciła się do nich sucho - to jest Ioannis.
Była zła, że to wszystko tak wyszło, ten bal mógł być o wiele fajniejszy, mogło nie być tu Fabiana, mogła spędzić go z Gavrilidisem, mogła się cieszyć, mogła nie myśleć. Ale nie!
- Ioannis - kontynuowała zmęczonym głosem - to jest Fabiano i... panienka.
Zacisnęła mocno wargi, patrząc z uporem na Fabiana, kiedy podeszła do nich jeszcze jedna osoba. W spódniczce hula. Jezusie, jaki burdel.
- Poradzimy? - zapytała głupio, bo już nie starczyło jej rozumu, by jeszcze i to pojąć. Nawet jej w miarę spory mózg miał swoje ograniczenia. - Boże, co się tu dzieje - jęknęła, opierając twarz o trzymane ramię Janka, czując się, jakby wewnątrz jej mózgoczaszki nastąpiła właśnie ogromna eksplozja.


Ostatnio zmieniony przez Mia Rizpah Ursulis dnia Sro 10 Paź 2012 - 22:33, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Amadeus van Laar
Amadeus van Laar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 61
  Liczba postów : 69
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 22:32;

Azazel powiedział Amadeusowi, że ma iść na bal hogwarcki. Nie, żeby on chciał na niego iść, uważał, że powinien robić bardziej pożyteczne rzeczy. Tym bardziej, że przez swoją nierozwagę nie mógł szukać klucza razem z innymi Lunarnymi, w czym podpadł. A przynajmniej takie miał wrażenie. Ale nie przewidział, że skutki wymyślonej przez siebie klątwy będzie oddziaływał on sam? Właśnie, nie przewidział tego i w efekcie wylądował w Skrzydle Szpitalnym... Ale to już przeszłość. Szedł na bal, bo Azazel powiedział mu, że powinien tam iść, by stwarzać pozory, że integrował się ze społecznością hogwarcką, że przecież jest normalnym uczniem, a nie dzieciakiem, chcącym władać światem! Zapisał się nawet na te durne losowanie, dla pozorów, że niby był zainteresowany dziewczynami, choć przecież w ogóle nie był. Pozory, grał, udawało mu się, jak do tej pory.
Ubrał się więc elegancko, zabrał ze sobą dziób pelikana i udał się do Wielkiej Sali. Szukał swej partnerki, ale niezbyt chętniej, raczej udawał, że jej nie widzi. Nie chciał widzieć.
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 22:42;

Znała ten stan, w którym rejestrowała o wiele za mało obrazów na raz i wszystko śledziła w zwolnionym tempie, nie mogąc za niczym nadążyć. Często właśnie tak oglądała świat, choć to nie powód do chwalenia się. Rozejrzała się uważnie po Sali, zdecydowanie za długo zatrzymując wzrok na Mii, Janku i Fabiano. Po chwili na środku parkietu przyuważyła Mariana, któremu pomachała dość anemicznie, ale zawsze. Zaraz po tym jednak wróciła myślami i oczyma do stolika, zauważając dopiero teraz siedzącą przy stole Elenkę.
- Cześć Elenko, wyglądasz dziś naprawdę bardzo mrocznie. – Miała nadzieję, że dziewczyna potraktuje to jako komplement, bo w końcu w takim celu wypowiedziała to zdanie. Nie miało być broń boże obraźliwe!
- A owszem, jestem prefektem. Jak widzę nie jedynym, który nie tylko nie pilnuje porządku, ale też trochę bałagani. – Odsunęła nogi akurat tak, by uniknąć mokrych rajstop. Może lepiej byłoby, gdyby sama sobie nalała… choć z drugiej strony zawsze uważała to za żałosne.
– A ty jesteś bardzo spostrzegawczy, szkoda. – Stuknęła się z nim szklaneczką i upiła spory łyk rozgrzewającego napoju. Ach, od razu lepiej. Upiła jeszcze odrobinę złotego trunku.
- Jestem Chiara Morello, moje nazwisko nie brzmi tak pięknie jak twoje. – Uznała za bezsensowne dodawanie czegokolwiek na temat jego urody, od razu dało się poznać, że Merlin doskonale wiedział, że jest przystojny. Wypiła więc tylko resztkę trunku ze szklanki i z trudem powstrzymała się od odwrócenia wzroku od Faleroya na Fabiano.
- Och, myślę że to jak na razie wystarczy, może potem wymyślimy coś bardziej skutecznego. – Zaśmiała się pod nosem, nie bardzo wiedząc, czy ma go brać na serio, czy tylko tak sobie żartuje. Chociaż właściwie, patrząc na stan jego umysłu, można by powiedzieć, że na tak ambitne żarty nie byłoby go obecnie stać.
Powrót do góry Go down


Ioannis Gavrilidis
Ioannis Gavrilidis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 536
  Liczba postów : 528
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3237-ioannis-gavrilidis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3238-ioannisowa-poczta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7189-ioannis-gavrilidis
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 22:51;

Dobra, fajnie było tak sobie stać i milczeć, ale atmosfera zagęszczała się coraz bardziej, wręcz wprost proporcjonalnie do przybywania różnych osób do tego kółeczka wzajemnej adoracji. Ioannis rozejrzał się dookoła, a potem objechał wzrokiem wszystkich stojących nieopodal. Dobre pytanie, co się tu właściwie dzieje? Część zabija się wzrokiem, część udaje, że nic się nie dzieje, a jeszcze inna część ucieka gdzie pieprz rośnie. Nawet miał taki zamiar, ale z drugiej strony być może Mia go potrzebowała. Być może, bo nie do końca w sumie wiedział, jak wyglądają teraz relacje między nimi.
Wszystko jednak byłoby całkiem spoko, gdyby nie fakt, że ten puchonik gapił się na niego natrętnie i to wcale nie było przyjacielskie spojrzenie. WHAT THE FUCK?
- Ten twój wytrzeszcz to taka choroba? - spytał więc, trochę od niechcenia w stronę Włocha, nie patrząc na to, że to trochę chamskie. Jednak potem obrócił głowę w stronę Ursulis i posłał jej pokrzepiający (tak mu się przynajmniej wtedy zdawało) uśmiech i pogłaskał jej dłoń, która znalazła się pod jego ramieniem. Gdzieś tam jeszcze mimochodem przyuważył idącą bokiem Chiarę, więc pomachał jej serdecznie.
Zaraz, zaraz... czy to nie ten fagas, z którym ona się teraz spotyka? Nie no, jak lubi takich to spoko, ale co z tym wszystkim ma wspólnego Mia?
To chyba przekraczało jego zdolności logicznego myślenia, bo zamrugał gwałtownie i nachylił się w kierunku swej ekhm, partnerki.
- To twój chłopak czy co? - spytał szeptem, wprost do jej ucha, aby inni tego nie słyszeli. A że tak nie wypada, to mniejsza o większość. Swoją drogą, nie podobało mu się to wszystko. Dziwne uczucie... tak wygląda zazdrość, czy jak?
Potem jednak widząc jej załamanie, wyciągnął wolną rękę w jej kierunku i przejechał pokrzepiająco (znów!) po jej plecach. Kiedy zzezował na Schuyler, to już w ogóle zgłupiał i sam powoli zaczął się załamywać. Jednak na przedstawienie jego osoby i jakiegoś tam Fabiano z jakąś tam dziunią nie zareagował, a raczej uśmiechnął się kpiąco. Nie będzie podawał ręki kolesiowi, który tak się na niego gapi. Mowy nie ma.
Powrót do góry Go down


Zahara Odell
Zahara Odell

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 22
  Liczba postów : 19
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 23:03;

Bal? ale jaki bal? Zahara chyba niezbyt często sprawdzała pocztę, zwłaszcza, że na cały tydzień pojechała do domu. Tam próbowała odreagować po wielkim pojedynku, który ostatni miał miejsce. W końcu miała wielki mętlik w głowie - jak teraz powinna porozmawiać z Schu? Wszystko było tak skomplikowane! Matce nie chciała nic mówić, nie zaakceptowałaby w ogóle tej przyjaźni, a co dopiero służyłaby dobrą radą. W zasadzie chciałaby, aby wszystko było łatwiejsze i wtedy gdy dotarła do szkoły, a potem usłyszała o balu, prędko się zdecydowała. Trzeba było zdecydowanie odciąć się od tego wszystkiego, zagłuszyć nieprzyjemne myśli i po prostu dobrze się bawić.
Niestety nie była przygotowana na jakieś szalone stroje balowe. Która w końcu trzyma je w kufrze, czekając na pierwszą lepszą okazję? Dlatego założyła po prostu zwykłą kwiatową sukienkę do kolan z odkrytymi plecami i ramionami. Na szyję założyła dzwoneczek, jednak nie wiedziała skąd miałaby wytrzasnąć krowie uszy. Przypominając sobie, że bal trwa już sporo czasu, prędko zbiegła po schodach, zapominając o drugim znaku. Z przyspieszonym oddechem weszła do sali, szukając swojej pary. Kto nim był? Huhu, czy uda się zapomnieć jej o kłopotach z przyjaciółką?
Powrót do góry Go down


Jiri Broskev
Jiri Broskev

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 217
  Liczba postów : 335
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2958-jiri-broskev
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2959-jiri-broskev
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9752-jiri-broskev#273766
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 23:07;

To był piękny bal. Tańczyli sobie beztrosko do muzyki, planując zamachy na szczury lądowe. Takiego życia chciałby chyba każdy kapitan! Uśmiechnął się szerzej, kiedy Lunarie tak nieładnie potraktowała tamtą krukonkę. Choć... no cóż, było na co popatrzeć, mimo wszystko! A potem z czego pośmiać, szczególnie, że partnerka ewidentnie go tym śmiechem zaraziła. Wprost przez skórę! I mieli tak żeglować do końca świata, żyjąc z obrabiania innych zuchwalców, którzy wtargnęli na ich teren, kiedy to drogę zastąpił im... Dexter Vanberg wraz z Trixie. Ci to mieli tupet! Jak już muszą się gzić, to mogliby to robić pokątnie, a nie na jego oczach. W tym przypadku oku. Ale to, że widział teraz tylko na jedno, wcale nie dodawało mu otuchy.
Stanął spięty, w ogóle nie patrząc na Froy, tylko mierząc wzrokiem... swojego kumpla. Cóż, może rzeczywiście Broskev mierzył czasem zbyt wysoko? Będzie jej z nim lepiej, to na pewno. Także takie to rozkoszne myśli przebiegały mu przez jego krótko ostrzyżoną główkę. Jak dobrze, że żadne z zebranych nie zna legilimencji.
Czy widział? Może widział, może nie. Przyjął nagle jakby pozycję defensywną, choć w środku aż kipiał ze złości i najchętniej to by poobijał parę mord, ale przyłapał się na tym, że miał takie myśli w stosunku do przyjaciela, dlatego postanowił stłumić je w sobie.
- Nie, nie widziałem - skłamał gładko swym zachrypniętym głosem. No dobra, fajnie, ale co teraz? Miał szczerą nadzieję, że sobie już pójdą zanim komukolwiek stanie się krzywda. I najlepsze było to, że nawet nie zauważył, jak Lunarie zabiera mu piersiówkę i coś z niej jeszcze upija. Hm, był przekonany, że opróżnił ją do cna. A teraz wyjdzie, że kłamstwo ma krótkie nogi.
Powrót do góry Go down


Cyril Delvaux
Cyril Delvaux

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 280
  Liczba postów : 187
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3538-cyril-delvaux
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8056-milord
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7885-cyril-delvaux
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptySro 10 Paź 2012 - 23:11;

Kiwnął głową. Cóż, oboje rozumieli nader dobrze, że w tej chwili uciekają się do najlepszych rozwiązań. Może nie na dłuższą metę, ale taka rozmowa powinna mieć lepsze tło niż ten bal.
Nie rozejrzał się za jej partnerem, ona też jakoś nie zdawała się wyszukiwać wzrokiem narzuty w panterkę. Jego własny rekwizyt uwierał go w brzuch, więc wyjął z kieszeni parę tych absurdalnych uszu w krowie łaty i rzucił je na stolik. Wpadli z Rosaline na parkiet, akurat leciała jakaś wolniejsza, smętna piosenka. W sumie czego miał się spodziewać po Wyzwolonych Skrzatach? Objął Krukonkę lekko, przyciągając ją do siebie i składając jedną rękę na jej talii, a drugą ujmując jej dłoń. Nawet w obcasach nie miała szans go przewyższyć, ale dosięgała już mniej więcej jego twarzy. Zakładając, że te obcasy były dość wysokie. Tuż obok nich przeszła jakaś ciemnoskóra dziewczyna z dzwonkiem na szyi. Nie sądził jednak, by mogła być to jego partnerka, wziął to po prostu za biżuterię w złym guście... a jeżeli była, to zabawnie się dobrali, gdyż on wziął ze sobą tylko krowie uszy. Które spoczywały sobie właśnie nietknięte na stole, więc miała doskonałą szansę na uzupełnienie przebrania!
- Kiedyś te losowania sprawiały mi więcej zabawy. Pamiętam, że kiedyś założyliśmy się wcześniej z Merlinem, który pierwszy doprowadzi swoją partnerkę do płaczu. Wygrał, a potem cały spędziliśmy na chlaniu Ognistej do nieprzytomności. Chyba ten bal wspominam najlepiej - powiedział cicho, przesuwając jedną dłoń po jej plecach i bawiąc się jakimś kosmykiem włosów, który opadał pomiędzy jej łopatki.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptyCzw 11 Paź 2012 - 0:02;

Przywitała się z Max'em, sięgając po następne ciasteczko. W żaden sposób nie skomentowała zabawnego ubioru przyjaciela, zdążyła już się przyzwyczaić do tego, że Bein lubił zaskakiwać czymś w rodzaju dwóch różnych butów czy koszulki z ruszającym się kotem. Nic nowego.
Mistrzynią aparycji tego wieczoru i tak okazała się Elenka, która gdzieś tam mignęła Clarze w tłumie. Hepburn prawie ciasteczko z rąk wypadło na jej widok, naprawdę.
- Ma się to szczęście. - posłała Max'owi pół uśmiech, w dalszym ciągu rozglądając się za swoim partnerem. - Nie marudź, z tego co tutaj widzę mogło być gorzej. - i rzeczywiście, tęczowa peruka krukona w porównaniu do fartuszków w króliczki, masek orangutanów czy dziobów pelikanów nie wydawała się taka zła. Wręcz przeciwnie, prezentowała się naprawdę fajnie!
W końcu do ich dwójki podeszła jakaś puchonka, również w tęczowej peruce. Wyglądała jakby miała zaraz zemdleć ze strachu, więc Clara tylko poklepała Max'a po ramieniu i odeszła stoik dalej, namierzając następną miseczkę z tymi dobrymi ciastkami, którymi zajadała się od dobrych piętnastu minut.
Pięknej niewieście przy stoliku wreszcie udało się spostrzec ogon pawia, dokładnie taki sam jaki miała przy sukience! Znaczy, najpierw dostrzegła Kevina, dopiero później zdała sobie sprawę, że gryfon ma z tyłu ten tak wypatrywany przez nią ogon.
- Kevin! - nie powiem, że nie, Clara ucieszyła się z tego, że to Fleetwood będzie jej dzisiejszym partnerem. Znała go na tyle, żeby powiedzieć, że go lubi, więc wieczór na razie zapowiadał się naprawdę miło. - Ja również uważam, że jest ładny. Zdecydowanie ładniejszy od wielu pozostałych rekwizytów! - uśmiechnęła się do gryfona, po czym wzięła do rąk miseczkę z ciastkami, którymi się tak zajadała. - Koniecznie spróbuj, są świetne! - zademonstrowała Kevin'owi ich świetność poprzez schrupanie następnego wypieku.


Ostatnio zmieniony przez Clara Hepburn dnia Czw 11 Paź 2012 - 0:53, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptyCzw 11 Paź 2012 - 0:03;

Ah, bal bal. Wreszcie jakiż melanż, będzie można się zabawić. Gilbert tylko czekał na taką okazje no i wreszcie jest. Weselmy się i radujmy, to całkiem milutka niespodzianka. Oczywiście Gilbert z chęcią na bal się wybierał. Nosiło go już dwa tygodnie przed tym, po prostu nie mógł sie doczekać. I do czego to doszło? Że w dzień imprezy całkowicie o niej zapomniał. Ale cóż tam, dobrze że w ogóle ogarnął, że to jednak dzisiaj. Szybko zapoznał się z wymaganiami jakie musi spełnić i po prostu zwariował ze szczęścia dowiadując się, że jego dodatkiem jest róg jednorożca. Co z tego, że pod rozpiętą marynarką miał biały bezrękawnik z pięknie wymalowaną dłonią z wyciągniętym środkowym palcem? Co z tego, że czarne jeansy jak zwykle zjeżdżały mu z dupska i zwisał z nich jakże stylowy łańcuch z agrafek. Byyły czyste. W ogóle, były. Wow. Sukces. Co z tego, że do tego miał jakieś rozwalone i niezawiązane w ogóle nie wiadomo co to za wojskowości, glany, martensy czy inne patologie. Co z tego, że to wszystko do siebie nie pasowało? Przynajmniej miał ładną fryzurę. Ah te żele, stylówa. No i ten róg, czuł się taki szczęśliwy. Wparował na sale będąc pewnym, że zdąży na końcówkę, a tu proszzę. Wixa dopiero się rozkręcała. Swoją partnerkę odnalazł dość szybko chociaż nie tak łatwo, wszyscy wyglądali jak debile z tymi dodatkami. Stanął przed niejaką Poopsy szczerząc się w ramach powitania
- Pani wybaczy spóźnienie i takie tam różne. Ale oto przybywa idealny partner i jedyny w swoim rodzaju, możemy zacząć dzikie chlańsko albo tańce, co wolisz - ukłonił się jeszcze, bo gdzieś czytał że tak wypada. No dobra, nie było to dworskie powitanie, ale zdecydowanie w stylu Gilberta. Blondynka powinna się cieszyć, że na niego traifła.
Powrót do góry Go down


Knox Rattrey
Knox Rattrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 35
  Liczba postów : 78
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptyCzw 11 Paź 2012 - 0:15;

Masz ładny avatar, łądny podpis i w ogóle wszystko ładne. Oprócz ryja. Hehehehe. Dobreeee. W każdym razie, jestem z ciebie dumny, będziemy wixować ostro.
No Knoxiu wreszcie postanowił zaangażować się w życie szkolne. Ostatnio to rzadko bywał w budynku, a co dopiero żeby wiedzieć co się dzieje i w tym uczestniczyć. A tu proszę, szykował się bal. A na takich imprezach zawsze dzieją się jakieś prześwietne dramy. Knox stwierdził, że zbyt długo w tym nie uczestniczył, zrobi się z niego jeszcze nie wiadomo jaki odludek i takie tam różne. Nie możemy do tego dopuścić, trzeba się zabawić. Chciał zrezygnować, pewnie że tak. Zastanawiał się czy sobie nie odpuścić tej całej zabawy. Ale kiedy dowiedział się, że jego znakiem rozpoznawczym dla partnerki ma byc maska pawiana od razu rzucił się do przygotowań. Chociaż nie miał zamiaru ubierać się jakoś szczególnie, cóż to za okazja? Właściwie wyglądał jak zwykle. Zwykły, szary t-shirt z jakze seksownym, trójkanym dekoltem i zarzucona na to skórzana kurtka z wielkim, czerwonym A na plecach to dla niego norma. Do tego pierwsze lepsze jeansy ze srednią liczbą dziur i odbarwień, chociaż oczywiście z najebanymi naszywkami. Butów na obcasach przecież nie ubierze, więc partnerce będą musiały wystarczyć jego standardowe glany. Będzie zachwycona, na pewno. Poprawił tylko zwisające przy udach szelki i wszedł na Wielką Salę lusrując wzrokiem jakże stylowe pomieszczenie. Oczywiście dla niego słabe, ale to miło, że się postarali. Teraz musiał znaleźć drugiego debila, który dał się wrobić w maskę pawiana. Cóż, to kogo w niej znalazł... wydawało się być oczywiste. Oni chyba nie mają relacji, ale wiadomo, że to ziomy. Powitał ją pocałunkiem w policzek i klapnął sobie obok niej zakładając jej własną maskę na ryj.
- Dzień dobry naczelna, nawrócona ćpunko Hogwartu. Wreszcie masz fajnego partnera, chociaż nie umywam się do twojego wybranka serca. Ah, ideał - oparł łokcie na stoliku, wyjątkowo kulturalnie, no ale się rozmażył o Gilbercie, hehehe. Ta Szarlosia to jednak szczęściara
Powrót do góry Go down


Trixie Broskev
Trixie Broskev

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 92
  Liczba postów : 101
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptyCzw 11 Paź 2012 - 0:46;

- Świetnie, myślę, że świetnie nadajemy się do Nibylandii – powiedziała z lekkim uśmiechem. W końcu o ile Dexter był wiecznie młody, ona żyła w swoim własnym świecie, w którym rzadko kiedy działo się cokolwiek złego. Wszyscy byli piękni, dobrzy i młodzi. I raz na jakiś czas pojawiał się kapitan Hak z twarzą LSD, który przytulał się do Jiriego.
No cóż, więc Trix prawdopodobnie nigdy nie dowie się prawdy, że Dex JESZCZE nie spał z Deceiver, co z resztą jej zdaniem było bez większego znaczenia, bo wierzyła, że każda ładna dziewczyna trafi w końcu do łóżka z Vanbergiem. Ona może również, kiedy już definitywnie podda się i porzuci swoje uwielbienie do pewnego grubiańskiego Czecha.
- Zazdroszczę ci! – oznajmiła podchodząc do stolika by napić się odrobinę ponczu. Miała przyspieszony oddech, ale była radosna i przyjemnie podniecona poprzednim lotem po rękach uczniów. Uśmiechnęła się lekko, kiedy poprawił jej włosy, a jej ręka automatycznie również powędrowała do jej głowy, by sprawdzić, czy już wszystko w porządku. Przez to, że zajęła się swoim uczesaniem nie zdążyła jakkolwiek zareagować, bo oto Dex ciągnął ją w stronę swojego przyjaciela. I musiała minąć kolejna minuta, żeby zorientowała się, że kierują się do Jiriego. I LSD. Miała wrażenie, że dziewczyna faktycznie jej kojarzy, chociaż niczego nie była już pewna jeśli chodzi o jej stan. W każdym razie Trix od dawna wiedziała jak naprawdę się nazywa, w końcu były w jednym domu i takie tam. Od tej chwili nie odzywała się do dziewczyny i omijała ją szerokim łukiem. Chociaż tego też pewnie tamta nie zauważyła.
Trixie stała niezbyt zadowolona z obecnej sytuacji spięta. Dexter na początku nie zauważył atmosfery, która przypominała jej gęsty kisiel. Prawdopodobnie można to było zwalić na stan ich znajomych na upartego. Jednak nie po odpowiedzi na pytanie jej partnera.
Froy wręcz się gotowała, kiedy Lunarie macała Jerzego w poszukiwaniu alkoholu, a kiedy znalazła szybko je opróżniła. Zaś Broskev, który nawet tego nie zauważył gładko skłamał, że nic nie widział. Trix uniosła do góry brwi, po czym prychnęła rozzłoszczona.
- Twoje kłamstwo było równie sprytne jak moje, że niechcący cię oblałam – powiedziała zirytowana, po czym chlusnęła ponczem w twarz Czecha.
Przez chwilę zagapiła się na szklankę, potem na poszkodowanego, a na końcu na Dextera ze zrozpaczonym wyrazem twarzy. Jiri zdecydowanie wyzwalał w niej jakieś dziko złe emocji.
- Przepraszam – powiedziała szybko i chcąc nierozsądnie pozbyć się dowodu zbrodni, wypuściła szklankę z rąk, a ta rozprysła się pod ich nogami.
Powrót do góry Go down


Dexter Vanberg
Dexter Vanberg

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 2342
  Liczba postów : 1897
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2680-dexter-vanberg#91111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2721-dexterkowe-lisciki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7160-dexter-vanberg#204285
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Administrator




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptyCzw 11 Paź 2012 - 1:25;

Zaiste, Vanberg stał sobie wyluzowany po prostu ignorując Lsd i gadając do kumpla o alkoholu, nie zwracając przy tym uwagi na to, że atmosfera być może jest nieco gęstsza. Nie spodziewajmy się cudów, Dex nie był cholernie spostrzegawczy, ani nie miał gigantycznych pokładów intuicji szepczącej do ucha drobne podpowiedzi. Pierw zapewne wyczuł średnio przychylne spojrzenie Broskeva, najwyraźniej sugerujące, że nie, nie wszystko jest w porządku, potem jeszcze jego odpowiedź, iż alkoholu nie widział. Niby w porządku, ale prezentacja Deceiver, iż Broskev kłamie definitywnie dała mu do zrozumienia, iż z jakichś tajemniczych powodów przyjaciel jest na niego, delikatnie mówiąc, najwyraźniej wkurwiony. I cholera wie, o co mu chodziło. Czy gdzieś się mieli widzieć i Dex o tym zapomniał? A może dowiedział się, że ten zaliczył jego siostrę i niezupełnie mu się to podobało? A może chodziło o jakaś inną dziewczynę? Tego nasz muzyk już nie wiedział, a na pewno nie spodziewał się, że po prostu chodzi o blondynkę, którą sobie obejmował w tali, a z którą wciąż jeszcze nic, poza wspólnymi tańcami, go nie wiązało.
- A no, zajebiście - i ze wzruszeniem ramionami właśnie chciał się obrócić i sobie pójść po alkohol gdziekolwiek, czy do dormitorium, czy do Hogsmeade, czy zabrać komuś mającemu go zbyt wiele, bez różnicy. A złość Broskeva, no cóż, nie będą przecież sobie wyjaśniać jakichś nieporozumień na imprezie. Jak wszystko inne, tak i to chciał olać nie trąc imprezy na niepotrzebne afery. Niestety jego złoty plan dotyczący wycieczki po trunek został przerwany w chwili, gdy zobaczył reakcję swojej partnerki. Patrzył ogłupiały to na Trix, to na Jiriego, z jakimś uśmieszkiem błąkającym się na twarzy i krótkim komentarzem (ojapierdole), który naprawdę nie mógł pozostać jedynie w myślach.
- To chyba już tu nic po nas, z resztą wygląda na to, że przeszkadzamy w łowach - powiedział do Trixie, mając nadzieję, iż ta przystanie na jego propozycję o opuszczenie tego pola minowego. Ciemnowłosą dziewczynę obrzucił tylko krótkim spojrzeniem, oczywiście do niej nawiązując, gdy wspomniał o łowach. Wszakże ta wyjątkowo uwielbiała towarzystwo Vanbergowych przyjaciół wszelakich. No ale nie ważne, nadal wolał wrócić do udawania, że Lsd praktycznie nie zna, więc zaciągnął się tylko papierosem, czekając, aż Trixiebell ruszy wraz z nim.
Powrót do góry Go down


Lunarie S. Deceiver
Lunarie S. Deceiver

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 33
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 256
  Liczba postów : 816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2228-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2230-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7745-lunarie-s-deceiver#215456
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptyCzw 11 Paź 2012 - 2:03;

To niesprawiedliwe, że wszyscy zrzucili na LSD, chociaż tak naprawdę, jakby przyjrzeć się osi czasu, to wcale nie wiedziała, że tak brzmieć będa słowa Broskeva, gdy opróżniła już piersiówkę. A na dodatek to jej nadano przydomek Kapitana Haka, chociaż stojący obok pirat dysponował równie imponującym. No ale trudno, jak zwykle była tą złą; utopi te smutki w jakimś innym alkoholu, jeżeli do takowego się w końcu dorwą!
Rozchyliła lekko usta, gdy Trixie chlusnęła ponczem w jej kompana. Kilka czerwonych kropel rozprysnęło się i na nią. Dobrze, że miała opaskę chroniącą jedno oko, bo gdyby te przepłuczyny wpadły jej do oka, mogłaby się troszkę zdenerwować. Wszyscy mieli szczęście, że kokaina wciąż trzymała ją w dość euforycznym nastroju. Ciężko było więc ogarnąć dramat sytuacji, która się tu rozgrywała.
- Zapomniałam już, jaka bywasz histeryczna - wyrwało się Lunarie. Nie zdążyła ugryźć się w język. I cała konstrukcja runęła. Ale naprawdę nigdy nie była pewna, czy to ona. Mignęła jej kilka razy na korytarzach, jak specyficzny, kolorowy duch przeszłości usłanej setką niemożliwie słodkich zdarzeń. - To jednak było naprawdę, kurwa, idiotyczne.
Nikt nie będzie traktował tak lekceważąco kapitana Brzoskwinki. Ale co miała zrobić, na Merlina? Nie będzie przecież bawić się w przedszkole i rzucać w nich swoimi drinkami. Zresztą, żadnego nie miała przy sobie. Może powinna wytoczyć cięższą artylerię? Na przykład zdjąć skórzanego buta i wycelować w twarz Gryfonki. Chociaż tak naprawdę to nie na nią była zła, tylko na tego drugiego. Za to, że ją tu przywlókł. Że stoi i jest sobą. I że w ogóle jest. Odbicie buta na twarzy może zmyłoby tę jego butność. I w ogóle byłoby mu do twarzy. Heee-he.
Zmarszczyła nos, patrząc na Dextera. Z nim było zupełnie inaczej niż z Trixie, do której nie potrafiła żywić jakichkolwiek złych uczuć, mimo wszystko. Nic, co było z nim związane nie zasługiwało na miano słodkiego. Tak bardzo przecież lubili robić sobie krzywdę sobą, doprowadzać się nawzajem do krawędzi klifu i podstawiać sobie nogi. Skurwiel.
- Jasne, Vanberg, uciekaj - powiedziała cicho, unosząc lekko brwi. Potrząsnęła nieznacznie głową, wprawiając w ruch ciemne pukle włosów i zaśmiała się krótko, gdy wspomniał coś o łowach. - Zabawne, że to ty używasz tej analogii. Ale może faktycznie czas na was, twoja zwierzyna dostaje wścieklizny.
Ledwo przeszło jej to przez gardło. Aww. Tak naprawdę wcale nie chciała tego powiedzieć. Znaczy, całe zdanie byłoby ultrazajebiste, gdyby stała obok niego jakakolwiek inna dziunia, a nie Trix. Która znienawidzi LSD pewnie jeszcze storazybardziejniżteraz. Biedna Lunarie nie była również świadoma relacji między Jirim a Gryfonką, więc może jeszcze zarobi fangę od Czecha. ALE BYŁOBY ZABAWNIE HEHEHE. Ale musiała jakoś dopiec Vanbergowi. Przecież to on był małą, puszczalską ździrą. O Jirim wcale tak nie myślała, chociaż pieprzyli się po pięciu minutach znajomości i do tej pory nie znali swoich imion... aaaeh...
... tak, potrzebowała w tej chwili znacznie więcej kokainy, żeby żyć
Powrót do góry Go down


Merlin Faleroy
Merlin Faleroy

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Ćwierć-wil, rezerwowy obrońca
Galeony : 236
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3560-merlin-faleroy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5349-glupia-sowa-merlina
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7199-merlin-faleroy#204423
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptyCzw 11 Paź 2012 - 3:09;

Merlin wraz z nią rozejrzał się po sali. Tam gdzie dłużej zawitał jej wzrok w ogóle się nie przejął. Większą uwagę przywiązał do tego, że pomachała właśnie do wysokiego chłopaka. Prawdopodobnie nawet wyższego niż on. Wykorzystując fakt, że dziewczyna zagaduje do Elenki, Faleroy odsunął się odrobinę na krześle, chcąc przyjrzeć się bliżej do kogo machała. Zrobił to dość niefortunnie, bo po chwili runął na ziemię wraz z krzesłem. Szybko podniósł się (szybko to pojęcie względne dla pijanego Ślizgona) i bardzo barwnie oblał nogi dziewczyny swoim zacnym trunkiem. Uśmiechnął się wesoło na jej pochwałę na temat tego, że jest spostrzegawczy. W tej chwili nie pamiętał w ogóle czym jest ironia, a co dopiero ją zrozumieć w zdaniu.
- Na pewno brzmi lepiej niż moje imię – mruknął biorąc kolejny łyk whisky. Niestety jeśli chodzi o takie górnolotne żarty, to średnio mógł je już pojmować. Dlatego też wzruszył ramionami na jej słowa. Nie chciała pić, czy tam brać coś więcej to nie.
- Chodźmy stąd, ona jest przerażająca – powiedział znowu swoim teatralnym szeptem, wstając z miejsca i czekając aż jego partnerka zrobi to samo. Objął ją luzacko ramieniem i mimowolnie kierował w stronę Mariana.
- Zaproponowałbym ci taniec, ale może to zaraz, bo póki co najwyżej byśmy się pozabijali – powiedział, a po chwili stanął naprzeciwko Krukona z uroczym, pijackim uśmiechem. A tak, chyba zapomniał wytłumaczyć swojej partnerce po co tu ją zaciągnął, ale co tam.
- Dobry wieczór, jestem Faleroy – przedstawił się wyciągając dłoń do szczupłego chłopaka. Oderwał na chwilę od niego wzrok i pokazał w końcu palcem na stojącą trochę dalej blondynkę.
- Ona ma twój znak, uznałem, że nie zauważyłeś, więc przyszedłem ci pomóc – wyjaśnił, machając ręką do dziewczyny i równocześnie zrzucając dłoń z Chiary.
- A to jest… - Merlin spojrzał na stojącą obok kobietę usiłując przypomnieć sobie jak mu się przedstawiła – Morelka – oznajmił w końcu z szerokim uśmiechem, stając obok Marione, by zobaczyć o ile jest od niego wyższy.
Powrót do góry Go down


Sydney Tortuga
Sydney Tortuga

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 111
  Liczba postów : 650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t318-sydney-ann-tortuga
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4690-sowka-sydki#137474
http://www.historia-puente-edwards.blog.onet.pl
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptyCzw 11 Paź 2012 - 8:40;

Zawiesiła się i zapomniała o bożym świecie. Dopiero gdy do Poopsy podszedł jej partner to bez słowa oddaliła się. Uśmiechnęła się tylko lekko do przyjaciółki i już zaraz jej nie było w pobliżu.
Przechadzała się w te i spowrotem po sali wciąż trzymając w rękach ten dziób pelikana. Czy przyniesie jej szczęście tym razem? Może. Ale czy jej zależało? Chyba tylko na znajomości kolejnej.
Nuciła sobie tę piosenkę co akurat w tle leciała. Przyglądała się każdej osobie, aż wreszcie gdzieś mignął jej ten sam znak co jej. Zatrzymała się i rozejrzała jeszcze raz. Dostrzegła go. Krukon? Taa... Chyba go kojarzyła, ale jakoś niespecjalnie zapamiętała jego imię. No nic. Chciała poznać kogoś nowego to proszę bardzo.
Z lekkim uśmiechem podążyła w kierunku chłopaka. Czy się bała? Nie, chyba raczej nie. Całą drogę się mu przyglądała, ale wciąż nie mogła sobie przypomnieć jego imienia.
- Cześć - rzuciła zatrzymując się przed Krukonem. - Chyba nie mieliśmy okazji się poznać. - przyjrzała się mu uwarznie. - Ale widzę, że niechętnie chyba tu przyszłeś, prawda?
Powrót do góry Go down


Poopsy Billter
Poopsy Billter

Uczeń Slytherin
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 16
  Liczba postów : 71
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptyCzw 11 Paź 2012 - 15:56;

Z pewnością Gilbert zrobił dobre wrażenie na Poopsy. Tak, tak, to się rzadko zdarza, ale w każdym razie.
- Chyba tenże wybór zostawię tobie... - odparła swobodnym tonem i zerknęła szybko na oddalającą się przyjaciółkę. Odwzajemniła uśmiech i znów spojrzała na swojego balowego partnera. - Możemy robić nawet obie rzeczy na raz. - Poops wzruszyła ramionami. O tak, daje pole do popisu, hm. Skoro miała już partnera, to nudzić się nie będzie. Oj, nudzić to się ona nie lubiła...

Przepraszam za moją "okropnie wysoką" kreatywność, ale ostatnio w ogóle nie mam weny i piszę strasznie krótko... >.<
Powrót do góry Go down


Jiri Broskev
Jiri Broskev

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 217
  Liczba postów : 335
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2958-jiri-broskev
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2959-jiri-broskev
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9752-jiri-broskev#273766
Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 EmptyCzw 11 Paź 2012 - 15:59;

Co on sobie myślał, przychodząc tutaj? Że będzie kapitanem wraz z wylosowaną partnerką, która de facto nie była jego, tylko jakiegoś krukona? Że będzie się dobrze bawił? Cokolwiek sobie wyobrażał, rzeczywistość wylała mu zimny kubeł wody na głowę i wcale nie było to ani orzeźwiające, ani tym bardziej przyjemne. Co więcej, los z niego zadrwił i Broskev NAPRAWDĘ został czymś oblany. Przez Trixie. Ponczem. Nie zdążył zareagować, udało mu się jedynie zamknąć oczy. Stał chwilę w takiej pozycji, pozwalając napojowi ściec po twarzy. Ze stoickim spokojem, choć drżącymi rękoma wyciągnął zza paska różdżkę i użył prostego zaklęcia, aby pozbyć się tego cholerstwa ze swojego ciała. Niestety nie pamiętał żadnego czaru na uspokojenie się, a niewątpliwie bardzo tego potrzebował. W oczach miał chęć mordu, dłonie zacisnął w pięści do tego stopnia, iż stały się całkiem blade, a potem nerwowo je rozprostował, napinając każdy z palców do granic możliwości.
Miał ochotę przywalić całej zgromadzonej tu trójeczce, każdemu w zasadzie za coś innego, jednak wszyscy wywoływali u niego to samo uczucie - wkurwienia. Poruszał gwałtownie szczęką, próbując w myślach liczyć do dziesięciu, ale obawiał się, że nie wystarczy nawet do miliona. Naprawdę miał ochotę komuś przypierdolić, ale niestety najbliżej była twarzyczka Vanberga, dlatego musiał obejść się smakiem. A szkoda, projekcja w jego głowie była genialna i naprawdę pokrzepiająca. Z krwią. Mnóstwem krwi.
- Jesteście popierdoleni, wszyscy - wydusił z siebie wreszcie, niemalże wrzeszcząc. Oczywiście powinien powiedzieć jesteśmy, ale nie zamierzał teraz robić gorzkich żali i bić się w pierś. Lepiej zrobiłby, nie przychodząc tutaj. Lepiej zrobiłby, nie zostając w Hogwarcie.
- Trzeba było kurwa wyjechać z Iteriusem - mruknął do siebie przez zaciśnięte zęby, po czesku. Żeby nikt go przypadkiem nie zrozumiał. A towarzyszyło temu nerwowe ściągnięcie opaski i haka z dłoni, po czym pierdolnął tym o podłogę.
- Udanej zabawy w trójkąciku - powiedział już głośniej, przestawiając się na angielski i dla lepszego efektu stanął z impetem buciorami w stłuczone szkło, a potem bez zbędnych słów skierował się w stronę wyjścia. Teleportuje się do Londynu, by spożyć odpowiedni eliksir i upić się w trzy dupy. Tak, wciąż można uratować ten wieczór. I zniszczyć siebie.


Ostatnio zmieniony przez Jiri Broskev dnia Czw 11 Paź 2012 - 17:33, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Wielka Sala - Page 9 QzgSDG8








Wielka Sala - Page 9 Empty


PisanieWielka Sala - Page 9 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wielka Sala

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 39Strona 9 z 39 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 24 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Wielka Sala - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Parter
 :: 
wielka sala
-