Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Korytarz na II piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 8 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyPią Cze 11 2010, 17:29;

First topic message reminder :



Na drugim piętrze, dla odmiany, okienka są dość małe. Każde z nich ozdobione jest dwoma małymi kolumienkami, które skutecznie powstrzymują próbujące się do środka Słońce. Sklepienie jest dość nisko, szczególnie w porównaniu z innymi. W równych odstępach wiszą na nim lampy oświetlające korytarz ciepłym światłem.




Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob Wrz 06 2014, 17:48, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyPią Maj 04 2018, 01:48;

Rozsądek nigdy nie idzie w parze z nazwiskiem Thatcher, ale Tilda w tym wypadku również ma rację. Skoro docieram już do momentu, kiedy kończę pierwszy rok studiów – o ile za chwilę mnie z nich nie wyrzucą – powinienem się opanować i nie zachowywać jak dzieciak z pierwszego roku. W sumie banda trzynastolatków, która zrzuciła mi łajnobomby w robocie była bardziej dojrzalsza ode mnie i trochę mnie ten fakt boli. Z drugiej jednak strony nadal mam osiemnaście lat, więc przy okazji pełne prawo do popełniania błędów.
- Staram się – odpowiadam jej w sprawie sięgania po rozsądek, chociaż sam nie jestem pewny, czy rzeczywiście cokolwiek robię w tym kierunku, czy to tylko moja wyobraźnia. Pewnie gdybym naprawdę się ogarniał, odstawiłbym euforię i wrócił do Munga, ale ani trochę mnie tam nie ciągnie. Wiem, że to złe, ale stan po eliksirze podoba mi się zbyt mocno, żebym mógł z niego tak łatwo zrezygnować. - Nie chcę sobie stawiać muru w bramie, ale na lawinę nie mam wpływu.
Skąd u mnie takie metafory? Nie mam pojęcia. Może to ten merdający ogon Tildy wpływa na mnie niczym zegarek Terreya i okazuje się, że jestem w stanie wpadać na pomysły, co do których bym nawet sobie nie wyobraził, że jestem w stanie. Przez moment przypatruję się jeszcze nowemu nabytkowi starszej siostry i żałuję, że jednak pozbyłem się swojego, bo ładnie byśmy do siebie pasowali.
Spojrzenie Tildy wciąż mnie przeraża, tak jak jej uniesiony głos i gniew na mnie za to, że zniszczyłem coś, na czym jej zależy. A potem jej mina łagodnieje, przez co czuję jeszcze większe poczucie winy niż wcześniej, bo jeśli jest skłonna mi wybaczyć, ja na to zdecydowanie nie zasługuję.
- Przepraszam – mówię po raz kolejny to samo słowo, tym razem jednak tak cicho, że ledwie może do niej dotrzeć. Co więcej mógłbym powiedzieć?
Powrót do góry Go down


Tilda Thìdley
Tilda Thìdley

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 46
  Liczba postów : 411
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15607-tilda-thidley#420456
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15652-tilda-thidley#421489
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15637-tilda-thidley
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyPią Maj 04 2018, 02:21;

Co ja mogłam więcej powiedzieć?
W zasadzie miałam wrażenie, że wszystko co chciałam, zostało wypowiedziane. Nawet rzeczy, które z chęcią z powrotem wsadziłabym w usta, przemieliła i przełknęła, znalazły ujście i na to też nie miałam już wpływu. Stałam i patrzyłam na Holdena, czując w sobie wzrastające poczucie... winy? Nie czułam się do końca dobrze z faktem, że tak mocno na niego wjechałam. W pewnych aspektach mojej przemowy nie zgadzałam się sama ze sobą, po fakcie uważając swoje własne słowa za zdecydowanie zbyt krzywdzące.
Bliskich ludzi nie powinno się ranić.
W tamtej chwili jednak nie miałam już siły się nad tym zastanawiać. Któryś raz z kolei słysząc przeprosiny od Holdena, po prostu machnęłam ręką. Spojrzałam gdzieś w bok, uspokajając gonitwę myśli i prawdziwie wrzący kocioł emocji, po czym westchnęłam ciężko.
Niech mu będzie.
- Przeprosiny przyjęte - odpowiedziałam, zawierając w tych słowach zdecydowanie zbyt dużo chłodu, niż zamierzałam. Jasne było dla mnie to, że przestałam nad sobą panować i umysł, mimo iż kierowany był rozsądkiem i wieloma przemyśleniami, nie do końca pokrywał się z impulsywnością duszy, do której definitywnie podłączony był mój aparat mowy. Przeniosłam wzrok z kafelków na twarz Holdena, zatrzymując się na chwilę na jego niebieskich oczach, szczerze cierpiących... - Wybacz, ale muszę coś zrobić z... Tym. - Wskazałam kciukiem na powiewający za mną ogon, po czym skrzywiłam się zniesmaczona faktem, że ostatecznie będę musiała skierować kroki do skrzydła szpitalnego. - Do zobaczenia - rzuciłam jeszcze.
Obróciłam się szybko i dokończyłam mój marsz wstydu, sadząc długie kroki i powiewając szatami.

/zt
Powrót do góry Go down


Holden A. Thatcher II
Holden A. Thatcher II

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175
C. szczególne : anorektycznie chudy, ma kilka tatuaży i kolczyków, naderwane ucho, blizny na twarzy, rękach i plecach, bardzo widoczne cienie pod oczami
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 296
  Liczba postów : 1006
https://www.czarodzieje.org/t15930-holden-a-thatcher-ii#430782
https://www.czarodzieje.org/t15933-pluszak#430790
https://www.czarodzieje.org/t15929-holden-a-thatcher#430780
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyPią Maj 04 2018, 17:49;

Zawodzę Tildę, zawodzę samego siebie. A dziewczyna i tak mi przebacza, przez co czuję niezmierną ulgę, nawet jeśli jej słowa są ostre. Zasługuję na taki ton i nie mogę marudzić, skoro i tak bezsensownie zajmuję jej czas, podczas którego już dawno pozbyłaby się tego kociego ogona. Ale muszę przyznać, że do twarzy jej z nim. Gdyby ktoś dorobił jej jeszcze uszy, z tym swoim ostrym spojrzeniem, przeszywającym wręcz na wylot, byłby z niej zawodowy kocur.
- Powodzenia z tym – mówię, wskazując na jej nabytek, który moim zdaniem naprawdę mogłaby sobie zachować. Łatwiej byłoby ją rozgryźć, skoro ogon reaguje jak u prawdziwego zwierzęcia, a na te kocie są chyba nawet specjalne instrukcje do rozpoznawania emocji. - Cześć – dodaję jeszcze, gdy się ze mną żegna i patrzę, jak odchodzi w kierunku, z którego dopiero co sam przyszedłem. Nie ruszam się z miejsca, bo nadal targają mną emocje i nie wiem, co ze sobą zrobić. Stoję jak taki ciołek, a ludzie mijają mnie, choć wydaje mi się, że jeszcze chwilę temu zwalniali kroku, by wysłuchać, jak Thìdley mnie opieprza za to, co zrobiłem z jej lekcją transmutacji. A gdy starsza siostra znika z mojego punktu widzenia, opieram się o ścianę między portretami i siadam na podłodze, by trochę ochłonąć. Obrazy coś do mnie gadają, ale ich słowa zupełnie do mnie nie docierają. Nie wiem już, czy powinienem czuć się zawstydzony tym wszystkim czy szczęśliwy, że jednak Tilda mi wybaczy, a jednocześnie dumny z tego, że choć jedną rozmowę z nauczycielem mam za sobą. Wszystko kumuluje się ze mnie, ale wiem, że nie mogę wybuchnąć. Nie tutaj, nie na środku korytarza.
Nie mam pojęcia, ile czasu mija, zanim wstaję, ale zamiast wrócić do dormitorium i rzucić się na swoje łóżko, idę w przeciwnym kierunku, stwierdzając, że potrzebuję spaceru. A Hogsmeade jest na to idealnym miejscem.

zt
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyWto Paź 16 2018, 17:24;

@Sidney Young

Praca jako nauczyciel wróżbiarstwa wydawała się być zarówno czymś przyjemnym, jak i katorgą w związku z docinkami ze strony uczniów oraz ich główną nieuwagą podczas trwających lekcji. Oni zawsze dzielili się na trzy kategorie - uważających na lekcji, obecnych tylko z powodu obranego przedmiotu oraz szydzących z powodów przesłanek otrzymywanych podczas chociażby picia herbaty i sprawdzania fusów po niej. Ostatni zazwyczaj byli tą najgorszą wówczas kategorią, gdyż nie tylko ignorowali Twoje polecenia, ale także wprowadzali zamęt na zajęciach, przez co inni nie mogli się skupić. Teraz jednak pozostałeś pod osłoną korytarzy, pilnując w pewnym stopniu porządku podczas swobodnych schadzek o dość późnej godzinie. Teoretycznie nic złego nie powinno się stać, kiedy czujny wzrok obserwował ostrożnie znajdujące się na sklepieniu ściany obrazy wywieszone oraz patrzące w Twoją stronę z jasną dezaprobatą - nie dość, że świeciłeś, to jeszcze w ich mniemaniu zakłócałeś przyjęte schematy dotyczące absolutnego braku dźwięku w środku okrytego w płaszczu nocy korytarza. Cała ta czynność wydawała się być wyjątkowo rutynowa oraz pozbawiona większego sensu, niemniej jednak nie mogłeś sobie pozwolić ani na chwilę nieuwagi - jako że to Tobie właśnie został przydzielony ten dość nudny obowiązek pilnowania ciszy nocnej.

1, 3 - czyżby naprawdę nic się nie działo? Najwidoczniej. Przechadzasz się od miejsca do miejsca, starasz się przyłapać jakiegoś odważnego i zarówno nieuważnego ucznia, co skutkuje tylko i wyłącznie nieudanymi próbami. A może ktoś przemknął, pozostając kompletnie w trybie incognito? Nie wiedziałeś, co nie zmienia faktu, że po prostu nie wiedziałeś, w co masz wsadzić ręce, ostatecznie kończąc zmianę znużony oraz kompletnie zmęczony. Znużone oczy, podczas powrotu, zdołały dostrzec dziwną rzecz błyszczącą w promieniach światła wydobywającego się z różdżki. Nie ma tego złego, bo przynajmniej podczas drogi powrotnej zauważyłeś pozostawione przez kogoś 20 galeonów! Tyle z tego wyniosłeś; zgłoś się po zysk w odpowiednim temacie.

2, 4 - z łazienki umiejscowionej tuż nieopodal zbliżających się kroków, które wydawała podeszwa Twoich butów, poczułeś wydobywający się smród. Smród, który, chociaż doskonale znałeś, był spowodowany prostym faktem - ktoś musi palić na terenie szkoły. Ostrożnie zatem podszedłeś do drzwi, by przekonać się, czy Twoje spostrzeżenia na pewno są słuszne; starając się jednocześnie nie wydać żadnego dźwięku. Rzuć jeszcze raz kostką! Parzysta - szlag by to trafił, czyżby ów uczeń wyparował? Otwierając drzwi do pomieszczenia, bez trudu poczułeś jeszcze większe zbiorowisko dymu drapiącego gardło i płuca, aczkolwiek po osobie palącej... ani śladu. Czyżby uciekł? A może dym wydobywał się z innego pomieszczenia niż zdołałeś wywnioskować. Jedyne, co miałeś ochotę zrobić, to teatralnie westchnąć. Nieparzysta - dostałeś się z łatwością do pomieszczenia, które nie było zamknięte w żaden sposób zaklęciem, w wyniku czego przyłapałeś jednego ze studentów palącego feniksowe bez większych skrupułów. Czyżby to był Twój szczęśliwy dzień? W pewnym stopniu złapanie kogoś na gorącym uczynku zdawało się być satysfakcją dla nauczycieli wykonujących swój zawód. Z łatwością zapobiegasz ucieczce dezerterowi, konfiskując paczkę oraz zauważając po tej całej sytuacji Złoty Znicz - Pozytywkę, który to zdobił kafelki znajdujące się tuż obok umywalki. Zgłoś się po przedmiot w odpowiednim temacie!

5, 6 - każdy wiedział, że przedmiot, który wykładasz, nie jest zbyt fascynujący, tudzież odnaleźli się śmiałkowie mający na celu udowodnić jego zawodność. W jaki sposób? Przechadzając się ostrożnie, usłyszałeś tylko i wyłącznie świst rzucanego przedmiotu oraz oddalające się w rytmicznym biegu kroki paru uczniów. Rzuć jeszcze raz kostką! Nieparzysta - łajnobomba, mimo wyciągniętej różdżki, trafiła prosto w Ciebie, zarażając smrodem nie tylko korytarz, ale także pobliską ścianę. Ewidentnie niezbyt żartobliwy żart, prawda? W całym tym popłochu nie zdołałeś złapać w żaden sposób osób, które Ci to zrobiły. Co najgorsze, w następnym wątku będziesz zmagał się z nieprzyjemnym zapachem! Parzysta - z łatwością stosujesz zaklęcie, które rykoszetem odbiło lecącą w Ciebie łajnobombę w stronę znajdujących się na drugim końcu korytarza uczniów. Nie upiekło im się, do tego stali się ofiarą własnego żartu! Z łatwością eksportowałeś ich na rozmowę z dyrektor, sam zaś stałeś się bogatszy o jeden punkt z Zaklęć. Zgłoś się po niego w odpowiednim temacie.

______________________

Korytarz na II piętrze - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Sidney Young
Sidney Young

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 454
  Liczba postów : 108
https://www.czarodzieje.org/t16619-sidney-young
https://www.czarodzieje.org/t16882-empress
https://www.czarodzieje.org/t16620-sidney-young
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptySob Paź 20 2018, 19:55;

kostki: 4, 2

Nie przepadał za dyżurami, choć gdyby potrafił za każdym razem przewidzieć, czy będzie musiał interweniować, czy też nocny obchód okaże się tylko spacerkiem, darzyłby ten rutynowy obowiązek większą sympatią. W pracy nauczyciela najgorsze były te wszystkie trudne sytuacje, które zdarzały mu się już od początku stażu. Pewnie dramatyzował, uczucie dyskomfortu było jednak silniejsze od bardziej racjonalnego, pozytywnego nastawienia, które mimo wszystko posiadał. Nawet takie zwykłe zwrócenie uczniowi uwagi obniżało szczęście Sida, a to dopiero pierwszy stopień kłopotliwości; później byli uczniowie cwaniakowaci, pyskujący, na końcu zaś bezczelni przeciwnicy wróżbiarstwa. Ci ostatni dzielili się na dwie grupy: niechodzących na zajęcia (tak zwane mniejsze zło, choć bywało, że czuli się bardziej bezkarni) oraz tych, którzy dręczyli go na lekcjach i poza nimi (najgorsze kanalie). O ile życie byłoby przyjemniejsze, gdyby wiedział, czy spotka dzisiaj kogoś z nich. Nawet nie potrzebował wiedzieć, kogo dokładnie. Jasnowidzenie nigdy nie działało tak, jakby sobie tego życzył. Okropne!
Szedł więc półmrocznym korytarzem, nie potrafiąc cieszyć się chwilą. Okoliczności zdawały się być przyjazne. Do czasu. Poczuł znajomy zapach Słodkich Pufków, które zdarzyło mu się kilka razy palić. Nie obnosił się z tym za bardzo, ponieważ te papierosy były jego zdaniem zdecydowanie niemęskie; nie cierpiał z powodu rozbieżności preferencji i presji społecznej (choćby wyimaginowanej), ponieważ nie były one jego ulubionymi. Palił je dla urozmaicenia, swego rodzaju zabawy; na co dzień wolał znacznie konkretniejsze, papierosowe doznania (jeśli akurat palił, a nie rzucał).
Dość jednak o preferencjach nauczyciela. Jakiś uczeń (a może było ich kilku?) palił Pufki w którymś z pobliskich pomieszczeń. Nie dość, że błąkał się po szkole o nieregulaminowej porze, to jeszcze dołożył sobie bidy. Ile odjąć punktów, jeśli okaże skruchę? Ile za stawianie oporu? - zastanawiał się Sid. Niedużo czasu zajęło mu zlokalizowanie źródła charakterystycznego dymu. Starając się nie zdradzić swojej obecności, podszedł do odpowiednich drzwi i prędko je otworzył, będąc przygotowanym na wszystko z wyjątkiem... Pusto! Nie do wiary! Czyżby wybrał złe drzwi? Nie, na pewno poszedł w dobrą stronę; w łazience, do której właśnie wszedł, zapach papierosów okazał się o wiele, wiele intensywniejszy niż na korytarzu. Co jest? Rozejrzał się dokładnie, wyjrzał też z powrotem na korytarz, potem znów wrócił na miejsce zbrodni. Przeszedł się wzdłuż, otwierając każdą kabinę, a także spoglądając na sufit. Pusto! Czuł się zakłopotany. Nie było co kręcić się po opustoszałej łazience. Może sprawca wyszedł stąd szczęśliwie wcześnie? Nie, widziałby kogoś wybiegającego lub chociaż słyszał echo oddalających się kroków, a jeśli uczeń wyszedłby odpowiednio wcześnie, zapach nie byłby chyba aż tak intensywny... Ktoś tu palił przed chwilą. I nie pozostawił po sobie ani popiołka. Tylko zapach. Najgorsza była myśl, że ten ktoś może czaić się gdzieś w pobliżu i kpić z nauczyciela wystrychniętego na dudka. Kimkolwiek był, Sid go nienawidził. Cóż jednak mógł zrobić? Poddaję się, skurwysynu - pomyślał i odszedł, przez resztę dyżuru cierpiąc katusze z powodu nazbyt wybujałej wyobraźni. Reszta obchodu byłaby zwykłym spacerkiem, gdyby nie obsesyjne myśli na temat możliwości, że ktoś robi sobie z Sidney'a żarty.

zt
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Specjalny




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptySro Gru 26 2018, 18:14;

@Leonardo O. Vin-Eurico

Nie ma to jak praca w Hogwarcie - niezwykle radosny nastrój uczniów ze względu na zbliżające się Święta, wkurzające, aczkolwiek niezbędne wybryki Irytka, ruchome schody, ganianie za studentami, którzy coraz to bardziej naginali zasady, byleby tylko móc pokazać swoją demoralizację pozostałej kadrze nauczycielskiej; brak wolnych przerw, bo przecież zawsze ktoś się ześlizgnie i trzeba go do pielęgniarki szkolnej zaprowadzić. Zima pełną gębą, nie ma co! A roboty więcej i więcej, pozostawiane błoto, narzekania osób sprzątających, które tylko czekają na to, aż znaczna część społeczności zwyczajnie pójdzie siną w dal do rodzin… Niemniej jednak pozostała Ci ostatnia tego dnia lekcja jako asystent nauczyciela Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami, aczkolwiek postanowiłeś przejść się po korytarzu, dopełniając najważniejsze z obowiązków.

Rzuć kostką, by sprawdzić, co spotkało Cię podczas dyżuru!
1, 6 - korytarz… nic ciekawego, tu jacyś uczniowie, tu jacyś studenci wkuwający do ostatniego roku na wyższej uczelni, po prostu wielkie nic. A jednak… czujesz coś dziwnego, w związku z czym postanawiasz się odwrócić, zauważając złodziejaszka, który starał się wydobyć z Twojej kieszeni parę galeonów. Rzuć jeszcze raz kostką! Nieparzysta - całe szczęście, udało Ci się zatrzymać ucznia oraz odprowadzić go wprost do gabinetu opiekuna domu, który reprezentował. Co prawda nic nie otrzymujesz, co nie zmienia faktu, że dopełniłeś własnych obowiązków, być może powstrzymując chłopaka przed kolejnymi kradzieżami wśród pozostałych uczniów. Parzysta - niestety, kiedy próbujesz chwycić młodego za ramię, ten bez problemów unika Twojej ręki, w związku z czym udaje mu się uciec wraz z Twoimi pieniędzmi! Rzuć literą - liczba reprezentująca literkę (np. A = 1, B = 2 [...]) pomnożona przez pięć to ilość galeonów, które zostały Ci zabrane. Odnotuj stratę w odpowiednim temacie.
2, 5 - postanawiasz wejść do łazienki, odczuwając dziwny zapach dymu papierosowego, kiedy przechodziłeś tuż obok drzwi. Jak się okazało, nikt nie spodziewał się hiszpańskiej inkwizycji, tudzież zdołałeś zauważyć uczniów palących feniksowe przy jednym z otwartych okien, którzy na Twój widok chyba najadli się takiego stracha, że jeden z nich zdołał się zakrztusić. Czy tego chcą, czy też i nie, musisz wyciągnąć odpowiednie konsekwencje, tym samym zyskując dwadzieścia galeonów podwyżki za zwalczanie nałogów występujących w szkole. Gratulacje! Odnotuj zysk w odpowiednim temacie.
3, 4 - bójka, odgłosy bójki? Irytek chodzący po korytarzu ewidentnie był na tyle podekscytowany, że kazał Ci nie wpychać nosa w sprawy pozostałych uczniów, na którego słowa jednak nie zwróciłeś uwagi. Wchodząc do jednej z pustych klas, zauważasz pojedynkujących się uczniów, którzy obsypują się najróżniejszymi zaklęciami i nie zwracają uwagi na Twoją obecność. Rzuć jeszcze raz kostką. Parzysta - udaje Ci się bez problemów zastosować odpowiednie zaklęcie rozbrajające, w wyniku czego jednocześnie zapobiegasz dalszej bójce oraz okładaniu się coraz to poważniejszymi urokami. Gratulacje! Zdobywasz jeden punkt do kuferka z Zaklęć - zgłoś się po niego w odpowiednim temacie. Nieparzysta - Drętwota! Słyszysz i widzisz, jak jeden z nich celuje w Ciebie różdżką, skutecznie stosując tym samym zaklęcie i uciekając wraz z wcześniejszym wrogiem w inne, bardziej dogodne miejsce. Pozostajesz sam, dopóki woźna nie zauważa Twojej sylwetki umieszczonej na podłodze. Dodatkowo zaklęcie było tak silne, że w następnym wątku będziesz zmagał się z bólem głowy.

______________________

Korytarz na II piętrze - Page 9 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyCzw Sty 03 2019, 16:20;

1, 5

Święta w Hogwarcie były z pewnością bardzo specyficzne. Leonardo zawsze widział jedynie te wszystkie urocze dekoracje, słuchał piosenek i rozkoszował się niesamowitą atmosferą - taką rodzinną i domową (chociaż prawda była taka, że do prawdziwego również było mu tęskno). Raczej nie widział za dużych problemów, które dopiero teraz zostały przed nim odkryte. Mimo wszystko jako asystent nauczyciela miał trochę więcej obowiązków, niż kiedy jeszcze sprawował zaszczytną funkcję prefekta Gryffindoru. Wtedy? Wtedy było kilku niesfornych uczniaków, którzy obrzucali się śnieżkami i przypadkiem trafili na kiepską osobę. Teraz? Teraz ciągle miał ręce pełne roboty.
Nie tylko musiał zadbać o to, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik względem ocen - Swann pozostawiał mu sporo wolnej ręki, zwłaszcza w przypadku najmłodszych klas. Leonardo zatem wcale się nie obijał, ganiając w tę i z powrotem, sprawdzając i zadając prace, umawiając się na poprawy i starając się w tym wszystkim dalej być sobą. Do tego wszystkiego nagle doszły wypadki, o które dzieciaków by nie posądził - kto to widział, żeby czwarta osoba z kolei zapomniała złapać się poręczy przy schodzeniu po oblodzonych schodach prowadzących na ośnieżone błonia? I jakim cudem skrzydło szpitalne było aż tak wypchane wszystkimi chorymi, którzy nie potrafili ubrać się odpowiednio w stosunku do panującej na zewnątrz pogody? Meksykanin był stuprocentowo pewny, że on nigdy aż takich problemów nie sprawiał...
Szczytem bezczelności była sytuacja, która napotkała asystenta podczas jednego z dyżurów na korytarzu. Przechadzał się niespiesznie, zerkając na przechodzących Hogwartczyków znad kilku ostatnich prac, które pospiesznie jeszcze sprawdzał. Przystanął w pewnym momencie przy oknie, żeby podeprzeć się o parapet i tam dopisać bardziej czytelne komentarze; nie spodziewał się zupełnie tego, że ktoś postanowi jego mały przystanek wykorzystać. Leo wcale nie stracił czujności, bo chociaż należał do osób roztrzepanych, to w kwestii fizyczności był bardzo świadomy. Zaobserwował zatem bez większego problemu nadejście małego intruza, a także jego nędzne starania wydobycia z kieszeni nauczyciela... czegoś. Szukał galeonów, czy może chciał podrzucić jakiegoś psikusa?
Tak czy siak, kradzież została prędko udaremniona, a Leonardo zadbał o to, żeby opiekun domu ucznia dowiedział się o zaistniałej sytuacji. W całej swojej pobłażliwości, zwyczajnie nie był w stanie pozwolić młodemu na to, żeby wymigał się od konsekwencji - żeby już chociaż dobry był w tej kradzieży, to co innego!
I to wszystko w święta...

/zt
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyPon Mar 09 2020, 18:43;

W końcu wrócił mu humor i mógł się odprężyć. Udało mu się ochłonąć po porażkach związanych ze ślicznymi ślizgonkami, a więc mógł być dawnym sobą. Tak też się dzisiaj działo, bowiem od samego rana rozpierała go pozytywna energia. Nie wiedział czy to zasługa tych pyszności, które Skyler maniakalnie tworzył czy po prostu wyspanie, wygrana meczu ze Ślizgonami, dobry dzień w pracy i ogólnie... spokój. Szedł korytarzem obstawiony dwiema Potworzastymi Księgami Potworów i Uzzy'm wędrującym obok niego tylko i wyłącznie dlatego, że czyhał na lewitujące przed Jeremy'm książki. Sam Jerry coś tam nucił pod nosem i powolnym krokiem pokonywał długi korytarz po to, by zwrócić te dwie paskudy do biblioteki. Przeczesał palcami białe włosy i zapisał sobie w pamięci, aby pogadać z Lazarem na temat przywrócenia im naturalnego koloru. Słyszał kilka komplementów związanych z ich kolorem, ale stęsknił się za swoim normalnym wyglądem. Gdy był gdzieś tak w połowie długości korytarza, nieumyślnie zniżył lewitujące książki na tyle, by mógł dobrać się do nich ten mały kociak. - O nie nie nie, zostaw! Ej, bo cię zjedzą! - zawołał, gdy Uzzy wskoczył na jedną książkę i zaczął ją podgryzać i drapać, ta zaś w odwecie (na szczęście była zapięta!) podskakiwała w powietrzu naruszając strukturę okalającego ją zaklęcia. - A niech mnie, bitwa z Książką, Uzzy, koloryzowane. - westchnął i zamiast próbować powstrzymać swoje drobne, ale krnąbrne zwierzę, podrapał się po ostrzyżonej potylicy i chichrał się z tej scenerii. Cien była chyba niespełna rozumu, że chciała się zajmować tym kociakiem. Toż to niszczyciel wszystkich książek w zasięgu wzroku. Dzięki obecności kociaka niemal do perfekcji opanował zaklęcie naprawiające, bowiem na bieżąco musiał łatać grzbiety pogryzionych podręczników.
- Ambitnie, kocie, ambitnie, ale złaź już. - wywrócił oczami i ze śmiechem próbował nieudolnie pochwycić kociaka i jednocześnie utrzymać zaklęcie lewitujące, bo jak je straci to Uzzy będzie mieć niezbyt przyjemne lądowanie.
Powrót do góry Go down


An Krawczyk
An Krawczyk

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Twarz porcelanowej laleczki, blizna na lewym nadgarstku, kilka małych, nie bardzo widocznych tatuaży, wyraźny wschodni akcent
Galeony : 58
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t18334-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18340-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18336-anastazja-l-krawczyk#521667
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyPon Mar 09 2020, 19:00;

Kiedy ma się siedmioro rodzeństwa stany dzielą się na dwa typy: 1. Kochasz ich nad życie. 2: Nienawidzisz ich i zastanawiasz się czy lot z wieży astronomicznej byłby idealnym rozwiązaniem. Ale zwykle wygrywa 1. Dlatego właśnie Anastazja spędziła kilka godzin pisząc esej z zielarstwa dla swojego młodszego brata, który uwaga uwaga... powiedział, że musi zająć się czymś niebywale ważnym - co w rzeczywistości było zaszyciem się w pokoju wspólnym i wpierniczanie ciągutek na potęgę zahaczającą o uzależnienie. Tak nie zdrowe jak to jej lizakowe. Szybko jednak wypchnęła to z głowy kiedy wsadziła do ust właśnie tą słodycz. Pomarańczowy lizak w kształcie listka spoczął na jej języku kiedy zawzięcie przepisywała zdania z książki o jakiś uroczych roślinach, które wcale takie uroczę nie były bo w każdej chwili mogły udusić. W dodatku przeklinała brata w myślach na różne sposoby, zastanawiając się mogłaby go tak przypadkowo potraktować jakąś klątwą. W końcu skończyła. Schowała więc referat do torby, wstając z krzesła a przy tym jej kości wykonały arię bolesnych strzałów. Skrzywiła się i żegnając z bibliotekarką ruszyła do wyjścia.
Wychodząc zza zakrętu na korytarzy prawie na coś wpadła. Jednak dziękując Merlinowi za refleks jaki osiągnęła w domu pełnym wrzeszczących( i Jew) rudzielców zatrzymała się w porę zanim staranowała by... lewitującego kota. Albo.. precyzyjniej. Kota na lewitującego książkach. Pomrugała zaskoczona, unosząc wzrok na chłopaka, który próbował nieudolnie ściągnąć kota jednak średnio mu to wychodziło. Kojarzyło go z zamku. Na pewno był w Gryffindorze i chyba od niej starszy.
- Potrzebujesz może pomocy? - Zagadała unosząc brew, a usta rozszerzyły się w szerokim uśmiechu. - Szkoda, żeby kot przeżył traumę spadając z... książek... - Dodała z lekkim rozbawieniem, przenosząc wzrok na zwierzę które niewzruszone siedziało na trzepoczącej się książce.
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyPon Mar 09 2020, 19:17;

Chciało mu się śmiać to się śmiał z Uzzy'ego, bowiem jakimś trafem widok lewitującego na książkach kota wywoływał w nim radość. Miał nadzieję, że to efekt dobrego humoru, a Skyler nie dodał wczoraj do tej pysznej zapiekanki makaronowej kilku kropel eliksiru euforii. Mógłby zaryzykować i zdać się na swój refleks, ale żal było mu narażać to agresywno-słodkie stworzenie na traumę. Znikąd zjawiła się jakaś rudowłosa dziewczyna i na końcu języka miał już zagaić "cześć, Ness", ale barwy mundurka wyprowadziły go z błędu, zatem podniósł wzrok i napotkał nieznajome mu rysy twarzy.
- Serwus! - zawołał zamiast palnięcia gafy i zabrał podrapaną rękę z powrotem do siebie, bowiem kociak przez ten czas postanowił go ponownie oznaczyć kilkoma głębokimi, choć cienkimi zadrapaniami.
- Hmm... pomoc zawsze się przyda, zwłaszcza od kogoś takiego jak ty. Nie pogardzę podkarmieniem czy dopingow...a ty mówisz o kocie! Widzisz, co za nietakt z mojej strony. - w imię prawdziwego przejęcia położył podrapaną rękę na swojej klatce piersiowej, jednak wielki wyszczerz na jego twarzy zaprzeczał, jakoby miała być to pomyłka. Skorzystał z okazji, a i nie ukrywał, że oczy mu się zaświeciły wobec spotkania ładnej dziewczyny. Tak, dawał sobie póki co z nimi spokój, ale niektóre słowa i odzywki same wpraszały się do jego wypowiedzi i nic nie mógł na to poradzić.
- Kot też nie pogardzi dokarmianiem, ale zazwyczaj ja do pary. - puścił jej oczko i przeniósł wzrok na nieszczęśliwą książkę i szczęśliwego kociaka. - Poprosiłbym cię o potrzymanie zaklęcia, ale to niebezpieczne, bo moja różdżka cię nie posłucha, a wolałbym nie narażać twoich ładnych rąk na takie wojenne blizny jak te. - i pokazał jej świeżutkie zadrapania na wierzchu jego lewej dłoni i zademonstrował też wymowną minę, bo mówił poważnie. - A pewnie nie masz żadnych kabanosów na zachętę, co? - dodał i znów się uśmiechnął, bo to było przecież takie proste, gdy dopisywał humor.
Powrót do góry Go down


An Krawczyk
An Krawczyk

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Twarz porcelanowej laleczki, blizna na lewym nadgarstku, kilka małych, nie bardzo widocznych tatuaży, wyraźny wschodni akcent
Galeony : 58
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t18334-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18340-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18336-anastazja-l-krawczyk#521667
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyPon Mar 09 2020, 19:39;

Parsknęła cichym śmiechem na jego słowa. No bo cóż. Jego udawane przejęcie było zarazem zabawne i uroczę. Pokręciła delikatnie głową.
-Mogę cie podopingować w walce z kotem - Stwierdziła przechylając lekko głowę w bok, niczym wróbelek który nic nie rozumiejąc kręci głową w każdą stronę. Tyle, że ona tylko w jedną i nie było to raczej tak uroczę jak przekręcenie jej przez wróbelka.
Zdając sobie sprawę, że właśnie myśli o odruchach ptaka otrząsnęła się lekko. An nie miała problemu z kontaktem z ludźmi. Zawsze była chętna do rozmowy czy jak w tym wypadku pomocy. Nawet jeśli szło jej rozmawiać z przystojnym chłopakiem czy... jakimkolwiek chłopakiem. Dlatego też uniosła zielone tęczówki na jego uśmiechniętą twarz i sama się uśmiechnęła lekko kiwając głową.
-Spokojnie. Jestem w stanie wykarmić was dwoje - Dodała z rozbawieniem i zwróciła wzrok na jego krwawiącą rękę, krzywiąc się lekko. -Zadziorna zwierzyna. Kot. Nie Ty... chyba - Dodała widząc jego wzrok.
Podobno kobieca torba skrywa wiele rzeczy i jak się chcę to znajdzie się to czego się potrzebuję, więc ruda rozpięła jej suwak i zaczęła grzebać lekko marszcząc przy tym nos. Pełno nieznaczących pierdół, ale kabanosów brak. Skrzywiła się więc i pokręciła głową z przepraszającą miną.
- Mogę spróbować go złapać, najwyżej później niczym prawdziwy bohater zaprowadzisz mnie do skrzydła. - Zasugerowała rozbawiona i spojrzała na radosnego kociaka. No przepiękne zwierze.
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyPon Mar 09 2020, 20:07;

Cóż mógł poradzić, roześmiał się.
- Nikt nie wygra z kotem yyy... jak w ogóle masz na imię? Nie znam zbyt wielu krukonek. - wzruszył ramionami i przybrał minę niewiniątka, bo taka też była prawda. Z jakiejś niewyjaśnionej przyczyny głównie trafiał w pokręcone relacje ze Ślizgonkami, czasami przeplatała się jakaś Gryfonka i... to wszystko. Może powinien rozszerzyć swoje zainteresowania na pozostałe domy? I na gacie Merlina, jego drogę znów przecięła rudowłosa dziewczyna. Powinien pomyśleć o odświętnym udaniu się na lekcję wróżbiarstwa, a nuż dowie się czy to aby przypadek czy jednak jakiś kosmiczny cel? Potrząsnął głową, bo jego myśli uciekały już w złe rejony. Musiał zapytać Skylera co dodał do jedzenia, bo nie uwierzy w swój humor połączony z dziwnymi myślami. Nie przypominał sobie, aby miał podpaść współlokatorowi, choć skoro ten miał jakiś kryzys to może pomylił krople aromatu waniliowego z eliksirem euforii?
- Oj nie rzucaj słów na wiatr, moja droga, kiedy nie znasz pojemności naszych żołądków. - oczy mu zaświeciły na myśl o kolejnej osobie, która mogłaby podrzucić mu jakiś smakołyk. Gdyby nie treningi z Morgan to były otyłą gryfońską kulką, a nie ścigającym.
- Mam cię skazywać na ten zapach medykamentów w skrzydle? Wierz mi, sam się zajmę twoimi potencjalnymi ranami... ale serio chcesz podkładać ręce pod kota? Może nie wiem... rzucisz zaklęcie lewitujące na te moje, ja wówczas swoje wycofam i będziesz mogła przytrzymać tę walczącą trójcę. - zaproponował i dbał o utrzymywanie zaklęcia pomimo ciężaru. Dwie wiercące się Potworzaste Księgi i Uzzy, który rozgryzł już... połowę paska... trzymającego okładki blisko siebie...
- O kurwa. Musimy się pospieszyć, bo zobacz, prawie przegryzł pasek. Uzzy! Psik! - próbował go spłoszyć, ale poza jednym spojrzeniem został całkowicie olany. Teraz już żarty się skończyły. Objął różdżkę obiema dłońmi i próbował bardzo, ale to bardzo powoli całe to towarzystwo przysunąć bliżej podłogi. Nie wątpił kto wygrałby starcie i scenariusz mu się nie podobał.
Powrót do góry Go down


An Krawczyk
An Krawczyk

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Twarz porcelanowej laleczki, blizna na lewym nadgarstku, kilka małych, nie bardzo widocznych tatuaży, wyraźny wschodni akcent
Galeony : 58
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t18334-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18340-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18336-anastazja-l-krawczyk#521667
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyPon Mar 09 2020, 20:34;

No tak. Pacnęła się mentalnie w czoło. Skoro już mają ratować życie niewinnego kotka, zanim pożrą go krwiożercze książki wypadało by się przedstawić. W końcu dobrze by było poznać imię osoby, którą po części zaprosiło się na kolację. Albo jakiś inny posiłek kiedykolwiek.
- Anastazja. - Odparła unosząc kącik ust w ten charakterystyczny dla niej sposób. Coś na kształt uśmiechu, jakie posyła dziecko w stronę pierwszego pluszowego misia. Niby nieśmiały, a jednak całkowicie pogodny i pewny. Uśmiechem zawsze starała się nadrobić porcelanę w oczach. Ojciec zawsze tak powtarzał. Że ma porcelanowe oczy. Chociaż ruchome pozbawione uczuć. Ale w końcu nadrabiała mimiką twarzy, a przynajmniej taką miała nadzieję. - I teraz możesz powiększyć znajomość krukonek o jedną. - Zaśmiała się, przeskakując wzrokiem na kota, który uparcie walczył z książką co prawdopodobnie sprawiało mu nie małą radość. - A Ty jak masz na imię? - Dodała po chwili znów zerkając na jego twarz.
An zwykle nie zwracała uwagi na ludzi. A jeśli już to robiła to z konkretnych powodów, takich jak na przykład wygadywanie dziwnych rzeczy albo co gorsza... robienie jeszcze dziwniejszych rzeczy. Ale tym razem zwróciła uwagę na niego bo chłopak uśmiechał się tak szeroko i zaraźliwie. Nie przywiązywała wagi do takich szczegółów jak kolor oczy czy czyjś uśmiech. Ale uśmiech chłopaka tak promieniał, że zwróciła na to uwagę.
- Nie znasz moich szerokich możliwości kulinarnych. - Puściła mu oczko, a potem słuchając uważnie kolejnych słów jakie wypadały z jego ust szybko pokiwała głową i wyciągnęła różdżkę. Że też nie zrobiłam tego od razu. To ten florystyczny esej wyżarł mi mózg... Stwierdziła w myślach i rzuciła zaklęcie lewitujące na kota, kiwając na chłopaka. Przy okazji zdała sobie sprawę, że to wcale nie takie lekkie więc złapała różdżkę oburącz i spojrzała na niego ponaglająco.
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyWto Mar 10 2020, 08:43;

- To jakaś zagraniczna wersja imienia, co? - i dopiero gdy zadał to pytanie to zorientował się, że jej słowa miały w sobie charakterystyczny akcent, którego nie miał szans dopasować do żadnego języka. Potrafił rozpoznać tylko francuski i rdzenny walijski. - Jeremy. - odwzajemnił się i już nie chciało mu się napominać o pseudonimie, który sam sobie wymyślił lata temu. - I widzisz, zwyczajny dzień, a już zawieram cenną znajomość. - wyszczerzył się i ponownie puścił do niej oczko, bo skoro zapewniała o dokarmianiu dwóch ogromnych żołądków to z miejsca zyskiwała sobie dunbarową sympatię. Wystarczyło dać mu coś smakowitego, a łatwo było go sobie zjednać. Co prawda Anastazja dopiero zapewniała o dokarmianiu, ale i tak już zyskiwała sobie jego uprzejmość, mimo że w jej spojrzeniu wydawało się być coś nie tak.
Wykrzywił usta w grymasie, gdy zaklęcie dziewczyny powędrowało na kota, a nie na książki jak to przedstawiał. Najwyraźniej mówił chaotycznie, a jeśli dodać do tego sporą ilość słów to faktycznie można się pogubić. Czym prędzej odlewitował książki na niski parapet okienny, wsunął różdżkę za ucho i podskoczył do lewitującego kota. Pochwycił go kładąc mu rękę na miękkim brzuchu. - Okej, dzięki. To było szybkie. O mały włos od tragedii. - odruchowo przysunął kociaka na wysokość swojego mostka, ale profilaktycznie zasłaniał plecami książki. Po chwili zaklął pod nosem, gdy zdał sobie z czegoś sprawę. - Wycieczka do biblioteki zostaje przesunięta. Czas naprawić księgi, bo to szkolne. Gdyby bibliotekarka zobaczyła ten egzemplarz to chyba czas kupić sobie już miejsce na cmentarzu. - powiedział ni to do siebie ni to do dziewczyny czy kota. Podrapał się po skroni i zerknął niepewnie na szamoczącą się wciąż Potworzastą Księgą Potworów . - - Zechcesz potrzymasz tego cwaniaka? Na chwilę. Tylko się nie zakochaj w nim, bo ziomek ma już mały funclub. Nie wiem jak on to robi, ale wiele osób na niego leci. - zatrzymał wzrok na Krukonce wierząc, że jeśli nie zwiała przy pierwszej lepszej okazji to zechce jeszcze poasystować w jednej rzeczy zanim każde z nich pójdzie w swoją stronę.
Powrót do góry Go down


An Krawczyk
An Krawczyk

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Twarz porcelanowej laleczki, blizna na lewym nadgarstku, kilka małych, nie bardzo widocznych tatuaży, wyraźny wschodni akcent
Galeony : 58
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t18334-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18340-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18336-anastazja-l-krawczyk#521667
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyWto Mar 10 2020, 15:07;

Faktycznie jej imię nie za bardzo pasowało do Angielskiego kanonu i nie raz łapała się na tym, że ktoś zwrócił na to uwagę. A jeszcze jak podawała swoje polskie nazwisko to już w ogóle. Ale jej to w żaden sposób nie przeszkadzało. Lubiła swoje pochodzenie.
- Rosyjska dokładnie. Albo Polskie. Zależnie jak by na to spojrzeć i kogo byś pytał. Mamy czy taty. - Stwierdziła rozbawiona przypominając sobie jak kiedyś rodzice kłócili się o to jakiego pochodzenia jest jej imię. Ona osobiście kiedy ktoś pytał skąd jest po prostu odpowiada, że jest pół polką pół rosjanką. Z resztą u niej wyraźniej słychać wschodni akcent. Kiedy chłopak się przedstawił zakodowała jego imię w głowię, uśmiechając się. - Widzisz. Merlin czuwa nad twoimi kontaktami towarzyskimi - Stwierdziła spokojnie, ale jej usta nadal pozostawały rozciągnięte w uśmiechu.
Odruchowo spojrzała na książki, które... faktycznie nie były w dobrym stanie i skrzywiła się czując ból w swojej literackiej duszy.
- Powiedziałabym, że cie obronię ale wydaję mi się w tej sytuacji zginęlibyśmy razem. - Mruknęła z udawaną powagą, a potem cicho westchnęła. - A tak poważnie, to na pewno się wścieknie. Ta kobieta jest przewrażliwiona na punkcie książek więc... - Wzruszyła ramionami.
Co prawda ona też nie lubiła kiedy coś się działo z miłością jej życia - książkami, ale nie reagowała rzucaniem zaklęć na prawo i lewo jak mogłoby się skończyć w przypadku bibliotekarki.
Spojrzała na Jeremy'ego i ochoczo pokiwała głową. Mimo wszystko uwielbiała zwierzęta więc bez wahania wyciągnęła ręce po kota. Kiedy znalazł się w jej ramionach, od razu się rozpłynęła czując pod palcami jego przyjemnie miękką sierść, zupełnie ignorując fakt że kocurek wbija jej pazury w przedramię.
- Jaki jesteś fajny - Odezwała się cicho do kota, wolną dłonią głaszcząc go palcem pod bródką. - Chyba masz nową osobę w funclubie - Dodała ze śmiechem, nie przerywając pieszczot.
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyWto Mar 10 2020, 16:18;

- Polska, Polska... ej, mój współlokator ma krewnych w tym kraju. - powiedział, choć przecież nie było to konieczne i równie dobrze nie musiało to ją interesować. Mimo wszystko co się stało to się nie odstanie, najwyżej temat zostanie zignorowany. Wzruszył ramionami, bo wszystko było mu jedno skąd pochodziła. Miało to dla niego niewielkie pochodzenie. Jedyne co go drażniło w kontaktach z kobietami to... (nie)ukrywany narzeczony. Na resztę dało się przymknąć oko.
- No w końcu się nade mną ulitował, bo ostatnio coś nawalał. - wybuchnął śmiechem, a ślepia wzniósł ku niebu jakby chciał w ten sposób pogrozić Merlinowi za to obijanie się albo podsuwanie mu osób, przez które nabawił się dwutygodniowego przygnębienia. Zdecydowanie wolał bezproblemowe relacje, a kłody zaczynały się, gdy w grę wchodziło zaangażowanie. Może jednak pozostać na lekkich znajomościach by nie wpaść znów w bagno?
- Przecież nie pozwolę ci ginąć za mojego kota. - aż poklepał ją po ramieniu na znak, że cokolwiek powie, cokolwiek zrobi, to nie wciągnie ją w swoje niedopilnowanie wszak mógł powstrzymać kota od razu, a postanowił się przez parę chwil śmiać z niecodziennego widoku. Co poradzić, że na moment zapomniał, że niesione do biblioteki książki są wypożyczone? Tak, Callahan miał rację z wytykaniem mu sporadycznych napadów głupoty.
Oddał kociaka i zajął się rzuceniem zaklęcia naprawiania na pasek okalający księgę, a gdy to zrobił usłyszał słowa, które wywołały na jego gębie ogromny uśmiech.
- Nie no, dzięki An. Wiem, że na meczu dałem czadu, ale to Hem,.. - odwrócił się do niej i zamiast poczerwienieć z zażenowania znów parsknął śmiechem, bowiem dziewczyna mówiła do kota, a gdy na nią się nie spoglądało to brzmiało jakby chciała należeć do funclubu Jeremy'ego. - Serce mi pęka, że to było do mnie. - dodał ze śmiechem i próżno było szukać na jego twarzy chociażby odrobiny zakłopotania. Zgarnął obie księgi pod pachę i podszedł do dziewczyny. - Takiemu to dobrze, co nie? - westchnął z zazdrością.
Powrót do góry Go down


An Krawczyk
An Krawczyk

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Twarz porcelanowej laleczki, blizna na lewym nadgarstku, kilka małych, nie bardzo widocznych tatuaży, wyraźny wschodni akcent
Galeony : 58
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t18334-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18340-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18336-anastazja-l-krawczyk#521667
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyWto Mar 10 2020, 16:56;

Uśmiechnęła się szeroko na jego słowa. Zawsze miło słyszeć, ze ktoś kojarzy coś tak małego jak Polska.
- To ma szczęście. Polacy są super - Stwierdziła wesoło się uśmiechając.
Jedno trzeba przyznać. Gryfon miał zaraźliwy śmiech. Taki promyczek, który dotyka w chłodny dzień skóry rozprzestrzeniając ciepło po niej. Zdała sobie sprawę, że jej myśli pognały swoimi torami więc szybko z powrotem skupiła się na chłopaku i kocie.
- Szlachetny jesteś. Prawdziwy gryfon. Ale za te ślepia mogłabym i zginąć. - Zerknęła na futrzaka i uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Uwielbiała zwierzęta. Wszystkie. Te magiczne i te niemagiczne. Poza labradorem ciotki Pameli, który zawsze sikał jej do butów.
Uniosła wzrok na Jeremy'ego, patrząc na niego z rozbawieniem, jednocześnie cały czas kiziając kotka. Nie mogła poradzić nic na to, że znowu ją rozbawił. Przede wszystkim wydając się być taki naturalnie. Ciągle wesoły.
- No fakt. Na meczu świetnie sobie poradziliście. - Mrugnęła od niego, uśmiechając się szeroko i opierając się lekko o parapet okna za sobą. - No pewnie. W końcu jest mały, uroczy i wszyscy go kochają, a jak coś zbroi to i tak nie ważne bo jest uroczy. - Wyjaśniła i znów zerknęła na kota, który wcisnął się w jej ramiona cichutko mrucząc chyba z przyjemności. - A jak się moja nowa miłość nazywa? - Spytała.
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyWto Mar 10 2020, 17:10;

Westchnął iście teatralnie, gdy wspomniała, że za te ślepia syjamskiego kociaka można zginąć. Doskonale rozumiał jej słowa, bo przecież sam zakochał się w tym stworzeniu w dniu, kiedy się na niego natknął. Pamiętał jakby to było wczoraj. Wychodził z Munga, nad miastem wisiała ulewa, a on natknął się na zmarzniętego i bardzo brudnego kociaka. To był ten dzień, kiedy odkrył, że został przywłaszczony przez kota. Nie planował brać żadnych dodatkowych zwierząt poza starą jak świat sową, a tu proszę, okazało się, że sam został zaadoptowany przez wąsatego jegomościa.
- No dobra, tu przyznam ci rację. - stwierdził, bo taki argument go pokonywał. - Nawet jak urośnie i będzie stary, to dalej będzie uroczy. Gdybym nie był taka noga z transmy to zostałbym animagiem i najlepiej kocurem, by mnie też tak miziano. - skinął jej głową i szczerzył się, perfidnie zdradzając się z zazdrością, której też się akurat nie miał powodu wstydzić. To był jego ulubiony pretekst do rozmów z przypadkowo spotkanymi osobami. Kociak zawsze dawał powody do niekończącego się debatowania, a i on sam dostawał mnóstwo pieszczot, a Jerry mógł próbować czarować ludzkimi metodami. Nie miał takiego futerka, ale jeszcze trochę ćwiczeń i będzie mógł konkurować z tymi uroczymi ślepiami!
- Twoja nowa miłość to powinna nazywać się Jerry. - oznajmił jej z teatralnym westchnięciem, a udawał, że godził się z myślą, że jednak przegrał. - Ale ten tutaj to Uzzy. Rozpieszczony jak nigdy, teraz nie będzie chciał do mnie przyjść, bo zabrałem mu zabawkę, a ty go miziasz. - oparł ramię o zimną ścianę, bo musiał niestety poczekać aż kotu znudzą się drapania. - Nieczęsto go ze sobą zabieram tutaj, do zamku, ale jak już to robię to jakimś trafem zgarnia atencję samych pięknych dziewczyn. - jego oczy zaświeciły, gdy wplótł w wypowiedź pierwszy komplement, oczywiście doprawiony uśmiechem odsłaniającym rząd białych zębów. Postanowił się przyjrzeć jej twarzy, bowiem ostatnio spotkał trzy dziewczyny o podobnej urodzie, a w tym jedna była pół wilą. Ta delikatność rysów twarzy, niemalże porcelanowa skóra...
Powrót do góry Go down


An Krawczyk
An Krawczyk

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Twarz porcelanowej laleczki, blizna na lewym nadgarstku, kilka małych, nie bardzo widocznych tatuaży, wyraźny wschodni akcent
Galeony : 58
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t18334-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18340-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18336-anastazja-l-krawczyk#521667
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyWto Mar 10 2020, 17:53;

Parsknęła krótkim śmiechem, kiwając głową. No cóż... Koty, psy... wszystko co miało futerko, pyszczek i dało się pomiziać miało specjalne miejsce w jej sercu, dlatego od chwili wzięcia go na ręce kociak już tam trafił.
- Jak już skończę miziać jego, to dla pocieszenie mogę pomiziać i ciebie - Zaproponowała unosząc brew w rozbawieniu. Oczywiście żartowała. A nawet jeśli nie, to w końcu zawsze mogła wyciągnąć dłoń i podrapać go za uchem czy jak w przypadku zwierzaka... pod brodą. Chociaż wizja tego wydawała się dość zabawna.
Jej płuca przez malutką, nanosekundę straciły dopływ tlenu na jego słowa. Ale to dlatego, że żadna z miłości Anastazji przez 18 lat nie nosiła imienia chłopca. No, a na pewno nie żywego bo postacie z książek się nie liczą.
- Problem tkwi w tym, że gdybyś miał takie hipnotyzujące oczy i mięciutkie futerko to możliwe, że mogłabym cie tak nazwać. Ale w tej kategorii bez wątpienia wygrywa Uzzy. - Uśmiechnęła się szeroko, teraz dla odmiany głaszcząc kota delikatnie po łbie. - Będzie wiedział do kogo przyjść jak znowu coś mu zabronisz. Ja go pocieszę - Poszerzyła uśmiech i jak na zawołanie kot z uroczym, przeciągłym miauknięciem zeskoczył na ziemię, prężnie się rozciągając.
Korzystając z okazji zerknęła na jego poranioną rękę. Wyciągnęła różdżkę, a następnie wolną dłoń w jego stronę.
- Mogę? Co prawda kiepski ze mnie uzdrowiciel ale na czarach się trochę znam... - Przyznała spokojnie, z delikatnie uniesionymi kącikami.
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptySro Mar 11 2020, 09:50;

Podrapał się po skroni i pomyślał o całym tym mizianiu. Nie chciało mu się wierzyć, że miałoby pójść mu tak łatwo. Poza tym nie oszukujmy się, w grę nie wchodziło ani drapanie za uchem ani pod brodą, bo przecież musiała odebrać od niego aluzję, prawda? Może. Chyba. Już sam nie był pewien, wszak często zdarzało mu się rzucać aluzjami czy stosować ukryte drugie dno. Nie miał pojęcia jaka jest An, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybadać grunt. Czy należała do tych dziewczyn, co na myśl o pocałunku czerwienieją czy jednak jest z tej drugiej części, co świetnie czuła się przy flirtowaniu. Chociaż w chwili obecnej nie pasowała ani do jednej ani do drugiej grupy dziewczyn. A może istnieje jakaś trzecia, a on jeszcze tego nie ogarnął? Z tej pieczołowitej pracy szarych komórek zapomniał odpowiedzieć na jej prawie-obietnicę.
- Fakt, ale taki kociak cię nie pocałuje ani nie będzie trzymać za rękę. W niektórych sytuacjach kot się nie sprawdzi. - poruszył zaczepnie brwiami i się roześmiał, oczywiście miał w chwili obecnej na myśli płaszczyznę fizyczną, choć nie ukrywał, że to nocne mruczenie i niespodziewane ataki kociej atencji są niezwykłe.
- Nie chcę cię przygasić, An, ale Uzzy owinął sobie wokół wąsa kilka osób, które będą go perfidnie dokarmiać i rozpieszczać, gdy mu podpadnę. Choć w sumie przyznam, że z Krukonów to tylko ty i Elijah. - wzruszył ramionami. Była jeszcze Cien, Sky, Matt, Carmel, Boyd... przynajmniej połowa Gryfonów. Tak to bywa jak kot zdobywa popularność szybciej niż jego właściciel.
- Dzięki, An!- wyszczerzył się tak szeroko jak nigdy. - Ale to tylko zadrapania i na bieżąco je łatam, a i tak się pojawiają co chwila. Nie trzeba. - rozmasował swój kark i poprawił tkwiące pod pachą księgi. To było miłe, gdy ładne dziewczyny chciały go podleczyć, a przecież wszystkie te uzdrawiania miał w małym palcu. - Uzzy, czy ty kocie do mnie wrócisz? Głodny się robię, a ty mnie zdradzasz z pięknymi dziewczynami i nawet nie chcesz się nimi podzielić. - pożalił się w iście żartobliwym stylu.
Powrót do góry Go down


An Krawczyk
An Krawczyk

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Twarz porcelanowej laleczki, blizna na lewym nadgarstku, kilka małych, nie bardzo widocznych tatuaży, wyraźny wschodni akcent
Galeony : 58
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t18334-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18340-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18336-anastazja-l-krawczyk#521667
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptySro Mar 11 2020, 17:43;

Zastanowiła się chwilę nad jego słowami. Na dobrą sprawę miał rację. Kot jej nie pocałuję ani nie potrzyma za rękę. Nie licząc wbijania pazurków w skórę jej rąk. I choć było to uroczę nijak się miało do fizycznego kontaktu z dłonią innego człowieka, szczególnie przeciwnej płci.
Zdała sobie sprawę, że milczy od kilku sekund więc szybko się zreflektowała.
- To może w takim razie kiedyś znajdzie się jakiś właściciel kota, który o to zadba. - Puściła mu oczko i sama się roześmiała. Nie należała do osób, którym brakuję języka w gębie jeśli w grę wchodzi rozmowa chociażby o całowaniu. Mimo, że Anastazja nigdy się nie całowała. Ale przecież nie miała tego wypisanego na czole. Chyba....
Spojrzała na kociaka, który na prawdę był chyba najsłodszym stworzeniem jakie widziała. Obok niego stały jeszcze puszki, które ojciec pokazywał jej w dzieciństwie ale koty były według niej bardziej... interesujące. Tata nie byłby zadowolony z tego toku myślenia...
- No cóż. Liczyłam się z tym, że nie jestem jedyna która już pała do niego wielką miłością. Zwykle słodkości zyskują szybką popularność. - Stwierdziła z rozbawieniem. - Pocieszający fakt, że przynajmniej jestem drugim krukonem, który go do siebie przekonał. - Dodała i odgarnęła instynktownie włosy, z ramienia.
Schowała różdżkę z powrotem do torby i również szeroko uśmiechnęła.
- Skoro poradzisz sobie sam to nie będę się kłócić - Zaśmiała się. - Jak tam słucham, to biedaku na prawdę jesteś poszkodowany. W pocieszenie mogę Ci postawić szarlotkę w kuchni. - Zaproponowała unosząc brew, cały czas się uśmiechając.
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptySro Mar 11 2020, 22:27;

- Powodzenia. - odpowiedział zatem, żałując poniekąd, że nie podłapała flirtu, ale też nie może wymagać od każdej napotkanej dziewczyny tego samego. Wzruszył ramionami i poprawił tomiska pod pachą, bowiem od kilku minut udawał, że wcale nie czuje na palcach wilgotnej (!!) zakładki, która w tym przypadku robiła za jęzor Potworzastej Księgi Potworów. Aż się wzdrygnął.
- I Uzzy'ego i mnie łatwo do siebie przekonać. Wystarczy dać nam jeść i trochę rozpieścić. - wyszczerzył się i dzielnie próbował zwrócić na siebie większą uwagę, pomimo że było to niejako skazane na porażkę, skoro kocisko łasiło się do dziewczyny jakby nagle się zakochał. Musiała pachnieć w jakiś przyjemny (dla kota) sposób. Długo już u niej siedział i powoli Jerry zaczynał odczuwać tą prawdziwą zazdrość, skłaniającą do większych działań.
- Szarlotka brzmi super. Ale to może później, co? Muszę odnieść te księgi i potem kota ewakuować do mojej kawalerki. Szkolne skrzaty dały Uzzy'emu dożywotni zakaz wchodzenia na ich terytorium. Ja naprawdę nie rozumiem jak długo można boczyć się na porozbijane słoiki. - wywrócił oczami i trajkotał o wszystkim i niczym, bo to było przecież takie proste, gdy dopisywał humor. Podszedł bliżej Krukonki, ale po to, by zgrabnie wsunąć dłoń pod miękki brzuch kota i go od niej odebrać. Nie umknęło jego uwadze, iż ich palce się o siebie otarły.
- Wiem, że będziecie za sobą tęsknić, ale obowiązki wzywają. - odwzajemnił uśmiech, który posłała mu dziewczyna i przygarnął kociaka na wysokości mostka.- Okej, An, ja śmigam na górę, ty pewnie na dół. Znając życie za jakiś czas upomnę się o tę obiecaną szarlotkę. Narobiłaś mi smaku. - mówił naprawdę poważnie. Wystarczy, że naprawdę zgłodnieje (teraz też był, ale wiedział, że Skyler coś z pewnością przygotował w mieszkaniu na kolację i wolał nie wracać tam będąc najedzonym, bowiem później dusza jego będzie cierpieć przy nęcących zapachach dochodzących z kuchni).
- Miło było poznać, An. Do zobaczyska. - puścił jej oczko i zostawiwszy za sobą ostatni wyszczerz pomknął nieco żwawiej w kierunku schodów. Tym razem pod jedną pachą był kot, pod drugą dwie księgi, a za uchem różdżka. Brakowało jeszcze trajkoczącego nad uchem Boyda i byłoby perfekcyjnie.


| zt
Powrót do góry Go down


An Krawczyk
An Krawczyk

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Twarz porcelanowej laleczki, blizna na lewym nadgarstku, kilka małych, nie bardzo widocznych tatuaży, wyraźny wschodni akcent
Galeony : 58
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t18334-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18340-anastazja-l-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18336-anastazja-l-krawczyk#521667
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptySro Mar 11 2020, 23:07;

Pokiwała głową z uśmiechem i wtedy sobie przypomniała co właściwie miała zrobić i jej uśmiech trochę zgasł. W końcu myśl, że będzie musiała szukać tego gnoma zwanego jej bratem. Czasami zastanawiała się, dlaczego nie przychodzili z takimi sprawami do bliźniaka skoro uchodził za tego mądrzejszego. A później głosik w jej głowie szeptał, że Jew nie jest taki głupi.
- Całe życie... - Odparła, kiedy dotarły do niej słowa chłopak. W zasadzie to jakby się zastanowić... skrzaty były uparte i może zbyt przewrażliwione? Chyba tak. - Pewnie trajkotały o nie poszanowaniu słoików... czy coś. - Wzruszyła ramionami, z uśmiechem.
Ostatni raz podrapała kotka za uchem posyłając mu rozczulające spojrzenie. No jaki on był uroczy! - W porządku. W moim planie dnia zawsze jest miejsce na szarlotkę.- Dodała. Uwielbiała to ciasto jak nic. Od razu kojarzyło jej się z wakacjami u babci. Ten zapach jabłek.... - Ciebie również miło było poznać, cześć. - Odpowiedziała i z uśmiechem ruszyła w dół w poszukiwania młodszego Krawczyka.

/zt
Powrót do góry Go down


Ferdinand Emerson
Ferdinand Emerson

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 182
Galeony : -124
  Liczba postów : 123
https://www.czarodzieje.org/t18660-ferdinand-emerson#533690
https://www.czarodzieje.org/t19060-lepszy-emeron#551972
https://www.czarodzieje.org/t18661-ferdinand-emerson#533691
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyWto Kwi 14 2020, 22:10;

Jak przystało na osobę, która notorycznie przekładała obowiązki na później, a uzbierał spore zaległości, Ferdi krąży w poszukiwaniu jakiejś znajomej twarzy z którą mógł spędzić nadmiar wolnego czasu. Wiedział, że mógł być już spóźniony. Jak na złość, konkretny, poszukiwany typ zapadł się pod ziemię, albo co gorsze zapomniał, że mieli się widzieć. Najbardziej prawdopodobnym miejscem, był Gwiezdny Pokój. Tam udał się w pierwszej kolejności. Pociągnął za klamkę, wsadził głowę do środka i ku jego rozczarowaniu Darrena w nim nie było. Mniej więcej wiedział, że kończył teraz zajęcia i mógł naruszyć prawa fizyki na własną korzyść, by złapać go tuż po dzwonku. Tyle, że nawet on nie był tak nierozważny aby rozpoczynać Celtycką Noc od podobnych manewrów. Co prawda przeszło mu to przez myśl, ale zdecydował, że będzie to ostatecznością. Nie wiadomo, gdzie miało go dziś ponieść, a nie chciał się przejmować unikaniem samego siebie. Nikogo w pobliżu kto mógłby mu pomóc nie widział, gówniarzeria z niższych klas raczej ich nie rozpoznawała, a przynajmniej tak sądził. Nie podejmując większych wysiłków jak sprawdzenia reszty pokoi, uwzględniając pominięcie damskiej toalety, skierował się w kierunku schodów.
Powrót do góry Go down


Flora J. Martell
Flora J. Martell

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 155
C. szczególne : duże, błękitne oczy.
Galeony : 1481
  Liczba postów : 521
https://www.czarodzieje.org/t17100-flora-joy-martell
https://www.czarodzieje.org/t17106-florkowa-sowka#477531
https://www.czarodzieje.org/t17105-flora-j-martell
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptyWto Kwi 14 2020, 23:55;

Od ostatnich wydarzeń zdecydowanie nie była sobą. Błąkała się po korytarzach bez celu, a błękitne tęczówki w zamyśleniu często nie dostrzegały przeszkód na swojej drodze, stąd na drobnym ciele puchonki poza bandażem zakrywającym rękę, jawiło się kilka nowych siniaków. Wszystko było okropne, nawet na uzdrawianie nie miała ochoty, mając trudności z poukładaniem sobie wszystkiego w głowie. Nie minęło wiele dni, a już tęskniła za swoim zorganizowanym i stabilnym życiem, bez tych ekscesów, które pojawiły się znikąd. Niespodzianek, których wcale nie lubiła. Poprawiła torbę na ramieniu, wracając z zajęć i wzdychając cicho, przesunęła palcami po chłodnym materiale utrzymującego jej paska. Regulaminowo odziana była w szkolny mundurek — śnieżnobiałą koszulkę, wstążkę zamiast krawata w barwach domu pod szyją, plisowaną spódnicę oraz czarne zakolanówki. Burza brązowych, prostych włosów związana była w niedbałego, wysokiego kucyka za pomocą żółtej wstążki i kilka luźnych pasm otaczało dookoła jej twarz. Przymknęła oczy, wychodząc zza rogu z niezbyt szczęśliwą miną, kiedy to poczuła uderzenie. Odbiła się od przeszkody z cichym piskiem, tracąc równowagę i machając rękoma, aż w końcu wylądowała na tyłku na środku korytarza, a książki z odpiętej torby rozsypały się po podłodze — razem z różdżką, pudełkiem ciastek oraz piórem o szarym ubarwieniu. Jęknęła cicho, mrużąc jedno oko i przesunęła dłonią po nodze, upewniając się, że poza kolejnymi siniakami, nic jej nie było. Odchyliła też głowę, patrząc na powód tego wypadku i przełknęła ślinę, zaciskając usta. Zarumieniła się, a błękitne ślepia spojrzały w dół speszone, nerwowo łapiąc i miętoląc materiał spódnicy. - P..Przepraszam. Nic Ci się nie stało? Zamyśliłam się.
Wytłumaczyła cicho z drobnym jęknięciem z początku. Nie byłą pewna, czy w ogóle ją usłyszał. Ostatnio nie sprowadzała na siebie niczego, poza kłopotami.
Powrót do góry Go down


Ferdinand Emerson
Ferdinand Emerson

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 182
Galeony : -124
  Liczba postów : 123
https://www.czarodzieje.org/t18660-ferdinand-emerson#533690
https://www.czarodzieje.org/t19060-lepszy-emeron#551972
https://www.czarodzieje.org/t18661-ferdinand-emerson#533691
Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 EmptySro Kwi 15 2020, 14:29;

Nieoczekiwany wypadek, który nastąpił chwilę później wybił Ferdiego z rytmu poszukiwań na tyle, iż skupił spojrzenie na upadającej przed nim dziewczynie. Grawitaca wygrała walkę, umieszczając z łoskotem szatynkę i zawartości jej torby na podłodze, na co nie zdołał w porę zareagować.
-Nie. - odpowiedział krótko i kucnął, by sięgnąć po różdżkę, która obiła mu się o buta. Bynajmniej nie należał do tych, którzy wzięliby na siebie cała winę. Patrząc na opatrunek doszedł do wniosku, że i tak wpadki często jej się zdążały. Trwał tak chwilę w milczeniu z miną głupka-myśliciela, próbując sobie przypomnieć skąd ją kojarzy. Żółte akcenty ubioru sugerowały puchonów, co wcale nie pomagało. Dopiero piegi i wzrost doprowadziły go po nitce do kłębka. Tak, to była ta cicha i niewidzialna dziewczyna z która miał jakieś zajęcia w poprzednich latach! Dodałby jeszcze 10 punktów dla samego siebie, gdyby udało mu się wygrzebać jej imię z pamięci. Nawet nie pamiętał czy zamienił z nią do tej pory ze trzy zdania. Wyrobiła się od tego czasu, ale pewne rzeczy się nie zmieniały. Tak samo jak nie cierpiał kremowego piwa, tak samo nie lubił, takiego uciekającego spojrzenia, które teraz znów dane mu było zobaczyć. Nie był również pewny, czy podając jej różdżkę, sama sobie nią nie zrobi krzywdy. Był jednak na tyle pewny siebie - co tiara przydziału musiała pomylić z odwagą - iż bez namysłu przysunął się do niej bliżej. Następnie wolną ręką podniósł spuszczoną twarz Fiory i dał jej mokry pocałunek. Rzadko zastanawiał się nad konsekwencjami, częściej odkręcał, to co mu nie wyszło. Ten pomysł do tego momentu wydawał mu się na tyle, że nie mógł się powstrzymać.
-Podobno pomaga nawet na ból siedzenia. - dość szybko objaśnił z ironicznym uśmiechem i zmrożonymi oczami, jakby gotował się na coś niespodziewanego. Wiedział, że czasem wywoływało to ból mordy u inicjatora, więc wolał dmuchać na zimne. Stało się, ale było warto. Dla adrenaliny i sprawdzenia, czy ten wulkan spokoju czasem wybuchał.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Korytarz na II piętrze - Page 9 QzgSDG8








Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty


PisanieKorytarz na II piętrze - Page 9 Empty Re: Korytarz na II piętrze  Korytarz na II piętrze - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Korytarz na II piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 11Strona 8 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Korytarz na II piętrze - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
drugie pietro
-