Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pomnik Piotrusia Pana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość


Lunarie S. Deceiver
Lunarie S. Deceiver

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 33
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 256
  Liczba postów : 816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2228-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2230-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7745-lunarie-s-deceiver#215456
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Lis 16 2011, 16:00;

First topic message reminder :


Pomnik Piotrusia Pana

W tym miłym zakątku Hyde Parku znajduje się pomnik znanego i lubianego przez wielu Piotrusia Pana. Przychodzą tu ludzie w różnym wieku, niektórzy z zazdrością patrzą w chłopięcą twarz i zastanawiają się, jak cudownie byłoby nigdy nie dorastać i żyć w bajkowej krainie, a inni zupełnie nie zwracają uwagi na magiczny pomnik, który zdaje się uśmiechać się łobuzersko do wszystkich przechodniów.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptyNie Lut 16 2020, 02:59;

  Błysnął jedynie zębami w odpowiedzi na fuknięcie blondynki.
  Koniec końców udało im się – prawie – szczęśliwie oraz bez większych strat w ludziach opuścić to nieszczęsne rondo i po w miarę krótkim, pozbawionym kolejnych niemiłych niespodzianek, spacerze dotrzeć do punktu docelowego ich małej wycieczki. Pokręcili się trochę po okolicy, cyknęli jakąś pamiątkową fotkę czy tam dwie dla profesora, żeby potwierdzić, że faktycznie tam byli i nie ściemniają ani nic, po czym przyszła pora, żeby się zebrać i wracać.
  Szczególnie, że pogoda nagle postanowiła się załamać i deszcz lunął jak z cebra; choć ten fakt nikogo nie powinien akurat dziwić, w końcu to Wielka Brytania, coś takiego jest tu zupełnie normalne.
  — Teraz to mamy prawdziwie londyński experience — zaśmiał się ironicznie, zakładając kaptur na głowę, choć zdawał sobie sprawę, że na dłuższą metę niewiele mu to da – i tak skończy pewnie przemoczony do suchej nitki zanim z powrotem dotrą do Hyde Parku.
  Okazało się też, że nijak nie będą w stanie urozmaicić sobie tego powrotu jakimś innym środkiem transportu – jak chociażby metrem, o którym co nieco obiło mu się o uszy – i ponownie zostali skazani na tłuczenie się autobusem. Co chyba będzie średnim wyborem, patrząc po ilościach pojazdów okupujących ulice, ale innego niestety nie mieli, bo wracać pieszo i znów przeprawiać się przez to rozkopane rondo nie uśmiechało mu się ani trochę. Autobusem mimo wszystko będzie szybciej. Na szczęście przystanek był stosunkowo blisko; trzeba było jedynie – albo raczej – przeprawić się przez ruchliwą ulicę, co okazało się znacznie trudniejszym zadaniem niż ustawa przewidywała.
  — Aż tak ci spieszno na drugą stronę, Strauss? — rzucił wyraźnie rozbawiony, odruchowo chwytając przy tym Violettę za ramię i pociągając ją do tyłu, gdy brunetka spróbowała przekroczyć jezdnię i nieomal skończyła pod czyimiś kołami.  — Wiesz, nie mam aż tylu galeonów na zbyciu, żeby ci ufundować jakiś ładny wieniec w razie czego — dodał z wyszczerzem. Już wydawało się, że w końcu będą mieli szansę bezpiecznie przejść, gdy nagle drogą przemknął jakiś wariat, zahaczając przy tym o błotnistą kałużę i sprawiając, że cały rozbryzg spod kół poszedł prosto na nich. Tak, tego im jeszcze było właśnie trzeba. Emily przynajmniej nie była osamotniona ze swoją błotną przygodą, bo teraz wszyscy wyglądali jakby się urwali z jakiegoś ostrego survivalu na dzikich rozstajach, a nie byli na zwykłej wycieczce w Londynie. Choć dla czystokrwistych dzieciaków pozbawionych różdżek jedno od drugiego wcale aż tak bardzo daleko nie stało tak prawdę mówiąc.
  — Londyńskie ulice próbują nam chyba zafundować darmowe spa. — Rudzielec miast zacząć wyklinać na czym świat stoi niczym Strauss, po krótkiej chwili osłupienia parsknął zwyczajnie śmiechem, kręcąc przy tym głową. Odruchowo chciał sięgnąć po różdżkę, żeby ogarnąć swoje ubranie, by zaraz jednak przekląć szpetnie po irlandzku, gdy dotarło do niego, że jej nie ma, bo przecież oddał. Ech.
  W końcu dali radę przebrnąć przez drogę i dotrzeć na przystanek, gdzie na szczęście nie byli zmuszeni zbyt długo oczekiwać na przyjazd właściwego autobusu. Cóż, przynajmniej był jeden plus ich obecnego stanu – nie musieli aż tak bardzo martwić się tłokiem, bo większość współpasażerów wolała trzymać się raczej na dystans od czwórki ubłoconych od stóp do głów nastolatków.

Kostka na wydarzenie: 4
Efekt: + 2 do czasu
Twój czas: 3
Czas grupy: 2 + 3 + Nessa + Emily
Czas ostateczny: 7 + Nessa + Emily
Powrót do góry Go down


Lazar Grigoryev
Lazar Grigoryev

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Tatuaże, kolczyk w języku, przekłute uszy, silny rosyjski akcent
Galeony : 378
  Liczba postów : 541
https://www.czarodzieje.org/t17721-lazar-arseni-grigoryev
https://www.czarodzieje.org/t17739-lazar-grigoryev#499191
https://www.czarodzieje.org/t17722-lazar-grigoryev#498407
https://www.czarodzieje.org/t18307-lazar-grioryev-dziennik
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptyPon Lut 17 2020, 12:15;

Nieobecność Angela zauważył dopiero w momencie kiedy wspomniała o nim Morgan. Rozejrzał się wówczas na boki i nawet spojrzał na siebie, jakby spodziewał się, że chłopak tak sobie tylko żartuje, a potem wzruszył ramionami, zupełnie nie wiedząc co może oznaczać to, że go z nimi nie ma.
Może wpadł do domu? — podzielił się myślą z wyraźnym powątpiewaniem w głosie. Jeśli rzeczywiście zrobiłby coś tak dziwnego, dlaczego miałby im o tym nie powiedzieć? A może w istocie się zgubił... magia rozpieszczała i nie wykluczał, że ułatwiała im życia na tyle, by oduczyli się rozwiązań tak czasochłonnych i niewygodnych jak podróż autobusem – chociaż jemu w zasadzie bardzo się podobała.
Ta Wasza brytyjska pogoda — zamarudził trochę pod nosem, a trochę do dziewcząt, patrząc w niebo z niewyraźną miną — już wolę nasz mróz — dodał jeszcze ciszej, teraz już ewidentnie tylko sobie marudząc. Podążył za Moe, bo to ona wiodła tu dziś prym, jednak przy schodach prowadzących na dół zawahał się, gdyż podążał nimi tak duży tłum, że trudno byłoby się przezeń przebić – a im przecież zależało na czasie.
Może... jak to się u was mówi... tym? — zamiast szukać w głowie angielskiego określenia na mugolską windę, po prostu wskazał ją ręką. Nie przepadał za tym sposobem przemieszczania się, ale wyglądało na to, że zyskają sporo czasu. Weszli do środka i zaraz ruszyli na dół... ale winda stanęła zanim dojechali na dół, zawisła w połowie drogi jakby ktoś zatrzymał ją zaklęciem.
Sakra! — zaklął głośno, nerwowo wciskając przycisk, jakby miało mu to w czymś pomóc. Pomieszczenie było dla niego za ciasne i o ile przy normalnej podróży był w stanie znieść to bez problemu, teraz, kiedy stanęli w miejscu, szybko zaczęło go przytłaczać. Oparł się o ścianę i zamknął oczy, czując, że robi mu się niedobrze.

Kostka na wydarzenie: 3
Efekt: +3 czasu
Twój czas: 2
Czas grupy:  2 + 3 + 2 + Sol
Czas ostateczny:  2 + 3 + 2 + Sol + 3 = 10 + Sol = ?
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptyPon Lut 17 2020, 14:52;

Kostka na wydarzenie: 4
Efekt: + 2
Twój czas: 5 xD
Czas grupy: 2 + 3 + 5 +Emily
Czas ostateczny: 12 + Emily


Emily dzięki współpracy wyszła z dołka, chociaż cała była w błocie i zapewne bez użycia magii, nie będzie można nic z tym zrobić. Nessa zauważyła, jak każdy odruchowo chciał sięgnąć po magiczny kijek, nawet ona sama. Straszne, jak magia uzależnia i sprawia, że młodzi ludzie nie mieli pojęcia, jak sobie poradzić w pozornie prostych sytuacjach bez niej. Tkwienie w ich świecie wydawało się Lanceleyównie banalnie proste, nawet mając do czynienia ze smokami lub innymi potworami. Nieświadomość mugoli była jednocześnie przekleństwem, jak i błogosławieństwem. Westchnęła bezgłośnie, podążając śladem Williama, Violetty oraz Emily i pilnując się, aby nie zniknąć gdzieś w tłumie. Miała do tego niewątpliwie talent. Trzeba przyznać, że w całym tym labiryncie taśm, dziwnych maszyn i zamkniętych chodników, wcale nie czuła się dobrze. Przynajmniej nie była w tym sama, bo twarz Violi również nie promieniała. Ostatecznie udało się im dotrzeć na miejsce i to w całkiem niezłym czasie.
- Bez różnicy mi to, ale pamiątka będzie fajna. Może kogoś poprosimy, żebyś była z nami? - odparła z delikatnym wzruszeniem ramion na zapytanie o zdjęcie, posyłając dziewczynie krótki uśmiech, po czym zerknęła na Emily i Williama, czekając na ich odpowiedź. Rozejrzała się następnie po okolicy, wsuwając dłonie do kieszeni kurtki. Tylko jak oni teraz wrócą na miejsce zbiórki? Nie miała pojęcia, jej orientacja w terenie była równie tragiczna co pływanie. Słuchała więc zdolniejszych, nieco rozczarowana brakiem przejażdżki metrem. Autobus nie był zły, Londyn przez okna był naprawdę ładny i był to równie fajny środek transportu, co ich błędny rycerz, tylko znacznie spokojniejszy i umożliwiający radość z krajobrazów. Szkoda tylko, że zaczęło padać i zaraz wszyscy pewnie będą wyglądali jak zmokłe kury z poprzylepianymi do buzi włosami. Na szczęście William przypomniał jej o istnieniu kaptura, który wsunęła na głowę jego śladem. Nie wytrzyma zbyt długo, jednak może zdążą dotrzeć do przystanku? Obserwowała jak krukonka wciska tajemniczy guzik i stali w oczekiwaniu na zielone światło. Karmelowe ślepia z odrobiną ciekawości przesuwały po twarzach otaczających ich, zamyślonych ludzi — każdy pędził w swoją stronę, szukał najlepszej drogi. Śpieszyli się do pracy? Do domów? Jak bardzo różniło się ich życie, kiedy nie mieli dostępu do tylu ułatwień?
Wtedy też z przerażeniem dostrzegła, jak Violetta wchodzi na niebezpieczną ulicę pełną pędzących aut i wyciągnęła rękę, aby ją złapać i wciągnąć znów na bezpieczny chodnik. Na szczęście jedyny mężczyzna w tym towarzystwie był odpowiedzialnym i czujnym opiekunem, zaraz ją uprzedzając i nawet odrobinę karcąc, co w jakiś sposób Nessie pasowało do tego, co sobą reprezentował Fitzgerald.

- Postradałaś rozum? - zapytała z uniesioną brwią i niezbyt pasującym do powagi sytuacji tonem, gdy była już bezpieczna i zaraz zdusiła pisk, mrużąc oczy pod wpływem błotnej wody, która nagle oblała wszystkich stojących w pierwszym rzędzie. Jęknęła cicho pod nosem z niezadowolenia, wyjmując z kieszeni chusteczki i wycierając sobie chociaż buzię, bo kurtka czy chociażby rude pukle włosów wymagały dokładniejszego czyszczenia. Zaproponowała je również pozostałym. Spojrzała po twarzach swoich towarzyszy, dłużej zatrzymując się na przeklinającej niczym jej wuj Calum. Nawet nie wiedziała, że istniało tyle przekleństw! Zamrugała zdezorientowana na niezbyt grzeczny gest, nie mogąc powstrzymać krótkiej salwy śmiechu, chociaż powinna ją wspierać i zachowywać powagę — zwłaszcza że śmiech drugiego rudzielca jej tego nie ułatwiał.
- Przynajmniej o tej wyprawie nie zapomnimy. William ma rację, darmowe spa jest zawsze jakąś formą nagrody.
Rzuciła z odrobiną entuzjazmu, ruszając zaraz, gdy światło zmieniło się na zielone. Banda brudasów ruszyła na właściwy przystanek, czekając na autobus. Wyglądali niczym błotne ślimaczki, ale zabawa była przednia.
Powrót do góry Go down


Sol Irving
Sol Irving

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 150
C. szczególne : Blizny na torsie i ramieniu
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 212
  Liczba postów : 267
https://www.czarodzieje.org/t17129-sol-irving
https://www.czarodzieje.org/t17136-niebla#478388
https://www.czarodzieje.org/t17130-sol-irving
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Lut 19 2020, 19:59;

Jej nie zadowalała ani angielska pogoda, ani mróz. Najchętniej na te zimne miesiące uciekłaby do ciepłych krajów, byle trochę odpocząć od tej paskudnej aury na zewnątrz. Kochała kiedy świeciło słońce, oczywiście, ale lubiła też po prostu upały, cienkie ciuchy, brak konieczności noszenia ciężkich i niewygodnych płaszczy. Najchętniej wyrzuciłaby ze swojej szafy wszystkie kurtki i pozostała tylko przy letniej garderobie, ale niestety, przez znaczną część roku trzeba było dostosować się do temperatury na zewnątrz.
- Nie wiem, czy mróz lepszy, ale też nienawidzę deszczu - przyznała, marszcząc nos, zwłaszcza, że nie miała dzisiaj na sobie niczego przeciwdeszczowego a w tej sytuacji nie mogli się nawet wspomóc zaklęciem. Zaczęła tęsknić za swoją różdżką, chociaż przecież była przyzwyczajona do takich sytuacji, kiedy była w domu rodzinnym.
- Winda - podpowiedziała Lazarowi z lekkim rozbawieniem i nacisnęła przycisk. Weszli do środka i pojechali, no, przynajmniej krótką chwilę, bo zaraz stanęli w miejscu i nie wyglądało na to, żeby drzwi miały się otworzyć. - Świetnie, chyba nasze szanse na wygraną drastycznie spadły - westchnęła, trochę zawiedziona, bo wydawało jej się, że mają znaczną przewagę nad innymi grupami. Cóż, już nie. Spojrzała na Lazara trochę zaskoczona, bo chyba nie chodziło tylko o zawód związany z nieudaną rywalizacją. Nie podejrzewałaby go pewnie o klaustrofobie, ale nie trudno było zauważyć, że wyglądał na zaniepokojonego. Złapała go za rękę, żeby dodać mu otuchy i oparła się plecami o ścianę, a ramieniem o niego, w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. Na szczęście nie musieli czekać zbyt długo i kiedy się wydostali, jak najszybciej ruszyli do metra. Po krótkiej przejażdżce wreszcie dotarli na miejsce.

Kostka na wydarzenie: 3
Efekt: +3 czasu
Twój czas: 3
Czas grupy:  2 + 3 + 2 + 3
Czas ostateczny:  2 + 3 + 2 + 3 + 3 = 13
Powrót do góry Go down


Emily Rowle
Emily Rowle

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : 127
  Liczba postów : 1846
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Lut 19 2020, 21:36;

Nie była zachwycona tym wypadkiem, ale niewiele mogła na to poradzić. Nie chciała sobie psuć humoru, mimo wszystko, to było mugoloznawstwo a na te lekcje zawsze czekała z niecierpliwością. W pierwszą stronę droga dość długo im się ciągnęła, więc kiedy zaczęło lać, bardzo jej się to nie spodobało. Nie miała przy sobie czapki, tylko stanowczo zbyt cienki płaszcz. Uwielbiała taką pogodę, ale zdecydowanie bardziej doceniała ją wyglądając za okno, niż chodząc po ulicach. Zwłaszcza, że nie zapowiadało się na szybki powrót, wnioskując po ruchu, który trudno było przegapić. Co prawda na ich szczęście obyło się bez długiej jazdy samochodem, ale za to pokonani pisze ulic okazało się ogromnym wyzwaniem. Stali przed pasami i czekali aż w końcu ktoś łaskawie ich puści. Zamiast tego jakiś samochód przejechał stanowczo zbyt blisko nich, w dodatku zahaczają o kałużę. Po chwili wszyscy byli brudni - u Emily przynajmniej nie zrobiło to większej różnicy.
- Świetnie, ja mam nawet podwójną kąpiel - pokręciła głową. Trudno było się denerwować, skoro niewiele się zmieniło, a oni w końcu zmierzali do celu. Kiedy dotarli i odzyskali różdżki, natychmiast oczyściła i wysuszyła się zaklęciem, oddychając z ulgą. Wiedziała, że na pewno nie są pierwsi, więc rozejrzała się, żeby zorientować się kto dotarł przed nimi.

Kostka na wydarzenie: 4
Efekt: + 2
Twój czas: 2
Czas grupy: 2 + 3 + 5 + 2
Czas ostateczny: 14


Powrót do góry Go down


Edwin Harrington
Edwin Harrington

Nauczyciel
Galeony : 52
  Liczba postów : 408
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15202-poczta-profesora-harringtona#405518
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Lut 19 2020, 22:59;

Nauczyciel spokojnie czekał, aż wszystkie grupy się zejdą i gratulował kolejno przychodzącym osobom. Ciężko mu było przewidzieć ile im to wszystko zajmie, miał tylko nadzieje, że zdążą, zanim całkiem się ściemni. Trasy były do siebie bardzo podobne, przynajmniej w praktyce, ale środki transportu różne. Dla jednych korki były bardziej dotkliwe niż dla innych, jeszcze inni mieli bardziej ucierpieć na pogodzie. Mimo wszystko liczył, że ta nie będzie dzisiaj zbyt dużą przeszkodą, nie zapowiadało się na deszcz. Trochę współczuł chodzącym po mieście uczniom, zwłaszcza, że nie mogli rzucić nawet najdrobniejszego zaklęcia, jeśli chcieli wygrać, ale to sprawiało, że lekcja mogła być dla nich nawet ciekawsza. Niektórym poszło naprawdę dobrze, innym cała wycieczka zajęła dużo dłużej niż powinna. Oczywiście bez wahania zdyskwalifikował grupę w której był @Gabriel R. Swansea, przy tym odejmując chłopakowi 10 punktów za złamanie zasad. Niestety ucierpieli na tym wszyscy inni, bo nie mieli już szansy na zajęcia któregoś z miejsc, mimo, że wcale nie zostali ostatni. Spojrzał na @Niamh O'Healy, która podeszła do niego od razu po tym jak jej grupa dotarła na miejsce.
- Wyjaśnimy to w Hogwarcie - zapewnił dziewczynę, bo w końcu musieli się teleportować, kiedy dotarła ostatnia grupa, poprosił wszystkich o złapanie świstoklika i wrócili na błonia. Dopiero wtedy przejrzał ich zdjęcia, żeby upewnić się, ze faktycznie dotarli do celu.
- Świetnie, wszystkim gratuluje. Grupie, która dotarła jako pierwsza przyznaję po 15 punktów do domu za każdą osobę, drugie miejsce otrzyma po 10 punktów, a trzecie po 5. Mam nadzieje, że podobały wam się zajęcia w nietypowej formie, może niedługo znowu coś takiego wam zorganizuję- powiedział i rozdał ostatnie różdżki, które jeszcze zostały u niego, a potem puścił ich do dormitoriów, żeby mieli szansę porządnie się ogrzać i odpocząć. Zatrzymał tylko puchonkę i @Ragnar Anderson.
- Panie Anderson, co się wydarzyło w czasie zajęć? Groził i dokuczał pan pannie O'Healy? - spojrzał pytająco na chłopaka, niewiele widział, więc też niewiele mógł zrobić, poza konfrontacją i omówieniem sytuacji w obecności obojga.

Kolejność trzech pierwszych grup:
1. @Nessa M. Lanceley, @Emily Rowle @Violetta Strauss  @William S. Fitzgerald
2. @Matthew C. Gallagher 
3. @Sol Irving @Lazar Grigoryev @Morgan A. Davies

/zt wszyscy poza Edwinem, @Ragnar Anderson, @Niamh O'Healy
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 12:08;

To był naprawdę trudny okres dla Maximiliana. Ledwo wywinął się śmierci, po czym spędził okropny czas w Mungu, by później podjąć ostatnią próbę walki o samego siebie. Zapisał się do ośrodka odwykowego, gdzie nikt się nad nim nie litował i powoli, aczkolwiek skutecznie, wyprowadzano go na prostą. Początkowo tragicznie mu się tam nie podobało. Nie mógł się zaaklimatyzować i przyjmował bardzo, ale to naprawdę bardzo defensywną postawę mimo, że sam się tam zgłosił. Z czasem jednak powoli zaczął burzyć postawione wokół siebie mury i nie tylko powoli wyglądał lepiej, ale i myślał zdecydowanie zdrowiej, choć do perfekcji było jeszcze okropnie daleko.
Po wielu rozmowach i wątpliwościach udało mu się jednak dostać przepustkę w dzień swoich urodzin. Oczywiście nikt o zdrowych zmysłach nie wypuściłby go samego i był wciąż pod ścisłą kontrolą, ale Stacey i Nick byli obok i postanowili zabrać go do Londynu, na miły odpoczynek. Przybrana matka skorzystała z okazji, wybierając się na zakupy, a w tym czasie Max wraz z przybranym ojcem i Buddym, wyskoczyli na spacer po Hyde Parku. Przysiedli nieopodal pomniku Piotrusia Pana, spuszczając psisko ze smyczy, by mógł się wybiegać, z czego czworonóg od razu skorzystał, rzucając się w pogoń za odpoczywającymi obok gołębiami, co wprawiało Maxa w zdecydowanie pozytywny nastrój, a cała ta rodzinna otoczka pozwalała mu poczuć ciepło i spokój, jakiego nie zaznał od naprawdę dawna.

@Dolly Fowler

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 272
  Liczba postów : 211
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 13:25;

Szybciutko szybciutko, wszystko szybciutko. Koniec roku już za pasem, udało jej się pokonać egzaminy, niektóre z mniejszym, inne ze stanowczo większym bólem, ale obiecała mamie i tacie, że ich odwiedzi zanim nie pojedzie na szkolne wakacje. Nie chciała dostać wyjca z gorzkimi żalami o tym jakie z niej wyrodne dziecko, które nic a nic nie interesuje się tym, co u nich słychać.
To nie tak, że jej nic a nic nie interesowało, ale no ciężko zaprzeczyć, że troche jej to jednak nie obchodziło. Miała swoje życiowe perypetie na głowie i bardzo chciała móc poprzeżywać swoje życie bez stawiania rodziców na pierwszym miejscu jako głównych jego bohaterów. Chciała być sama swoją bohaterką, może bez peleryny, ale ... na tej myśli jej dywagacje się zakończyły, bo rozproszyło ją stado wzbijających się w lot gołębi, a zaraz za nimi, wbijający się w jej kolana, poczciwy piecho. Dolly nie trzeba wiele, właściwie to prawie nic nie trzeba, żeby straciła równowagę, więc wypierdoliła się jak długa, przygniatając psa z okrzykiem na ustach "ojejuś! onie!" zlękniona, że zmieni goldenka w psi placek, na całe szczęście była mikrusem niezagrażającym życiu nawet starego psa.
- Olaboga... - podniosła się na dłonie i kolana, przyglądając z troską psu, który wachlując ogonem leżał na plecach i domagał się, najwyraźniej, drapanka po brzuchu- A kto jest taki przystojny? No kto? - co też Dolly, z wielkim entuzjazmem, uczyniła.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 13:30;

Właśnie rozmawiał z Nickiem na temat nowej płyty ulubionego zespołu mężczyzny, gdy rozproszył go szelest gołębich skrzydeł i zamieszanie, które nastąpiło w jego wyniku. Max automatycznie podniósł się na równe nogi, by zobaczyć, czy jego psince nic nie jest, ale zaraz potem uśmiechnął się szeroko widząc, kto właśnie molestuje jego pieska. No tak, nikt inny jak Dolly, mógł wywołać tyle rabanu po prostu spacerując.
-Wiem, że wyprzystojniałem, ale żeby od razu z takimi komplementami. - Odpowiedział ze śmiechem, zza pleców krukonki, która widocznie zjednała sobie Buddyego, bo ten ani myślał jej odpuszczać i nawet szczeknął na nią grzecznie, domagając się kolejnych pieszczot. Nick, widząc, że Max zna dziewczyną, powrócił na ławkę i odpalił papierosa, korzystając z okazji, że jego żony nie ma nigdzie w pobliżu.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 272
  Liczba postów : 211
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 13:37;

Była bardzo zaabsorbowana mięciutkim futerkiem pieska, bo w zasadzie to preferowała mniejsze zwierzątka, jako że były łatwiejsze w obejściu, ale w końcu to był taki grzeczny, taki piękny, taki kochany piesek, że czuła się w obowiązku go zapewniać o tym, jaki jest wspaniały, siedząc z nim na ziemi i czochrając jego wijące się w radości ciałko. Słysząc znajomy głos odwróciła ze zdziwieniem gwałtownie głowę, aż jej coś pykło w szyi, na co stęknęła, chwytając się za kark. Spojrzała na bruneta z dołu, robiąc oczy wielkie jak lunaballa i uśmiechnęła się szeroko, momentalnie paląc intensywnie buraczaną cegłę.
- Max! TY ŻYJESZ! - poderwała się na równe nogi robiąc jeszcze więcej rabanu wokół siebie, bo zaraz przyklęknęła, by znów pogłaskać psisko, zapewniając, że za chwilę wróci dalej go kochać, po czym zrobiła krok by się rzucić na chłopaka z wielkim uściskiem. Problem leżał w tym, że Solberg okropnie ją zawstydzał, więc zawahała się raz, zrobiła jeszcze jeden krok, zawahała się drugi raz, wyglądając jak robot, któremu nie styka bateria, po czym wymamrotała pod nosem coś co brzmiało jak "a chuj tam" i objęła go by ścisnąć na tyle mocno na ile fabryka dawała pałera- Widziałeś? Jak zaatakowały mnie gołębie? - zapytała od razu- Totalnie niebezpieczne. I piesek mnie uratował, widziałeś jaki piękny piesek? - wskazała goldena, puszczając go i znów spąsowiała, przypominając sobie, jak niepoprawnie przystojny Max był, szczególnie kiedy się uśmiechał.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 13:49;

Buddy miał to do siebie, że kradł serca wszystkich. Nie było osoby, która by spojrzała w te błyszczące ślepia i uznała, że nienawidzi pieska i ręką go nie dotknie. Bardzo często kończyło się to właśnie tak, jak w przypadku Dolly, czyli festiwalem nieustannych pieszczot.
Wyszczerzył się jeszcze mocniej, widząc reakcję dziewczyny na to spotkanie, choć zaraz potem nieco się zmieszał, gdy dość niefortunnie dobrała słowa.
-No tak. Żyję. - Wymamrotał cicho, pocierając niezręcznie kark. Nie miał jednak czasu za bardzo się skupiać na tych słowach, bo zaraz potem już trzymał ją w swoich objęciach. I to wielokrotnie, jako że Dolly niezaprzeczalnie potrzebowała tego gestu. Tak samo zresztą jak i on sam. W ośrodku raczej nie miał okazji ku tak beztroskim i spokojnym spotkaniom.
-Widziałem. Nic Ci nie jest? - Zapytał automatycznie, znając zdolność dziewczyny, do wpadania na różne przedmioty, czy rozbijania ich chociażby w ręku. -Widziałem, widziałem. Nie da się zaprzeczyć, że urodę to ma po mnie. - Prychnął, po czym sam ukucnął, głaszcząc psisko po łbie, na co ten uznał, że czas na zabawę i poderwał się na równe nogi, a gdy nikt nie chciał go gonić, zaczął skakać na Dolly, domagając się kolejnych pieszczot. -Buddy! - Zaśmiał się, obserwując tę scenkę. -Dolly, piękna, to jest Buddy, Buddy, to jest Dolly. Nie połam jej może od razu, co? - Przedstawił ich sobie kulturalnie, na chwilę oglądając się na ojca, który równie taktownie udawał, że jest zajęty czymś w swoim telefonie. -Chcesz go wziąć na krótki spacer? - Wskazał głową Goldena, proponując tym samym przedłużenie ich spotkania, dziewczynie, choć oczywiście był w stanie zrozumieć, że ta może się gdzieś akurat spieszyć.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 272
  Liczba postów : 211
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 15:29;

Nie mogła mieć pojęcia, co się działo w Solbergowym życiu. Z jej perspektywy, w prostym Fowlerowym świecie, Max po prostu zapadł się pod ziemię - nigdy nie była częścią przeżyć jego mrocznej strony, nawet jeśli pobocznie słyszała o incydentach jakie zdarzały się w jego przeszłości, to przecież była rzeką, w której te słowa popłynęły już w dół strumienia. A ona zawsze tylko w górę i w górę. Przechyliła głowę na tę nutę niezręczności w jego głosie, ale zaraz strzeliła promiennym uśmiechem szczęścia, który śmiało mógł konkurować z dzisiejszym, słoneczkiem.
- Nic. Jestem ostry karate kid. - zapewniła, napinając nieistniejącego bicepsa, jakby tam rzeczywiście cokolwiek miała do zaprezentowania- Nie no, aż tak piękny nie jest... - powiedziała, aż poczerwieniały jej uszy- Znaczy jest piękny, bardzo, ale ten, no, bardzo piękny. - przełknęła ślinę, czując, że zasycha jej w gardle, więc z ulgą przyjęła miłosny atak psa, który wyratował ją z tej krępującej sytuacji przypadkowego wyznania.
Zaśmiała się wesoło, podskakując razem z psem, z boku na bok, chwytając go delikatnie za uszka i zasypując głupimi pytaniami "kto ma takie uszka? a kto ma takie uszka? a kto tak skacze?".
- Jest cudowny, mogę go wziąć wszędzie i dalej. - pokiwała głową. Oczywiście z tyłu głowy przyszła jej myśl, że pewnie gdyby wzięła go pod opiekę to by umarł, a ona zaraz po nim, bo przecież parszywy pech w życiu nie oszczędzał niczego, ale obok był Max, a on ogarniał wszystko. Nawet siebie samego.- Moja ciotka ma psa. Jest taki. No może taki. - pokazała rękoma rozmiar przeciętnego jorczka- Bardzo niemiły i gryzie, a ja tylko chciałabym go kochać. - przyznała wzdychając. Obejrzała się zaraz za nim na mężczyznę na ławce i zmarszczyła pytająco brwi.- jesteście ... eee... razem? - zabrzmiało dwuznacznie, choć wcale nie chciała, by tak zabrzmiało. Samo tak wyszło. Jak zwykle.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 15:44;

Dolly zapewne nie była jedyną osobą, dla której Max po prostu pojawiał się i znikał, jak akurat zawiało. Mało kto wiedział o prawdziwych problemach chłopaka, choć akurat o jego miłości do używek ostatnimi czasy dowiadywało się coraz więcej osób, a on coraz mniej to ukrywał, nie widząc sensu w trzymaniu sekretu, skoro nic już mu nie mogli zrobić. Był pełnoletni, wyszedł ze szkoły... Jedynie policja mogła się do niego dojebać, ale na to też miał swoje sposoby.
-Jakbyś nie była, to już dawno przynosiłbym lilie na Twój grób. - Potwierdził jej stwierdzenie, bo patrząc na to, z jaką częstotliwością spotykały ją wypadki, nie było to wcale nieprawdopodobne. -Dzięki. - Odpowiedział krótko, ale szczerze na ten niezręczny komplement. Wyjątkowo bez żadnych flirciarskich oczek czy uśmiechów. Nie, po prostu miło było mu usłyszeć jakieś przychylne słowa od znajomych po tak długim czasie, w którym to sam ciągle się dewatościował w swojej głowie.
-Nie ma opcji, nie oddam Ci go! Ale spacer możemy sobie ogarnąć. - Udał, że się obraził, choć oczywiście dobrze znał magię, jaką działał ten wiecznie radosny pyszczek. Sam tęsknił za nim bardzo często, od kiedy wybył z domu. -Takie kundle często tak mają. Pamiętaj, że im większe cielsko, tym więcej miłości pomniejszy. - Zaśmiał się znowu, podchodząc do ławki, na której siedział Nick i biorąc ze sobą zostawioną tam smycz, którą przerzucił sobie przez ramię. Przy okazji poinformował przybranego ojca, że wcale nie idzie dawać sobie w żyłę w pobliskich krzakach, tylko rozprostować nogi z przyjaciółką, na co tamten niechętnie, ale przystał dobrze wiedząc, że Max potrzebuje nie tylko nieco swobody, ale i przede wszystkim zaufania.
-Razem? - Prychnął, bo choć jego ostatni związek jasno wskazywał na to, że lubi starych dziadów, to jednak przez wzgląd na prawdę, ciężko było mu wyobrazić sobie siebie z Nickiem. -Nieeee. To mój przybrany tata. Wyprowadza mnie na spacer z okazji dwudziestych urodzin. - Odpowiedział już nieco mniej radośnie, kryjąc zmieszanie i kolejny spadek humoru, sięgając do ziemi po patyk, który następnie rzucił Buddy`emu, a ten poleciał za nim, jakby ktoś odpalił mu w dupie rakietę.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 272
  Liczba postów : 211
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 16:09;

Parsknęła, bo przecież wiedziała, że ma moc i krzepę niedożywionego kurczaka. Ale rzeczywiście brnęła przez życie z takim uporem, że należał się jej przynajmniej medal z ziemniaka.
- Lubie lilie, daje okejke. - wystawiła kciuk, przeczesując palcami czarne włosy z uśmiechem wyjętym z chińskiej kreskówki.
Zagryzła wargi, czując, że chyba pierdolnęła - jak zwykle zresztą - jakieś okrutne faux pas tym pytaniem, i spojrzała z pewną wdzięcznością na Solberga, że jej po prostu nie wyśmiał z powodu tego nieprawdopodobnie niezręcznie sformułowanego pytania.
- Ojezu, no weź! - zapowietrzyła się- Masz urodziny?! - aż się dziwnie zatrzęsła, kiedy nagły przypływ energii i entuzjazmu poraził jej ciało na tę wiadomość. Złapała się w panice za głowę, bo nie wiedziała, że to dziś, nic nie wiedziała przecież i zaczynała wyglądać na okrutnie spanikowaną faktem swojej niewiedzy. Spojrzała szybko na Maxa po czym rozejrzała się, jakby jakiś tort i prezenty miały się zmaterializować pod samym jej spojrzeniem, obmacała szybko torbę, myśląc, że może wyciągnie różdżkę i wyczaruje mu coś miłego, ale spanikowała jeszcze bardziej, uświadamiając sobie, że z jej talentem magicznym prędzej wysadzi ich oboje w powietrze.
- Masz dziś urodziny... - jęknęła załamana, znów łapiąc się za głowę. Odprowadziła pędzącego za patykiem psa wzrokiem, po czym westchnęła załamana- Nie możesz mieć dziś urodzin, jestem nieprzygotowana. - burknęła zaciskając wargi i krzyżując wyzywająco ramiona na piersi.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 16:19;

-Serio? - Zapytał zdziwiony, bo z tymi liliami to tak mu się jebło. -W sumie to ja też. - Przyznał, bo choć kojarzyły mu się ze zmarłą kobietą, znajdował w nich piękno, które niekoniecznie widział w innych kwiatach. Może to kwestia ich powiązań ze śmiercią, a może po prostu te otwarte kielichy przemawiały do niego na jakimś podświadomym poziomie. Tak jak każdy inny kielich, jaki widział.
Może normalnie by się zaśmiał, choć oczywiście nie z zamiarem wyśmiania Dolly, ale dziś był nienaturalnie spokojny. Widać pobyt w ośrodku naprawdę mu służył. Nie miał jednak czasu na podobne rozważania, bo zdał sobie sprawę, że chlaplnął głupotę, przez co krukonka wpadła w jakiś dziwny panic mode.
-Tak jakoś wyszło. - Uśmiechnął się niezręcznie. Chyba po raz pierwszy w życiu nie cieszył go ten fakt i nie organizował nic z okazji urodzin. I to jeszcze tak ważnych, bo dwudziestych! Żadnej imprezy, znajomych, nic. Tylko spokojny wypad z rodzinką i namiastka normalności, co zdawało się być w obecnej sytuacji idealnym prezentem dla Maxa.
-Daj spokój. Przecież niczego nie oczekuję. - Zapewnił ją, w myślach dopowiadając sobie, że nie ma oczekiwań, bo nie spodziewał się, że tej okazji w ogóle dożyje, ale odgonił od siebie ten kierunek myślenia, nie chcąc psuć żadnemu z nich pięknego popołudnia. -Wystarczy mi, że Cię spotkałem. Na prawdę. Nawet nie wiesz, jak tego mi było trzeba. - Ponownie rzucił Buddy`emu patyk, bo ten już go molestował o dalszą zabawę, po czym przeniósł zawstydzone spojrzenie na Dolly. Pierwszy raz to on spalił przy niej buraka. Może nie jakoś potężnie, ale policzki chłopaka widocznie zmieniły kolor. -A Ty, co tu właściwie robisz? Nie powinnaś siedzieć w zamku i płakać nad egzaminami? - Chciał zmienić temat, więc postanowił przenieść centrum rozmowy na swoją towarzyszkę, która też przecież na to zasługiwała.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 272
  Liczba postów : 211
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 16:35;

Zamachała dłońmi, jakby mogła z nich strzepnąć nadmiar napięcia, jaki się w niej wziął i w moment skumulował.
- Nie rozumiesz! To nie tak, że czegoś oczekujesz, to nie o to chodzi, po prosty ja, aj po prostu... - spojrzała na niego spod zmarszczonych brwi, bo nie była w stanie wydusić z siebie, że ona po prostu chciałaby coś miłego mu sprawić. By poczuł się specjalnie i wyjątkowo. Za to, że zawsze jej pomagał, za to, że on dla niej był zawsze taki dobry, za to że on sprawiał, że ona się czuła wyjątkowo. Chciała umieć mu powiedzieć, że nie chodzi o jego oczekiwania, tylko...- Zasługujesz na więcej. - powiedziała szczerze, krzywiąc się jednym kącikiem ust w zawodzie nad samą sobą. Krukoński mózg zaraz jednak zaplanował, że co sie odwlecze to nie uciecze i może spóźnione, ale zaplanuje mu taką impreskę, jakiej nigdy nie miał. A znając jej szczęście, czy raczej jego brak, może to będą ostatnie urodziny w ich życiu, jak już się Dolly weźmie za ich organizacje.
- No nic. - klasnęła w dłonie- Coś zaradzimy. - rozejrzała się, po czym złapała go za rękę i pociągnęła za psem- A tam egzaminy, już po. Nie pytaj jak poszły. Tragedia. Miałam Ci pisać, czytałeś moje listy? Wysyłałam Ci listy, ale nigdy nie odpisałeś, może moja sowa pomyliła adres. - zaczęła monolog- Nie było najgorzej, zdałam transme, o matko słuchaj, wiesz był egzamin z eliksirów, tylko sie nie gniewaj! - ostrzegła, wystawiając palec- No więc skala punktacji była od jednego do dwudziestu, gdzie dwadzieścia to oczywiście wybitny, taki jak Ty, rozumiesz, że dostałam zero... - przyznała, garbiąc się nieco- Wysadziłam kociołek. Musiałam obiecać Sanford, że w wakacje przerobię podręcznik jeszcze raz, inaczej poprawka we wrześniu... - zagryzła wargi- Ej! - ścisnęła jego rękę- Może mnie pouczysz? Znaczy wiem, że masz urodziny, ja pierdole co za prezent tak w urodziny pytać Cie o korki. - zaśmiała się głośno i szczerze- O, patrz, lody. - pokazała palcem mały wózeczek gdzieś po drugiej stronie trawnika, po którym entuzjastycznie tarzał się Buddy- Idziemy. - i pociągnęła go dalej przez trawnik.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 16:52;

Czekał, aż się wysłowi, bo nie do końca wiedział, co powinien zrobić w tej sytuacji. Na szczęście mieli psa, który pozwalał im nieco przenieść uwagę od czasu do czasu i tym samym udawać, że Max wcale nie widzi Dolorkowego zakłopotania. Gdy jednak usłyszał to, co ostatecznie z siebie wyrzuciła, zignorował swojego pupilka i podszedł do niej, tak po prostu, po ludzku, przytulając się do jej wątłego ciałka. Tak, zdecydowanie tego potrzebował, a szmaragdowe ślepia zaszkliły się na chwilę, czego Fowler nie mogła zobaczyć, ściskana w jego ramionach.
-Dzięki Dolly, naprawdę. - Powiedział prosto z serduszka, bo choć wiele osób mu to powtarzało, nie zawsze potrafił uwierzyć w podobne słowa. Nie potrzebował żadnej imprezki, ani prezentów, nic. Wystarczyło mu, że wrócił do żywych i.... Nie był tego jeszcze w stu procentach pewien, ale chyba narazie nie miał zamiaru tego zmieniać.
-Co Ty....? - Nie zdążył skończyć, bo już ciągnęła go za dłoń, a Buddy wesoło podskakiwał raz za nimi, raz obok, a raz przed nimi, bawiąc się jak chyba nigdy. -Nick wspominał, że czeka na mnie stos korespondencji, ale nie miałem okazji, wybacz... - Zakłopotał się znowu. Do tej pory nie wiedział, kto mógł wysyłać mu taki natłok sów, ale tajemnica właśnie została rozwiązana. -Zdałaś u Patola? Gratulacje! - Uśmiechnął się, bo wiedział, jak ciężkie były te egzaminy i jak bardzo stresujący potrafił być ten stary grzyb. -Nie gniewać? - Zapytał, po czym wszystko się wyjaśniło, gdy usłyszał, że Dolly oblała egzamin z eliksirów. I TO W JAKIM STYLU! Już miał coś na to odpowiedzieć w żartobliwym, lekkim stylu, typowym dla dawnego Solberga, gdy jednak krukonka znów nieświadomie wbiła szpilkę w jego serduszko do tego stopnia, że chłopak aż się zatrzymał.
-Dolly przykro mi, ale... - Uciekł wzrokiem, bo nie wiedział, jak do tego wszystkiego podejść. Miał ogromny mętlik i na ten moment nie zastanawiał się co będzie, jak uda mu się w końcu wyjść do domu. -Ale już się tym nie zajmuje. Przepraszam. Mogę polecić Ci kogoś innego. - Odpowiedział od razu, nie chcąc do końca zostawiać dziewczyny na lodzie, ale też nie chciał jej obiecywać pomocy, skoro nie czuł, że jest w stanie ją dostarczyć.
Szybko jednak znów został rozproszony, gdy Dolly pociągnęła go w stronę budki z lodami.
-Ciasteczkowe? Dobrze pamiętam? - Zapytał, jaki smak preferuje, próbując sobie przypomnieć, co zamawiała podczas jednego z ich wcześniejszych spotkań w kawiarni, kiedy to podnosiła go na duchu po spotkaniu z Felkiem.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 272
  Liczba postów : 211
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySro Cze 28 2023, 17:33;

Bycie przytulanym przez Maxa kojarzyło jej się z czymś ciepłym. Jak zanurzanie się w kąpiel z bąbelkami w jesienny wieczór w łazience prefektów, trochę nielegalne, bo przecież nie była prefektem, ale jakże przyjemne. Gdyby miała trochę więcej jaj domagała by się takich przytulań regularnie, póki co jednak, musiała liczyć na Maxową spontaniczność i mieć nadzieje, że jej nie wybuchnie głowa od napływu krwi, której szum słyszała w takich chwilach w uszach.
- nic nie szkodzi, nie było tam tak naprawdę nic ważnego. - machnęła lekko ręką. Chciała po prostu wiedzieć co u niego, więc pisała te listy z nadzieją, że może na któryś jej odpisze. To nie tak, że pisała o czymś istotnym, po prostu szukała jakiegokolwiek punktu zaczepienia, który sprawiłby, że może akurat na tę historię Max znajdzie chwilę, by odpisać.
Uśmiechnęła się z pytającym spojrzeniem kiedy się tak zatrzymał i przechyliła głowę niemal jak Buddy, kiedy zwlekali z rzucaniem mu naprzód patyka i pokręciła głową.
- No co Ty, za co Ty mnie przepraszasz. - ścisnęła jego dłoń, śmiejąc się, nie wyglądała na pozostawioną na lodzie, tym bardziej nie chciała, by Max czuł się źle z tego powodu- Ogarnie się. - machnęła ręką, maszerując do wózeczka- Ciasteczkowe! - pokiwała głową, czytając listę - Ooo, mascarpone z malinami też brzmi dobrze. Jakie chcesz? Będą zamiast tortu. - klasnęła w dłonie ponownie i zamyśliła się- Jedną gałkę czy dwie... a może trzy? - chciała zakupić smakołyki, rozsiąść się z nim i Buddym gdzieś na trawie i po prostu... pogadać.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptyPią Cze 30 2023, 17:06;

Przytulanie Solberga było zdecydowanie bardziej legalne niż wymykanie się do łazienki prefektów, gdy nie było się jednym z nich i Dolly mogła liczyć na ten ciepły gest z jego strony ile tylko chciała. Problem jednak taki, że skoro nie mówiła, że tego potrzebuje, Max nie miał magicznej mocy domyślania się, więc zostawały im tylko takie chwile jak ta.
-Obiecuję, że przeczytam wszystkie, jak tylko wrócę do domu! - Przyrzekł z ręką na sercu, bo i tak miał zamiar przekopać się przez te listy. Nie mógł jednak wnosić za wiele rzeczy do ośrodka, więc czekał aż skończy leczenie, by móc się oddać temu z całkowicie czystą głową.
-Polecę Ci kogoś, kto wie, o czym mówi. Następne egzaminy zdasz śpiewająco. - Starał się chyba bardziej pocieszyć siebie niż krukonkę, bo marzył o tym, by móc pomóc jej w nauce do eliksirów, ale na ten moment nie potrafił się zdobyć na powrót do czegokolwiek związanego z magią. Całe szczęście więc, że nawet nie miał opcji noszenia przy sobie na co dzień różdżki, jako że nikt w ośrodku nie pozwoliłby mu zatrzymać przy sobie potencjalnie niebezpiecznego przedmiotu, jakim był kijek. Wyszedłby pewnie na jeszcze większego wariata niż już ludzie uważali, że był.
-O matko, sam nie wiem. - Przygryzł lekko wargę, myśląc, co by tu smacznego wybrać. -Chyba wezmę to mascarpone z malinami i do tego pistację. Nie wcisnę w siebie więcej. - Zdecydował w końcu, prosząc jeszcze o dodatkowego, suchego wafelka, dla krążącego gdzieś nieopodal psiska.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 272
  Liczba postów : 211
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptyPią Cze 30 2023, 21:07;

Zaśmiała się głupio, ale trochę nerwowo, bo ciężko było jej sobie właściwie przypomnieć co było w tych wszystkich listach. Pisała je trochę na żywioł i miała nadzieję, że nie było tam rzeczy żenujących... no nie, na pewno były, miała nadzieję, że nie na tyle, by żałował, że spędził z nią to popołudniowe urodzinowe wolne.
- A będzie miała ta osoba cierpliwość? - uniosła pytająco brwi- Bo wiesz, ja i eliksiry... - właściwie to powinno brzmieć "ja i magia", ale już się tak nie deprecjonujmy na start po tak długim niewidzeniu.
Zadowolona patrzyła na niego, kiedy zastanawiał się nad tymi lodami, wpatrując się w jego profil z jakąś głupią przyjemnością, przez co jej wiecznie obecny w jego towarzystwie rumieniec jedynie nabrał koloru.
- Świetny wybór. - pokiwała z uznaniem głową biorąc swojego loda, po czym uśmiechnęła się jak chochlik- Ja stawiam! - zaklepała, wciskając sprzedawcy kilka funtów, po czym wyciągnęła z Maxowej ręki wafelka dla Buddy'ego i zaczęła uciekać, jakby Max miał jej te pieniądze zaraz na siłę wsadzić spowrotem do kieszeni.
Piesek jak to piesek, odrazu podłapał zabawę, więc kiedy on czekał na swoją porcję pobiegała z nim w kółko po trawniku, aż opadła z sił i tam, częstując go zdobycznym wafelkiem, zabrała się za swoje lody w oczekiwaniu, aż do nich dołączy.
- Max. - zaczęła, oblizując palce z ciasteczkowych, bo oczywiście cała sie już ujebała- Powiesz mi kiedyś... kiedyś. Gdzie byłeś..? - zapytała ostrożnym tonem, patrząc na ludzi grających w oddali we frisbee.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptyPią Cze 30 2023, 21:20;

Nie miał pojęcia, co mogło być na pergaminie, ale znając Dolly, same rzeczy które skutecznie poprawiłby mu humor, nawet jeśli nie taka była początkowa intencją dziewczyny. Im więcej o tym myślał tym bardziej chciał w końcu je przeczytać. Musiał dowiedzieć się, czy może zabrać je wszystkie że sobą. Albo chociaż część, by umilić sobie ciężkie wieczory w samotności.
-Spokojnie, nie narażę Cię na nikogo, kto by Cię jakkolwiek skrzywdził. - Zapewnił, bo owszem, bardzo dobrze znał dwie lewe ręce Fowler w tym temacie i chociaż było wiele osób, które w życiu nie dałyby z nią rady to Max chyba jednak znał kogoś odpowiedniego.
Czuł jej wzrok na sobie, co nie tyle go krępowało, co raczej dziwiło, ale w końcu decyzję zostały podjęte.
-No dobrze, dobrze. Nie będę się kłócił. - Podniósł ręce w obronnym geście, choć nie lubił, gdy za niego płacono. Musiał jednak pozwolić na to przyjaciółce, wiedząc dobrze, że na jej miejscu postąpił by tak samo.
Zaśmiał się, gdy Dolly zaczęła ganiać się z Buddym i przez chwilę patrzył, jak tak się bawią, by następnie na chwilę odwrócić wzrok i wysłać Nickowi aktualizację co do swojego miejsca przebywania i sytuacji. Nie chciał go martwić a też ogromnie szanował fakt, że ojciec pozwolił mu na trochę prywatności nawet jeśli Max teraz na nią nie zasługiwał.
-Tak? - Zapytał, gdy usiadł obok niej, a Dolly zwróciła się do niego po imieniu, wyraźnie chcąc coś powiedzieć. Gdy dziewczyna dokończyła myśl, westchnął ciężko, po czym wplótł palce w sierść swojego pupila, który przysiadł obok niego i zajadał swojego wafla. -Moja słodka Dolly... - Zaczął z lekkim uśmiechem, chociaż w oczach chłopaka był raczej smutek. -Nie jestem pewien, czy chcesz to słyszeć.mam swoje problemy i czasem...Czasem po prostu od nich uciekam. I to za daleko. - Odpowiedział bardzo na około. Nie miał pojęcia czy dziewczyna jest w stanie znieść prawdę. Nie był pewien, czy kiedykolwiek miała z czymś podobnym w ogóle do czynienia, a chciał ochronić ją przed zranieniem.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 272
  Liczba postów : 211
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptyPią Cze 30 2023, 21:31;

Było w jej spojrzeniu coś podobnego, do tego jak patrzył na niego Buddy. Jakaś taka niejasna, bezwarunkowa miłość, jakby niezależnie co na tym etapie powiedział i tak by się do niego zawsze uśmiechała. Nie umiała już tego powstrzymać, przez ten cały czas, widok Maxa był jedną z najbardziej wyczekiwanych przez nią rzeczy, nawet, jeśli nie zamierzała się do tego nigdy przyznać. Ani na głos, ani nawet w myślach przed sobą samą. Wpatrywała się więc w niego z uwagą, ale bez presji, a kiedy nazwał ją swoją słodką Dolly aż skurczyła głowę w ramionach.
- Nie muszę tego słyszeć. - przyznała- Nie musisz mi tego mówić. - uniosła zaraz ręce, kręcąc głową po czym spojrzała na swoje wysłużone, odrapane trampki, które Max niegdyś pomagał jej wyławiać z jeziora - Po prostu... po prostu nie było Cię. Szukałam i szukałam, a Ciebie uparcie nie było i ... - podniosła głowę i uśmiechnęła się do niego jak słoneczko- Pomyślałam sobie, że gdyby to były wakacje to byś chociaż wysłał pocztówkę, więc może coś się stało i ... - westchnęła, bo sama zaczęła paplać na okrętkę- Po prostu... jestem tu dla Ciebie. Jakbyś chciał mi kiedyś o tym opowiedzieć. - zakończyła znacznie ciszej niż zaczęła i zatkała jadaczkę lodem, uciekając gdzieś wzrokiem w zawstydzeniu własną śmiałością.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySob Lip 01 2023, 16:04;

Zdążył się już przyzwyczaić do jej spojrzenia, więc nie było to dla niego niczym nowym. Tak samo zresztą, jak to, że paliła przy nim buraka. Uważał to za nawet urocze i nie wyobrażał sobie już Dolly bez tak charakterystycznych, czerwonych policzków.
Westchnął po raz kolejny, bo ciężko mu było być szczerym na temat całej tej pojebanej sytuacji, gdy krukonka emanowała takim ciepłem i widać było, że naprawdę przejmowała się jego nieobecnością, czego nigdy nie było mu przyjemnie słuchać, gdy wiedział jak wielkie ma skłonności do popierdolonych zachowań.
-Słuchaj.... Ja... Przepraszam, że nic nie powiedziałem. Zdarza mi się tak znikać na krótszy lub dłuższy czas i... Proszę, Dolly... Cokolwiek by się nie działo, nie szukaj mnie, dobrze? Nie chcesz mnie szukać. - Skorzystał z tego, że nie wymagała od niego konkretnej odpowiedzi, więc takowej nie udzielił. Zamiast tego postanowił wybić jej z głowy wszelkie głupie pomysły, na jakie mogłaby wpaść podczas przyszłych podobnych wydarzeń, tak jak inni jego znajomi. Co prawda obecnie raczej był na drodze do niepowtarzania aż tak ekstremalnych wypadów, ale jak się znał i jak sobie nie ufał, nie mógł całkowicie wykluczyć, że to nigdy się nie powtórzy.
-Kiedyś.... Kiedyś obiecuję, że przyjdę z dobrym grzańcem i wszystko Ci wyjaśnię. - Uśmiechnął się do niej mając nadzieję, że jak już sam pogodzi się z własnym losem i nieco wyzdrowieje z tego wszystkiego, co dręczyło jego duszę, będzie w stanie tak po prostu opowiedzieć o swoich problemach, jak o kolejnym wesołym wspomnieniu ze szkolnych lat.
+

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 272
  Liczba postów : 211
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySob Lip 01 2023, 16:46;

Klepnęła go, na wpół dławiąc się lodem i pokręciła głową, przełykając kęsa wafelka.
- Max, nigdy nie musisz mnie przepraszać. - powiedziała, uśmiechając się- Masz swoje życie. Które jest trudne, ale czynie Ciebie... Tobą. Nigdy nie musisz za to przepraszać. - zmarszczyła brwi, szukając po kieszeniach serwetki.
Oczywiście, że chciałaby być włączona w Solbergowe perypetie, wiecznie dźwigała w plecaczku ogromne poczucie wdzięczności za te wszystkie momenty, w których to on ratował jej dupę. Oszalałaby ze szczęścia, mogąc w zamian wesprzeć jego, czymkolwiek by to nie było.
Wytarła palce, uśmiechając się i słuchając zapewnień o pysznym grzańcu, które same w sobie były już wystarczająco oczywistą odpowiedzią, że nie zrobi tego nigdy. Kto o zdrowych zmysłach oferuje zwierzenia przy grzańcu w samym środku lata?
- Okej. - kiwnęła głową - Kiedyś. - potwierdziła te nieokreśloną datę, przypieczętowując ją jeszcze szerszym uśmiechem, po czym przytuliła go mocno- Ciesze sie, że jesteś.

| 2x zt

+
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2224
  Liczba postów : 1769
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySob Paź 19 2024, 16:07;

Śmiała się. Cicho, ale nie mogła się zupełnie opanować, kiedy ciągnęła go w stronę pomnika, przyglądając się mu, kiedy z cieniem niedowierzania słuchał jej opowieści. Robiła wszystko, by historia Piotrusia Pana brzmiała jeszcze mniej wiarygodnie, żeby była całkowitą bajką, pozwalając na to, żeby nie miała najmniejszego sensu, zupełnie, jakby chciała sprawdzić, w którym momencie Nakir uzna, że zmyśla. Znał ją na tyle dobrze, by powoli zacząć wyłapywać, kiedy sobie z niego dworowała, ale musiała przyznać, że spędzali ze sobą na tyle dużo czasu, by nie miał problemów z czymś podobnym. Prawdę mówiąc, Carly nie miała nawet pojęcia, kiedy minął miesiąc od kiedy spotkali się w kwaterze aurorów, kiedy porwała go po raz pierwszy, zabierając do świata, jaki znała, nie mając najmniejszych oporów przed tym, by zniknąć z czarodziejskich ulic i zakątków, w jakich powinni czuć się bezpiecznie. Wiedziała, że dla Whitelighta nie było to w pełni komfortowe, ale podążał za nią, jakby nie mógł jej zostawić nawet na chwilę, a ona musiała przyznać, że podobało jej się to o wiele bardziej, niż wszystko, czego doświadczyła do tej pory. Śmiała się, że była boginią, kiedy wkroczyli do świętego gaju, ale gdyby miała być szczera, musiałaby przyznać, że właśnie się nią stała, chociaż nie mówiła o tym głośno. Właściwie była przekonana o tym, że oboje doskonale o tym wiedzieli, szepcząc o tym pomiędzy innymi słowami, spojrzeniami, myślami, jakimi się nie dzielili. Balansowali na cienkiej granicy, co ekscytowało ją coraz mocniej, w miarę, jak porywała go do mugolskiego świata, w miarę, jak zabierała go do jednego z kin, które puszczało stare filmy, jak wprowadzała go w świat, który doskonale znała. W świat, z którego pochodziły jej imiona, tak inny od ich własnego, a jednocześnie dziwnie podobny, ekscytujący w swej prostocie i w tym, jak wieloma smakami mógł operować.
Odwróciła się, chwytając go mocno za dłoń, czując, jak drewniany pierścionek wbija się łagodnie w jej ciało. Szła tyłem, wpatrując się w Nakira, jakby chciała powiedzieć mu, że prowadziła go w niesamowicie groźne miejsce, jakby chciała obiecać mu spacer nad krawędzią, wiedząc doskonale, że zapewne spędzą pół nocy na bieganiu po Londynie, że znowu się zapomną, zupełnie, jakby świat dookoła nich w ogóle nie istniał, jakby w ogóle go nie było. Potknęła się, zaśmiała, spojrzała w stronę butów sięgających jej ponad kostkę, na ich wysoką podeszwę i sznurówki, których nie związała zbyt ściśle, chcąc się upewnić, że to nie ich wina. Czuła, że na kawałku odsłoniętych łydek, które wyzierały spod przykrótkich dżinsów, pojawiła się jej gęsia skórka, ale w ogóle się tym nie przejmowała. Tak samo, jak tym, że pewnie momentami zamiatała po ziemi dość długim, rozpiętym teraz płaszczem, nie przejmowała się również tym, że długa koszula wystaje jej spod krótkiego, przyległego swetra, nie martwiła się również tym, że gdzieś w tym zgubiła się jej różdżka, którą wcześniej traktowała jak spinkę do włosów.
- …a później krokodyl go zjadł – oznajmiła z wielką powagą, przystając tak gwałtownie, że Nakir na nią wpadł i kłapnęła zębami, zupełnie, jakby chciała go w tej chwili pożreć, po czym znowu zaśmiała się głośno. Długie kolczyki z piór zakołysały się, gdy i ona to zrobiła, obijając się o jej szyję, lekko ją łaskocząc. – Widzisz, krokodyle to zdecydowanie przebrzydłe stworzenia, nie powinieneś im ufać – dodała, mimowolnie nawiązując do filmu, na jaki porwała go tego wieczoru, wiedząc, że wciągnął się w te głupie przygody, jakie sama kochała, zastanawiając się, jakim sposobem mogli być do siebie tak podobni, a jednocześnie tak inni. Miała świadomość, że dzieliło ich więcej, niż sądziła, bo nie istnieli na świecie ludzie tak do siebie podobni, jak dwie krople wody, ale jednocześnie nie spodziewała się, że spotka kogoś tak skłonnego do przeżywania idiotyzmów razem z nią, jak Nakir. Max, czy Lockie często byli skłonni do wygłupiania się z nią i nie widzieli przeszkód w kłopotach, jakie wywoływała, ale to było coś innego, choć jednocześnie nie umiała tego w pełni wyjaśnić. Nigdy jednak wcześniej nie znalazła czegoś podobnego, czy to w Jinxie, czy Tomie, nie wspominając w ogóle o pozostałych. Gdzieś tam świtało jej, że nie zachowywała się teraz do końca tak, jak powinna, że była chyba hipokrytką, ale przede wszystkim była egoistką i właśnie pozwalała sobie na to, żeby to w pełni z nią wygrało. Smakowało bowiem tak dobrze, że nie zamierzała się tego pozbywać.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Nakir Whitelight
Nakir Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : dołeczki w policzkach, runa jera na lewym biodrze
Galeony : 2189
  Liczba postów : 531
https://www.czarodzieje.org/t22721-nakir-qaspiel-whitelight#765528
https://www.czarodzieje.org/t22740-general#766833
https://www.czarodzieje.org/t22732-nakir-whitelight#766468
Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 EmptySob Paź 19 2024, 16:18;

To było szalone i nieprawdopodobne, jak wiele zdążyło się zmienić, choć właściwie nie wydarzyło się nic szczególnego. Ot, poznali swoje imiona, ale dzięki temu ona wiedziała, gdzie na niego czekać, a on mógł swobodnie do niej pisać, podając miejsca, gdzie będzie na nią czekał. Tak jak zabierała go do mugolskiego kina, jak opowiadała różne historie z tego świata, tak on dzielił się z nią swoimi ulubionymi miejscami w Londynie i Dolinie Godryka. Pokazywał jej, gdzie lubił jeść, mówił, co było jego ulubionymi daniami w danych miejscach. Znali się, ale z każdym spotkaniem dowiadywali się czegoś nowego i to zdawało się jedynie mocniej uzależniać go od niej. Teraz, gdy kolejny miesiąc spędzali ze sobą niemal tak, jak w trakcie wakacji, niemal każdą chwilę poświęcając dla siebie, czuł się dziwnie spełniony i chciał to utrzymać. Dlatego podążał za nią, jak ćma za światłem, nie obawiając się sparzenia, nie biorąc go w ogóle pod uwagę.
Słuchał opowieści o zaginionych chłopcach, piratach, wróżkach i lataniu dzięki wierze i miał wrażenie, że mugole mieli dziwniejsze bajki, niż oni sami. Nie słuchał wielu opowieści, gdy był dzieckiem, ale czytał i to, co opowiadała Scarlett, brzmiało nieprawdopodobnie. Miał jednak wrażenie, że był to kolejny moment, gdy próbowała go podejść, kiedy zwyczajnie dodawała kolorów opowieści, aby sprawdzić, czy zauważy, czy też uwierzy jej bezkrytycznie w każde słowo. Kiedy więc zatrzymała się, kłapiąc na niego zębami, poza odruchowym przytrzymaniem jej mocno przy sobie, zmarszczył brwi, nieznacznie przekrzywiając głowę.
- Zjadł? Mam uwierzyć, że zjadł Piotrusia? Wkręcasz mnie… Szybciej uwierzę, że zjadł tego pirata - powiedział, przyglądając jej się uważnie, czekając na potwierdzenie, bądź zaprzeczenie.
Zdołał już przekonać się, jakie było spoglądanie mugoli na magię, jak ją sobie wyobrażali i musiał przyznać, że był w pewnym stopniu pełen podziwu dla nich. Nie rozumiał, jak działało u nich kino, ale kiedy przywykł do tego, jak wyglądają filmy, bawił się na nich naprawdę świetnie. Podobały mu się opowieści o łowcach skarbów, choć nie rozumiał niektórych mechanizmów, nie rozumiał niektórych nawiązań, ale Scarlett dbała o to, aby szybko poznawał odpowiedzi na pytania o to, czym są Gwiezdne Wojny, o co chodzi z Arką Przymierza, a także jak mugole znają opowieści o wojnie trojańskiej. A jednak opowieść o Piotrusiu Panie była jeszcze dziwniejsza od wszystkiego, co znał i mimowolnie zastanawiał się, czy nie stał za nią tak naprawdę czarodziej, albo chociaż charłak.
- I dlaczego tylko chłopców tak właściwie ratował? Nie było zaginionych dziewczynek, czy to z czasów, gdy tylko chłopcy mogli przeżywać przygody? - dopytał jeszcze, wyraźnie próbując zrozumieć bajkę i czasy, w jakich została spisana. Zaraz też sięgnął dłonią za nią, pod kołnierz płaszcza, aby wyjąć jej różdżkę. Pamiętał, że gdy pierwszy raz zobaczył, jak wsuwa ją we włosy, był przekonany, że mugole będą reagować na jej widok. Ostatecznie okazało się, że traktowali to jak wyjątkową spinkę do włosów, a gdy zobaczył inne kobiety, które miały podobne, drewniane, choć zupełnie niemagiczne szpilki wbite we włosy, przestał się przejmować.
Teraz za to, trzymając jej różdżkę w palcach, sięgnął powoli do jej włosów, aby na nowo zwinąć je w luźny kok, całkowicie niewprawny, ale nie mógł się przed tym powstrzymać. Przyglądał jej się ciepło, gotów przerwać, gdyby tylko dała znać, że nie podoba jej się jego ruch, ale uwielbiał bawić się jej włosami, gdy tylko mógł. Teraz za to dbał o to, żeby nie zgubiła różdżki, którą być może udałoby się zastąpić, ale byłoby konieczne odnalezienie, zanim zrobiłby to mugol.
- Może utrzyma się na trochę - powiedział cicho, gdy wbił jej różdżkę w kok i ostrożnie puścił, sprawdzając, czy fryzura naprawdę się utrzyma. Bawił się dobrze i chciał, żeby trwało to dłużej, czy raczej - żeby się nie kończyło zbyt szybko, żeby trwało, dodając smaku szarej codzienności.

______________________

Like an oak,
I must be stand firm
Like bamboo
I'll bend in the wind
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 QzgSDG8








Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty


PisaniePomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty Re: Pomnik Piotrusia Pana  Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pomnik Piotrusia Pana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 6Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pomnik Piotrusia Pana - Page 5 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Mugolskie miejsca
 :: 
hyde park
-