Czasem można tu spotkać jakiegoś zabłąkanego ucznia, łazienka jednak nie cieszy się zbytnią popularnością, z prostego powodu - zamieszkuje ją wyjątkowo płaczliwy duch - Jęcząca Marta. Na jednej z umywalek dostrzec można mały rysunek węża, dzięki któremu, jak głosi legenda, można otworzyć przejście do Komnaty Tajemnic.
Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob 6 Wrz 2014 - 17:53, w całości zmieniany 1 raz
- Biedna... Ale coś tam jest?- spytała zaciekawiona, przyglądając się płaczącemu duchowi. Ciekawe zjawisko. Była pewna, że duchy nie płaczą. Podeszła do blatu obywalki i usiadła na nim, klepiąc miejsce obok siebie.
Usiadła obok dziewczyny i westchnęła cicho. - Marta swoim płaczem odstrasza wszystkich uczniów - dodała cicho, aby przypadkiem nie urazić ducha. Wyciągnęła książkę i podekscytowana otworzyła ją.
Nachyliła się ku stronicom, ciekawa treśći. Komnata Tajemnic. Brzmiała tak tajemniczo! To właśnie najbardziej lubiła Cass. Zaczęła się zastanawiać, dlaczego ta książka jest zakazana. - Tajemnice Komnaty Tajemnic - przeczytała cicho, patrząc na pochyły, czerwony druk - Zobacz, nie ma podanego autora. - zauważyła
Spojrzała na książkę i przyznała rację Cassie. - Ciekawe dlaczego - zastanowiła się-Nie mam pojęcia dlaczego nie mogła leżeć wśród innych książek, co może być w niej zakazanego ?
- Zaraz się przekonamy - mruknęła i przewróciła stronę. - Dawno, dawno temu, dlaczego wszystko tak się zaczyna? - rzekła podirytowana- Patrz, mówią o dziedzicu Slytherina.
Zaśmiała się cicho. - Nie wiem, może to jakaś zasada-odparła obojętnie, spojrzała na stronę książki. - Tak, ale niewiele. Niestety, ciekawe kto to był.
- O takim jak to? - zapytała ze śmiechem - Nienawidzę takich zagadek - odparła krzywiąc się delikatnie. - Tak i coś o potworze - wzdrygnęła się - Tak te obrazki wiele wyjaśniają - wskazała na rysunki bestii.
Poczuła jak przez plecy przechodzi dreszcz. - Jest okropny. Mówią, że jak bazyliszek, czyli zabija spojrzeniem? - uniosła brew, wyobrażając sobie bestię. - To miejsce chyba pasuje.
Zachichotała słysząc wypowiedź puchonki. - Tak naprawdę nie mam pojęcia, jak można to otworzyć - wstała i rozejrzała się po łazience - Gdzie lub pod czym można ukryć tak ogromne pomieszczenie?
- Chyba jednak nie... - zastanowiła się - Czy pod spodem nie ma czasem jeziora - zastanowiła się - Może po drugiej stronie?-pobiegła na drugi koniec łazienki, jednak zanim dotarła drogę zagrodziła jej Marta. Szaleńczo wymachiwała rękoma - Dlaczego wy musicie mi przeszkadzać - wydzierała się, jednocześnie szlochając.
Złapła się za głowę, bo pisk dziewczyny podrażnił jej uszy. Skrzywiła się nieco. - Ciiiszej... My tylko szukamy- zwróciła się do Marty dość oschle i zaczeła pukać w ściany dłonią.- Pod tą łazienką jezioro? Wydawało mi się, że to Wasze komnaty tam są.
- Wiem - odparła - Jest taka dziwna od zawsze - podeszła do wskazanych umywalek, przy jednej widniał znak węża. - Myślisz, że ma to coś wspólnego z komnatą? - zapytała, choć sama dobrze znała odpowiedź.