Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Fonntanna w środkowej części Parku

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość


Simon Lewis
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 149
  Liczba postów : 1357
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyCzw Lip 14 2011, 09:55;

First topic message reminder :


Fonntanna w środkowej części Parku

W środkowej części parku znajduje się pokaźnych rozmiarów fontanna. Wokół stoją ławki, na których przechodnie mogą usiąść i patrzeć na fontannę albo ochłodzić się bryzgającą z niej wodą. Wieczorami jest ona podświetlana najróżniejszymi kolorami, przez co wygląda naprawdę magicznie. Po zmierzchu można przy niej zobaczyć wielu zakochanych.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptySro Sie 01 2012, 20:26;

Corin? Że TA Corin? Gdyby wiedział, że się znały, chyba zapadłby się pod ziemie. Znał Cornelie, nawet lepiej niżby chciał. Pod wieloma względami byli do siebie podobni i tak jakoś się zdarzyło, że wylądowali razem w łóżku. Ona, głupiutka szesnastolatka, on, upity dwudziestolatek i wszystko jasne. Do tej pory się kolegują, choć nie są jakimiś wielkimi przyjaciółmi, nic dziwnego. Poza tym "urok" Corneli nie bardzo na Jiro działał, bo ona była raczej głośna i wszędzie jej było pełno, a nasz student wolał ciche i nieśmiałe dziewczyny, bo których wyżej wymieniona chyba nie należała.
-Tak, to będzie hit- powiedział, przyglądając się jej uważnie. Była naprawdę ładne. Nawet więcej niż ładna. Ładna to mogła być pani w supermarkecie, wykładająca mleko na półki. Ona była... ładna- ładna. Brawo, Jiro, jestem z Ciebie dumna. Prawdziwy casanova z Ciebie!
-Też chcesz spróbować?- zaśmiał się, unosząc kawę wysoko nad głowę i przechylając ją niebezpiecznie w jej stronę. Nie mógłby jej jednak oblać, w końcu był dżentelmenem, nieprawdaż?
-Tak, ale ty jesteś Puchonką- powiedział, nim zdążył ugryźć się w język. Miał udawać, że jej nie zna, a wyskakuje z czymś takim. Brawo...
-Kiedyś mieliśmy razem zajęcia, prawda?- dodał szybko, mając nadzieje, że wcale nie zwróciła uwagi na jego poprzednie słowa. Nadzieja matką głupich, ale przecież każdą matkę trzeba kochać. I tak nic nie straci...
Podreptał w stronę pobliskiej ławki i grzecznie poczekał aż dziewczyna usiądzie pierwsza, sam siadając koło niej. Dzieliło ich tylko kilka centymetrów, a ich ramiona co jakiś czas się stykały i to było takie... dziwne. Inne od tego wszystkiego, czego Jiro zaznał do tej pory. Niewinne, niewymuszone i swobodne, bo przecież to tylko przypadek, nic nie znaczący...
-Mieszkasz w Londynie?
Powrót do góry Go down


Alice Wonderland
Alice Wonderland

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 68
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyCzw Sie 02 2012, 14:43;

Tak...Corin z pewnością nie należała do cichych i nieśmiałych, Alice zresztą też, ale przy Jorim to co innego. Zawsze przy facetach jakaś dziwna siła nie pozwalała jej wpaść w słowotok coś jakby...rozsądek? Na brodę Merlina, tylko nie to! szybko zjadła malinową pralinkę, by zdusić gada w zarodku.
-Nie dzięki, na tobie to dużo lepiej wygląda-zaśmiała się, zasłaniając się rękami. Zaczynała się czuć całkiem swobodnie przy "nowo poznanym" chłopaku. I wtedy usłyszała jego słowa. Puchonka...tak była Puchonką, nie dało się temu zaprzeczyć. Pasowała do profilu Puchonki jak mało kto, i nawet jej matka, choć marzyła o córce w jej ukochanym Slytherinie, do którego tak chciała należeć, pogodzona z losem mówiła jej tylko, gdy ta bała się ceremonii przydziału, że tak czy siak będzie w Huffelpufie. To nie było tak, że nie kochała swojego domu, wprost przeciwnie, ale on zawsze stał na uboczu, nigdy nie próbował nawet wyjść z cienia innych domów. Dlatego zawsze trochę ją martwiło, że ludzie od razu widzą w niej Puchonkę, bo przecież nie mógł wiedzieć, w jakim domu jest, musiał zgadywać. Z rozmyślań wyrwało ją kolejne pytanie Gryfona (bo przecież doskonale wiedziała, do jakiego domu należał)-tak, zdarzyło się-zdarzało się praktycznie co tydzień, bo Alice jakoś nagle zaczęła się interesować lekcjami, na które on także był zapisany, i zawsze siadała po skosie w rzędzie za nim, by móc mu się ukradkiem przyglądać. Teraz jednak nie siedziała metr od chłopaka, ale co najwyżej dwa centymetry od niego, przy czym mogła bez trudu poczuć zapach jego wody po goleniu. To było takie dziwne, że aż nie potrafiła tego nazwać, nie było to jednak obezwładniające, zawstydzające, po prostu...sama nie wiedziała. To było takie po prostu.
-Tak, choć teraz, po tylu latach w Hogwarcie, coraz mniej rozpoznaję to miasto- spojrzała na chłopaka- a ty?
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyCzw Sie 02 2012, 17:11;

On do dziś nie wiedział, dlaczego Tiara przydzieliła go tam, gdzie przydzieliła. Dużo lepiej wyglądał w zielonym, a i tak większość uczniów brała go za Ślizgona. Był sprytny i lubił manipulować ludźmi na swoją korzyść, uśmiechając się przy tym uroczo. Był odważny, to prawda, i dla przyjaciół zrobiłby wszystko, naprawdę wszystko. Nawet, gdy osłabiony leżał w Skrzydle Szpitalnym, po oberwaniu Sectumsemprą, nie płakał, nie marudził i nie narzekał. Czekał jednie cierpliwie, aż znów będzie mógł wstać z łóżka. Ale nie był, jak reszta Gryfonów, wesoły i radosny, przyjazny i towarzyski. Na ich tle Jiro wypadał, jak czarna owca. Poza tym; mało kto w jego rodzinie trafiał do Gryffindoru. Zazwyczaj byli to Krukoni i Ślizgoni i Jiro także na to liczył.
On także ją obserwował! Może rzadziej, dyskretniej, bo po prostu się bał. Bał się, że to dostrzeże i wyśmieje go, a potem naśle swojego napakowanego chłopaka, który skręci mu kark. A Jiro uważał swój kark za ładny! I przydatny. Więc wolałby się nim jeszcze trochę nacieszyć.
-Jestem tu, u cioci. Jej synalek nie daje mi spokoju- zaśmiał się cicho, wyciągając nogi w czarnych trampkach przed siebie. -Dzisiaj ledwo uszedłem z życiem, gdy robiliśmy tosty, bo maluch zamiast bułki próbować wsadzić w otwór moją rękę. Ale... jak widać dzień nie jest do końca stracony- spojrzał na nią, z łobuzerskim uśmiechem, choć w oczach czaiło się coś dziwnego. Jakby... nieśmiałość- rzadkie zjawisko.
-Mieszkam w Dallas. Na co dzień noszę szerokie dzwony i kapelusz, i co rano doję krowę. Po południu wraz z kolegami idziemy do pubu na dziewuszki i ujeżdżamy byki na rodeo. Ihaaaa!- zawołał, machając dłonią i udając, że naprawdę siedzi właśnie na dzikiej bestii, która próbuje zrzucić go z grzbietu- bezskutecznie.
Powrót do góry Go down


Alice Wonderland
Alice Wonderland

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 68
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyCzw Sie 02 2012, 17:53;

Ach, rodzina! Nigdy nie mogła zrozumieć, dlaczego jej przyjaciele tak się cieszą na spotkania z nią. Ona zawsze zostawała w Hogwarcie na ferie, a gdy już musiała przyjechać do domu, to albo stwierdzała, że koniecznie musi jechać na jakieś mugolskie kolonie, albo całe dnie spędzała ze swoimi mugolskimi znajomymi, starając się tak obrócić sprawy, by zostawać u nich na noc. Co prawda była już pełnoletnia i mogłaby wynająć jakieś przytulne lokum na te dwa miesiące, ale to w końcu dodatkowy metraż do sprzątania, podczas gdy ledwo co ogarniała swój maleńki pokoik w kamienicy babci.
Zaraz zaraz, czy on coś powiedział o...nieee, wydaje ci się, Alice, wracaj z Krainy Czarów, coś ci się ubzdurało. Pewnie chodziło mu o czekoladę, wiadomo, facetom tylko jedno w głowie, ciągle by żarli i żarli...milczała więc, by nie palnąć czegoś głupiego.
Zaśmiała się, widząc,jak chłopak miotał się, mając pod sobą wyimaginowanego byka. Kilku mugoli popatrzyło na nich, jak na wariatów-Widzisz, my tutaj na co dzień chodzimy w szarych sukniach i czepkach na głowie, a większość społeczeństwa pracuje w manufakturach, tylko na tą całą farsę-tu wskazała w stronę całkiem nieźle widocznego stadionu-powróciliśmy do cywilizacji.
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyCzw Sie 02 2012, 19:38;

Z rodziną wychodzi się ponoć dobrze tylko na zdjęciu, a w wypadku Jiro i jego familii i to było wątpliwe. Oni wszyscy byli typowymi Amerykanami; jasne włosy, błękitne oczy, szczupli, wysportowani (no, niekoniecznie) i tylko on tak bardzo odstawał. Nawet kuzynka Betty, rudzielec w okularach i aparatem na zębach była "taaaaaka podobna do swoich rodziców, a oczy to miała po mamie". Jeśli chodziło o Jiro nikt nie miał wątpliwości, że jest "podrzutkiem", ale głośno tego mówić nie wypadało.
Nie żeby nie kochał swoich rodziców. Kochał ich, i to jeszcze jak. Naprawdę; do końca życia będzie ich kochał i szanował za to, że postanowili przygarnąć go pod swój dach, choć przecież mogli wybrać kogoś innego, grzecznego i cichego, a nie takiego rozrabiakę, jakim był. Za to, że go pokochali, po prostu.
-A to niedobrze! Nie można ukrywać takiej ładnej twarzy pod czapką- rzucił, szybciej niż pomyślał, ale o dziwo- wcale tego nie żałował. Dla niego była ładna- ładna, jak pisałam wcześniej i gdyby mógł- zamknąłby ją w klatce, ale nie byle jakiej! Bo złotej. Patrzałby na nią i wzdychał, mówiąc, że jest taka ładna- ładna. Taaa, już to widzę.
-Byłaś w Egipcie?- spytał, marszcząc zabawnie nos. Wśród tych wszystkich namiotów i tego całego piasku, nigdzie nie mógł jej dostrzec, choć po cichu liczył, że pojawi się gdzieś na horyzoncie. Może po prostu był ślepy, albo Słońce zrobiło mu dziurę w mózgu.
-Właśnie... masz ochotę przejechać się na czymś?- spytał, wskazując głową na wielkie kolejki za nimi.
Powrót do góry Go down


Alice Wonderland
Alice Wonderland

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 68
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyCzw Sie 02 2012, 22:24;

Zarumieniła się lekko na jego słowa, choć dla niego to była z pewnością jedynie mały kurtuazyjny gest dla podtrzymania rozmowy. Tak, już sobie wyobrażam Zamknięta w klatce Alice! Zrównałaby ją z ziemią, jak tylko zabrakłoby jej czekolady!
-Niestety, nie.Nie mogłam...pogodzić terminów.- Przecież nie powie mu, że ostatnie tygodnie spędziła na uroczych mokradłach, dzień w dzień wygrzebując z włosów urocze listki i gałązki, użerając się z uroczymi komarami i z uroczym szczypiącym w oczy dymem wypełniającym całą chatkę...na samo wspomnienie musiała się posilić szóstym ciasteczkiem.
Ale...w sensie że...przejechać? Onienienienienienienienienienienienie! Takie przejażdżki były dla Alicji niewskazane, zwłaszcza pod działaniem czekolady, zwłaszcza przy nowo poznanych osobach, które jeszcze nie przywykły do jej...ekscentrycznego stylu bycia. Ale przecież to był on...no cóż, jeśli chciała go jeszcze troszkę podarować, tym razem nie z ukrycia, to będzie musiał do niej przywyknąć, tak czy siak.
-Pewnie czemu nie-stwierdziła, wstając powoli-ale może najpierw przejdziesz się ze mną do baru?-tu wskazała coś, co ciężko było nawet nazwać barem, raczej budką z hot dogami, ale bar brzmiał bardziej... bardziej bardziej. Chciało jej się pić po tym worku czekolady.
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyPią Sie 03 2012, 11:17;

Czemu zawsze jest tak, że zakochani nie dostrzegają uczuć tej drugiej osoby? Myślą, że są taaaaaacy samotni, żałośni i najgorsi. Paranoja. Ale Jiro właśnie tak myślał, choć trudno tu mówić o zakochaniu- było to zaledwie zauroczenie, ale kto wie, czy z czasem nie przerodzi się w coś więcej?
Miał wrażenie, że Alice jest setki mil od niego i nigdy do niej nie dobiegnie. Nigdy jej niczym nie zaimponuje, nie zdobędzie jej względów i jedyne co będzie mógł robić, to pożyczać ołówki na lekcjach. Każda z jego byłych dziewczyn była najpierw przez niego po cichu adorowana, a gdy już przypadkiem, naprawdę przypadkiem, na nią wpadł- szło już z górki. Dla Jiro najtrudniejsze były początki i nie wyobrażał sobie siebie, podchodzącego do dziewczyny swoich marzeń, ze zwykłym "cześć, jak się masz". Ale potem też z tymi dziewczynami zrywał, bo zwyczajnie bał się tego uczucia, które mogłoby się narodzić. Tchórz.
-Szkoda- westchnął cicho. -Choć podobno na mistrzostwach działy się straszne rzeczy, a Słońce nie dawało spokoju to było całkiem fajnie.
Nie licząc tego, że kilka razy się upił i znalazł się z Jaszczurem w dziwnej, dwuznacznej sytuacji. Ale tego jej przecież nie powie.
-Oki doki- wstał zaraz za nią i wyprzedził ją w drodze po napój. Kupił dwie wody, dla siebie owocową, bo innej nie tolerował, a dla niej zwykłą, bo nie wiedział, co lubi. Ale miał zamiar to zmienić!
-Proszę. I bez gadania. Jestem dżentelmenem- błysnął zębami i zaczął bawić się butelką, myśląc jednocześnie na jaką kolejkę się wybrać.
-Wolisz diabelski młyn, czy coś szybszego? Może samochodziki albo rollercoaster?- spytał, spoglądając na nią z góry. On sam bał się trochę tych wielkich, szybkich kolejek i miał cichą nadzieję, że wybierze coś spokojniejszego. Ale pewnie znając jego szczęście, jak na złość dziewczyna zdecyduje się na największą, najszybszą i najstraszniejszą kolejkę, jaką tu mieli. Jiro nie zdziwiłby się za bardzo.
Powrót do góry Go down


Alice Wonderland
Alice Wonderland

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 68
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyPią Sie 03 2012, 21:16;

Gdyby tylko Alice wiedziała, jakie myśli przechodzą przez głowę chłopaka! Jej serduszko na pewno zaczęłoby bić w tempie sto razy szybszym, niż biło teraz, a skubane waliło, jak mało kiedy. Tak bardzo chciałaby, by chłopak czuł to samo! Ale to było niemożliwe, on przecież był...no, on był Jiro, a ona tylko narwaną Puchoneczką. Pogrążona w czarnych rozmyślaniach na temat sensu życia Puchona, szła, jak sądziła, ramię w ramię z Jiro (a raczej ramię pod ramieniem, biorąc pod uwagę różnicę wzrostu), a gdy się wreszcie otrząsnęła, stwierdziła-teraz, albo nigdy!
-Wiesz, może byśmy...-zaczęła, zwracając się do Gryfona. Ale jego tam nie było. Na Brodę Merlina, zniknął! Koledzy zawsze ją ostrzegali, że jeśli weźmie jakiegoś zwierzaka, to albo go zagłodzi, albo zgubi, ale nie sądziła nigdy, że jest zdolna zgubić człowieka! Co ona powie w Hogwarcie, że Jiro nie przyszedł na rozpoczęcie roku, bo gdzieś się zgubił?! Rozejrzała się nerwowo po tłumie, ale nigdzie go nie było. Nagle pojawił się, niosąc dwie wody. Odetchnęła z ulgą. Była na tyle odpowiedzialna, by nie zgubić człowieka! Hurra! I ten człowiek nawet sam wracał, i to z wodą! A tak swoją drogą, ciekawe, czy lubił czekoladę, skoro wiedział, że najlepszym wyborem po niej jest woda.
Dżentelmen? Ojejku, ale to słooodkie! Ubóstwiała chłopaków, którzy przepuszczali dziewczyny w drzwiach i płacili za nie w knajpkach, choć znała też dżentelmenów chwilowych, którzy po tygodniu znajomości zaczęli przejawiać dziwną tendencję do zostawiania portfela w dormitorium. Ale to musiał być prawdziwy dżentelmen, skoro tak traktował przypadkowo spotkaną znajomą twarz z Hogwartu. Zresztą, dżentelmen, czy nie, i tak nie dopuszczała do wiadomości sytuacji, w której czułaby się komuś dłużna (no, chyba że dług wyrażał się w czekoladzie, o takich zapominała natychmiast), na pewno więc spłaci ten dług, jeśli tylko go jeszcze kiedyś spotka.
Diabelski młyn był fajny, ale troszkę monotonny. Z kolei rollercoaster troszkę ją przerażał. Najbardziej lubiła samochodziki, ale to przecież zbyt infantylne dla takiego faceta...on na pewno chciałby, żeby wybrała trzecią opcję...o mój boże, jak ciężko jest cokolwiek wybrać! Dobrze, zabierzmy się za to, jak dorośli. Ene, due, like, fake, torba-borba...rollercoaster! O nie! Ale cóż, los zdecydował!
-Zawsze chciałam zobaczyć, jak jest na rollercoasterze, ale bałam się jechać sama-stwierdziła, tuszując niechęć. Nie wolno się wpierdalać z butami w zrządzenia losu, bo to się może kiepsko skończyć! Teraz wszystko zależało od chłopaka...

/wiem, jestem zua :P
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptySob Sie 04 2012, 10:30;

Jiro miał maniery! Był w końcu z dobrego domu, z rodzice zadbali o to, by nie musieć się za niego wstydzić przed ludźmi. Problem w tym, że mało kto o tym wiedział i w powszechnej opinii uchodził za dupka. Bo jakże by inaczej, skoro lądował w łóżku z pierwszą lepszą dziewczyną? Ale nawet dla nich potrafił być miły. Co z tego, że następnego dnia zapominał, jak mają na imię? Co z tego, że omijał je na korytarzu szerokim łukiem, albo w ogóle zapominał, że cokolwiek się wydarzyło?
Był typem troszkę staroświeckiego faceta, jeśli chodziło o niektóre sprawy. Uważał, że kobieta powinna wychowywać dzieci, a to mężczyzna ma zarabiać na dom i jedzenie. Zdecydowanie bardziej wolał też naturalne dziewczyny, bez tony makijażu, najlepiej w ślicznym sukienkach,a nie podartych spodniach. Dziewczyna, jak uważał, nie mogła przeklinać. Szlag go trafiał, gdy słyszał, jak z ust przedstawicielki płci pięknej wychodzą na świat kolejne "brzydkie" wyrazy. Mu samemu zdarzało się przeklinać rzadko, dlatego tak bardzo go to denerwowało. Poza tym kobieta musiała być opiekuńcza i delikatna, troszkę nieśmiała, ale zabawna. Najlepiej by jeszcze było, by była w nim zakochana po uszy i by śmieszyły ją jego żarty i razem z nim chciała się wygłupiać. Ideał, po prostu. I tak, tak, mili państwo, przepuszczał swoją lubą pierwszą w drzwiach, zdejmował płacz i odsuwał krzesło. Płacił za kolacje, urządzał pikniki i był po prostu cud chłopakiem, takim, że łohoho. Tylko trzeba to z niego wydobyć.
Z ulgą stwierdził, że dziewczynie taka woda odpowiada, ale zaraz przełknął nerwowo ślinę, uśmiechając się lekko. Boziu, naprawdę musiała wybrać tą maszynę śmierci?! A jak tam umrą, jak w jakimś głupim horrorze? Będą spadać w przepaść (albo lecieć w wagoniku do góry), a on krzyknie, że kochał ją na zabój od tylu miesięcy. Pięknie. Wolałby jednak wyznać jej uczucia w nieco dogodniejszym (i bezpieczniejszym) miejscu.
-Bez obaw- powiedział, spoglądając w górę. Zobaczył tuzin rąk, a do jego uszu doszły krzyki wielu osób, zmieszane w jeden. Jego umysł podsuwał mu same czarne scenariusze i nie, to wcale nie było zabawne.
Ładnie jednak podeszli do kolejki, gdzie w budce zostawił torbę, czapkę i wszystkie pierdoły, które mógł zgubić, a nie chciał i kupił dwa bilety.
-Oddasz mi w szkole- rzucił, obracając się w jej stronę z szerokim uśmiechem i podał jej jeden, krwistoczerwony bilet. Ciekawe, ile niewinnych ludzi musiało zginąć...
-Mam nadzieję, że nie zginiemy.

Powrót do góry Go down


Alice Wonderland
Alice Wonderland

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 68
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyWto Sie 07 2012, 18:32;

Ach, sukienki, powiadasz? To zabawne, bo Alice zakładała sukienki, gdy już naprawdę musiała-na śluby, czy też poważne uroczystości szkolne. Ostatnio sukienkę miała na sobie Na zakończenie szkoły, i większość szkoły właśnie wtedy po raz pierwszy ją w podobnym łaszku ujrzała. Co innego rzecz jasna, gdy w na horyzoncie pojawiał się ktoś, kto mówiłby jej "ślicznie wyglądasz w tej sukience", albo "ten kok wygląda niesamowicie". To właśnie dzięki przyjaciółce z czasów szkolnych, która niejako odkryła przed nią, że jest uczesanie inne, niż warkoczyki i strój inny, niż szare dżinsy, szare dżinsy i szary top, operowała teraz garderobą we wszystkich kolorach tęczy, którą niejako zawdzięczała tęczowemu pokojowi, w którym swojego czasu farbowała nawet włosy.
Spojrzała na piekielną kolejkę, na którą miała zaraz wejść. To nie może być takie straszne, prawda, przecież ludzie się śmieją, jak z tego wychodzą, no i w końcu nie budowaliby tego, gdyby to było niebezpieczne, co nie? Uśmiechnęła się do chłopaka, gdy ten dodawał jej otuchy, zaraz jednak wzdrygnęła się, gdy ci na górze zaczęli krzyczeć. Chciała stamtąd uciec, ale było już za późno-chłopak właśnie wrócił, wręczając jej bilet.
"Mam nadzieję, że nie zginiemy?!" Jak on mógł tak z niej żartować! On się nie bał, nie było po nim widać nawet cienia lęku, a przecież Alice doskonale odbierała wszelkie sygnały. Ale ona...uświadomiła sobie, że nerwowo wykręca palce u rąk.
Weszli do wagonika, siadając koło siebie. Zabezpieczenie opuściło się, unieruchamiając ją w siedzeniu, a ona poczuła nagły zastrzyk adrenaliny. Uciekać! Szybko! Gdyby nie ludzie wokoło, na pewno zaczęłaby krzyczeć i drapać, byleby tylko wyjść. Teraz jednak siedziała jedynie, skurczona, w fotelu.


Ostatnio zmieniony przez Alice Wonderland dnia Wto Sie 07 2012, 19:28, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyWto Sie 07 2012, 19:04;

Jiro lubił eksperymentować z ubiorem, choć w czasie szkoły częściej można było go zobaczyć w prostej szacie z godłem Gryffindoru niż w markowych jeansach i marynarkach. Nie lubił rzucać się w oczy w murach Hogwartu, ale w wakacje- czemu by nie?
Dobrze, dobrze, ale nie o tym teraz mówimy. Student, gdy tylko zauważył co też dziewczyna wyprawia z dłońmi- uśmiechnął się pod nosem i nakrył jej dłonie swoimi, nieco większymi. Chciał ją w ten sposób uspokoić, a przy okazji... Rety, jak jego serce w tamtej chwili waliło!
Dziewczyno, sprawiasz, że wariuję.
Wszystko zwalił jednak na głupią kolejkę, do której właśnie wsiedli. Jednak, o dziwo, w wagoniku nieco się uspokoił i raz jeszcze spojrzał na Alice, posyłając jej promienny uśmiech. Zaraz potem ruszyli i Jiro przez chwilę miał wrażenie, że jego serce wyrywa się z żelaznej klatki żeber, jakby chciało uciec stąd jak najdalej. Potem właściwie nie czuł nic, nic nie czuł i jego umysł się wyłączył.
Ludzie krzyczeli, a on prawdopodobnie krzyczał wraz z nimi. I wydawało mu się, że każdy na nich patrzy, jak jeszcze on wraz z Alice. Nie wiedział kiedy uniósł ręce w górę i wydarł się tak głośno, jak tylko mógł. A potem cały czas się śmiał, choć żołądek podjeżdżał mu do gardła i fikał koziołki. W którymś momencie chyba nawet chwycił Alice za rękę i uniósł ją do góry.
Wow.
Wagonik zaczął powoli zwalniać, aż zatrzymał się całkowicie, a zabezpieczenie się podniosło i Jiro poczuł się nagle jakiś taki... miękki. Przez chwilę siedział w wagoniku, aż wszyscy się nie podnieśli. Jego nogi i ręce były miękkie, obolałe, jakby ćwiczył kilka godzin.
-Jedziemy jeszcze raz?- spytał ze śmiechem, zaczesując włosy do tyłu. Wooolno podszedł do budki, w której odebrał ich rzeczy i zarzucił torbę na ramie, spoglądając na nią kątem oka. Nie było tak źle, choć się bał, naprawdę się bał. Ale nigdy się do tego nie przyzna!
-Podobało ci się?
Powrót do góry Go down


Alice Wonderland
Alice Wonderland

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 68
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyWto Sie 07 2012, 20:02;

Bardzo by chciała wychwycić jakąś konstruktywną myśl z chwil, gdy Jiro trzymał jej ręce, ale jej umysł był zajęty bezgłośnym krzyczeniem "ojej ojej ojej ojej ojej!". Na początku nie wiedziała, co o tym myśleć. Przecież on ją traktował tylko jak koleżankę, a teraz...ale to na pewno nie była prawda. Pewnie chciał ją uspokoić, i tyle. Gdyby tylko udało jej się przekonać jej serce o słuszności jej toku myślenia! Ono jednak było zbyt zajęte pompowaniem krwi jak głupie, tak szybko, że aż bała się, że chłopak to usłyszy.
Teraz jednak siedziała w startującej właśnie kolejce, czując się, jak tuż przed występem. Naprzemienne fale zimna i gorąca uderzały w jej ciało, powodując mimowolne drżenie rąk. Kolejka wjeżdżała powoli na pierwszą górkę. Potem na chwilkę zwolniła i...łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii! Łaaaaaaaaał! Łoooooooooooł! Z całej jazdy zapamiętał głównie krzyki i te ułamki sekund, kiedy mogła zobaczyć Londyn do góry nogami. Potem w górę, i w dół, i znowu w górę, i w końcu kolejka przystopowała, a ona, z wielkim żalem, wysiadła zaraz za chłopakiem. Podobało jej się, i to jak. Poczuła się jak mała dziewczynka w Lunaparku, brakowało jej tylko waty cukrowej. Gdzieś chyba widziała taką małą maszynę...
-Baaaaaaaaaaardzo!-zaśmiała się, podskakując leciutko w miejscu. Ale drugi raz jechać nie chciała. Chciała waty, a ta była zaledwie kilka metrów dalej.-Chodź, mam ochotę na watę-i nie czekając na odpowiedź chłopaka, wzięła go za rękę, (jak on może, to ja też, ha!) i pobiegła (Jeśli biegiem można nazwać pospieszne przedzieranie się przez, i tak już dużo mniejszy, tłum) w kierunku mile wyglądającego starszego pana w kraciastej koszuli z krótkim rękawkiem, brązowymi spodniami (Jak on wytrzymywał w taki upał?!) i zabawnym kapeluszem rodem z weneckiej gondoli na głowie.
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptySro Sie 08 2012, 12:27;

-Wiesz, że to był mój pierwszy raz? Nigdy wcześniej nie jechałem kolejką górką- przyznał się. Nie kłamał, mówił szczerą prawdę. Nawet, gdy wraz ze znajomymi chodził do wesołego miasteczka to wybierał raczej spokojniejsze i bezpieczniejsze atrakcje , takie jak samochodziki, czy diabelski młyn lub dom strachów. Jego koledzy także jakoś nie wnikali dlaczego ich przyjaciel nigdy nie wsiada z nimi do wagonika. No cóż...
Pozwolił jej się ciągnąć, czując przyjemne mrowienie w miejscu, gdzie go złapała. Chciałby spojrzeć na to z boku, bo wtedy pewnie pomyślałby "urocza para", czy coś w tym stylu.
Alice wydawała mu się taka zagadkowa. Mimo iż był tak blisko, to czuł, że nie może jej w żaden sposób dosięgnąć. A to uczucie... coś mu przypominało. Miał je już przy swoich poprzednich dziewczynach i trochę go to niepokoiło. Mimo wszystko... mógłby tak trwać wieki i żałować, że sprzedawca waty cukrowej jest tak blisko. Ale nawet, gdy już zatrzymali się pod budką wciąż trzymał ją za rękę, co wydawało mu się teraz takie normalne, jak jeszcze nigdy wcześniej.
-Jaki chcesz smak?- zapytał, sam jakoś nie bardzo mając ochotę na watę cukrową. Sam cukier, fe, nie lubił jej. Poza tym kiedyś znajomi celowo go nią wysmarowali i wyglądał jak niezbyt przyjazny, różowy misiek. Taaa, wszystkie laski po prostu mdlały na jego widok. Miał nadzieję, że ona nie zrobi podobnie.
Powrót do góry Go down


Alice Wonderland
Alice Wonderland

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 68
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyCzw Sie 09 2012, 17:37;

Więc był na rollercoasterze pierwszy raz w życiu? I w ogóle się nie bał? Boże, jaki on był dzielny! Teraz jeszcze bardziej jej imponował! Co za bohaterska postawa!-Zawsze musi być ten pierwszy raz, prawda?-stwierdziła, przypominając sobie, ile razy jej bliscy próbowali ją zaciągnąć na kolejkę górską. Zawsze zostawała, trzymając watę cukrowa w ręku, czekając z przerażeniem, aż się rozbiją.
Stała już obok śmiesznego pana z watą, ale chłopak wciąż trzymał ją za rękę. To było...kurcze, jakie to było? Nie umiała odpowiedzieć, zbyt ciężko było jej się skupić. Ale było, i mogło sobie być, choć troszkę ciężko było wyjąć portfel jedną ręką. Cholera, nie da rady...musiała, nie bez smutku, puścić rękę Jiro, by odszukać w czeluściach swojej torby portfel, który, jak większość przedmiotów, spadał na samiutkie dno, ilekroć tylko był potrzebny. Rozejrzała się po stoisku. Nie było malinowej...który człowiek przy zdrowych zmysłach rozstawia swoje stoisko bez malinowej waty cukrowej?! Popatrzyła na sprzedawcę. No tak, on z pewnością nie był normalny. Nawet ona dziś włożyła szorty.
-Najzwyklejszą w świecie, białą, a ty?-po czym ostentacyjnie stanęła między nim a stoiskiem-ale teraz to ja płacę! Nie chcę opróżnić ci portfela za jednym razem.
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyPią Sie 10 2012, 13:41;

-Możesz czuć się zaszczycona iż swój pierwszy raz przeżyłem właśnie z Tobą- powiedział, szczerząc zęby w nieco głupkowatym uśmiechu, dopiero po chwili zdając sobie sprawę, jak musiało to brzmieć. Boziu, on nawet nie pamiętał swojego razu. Wbrew powszzechnej opinii jego "pierwszy raz" nie był ani wyjątkowy, nie był też przepełniony miłością i pożądaniem, był tak mdły, jak to tylko możliwe i Jiro jakoś dziwnie tego nie żałował, choć czasami... niekiedy, na przykład w chwilach takich, jak ta, nachodziła go myśl, że mógł oddać się komuś innemu, lepszemu, a nie przypadkowej lasce na imprezie. I tak lepsze to niżby miał to być chłopak.
Trzymanie ją za dłoń było takie zwyczajne, proste, nie skomplikowane. Tak powinno być przecież zawsze, ale w jakiś dziwny sposób życie studenta lubiło się gmatwać i nic nie było łatwe. Ostatnio też wdał się w jakieś głupie, popieprzone sprawy z jakimś Slizgonem. A nawet z dwoma! I to w zasadzie przez nich Jiro nie wiedział, co ma czuć. Może kiedyś opowie o tym Alice?
Przez jego twarz przemknął dziwny cień, gdy puściła jego rękę, ale zaraz roześmiał się wesoło. Przy niej zdecydowanie za dużo się uśmiechał.
-Ale ja nie lubię waty cukrowej.
Poza tym, jak na dżentelmena przystało, nie chciał jej naciągać. To by było niegrzeczne. No i naprawdę nie lubił waty cukrowej. Była za słodka.
-Najwyżej się ze mną podzielisz, okej?- zaproponował. -A jeśli chcesz spłacić dług to umów się ze mną w Hogwarcie- dodał, a jego serce przyspieszyło gwałtownie. Co odpowie? Co odpowie?! Czy go wyśmieje? A może spoliczkuje i każe odejść?
Powrót do góry Go down


Alice Wonderland
Alice Wonderland

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 68
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyPon Sie 20 2012, 22:58;

Pierwszy raz...jej był tym, o czym marzyła każda dziewczyna-wieczorem ze świecami, ze szkolną gwiazdą quidicha. Tak to przynajmniej opowiadała, bo tak naprawdę do niczego wtedy nie doszło, bo ona była zbyt zestresowana, by dać się ponieść emocjom. Z chłopakiem rozstała się po miesiącu męczącego namawiania, i więcej nie chciała słyszeć o swoim byłym, który już po tygodniu całował inną na korytarzu.
Jak można nie lubić waty cukrowej?! Czy tylko ją to dziwiło?! Przecież tacy ludzie nie mają prawa istnieć!-Pewnie-zmieszana Wzięła watę od pana, który do niej mrugnął. Bleeee, ohyda. Z dala od niego, z dala najszybciej, jak się da, dopóki mam nerki na swoim miejscu. Zaraz jednak zapomniała o wszystkim, miała w końcu WATĘ! O dziwo nie szalała na punkcie waty cukrowej, gdy miała 7 lat, teraz natomiast mogła ją jeść garściami. Może, tak jak ludzie dorastają do jedzenie brokułów i wątróbki, tak ona dorosła do słodkiego puchu? Z rozlubowaniem przeżuła jedną chmurkę, częstując, rzecz jasna, Jiro, no bo przecież on na pewno żartował. Usiadła na fontannie, rozglądając się po placu. To była prawda, co ludzie mówili o tym roku. Oprócz igrzysk miasto było puste, jak poza sezonem. Po ulicach przewalały się dziesięciokrotnie mniejsze tłumy, a w miejscach takich, jak to, nie tworzyły się zbiorowiska. Lubiła taki Londyn, i było jej niesamowicie przykro, że nauka w Hogwarcie nie pozwala jej chodzić po pustych ulicach stolicy tak często, jak by tego chciała.
Czy on właśnie...nie, to niemożliwe...ale on ją chyba...zaprosił? Jeju, i co ona ma teraz odpowiedzieć? Pewnie, że by chciała, najbardziej na świecie i...ale jak ona sobie poradzi? A jak coś palnie i wszystko zniszczy?
-Ja...-zaczęła, gdy nagle Big Ben zaczął wybijać trzecią. Spojrzała przerażona na zegarek, uświadamiając sobie, że już dawno powinna być w centrum Handlowym, i kupować wszystkie, typowo mugolskie rzeczy niezbędne do przeżycia w Hogwarcie.-Ja...ja muszę już iść...ale...ja...pa.-To mówiąc, zerwała się, zostawiając chłopaka z watą w ręku, szukając rozpaczliwie jakiejś toalety, skąd mogłaby się teleportować do najbliższej galerii opuszczonej kamienicy.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Cassandra Lancaster
Cassandra Lancaster

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 620
  Liczba postów : 1718
http://czarodzieje.my-rpg.com/t171-cassandra-villiers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4274-cass
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyCzw Sie 23 2012, 17:04;

(menszu ju nol ju low mi)
Dlaczego ludzie wierzą w cokolwiek po tej drugiej stronie? Łudzą się wszyscy, że za każdą rzecz, którą wykonują, będą mieli gratisy. Oddałem pieniądze biednym, brawo otrzymujesz vipowskie fotele pod samą sceną, znaczy się w ławach w Sądzie Ostatecznym. A Ty? Och, wykąpałeś się. Masz wstęp do łaźni parowej! Myślą, że złe uczynki można zatuszować tymi dobrymi. Chodźmy do kościoła, a podczas mszy sprawdźmy, co się dzieję na czarodziejskim portalu społecznościowym. Jaki był sens okłamywać kogoś na temat swoich uczuć? Cassandra tego nie rozumiała, dlatego najwidoczniej była aż taka żałosna. Aby podkreślić abstrakcje tej sytuacji, nawet przez przypadek jej włosy zmieniły się na kolor wściekło pomarańczowy. Ileż mugoli im się przypatrywało?
Nie wiadomo, ile tak naprawdę oni będą mieli siły się kłócić, godzić, kłócić, godzić, a potem i tak wszystko spłonie niespodziewanie. Cassandra traciła już swoją odwagę oraz optymizm. Nie potrafiła ciągle w myślach powtarzać „hej, on żartuje”. Chciała nadal być naiwną uczennicą, aby dobrze się wpasować do swojego Hufflepuffu. Ma historyczne pozwolenie, że może być głupiutka. A w dodatku też powinna mieć pisemny zakaz na zadawanie się z Panem Złym ze Slytherinu. Nikt nie mówił, że się w nim zakocha i też nie wspominali o tym, jak serce zaczyna boleć, kiedy uświadamia sobie człowiek, jak bardzo są od siebie oddaleni. Cassandra czuła jakby teraz w tej dzikiej fazie Willamia, ukazującej wściekłego (na pewno nim był) dupka, kompletnie go nie znała. Jakby cofnęli się od początku i musiała znów powtarzać „hej, jestem Cassandra Lancaster (mam czyściuteńką krew, nie przyznaje się do żółci na swojej szacie), a tak poza tym to chodź skoczymy po kota, bo chcę mieć z Tobą kota. Brytyjskiego, jak nasze korzenie, prawdziwa szlachta.”[/i].
Pas, wszystkie moje pionki wymówiły mi posłuszeństwo. Nie potrafią już walczyć, nie chcą wylewać krwi. Tyle razy Cassandra składała ręce i prosiła, chociaż jeden raz, o normalną chwilę szczęścia, która trwa więcej niż ułamek sekundy. Tak jak wtedy gdy wyjechali już razem, jako para, a wrócili jako wrogowie. Pijana od rumu, pijana od wspomnień – Cassandra Lancaster. Czuła, że się wykrwawia. Sztylety wbijały się w jej nędzne ciało. Pragnęła być tą wygraną. A teraz brakowało jej słów. Wszystko, co mówił, miało swój byt tylko po to, aby w końcu przejrzała na oczy. Bo kiedyś nie jest już teraz. Bo losem tak naprawdę mógł być każdy, a w szczególności William Blaces. Nie odzywała się, bo wiedziała, że kolejne słowa tylko bardziej będą boleć. Mogła zacząć wypominać najmniejsze błędy, złe dni i wszystko obrócić przeciwko niemu.
„Nic nie było, nie ma i nie będzie” – Te słowa tylko odbijały się echem w głowie już brązowowłosej. Przeszłość – nic nie znaczy. Teraźniejszość – jest efektem wyborów, które podejmujemy nie do końca świadomie. Przyszłość – jaka przyszłość? Liczy się, co tu i teraz. Jej życie nagle zaczęło parować przez dziwne błony i zostawiać ją tam w środku zupełnie pustą. Nie patrzyła na [s]Willusia[/s] Williama już. Obserwowała swoje dłonie, skórki przy paznokciach pourywane ze stresu. Znów zaczęła je skubać, próbując się uspokoić. Łzy same leciały, a z każdym słowem chłopaka było ich tylko coraz więcej. Głupia Ty, naiwna Ty.
Brodę położyła na kolanach, zastanawiając się, czy mogłaby wrócić jeszcze do szpitala. Ile minęło już? Kilka godzin jedynie. Na pewno ją przyjmą z powrotem, wszak dali jej kredyt zaufania. Za dwa miesiące miała zjawić się ponownie, z dodatkowymi kilogramami i ciesząca się wolnością. Cassandra jednak zaczynała nią gardzić. Co z tego miała? Co do cholery? Chwyciła końcówki swoich włosów, skubiąc je tak jak skórki. Nie miała ściany, w którą mogłaby uderzać pięściami aż w końcu jej knykcie zaczną krwawić i poczuje ulgę. Może po prostu była dla niego (za) gruba? Wiedziała, że tylko kilogram, tylko jeden kilogram może doprowadzić ją do prawdziwego szczęścia. Chciała powiedzieć, że anoreksja to jej przyjaciółka. Nie miał prawa z NIĄ rozmawiać. To Cass kąpała się w tym bagnie, do której on bał się wejść. Gdy William zaczął się podciągać, pomyślała, że wychodzi i ją tu zostawi. Potem zbierze ją tylko policja lub straż miejska, a ona nawet nie będzie mogła powiedzieć, gdzie mieszka. „Hogwart, sir”. I bilet do wariatkowa. Może tak zrobi? Tak, to dobry plan! Jednak on usiadł, zaczęła go obserwować tymi szklistymi oczami. Wierzchem dłoni jeszcze raz wytarła policzki i jęknęła żałośnie, mając nadzieję, że tusz jednak w magiczny sposób zniknął i nadal jest piękna.
Rzygałabyś.
- 300 kcal. Ile kalorii ma rum? Ile go wypiłam? Cholera jasna!
Powinna poćwiczyć, kilka brzuszków, troszkę pompek, półgodziny biegu. Ale najpierw wytrzeźwieć. Na wszystkie jego wypowiedzi miała gotowe odpowiedzi, lecz nadal nie potrafiła otworzyć ust. Wszystko się psuje, wszystko jest nie tak. Lekko uchyliła wargi, napiła mięśnie żuchwy. „Lepiej Ci, Willamie?”, pragnęła spytać. Chciała zrobić tyle rzeczy. Przytulić go, odepchnąć, ochrzanić, pogłaskać.
- Chcę… - zaczęła drżącym głosem. No, co chcesz uzyskać? Żeby było jak dawniej? Głupota, czas się nie cofa. Żebyśmy pojechali na klif? Jeszcze większy idiotyzm, Cassandro, nie będziesz miała siły tam wejść. Rum szumiał jej w głowie, tak samo jak jego słowa, że nigdy nic nie było, nie ma i nie będzie. Nie ma do czego wracać, o co prosić. – wiele absurdalnych rzeczy według Ciebie. – dokończyła, kiedy zauważyła jak spódnica przykleiła się do jej chudych nóg. Prędko chciała to jakoś poprawić, aby nie mógł tego dostrzec, ale już pociągnął Cassandrę ku górze. Ta zachwiała się lekko, dopiero teraz, czując ile wypiła. Świat cały wirował, tańczył kankana. – Jeśli tego pragniesz, to idź, zajmę się własnym bagnem – dodała, wypadając na chwilę z jego ramion i siadając na brzegu fontanny. Zdradziecki alkohol. Chciała mu dodatkowo powiedzieć wiele rzeczy, ale nie miała siły. Zdecydowanie wątroba obraziła się na żołądek, a Cassandra czuła się fatalnie.
- Czterdzieści cztery kilogramy i sto osiemdziesiąt trzy gramy, ale… teraz już pewnie… Kurwa, po co Ci to mówię. – przetarła dłonią oczy, zauważając swoje ciemne paznokcie. Nawet chwile pobawiła się swoimi palcami, próbując zobaczyć, czy na pewno ma ich dziesięć, bowiem wszystko było rozmazane. Gdyby tylko mogła zamknąć oczy, na jeden ułamek sekundy… Właśnie tak robiła, przechylając się do tyłu, tak że mogła spaść.
Powrót do góry Go down


Hannah Grisham
Hannah Grisham

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Galeony : 14
  Liczba postów : 14
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyPią Maj 24 2013, 23:53;

Smukła szatynka poprawiła skręcone ramiączko skórzanej torby, która przy każdym kroku odbijała się rytmicznie od jej prawego uda. Szybko pokonała dystans dzielący ją od skraju parku do marmurowej fontanny, która swym kojącym szumem wypełniała całą okolicę.
Zegar dawno wybił już godzinę dwudziestą drugą. Na placu znajdowało się zaledwie kilka osób. Większość z nich właśnie wyprowadzała na spacer swoich czworonożnych pupilów, inni przed snem postanowili zaczerpnąć nieco świeżego powietrza, a gdzieś na ławce para nastolatków skradała sobie pierwszego całusa.
Hannah uważnie obeszła całą fontannę, starając się odnaleźć suchy fragment marmurowej obudowy. Gdy misja zakończyła się sukcesem, Ślizgonka odrzuciła na bok torbę i przysiadła na wybranym miejscu po turecku z twarzą zwróconą w stronę fontanny. Miliony kropel wody wzbijały się w górę i migotały w świetle kolorowych lampek, starzając wrażenie tęczy. Angielka podwinęła rękawy flanelowej koszuli i wyciągnęła z torby niewielką, zniszczoną książkę. Wsparła podbródek na dłoni i całą swą uwagę poświęciła wciągającej lekturze. Jej szafirowe tęczówki prześlizgowały się po kolejnych linijkach tekstu w czasie gdy Grisham bezwiednie wodziła palcem wskazującym po dolnej wardze, zupełnie ignorując odgłosy rozmów dobiegające z pobliskich ławek. Dopiero gdy któryś z psów zaszczekał tuż obok jej nogi, westchnęła głęboko i przymknęła książkę, zaznaczając fragment na którym skończyła kciukiem. Posłała kudłatemu zwierzęciu spojrzenie, które mogłoby zabijać, a następnie zerknęła na jego właściciela, który palił papierosa i zawzięcie dyskutował z cycatą blodnynką, mając swego pupila w głębokim poważaniu.
Ślizgonka nigdy nie przepadała za zwierzętami. Nie mogła znieść wszechobecnej sierści, która oblepiała wszystkie ubrania, meble i odkładała się w każdym możliwym kącie. Wielu rzeczy z resztą nie lubiła.
Gdy w parku znów zapanowała idealna cisza przerywana jedynie odgłosem szumjącej fontanny, dziewczyna powróciła do lektury.
Powrót do góry Go down


Daniel Slone
Daniel Slone

Student Ravenclaw
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 168
  Liczba postów : 277
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptySob Maj 25 2013, 11:33;

Chłopak szedł dobrze znanym parkiem. Zmierzal do domu, własnie zaczął się weekend, więc postanowił wrócić do swoich czterech kątów na te dwa dni. Wprawdzie przez cały swój okres edukacji nigdy nie odwiedzał rodziców, nawet święta spędzał w szkole. Zaistniała niedawno sytuacja nie dała mu wyboru. Nie chciał siedzieć jak kołek, zamknięty sam na sam z myślami. Miał już serdecznie dosyć glosiku w głowie, mówiącego jesteś idiotą. Spieprzył swój związek z Clarą, jedną rzecz, na jakiej mu kiedykolwiek zależało i teraz nie potrafił się odnaleźć w świecie.
Już widział zaskoczone miny rodzinki, kiedy wtargnie do domu. Oczywiście nikt go wielce nie przywita, bo zbytnio tam lubiany nie jest. Minął kilka ławek, na której zasiadali zakochani, na innych pijacy. Tak, to był Londyn i cały jego urok. Zdecydowanie wolał mniejsze miasta, tu działo się zbyt wiele. Przynajmniej nie natknę się na Clarę, pomyślał i szedł dalej. Nie mógł jej widywać, to by go do reszty zrujnowało. Wroci pozniej do szkoły, zaliczy rok i ruszy w świat, proste.
Kiedy przechodził koło fontanny w centrum parku zauważył dobrze znaną mu sylwetkę. Może to jednak nie ona? Podszedł bliżej, by się upewnić. Mimo, iż dziewczyna siedziała tyłem do niego to wiedział, że to wlasnie Hannah. Zakrył jej oczy łapami. A niech zgaduje kto na nią wpadl!
-Zgadnij kto to.- powiedział przyciszonym głosem. Co on robił? Przecież chciał się izolowac od świata, a tu zaczyna podbijać do znajomej.
Powrót do góry Go down


Hannah Grisham
Hannah Grisham

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Galeony : 14
  Liczba postów : 14
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptySob Maj 25 2013, 12:58;

Grisham skończyła czytać kolejny rozdział i rozgorączkowana przerzuciła kilka kartek, które zostały jej do końca lektury, by móc wcześniej zaspokoić swą ciekawość dotyczącą rozwiązania zagadki. W chwili, gdy napotkała na pożądany fragment i przeczytała kilka pierwszych słów przed jej oczami zapanowała ciemność. Dziewczyna wyprostowała się natychmiast i zacisnęła usta w wąską kreskę. Tego typu zabawy również nie należały do ulubionych rozrywek Angielki.
- Zabieraj te brudne łapska zanim Ci je pourywam przy samych łokciach. - burknęła, nie mogąc rozpoznać osobnika po głosie. Pewnie gdyby ten go nie sciszył i nie mówił półszeptem, natychmiast rozpoznałaby jego ton i przyporządkowała do właściciela.
Nie czekając, aż chłopak sam pozbędzie się swych górnych kończyn, chwyciła swymi lodowatymi dłońmi za nadgarstki Krukona i ostentacyjnie odciągnęła je od twarzy. Odwróciła się przez ramię, a pukle jej włosów zsunęły się z ramienia i zwisały teraz bezwiednie wzdłuż pleców Ślizgonki.
- Mogłam się domyślić, że to Ty.
Hannah w ociąganiem wsunęła książkę do swej skórzanej torby. Jej ciekawość miała być zaspokojona dopiero za kilka godzin w zaciszu własnego dormitorium. Rozmowy z Danielem nigdy na szczęście nie trwały długo. Zasadniczo to nawet nie były rozmowy. Oboje wymieniali zdawkowe informacje nawet wtedy, gdy oczywistym było, że dzieje się coś niedobrego. Każde z nich przez doświadczenia z dzieciństwa dla własnego bezpieczeństwa i wygody otoczyło się wysokim murem, przez który ciężko było się przebić.
Zmieniła pozycję, podciągając podkurczone nogi pod brodę i objęła je ciasno ramionami. Światła rozmigotanych lampek odbijały się od jej szmaragdowych tęczówek, łagodząc nieco surowy wyraz twarzy.
- Gdzie się szlajasz o tej porze? - wsparła brodę na kolanach i zmrużyła powieki, prześlizgując się bezwiednie wzrokiem po pociągłej twarzy Daniela.
Powrót do góry Go down


Daniel Slone
Daniel Slone

Student Ravenclaw
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 168
  Liczba postów : 277
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptySob Maj 25 2013, 14:56;

Mógł spodziewać się takiej rekacji po Hannah. W końcu oboje nie byli wielce społecznymi osobami, można powiedzieć, że nieco od bliższych relacji stronili. Dlatego właśnie darzył ją pozytywnymi uczuciami, nie zaliczał ja do sporego grona tych, których omija szerokim łukiem. Nie wypytywała o nic, nie była nachalna. Mógł przy niej równie dobrz nic nie mówić i nie byłoby źle.
-Ej, ej, myłem łapy.- odparł żartobliwie. Nie musiał ich odsuwać, sama zrobiła to za niego. Dopiero teraz zauważył, iż przeszkodził jej w czytaniu jakiejś powieści. No trudno, będzie mogła kontynuować niebawem, dużo czasu jej nie zajmie. Faktem było, że Daniel za grzech uważał przerywanie komuś lektury, sam był miłośnikiem książek i kiedy tylko ktoś mu nie dawał czytać w jego oczach można było dostrzec chęć mordu. Jedynie Clarze na to zezwalał. Kurde, znów Hepburn zaświtała w jego móżdżku. Czy kiedykolwiek się od niej uwolni?
-Przynajmniej po Tobie zawsze mogę liczyć na szczerą rekacje na mój widok- rzucił bez sarkazmu czy ironii.- Właśnie zamierzałem odwiedzić rodziców.- odparł krótko bez wdawania się w szczegóły dlaczego wybiera się do domu. Po cholerę? Wiedzieli nieco o swoich stosunkach z rodziną, więc był pewny, iż Grishamównę tak samo jak jego zadziwi owa wizyta.- A Ty? Nie masz już lepszego miejsca na relaks? Wiesz przecież, że Londyn jest wyjątkowo niebezpiecznym miejscem dla dziewczyn. - o tej porze to już w ogóle trzeba było być szalonym, aby wybrać się samotnie na spacer ulicami tego miasta. Dla czarodziei jednak świat był nieco inny, dzięki swoim mocom żaden gwałciciel, czy złodziej nie był zagrożeniem. No, chyba ze przestępca też posiadł różdżkę.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptySro Lip 10 2013, 13:08;

Fakt. Słyszał już sporo historii na temat Corin i z tego powodu trzymał do niej pewien dystans. Nie sądził, że może być wartościową osobą. Pewnie wynikało to też z faktu, że Lawyers nie znał jej historii. Nie wiedział tak naprawdę nic o jej życiu, o tym kim była i dlaczego została zmuszona do niektórych czynów. Jakie mógłby wyciągnąć z tego wnioski? Somerhalder była niedojrzała, ale to nie jej wina. Była nieodpowiedzialna, ale nikt nie nauczył jej odpowiedzialności. Była zagubiona, bo każdy, kto obiecywał jej pomocną dłoń, okazywał się wrednym, samolubnym draniem, który wcale nie chciał jej pomóc, ale ją wykorzystać. Była wreszcie zaradna i inteligentna, tylko nie potrafiła odnaleźć się w tym świecie, stąd jej dziewczęcość, każdy dziecinny gest, każde słowo, drobne fochy, przygryzanie wargi i nieco zbyt słodki wizerunek. Może, gdyby życie potoczyło się inaczej, trafiłaby na kogoś bardziej odpowiedzialnego? Kogoś, kto umiałby przyjąć na siebie odpowiedzialność za Cornelię?
- Nie planuję. Improwizuję - powiedział jeszcze tylko, zanim wyszli z Pubu.
Dlaczego przyprowadził ją właśnie tutaj? Bo na Pokątnej naprawdę nie było zbyt dużo miejsc, gdzie mogliby w spokoju zaczerpnąć świeżego powietrza, porozmawiać i czuć się przy tym swobodnie. Tu i tak przytłaczał go tłum, ale za to nieograniczona przestrzeń pomagała mu trochę lepiej skupić myśli.
Kiedy już zajęli miejsce na jednej z ławek, ukrytej troszeczkę z dala od fontanny (byle co chwilę ktoś nie psuł im widoków), wreszcie odetchnął świeższym powietrzem i chociaż miał ochotę na kolejne piwo, pewnie chętnie by sobie też zapalił, gdyby nie brak papierosów, to chociaż miał towarzystwo.
Przez całą drogę raczej zajmowali się tematami wakacji i nadchodzących planów w życiu. Z reguły - nic nad wyraz ciekawego, a przynajmniej nie dla kogoś tak niepospolitego, jak Lawyers. Nie, żeby nudziła go taka konwersacja: to też pewien element poznawania drugiej osoby, trzeba o niej wiedzieć więcej, niż tylko to, co najważniejsze, najgłębsze. Codzienność bywa nawet ważniejsza. Nie ukrywał jednak, że czekał z niecierpliwością na moment, kiedy może, MOŻE, poruszą coś ciekawszego, sedno sprawy - kiedy będzie mógł zadać wreszcie parę niewygodnych pytań, ubranych w śliczne, niewinne, jak jej uśmiech, słowa.
- No dobra Corin. Tutaj chyba jest trochę lepiej, co? - zapytał z pewną nadzieję. Było to jedno z tych miejsc w Londynie, gdzie mógł spędzić cały dzień w oczekiwaniu na upragniony zachód słońca. Moment, kiedy park się wyludniał i nabierał pięknych, ciepło-zimnych barw. Kiedy wreszcie dawał poczucie pełnej swobody. Do tego momentu już nie zostało przecież aż tak wiele czasu. Słońce uciekało w dół, by schować się za horyzontem i był to dość dobry zbieg okoliczności, bo szczerze mówiąc, kiedy przebywał z kimś takim jak Corin, wolał jednak zostać sam na sam albo ukraść chociaż trochę prywatności. Ogólnie wolał skupić się na jednostce, niż na całej grupie, stąd częściej wybierał towarzystwo jednej-dwóch osób, niż większe imprezy, chociaż takich również czasami potrzebował. - To chyba dobre miejsce, żeby wpaść w jakieś kłopoty, co? - Lustrował ją wzrokiem w poszukiwaniu aprobaty, może jakiegoś impulsu do działania?
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptySro Lip 10 2013, 13:33;

Nie można było jej w pełni usprawiedliwić, tyle wiedziała. Podejmowała świadome wybory w większości swoich sytuacji życiowych, więc niemal wszystko co się działo było zależne prawie tylko i wyłącznie od niej. Taka opinia, jaka powstała o niej w szkole była wynikiem tego, że lata temu po prostu się bawiła. Brakowało jej tego zdrowego rozsądku, który powinien się włączyć. Do tego nie uczyła się na własnych błędach. Z czasem kiedy życie zaczęło ją boleśnie doświadczać było już poniekąd za późno na to, żeby się zmienić. Brnęła w bagno jakie stworzyła sobie ona oraz inne osoby mające na nią znaczny wpływ. W końcu doszła do momentu, że jest tym kim jest. I chociaż śmiało można by powiedzieć, że to dziewczynka skrzywdzona przez los, to jednak nigdy tak nie myślała o sobie. To wszystko nauczyło ją tego, że powinna być twarda. Nie zawsze potrafiła, ale widziała, że taka właśnie powinna być. Tak naprawdę wewnątrz była też dużo bardziej dojrzała niż zdawało się przy pierwszym poznaniu. Jednak to nie zmienia faktu, że marzyła, że znajdzie się w końcu ktoś, kto się nią zaopiekuje. Tak po prostu. Nie będzie w tym szukał jakiś nieprzyjemnych korzyści. Po prostu weźmie ją taką, jaką jest pod swoje skrzydła. Zarówno z jej teraźniejszością jak i jej bardzo trudną przeszłością.
Kiedy doszli do fontanny nawet ucieszyła się, że wybrał właśnie to miejsce. Było naprawdę piękne mimo iż takie zwyczajne. Usiadła z chęcią na ławce podciągając jedną nogę pod siebie i opierając na niej swój policzek po czym wpatrywała się w mężczyznę. Lepiej, żeby faktycznie nie palił, ponieważ dziewczyna bardzo nie lubiła tytoniowego zapachu. I pewnie od razu dostałby niezły ochrzan za samą próbę.
- Zdecydowanie lepiej – Odpowiedziała uśmiechając się delikatnie. Jestem ciekawa, czy zorientowała się, że ma na sobie sukienkę i siedzi z jedną nogą uniesioną w górze. Pewnie jak zwykle nie, ale taka już była. Na niektóre szczegóły nie zwracała uwagi, a na inne wręcz przesadną np. na doniczkę, która stoi o dwa milimetry nie tam, gdzie powinna. To jeden z powodów dla których trudno ją ogarnąć w całości.
- Byłeś tutaj już kiedyś nocą? - Spytała zerkając kątem oka w stronę fontanny. Wieczorem myślała czasem, że dobrze byłoby tutaj zostać na zawsze. A jak była młodsza to kiedyś nawet się wykąpała w ów podświetlanej wodzie (brat oczywiście miał kiepskie poczucie humoru). Dobrze wspominała tą okolicę i chętnie podzieliłaby się z kimś tym, co można tutaj zastać. U dlatego też miała nadzieję, że posiedzą tu jeszcze troszkę i zastanie ich wieczór.
- Myślę, że bardzo dobre – Potwierdziła po czym zerknęła tak trochę dziwnie w stronę fontanny. Ludzi już było zdecydowanie mniej. Zaledwie kilka parek przechadzających się okolicami. Woda w fontannie przestałą kipieć. Hm... O czym to ona chwilę temu myślała...
- Chodź – Powiedziała najzwyczajniej w świecie naglę wstając, łapiąc go za rękę i ciągnąć tak długo, aż nie wstał – Zróbmy coś szalonego! - O żesz cholera! Poleciały magiczne słowa, które wskazują na to, że ten dzień skończy się prawdopodobnie w jakiś przerażający sposób.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyCzw Lip 11 2013, 01:52;

Może potrzeba jej było porządnego kopa? Może potrzeba jej było kogoś, kto byłby w stanie nią potrząsnąć, byłby jak jej opiekun, który dosłownie powstrzyma ją od popełniania kolejnych błędów. Skoro nikt nie nauczył jej dorosłości, to ona musi kiedyś poznać jej smak, musi kiedyś zrozumieć, że czas dojrzeć, bo kiedyś dostrzeże to sama i... będzie zbyt późno. Zbyt późno, by działać, by móc naprawić swoje życie. Pytanie: co Corin zrobi wtedy?
Oczywiście, że była w niej wina. Każdy jej wybór, był jej wyborem, jeśli zaś był błędny, to ona była odpowiedzialna, za jego konsekwencje. Nigdy nie rozmyślała nad tym, że tak naprawdę cierpi? Postępuje źle? Nie chciała tego naprawić? Brakowało jej chyba kogoś, kto przestanie ją traktować przedmiotowo i pomimo wszystkiego, co ukrywała, pomimo każdej jej przywary, będzie nadal potrafił żyć przy niej i na nowo uczyć jej, jak odnaleźć się na tym świecie.
Chłopak jednak zwrócił na to uwagę. Był natomiast na tyle dobrze wychowany i kulturalny, by nie gapić się na jej gacie. Mógł oczywiście zwrócić jej uwagę, ale uznał, że byłoby to poniekąd śmiałe i grubiańskie. Po prostu odpuścił ze zrezygnowaniem.
- Byłem. - Skinął głową z uśmiechem i spojrzał jej w oczy. - Ale jeszcze nigdy z żadną kobietą, jeśli mam być szczery. - Nie mogła się tego domyślić, ale w głowie dokończył sobie to zdanie: po dzisiejszym wieczorze, nawet jeśli przesiedzą tutaj długie godziny, to się nie zmieni. Nie traktował jej jako kobiety. Z resztą ciężko tego było wymagać od siedemnastolatki. Sam nie był dorosły, a jednak wyczuwał często sporą różnicę pomiędzy sobą, a resztą rówieśników. Bawiły go trochę inne rzeczy, wykazywał się większą powagę i zwracał uwagę na zupełnie inne walory. Ciężko powiedzieć, żeby świadczyło to o jego dojrzałości, ale jakoś tak wychodziło...
- No i nigdy z Tobą. - Uśmiechnął się w stronę fontanny, bo znów oderwał wzrok od jej oczu. Pięknych oczu z resztą. Była dziewczęca i filigranowa, ale nie dziwił się całej rzeszy jej adoratorów, że podziwiali jej urodę. Mogła faktycznie zawrócić w głowie. Jeśli jednak wszystko to, co o niej słyszał, było prawdą, to... byłoby mu jej szkoda. Gdyby zaś był jej kimś bliższym, pewnie zapierdoliłby wszystkich tych skurwieli, którzy opierając się na plotkach i jej ufności, szukali zaledwie przyjemności. To przecież taniej, niż wynająć prostytutkę prawda?
Skarcił się w myślach. Nie powinien tak myśleć. Nie znał jej.
Nie lubił plotek, nie ufał pomówieniom, ale... coś kazało mu sądzić, że jest w nich ziarno prawdy i teraz, kiedy sobie to uzmysławiał - było mu jej coraz bardziej szkoda. To dosyć dziwne, zważając na fakt, że żaden z niego altruista.
Pomimo wszystkich tych myśli, które napierały na niego coraz mocniej - wszystko prysło, gdy dziewczyna wstała.
Uśmiechnął się i dał się po prostu porwać. Co też ona mogła kombinować? Nieistotne. Ważne, że ten dzień nie skończy się tak, jak każdy poprzedni.
Skinął głową. Przyzwolenie i oddanie władzy. Jeśli zechciałaby to wykorzystać - miała właśnie doskonałą okazję.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyCzw Lip 11 2013, 10:44;

Porządnych kopów od życia zaliczyła już sporo i nie jestem pewna, czy kolejny to akurat  taki doskonały wybór. Chyba po prostu musiało się coś zmienić, chociaż nie do końca jest w stanie sprecyzować co. Jak na razie tak naprawdę... Lubiła siebie. Nie chciała zmieniać się jakoś szczególnie mocno. Jedynie chciała zmienić to, co ludzie o niej myślą. To było najtrudniejsze ze wszystkich celów, jakie kiedykolwiek przed sobą postawiła. Ale wykonalne, tego byłą pewna.
- Zazwyczaj się tutaj przychodzi się na romantyczną randkę przy świecącej fontannie, więc to zaskakujące– Powiedziała przekrzywiając głowę lekko w bok i nadal go obserwując. Kobietą była na pewno. Ale może bardziej młodą kobietą choć potrafiła się zachować tak, jak przystało na kogoś starszego od niej. Ale trzeba było do tego sytuacji. Zresztą nie uważała nigdy, że to, że czasem zachowuje się jak na swój wiek może być minusem w kontaktach z innymi. Szczególnie, że lata temu miała 11 lat starszego partnera i 5 lat w górę przyjaciela i świetnie się dogadywali. Wręcz wyśmienicie.  
- Zawsze musi być ten pierwszy raz – Odpowiedziała poniekąd zaczepnie. Jeśli chodzi o jej oczy, to uważała, że to najpiękniejsza część jej ciała. Była nieziemsko szczęśliwa, kiedy ktoś zwracał na to uwagę, bo wiedziała, że ma się czym pochwalić. A gdyby przyjąć, że oczy to zwierciadła duszy, to zawsze mogła żartować, że w takim wypadku musi mieć też piękne wnętrze.
W plotce zawsze jest ziarnko prawdy. Skądś musiały się jednak wziąć. Ale dopowiadane było do nich tyle faktów, że czasem sama się gubiła w tym z kim to ona spała, a z kim nie spała.
Pociągnęła go aż do fontanny,  wokół której śmiało można powiedzieć, że jest pusto. Park wyludniał się tak szybko, jak w południe pojawiało się tu mnóstwo osób. Rodziny z dziećmi głównie. Teraz szkraby spały, a oni mieli fontannę do swojej dyspozycji. Dziewczyna usiadła na jej brzegu i... Lekko puknęła się otwartą dłonią o czoło.
- Nie, to jest głupi pomysł. Odkąd się zaczęły wakacje mam same głupie pomysły. Musisz mnie powstrzymać – Spojrzała w jego stronę unosząc lekko ramionka i przygryzając wargę w zakłopotanym uśmiechu – Nie pozwól mi zaproponować ci kąpieli w fontannie – Dodała zaczesując w dość uroczy sposób włosy do tyłu.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 EmptyCzw Lip 11 2013, 12:23;

Nawet jeśli ktoś kiedyś zdecyduje się wziąć ją taką, jaką jest naprawdę, to ona musi mieć świadomość tego, że będzie musiała zacząć nad sobą pracować. Poświęcić się, tak samo jak druga strona. Obustronny kompromis.
Zmiana opakowania, to nie zmiana wnętrza. Opinia nie jest wcale najważniejsza, ale nastawienie.
Uniósł brwi. - Doprawdy? - Udał zdziwienie. - Zawsze sądziłem, że to miejsce bardziej nadaje się na nocne imprezy ze znajomymi. - Rozłożył ręce. Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia.
I od intencji.
Eeee... dogadywanie się ze starszymi i wiek to jedno, a zachowywanie się kobieco, to drugie. Takie rzeczy nie są wyznacznikiem kobiecości i dojrzałości. Aaron miał również starszych znajomych, znał też wiele młodszych uczniów i prawda jest taka, że niestety wiek zawsze odciska swoje piętno na człowieku. Zarówno Aaron, jak i Corin, jak i każda inna osoba w ich wieku, czy niższym wieku - mogło im się wydawać, że zachowują się prawdziwie dojrzale, ale prawda była taka, że kiedyś, gdy dorosną naprawdę, zupełnie inaczej spojrzą na swoje wcześniejsze poczynania. Oczywiście, że nie jest złym, zachowywanie się jak na swój wiek. Z resztą - praktyka zawsze jest najważniejsza. Może więc lepiej skupić się na tym, co najważniejsze?
Uśmiechnął się drapieżnie.
- Zależy, co masz na myśli. - Niewinny flirt, czy wojna charakterów? Oczy zwierciadłem duszy? Nigdy tak nie uważał. Te, które właśnie widział, były po prostu śliczne, ale jeśli kryło się za nimi coś więcej, to Corin udawało się znakomicie to ukryć.
Podeszli do fontanny i dziewczyna usiadła na jej brzegu. Wysłuchał jej uważnie i doszedł do wniosku, że bardziej uroczej zachęty nie usłyszał już dawno. - Ochhh... z całą pewnością nie pozwolę Ci proponować... weź głęboki oddech - zaśmiał się, po czym objął ją i pociągnął do tyłu tak, że oboje wpadli do wody. Nieliczni przechodnie spojrzeli w ich kierunku z mieszaniną konsternacji i zażenowania. To nie był wcale taki zły pomysł, dopóki nie uświadomił sobie, że są w centrum mugolskiego świata i nijak nie będą mogli osuszyć się za pomocą czarów, zanim dotrą do Dziurawego Kotła. No cóż... czasami trzeba zaszaleć. Zaśmiał się, wynurzając z wody. Już widział, jak idą przez miasto cali mokrzy. Co tam - w końcu były wakacje, a oni byli jeszcze młodzi. Będzie co wspominać, prawda? - Żyjesz? Mnie dwa razy prosić nie trzeba... - Puścił do niej oko z radosnym uśmiechem. Ściągnął ciężką od wody marynarkę i rzucił ją na brzeg, pozostając w samej koszuli.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 QzgSDG8








Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty


PisanieFonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty Re: Fonntanna w środkowej części Parku  Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Fonntanna w środkowej części Parku

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 7Strona 3 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Fonntanna w środkowej części Parku - Page 3 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Mugolskie miejsca
 :: 
hyde park
-