W tej średniej wielkości klasie znajdującej się na pierwszym piętrze, od lat odbywają się zajęcia z Obrony Przed Czarną Magią. Ze względu na średnie wymiary pomieszczenia, dwa rzędy ławek są stosunkowo blisko siebie ustawione. Nie jest to najlepiej oświetlona klasa. Jednak ściany zdobią różne lampy dające nieco jasności. W rogu pomieszczenia, nieopodal biurka nauczyciela, znajduje się gablota na której można znaleźć wiele nieco poniszczonych już książek dotyczących OPCM.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - OPCM
Wchodzisz do Klasy Obrony Przed Czarną Magią, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Obronę Przed Czarną Magią. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed Tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znany Ci Marco Ramirez oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Aash Al Maleek. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Na biurku oprócz pergaminów i kałamarzy stoją dwie czary, z których unosi się czerwony dym. Na jednej z nich świeci się napis „teoria”, na drugiej zaś „praktyka”. Komisja wyjaśnia Ci, że musisz wylosować jedno pytanie z tej pierwszej i jedno zadanie z drugiej. Możesz zacząć od którejkolwiek chcesz. Gdy sięgasz po kartkę i ściskasz ją w dłoniach, ta zamienia się w coś na kształt wyjca, który jednak nie krzyczy, tylko spokojnie zadaje Ci pytanie bądź wyznacza zadanie. Jak Ci poszło?
Zasady: Rzucasz czterema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z OPCM i zaklęć można dodać +1 do punktów.
Opis zadan:
teoria:
Pierwsza kostka:
1 – Jak działa zaklęcie Riddikulus? Na czym się go używa? 2 – Jak bronić się przed dementorem? Opisz działanie odpowiedniego zaklęcia. 3 – Podaj trzy odmiany zaklęcia Protego i opisz każdą z nich. 4 – Podaj trzy sposoby na wykrycie trucizn. 5 – Jak postępować w przypadku natknięcia się na podejrzane, magiczne artefakty? 6 – Wymień trzy zaklęcia niewybaczalne i opisz je.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
praktyka:
Pierwsza kostka:
1 – Obroń się przed zaklęciem Drętwota trzema różnymi zaklęciami defensywnymi. 2 – Znajdź i zneutralizuj trzy pułapki magiczne. 3 – Zastaw dwie pułapki - na człowieka i dowolne stworzenie. 4 – Ukryj się przed członkiem komisji, używając nie więcej niż trzech zaklęć. 5 – Pokonaj trzy boginy. 6 – Używając tylko zaklęć defensywnych, przez dwie minuty nie daj przeciwnikowi do siebie podejść.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za wykonane zadanie. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - OPCM:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Wyrzucone kostki - teoria:</retroinfo> wpisz kostki za teorię <retroinfo>Wyrzucone kostki - praktyka:</retroinfo> wpisz kostki za praktykę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek opisujących punkty za praktykę i teorię oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob 6 Wrz - 17:35, w całości zmieniany 1 raz
Profesor przybył dosyć szybko i jak to miał w zwyczaju, pierwsze co zrobił, to kartkóweczkę! Dziewczyna westchnęła głęboko i natychmiast wzięła się do pisania. Może nie była jakoś wybitnie przygotowana, ale mniej więcej znała odpowiedzi na wszystkie pytania. Niektóre nawet wypisała wyczerpująco, w jej mniemaniu. Pytanie pierwsze, do czego służy zaklęcie Aquasado? Jego zadaniem jest sprawić, by przeciwnik, na którego zaklęcie zostało rzucone, topi, dławi się wodą. Traci możliwość wypowiadania słów, równocześnie wypluwając dużą ilość wody. Kolejne pytanie dotyczyło zaklęcia lumos. Przy nim musiała się troszkę bardziej wysilić, ale nie sprawiło jej to zbyt wielu problemów. Zaklęciami, które współdziałają z Lumos, jest Lumos Maxima, Solar oraz Sphaera. Każde z nich dotyczy przywoływania kuli, bądź promienia światła. W jednym przypadku, jest to światło słoneczne, w drugim jest to kula, którą można przemieszać, a również taka, która nie wymaga od nas zbyt wielkiego skupienia w utrzymaniu. Jak na razie nie jest źle. Kolejne pytanie, a na twarzy młodej puchonki pojawił się szeroki uśmiech. To też nie było zbyt skomplikowane. Zaklęcie Caelator Lapis pozwala nam wyrzeźbić konkretny obiekt w kamieniu. Dodając odpowiednie słowo do formuły, wybieramy, co konkretnie chcemy stworzyć. Dziewczyna rozciągnęła się widocznie zmęczona tą nagłą plątaniną zaklęć. Nie umiała się skupić, pomimo iż zadania nie były aż tak skomplikowane, to sprawiały jej pewnego rodzaju problem. Zaklęcie Dimaksimendo pozwala nam powiększyć osobę, na którą zostało rzucone – tyle chyba wystarczy. Z ostatnim miała chyba najwięcej problemów, ale w końcu napisała coś, czego nie była do końca pewna, a mianowicie Lucidum Somono.
W końcu zaklęcia. Ruth żywiła się myślą o swojej przyszłej karierze jako Analityk, więc lekcje takie jak ta były dla niej bardzo konkretną inwestycją w przyszłość. Dlatego też nie dość, że nie pozwoliła sobie na spóźnienie to jeszcze nie była jakoś wybitnie wystraszona kartkówką. Wprawdzie może nie wertowała w panice książek do zaklęć godzinami przed zajęciami z Ramirezem, ale nigdy nie pozwoliłaby sobie przyjść na jego zajęcia na turystę, co wyjątkowo często zdarzało jej się na eliksirach i zielarstwie. Kiedy dostała kartkę z pytaniami spokojnie podjęła pióro i w pełnym skupieniu zaczęła kreślić okrągłe literki (czujność przede wszystkim, po rozlaniu butelki atramentu na teście u Deara!).
Pytanie 1:
Zaklęcie Aquasudo - rzucone na ofiarę powoduje, że zaczyna mieć wrażenie, jakby się topiła. Ma przy tym typowe dla topienia odruchy, to znaczy dusi się, gwałtownie łapie powietrze i wygląda jakby się dławiła. Charakteryzują ją także szczególne dla tonącego puste, szklane oczy (wywołane wyżej wymienionymi odruchami) i otwarte usta wypluwające wodę. Zaklęcie nie powoduje większych zmian w organizmie, pod warunkiem, że ofiara nie zachłyśnie się tą wodą. Przypuszczalnie może powodować dalsze zaburzenia psychiczne i lęki przed korzystaniem ze zbiorników wodnych, ponieważ w ten sam sposób działa "waterboarding".
Pytanie 2:
Lumos * *Maxima : Powoduje wyczarowanie sterowalnej kuli światła. *Solar: Powoduje wyczarowanie z końca różdżki światła słonecznego o typowym spektrum *Sphaera: Powoduje wyczarowanie niewielkich rozmiarów kuli światła, podążającej za rzucającym, z możliwością unieruchomienia jej i zmiany koloru.
Pytanie 3:
Caelator Lapis -
Pytanie 4:
Dimaksimendo - Zaklęcie umożliwiające powiększenie ofiary (~Engorgio dla obiektów)
Pytanie 5:
Lucidum Somono
Kiedy skończyła, przejrzała pytania raz jeszcze, bawiąc się pomniejszonym do rozmiarów wisiorka na szyi globem(->kuferek). Być może nie powinna podawać przykładu tortury w pierwszym poleceniu i miała ochotę ją skreślić, ale ostatecznie zostawiła ten wpis, dochodząc do wniosku, że najwyżej dostanie punkt ujemny, za pisanie o mugloskich głupotach. Odłożyła uważnie pióro uznając swój test za zakończony. Pytanie I: 1 Pytanie II: 2 Pytanie III: 0 Pytanie IV : ) : 2 Pytanie V: 2 Punkty dodatkowe:2 (+glob) + 2 (opisy) Suma punktów: 11 Ocena: Wybitny
Ostatnio zmieniony przez Ruth Wittenberg dnia Sob 7 Sty - 21:51, w całości zmieniany 1 raz
O dziwo wstał rano. To właśnie spowodowało, że postanowił pojawić się na zajęciach. Nie robił tego często, ale czego się nie robi dla Zaklęć. W końcu nie mógłby opuścić swojego ulubionego przedmiotu. Zajął miejsce i spojrzał na profesora, który powiedział coś, co właśnie powodowało, że zdecydowanie nie chciało mu się wstawać na zaklęcia. Kartkówka. Mruknął pod nosem sarkastyczne Super. i chwycił pióro. Spojrzał na pierwsze pytanie i uśmiechnął się. Odpowiedział na nie praktycznie bez zastanowienia. Sprawia, iż trafiony nim osobnik odczuwa jakby się topił. Właściwie zastanawiał się, czy nie dopisać czegoś, żeby wyrazić wspaniałość tego zaklęcia, ale powstrzymał się. Objawia się brakiem zdolności do wypowiedzenia się, krztuszeniem i wypluwaniem wody. Czar sprawia wrażenie niegroźnego, jednak może spowodować nieodwracalne skutki. Był zadowolony z odpowiedzi, dlatego bez większego zastanowienia przeszedł do następnego pytania. Podobnie jak poprzednie, praktycznie nie zastanawiał się nad odpowiedzą, ona po prostu sama się napisała. Zaklęciami, które współdziałają z zaklęciem Lumos są: Maxima, Solar i Sphaera. Każde powoduje przywołanie światła. Maxima - kontrolowana kula, Solar - światło słonecze, Sphaera - nieduża kula, w niewielkiej odległości. Odłożył na chwilę pióro, żeby zastanowić się nad kolejnym. Znał to zaklęcie, ale nigdy nie korzystał. Chwilę zajęło mu ubranie tego w odpowiednie słowa. Zaklęcie to służy do tworzenia rzeźb z kamienia. Dodając odpowiednie słowo możemy otrzymać konkretny obiekt Odpowiedzi na kolejne pytanie nawet nie kojarzył, dlatego postawił na strzał. Może akurat uda mu się trafić. Powoduje dziury w drewnie Odpowiedź na ostatnie pytanie była podobna do poprzedniego. Nie miał pojęcia, jaka jest odpowiedź i wpisał pierwsze na co wpadł. Cantata Somono. Słyszał je kiedyś u ojca i wiedział, że powodowało sen. Zakończył kartkówkę i odłożył pióro. Teraz mogliby przejść do ciekawszej części. Praktyki.
No wreszcie coś, na co miała szczerą ochotę pójść. Zaklęcia. Ciekawe co ciekawego wymyśli profesor tym razem dla nich. Byle tylko nie kazał im pisać jakiś kartkówek bo padnie tam. Nic nie zdążyła przygotować. W sumie to z lenistwa, ale ciii. Ria była porządna.... Taa... Mniejsza z tym. Idąc na zajęcia zdążyła odjąć po kilka punktów trzem czwartoklasistom za zabawy jakimiś eliksirami na korytarzu. Serio? Nie mogli wybrać łazienki? Co za bezmyślne istoty. Może następnym razem pomyślą. Z miną wyrażającą Nie zbliżaj się bo zginiesz podeszła do pierwszej wolnej ławki. Widziała Tori, jednak nie chciała siadać obok niej. Miała dziwne rażenie, że dziewczyna jest zajęta i nie życzy sobie towarzystwa. A może tak tylko się jej wydawało... Westchnęła jedynie i rzuciła torbę na podłogę. Pomyśli o tym później, gdyż w tej chwili stało się to, czego tak bardzo się obawiała. Kartkówka. Serio? Pytanie pierwsze. Do czego służy zaklęcie Aquasudo? Dacie wiarę, że miała pustkę w tej swojej uroczej główce. Totalnie zapomniała do czego ono służy. Siedziała tak kilka minut próbując sobie przypomnieć i gryząc końcówkę ołówka, jednak na próżno. Pytanie drugie. Wymień znane Ci zaklęcia 'współdziałające' z Lumos i jednym zdaniem opisz ich działanie. No, to już w pewien sposób kojarzyła. A przynajmniej niektóre zaklęcia. Dajmy na to takie Lumos Maxima. Było to zaklęcie podobne do samego lumos choć ulepszone. Mogło spowodować wyczarowanie wielkiej kuli światła, która mogła oderwać się od różdżki i wisieć w powietrzu przez kilka minut. Przeciw zaklęcie to Nox Maxima. Lumos Duo, czyli zaklęcie będące modyfikacją czaru Lumos. Tworzy mocne wiązki żółtego światła, które wydobywają się z końca różdżki. Lumos Solem , działa tak, że światło wyzwalane z różdżki po użyciu tego zaklęcia ma naturę promieni słonecznych. Bardzo przydatne po wpadnięciu w diabelskie pnącza. Zaklęciem odwołującym wszystkie modyfikacje jak i zaklęcie właściwe jest Nox. I to chyba tyle. A przynajmniej tak zrozumiała pytanie. Pytanie trzecie. Do czego służy zaklęcie Caelator Lapis? Serio? Takie proste pytanie dał? Czy to miała być kartkówka czy żart. No nic. W momencie jego użycia otacza nas bariera która sygnalizuje, gdy ktoś jest w pobliżu. Inne zaklęcia chroniące to Salvio Hexia, Repello Mugoletum i Protego Totalum. odpowiedź zwięzła i na temat. Jeśli do czegoś się przyczepi to ubije. Pytanie czwarte. Do czego służy zaklęcie Dimaksimendo? Ehh. Prostszych pytań nie mógł dać. Ale może to i lepiej. Lepszą ocenę dostanie za to. Zaklęcie to miało za zadanie powiększenie ofiary. Dla niej było mało użyteczne, ale jak kto woli. Pytanie piąte. "zaklęcie, które rzucamy na drugą osobę. Wywołuje ono sen. Jednak to nie byle jaki sen – czarodziej rzucający zaklęcie może ów sen kontrolować, sprawować władzę nad marami sennymi. " O jakim zaklęciu jest tu mowa? Lucidum Somono. po napisaniu ostatniego zdania odłożyła ołówek spoglądając na innych. Wydawało się jakby każdy był przerażony. Przekręciła oczami. Najwidoczniej nie widzieli straszniejszych rzeczy niż kartkówka w Hogwarcie.
Lucy weszła spokojnie do sali i usiadła w ostatniej ławce, nie chcąc zwracać na siebie zbędnej uwagi. Była dość słaba z zaklęć, lecz jak przystało na prawdziwą krukonkę - starała się i nie odpuszczała. Wyjęła z torby pióro i atrament, przygotowując się na kartkówkę. Kiedy profesor rozdał kartki z pytaniami, przejrzała je pobieżnie stwierdzając, że nie są zbyt trudne. 1. Osoba potraktowana zaklęciem Aquasudo ma wrażenie, że się topi, nie może oddychać. Jest dość trudne i niewłaściwie użyte może powodować trudne do odwrócenia szkody dla organizmu. 2. Lumos maxima, sphaera i solar. Wszystkie są bezpośrednio związane ze światłem. Pierwszym i trzecie wyczarowuje sterowalną kulę światła, z tym że to drugie może zmieniać kolor i jest mniejsze. Trzecie wytwarza duże skupisko światła, podobne do słonecznego. 3. Zaklęcie pozwala rzeźbić w kamieniu konkretne przedmioty 4. Sprawia, że osoba nim potraktowana powiększa się Na piąte pytanie nie znała odpowiedzi, więc postawiła tylko kreskę. Przeczytała jeszcze raz swoje odpowiedzi i stwierdziwszy, że wystarczająco na nie odpowiedziała oddała kartkę profesorowi. Odchyliła się na krześle, przyglądając się reszcie klasy. Niektórzy jeszcze pisali, inni bezskutecznie drapali się po głowie lub rozglądali się po sali, nie znając odpowiedzi. Niedługo czekała na sprawdzenie jej pracy. Nauczyciel oddał jej pracę, chyba zadowolony z jej oceny i dodatkowo dał dziesięć punktów dla krukolandii. Spojrzała na kartkę, gdzie na samej górze widniało wielkie Z. Mogłoby być lepiej, ale to zawsze coś.
Pytanie I: 1 Pytanie II: 2 Pytanie III: 2 Pytanie VI: 1 Pytanie V: 0 Punkty dodatkowe: na piąte nie odpowiadam, bo według kostek nie znam odpowiedzi, więc chyba +1 Suma punktów: 7 Ocena: zadowalający
Zaklęcia i obrona przed czarną magią były zdecydowanie ulubionymi zajęciami Elliota, toteż zawsze z chęcią się na nich pojawiał. Co prawda bardziej preferował praktykę od teorii, ale tok nauczania był taki, a nie inny, więc młodzieniec siłą rzeczy musiał się dostosować. Tego dnia nauczyciel zdecydował się zrobić kartkówkę z ostatnich lekcji co wcale chłopaka nie dziwiło. Mimo iż owa dziedzina magii była praktycznie rzecz biorąc najważniejszą ze wszystkich, to sporo studentów cały czas ją olewało, kompletnie nie przykładając się do nauki. Sam Elliot nigdy nie miał z tym problemu, gdyż przed każdym rokiem szkolnym czytał cały podręcznik, a na zajęciach utrwalał sobie jedynie wiedzę. Nie wszystko za każdym razem mu wychodziło i jak to każdemu zdarzało mu się o czymś zapomnieć, ale ogólnie rzecz biorąc sposób ten sprawdzał się bardzo dobrze. Kiedy na jego ławce pojawiły się kartki z pytaniami, omiótł je szybko wzrokiem, po czym porozumiewawczo spojrzał na siedzącego obok niego Thomasa. W razie co był w stanie mu pomóc, a ten odwdzięczy mu się później na lekcjach eliksirów. Tak przynajmniej sprawy wyglądały od pierwszej klasy, gdy się poznali i jak dotąd obie strony zyskiwały na tym układzie. Nie zwlekając już ani chwili dłużej, Elliot poprawił przypiętą do szaty broszkę, którą otrzymał od dziadka, złapał za pióro i rozpoczął oddawanie odpowiedzi na poszczególne pytania. Pierwsze z nich nie wydało mu się zbyt trudne, gdyż traktowało o ofensywnym zaklęciu, na których to ślizgon znał się całkiem nieźle. "Zaklęcie Aquasudo sprawia, iż jego ofiara odnosi wrażenie, że się topi." - Odpowiedział lakonicznie. Drugie z pytań, mimo swojej pozornej prostoty zagięło chłopaka i mając rozwiązanie na końcu języka, nie potrafił go jednak za nic sobie przypomnieć. Postanowił więc, że zostawi pole puste i wróci do niego później. Nie miał takiego problemu jednak z resztą kartkówki, a każda jego kolejna odpowiedź była perfekcyjna. "Caelator Lapis jest zaklęciem służącym do wyrzeźbienia w kamieniu określonego kształtu, zwierzęcia czy innego obiektu. Do inkantacji należy również dodać nazwę rzeczy, którą chce się wyryć." Odpowiedział na jedno z nich i będąc pewien iż udzielił poprawnej odpowiedzi, przeszedł do pytania numer cztery. "Po trafieniu ofiary czarem Dimaksimendo, zostaje ona powiększona." To również nie wydawało się mu zbyt trudne, a piąte pytanie było już ostatnim. Przeszedł więc do niego i oddał prawidłową odpowiedź także i tutaj. Mowa tu o zaklęciu Lucidum Somono. Po ukończonym teście odłożył kartkę oraz pióro na znak, że skończył i opierając się plecami o krzesło, spojrzał po bokach, ciekaw kto oddał swoje odpowiedzi szybciej niż on. Założył następnie ręce za głowę i wyczekiwał aż reszta klasy skończy pisać.
Ostatnio zmieniony przez Elliot A. Blake dnia Nie 8 Sty - 1:25, w całości zmieniany 3 razy (Reason for editing : za pozwoleniem Bell x) wzmianka o itemku)
Nie było powodu, dla którego Gabby miałaby się nie pojawić na lekcji zaklęć, toteż nic dziwnego, że pojawiła się w progu klasy sporo przed czasem. Przechodząc pomiędzy poszczególnymi ławkami, zdążyła zauważyć kilka przewijających się czasami przed nią twarzy osób, których praktycznie nie znała, oraz tę należącą do nikogo innego niż Elliota, do którego uniosła w powitalnym geście dłoń, mimo że pewnie i tak już się wcześniej widzieli. Ogólnie rzecz biorąc, była osobą która poważnie podchodziła do nauki i starała się regularnie przyswajać nowy materiał. A jej kluczem do sukcesu była odpowiednia organizacja. Jak ten klucz miał się jej przydać podczas bieżącej lekcji? Hehe. To się jeszcze miało okazać. Zajęła miejsce w niebezpośredniej bliskości, choć nieopodal znajomego chłopaka co by zostawić też miejsce Thomasowi, by niedługo po tym zobaczyć jak do sali wchodzi nauczyciel obwieszczający wszem i wobec nadejście w trybie "tu i teraz" kartkówki. Tak wracając do kwestii przygotowań... Jakoś się złożyło, że Gabrielle nie była pewna, czy akurat w wystarczająco dobrym stopniu przyswoiła materiał. Wiedziała tylko że coś tam pamiętała, o. Kiedy przed jej oczami zmaterializowała się kartka z pytaniami, najpierw uważnie je przeczytała. I wyglądało na to, że jej obawy nie były do końca bezpodstawne. Mimo to, przegryzając wargę sięgnęła po pióro, by zacząć odpisywać. Pierwsze pytanie... Czooo? Aquasudo? Czy coś takiego w ogóle przerabiali? Nie no, oczywiście że to robili. Problem tkwił w tym, że nie pamiętała tego nawet ze swoich notatek. Aquasudo, sudo... Odgarnęła machinalnym ruchem dłoni grzywkę. No nic! Musiała strzelać. W końcu kto nie ryzykuje... "1. Aquasudo - Zaklęcie które sprawia, że przedmioty wrzucone do danego płynu błyskawicznie się topią." - strzeliła, by od razu przejść do kolejnego pytania. Z drugim pytaniem na szczęście nie było już tak źle i na nie potrafiła odpowiedzieć, oczywiście po krótkim pogłówkowaniu. Przecież oczywistym jest to, że gdyby ktoś ją obudził w środku nocy, to zaraz po kilku niepochlebnych słowach potrafiłaby wyrzucić to z pamięci. No ale jak wszyscy wiedzieli, na kartkówce zazwyczaj tak nie było. "2. Lumos posiada zaklęcia pochodne takie jak Lumos Maxima tworzące kulę światła, którą możemy potem manipulować, Lumos Solar gdzie przywołujemy światło słoneczne i Lumos Sphaera które też tworzy kulę, ale nie trzeba jej kontrolować bez przerwy różdżką i można zmodyfikować jej kolor." - przerzuciła myśli na papier, z czego trzecie zaklęcie było jej znane tylko z teorii. No i dotarła do trzeciego pytania, przy którym znów kompletnie wymiękła. Ba! Miała nawet trudności z tym, żeby w ogóle jakkolwiek strzelić, bo tutaj nie pomagała nawet nazwa. W pierwszym było przynajmniej Aqua. Dlatego tak się stanęło się, że zostawiła je kompletnie puste. Co żeby się jeszcze bardziej nie pogrążać. "3. Caelator Lapis - " - przynajmniej bardzo się postarała żeby napisać te dwa słowa. Gorzej z resztą. Kolejne pytanie, kolejne wyzwanie! Tym razem czwarte. I znów nie było tak tragicznie, chociaż miała problem z tym, żeby sobie przypomnieć o jednym, tyci szczególiku. Otóż nie pamiętała, czy to działało na ludzi, czy na rzeczy, czy na oba. Przynajmniej wiedziała, że to-to służy do powiększania. "4. Dimaksimendo służy do powiększania rzeczy." - taka odpowiedź chyba była bezpieczna? No miała nadzieję. "zaklęcie, które wywołuje sen. Jednak to nie byle jaki sen – czarodziej rzucający zaklęcie może ów sen kontrolować, sprawować władzę nad marami sennymi. " Ekstra! Odwrócone pytanie. To co kotki lubią najbardziej. Na szczęście dla niej, zawsze intrygował ją świadomy sen i zdołała zapamiętać nazwę zaklęcia, które w przyszłości może będzie miała okazję poznać. "5. Jest to zaklęcie Lucidum Somono" - napisała, by po przeczytaniu kilkukrotnie udzielonych odpowiedzi, odłożyć w końcu pióro i rozejrzeć się po sali, coby sprawdzić czy pozostali też się z tym uporali. Zdecydowanie nie należała do osób, które śpieszyły się z odpowiedziami, więc nie zdziwiłaby się nawet, gdyby była jedną z ostatnich osób. Zdążyła zresztą zauważyć, że Elliot zdążył już skończyć swoją własną kartkówkę. No tak. Przecież to było oczywiste. Facet był w tym tak utalentowany, że pewnie sam by mógł usiąść za biurkiem.
James nawet lubił zaklęcia, więc ochoczo udał się na lekcję. Tego nauczyciela widział po raz pierwszy, ale wyglądał na dość sympatycznego i przede wszystkim - kompetentnego. Usiadł w jakiejś ławce i liczył, że jak zawsze, będzie musiał długo czekać na zajęcia, jednak się mylił, bo nim się obejrzał, profesor mówił już coś o jakiejś kartkówce z kilku ostatnich lekcji. No to jest chyba jakiś żart - pomyślał, jednak po chwili chwycił za swoją torbę, wyjął niewielki kawałek pergaminu, pióro i atrament. Spodziewał się, że ten krótki test sprawdzający jego wiedzę i systematyczność, sprawi, że będzie bogatszy o kolejny niechciany stopień, ale nie było już od tego ucieczki. Jednak, gdy usłyszał pierwsze pytanie, Do czego służy zaklęcie Aquasudo?, jego wątpliwości się rozwiały. Liczył, że pozostałe pytania będą równie łatwe, co pierwsze i niewiele się co do tego mylił, bo kartkówka poszła mu wyjątkowo dobrze.
Bridget zjawiła się na lekcję punktualnie, witając się z kilkoma znajomymi w sali. Usiadła gdzieś w środkowym rzędzie ławek, jak zwykle i wdała się w jakąś dyskusję, która trwała aż do przyjścia nauczyciela do sali. Na dźwięk słowa „kartkówka” skuliła się trochę w sobie. Nie poświęciła powtarzaniu zbyt dużo czasu i obawiała się, że tym razem może jej się nie powieść. Mimo wszystko ze skupieniem pochyliła się nad kartką papieru i zaczęła czytać pytania. Pytanie I Do czego służy zaklęcie Aquasudo? Bridget zastanowiła się chwilę, próbując przypomnieć sobie dokładnie, co powodowało to zaklęcie. Była pewna, że dotyczy wody, ale co a woda robiła? Po chwili namysłu zaczęła pisać: Zaklęcie to służy do obrony i powoduje, że rażona osoba wypluwa duże ilości wody, którymi może się zakrztusić. Pytanie II Wymień znane Ci zaklęcia 'współdziałające' z Lumos (nawiązujące np. nazwą) i jednym zdaniem opisz ich działanie. To pytanie wydało jej się proste, przecież zaklęcia współdziałają ce z Lumos nie były bardzo skomplikowane. Ale ze stresu zapomniała o jednym i w rezultacie napisała: Lumos Maxima – możliwa do kontrolowania kula światła, mocniejsze działanie niż zwykły Lumos oraz Lumos Solar – światło wydobywa się z końca różdżki i jest ono światłem słonecznym. Pytanie III Do czego służy zaklęcie Caelator Lapis? Bez zastanowienia napisała, że służy do wykonywania rzeźb. Szkoda, bo gdyby poświęciła temu pytaniu kilka sekund dłużej, na pewno nie zapomniałaby, że rzeźbi się tym zaklęciem w kamieniu! Pytanie IV Do czego służy zaklęcie Dimaksimendo? Tu niestety liczyła na odrobię szczęścia w związku ze swoją intuicją, bo napisała, że zaklęcie to służy powiększaniu. Prawdopodobnie punkty zostały odjęte za niezbyt precyzyjną odpowiedź. Pytanie V "zaklęcie, które wywołuje sen. Jednak to nie byle jaki sen – czarodziej rzucający zaklęcie może ów sen kontrolować, sprawować władzę nad marami sennymi. " O jakim zaklęciu jest tu mowa? To pytanie było dla Bridget zdecydowanie najtrudniejsze ze wszystkich i spędziła nad nim najwięcej czasu. W zasadzie do samego końca próbowała przypomnieć sobie, jak nazywa się to zaklęcie. Lucindum? Lucindum Somono? Lucidum Somono? Ostatecznie wpisała Lucindum Somono i kwestia zaliczenia tego pytania wynikała chyba wyłącznie z dobrego humoru nauczyciela. Dziewczyna oddała kartkówkę i opadła na krześle, wzdychając ciężko. Może poszłoby jej lepiej, gdyby poprzedniego wieczoru nie spędziła tyle czasu czytając atlas zwierząt magicznych…
Przyszła tutaj z myślą, że nauczy się nowego zaklęcia, a tu profesor przywitał ją kartkówką. Na szczęście to nie był przedmiot, z którego chciałaby uciekać, dlatego mimo wszystko usiadła przy na wolnym krześle i wyjęła pergamin, a potem zaczęła odpowiadać na zadane pytania. Z niektórymi miała problem, jako że zdarzyło jej się opuścić kilkoro zajęć, jednak miała wrażenie, że poszło jej całkiem dobrze. Aquasudo? O ile dobrze pamiętała zaklęcie wywoływało u trafionej osoby wrażenie, że się topi, co skutkowało dławieniem i duszeniem się ogromną ilością wody. Chociaż pozornie niegroźne, mogło skutkować śmiercią ofiary lub stałą niepełnosprawnością. O, Lumos, Lumos to zaklęcie podstawowe, więc słyszała całkiem sporo o jego pochodnych, czyli Lumos Maxima, Lumos Solar i Lumos Sphaera. Każde tworzyło kulę światła, tyle że pierwsze wyczarowywało dużą kulę światła, którą można kontrolować, drugie wytwarzało kulę światła słonecznego a trzecie, jeżeli dobrze pamiętała, tworzyło kulę światła, która wisiała w powietrzu w pobliżu rzucającego i poruszała się wraz z nim (światło można barwić). Caelator Lapis to bardzo proste zaklęcie, które w kamieniu rzeźbiło konkretny obiekt po dodaniu odpowiedniego słowa. Dimaksimendo powiększa ofiarę. O, a o tym zaklęciu ostatnio czytała: Lucidum Somono. Chyba wszystko napisała tak, jak powinno, a jak jej poszło, to się zobaczy. Oddała profesorowi pergamin i podparła się na ławce.
Wszedł do klasy niepewnie, spodziewał się dziś w zasadzie testu ale nie był do końca przekonany na czym miał polegać. Na ostatniej lekcji trochę mu się przysnęło, połowę pamiętał i drugiej połówki gdzieś się wyuczył na korytarzu przed lekcją. Może nie będzie tak źle, w końcu Obrona Przed Czarną Magią to jego ulubiony przedmiot. Czy może nie znać odpowiedzi na któreś pytanie? Zaraz się okaże. Pytanie pierwsze, zaklęcie Aquasudo. Kompletnie wyleciało mu to teraz z głowy, główkował chwilę i napisał jakieś bazgroły. Może nauczyciel nie będzie mógł się doczytać, coś przekręci i zaliczy mu jako dobrą odpowiedź. Kolejne pytanie odnośnie zaklęć. Jakie to były.. ah, no tak. Wpisał konkretnie dwa, chyba wystarczą, a mianowicie Lumos Maxima czyli zaklęcie wytwarza kulę światła. Zostało jeszcze jedno zaklęcie, główkował chwilę aż nie wpadł na to że niedawno to zaklęcie ktoś mu pokazywał, brzmiało ono Lumos Sphaera i to właśnie je umieścił na kartce. Co teraz? Caelator Lapis, na to nawet nie miał siły odpowiadać, nie wiedział na czym polegało. W tym momencie musiał nieźle się zdrzemnąć, albo zagadać się z jednym Ślizgonem obok którego siedzi.. no chyba że wtedy siedział z Orianą i po prostu się zagadał. Zostawił to miejsce puste i przeszedł do innego pytania. Przedostatnie, Dimaksimendo. Wpisał jedynie że jest to zaklęcie powiększające, żeby otrzymać chociaż jeden punkt wystarczy w tym momencie. No i ostatnie, co to mogło być. Rozejrzał się po klasie i utkwił wzrok na swojej wybrance, Oriane. Przed nimi ciężki miesiąc, warto się pomęczyć żeby mieć spokój. Wracając do pytania, jest to Lucidum Somono. Był przekonany w stu procentach, odłożył na bok pióro najwidoczniej zadowolony z tego co napisał, oddał pergamin i usiadł na swoim miejscu.
Dziewczyna pojawiła się w sali gdy już wszyscy pisali kartkówkę. Pospiesznie zajęła swoje miejsce i wyjęła kartkę. Spojrzała na nauczyciela i po przeczytaniu pytań westchnęła cichutko. No ładnie, ładnie. Ciekawe czy w ogóle coś pamięta. Przez dłuższą chwilę siedziała wpatrując się w pytania. W końcu zaczęła pisać. Na cztery pytania nie znała odpowiedzi, dopiero na piąte się otrząsnęła. Jak nazywa się zaklęcie, które powoduje sen, który osoba rzucająca może kontrolować.. hmmm... Lucidum Somono Zapisała swoją odpowiedź na kartce po czym oddała ją profesorowi. Była załamana tym, że tak źle jej poszło. Oby następnym razem było lepiej.
Pytanie I: 0 Pytanie II: 0 Pytanie III: 0 Pytanie VI: 0 Pytanie V: 2 Punkty dodatkowe:+1 (kuferek) +1 ( opisanie 1 odpowiedzi ) = 2 Suma punktów: 4 Ocena: Nędzny (1 pkt do kuferka + 5 pkt dla domu)
Ostatnio chodziła na mało jakie lekcje - ot zalety bycia studentem i braku konsekwencji, jednak zaklęcia na tyle lubiła, że mogła się na nie wybrać. Była wyjątkowo niewyspana, bez względu na to czy był ranek czy może popołudnie, ale na jej ciemniejszej niż większości uczniów karnacji nie było za bardzo widać sińców pod oczami. Weszła do klasy, nie mówiąc nawet "dzień dobry" nauczycielowi, pewnie i tak nie zauważył przez panujący hałas, i ledwo rozglądając się po pomieszczeniu usiadła gdzieś przy oknie. Kartkówka? Cudownie. Doskonale wiedziała, że nic nie umiała, jednak podeszła do niej na luzie, przygotowując powoli pergamin, kałamarz i pióro. Zaklęcie Aquasado - Daisy przypomniała sobie lekcję nad jeziorem jakiś czas temu. Zdaje się, że to tam używali tego zaklęcia. Pamiętała jak jedna osoba rzucała je na drugą i tak w kółko. Było dosyć niebezpieczne i zdarzało się, że niektórzy potem nie czuli się zbyt dobrze. W sumie mogło zadziwić, że czegoś takiego uczono w szkole i Daisy wtedy trochę nadużyła tego czaru, dłużej niż powinna utrzymując je na pewnym puchonie. Uśmiechnęła się nad to wspomnienie i zaczęła pisać. Zaklęcie Aquasado wywołuje u ofiary wrażenie topienia się. Źle użyte, lub wręcz przeciwnie - nadużyte - może prowadzić do poważnych konsekwencji, które są tożsame z efektami topienia się. Napisała dosyć zwięźle, nie musiała chyba wspominać, że kiedy człowiek się topi, nie może oddychać, czuje ból w płucach i tak dalej? Jeśli chodzi o pytanie z Lumosem, coś tam jej światło w głowie, pamiętała nawet jak w grupie z Cyrusem i jakąś puchonką tworzyli kule ognia i zmieniali ich kolor, ale zupełnie nie mogła sobie przypomnieć formułki zaklęcia. Nic dziwnego, na co komu kolorowe światło? Przyglądając się kolejnym pytaniom, stwierdziła, że tych odpowiedzi również nie pamięta, a może po prostu jej się nie chciało. Odłożyła piór na ławkę, odsuwając też od siebie ledwo co zapisany pergamin.
W końcu nastał ten dzień - jego ulubione zajęcia. Xavier miał ogromną nadzieję, że lekcja nie okaże się takim niewypałem, jak poprzednie ćwiczenia poprowadzone przez innego nauczyciela, Keane'a. Co prawda była to jedynie lekcja zapoznawcza, lecz skończyła się na tym, że do sali (przez zamknięte okno) wpadła sowa z wiadomością do profesora, jedna z uczennic skaleczyła się w rękę, a sam profesor natychmiast przerwał swój wykład. Wiadomo, na pewno wiadomość była pilna, więc musieli zakończyć, lecz mogło obejść się bez całego chaosu. Dzisiaj jednak nastawił się pozytywnie i z uśmiechem wszedł do klasy przystojnego profesora. Kiedy okazało się, że rozpoczynają kartkówką, pokornie chwycił za pióro i pochylił się nad pergaminem. Zwięźle, lecz miał nadzieję, że dokładnie i zwierając najistotniejsze informacje, wypisał odpowiedzi: Ad. I) Aquasudo wywołuje u osoby, na którą rzucono owe zaklęcie wrażenie tonięcia. Ofiara dławi się, dusi itd. Ad. II) Lumos Maxima - potęguje zwykłe Lumos, czarodziej wyczarowuje kulę światła; Lumos Solar - z różdżki wydobywa się światło z właściwościami naturalnego światła słonecznego; Lumos Sphaera - wyczarowuję kulę światła, która unosi się wokół czarodzieja i porusza wraz z nim. Ad. III) Zaklęcie Caelator Lapis umożliwia rzeźbienie w kamieniu. Ad. IV) Zaklęcie Dimaksimendo powiększa osobę, na która rzucono owy czar. Ad. V) Lucidum Somono. Po jakimś czasie skończył i odłożył pióro. Był z siebie całkiem zadowolony, jeśli nie popełnił żadnej głupiej, oczywistej gafy, której nie zauważył, wszystkie odpowiedzi będzie miał zaliczone.
Lotta większość nocy spędziła na odrabianiu zadania z transmutacji dlatego na zajęcia przyszła w lekkim letargu. Usiadła na krześle niemal zasypiając, aż tu nagle nauczyciel otrzeźwił ją informacją o kartkówce. - Cholera. - syknęła niemal bezgłośnie. Przegryzła końcówkę pióra i przeczytała pierwsze pytanie. Prze pierwszą część kartkówki przeszła niemal bez problemu, ale końcówka wydała jej się trudna. Udzieli
Pytanie I Do czego służy zaklęcie Aquasudo? Zaklęcie Aquasudo sprawia, że ofiara zaklęcia zaczyna się topić, mimo że nie znajduje się w zbiorniku wodnym. Osoba na, którą rzucono zaklęcie zaczyna się dusić i wypluwać wodę (którą może się zakrztusić).
Pytanie II Wymień znane Ci zaklęcia 'współdziałające' z Lumos (nawiązujące np. nazwą) i jednym zdaniem opisz ich działanie. Lumos Solar - wyczarowuje światło imitujące światło słoneczne. Lumos Sphaera - wyczarowuje niewielką, sterowalną kulę światła, a osoba, która ją wyczarowała może zmienić kolor jej światła. Lumos Maxima - zaklęcie wzmacniające "Lumos", wyczarowuje wielką kulę światła.
Pytanie III Do czego służy zaklęcie Caelator Lapis? Zaklęcie służy do rzeźbienia w kamieniu, aby uzyskać konkretny kształt należy go określić przy wypowiadaniu formuły zaklęcia.
Pytanie IV Do czego służy zaklęcie Dimaksimendo? Jest to zaklęcie powiększające ludzi.
Pytanie V "zaklęcie, które wywołuje sen. Jednak to nie byle jaki sen – czarodziej rzucający zaklęcie może ów sen kontrolować, sprawować władzę nad marami sennymi. " Lucidum Somono
Oddała kartkę wściekła na siebie, że nie postarała się wystarczająco, przekonana, że nie dostanie zbyt wiele punktów.
Kiedy tu przychodził, nie sądził, że trafi na teorię. Nigdy za nią nie przepadał, chociaż kiedyś starał się jak mógł. Teraz chciał po prostu odpowiedzieć jednym słowem na każde pytanie, ale nie mógł patrzeć na swoje lakoniczne odpowiedzi i mimowolnie zaczął je rozwijać. Pierwsze pytanie: wywołuje wrażenie topienia się, jednak bywa niebezpieczne, ofiara naprawdę ma w ustach wodę i może się udusić. Drugie pytanie? Łatwe. Lumos Maxima, Lumos Solar, Lumos Sphaera. Każde wyczarowuje światło, ale drugie światło słoneczne. Pierwsza dużą kulę światła, którą można kontrolować, a trzecie kulę, która unosi się w pobliżu rzucającego i może nabrać konkretnego koloru. Trzeci pytanie też łatwe. Dzięki temu zaklęciu można wyrzeźbić dowolny kształt. Czwarte też było proste, po prostu powiększa ofiarę. Z piątym miał problem, ale zaraz sobie przypomniał. Lucidum Somono. Skończył w miarę szybko i mógł oddać pergamin. Zaraz wyjął kolejną kartę i ołówek, aby zabić czymś czas.
Ettie na zaklęcia zawsze przychodziła z ochotą, nie mniej jednak wiadomość o kartkówce ją dobiła. Istnieje legenda o uczniu, który kiedyś ucieszył się z testu. Ponoć już z tego nie wyszedł i umarł młodo w okropnych mękach. Czy jej się to podobało, czy nie - napisać musiała, więc nie tracąc czasu na załamywanie się, wzięła się za odpowiedzi. 1) sporo był tych zaklęć zaczynających się od „aqua”, a aquasudo podobał jej się z nich wszystkich najbardziej i mimo, że tego akurat nie umiała, doskonale wiedziała jak działa. „Ofiara trafiona zaklęciem topi się na sucho”. 2) proste. Jeżeli panicznie boisz się ciemności, wszystkie Lumosy masz opcykane. „Lumos Maxima – wyczarowuje kulę światła, którą można kontrolować; Lumos Solar – tak jak Lumos, ale wydobywa się światło z właściwościami światła słonecznego; Lumos Sphaera – wyczarowuje kulę światła, która podąża za czarodziejem. Przy pomocy innych zaklęć można zawiesić ją w miejscu lub nadać inny kolor”; 3) zaklęcie znienawidzone przez wszystkich rzeźbiarzy za odbieranie im pracy… „rzeźbi w kamieniu kształty.” 4) to się chyba klasyfikowało do ofensywnych, chociaż Ett zupełnie nie rozumiała jak powiększenie przeciwnika miało niby zwiększyć szanse atakującego. „Powiększa trafionego” 5) niestety nie kojarzyła zaklęcia Lucidum Somono, więc nic nie napisała. Za to bardzo ją zaintrygowało. Jak mogła o czymś takim nigdy nie wiedzieć?! Rzucałaby je na siebie co noc. Zawsze uważała, że człowiek marnuje strasznie dużo czasu na sen, a po takim zaklęciu mogłaby normalnie przeżywać ciekawe przygody nawet śpiąc. W sumie na prawie wszystko odpowiedziała, chociaż nie chciało jej się za bardzo rozpisywać. Tak czy siak, w jej mniemaniu, poszło jej całkiem nieźle.
zg>Pytanie I: 0 Pytanie II: 2 Pytanie III: 0 Pytanie VI: 0 Pytanie V: 0 Punkty dodatkowe: 1 za kuferek + 2 za odpowiedzi = 3 Suma punktów: 5 Ocena: Nędzny
Spóźnione, wiem i przepraszam z tego powodu xd. Wrzucam swój post z uwagi na brak jeszcze podsumowania prowadzącego. Oczywiście nie musi być uznany~ __________
Thomas ciut spóźniony wszedł do klasy. Rozejrzał się i ujrzał, jak większość była skupiona na pisaniu czegoś na swych pergaminach. Pozostała część to Ci, którzy już skończyli albo po prostu zrobili sobie krótką przerwę, by spojrzeć się na Ślizgona. W kierunku nauczyciela uśmiechnął się lekko ale i pochylił głowę, przepraszając i zarazem ukazując pewną oznakę skruchy. Zachowanie miłe dla oka, zwłaszcza kiedy było ono ukazywane przez kogoś z domu Slytherina. Czy jednak pomoże mu to uniknąć gniewu czy kary? Nie wiadomo, należało jedynie trzymać kciuki i liczyć na najlepsze.
Jedno z miejsc było wolne i rzecz jasna usiadł obok Eliota. Mieli już taki zwyczaj, zwłaszcza kiedy prześledzi się ich współpracę na zaklęciach czy eliksirach. Przywitał go niewerbalnie i sam sięgnął po swoje pióro, by jak najszybciej umieścić odpowiedzi na postawione pytania. Miał oczywiście chęć ściągnięcia, by przyśpieszyć własną pracę. Wiedział jednak doskonale, że naraził się już raz i nie miał zamiaru zrobić tego po raz drugi.
Obrona przed czarną magią
Pytanie I Do czego służy zaklęcie Aquasudo?
Zaklęcie wykorzystywane przeciwko żywym istotom. Ofiara przeżywa symptomy adekwatne do topienia się. Z pozoru niegroźne ale źle/omyłkowo wykorzystane może poskutkować niedotlenieniem organizmu, utratą świadomości, zwiotczeniem mięśni i na sam koniec zalaniem wodą płuc. Trwałe uszkodzenia czy niepełnosprawność wysoce możliwe.
Pytanie II Wymień znane Ci zaklęcia 'współdziałające' z Lumos (nawiązujące np. nazwą) i jednym zdaniem opisz ich działanie.
a) Lumos Maxima - wytworzenie kuli światła, którą jesteśmy w stanie kontrolować. Dobra metoda na późne czytanie. b) Lumos Solar - wytworzenie światła z końca różdżki o właściwościach tych, jakie cieszy się słońce. Przydatne przeciwko niektórym magicznym istotom. c) Lumos Sphaera - zaklęcie podobne do Lumos Maxima, jednakże posiadamy tu większe zdolności manipulacji. Od podążania czy zmianę koloru, wszystko regulują kolejne zaklęcia.
Pytanie III Do czego służy zaklęcie Caelator Lapis?
Zaklęcie wykorzystywane zazwyczaj w konstrukcji obiektów takie jak budynki czy rzeźby. Wraz z dodaniem właściwej formuły, decydujemy o kształcie.
Pytanie IV Do czego służy zaklęcie Dimaksimendo?
Zaklęcie powiększające, lecz trzeba zauważyć, że działające jedynie na istoty żywe a nie na obiekty.
Pytanie V "zaklęcie, które wywołuje sen. Jednak to nie byle jaki sen – czarodziej rzucający zaklęcie może ów sen kontrolować, sprawować władzę nad marami sennymi. "
Lucidum Somono. Jednakże wszystko zależy co rozumiemy poprzez kontrolę czy chociażby cel czarodzieja. Jeżeli chcemy nadać już konkretny kształt (utrzymując z definicji wciąż kontrolę), mogą posłużyć do tego także czary jak Somnium Dulcis czy chociażby Somnium Libidins.
Po kilku minutach zebrał kartkówki. Dał uczniom chwilę swobody, by już teraz wystawić im oceny. Zajęło mu to naprawdę mało czasu. - Dobrze. Poziom klasy widzę jest z lekcji na lekcji coraz lepszy – Z radością oddał uczniom ich testy, na samej górze widniały oceny (przy wybitnych i powyżej oczekiwań pojawiła się nawet ruchomy obrazek uśmiechniętej buźki, która puszczała do ucznia oczko). -Kolejne zaklęcie, które poznacie wymaga od was jednej bardzo ważnej rzeczy. Skupienia. Skupienie jest najważniejsze przy zaklęciach, które w jakiś sposób wpływają na pamięć i myślenie człowieka. Jakie znacie zaklęcia tego typu?
Pytanie:
Każdy z was może podać dwa zaklęcia wpływające na pamięć i myślenie. Za podanie ich otrzymujecie 5 pkt dla domu. Zaklęcia nie mogą się powtarzać! ( jeśli ktoś podał dane zaklęcie przed tobą, ty już nie możesz go użyć w odpowiedzi!). Odpowiedzi podkreślcie stosownym kodem
Kod:
[u][/u]
- Dziękuje. Dziś zajmiemy się jednym z zaklęć, które wymieniliśmy. Zaklęcie nazywa się Acie Mentis. Tworzy ono prze waszymi oczami tablicę, na której możecie segregować swoje wspomnienia, przeglądać je, łączyć w pewien sposób z innymi zdarzeniami czy spostrzeżeniami. Tablicę widzicie tylko wy. - Wyjaśnił dokładnie jak działa ów zaklęcie. Potem dopiero powiedział jakie czeka ich zadanie.
- Zamknijcie oczy i spróbujcie się na chwilę wyłączyć. Kolejno przejdę obok was i każdemu powiem do ucha jedno przysłowie lub wyrażenie. Spróbujcie rzucić je w centrum swojej tablicy i połączyć z nim: 1) pierwszą myśl jaka wpadnie wam do głowy (skojarzenie), 2) wspomnienie dotyczące tego wyrażenia oraz 3) osobę, która wam się z nim kojarzy.
Zaklęcie:
Acie Mentis
Działanie: tworzy w polu widzenia czarodzieja widoczną tylko dla niego tablicę na której powierzchni może on przelać uporządkować swoje myśli i wspomnienia. Również za jej pomocą może tworzyć ścieżki w pamięci, zapisując w niej kilkanaście takich tablic. Zaklęcie to wymaga dużej dozy koncentracji i opanowania Dostępność: do nauczenia w fabule
W pierwszej kolejności wylosujcie słowo, które będziecie 'organizować' na swojej tablicy. Wylosujcie literkę: A - Stara miłość nie rdzewieje B - Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni C - Apetyt rośnie w miarę jedzenia D - Cicha woda brzegi rwie E - Niedźwiedzia przysługa F - Co się stało, to się nie odstanie G - Głodnemu chleb na myśli H - Małe piwo I - Stalowe nerwy J - Gołębie serce
Tym razem nie będzie kostek na "uda" i "nie uda". Liczy się wasza wyobraźnia. Jeżeli dokładnie i konkretnie opiszecie każdy z punktów (skojarzenie, wspomnienie, osoba) dostajecie 1 pkt do kuferka z Zaklęć.
UWAGA! Możecie otrzymać dodatkowy i nadprogramowy punkt do kuferka z działalności artystycznej! Wystarczy, że namalujecie (na kartce, w paincie czy innym programie) jak dokładnie wygląda "mapa myśli" twojej postaci. Chodzi dokładnie o to, co na swojej tablicy widzi wasza postać. Link do obrazka proszę umieścić POD postem za pomocą kodu
Kod:
<zg>Litera:</zg> tu wpisz literkę [url=tu wklej link do obrazka]Tablica[/url]
Jest to ostatnia część lekcji! Można po wykonaniu zadania opuścić klasę! :) Dzięki za udział! Na odpowiedzi czekam do 20 lutego :)
Dziewczyna słuchała z uwagą wszystkich słów profesora. Za mało prawdopodobne, by uczył tego w tym momencie z własnej, nieprzymuszonej woli. Kątem oka spojrzała na swoją młodszą siostrę i uśmiechnęła się pod nosem. A więc jej plan się rozwija, to dobrze. Wciąż czuła się niepewnie i nie bardzo chciała, by siostra się zmieniła, ale skoro tego właśnie potrzebuje i chce, to nie powinna ją zatrzymywać. Nie ona. Kiedy do jej ucha dotarły słowa profesora, zaśmiała się pod nosem i zamknęła oczy skupiając się. Na pytanie poprzednie nie odpowiedziała, gdyż nie znała na nie odpowiedzi. Apetyt rośnie w miarę jedzenia… ona to bierze bardzo dosłownie! Natychmiast przed jej oczami pojawił się jeden talerz spaghetti i drugi, a za nim trzeci, czwarty, szesnasty. Kiedy uznała, że to miało być tylko skojarzenie, a nie cała tablica w makaronie bolognese, wzięła głęboki oddech i przywołała jedno ze wspomnień, które najsilniej wiązało się z tym pysznym, pełnym, ogromnym i niemożliwie pysznym… już pisałam pysznym? Oj no nieważne! Ważne, że był genialny ten makaron! Przywołała najsilniejsze wspomnienie. Na tablicy ujrzała ruchomy obraz kobiety, która stawia przed małą wygłodniałą dziewczynką kolejny i kolejny talerz pełen makaronu. To był pierwszy dzień, kiedy Chloe ją przygarnęła i postanowiła ją zaadoptować. Spaghetti, to był jej pierwszy posiłek po trzyletnim jedzeniu śmieci i resztek. Nie umiała skończyć im więcej jadła, tym więcej chciała, po trzech, czy czterech kopiatych talerzach zasnęła przy stole oczekując kolejnej porcji. Jednak sen był silniejszy. Chloe oczywiście była osobą, która kojarzyła się jej z tym wspomnieniem najbardziej. Była jej bardzo wdzięczna. W ciele puchonki buzowały różne uczucia, których nie była w stanie zinterpretować. Tylko jednego była pewna, mianowicie tego, że jej brzuch nie wytrzymał tych niekończących się fantazji o makaronie i zaczął informować ją bardzo głośno, że wypadałoby coś zjeść. Zawstydzona zasłoniła się rękami i zaśmiała pod nosem.
Kiedy przed nim pojawiła się kartkówka, uśmiechnął się pod nosem. Tak to był dobry dzień, a PO z zaklęć jeszcze go poprawiło. - Obliviate i Pridetum Espete - odpowiedział spokojnie na pytanie profesora. Kiedy usłyszał nazwę zaklęcia, zastanowił się, czy je zna. Właściwie to go nie kojarzył. Może słyszał, ale w tym momencie nie mógł sobie przypomnieć. Zamknął oczy i skupił się. Oczyścił umysł i czekał na profesora. Kiedy usłyszał Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni od razu uśmiechną się pod nosem. - Acie Mentis - wypowiedział zaklęcie. Otworzył oczy i ujrzał tablicę, która zaczęła łączyć wszystkie elementy, które przywiodło mu na myśl powiedzenie. Pierwszym skojarzeniem była siła. Ale nie chodziło o siłę fizyczną, a głównie psychiczną. Postanowił skupić się na wspomnieniach. Od razu do jego głowy napłynęły rzeczy związane z tamtym nieszczęsnym wydarzeniem. Ciemno, las i ziemia. Krew i ta bezradność. Jednak udało mu się i przeżył. Pierwszą osobą, która przyszła mu na myśl była Laslie. Tak to zdecydowanie jej zawdzięczał to, jaki teraz jest. Gdyby wtedy nie zginęła, pewnie nie byłby taki jaki jest. To zdarzenie nie tylko go nie zabiło, a dodatkowo wzmocniło. Zdecydowanie ona była jedyną osobą, której zawdzięczał wszystko. I tęsknił. Odgonił wszystko i skończył zaklęcie. Rozejrzał się po sali, ale większość była jeszcze zajęta. Skinął profesorowi na pożegnanie i wyszedł. Musiał to wszystko przemyśleć.
Thomas ucieszył się z faktu, że nauczyciel okazał się wyrozumiałą osobą. Podejście te więc nie tylko poprawiło mu humor ale także pozytywnie nastawiło do dalszej części tutejszego programu. Oczywiście łokciem szturchnął kompana obok, chcąc mu pokazać, że na jego pergaminie również znalazła się uśmiechnięta, ruchoma buźka. Było się z czego cieszyć, bo przynajmniej nie oddalał się aż tak bardzo od Eliotem a jak widać, jego pomoc również tutaj przynosiła efekty.
Kolejne pytanie tyczyło się zaklęć wpływające na pamięć i skupienie. Nie czekając zbyt długo podniósł rękę i odparł, by mieć to już za sobą ale również by ułatwić sobie zadanie. -Memoriae oraz Felicivi.
Czas nadszedł by zająć się nauką nowego zaklęcia. Teoretycznie przydatne ale zastanawiał się szczerze, ile osób będzie z niego korzystało. Zamknął się więc w sobie, nie dopuszczając głosu osób w sali do siebie, skoncentrował i wypowiedział zaklęcie: -Acie Mentis
Po otwarciu zamkniętych przed chwilą oczu, ujrzał przed sobą wspomnianą tablicę. Wszystko kręciło się wokół dość trywialnej rzeczy, ale jednak miłej dla samopoczucia. Pierwsze skojarzenie jakie mu wpadło? Przesiadywanie w barze, uśmiech na twarzy, radosna atmosfera. Jakie jednak wspomnienie mu się nasuwało? Cóż, wypady wakacyjne z rówieśniczką Gabrielle, która pełniła funkcję bardzo dobrej znajomej. Wspólnie potrafili odwiedzać nie jeden klub, bawiąc się na całego. Kto jednak mu się kojarzył najbardziej z tym? Ojciec, który przerzucił się lata temu z win na właśnie taki a nie inny lekki trunek.
Czekał już, aż profesor do niego podejdzie i sprawdzi ogólny progres. Z własnej ciekawości przyglądał się także tym jednostkom, które kojarzył, znał i lubił.
Uśmiechnięta buźka przy ocenie na teście wydawała się być dla Ruth niejasno obca. Dawno nie widziała, żeby jakikolwiek nauczyciel chwalił postępy uczniów inaczej, niż rzucaniem się punktami dla domu na lewo i prawo. To cieszyło tym bardziej, że prowadzący był akurat od zaklęć, których znajomość była młodej Szwedce wyjątkowo potrzebna. Prawie tak bardzo jak umiejętność przekonania mugola, któremu rodzinę rozszarpał wilkołak, że to był jednak wściekły pies. Ach, jeszcze kilka miesięcy i będzie mogła snuć analizy do końca życia. Ramirez rozdał kartkówki i zwyczajem podobnym do wielu nauczycieli zadał pytanie dodatkowe. Dziewczyna nie znosiła odzywać się na lekcji, więc zaczęła rozglądać się po sali z nadzieją, że jakiś krukon powie coś mądrego i Ravenclaw nałapie punktów bez jej pomocy. Zamiast nieokreślonego krukona usłyszała jednak znany jej dobrze głos @Thomas Ecclestone. Siedział wyjątkowo blisko i nie wiedzieć czemu wcześniej jej nie zauważył (choć może się nie przyznawał do znajomości? Któż go wie, Ruth raczej była ostatnią osobą, która miałaby sobie coś z tego robić). Dziewczyna dźgnęła go delikatnie różdżką w ramię i puściła niezauważalne oczko, kiedy mógł ją już dostrzec. Chciała bezgłośnie pogratulować mężczyźnie otwartego umysłu, bez głupawych zaczepek w środku lekcji. - Deja fou, Ipsum Exo - powiedziała w końcu, nie mając do końca świadomości, że zafundowała grupie dość wybuchowe połączenie, ponieważ oba zaklęcia, które wybrała dotyczą tak gwałtownej i destrukcyjnej zmiany myśli, że doprowadzają ofiarę do szaleństwa. Takich zaklęć było pewnie tysiące, a jeśli by policzyć wszystkie, które wpływają tylko na myślenie ofiary to na dobrą sprawę wiele zaklęć, które skutkują WYŁĄCZNIE tym, że ofierze się wydaje, że coś jej jest i to wpływa na jej postrzeganie mogłoby zostać wpisane do tego spisu. W końcu też zamknęła oczy i usłyszała po chwili ciężkie, aczkolwiek bardzo mądre zdanie: "Co cię nie zabije, to cię wzmocni". -Acie mentis - rzuciła cicho, otwierając oczy. Pierwsze skojarzenie, jakie jej się rzuciło na planszę i właściwie też do głowy spowodowało u niej niemałe rozbawienie, choć w zasadzie sama to wymyśliła. Były to jej własne rany i zasinienia rozlane po całym barku, o wiele mocniejsze niż wyglądały teraz, już zagojone, choć wciąż widoczne. Obrażenia po ataku hipogryfa, który przeżyły z Adorią i jakimś niepojętym cudem wyszły z niego praktycznie bez szwanku najmocniej kojarzyły się Ruth z przysłowiem "Co cię nie zabije, to cię wzmocni". Z tego wydarzenia wyszła bowiem bogatsza o doświadczenia i wiedzę, że po ciemku nie urządza się maratonu biegowego dookoła lasu i przede wszystkim, że z hipogryfami nie ma żartów. Nie zabił jej, a to chyba dobrze. Wzmocnił? Owszem, Ruth w istocie nie planowała więcej biegać po nocy, a to zdecydowanie czyniło z niej trudniejszy cel. Nie chciała przyporządkowywać ataku jako wspomnienia, więc niecałą sekundę zajęło jej wyjęcie z odmętów pamięci wydarzenia, które utkwiło jej w głowie na zawsze. Tajemnicze zniknięcie jej wujka i śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach powoli doprowadzały owego czasu jej matkę do szaleństwa. A właściwie robił to uroczy glob zaginionych, który zwodniczo dawał nadzieję, że jej rodzony brat jeszcze żyje. Ruth doskonale zapamiętała rzucanie talerzami, krzesłami i szarpanie przez Alice swojego męża za ubranie z nadzieją, że uratuje ją od szaleństwa. Tego dnia postanowiono pozbyć się z domu Wittenbergów globu zaginionych raz na zawsze. I tamto wydarzenie było momentem przełomowym. Ruth odzyskała mamę, która stała się jakby bardziej harda, silniejsza i zorganizowana. Glob mógł ją zniszczyć a mimo to ona potrafiła się odbić od dna psychozy. Ruth niecierpliwie potarła wisiorek, jakby zaczynał jej ciążyć jeszcze bardziej. Jeszcze osoba. Jest tylko jedna osoba na świecie, która mogłaby to przysłowie tłumaczyć słowami:"Jeśli nie zabije cię 37 milimetrowa armata przeciwpancerna to na pewno wyniesiesz z tego jakieś korzyści. Na przykład żywy tyłek". Kochany dziadek. Ruth miała mugolskie korzenie, choć wolała nie rozmawiać ze wszystkimi o tym, że jej dziadek był jednym z szefów Boforsa, obecnie podzielonego przedsiębiorstwa zbrojącego prawie całą Skandynawię. To był żołnierz z krwi i kości i mała Ruth widziała w nim kogoś niezniszczalnego, kogoś, kogo nie może zabić nawet magia. Jego próbowała zabić już praktycznie każda broń militarna w Europie i skoro żadnej się do tej pory nie udało, to musiał być nieśmiertelny, prawda?
Po dłuższej chwili Szwedka spostrzegła, że plątanina myśli została bardzo poprawnie usystematyzowana na tablicy myśli. To naprawdę przydatne zaklęcie, szczególnie dla analityków. Krukonka, zadowolona z progresu i ogólnej przydatności zadania do jej wymarzonej pracy, oparła się wygodnie na krześle i spokojnie czekała na zakończenie lekcji.
Tego się nie spodziewała. Naprawdę dostała Wybitny? Ale jak... Przecież pominęła jedno pytanie. W zasadzie to nie pominęła go celowo. Zwyczajnie w świecie zapomniała odpowiedzi. Zadowolona z siebie nie przestawała się uśmiechać pod nosem. Była dumna ze swojej wiedzy. Ciekawe co powiedziałby w takiej chwili Lucas... A no właśnie, a pro po jej narzeczonego... W trakcie pisania kartkówki mignął jej gdzieś na chwilkę. Uświadamiając sobie ten fakt podniosła gwałtownie głowę i rozejrzała się po sali. Nie wydawało się jej, siedział kilka ławek dalej spoglądając na nią. Z promiennym uśmiechem mrugnęła do niego po czym wróciła do swojej pracy. Pytanie zadane przez nauczyciela lekko ją zaskoczyło. I już chciała podać odpowiedź jednak kilka osób zgłosiło się przed nią wyczerpując jej zakres znajomości z tej dziedziny. Jednak... Chwila! Jeśli dobrze myślała to były jeszcze dwa, których nikt nie powiedział. - CONFUNDUS i IMPERIO - Czemu akurat te zaklęcia? Odpowiedź była oczywista. Obydwa wpływały na myślenie jak i czyny osoby, na którą zostało ono rzucone. Choć Ria mogła się mylić. Kolejne zadanie nie wydawało się wcale takie trudne. Choć ostatnio wszystko było dla niej łatwizną. Gorzej sprawa miała się ze ślubem. Druhna nienawidziła przyszłego pana młodego. W sumie to z wzajemnością. Kwiaty jej nie odpowiadały. Sali nie miała, choć tak naprawdę nie była ona potrzebna. Kościół... Pewnie dalej myślałaby nad tym, gdyby nie nauczyciel. Cicha woda brzegi rwie. Od razu uśmiechnęła się słysząc te słowa. Czyż nie opisywały one jej. Cicha, spokojna pani prefekt, gdzie tylko najbliżsi znali jej prawdziwe oblicze. No nic. Pierwsze skojarzenie jakie przyszło jej do głowy to spotkanie ze znajomymi w jednym z klubów. Cicha, spokojna, nawet nie pijąca. Słuchająca i odpowiadająca tylko na pytania. A później obraz ten został zastąpiony przez jedną z tych upojnych nocy w ich mieszkaniu. Aż zaśmiała się na to wspomnienie. No ale nie wdawajmy się w szczegóły. Chyba nie chcielibyście ich znać. Tak więc pierwsze skojarzenie miała z głowy. A słowo jakie kojarzyło się jej z tym przysłowiem było nader oczywiste po tym wspomnieniu. Czyż nie? Jeśli jednak chodziło o osobę to... Tutaj miała dylemat. Musiała naprawdę mocno się skupić aby kogoś wywołać. I już miała! Ona sama. Kto lepiej oddałby wydźwięk tego przysłowia jak nie ona. Mając już całą mapę myśli otworzyła oczy. W oczekiwaniu na sprawdzenie odwróciła głowę spoglądając na Lucasa. Dziwnym było patrzenie na niego z takiej odległości. Zazwyczaj siadali razem.