Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Chata szeptuchy Wojmiry

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Aoife Dear-Aasveig
Aoife Dear-Aasveig

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 15
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Farbowane na biało włosy, bardzo jasna cera, trochę piegów na nosie, jasnobłękitne oczy, ubiera się jak gotka.
Galeony : 597
  Liczba postów : 329
https://www.czarodzieje.org/t22625-aoife-v-a-dear-aasveig#755526
https://www.czarodzieje.org/t22700-ifciowa-poczta#760405
https://www.czarodzieje.org/t22628-aoife-v-a-dear-aasveig#755734
https://www.czarodzieje.org/t23228-aoife-v-a-dear-aasveig-dzienn
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptySob 6 Lip 2024 - 16:42;

First topic message reminder :


Chata szeptuchy


Szeptuchy na Podlasiu darzone są wyjatkowym szacunkiem ze względu na swoją szeroką wiedzę, która nie ogranicza się wyłącznie do magii leczniczej. Zdejmowanie uroków, wieszczenie przyszłości i znajomość skomplikowanych prawideł rządzących światem to tylko część powodów, dla których te mądre kobiety zajmują tak ważne miejsce w hierarchii społecznej. Mimo to nie są traktowane jak "swoje". Wiedza wzbudza nie tylko szacunek, ale i tworzy dystans, przez który szeptuchy mają w zwyczaju mieszkać poza wsią, w chatkach obrośniętych półdzikim ogrodem, często na skraju lasu albo jeziora.
Tutejszą szeptuchą jest Wojmira, której pomaga jej młoda uczennica, Jagienka.

Wojmira i Jagienka:

Wojmira najczęściej siedzi na ławce przed chatą i przyjmuje interesantów. Jagienka jej pomaga, robiąc rzeczy, na które stara kobieta nie ma już sił. Szeptuchy nie biorą zapłaty za swoje posługi, bo utrzymuje je cała wieś, jednak dobrze widziane jest przynoszenie im drobnych podarków w ramach podziękowania. Ponadto składniki do niektórych eliksirów zainteresowany musi zebrać samodzielnie, ale o tym w zależności od sytuacji decyduje sama Wojmira.

Jeśli po jakiejś przygodzie na Podlasiu potrzebujesz uzdrowiciela - tutaj jest miejsce, gdzie znajdziesz pomoc.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Noreen Finch
Noreen Finch

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : często w towarzystwie kruka
Galeony : 1470
  Liczba postów : 332
https://www.czarodzieje.org/t22652-noreen-finch#757668
https://www.czarodzieje.org/t22683-poczta-noreen#759648
https://www.czarodzieje.org/t22653-noreen-finch#757669
https://www.czarodzieje.org/t22685-noreen-finch-dziennik#760145
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptyNie 11 Sie 2024 - 23:18;

Pociąg za wiedzą był też czymś, co charakteryzowało Noreen, mimo że jej motywacja niekoniecznie wywodziła się z tego samego miejsca. U niej zawsze ten dodatkowy wysiłek edukacyjny wiązał się z chęcią znalezienia nowych rozwiązań, lecz niekoniecznie dla samego sportu szukania informacji, a po to, by pomóc pacjentowi. To stawianie na pierwszym miejscu czyjegoś dobra było zarówno powodem, dla którego była dobrą uzdrowicielką, jak i przekleństwem, przez które non stop zapominała o samej sobie.
Kiwnęła więc głową, słuchając o nowościach podłapanych od słowiańskich szeptuch. Na jej twarzy nie gościła w zasadzie żadna silna emocja, ani zwątpienie, ani obrzydzenie, ani nawet przesadna radość z poznania innej metody radzenia sobie z problemem. Wciąż uważała, że praktyczniejsze będzie dobrze znane zaklęcie, lecz nie miała prawa kwestionować słuszności przepisu. Właściwości zjełczałego mleka mogły faktycznie przysłużyć się szybszemu schodzeniu obrzęków. Czym różniło się to od mikstur z użyciem chociażby krwi salamandry lub skrzydeł trzminorka?
- Nieuniknione - powtórzyła po kobiecie, starając się zachować powagę, ale bardzo szybko łamiąc się pod wpływem żałosnego jęku, który wydobył się z piersi Alice. Noreen odwróciła głowę, by jej parsknięcie śmiechem nie było tak jawne, a gdy uspokoiła się wystarczająco, by odwzajemnić znaczące spojrzenie Berthy, podchwyciła temat. - Czosnek też tu wisi, może ja pójdę poprosić Wojmirę o moździerz?
Jeśli coś działało, znaczy, że nie było głupie. Groźba nacierania nastolatków zjełczałym mlekiem przynosiła lepsze rezultaty niż perspektywa szlabanu.

@Bertha 'Birdy' Shercliffe
Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 627
  Liczba postów : 506
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptyWto 13 Sie 2024 - 16:42;

Leczenie zranienia przez utopca po lokacji Zniszczony Pomost

Eskorta do chaty Wojmiry pod strażą Brandon jest tym, co każda dziewczyna zaatakowana przez utopca potrzebuje, aby poczuć się bezpiecznie i nie rozryczeć się. Nie musiały się teleportować. Stwory z głębin postanowiły sobie odpuścić, aż taką wyprawę za Marcellą i Victorią.
Opatrunek na lewym ramieniu nadal się trzyma, mimo że Brandon zadeklarowała się, że żadna z niej wybitna uzdrowicielka, ale przecież Hudson tego od niej nie wymagała. Czuła się zaopiekowana przez dziewczynę, a teraz tylko brakowało jej do szczęścia, aby spotkać się z Jagienką. Miała nadzieje, że młoda szeptucha będzie tak jak wcześniej się nią zajmować. Oczywiście nic nie miała do Wojmiry, ale starsza babunia, nie mogła równać się z młodą półwilą, której Marcella miała ochotę się oświadczyć przy pierwszej lepszej okazji i zostać na Podlasiu razem z dziką, piękną istotą. Mirek też był spoko, ale Jagienka to była miłość!
W końcu, gdy dotarły do chaty całe i zdrowe, Hudson oświadcza słodkim głosem, że Victoria może sobie już iść, a ona tu zostaje pod dobrą opieką.
Tak więc Jagienka zdejmuje jej opatrunek zabrudzony krwią i przemywa ranę, a Wojmira, zerka, co jakiś czas stojąc przy kociołku i pilnując jakiegoś ziołowego wywaru.
Krukonka odpowiada na wszystkie pytania Jagienki, a kiedy wywiad lekarski jest odbębniony, Wojmira dorzuca jeszcze coś w rodzaju, jakie to Marcella miała szczęście i że ma dobrych przyjaciół. Chociaż Hudson z Victorią się nie przyjaźniła, to na pewno jest to bardzo dobra kandydatka na przyjaciółkę.
Przemyta i odkażona rana już nie boli, zwłaszcza że babunia podała półwili fiolkę z górnej półki, a ta wręczyła ją do wypicia Marceli, po dwóch łykach pieczenie i wszystkie nieprzyjemne odczucia uciekają gdzieś w niebyt. Rana wyglądała już lepiej, ale krukona była wpatrzona cały czas w krzątającą się obok niej Jagienkę, dlatego tego nie zauważyła. Blond włosa piękność rozgniata zioła moździerzem, wykonując specjalną maść.
Wojmira tym razem podchodzi do Marcelli i jednym prostym zaklęciem nastawia dziewczynie bark. Cichy jęk przypominający miauczenie wydobywa się z buźki Hudson, aby zaraz to znowu powrócić do znieczulania się widokiem półwili.
Następnie, gdy gęsta, lecz przezroczysta substancja jest gotowa, Jagienka nakłada ją na ranę Marce, co sprawia, że będzie się szybciej goić, a chłód maści daje jakieś takie ukojenie. Po wszystkich zabiegach i wypiciu obowiązkowo ziołowej herbaty krukonka dziękuje za pomoc i niestety musi się rozstać z młodą szeptuchą, a także jej wiekową mistrzynią.

| zt
Powrót do góry Go down


Imogen Skylight
Imogen Skylight

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 169
C. szczególne : Dużo piegów, kilka małych tatuaży
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 650
  Liczba postów : 264
https://www.czarodzieje.org/t23182-imogen-skylight#787067
https://www.czarodzieje.org/t23189-ares#787443
https://www.czarodzieje.org/t23183-imogen-skylight#787069
https://www.czarodzieje.org/t23270-imogen-skylight-dziennik#7934
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptyPon 19 Sie 2024 - 14:07;

Ciężko było zliczyć Imogen, ile razy podczas tych wakacji znajdowała się w chacie szptuchy Wojmiry. Co niedługo przydarzało się jej coś, przez co Imogen odwiedzała te progi, niekoniecznie z własnej, niewymuszonej woli. Nie inaczej było tym razem, kiedy to Gryfonka zdecydowała się zaznać uroków Zielonego Gaju, o którym to miejscowi mówili jakoby był miejscem cudów i dziwów. Owszem, w ocenie dziewczyny, tak właśnie było, choć ze szczególnym naciskiem na słowo dziwy. To, co tam przeżyła, nie mogło się równać z żadnym innym doświadczeniem. Nie wiedziała nawet, w jaki sposób stało się to, że tutaj wylądowała. Ostatnia rzecz, jaką pamiętała, to biesy, bardzo dużo biesów, które... groziły jej? Nie, chyba groziły komuś innemu... Wspomnienia zlewały się w głowie Imogen w jedną, kompletnie niespójną całość. Kolejna rzecz, którą pamiętała, to znajome ciepłe łóżko, gdzie leżała przykryta bardzo grubą kołdrą, z dziwnym okładem na czole. A nad nią po raz kolejny pochylała się Wojmira i uśmiechała w ten nieco przerażający sposób.
- No witam ponownie - przywitała się kobieta, na co Imogen tylko jęknęła w odpowiedzi. Zamknęła oczy, próbując sobie przypomnieć ostatnie wydarzenia, ale nie była w stanie. Nie wiedziała, czy to magia tamtego miejsca sprawiła, że zapominała wszystko, co działo się za drzewem życia. Nie była nawet pewna, czy próbowała zbadać, co działo się dalej. Pewna była tylko tego, że coś musiało się stać, bo przecież sama, z własnej nieprzymuszonej woli nie pojawiłaby się w chacie szeptuchy Wojmiry, narażona na ponowne leczenie jej specyfikami. Bo tak w zasadzie nawet nie była pewna, co należało tutaj leczyć.
W końcu podniosła się do pozycji siedzącej i z ulgą odkryła, że wszystkie jej przedmioty własne leżały na małym stoliku obok łóżka. Imogen czym prędzej to pozbierała, gotowa opuścić to miejsce najszybciej, jak się tylko dało. Solennie przyrzekła sobie, że to jej ostatnia wizyta w chacie szeptuchy. W końcu dogadała się z Wojmirą co do stawki, jaką należało uiścić za pomoc tym razem, zapłaciła odpowiednią ilość galeonów i wyszła. Z ulgą odetchnęła czystym powietrzem, niezmąconym tymi wszystkimi ziołami i stęchłością. Teraz najbliższe kilka dni zamierzała spędzić w swojej przyczepie, z dala od jakichkolwiek kłopotów.

Zt.
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
C. szczególne : pierścień namowy na palcu wskazującym lewej ręki
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 2980
  Liczba postów : 1429
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptyCzw 22 Sie 2024 - 11:23;

Samonauka - sierpień 2024
po ataku utopca

Był zaskoczony tym, jak głęboki ból promieniował mu przez nogę. Niejednokrotnie pogryzły go czy w inny sposób poraniły zwierzęta, ugryzienie utopca jednak okazało się być znacznie bardziej bolesne, niż się tego spodziewał. Z ogromnym trudem, nie bez wysiłku, przetransportował się do chaty szeptuchy Wojmiry, by zasięgnąć jej pomocy, a może przy okazji dowiedzieć się czegoś interesującego w zakresie lokalnych metod uzdrawiania. W końcu gdzie i jak można nauczyć się czegoś lepiej, niż poprzez własne doświadczenia i ćwiczenie na żywym, obiekcie? Szczególnie jeśli obiektem tym był on sam, więc nie musiał mieć obaw o zdrowie czy samopoczucie nikogo innego, poza sobą.
Sama chata nie była dla niego miejscem obcym. Widział się już z szeptuchą Wojmirą, by zasięgnąć jej wiedzy z zakresu zielarstwa i ziołolecznictwa, to było niewątpliwie fascynującym doświadczeniem. Możliwość poszerzania wiedzy od specjalistów innych niż ci, z którymi obcował w swoim codziennym środowisku, zawsze była niezwykle atrakcyjna, więc pojawiwszy się na progu jej chatki, natychmiast posłał starowince swój czarujący uśmiech, prosząc, by pomogła mu z raną po ataku utopca, ale jednocześnie podkreślając, że bardzo chciałby usłyszeć opis tego, co robiła i na czym proceder leczenia w jej wykonaniu polega.
Uśmiechnął się powabnie, kiedy kobieta zakomenderowała, by zdjął spodnie i choć nieprzyzwoita myśl przeszła mu przez głowę, wykonał zadanie posłusznie, by pokazać jej swoje obrażenia. Skóra wokół rany zaczynała już zielenieć i pokrywać się charakterystycznym dla wodnegolica śluzem.
Szeptucha zaczęła zbierać składniki, co Atlas obserwował z wielką uwagą, starając się zapamiętać jak najwięcej z jej praktyk. Utopce może nie były często spotykanym gatunkiem w Wielkiej Brytanii, ale wiedza o tym, jak wykonać remedium na ich ukąszenia wydawała się wielce atrakcyjna, a co więcej - przytadna, więc uczenie się od niej to była inwestycja na przyszłość. Obserwował, jak zbiera czosnek i leszczynę, które zaczęła rozdrabniać w moździerzu i poprosił, czy może dołączyć do tego procesu, jako że ugryziona miał nogę, a nie ręce i chętnie chciał jej pomóc przy pracy, jednocześnie ucząc się, jak to robić.
Szeptucha Wojmira zaczęła mu opowiadać tajniki swojej pracy, była poczciwą i mądrą kobietą, skrywającą w swojej niepozornej osobie całe dziesiątki lat wiedzy i praktyki. Rozmowy z tak doświadczonymi specjalistami zawsze były dla Atlasa ogromną przyjemnością i wielkim przywilejem - słuchał więc wszystkiego, co kobieta mówiła i doceniał wszystko, czym chciała się z nim podzielić.
Tak jak w przypadku wiedzy o ziołach, zakres informacji, jaki kobieta posiadała i który mówiła po prostu, z głowy, bez zastanowienia, był niesamowity. Ucząc się i wykonując maść, niemal całkiem zapomniał o bólu w nodze, chłonąc wiedzę od starszej kobiety, starając się nie być natrętem z pytaniami, ale jednocześnie nie mogąc powstrzymać się przed dopytywaniem o szczegóły. Wielokrotnie rozwiązania uzdrowicielskie Wojmiry były dalekie od po prostu użycia zaklęć leczniczych, tak jak to miał w zwyczaju czy tak jak to zazwyczaj widział czy robił - jej sekrety lecznicze były fascynujące i tak różne od wiedzy, którą posiadał, że nie był w stanie odmówić sobie tej przyjemności nauki bezpośrednio od mistrzyni.
Spędził w domu Szeptuchy znacznie więcej czasu, niż planował, a z pewnością więcej, niż było trzeba by po prostu wetrzeć maść w ranę. Uprzejmie podziękował jej za pomoc i całą wiedzę, którą się z nim ponownie podzieliła, po czym udał się do swojej przyczepy.

zt +
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 784
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptyNie 25 Sie 2024 - 12:21;

leczenie po ataku topielca w porzuconej łódce

Kiedy Jenna Hastings otworzyła oczy, nie miała pojęcia gdzie się znajduje i co się właściwie stało. Widziała tylko, że przebywa w jakiejś chatce, w której panował półmrok, oraz że wszystko naokoło pachniało różnego rodzaju ziołami. Ona sama zaś wydzielała intensywną woń czosnku przemieszanego z czymś jeszcze - z leszczyną, której dziewczynka nie potrafiła zidentyfikować. Wszystko ją bolało, szczególnie miejsce, w którym została ugryziona przez utopca. I właśnie wtedy przypomniała sobie wszystko, co miało miejsce do czasu, aż straciła przytomność - lekkomyślną decyzję o walczeniu z wodnymi stworami, trzy sukcesy i jedną sromotną porażkę, w wyniku której potężnie ucierpiała nie tylko na ciele, ale i przede wszystkim na dumie. Nikt nie lubił, kiedy życie podsuwało mu dowody tego, że nie jest nieomylny i niepokonany.
Nie wiedziała, ile czasu leżała w samotności, zanim pojawiła się obok niej śliczna dziewczyna o złotych warkoczach i rumianych policzkach, w dodatku z kwietnym wiankiem na głowie. Zupełnie tak, jakby się urwała ze słowiańskiego obrazka, a przecież nie każda Słowianka miała typowo słowiański typ urody. W dodatku nie każda Słowianka była taka śliczna.
- Długo spałaś, Jenny. Narobiłaś sobie niemałych problemów, ale teraz najważniejsze jest to, żebyś doszła do siebie. Jestem Jagienka, uczę się na szeptuchę i pomogę ci wyzdrowieć - powiedziała dziewczyna, obdarzając Jenn najsłodszym uśmiechem na świecie. Krukonka z miejsca poczuła do niej sympatię, chociaż nie padło tutaj nic miłego, a wręcz przeciwnie. Z ust nieznajomej jednak wszystko brzmiało jak śpiew skowronka i najpiękniejsza muzyka na świecie. - Persefona już wie o całym zajściu. Kiedy cię wyleczymy, masz się do niej zgłosić. Zrobisz to, prawda?
Jenn w pierwszej chwili nie wiedziała, kim jest Persefona, tak rzadko myślała o opiekunce inaczej niż "profesor Aniston". Pokiwała jednak głową na zgodę, a potem zaczęła się przyglądać temu, co robiła uczennica szeptuchy.
- Co mi się właściwie stało? - spytała krukonka, z uzdrowicielskiej pasji zainteresowana poczynaniami Jagienki. Widziała szarozielony odcień skóry, a w dodatku zdała sobie sprawę z czegoś jeszcze. - Czemu jestem w balii, a nie w łóżku?
Jagienka opowiedziała dziewczynce o tym, na czym polega wodnelico. Wyjaśniła jej skąd się bierze i jakie ma objawy. Jenny zrozumiała szybko, że są one bardzo nieprzyjemne, i że dolegało jej wszystko, o czym mówiła półwiła. Miała przykry odcień skóry i była pokryta czymś w rodzaju oślizgłej mazi. Trudno jej było sprawdzić, czy jest rzeczywiście sama z siebie wilgotna w dotyku, bo Jagienka trzymała ją cały czas w wodzie, co koiło wrażliwe na wysuszenie ciało. Kiedy powiał wiatr, odsłaniając na moment płócienną zasłonkę oddzielającą wnętrze chaty od świata zewnętrznego, promienie słońca wywołały ból u dziewczynki, uświadamiając dobitnie, że wrażliwość na promienie również u niej występuje. To wszystko doskwierało jej i wywoływało cierpienie, ale Hastings zdawała sobie sprawę, że cierpi na własne życzenie.
Jenny leżała w chatce do wieczora, ale na szczęście nie dłużyło jej się jakoś specjalnie mocno. Jagienka opowiadała jej o fascynujących rzeczach, które można było znaleźć na Podlasiu, a nie były nielegalną albo niebezpieczną atrakcją. Powiedziała jej o nasięźrzale, który wolno było zbierać na jednej z leśnych polanek i o tym co trzeba zrobić, żeby pozyskany kłos miał wyjątkową, magiczną moc. Cały rytuał brzmiał śmiesznie i niedorzecznie, ale Jenny pomyślała, że może zajrzy tam, zanim uda się do opiekunki krukonów. W końcu odwlekanie kary brzmiało wyjątkowo kusząco nawet dla kogoś, kto w rzeczywistości chciał sobie zasłużyć na karę, szlaban i wszystkie inne konsekwencje wiążące się z niedotrzymaniem zasad wyjazdowego regulaminu.
- Unikaj słońca przez następne dni - pouczyła ją Jagienka, kiedy Jenn doszła do siebie na tyle, że mogła już wstać i normalnie się przemieszczać. Był wieczór, więc mogła wyjść nie troszcząc się o poparzenia słoneczne. - I używaj maści. Szybko się zajęłam leczeniem, więc równie szybko z tego wyjdziesz. Ale gdyby maść się skończyła, wróć do mnie, zapamiętasz?
- Zapamiętam. Dziękuję za pomoc! A... mogłabyś mi jeszcze raz powiedzieć, jak brzmiały te słowa, które trzeba wygłosić w trakcie zrywania nasięźrzału?
Jagienka się zgodziła i powtórzyła co trzeba, a Jenny słowo w słowo jej zawtórowała, udowadniając jej i sobie, że wszystko już pamięta. A skoro tak, to mogła bez przeszkód udać się na rytuał. W końcu zapadała już noc, a przy odpowiednio dobranych słowach dało się naściemniać opiekunce, że idąc do niej zabłądziła na leśną polanę i korzystając z okazji nazbierała magicznych ziółek.

ZT
Powrót do góry Go down


Clementine Bardot
Clementine Bardot

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 173
C. szczególne : Ubrania umorusane farbą olejną; włosy w artystycznym nieładzie i uśmiech - naprawdę zachwycający
Galeony : 392
  Liczba postów : 143
https://www.czarodzieje.org/t23203-klementyna-tworzy
https://www.czarodzieje.org/t23230-vesper#790680
https://www.czarodzieje.org/t23204-clementine-o-brien#788279
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptyNie 25 Sie 2024 - 15:19;

Leczenie po nielegalnych wyścigach

Nie spodziewała się takiego przebiegu tego jednego, jakże konkretnego dnia. Lawirowała na pograniczu świadomości, gdy dotarła do chaty, w której to miała jej pomóc w dojściu do siebie szeptucha.
Znała o nich opowieści. Wiele słyszała na temat leśnych wiedźm czy uzdrowicielek, jak to wolały być nazywane. Zdążyła więc podzielić się z nią zdawkowymi słowami, które miały wyjaśnić obrzęk na ciele, rozcięcie i sączącą się wciąż krew. Niedługo po tym - zasnęła.
Bardot nie była świadoma, jak długo trwało dochodzenie do siebie. Obudziła się wszak po kilku godzinach, marszcząc nos i reagując na światło mocniej niż zazwyczaj.
Glos kobieciny dotarł wreszcie do nieprzytomnego umysłu Gryffonki, a kiedy serce tej gwałtownie zabiło, od razu wiekowa czarownica rzuciła się do przodu, by złapać za ramiona Bardot. Zmusiła ją do leżenia, tłumacząc wszelkie zalecenia, jakie miała przyjąć na kilka najbliższych dni. Było to coś niezrozumiałego początkowo, ale od razu pomyślała o Kate i Adeli, które zapewne miały ją przypilnować w przestrzeganiu każdej sugestii, byle jak najszybciej mogła znowu stanąć na nogi.
Zabawne, że to były wakacje, a ona prawie się wykrwawiła od wbitego w bok szkła.
Po kilku godzinach opuściła wreszcie chatę szeptuchy, ruszając do grodu, gdzie miała odpocząć. Potrzebowała czasu i kilku oddechów, by zapomnieć o tym, co zdołało się wydarzyć na nielegalnych wyścigach.

/zt
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 241
  Liczba postów : 500
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptyNie 25 Sie 2024 - 15:23;

Leczenie po spadnięciu z miotły podczas wyścigów

Dwoje mężczyzn zaciągnęło go tutaj po nieudanym wyścigu na miotłach. Był obolały, w głowie szumiało mu niemiłosiernie, mdłości robiły fikołki w żołądku, plecy pulsowały od upadku na siano, a fragmenty szkła dalej tkwiły w jego skórze. Bywał w gorszym stanie podczas tych wakacji. Nie był mimo to zachwycony gdy mężczyźni usadzili go na łóżku, gdzie tydzień wcześniej leczył połamane żebra. 
Tym razem jego leczeniem od początku do końca zajęła się Jagienka. Najwyraźniej nie był pierwszym pacjentem, który trafił tutaj z wyścigów. Jej ruchy były sprawne, wydawały się wręcz bezrefleksyjne, jakby już tak się ich wyuczyła, że myśli mogła mieć w trakcie leczenia zajęte czymkolwiek innym. Sprawnymi ruchami wyjęła szkło znajdujące się w jego ciele, po czym miejsca posmarowała maścią, której zapach budził wspomnienia świeżo nawiezionego pola. Wolał nie pytać co dokładnie się w niej znajdowało, czasem nie wiedza to prawdziwy dar. 
Minęła godzina zanim doszedł do siebie. Dalej obolały, jednak już z mniejszymi mdłościami i opatrzony, wrócił do swojego pokoju w stodole by całkowicie dojść do siebie, i napisać Jennie, że jakkolwiek beznadziejnie nie wyglądał, to wyszedł z tego bez trwałego uszczerbku na zdrowiu.

zt
Powrót do góry Go down
Online


Bertha 'Birdy' Shercliffe
Bertha 'Birdy' Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
Dodatkowo : Legilimencja
Galeony : 553
  Liczba postów : 143
https://www.czarodzieje.org/t22157-bertha-ursula-shercliffe#727103
https://www.czarodzieje.org/t22158-birdie-shercliffe-kuferek#727104
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptyNie 25 Sie 2024 - 17:53;

@Noreen Finch

Z połączenia ich sił wynikła niewielka wrzawa pomiędzy poobijanymi dzieciakami, które jeden drugiemu zaczęły wytykać czyja to wina i kto bardziej a kto jeszcze bardziej zarzekał się, że nigdy nie wsiądzie na miotłę. Dyskusja tak gorąca, że pewnie kapitanowie ich drużyn złapaliby się za głowy, wiedząc, że zaraz potracą zawodników, a wystarczyło do takiego pogromu jedynie wspomnieć perspektywę domowego okładu słowiańskich praktyk leczniczych.
- Myślę, że nie ma wyjścia. - westchnęła Shercliffe, jakby tym samym chciała podkreślić, że to, co zostało nastolatkom przeznaczone, było już wykute w kamieniu, an co jeden z chłopaków wstał na równe nogi, choć chwilę temu jeszcze jęczał, że nie da rady chodzić i już na pewno nie da rady zdążyć na wakacyjne douczki z numerologii.
- ja nie mogę zostać, muszę do profesor Aniston na douczki! - ożywił się, przypomniawszy sobie, że ma kartę ucieczki z więzienia w tej rozgrywce monopoly. Koledzy i koleżanki jęknęli ciężko, bo pozazdrościli mu tej opcji, a on sam, szybko, kuśtykając, czmychnął z pomieszczenia.
- Moi drodzy, jeśli ktoś z was czuje się wcale nieźle, to też zachęcam, byście znaleźli sobie jakieś zajęcie, zamiast tutaj zalegiwać zbyt długo. Pani, Pani i Pan muszą zostać, bo trzeba te zwichnięcia nastawić, ale Pani z zadrapaniem i Pan z guzem na czole... - zachęcającym gestem, choć z miną posągu, wskazała drzwi.
Powrót do góry Go down


Noreen Finch
Noreen Finch

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : często w towarzystwie kruka
Galeony : 1470
  Liczba postów : 332
https://www.czarodzieje.org/t22652-noreen-finch#757668
https://www.czarodzieje.org/t22683-poczta-noreen#759648
https://www.czarodzieje.org/t22653-noreen-finch#757669
https://www.czarodzieje.org/t22685-noreen-finch-dziennik#760145
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptyNie 25 Sie 2024 - 18:35;

Kto by pomyślał - pogromem przyszłości szkolnego Quidditcha stało się zjełczałe mleko i dwie skore do żartów uzdrowicielki. Tego jeszcze nie grali.
Wsparła jednak pomysł Berthy, by tych, którzy nie wymagali większych nakładów pracy związanych z obrażeniami odesłać po prostu w kierunku grodu. Nie dość, że zrobiło się tłoczno, to jeszcze połowa dzieciaków robiła sztuczny tłum, chcąc pooglądać jak kolegom chrupią kości przy nastawianiu. Im mniej rozochoconych gęb miały w chacie, tym szybciej i milej powinno im się pracować.
- No, już, już! - podchwyciła, delikatnie gestem sugerując, by wstali z krzeseł i udostępnili je tym ostatnim poszkodowanym, którzy do nich dotarli. Ona dla odmiany uśmiechnęła się całkiem ciepło, w kontraście dla posągowej powagi wymalowanej na twarzy Berthy. - Pani - wskazała na jedną z uczennic, a następnie na krzesło przed sobą. - Zaraz zajmiemy się tym barkiem - powiedziała, tłumacząc jej następnie, jak będzie wyglądała cała procedura nastawiania. Zaklęciem uśmierzyła jej najpierw miejscowo ból, zdejmując nieco dyskomfortu z paskudnego strzału, jaki wykonała główka kości ramiennej o panewkę łopatki. - Po sprawie - stwierdziła, z lekkim uśmiechem rejestrując szok w spojrzeniu dziewczyny, próbującej poruszać świeżo nastawioną ręką. - Jeszcze nie - poleciła, kładąc dłoń na jej ramieniu i powstrzymując ją od kręcenia pełnych kółek. - Trzy dni pochodzisz w temblaku, dopiero później zaczniesz całe to kręcenie - wyjaśniła, przy pomocy zaklęcia wyczarowując bandaże usztywniające.
Spojrzała na bok, by zobaczyć, jak szło koleżance.

@Bertha 'Birdy' Shercliffe
Powrót do góry Go down


Bertha 'Birdy' Shercliffe
Bertha 'Birdy' Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
Dodatkowo : Legilimencja
Galeony : 553
  Liczba postów : 143
https://www.czarodzieje.org/t22157-bertha-ursula-shercliffe#727103
https://www.czarodzieje.org/t22158-birdie-shercliffe-kuferek#727104
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptyNie 25 Sie 2024 - 19:25;

Szło im sprawnie, a odkąd liczba dzieciaków zmalała, zdawało się, że nawet lżej się to odbywało. Nastawiane stawy nie bolały, twarze się nie krzywiły, a zaklęcia docierały precyzyjnie, co mogło jedynie po raz kolejny wskazywać na to, jak wartościowa jest praca w swobodnym otoczeniu i jak tragiczna, szczególnie uzdrowicielska, może być praca w przesadnym tłoku i harmidrze.
- Eliksir oczyszczający rany. - wyjaśniła dziewczynce, wyglądającej na najmłodszą z całej hałastry, której oczy zrobiły się wielkie, kiedy Shercliffe podeszła do niej z fiolką, by zadbać o wielkie rozcięcie na piszczelu, spowodowane, na oko, zahaczeniem o jakiś wystający z którejś belki w stodole gwóźdź.
Zabandażowała wyczarowanym opatrunkiem nogę i rzuciła zaklęcie uśmierzające ból. Następnie zainteresowała się chłopcem z bólem głowy, który wydawał się nie mieć jakichś wyraźnych i widocznych objawów. Szybka diagnoza pozwoliła ustalić, że w odróżnieniu od całego tałatajstwa, przyszedł tu, bo dostał słonecznego udaru, a nie dlatego, że ścigał się z pozostałymi, młodymi debilami na miotłach pod sufitem w stodole.
- Proszę to pić dziś, jutro przyjść po więcej. - podała mu mieszankę stabilizującą, przygotowawszy ją uprzednio na blacie i westchnęła, oceniając, że już chyba po wszystkim.
- Co za okropny dzień. - oznajmiła otwarcie swojej koleżance po fachu. Na szczęście już po wszystkim.

2 x zt z @Noreen Finch
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1507
  Liczba postów : 1234
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 EmptySob 31 Sie 2024 - 9:39;

leczenie po utopcach w szuwarach

Teleportowanie się z rannym bokiem, fogsem na kolanach i dodatkową osobą trzymaną za rękę nie było łatwe, ale szczęśliwie się nie rozczepili. Tak naprawdę nie było im to potrzebne do niczego i obawiał się, że wówczas szeptucha mogłaby sobie nie poradzić w tak szybkim czasie, jak tego chcieli. Kiedy kobieta znalazła się przy nich, z pewnością zaalarmowana hałasem jakiego narobili pojawiając się w jej ogródku bez zapowiedzenia, poprosił jedynie, aby wpierw zajęła się Olą. Pomocnica szeptuchy była akurat gdzieś poza chatą, więc Jamie musiał trochę czekać, przez ten czas głaszcząc delikatnie Roya, licząc na to, że nie zacznie panikować. Nie chciał, żeby szczeniak przeszkadzał później uzdrowicielce, choć podejrzewał, że i tak będzie problem odciągnąć go od niego.
Kiedy nadeszła pora na jego leczenie, posłusznie, choć trochę niewprawnie, zdjął z siebie koszulkę, żeby pokazać całą ranę jaka przebiegała po jego boku. Nie skupiał się na marudzeniu szeptuchy, że przecież mieszkańcy przestrzegali, aby nie chodzić w pewne miejsca, ponieważ można spotkać tam utopce. Narzekała, że turyści nigdy nie słuchali, a później ona musi wszystkich leczyć, ale zaczęła przygotowywać z ziół okład, którym zaczęła po chwili traktować rozcięcie na jego ciele. Choć Jamie próbował nie syknąć, w pewnym momencie po prostu warknął z bólu, jaki mimowolnie czuł. Staruszka oczywiście zaśmiała się pod nosem i Norwood mimowolnie zaczął się zastanawiać, czy to wszystko nie było jedynie jej planem na odegranie się na głupim turyście. Po tym zabrała się za przygotowywanie eliksiru, choć zdaniem Jamiego powinna mieć kilka już gotowych, jednak nie kłócił się. Czekał, aż skończy i poda mu do wypicia coś, co smakowało podobnie do wiggenowego, więc mogło być tutejszym odpowiednikiem znanego eliksiru. Dopiero kiedy wypił, szeptucha zdjęła okład, i na nowo zabrała się za oczyszczanie ran, co szczęśliwie nie wywoływało już żadnego dyskomfortu ze strony Ślizgona. Obserwował, jak kobioeta rzuca odpowiednie zaklęcia, jak rany powoli zaczynają się zabliźniać, aż w końcu pozostały po nich jedynie blade, cienkie linie na jego skórze. Czuł się lepiej, więc eliksir z pewnością działał, tak jak późniejsze zaklęcia. Zastanawiało go tylko czym był okład, jaki wcześniej nałożyła, ale nie zamierzał o nic jej dopytywać.
Przywołał fogsa, który zdążył odejść kawałek od nich, po czym wyszli razem z chaty, z zamiarem skierowania się na dłuższy spacer. Mimo wszystko, Jamie miał parę rzeczy do przemyślenia i wolał się upewnić, że rany są w pełni zaleczone.

z.t.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 QzgSDG8








Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty


PisanieChata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty Re: Chata szeptuchy Wojmiry  Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Chata szeptuchy Wojmiry

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Chata szeptuchy Wojmiry - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Podlasie
-