Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematuShare
 

 Zniszczony pomost

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4231
  Liczba postów : 2143
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 EmptySob 29 Cze 2024 - 23:19;

First topic message reminder :


Zniszczony pomost


Miejsce, w którym natura wygrała z człowiekiem i stworzony niegdyś pomost, niemal całkowicie zapadł się w jeziorze. Jest to bardzo ciche i spokojne miejsce, właściwie idealne na schadzki, gdyby nie jeden szczegół - ryzyko napotkania utopca. Podobno lubi z tego miejsca zachęcać młodych czarodziejów do zabawy z nim, sugerując grę w zagadki.

Lokacja zabroniona dla uczniów! Wejście tutaj grozi większymi konsekwencjami

Walka z utopcem - można do niej podejść tylko raz w tej lokacji
Wydaje się, że masz szczęście i miejsce jest puste, spokojne. Jednak kiedy zbliżasz się do pomostu, słyszysz nawoływanie. Na zapadniętych do wody deskach siedzi smukły mężczyzna o sinozielonej skórze i ciemnych włosach - utopiec. Uśmiecha się do ciebie i zadaje pytanie: Co to znaczy, jak na drodze leżą cztery podkowy?. Jednak nie czeka, aż zastanowisz się nad odpowiedzią i zarzucając ci kłamstwo, rzuca się na ciebie.

Etap I - zaskoczyć potwora
Utopiec zaskoczył cię swoim atakiem, ale wciąż możesz próbować odpowiedzieć na jego zagadkę.
Jeśli decydujesz się podać odpowiedź - rzuć k6, gdzie:
parzysta oznacza, że zaskakujesz utopca i zdobywasz przewagę - masz +20 do k100
nieparzysta oznacza, że utopiec ignoruje twoje słowa i próbuje wciągnąć cię do wody - masz -10 do k100
Jeśli nie odpowiadasz masz -15 do k100

Etap II - pokonać utopca
Utopiec, oskarżając cię o próbę oszustwa, próbuje wciągnąć cię pod wodę. Sięga do ciebie swoimi oślizgłymi i lodowatozimnymi rękoma, szarpie i drapie. Lepiej działaj szybko, zanim staniesz się kolejnym demonem!
Rzuć k100 na atak, gdzie wynik:
1-50 - nie zdołałeś go pokonać, utopiec dopada do ciebie i zatapia zęby w twoim ciele. Czujesz gwałtowny spadek sił i potrzebujesz pomocy, żeby wyjść z opresji cało - jeśli jesteś tutaj z kimś, twój towarzysz może ci pomóc (rzuca wówczas k6, gdzie wynik 2-5 oznacza sukces), jeśli jesteś sam, albo towarzysz nie zdołał ci pomóc, mdlejesz, a po ocknięciu się w domu szeptuchy dowiadujesz się, że znaleźli cię mieszkańcy ledwie żywego. Jesteś zarażony wodnelicem- konieczna jest jednopostówka na 2k znaków opisująca proces leczenia.
51-70 - idzie ci całkiem dobrze, co prawda udaje ci się przegonić utopca, ale odkrywasz, że zdołał cię dotkliwie ranić — jeśli nie masz 20 pkt w uzdrawianiu konieczna jest jednopostówka u szeptuchy
71 i więcej - nic cię nie zaskoczy, pokonujesz utopca i jesteś pewien, że możesz ponownie przyjść w to miejsce, nie martwiąc się o żaden atak ze strony stworzenia, które ucieka ranne i przerażone przed tobą.

Modyfikatory
* Do wyniku k100 można dodać punkty z zaklęć i opcm, jednak nie więcej niż 40.
* Jeśli posiadasz cechę złotousty gilderoy, albo świetne zewnętrzne oko - możesz przerzucić k6, jeśli próbujesz odpowiedzieć na zagadkę utopca.


______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5576
  Liczba postów : 2065
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Re: Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 EmptyCzw 22 Sie 2024 - 20:25;

Isolde roześmiała się i pokręciła głowę, rozwiewając jego złudzenia.
- Owszem, mam. Ale nie bawię się w swatkę, Nate. Zwłaszcza kiedy wiem, że mój kuzyn to łobuz, nawet jeśli uroczy - rzuciła żartobliwie. Louise była ostatnią osobą, której zaaranżowałaby randkę z Nathanielem, który zresztą pewnie uciekłby, gdzie pieprz rośnie, gdyby dowiedział się o skomplikowanej sytuacji Finley-jeszcze-Sherman. Zresztą branie odpowiedzialności za cudze życie uczuciowe ją przerastało - nie radziła sobie z własnym, więc jak mogła przykładać rękę do potencjalnego (nie)szczęścia innych?
- Intrygujące. Chciałabym wiedzieć, jak to działa, ale tutaj chyba magia rządzi się własnymi prawami... - stwierdziła Is, mimo że błysk w jej oku zdradzał szczere zaciekawienie. - Słodki Merlinie... Ładnie się bawicie. Dobrze, że wyszliście z tego cało - skomentowała, kręcąc głową ze zdumieniem i lekkim niepokojem, bo na myśl, że w takie miejsce ściągało się młodych czarodziejów, łącznie z tymi, którzy nie mogli jeszcze legalnie używać różdżek, zupełnie się jej nie podobała. W ogóle od lat miała wrażenie, że Hogwart nie przejmuje się dostatecznie kwestią bezpieczeństwa uczniów - za jej czasów chyba było jeszcze gorzej. Odetchnęła wspomnienie o Lunarnych i walce, w jakiej brała udział, kiedy to ugrupowanie chciało wytępić wszystkich zwyczajnych uczniów. Chyba tamte doświadczenia przypieczętowały jej decyzję o zostaniu aurorem - i mimo że nie był to łatwy kawałek chleba, nigdy jej nie żałowała.
Uniosła brew i uśmiechnęła się sceptycznie, słysząc tę kokieteryjną autodiagnozę.
- No, no, nie bądź taki skromny. Jestem pewna, że wrażeń po prostu szukasz gdzie indziej - rzuciła żartobliwie, jednak nie wnikała w ten temat, bo prawdę mówiąc, wolała nie wiedzieć, że jej kuzyn banalsuje na granicy prawa, którego ona jest uosobieniem.
- Coś w tym jest... Przypuszczam, że przez to inferiusy są rzadsze niż choćby utopce. Tutaj powietrze aż wibruje magią. Nic dziwnego że lęgną się takie stwory... - wzdrygnęła się lekko. Zdecydowanie wolała zwyczajnych złoczyńców niż ożywione trupy, którym ktoś ukradł duszę. Niektórzy jej koledzy z rozkoszą zajmowali się czarnomagicznym syfem, niezdrowo zafascynowani faktem, że walczą z czymś tak odrażającym... ale Isolde do nich nie należała. Instynktownie wyczuwała zainteresowanie Nathaniela tą dziedziną magii i miała szczerą (choć płonną) nadzieję, że jest to ciekawość, która nigdy nie zostanie zaspokojona w praktyce.
- Współczuję... Mnie się dostał wieczór, więc mam jeszcze trochę czasu - odparła, nieco zwalniając kroku, gdy przekonała się, że jej kuzyn nie zamierza się opierać i tkwić nad utopcem. - A jak sprawy ogólne? Tak zwane 'dorosłe życie'? - zagadnęła tonem, który dawał mu pole manewru: mógł ją zbyć kolejnym ironicznym komentarzem albo powiedzieć prawdę, jeśli miał na to ochotę. Rozmawiali jeszcze przez jakiś czas, po czym rozeszli się w swoje strony.


@Nathaniel Bloodworth

z.t.


Ostatnio zmieniony przez Isolde Bloodworth dnia Wto 27 Sie 2024 - 11:36, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 3555
  Liczba postów : 1592
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Re: Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 EmptySob 24 Sie 2024 - 10:40;

Kontynuacja wątku z @Isolde Bloodworth

- Wiem, wiem, ludzie nie mają już dla siebie tak wiele czasu, wszystko zaczyna się rozchodzić, zmienia się, nie jest takie, jak być powinno i w ogóle. Ale wiesz, ja się duszę, naprawdę się duszę, bo tam nie da się żyć z przygodami - oznajmiła, wzdychając ciężko, jednocześnie kręcąc głową, ale uśmiechnęła się i uznała, że faktycznie pewnie ostatnie dwa lata miną jej jak z bicza strzelił i nie będzie miała z tym najmniejszych nawet problemów. Ostatecznie bowiem czas nie stał w miejscu i gdyby się dobrze nad tym zastanowiła, to niektóre rzeczy mogłaby uznać za naprawdę odległą przeszłość. Chociaż jednocześnie wydawało jej się, że znajdowały się tuż obok niej, że były po prostu czymś, co wydarzyło się ledwie parę minut wcześniej.
- Ach, morze - zamruczała z prawdziwym zadowoleniem, łapiąc głębszy oddech, a później mrugnęła do Isolde, zapewniając ją, że wszystko będzie w porządku i nie ma się czym martwić. Dlatego też bez większego przerażenia ruszyła do biesa, jaki wciąż płakał na drzewie i zaczęła przyglądać się uważnie roślinie, starając się dojść do tego, co właściwie się z nią działo. O co mogło chodzić? Może była z jakiegoś powodu zniszczona, może coś się w niej ułamało, pękło albo z jakiegoś innego powodu zniszczyło? Może ktoś wbił w drzewo gwoździe, rozciął je zostawiając na nim ślady po wielkiej miłości? Obeszła brzozę dookoła, przyglądając się uważnie pniowi, ale nie widziała na nim niczego niepokojącego. Bies jednak nadal zawodził, a ona aż sapnęła, bo przecież nie zostawiłaby go tak bez niczego i po prostu spojrzała w górę, by dostrzec, że jedna z wielkich gałęzi była złamana. Z tego, co Carly była w stanie stwierdzić, wynikało, że sączyły się z niej soki, a to nie było niczym dobrym. Dlatego też bez chwili wahania zakasała rękawy i zabrała się do pracy, rzucając zaklęcia, jakie przyszły jej do głowy, starając się zrobić wszystko, by brzoza poczuła się lepiej. Było to o tyle trudne, że wiał naprawdę silny wiatr i Carly musiała kręcić się dookoła drzewa, ale została nagrodzona zadowolonymi dźwiękami biesa, jaki najwyraźniej uznał ją za swojego zbawcę, co wiele znaczyło. Brzoza też była pewnie szczęśliwa i chociaż Carly nie znała jej mowy, wierzyła w coś podobnego.
- Nie martw się, nie ufam panu... Iso? Hej! - odpowiedziała, odwracając się, kiedy zorientowała się, że wiatr porwał jej przyjaciółkę i nie było tutaj miejsca na nic innego, chociaż z jakiegoś powodu Norwood zaczęła wyśpiewywać imię drugiej kobiety, biegnąc za nią, starając się nie przejmować tym, że w zagajniku zostały ich rzeczy. Ważniejsze było teraz złapanie Isolde, schwytanie jej i sprawdzenie, jak się miała. Nic zatem dziwnego, że Carly była skłonna połamać nogi, byle ją dogonić, okazało się jednak, że to nie ją czeka ta przyjemność. - O Merlinie, co jest?! - krzyknęła, kiedy w końcu dogoniła kobietę, a ta spadła na ziemię, a przynajmniej tak to wyglądało.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 784
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Re: Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 EmptyNie 25 Sie 2024 - 10:55;

Etap 1: Nieparzysta
Etap 2: 98-10+17=105


Dumna z własnej zaradności, samodzielności i ogólnego pasma sukcesów Jenn Hastings postanowiła wybrać się w kolejne miejsce, którego odwiedzanie szczerze jej odradzano. Oczywiście zakazany owoc smakował najlepiej, a krukonka już wiedziała, że nie potrzebuje nikogo, by zadbać o własne bezpieczeństwo. Dlatego nad zniszczony pomost poszła sama, nie informując nawet Christiana o tym, dokąd się wybiera.
Utopiec, którego zastała na miejscu, wydawał się zupełnie inny od tego, który wciągnął ją pod wodę przy szuwarach. Zadał jej zagadkę, a ona uśmiechnęła się tryumfalnie. Była krukonką, znała masę zagadek. Już otwierała usta i zaczynała mówić o bosym koniu, kiedy bez uprzedzenia stwór rzucił się na nią, chcąc dokończyć dzieła swojego poprzednika. A na to Jenn zupełnie nie była przygotowana.
Na całe szczęście refleks, który wypracowała w sobie młoda zawodniczka quidditcha, umożliwił jej wyswobodzenie się i błyskawiczny atak. Kilka zaklęć później utopiec już uciekał byle dalej w wodę, a Jenn oddychając ciężko biegła w stronę, z której przyszła. To było groźniejsze niż poprzedni raz. Ale coraz bardziej podobała jej się ta adrenalina.

zt
Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5576
  Liczba postów : 2065
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Re: Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 EmptyWto 27 Sie 2024 - 12:14;

- Wiesz, Carly, ja w Hogwarcie miałam takie przygody, że chwała Merlinowi, że ty narzekasz na nudę - roześmiała się cicho Isolde. - A mówiąc poważnie - wyciśnij z tego czasu tyle wiedzy, ile tylko zdołasz. Ja nadal żałuję, że nie zainteresowałam się bardziej magią leczniczą, a teraz permanentnie nie mam czasu na doszkalanie się w tym zakresie - westchnęła, kręcąc głową.
Nie przyglądała się zbyt uważnie Carly, która najwyraźniej próbowała pomóc zranionemu drzewu i, co za tym idzie, biesowi, który się nim opiekował. Wiatr szarpał nią coraz mocniej, aż wreszcie uniósł w górę jak szmacianą lalkę i porwał gdzieś daleko, nie dając jej szans na obronę czy ucieczkę.
Całkowita bezradność i bezwolność były przerażające, szczególnie dla aurora, który starał się zawsze mieć wszystko pod kontrolą. Isolde niewiele widziała, kiedy wiatr szarpał nią i kręcił, dlatego nie miała pojęcia, że Carly podążyła za nią, choć, prawdę mówiąc, żywiła nadzieję, że tak właśnie się stanie.
W jednej chwili wiatr ustał, a Isolde gruchnęła o ziemię - na szczęście wysokość nie była zbyt duża, ale wystarczyło, by Bloodworth pociemniało w oczach z bólu i szoku. Jej lewa ręka wydała z siebie paskudne chrupnięcie, a Isolde krzyknęła boleśnie, nie mając wątpliwości, że ma złamany nadgarstek. Zwinęła się w kłębek, tuląc do siebie obolałą rękę i próbując odzyskać oddech. Miała poobijany lewy bok, na który upadła, złamany nadgarstek i pewnie jakieś zadrapania, których jeszcze nie odkryła, ale szczęśliwie udało jej się ochronić głowę, a kręgosłup też chyba był w jednym kawałku. Pociągnęła nosem, próbując powstrzymać łzy bólu i wziąć się w garść, ale było to bardzo trudne - nadal była w szoku, nie miała pojęcia, gdzie się znajduje i, prawdę mówiąc, było jej to trochę obojętne. Słysząc tupot stóp Carly, wydała z siebie słaby jęk.
- Carly... mam złamany nadgarstek i wszystko mnie boli. Ale głowa cała, kręgosłup raczej też. Mogę poruszać nogami - poskarżyła się cicho, ale bez szczególnego rozczulania się nad sobą. Mogło być znacznie gorzej, a miała nadzieję, że jakiś uzdrowiciel udzieli jej pomocy.


@Scarlett Norwood
Powrót do góry Go down


Clementine Bardot
Clementine Bardot

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 173
C. szczególne : Ubrania umorusane farbą olejną; włosy w artystycznym nieładzie i uśmiech - naprawdę zachwycający
Galeony : 392
  Liczba postów : 143
https://www.czarodzieje.org/t23203-klementyna-tworzy
https://www.czarodzieje.org/t23230-vesper#790680
https://www.czarodzieje.org/t23204-clementine-o-brien#788279
Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Re: Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 EmptySro 28 Sie 2024 - 20:34;

Rozkochała się w ciszy, która ciągnęła się wokół niej długim pasmem milczenia.
Tego dnia nie rozmawiała z nikim, chcąc pozwolić swoim myślom biegnąć przed siebie i dając poczucie pewnego rodzaju spełnienia. Oddychała pełną piersią, mimo iż scenariusze w ścianach czaszki budowały się fundamentach smutnych wspomnień; pełnych irracjonalnej tęsknoty i niezrozumienia. Myślała wszak o Oliverze, który oszukiwał ją i jej matkę, a także o rzeczonej rodzicielce, bez której zdawała się sobie nie radzić.
Powiew wiatru był subtelny, bez gwałtowności i nachalności, która w ciągu kilku ostatnich dni towarzyszyła im na wyjeździe. Można było zaczerpnąć oddechu, choć w rzeczywistości lato dawało się we znaki niemal na każdym kroku. Nieustające upały były dla Bardot niezwykle przytłaczające.
- Uhm... Może bezpieczniej będzie na brzegu? - spytała, a w tonie poza francuską nutą, wybrzmiała również wyraźna troska. Ciemnowłosa słynęła wszak z nadmiernej opieki i tego, by nikomu nie stała się krzywda.
Nie lubiła utraty kontroli, czego nauczyła się podczas kolejnych przeprowadzek, raz za raz uciekając od ludzi. Nie była jednak nikim istotnym dla nieznajomej, a czuła, że zaraz zostanie odebrana jako nachalna w a r i a t k a.
I to śmiech jasnowłosej dziewczyny sprowadził ją na ziemię, na co sama zareagowała nieznacznym uśmiechem. Faktycznie tamta opowieść była usłana pasmem dziwnych zbiegów okoliczności o kwintesencji wypadku, ale to było dawno. Zbyt dawno, by mogła to w pełni pamiętać, dlatego też machnęła dłonią.
- To dobrze, że umiesz, bo ja nie potrafię... Utonęłabyś, a ja na swoim pierwszym wyjeździe z Hogwartem miałabym na koncie cudze życie... Cóż, kiepska perspektywa - dodała przekornie, wreszcie przygryzając policzek. Zrobiła to na tyle mocno, że gdy metaliczny posmak krwi osiadł na dziewczęcym języku, otrząsnęła się z dziwnego letargu, w który nagle wpadła.
Clementine skrzywiła się lekko, gdy blondynka nad czymś intensywnie myślała. Nie wiedziała co było powodem, czy może... Coś już o niej słyszała. Wolała tę pierwsza opcję.
- Tak! Kate Milburn to pierwsza Gryfonka, którą tu poznałam... Potem poznałam jeszcze Adelę i właściwie to Benjamina, ale... Z nim to akurat dziwna historia - i nie zamierzała przyznawać się do występków ojca. Nie dzisiaj, nie teraz i nie tutaj. Uścisnęła w odpowiedzi dłoń, delikatnie uginając kark na znak, że zrozumiała. - Miło mi... A ty... Ty znasz dobrze Kate? Wybacz, nie znam jeszcze tylu osób, by ocenić czy się przyjaźnicie - wytłumaczyła, a policzki spłonęły rumieńcem.
Przeklinała w duchu siebie za taki nietakt i za niemożność nawiązywania normalnych relacji.

@Imogen Skylight
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 3555
  Liczba postów : 1592
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Re: Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 EmptySro 28 Sie 2024 - 21:23;

Zakoszenie: 2
Walka: 60 + 20 + 40 = 120

- O, chyba musisz mi o tym opowiedzieć zdecydowanie więcej - powiedziała, ale potem zaczęły dziać się cuda i ich rozmowa została tak właściwie całkiem przerwana, więc Carly nie miała okazji powiedzieć Isolde, że to wyciskanie wiedzy to jakoś najmniej ją ciekawiło. Oczywiście, rozwijała się, szukała nowości, szukała odpowiedzi na pytania, jakie ją dręczyły, ale koncentrowała się raczej na tym, co faktycznie ją ciekawiło. Nie rozdrabniała się, bo już dawno dostrzegła, że to nie ma sensu, miała być dobra w tym, co kochała, co jej odpowiadało, co uznawała za ważne, a nie we wszystkim.
Chociaż, jak wkrótce miało się okazać, powinna nieco bardziej przykładać się do kwestii związanych z uzdrawianiem. Może wtedy bez większego problemu byłaby w stanie zająć się Isolde, ale z drugiej strony uważała, że złamaniami powinien zajmować się medyk z prawdziwego zdarzenia, a nie ona. Największy problem polegał na tym, że znalazły się w miejscu, gdzie można było trafić na utopce, a to rodziło dodatkowe problemy, skoro jej przyjaciółka była obecnie zdecydowanie niedysponowana. Niemniej jednak, Carly, jak to Carly, była wychowana w myśl zasady: stała czujność i faktycznie nigdy jej nie traciła. Na całe szczęście.
- No masz Merlinie placek! Co to w ogóle było, ja nie wiem, ale zaraz zabieramy cię do... Że co proszę? - zaczęła, a potem poderwała gwałtownie głowę, gdy nagle usłyszała pytanie, co najmniej dziwne, ale przede wszystkim zadane głosem, który nie wskazywał na nic dobrego. Nie miała czasu na zastanawianie się, jakim cudem utopiec przemówił, ani na myślenie, czy jego pytanie w ogóle było mądre, bo jej miarą ani trochę, musiała działać, więc sięgając po różdżkę, udzieliła mu odpowiedzi, przesuwając się tak, by zasłonić Isolde. - Znaczy, że zjedliście biednego konia - stwierdziła dość nonszalancko, by również nonszalancko posłać w stronę stwora zaklęcie, które skutecznie pozbawiło go zdolności dalszego poruszania się. Mówiąc prosto, poszedł na dno, a Norwood natychmiast doskoczyła do przyjaciółki, by pomóc jej stanąć pewniej na nogach.
- Idziemy, żadne utopce nie będą mi przeszkadzały, mowy nie ma! - zadecydowała, jasno pokazując, że faktycznie była córką aurora.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5576
  Liczba postów : 2065
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Re: Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 EmptyCzw 29 Sie 2024 - 23:01;

Isolde nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, gdzie się znajduje - a przecież dopiero co sama stoczyła tu walkę z utopcami w towarzystwie swojego kuzyna. Teraz zdała się jednak na Carly, która jak przystało na córkę aurora miała oczy dookoła głowy i szybko dostrzegła utopca, który znów wyskoczył ze swoją głupią zagadką.
Tymczasem Isolde podniosła się przynajmniej do siadu, obmacując sobie żebra i z ulgą stwierdzając, że żadne nie jest złamane. Była paskudnie poobijana, a nadgarstek był bez wątpienia złamany, ale była w stanie poruszać się o własnych siłach i bardzo ją to pocieszyło. Uśmiechnęła się blado do Carly, gdy ta z takim wdziękiem poradziła sobie z utopcem.
- Dobra robota. Mnie też pytał o tego konia... - rzuciła, po czym syknęła boleśnie, podnosząc się do pionu z wydatną pomocą Carly. - Dzięki. Oprócz nadgarstka nic mi nie jest. Po prostu się poobijałam przy upadku - wyjaśniła, trochę zażenowana tym, jak się mazgai. Bywała w znacznie gorszych opałach, ale to miały być wakacje - czas relaksu, beztroski i samych przyjemnych wrażeń, a nie kolejnych wizyt u szeptuchy czy uzdrowiciela.
- Jesteś pewna, że Tiara nie powinna była cię przydzielić do Gryffindoru? - zapytała żartobliwie, próbując robić dobrą minę do złej gry, bo czuła się jakby przebiegło po niej stado hipogryfów.
Bez większego trudu znalazły kompetentnego uzdrowiciela, który zajął się obrażeniami Isolde i postawił ją szybko na nogi, umożliwiając dalsze rozkoszowanie się pięknem Podlasia. Carly tymczasem wróciła po ich kosze piknikowe i wreszcie w jakimś spokojnym, zacisznym miejscu zdołały je opróżnić, bo przecież po tylu wrażeniach zdecydowanie potrzebowały czegoś na wzmocnienie.

z.t. x 2 (dla Isolde i Scarlett)
Powrót do góry Go down


Imogen Skylight
Imogen Skylight

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 169
C. szczególne : Dużo piegów, kilka małych tatuaży
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 650
  Liczba postów : 264
https://www.czarodzieje.org/t23182-imogen-skylight#787067
https://www.czarodzieje.org/t23189-ares#787443
https://www.czarodzieje.org/t23183-imogen-skylight#787069
https://www.czarodzieje.org/t23270-imogen-skylight-dziennik#7934
Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Re: Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 EmptyPią 30 Sie 2024 - 11:40;

Ciężko byłoby Imogen uznać Clementine za wariatkę, ponieważ sama niejednokrotnie zachowywała się w tak irracjonalny sposób, że wiele ludzi nie potrafiło określić jej właśnie innym mianem niż to, jakże pięknie opisujące nietuzinkowy stan umysłu. Nie przeszkadzało jej zachowanie dziewczyny toteż pomimo swojego pierwotnego zamiaru spędzenia czasu w samotności, nie miała nic przeciwko temu, aby jednak spędzić go w towarzystwie tej jakże uroczej istoty. Dlatego, na wspomnienie o bezpieczeństwie, zamiast się obrazić, Imogen tylko podniosła ręce ku górze w jakże poddańczym geście, a towarzyszył temu szeroki uśmiech na jej ustach.
- Dobrze mamo, już idę - obwieściła, dalej uśmiechając się przy tych słowach. Nic nie mogła na to poradzić, że ten żart wyjątkowo dobrze pasował jej do zaistniałej sytuacji. Nie mogła się gniewać na swoją nową koleżankę, która ewidentnie była wyjątkowo troskliwą osobą. Sama Imogen nie miała nic przeciwko temu, ponieważ wiedziała, że niejednokrotnie wykazywała się zdecydowanie zbyt wielką czułością względem wszystkich wokół, czym potrafiła doprowadzać do szewskiej pasji. Dobrze wiedzieć, że istniały inne osoby jej pokroju.
- Mam szczerą nadzieję, że aż tak źle nie będzie. No, chyba że ponownie spotkam utopce, to wtedy możemy mieć przesrane. Te maszkary wciągają ludzi pod wodę i gryzą. Mnie została po nich blizna, mam nadzieję, że kiedyś zejdzie - paplała jak najęta o tym, co do tej pory przydarzył jej się na Podlasiu, a trzeba przyznać, że doświadczeń miała co nie miara i każde kolejne gorsze od poprzedniego. Teraz prawie mogła się z tego śmiać choć wciąż aż niedobrze jej się robiło na myśl o tym, jak paskudne były jej pierwsze dwa tygodnie wakacji spędzonych w tym miejscu. Wiedziała jedno, Podlasie to będzie jej najgorsze wakacyjne wspomnienie.
Uśmiechnęła się jeszcze szerzej, kiedy jej przypuszczenia okazały się być prawdziwe i nie pomyliła tej Clementine z żadną inną. Czyli jednak łączyła ich wspólna Gryfonka, co bardzo ucieszyło Imogen.
- Oj, zdecydowanie za długo ją znam! - zaśmiała się przy tych słowach i machnęła lekko ręką jakby "to nic nie znaczyło". Prawda była jednak zdecydowanie inna. - Przyjaźnimy się z Kate od lat. Z Adelką w sumie też, jakoś tak w czasie szkoły trzymamy się wszystkie razem. Ale fajnie wiedzieć, że do nas dołączysz, skoro już znasz dziewczyny! - klasnęła w dłonie zadowolona z tego, że może zyskały jeszcze jedną dziewczynę do wspólnego spędzania czasu. - W ogóle z Kate planowałyśmy zrobić sobie babski wyjazd do Włoch i ona sugerowała, abyś i ty się z nami wybrała. Mam nadzieję, że nam nie odmówisz - zrobiła groźną minę, jakby faktycznie odmowa była czymś skandalicznym i kompletnie niedopuszczalnym w tym przypadku. Niemniej liczyła się z tym, że dziewczyna mogłaby mieć swoje powody, aby nie chcieć z nimi jechać.

@Clementine Bardot
Powrót do góry Go down


Clementine Bardot
Clementine Bardot

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 173
C. szczególne : Ubrania umorusane farbą olejną; włosy w artystycznym nieładzie i uśmiech - naprawdę zachwycający
Galeony : 392
  Liczba postów : 143
https://www.czarodzieje.org/t23203-klementyna-tworzy
https://www.czarodzieje.org/t23230-vesper#790680
https://www.czarodzieje.org/t23204-clementine-o-brien#788279
Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Re: Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 EmptyWto 10 Wrz 2024 - 20:44;

Nie wiedziała, co w nią wstąpiło, że tak otwarcie podejmowała się rozmów z innymi, z coraz bardziej kolorowymi osobami. Tak kojarzyli jej się wszak studenci Hogwartu, którzy wybrali się na wakacje na Podlasie, gdzie poznawała ich zwyczaje, zasady, mimo iż tych drugich nie pojmowała za wiele. Dla niej świat stanął w miejscu, gdy wyjechała z Salem, które w ciągu tego krótkiego roku stało się dla niej domem.
M a m o.
Gdy usłyszała to konkretne słowo, zmarszczyła nos. Nie rozumiała jego wykorzystania, ale w perspektywie ich rozmowy wydało się dość zabawne, dlatego wybuchła śmiechem, patrząc nieprzerwanie na Imogen. Musiała się jeszcze wiele nauczyć, ale po raz pierwszy poczuła się nieoceniana, tak jakby to było coś zupełnie nowego. Nawet zaczęła zastanawiać się czy nieznajoma była kimś istotnym dla Kate czy Adeli, bo wydawało się, że idealnie wpasowywałaby się do ich paczki.
- Naprawdę? Och... Ja ostatnim razem wylądowałam na szkle, kiedy próbowałam się ścigać... Mam rozcięty bok, ale nie będzie raczej blizny, choć i ta nie wydaje się zła w perspektywie niebezpieczeństw, które tutaj na nas czyhają - powiedziała zgodnie z własnymi obawami, które raz po raz pulsowały w jej tunelach żył, gdy w ogóle o tym myślała. Przygryzła nawet nerwowo policzek, jakby chcąc dać sobie kilka chwil na porzucenie tych okrutnych myśli względem zorganizowanych wakacji. - Wierzę, że w Hogwarcie jest bezpieczniej... Nie przywykłam do... Do czegoś takiego - mruknęła już bardziej do siebie, nie chcąc wychodzić na tchórza. Doskonale wiedziała, jak brzmiały jej słowa, dlatego jedynie odwróciła głowę, by nie dostrzec karcącego wzroku.
W obliczu dziewcząt czy chłopców, którzy byli na wakacjach - Clementine Bardot wydawała się cicha i zdystansowana, choć były to tylko pozory. Lubiła spontaniczność, ale nie miała szans tego okazać, szczególnie że w każdym miejscu spędzała tylko rok, a tym samym - nie zyskała prawdziwych przyjaciół.
- Och - szepnęła bardziej do siebie niż do Imogen, gdy przyznała się do znajomości z Kate i Adelą. Teraz wszystko stało się jasne. - Dziewczyny zaopiekowały się mną tuż po tym, jak przyjechałam na wakacje... Było to całkiem miłe. Mam czasem problemy, żeby kogoś poznać, dlatego teraz sądzę, że w sumie nie ma tego złego... Czasem gadam jednak głupoty, za co bardzo cię przepraszam - wyjaśniła zawczasu swoje cudaczne zachowania.
Można byłoby pomyśleć, że faktycznie wiedźmia krew z Salem przewyższała nad tą, która płynęła w żyłach Olivera.
- Naprawdę? Bardzo chętnie - uśmiechnęła się szeroko, jakby pierwszy raz znajdując się w tak innej, a zarazem normalnej sytuacji. - Tylko muszę powiedzieć mojej babci... Mieszkam w Dolinie Godryka z jej duchem - dodała spokojnie, po czym dotarło do niej, dlaczego musiała to zrobić. - Mój ojciec nie może się o niczym dowiedzieć... Byłby wściekły.

@Imogen Skylight
Powrót do góry Go down


Imogen Skylight
Imogen Skylight

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 169
C. szczególne : Dużo piegów, kilka małych tatuaży
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 650
  Liczba postów : 264
https://www.czarodzieje.org/t23182-imogen-skylight#787067
https://www.czarodzieje.org/t23189-ares#787443
https://www.czarodzieje.org/t23183-imogen-skylight#787069
https://www.czarodzieje.org/t23270-imogen-skylight-dziennik#7934
Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Re: Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 EmptyDzisiaj o 10:10;

Wielokrotnie słyszała, że jej zachowanie pozostawiało przynajmniej sporo do życzenia, bo niekiedy po prostu było nieadekwatne do sytuacji. Jak i w tym wypadku, kiedy to na pierwszym spotkaniu z nową osobą powinna być nieco bardziej... nie aż tak bezpośrednia jak była właśnie teraz? Te przemyślenia przyszły jej z trudem, przynajmniej o kilkadziesiąt słów za późno i dopiero gdy to dotarło do jej mózgu zrozumiała, że mogła nieco dziewczynę tym faktem speszyć. Na szczęście okazało się, że nie, co sprawiło, że Imogen kamień spadł z serca. Dlatego właśnie zaczęła się śmiać razem z Clementine, kiedy to w odpowiedzi na jej "mamo", dziewczyna wybuchnęła śmiechem.
- Widzę, że Tobie też bliskie spotkania z przeszkodami nie są niemiłe - Imogen pokręciła z niedowierzaniem głową, słysząc swoje własne słowa. Dziewczyna naprawdę miała wrażenie, że Podlasie postawiło sobie za cel sprawdzić, jak wiele jest w stanie wytrzymać i kiedy w końcu się podda/padnie z wycieńczenia. Wszystko, co się tutaj działo, było przynajmniej dziwaczne a niejednokrotnie tak ciężkie dla jej ciała i duszy, że szok. Jakim cudem potrafiła jeszcze po tym wszystkim wykrzesać z siebie chęć do żartów i drobnych uszczypliwości tak, jak w tym momencie, to nie miała pojęcia.
- Nie masz czym się stresować, Hogwart nie jest zły - powiedziała, zgodnie z tym, co sądziła. Sama co prawda nie wiedziała, jak jest w innych szkołach magii i mogła sobie to tylko wyobrażać, niemniej uważała, że Hogwart był naprawdę dobrym wyborem. Nauczyciele w większości byli nieźli, tereny wokół zamku przepiękne nawet jeśli Brytyjska pogoda wielokrotnie pozostawiała naprawdę dużo do życzenia. - Myślę, że Ci się tam spodoba. Jest raczej nie groźnie, choć wiadomo, że tak samo tam jak i w innych miejscach na świecie, czasami też zdarzają się jakieś wypadki. Ale chyba nie ma idealnej szkoły czarodziejów na świecie.
Z zaangażowaniem słuchała, kiedy Clementine opiadała o tym, jak to mogła liczyć na wsparcie Kate i Adeli podczas jej pierwszych dni na tych wakacjach. Szeroki uśmiech pojawił się na piegowatym licu. No tak, po Gryfonkach nie mogła spodziewać się niczego innego. Doskonale wiedziała, że zarówno Adelka jak i Kate nie pozostawiłyby nikogo w potrzebie, a widząc, taką zbłąkaną duszyczkę, jak ta tutaj, na pewno roztoczyły nad nią swój ochronny parasol.
- Daj spokój, nie przepraszaj mnie za to - machnęła lekceważąco ręką, nieco się przy tym krzywiąc. - Jakbyś nie zauważyła, ja w większości przypadków mówię same głupoty. Mądre rzeczy też robię stosunkowo rzadko, więc sądzę, że się dogadamy. - Nie bardzo rozumiała czemu, ale Imogen czuła się niezwykle swobodnie w obecności Clementine. Dziewczyna z każdą chwilą zyskiwała i wiele wskazywało na to, że w późniejszym czasie naprawdę przypadną sobie do gustu. Może właśnie dlatego wspomniała o babskim wyjeździe, bo teraz, kiedy już wiedziała, o kim wspomniała Kate, to nie miała kompletnie nic przeciwko jeszcze jednej osobie na tym spotkaniu.
- Mieszkasz z duchem? Ale czad! - Naprawdę szczerze się zachwyciła słysząc te słowa z jej ust. Co prawda widywała duchy wielokrotnie w swoim życiu, głównie w Hogwarcie, ale mieszkanie z nimi musiało być zdecydowanie innym doświadczeniem, niż tylko przebywanie w ich obecności.

@Clementine Bardot
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Zniszczony pomost - Page 3 QzgSDG8








Zniszczony pomost - Page 3 Empty


PisanieZniszczony pomost - Page 3 Empty Re: Zniszczony pomost  Zniszczony pomost - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Zniszczony pomost

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Pozwolenia na tym forum:Możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Zniszczony pomost - Page 3 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Podlasie
 :: 
Jezioro i pola
-
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu