Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Szczyt opuszczonej wieży

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 14 z 22 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 18 ... 22  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Specjalny




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyNie Maj 08 2011, 13:02;

First topic message reminder :


Szczyt opuszczonej wieży
Pośród niewielkich budowli w Hogsmeade na ich tle zawsze wyróżniała się stara wieża będąca w niewielkim lasku nieopodal. Budynek ten od wieków był opuszczony, a wejście do niego było zagrodzone. Jednakże na potrzeby turnieju, a raczej na wyznaczenie wieży, jako idealnego miejsca dla widowni, budowla ta została ponownie otwarta.
Mówi się, że grasował po niej przez te wszystkie lata wyjątkowo złośliwy duch, jednakże w obecnej chwili, wyglądało na to, iż dyrektor znalazł mu dogodniejsze lokum. Całość została nieco wysprzątana, tak by uczniowie mogli skorzystać z tego miejsca. Na samym szczycie zostały postawione drewniane ławki wewnątrz całej wieży, ponownie z ozdobami w kolorach pięciu szkół. Każdy kto chciał obserwować reprezentantów mógł wejść na szczyt wieży i zając wybrane miejsce.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyCzw Wrz 29 2016, 12:01;

Dobrze że Thomas nie wiedział że jest na poziomie jakiegoś faceta dla Rose. Na bank by go to zabolało. Wolał by słyszeć że kontakt z nim był szczególny. No cóż, nie da się mieć wszystkiego prawda? Z jego strony to było dość nie zręczne. Z jednej strony wiedział że Rose ma kobietę, kocha ją, zależy jej etc. A z drugiej coś ich zawsze do siebie ciągnęło. Niewinne małe igraszki po alkoholu nigdy nie przekraczały pewnej granicy. Jak jednak wiadomo, alkohol otępia człowieka więc możliwym jest to że tylko kwestią czasu jest przekroczenie tej niepisanej granicy. Co prawda, Thomas na trzeźwo nigdy by tego nie chciał ale teraz w stanie delikatnego upojenia raczej o tym nie myślał.
-Też sądze że powinienem jej powiedzieć. Ale słuchaj. Jak to zrobić żeby tego nie skopać już do końca. Chociaż ciul, i tak zrypałem. Gorzej nie będzie- Uśmiechnął się bo szybko odczytał ukryte znaczenie słów dziewczyny. To już jest martwa sprawa, teraz tylko trzeba wybrać swą truciznę.- Stało się to się stało, nie chciałem tego robić i tyle.- Chwycił jej dłoń i pocałował kciuk który przed chwilą był na jego ustach. Gest dość idiotyczny, ale była jego Różą dziś więc tak ją będzie traktował. Chwyciwszy butelkę z jej dłoni wziął dwa ogromne łyki. Całkiem dobre, aż usta go zapiekły. –Z tobą mogę się integrować wiecznie moja droga- puścił jej dwuznacznie oczko. No, nie odmówiłby jej.
-Rozumiem, rozumiem. Ale jestem twoim przyjacielem. A przynajmniej za takiego się uważam więc chociaż mogłaś mi dać znać że nie będzie cię przez jakiś czas. Oszczędziło by mi to myślenia czy jesteś bezpieczna.- Podał jej odkręconą butelkę. Nie powiem żeby Thomas był pijany ale z pewnością był delikatnie podchmielony.
Powrót do góry Go down


Rose Nelson
Rose Nelson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 290
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7138-rose-nelson#203959
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7139-nelsonowna#203992
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7208-rose-nelson#204501
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyCzw Wrz 29 2016, 12:54;

O nie, Thomas nie był jakimś facetem. To było tylko takie uogólnienie do samego ciepła, jakie od płci przeciwnej się dostaje. On za to był dla niej kimś na prawdę wyjątkowym. W stu procentach szczerze rozmawiała tylko z Lotką i z nim. To nie jest "jakieś", na pewno nie. Przecież on musiał to czuć, tę naprawdę niespotykaną więź między mężczyzną i kobietą. Prawdopodobnie wyznaczona przez nich granica, o której nigdy nie mówili, po prostu czuli, nigdy nie zostanie przekroczona. Nawet, gdyby miało dość do czegoś poza tą granicą to w porę by się obudzili. Żadne z nich nie chciałoby stracić tego, co mają. Bo przecież po czymś takim już nigdy nie jest tak samo.
- Gorzej będzie tylko wtedy, kiedy nie dowie się od ciebie. Tylko pewnie na początku i tak nie będxzie słuchała twoich wyjaśnień. Dopiero po jakimś czasie może będzie miała ochotę z toba pogadać, ale nie wiem. Nie znam jej, przepraszam. - Skwitowała. - Myślę, że nawet nie powinieneś zwlekać... Ja wierzę, że ona to przetrawi i w efekcie nie zrezygnuje z bycia z tobą. - powiedziała szczerze. Bardzo chciała, żeby Thomas był z nią, skoro ją kocha. Z drugiej strony zaczęła się zastanawiać, i to na głos. - Jaką masz teorię na temat zdrad? Jak ktoś dopuści się do niej raz to znaczy, że na pewno znów to zrobi? A może bardziej w tę stronę, że jak się kocha na prawdę i na zabój to nigdy by się do swojej zdrady nie dopuściło? - Kierowała to pytanie do niego jak i do siebie. - Ja mam w ogóle dziwne podejście do tego typu spraw, ale chciałabym poznać twoje.
Odebrała od niego butelkę i pociągnęła łyk.
- Wiecznie to trochę długo, ale możemy spróbować. - Oddała mu to dwuznaczne oczko. No to się zaczęło. - Oczywiście, że jesteś moim przyjacielem. Pokusiłabym się nawet o nazwanie cię moim najlepszym przyjacielem. - Pogładziła go po ramieniu. Na prawdę właśnie teraz uświadomiła to sobie i aż coś w niej pękło. - Dziękuję, że jesteś. - Rzuciła się na niego z tą whisky w ręce i przytuliła go mocno, delikatnie chlapiąc go zawartością butelki. Wtuliła się w niego i ze wzruszenia całą sytuacją uroniła kilka łez. Choć alkohol wpływał na odczuwanie emocji silniej niż na trzeźwo. - Na prawdę ci dziękuję.
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyNie Paź 02 2016, 21:32;

Dobre słowo zostało użyte w tym wypadku. Prawdopodobnie… Czyli nikt by tego nie chciał ale możliwym jest że się stanie. Ale to przewrotnie wszystko wygląda. Sama granica, jak to bywa z nie formalnymi liniami, bywa podatna na przesunięcia u jednej i drugiej strony. Alkohol w ich żyłach był zdecydowanie takim czynnikiem który to ułatwiał. Zło, trucizna a zarazem coś co zacieśniało ich więzi. Całkiem przewrotne, prawda? Któż by się spodziewał takiego obrotu spraw. Aczkolwiek prawdą jest iż możliwe że się opamiętają w porę.
-Wiem Różyczko. To będzie wojna na noże jak nic, ale jestem pewien że chce jej powiedzieć. Tym bardziej że sam do siebie czuje obrzydzenie po tym co zrobiłem. Nie rozumiem jak ludzie potrafią z tym żyć- westchnął – Moja Teoria na temat zdrad? Jest prosta. To chwila słabości, jakiś mały i niewytłumaczalny błąd ciała który sprawia że robimy coś głupiego. Niestety, jeśli raz coś takiego zrobisz to możliwe że się to będzie powtarzać. Dlatego tez się tak panicznie boje. Co jeśli znów mi odwali?- Spojrzał na nią smutno biorąc kolejny łyk zanim blondynka zdążyła wyrwać mu butelkę. Przytrzymał alkohol na języku aby poczuć to charakterystyczne pieczenie. Kara? Nie sądzę, po prostu próba otrzeźwienia umysłu. –Oj tam, to tylko wieczność- Uśmiechnął się szczerze. Rose zawsze poprawiała mu humor. Naprawdę była jedną z niewielu osób które lubił. Resztę co najwyżej tolerował. To że była tak urocza nie grało tu żadnej roli –Z dumą będę nosił ten tytuł kochana- Powiedział wtulając ją w siebie jeszcze mocniej i wciągając odruchowo na swoje kolana. Nie zastanawiał się co będzie konsekwencją takiego czynu. Uwielbiał ją i nie przeszkadzało mu że ochlapała go alkoholem. W tej chwili sam też potrzebował tej specyficznej kobiecej bliskości. Dał jej buziaka w policzek i dodał- Dla ciebie będę wiecznie
Powrót do góry Go down


Rose Nelson
Rose Nelson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 290
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7138-rose-nelson#203959
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7139-nelsonowna#203992
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7208-rose-nelson#204501
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyPon Paź 03 2016, 21:05;

Nie łapmy tu nikogo za słówka, wszyscy wiemy o co chodzi. Jednak nie wiadomo jak to się kiedyś może skończyć. To nie jest moment na rozmyślanie o tym. Na pewno nie pod wpływem alkoholu. A może właśnie zwłaszcza pod jego wpływem...?
- Wydaje mi się, że w tej sytuacji musisz zrobić tak, żeby to ty czuł się możliwie jak najlepiej. Aczkolwiek jest to wybieranie mniejszego zła, nic na to nie poradzimy. - Wzruszyła ramionami i pociągnęła łyk whisky. Miała już niezłą banie, na prawdę. - No cóż. Myślę bardzo podobnie do ciebie. - Skwitowała krótko jego wypowiedź. Na prawdę ich zdanie na ten temat był bardzo zbliżone do siebie. - Może powinieneś objąć jakąś taktykę? Może jakiś eliksir czy czar na to, żebyś przypominał sobie, że tak nie wolno. Nie wiem, ja się na tym nie znam. - Zakończyła szybko, Starała się rzucić cokolwiek, bo być może wymyśli coś na prawdę super, co mogłoby się sprawdzić. Robiła wszystko, żeby mu pomóc, mimo wysokiego stopnia beznadziejności tej sytuacji. Odebrała mu butelkę i znów łyk.
- Tylko wieczność? - Zapytała lekko zalotnym tonem. - To przecież aż wieczność! - Roześmiała się szczerze. Rose znów była typem osoby, która lubiła większość ludzi. Była prawie dla wszystkich miła i otwarta, Jednak z Thomasem łączyło ich coś szczególnego, czego ona sama nie potrafiła wyjaśnić. Czuła się w jego towarzystwie prawie najlepiej jak czuć się tylko mogła. Zamruczała cichutko, kiedy dostała całusa. Przeszedł ją wtedy dreszcz. Wtedy uświadomiła sobie, że siedzi już na jego kolanach. Siedziała, mając obie nogi po jednej stronie, żeby nie kusić za bardzo losu. Położyła głowę na jego ramieniu, trzymając ręce na jego szyi. Pociągnęła łyk z butelki i wetknęła mu ją do ręki. - Dobrze, bądź wiecznie. - Zacisnęła na nim swoje ręce. Podejrzewała, że i tak prawie nie odczuwa jej przytulasków. Przecież był taki duży. Mało co musiało go boleć. Nagle jakby samo wyrwało jej się z ust:
- Chciałbyś się ze mną kochać? - Na prawdę nie chciała tego powiedzieć. Jakoś tak wyszło. W pierwszym momencie sama była zaskoczona tym, co powiedziała. Wystarczyły sekundy, nawet nie, żeby jej zaskoczenie zamieniło się w wielką ciekawość co do jego odpowiedzi.
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyWto Paź 04 2016, 19:33;

Jak to się wszystko skończy? Nikt tego nie wie, może skończyć się nawet w łóżku. Tego wiru emocji napędzanego alkoholem nic nie jest w stanie zatrzymać. Może faktycznie przyjaźń tej dwójki to tylko pretekst aby ukrywać targające nimi emocje? Emocje te prawdopodobnie nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego.
-Tak, albo wypisze na siebie wyrok od razu albo po chwili. Przepiękny wybór.- Powiedział z przekąsem czekając na butelkę.- A ja można o tym inaczej myśleć? Zdrady bolą a zaufanie nie buduje się w jeden dzień. To nic nowego moja droga- Nic innego nie dało się już wymyśleć. Akurat zdrady to temat przewałkowany wszędzie już tyle razy że nikt tu Ameryki nie odkryje. Szkoda tylko że wyszło jak wyszło. Trzeba zaakceptować karę i postarać się ponownie nie odwalić takiej akcji. Łatwiej mówić niż zrobić. Szkoda że Urane pewnie już go nie będzie chciała. –Co mi da eliksir w tym wypadku? Zresztą wątpie żeby był eliksir leczący głupotę. Już dawno by go wynaleźli- No tak, może nie było to najrozsądniejsze zdanie z jej strony ale Thomas zdawał się tego nie zauważać. Alkohol grał tu już pierwsze skrzypce więc poddał się emocjom gdy wciągał na siebie tą zgrabną niewiastę. On nie poczuł by przytulasów tej seks bomby? Gdy nareszcie dała mu butelkę nie czekał zbyt długo żeby się napić. Wszystko sprowadziło się do zakrztuszeniem Whisky po następnym pytaniu. Czy Różyczka właśnie spytała się go czy chciałby się z nią kochać? Głupie pytanie, oczywiście że tak! Ale jak to ubrać w słowa w taki sposób aby nie wyszło strasznie ordynarnie? To było wyzwanie. Przytulenie na bank nie pomagało w kulturalnym formułowaniu myśli –Kochać się z tobą? Ale tak teraz?- Momentalnie się uśmiechnął, w taki zalotny i dwuznaczny sposób do dziewczyny –No powiedzmy że nie wypuściłbym cię niezadowolonej z łóżka- śmiechnął pod nosem delikatnie głaszcząc jej włosy i dając buziaka- A ty? Chciała byś się ze mną kochać? To bardzo ważne pytanie- Uśmiechnął się, ciekawe co ona mu odpowie. Aczkolwiek liczył się z tym że raczej dostanie kosza. W końcu gdzie tak piękna dziewczyna spojrzała by na niego. Przytulił ją do siebie mocniej i podał jej butelkę. Uwielbiał jej blond loki i pełne usta. Oh, zawróciły już w głowie nie jednemu. A Thomas nigdy nie krył się z tym że Rose była dla niego wyjątkową dziewczyną.
Powrót do góry Go down


Rose Nelson
Rose Nelson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 290
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7138-rose-nelson#203959
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7139-nelsonowna#203992
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7208-rose-nelson#204501
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyWto Paź 04 2016, 22:54;

Całe szczęście alkohol zaraz się skończy i będą już tylko coraz mniej pijani, co dobrze wróży ich wspólnej relacji, której żadne z nich nie chce z pewnością zmieniać. Przeszło jej przez myśl, że alkoholu mają za mało, żeby nie pamiętać tego, co się tu właśnie dzieje. A szkoda. Chyba szkoda...
Racja, drążenie dalej tematu zdrad byłoby bezsensu, więc Puchonka zostawiła to już bez komentarza i usadowiła gdzieś w otchłani swojej głowy. Nie będzie się tym teraz zajmowała.
- Każdego dnia wynajduje się nowe eliksiry, więc jest jeszcze dla ciebie nadzieja. - Zaśmiała się głośno. Może nawet za głośno. Była noc. Piękna, jasna noc, podczas której czuć było jeszcze lato. Rose była lekką romantyczką, co sprawiało, że po środku takiej pięknej nocy czuła się nastrojowo. Dokładało się do jej chętki na flirty.
Seks bomba? Chyba nikt nigdy tak jej nie nazywał. W dodatku chyba nigdy się tak nie czuła. Wystarczyło popatrzeć na to jak się ubierała lub w jaki sposób chodziło. Chyba niewiele w niej seks bomby. Gdyby Thomas nazwał ją tak na głos, to na pewno wybuchnęłaby śmiechem i nie potrafiłaby się uspokoić przez kilka ładnych minut.
Patrząc na reakcję chłopaka na jej pytanie... nie miała dobrych przeczuć. Już ganiła się w głowie, że przesadziła i to srogo. Okazało się, że nie. Puchonce na szczęście udało się ukryć lekkie zdziwienie, bo zdominowała je radość albo uczucie podobne do tego.
- Teraz i tutaj to może nie, obudzilibyśmy wszystkich w okolicy. - Uśmiechnęła się zalotnie. Było jej na prawdę miło słyszeć coś takiego. Gdyby było jaśniej, można byłoby zauważyć, że troszkę się zarumieniła. Co miała poradzić na to, że jej wyobraźnie zaczęła teraz pracować jak oszalała. Głowę miała pełną obrazów łóżka, w którym byli. W dodatku dał jej już drugiego buziaka. Cholera, musiała się ogarnąć. Szybko musiała to zrobić. Mogła się spodziewać, że Thomas odbije do niej piłeczkę. Uśmiechnęła się szeroko i już miała odpowiadać, ale przygarnął ją do siebie, a ona wtulała się w niego tak mocno, jak tylko potrafiła. Odebrała butelkę i napiła się. Zostało im już naprawdę niewiele. Po razie na głowę, nie więcej. Nie wiedziała jak odpowiedzieć, miała podobny problem jak on przed chwilą. Odkleiła się od niego, żeby móc obserwować jego twarz.
- Chciałabym przekonać się czy twoje słowa o wypuszczaniu, niezadowoleniu i łóżku są prawdą. - Była bardzo ciekawa jego reakcji. Miała nadzieję, że się tego nie spodziewał. Uśmiechnęła się lekko i podała mu butelkę. Teraz jego kolej.
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptySro Paź 05 2016, 22:27;

Czy ja wiem czy takie szczęście z tego było? Oboje było w stanie kupić jeszcze kilka butelek. O ile dobrze wiem nic nie stało im na przeszkodzie. Myślę że odrobina głupoty nie zaszkodziła by już i tak dziwnej relacji. Bo jak inaczej nazwać dwójkę przyjaciół którzy po pijaku walczą z pożądaniem aby nie zerwać z siebie ciuchów? No dość oryginalne. Nie da się ukryć.
-Kochanie! Dla mnie nadzieja? To ja jestem nadzieją dla świata!- Zaśmiał się jakby próbując zamaskować zakłopotanie całą tą sytuacją. Ale trzeba było przyznać jedno, odczuwał przyjemność z tytułu goszczenia panny Nelson na swych kolanach. Nie był obojętny na jej wdzięki, a nawet jeśli udało by mu się stłumić którąś z reakcji jego organizmu to na bank po chwili wróciła by ze zdwojoną siłą. Taki urok męskiego pożądania. Im więcej z nim walczysz tym potężniejsze wraca. Nie przejmowało go to jednak w tym momencie. Wszystko co Rose poczuje będzie mógł zrzucić na karb alkoholu albo tego że jej się coś przywidziało. No przecież wypili tyle że nie jednego zwaliło by z nóg! Wino plus Whisky? Nawet w tak piękną noc to zabójcze połączenie. Nie miał też interesu w tym żeby okłamywać ją w tej kwestii. Przecież i tak raczej do niczego nie dojdzie. A to że jak by znaleźli się razem w łóżku to na bank szybko by z niego nie wyszli to nie jest jakaś wielka tajemnica. Przecież zanim zostali przyjaciółmi Thomas dość długo biegał za panną Nelson. Nic więc dziwnego że pociąga go fizycznie. Zresztą, kogo by nie pociągała. Spójrzcie tylko na te pełne usta! Dodać do tego czerwoną lub ciemną szminkę i masz gotowe narzędzie do podboju świata.
-Sądzisz ze aż tak byś się rozśpiewała? Myślę że nie miał bym nic przeciwko- Zaśmiał się serdecznie. No oczywiście że miło mu było z tego powodu że Rose nie odrzucała takiej możliwości. Śmiech znów jednak był tylko przykrywką dla zakłopotania. W jego wyobraźni Rose była już naga i zmierzała w kierunku jego … interesu że się tak wyrażę. Definitywnie musiała być bardzo niegrzeczna w tych sytuacjach. Podobno kobiety są o wiele bardziej zboczone niż faceci. Tylko utarło się już że facet myśli o tym tak często jak ma okazje. Czyli w skrócie zawsze.
- Już ci nie raz mówiłem, przyjdź i przekonaj się. Tylko załatw sobie tydzień wolności żebyś mogła w spokoju dojść do siebie. A tak serio, moje drzwi są dla ciebie zawsze otwarte- Rzucił nawet nie spoglądając na jej reakcje po czym upił ogromny łyk z butelki –Kto spija ostatki ten piękny i gładki- rzucił żartobliwie przekazując butelkę.
Powrót do góry Go down


Rose Nelson
Rose Nelson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 290
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7138-rose-nelson#203959
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7139-nelsonowna#203992
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7208-rose-nelson#204501
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyCzw Paź 06 2016, 20:49;

Owszem, każde z nich mogłoby jeszcze dostarczyć tu alkohol, ale po co? Na dziś to już chyba wystarczy, bo to, co najtrudniejsze i najbardziej skomplikowane już zostało powiedziane. No, może jednak nie wszystko zupełnie. Na pewno wszystko, o czym mieli odwagę i chęć mówić. Zresztą, nie ma o czym mówić. Wszyscy wszystko widzą i wiedzą. Oczywiście, że odczuwała każdą reakcję jego organizmu, nie zamierzała tego komentować. Nie było potrzeby. Zresztą, może wcale tak nie było, a tylko jej się wydawało. Jednam miała ciągle wrażenie, że on musi walczyć ze sobą, żeby nie złapać jej tam, gdzie nie wypada. No cóż, miał idealny dostęp do jej pupy, ud, piersi. Teoretycznie mógłby teraz wszystko, ale nie... Są pewne zasady, chyba.
W sumie Rose już nie pamiętała, dlaczego kiedyśtam nie udało im się z Thomasem? Tak na prawdę nawet nie dawała mu większej szansy. Kobiety są nie do zrozumienia, nawet przez same siebie. I tak bardzo miłe było to, że miała w nim przyjaciela i wielkie oparcie. Już nie wspominając o bonusach jak to siedzenie na kolanach czy obdarowywanie się niewinnymi buziakami.
- Po prostu wierzę w twoje umiejętności. - Wierzchem dłoni przejechała przez jego policzek i szyję, uśmiechając się szeroko.
To prawda, Rose ze swojego doświadczenia wiedziała jak często zdarza jej się mieć kosmate myśli albo ochotę na seks. Uważała, że kobiety i mężczyźni są pod tym względem po tych samych pieniądzach.
Zarzuciła ręce na jego szyję i wtuliła się mocno.
- Ja wiem, że zawsze mogę na ciebie liczyć, o każdej porze dnia i nocy. - Oderwała się od niego. Teraz usiadła na jego kolanach przodem do niego, oplatając go nogami w pasie. - Wiesz, że ty też możesz na mnie liczyć, o każdej porze dnia i nocy. - Popatrzyła mu głęboko w oczy, bardzo głęboko. Przysunęła swój nos do jego nosa i swoje usta do jego ust. Przymknęła oczy i oblizała swoje wargi. Wzięła głęboki oddech i... Szybko cmoknęła go w lewy policzek, po czym roześmiała się głośno. Może nawet trochę za głośno jak na tę porę i to miejsce.
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyNie Paź 23 2016, 17:02;

Święte słowa, po co dolewać paliwa jak działa wyśmienicie to co jest? Przecież żadne z nich nie chciało by sprzątać drugiej strony. Rose miała by nie lada kłopot zważywszy na gabaryty chłopaka. Co do reakcji jego organizmu, to jak inaczej miał się zachować? Chyba o wiele gorzej było by dla niej i jej ego gdyby nie zadziałała na Thomasa prawda? Mniejsza z tym, od dawna nie było to tajemnicą że jest dla niego atrakcyjna. Co z tego że powiedzmy… miała inne zainteresowania, przecież uroda jest całkowicie uniwersalna. Nie ruszało go to że nie mógł jej zaciągnąć do łóżka, czasem w życiu tak jest ze poznajesz kobietę której nie chciał byś zepsuć. Co prawda na trzeźwo Thomas trzymałby się tej zasady nawet gdyby Rose zdzierała z niego spodnie, to już po kilku piwach nie był aż tak pewny swojej silnej woli. Gdy alkohol przejmował nad nim kontrole to sam zdarł by z niej wszystko żeby dobrać się do jej tyłka. Definitywnie tego pragnął a teraz nawet potrzebował będąc delikatnie sfrustrowanym pod tym względem ostatnio.
-Moje umiejętności są nieskończone- Uśmiechnął się gdy dotknęła go w tak intymny sposób. Thomasowi za to wydawało się że kobiety myślą nawet o tym częściej niż on… przynajmniej do póki się nie znudzą osobnikiem.
-Mogę na ciebie liczyć? Pomożesz mi z tym?- Zażartował zaciskając mięśnie kegla doskonale wiedząc że Rose poczuje ten ruch. Znał ją kupę czasu ale takich śmieszków z nią nie stosował. Nie wiedział jak dziewczyna na to zareaguje ale no cóż… raz kozie śmierć prawda?
-Serio?- spytał uśmiechając się pewnie gdy Rose próbowała go nabrać. Sam nie zamierzał się tak bawić i pocałował jej szyje. On na takie coś w jej wykonaniu się nie złapie. Nie ma takiej opcji
Powrót do góry Go down


Rose Nelson
Rose Nelson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 290
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7138-rose-nelson#203959
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7139-nelsonowna#203992
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7208-rose-nelson#204501
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyNie Paź 23 2016, 17:45;

Puchonce tak szybko teraz leciał czas, że nie byłaby w stanie powiedzieć czy są tu pół godziny czy może już pięć. Nie zastanawiała się nad tym specjalnie. Możliwe, że zaraz już zacznie świtać. Co to jednak był za problem?
Uśmiechnęła się tylko troszkę figlarnie, kiedy mówił o swoich umiejętnościach. Oczywiście, że poczuła jak spina swoje mięśnie. Uśmiechnęła się szerzej.
- Jeśli będzie trzeba, to pomogę. - Przysunęła się bliżej niego, ocierając się dość znacząco o jego spodnie. Usiadła jeszcze wygodniej na kolanach Thomasa, lekko się na nim kładąc i obejmując go za szyję. W sumie to robiła się już zmęczona. Nie dość, że była noc to alkohol działał na nią usypiająco. Do tego ciepło drugiego człowieka... Było jej tak miło, a jej ciało po prostu opadało z sił. Z lekkiego oparcia się o chłopaka przeszła płynnie w położenie na nim całego swojego ciężaru ciała i przymknęła oczy.
- Zanieś mnie do łóżka. - Wymruczała mu prosto do ucha, po czym cmoknęła go w szyję. Chciała już iść spać. Wiedziała, że Thomas spełni jej prośbę. Czuła, że gdyby pozostali w takim, a nie innym nastroju jeszcze przez chwilę, to chłopak mógłby mieć wyrzuty sumienia nie tylko związane z Gryfonką...
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyWto Lis 08 2016, 23:05;

Wszystkiego się mógł spodziewać po tej małej puchonce. Ale tego że się tak szybko spije? No cóż, może i się trochę przechwalał ale to było niczym innym jak niewinnym flirtem. Przynajmniej on to tak widział. Dał jej małego buziaka w czoło i grzecznie wstał z nią na rękach. Oczywiście że miałby wyrzuty sumienia gdyby coś się stało. Jeśli Rose podeszła by do niego poważnie nie da się wykluczyć jednak żadnej możliwości. Może zamiast wyrzutów czułby dumę? Kto wie? Na bank nie sam zainteresowany.
-Rosie, wiesz że musisz mnie zaprowadzić do siebie? Boję się spać dziś z tobą u mnie- Powiedział czując jak alkohol buzuje mu we krwi. Dziś nie zatrzymał by się przed niczym. Wspominałem że Rose podoba mu się fizycznie? Był jak drapieżnik który gdy wyczułby odrobinę słabości zaatakowałby bez zastanowienia. Korzystając jeszcze z okazji chciał zrobić jej jeszcze psikusa fundując jej malinkę jednak w połowie się ocknął bo Charlotte na bank nie była by zadowolona z takiego widoku. A więc zdał się na kierowanie małej pijanej istotki.
Powrót do góry Go down


Rose Nelson
Rose Nelson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 290
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7138-rose-nelson#203959
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7139-nelsonowna#203992
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7208-rose-nelson#204501
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyWto Lis 08 2016, 23:28;

Była bardzo wdzięczna, że zgodzizł się ją zanieść. Ogarniała ją taka błogość, ciepło... Jej ciało było takie ciężkie, że teraz na pewno nigdzie by nie doszła. Może kilka kroków, ale po nich padłaby i zasnęła, nie zważając, że leży na chłodnej ziemi. Ale to byłby wstyd! Dobrze, że ma prawilnego towarzysza do picia. Gdyby wiedziała, że chciał jej zrobić malinkę, ale tego zaniechał to dziękowała by mu chyba przez tydzień.
No tak, przecież musi ją zanieść do łóżka, a przy tym Thomas ma rację z tym, że wspólne łóżko, a nawet pokój czy mieszkanie dzisiejszej nocy mogłoby się skończyć mało przyjemnie dla nich. To znaczy nieprzyjemnie byłoby dopiero rano, kiedy zrozumieliby co się stało, budząc się w swoich objęciach. W dodatku na pewno z bólem głowy, który wszystko by utrudniał dodatkowo.
- Cudowny pomysł. - Wymruczała, trzymając się za jego szyję i oplatając nogami na tyle, na ile potrafiła. Wiedziała, że jest silny, ale mimo wszystko chciała mu ułatwić sprawę. Myślała jeszcze na tyle trzeźwo, że zrozumiała, że nie może jej zanieść do łóżka, bo przecież nie wejdzie do szkoły. - A masz przepustkę na wejście do szkoły? - Zachichotała radośnie. Wydawało jej się to teraz tak niesamowicie zabawne, że minęła chwila zanim przestała się śmiać. Cały czas trzymała się go kurczowo. Czuła się tu bezpiecznie, ciepło i miło. Może tu zostać do rana, zdecydowanie.
Powrót do góry Go down


Daniel Blackfyre
Daniel Blackfyre

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 73
  Liczba postów : 471
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8883-daniel-schweizer#248760
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8887-niemiecka-sowa-niemiecka-jakosc#248793
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8886-daniel-schweizer
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyPią Lut 03 2017, 19:37;

Trzymając zmięty liścik w dłoni, cały czas nie wiedział co o tym myśleć. Leżał sobie spokojnie w dormitorium, pierwszy raz od niepamiętnych czasów odrabiając jakiś esej na eliksiry. Nawet się skupił nad tym, odrzucił zaproszenie kolegi na jakąś imprezę w Hogsmeade. Musiał to zrobić i tyle. A jednak jego marzenia o oddanej pracy zostały zniszczone, kiedy przez okno wleciała jakaś sówka, która wylądowała mu przed nosem, mocząc całą pracę i po prostu ją niszcząc.
- Wypierdalaj! – Krzyknął, odruchowo spychając ptaka z biurka. Skrzecząc, uciekł na najbliższe łóżko, wystawiając nóżkę, do której przyczepiona była wiadomość. Daniel, przewracając oczami, zmiął esej i wyrzuciwszy do kosza, rozwinął wiadomość. Kiedy on czytał, sowa odleciała tym samym oknem co wleciała, a Daniel zmarszczył czoło, nie do końca rozumiejąc treści listu, w którym jakaś dziewczyna prosiła go o… sesję? Uśmiechnął się do siebie na samą myśl o czymś takim. Było to trochę absurdalne, lecz nie było niemożliwe. Czasem trzeba było się rozchmurzyć, zrobić coś szalonego. Ostatnio dochodził do właśnie takiego faktu, po dość nieudanej dla niego imprezie i dwóch dni, w których nieustannie pił, zaczął wiele myśleć o całym życiu.
Jeszcze tego samego dnia, dziewczyna, która wysłała mu ten list, podeszła do niego na korytarzu, omawiając całą sytuację. On jedynie przytakiwał, słuchając uważnie to, co miała Ruth do powiedzenia. Omówili miejsce spotkania, dzień i tak dalej… no cóż, Schweizer w duchu szczerze wątpił, żeby wyszło z tego coś dobrego. Chyba, że byłaby tak dobrym fotografem, który potrafiłby dobrze uchwycić jego przystojną, lecz niezbyt fotogeniczną twarz. Dobrze wychodził na ujęciu, jednak taka myśl, że jednak źle wyglądał istniała w jego głowie, w jego psychice.
Omówione miejsce było dość ponure i dziwne, jeśli chodzi o sesję, lecz Danielowi osobiście się podobało. Opuszczona Wieża w Hogsmeade była według niego idealna, ponieważ była opustoszała, co za tym idzie – nie będzie tam żadnych ludzi. Stronił od nich i miło mu się robiło na serduszku, kiedy nie musiał słyszeć śmiechów jakiejś grupki obok niego. Na imprezach również mu to przeszkadzało, dlatego wybierając się na takie, zazwyczaj siedział gdzieś przy barze, gdzie mógł porozmawiać na spokojnie przy drinku czy czymś.
Kiedy w końcu nadszedł ten dzień, w którym umówili się na sesję, Daniel dostosował się do instrukcji napisanych na odwrocie listu. Tak naprawdę zasada była jedna – miał nie być jakoś za bardzo przysłonięty i też, żeby było co uchwycić. Dlatego Niemiec odrzucił wszelkie bluzy, które zasłoniłyby mu tors, a ubrał przewiewną koszulę, którą w razie czego mógł rozpiąć. Nie spodziewał się jednakże rozbieranej sesji.
Na dłoń nałożył kilka pierścieni, na jednym sygnet z rodem Schweizerów. Na jeszcze innym był wąż, który nie był odniesieniem do Slytherinu, lecz do jego niespotykanej zdolności, jednakże każdy mylił go z jego domem, bardzo mało osób wiedziało o jego tajemniczym języku.
Narzucił jeszcze płaszcz i wyszedł z lochów, ruszając w stronę błoni, by potem udać się do Hogsmeade. Po drodze zapalił jeszcze, czując nagłą ochotę wypuszczania dymu z ust, czując przy tym smak nikotyny.
Nie był szczególnie zorientowany gdzie się owa wieża znajdowała, jednak popytawszy ludzi, w końcu ją znalazł. Wyglądała, jakby miała się zaraz rozpaść, wierzył, że jedynie zaklęcia trzymały ją w jednym kawałku. Żując miętową gumę, kupioną w Miodowym Królestwie, wszedł do środka, przez wpół otworzone drzwi. Miał nadzieję, że Krukonka już tutaj była.
Niestety, nie było jej jeszcze, Daniel jednak nie zamartwiał się w żaden sposób. Wcześniej widział entuzjazm na twarzy Ruth, więc nie wierzył by ta go wystawiła. Może się spóźniała, mogło to być na jej porządku dziennym. Znali się od niedawna, o sobie nie wiedzieli niczego. Była to jedynie sesja, która była jej potrzebna… do jej spraw, tego też Schweizer jeszcze nie zdołał dopytać.
Powrót do góry Go down


Ruth Wittenberg
Ruth Wittenberg

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 1431
  Liczba postów : 966
https://www.czarodzieje.org/t13356-ruth-wittenberg
https://www.czarodzieje.org/t13357-soho
https://www.czarodzieje.org/t13358-ruth-wittenberg
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptySob Lut 04 2017, 22:22;

Fan, fan, fan, fan, fan! To, jak bardzo Ruth na wszystko się spóźniała, było chyba najbardziej irytujące dla niej samej. Tak bardzo zależało jej na tej sesji... Daniela wypatrzyła gdzieś na korytarzu Hogwartu i uznając jego twarz za niewyobrażalnie fotogeniczną doszła do wniosku, że fantastycznie błoby mieć jego zdjęcia w swoim mini portfolio. Szwedka nigdy nie miała problemu z zaczepianiem obcych ludzi w celu zadania pytania, często pytała ludzi o drogę, o to, gdzie kupili niesione kwiaty lub chociażby gdzie jest najbliższa sowiarnia. Wynikało to z faktu, że rodzice dość szybko zostawili ją samą w Londynie, więc siłą rzeczy nie znając miasta i języka zbyt perfekcyjnie, częściej niż często pytała londyńczyków o drobnostki. Tak więc jeśli ktoś zwróciłby jej uwagę, że "hej, nie można tak zaczepiać obcych osób i pytać je, czy możesz im zrobić sesję zdjęciową" zrobiłaby tylko wielkie oczy i wielce zdziwiona odparła "A to dlaczego nie?".
Daniel był niezaprzeczalnie przystojny, więc Ruth rezolutnie wydedukowała, że o wiele łatwiej będzie mu się robiło zdjęcia, a ustalmy - nie była jeszcze mistrzynią fotografii, choć bardzo się starała i dlatego wybierała sobie modeli niezwykłej urody, żeby zwyczajnie było jej prościej uzyskać idealny efekt.
I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie list z Ministerstwa, w którym po miesiącach starań dowiedziała się, że może robić u nich staż. Problemem była jednak jej dostępność i konieczność ukończenia niezbędnych kursów (co zresztą też było samo w sobie problematyczne, bo powinna zdać kurs amnezjatorski, a Obliviate nie rzuciłaby pewnie nawet na chochlika). Jednak Ruth tak bardzo zależało na tej pracy, że spędziła praktycznie cały dzień na wymyślaniu planu, który pozwoli jej na osiągnięcie sukcesu. Po pierwsze - podszkolić się z zaklęć. Jeszcze bardziej. Po drugie - od razu po feriach dołożyć wszystkich starań, żeby jednak wylądować na stażu u analityków, póki mają miejsce. I tak pisała sobie te punkty, aż zastała ją godzina, w której powinna dawno być na wieży.
Pod budynek zdołała się teleportować, choć orłem z tej dziedziny zdecydowanie nie była i dosłownie wleciała po schodach prosto do pomieszczenia, w którym czekał na nią Daniel.
Jak na typową Szwedkę przystało, była ubrana cała na czarno z narzuconym niedbale szarym, wełnianym płaszczem. Okropnie było jej zimno w ręce, mimo swojego skandynawskiego pochodzenia, więc i od zimna i od biegu miała dwie łzy w kącikach oczu.
-Strasznie Cię przepraszam za spóźnienie... - zaczęła się tłumaczyć, robiąc przy tym minę typowej, zagubionej dziewczynki. Ruth całą swoją mocą próbowała wyglądać na starszą, niż wskazywała na to jej dziecięca twarz, ale w takich chwilach wyglądała trochę jak maskotka drużyny piłkarskiej.
-Och, wyglądasz... - zaczęła, kiedy w końcu zdała sobie sprawę, jak dobrze Daniel się prezentuje. Prawdę mówiąc aż ją wmurowało i nie dało się nie zauważyć jej lekkiego osłupienia, aczkolwiek sekundę potem zreflektowała się i zmieniła minę, dochodząc do wniosku, że pewnie każda kobieta się z nim tak wita.
-Wyglądasz całkiem w porządku - skończyła, usiłując być poważna - Stań proszę pod tą ścianą, ja rozstawię aparat - dodała, wskazując na przeciwległą ścianę i już nie patrząc na mężczyznę, tylko zajmując się swoim sprzętem fotograficznym.
Powrót do góry Go down


Daniel Blackfyre
Daniel Blackfyre

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 73
  Liczba postów : 471
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8883-daniel-schweizer#248760
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8887-niemiecka-sowa-niemiecka-jakosc#248793
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8886-daniel-schweizer
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyNie Lut 05 2017, 17:06;

Dan nie miał wcześniej okazji dokładnie przyglądnąć się Krukoncę. Na korytarzu praktycznie nie
patrzył jej w twarz, jak to często miał w nawyku, jeśli chodzi o ludzi, których nie znał, bądź nie chciał
znać. Teraz jednak, kiedy Ruth dosłownie wparowała, mógł przyjrzeć się jej bardziej dokładnie. Łzy w
kącikach oczu jeszcze bardziej podkreślały jej niewinnie dziecinną rysy twarzy. Jej złocistobrązowe
kosmyki włosów luźno opadające na ramiona miały w sobie pojedyncze płatki śniegu.
Jednym słowem, a raczej trzema: oniemiał z zachwytu. Jego reakcja była podobna do jej, z tą różnicą,
że nie potrafił oderwać na chwilę swoich oczu od jej aparycji. Usłyszawszy jej słowa, lekko się
otrząsnął, lecz wciąż dziwił się sobie, że nie zauważył tej piękności wcześniej. Ani też nie zwrócił na to
uwagi, kiedy zobaczyli się po raz pierwszy.
- Wyglądasz obłędnie. – Nie miał zamiaru jej schlebiać, ani nic z tych rzeczy. Jego intencją było
zwykłe odpowiedzenie na jej słowa dotyczące jego wyglądu. Widział też jej reakcję na jego wygląd i
nie mógł powiedzieć, że mu to nie schlebiało. Rzadko kiedy zwraca uwagę na to, co się dzieje wokół
niego, tak więc taka reakcja na jego wygląd była czymś nowym dla Dana.
Kiedy już atmosfera komplementowania siebie nawzajem minęła i Krukonka powiedziała by ustawił
się pod ścianą, ściągnął jedynie płaszcz i odrzuciwszy go gdzieś, wykonał jej polecenie. Kiedy tak stał,
miał okazję by jeszcze raz jej się przyjrzeć. Rzadko mu się zdarzało, by aż tak podobał mu się wygląd
drugiej osoby, hedonistyczny zmysł chłopaka dawał się we znaki, chcąc nawiązać jakąś rozmowę
między nią. Czuł się jednocześnie lekko zagubiony, kiedy przypomniał sobie co tutaj robi. Patrząc się w rozkładany aparat, zaczął:
- Nigdy wcześniej nie miałem sesji... Ani w żadnej nie uczestniczyłem. - Miał nadzieję, że dziewczyna wie do czego Dan dąży - i jakbyś potrafiła tłumaczyć mi dokładnie co mam zrobić, byłbym wdzięczny. - Uśmiechnął się nawet, lekko zmieszany całą sytuacją. Dopiero teraz zaczął mieć wątpliwości co do całego pomysłu.
Po dłuższym rozmyślaniu, doszedł do wniosku, że nawet nie pamięta jej imienia. Podpisała się pod listem, fakt, ale woele się wydarzyło i zdołał już zapomnieć.
- Ogólnie to łatwiej byłoby, gdybyśmy chociaż wiedzieli jak mamy na imię, prawda? - Spojrzał weń pytająco, na nowo rozkoszując się jej ładną prezencją.
Powrót do góry Go down


Ruth Wittenberg
Ruth Wittenberg

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 1431
  Liczba postów : 966
https://www.czarodzieje.org/t13356-ruth-wittenberg
https://www.czarodzieje.org/t13357-soho
https://www.czarodzieje.org/t13358-ruth-wittenberg
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyNie Lut 05 2017, 20:52;

Jakie z niej było czasem małe dziecko, doprawdy! Najgorsze w tym wszystkim było niestety to, że im bardziej się irytowała na swoją aparycję, tym bardziej brnęła w tę dziecięcą, uroczą złość i Ruth nie potrafiła policzyć, ile to już razy próbowała wdać się z kimś w ostrzejszą polemikę na próżno, bo im bardziej zeźloną minę przybierała, tym bardziej wywoływała uśmiech na twarzy rozmówcy. Aha.
Tym razem nie planowała się jednak z nikim kłócić, a wręcz przeciwnie - chciała wypaść jak najbardziej profesjonalnie przed Danielem, żeby mieć szansę umówić się z nim jeszcze kiedyś na kolejne zdjęcia, stąd z pełną precyzją rozstawiła sprzęt, spoglądając kilkukrotnie przez obiektyw i filując zza niego na Daniela. Stał trochę niepewny swojej postury, co było dla Ruth dość typowe, bowiem dokładnie tak samo zachowywała się Blaith podczas swojej sesji. Szwedka była oczywiście przygotowana dość dokładnie, stąd dobrze wiedziała, jaki efekt chce uzyskać. Wystarczyło tylko pokierować w tę samą stronę Daniela.
Udała, że nie przejęła się jego komplementem, ale dziękowała w duchu, że miała i tak zaróżowione policzki od mrozu, bo głupio było jej przyznać, że zaczerwieniła się po tym, jak ktoś ją skomplementował, poza tym wolała sobie wmawiać, że mężczyzna tylko dokończył jej zdanie, bo od jakiegoś czasu o wiele prościej było jej wszystko organizować, nie mając na głowie bezsensownych miłości. Tak było o niebo efektywniej, więc tego się Ruth trzymała.
-Jasne, od tego tu jestem - powiedziała przyjaźnie, rozcierając zmarznięte ręce - masz bardzo regularny półprofil, postaraj się patrzeć mniej więcej w jakiś punkt po mojej prawej stronie - wskazała palcem obszar, w który życzyłaby sobie, żeby Daniel kierował wzrok i w końcu podeszła do niego, żeby ustawić wstępnie jego ciało - jakkolwiek to teraz nie brzmi.
I w tym momencie uderzył ją wzrost chłopaka. Ruth była wysoka jak na kobietę, ale Daniel tak nad nią górował, że właściwie to trochę ją to speszyło i znów wyglądała nie jak profesjonalna - prawie pani fotograf i prawie pani analityk magicznych katastrof - tylko jak niewinna, zmieszana wysokim mężczyzną dziewczynka. Odruchowo przygryzła wargę, ale wiedząc już jak to się za chwilę może skończyć zreflektowała się i zmieniła minę na bardziej poważną.
Najdelikatniej jak umiała, tymi nieszczęsnymi zmarzniętymi palcami złapała brodę mężczyzny i przekręciła o kilkanaście stopni. Odsunęła się wraz i krytycznym wzrokiem spojrzała na jego tors.
- Rozepniesz koszulę? - zapytała w końcu tak bezpośrednio i tak beztrosko, że w tym momencie brzmiała, jakby totalnie nie chodziło jej o zdjęcia.
-Och, przepraszam! Nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało... - zaczęła się tłumaczyć, przykładając mimowolnie dłoń do ust. Okropnie ją peszył taki wysoki facet i w dodatku właśnie się zorientowała, że przed chwilą poprosiła go o rozebranie się. Brawo Ruth, otrzymujesz złoty medal w kategorii "jak zrobić najgorsze pierwsze wrażenie".
-Jag är Ruth - powiedziała w pośpiechu, usiłując natychmiast zmienić temat i ze stresu zaczynając paplać po szwedzku- to znaczy, nazywam się Ruth - dodała znów przygryzając wargę. Na Merlina, teraz na pewno ten facet pomyśli, że jest nieprofesjonalna. Świetnie.
Powrót do góry Go down


Daniel Blackfyre
Daniel Blackfyre

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 73
  Liczba postów : 471
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8883-daniel-schweizer#248760
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8887-niemiecka-sowa-niemiecka-jakosc#248793
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8886-daniel-schweizer
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyPon Lut 06 2017, 11:12;

Dziecinna twarz dziewczyny potrafiła sprowokować jego kąciki ust, by te posunęły się do góry, co można było w stu procentach przydzielić do pozytywnej cechy.
Zgodnie z instrukcjami, wsłuchując się w słowa dziewczyny pojął jak mało rozumiał z tego co ona do niego mówiła. Daniel nie chciał jednak wyjść na głupka, raczej chodziło mu, że ona widziała to, czego on nie zauważał na swojej twarzy od urodzenia, a chodzi tu o wspomniany "półprofil".
Posłuchał się jednak i skierował wzrok w tą stronę, którą pokazywała mu dziewczyna. Starał się utrzymać jak największą powagę, lecz po jakiejś minucie, nie wytrzymał i zaśmiał się, przerzucając wzrok na Ruth.
Od razu jednak na jego twarzy znów zawitała kamienna maska, niezmienna i neutralna w uczuciach. Nie chciał zawieźć swojej pani fotograf, która bardzo się natrudziła, żeby go tu przysłać. Cóż, musiała do niego podbiec i zapytać. Nawet tusz zmarnowała, żeby mu przekazać informację. A Schweizer nie mógł pozwolić sobie na marnotrawstwo, dlatego starał się jak mógł zachować odpowiednią posturę i minę. Wychodziło mu to, lecz według dziewczyny wciąż miał w złym położeniu głowę. W chwili rozluźnienia i odpoczynku od przebywania w jednej pozycji, mógł przyjrzeć się jej z bliska i towarzyszących jej emocjom. Przegryzając wargę, wyglądała jakby nad czymś się zastanawiała, bądź nie była czegoś pewna, jednak Daniel ujrzał w tym jeszcze słodką dziecinną mimikę, typową dla zagubionych dziewczynek.
Już chciał to powiedzieć dziewczynie, lecz szybko zamknął otworzone usta. Nie chciał się zbłaźnić, mówiąc jak uroczo wygląda. Mogło to również speszyć Krukonkę, a przecież nikt tego nie chciał.
Zimne palce łaskotały go w brodę, czując przyjemną skórę i będąc w tak niewielkiej od siebie odległości wyczuwał jej perfumy. Ładne perfumy.
Bezpośrednie pytanie ze strony Ruth zaskoczyło go i z uniesionymi brwiami spojrzał na dziewczynę czy nie żartuje. Uśmiechnął się jednak, przegryzając dolną wargę, kiedy dziewczyna zaczęła się tłumaczyć z własnych słów, które najstraszliwsze nie były. Czy Dan by to zrobił, nawet jeśli chodziło by o to, z czym mogła się ta prośba skojarzyć? Znali się ponad dziesięć minut, jednak był w stanie to zrobić. Za jeden uśmiech, oczywiście.
Zaczął rozpinać guziki, jeden po drugim, nie patrząc jednakże na nie, lecz na aparat, który został już wystawiony.
- Ale pokażesz mi potem te zdjęcia, prawda? Nie chce zostać zapamiętany przez ciebie na fotografii w momencie, w którym mrugnąłbym, bądź ruszyłbym się, rozmazując ujęcie. - Tego dnia jakby wewnętrzny gniew Daniela zanikł, a zastąpiło go miłe uczucie ulgi i wolności. Rzadko mu się zdarzało, że miał dobry humor, a dzisiejszy dzień do takowych należał. Trzeba było więc korzystać z jego dobroduszności, póki się dało.
- Ich heiße Daniel - Kąciki jego ust uniosły się lekko, a potem chciał powtórzyć po niej słowa w jej ojczystym języku:
- Jag al Daniel - nie wyszło mu jakoś i efekt sprawił, że zaczął się śmiać. Co dzisiaj wstąpiło w tego niezbyt przyjemnego ślizgona, że wydaje się taki... miły i otwarty na ludzi?
Będąc wpół nago, nie czuł odczucia wstydu, czy chęci zasłonięcia się materiałem. Często był bez koszulki, też w ciągu swojego życia nie raz dziewczyna widziała jego tors bez zbędnych ubrań. Dlatego teraz, przed Ruth nie miał żadnych zahamowań jeśli chodziło o nagość. Przynajmniej w górnej partii ciała. O dolnej nie myślał.
Powrót do góry Go down


Ruth Wittenberg
Ruth Wittenberg

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 1431
  Liczba postów : 966
https://www.czarodzieje.org/t13356-ruth-wittenberg
https://www.czarodzieje.org/t13357-soho
https://www.czarodzieje.org/t13358-ruth-wittenberg
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyPon Lut 06 2017, 17:09;

Ciekawe, że Ruth w momencie rozbieranej sceny z udziałem Daniela była odwrócona do niego tyłem, bo bardziej zajmowało ją lustrowanie otoczenia w nadziei, że znajdzie perfekcyjny punkt, w który mężczyzna mógłby patrzeć chwilę dłużej bez ryzyka skrętu szyi. Tak więc w pierwszej chwili nie miała okazji spłoszyć się półnagim Danielem. Dopiero, kiedy się odwróciła poczuła realia całej sytuacji, aczkolwiek powoli przyzwyczajała się do jego wzrostu, więc w jej głowie trybiki zaczynały się przestawiać na tryb „sakrastyczna Ruth – mode on”.
Niestety zakłopotanie spowodowane prostą wpadką językową sprawiło, że przez chwilę dziewczyna myślała wyłącznie o tym, jak skutecznie zapaść się pod ziemię. Nawet nie zarejestrowała jego prośby o udostępnienie zdjęć i dopiero kiedy usłyszała znane jej aż za dobrze zdanie po niemiecku jakby zmieniła oblicze. Zrobiła zaskoczoną minę, ale po chwili posłała mężczyźnie serdeczny, szeroki uśmiech – złapała grunt pod nogami. Niemiecki. Choć uważała naukę tego języka za bezużyteczną, raz pomogła jej spotkać miłość swojego życia a teraz najwidoczniej pomoże wyjść z twarzą z sytuacji. I jeszcze ta rozczulająca próba przedstawienia się mężczyzny w jej ojczystym języku… Szczerze? Miała ochotę go przytulić z wdzięczności za rozładowanie napiętej atmosfery.
-Ach, ich bin begeistert– powiedziała płynnie, choć wciąż mocno rozbawiona. Po Ruth było zawsze widać jak na dłoni, kiedy jest szczęśliwa i wesoła a teraz oczy same jej się śmiały. Cóż, nieczęsto słyszała próby mówienia w jej języku przez twardo akcentującego Niemca.
-Chociaż właściwie usłyszałam coś o piwie…är? Öl? Nie minęło pięć minut a ty rozpinasz koszulę i zaczynamy dyskutować o alkoholu po szwedzku. Masz talent – pokiwała głową ze szczerym uznaniem i wróciła za obiektyw. Ujęcia wyglądały naprawdę dobrze, szczególnie, że osuwający się na ramiona materiał charakterystycznie kontrastował z nagim ciałem Daniela, jednak Ruth w pewnym momencie zrobiło się trochę głupio, że tak go wykorzystuje tylko po to, żeby mieć jak najlepsze zdjęcie.  
-To może ja też powinnam się rozebrać, będzie ci raźniej marznąć – zażartowała, sięgając już po różdżkę, żeby rzucić na Schweizera zaklęcie rozgrzewające. Po podpaleniu Blaith nie miała w planach nigdy więcej narażać swoich modeli na jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu, nawet jeśli miałoby to być przeziębienie.


Ostatnio zmieniony przez Ruth Wittenberg dnia Sob Lut 11 2017, 20:27, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Daniel Blackfyre
Daniel Blackfyre

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 73
  Liczba postów : 471
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8883-daniel-schweizer#248760
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8887-niemiecka-sowa-niemiecka-jakosc#248793
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8886-daniel-schweizer
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyPią Lut 10 2017, 19:34;

Rozmawianie po niemiecku było lekkim odstresywaczem Daniela. Lubił czasami porozmawiać w swoim ojczystym języku. Miał tak też z językiem wężów, więc raz czy dwa razy w miesiącu musiał odwiedzać zoo by sobie porozmawiać z gadami.
Nie odczuł tej wpadki dziewczyny, a przynajmniej w ogóle się nią nie przejął. Każdemu się zdarza i nawet ta nie była jakkolwiek poważna. Wzruszył ramionami i uśmiechnął się szczerze, chcąc lekko rozchmurzyć dziewczynę.
Chętnie by przytulił Ruth, cieplej by mu było.
Słysząc zdanie po niemiecku, zaśmiał się lekko zaskoczony. Nie spodziewał się, że mu odpowie,.
- Ich auch, Mrs. Fotograf. Ich bin ein wenig gestresst. – To prawda, był leciutko zestresowany sytuacją. Czym dokładnie? Nie wiedział, na pewno nie przeszkadzał mu wzrok dziewczyny.
Sam czuł się uradowany widząc uśmiech na twarzy dziewczyny. Rzeczywiście, cała mimika Ruth sprawiała, że bardzo widoczne jest, kiedy jest szczęśliwa.
Wzmianka o piwie? Jeśli faktycznie coś takiego powiedział, nawet nie wiedział o tym. Lekko zagubiony, lecz wciąż pewien siebie uśmiechnął się na słowa Krukonki.
- Talentem jest doprowadzić do takiego stanu, a to przecież dla ciebie ściągnąłem koszulkę. – Uniósł brew, nagle zauważając jak bardzo dwuznaczne było to co powiedział. Miał nadzieję, że Ruth nie pomyśli w ten drugi sposób. To wszystko było na rzecz sesji, prawda?
Kiedy zaczęła robić mu zdjęcia, na jego twarzy pojawił się neutralny grymas, nie ujawniający jakichkolwiek uczuć, lecz także nie określał pozytywnej relacji, czy negatywnej. Czy to dobrze i słusznie, że zrobiło jej się głupio? Przecież od początku się na to wybierał i o tym była mowa. Także nie było to jakiekolwiek wykorzystywanie go… sam się zgodził.
- Nie odmówiłbym na rozbieraną sesję z tobą jako moją towarzyszkę – uśmiechnął się szeroko, by za chwilę wrócić do poprzedniej miny, by nie psuć jej zdjęć.
Dopiero teraz zaczął się zastanawiać nad pewnymi rzeczami.
- Od kiedy zajmujesz się fotografowaniem nagich torsów? – Zapytał beztrosko, nie chowając pod tym żadnych emocji, prócz ciekawości. Nie spotkał się jeszcze z osobą o takim samym hobby. Każdy jest inny, prawda?
Powrót do góry Go down


Ruth Wittenberg
Ruth Wittenberg

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 1431
  Liczba postów : 966
https://www.czarodzieje.org/t13356-ruth-wittenberg
https://www.czarodzieje.org/t13357-soho
https://www.czarodzieje.org/t13358-ruth-wittenberg
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptySob Lut 11 2017, 20:18;

Zrobiła tyle zdjęć, że zaczynała się obawiać, czy uda jej się wybrać tylko jedno. Daniel pozował nad wyraz profesjonalnie, nie robił min, nie kręcił się i prawie każde ujęcie wychodziło jej idealnie. Zaproszenie go na sesję było strzałem w dziesiątkę, zdecydowanie. Jednak po dłuższej chwili robienia fotografii, Ruth z niepokojem zauważyła, że skóra mężczyzny zaczyna w istocie nieco cierpnąć od zimna, a ona sama stała sobie zadowolona w grubym, wełnianym płaszczu, podczas kiedy młodego Niemca zmusiła do pokazania swoich nagich ramion. Bardzo nieodpowiedzialne zagranie, panno Wittenberg.
Uśmiechnęła się jednak na jego kontrę o utalentowanych do rozbierania innych ludziach.
Podniosła dwukrotnie obie brwi do góry w bardzo jednoznacznym wyrazie twarzy, przekrzywiając jednocześnie zadziornie głowę. Uwielbiała się tak droczyć, a jeśli ktoś był do tego błyskotliwy w swoich uwagach, Ruth zaczynała tego kogoś lubić podwójnie. I nawet do głowy jej nie przyszło, że Daniel może mieć swoją inną, ciemną stronę.
Roześmiała się też w końcu na jego komentarze i podeszła do mężczyzny tak blisko, że zdecydowanie naruszyła jego strefę komfortu. Dziwne, bo w końcu była Szwedką, a oni raczej mają tendencję do stawania dalej, niż bliżej.
Przyłożyła na chwilę dłoń do nosa mężczyzny z całkiem skupioną miną, a kiedy go zabrała, bez żadnych wstępów, żadnego flirtu czy kokieterii na początek przysunęła się do Daniela tak blisko, że brakowało milimetrów, żeby swoimi ustami dotknęła jego ust.
Zamiast jednak go pocałować w ostatnim momencie uśmiechnęła się szeroko i odsunęła nieznacznie.
-Teraz ci cieplej? - zapytała najbardziej niewinnie na świecie. Ruth nie do końca rozumiała, że może zranić czyjeś delikatne uczucia takim zachowaniem, ale skoro Daniel był Ślizgonem, to raczej powinna się spodziewać zupełnie innej reakcji, której - naturalnie - też się nie spodziewała. Ot, po prostu chciała na nim wymusić reakcję, a że zdecydowanie zbyt często najpierw robiła, a potem myślała wyszło dokładnie tak, jak wyszło.
-Od dzisiaj - odpowiedziała mu na pytanie z rozbrajającą szczerością. Mocno kontrastowało to z jej postawą skupienia i solidnego przygotowania z początku tej sesji, ale cóż, taka była prawda. Czy przeszkadzało jej to, że Daniel był rozebrany? Chyba nie, bardziej peszył ją jego wzrost i prawdę mówiąc wciąż nie mogła się do tego przyzwyczaić.
Ominęła go w końcu, żeby zajrzeć przez okno, uprzednio zrzucając z siebie płaszcz. Wychyliła się tak mocno, że jeszcze chwila, a wypadłaby z tego okna.
-Ale wysoko. Chcesz skoczyć? Ciekawe, ile byśmy lecieli... - zastanowiła się całkiem poważnie, wciąż patrząc w przepaść. Daniel na dobrą sprawę widział teraz tylko jej nogi, płaszcz wsparty o jakieś deski i stał przed propozycją wyskoczenia z okna. I kto mi teraz powie, że krukoni siedzą tylko w książkach? Niektórzy w ramach wolnego czasu wyskakują sobie z wieży z przystojnymi Ślizgonami.
Powrót do góry Go down


Daniel Blackfyre
Daniel Blackfyre

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 73
  Liczba postów : 471
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8883-daniel-schweizer#248760
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8887-niemiecka-sowa-niemiecka-jakosc#248793
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8886-daniel-schweizer
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptySob Lut 11 2017, 23:48;

Ciało zaczynało mu drętwieć, zimno coraz to bardziej domagało się jego uwagi. Skóra zaczynała mu ścierpnąć, lecz Dan sam był zmotywowany, żeby tego nie pokazać po sobie, że mu było zimno. Chciał, żeby Ruth miała ładne zdjęcia z jego udziałem.
Na pewno nie chciał, żeby dziewczyna oddawała mu część swojego ubioru. Na to by się nigdy nie zgodził i mimo że był chamem, to do kobiet zawsze miał szacunek i jakby męska duma nie pozwalała mu wziąć sweterka od dziewczyny. Już wolał pocierpieć niżby dziewczyna miała się poświęcać.
Zauważywszy jej reakcję, sam uniósł brwi i lekko zagryzł dolną wargę. Tak, również lubił się droczyć i bawić się w ten sposób. Sam często tak w rzeczywistości okazywało się, że bawił się uczuciami drugiej osoby, lecz w tym przypadku nie było z tym problemu. Oboje mięli z tym „problem” i łącząc się nie oddziaływali na siebie w taki sposób jak na innych.
Sfera komfortu? Daniel dawno się jej wyzbył, nie czuł czegoś takiego. Dlatego, gdy się zbliżyła, jedynie patrzył na nią lekko zaciekawiony co ma zamiar zrobić.
Tego się nie spodziewał. Dotknęła jego nosa i kiedy tak objęła go swą dłonią, początkowo myślał, że chce mu go przekręcić i złamać. Nie czuł jednak strachu, lecz pewne podniecenie bliskością, która łączyła się z jego nagością. Kiedy natomiast ich twarze się prawie ze sobą stykały, Daniel poczuł bombę zapachów – jej szampon, jej perfumy ładnie się ze sobą zazębiały, tworząc przyjemny rezultat.
Milimetry dzielące ich usta rzeczywiście magicznie ociepliły Daniela, tak jakby jego ciało zapomniało o -12 stopniach na zewnątrz i że siedzi bez koszulki w przewiewnej wieży.
Sam postanowił kontynuować to co zaczęła Ruth i delikatnie i powoli zaczął skracać dystans między ich ustami. Zatrzymał się dopiero, kiedy ich wargi już się praktycznie ze sobą stykały, Dan czuł ich ciepło i miękkość.
Kiedy dziewczyna się odsunęła i przerwała tą chwilę, Niemiec sam się uśmiechnął szeroko ukazując ładne, białe ząbki.
- Rewelacyjna jesteś jeśli chodzi o ogrzewanie – skomplementował ją. Sam był pozytywnie zaskoczony jej działaniami, nie spodziewałby się czegoś takiego po Krukonce. Nie narzekał jednakże, musiał przyznać – podobało mu się i faktycznie całe jego ciało domagało się więcej. Nie przekraczał jednak tej granicy, wiedząc, że nie było to nic istotnego.
- Od dzisiaj? No to muszę Ci przyznać, że bardzo dobrze to robisz. Znasz się na tym. – Nie mówił w tym momencie o zdjęciach. Nie widział ich jeszcze. Lecz o samym podejściu i nakłonieniu Daniela do rozebrania się, mimo że nigdy wcześniej tego nie robił.
Nigdy jeszcze nie miał sytuacji, żeby ktokolwiek był speszony jego wzrostem. Ludzie powoli przyzwyczajali się do jego wyższością, a samemu Danowi to nie przeszkadzało – lubił patrzeć na ludzi z góry, było to lekko władcze, lecz przyjemne.
Wzrok Daniela poleciał za Ruth, kiedy ta podeszła do okna prawie wypadając z niego – na jego oko za bardzo się wychyliła. Podszedł do niej spokojnie, odrzucając na taborecik na którym siedział koszulę. Był teraz całkowicie nagi, jeśli chodzi o tors. Słysząc jej słowa, zastanawiał się czy mówi faktycznie. Sam miał niekiedy myśli samobójcze, najczęściej po śmierci sióstr, lecz nigdy nie zastanawiał się… ile by spadał?
Lecz faktycznie, wieża była bardzo stara i opuszczona nie bez przyczyny. Była drewnianą i dość zepsutą już konstrukcją, więc czując dodatkowy ciężar w postaci ciała Ruth, framuga okna zaczęła podejrzliwie skrzypieć i nagle prawie cała ściana się zawaliła. Daniel szybko reagował. Złapał dziewczynę w pasie i odskoczył, upadając na plecy, a Ruth na niego. Cała ściana runęła na ziemię, a przed ich oczami pojawił się wielki wyłom, który mogli interpretować jako większe okno.
Daniel był zbyt zdziwiony, żeby się teraz odezwać, lecz spojrzał na dziewczynę i powoli wstał, jednocześnie dając jej rękę, chcąc jej pomóc ze wstaniem.
- Nic ci się nie stało? – Zapytał, chcąc wiedzieć, czy odniosła jakieś obrażenia. Z magii leczniczej nie był najlepszy, lecz coś tam się znał i zawsze mógł pomóc.
Powrót do góry Go down


Ruth Wittenberg
Ruth Wittenberg

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 1431
  Liczba postów : 966
https://www.czarodzieje.org/t13356-ruth-wittenberg
https://www.czarodzieje.org/t13357-soho
https://www.czarodzieje.org/t13358-ruth-wittenberg
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyNie Lut 12 2017, 00:15;

Wszystko fajnie, podroczyli się, podogryzali sobie, ale kiedy Ruth się czymś zafascynuje - a w tym przypadku było to wyglądanie przez okno - trudno ją od tego odciągnąć. I tak sobie wyglądała przez to okno, zupełnie ignorując kolejne przytyki Daniela i prawdę powiedziawszy nawet nie orientując się, że ich teksty powoli zaczynają się robić coraz bardziej odważne...
Było pięknie. Widziała ośnieżone drogi, łąkę i ludzi, którzy wyglądali teraz jak małe mróweczki, pospiesznie przemieszczające się razem ze swoim ładunkiem. Było zimno. Trochę zaczynała się trząść, ale widok pokrytych białą warstwą śniegu drzew i miasteczka w oddali pełnego wesołych, migoczących lampek skutecznie oddalał od niej świadomość ujemnej temperatury. I oczywiście, jak to Ruth, zaczęła całkiem poważnie liczyć w głowie, ile by spadali. Wieża mogła być wysoka na sto, może sto pięćdziesiąt metrów. Spadaliby bezwładnie, a Arresto momentum mogłaby rzucić dopiero dwadzieścia, no, może trzydzieści metrów nad ziemią. To by było...I nagle z rozmyślań wyrwało ją chrupnięcie elewacji budynku.
W jednym momencie poczuła, jak jej ciało opada razem ze ścianą, żeby w następnym leżeć już na Danielu. O, cudownie. Przynajmniej nie wylądowała mu biustem w nosie, jak Ministrowi Magii. Brawo Ruth! Zuch dziewczyna, nie spadasz z poziomu "minimum jedna niezręczna sytuacja w tygodniu".
Na szczęście Daniel szybko się podniósł i przy okazji pomógł samej Szwedce wstać. Wtedy też zorientowała się, że stoi przed nią półnagi. I zareagowała - oczywiście - kompletnie inaczej, niż powinna.
-Oszalałeś? Mogłeś naprawdę wypaść! - zrobiła wielce zdziwioną minę, jakby jej wcale pod tym oknem nie było. Naturalnie zawsze zakładała, że ona sobie świetnie radzi, a to innych trzeba pilnować.
-Zresztą, chcesz umrzeć z zimna?! - rozłożyła bezwiednie ręce, pokazując na jego nagi tors. - Nie mogę cię przecież cały czas całować, od tego są nie wiem - zawahała się przez sekundę - narzeczone, czy coś.
Powrót do góry Go down


Daniel Blackfyre
Daniel Blackfyre

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 73
  Liczba postów : 471
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8883-daniel-schweizer#248760
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8887-niemiecka-sowa-niemiecka-jakosc#248793
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8886-daniel-schweizer
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyWto Lut 21 2017, 19:10;

Fascynacja fascynacją, jednakże byli w opuszczonej wieży, która cudem jeszcze stała. Sam by się nie spodziewał, że coś mogłoby się wydarzyć. A tym bardziej, że był świadom jak ładny widok widać zza okna. W takich momentach podoba mu się zima i śnieg, który otulał dachówkę każdego budynku w Hogsmeade. Jednak trzeba było być ostrożnym i Dan nawet sobie nie wyobrażał co by było, gdyby nie była w jego towarzystwie. Zapewne by się tutaj nawet nie stawiała, ale jeśliby to zrobiła to nie skończyłoby się to dobrze.
Co tak szybko w nim zareagowało? Nie był do końca pewien, nieczęsto potrafił tak szybko się ruszyć w celu pomocy osobie trzeciej. A jednak skończyło się, że dziewczyna leżała na półnagim Ślizgonie. I oczywiście gdyby wpadła mu biustem w twarz, nie przeszkadzałoby mu to praktycznie wcale. Jeśli w ogóle.
Otrzepał się z kurzu i też spojrzał na dziewczynę, patrząc na jej troszkę brudną twarz od pyłu i kurzu, który się wzniósł przy zawalaniu się całej ściany budynku. Podszedł do niej i bez słowa zaczął strzepywać z niej brud.
Na jej reakcję, spojrzał na nią zdziwiony z uniesionymi brwiami.
- Ja mogłem spaść? No tak, tobie by nagle urosły skrzydełka i byś poleciała, wcale nie spadając na ten piękny śnieżek, prawda? - Uśmiechnął się do niej lekko i trzymając za rękę odprowadził w głąb pokoju, żeby nie wpadła na pomysł dalszego oglądania widoczków.
Umrzeć? Od zimna jeszcze nigdy nie umarł.
- Spokojnie, mi nic się nie stanie. - Na wzmiankę o całowaniu jego usta uśmiechnęły się jeszcze szerzej - Od czasu do czasu nie tylko narzeczone są od całowania, Ruth. A gdy takich brak, kto inny by mnie całował? - Zapytał, szczerze oczekując od niej odpowiedzi.
Jemu zaś rzeczywiście zaczęło się robić zimno, więc schylił się po swoją koszule, jednocześnie pytając się Krukonki:
- Następne zdjęcia mogą być już w ubraniu? Odkąd mamy dziurę w ścianie będzie trochę zimniej. - Patrząc na nią, wciąż nie potrafił sobie uzmysłowić, że wcześniej nie zwrócił na nią uwagi. No tak, był przed rok pogrążony w pewnej "śpiączce" po śmierci rodzeństwa, jednak ostatnio miewał się lepiej i zwracał uwagę na urodę potencjalnych kochanek. A Ruth była naprawdę piękna.
Powrót do góry Go down


Ruth Wittenberg
Ruth Wittenberg

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 1431
  Liczba postów : 966
https://www.czarodzieje.org/t13356-ruth-wittenberg
https://www.czarodzieje.org/t13357-soho
https://www.czarodzieje.org/t13358-ruth-wittenberg
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyCzw Lut 23 2017, 22:16;

"Najpierw robię, potem myślę" - to bez wahania powiedziałaby w pierwszej chwili krukonka, zapytana o swoją największą wadę. Była analitykiem i z uporem maniaka rozważała każdą sytuację, ale zbyt często porywał ją impuls swojego własnego życia i nie raz zdarzyło jej się kogoś zbyt gwałtownie upomnieć o jakąś bzdurę. Był od tego jeden, jedyny wyjątek, na którego nigdy nie podnosiła głosu i nigdy nie kłóciła się o głupotki, ale od kilku miesięcy bezskutecznie próbowała wyrzucić go ze swojej pamięci.
Daniel trochę sprowadził ją na ziemię, ale właściwie nie tylko tym komentarzem o skrzydełkach, ale tym, że wypowiedział jej imię w rozmowie. Stary trik, który zmusza rozmówcę do skupienia i odbiera to, co się do niego mówi bardziej personalnie. Szkoda tylko, że Ruth była trochę uczulona na całowanie się z innymi kobietami zajętych facetów (i tu od razu podkreślę tysiąc pięćset sto dziewięćset razy, że nie była jeszcze z panem Czarnkowskim podczas akcji na wieży)... Stąd ściągnęła gniewnie usta, ale cóż, ustalmy, wyglądając jak siedemnastolatka brakowało tylko, żeby jeszcze tupnęła nóżką. Na dwumetrowego faceta. Brawo Ruth, tak na pewno kogoś wystraszysz!
Poczekała spokojnie, aż się ubierze i sama nałożyła płaszcz, jakby miała już wychodzić, choć aparat wciąż trzymała przygotowany.
-Ja uważam, że właśnie nikogo innego prócz swojej partnerki nie powinno się adorować - powiedziała, w zamyśleniu przypatrując się swoim butom. Zrobiła to chyba też dlatego, że patrząc zbyt długo na Daniela zaczynała kontemplować jego urodę, a to zdecydowanie nie był najlepszy moment w jej życiu na romanse. Choć może Panda miała rację? Może się po prostu wszystkiego boi? A miłości już szczególnie?
Spojrzała tęskno na pejzaż za wyrwą w ścianie. Nie było bardzo wysoko, a podłoże pod nimi pokrywał puchaty śnieg, w którym mogliby się zatopić nawet z przyjemnością, gdyby na dworze nie panował trzaskający mróz.
-Odpowiem na twoje pytanie. Oczywiście, że bym spadła na ten śnieg - stwierdziła wesoło i zanim się zdołał zorientować szarpnęła go gwałtownie za ramię i wyskoczyła przez dziurę w ścianie razem z Danielem.
Spadanie bezwładne jest jak skok na bungee. Pod warunkiem, że ktoś jest świadomy, że zaraz będzie skakał. Ruth skacząc - technicznie - pierwsza mogła nie tylko pstryknąć dwa, trzy zdjęcia w locie, ale też mając wcześniej przygotowaną różdżkę rzucić bez wysiłku "Arresto momentum" i wylądować całkowicie bezpiecznie na śniegu z Danielem zatopionym w biały puch tuż obok. Czy dała mu otetchnąć po bezczelnym wyrzuceniu go z wieży? Ha, jasne.
Przelewitowała aparat na pobliski pniak, żeby go przypadkiem nie uszkodzić i przeturlała się z Danielem jakieś 10 metrów po śniegu, zatrzymując dopiero, kiedy leżała pod nim zupełnie umorusana w śniegu. Czym przystojny Niemiec również mógł się "pochwalić".
-Nie urosły mi skrzydła. A ty się nie umiesz bawić - roześmiała się ponownie tego dnia, odchylając głowę nieco do tyłu, żeby strzepnąć z policzków potargane włosy. Byli czarodziejami, na Merlina, czarodzieje mogą robić wszystko! Za dużo jest intryg, starych, niewybaczonych przykrości i nieudanych relacji w tym magicznym świecie. Ruth sama miała po uszy swojej przegrywanej walki z przeszłością, ale pogody ducha nie traciła nigdy. Nawet leżąc w śniegu pod groźbą koszmarnej grypy.
Powrót do góry Go down


Daniel Blackfyre
Daniel Blackfyre

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 73
  Liczba postów : 471
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8883-daniel-schweizer#248760
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8887-niemiecka-sowa-niemiecka-jakosc#248793
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8886-daniel-schweizer
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyNie Mar 26 2017, 01:46;

Słysząc coraz to niklej ostatnie słowa Ruth, poczuł jedynie jak go coś ciągnie w stronę dziury.
Następnie otwiera oczy i widzi jak spada, słyszy świst powietrza, zaś niebo było błękitne jak nigdy. Tak mu się zdawało, czuł jakby puchowy śnieg był nieskończenie daleko, a Daniel sam zaś miał spadać w nieskończoność.
W trakcie tego wydarzenia, które było dla Niemca niemal mityczne, fantastyczne, nie słyszał niczego prócz powietrza, które świstało tak głośno, że zaczynało to przeszkadzać Danowi. Ulgę doświadczył dopiero padając w śnieżnobiałym puchu, obok dziewczyny. Dan leżąc tak wpatrywał się jeszcze chwile w niebo, jakby nie zdając sobie sprawy z świata rzeczywistego. Czuł jakby był zawieszony między światem fizycznym a psychicznym. Można by powiedzieć - nie wiadomo dlaczego, ale zachowywał się jakby miał niezły odlot.
Wszystko momentalnie się przerwało wraz z nagłym ruchem Krukonki, która pociągnęła go ze sobą, turlając się w dół wzgórza, przy okazji mocząc się całkowicie, lecz Daniel odzyskał całkowitą świadomość. Kiedy ich szaleńcza przygoda skończyła się siedzeniem Schweizera na Ruth, chłopak uśmiechnął się szczerze do dziewczyny przy okazji przyglądając się jej zarumienionym policzkom oraz całej jej aparycji, która w nieładzie nie traciła w żadnym calu na urodzie.
- Po czym sugerujesz, że nie umiem się bawić? Jak chcesz możemy to powtórzyć, lecz coś mi mówi, że możesz się przeziębić. - Powiedział matczynym głosem, tak jakby chcąc naśladować jej opiekuna, który za wszelką cenę chce zniszczyć jej frajdę z zabawy. Oczywiście tak naprawdę tak nie było i Dan nie chcąc by byli w jednej pozycji w dłuższym czasie niż kilka sekund, wstał i podawszy rękę Ruth, pomógł jej wstać. Otrzepał śnieg z jej pleców i uśmiechnął się.
- Uchwyciłaś jakieś ładne zdjęcia podczas lotu? Bo założę się, że kilka ujęć zrobiłaś, nie zmarnowałabyś takiej okazji, prawda? - Ruszyli pod górkę, Dan pomógł dziewczynie wejść, gdyż śnieg osuwał się pod ich stopami i w każdej chwili mogli runąć i znowu przekoziołkować na sam dół. Tak też się stało. Dan w złym miejscu postawił stopę i w jednej chwili już się wywrócił, a za nim Ruth, którą trzymał za rękę, by przypadkiem właśnie się nie przewróciła. Skończyło się, że to on był tym, który zawinił. Jednakże zamiast się winić, zaczął śmiać się czystym śmiechem z charakterystycznym niemieckim akcentem.
- Dobrze się bawisz? W sumie, to cieszę się, że nie jest to zwykła sesja, na której można by było zasnąć! - Uśmiechnął się szeroko i nagle wpadł na pomysł. Szybko wstał i ruszył w stronę aparatu, by spróbować własnych sił z tym właśnie urządzeniem.
Trzymając już je, nie do końca wiedział co ma poczynić, więc jedynie spojrzał pytająco na Krukonkę, wciąż rozbawiony całą sytuacją.
Powrót do góry Go down


Ruth Wittenberg
Ruth Wittenberg

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 1431
  Liczba postów : 966
https://www.czarodzieje.org/t13356-ruth-wittenberg
https://www.czarodzieje.org/t13357-soho
https://www.czarodzieje.org/t13358-ruth-wittenberg
Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 EmptyWto Mar 28 2017, 22:38;

Naiwnie myślała, że to ona jest panią sytuacji aż do chwili, kiedy pierwsze skrzypce zaczął grać nierówny, grząski grunt i kończąc swoje eskapady oboje studentów przeturlało się z powrotem w dół zbocza. Ruth była zmarznięta, przemoczona, a włosy wiatr powichrował jej na wszystkie strony, więc zaczęła odczuwać chłód naprawdę w całkiem poważnym stopniu i uznała, że to dobry moment na popis czarowania.
-Silverto,Calefieri - rzuciła wyraźnie, najpierw na siebie, potem na Daniela, kiedy ten stał już z jej aparatem w ręku. Zaczęła od siebie wyłącznie po to, żeby chłopak nie pomyślał zaraz, że rzuca mu w plecy jakąś klątwę, bo zaklęcia te choć dość znane, nie były jakimś wielkim "must know" uczniów. W mroźnej Szwecji Ruth rzucała je praktycznie od kiedy skończyła pełnoletniość, a wcześniej nie było dnia podczas ferii zimowych, kiedy już w progu matka traktowała ją zaklęciem rozgrzewającym po całym dniu zabaw na dworze. Przydatne  i szybko stawiające na nogi, a przede wszystkim - wykluczające chorobę.
-Tam jest taki przycisk, tylko najpierw go musisz pogłaskać, bo gryzie. -Niemal wystawiła Danielowi język, śmiejąc się z jego nieporadności, którą przecież sama uskuteczniała nie tak dawno temu, jeśli chodzi o fotografię. Tak to, że zapomniał wół jak cielęciem był...
-Flos Nivalis - pociągnęła różdżkę łagodnie po śniegu, wydobywając zeń coraz większy krzew białego bzu, którego kiście i gałązki składały się z drobnych, śnieżnych form. Lubiła to zaklęcie, bo jej babcia (ta od strony czarodziejskiej rodziny), przyozdabiała nim swój ogród w Uppsali i zabawiała małą Ruth coraz to nowymi śniegowymi kwiatkami. Przypominało jej czasy, w których nie musiała się o nic martwić, więc przez chwilę zawiesiła wzrok w milczeniu na swoje dzieło, z rozmarzeniem spoglądając na białe kwiaty.
-Miałeś jedyną, niepowtarzalną okazję uchwycić na zdjęciu mój nieukrywany zachwyt nad czymś innym, niż książkami. Pierwsza lekcja - dobrego fotografa cechuje refleks - uśmiechnęła się i podeszła do mężczyzny, zabierając aparat. Oboje byli już zmęczeni,a Ruth dodatkowo trochę głodna, więc uprzejmie pożegnała Daniela z nieukrywaną nadzieją, że to nie jest ich ostatnia sesja i obiecała, że po edycji pierwszy zobaczy swoje zdjęcia. Jak często spędzała ciekawe popołudnia tak to było istotnie niezwykłe. Ruth zapisała w pamięci obraz roześmianego Niemca i wracając do mieszkania przyłapała na myśli, że bardzo by sobie życzyła, żeby takich ludzi jak on było więcej na świecie.
ztx2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 QzgSDG8








Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty


PisanieSzczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty Re: Szczyt opuszczonej wieży  Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Szczyt opuszczonej wieży

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 14 z 22Strona 14 z 22 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 18 ... 22  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Szczyt opuszczonej wieży - Page 14 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Opuszczona wieza
-