Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Altanka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Altanka  Altanka EmptySob 2 Wrz - 19:15;


Altanka




Ostatnio zmieniony przez Atlas Rosa dnia Sro 28 Sie - 21:00, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySob 2 Wrz - 21:46;

Nie mógł sam zdecydować, czy się chciał doczekać roku szkolnego, czy niekoniecznie. Z jednej strony powrót do znajomej już rutyny nauczycielskiego życia było miłą odmianą, z drugiej - wcale nie odpoczął w wakacje. Zmożony przedziwnym stanem zawieszenia, pomiędzy szczęściem a nieszczęściem, całkowicie niezdolny do przetrawienia swoich myśli, równy miesiąc leżał zakopany w pościeli, a kiedy zaczął z niej wychodzić to głównie po to, by zażyć eliksirów na wzmocnienie, czy napić się jakiegoś soku.
Nie spodziewał się, że tak będzie. Że tuż przed wakacjami wydarzy się, co się wydarzyło, że nie poradzi sobie z nową rzeczywistością. Z prawdą, a raczej przecież kłamstwem jakie próbowała mu wcisnąć Anna, tłumacząc swoje zniknięcie. Nie spodziewał się, że ratunkiem od emocjonalnej śmierci w łożu boleści będzie Huxley, przyjaciel, towarzysz, opiekun. Pomimo swoich zajęć, obowiązków i rozrywek, znajdował czas by spędzać go z cieniem doskonałości, którą Rosa prezentował zazwyczaj. Przesiadywali razem wieczorami na tarasie, oglądali mecze quidditcha na małym przenośnym telewizorku z woźnym sprzątającym koloseum, mimo, że ani on ani uzdrowiciel zapalonymi fanami sportu nigdy nie byli. Rozmawiali więcej jeszcze o słodkim niczym, o wszystkim, ważności i nieważności, lawirując pomiędzy poważnymi pytaniami dlaczego i odpowiedziami, których Atlas nie był wtedy w stanie udzielić. Doceniał Williamsa, jego obecność w swoim życiu, z każdym wieczorem bardziej, z każdym tygodniem przyzwyczajając się do jego obecności tak bardzo, że kiedy wakacje się skończyły, był niemal zdziwiony, że sytuacja w Anglii była tak diametralnie różna.
Oczywiście, obowiązki szkolne i pozaszkolne wypłynęły na pierwszy plan, a jednak cała rzeczywistość poza obowiązkami zdawała się niewygodna. Inna. Różna od tego, do czego tak przywykł. Zakup ziemi był decyzją, na którą się zbierał przez ostatni rok, wciąż niepewny, czy chce zostać w Anglii na stałe, a jednak ostatnie dwa miesiące upewniły go w tej decyzji bardziej, niż jakiekolwiek wcześniejsze przygotowania.
Ranczo potrzebowało jeszcze wiele pracy, na którą Rosa mógł sobie pozwolić dopiero po zakończeniu swoich szkolnych obowiązków, z ulgą pozwalając sobie na zakup domowego skrzata, któremu mógł powierzać pieczę nad rozwojem miejsca podczas jego nieobecności. Weekendy jednak lubił spędzać właśnie na tym, pilnowaniu jak się sprawy mają, sadzeniu ziół, budowaniu zagrody dla kugucharów. Kiedy poczuł się na tyle gotowy, by wpuścić kogoś do tego swojego miejsca, nie miał wątpliwości, kto będzie jego pierwszym gościem.
- Hux! - zawołał donośnie, widząc postać Uzdrowiciela gdzieś w oddali ogrodu. Przykazał Picklesowi pokierować gościa do altany, kiedy ten przybędzie, bo miał plan ugościć przyjaciela w przyjemnej atmosferze, póki jeszcze angielska pogoda na to pozwalała- Dobrze Cię widzieć. - powiedział, kiedy mężczyzna dotarł do niewielkiej konstrukcji w głębi terenu i objął go wylewnym uściskiem, niemal stęsknionym- Mam nadzieję, że jesteś głodny. - dodał, odsuwając go na odległość ramion i patrząc mu z radością w oczy, by w końcu wcale niechętnie go puścić i wrócić do wysokiego stołu, przy którym ewidentnie coś pichcił- Piwo? Wino?
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Altanka QzgSDG8




Administrator




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyNie 3 Wrz - 3:33;

Wakacje minęły mi przyjemnie i leniwie. Miałem trochę mniej roboty niż zwykle dzięki temu, że w Wenecji działała świątynia do której uczniowie mogli chodzić się leczyć. Dlatego musiałem jedynie od czasu do czasu załamywać ręce kiedy niektórzy robili coś karygodnego. Ale całe szczęście, większość rzeczy wydawała się być w porządku. Nie uczestniczyłem w praktycznie żadnych szczególnych wydarzeniach, a skupiłem się raczej na doprowadzaniu Atlasa do porządku. Lubiłem zajmować się innymi, inaczej pewnie nie byłbym uzdrowicielem, dlatego bardzo pasowało mi to powolne spędzanie z nim czasu. Przyzwyczaiłem się do spędzania dni przy jego uroku i tylko jeśli więcej osób było obok, starałem się gasić przesadny czar.
Jednak równie miło było wrócić do Anglii i spędzić więcej czasu z Zosią, która na wakacjach raczej siedziała ze znajomymi. Zaaferowany naszymi pierwszymi wakacjami gdzie moja córka była tylko i wyłącznie w moim domu, wymyślałem mnóstwo atrakcji dla nas, jakby to mogło jakoś nadrobić nasz stracony czas. Wiele też siedzieliśmy nad magią bezróżdżkową, kiedy ja nieustannie jej próbowałem, zaś Zocha mnie dopingowała, albo wymyślała głupie zadania. Zaproszenie Atlasa było tak naprawdę pierwszym spotkaniem po wakacjach gdzie na chwilę odłożyłem na bok obowiązki szkolne oraz siedzenie z Zoe, by wyjść z domu sam.
Teleportuję się przed dom przyjaciela gdzie wita mnie skrzat, który prowadzi mnie do uroczej altanki.
- Ciebie też - mówię prędko odwzajemniając uścisk i uśmiechając się ciepło. - Jasne. Specjalnie nic nie jadłem. No i Zoe spaliła coś co robiła - odpowiadam kiedy ten wypuszcza mnie z ramion. Jestem już kompletnie przyzwyczajony do jego wylewności. - Tak - mówię głupio na pytanie Atlasa. - Znaczy, piwo. Nie przeforsowałeś się z tym wszystkim? - pytam jeszcze z troską uzdrowiciela i siadam za stołem. Rozglądam się ciekawie wokół. - Gigantyczne miejsce. Musiałeś mieć kupę roboty, ładnie to urządziłeś. Tym głównie zajmowałeś się po powrocie? - pytam i macham dłonią wskazując na wszystko wokół.

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyNie 3 Wrz - 19:06;

Ucieszył się na to, że Williams jest w dobrym nastroju. Zadziwiająco bardzo zależało mu na tym, by uzdrowiciel miał się dobrze, może to z wdzięczności za okazaną mu przez wakacje troskę, a może to coś innego? Odwrócił się w stronę kamiennej wysepki służącej za barek i wyciągnął z niej piwko, by go poczęstować.
- Nie nie, biorę to na spokojnie. - przyznał z lekkim uśmiechem - Głównie tym, chciałem odciągnąć myśli... - nieco spochmurniał, ale odgonił od siebie wspomnienia Anne, którymi nie chciał teraz mącić tak przyjemnie zapowiadającego się popołudnia- Jest jeszcze mnóstwo pracy, połowa domu nietknięta, Pickles dużo pomaga. - wyjaśnił, biorąc do ręki nóż i obracając go w palcach. W kominku opiekały się nadziewane plumpki i pękate, purpurowe grzybki, a Rosa szatkował jakieś świeże warzywka.- Pierwsze pastwiska są już oczyszczone i zabezpieczone na wschodzie - machnął lekko ręką w tym kierunku świata- Ostatnio Ministerstwo miało problem z kilkoma chapalu, jedna z nich mieszka teraz w zagrodzie przy stawie. - uśmiechnął się, wsypując kostki papryki na sałatę i zerknął na Huxa- Jest piękna. Ogromna i absolutnie wściekła na wszystko co się rusza. - zaśmiał się. Wydawał się być znacznie swobodniejszy i bardziej rozluźniony, niż przez ostatnie tygodnie wakacji.
Postawił miskę na stole i oparł się o blat, posyłając Williamsowi uśmiech.
- Może przywołasz plumpki? Bezróżdżkowa idzie Ci już coraz lepiej. - zaproponował, wskazując kominek i nalał sobie winko, by przycupnąć na krześle obok.
Kiedy w końcu przetrawił pojawienie się Anne na nowo w jego życiu, czuł ogromną potrzebę zwierzenia się ze swoich rozterek Huxowi, nie wiedział jednak jak się za to zabrać, by nie psuć sielskiej atmosfery posiadówki przy grillu.
Powrót do góry Go down


Anne Jade Bourdon
Anne Jade Bourdon

Dorosły czarodziej
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : "zadziorny" nosek, pomalowane usta szminką
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 31
  Liczba postów : 40
https://www.czarodzieje.org/t22241-anne-jade-bourdon#734188
https://www.czarodzieje.org/t22279-listy-jade#734190
https://www.czarodzieje.org/t22242-anne-jade-bourdon#734186
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyNie 10 Mar - 14:41;

I właśnie takiego chciała poznać. Bo nie mogli tego obejść... Musieli zacząć od początku, nawet jeżeli miałaby to być jedynie znajomość na bazie przyjacielskiej. Czy mogli być przyjaciółmi? Pytanie, czy on chciał mieć cokolwiek z nią wspólnego? Fakt, że jeszcze jej nie przegonił którymś ze swoich podopiecznych, mówił, że może nie znajdowała się na straconej pozycji. Jedno było jednak pewne, nie zamierzała na niego czegoś w nieskończoność. Nie zamierzała się przed nim kłaniać, jakby to ona była jedyną, która powinna odpokutować swoje grzechy. Nie. Tak naprawdę, czy jest tu mowa o jakimkolwiek odpokutowywaniu? Nie potrzebowała samobiczowania się. 
Pragnęła jedynie, aby zobaczył coś więcej. Nigdy nie oczekiwała, że będzie żył dawnym życiem i z utęsknieniem wypatrywał jej w oknie. Doskonale wiedziała, jaką wtedy decyzje podjęła i jakie mogą być jej konsekwencje. Było jednak coś orzeźwiającego w tym,  w jakim świetle go teraz widziała. Bez tej otoczki ułudy, w której obydwoje wybrali się żyć. Może teraz będzie im łatwiej się otworzyć, łatwiej powiedzieć drugiemu w twarz co naprawdę czujemy. Bez zwalania winy jedno na drugiego, jak dzieci, które kręcą się w kółko i wskazują na siebie palcami, żadne niemające odwagi przyznać się do własnych grzeszków.
Kiedy opuszczali zagrodę, jego słowa odbijały się echem w jej głowie. Wiedziała, dlaczego tutaj przyszła, przecież od momentu, w którym usłyszała o tym miejscu, wiedziała, co ma robić. Uśmiechnęła się lekko, bez pobłażliwości, którą nią raczył. Nie znała go od strony nauczycielskiej, pamiętała jednak doskonale czasy, w której i w jej kierunku kierował ten sam uśmiech. A ona jak głupia łaknęła każdej krzywizny jego pięknego oblicza. Teraz? Mógł spokojnie wywnioskować, że nie dała się nabrać na sztuczność jego zachowań. Nie potrzebowała ich. Niech od razu jej powie, aby poszła do diabła ze swoją wyciągniętą rękę. Nie chciała marnować czasu. Jego, a przede wszystkim  swojego. Pochyliła się i chwyciła uprzednio pozostawiony tam koszyk. Może i jego zachowanie się zmieniło, może i był nowym Atlasem, poważnym i mniej skupionym na sobie. Jednak Anne wierzyła w to, że pewne rzeczy się nie zmieniają. Jak na przykład smaki. Koszyk wypełniony dobrociami przeznaczonymi jedynie dla jego podniebienia. Podniosła go i objęła dłońmi, przywołując na usta szeroki, niezrażony niczym uśmiech.-Nie otrzymasz zawiłej i skomplikowanej odpowiedzi. Dowiedziałam się, że udało Ci się coś tutaj stworzyć i zwyczajnie przyszłam Ci pogratulować.-To powiedziawszy, wyciągnęła przed siebie koszyk, ciężki i przepełniony produktami, za które kiedyś dałby się może nawet pokroić. I tak, zadała sobie nieco trudu, aby to wszystko skompletować. W końcu nie były to produkty, które tak łatwo zdobyć w tym miejscu, które teraz obydwoje nazywali domem.
***
Kiedy wręczyła mu koszyk, przyjął go skinieniem głowy... Mruknięciem? Zarejestrowała jedynie to, że nie zwrócił go do jej rąk, aby nie pozbył się go zaklęciem. Skierował ich do altanki, w której pozwoliła zająć miejsce blisko ogniska, które zapalił kiedy tylko się tam pojawili. Złożyła dłonie i położyła je na blacie stołu, pod palcami czując delikatnie mrowienie. Uśmiechnęła się lekko, nieznacznie, powracając do tego niesamowitego spotkania z hipogryfem. Uniosła głowę i przyjrzała się Atlasowi, który krzątał się wokół stołu.-Może wydawać się to dla Ciebie nie zrozumiałe, ale nie chce, aby kiedyś nastały czasy, w których patrzymy na siebie jak kompletnie obce sobie osoby.-Powiedziała spokojnie, mając jedynie nadzieję, że wiedział, co miała na myśli. Chyba najgorszym co może człowieka spotkać, to przejmujące uczucie pustki. Uczucie, w którym osoba, która stoi przed nami, z którą tak wiele nas łączyło, z którą tak wiele przeżyliśmy... Nagle jest nie tylko nam kompletnie obca, ale nie potrafimy dopasować wspomnień, uczuć... Zapomniana. Tak. To było właśnie to. Jak przed laty, ktoś zapomniał znaleźć drogę do domu. A ona, czekając za tym oknem i wpatrując się w przystań, powoli zapominała kształtów, tonu głosu. Jedyne co jej pozostało to wyblakłe wspomnienia, chociaż i im nie ufała. Kto jak nie Atlas będzie wiedział, co chodzi jej po głowie?


@Atlas M. O. Rosa
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyWto 19 Mar - 23:15;

@Anne Jade Bourdon

Przyjął od niej ten drobny podarek, czy to gałązka oliwna? Przyjął koszyk i przyjął słowa wyjaśnienia, a choć uśmiech miał łagodny, to jednak zdawało się, że niespecjalnie wierzy jej w to, co mówiła. Nie umiał określić jeszcze, co podpowiadała mu intuicja, ale historii o tym, że pojawiła się tu by mu zwyczajnie pogratulować.
Skierował kroki w stronę altany, otulonej zaklęciem utrzymującym w środku temperaturę, pozwalającą na to, by zdjąć z siebie kilka warstw i rękawiczki, by rozsiąść się wygodniej w wiklinowych fotelach, wyłożonych miękkimi poduszkami.
Zawsze lubił wygodę, komfort swój i cóż, swoich bliskich, stawiając ponad wszystko. Nawet komfort przed posiadaniem własnych opinii i trosk.
Milczał. W tym milczeniu odstawił koszyk na blat i rzucił zaklęcie, by rozhulać płomienie w palenisku. Powoli rozpiął kurtkę ze smoczej skóry i ściągnął rękawice, by przeczesać w zamyśleniu jasne włosy. Wziął głębszy wdech, nim nie zwrócił oczu w jej stronę, całej takiej uśmiechniętej, jeszcze mającej na krawędziach policzków ślad po rumieńcu ekscytacji, która pojawiła się podczas bliskości z hipogryfem.
- Nigdy nie będziesz dla mnie obcą osobą. - przyznał, palcem podnosząc pokrywkę koszyka. Natychmiast rozpoznał różane brzoskwinie, którymi zajadali się co roku w wakacje, popijając prosecco w jednym z letnich domków jego rodzeństwa. Słoik peklowanych pędów morwy, tak dobrych do wieczornej filiżanki herbaty, kilka okrągłych makaronów w różnych, pastelowych kolorach. Koszyk pełen tego, co kochał i co zostawił za sobą te dwa lata temu.
Oblizał wargi, opuszczając klapę koszyka i przymykając powieki.
- Ale nie umiem Ci powiedzieć, ile może nam zająć, byśmy byli sobie znów bliscy. - dokończył myśl. Podniósł różdżkę, by przyzwać sobie imbryk z herbatą, natychmiast jednak obok zmaterializował się Pickles, jego domowy skrzat.
- Pan Atlas nie kłopocze sie! - zapiszczał, stając na baczność - Ogórek wszystkim zajmie sie! - zasalutował i zniknął. Rosa uśmiechnął się, nieco rozczulony poczciwością i urokiem swojego kompana. Rozłożył ramiona w jakiejś oznace bezradności, chcąc tym samym zasygnalizować Annie, że cóż, teraz muszą czekać aż "Ogórek wszystkim zajmie sie".
Odsunął sobie jedno z krzeseł i przysiadł przy stole, jednak nie obok brunetki, nie na tyle blisko, by ulec pokusie kontaktu fizycznego z jej zmarzniętymi dłońmi.
- Co porabiasz w Anglii? - zapytał lekkim tonem, skoro to ma być niezobowiązujące spotkanie i zaczął wyjmować przyniesione przez nią w koszyku smakowitości.
Powrót do góry Go down


Anne Jade Bourdon
Anne Jade Bourdon

Dorosły czarodziej
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : "zadziorny" nosek, pomalowane usta szminką
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 31
  Liczba postów : 40
https://www.czarodzieje.org/t22241-anne-jade-bourdon#734188
https://www.czarodzieje.org/t22279-listy-jade#734190
https://www.czarodzieje.org/t22242-anne-jade-bourdon#734186
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyPią 22 Mar - 15:23;

Nie kwestionowała jego wiary, czy też w tym przypadku niedowierzania. W końcu, jakie miał powody, aby ufać jej słowom? Żadnych. Nieważne ile będzie się starać i jak niewinne mogą być jej intencje, zawsze będzie pod ostrzałem oskarżeń i podejrzeń. To dość przykre, jednak nieuniknione. Tak, jakby jej istotna nie istniała sprzed opuszczenia go tamtego dnia. Jakby nie była osobą, jakby nie miała zalet... Jedynie wady, napiętnowanego wymyślonymi historiami i niedopowiedzeniami.
Pozwoliła kurtce zostać na ramionach, jakby doskonale wiedziała, że palenisko, ani żadne inne zaklęcie nie sprawi, że nie będzie odczuwała zimna, które wydawało się, jakby dosięgała jej kości. Potrzebowała naprawdę sporej ilości czasu, aby się przestawić. -Obydwoje doskonale wiemy, że nie tak w tym momencie mnie traktujesz.-Jej uśmiech uległ zmianie i chociaż wciąż widniał na jej ustach, przybrał z lekka inny ton. Był smutny, a jednocześnie pełen nowej nadziei. Nie oszuka faktów, a on nie ukryje swojej mimiki twarzy, ani tego jak na nią spogląda kiedy wydaje mu się, że nie patrzy.-I nie mam Ci tego za złe. Jestem teraz kimś innym, a tej osoby jeszcze nie zdążyłeś poznać.-Powiedziała, uważnie studiując jego przystojną twarz. W jej oczach, po tym wszystkim, co przeżyła i czego zdążyła się nauczyć, on również mienił się nowymi barwami. Nie był tym samym Atlasem, którego porzuciła.-Pytanie brzmi, czy chcesz poznać?-Przekrzywiła lekko głowę, nie oczekując odpowiedzi. Chciała pozostawić to pytanie dla jego własnego przemyślenia.
Odchyliła się lekko, a kiedy skrzat pojawił się znienacka, położyła dłoń na piersi, lekko przestraszona. Nie spodziewała się go. Jej reakcja nader ją rozbawiła, dlatego pochyliła lekko głowę do przodu, próbując ukryć rozbawienie własnym dziecinnym zachowaniem. 
Po chwili podniosła spojrzenie, przyglądając się procesowi wypakowywania rzeczy z koszyka. Zagryzła lekko wargę.-Mam jedynie nadzieję, że smaki Ci się nie zmieniły.-Powiedziała spokojnie.-Aktualnie szukam inspiracji i materiałów... Dodatkowo zobowiązałam się do przygotowania wystawy nieznanego artysty w niewielkim studiu.-Wydęła lekko wargi, prostując się nieznacznie.-I nie skończyłam jeszcze całkowicie tego, po co tutaj przyjechałam.-Nie widziała sensu w ukrywaniu faktycznego stanu rzeczy. Może z jego perspektywy to było niezobowiązujące spotkanie, ale dla niej, nawet jeżeli przyszła z zamiarem pogratulowania mu ruszenia do przodu i prowadzenie życia tak, jak sobie tego wymarzył, każde spotkanie będzie coś znaczyło.

@Atlas M. O. Rosa
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyCzw 28 Mar - 0:23;

@Anne Jade Bourdon

Wyciągnął długie nogi w kierunku kominka, ustawiając smakołyki na niewielkim stoliku między nimi. Słuchał jej słów, czuł na swoich dłoniach jej spojrzenie. Uniósł jasne oczy na jej twarz i poczęstował ją jednym z tych pięknych uśmiechów, którymi częstował wszystkich, przypadkowych ludzi w swoim życiu:
- A jak myślisz... nie. Jak wiesz, że Cię traktuje, Anne? - westchnął - Jak obcą sobie osobę? - pokręcił głową z jakimś cieniem zniecierpliwienia. Obcy ludzie nie mieli swobodnego wstępu na jego ranczo. Z obcymi ludźmi nie dzielił swojego wolnego czasu. Przy obcych ludziach nie czuł się tak skrępowany we własnym domu, we własnej skórze. Choćby chciał, choćby stanął na głowie, nie był w stanie traktować jej jak kogoś obcego.
A bardzo chciał.
- Nigdy nie będziesz mi obca. - powtórzył z nieprzyjemnym, gorzkim naciskiem, patrząc się w płomienie w kominku - Twoja w moim życiu obecność. A potem jej brak. Zrobiły ze mną coś nieodwracalnego. Nie jestem w stanie nawet udawać, że tak nie jest. - obejrzał się na skrzata, który pojawił się z cichym pyknięciem tuż koło stolika i zaczął posyłać zaklęciami na jego blat spodeczki pod filiżanki, małe talerzyki na smakowitości, eleganckie widelczyki, serwetki, które w pięknym tańcu zawirowały, rozkładając się pomiędzy nimi.
- Rumiankowo-nagietkowy napar z dodatkiem nuty Earl Grey. - poinformował, kiedy imbryk wylądował na środku stolika niczym gwóźdź imprezy, a Rosa spojrzał z jakimś słabym uśmiechem na swego domowego pomagiera. Rezolutność skrzata wyrwała go z tego pełnego goryczy miejsca, do którego się staczał, myśląc o tym, jak wiele by oddał, by umieć być wobec Bourdon obojętnym.
Na najważniejsze pytanie, które zadała, nie odpowiedział. Jeszcze. Bo nie znał jeszcze odpowiedzi. Obserwował ją, myślał, obserwował siebie w jej towarzystwie. Nie wiedział, czy chciał.
- Powinnaś spróbować skontaktować się z kimś z domu Swansea. - powiedział, nakładając różane brzoskwinie na jej i swój talerzyk- Larkin? Ma niewielką pracownię w Londynie, na granicy dzielnicy magicznej i niemagicznej. - przypomniał sobie o artyście, którego prace obgadywane były przez ciekawskie grono pedagogiczne Hogwartu. Sam nie miał okazji poznać rzeczonego rzeźbiarza, ale po prawdzie to chyba podświadomie unikał relacji z artystami. Robili mu złe rzeczy z głową.
Domyślał się, że powiedziała, co powiedziała, wcale nie w celu otrzymania od niego porady ani rozwiązania trudności, z którymi się mierzyła. W innym czasie, w innym życiu, rzuciłby wszystko, co robił, by wesprzeć ją w jakiejkolwiek wymarzonej misji, jaką sobie mogła zacząć. Teraz jednak przyglądał się jej, myśląc o tym, co właściwie mógł odpowiedzieć. Że cieszył się? Że nie skończyła? Czy że było mu żal? Coś czuł z pewnością, nie umiał tego jednak wcale nazwać.
Powrót do góry Go down


Anne Jade Bourdon
Anne Jade Bourdon

Dorosły czarodziej
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : "zadziorny" nosek, pomalowane usta szminką
Dodatkowo : oklumencja
Galeony : 31
  Liczba postów : 40
https://www.czarodzieje.org/t22241-anne-jade-bourdon#734188
https://www.czarodzieje.org/t22279-listy-jade#734190
https://www.czarodzieje.org/t22242-anne-jade-bourdon#734186
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyNie 21 Kwi - 17:47;

Wywróciła oczyma, jakby ten uśmiech w żaden sposób nie robił na niej wrażenia. Może to nie chodziło o to, może to dlatego, że nie chciała czuć się jak każdy przypadkowo napotkany człowiek w jego życiu. Tak. To zdecydowanie było to. I co, cały czas myślał, że traktuje ją tak, jakby się znali?--Najwidoczniej nie mogę tego wiedzieć... Bo w końcu coś, czego nie umiesz pojąć, zwyczajnie nie istnieje.-Powiedziała trochę bardziej oschle, niż chciała, aby faktycznie to zabrzmiało. Nie potrafiła być wyrachowana. Nie potrafiła rozmawiać z nim i nie wybuchać od czasu do czasu tymi uśpionymi uczuciami. Westchnęła i przymknęła powieki, jakby chciała dać sobie tę chwilkę odosobnienia. Kontrola. Nie przeszła tyle, aby ponownie stracić kontakt z rzeczywistością.-Przepraszam. Przyszłam tutaj bez zapowiedzi i jeszcze mam czelność odzywać się do Ciebie w ten sposób. -Nie było to proste. Naprawdę chciała mu pogratulować. Kiedy usłyszała, że w końcu miał swoje ranczo, swoje własne miejsce na tej ziemi, jej serce wypełniała czysta radość. Była z niego dumna. I chciała mu to powiedzieć. Na pewno nie chciała skończyć na wypominaniu sobie przeszłości, czy rzucaniu się sobie do gardeł.
Nie była przyzwyczajona do obecności skrzata domowego, nie dlatego, że miała coś do ich obecności, zwyczajnie nie często miała z nimi do czynienia. Podziękowała skinieniem głowy i chwyciła naczynie w dłonie. Mogła jedynie podejrzewać,  jak jej zniknięcie wpłynie na jego osobę. Sama nie wiedziała, jak to, co zrobiła, wpłynie na nią samą. Wiedziała, że postępuje samolubnie, ale w końcu poczuła, że przejmuje kontrole nad swoim życiem. Nigdy nie czuła się tak zagubiona jak przez ostatnie dwa lata ich związku. Musiała coś z tym zrobić, bo dzisiaj, mogłoby jej tutaj nie być. Duchem.
Pokiwała delikatnie głową.-Słyszałam o nim. Z tego co wiem, to cała rodzina jest w jakiś sposób powiązana ze sztuką... I nie tego szukam. Chcę odkryć kogoś bez koneksji i wsparcia... Zastanawiałam się też nad otworzeniem czegoś, co mogłoby pomóc innym... Znaleźć swoje miejsce w świecie Mogliby korzystać z materiałów, do których normalnych warunkach nie mają dostępu.-Marzenie, które tliło się w niej gdzieś głęboko, a do którego dojrzała dopiero niedawno temu. Uśmiechała się delikatnie podczas popijania herbaty. Jakby w końcu mogła otwarcie powiedzieć mu, czego pragnęła i do czego zamierzała dążyć. W posiadaniu kogoś bliskiego nie chodziło o poświecenie swojego życia, aby drugiej osobie żyło się dobrze... Czy aby spełnić tę jedną wielką zachciankę w jej życiu, tylko po to, aby przez te kilka sekund czerpać satysfakcję z celu, który ktoś osiągnął... Tak naprawdę dzięki poświęceniu innych.
-Kiedy skończę w Mungu, najbardziej prawdopodobnie wyjadę. Chciałabym, żebyś o tym wiedział... Może już nigdy nie uda nam się, chociaż wrócić do namiastki tego, co mieliśmy, ale wiem, że nie chcę, aby nasze drogi rozeszły się w niezgodzie czy żeby czasem nie móc odwiedzić się nawzajem i powymieniać się życiowymi zmianami.-Spojrzała na niego. Możliwe jest to, że nie przeżyłaby wiadomości o tym, że w końcu odnalazł kogoś, kto był jego godzien i kogoś, z kim mógł żyć na równi. Jednak pewna część jej osoby czuła, że pomimo bólu i żalu, tliłaby się tam miłość do niego i pragnienia, aby był po prostu szczęśliwy.

@Atlas M. O. Rosa
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyWto 4 Cze - 20:50;



 
Rancho Garden Party

W przyjemnych okolicznościach przyrody różne, pobliskie domowi zakamarki Ranczo zostały zagospodarowane, ciężką pracą gospodarza i jego skrzata, ku uciesze gości.

W Altance, poza poczęstunkiem w postaci lekkich i zdrowych smakołyków owocowych czy słodkich, kolorowych ciastek można znaleźć taczki pełne lodu, w który powtykane są butelki różnych alkoholi w zależności od preferencji.
Tu też znajduje się przygotowany na czas imprezki parkiet, na którym odbędzie się konkurs line dance.

Zapraszam też do Stajni oraz na Pastwiska.

Jedzenie Picie Uzywki

Poza klasycznymi lemoniadami i mrożonymi herbatami, można tu dostać przekrój dostępnych w Dolinie Godryka trunków, od piw Dverga po Big Bena.
Jeśli czujesz się dziś odważny, możesz też sięgnąć po drinki, tworzone skrupulatnie na te okazje przez domowego skrzata Ogórka, przy czym musisz pamiętać, że nie jest on barmanem i że w każdym jest dodatek świeżego ogórka.

Drinki z Ogórkiem(k6):

Przekąski w domu Rosy, to zazwyczaj rzeczy lekkostrawne, świeże i wyglądające bardzo apetycznie (bo jak inaczej). Można znaleźć dużo owoców, finger food, małe, cytrusowe tartaletki i ryżowe krakersy z różnymi toppingami.
Jeśli czujesz się dziś odważny, możesz sięgnąć bo Przękąski z Ogórkiem, czyli specjały, które Atlas pozwolił przyrządzić Picklesowi według własnego widzi-mi-się:

Przękąski z Ogókiem (k6):

Jak w każdym klubie dżentelmena, a za takiego uważa się Rosa, dla wygody i przyjemności gości przygotowywane są cygara. Jako że normalni ludzie nie palą cygar, a za takich uważa swoich gości Atlas, ograniczył kącik używkowy do kilku drobiazgów cieszących oko i duszę.

Zjednoczone wile
Liście raptuśnika
Tęczowe pykostrąki



Line dance

 
Line dance to klasyczny, kultowy wręcz taniec z Teksasu. Skąd pomysł, żeby go tańczyć, skoro nikt nie potrafi? Nie wiadomo, ale warto spróbować. Jeśli masz kowbojskie buty i kowbojski kapelusz, czemu by nie spróbować kowbojskich wygibasów?
Do line dance najlepiej podchodzić dwójkami.
Mechanicznie: każda para rzuca k100 i sumuje swoje wyniki, każdy rzuca też kość litery, by poznać taneczny scenariusz, jaki się wam przytrafia na parkiecie:

Scenariusze:

Kod

Dla porządku, jakbyście byli tak uprzejmi:
Kod:
<kf>Atrakcja:</kf>
<kf>Kostki:</kf>
<kf>Efekty:</kf>




   
Powrót do góry Go down


Persephone Aniston
Persephone Aniston

Nauczyciel
Wiek : 56
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165 cm
Galeony : 309
  Liczba postów : 223
https://www.czarodzieje.org/t22879-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22890-poczta-profesor-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22880-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23252-persephone-andromeda-aniston-
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyWto 4 Cze - 21:46;

Atrakcja: Alkohol, oczywiście
Kostki: 1
Efekty: chęć na dansing, +10 do konkursu

To był szalony pomysł, a od szaleństw miała w życiu przyjaciół. Być może wybranie się z Hildą na swoisty, jak to mówi młodzież, bifor nie było najrozsądniejszą z opcji. Podobnie jak wypicie trzech bellini, ale nikt jej tu dzisiaj przecież nie będzie oceniał. Pod Ranczo Rosy została odprowadzona do samych drzwi, a przyjaciółka, pomimo jej namów nie dała się zaprosić do środka. Persephone wiedziała, że przysługuje jej osoba towarzysząca, a mimo to dane będzie jej przyjść tu samotne. Cóż, pech to pech.
Pierwszą atrakcją, która postanowiła zwiedzić, była rzecz jasna altanka. To tutaj spodziewała się zobaczyć najwięcej ludzi i rzecz jasna odnaleźć tak potrzebny w dodaniu animuszu alkohol. Co prawda widywała się z kadrą Hogwartu na co dzień, nie było osoby, której by chociaż częściowo nie znała. Nie zmieniało to jednak faktu, że przy tak wielu z nich wciąż czuła się onieśmielona. Odruchowo poprawiła spódnicę, rękawiczkę, kapelusz i koszulę. Jej nienaganny strój jak na jej gust wpisywał się w estetykę imprezy. Nie mogła się doczekać, aż napotka inne osoby, ale póki co raczyła się drinkiem raczej w samotności.
Gdzieś niedaleko grała muzyka, a Aniston nawet nie zauważyła, jak zaczęła tuptać nóżką. Póki co obserwowała po prostu schodzących się powoli ludzi i jedynie dosyć głupi uśmiech na twarzy zdradzał fakt, że trzeźwa to ona nie była.
Powrót do góry Go down


Issy Rain
Issy Rain

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : piegi, septum, rude loki, pachnie masłem shea, chodzi w kolorowych szatach czarodziejskich;
Galeony : 202
  Liczba postów : 443
https://www.czarodzieje.org/t22770-issy-rain
https://www.czarodzieje.org/t22853-easy#769129
https://www.czarodzieje.org/t22771-issy-rain
Altanka QzgSDG8




Administrator




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyWto 4 Cze - 22:07;

Atrakcja: witanie z atlasem, idę do drineczków
Kostki: -
Efekty: -
Strój: hop

Kiedy tylko widzę, że jest impreza pierwsze co robię tym razem to frunę do wieży astronomicznej w poszukiwaniu @Sid Carlton, tylko po to by poświergotać mu o tym, że musimy iść razem to pozna całą kadrę i w ogóle będzie D O S K O, ale koniecznie musi się przebrać. Tak naprawdę średnio zostawiam mu jakiekolwiek pole do odmowy, nawet jeśli próbował cokolwiek powiedzieć to tyle gestykulowałem, mrugałem oczami, biegałem po jego gabinecie, że wychodząc już umawialiśmy się na wspólną podróż Błędnym Rycerzem na zadupie Atlasa.
- Jak tam ci się podoba w Hogwarcie? I w Anglii? Często tu bywałeś wcześniej? Uważaj, bo Rosa ma strasznie dużo zwierząt w swoim domu. Ja to nie przepadam za nimi jakoś specjalnie, trochę boję się robali więc jak jakiegoś zobaczysz nie mów mi, tylko mnie przed nimi ochraniaj - mówię kiedy już wysiadamy z rycerza i idziemy w stronę altanki gdzie powinniśmy znaleźć gospodarza. Ujmuję pod ramię mojego kompana, by było nam (mi) łatwiej iść i przedzieram się dzielnie, podnosząc swoją zwiewną szatę. Postawiłem ci na jakąś kowbojsko - magiczną galanterię, po raz pierwszy od dawna zasłaniając swoje rude loki kapeluszem.
- Atlas to miły człowiek, ale nie patrz na niego za długo, bo się zakochasz. Cześć Ogórek! To jego skrzat, świetnie rapuje. Atlas! - krzyczę i już ciągnę Carltona w stronę @Atlas Rosa. - Wszystko wygląda ś w i e t n i e. Ale ty najlepiej! Zobacz Sid, sam mu robiłem to wdzianko! Fenomenalne, prawda? A właśnie, to jest Sid, nasz nowy nauczyciel astronomii, plotkowaliśmy o nim ostatnio. Nikogo nie zna więc poznawaj go z kim tylko możesz - witam się nonszalancko, wcale nie speszony naszym obgadywaniem sprzed paru dni i bardzo ekscytując się moim dziełem na Rosie. Staję na palcach, by położyć dłoń na ramieniu półwila, zmusić go do pochylania się, żebym mógł mu wycałować w oba policzki.
- Czy napisałem do dziewczyn czy będą? - zastanawiam się nagle i wyjmuję z mojej torebki mini wiza, by prędko wysłać wiadomości, albo sprawdzić czy są wysłane. W końcu ukontentowany wykonaniem zadania rozglądam się po okolicy. - Od czego mamy zacząć? - pytam trochę gospodarza trochę Sida. - Może drineczki? - proponuję i po prostu zmierzam w ich kierunku. - Hej! - witam się radośnie z @Persephone Aniston, którą znajduję w ich okolicy. - To Sid, nowy nauczyciel astronomii. Poznajcie się! Któryś drink polecasz? - pytam kobiety, która wyjątkowo wygląda dość luzacko, nawet podryga sobie nóżką.
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyWto 4 Cze - 22:29;

Atrakcja: profesor Aniston
Kostki: -
Efekty: -
#nacechowany

Kiedy wstawał rano, jeszcze przez chwilę się wahał, czy wszystkiego nie odwołać. Bolała go głowa, pół wczorajszego dnia nie mógł ogarnąć ostatnich rzeczy, zgubił buty do outfitu, który mu zorganizował @Issy Rain i martwił się, że artysta-fashionista obrazi się na niego na amen, jak się pojawi w złych butach. Ostatecznie poleżał w wannie i posłuchał jak Ogórek z wielką ekscytacją rozstawia rzeczy w altance, rapując pod nosem różne zwrotki powitań gości i uznał, że nie może tego zrobić ani sobie ani swojemu skrzatu.
Wczesnym popołudniem, kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze osoby, krążył już po okolicach domu, w towarzystwie wiernych psów, którymi były dwa wielkie cielaki Horus i Hator, podekscytowane zamieszaniem i nowościami na ranczo, oraz plączący się między meblami, młody hahałek elżbietański Piasek, chichoczący co chwilę w ramach budowania atmosfery.
Widząc zbliżającą się @Persephone Aniston uśmiechnął się, czując pewną satysfakcję, że zdołał ją skusić do socjalizowania się z resztą kadry. Miał wrażenie, że kobieta uprzejmie i z gracją, ale izolowała się od młodszych profesorów.
- Percy. - przywitał ją uprzejmie, ujmując jej palce i jak największy, szarmancki dżentelmen ucałował damie kłykcie, nim nie obdarował jej jednym z najbardziej czarujących, półwilowych uśmiechów - Bardzo się cieszę, że przyszłaś. Widzę, że nogi rwą się do tańca. Pickles namówił Cię na drinki? - uniósł brwi, oglądając się na stanowisko, na którym, przebrany za kowboja skrzat domowy, wywijał szejkerami.
Wymiana uprzejmości z profesorką numerologii została jednak przerwana pojawieniem się bardzo ekspresyjnego gościa, ciągnącego za sobą tę nową twarz, o której już tyle słyszał, a jeszcze nie widział. Obserwował ich już z daleka jak się zbliżali, by powitać zarówno Sida jak i Izydora, któremu, jak zwykle, japa się nie zamykała.
- Sid. - kiwnął mu głową - Dobrze, że się dałeś namówić na przyjście, poznasz więcej ludzi ze szkoły. To Persephone Aniston, mistrzyni numerologii. - przedstawił stojącą obok siebie kompankę- Są drinki, jest piwo, lemoniada. Pickles coś miesza w szejkerach, ale pijecie na własną odpowiedzialność, dałem mu wolną rękę. - przestrzegł jeszcze, kiedy dziarskim krokiem zarówno artysta jak i astronom (chcąc-niechcąc przez artystę wleczony) skierowali się do prowizorycznego barku.
Blondyn zwrócił się na powrót w stronę pani Profesor.
- Nie uwierzę, że przyszłaś sama. - uśmiechnął się wesoło, trochę bajerując, ale trochę żartując, żeby nie pomyślała, że ją osacza- Jeśli szukasz kompana do pląsów, to służę. - zaoferował.
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 1288
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyWto 4 Cze - 23:37;

Atrakcja: konsumpcja alkoholu
Kostki: 5
Efekty: rozglądam się za wolnymi dilfami w mojej okolicy
Fit: o taki ze mnie komboj

Spotkała się z Benem na scieżce prowadzącej z Doliny na obrzeża, bo kojarzyła, że Ranczo jest trochę dalej od centrum niż reszta rezydencji. Czego sie nie spodziewała, to to, że płot, wzdłuż którego szli dobrych kilkanaście minut, to już był płot terenu, na którym będą dziś imprezować. Gdyby wiedziała, pewnie wybrałaby drogę na skróty!
- Powiedz mi, koniecznie, jeśli poczujesz się gorzej. Nie musisz tu wcale siedzieć do rana. Ja też nie muszę. - uśmiechnęła się wesoło, biorąc Bena pod rękę i dziarskim krokiem kierując ich w stronę Altanki. Z daleka dostrzegła pięknego półwila, będącego gospodarzem, więc pomachała mu energicznie, jaki stojącej obok niego profesorce numerologii @Persephone Aniston, po czym pociagnęła Austera w stronę daszku, pod którym nie do przeoczenia ze względu na swoje wyczucie fashion był @Issy Rain ze swoim, jak się miało okazać, nowym lovelasem.
- Siemano! - klepnęła go w ramię - Gdzie mój drink? - rozejrzała się zachłannie, a widząc całe półeczki obstawione bardzo dziwnym jedzeniem, którego nie widziała na oczy, owe oczy zaświeciły jej jak polerowane galeony- A co to za wystawka... - zaraz się zainteresowała, bo jasne, alkohol zawsze spoko, ale nowe wynalazkin kulinarne to zupełnie inna bajka.
Nie omieszkała zauważyć ułożonych w eleganckim rządku Zjednoczonych Wil i kolorowych pykostrąków, pokazując je palcem Issiemu i podnosząc kciuk z idiotycznym uśmiechem. Rosa to miał jebaniutki rozmach. Capnęła kilka owoców, analizując co się znajduje na talerzykach.
- Rozpoznajesz coś? - szepnęła do @Benjamin Auster nieco konspiracyjnie, sięgając po jednego z drinków, które wielce zadowolony skrzat wystawiał na stolik.
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1263
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySro 5 Cze - 8:36;

Atrakcja: mechanicznie alko
Kostki: 5
Efekty: szukam dilfa, jakby by jeszcze było mało king

Szedł, rumieniąc się niemiłosiernie, wzdłuż płotu rezydencji, w której tak niedawno był gościem. Wiedział, że lepiej byłoby, gdyby został w domu, bo choć wycieczka krajoznawcza do Ciemnego Dworu nie pozostawiła ran na jego ciele, psychika bardzo ucierpiała. Bardziej i na dłużej, niż mógł się tego spodziewać.
Jednak pomimo onieśmielenia postanowił ostatecznie przyjąć zaproszenie @Gwen Honeycott, bo lubił jej towarzystwo, choć to na pewno nie był dobry pomysł. Modląc się, by nie zapytała o cukierkowe majtki, dreptał zawstydzony w kierunku imprezy życia, być może jego ostatniej. Ubrany w niczym niewyróżniający się strój wyglądał przy kolorowej Gwen jak statysta, ale ten jeden raz w życiu było mu to za na rękę.
- To nie tak, że czuję się jednoznacznie źle. Po prostu jestem ostatnio trochę… jak nie ja - mruknął i w tym momencie poczuł, jak łapie go rękę. To było miłe, dodało mu to otuchy, ale wcale nie pomogło na te cholerne rumieńce. Ścisnął ją jednak delikatnie, nie onieśmielając się jej puścić.
A już szczególnie w tym momencie, bo właściwie byli już na miejscu. Benjamin uśmiechnął się do Atlasa, kiwnął głową stojącej nieodpodal nieznajomej kobiecie. Dał się pociągnąć w stronę daszku, gdzie spotkał nikogo innego jak @Issy Rain w towarzystwie jakiegoś mężczyzny.
- Cześć… - bąknął nieśmiało, zawstydzony nie tylko przez magię, ale i fakt, że stał naprzeciwko swojego przygodnego kochanka (choć czy jeśli jest to już na gębę, to czy nie mowa bardziej o przyjacielu z pewnymi korzyściami?), trzymając za rękę kobietę, która krótko mówiąc, wpadła mu w oko. Która jeszcze nie znała go z tej strony, choć pewnie po tym co się ostatnio działo, jakieś plotki do niej dotarły i Merlin jeden wie, z jakiego powodu postanowiła dać mu szansę.
Spojrzał jednocześnie na Sida, zaciekawiony jego osobą. Czekał jednak, aż ktoś grzecznie go przedstawi, bo w sumie i tak ledwo był w stanie cokolwiek z siebie wykrzesać.
Nachylił się w międzyczasie do Gwen, która coś do niego szepnęła. Spojrzał najpierw na jedzenie, potem na nią, a następnie mruknął trochę przerażony.
- Nie. A powinienem? - myśląc, że to jakiś test czy coś. Był spięty, zupełnie nie pomyślał, że będzie tu Issy i w tym momencie uświadomił sobie, że dobrowolnie wstąpił na pole minowe. Porwał drinka z tacki i postanowił upić chociaż łyk, zanim zrobi lub powie coś głupiego. Czy jeszcze się nauczył, że alkohol nigdy nie jest dobrym doradcą?

#nacechowany: niezręczny troll (nieśmiały)

______________________

Miałem skrawek sumienia
Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia
Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia
Wartości się jak olej w aucie wymienia


~


Powrót do góry Go down


Sid Carlton
Sid Carlton

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : ciemna karnacja, czarne oczy, dużo cudacznych pierścionków na palcach
Galeony : 215
  Liczba postów : 210
https://www.czarodzieje.org/t22980-sidereus-carlton
https://www.czarodzieje.org/t23018-sid-carlton#783748
https://www.czarodzieje.org/t22979-sidereus-carlton
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySro 5 Cze - 9:36;

Atrakcja: powitania i drinki
Kostki: 2
Efekty: podrywacz
Fit: taki jak ta baba

Szybko się zorientował, że jego nowy kolega Issy był czymś pomiędzy wulkanem energii a huraganem rozrywki, ale nie przeszkadzało mu to ani trochę, przeciwnie, z radością dał się mu zabrać na imprezę tajemniczego Atlasa, o którym słyszał same superlatywy.
- Nie mam jeszcze żadnych konkretnych odczuć co do Anglii, za krótko tu jestem... i nie byłem nigdy wcześniej. Ale dam ci znać jak nabiorę wrażeń. Zwierzęta? Dla mnie spoko - odpowiedział hurtem na wszystkie pytania, którymi został zarzucony po drodze na imprezowe ranczo. Musiał przyznać, że wyglądało całkiem spektakularnie. - Niby Dolina Godryka, a jednak Dziki Zachód - zauważył z uznaniem, gdy weszli na teren posiadłości i skierowali w stronę altanki.
- Cześć! Wcale nie trzeba było mnie namawiać - przywitał się z gospodarzem @Atlas Rosa. Issy nie kłamał, kiedy zachwalał jego niesamowitą urodę i urok osobisty; strój również prezentował się bardzo efektownie, o czym przypomniał mu jego autor, bo Sid był zbyt zachwycony pięknym mężczyzną, żeby zauważyć wdzianko. - Fenomenalnie wyglądasz, chociaż ładnemu we wszystkim ładnie - skomplementował.
Przywitał też po kolei @Persephone Aniston, @Gwen Honeycott i @Benjamin Auster; kobiety kojarzył ze szkolnej kadry, chociaż nie mieli okazji się poznać, mężczyzna za to był zupełnie obcy - albo po prostu wtapiał się w Hogwarcie w tło. Na pierwszy rzut oka wyglądał na cichego i nieśmiałego.
- Cześć, Sid, miło mi - przedstawiał się uprzejmie wszystkim w ten sam niewyszukany sposób, uchylając kowbojski kapelusz i rejestrował jednocześnie ich imiona i profesje. - Drinki to zawsze dobry pomysł, ale potem musimy iść na jakieś ujeżdżanie byków albo tańce - z entuzjazmem skwitował propozycję Issiego, bo jak się bawić to się bawić, i sięgnął po pierwszy lepszy trunek, podając też jeden swojemu kompanowi. Napój smakował jak dosyć ekstrawagancka mieszanka ziół i ogórka, ciężko było stwierdzić czy dobrze; a po pierwszym łyku poczuł nieodpartą ochotę na flirty.
- Hej, to twój kasztan? - zapytał uwodzicielsko @Persephone Aniston, podając jej wyłowiony bezceremonialnie z własnej szklanki kandyzowany kasztan, bo z jakiegoś powodu uznał że to będzie wspaniały pomysł. Mrugnął też zalotnie zza unoszonego w geście toastu kieliszka do @Benjamin Auster, upił łyk i już rozglądał się za kolejną ofiarą.
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2644
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Altanka QzgSDG8




Moderator




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySro 5 Cze - 10:14;

Atrakcja: witamy się z pozostałymi
Kostki:
Efekty:

Nie spodziewał się zaproszenia, ale też nie zamierzał na nie narzekać, ostatecznie wszyscy byli nauczycielami, a skoro pył wróżek dał im spokój, to mogli świętować. Akurat przed egzaminami, które z całą pewnością skrupulatnie przygotowywali z zamiarem mniejszego bądź większego pogrążenia uczniów. Chris oczywiście przewidział fantastyczne grzebanie się w ziemi, bo uważał to za coś niesamowicie interesującego i właściwie nie przejmował się tym, że dzieciaki pewnie będą narzekać. Ostatecznie niektóre rzeczy zwyczajnie musieli zrobić, a jeśli zamierzali skoncentrować się na zielarstwie, to musieli mieć świadomość, że nie było tylko oglądaniem kwiatków, ale czymś zdecydowanie poważniejszym i skomplikowanym. Nie zamierzał ich zniechęcać, a raczej pokazać im, co z tego wynikało, ale teraz nie zamierzał jakoś szczególnie mocno o tym myśleć. Mieli się bawić, ale miał szczerą nadzieję, że nikt nie wpadnie na to, żeby próbować wcisnąć mu alkohol. Raczej rzeczą powszechnie wiadomą było, że pijał tylko kolorowe drinki złożone z soków owocowych i innych bzdur, które z całą pewnością nie miały w sobie ani pół procentu.
- Czuję się, jakbyśmy wrócili na studia i właśnie zamierzali szaleć do rana, zanim zostaniemy zmuszeni do pisania egzaminów – stwierdził, spoglądając na Josha z lekkim uśmiechem. Zaraz później uniósł rękę, by przywitać się z gospodarzem, którego dostrzegł, pośród pozostałych zebranych. Zauważył również skrzata, który najwyraźniej tego wieczoru miał zarządzać barem, na co uśmiechnął się lekko pod nosem, gdzieś mignęły mu również zwierzęta, co wcale go nie dziwiło, a później spostrzegł rozłożone przekąski, dochodząc do wniosku, że Rosa był mimo wszystko przygotowany na gości lepiej, niż byle student. Trudno było przewidzieć, co mogli tutaj zrobić, więc pewnie należało spodziewać się wszystkiego, chociaż właściwie wszyscy byli starymi końmi.
- Uznałeś, że zapomnieliśmy, jak to jest być młodym? – mruknął do Atlasa, kiedy się z nim przywitali, przy okazji posyłając uśmiech w stronę Persephone, która znajdowała się gdzieś w pobliżu. Nie miał nic przeciwko temu, żeby się tutaj z nimi bawić, ale podświadomie zastanawiał się, czy czystym przypadkiem nie zostanie kronikarzem tego spotkania, pozostając jako jedyny w pełni władz umysłowych. Zupełnie, jak na studiach, co faktycznie go rozbawiło.

@Atlas Rosa  @Persephone Aniston  @Joshua Walsh

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down
Online


Persephone Aniston
Persephone Aniston

Nauczyciel
Wiek : 56
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165 cm
Galeony : 309
  Liczba postów : 223
https://www.czarodzieje.org/t22879-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22890-poczta-profesor-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22880-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23252-persephone-andromeda-aniston-
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySro 5 Cze - 10:51;

Atrakcja: bycie podrywaną brew
Kostki: 1
Efekty: chęć na dansing, +10 do konkursu

Czy zarumieniła się nieco, widząc, jakim spojrzeniem obdarzył ją @Atlas Rosa? Być może, a może to po prostu alkohol. Odruchowo wyciągnęła dłoń w jego stronę i jakież było jej zdziwienie, gdy zamiast ją ująć w swoją, poczuła ciepło jego ust na skórze.
- Atlasie… - uśmiechnęła się do niego z pewnością siebie. Nie była przecież dzieckiem, żeby dać całkowicie onieśmielić się z tego powodu. Co nie zmienia faktu, że jego zachowanie mile połechtało jej ego. - Dziękuję za zaproszenie. Och, zauważyłeś? - Wzruszyła ramionami i uniosła wolną rękę w geście kapitulacji. Winna jak się patrzy. Upiła kolejnego łyka drinka i odpowiedziała zgodnie z prawdą.
- Owszem i wcale nie żałuję. Bardzo smaczne, trochę mocne. Mogę zapalić? - spytała, obserwując go z uwagą. Szybko jednak ktoś dołączył do ich rozmowy @Issy Rain, który przyszedł z osobą, którą znała do tej pory z widzenia. Uśmiechnęła się do nich, do Rosy, do całego świata. Alkohol robił swoje.
- Isidore, miło cię widzieć. Co polecam? Ach, wszystko, to znaczy. Ja piję coś z anyżem, ale jestem pewna, że Pickels jest wszechstronnie utalentowany - odpowiedziała i przeniosła spojrzenie na Sida. Łagodnie się uśmiechnęła i już chciała się przedstawić, ale zanim zdążyła, ubiegł ją Atlas. Zerknęła na niego nieco zdziwiona, ale tylko przez chwilę. Potem wyciągnęła rękę w stronę nowego profesora i po prostu lekko ją uścisnęła, witając się dość śmiałym jak na nią.
- Cześć. Miło poznać.
Potem poczuła na sobie znowu spojrzenie Atlasa. Zacisnęła mocniej palce na szklance, czując się nieco zbita z tropu tym nagłym zainteresowaniem. Tak trudno było jej się otworzyć na ludzi, gdy większość czasu spędzała w samotności.
- Moja przyjaciółka okazała się aż nader asertywna. - Z jej ust wyrwało się westchnienie. Przez chwilę zastanawiała się, co tu więcej dodać, bo owszem, bardzo chciało jej się pląsać, ale to że tańczyła (fokstrota zresztą) było raczej sekretem. O którym wiedział tylko i wyłącznie jej taneczny partner, Chris. - Dziękuję, doceniam to. I przemyślę tę sprawę - odpowiedziała póki co powściągliwie. Choć prawda była taka, że gdyby wyrwał ją na parkiet, z pewnością by nie odmówiła.
Ich rozmowę znowu ktoś przerwał, tym razem był to jednak @Sid Carlton. Percy spojrzała na niego i ze zdziwieniem stwierdziła, że w jego oczach widzi… chęć do flirtowania? Bezmyślnie przyjęła kandyzowanego kasztana i zerknęła na Rosę, jakby szukała w nim oparcia i pomocy.
- Przepraszam, Sid, ale to jakiś żart? Ja się chyba na nich nie znam, to nie jest moja mocna strona - odpowiedziała zgodnie z prawdą, walcząc z ochotą, by po prostu zjeść kasztana. Lubiła je, ale chyba w tej sytuacji po prostu nie wypada. Naprawdę nie wiedziała o co chodzi z tym kasztanem, za jej czasów teksty na podryw były o wiele mniej kreatywne i zdecydowanie bardziej przyziemne. Odłożyła kandyzowany przysmak na stolik i spojrzała na panów, nie wiedząc, jak się zachować. A gdy @Christopher Walsh i @Joshua Walsh do nich dołączyli, po prostu się uśmiechnęła. Niepewnie.
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySro 5 Cze - 13:53;

Atrakcja: witanie gości
Kostki: -
Efekty: bardzo ucieszony

Uśmiechnął się czarująco, do zbliżającej się mistrzyni trzepaczki i noża, oraz towarzyszącego jej, ku atlasowemu zaskoczeniu @Benjamin Auster. Nie spodziewał się go tu dziś zobaczyć, ale cóż, znając osobowość Honeycott nie powinien się dziwić, że znała i kolegowała się z połową Anglii.
Parsknął, nieudolnie próbując zamaskować to chrząknięciem, kiedy @Sid Carlton podarował @Persephone Aniston kandyzowanego kasztana i spojrzał gdzieś w dal, bo wiedział, że jak tylko dostrzeże jej minę, to nie powstrzyma głupiego śmiechu.
Był całkiem ucieszony, traktował to całe przedsięwzięcie dość luźno i w ramach rozrywki, niż jako poważne, profesjonalne spotkanie, nawet jeśli organizacyjnie nie wyglądało to jak zorganizowane naprędce zbiegowisko.
- Chris! Josh! - uniósł rękę, witając się z @Christopher Walsh i @Joshua Walsh, którzy zmierzali ku altance z wesołym uśmieszkiem pod nosem - Absolutnie nie śmiałbym. - przyznał z rozbawieniem, na pytanie Zielarza, kładąc z powagą rękę na piersi w geście zapewnienia o szczerości swoich słów- Za pasem jednak wakacje i kolejne miesiące pod czujnym okiem uczniów i studentów. Zasługujemy na weekend bez nadzoru, nie uważasz? - puścił mu oko. Póki co, Walsh nie był odosobniony w trzeźwości, bo i Rosa pociągał lemoniadkę w wersji virgin, obserwując, jak psy ganiają gdzieś po odległym trawniku za kuropatwami, które zalęgły mu się na ranczo tego roku.
- To co? - zwrócił się w stronę Percy - Wiem, że nie mam dla Ciebie kasztana, ale może jednak skusze Cię na kilka tanecznych kroków? - zapytał rozbawiony. Zależało mu na tym, by Aniston nie czuła się odosobniona, a co gorsza, żeby jej nie przyszło do głowy, że tu nie pasuje. Oferował się jako dobry gospodarz, kompan do zabawy i wesoły towarzysz wieczora dla każdego z gości, któremu brakowałoby towarzystwa, a nóżka profesorki numerologii zdradzała ją i jej pragnienie skocznych pląsów - Nauczę Cię line dance, to nie takie trudne. - zrobił krok w stronę parkietu i obejrzał się na nią przez ramię, wyciągając rękę z przymrużonym okiem.
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Altanka QzgSDG8




Moderator




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySro 5 Cze - 14:28;

Atrakcja: witanie i drink
Kostki: 4
Efekty: odnajdujesz wielką potrzebę powiedzenia czegoś z najszczerszego serca jak na świętej spowiedzi, niezależnie od tego, czy osoba obok chce to usłyszeć. Ani czy Ty chcesz to powiedzieć.
Strój taki



Nie spodziewał się imprezy dla kadry nauczycielskiej przez egzaminami, ale nie mógł powiedzieć, żeby nie cieszył się z niej. Z szafy wyjął swój kowbojski kapelusz, który stanowił pamiątkę z czasów studenckich wyjazdów, a który przez nieużywanie wyglądał cóż, niemal idealnie. Jednak z resztą stroju nie bardzo się starał, wciągając na siebie po prostu tshirt i jeansy, które Mędrka sprawdzała przed wyjściem, czy nie są dziurawe, aby nie przyniósł hańby rodzinie. Bawiło go zachowanie skrzatki, ale pozwalał jej na liczne inspekcje jego garderoby o tym, jak zacerowała dziury w spodniach, które miały je celowo zrobione. Skoro dzięki temu mogła być spokojniejsza, że Chris nie naje się wstydu, to Josh mógł przecierpieć jej narzekania. Kiedy dotarli na miejsce, zauważył dość szybko skrzata Atlasa, który szykował drinki i jedzenie i musiał w duchu przyznać, że gdyby tak wyglądały imprezy na studiach, pewnie nigdy nie narzekałby na nie.
- Atlas – przywitał się z uśmiechem z gospodarzem (@Atlas Rosa), zaraz podrzucając zaczepnie brwiami, gdy spojrzał na Chrisa. – Więc… Pamiętaj mnie pilnować, żebym grzecznie wrócił do domu, bo zamierzam dziś udawać studenta – powiedział, zaraz też zerkając raz jeszcze w stronę stoliku z drinkami, gdzie w końcu udał się, aby porwać coś słodkiego dla siebie i zupełnie bezalkoholowe dla Chrisa. Wrócił do niego z lekkim uśmiechem, podając odpowiedni kubek, ze swojego upijając łyk, aby zaraz pochwalić jego smak. Lubił słodkie drinki, likiery, co przyszło mu z czasem, ale często były mdłe. Jednak ten, który teraz miał okazję skosztować był naprawdę ciekawy i zaraz Josh zapewnił Chrisa, że spróbuje przygotować dla niego podobny, ale bez alkoholu, jeśli tylko wyczuje właściwe smaki. Pewien był soku jabłkowego, a to ostre to musiało być chyba chilli, prawda? Zastanawiając się jaki smak powinien dopasować do samego alkoholu w jego drinku, dostrzegł @Persephone Aniston w towarzystwie nowego nauczyciela (@Sid Carlton), a kiedy usłyszał fragment ich rozmowy, nie potrafił trzymać języka za zębami.
- Uważaj na tych młodych, niewiele mają do zaoferowania poza kasztanami – powiedział dostatecznie głośno, żeby go usłyszeli, po czym mrugnął do nich zaczepnie, tuszując w ten sposób zaskoczenie. Nie chciał tego powiedzieć. Jasne, pomyślał, ale nie chciał powiedzieć, choć przynajmniej nie było to coś gorszącego, prawda? Szczęśliwie widział, że Atlas proponuje Persefonie tańce, więc była to dla niego okazja, aby udawać, że absolutnie nic dziwnego nie działo się z nim po wypiciu łyka drinka.  – Wiesz co, niby profesor, ale miesza drinki jak studenci dodając do nich jakieś dziwy… Jak będę mówić co mi ślina na język przyniesie, to zatkaj mi usta – odezwał się do Chrisa konspiracyjnym szeptem, ale było widać, że jego spojrzenie skrywało jedynie rozbawienie.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Issy Rain
Issy Rain

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : piegi, septum, rude loki, pachnie masłem shea, chodzi w kolorowych szatach czarodziejskich;
Galeony : 202
  Liczba postów : 443
https://www.czarodzieje.org/t22770-issy-rain
https://www.czarodzieje.org/t22853-easy#769129
https://www.czarodzieje.org/t22771-issy-rain
Altanka QzgSDG8




Administrator




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySro 5 Cze - 17:07;

Atrakcja: idziemy na jakieś pastawiska coś robić
Kostki: -
Efekty: -
Strój: hop

Kiwam głową kiedy Sid skwapliwie odpowiada mi na każde pytanie, ale już nie mogę zarzucać go nimi jeszcze bardziej, bo docieramy na ranczo. Uśmiecham się miło do wszystkich, ale widzę co robi @Atlas Rosa, więc kiedy w końcu od niego odchodzimy, z czarującym uśmiechem uderzam go pięścią w ramię. Uwieszam się też na Sidzie, żeby nie zapomniał, że tu ze mną tu przyszedł a nie szedł w koperczaki z pięknym Atlasem. I kiedy tylko chcę skupić mojego kompana na sobie, pojawia się Gwen na widok której uśmiecham się szeroko i odwzajemniam jej prostackie klepnięcie. -Siemano! Tu, wszystkie są dla ciebie! - oznajmiam i pokazuję na ogórkowe specjały. Podekscytowany, że w końcu poznam nowe zauroczenie Gwen wychylam się za nią i prędko moja mina przybiera wyraz kompletnego szoku.
- Benji? - mówię w przypływie zaskoczenia, używając mojego stałego zdrobnienia. Przyglądam się mężczyźnie i czekam na jakiś durny komentarz, który wprawi wszystkich w zakłopotanie, albo wyzywający uśmieszek, ale nic takiego się nie dzieje. Orientuję się, że ponieważ Ben jest dziwnie milczący nikt się nie przedstawia i nie tłumaczy sytuacji, więc biorę sprawy w swoje ręce. - Przyjaźnimy się z Benem, byliśmy na tym samym roku w Hogwarcie. To Sid, nauczyciel astronomii. Ben jest redaktorem w proroku - mówię pośpiesznie, skomplikowaną relację z Austerem skracając do kilku banalnych i ogólnikowych informacji. Przyglądam się jeszcze chwilę Benjaminowi podejrzliwie i upijam łyczek drineczka. A wtedy moje włosy zaczynają rosnąć jak szalone! - O nie! - jęczę przerażony, na dodatek śpiewnie, bo przecież włosy to jedna z moich najważniejszych rzeczy, których nigdy nie zmieniam. - Mogłem wziąć ten anyżowy - żałuję, że nie posłuchałem Persefony. Z resztą w tym momencie Sid najpierw wręcz jej kasztany, a potem mruga zalotnie do Bena. - To chyba ten alkohol - stwierdzam, znając się na tych imprezowych żartach. Odkładam swój drink i szukam jakiegoś zwykłego alkoholu i siłą zabieram Sidowi jego napój. Zerkam przepraszająco na Persefonę, a potem krzywo na Josha, który dziwnie komentuje sytuację. - Chodźmy na jakieś... zabawy. Gwen prowadź, na pewno wiesz gdzie to, poznałaś już Sida? Ben sto lat się nie widzieliśmy, co u ciebie! - pytam nadal śpiewając co jakiś czas; na chwilę nasyłam na siebie Gwen i Sida, by móc złapać pod ramię Benjamina, pod pretekstem nadrobienia zaległości i nachylić się do jego ucha. - Czemu tak dziwnie się zachowujesz? Ej, słuchaj Gwen to dobra dziewczyna, za dobra dla ciebie. Jeśli z nią sypiasz, nie możesz sypiać ze mną - mówię cicho, żeby nikt nie mógł usłyszeć. Nadal jest jednak jakiś nieswój. - Jesteś na mnie zły czy coś? - dopytuję nie mając pojęcia co się z nim dzieje, nagle odrobiny zmartwiony. Dotykam piegowatą dłonią jego czoła, jakbym mógł cokolwiek wybadać, albo nie wygląda jakby miał gorączkę, po prostu się dziwnie rumienił. Uznaję, że nie ma co wzbudzać podejrzeń, więc ciągnę Bena szybciej, żebyśmy podgonili Gwen i Sida. Puszczam natychmiast ramię Austera i bez krępacji łapię dłoń Sida i uśmiecham się radośnie. Najwyraźniej inne zasady obowiązują mnie i Bena.
- A ja myślałem, że jestem wyjątkowy, a ty każdemu rozdajesz jakieś kasztany - mówię żartobliwie i macham ręką na której jest czerwony pierścionek. - Jaką atrakcję wybraliście?

/ @Sid Carlton @Gwen Honeycott @Benjamin Auster - idziemy na którąś atrakszyn, wybierajcie!!!
Powrót do góry Go down


Noreen Finch
Noreen Finch

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : często w towarzystwie kruka
Galeony : 1312
  Liczba postów : 392
https://www.czarodzieje.org/t22652-noreen-finch#757668
https://www.czarodzieje.org/t22683-poczta-noreen#759648
https://www.czarodzieje.org/t22653-noreen-finch#757669
https://www.czarodzieje.org/t22685-noreen-finch-dziennik#760145
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySro 5 Cze - 22:00;

Atrakcja: powitania, drineczki
Kostki: 5
Efekty: @Joshua Walsh będziesz w moim typie
Strój: a taki o mniej więcej

Nim się obejrzała, pierwszy rok jej pracy w Hogwarcie nieuchronnie zbliżał się ku końcowi. Co tu dużo mówić - przetrwała! Bywało różnie, trochę nudno, trochę strasznie, czasem monotonnie, czasem ekstremalnie (shout out to taki jeden Ślizgon, który lubi próbować umierać w jej ramionach w jakieś randomowe noce), ale ostatecznie dawała radę. Osiadła w szkole na nowo, godząc się nieco z torem, jakim obecnie biegło jej życie i coraz mniej wyrzucała sobie swoje podjęte naprędce wybory. Chociaż wciąż była zupełną świeżynką w kadrze, zdążyła zawrzeć wiele wartościowych znajomości w ciągu ostatnich miesięcy - jednak mimo tego poczuła trudną do odparcia zachętę, gdy w zaproszeniu pojawił się dopisek o osobach towarzyszących. Z racji tego, że w jej życiu na nowo zawitał pewien interesujący, przystojny jegomość, z którym to podjęła się eksploracji jakiegoś bliżej nieokreślonego uczucia przywiązania, które mimo znikającej, wiążącej ich w Noc Celtycką wstęgi im nie odpuszczało, nie zastanawiała się zbyt długo przed wystosowaniem do niego  stosownego zaproszenia.
- Fajnie, że jesteś - powitała @Ryan Maguire, stojąc nieopodal ścieżki prowadzącej już bezpośrednio na Ranczo, gdzie odbywało się garden party. Jego widok dodatkowo ją ucieszył, ponieważ do samego końca wątpiła w jasność udzielonych mu na wizzengerze instrukcji odnośnie miejsca spotkania. Nadstawiła policzek, by przywitać się z nim całuskiem. - Mam nadzieję, że nie będziesz się nudził - zaczęła. - Ale będzie Issy (@Issy Rain) i ten nowy chłopak od astronomii. Wydaje się być w porządku, choć jest dość tajemniczy. No i Atlas (@Atlas Rosa) jest świetny, sam się przekonasz! - dodała, nie do końca pewna, czy Ryan w ogóle z połową z tych ludzi miał w życiu jakikolwiek kontakt. Wiedziała, że znał się z Gwen (@Gwen Honeycott)... Widząc resztę zgromadzonego przy altance grona, podniosła z daleka już rękę, by pomachać im na przywitanie. - Ale wszyscy pięknie wyglądają! - skomplementowała stroje pełne frędzli, denimu i kapeluszy, swój własny uchylając w geście powitania. - Mówiliście coś o udawaniu studentów? - rzuciła z uśmiechem do @Joshua Walsh i @Christopher Walsh, których darzyła naprawdę dużą sympatią. Posłała jeszcze jeden uśmiech do @Persephone Aniston, trochę mniej pewny, bo z nią akurat miała najmniejszą styczność i musiała przyznać, że jej posągowa postać nieco ją onieśmielała. - To jest Ryan - dodała, nieco niezręcznie prezentując swojego dzisiejszego partnera. Uznała jednak, że warto będzie przełamać te pierwsze lody, przynajmniej przy gospodarzu, wszak to na jego teren wprowadzała kogoś nowego i spoza kadry. Poluzowała nieco owiniętą wokół szyi apaszkę, po czym dostrzegła przemykającego nieopodal Ogórka. - Może skoczymy się czegoś napić? - zaproponowała Maguire'owi coś, czego może w dalszej perspektywie pożałuje, ale jakoś tak zaschło jej w gardle. - Tylko nie wybieraj cydrów, bywają niebezpieczne - zażartowała, wspominając ich kiepskie dość wrażenia z tej jednej nocy.
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySro 5 Cze - 22:52;

Atrakcja: powitania na razie
Kostki: -
Efekty: -
Strój: bitch i'm a cow

Ranczo Rosa nie było jej obce, bo odkąd zaczęła pracować pod opiekuńczymi skrzydłami Atlasa, bywała na nim dość często zarówno w sprawach zawodowych (sprawdzanie prac w pełnym zieleni salonie Atlasa było sto razy przyjemniejsze niż gnicie w pokoju nauczycielskim), jak i prywatnych. O planowanym przyjęciu dowiedziała się zapewne znacznie szybciej niż reszta kadry, może wiedziała o nim nawet jako pierwsza z jej członków, a jako zagorzała miłośniczka wszelakich spotkań towarzyskich oraz organizowania podobnych eventów, z wielką chęcią zaproponowała swoją pomoc w chociażby dekoracjach. Nie mogła się równać z Ogórkiem, który uwijał się za trzech, ale coś tam swojego dodała do ogólnego efektu. Tak zwany sprinkle on top.
Była w ostatnim czasie raczej... Roztrzepana, jeśli tak można było to nazwać. Robiła, nim zdążyła te działania zaplanować, a często nie poświęcała swoim przedsięwzięciom w ogóle żadnej myśli, bazując wyłącznie na instynktach. Ten właśnie instynkt, na widok oficjalnego zaproszenia skierowanego do reszty pracowników szkoły, pchnął ją do napisania niezwykle entuzjastycznych wiadomości do @Wally A. Shercliffe z pytaniem, czy po swoich zagranicznych wojażach w sprawach biznesowo-twórczych nie miałby ochoty pobawić się w kowboja. Cóż, miał.
A ona zamierzała być krową.
Zapakowała się do Atlasowej łazienki z całą torbą rzeczy, by przebrać się w swój pokryty czarnymi plamami strój, przez niewielkie okno wyglądając na zewnątrz. Jak na złość w chwili, gdy zamknęła się w kiblu, na ranczo pojawiła się już spora część szkolnej kadry, śmiejąc się głośno, witając, zbijając drinki. Była w tym składzie chyba najmłodsza... Nie, zdecydowanie była tu najmłodsza. Ale czy miało jej to przeszkadzać? Absolutnie nie! Zresztą może niektórzy z nich zapomnieli już jak imprezowało się po studencku?
Spojrzała ostatni raz w lustro, by nanieść finalne poprawki, pociągnąć pełne usta błyszczykiem, by mieniły się w promieniach słońca tysiącem drobinek, wnikliwie oglądnąć paznokcie, czy czerwony lakier się na nich trzymał i przypadkiem nigdzie nie odprysł. Gdy uznała, że jest zadowolona, czym prędzej wyszła przed dom i skierowała się pod altankę, by zorientować się, że połowa towarzystwa już zdążyła się rozpierzchnąć po terenie, szukając nowych atrakcji.
- No nie, nie zdążyłam się ze wszystkimi przywitać! - jęknęła z lekkim zawodem do @Atlas Rosa, prawdopodobnie nieświadomie przeszkadzając mu w rozmowie z @Persephone Aniston. - Świetnie pani wygląda! - dodała z oboma kciukami w górze. Bardzo, ale to bardzo ciężko było jej przestawić się na zwracanie się do starszych od niej profesorów po imionach. Ta zmiana dynamiki w ich relacjach była dość nagła i o ile z osobami świeższymi w składzie nie miała większego problemu, w przypadku osób, które uczyły ją samą, bagaż ten ciążył jej nieznacznie. Miała nadzieję, że nauczycielka nie poczuje się w żaden sposób urażona!

#nacechowany - tykająca łajnobomba (lekkomyślność)
Powrót do góry Go down


Persephone Aniston
Persephone Aniston

Nauczyciel
Wiek : 56
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165 cm
Galeony : 309
  Liczba postów : 223
https://www.czarodzieje.org/t22879-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22890-poczta-profesor-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22880-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23252-persephone-andromeda-aniston-
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySro 5 Cze - 23:22;

Atrakcja: idę w tany!
Kostki:39, E
Efekty: w końcu tańczę, mam plus 10 z drinka, więc w sumie 49 aha i jeszcze taniec mnie rozgrzewa brew, łatwiej mi będzie w rzucie na lasso | moje posty to ściany tekstu, więc taniec opiszę w następnym

Wszystko działo się tak szybko. W jednej chwili podrywał ją @Sid Carlton, w drugiej usłyszała uwagę @Joshua Walsh. Spojrzała na przyjaciela, a jej oczach lśniło szczerze zdumienie. Nie żeby miała czas się jakoś mocniej nad tym zastanawiać, bo zaraz Atlas poprosił ją do tańca.
Chrząknęła, próbując odzyskać rezon. Nie wiedzieć czemu, wszyscy wokoło jakoś dziwnie się uśmiechali, ale ona naprawdę nie widziała w tym nic zabawnego.
Chciała coś odpowiedzieć Sidowi, a potem Rosie, a najlepiej to zapaść się w tej chwili pod ziemię, bo nie przywykła do tego, by być w centrum uwagi. Spojrzała w geście rozpaczy na @Christopher Walsh, którego z tego towarzystwa znała najlepiej i najdłużej, ale zanim zdążyła nawiązać z nim telepatyczną rozmowę, odezwał się ten, co to całe zamieszanie spowodował.
- Och – wyrwało się jej z piersi i momentalnie zrobiło jej tak jakoś przykro. I dziwnie. I dobrze. Od lat nikt jej nie podrywał w taki bezpośredni sposób, jak mogła się spodziewać, że bierze to na poważnie. Riposty w stronę Joshuy nie skomentowała wcale, może zrobiła trochę większe oczy niż zazwyczaj, bo Carlton najwyraźniej nie dostrzegł obrączki na palcu opiekuna Hufflepuffu. Do tego Sid okazał się równie zadziorny, co niezdarny, co nieco ujęło ją za serce. I chciała coś jeszcze powiedzieć, ale zanim ich relacja nabrała rozpędu, po prostu dał jej kosza.
Spojrzała na niego z mieszanką rozbawienia i sympatii i na odchodne pokiwała głową na tak, może tak, zostańmy. A potem zniknął z Gwen, nieznajomym i Isidorem i tyle byłoby z ich towarzystwa na ten moment.
Przez chwilę było cicho, ale tylko przez chwilę. Persephone spojrzała na Rosę i póki co upiła sporego łyka drinka, myśląc, co powinna zrobić. Bo prawda była taka, że nóżka tupała coraz to bardziej ochoczo. Wtedy weszła @Noreen Finch, która mogła z tego całego zamieszania podsłuchać więcej, niż można się spodziewać. Odwzajemniła jej uśmiech, zauważając nie po raz pierwszy, że jej obecność peszy większość osób. Trochę było jej przykro, a trochę miała tak na własne życzenie. W końcu jak się chce poznać ludzi to nie powinno zamykać się dniami w swoim pokoju.
Przywitała się z jej partnerem @Ryan Maguire, w dalszym ciągu szukając w sobie odwagi, aby zgodzić się na propozycję Atlasa. A potem do akcji wkroczyła @Bridget Hudson, która co prawda skompletowała jej strój, ale o zgrozo, zwróciła się do niej per „pani”. Aniston odstawiła pustą szklankę na stolik, odwzajemniając pokrótce uprzejmości. Choć młodziutka nauczycielka była przebrana za krówkę, było jej w tym przebranku całkiem uroczo.
- Ty też słońce. I mów mi Percy, proszę – mruknęła, a potem zwróciła się już do Atlasa. - Skuszę się. Na parę tanecznych kroków. – Jej głos był pewny, bo alkohol krążył już w jej żyłach, co z pewnością zauważyli ci, co znali ją najlepiej. Tu zwróciła się do Chrisa - Musisz mi wybaczyć tę swoistą zdradę, ale sam rozumiesz, parkiet wzywa – Po czym ujęła delikatnie dłoń @Atlas Rosa i w doskonałym humorze zapewniając go, że to na pewno nie takie trudne jak fokstrot, ruszyła z nim w tany.
Powrót do góry Go down


Wally A. Shercliffe
Wally A. Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 197 cm
C. szczególne : wzrost, a oprócz tego sporo mniejszych i większych blizn, z których każda ma swoją historię. Na prawym ramieniu ma tatuaż przedstawiający wydrę.
Dodatkowo : animag (wydra)
Galeony : 1183
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t22897-wally-a-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t22902-geronimo#774555
https://www.czarodzieje.org/t22899-wally-a-shercliffe
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptySro 5 Cze - 23:47;

Atrakcja: powitania
Kostki: -
Efekty: -
Strój: o tu



Wally czuł się ostatnio dziwnie i mimo że wielu uczestników wyprawy do Ciemnego Dworu skarżyło się na dziwne zmiany osobowości, miał wrażenie, że w jego przypadku chodzi o coś więcej. Niewątpliwie był wrażliwy, ba, nawet nadwrażliwy na wszystko, co działo się dokoła, jednak to, co wiązało się z Bridget miało dla niego szczególne znaczenie i mogło zarówno wprawić go w stan euforii, jak i zepchnąć na dno rozpaczy.
Bo się w niej zakochał.
Zakochał się jak piętnastolatek i mimo wewnętrznej walki, jaką toczył sam ze sobą, powtarzając sobie, że jest dla niej za stary, nie ma jej nic do zaoferowania i nie potrafi się wiązać, nie mógł przestać o niej myśleć. I jeśli wiadomość o jej tajemniczej wyprawie z równie tajemniczym Willem, przez którą nie mogła wybrać się z Wallym na koncert, niemal doprowadziła go o płaczu, o tyle jej zaproszenie na imprezę dla pracowników szkoły sprawiło, że Wally szalał z radości. Jednocześnie nie mógł przestać zadawać sobie pytania o tożsamość Williama. Dlaczego Bridget zdecydowała się spędzić z nim weekend, ale to jego, Wally'ego, zaprosiła na imprezę jako osobę towarzyszącą? A może na miejscu okaże się, że Bri zaprosiła ich OBU? Na samą myśl wzdrygał się i czuł przyspieszone bicie serca. Słodki Merlinie, nie pozwól, by do tego doszło!
Rozmowy w  Madrycie okazały się owocne i Wally czuł pewną ulgę na myśl, że do jego skromnej skrytki w Banku Gringotta wpłynie całkiem okrągła sumka. Pamiętał oczywiście o obietnicy, jaką złożył Bri i na przyjęcie przybył co prawda lekko spóźniony, ale za to z dwiema butelkami sangrii i drobnym upominkiem schowanym w kieszeni. Niestety nie miał czasu, żeby wymyślić bardziej wyrafinowane przebranie, dlatego ograniczył się do swojej roboczej flanelowej koszuli w kratę, dżinsów i kowbojskiego kapelusza, który kupił gdzieś po drodze. Całość prezentowała się może bez finezji, ale z pewnością wpisywała się w motyw przewodni imprezy. Bez trudu trafił na ranczo, a głosy dobiegające z altanki podpowiedziały mu, gdzie odbywa się impreza.
Na widok Bridget serce zabiło mu mocniej, a usta rozciągnęły się w niezbyt mądrym, ale bardzo serdecznym uśmiechu. Nawet w tak absurdalnym stroju (a może szczególnie w nim) wyglądała przeuroczo. Choć istnieje spora szansa, że dla Wally'ego wyglądałaby przeuroczo nawet w worku po kartoflach.
- Dzień dobry! - zawołał pogodnie, podchodząc bliżej i czując nagłe ukłucie niepokoju na widok oszałamiająco przystojnego blondyna ( @Atlas Rosa ), który wydawał się bardzo bliski Bridget podczas wyprawy do Ciemnego Dworu. Czy to właśnie był William? Mimo to uśmiechnął się jak gdyby nigdy nic i najpierw pocałował Bri w policzek (czując szaleńcze, szczeniackie bicie serca), a potem, kiedy dziewczyna przedstawiła go swoim kolegom, zaczął witać się po kolei ze wszystkimi, którzy jeszcze nie czmychnęli do innych zakątków ogrodu. W pierwszej chwili nie rozpoznał ani @Joshua Walsh , ani @Christopher Walsh i dopiero kiedy sami się przedstawili, a może ktoś zrobił to za nich, oczy Wally'ego rozszerzyły się gwałtownie.
- Merlinie, nie wierzę! - zawołał, po czym dodał tonem wyjaśnienia pod adresem Bridget. - Z Chrisem chodziliśmy razem na kółko zielarskie, a Josh był ze mną na roku w Hogwarcie! Co za spotkanie! - roześmiał się, ściskając im mocno dłonie i wyraźnie się ciesząc. - Więc jednak wróciliście do starego zamczyska? Jakie to uczucie? - zapytał wesoło, ale zaraz się zreflektował i zwrócił do @Atlas Rosa.
- Przepraszam, zapomniałem! Mugolska sangria, przywieziona dzisiaj z Madrytu. Widzę, że alkoholu nam nie zabraknie, ale pomyślałem, że może akurat tego nie będziecie mieli. Poza tym obiecałem Bridget - wyjaśnił z szerokim uśmiechem, wręczając butelki Atlasowi jako gospodarzowi, ale oczywiście zerkając w stronę jego asystentki. Nic nie mógł na to poradzić, że jego spojrzenie ciągle biegło w jej stronę - podobnie jak to głupie, uparte serce, które grało rozumowi na nosie.
A kiedy @Persephone Aniston (z którą wcześniej sympatycznie się przywitał) pociągnęła Atlasa na parkiet, Wally zwrócił się z uśmiechem do Bridget. 
- Chyba wygrywasz dzisiejszą imprezę tym kostiumem - skomentował, choć, powiedzmy to sobie otwarcie, dla niego wygrywała wszystko i wszędzie. Był rozdarty między chęcią zagarnięcia jej i jej uwagi tylko dla siebie, a rozmową ze szkolnymi kolegami, których nie widział dobre dwadzieścia lat. 


#nacechowany : słaba psycha (wrażliwy)
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Altanka QzgSDG8




Gracz




Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka EmptyCzw 6 Cze - 0:11;

Atrakcja: Line dance!
Kostki: 88, G...
Efekty:...łód!

Zaśmiał się lekko na przestrogę, którą @Joshua Walsh skierował w stronę Percy, jednocześnie skłaniając mu głowę z miną przyznania kompletnej racji. Tacy już Ci młodzi byli, tylko kasztany i hulanki! Przywitał się z @Noreen Finch, która pojawiła się ze swoim kompanem. Miał wrażenie, że kojarzy jego twarz, nie umiał jej jednak teraz przypasować do niczego. Po powrocie z Ciemnego Dworu bardzo ciężko ogarniał takie niuanse, więc przywitał się i z nim, choć bez większych wylewności.
- Prawda? - przyznał uzdrowicielce, która tak skomplementowała outfity zebranych - Jestem szczerze zaskoczony zaangażowaniem. Z ręką na sercu przyznam, że zakładałem, że się wam nie będzie chciało. - powiedział rozbawiony - Niemniej Ogórek wierzył od samego początku. Wyczarował sobie nawet kapelusz, żeby nie odstawać. - wskazał skrzata, którego wprawdzie nie wyzwolił podarowując mu odzienie, ale też nie odmawiał mu kostiumu, jeśli ten sam chciał się przebrać.
Do towarzystwa dołączyła w końcu modnie spóźniona @Bridget Hudson, której strój jak najbardziej pasował do koncepcji wydarzenia, choć odbiegał od kierunku, w jakim poszli inni goście. Pocieszył asystentkę, że daleko nie uciekli, pokazując jej palcem, że grupka po prostu poszła przywitać się z kozami - jedni lubią socjalizację, inni dobytek ruchomy, i Atlas obie te opcje rozumiał, szanował i akceptował w pełni.
Zwrócił uwagę na dołączającego do nich mężczyznę, na widok którego zmarszczył na chwilę brwi. O ile kompan Noreen wyglądał znajomo, ale nie na tyle, by przypisać twarz do sytuacji, to @Wally A. Shercliffea poznałby i z odległości dwudziestu metrów. Właściwie nawet szybciej, bo zazwyczaj właśnie z takiej odległości go oglądał na seminariach magizoologicznych. Uśmiechnął się zaskoczony, oglądając na swoją asystentkę:
- Nie mówiłaś, że zaprosiłaś tu samego Waltera Shercliffe'a. - szturchnął ją zaczepnie - To dopiero prezent. Nie tak dawno jak może trzy dni temu czytałem Oko Hipogryfa, w którym wspominali Twoją nową pracę badawczą dotyczącą zmian magicznego biomu morza Tyreńskiego. - wyciągnął rękę, by mu ją uścisnąć - Jest mi najmilej poznać, Atlas Rosa, jestem fanem. - uśmiechnął się. Przyjął sangrie, oglądając je z ciekawością - Bardzo dziękuję. Jestem pewien, że Pickles znajdzie im odpowiednie zastosowanie. - dodał rozbawiony, już czując jak jego domowy skrzat podekscytuje się na wieść o dostępnie do mugolskiego alkoholu.- Niemniej zostawiam was w jego dobrych rękach - wskazał kciukiem skrzata wywijającego szejkerami i nachylił się nieco - ...są trochę mocne. - ostrzegł lojalnie, konspiracyjnym szeptem, po czym ujął palce @Persephone Aniston i poprowadził ją na parkiet.

- Fokstrot to szalenie trudny taniec, jeśli masz go opanowanego, coś tak banalnego jak line dance nie będzie stanowiło dla Ciebie żadnego wyzwania. - zapewnił z uśmiechem, a kiedy dotarli na parkiet, zaczął powoli pokazywać jej dość proste i skoczne kroki- Lewa, prawa, przód tył i obrót. Pięta, pięta i krok. - pokazał i uśmiechnął się do kobiety tym swoim czarującym, wilim uśmiechem kupidyna.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Altanka QzgSDG8








Altanka Empty


PisanieAltanka Empty Re: Altanka  Altanka Empty;

Powrót do góry Go down
 

Altanka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Altanka JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Domy i mieszkania
 :: 
Ranczo Rosa
-