Słyszałeś?

Nie doceniasz moich możliwości byłem cudownym dzieckiem, prawie jak Potter

Ja też nie znam nikogo oprócz Perp... Ale może niedługo uda mi się jakoś go przekonać, żeby schował dume do kieszeni i chociaż o tym pomyślał

Będę czekać

Pamiętam to. Zdecydowanie wolałem ją na tym stołku

Ja nie doceniam? Skądże... A z Avady zdołałeś się jakoś uratować?

Może się uda - z czasem zrozumie, że brnięcie w to samemu nie ma żadnego sensu i lepiej jest właśnie schować tę dumę do kieszeni.

Ciekawe, czy tego dożyjesz.

No co zrobisz, nic nie zrobisz. Plaga chochlików przekonała większość w tym, że dyrektor to nie dyrektor, a po prostu dupa.

I nie mówię tu w kontekście dziewczyny.

Co tam Avada! Widziałeś kiedyś moją młodą, jak chce nowy sprzęt do Quidditcha? Normalnie talerze, garnki, patelnie latają po chałpie... I ja to przeżyłem nie raz, nie dwa

Oby, tak było, oby

Czemu miałbym nie dożyć? Planujesz zamach na władze prefekciarską?XD

A co chochliki mają do tego?

Ojezuniu, jak się cieszę, że nie mam rodzeństwa. Pewnie jakoś bym wytrzymał, ale nie byłaby to przyjemność.

Ty to nie wiesz, ile ja zamachów w szkole planowałem.

Że Hampson, zamiast zainteresować się tematem latających chochlików, to siedział sobie na dupie w gabinecie.

Te chochliki rzucały w moją stronę talerzami, przyczyniły się do podpalenia szklarni.

Jak udzielałem korepetycje jednemu typowi, to ledwo co nie rzuciły w niego nożami zarąbanymi z kuchni.

Gareth podczas tego wszystkiego:

Nie no, Zośka, akurat w tej konkretnej sytuacji jest wpieniona na mojego starego, że jej żałuje na "rozwój" XD

I żaden nie wypalił, to o czymś świadczy

Nie no, te skurwysyny wtedy to była porażka

Masz racje, z tymi nożami to na pewno wymagało interwencji, a ten kurwa pierdoła...

Nie, nie mam słów

Święta są, więc może coś dostała od niego, nie wszystko stracone.

O mojej nieudolności w tej kwestii, nie trzeba mi tego uświadamiać.

No a kto ma.

Od jakiegoś czasu już nic nie dają, jak się skapnęli, że rozdajemy znajomym bezużyteczne dla nas rzeczy, bo nawet nie wiemy co to. Mój stary wgl nas nie zna, a żyliśmy w jednym domu dziewiętnaście lat. Ale to chujowy temat do gadania. Sory.

Oooch.

Oooooooch.

Ale hej, przynajmniej macie starego.

A, dobra to już przestaje narzekać...

Wybacz, stary

Przecie nie narzekasz.

Luz arbuz, nic się nie stało.

Siema, zią.

Odstawiłem Ci Maxia do dormitorium.

Nie zdziw się, jak będzie mu trochę odpierdalać. O ile Cię już nie męczy.

Co Wy znowu...?

Zaraz ide sprawdzić

Czemu ma mnie męczyć? Nawalony jest?

Znowu?

Nie no, nie jest. To nie jest nic, za co mogliby go wywalić.

Amortencja.

Wy zawsze coś wymyślicie

Uf??? Kamień z serca normalnie

Serio? Znowu gracie w durnia? BEZE MNIE?

Dobra, napisał do mnie, próbuje go zwabić do pokoju wspólnego gadką, że Ty tu też jesteś XD

CO JA OPIE.

Dureń nie ma efektów długofalowych.

Kiedy go wypytywałem, okazało się, że wpierdolił piernika, który najprawdopodobniej był nasączony amortencją. I oczywiście, jak żeby inaczej, pierwszą osobą, jaką zobaczył, byłem JA.

Dobra, jakby coś się działo lub płakał z tęsknoty, to pisz. xD

A tak, to fakt

Niby takie niepozorne ciastka, a takie niebezpieczne...

Płacze

Ale nie dajmy mu przejąć nad nami kontroli

Ma iść spać

Chyba tak prędko nie pójdzie w kime...

Odwieczna zasada - nie wpycha się nieznanego jedzenia do gęby. A tym bardziej tych pierników.

Eeeech. Wiedziałem, że tak będzie. Mogłem go już do domu podjebać i przywiązać do kaloryfera, byłby wniebowzięty. XD

Właśnie nie wiem, czy pójdzie, czy jednak będzie miał to w dupie i będzie chciał się ze mną spotkać.

Czemu mnie to nie dziwi...

Słodkiego Snu może zadziała?

Zią.

Jesteś chętny, by porobić parę elków?

Skończyły mi się zapasy wiggenowego, ale składniki już zdobyłem.

Moglibyśmy naprawić ewentualne błędy, gdyby jakieś wyszły.

Siema

Hmm, porobić parę elków...

Brzmi lepiej niż, chodźmy rozjebać mi auto

Więc dobra

Błędy w czym?

Nadal mi się nie chce tego naprawiać, jeździ rozjebane.

Masz jakieś konkretne, ulubione miejsce?

Jestem dupa z eliksirów.

Kurwa, Lowell

Mówiłeś, że to nie wymaga naprawy -,-

Na gotowanie elków lubie kącik w bibliotece, ale ostatnio tam jest tyle ludu, że lepiej nie...

Ale jest taki całkiem fajny pokój na szczycie wieży bocznej, może tam?

Spoko. Razem będą nas dwie dupy

Może nie wysadzimy szkoły w dwie sekundy XD

Ooooch.

Hm, myślę, że to by była spoko opcja w sumie.

MOŻE to słowo klucz.

Ziom...

Dostałem anonima...

Z pogróżkami??

Mam to zgłosić do Hampsona?

No właśnie... tak trochę.

Tzn, nie wiem, o co im chodzi, ale coś napisali o zadawaniu się z czystokrwistymi. I obraniu tej prawidłowej strony...

Ale co konkretnie?

To jakiś szantaż?

Grożą Ci czymś?

Weź to sprecyzuj, stary, bo nie wiem czy mam się martwić... Coś z tym robić, czy co