Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Nad Jeziorem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 33 z 39 Previous  1 ... 18 ... 32, 33, 34 ... 39  Next
AutorWiadomość


Joel Garcon
Joel Garcon

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 33
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 355
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptyNie Gru 05 2010, 16:27;

First topic message reminder :


Nad Jeziorem


W samym centrum błoni rozciąga się ogromne jezioro. Uczniowie często tu przychodzą, szczególnie w gorętsze dni, gdy chłodna woda jest wprost idealnym sposobem by choć odrobinę się ochłodzić. Jest to również idealne miejsce, by przy cichym plusku małych fal obijających się o brzeg, odrobić lekcje, bądź poczytać książkę. Czasem można zaobserwować tu ogromną kałamarnicę, leniwie przebierającą swoimi mackami.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptyPią Paź 02 2020, 19:03;

Wynik końcowy: 157 8)

Jedzenie pozostawało dla niego ciągłą niewiadomą - nadal nie potrafił się przemusić do jakiegokolwiek zwiększenia porcji. Nie mógł nawet zdzierżyć widoku nadprogramowych przekąsek, w związku z czym ostatecznie pozostawał wychudzony. Nie przeszkadzał mu ten stan - przyzwyczajony był już, tak samo organizm. Jedynie początki są najgorsze, dopiero potem wszystko zaczyna się układać, a ciało - odpowiednio przystosowywać. Max mógłby sprzedawać za każdy ominięty przez Felinusa posiłek darmowe obicie mordy, aczkolwiek czy student zdzierżyłby ilość tych dziwnych, aczkolwiek stosownych kar? Nie podejrzewał, bo uzbierałoby się ich całkiem dużo.
Prywatność? Jaka prywatność, Max? W świetle podwodnego prawa jesteś w miejscu publicznym. — nie zasiedlali żadnej z budowli, jak również nie znajdowali się we własnym, jeziorkowym domu, w związku z czym coś takiego jak prywatność po prostu nie istniało. Nie żeby mu na tym jakoś szczególnie zależało, co nie zmienia faktu, iż słowa Ślizgona na temat możliwości zachowania pewnych rzeczy w tajemnicy stały się niczym niż pozbawionym norm prawnych i obyczajowych gadaniem. Nie bez powodu na twarzy Felinusa pojawił się uśmiech, który to zdawał się trochę pochodzić od chochlików, a ręce ceremonialnie wylądowały na własnych biodrach, jakoby robiąc wyrzuty właśnie w jego stronę.
Lowell kiwnął głową na następne słowa Maximilana. Nie mogli się oszukiwać w tej kwestii; znajomość z Wielką Kałamarnicą mogłaby im się kiedyś przydać. Nie teraz, oczywiście, ale, być może, w niedalekiej przyszłości, ewidentnie. A przynajmniej zakładając najlepszy możliwy scenariusz pod tym względem. Mało kto mógłby się pochwalić w Hogwarcie taką nietypową, międzygatunkową przyjaźnią.
Ojej, jakiś ty miły. — również pokazał mu język, by następnie schować do własnych... no, do niczego w sumie, bo kieszeni nie miał, do własnej dłoni galeony. Różdżkę trzymał przy worku na śmieci, które udało mu się zebrać podczas tej dziwnej, aczkolwiek ostatecznie zabawnej wędrówki. — Jak doskonale mnie znasz. Nie spodziewałem się takich zasobów słów, Max. — uśmiechnąwszy się, wiedział doskonale o tym, że przyjaciel ewidentnie nie mógł zauważyć wcześniej umiejscowionych galeonów, co nie zmienia faktu, że ostatecznie obydwoje się wzbogacili o drobną sumę, kiedy to opuścili jezioro. Wejście na własną łódkę było niezwykłe trudne, a pierwsze wrzucił na nią śmieci wraz z gotówką; dopiero potem oparł się łokciami i wciągnął samego siebie na pokład, korzystając z ewentualnej pomocy Solberga. Zimno, które uderzyło go po wyjściu na powierzchnię, było na tyle spore, że poczuł gęsią skórkę oraz konieczność ponownego użycia Calefieri; ruch nadgarstkiem wydobył z drewnianego patyczka odpowiednie zaklęcie i zaczęło go powoli ocieplać. Mięśnie, mimo że nie czuł wysiłku pod wodą, były wyjątkowo obolałe oraz częściowo napięte. Całość wieńczyły obrażenia, jakich się dopuściły wobec niego odmęty jeziora; liczne siniaki na żebrach, lewy nadgarstek poddany druzgotkom, ślady po przyssaniu się plumek na dłoniach oraz szyi... wspaniale. Silverto poszło od razu w ruch, by wysuszyć własne, ostałe odzienie; nagość ciała, na którym znajdowało się za dużo mankamentów, przykrył długą, rozpinaną bluzą. Nawet rękawy były przyduże, a kościste palce ledwo co z niej wystawały. Sam Felinus siedział na własnych kolanach, by następnie oprzeć się o kraniec łódki.
Wielka Kałamarnica ją pewnie zjadła. — zażartował sobie, by następnie okryć kocem własne kończyny dolne, tym znajdującym na pokładzie i tym samym wysilić się na zmęczony, aczkolwiek widoczny uśmiech. Kiedy jednak atmosfera stała sie gorąca, zsunął z siebie oferowany przez nauczyciela ocieplacz, siadając gołym tyłkiem na drewnianych deskach i zaginając częściowo do siebie kolana, by ręce umieścić między nie. Max nadal stał, prawie goły i wesoły, z jego podkoszulką służącą za spódniczkę. — Chłopie, nie jest ci zimno? — zapytawszy się, skierował spojrzenie w stronę kochanych eliksirów, by ten pojął, co on ma na myśli.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptyPią Paź 02 2020, 23:08;

Podwodne przygody tej dwójki się zakończyły i Max czuł, jak wraca do w pełni ludzkiej formy. Skrzela na jego ciele zaniknęły i mógł znów oddychać świeżym, okołohogwarckim powietrzem tak, jak do tego przywykł.
Pomógł Felkowi wgramolić się na łódkę i czekali wspólnie na powrót ich puszkowej koleżanki. Widząc, jak puchon próbuje się zasłonić, wziął własne spodnie i rzucił nimi w Lowella.
-Trzymaj, Tobie się bardziej przydadzą. - Powiedział z lekkim uśmiechem samemu będąc praktycznie nagim. Miał już okazję wracać przez zamek w podobnym stanie więc jakoś specjalnie się tym nie przejmował.
-Zimno? Może trochę. - Ciarki na jego skórze mogły świadczyć o czym innym, ale jakoś nie specjalnie miał ochotę cokolwiek z tym zrobić. W oczekiwaniu na koniec lekcji miał przecież czas wyschnąć naturalnie.
Zauważył, gdzie padł wzrok puchona i na twarzy Maxa od razu pojawił się cwany uśmieszek.
-Myślisz o tym samym co ja? - Zdecydowanie nie chodziło mu o wypicie zawartości flakoników i rozgrzanie się. -Znajdę Ci milion zastosowań, jeśli przemycisz je do zamku. - Ze względu na bogatszy ubiór, Lowell miał większe szanse na tę akcję, chociaż ślizgon również byłby w stanie coś wykombinować, gdyby musiał.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptyPią Paź 02 2020, 23:46;

Powrót do pełnej, standardowej formy, kiedy to skrzela nie istnieją, a błony między palcami zanikają, nie był najlepszy. Przyzwyczajenie się do nowych warunków wprowadziło poniekąd Felinusa w coś w postaci szoku, aczkolwiek ostatecznie się z tego otrząsnął, kiedy to już w pełni przeszedł przemianę i tym samym stał się normalnym, naturalnym przedstawicielem rodziny Lowell, bez jakichkolwiek udziwnień na ciele. Dodatkowo, aby siebie samego nie przeciążać, skorzystał z pomocy Maxa, choć zrobił to niechętnie - wolałby nie korzystać, lecz nie mógł być w życiu niczego pewnym. Na pewno, gdyby przeszedł przemianę i jakimś cudem nie wygramolił wprost na łódkę, nie skończyłoby się to dla niego zbyt dobrze. O ile potrafił pływać, o tyle jednak świadomość istnienia czegoś, co może go wciągnąć na dno, bywała iście dobijająca.
Aż tak się martwisz? Nie potrzebuję przecież. — poprawiwszy bluzę, usiadł na klękach, by następnie złapać dolną część garderoby. Poczuł się poniekąd urażony taką pomocą, w związku z czym zwrócił spodnie do jego właściciela; z jakim skutkiem, to już zależnie od tego, jak ten zdołał złapać pomiętą kulkę materiałową. — Refleks, Solberg! — zaśmiał się, by następnie obserwować jego reakcję. Nie wiedział nic, poza tym oczywiście, że jeżeli wypadną one za burtę, to nie będzie zbyt ciekawie. Całe szczęście, że bluzę miał całkiem długą; powracanie do zamku wydawało się być znacznie komfortowe.
Przecież widzę. Ale, skoro lubisz być mrożonką, to co ja mogę... — wzruszywszy ramionami, może chciałby rzucić Calefieri, ale bez zgody nie zamierzał się w to bawić. Nie oznacza to jednak, że przyjął bez konsekwencji decyzję Maximiliana; coś go podprowadzało do tego, by machnąć różdżką odpowiednio i tym samym ogrzać Ślizgona. Chyba że chce się pobawić w liczne odmrożenia. — Wiem, co można z tego ugrać. Daj mi swoją różdżkę. — nie zamierzał bawić się w kłótnie, dlaczego Ślizgon powinien to robić, co nie zmienia faktu, iż kiedy otrzymał drewniany patyczek, rzucił prostym zaklęciem. Prostym w swojej prostocie, chociaż rdzeń magiczny, poprzez zmianę użytkownika, mógł się zbuntować. Ex Iniecto poszło w ruch, by następnie ukryć substancję w różdżce Maximiliana i ją zwrócić. — Ja wezmę do kieszeni bluzy. Są duże. — skrył tym samym flakonik, zamykając kieszeń na zamek.

Kostki:
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptyPią Paź 02 2020, 23:50;

Baza wyniku: 38
Zdarzenie losowe: 4
Uzbierane punkty: J
Punkty w kuferku: 37
Bonusy: dodaję punkty z kuferka + znajomość trytońskiego
Wynik końcowy: 84

Musiała przyznać, że popłynięcie za trytonem było świetnym wyborem, chociaż tak na dobrą sprawę to go nie miała - została postawiona przed faktem dokonanym i wszepoie protesty raczej na niewiele by się zdały, o ile w ogóle na cokolwiek. Ale nawet nie przyszło jej to głowy, gdzie by tam. Uznała, że to świetna okazja do lepszego poznania podwodnego świata, co zresztą było celem tych zajęć, a w dodatku mogła w praktyce przećwiczyć swój trytoński. Czym innym przecież było mówienie do znajomych, powtarzanie pod nosem słówek i zwrotów, a czym innym rozmowa twarzą w twarz z prawdziwym trytonem, który normalnie posługiwał się tym językiem. Trochę taka nauka poprzez zabawę.
Kiedy pożegnała się ze swoim przewodnikiem, niemal od razu zaczęła rozglądać się dokoła w poszukiwaniu znaków, za którymi mieli podążać i oczywiście dwójki uczniów, od których została oddzielona. Płynęła powoli, bo i nie widziała potrzeby do pośpiechu - a nuż by coś przegapiła? W końcu dostrzegła gdzieś w oddali złoty błysk, a przynajmniej tak jej się wydawało. Podekscytowana nieco przyspieszyła, zupełnie nie zastanawiając się nad tym, którędy płynie. I to okazało się być błędem.
Nie udało jej się przebyć połowy drogi, kiedy niespodziewanie wpadła na jakiś podwodny prąd, który porwał ją z powrotem w kierunku, z którego dopiero co przypłynęła, a nawet jeszcze dalej. Obkręciło ją przy tym kilka razy i gdy już udało jej się uwolnić, nie potrafiła stwierdzić, gdzie dokładnie wcześniej zauważyła znak złotego niedźwiedzia. Zazgrzytała poirytowana zębami, ale cóż mogła zrobić?
Znowu zaczęła płynąć przed siebie, w pierwszym lepszym kierunku, bo nie miała żadnych punktów, do których mogłaby zmierzać. Była pewna, że prędzej czy później na coś się natknie, więc chyba nie robiło żadnej różnicy, czy postanowiła udać się w prawo czy w lewo. Szczęście, że po drodze napotkała trytona, który poinstruował ją, gdzie dokładnie powinna się skierować. Swoją drogą mogła zapytać o jakieś wskazówki wcześniej, kiedy okoliczności były bardziej sprzyjające i dzięki temu zaoszczędzić trochę na czasie, ale mądry Puchon po szkodzie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptyPią Paź 02 2020, 23:59;

Kostka: 4

Max nie przejmował się za bardzo brakiem odzienia, ale wiedział, że nie każdy czuje się z tym tak samo komfortowo dlatego też zaproponował spodnie Felinusowi. Nie zdążył odpowiednio podnieść się, by złapać materiał, w efekcie czego wleciały one do wód jeziora. Miał kilka opcji, ale wybrał tę, na której Felek najmniej skorzysta.
-Sam tego chciałeś. - Powiedział z chytrym uśmieszkiem, po czym odwrócił się do puchona tyłem i zanurkował po swoją własność, jednocześnie migając Felkowi przed oczami swoimi klejnotami. Bez problemu dopłynął do spodni, które nie zdążyły jeszcze zbyt daleko odpłynąć. Z materiałem pod pachą, spokojnie wrócił w kierunku łódki. Nim jednak się na nią wgramolił, sięgnął po różdżkę, która leżała na dnie łodzi, a na jej miejsce położył materiał. Z mistrzowskim refleksem machnął dwa razy kijkiem tym samym przyklejając odzienie do nóg puchona.
-Nie musisz dziękować. - Uśmiechnął się, po czym powrócił na pokład. Potrząsnął głową, by zrzucić z włosów nadmiar wody i ponownie rozłożył się wygodnie.
-Różdżkę? - Rzucił niepewnie, by ostatecznie zaufać Lowellowi i oddać mu swój patyczek. Patrzył, co ten wyprawia z jego kijkiem i był nawet pod wrażeniem kreatywności puchona.
-Nieźle. Mówisz, że zadziała? - Zapytał zaintrygowany oglądając różdżkę uważnie. Na pierwszy rzut oka nie było widać żadnej zmiany.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 00:13;

Spojrzał beztrosko na biegnącego w stronę spodni przyjaciela, ale nie spodziewał się ponownego widoku nagości; mimowolnie wykonał połowicznego facepalma, gdy przyglądał się poczynaniom Maxmiliana, siedząc na pokładzie w dość pokraczny sposób. Oparłszy się łokciem, czekał na powrót Ślizgona, aczkolwiek, kiedy ten przyniósł, niczym wierny pies, rzucony przedmiot, nawet nie wstał i nie drgnął. Zamiast tego obserwował - obserwował, jak Ślizgon przylepia spodnie do jego nóg za pomocą zaklęcia, by następnie uśmiechnąć się głupkowato. Spodziewał się tego po nim, ewidentnie, ale Felinus nie pozwalał na to, by głupota w pełni przedzierała się przez jego umysł; wobec tego miał także własny, misterny plan.
Uważaj, bo mi się spodoba. — rzuciwszy czekoladowymi oczami w jego stronę, kiedy to odwrócił spojrzenie ze spodni na Solberga, nie mógł się powstrzymać przed kolejnym śmiechem. Te przepychanki niezwykle mu się podobały, nawet jeżeli ktoś z zewnątrz mógł je źle odbierać; długo jednak stan zwycięstwa Solberga nie potrwał, kiedy Lowell poprosił go o jego własną różdżkę, mając wobec drewnianego patyczka własne plany. — Dziękuję... co bym bez ciebie zrobił. A co do różdżki, to patrz i obserwuj. — mruknąwszy pod nosem, wykorzystał zaklęcie, by następnie umieścić zawartość flakonika wprost do różdżki. Fajne zaklęcie, które służy nie tylko do wstrzykiwania usypiających środków wprost na niespodziewającego się tego przeciwnika. Jednocześnie był świadom jednej rzeczy - takiej, iż obecnie całkowicie zblokował mu drewniany patyczek, a skoro Max nie zna przeciwzaklęcia, to niechaj się męczy. Proste Finite zakończyło zaklęcie Zlepu, a spodnie ponownie powędrowały w stronę Solberga. Jeżeli ten chciałby na nim wymusić magią ubranie odzienia, nie mógłby nic w tej kwestii zrobić. Gdy udało mu się jednak wyrzucić je poza burtę, nie mógł powstrzymać się od mimowolnego uśmiechu. — Aport, piesku.

| Nie możesz rzucać zaklęć różdżką. Rzuć ponownie kostką k6 na poprzednią konfigurację.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 00:28;

Kostka: 2

Nie mogli lepiej zabić czasu pozostałego do końca lekcji. Max miał ruch i oderwanie od tego, co zawracało mu głowę od paru dni, a Felek najzwyczajniej w świecie dobrze się bawił. Takie luźne chwile na pewno przydały się każdemu z nich.
-Na to liczę. - Wyszczerzył białe, już kompletne ząbki w stronę Felinusa, po czym uważnie obserwował każdy jego ruch. Był pewien, że nie tego spodziewał się Leo, gdy zostawił im eliksir pieprzowy na pokładzie. Była jeszcze trzecia fiolka, ale ta czekała spokojnie na Krawczyk, by ewentualnie mogła z niej skorzystać.
Tym razem spodziewał się ataku i leniwie wyciągnął rękę zaciskając palce na materiale przelatujących obok spodni.
-Nieźle, ale dwa razy na to samo się nabrać nie dam. - Odłożył odzież obok zastanawiając się, czy jego różdżka przeżyje ten eksperyment. Zeszły rok szkolny pokazał mu, jak ciężko jest żyć bez magicznego kijka, a przecież nie był jej pozbawiony jakoś bardzo długo. Normalnie by się nie przejmował brakiem możliwości uprawiania magii, ale w tej szkole lepiej było mieć czym się bronić. Szczególnie, jeżeli nazywasz się Solberg i jesteś na radarze wielu osób.
-Tym razem wygrałeś, ale kiedyś się zemszczę! - Prawda była taka, że wykorzystał już wszystkie rezerwy sił i gdyby miał teraz atakować ponownie Lowella prędzej sam by siebie wykończył, a w najgorszym wypadku utopił.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 00:40;

Baza wyniku: 38
Zdarzenie losowe: 10 8D
Uzbierane punkty: E
Punkty w kuferku: 37
Bonusy: +10 za pływanie (może nie jest wybitna, ale kilka wątków z pływaniem już zostało przeprowadzonych i się nie utopiła!)
Wynik końcowy: 99

Po udzielonych przez uprzejmego trytona wskazówkach 'odnalezienie się' w jeziorze poszło jej znacznie sprawniej niż wcześniej. Zdecydowanie na plus było też to, że udało jej się uniknąć ponownego wpadnięcia w ten dziwny podwodny prąd, który tylko działał na jej niekorzyść. Całkiem szybko odnalazła prawidłową trasę, już z niej nie zbaczając, co tylko potwierdził symbol złotego niedźwiedzia widoczny na skale po jej lewej stronie. Nawet na momencik się przy nim zatrzymała i dokładniej przyjrzała, choć zupełnie nie miała ku temu powodu. Po prostu jakoś... tak ją coś tknęło. Nie została jednak w tym miejscu na dłużej i już po chwili zaczęła okrążać skałę, chcąc sprawdzić, co się kryje po drugiej jej stronie.
A jak wiadomo - ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
Wpłynęła wprost w jakieś podwodne chaszcze, wśród których niewiele było widać i chyba to właśnie przez to nie zauważyła wystającego, ostrego pala, o który przy próbie wycofania się zahaczyła koszulką. Dopiero w momencie, w którym poczuła szarpnięcie za ramię dowiedziała się o kolejnej niespodziance kryjącej się na trasie. A może to ona znowu z niej zboczyła? Ale nie, chyba nie, przecież znajdowała się dosłownie kilka metrów od ostatniego widzianego symbolu. Gdy zobaczyła, jak ostry jest pal, włoski zjeżyły jej się na karku, choć sądziła, że pod wodą to raczej niemożliwe. Oczywiście pierwszą reakcją było ponowne szarpnięcie ręką w nadziei, że uda się uwolnić koszulkę, ale nic z tego. Spróbowała także bardziej delikatnego sposobu - własnoręcznie chciała odczepić materiał z pala, co było mocno utrudnione ze względu na możliwość posługiwania się przy tym tylko jedną ręką. Różdżka także niewiele jej pomogła, bo wijące się wokół rośliny skutecznie uniemożliwiały rzucenie odpowiedniego zaklęcia. A to oznaczało, że pozostało jej już tylko jedno wyjście... No, może i jeszcze jakieś by się znalazło, ale straciła już wystarczająco dużo czasu chcąc się wydostać z tej pułapki i tak szczerze mówiąc - i tak nie lubiła tej koszulki. Udało jej się jakoś uwolnić jedną rękę, a następnie także drugą i głowę i po prostu zostawiła wiszący materiał na drewnianym palu, w dalszą drogę udając się w samym staniku. Nie miała z tym żadnego problemu. W końcu i tak płynęła sama, a poza tym to prawie tak, jakby miała na sobie górę od stroju kąpielowego.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 01:10;

Ostatnio Lowell kochał, ubóstwiał wręcz marnowanie własnego czasu. Zamiast skupiać się głównie na pracy i nauce, poświęcał go głupim rozrywkom, ale to właśnie dzięki temu, że otrzepywał z umysłu myśli nakierowane głównie na zyski, czuł się po prostu lepiej. Czy to psychicznie, czy to fizycznie, po prostu mógł zapomnieć o swoich problemach i zwyczajnie się rozerwać, a Solberg potrafił wprowadzić niesamowicie tenże stan. Nie bez powodu Felinus kurczowo trzymał się takiej metody, nawet jeżeli miał okazję zarobić punkty ujemne, bo zwyczajnie chciał zapomnieć. Gdzieś pod kopułą czaszki nadal znajdowały się demony, wyciszone, pozbawione zdolności jakiegokolwiek głosu, czekające tylko na przeminięcie beztroski i wtargnięcie w pełni, byleby móc zadecydować o dalszych krokach samego studenta. Piętno zamartwiania się oraz spoglądania w przeszłość czekało na niego tuż za rogiem, by skutecznie go zepchnąć w stronę ponownej otchłani.
No nie wiem, czy to należałoby do przyjemności. — wziął głębszy wdech, przyglądając się uśmiechowi Maximiliana. Nie lubił darzyć innych ciepłymi, wyniosłymi uczuciami; prędzej chciał być strażnikiem, opartym głównie na ochronie, aniżeli zyskiwaniu. Nie zmienia to faktu, iż już troszczył się o Solberga, co naprawdę świadczyło o tym, że Ślizgon stał się dla niego w pewnym stopniu bliską osobą. Bez zbędnych komplikacji, bez zbędnego zamyślania o czymkolwiek innym.
A szkoda, szkoda. Gdzie twój pech? Myślałem, że znowu będziesz musiał iść popływać. — podniósł kąciki ust całkowicie mimowolnie, zastanawiając się nad tym, kiedy Aleksandra raczy zawitać na łódkę. I czy w ogóle żyje, skoro jej tak długo nie ma, co nie zmienia faktu, iż zwyczajnie go to trochę niepokoiło - wystarczyło chyba zaufać temu, że profesor również czuwa nad pozostałymi uczestnikami zabawy, a nie tylko nad nimi. Wolał nie wiedzieć, czy z daleka jest w stanie zauważyć drobne szczegóły, jakimi raczył go specjalnie Solberg. — Będę czekał. Mam wymienić zamki w domu? — sam nie miał już sił na kolejne walki, co nie zmienia faktu, iż droczenie powodowało u niego coś w rodzaju zaciśnięcia więzi i tym samym bardziej przychylne spoglądanie w stronę ślizgońskiego bluszczu.
Powrót do góry Go down


Keyira Shercliffe
Keyira Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : magiczny tatuaż w formie węża | blizn zbyt wiele, by można je było zliczyć | tęczówki w odcieniu sztormu | jakieś zwierzę jako częsty towarzysz
Dodatkowo : animagia
Galeony : 851
  Liczba postów : 693
https://www.czarodzieje.org/t17789-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t17819-meresin#501873
https://www.czarodzieje.org/t17805-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19447-keyira-shercliffe-dziennik#57
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 01:20;

Baza wyniku: 60
Zdarzenie losowe: 3
Uzbierane punkty: C - 3
Punkty w kuferku: 33 pkt (nie dodaję do wyniku)
Bonusy: -
Wynik końcowy: 77 pkt + 3 pkt = 80 pkt + 10 pkt (zdarzenie) = 90 pkt


Nie odpłynęła jakoś szczególnie daleko, kiedy na horyzoncie pojawiła się kolejna okazja do małego oszustwa. Uśmiechnęła się pod nosem, dostrzegając młode trytony, które obmyśliły sobie zabawę polegającą na ściganiu się od jednego znaku do drugiego. Obróciła się gwałtownie, niemal wywijając piruet wokół własnej osi, gdy jeden z nich minął ją w pędzie, pozostawiając za sobą jedynie tor stworzony z bąbelków.
By ich nie niepokoić, dziewczyna opłynęła ich prowizoryczny tor i okrążyła grupkę bezpiecznym łukiem, machając im tylko na powitanie. Gdyby miała więcej czasu, być może poświęciłaby chwilę, by dłużej i lepiej im się przyjrzeć, ale działanie skrzeloziela nie jest przecież wieczne... Mając to na uwadze, Keyira po prostu popłynęła wzdłuż "toru", utrzymując bezpieczną odległość.
Dopiero kiedy znalazła się obok drugiego, złotego niedźwiedzia, rozejrzała się za kolejnym. Próbowała ignorować zaczepki trytonów, którzy starali się powiedzieć coś do niej w swoim ojczystym języku. Nie rozumiejąc słów, mogła się jedynie domyślać, co chodziło im po głowach. Okazało się, że udało jej się zaoszczędzić trochę czasu. Nawet jeśli te początkowe, przyjazne zbiegi okoliczności miały się zaraz obrócić przeciwko niej, wolała o tym nie myśleć.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 01:33;

Duet Lowell-Solberg miał wyjątkową aurę, co potwierdziłby chyba każdy, kto kiedykolwiek widział ich w akcji. W jednej chwili potrafili wywołać awanturę w Wielkiej Sali, by chwilę później w najlepsze zabawiać się na jakiejś lekcji. Sam Max nie do końca ogarniał, jak to działało ale nie miał zamiaru tego zmieniać. Przynajmniej dopóki działało.
-Dopóki się podoba nie musi być przyjemne. - Rzucił Felkowi znaczące spojrzenie. Przedrzeźnianie się z puchonem miało ten plus, że obydwie strony znały intencje tego drugiego. Żadnych ograniczeń, żadnych ukrytych zamiarów... Przynajmniej dla samych wtajemniczonych. Z zewnątrz zapewne wyglądało to zupełnie inaczej.
-Siedzi przede mną w łódce. Dziękuję, że dbasz o moją kondycję, ale na dzisiaj już mi wystarczy. Chyba, że chcecie wyprawiać mi podwodny pogrzeb. - Gdyby Lowell postarał się trochę zbyt mocno i wyrzucił spodnie gdzieś daleko, ślizgon na pewno by już do nich nie dotarł. Dlatego chwilowo siedział spokojnie w łódce, regenerując siły.
-Jeśli uważasz, że zamki mnie zatrzymają, to śmiało. - Wzruszył ramionami, jakby chciał wyzwać puchona, chociaż krótki błysk w oku świadczył o tym, że nadal pozostają w sferze żartów. Nie żeby miał zamiar włamywać się puchonowi do domu. Nigdy tego nie zrobił i raczej nie widział, czemu miałby mieć takie plany. Ostatnim razem przecież kulturalnie skorzystał z kluczy. Wybrał tylko dość niefortunną porę na odwiedziny.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 01:56;

Baza wyniku: 38
Zdarzenie losowe: 6
Uzbierane punkty: J
Punkty w kuferku: 37
Bonusy: -
Wynik końcowy: 109

Można powiedzieć, że odetchnęła z ulgą, kiedy wypłynęła z tych - jak to jest nazwała - podwodnych chaszczy. Miała wrażenie, że w każdej chwili były one gotowe zaplątać się wokół jej kostki lub nadgarstka, co jeszcze dodatkowo utrudniłoby jej odczepienie koszulki od drewnianego pala. O ile w ogóle by sobie w takiej sytuacji z czymkolwiek poradziła, ale w najgorszym wypadku pozostawałaby możliwość rzucenia Perriculum i czekania na pomoc. Dobry start zaczynał wydawać się czymś tak odległym, że to było aż zadziwiające. Niósł ze sobą nadzieje na naprawdę przyjemne przebycie trasy, a póki co miała wrażenie, że im dalej, tym gorzej jej idzie. Zdezorientowana i pozbawiona koszulki mogła liczyć tylko na siebie i swoją spostrzegawczość w wypatrywaniu znaków.
Powróciła w miejsce przy skale, na którym jeden z nich się znajdował i tym razem wybrała inną drogę, wiodącą w zupełnie przeciwnym kierunku. Skoro wcześniej się nie udało, to może tym razem będzie to ta właściwa, dzięki której nie spotka jej znowu żadne nieszczęście, choć tak naprawdę to określenie było lekko przesadne. Nic jej się w końcu nie stało, wyszła z obu z nich cała i zdrowa, więc nie było o co płakać. Oczywiście, że wolałaby zobaczyć ciut więcej, a jak na razie to oprócz mocnego początku coś jej to nie wychodziło, ale nie można mieć wszystkiego. Poza tym ta jej przygoda też miała swój urok.
Od kilku minut płynęła w spokojnym tempie, podziwiając z całkiem niewielkiej odległości budowle trytonów, między którymi wcześniej miała okazję się znaleźć. Tym razem jednak nie zapuszczała się aż tam, aby skorzystać ze skrótu, bo zwyczajnie obawiała się, że mieszkańcy mogliby nie zareagować na jej obecność zbyt pozytywnie - wcześniej była z jednym z nich, więc to co innego. Zamiast tego postanowiła opłynąć je dookoła i znaleźć się na wylocie poznanego skrótu, skąd mogłaby ruszyć dalej. Może nawet udałoby się jej wreszcie znaleźć tamtych dwóch pajaców, którzy, kiedy ostatnio ich widziała, męczyli się z plumpkami. Na samo wspomnienie jej usta rozciągnęły się w uśmiechu, a oczy wyraźnie rozbłysły zadowolone.
Gdyby tylko wiedziała, że czeka ją to samo...
Bosko nieświadoma przyszłych zdarzeń poprawiała właśnie zsuwające się ramiączko stanika, gdy nagle poczuła, jak coś dosłownie przysysa się do jej brzucha. Nie było to bolesne, ale zdecydowanie nieprzyjemne i gwałtownie strzepnęła cośka dłonią, przerywając tym samym wcześniejszą czynność. Szybko jednak sytuacja się powtórzyła, a Krawczyk dostrzegła, z czym miała do czynienia i już nie było jej tak do śmiechu, bo wiedziała, jak to się skończy. Starała się odganiać plumpki, dzielnie podejmując przy tym próby dalszego płynięcia, ale w zasadzie na próbach się kończyło, bo nie ruszyła się ani o pół metra dalej, zatrzymywana przez nieustające ataki.
W końcu i one musiały jednak ustać. Nie mogła pozbyć się niemiłego uczucia spowodowanego podskubywaniem skóry przez te stworzenia, choć za wszelką cenę chciała to zrobić. Dosłownie zmyć to z siebie, co w sytuacji, w której była brzmiało dość dziwnie - czyż nie znajdowała się bowiem w jeziorze?
Po tym starciu z plumpkami nie chciała myśleć, co jeszcze ją czeka. Nie chciała wiedzieć, jak wygląda i co o jej stanie pomyślą sobie inni, bo z czerwonymi śladami przypominającymi malinki na całej górnej części ciała i w dodatku bez koszulki na pewno nie będzie prezentować się jak porządna wychowanka domu Helgi Hufflepuff.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 02:18;

Sam się czasami zastanawiał, co tak naprawdę miało wpływ na takie zdarzenia, a nie kompletnie inne. Może rzeczywiście słynne powiedzenie "kto się czubi, ten się lubi" ma odzwierciedlenie w rzeczywistości, aczkolwiek... czy nie było przypadkiem wpędzanie samych siebie w kłopoty, a następnie, poprzez współpracę, wzajemne ratowanie? Lowell się nad tym czasami zastanawiał, dlaczego los postanowił zacieśnić więzi właśnie ze ślizgońskim bluszczem, rozpocząwszy oczywiście od pierwszego spotkania za pomocą poprawki u Saskio... której, zresztą, ostatecznie nie polubili. Tylko Puchon wyszedł z tego wszystkiego obronną ręką, choć nie podejrzewał, by to obyło się bez żadnego echa, które prędzej czy później do nich dotrze. O dziwo, ze wzmożoną siłą.
Masochista. — rzekł w jego stronę, wiedząc doskonale, że w tym wszystkim to on jest sadystą i popycha Solberga w coraz to dziwniejsze sytuacje, lecz ostatecznie obydwoje się z nimi zmagali. Nie przejmował się opinią innych, nawet już zdołał kompletnie zignorować słowa napisane do Schuestera, w których zwątpił w to, czy uda mu się w jakikolwiek sposób zreparować własną opinię. Otóż... nie. Po tym, co się działo pod taflą jeziora, w odmętach budowli trytońskich, ewidentnie nie polepszył swojej ogólnej reputacji. No cóż.
Chodzące nieszczęście? Pan pech? — przekrzywił głowę, wystawiając na zewnątrz rząd białych zębów, które nie wymagały eliksiru. Śmieszyła go ta nazwa, nawet jeżeli dotyczyła stricte jego, a nie przyjaciela. — Od tego tutaj jestem. Nie uważasz, że podwodny pogrzeb byłby nudny? Wolałbym eliksir ze ślizgońskiego bluszczu. — nawiązanie do sytuacji niebezpieczeństwa, w którą obydwoje się wplatali, było zbyt oczywiste; Lowell nie mógł sobie tego odpuścić. Czuł się wręcz zobowiązany do przypominania wszystkim dookoła, od czego to się wszystko zaczęło; niemniej jednak sam również potrzebował odpoczynku, dlatego bardziej się zakrył bluzą, ściskając jej kraniec mocniej w kościstych palcach i tym samym, oddychając spokojnie, przywracał własne siły witalne.
Ha, dla ciebie jeszcze specjalnie pozostawię je otwarte, w takim razie. — owszem, mógł się pośmiać, mógł pożartować, mógł rzucić swoją godność w błoto, co nie zmienia faktu, iż myślenie o czymś innym niż własna sytuacja z przeszłości jest na pewno przyjemniejsze. Nadal myślał jednak o tym, jak Solberg skorzystał z kluczy i wparował mu na chatę w dość nieciekawym stanie. Mimo wszystko i wbrew wszystkiemu obecnie czekał na Aleksandrę, zastanawiając się nad tym, czy ta kiedykolwiek wyjdzie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 02:31;

Możliwe, że był masochistą. Jego ostatnie akcje dość jasno by na to wskazywały. W takim układzie jego znajomość z Lowellem jeszcze bardziej nabierała sensu. W końcu to przy nim najwięcej pchał się w niebezpieczne sytuacje szukając swojej upragnionej adrenaliny. Zapewne działo się tak też z pewnego poczucia bezpieczeństwa. Ile razy coś się zdarzyło, puchon zawsze był przy nim gotowy nieść pomoc. Max jednak musiał zdawać sobie sprawę, że kiedyś wkopie się w coś, a Felka przy nim nie będzie. Mimo to nie potrafił rezygnować z pchania się w paszczę niebezpieczeństwa.
-Jeśli chcesz, mogę tak do Ciebie mówić. - Pan pech zdecydowanie pasowało, choć jednocześnie puchon przynosił mu szczęście. Relacja pełna przeciwieństw, które z pozoru się wykluczały w ich przypadku działała bardzo dobrze. -Wszystko zależy od organizacji. Masz rację, zostanie eliksirem to byłoby ukoronowanie mojego żywota. - Wciąż był ciekaw, jakie właściwości mógłby dawać wywar zrobiony z niego samego. Podejrzewał, że raczej miłości i radości by nie przynosił. Prędzej zabijałby najważniejsze komórki mózgowe.
-Czuję się zaproszony! I tak widzimy się na kolacji. - Po raz kolejny puścił mu oczko, jakby co najmniej planowali wielką romantyczną kolację przy świecach, podczas gdy tak naprawdę Solberg nawiązywał do czekającej go wieczornej kontroli. Do tego było jeszcze jednak wiele czasu, który ślizgon będzie musiał jakoś sobie zorganizować.
-Ciekawe kiedy wypłynie. Byle zielsko nie przestało działać wcześniej. - Powiedział wpatrując się w tafle wody, jakby czekając aż pojawi się tam znana mu skrzacia czupryna.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Keyira Shercliffe
Keyira Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : magiczny tatuaż w formie węża | blizn zbyt wiele, by można je było zliczyć | tęczówki w odcieniu sztormu | jakieś zwierzę jako częsty towarzysz
Dodatkowo : animagia
Galeony : 851
  Liczba postów : 693
https://www.czarodzieje.org/t17789-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t17819-meresin#501873
https://www.czarodzieje.org/t17805-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19447-keyira-shercliffe-dziennik#57
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 12:07;

Baza wyniku: 60
Zdarzenie losowe: 4
Uzbierane punkty: J - 10
Punkty w kuferku: 33 pkt (nie dodaję do wyniku)
Bonusy: -
Wynik końcowy: 90 pkt + 10 pkt (zdarzenie) = 100 pkt - 15 pkt = 85 pkt

Okazało się, że miała rację. Płynąc sobie beztrosko i pogrążając się w myślach, jakiś czas później zorientowała się, że już dawno powinna była dostrzec gdzieś złotego niedźwiedzia. Po nim jednak nie było nawet śladu. Keyira zatrzymała się i rozejrzała raz w jedną, raz w drugą stronę, a następnie znów przed siebie i za siebie, ale poza ciemną, niewyraźną tonią wody nie była w stanie dostrzec niczego więcej. Przez moment nawet wydawało jej się, że kątem oka wyłapała jakiś ruch, ale to tylko jej rozpuszczone włosy, unoszące się leniwie i tańczące pod wpływem ruchów wody.
Dziewczyna zmarszczyła brwi, ściągnęła z nadgarstka gumkę i zawiązała na czubku głowy niedbały węzeł, po czym ruszyła dalej z nadzieją, że wcale się nie zgubiła. Kilkanaście metrów później poczuła kolejną, niepokojącą zmianę. Ruch wody ewidentnie się zmienił. Podwodna fala musnęła jej kostkę, kolano i udo, a potem gwałtownym zrywem pociągnęła ją ze sobą. Dziki prąd porwał ją, kierując jej ciałem niczym szmacianą laleczką.
Kiedy w końcu nurt w końcu wypluł ją spory kawałek dalej, chwilę zajęło jej dojście do siebie. Jak się okazało, jezioro cofnęło ją znacząco do poprzedniego niedźwiedzia, ale Keyira szybko znalazła plus w zaistniałej sytuacji. Teraz miała pewność, że odnalazła drogę, a skoro już wcześniej przebyła tą trasę, będzie mogła ją pokonać zdecydowanie szybciej.
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 15:24;

Baza wyniku: 38
Zdarzenie losowe: 7
Uzbierane punkty: I
Punkty w kuferku: 37
Bonusy: -
Wynik końcowy: 118

Nie miała pojęcia, jak nauczyciel wpadł na pomysł na taką lekcję, ale była bardziej niż zadowolona, mimo że może nie wszystko szło po jej myśli. Chociaż czy mogła tak mówić, skoro na dobrą sprawę nawet nie wiedziała, co dokładnie ich czeka? Oprócz przyjemnych części 'wycieczki' były też te niezbyt fajne, jak na przykład zahaczenie koszulką o drewniany pal, ale to również miało pewne plusy - przypomniało jej, że powinna być niezwykle ostrożna podczas odkrywania nowych, nieznanych sobie wcześniej miejsc znajdujących się pod wodą, bo nigdy nie może być pewna, na co zaraz trafi. Przydałoby się jej mieć oczy dokoła głowy albo jakiś szósty zmysł, który ostrzegałby ją przed potencjalnym zagrożeniem.
Sama też powinna ewidentnie bardziej uważać i przede wszystkim rozsądnie myśleć, do czego teraz było jej daleko. Bo kto normalny wpłynąłby wprost w jeszcze gęstszą kępę wodnej trawy niż wcześniej? Tam to przynajmniej coś widziała i była w stanie całkiem swobodnie się ruszać, a teraz - kaplica, po prostu. Zupełnie jakby wpłynęła do jakiejś jaskini, do której nie dociera światło dzienne. Usiłowała wyciągnąć różdżkę i już sięgała po nią ręką, kiedy coś gwałtownie pociągnęło ją za nią w dół. Zduszony jęk wyrwał się z jej ust, bo kompletnie się nie spodziewała takich rzeczy. Nie było jednak czasu na dłuższe zastanawianie się nad tym, bo zaraz poczuła, jak kolejne łapki oplatają się wokół jej kostek i usiłują ciągnąć w dół, uparcie i co gorsza z powodzeniem. Nie miała szans sama przeciwko kilku czy kilkunastom druzgotkom, ale przecież musiała coś zrobić. Nadgarstek, od którego wszystko się zaczęło bolał niemiłosiernie i właściwie musiała pogodzić się z tym, że tą ręką nic póki co nie zrobi. A na pewno nie do chwili, w której nie zostanie on uleczony. Nie była w stanie logicznie myśleć, po prostu zaczęła się wyrywać tym paskudnym stworzeniom, które nie wiadomo co chciały z nią (lub z niej) zrobić.
Nie wiedziała, co je pogoniło, ale w pewnym momencie wreszcie odpuściły, zostawiając ją dość blisko dna. Czym prędzej zaczęła płynąć ku górze, gotowa do zakończenia na tym etapie zwiedzania podwodnego świata. Wrażeń już miała zbyt wiele, a bała się, że znów zapuści się gdzieś zbyt daleko i tym razem skończy się jeszcze gorzej niż do tej pory - bolący nadgarstek był bowiem niczym w porównaniu z tym, co jeszcze mogło się stać gdyby trafiła na przykład na taką kałamarnicę. Mogła ją w żartach nazywać swoją przyjaciółką, ale mimo wszystko nie chciałaby spotkać się z nią oko w oko.
Nabrała powietrza, kiedy wynurzyła głowę z wody i potrząsnęła nią jak pies. Spojrzeniem odnalazła łódki i zaczęła płynąć w ich kierunku, szukając przy okazji tej, którą przypłynęła z Maxem i Felinusem. Nie było to bardzo trudne, bo już z pewnej odległości dostrzegła Puchona siedzącego w jednej z nich.
- Szukałam was potem, ale zginęliście gdzieś bez śladu, a mnie też porwał jakiś głupi prąd podwodny i nie mogłam się przez to połapać, gdzie jestem i... - zaczęła tłumaczyć i rozkręciłaby się jeszcze bardziej, ale spojrzała w końcu na chłopaków i zaskoczona aż się zająknęła. - O. Mój. Merlinie. Max! Weź się ubierz człowieku! Poza tym co się stało? Chcę w ogóle wiedzieć? Jakby- czemu? - wyrzuciła z siebie w momencie, bez większego ładu i składu, ale nie spodziewała się zastać ich w takim stanie. A zwłaszcza Solberga. Jakim cudem nikt jeszcze do nich nie przypłynął i nie wcisnął go w jakieś ciuchy?
- Suńcie się, bo mam zamiar wejść na łódkę. Zaczynam już trochę marznąć - powiedziała, co nie odbiegło bardzo od prawdy, bo naprawdę coraz bardziej zaczynała odczuwać zimno. Zapomniała jednak o tym, że jedną rękę miała nie w pełni sprawną i kiedy złapała się nią o krawędź łódki, zaraz z jękiem opadła znów do wody, nie mogąc wytrzymać okropnego bólu. - Albo wiecie co, możecie się na coś przydać i mi pomóc. - Spojrzała na nich z widoczną w oczach prośbą. Nastrój to jej się teraz zmieniał z sekundy na sekundę.

@Maximilian Felix Solberg @Felinus Faolán Lowell
Powrót do góry Go down


Keyira Shercliffe
Keyira Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : magiczny tatuaż w formie węża | blizn zbyt wiele, by można je było zliczyć | tęczówki w odcieniu sztormu | jakieś zwierzę jako częsty towarzysz
Dodatkowo : animagia
Galeony : 851
  Liczba postów : 693
https://www.czarodzieje.org/t17789-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t17819-meresin#501873
https://www.czarodzieje.org/t17805-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19447-keyira-shercliffe-dziennik#57
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 15:59;

Baza wyniku: 60
Zdarzenie losowe: 6
Uzbierane punkty: I - 9
Punkty w kuferku: 33 pkt (nie dodaję do wyniku)
Bonusy: -
Wynik końcowy: 85 pkt + 9 pkt = 94 pkt

Przepłynięcie tej trasy raz jeszcze nie stanowiło szczególnego wyzwania, tak jak zresztą podejrzewała... Chociaż martwił ją nieco czas, który już spędziła pod wodą, rezygnacja nawet nie przemknęła jej przez myśl. Mając w głowie ostrzeżenie o niechybnym końcu zajęć uznała, że wykorzysta pozostałe minuty najlepiej, jak się dało. Nawet jeśli straciła już przychylność słodkich wód jeziora i zamieszkujących je stworzeń. Przykładem tego była chociażby ławica plumpek, którą dostrzegła kawałek dalej.
Naiwnie zakładając, że stworzonka w ogóle nie zwrócą na nią uwagi, płynęła dalej, już dostrzegając w ciemnej toni błysk kolejnego złotego niedźwiedzia. W podekscytowaniu zupełnie zapomniała o potencjalnym zagrożeniu i nim się obejrzała, stało się ono bardzo realne. Plumki nie tylko jej nie ominęły, ale wręcz przeciwnie - perfidnie przecięły jej drogę i Shercliffe wpadła w sam ich środek. W tej samej chwili poczuła pierwsze uszczypnięcia.
Rzucając się jak ryba wyrzucona na brzeg, dziewczyna próbowała uchronić się przed atakami - bezskutecznie. Nie miała większych szans z taką ilością wrogów i nie chciała używać różdżki, by ich unieszkodliwić, a więc musiała dumnie znieść ten akt terroru i cierpliwie zaczekać aż ławica się znudzi i odpłynie, zostawiając ją w spokoju.
Moment ten nastąpił później niż się spodziewała. Kiedy plumki zniknęły z jej pola widzenia, Keyira rozplotła wcześniej ugięte dla bezpieczeństwa kończyny i westchnęła ciężko, energicznymi ruchami rozmasowując obolałą skórę. Nie ucierpiała jakoś szczególnie mocno, ale przeżycie to nie należało do najprzyjemniejszych. Kręcąc głową z dezaprobatą, ruszyła dalej.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 17:01;

Patrząc na Lowella, tak naprawdę nie wiadomo, co chodzi mu po głowie. Można było jednak uznać go za masochistę, jeżeliby spojrzeć bardziej na sytuacje, z którymi miał ostatecznie do czynienia; nie bał się śmierci. Chciał, by to ona bała się jego, lecz, mimo wszelkich starań, nie mógł jej tak naprawdę oszukać. Mógł ją tylko zwodzić za nos i udowadniać, że to on ma kontrolę nad tym, kiedy umrze bądź kiedy będzie miał do czynienia z obrażeniami. Nie bez powodu samookaleczanie się, mimo że początkowo nie miał takiego wrażenia, dawało mu kontrolę. Wolność. Uwalniało chwilowo od problemów. Dawało mu coś w rodzaju możliwości decyzji o tym, co i kiedy go spotyka. Czuł, że naprawdę wtedy żyje, nawet jeżeli wydawać by się mogło, że staje się więźniem własnej klatki umysłu; może się nie stawał. A może po prostu próbował tym bardziej kontrolować własny umysł, nie pozwalając na to, by melancholiczne jezioro zagłębiało się i pożerało znacznie więcej rzeczy, niż by na to chciał zezwolić.
Mnie to całkowicie obojętne. Byleby na nagrobku fajnie brzmiało. — uśmiechnąwszy się, skierował wzrok na deski, z których została zbudowana łódka, poprawiając jednocześnie włosy. Silverto doskonale zadziałało, usuwając wszystko, co mogłoby powodować utratę ciepłoty ciała; samo wyobrażenie własnego grobu wydawało się być śmieszne, aczkolwiek całkowicie niepotrzebne. Wolałby, by jego zwłoki zostały spalone i wrzucone do morza; nie lubił zajmować niepotrzebnie miejsca na cmentarzu. — Przydałoby się to tak zorganizować, byś to sto dziewic w raju dostał. Ale tak, eliksir byłby na pewno lepszy. — niesamowite właściwości leku na potencję, niesamowite właściwości wszystkiego, a ostatecznie rozjebywałoby rzeczywiście komórki mózgowe. Niesamowite, nietypowe działanie, idealne do zastosowania przeciwko wrogowi, który niczego się nie spodziewa.
Za niedługo to będę dzielił rachunek na pół za jedzenie. — mruknął, spoglądając w odmęty jeziora, by wyczekiwać ostatecznie Aleksandry. Wiedział o kontrolach, no ba, to on je wprowadzał, lecz ostatecznie nie miał im nic przeciwko. Dopóki miał wgląd na Solberga, było po prostu dobrze; bez zbędnych ceregieli i zamartwiania się, czy przypadkiem znowu czegoś nie odpierdolił. — Patrz, płynie nasze zaginione, rude złotko. — powiedziawszy, spojrzał w stronę Oli, która nie wyglądała najlepiej, a i jej reakcja... no cóż. Rozbawiła Puchona do reszty. Na pewno dziewczyna nie spodziewała się czegoś takiego - okrytych w malinkach niewiadomego pochodzenia, dwóch mężczyzn, w tym jednego prawie gołego. Prawie, bo sobie zrobił spódniczkę z jego koszulki; Felek, w celu dopełnienia humoru niskich lotów, chętnie odzyskałby zaginioną podkoszulkę, co nie zmienia faktu, iż nie chciał narażać Aleksandry na traumę na całe życie, w związku z czym powstrzymał się od tego pomysłu, chociaż sama nie świeciła przykładem, mając na sobie u góry tylko i wyłącznie biustonosz. — Aleksandra, to wymaga długiej rozmowy. Max ma już w tym doświadczenie - spójrz na niego! — już wyglądał, jakby chciał się rzucić, by usunąć ostatni skrawek materiału u Solberga, lecz ostatecznie się przed tym wzbronił. Zamiast tego, zauważając obolały nadgarstek dziewczyny, zsunął się, by wraz z przyjacielem pomóc jej wstąpić w progi statku pirackiego. Powoli, ostrożnie, aby nie doszło do uszkodzenia czegokolwiek. — Calefieri. — użył w jej stronę za pomocą własnej różdżki, gdzieś wewnątrz kisnąc z tego, że ślizgońskiemu bluszczowi kompletnie ją zblokował, by następnie spojrzeć na pannę Krawczyk i tym samym naprawić jej nadgarstek, podając leżącą na pokładzie bluzę oraz koc.
Powiem tak - Max ma spodnie, ale nie chce ich ubrać. Tak samo koszulę. — skierował spojrzenie w stronę złożonej, dolnej części garderoby, która grzecznie czekała na właściciela. — Raczej począł być nudystą, ale tylko częściowym. Nie zmienia to faktu, że Max najchętniej to mi by wepchnął te gacie na dupsko. — pokręcił głową, uśmiechając się w jego stronę diabelsko. Możliwe, że z pomocą Aleksandry dałby rady to zrobić.

@Maximilian Felix Solberg, @Aleksandra Krawczyk
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 17:14;

Dysputy o pogrzebie Maxa znów sprawiły, że zaczął go sobie w myślach planować. Tyle pomysłów, a wykorzystać można było przecież tylko jeden.
- Nie narzekałbym, chociaż nie koniecznie muszą to być dziewice. - Takie zaświaty zdecydowanie by mu się spodobały. Przynajmniej miałby się czym zająć.
- Zawsze mogę coś wynieść od skrzatów. - Dobre układy z kuchnią były zdecydowanie czymś przydatnym. Szczególnie jeśli mieszkało się w zamkowych lochach i lubiło nocne eskapady.
Spojrzał w kierunku pokazywanym przez Felka i również dostrzegł nadływającą Olę. Jej reakcja na ich widok nieźle go rozbawiła. Faktycznie stanowili dość ciekawy obrazek.
- Skłaniam się ku opcji "nie chcesz wiedzieć". - pomógł jej razem z Lowellem wdrapać się na łódkę i patrzył, jak puchon rozgrzewa ją przy pomocy zaklęcia.
- Felek gardzi, ale jak chcesz to śmiało, częstuj się. - Machnął głową w kierunku stosiku jego ubrań zachęcając dziewczynę do zabrania czwgo tylko chce.
- Jeszcze trochę i wepchnę Ci tam co innego jak nie przestaniesz mnie wkurwiać. - Zaśmiał się, bo oczami wyobraźni już widział tę scenkę.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Keyira Shercliffe
Keyira Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : magiczny tatuaż w formie węża | blizn zbyt wiele, by można je było zliczyć | tęczówki w odcieniu sztormu | jakieś zwierzę jako częsty towarzysz
Dodatkowo : animagia
Galeony : 851
  Liczba postów : 693
https://www.czarodzieje.org/t17789-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t17819-meresin#501873
https://www.czarodzieje.org/t17805-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19447-keyira-shercliffe-dziennik#57
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 23:29;

Baza wyniku: 60
Zdarzenie losowe: 2
Uzbierane punkty: D - 4
Punkty w kuferku: 33 pkt (nie dodaję do wyniku)
Bonusy: -
Wynik końcowy: 94 pkt + 4 pkt = 98 pkt
Dodatkowo: 15G (zdarzenie)


Dotarła do następnego symbolu już bez żadnych trudności, chociaż przez całą drogę miała wrażenie, że każde magiczne stworzenie w jeziorze bacznie ją obserwuje. Z drugiej strony nie dziwiła im się wcale, bo przecież to banda uczniów była tutaj gośćmi, a nie na odwrót i wodne istoty miały pełne prawo odczuwać z tego powodu dyskomfort. Nie mniejszy niż, na przykład, ona sama, błądząc w ich naturalnym środowisku.
Zatrzymała się obok złotego niedźwiedzia by na chwilę odsapnąć. Zaczerpnęła kilka głębokich wdechów, wciąż czując się co najmniej dziwnie z fenomenem oddychania pod wodą i rozciągnęła zastałe ramiona. Przez ostatni nawał obowiązków nie miała czasu na tak częste prywatne treningi i już odczuwała nieznaczny spadek formy. Liczyła jednak na to, że dołączenie do drużyny Quidditcha i udział w drużynowych zbiórkach pozwoli jej to nadrobić. O ile znajdzie chwilę, by się na nich zjawić...
Pokręciła głową i kątem oka wyłapała jakiś błysk pod stopami. Opadła miękko na dno i przesunęła nogą kupkę piasku, by odkryć kryjący się pod nią skarb. Keyira uśmiechnęła się, dostrzegając kilka monet. Schyliła się po nie, przeliczyła i z zadowoleniem schowała do biustonosza całe 15 galeonów. Biorąc pod uwagę ile w niedalekiej przyszłości czekało ją wydatków, ten drobny zastrzyk gotówki był naprawdę bezcenny.
Odbiła się i w kilku płynnych ruchach znalazła się w wyższej partii jeziora, gdzie rozejrzała się już za kolejnym symbolem oznaczającym trasę. Miała przeczucie, że zbliża się już do końca, ale wolała nie kusić losu, więc po prostu ruszyła dalej, nie robiąc sobie jeszcze szczególnych nadziei.


Ostatnio zmieniony przez Keyira Shercliffe dnia Nie Paź 04 2020, 02:44, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptySob Paź 03 2020, 23:35;

Lekcja. Byli na lekcji, a widząc Maxa jedynie w skąpej przepasce na biodrach odniosła wrażenie, że ten o tym zapomniał albo w ogóle się tym nie przejmował. Raczej skłaniała się ku temu drugiemu, bo na tyle na ile go znała, to wiedziała, że niekiedy wpadał na naprawdę niecodzienne pomysły i nieważne, z kim i gdzie akurat się znajdował. Przynajmniej Felek wyglądał całkiem porządnie, a już na pewno nie był tak roznegliżowany jak Ślizgon.
- Już się chyba napatrzyłam, dzięki... I to tylko upewnia mnie w przekonaniu, że serio nie chcę wiedzieć. W każdym razie nie teraz. Może kiedyś - odparła i z powątpiewającą miną pokiwała wolno głową, żeby zaraz zgromić Lowella wzrokiem. Tak, zauważyła, że najwyraźniej i jemu po głowie chodziły różne rzeczy, ale w aktualnej sytuacji to prawdopodobnie ona skończyłaby najgorzej, a nie chciała po tej lekcji szukać magipsychiatry. Chciała mieć tylko spokojną, kolorową młodość, pozbawioną niechcianych widoków.
- Dzięki - powiedziała tylko, kiedy pomogli jej dostać się na łódkę i Felek ogrzał ją zaklęciem. Wcisnęła przez głowę bluzę, zakrywając tym samym ciało pokryte niezliczoną ilością malinek i jednocześnie chroniąc się przed zimnem; jakby jeszcze tego było mało, opatuliła się kocem jak prawdziwa babuszka, naciągając go nawet na głowę w taki sposób, aby tylko jej twarz pozostawała widoczna.
- Po pierwsze, nie wiem jakim cudem wytrzymujesz tylko... w tym. Naprawdę nie jest ci zimno? Po drugie, oszczędź ewentualnych widoków i się ubierz. Jeśli nie zrobiłeś tego dla Felka, to przynajmniej dla mnie, błagam. I nauczyciela, bo jak zobaczy trochę za dużo, to chyba nie będzie specjalnie zachwycony, to po trzecie - powiedziała, tylko trochę się przy tym trzęsąc z zimna. Mimo zaklęcia i dość grubej warstwy ubrań na ciele, chłodne smagnięcia wiatru jakoś ją dosięgały, choć były bez porównania mniej odczuwalne niż wcześniej. Spojrzała na Felinusa, kiedy ten znowu się odezwał i już miała mu coś odpowiedzieć, ale uniemożliwił jej to główny zainteresowany, jakim był Solberg. Aż przybrała wyraz twarzy godny prawdziwego męczennika słysząc jego słowa. - MAX! Oszczędź mnie! Nie wiem, co was łączy i nie chcę wnikać, więc takie dość obrazowe teksty sobie przy mnie daruj. Naprawdę nie chciałam tego słyszeć. Umiecie rzucać Obliviate? - spytała bardziej żartem niż serio, ale fakt faktem że wolałaby, aby jej dusza pozostała nieskalana takimi okropieństwami, jakie przed chwilą padły. Czuwaj Merlinie nad tym biednym Ślizgonem, bo zbłądził.
- Zakładaj te spodnie i nie zmuszaj nas, żebyśmy ci w tym pomogli, bo gwarantuję, że gorzko tego pożałujesz - oznajmiła zupełnie poważnym tonem, patrząc Solbergowi prosto w oczy. Co prawda daleko jej było do rwania się, żeby rzeczywiście wcielić swoje słowa w życie i wątpiła, żeby chłopak sobie z nich cokolwiek zrobił, ale próbować zawsze warto, prawda?

@Maximilian Felix Solberg @Felinus Faolán Lowell
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptyNie Paź 04 2020, 01:55;

Chłopak przeszedł do trybu małomówności, by następnie kiwnąć głową na słowa rudowłosej i tym samym poczekać. Poczekać na rozwój zdarzeń, kiedy to wiedział, że za niedługo Puchonka strzeli w nich jak grom z jasnego nieba i zwyczajnie podda się racjonalnemu podejściu do sprawy, opierdalając Ślizgona po wsze czasy. Ach, idealne zakończenie lekcji. Nic, tylko sobie zamówić popcorn do tego i będzie mógł, jak to na niego przystało, być widzem całego przedstawienia, a nie jego uczestnikiem. Mimo wszystko zastanawiał się nad tym, dlaczego dla Maximiliana nie musiały być to dziewice; wątpliwości przesunął jednak na późniejszą chwilę.
Kiwnął głową na podziękowania dziewczyny.
Felinus podejrzewał, jak może skończyć się konfrontacja z Aleksandrą, w związku z czym uważnie przyglądał się jej mimice twarzy, zastanawiając się poważnie nad tym, czy nie powinien zaingerować i uratować kumpla w potrzebie, kiedy dziewczyna rzeczywiście wylewała na niego wszystkie możliwe argumenty przeciw chodzeniu półnago. Niemniej jednak tylko obserwował rozwój zdarzeń, zastanawiając się nad słusznością własnych zdań, które przepływały przez jego głowę, pod kopułą czaszki; obserwował. Perfidnie, jak to przystało na najlepszego przyjaciela, nie wtrącał się. To jest sprawa między nim a dziewczyną, w związku z czym po prostu... przyglądał się. I czasami głupio uśmiechał, pokazując stos białych zębów, jakoby czerpiąc z tego pewną, bliżej nieokreśloną przyjemność.
Plus dla nas, Ola, minusowe punkty dla Wężyków. — jeżeli tego chciał jego przyjaciel, to idealnie się do tego zbliżał - do utraty punktów. Paradując prawie z niczym na pokładzie i nawet wcześniej wystawiając swój tył w taki sposób, by Felinus mógł zobaczyć jego genitalia, mogły zostać zauważone przez nauczyciela. I o ile sam się tym jakoś specjalnie nie przejmował, o tyle jednak profesor mógł nie wykazywać się dozą cierpliwości i wyrozumiałości, wrzucając w odmęty punktów te ujemne. — Nie kuś Max, nie kuś. — zaśmiał się, wiedząc doskonale, jaka będzie reakcja Oli. Nie wiedział, kto jej zapłaci za magipsychologa w ramach rekompensaty strat moralnych podczas przebywania na łodzi, co nie zmienia faktu, iż Lowell świetnie się bawił. Nawet jeżeli dziewczyna nie czuła się z tym wszystkim dobrze i żartem poprosiła o Obiliviate; wolał zapomnieć o problemach, a i tak czy siak więź, która go łączyła z Solbergiem, opierała się głównie na żartach i wzajemnych przepychankach.
Dawaj, ja trzymam, a ty zakładasz, jak się nie zgodzi. Albo Immobulus? Przypominam, kto tu ma niedziałający drewniany patyczek. — uśmiechał się złośliwie w stronę przyjaciela, zastanawiając się nad tym, czy naprawdę powinien coś takiego proponować. Niemniej jednak, gdyby zaszła taka potrzeba, to kumpla zatrzymałby na jakiś czas w miejscu, umożliwiając założenie mu gaci na dupę.
Powrót do góry Go down


Keyira Shercliffe
Keyira Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : magiczny tatuaż w formie węża | blizn zbyt wiele, by można je było zliczyć | tęczówki w odcieniu sztormu | jakieś zwierzę jako częsty towarzysz
Dodatkowo : animagia
Galeony : 851
  Liczba postów : 693
https://www.czarodzieje.org/t17789-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t17819-meresin#501873
https://www.czarodzieje.org/t17805-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19447-keyira-shercliffe-dziennik#57
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptyNie Paź 04 2020, 03:05;

Baza wyniku: 60
Zdarzenie losowe: 7
Uzbierane punkty: F - 6
Punkty w kuferku: 33 pkt (nie dodaję do wyniku)
Bonusy: -
Wynik końcowy: 98 pkt + 6 pkt = 104 pkt
Dodatkowo: 15G (zdarzenie z poprzedniej kostki) + zraniony nadgarstek


Mijając kolejny symbol zdawało jej się, że dostrzegła refleks złota w oddali, więc bez większego zastanowienia ruszyła w tamtym kierunku, prosto ku kępce wysokiej zieleniny. Tańczyła na wodzie tak, jak wcześniej jej włosy i dopiero, gdy wzniosła się ponad nią przyszło jej do głowy, jak idiotycznym pomysłem byłoby ukrycie złotego niedźwiedzia właśnie tutaj, skoro dostrzeżenie go teraz stanowiło taki problem. Zanim jednak zdążyła zawrócić i cofnąć się do poprzedniego wyznacznika trasy, coś chwyciło ją za nogi i pociągnęło za sobą w dół.
Szarpnęła kolanem odruchowo, uwalniając się na sekundę, ale nie zdołała nawet odsunąć się na odległość metra, gdy smukłe dłonie znów wystrzeliły ku niej i miażdżąc jej nadgarstek z zaskakującą siłą, zaciągnęły ją w wysoką trawę, bliżej dna. Krzyknęła odruchowo, choć niewiele to dało i wolną ręką, a także nogami, łokciami i wszystkim, co tylko przyszło jej akurat do głowy, próbowała się uwolnić. W końcu jednak jakimś cudem udało jej się oswobodzić i przyciskając najbardziej zranioną dłoń do mostka, wystrzeliła z druzgotkowej siedziby zła jak strzała. Dopiero wtedy, podpłynąwszy bliżej powierzchni jeziora, obejrzała dokładnie ślad na skórze i siniec, pod którym jej nadgarstek nabierał objętości.
Keyira jęknęła i wyciągnęła różdżkę sprawną kończyną, po czym uniosła ją ku górze.
Ascendio — wycedziła przez zęby, a magiczna siła gwałtownie pociągnęła jej różdżkę dokładnie w tamtym kierunku, a wraz z nią także studentkę.
Keyira przerwała działanie czaru dopiero będąc tuż pod samą powierzchnią jeziora. Wyłoniła się z wody i rozejrzała w poszukiwaniu odpowiedniej łodzi. Wrzuciła tam najpierw swoją różdżkę, a potem z ogromnym trudem, za pomocą jednej ręki podciągnęła się na krawędzi burty i dosłownie wczołgała się na pokład.
Przysiadła na ławeczce w samej bieliźnie i koszulce, z zaskoczeniem odkrywając, że jej nogi i ręce usiane są licznymi malinkami. Skwitowała to głośnym prychnięciem, a potem na powrót skupiła się na uszkodzonej kończynie. Zacisnęła zęby i uniosła wzrok ku nieboskłonowi.
Chuj Morganie w dupę.
Podniosła swoją różdżkę, odsapnęła chwilę i rzuciwszy na siebie zaklęci znieczulające, którego nauczyła się od Perpetuy, zabrała się za osuszanie. Przez adrenalinę nawet nie odczuwała chłodu.
Powrót do góry Go down


Bruno O. Tarly
Bruno O. Tarly

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183,5
C. szczególne : mocno zarysowane kości policzkowe, baran na głowie, typowo brytyjski akcent
Galeony : 1410
  Liczba postów : 1087
https://www.czarodzieje.org/t17773-bruno-o-tarly
https://www.czarodzieje.org/t17828-korespondencja-bruna#501992
https://www.czarodzieje.org/t17803-bruno-o-tarly
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptyNie Paź 04 2020, 04:27;

Baza wyniku: 77
Zdarzenie losowe: 7
Uzbierane punkty: 77
Punkty w kuferku: 37 - nie dodaję do wyniku
Bonusy: póki co nie 8)
Wynik końcowy: 77
patrzcie ile siódemek!

Lubił Leonardo i wciąż ciężko było mu traktować go jako opiekuna Domu, choć nie był nim przecież od wczoraj. Może to ta niewielka różnica wieku, a może jego podejście? Nauczyciel nie tylko był sympatyczny, ale traktował ich bardzo luźno, swobodnie, jak partnerów, a nie wychowanków. Właściwie bardzo to Brunowi odpowiadało.
Wysłuchał więc dość uważnie wyjaśnień i wskazówek, trochę niepokojąc się o to, że będzie musiał pływać i że pewne ten trytoński koszmar się ziści. Cóż, lepsze to niż latanie na miotle. Byleby tylko nie musiał burczeć i bulgotać uprzejmości w stronę Trytonów. Z resztą sobie jakoś poradzi, bo... nie ma wyjścia. Rozczuliły go zapewnienia o ciepłych kocykach - naprawdę doceniał to, że opiekun o wszystkim pomyślał. Nawet o sierotach, co to nie potrafią przygotować się na terenówkę. Na szczęście Tarly wyjątkowo się do nich nie zaliczał.
- Wodne podchody, no nieźle. - skomentował, bardziej sam do siebie niż do innych, a potem przyszykował się, zjadł obrzydliwe skrzeloziele, odczekał chwilę, aż to dziadostwo zacznie działać i... wskoczył do wody.
Była zimniejsza niż się spodziewał. Nie zamierzał się jednak tak szybko poddawać i zawzięcie płynął przed siebie, oglądając się na znaki, błyszczące niedźwiedzie drogowskazy i inne wskazówki. Szło mu całkiem sprawnie. Aż do momentu, gdy coś złapało go za kostkę. Chyba musiał zboczyć nieco z trasy. Wodne trawiszcze go zmyliło, ale na pukanie się w czoło było już trochę za późno, bo musiał wyswobodzić swoją nogę, a przede wszystkim... ogarnąć, cóż takiego usilnie chciało go pociągnąć na dno.
Druzgotki.
Małe potworki były dość zawzięte, ale nie chciał uciekać się do bezpośredniej obrony czy rzucania w nań jakichś zaklęć ofensywnych. Machał więc nogą jak opętany, aż w końcu wodne stwory poddały się i odpuściły. Mógł odetchnąć z ulgą i płynąć dalej.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptyNie Paź 04 2020, 12:05;

Baza wyniku: 22
Zdarzenie losowe: 3 + 3 = 6
Uzbierane punkty: -
Punkty w kuferku: 40
Bonusy: 10 (trytoński) + 10 (szukająca!) + 10 (Truno halp)
Wynik końcowy: 92

- Wolałabym nie rzucać zaklęć przez sen. - mruknęła do Tarly'ego ze śmiechem, jednocześnie wizualizując sobie wszystkie te apokalipsy, jakie ściągnęłaby na swoje dormitorium czy to ze względu na niewspółpracujący świerk, czy ciążącą na niej, wciąż bliżej nieokreśloną klątwę. Potrafiła stwarzać zagrożenie będąc całkiem świadomą, więc skutki nieprzytomnie stosowanych uroków mogłyby być wyjątkowo interesujące.
Przeklęte plumpki. Za to kałamarnica brzmiała najsuper, zwłaszcza, że wiązało się to za podążaniem za złotymi niedźwiadkami.
Będzie super, zobaczycie. Aż nerwowo przełknęła ślinę, słysząc to zapewnienie.
Po wstępie Vin-Eurico i podróży łajbą na środek jeziora uznała, że ciepły, ciężki płaszcz jednak nie do końca się jej przyda, więc machnęła niechlujnie różdżką, zmieniając swój ubiór w jednoczęściowy strój kąpielowy wzbogacony o czapkę i rękawiczki.
- Płyńcie za niedźwiedziami. - niezbyt dokładnie zacytowała jedną z głównych wskazówek Leonardo, dzieląc się tym samym z Bruno radą, którą najbardziej z tego wszystkiego zapamiętała. A chwilę potem łyknęła cuchnące skrzeloziele, bardzo przy okazji uważając, by liść mandragory w tym czasie oczekiwał grzecznie na swój czas pod językiem, co zresztą było dość zaawansowaną sztuką. Już niedługo miała to na szczęście mieć za sobą.
Po zanurzeniu się, trasa nie obyła się bez przygód. Zdążyła się zgubić, przez co musiała przez kilka minut wymieniać się uprzejmościami i prosić o radę jakąś panią tryton (?), chwilę później wpadła na Tarly'ego, który wskazał jej, że na złotej boi nie było żadnego symbolu złotego niedźwiedzia, a potem wpadła w ławicę najpaskudniejszych wodnych istot, jakimi pokrzywdzony został cały czarodziejski świat.
Plumpki.
Gdyby nie fakt, że ze względu na półolbrzyma bardzo chciała ukończyć trasę, chętnie by się katapultowała na powierzchnię. Urocze całuski tych łuskowatych obrzydlistw nie były niczym przyjemnym, a ucieczka od nich brzmiała jak jakiś nieosiągalny wyczyn. Zaklęła w myślach, kilka ryb zmieniając zaklęciem w znacznie mniej uporczywe wodne ślimaki, licząc, że uda jej się je zgubić raz na zawsze. Co miała przynieść dalsza część podróży, która minęła jej przede wszystkim na tym, by zniknąć z oczu rybnej pogoni?
Powrót do góry Go down


Aslan Colton
Aslan Colton

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 189 cm
C. szczególne : rodowy sygnet na palcu, multum durnych tatuaży
Galeony : 1931
  Liczba postów : 1014
https://www.czarodzieje.org/t18403-aslan-colton#524234
https://www.czarodzieje.org/t18431-aslan-colton#525085
https://www.czarodzieje.org/t18426-aslan-colton
https://www.czarodzieje.org/t18721-aslan-colton-dziennik
Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8




Gracz




Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 EmptyNie Paź 04 2020, 19:02;

Baza wyniku: 69
Zdarzenie losowe: 8 (+15 do wyniku)
Uzbierane punkty: -
Punkty w kuferku: 5
Bonusy: + 10 za kurs trytoński
Wynik końcowy: 99 XD

Zerknął na Moe (@Morgan A. Davies), która łamanym trytońskim przekazała mu jasny komunikat o nierobieniu demolki. W odpowiedzi zasalutował jej teatralnie i już chciał wysilać ostatnie szare komórki, aby również w języku trytonów ogłosić „tak jest, pani kapitan”, ale nie zdążył, bo Gryfonka odeszła w stronę brzegu. Wzruszył więc ramionami i skierował swoją uwagę na Frelę i Bird. – Czy ja wyglądam na jakiegoś patusiarza, który robi burdy? – spytał retorycznie, bo dla Aslana oczywiste było, że nie. Pomijając ostatnią lekcję zielarstwa, nigdy nie wychylał się przed szereg.
Odwrócił się gwałtownie, słysząc entuzjastyczne przywitanie i uśmiechnął się szeroko na widok Truna (@Bruno O. Tarly). – No witam serdecznie – przywitał go równie gorliwie i zmierzył wzrokiem. – Przyszedłeś tu łowić ryby? – parsknął śmiechem, oceniając w myślach jego outfit 10/10. Zanotował w pamięci, aby na kolejną wyprawę do strumienia w Dolinie Godryka załatwić sobie takie eleganckie kalosze. – Może nie będziesz marynarzem, ale z pewnością wyglądasz jak fanatyk wędkarstwa.
Musieli jednak skończyć tę przemiłą konwersację, bo nad jeziorem pojawił się Leonardo, który z marszu zaczął tłumaczyć co ich dzisiaj czeka. Zmarszczył brwi w trakcie jego monologu – zapoznawanie się z podwodnym światem? Brzmiało wykurwiście, ale jedyne, co mu mogło w tym wszystkim przeszkodzić, to zaniedbana kondycja. Nie zamierzał jednak się przejmować, a z zaskakującym optymizmem przyjąć zadanie na klatę.
Gdy w końcu nadeszła jego kolej, ochoczo wskoczył do jeziora, uprzednio połykając skrzeloziele. Z dużym zainteresowaniem obserwował podwodne życie, płynąc od punktu do punktu. W pewnym momencie nie bardzo wiedział w którą stronę powinien zmierzać, ale dość szybko napotkał na swojej drodze przemiłego trytona, który postanowił zabrać Coltona na zamieszkiwany przez niego teren. Tam bardzo szybko został zgarnięty przez jedną z syren, która nie dość, że pokazała mu okazałe trytońskie budowle, to jeszcze ogarnęła jakiś magiczny skrót, dzięki czemu mocno zyskał na czasie.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Nad Jeziorem - Page 33 QzgSDG8








Nad Jeziorem - Page 33 Empty


PisanieNad Jeziorem - Page 33 Empty Re: Nad Jeziorem  Nad Jeziorem - Page 33 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Nad Jeziorem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 33 z 39Strona 33 z 39 Previous  1 ... 18 ... 32, 33, 34 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Nad Jeziorem - Page 33 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
jezioro
-