Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Domek dorosłych nr 6

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
Domek dorosłych nr 6 - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Domek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty


PisanieDomek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty Domek dorosłych nr 6  Domek dorosłych nr 6 - Page 5 EmptyCzw 9 Lip - 23:09;

First topic message reminder :




Domek jest drewniany, jest to studio, więc znajdują się tu dwie oddzielne sypialnie oraz jedna wspólna toaleta. Pomiędzy bliźniaczymi pokojami znajduje się niewielki salon z kanapą i stolikiem do kawy. W samych sypialniach nie brakuje dwóch oddzielnych szaf, małego wspólnego biurka z dwoma krzesełkami, wazonika z kwiatkami i portretu z pierwszą nowoorleańską wiedźmą, która zawsze, ale to zawsze na Was patrzy.

Uwaga. Pokój jest pełen magii, a więc należy rzucić kością, aby dowiedzieć się z czym będziecie mieć "problem". Pierwszy rzut jest obowiązkowy i będzie Wam przeszkadzać przez cały czas pobytu na wakacjach. Dodatkowe efekty możecie sobie dobierać wedle uznania.

Spoiler:


Lokatorzy:

Pokój 1
1. Ezra T. Clarke
2. Leonardo O. Vin-Eurico

Pokój 2
1. Bianca Zakrzewski
2. Melusine O. Pennifold






Ostatnio zmieniony przez Fillin Ó Cealláchain dnia Pon 13 Lip - 23:35, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
Domek dorosłych nr 6 - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Domek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty


PisanieDomek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty Re: Domek dorosłych nr 6  Domek dorosłych nr 6 - Page 5 EmptySro 16 Wrz - 10:18;

Była złośliwa, choć nie powiedziałaby dlaczego. Czuła się dobrze w towarzystwie obu Puchonów i zwyczajnie pozwalała sobie na drobne (w jej odczuciu) uszczypliwości, jednocześnie wierząc, że nie wezmą zbyt poważnie jej słów. Wtedy będą mogli dalej przyjaźnić się w mniejszym, bądz większym stopniu. Gdyby jednak poczuli się urażeni... Cóż, naturalna selekcja znajomych. Szczęśliwie trafiła na osoby, które najwyraźniej odczytywały właściwie jej słowa i nie brały tego do siebie. Takie przynajmniej sprawiali wrażenie.
Zakładała, że Ignacy odmówi pójścia na randkę. Widząc jego wahanie, jedynie utwierdzała się w tym przekonaniu, jednocześnie nie czując z tego powodu zawodu, bo przecież nie na tym polegało jej wyzwanie.
- Nie musisz tak się zastanawiać, wyzwanie dotyczyło tylko… - urwała, gdy w końcu zaczął się zgadzać i spojrzała na niego z wyraźnym zaskoczeniem. Naprawdę spodziewała się odmowy z różnych względów, ale przede wszystkim z braku zainteresowania takim wyjściem. Nie chodziło jej o charakter, bo czy randka ostatecznie będzie randką, zależało od nich samych, więc właściwie można było mówić o po prostu wypadzie na miasto, ale o sposób zaproszenia. Na jego miejscu… No dobra, zgodziłaby się właśnie przez możliwość zwykłego wyjścia i dobrą zabawę. Czyli przegrana pozycja, ale przynajmniej będzie mieć dobre towarzystwo. Zaraz też zaśmiała się pod nosem, gdy tylko usłyszała, jak chłopak domaga się słodkości w nagrodę za zgodzenie się od twórcy wyzwania. To też rozumiała - miała już okazję skosztować jego babeczek i lizaków i naprawdę byłaby gotowa do różnych poświęceń dla kolejnych wypieków. Jak na zawołanie Skyler zaproponował tort czekoladowy i to nie byle jaki - potrójnie czekoladowy. Uśmiechnęła się uroczo, co nie zdarzało się często, gdy tylko odwróciła spojrzenie do niego - Chętnie będę twoim królikiem doświadczalnym - zaśmiała się, ale po ekscytacji w jej spojrzeniu mógł łatwo wywnioskować, że w takiej sytuacji, mogłaby iść na tę randkę nawet następnego dnia.
Wyrwała się z zamyślenia, gdy tylko Ignacy zaczął odpowiadać na zadane pytanie. Powinna słuchać, skoro sama pytała. Mimowolnie przyjrzała się uważniej jego bliźnie, zastanawiając się, co w takim razie ktoś zrobił mu i czym to się skończyło. Nie zamierzała jednak o to pytać. Przynajmniej nie teraz. Może wykorzysta pytanie na randce? Pewnie tak, bo ostatecznie było to coś, co ją ciekawiło. Nie skomentowała jednak tego, dopijając swoje kremowe piwo, gdyż po chwili przyszła pora na Skylera, a ten rozgadał się, jakby od miesięcy nie mógł rozmawiać z innymi. Uśmiechała się lekko pod nosem, słuchając go, a po chwili roześmiała się cicho, kiedy wyjawił, jakie głupoty robił wcześniej. No pięknie! Prefekt z takim bagażem doświadczeń! A ona była przekonana, że prefekci mieli nieskazitelną opinię i czyste konto, a tu proszę. Schuester ściągał spodnie innym... I choć teraz brzmiało to dwuznacznie, tak sam żart wydawał się niewinny. Kiedyś. Nie mogła teraz nic poradzić na swoje rozbawienie, choć w końcu, z trudem, udało jej się zapanować nad śmiechem. Odetchnęła głęboko i spojrzała ponownie na chłopaków.
- Czyli bardziej wstydliwe było malowanie po obrazach, niż ściąganie innym spodni? Ciekawa hierarchia - stwierdziła, po czym pokręciła przecząco głową. - Nie, nie. Ja bym już wolała wracać - oświadczyła, dając tym samym znać, że sama zamierza wracać do domku. Z chęcią przyjęła propozycję odprowadzenia, choć nie czuła, żeby była taka konieczność. Jednak nie zamierzała rezygnować tak szybko z dobrego towarzystwa. Ostatecznie pożegnali się z innymi i skierowali do kolejnych domków.

/zt Lou i Sky
@Skyler Schuester @Ignacy Mościcki
Powrót do góry Go down


Ignacy Mościcki
Ignacy Mościcki

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Blizna na prawym policzku sięgająca do podbródka oraz oczy, które wyglądają jakby były lekko podbite
Galeony : 417
  Liczba postów : 692
https://www.czarodzieje.org/t19336-ignacy-moscicki
https://www.czarodzieje.org/t19357-ignacy
https://www.czarodzieje.org/t19338-ignacy-moscicki#571456
https://www.czarodzieje.org/t19360-ignacy-moscicki-dziennik#5719
Domek dorosłych nr 6 - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Domek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty


PisanieDomek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty Re: Domek dorosłych nr 6  Domek dorosłych nr 6 - Page 5 EmptySro 16 Wrz - 19:44;

W przeciwieństwie do pozostałej dwójki, która dotrzymywała mu towarzystwa przez znaczną część tego wieczoru, Ignacy zdecydował się zostać jeszcze przez jakiś czas na imprezie, jednak wystarczyła mu krótka inspekcja domku, aby dojść do wniosku, że i on niedługo będzie musiał się stąd ulotnić.
Właściwie nie miał już tutaj nic do roboty. Większości osób, z którymi chciałby się bawić, już się zmyła albo chowała po kątach, a cała reszta wydawała się pogrążona w gorących dyskusjach na bliżej nieokreślone tematy, więc chłopak dopił w spokoju drinka, którego wciąż dzielnie dzierżył w dłoniach, po czym opuścił przyjęcie. Przed samym wyjściem pożegnał się naturalnie z jej organizatorami, dziękując za mile spędzony czas.
Spacer do domku, który został mu przydzielony na resztę wyjazdu, trwał dużo dłużej, niż powinien. Powodem tego stanu rzeczy było przede wszystkim to, że w ciemności dużo trudniej było mu znaleźć odpowiednią drogę, a szumiący w głowie alkohol skutecznie utrudniał przypomnienie sobie numeru, pod którym mieszkał. Na szczęście koniec końców udało mu się trafić pod właściwy adres i nawet zbytnio nie nahałasował, gdy próbował dostać się do środka. Dziękując Merlinowi za to, że nie musiał się nikomu tłumaczyć, po prostu położył się do łóżka i powędrował do krainy Morfeusza.

z/t
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Domek dorosłych nr 6 - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Domek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty


PisanieDomek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty Re: Domek dorosłych nr 6  Domek dorosłych nr 6 - Page 5 EmptyPią 18 Wrz - 18:02;

Beatrice jest pod postacią metamorfomagiczną i nikt nie może jej rozpoznać

Jakakolwiek forma moralności, została przez nich zatracona w momencie, kiedy ich wargi pierwszy raz zetknęły się ze sobą ponownie, po tylu latach rozłąki. Nic nie mogło już być takim, jakim było jeszcze chwilę temu. Świadomość nieubłaganie zbliżających się konsekwencji jej lekkomyślnych poczynań, coraz mocniej zaczynała kiełkować w głowie Dearówny. Miała dwa wyjścia w tym momencie, dwa rodzaje działań, których mogła się podjąć. Odsunąć się od Camaela. Stracić wszystko to, co budowali na przestrzeni lat. Udawać, że nic nie miało tego wieczoru miejsca, co w konsekwencji poprowadziłoby z pewnością do definitywnego końca ich w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu. Jednak całe jej ciało i wszystkie myśli zdecydowanie bardziej skłaniały się w stronę tego drugiego rozwiązania. Skoro oboje zabrnęli w to tak daleko, może należało do końca przekonać się o tym, jak wszystko potoczy się później. Całkowicie zapomnieć o wszystkim i wszystkich, skupić się tylko na sobie i pożądaniu, które z każdą chwilą bardziej dotkliwie dawało o sobie znać. Bo przecież, jak mogła naiwnie wierzyć w to, że Camael jest tylko jej przyjacielem, kiedy całe jej ciało, dawało wyraźnie znać i jemu i sobie samej, że pragnie więcej, niż tylko przyjaźni. W jej odczuciu przyjaźń była nagrodą pocieszenia, którą dawano przegranym. Nie przegrywała. Dosięgała tego, czego dosięgnąć zamierzała. Choćby miało to zniszczyć ją samą i wszystko to, na co tak długo pracowała. Po trupach do celu... Jakże pięknie to określenie oddawało całą istotę Dear. Problem polegał na tym, że aktualnie jej celem był Camael. Nie mogła i nie chciała go sobie odpuścić. Teraz, kiedy z taką intensywnością przypomniała sobie woń jego skóry otoczonej mgiełką lordków, wiedziała, że nie odpuści. Nie wróciła do starej wersji siebie. Tej, którą mógł znać z przed lat. Zamordowała ją rok temu i obiecała sobie sumiennie, że nigdy więcej nie wskrzesi. Teraz mógł zobaczyć jej nową odsłonę i zdecydować, czy jest pewien swojej decyzji. Czy chce w to brnąć. Nic nie mogło znów być takim jak przed laty. A Beatrice dziękowała wszelkim Bóstwom za ten fakt...
Decyzja z jej strony zapadła, nim choćby usłyszała ciche wezwanie, jakie słał w jej kierunku. Odchyliła głowę pragnąc, aby znalazł się jeszcze bliżej... Ale miał rację. Tutaj nie mogli tego uczynić. Poza tym, nie byli najlepszymi kompanami dla nikogo dzisiaj z tutaj zebranych. Tak bardzo skupili się na swoim własnym towarzystwie, że nawet nikt nie zamierzał im przeszkodzić. I dobrze. Pewnie gdyby ktoś teraz się odważył, mógłby zobaczyć, do czego zdolna jest Dearówna. Smukłymi palcami ujęła jego twarz w swoje dłonie by ponownie złożyć na jego wargach namiętny pocałunek. Jeszcze raz pozwoliła, aby języki zatańczyły wspólnie w tym pomieszczeniu, by na koniec przygryźć niego dolną wargę, tym samym dokładnie obwieszczając, jakie ma względem niego plany. Nie zamierzała uciekać i nie chciała, aby on spróbował to samo. Konsekwencje przywitają potem, lub nigdy, jeśli będą wystarczająco skutecznie ich unikać.
- Chodź - wyszeptała tylko, zaglądając swoimi czarnymi oczami w jego własne tęczówki. Próbowała dostrzec w nich cokolwiek więcej. Coś, co podpowiedziałoby jej, co się stanie później. Bo tego, co będzie miało miejsce teraz, wprost nie mogła się doczekać. I nie zamierzała pozwolić na to, aby i on musiał.
Dziwny rodzaj uśmiechu zagościł na jej wargach, kiedy ostatecznie odsunęła się od niego na zdecydowanie zbyt dużą odległość. Złapała jego dłoń w swoją własną i pociągnęła przez tłum w stronę wyjścia. Dla nich zaczynała się znacznie bardziej kameralna część tej imprezy.

/Zt. x2
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Domek dorosłych nr 6 - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Domek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty


PisanieDomek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty Re: Domek dorosłych nr 6  Domek dorosłych nr 6 - Page 5 EmptyPon 2 Lis - 20:19;

Klątwa, pech, czy zwykłe zrządzenie losu - nieważne. Te wszystkie dziwne wpadki w jakiś sposób połączyły tę dwójkę przyjacielskim węzłem i jeśli Nancy miałaby wybierać między jeszcze większą ilością przypałowych akcji a pożegnaniem się z Brewerem, to zdecydowanie wybrałaby pierwszą opcję. Nawet jeśli w tym momencie czuła jak policzki palą jej się ze wstydu i miała ochotę zapaść się pod ziemię, to przecież później będzie wspominać to ze śmiechem. (Chyba że weźmie udział w jakimś podejrzanym rytuale, który usunie jej kilka wspomnień, ale nie uprzedzajmy faktów...)
Trochę się uspokoiła, widząc, że Max nie widział problemu w jej zachowaniu i chyba nawet, na szczęście, nie wziął tego na poważnie!
- Ja... Naprawdę nie wiem, co mi odwaliło... -próbowała jeszcze jakoś się tłumaczyć, ale chyba nie miało to żadnego sensu. Raz, że nawet nie wiedziała jak, a dwa, że kto jak kto, ale Max na pewno nie miał zamiaru jej oceniać. Przynajmniej taką miała nadzieję. - Może to przez tę twoją koszulę. - dodała, próbując odwrócić całą sytuację w żart, bo chyba nic innego jej nie pozostało i parsknęła z rozbawieniem.
Kiwnęła głową, zgadzając się, by razem wrócili do domku. To był długi i dziwny dzień, a ona zdecydowanie miała go już dość i chciała po prostu pójść spać.

zt
@Maximilian Brewer Po jakimś milionie lat... XD
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Domek dorosłych nr 6 - Page 5 QzgSDG8








Domek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty


PisanieDomek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty Re: Domek dorosłych nr 6  Domek dorosłych nr 6 - Page 5 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Domek dorosłych nr 6

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 5Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Domek dorosłych nr 6 - Page 5 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
luizjana
 :: 
pensjonat
 :: 
Domki
-