Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dom nr 39

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyWto Maj 05 2020, 16:26;

First topic message reminder :

Zdjecia będą dodawane w miarę robienia remontu!


Dom 39



z zewnątrz





Salon


Miejsce, gdzie dość często zasypia, zaczynany w kolejne magazyny dotyczące quidditcha, albo zwyczajnie wyczerpany dniem. Przytulne, choć może nieco ciemne. Znajduje się tu także kominek dostosowany do podróży przy pomocy proszku fiuu, a także stół jadalniany z krzesłami (choć nie widać na zdjęciu).



Kuchnia


Miejsce, gdzie w wolnych chwilach z wielkim zamiłowaniem oprawiane jest mięso, z którego następnie wychodzą przeróżne przepyszne dania. Także miejsce, które mogłoby opowiadać o porażkach Josha jako cukiernika.



Łazienka


Chwała kanalizacji! Jedno z bardziej wyciszających miejsc, gdzie można zrelaksować się pod prysznicem.



Sypialnia Josha


Ten pokój wyremontowany będzie raczej na samym końcu. W tej chwili wyposażone jest w wygodny materac, a pod przeciwległą ścianą stoi otwarta walizka i kufer z rzeczami mężczyzny



Sypialnia 2


Docelowo ma to być sypialnia babci, pierwsza do zrobienia z pokoi, która w tej chwili jest pustym pomieszczeniem.



Sypialnia 3


Gościnny, gdyby ktoś potrzebował zatrzymać się u nich. Chwilowo pusty ze starym fotelem na środku.



Graciarnia


Pomieszczenie, które ma służyć do składowania sprzętu miotlarskie go, miotły, wspomnień z dawnego, zawodowego życia.




Ostatnio zmieniony przez Joshua Walsh dnia Sro Wrz 09 2020, 16:12, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptySro Wrz 14 2022, 21:33;

- Nigdy nie powiedziałem, że powinieneś traktować ich spolegliwie - odparł od razu Christopher, kręcąc lekko głową, dodając, że tak naprawdę chodziło mu jedynie o nieco więcej zrozumienia. Nieco. To nie oznaczało, że z góry należało wszystko wybaczać, że należało jedynie kiwać głową, że należało jedynie załamywać ręce, wierząc w to, że coś się zmieni. Oczywiście, wszystko to należało również dokładnie przemyśleć, a kary dostosować do konkretnych uczniów i studentów, rozmawiać z nimi, próbując jednocześnie zrozumieć, co dokładnie kierowało nimi, kiedy podejmowali takie, a nie inne decyzje. Niektórych, jak już zielarz zrozumiał, nie dało się tak po prostu zatrzymać, nie dało się im powiedzieć, że to, co robili było złe, że było głupie, że było niepoważne. To bowiem była jedynie czcza gadanina i nie pozostawało nic innego, jak po prostu pozwolić im szaleć, pozwolić im na to, żeby sami się sparzyli, żeby mierzyli się z konsekwencjami własnych czynów.
Można było bowiem zakazywać, prosić, chodzić za nimi i wszystko wyjaśniać, ale to nie przynosiło żadnych, najmniejszych nawet efektów. Podobnie było z Maximilianem, do którego należało mieć niesamowicie wiele cierpliwości, którego należało wysłuchać z największą uwagą, ale nie próbować na siłę go zmieniać. To bowiem prowadziło jedynie do sytuacji, w której chłopak uciekał, w której dochodził do wniosku, że z daną osobą nie ma o czym rozmawiać i woli się od niej odwrócić, niż jej wysłuchać. Josh zaś, co zadziwiające, był najwyraźniej momentami bardziej porywczy i stanowczy od Christophera.
To było dość nieoczekiwane odkrycie, jeśli tak można było o tym mówić i zielarz zaczął się nawet zastanawiać, jak miałby właściwie poradzić sobie z tą kwestią, kiedy mężczyzna znowu się odezwał. Chris nie mógł nic poradzić na to, że cicho się zaśmiał, kręcąc przy okazji głową i otulając się jeszcze ciaśniej kocem, zamykając na moment oczy. Zauważył cicho, że właśnie z tego powodu, że chciał wiedzieć, nie było szans na to, żeby się dowiedział, dokładnie w ten sposób to działało - im bardziej Josh czegoś chciał, im bardziej, nawet podświadomie, na to naciskał, tym bardziej dzieciaki nie chciały się tym z nim dzielić, mając świadomość, że robią coś, za co dostaną poważną burę. Nie było na to dobrego rozwiązania, ale mimo to Christopher wychodził z założenia, że zakazywanie im niektórych rzeczy, mogło skończyć się jedynie gorzej. Odetchnął zaraz, by spojrzeć na Josha, zastanawiając się nad tym, czy ten zdawał sobie sprawę z tego, że dosłownie każdy był w stanie dostrzec, że był wściekły.
- Przed czym chciałbyś mnie powstrzymać? Nie przypominam sobie, żebym w tym wypadku zrobił coś złego, nie poszedłem z niczym walczyć, nie poszedłem szarpać się z żadnym smokiem albo akromantulą, tego jednego mogę być pewien, inaczej nie wróciłbym w tak dobrym stanie do wioski. O wiele niebezpieczniejsze było spotkanie z tą bestią w wąwozie. Czy przed tym mnie powstrzymywałeś? - zapytał prosto, mimo wszystko ujawniając w tej chwili, że i on był nieco zły, że pod tym poczuciem winy, czaiła się złość wymierzona w złość drugiego mężczyzny, w to, że ten gniewał się na niego z powodu czegoś, na co jego zdaniem nie miał absolutnie żadnego wpływu. Nie prosił się o kłopoty, nie prosił się o to, żeby stracić pamięć, nie prosił się o nic podobnego, tak samo, jak nie prosił się o krwawe koszmary - nie tknął nawet grobu Tristana - czy towarzystwo zbroi, jakie zdawały się nie mieć do tego żadnego szacunku. Odetchnął głębiej, chowając na chwilę twarz w kocu, zaczynając czuć, że robi mu się chłodno.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyPią Wrz 16 2022, 12:20;

- Znalezienie złotego środka jest trudne, ale postaram się nie krzyczeć po nich, a zrozumieć - powiedział spokojnie, cicho, uśmiechając się nieznacznie, choć Chris nie mógł za wiele zobaczyć. Wiedział, że czasem zachowywał się nieadekwatnie do sytuacji, że pozwalał aby gniew nim prowadził i zamiast powiedzieć wprost, że się martwił, że nie podobało mu się co widział, bądź słyszał, unosił głos. Choć starał się nad tym panować, tak zdarzały się sytuacje, gdy zwyczajnie nie potrafił inaczej zareagować. Później próbował odkręcać wszystko, ale to nie zawsze było to takie łatwe.
Tak jak rozmowa, którą nagle zaczęli prowadzić, temat do którego wracali. Częściowo Josh nie dziwił się, że Chris nie chciał niczego wspominać, kiedy sam czuł irytację, że to nic nie zmieniało. Z drugiej strony nie potrafił powiedzieć niektórych rzeczy bez przywoływania tego, co już miało miejsce, a co w głowie Chrisa zostało zniekształcone.
- Nie, nie powstrzymywałem. Tam zdecydowaliśmy się iść razem i dobrze, bo mogłem przynajmniej wyleczyć każda z siedmiu twoich złamanych kości na miejscu. Sam za to mam blizny, od których rozchodzi się piekielny ból ilekroć jestem w pobliżu magicznych stworzeń i raczej lądowych, bo przy Fruzji nic mi nie jest - odpowiedział zgodnie z prawdą, obserwując Chrisa, zastanawiając się, czy nie w tej chwili powinni teleportować się do Munga. Nie miał zamiaru bawić się w patronusy do Neila. Przeprosił na chwilę męża, po czym teleportował się szybko do salonu i znów na schody ganku tuż obok niego, trzymając już swoją różdżkę w dłoni. Ujął kawałek koca w dłonie, po czym rzucił na nie zaklęcie absorbujące i zaklęcie rozgrzewające, aby koc zaczął grzać jego męża. Spojrzenie miotlarza zdradzało więcej troski niż złości, choć jeszcze przed chwilą zdawała się w nim na nowo gotować.
- Choć może właśnie o to chodzi - że czegoś nie zrobiłem tym razem i dlatego o mnie zapomniałeś. Trochę boję się usłyszeć, co to spowodowało, usłyszeć, że byłem w jakimś stopniu niewystarczający, że sam jestem winien, a nie jakieś harpie, czy inni mieszkańcy Avalonu. To też wywołuje u mnie złość, ta bezradność i niewiedza. Złości mnie też to, że właśnie tak reaguję, więc pewnie wrócę to spędzania wolnych chwil na miotle, żeby jakoś to wszystko rozładować… Przepraszam, że nie jestem lepszym wsparciem, gdy dla ciebie to też nie jest łatwe - wrócił do wcześniejszego tematu, mówiąc w końcu coraz ciszej, aż ostatnie słowa szepnął, czując się zbyt dziwnie, żeby mówić głośniej. Westchnął nieznacznie, kręcąc w końcu głową, jakby chciał powiedzieć, że to wszystko nie jest ważne i szybko minie.
- Chodź, zbieramy się do Munga - powiedział w końcu, podnosząc się i wyciągając rękę w stronę męża, gotów pomóc mu wstać i podtrzymać go, gdyby okazał się nagle osłabiony przez zimno.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyNie Paź 02 2022, 20:50;

- Nigdy nie powiedziałem, że powinieneś traktować ich spolegliwie - odparł od razu Christopher, kręcąc lekko głową, dodając, że tak naprawdę chodziło mu jedynie o nieco więcej zrozumienia. Nieco. To nie oznaczało, że z góry należało wszystko wybaczać, że należało jedynie kiwać głową, że należało jedynie załamywać ręce, wierząc w to, że coś się zmieni. Oczywiście, wszystko to należało również dokładnie przemyśleć, a kary dostosować do konkretnych uczniów i studentów, rozmawiać z nimi, próbując jednocześnie zrozumieć, co dokładnie kierowało nimi, kiedy podejmowali takie, a nie inne decyzje. Niektórych, jak już zielarz zrozumiał, nie dało się tak po prostu zatrzymać, nie dało się im powiedzieć, że to, co robili było złe, że było głupie, że było niepoważne. To bowiem była jedynie czcza gadanina i nie pozostawało nic innego, jak po prostu pozwolić im szaleć, pozwolić im na to, żeby sami się sparzyli, żeby mierzyli się z konsekwencjami własnych czynów.
Można było bowiem zakazywać, prosić, chodzić za nimi i wszystko wyjaśniać, ale to nie przynosiło żadnych, najmniejszych nawet efektów. Podobnie było z Maximilianem, do którego należało mieć niesamowicie wiele cierpliwości, którego należało wysłuchać z największą uwagą, ale nie próbować na siłę go zmieniać. To bowiem prowadziło jedynie do sytuacji, w której chłopak uciekał, w której dochodził do wniosku, że z daną osobą nie ma o czym rozmawiać i woli się od niej odwrócić, niż jej wysłuchać. Josh zaś, co zadziwiające, był najwyraźniej momentami bardziej porywczy i stanowczy od Christophera.
To było dość nieoczekiwane odkrycie, jeśli tak można było o tym mówić i zielarz zaczął się nawet zastanawiać, jak miałby właściwie poradzić sobie z tą kwestią, kiedy mężczyzna znowu się odezwał. Chris nie mógł nic poradzić na to, że cicho się zaśmiał, kręcąc przy okazji głową i otulając się jeszcze ciaśniej kocem, zamykając na moment oczy. Zauważył cicho, że właśnie z tego powodu, że chciał wiedzieć, nie było szans na to, żeby się dowiedział, dokładnie w ten sposób to działało - im bardziej Josh czegoś chciał, im bardziej, nawet podświadomie, na to naciskał, tym bardziej dzieciaki nie chciały się tym z nim dzielić, mając świadomość, że robią coś, za co dostaną poważną burę. Nie było na to dobrego rozwiązania, ale mimo to Christopher wychodził z założenia, że zakazywanie im niektórych rzeczy, mogło skończyć się jedynie gorzej. Odetchnął zaraz, by spojrzeć na Josha, zastanawiając się nad tym, czy ten zdawał sobie sprawę z tego, że dosłownie każdy był w stanie dostrzec, że był wściekły.
- Przed czym chciałbyś mnie powstrzymać? Nie przypominam sobie, żebym w tym wypadku zrobił coś złego, nie poszedłem z niczym walczyć, nie poszedłem szarpać się z żadnym smokiem albo akromantulą, tego jednego mogę być pewien, inaczej nie wróciłbym w tak dobrym stanie do wioski. O wiele niebezpieczniejsze było spotkanie z tą bestią w wąwozie. Czy przed tym mnie powstrzymywałeś? - zapytał prosto, mimo wszystko ujawniając w tej chwili, że i on był nieco zły, że pod tym poczuciem winy, czaiła się złość wymierzona w złość drugiego mężczyzny, w to, że ten gniewał się na niego z powodu czegoś, na co jego zdaniem nie miał absolutnie żadnego wpływu. Nie prosił się o kłopoty, nie prosił się o to, żeby stracić pamięć, nie prosił się o nic podobnego, tak samo, jak nie prosił się o krwawe koszmary - nie tknął nawet grobu Tristana - czy towarzystwo zbroi, jakie zdawały się nie mieć do tego żadnego szacunku. Odetchnął głębiej, chowając na chwilę twarz w kocu, zaczynając czuć, że robi mu się chłodno.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyCzw Paź 06 2022, 21:15;

- Znalezienie złotego środka jest trudne, ale postaram się nie krzyczeć po nich, a zrozumieć - powiedział spokojnie, cicho, uśmiechając się nieznacznie, choć Chris nie mógł za wiele zobaczyć. Wiedział, że czasem zachowywał się nieadekwatnie do sytuacji, że pozwalał aby gniew nim prowadził i zamiast powiedzieć wprost, że się martwił, że nie podobało mu się co widział, bądź słyszał, unosił głos. Choć starał się nad tym panować, tak zdarzały się sytuacje, gdy zwyczajnie nie potrafił inaczej zareagować. Później próbował odkręcać wszystko, ale to nie zawsze było to takie łatwe.
Tak jak rozmowa, którą nagle zaczęli prowadzić, temat do którego wracali. Częściowo Josh nie dziwił się, że Chris nie chciał niczego wspominać, kiedy sam czuł irytację, że to nic nie zmieniało. Z drugiej strony nie potrafił powiedzieć niektórych rzeczy bez przywoływania tego, co już miało miejsce, a co w głowie Chrisa zostało zniekształcone.
- Nie, nie powstrzymywałem. Tam zdecydowaliśmy się iść razem i dobrze, bo mogłem przynajmniej wyleczyć każda z siedmiu twoich złamanych kości na miejscu. Sam za to mam blizny, od których rozchodzi się piekielny ból ilekroć jestem w pobliżu magicznych stworzeń i raczej lądowych, bo przy Fruzji nic mi nie jest - odpowiedział zgodnie z prawdą, obserwując Chrisa, zastanawiając się, czy nie w tej chwili powinni teleportować się do Munga. Nie miał zamiaru bawić się w patronusy do Neila. Przeprosił na chwilę męża, po czym teleportował się szybko do salonu i znów na schody ganku tuż obok niego, trzymając już swoją różdżkę w dłoni. Ujął kawałek koca w dłonie, po czym rzucił na nie zaklęcie absorbujące i zaklęcie rozgrzewające, aby koc zaczął grzać jego męża. Spojrzenie miotlarza zdradzało więcej troski niż złości, choć jeszcze przed chwilą zdawała się w nim na nowo gotować.
- Choć może właśnie o to chodzi - że czegoś nie zrobiłem tym razem i dlatego o mnie zapomniałeś. Trochę boję się usłyszeć, co to spowodowało, usłyszeć, że byłem w jakimś stopniu niewystarczający, że sam jestem winien, a nie jakieś harpie, czy inni mieszkańcy Avalonu. To też wywołuje u mnie złość, ta bezradność i niewiedza. Złości mnie też to, że właśnie tak reaguję, więc pewnie wrócę to spędzania wolnych chwil na miotle, żeby jakoś to wszystko rozładować… Przepraszam, że nie jestem lepszym wsparciem, gdy dla ciebie to też nie jest łatwe - wrócił do wcześniejszego tematu, mówiąc w końcu coraz ciszej, aż ostatnie słowa szepnął, czując się zbyt dziwnie, żeby mówić głośniej. Westchnął nieznacznie, kręcąc w końcu głową, jakby chciał powiedzieć, że to wszystko nie jest ważne i szybko minie.
- Chodź, zbieramy się do Munga - powiedział w końcu, podnosząc się i wyciągając rękę w stronę męża, gotów pomóc mu wstać i podtrzymać go, gdyby okazał się nagle osłabiony przez zimno.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptySob Paź 08 2022, 18:39;

- Jest trudne, jak wszystko. Chciałbym tylko, żebyś pamiętał, że zrozumienie również ma swoje granice – dodał łagodnie, mając wrażenie, że miał w tym temacie coś więcej do dodania, ale nie do końca był w stanie zrozumieć, czym to było. Mimowolnie uniósł jednak rękę w górę, do miejsca, gdzie znajdowały się blizny po jego spotkaniu z akromantulą, a w jego głowie zawirowały nagle myśli, jakieś wspomnienia, jakich nie był w stanie uchwycić, coś, czego nie był w stanie nawet nazwać, jakby jednak pojawiały się jakieś przebłyski czegoś, czego kiedyś doświadczył. Zmarszczył jeszcze mocniej brwi, starając się chwycić tę nić, ale mieszała się z tym, co działo się dookoła nich, mieszała się z poczuciem, że tutaj, w tym miejscu, wydarzyło się kiedyś coś bardzo ważnego, coś, czego nie powinien zapomnieć, a jednak to właśnie się wydarzyło. I chociaż próbował złamać mur, chociaż próbował przebić się przez niego głową, nie był w stanie tego zrobić.
- W takim razie ciebie też dotknęła jakaś klątwa – zauważył cicho, jakby chciał mu pokazać, że nie wszystko było tak idealne i piękne, jak mogło się wydawać. Może nawet wytknąłby mu nieco bardziej to, że ten jednak wcale nie był tak idealny, jak się zdawało, gdyby nie to, że ten nagle postanowił się oddalić, a gdy znowu się pojawił, Chris niemalże cały podskoczył, czując doskonale, jak uderza jego serce – jakby oszalało, jakby właśnie spotkał się z czymś przerażającym, z czymś, z czym nie był w stanie walczyć i właściwie coś było nawet na rzeczy. Nie wiedział, skąd właściwie brał się u niego ten lęk, ale niemalże cały się skulił, starając się przypomnieć sobie, że nie dzieje się nic złego, że Joshua wcześniej sprawdzał, czy kogoś nie było w pobliżu i wszystko było w porządku. To jednak nie było takie proste, jak mogło się wydawać, właściwie było bardziej skomplikowane, niż mógł podejrzewać i czuł, że powinien zacząć odpoczywać, że powinien mimo wszystko skoncentrować się na własnym stanie zdrowia, jeśli chciał wrócić do nauczania studentów, jeśli chciał wyrwać się z domu i nie tkwić pośród wspomnień, jakich nawet nie rozumiał.
- Jeśli tak myślisz, to weź się rozpędź i uderz z całej siły w najbliższe drzewo – mruknął z cieniem irytacji na takie uwagi starszego mężczyzny, mając ochotę wytknąć mu, że takie zachowanie było z jego strony całkowicie idiotyczne. Nie mógł zostać pokarany za coś, czego Josh nie zrobił, to po prostu tak nie działało, nie mógł tak po prostu dostać klątwą za to, że jego mąż gdzieś z nim nie poszedł, w to nie wierzył ani trochę. – Według mnie to kara dla mnie. Być może za to, że byłem zbyt szczęśliwy – stwierdził dość stanowczo, a później westchnął, bo wałkowanie cały czas tego samego tematu wyraźnie zaczynało go już męczyć. Nie chciał nieustannie się w tym babrać, a jednocześnie chciał w końcu zrozumieć, chciał wiedzieć, chciał sobie przypomnieć i przekonać się, co kryło się za tą zasłoną niewidoczności. Zapewne choroba również mu nie pomagała i powinien skoncentrować się na swoim stanie, więc zamrugał, spoglądając na Josha, gdy ten ponownie się odezwał.
- Myślisz, że to naprawdę coś, czym powinniśmy zawracać głowę uzdrowicielom? – zapytał, mrużąc oczy i starając się przyjrzeć uważnie starszemu mężczyźnie, jednocześnie czując ucisk na żołądku, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że Neil, jeśli akurat był w pracy, może coś zauważyć, że może się zorientować, że nie wszystko było takie, jak być powinno, że nie wszystko prezentowało się tak cudownie, jak powinno. Bał się tego, bo naprawdę nie chciał się z niczego spowiadać, nie chciał tłumaczyć się bratu z problemów, w jakie znowu przez niego wpadli.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyNie Paź 09 2022, 11:50;

Widział, jak Chris chwyta się w okolice, gdzie pod warstwami ubrań kryła się blizna, pamiątka po czymś, co naprawdę doprowadziło Josha do granicy cierpliwości. Pamiętał później swoje wyrzuty sumienia za to, co powiedział, jak zareagował, ale wtedy nie potrafił inaczej. Prawdę mówiąc, podejrzewał, że w ten sposób niestety okazywał swoją troskę, choć jednocześnie wiedział, że nie tak powinno to wyglądać. Nie wiedział, co Chris pamięta z tamtego czasu, czy raczej - jak umysł zielarza tłumaczył brak jego w szpitalu, skoro musiał pamiętać kłótnię. A może nie musiał? Nie miało to jednak większego znaczenia, gdy Josh widział zmarszczone brwi męża, jakby próbował coś zrozumieć i przez jedną chwilę miotlarz poczuł ukłucie nadziei, że może jednak wspomnienia wracają. Mimo to nie pytał, nie poruszał tego tematu, dobrze wiedząc, że to może skończyć się kłótnią.
Tak jak nie odpowiedział na łagodne wytknięcie, że i jego trafiła klątwa. Oj tak i właśnie przez nią zrezygnował z dalszych poszukiwań. Bał się tego, co jeszcze może się stać, a widok męża z połamanymi kolejnymi kośćmi, ból we własnym ciele przez szable rocco - to wystarczyło Joshowi, aby nie brnąć w to dalej, bojąc się, co jeszcze może się wydarzyć. Teraz tego nie żałował, bo gdyby i on zapomniał męża…
- Przepraszam, wracałem tylko po różdżkę - powiedział od razu, gdy tylko dostrzegł, że Chris skulił się po jego teleportacji. Nie chciał go straszyć, a zrobił coś, czego ten się najwyraźniej obawiał, przez co niewiele wcześniej sprawdzał teren wokół domu, czy nikt nie chowa się za rogiem. Zaraz też wyznał, co myślał o tej klątwie, aby uzyskać odpowiedź, na którą ostatecznie pokręcił głową. Nie spodziewał się jednak, że Chris może mieć równie niedorzeczną teorię, która nie pasowała także do tego, co wiedział Josh. Uśmiechnął się gorzko, nie potrafiąc po prostu ugryźć się w język.
- Nie byłeś zbyt szczęśliwy, a przynajmniej na początku wakacji mieliśmy krótkie załamanie… Które próbowaliśmy obaj załatać później, pozbyć się niepewności, ale to nie ma teraz znaczenia. W każdym razie nawet jeśli byłeś szczęśliwy, w co wierzę, na pewno nie byłeś zbyt szczęśliwy - powiedział, co myślał, próbując nie wspominać za mocno tego, co się działo - kłótni, jej tematu, uderzenia, później ostrożnego chodzenia wokół siebie, w końcu zapewniania, że nic się nie zmieniło i dalsze plany wciąż obejmują ich razem, wspólnie, aż do końca.
Popatrzył na męża, jak na krnąbrne dziecko, które nie chce iść do lekarza, bo nie. Domyślał się, że myśl o spotkaniu brata jest dla Chrisa niewygodna, skoro nie zachowywali się wokół siebie, jak zawsze, ale nie uważał, aby był to wystarczający powód, żeby zostawać w domu. Dlatego też kucnął przed nim, kładąc delikatnie dłonie na jego dłoniach, uśmiechając się ciepło, z troską.
- Nie musimy się z niczego nikomu tłumaczyć. Ja, choć wyleczę złamania, choć zabandażuję i oczyszczę ranę, nie rozpoznam każdej choroby. Z uzdrawiania wiem tyle, żeby poradzić sobie z kontuzjami, więc proszę, chodźmy do Munga. Będziemy wiedzieć, czego ci potrzeba, żebyś nie marzł nawet pod ciepłym kocem, a wtedy szybciej dojdziesz do siebie i pomożesz Mędrce trzymać nasze zwierzaki z dala ode mnie, bo naprawdę zwariuję z bólu, kiedy znów Wrzos się o mnie otrze - powiedział, śmiejąc się na końcu, choć zdecydowanie nie żartował. Czekał jedynie na decyzję męża, żeby teleportować ich razem do Świętego Munga.
+

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyNie Paź 09 2022, 11:54;

Chris był pewien, że w jego wspomnieniach kryło się coś więcej, coś, czego z jakiegoś powodu jego własna głowa nie chciała mu pokazać. Klątwa, jaka go dotknęła, nie należała do najprzyjemniejszych, by nie powiedzieć, że stawała się po prostu męcząca, że działała na niego powoli, jak płachta na byka, coraz bardziej podsycając w nim gniew. To zaś nie było dobre, kiedy naprawdę towarzyszyły mu lęki, kiedy nie widział zbyt wyraźnie i wciąż był dość mocno zagubiony, czując, że traci gdzieś grunt pod nogami. Poza tym gniewał się sam na siebie, wiedząc, że istniało coś, co mu umykało, to zaś powodowało, że naprawdę miał dość samego siebie i tego, co się z nim działo. Prawdę mówiąc, nie dziwiłby się za bardzo, gdyby Josh również miał go już dość, a to oznaczało, że znajdowali się w jakiejś dziwnej pętli, z której nadal było trudno się wydostać, z której trudno było uciec, a to powodowało, że drżał na całym ciele.
Teleportacja Josha również mu nie pomogła, dodatkowo go stresując i powodując, że zaczął się poważnie zastanawiać, co się z nim dzieje. Bo coś było nie w porządku, chociaż nie wiedział, gdzie dokładnie. Nie chodziło mu już tylko o amnezję, ale również o wszystkie pozostałe problemy, bo te nakładały się na siebie wzajemnie, tworząc coś, czego nie był w stanie do końca pojąć. Nie podobało mu się to, ale podejrzewał, że tego akurat nie mógł zmienić. Nie spowodowało to jednak, by sprawiał wrażenie, jakby był zagniewany, do tego doprowadziły dopiero kolejne słowa starszego mężczyzny.
W jednej chwili mógł dostrzec, jak Chris się krzywi, jak spogląda na niego podobnie, jak w tamtej chwili, kiedy się pokłócili. Czy raczej, kiedy ich rozmowa zeszła w rejony, które zdecydowanie mu się nie podobały i z jakiegoś powodu w jego sercu zapłonął tak silny gniew, że aż lekko się cofnął. Nie podobała mu się ta postawa drugiego mężczyzny, nie podobały mu się jego słowa i właściwie Josh mógł być pewien, że kiedy tylko Chris odzyska pamięć, porządnie dostanie mu się za takie gadanie, jakby go coś pokruszyło na kawałki. Już teraz widać było, że jego słowa mocno ruszyły zielarza, w sposób, który na pewno nie był dobry.
- Może nie decyduj za mnie, jak się czułem – powiedział cicho, nisko, wyraźnie groźnie.
To było z jego strony ostrzeżenie i Josh mógł być pewien, że jeśli jeszcze raz spróbuje powiedzieć coś podobnego, będzie mógł pożegnać się z wieloma innymi rzeczami. Poza tym udało mu się w tej chwili mimo wszystko nieznacznie zranić Chrisa i spowodować, że zachwiał się w tym wszystkim, co się działo, a wspomnienia, jakie zdawały się dookoła niego kręcić, nagle rozmyły się, a on po prostu się podniósł, składając koc. Nie miał wyraźnie ochoty na dalsze rozmowy, nie miał ochoty na durne żarciki, skoro w tak poważnej sprawie Joshua nie umiał przyjąć do wiadomości czyjegoś stanowiska. Warknął jedynie, że klątwy nakłada się na kogoś, kto coś zrobił, a w tak idiotycznym tłumaczeniu, jakie mu przedstawiał, to właśnie Josh powinien stracić pamięć, a nie on.
Potem tylko podał mu rękę, nie zamierzając się z nim dalej sprzeczać w kwestiach swojego zdrowia, czując oczywiście, że coś próbowało go rozłożyć. Był pewien, że Neil szybciej od niego odkryje, co to dokładnie było, więc nie miał powodu do tego, żeby dalej sprzeczać się ze swoim mężem. Na razie jednak czuł się, jak zwierzę, które zupełnie niesłusznie zostało uderzone i wcale nie zamierzał przestawać tego okazywać. Przynajmniej dopóki jego uczucia się nie uspokoją.

z.t x2

+

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyCzw Paź 20 2022, 00:17;

Wakacje dobiegły końca już jakiś czas temu, a to dobitnie świadczyło o tym,  że powoli nadchodził już ten czas kiedy powinna pożegnać się na dobre z Wielką Brytanią. Była pewna tego, że przyjdzie jej to z ogromnym trudem. Obawiała się tego jak będzie wyglądała jej przyszłość po powrocie do ojczyzny i jak potoczą się jej losy, ale jednocześnie tęskniła do tych, których zostawiła za sobą, opuszczając mury Mahoutokoro.  Zapewne nieco to potrwa, ale może jednak uda jej się opracować jakiś sposób, aby mogła przynajmniej raz na jakiś czas wrócić do Europy i odwiedzić znajomych z Hogwartu.
Przed wizytą u Walshów, którą wcześniej uzgodniła z dwójką nauczycieli musiała oczywiście przygotować kilka prezentów, które zdecydowanie obu się należały za zaangażowanie i serdeczność, którą jej okazali w ciągu tych wszystkich lat. Josh był naprawdę wspaniałym Brosuczym Ojcem, a Christopher pomógł jej się rozwinąć w dziedzinie zielarstwa do stopnia, którego wcześniej sobie nawet nie wyobrażała. Zdecydowanie obaj mogli liczyć na specjalne miejsce w serduszku panny Kanoe. Jak i na ciepłe wypieki, które przygotowała w pocie czoła zanim wybrała się do domu należącego do Walshów.
Uśmiechnęła się na widok tego małego domku po czym obwieściła swoją obecność dzwonkiem, by móc zaczekać na to, aż gospodarze ją wpuszczą do środka. Szczerze powiedziawszy nieco się denerwowała, ale nie chciała dać tego po sobie poznać. Po prostu liczyła na to, że będzie mogła spędzić miłe popołudnie w towarzystwie Chrisa i Josha oraz po raz ostatni przed wyjazdem pomoże w pracach ogrodniczych byłemu gajowemu.

@Christopher Walsh @Joshua Walsh
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyWto Paź 25 2022, 19:08;

Miał wrażenie, że znów wszystko było tak, jak być powinno i coraz częściej zastanawiał się nad wróceniem do tematu poszukiwań domu. W obecnym, które zajmowali, robiło się coraz ciaśniej, szczególnie gdy musiał unikać połowy zwierzyńca. Cieszył się z obecności Mędrki i jej pomocy przy wszystkich pupilach. Nie był wciąż w stanie zbliżyć się do większości ze stworzeń, aby po chwili nie czuć bólu niemal rozrywającego go na kawałki.
Tego dnia znów próbował unikać Borsuka i Alexa Juniora, robiąc przy tym niemałe akrobacje, starając się też ukrywać za mężem. W końcu czuł się znów odpowiednio, czuł się na swoim miejscu, mając wrażenie, że po tym, co zdołali razem przejść, nic już ich nie złamie. Powoli wracał do częstszego ukazywania swoich uczuć, gdy byli razem, robiąc wszystko, żeby zapomnieć o czasie, gdy byli znów obcymi. Cieszył się z każdego dnia, ucząc się spoglądać inaczej na to, co się działo, na własne błędy i potknięcia, które nie były tak straszne, jak sam twierdził.
Plan na dzień obejmował wspólny relaks i spokojne rozmowy, połączone z malowaniem, albo wypiekami, ale nieoczekiwanie w domu rozległ się dźwięk dzwonka, a Mędrka niemal od razu teleportowała się przed drzwiami.
- Mędrko, nie. Ja otworzę, a ty popilnuj nasze bestie, żeby tu nie przybiegły - polecił z lekkim uśmiechem, samemu teleportując się do drzwi, które otwarł i zamarł z uśmiechem na twarzy, powiększającym się z każdą sekundą, gdy docierało do niego, kogo przed sobą widzi.
- Witam, panno Kanoe - przywitał się, gestem zapraszając do środka, dopytując od razu, czego chciałaby się napić. - Rozumiem, że towarzyska wizyta podszyta jest chęcią pożegnania się już ostatecznie? - zapytał, a w jego głosie brzmiał szczery żal, którego nie uważał, że powinien ukrywać.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyCzw Paź 27 2022, 19:59;

Christopher czuł się coraz pewniej, coraz lepiej, chociaż oczywiście nie wszystko było takie, jak dawniej. Coś było inne, chociaż nie umiał powiedzieć, co dokładnie - być może chodziło o jego doświadczenie, o odczucia, o świadomość, że faktycznie nigdy nie opuści Josha, niezależnie od tego, co miałoby się dziać. To było coś, co dawało mu dodatkową pewność siebie, dodatkowe siły, o jakich nawet nie wiedział, jakich u siebie nie podejrzewał i zapewne właśnie dlatego tak spokojnie spędzał ten czas, wracając do normalności, do stabilności, jaką wcześniej gdzieś przegapił, jaką stracił, chociaż teoretycznie nie powinien.
Teraz zaś poruszył się nieco niepewnie na kanapie, nie wiedząc, kto mógłby ich odwiedzić, obawiając się nieco, że być może Maximilian znowu szukał u nich pomocy, dobrego słowa, wsparcia, które pozwoliłoby mu ruszyć naprzód, a nie nieustannie kręcić się w miejscu. W pierwszej chwili nie pomyślał w ogóle o Yuuko, do której uśmiechnął się nieco smutno, gdy tylko dostrzegł ją, zbliżając się do drzwi wejściowych. Wiedział, że dziewczyna chciała wracać do swojej rodziny, do swojego kraju i zapewne właśnie przyszła się z nimi pożegnać. Nie zmieniało to jednak faktu, że było mu smutno, w sposób, jaki trudno było mu tak naprawdę opisać. Miał świadomość, że coś się kończyło, że coś dobiegało właśnie do ostatniego rozdziału, że po tym dniu będzie mógł spojrzeć jedynie na zamkniętą okładkę.
- Wejdź, Yuuko - powiedział, uśmiechając się łagodnie, przypominając sobie, że obiecał, że będą wymieniali się wiadomościami na temat różnych roślin, licząc na to, że być może uda się im również wymienić nasionami, szczepkami albo choćby zasuszonymi ziołami, kwiatami albo liśćmi. Miał jednak pełną świadomość tego, że te wiadomości nie zastąpią im rozmów, jakie prowadzili do tej pory, pracując i wspólnie się ucząc. Oczywiście, podobnie było przez miniony rok, ale teraz Christopher odczuwał to o wiele mocniej.
- Napijesz się czegoś? - zapytał, robiąc dziewczynie miejsce.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyPon Paź 31 2022, 00:03;

Naprawdę nie miała pojęcia jak powinna się dokładnie czuć w momencie, gdy w drzwiach przywitał ją Josh. Wiedziała, że żaden z Walshów nie był zadowolony z jej wyjazdu, ale rozumieli i szanowali jej decyzję. Jednak słysząc ich głosy i widząc ich, gdy już przyszła po to, aby złożyć im oficjalnie ostatnią wizytę przed wyprowadzką z Hogsmeade było naprawdę trudne.
- Dzień dobry, profesorze - przywitała się jeszcze z nauczycielem miotlarstwa, posyłając mu delikatny uśmiech. - W zasadzie to... tak. Można tak to ująć.
Zachęcona przez Christophera wykonała jeszcze kilka kroków w głąb domu, uśmiechając się także do niego. Wiedziała, że z pewnością nie dopuszczą do tego, żeby ich kontakt kompletnie się urwał, ale z pewnością od tej chwili to już nie będzie to samo. Nie będzie mogła nagle urządzić sobie z nim sesji przekopywania ogródka i przesadzania roślin przemieszanego z kulturalną rozmową. Nie będzie mogła się z nim zobaczyć, gdy tylko najdą ją jakieś wątpliwości. Naprawdę nie chciała ich zostawiać za sobą.
- Herbaty. Dziękuję bardzo - odpowiedziała jeszcze na pytanie o ciepły napitek po czym wysunęła do przodu znajdujący się w jej rękach pakunek. Kilkuwarstwowy biszkopt przekładany owocami i kremem, który upiekła krótko przed przybyciem do Walshów.Oprócz tego miała jeszcze pudełko pełne ciasteczek. Chyba jednak przyjaźń ze Skyem znacząco się na niej odbiła.
- Mam nadzieję, że państwu zasmakuje. Mogę się oczywiście podzielić przepisem - zapowiedziała od razu, mając nadzieję, że może dzięki temu atmosfera przestanie przybierać nieco żałobne tony. Zupełnie jakby miała za chwilę umrzeć, a nie przeprowadzić się do innego kraju.
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptySro Lis 02 2022, 22:21;

Josh uśmiechnął się do byłej Puchonki ciepło, nie mogąc pozbyć się nieprzyjemnego ucisku, jaki nagle poczuł. Owszem, nie był z Yuuko tak związany, jak bywał z niektórymi, ale naprawdę była najlepszą prefekt, jaką dom Helgi kiedykolwiek miał, a do tego była niesamowicie sympatyczna. Jednocześnie odkrywał, że szczególnym odłamem troski obejmował tych uczniów i studentów, którzy mieli wspólny język z jego mężem. Niemal jakby sam był ich ojcem, co było nieco śmieszne, gdy myślał o tym z nieznacznym dystansem.
- To mam prośbę, spróbuj nie mówić do mnie profesorze. Wystarczy Josh - poprosił jeszcze, po chwili wpatrując się w przyniesione przez dziewczynę ciasto z błyszczącymi oczami. Nie mógłby czuć się źle, gdyby ktokolwiek przyniósł słodkości i nie miało znaczenia, że nie były to żadne cynamonowe drożdżówki.
- Dobrze, to wy na spokojnie omówcie sprawy związane z ogrodem, a ja przygotuję herbaty i pokroję ciasto. Tylko… Może spróbujcie, jeśli będziecie coś sadzić… Zrobić to tak, żeby nie było problemu z przesadzeniem roślin w inne miejsce? O ile w naszych planach nic się nie zmieniło - powiedział prosto, spoglądając na koniec na swojego męża. Nie widział problemu w tym, aby razem z Yuuko zaszyli się w ogrodzie, przeprowadzając tam jakieś prace, ale coś w nim krzyczało, żeby nie przywiązywali się mocniej do tego skrawka ziemi, skoro chcieli kupić większą posiadłość.
W końcu uśmiechnął się do dziewczyny i złożywszy ukradkowy pocałunek na policzku Chrisa, zabrał ciasto do kuchni, gdzie zaczął szykować herbatę, tłumacząc Mędrce, że nie robi tego dlatego, że jej nie ufa, a zwyczajnie miał ochotę sam to zrobić. Ostatecznie został przegoniony z pomieszczenia przez skrzatkę po ledwie kilku minutach.
- No dobra, wygląda na to, że Mędrka za moment poda nam wszystko - powiedział, dołączając do pozostałej dwójki.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyCzw Lis 10 2022, 19:49;

Wiedział, że to nie było pożegnanie na zawsze, ale mimo wszystko czuł smutek i mierzył się ze świadomością, że pewne rzeczy dobiegły końca. Zastanawiał się nawet, czy tak będzie rok po roku, ale zdawał sobie sprawę z tego, że nie wszystko było takie samo, że nie każdego studenta polubił dokładnie tak, jak Yuuko, a poza tym wychodził z założenia, że mimo wszystko z czasem nieco się z pewnymi sprawami oswoi. Poza tym wierzył, że naprawdę uda im się podtrzymać kontakt i chociaż faktycznie będzie mu brakowało możliwości zwyczajnej rozmowy, czy sadzenia dyń albo pozbywania się szkodników, tak wiedział, że nie straci zbyt wiele. Tak naprawdę. Dlatego też Christopher uśmiechnął się lekko, a potem wywrócił oczami, zapraszając dziewczynę, żeby razem z nim przeszła do salonu.
- Tak naprawdę nie za bardzo chciałbym w tej chwili brać się do przekopywania ogrodu. Planujemy przeprowadzkę, więc teraz zajmuję się raczej wyborem roślin, jakie mógłbym posadzić w szklarni, a którym mógłbym pozwolić rozwijać się pod Brytyjskim niebem bez żadnych ograniczeń. Może masz jakieś pomysły? Obiecałem sobie, że spróbuję wyhodować cynamonowiec, ale wiem, że to nie jest najłatwiejsze zadanie – powiedział, kiedy usiadł już na kanapie, spoglądając w stronę kuchni, orientując się, że Mędrka najwyraźniej uważała, że Josh nie poradzi sobie z pokrojeniem ciasta albo przygotowaniem herbaty, albo też doszła do wniosku, że skoro mieli gościa, to na niej spoczywała odpowiedzialność za to, żeby wszystko należycie przygotować i podać. Skrzatka zachowywała się czasami, jakby była ich matką, marudziła, pilnowała ich na każdym kroku, a czasami sprawiała wrażenie, jakby chciała ukręcić im za coś uszy.
- Jakie dalsze plany? Muzyka, zielarstwo, czy może coś zupełnie innego? – zapytał, kiedy Josh do nich dołączył, ciekaw tego, czy dziewczyna ostatecznie wybrała swoją drogę, czy wciąż jeszcze się wahała, nie będąc do końca przekonaną, co byłoby w tej sytuacji właściwym wyborem. W tym zaś nie było nic dziwnego, bo młodzi ludzie często borykali się z podobnymi wątpliwościami, nie mając do końca sprecyzowanych celów, na których mogliby w pełni się skoncentrować.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyNie Gru 04 2022, 00:03;

Biorąc pod uwagę dzielącą ich różnicę wieku to Josh i Chris musieliby się naprawdę bardzo postarać, aby mogła być ich córką, co jednak nie sprawiało, że jednak podobne uczucia jednak zaistniały. Mimo wszystko nawet ze swoim zachowaniem wyluzowanego sportowca nauczyciel latania był bardzo dobrym materiałem na ojca i wykazywał się całkiem sporą dojrzałością i zrozumieniem dla uczniów, co zdecydowanie działało na jego korzyść w Hogwarcie. Była pewna, że tych dwóch mogłoby stworzyć naprawdę cudowną rodzinę o ile tylko będą chcieli.
- Dobrze... Josh - trochę zawahała się nim w końcu wypowiedziała imię byłego wychowawcy. Było jej dosyć dziwnie przestawić się z tego oficjalnego języka na ten bardziej swojski i opuścić sobie nawet etap z proszę pana jeśli już rezygnowała z używania tytułu profesora. Niemniej z pewnością było to dosyć miłe i po czasie do tego przywyknie.
- Och, macie już upatrzony jakiś nowy dom? - zapytała z ciekawością, gdy tylko Christopher obwieścił jej ich plany związane z przeprowadzką. Wyglądało na to, że nie tylko w jej życiu miały miejsce całkiem istotne zmiany. - Zgaduję zatem, że na początek preferowane byłoby coś, co mogłoby rosnąć w doniczkach, aby móc je łatwo przesadzić? Na razie zatem zostawiłabym cynamonowca na przyszłość. Może by tak zacząć od wanilii? W moim odczuciu łatwiej się nią zajmować, a też może być używana do wypieków.
Na razie nawet nie zwracała uwagi na Josha, który zniknął w kuchni celem przyrządzenia herbaty i pokrojenia ciasta w asyście zdecydowanie nadgorliwej skrzatki, która zapewne chciała wykonywać swoją robotę tak jak Merlin przekazał i nie dopuszczać do tego, aby pan ją nadmiernie wyręczał w pewnych czynnościach. Skądś to znała, bo sama z Tanaką musiała ustalić pewne zasady i wytłumaczyć mu, że niektóre obowiązki jednak sprawiały jej przyjemność i wolała wprowadzić coś na zasadzie ich podziału. W końcu miał być jej pomocnikiem, a nie niewolnikiem.
- Cóż... Myślę, że zielarstwo pozostanie raczej moją dodatkową pasją. Na ten moment przede wszystkim chciałabym się skupić na rodzinie... Jest kilka osób, którym chciałabym poświęcić nieco czasu nim zajmę się ewentualną karierą - odpowiedziała nieco niepewnie, wciąż nie wiedząc w zasadzie co dokładnie ją czeka.
Jej wyjazd do Hogwartu był swoistą samowolką i nadszarpnął wyraźnie jej relacje z resztą klanu. Pozostawała także kwestia byłej dziewczyny, którą zostawiła w zasadzie niespodziewanie, decydując się na zmianę szkoły. Na początek chciała jakoś naprawić niektóre z tych relacji i wytłumaczenie swojego postępowania. To na sam początek. Później nie była pewna, co dokładnie nastąpi. Być może faktycznie będzie kontynuowała swoją karierę muzyczną. A może zamiast tego podda się woli rodziny i zgodzi się na jakieś zaaranżowane małżeństwo. Tego w zasadzie nikt nie wiedział.
- A wasze plany? Planujecie coś jeszcze poza samą przeprowadzką? - zagadnęła jeszcze, chcąc na chwilę odwrócić od siebie uwagę i skierować ją na Walshów. Poza tym naprawdę ciekawiło ją, co takiego właściwie mogli planować. Od dawna z nimi nie rozmawiała i chciała dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego jak właściwie razem im się żyło.
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyNie Gru 11 2022, 13:11;

Joshua uśmiechnął się z wyraźnym zadowoleniem, gdy tylko dziewczyna wypowiedziała jego imię. Tak było o wiele wygodniej, choć nie zdziwiłby się, gdyby zaczęła szukać sposobu, żeby nie musieć zwracać się do niego bezpośrednio. Jednak tak długo, jak nie mówiła do niego “profesorze” albo “proszę pana”, tak długo było dobrze.
Słuchał spokojnie rozmowy pozostałej dwójki, próbując powstrzymać szeroki uśmiech, kiedy usłyszał o cynamonowcu. Pamiętał, że obiecał w przyszłym domu cieplarnię dla Chrisa na wszystkie egzotyczne gatunki roślin, a on wspomniał wówczas o cynamonowcu. Nie podejrzewał jednak, żeby naprawdę miał czas zacząć to planować, a tu okazywało się coś zupełnie odmiennego. Wolał jednak nic nie mówić i gdy po naprawdę krótkim czasie w kuchni, będąc przegoniony przez skrzatkę, wrócił do salonu, trzymał się trochę na uboczu, dając pozostałej dwójce czas do rozmowy.
Słuchał Yuuko, gdy mówiła o własnych planach na przyszłość, zastanawiając się, jak mocno musiała tęsknić za domem, będąc w Hogwarcie. Nie pamiętał, aby dziewczyna wracała w rodzinne strony choćby na chwilę w czasie ferii świątecznych, czy wakacji. Być może miała do nadrobienia z rodziną więcej, niż zwykle podejrzewał w stosunku do przyjezdnych. Uśmiechnął się później, słysząc pytanie o ich wspólne plany i spojrzał na moment na Chrisa, czując się kolejny raz tak, jakby widział go po raz pierwszy. Serce uderzyło mu mocniej na myśl, że właśnie z nim ma spędzić resztę swojego czasu, tak pełnego niespodzianek.
- Ja zamierzam przestać trenować innych poza Hogwartem, żeby mieć więcej czasu dla naszych pupili, licząc na to, że w końcu minie moja klątwa… A później może uda mi się namówić Chrisa na sprowadzenie większej ilości zwierząt… Takie kulingi, jeśli mielibyśmy wystarczająco miejsca wokół domu - odpowiedział Yuuko, uśmiechając się szeroko do męża.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyNie Gru 11 2022, 16:00;

Chris uśmiechnął się półgębkiem, kiedy Josh w dość bezpardonowy sposób postanowił zmienić nieco zasady gry i zasady, które miały od tej pory obowiązywać w ich relacji z Yuuko. Była jednak dorosłą kobietą, skończyła studia i nie było powodu do tego, żeby stawiali między sobą jakieś niemądre granice. Oczywiście, dzieliło ich kilka lat, zapatrywali się nieco odmiennie na życie, ale nie było sensu w tym, żeby wciąż jeszcze zachowywali się, jakby wszyscy znajdowali się w szkolnych murach. Wiedział, że dziewczyna będzie pewnie potrzebowała czasu, żeby zmienić swoje przyzwyczajenia, ale nie musieli od razu ze wszystkim rzucać się na głęboką wodę.
- Nie, jeszcze nie. Co prawda chciałbym, żeby znalazł się tam strumień, rzeka, jezioro, staw, cokolwiek, co wiąże się z wodą, ale być może będę musiał zrezygnować z aż tak wielkich planów - odparł, a następnie przekrzywił lekko głowę, słuchając tego, co Yuuko miała do powiedzenia. Zgodził się z nią, uśmiechając się do niej lekko, uznając, że faktycznie miała rację i mógł skoncentrować się na początek na czymś mniejszym, czymś, co byłoby mu łatwiej przenieść do nowego domu, do szklarni, którą mieli dopiero zbudować. - Masz inne propozycje? - zapytał jeszcze, ciekaw tego, czy Yuuko faktycznie była w stanie podsunąć mu coś jeszcze, potem zaś zamilkł, słuchając uważnie jej wyjaśnień.
Zastanawiał się, jak ta czuła się z dala od rodzinnego kraju, z dala od rodziny, która z całą pewnością była dla niej ważna. Dziwnie było się z nią żegnać, choć była to naturalna kolej rzeczy, jej również zapewne dziwnie było wracać po takim czasie do domu. Nie mogli jednak tkwić w miejscu, nie będąc w stanie zdecydować się na żaden konkretny ruch, to nie prowadziłoby do niczego dobrego i ostatecznie utknęliby po prostu w martwym punkcie. Chris zdawał sobie z tego sprawę, więc nie zamierzał jej ani zatrzymywać na siłę, ani do niczego namawiać, więc jedynie pokiwał lekko głową i spojrzał na Josha, do którego lekko się uśmiechnął.
- Ja nie mam żadnych konkretnych planów. Nie mam aż tak wiele pracy, więc zostanę po prostu przy roślinach i ilustrowaniu książek - powiedział, przy okazji zdradzając w końcu jedną ze swoich tajemnic. Wiedział jednak, że przyszła pora na to, żeby otwarcie o tym mówić, żeby przestać ukrywać przed wszystkimi, że miał mimo wszystko talent plastyczny, że go wykorzystywał i dodatkowo na nim zarabiał.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyWto Gru 13 2022, 22:40;

Z pewnością przywyknięcie do tego stanu nieco jej zajmie, ale z pewnością przywyknie do tego stanu rzeczy po pewnym czasie. Najgorszy z pewnością było się przełamać i w końcu zacząć mówić do Walshów tak zwyczajnie, po imieniu.
Yuuko zdawała sobie sprawę z planów Chrisa odnośnie posadzenia cynamonowca już od dawna. Często rozmawiali na tematy roślin i dzielili się ze sobą swoimi osiągnięciami czy też różnymi przemyśleniami. Na pewno będzie jej tego brakowało. Tych przypadkowych konsultacji, wymieniania się szybkimi wiadomościami i zwykłego gawędzenia przy herbacie. Co prawda to nie było tak, że miała zniknąć na wieczność i na pewno znajdzie jeszcze czas na to, aby ich odwiedzić. Jednak sama świadomość tego, że nie będzie mogła zorganizować na szybko podobnego spotkania była dosyć dobijająca.
- Jeśli tylko będziecie mieć odpowiednią przestrzeń możecie sami stworzyć staw lub oczko wodne. Może nawet je zarybić. Nie jest to aż tak skomplikowane. Mogłabym nawet pomóc z szukaniem materiałów na ten temat - zaproponowała, bo jakby nie patrzeć takie źródło wody we własnym ogrodzie było prawdziwym błogosławieństwem. Mogło stanowić albo piękny element krajobrazu o charakterze bardziej dekoracyjnym lub też być bardziej użytkowym, z którego można byłoby korzystać do podlewania roślin, a zwierzęta zawsze miałyby w pobliżu wodę, w której mogłyby się schłodzić lub też napić. Jak dla niej brzmiało to naprawdę logicznie.
- Zależy czy bardziej chodzi o rośliny, które mogłyby mieć jakieś konkretne zastosowanie czy po prostu ozdobne? Bo na razie myślę głównie o jakiś ziołach czy drzewkach cytrusowych - powiedziała, zastanawiając się głęboko nad jakimiś innymi sugestiami. Przede wszystkim jednak powinna wiedzieć, czego dokładnie potrzebował czy też chciał Chris, aby dopasować się także do jego upodobań.
Przede wszystkim tęskniła za swoją młodszą siostrą, z którą nie mogła spędzić tyle czasu ile chciała. Najgorsza była różnica wieku, która sprawiła, że w momencie, gdy Yuuko ukończyła już studia to Yukariko dopiero zaczynała swoją przygodę ze szkołą. Niemniej nie było chyba tak źle. W końcu nawet młodsza Kanoe kiedyś nawet odwiedziła ją w komunie puchońskiej, gdzie przez jakiś czas miała do dyspozycji nawet własny pokój. Wiedziała, że spodobało jej się w Wielkiej Brytanii, ale mimo wszystko w momencie, gdy Yuuko dowiedziała się o wymianie postanowiła przekonać rodziców, aby mimo wszystko przekierowali swoją najmłodszą pociechę do Taktshang. Hogwart był cudowny, ale wiedziała, że to właśnie tam młoda czarownica będzie miała większą szansę rozwijać się w kierunku, który jej najbardziej odpowiadał.
- To trochę brzmi jakbyście chcieli założyć własne zoo - zaśmiała się, słysząc o ambitnych planach dalszego rozwijania zwierzyńca. - A skoro o tym mowa... Słyszałam coś o tym, że któryś z was zbiera modele smoków.
Nie pamiętała już dokładnie w jakim kontekście padła kiedyś ta uwaga i czego dokładnie dotyczyła. Wiedziała tylko tyle, że któryś z Walshów posiadał podobne figurki, które coś kiedyś zniszczyły lub nabroiły w jakiś inny sposób. Miała tylko nadzieję, że nie nadinterpretowała tego jednego komentarza.
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptySro Gru 14 2022, 22:29;

Założenie własnego stawu, czy oczka wodnego było całkiem dobrym pomysłem, choć Josh podejrzewał, że jego mąż również wolał wpierw poszukać naturalnego zbiornika i pustej rezydencji przy nim. Byle dalej od centru miasteczka, z dużym terenem wokół nich, gdzie będą mogli wypuszczać zwierzęta. Dopóki istniała możliwość znalezienia takiego miejsca, Josh nie miał zamiaru szukać innych rozwiązań, choć ogród w tym domu nie należał do niego i podejrzewał, że to się nie zmieni. Tymi sprawami miał w pełni zarządzać Chris, a Josh zamierzał mu się w tym w pełni podporządkować.
Słuchał z przyjemnością, o jakich roślinach pozostała dwójka mówiła, odkrywając, że wiele z nich będzie mógł wykorzystywać w kuchni, gdy już Mędrka pozwoli mu gotować. Było to niezwykle miłe odkrycie, utrzymujące na ustach miotlarza szeroki uśmiech, który nie znikał, gdy temat przechodził na ich dalsze plany. Małe zoo? Jak dla niego, brzmiało to naprawdę ciekawie. Jeszcze, gdyby rzeczywiście mógł sprowadzić sobie cydręża i nauczyć się z nim rozmawiać, mógłby robić ciekawe wycieczki dla najmłodszych czarodziejów, zanim pójdą do Hogwartu. Tu spacer z kulingami, obserwowanie lelka jak śpiewa zwiastując deszcz, poszukiwania Wrzos pośród roślin, rozmowa z wężem a na koniec wyścig na dziecięcych miotłach wokół pastwiska. Jemu taka przyszłość odpowiadała w pełni.
- Nie jestem pewien, czy zwierzęta, które już mamy i które być może będziemy mieć, byłyby na tyle atrakcyjne, aby rzeczywiście zrobić z tego mini zoo, ale kto wie - zaśmiał się, zaraz kiwając głową na słowa dziewczyny. - Tak, Chris zbiera figurki - potwierdził jej przypuszczenia, zastanawiając się, skąd o tym wiedziała, choć biorąc pod uwagę, jak często spędzała czas z jego mężem, podejrzewał, że przy okazji zbierania kolejnych nasion wspomniał jej o tym drobnym fakcie.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyCzw Gru 15 2022, 18:06;

- Tej możliwości nie brałem nigdy pod uwagę, ale brzmi całkiem interesująco. Jestem pewien, że poradziłbym sobie z tym, tylko nie wiem, czy tutejsze zimy pozwoliłyby na poprawne utrzymanie tego oczka wodnego – powiedział z zaciekawieniem, spoglądając najpierw na Yuuko, a później na Josha i widać było po nim, że ta propozycja naprawdę przypadła mu do gustu. Ciekaw był, co byłby w stanie na jej podstawie osiągnąć, czy udałoby mu się hodować ryby, czy może Wrzos postanowiłaby zjeść je na śniadanie, ale nie chciał również poddawać się z powodu wątpliwości, jakie nawet nie miały pokrycia, jakich nie dało się tak naprawdę stwierdzić, kiedy jedynie się o nich myślało.
- Rozważam stworzenie szklarni, w której będę hodował rośliny użytkowe, żeby przydały się w czasie gotowania, czy w czasie przygotowywania eliksirów, ale dla własnej przyjemności chciałbym również hodować rośliny ozdobne. Myślałem o tym, by pozwolić w części ogrodu rosnąć polnym kwiatom, dokładnie tak, jak będą tego chciały – przyznał, uśmiechając się delikatnie na tę myśl, oczami wyobraźni widząc już ogród, który faktycznie spełniałby te wymagania, który byłby dokładnie tym, czego oczekiwał on, ale również Josh. I to wydawało mu się właściwie najważniejsze w całym przedsięwzięciu, w końcu dom, który planowali, miał być ich wspólnym, idealnym miejscem na ziemi, nie czymś, co jeden będzie narzucał drugiemu.
- Nie jestem pewien, czy poradzilibyśmy sobie z całym zoo, ale może to nie jest taki zły pomysł. Będziemy faktycznie mieli czym się zajmować, żeby odpocząć po bieganinie i krzykach ze szkoły – zauważył, marszcząc lekko nos w rozbawieniu, bo sprawa ta mimo wszystko nie była dla niego taka oczywista. Miał jednak świadomość, że Yuuko zapewne zrozumie, co w tej chwili chciał jej przekazać, o czym dokładnie wspominał i dlaczego wydawało mu się to takie istotne. Chwilę później uniósł lekko brwi, gdy padło pytanie o modele smoków i skinął głową, na potwierdzenie słów swojego męża.
- Tak naprawdę mam tylko dwa modele, a Wrzos nieustannie usiłuje je zjeść, ale chciałbym zgromadzić je wszystkie. To chyba taki kaprys – dodał, wzruszając jeszcze lekko ramionami. – Czyżbyś też je zbierała? – dopytał zaraz, ciekaw tej kwestii, bo gdzieś obiło mu się o uszy, że podobno ludzie organizowali jakieś zawody związane właśnie z modelami smoków.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyNie Gru 18 2022, 00:21;

Cóż chciała po prostu dać Christopherowi dodatkową opcję, której faktycznie mógł wcześniej nie brać pod uwagę. W sumie mało kto skupiał się na możliwości stworzenia samodzielnie takiego obiektu w swoim ogrodzie i raczej poszukiwał naturalnych ujęć wody, a jednak zrobienie czegoś podobnego, zwłaszcza z użyciem magii, mogło być dobrą alternatywą i nie ograniczało ich aż tak bardzo w kwestii wyboru odpowiedniego lokum na nowy dom.
- Jestem pewna, że dałbyś sobie radę. Zimy w Japonii potrafią być nawet sroższe. Musisz tylko dobrze się przygotować na zimniejszy okres - zapewniła jeszcze nauczyciela zielarstwa.
I ponownie biorąc pod uwagę istnienie magii nie było to też wcale takim złym pomysłem, aby pomóc sobie nieco i przy pomocy zaklęć utrzymywać temperaturę przy oczku nieco powyżej zera, aby nie pokrywało się taflą lodu. Zresztą najlepiej byłoby, gdyby Chris sam się zorientował w tym jak powinien postępować w takich przypadkach.
- Rozumiem. Pewnie sama też bym tak zrobiła. Jednak zawsze jakoś lepiej jest przygotować posiłek czy eliksir, korzystając z własnych składników - przynajmniej w tym się zgadzali. Co prawda nie sposób było uprawiać wszystko samodzielnie, ale jednak mogli się starać i próbować przynajmniej usamodzielnić się do jakiegoś stopnia. - Podoba mi się też ten pomysł z polnymi roślinami. Takie dzikie pola mają w sobie pewien urok. No i też można znaleźć na nich wiele przydatnych roślin.
Podobały jej się zarówno pomysły na stworzenie ogromnego ogrodu pełnego różnego rodzaju zwierząt, które ożywiałyby nieco dom, ale i idea szklarni pełnej przeróżnych roślin. Miała nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, bo szczerze sama chętnie zamieszkałaby w podobnym miejscu choć zapewne domowi pupile mogliby wnieść sporo chaosu i sprawić, że nie zawsze mogłaby odnaleźć ten rodzaj spokoju i relaksu na jaki liczyła.
- Myślę, że wszystkie zwierzęta nadałyby się na domowe zoo o ile nie byłyby szczególnie niebezpieczne - bo tutaj dochodziła jeszcze kwestia całej tresury i opanowania tych bardziej groźnych bestii. W zasadzie myśląc o mini zoo zwykle kojarzy się je z dziećmi, a te pewnie i z możliwości zobaczenia i potrzymania gumochłona byłyby w pełni zadowolone.
- Cóż... Nie do końca... - odpowiedziała na pytanie Chrisa dotyczące zbierania modeli. Zaraz też sięgnęła do swojej torby, w której spoczywały dwa miniaturowe smoki. Jeden ogniomiot chiński oraz walijski zielony. - Chciałam dać je komuś komu mogłyby się spodobać.
Wiedziała, że nie będzie w stanie zabrać wszystkich swoich rzeczy z powrotem do Japonii. Część zresztą zostawiała w komunie jako dobra wspólne lub takie, które mogłyby się przydać następnemu mieszkańcowi, a część prezentowała swoim znajomym. Zostawiała sobie jedynie rzeczy, które faktycznie miały dla niej personalne znaczenie.
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyNie Gru 18 2022, 11:45;

A więc jednak nie wiedział wszystkiego o swoim mężu. Zaśmiał się cicho pod nosem, gdy tylko dostrzegł błysk w spojrzeniu Chrisa, tak wyraźnie świadczący, o tym, że pomysł mu się podobał. Miotlarz nie wiedział, jak powinni zajmować się takim oczkiem, ale nie sądził, żeby stanowiło to problem dla jego męża.
- Wtedy Kłapacz i jego brat będą mieć z pewnością miejsce do pływania, więc może rzeczywiście nie jest to taki zły pomysł - stwierdził prosto, spoglądając to na Chrisa, to na Yuuko. Żałował, że nie mieli już wybranego domu, ponieważ mogliby od razu wybrać odpowiednie na staw miejsce. Teraz mogli jedynie wysłuchać teorii i zapamiętać, a w razie problemu, słać listy do Puchonki.
Podobał mu się także pomysł z polnymi kwiatami i pozwoleniem roślinom rosnąć tak, jak same sobie tego życzyły. Wiedział, że chociażby Fruzja będzie z tego powodu zadowolona, kiedy będzie mieć własne dzikie krzewy jeżyn, czy inne drzewa, na których będzie mogła stworzyć sobie gniazdo. Prawdę mówiąc, Josh nieznacznie obawiał się, że część z ich pupili mogłaby uznać, że może po prostu ich zostawić i nawet jeśli tak byłoby lepiej dla nich, on sam naprawdę tęskniłby za nimi.
- Z pewnością nie muszę się tym martwić, ale czy nasze maluchy będą zdolne odróżnić, czego nie powinny jeść, jeśli pozwolimy większości roślin rosnąć, jak chcą? - zapytał nagle, wtrącając się nieznacznie w rozmowę pozostałej dwójki, chcąc jedynie uzyskać potwierdzenie swoich przypuszczeń. Zaraz też uśmiechnął się lekko, słysząc o niebezpiecznych zwierzętach, jakie potencjalnie mogliby mieć w swojej gromadce.
- Chciałem cydręża, kulingi i może przydałyby się jakieś psy do pilnowania, choć nie wiem, jak dogadałyby się z Wrzos. Myślę jednak, że żadne z nich nie zostałoby uznane za niebezpieczne… no, może hipogryf, ale na tego pewnie Chris się nie zgodzi. Mam rację? - powiedział spokojnie, spoglądając na moment na zielarza, chcąc się upewnić, czy ma rację. Kiedyś marzył o feniksie, ale wiedział, że próba kupienia tego stworzenia spotkałaby się z większą niechęcią Chrisa, niż podejrzewał.
W temacie figurek smoków już się nie odzywał, nie wiedząc, co też miałby powiedzieć. Był zaskoczony decyzją Yuuko, ale też rozczulony. Nie wiedział, dlaczego nie chciała zabierać figurek ze sobą, ale podejrzewał, że być może stanowiły element jej przygód w Hogwarcie, rozdziału, który powoli zamykała.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyNie Gru 18 2022, 19:30;

Chris pokiwał lekko głową, najwyraźniej coraz bardziej przekonując się do pomysłu, jaki przedstawiła mu Yuuko. Miał wiele plusów, a jednym z nich niewątpliwie była możliwość zapewnienia zwierzętom dodatkowej atrakcji. Poza tym zielarz musiał przyznać, że to było dla niego nowe wyzwanie, z jakim do tej pory jeszcze się nie mierzył i chciał się przekonać, jak dobrze by sobie z tym poradził. Był pewien, że coś tak całkowicie nowego, było skomplikowane, ale przyznał Yuuko, że z całą pewnością zacznie szukać właściwych informacji, żeby na pewno móc ostatecznie zabrać się za tworzenie oczka wodnego, kiedy znajdą dla siebie odpowiedni dom. Teraz miejsce to w jego wyobraźni wyglądało jeszcze lepiej, jeszcze ciekawiej, jeszcze bardziej go pociągało i miał nadzieję, że znajdą faktycznie takie miejsce, które będzie odpowiadało im obojgu.
- Właśnie. Zawsze lepiej opierać się na własnych składnikach, kiedy ma się pojęcie, w jaki sposób były hodowane rośliny - powiedział, skinąwszy lekko głową, by zaraz się uśmiechnąć i ponownie zgodzić się z kobietą, przyznając, że właśnie takie dzikie łąki wydawały mu się najpiękniejsze. Całkiem zwyczajne, a jednak miały w sobie urok, jakiego nie dało się pominąć, jakiego nie dało się zapomnieć, miały w sobie coś, po co człowiek chciał po prostu sięgnąć i nie miało znaczenia, że nie miało się nad nimi zbyt wielkiej kontroli.
- Nie martw się, większość roślin tego typu nie jest w stanie tak naprawdę skrzywdzić większości zwierząt. Oczywiście, niektóre są nieco niezdrowe, ale nie zamierzam hodować przy nich czegoś, co byłoby dla nich trujące, a gdyby takie coś się pojawiło, upewnię się, że za chwilę zniknie. Inaczej wygląda sprawa szklarni, ale tam mogę postarać się o odpowiednie zaklęcia, żeby żadne ze zwierząt nie było w stanie tam wejść - odpowiedział, spoglądając spokojnie na Josha, mając świadomość, że faktycznie niektóre rośliny nie były zbyt zdrowe dla ich podopiecznych, ale nie mieli w swoim otoczeniu niczego, co byłoby dla nich śmiertelnie niebezpieczne. Wolał nie wspominać na głos, że kiedy Wrzos wybierała się na swoje eskapady, miała możliwość zjedzenia czegoś, co nie byłoby dla niej najzdrowsze.
- Widzisz? Wygląda na to, że to zoo nie będzie aż takie niewielkie. Może kiedyś przyjedziesz w odwiedziny, żeby zobaczyć je na własne oczy - powiedział, śmiejąc się, kiedy tylko Josh skończył mówić i aż pokręcił głową, orientując się w tym, jak wielkie ten miał plany, jak wielkie były jego nadzieje. Domyślał się, że wiele spraw będą musieli po prostu przemyśleć, ale nie musieli o nich rozmawiać przy Yuuko, która zaraz całkowicie go zaskoczyła, sięgając po modele smoków.
- Och, naprawdę? - zapytał nieco niepewnie, wiedząc, że niektórzy ludzie mimo wszystko byli związani również z modelami smoków, więc wolał się upewnić, czy kobieta dobrze przemyślała ten ruch.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyPią Gru 23 2022, 23:53;

Naprawdę cieszyła się z tego, że jej pomysły przypadały Walshom do gustu. W ten sposób nawet jeśli wyjedzie będzie miała poczucie, że chociaż dzięki zasadzonym w szklarni roślinom czy innym rozwiązaniom jednak w jakiś sposób będzie obecna w ich życiu. Chociaż tak mogła się pocieszać.
Liczyła na to, że jednak faktycznie uda jej się zgodnie z zapowiedzią od czasu do czasu odwiedzać nauczycieli i sprawdzać, co też u nich słychać. Była ciekawa tego jak uda im się przeprowadzka oraz co wyniknie z ambitnych planów zagospodarowania przestrzeni. Z pewnością będzie musiała to sprawdzić, najlepiej osobiście, bo listy nigdy nie oddadzą w pełni tego, co można było zobaczyć na własne oczy.
- Też tak myślę. Poza tym daje to dodatkowo jakąś satysfakcję - nie potrafiła w pełni tego opisać, ale jakoś przyjemniej się człowiekowi robiło, gdy na stole pojawiało się coś co powstało dzięki długoterminowemu zaangażowaniu w opiekę nad danymi ziołami czy innymi roślinami.
Nie wątpiła w to, że zarówno dzikie ogrody w formie łąki wyglądały równie przepięknie jak i te misternie zaplanowane i zadbane. Prawdziwą sztuką z pewnością było połączenie ich w taki sposób, by te dwa style stworzyły jakąś faktyczną całość. W końcu wydawały się wzajemnie się wykluczać i sobie zaprzeczać. Nie wątpiła jednak w to, że jeśli Chris podejdzie do tego projektu to sprawi, by faktycznie prezentowało się to wszystko odpowiednio.
- Zgadza się. Raczej trudno napotkać naprawdę niebezpieczną dla zwierząt roślinę. Wymagają one większej uwagi i warunków. Większość jest nie raz, że całkowicie bezpieczna to jeszcze potrafi wspomóc na przykład procesy trawienne - oczywiście nie mogła winić Josha za to, że miał pewne obawy. Zwłaszcza, że jednak planowali całkiem spory i różnorodny zwierzyniec, który mógłby się raczyć rosnącymi w ogrodzie roślinami. Wierzyła jednak w to, że Chris odpowiednio zadba o to, aby nic groźnego dla zwierząt nie znalazło się w ich pobliżu, by nie kusić losu.
- Pewnie zajęłoby to nieco czasu, ale Wrzos z pewnością w końcu by do nich przywykła - powiedziała jeszcze, aby jakoś uspokoić Josha. - I z pewnością was odwiedzę. Musicie tylko dać znać kiedy, a z pewnością uzgodnimy jakiś termin.
Przynajmniej nie była osamotniona w chęci utrzymywania kontaktów. Cieszyła ją taka perspektywa i obiecywała sobie, że postara się jakoś pogodzić życie w Japonii z powrotami do Wielkiej Brytanii, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja. A może kiedyś nawet uda jej się ściągnąć do siebie Walshów, aby wspólnie doświadczyli kultury japońskiej oraz jej niezwykłej flory i fauny? Tego nikt nie mógł być pewien.
- Oczywiście. Sama nie jestem jakąś wielką fanką smoczych modeli. Zresztą wiem, że oddaję je w dobre ręce - potwierdziła jeszcze, gdy tylko Chris zapytał czy była pewna swojej decyzji.
Wszystko dokładnie przemyślała. No i chciała, żeby faktycznie były gajowy miał od niej jakiś trwalszy prezent niż ciasto, które zostanie pochłonięte jeszcze tego samego popołudnia oraz garści wspomnień. Naprawdę go sobie mocno ceniła. Josha zresztą też i naprawdę żałowała, że nie miała więcej  czasu, który mogłaby z nimi spędzić. Nie spodziewała się tego, że podczas swoich studiów spotka tyle osób, które staną się dla niej drugą rodziną.
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyPią Gru 30 2022, 22:23;

Prawdą było, że Joshua zapamiętywał, póki co, każdego Puchona, nad którym przyszło mu roztoczyć opiekę, więc obawy Yuuko były całkowicie bezzasadne. Nie dość, że była jedną z nielicznych niesprawiających większych problemów uczennic, to jeszcze była pilną studentką i naprawdę świetną prefekt. Należała do cichych osób, których nie było łatwo zapomnieć. Mimo to, cieszył się, że mogli mieć coś, co fizycznie przypominałoby im o artystce i ich uczennicy w jednym.
Słuchał uważnie o czym pozostała dwójka rozmawiała, dodając swoje obawy, które po chwili były rozwiewane. Owszem, był nieco przewrażliwiony na punkcie ich pupili, ale też miał świadomość, że nie wszystkie zwierzęta grzeszyły mądrością. Wiedział, że niektóre z nich mogłyby zrobić coś, co nie było dla nich bezpieczne z czystej ciekawości albo dlatego, że zostałyby spłoszone jakimś nieznanym dźwiękiem. Z ich powodu również chciał dom jak najdalej położony, a jednocześnie na tyle blisko miasteczka, aby można było spokojnie dostać się do zamku.
- Z pewnością w końcu wszyscy się przyzwyczaimy do roślin wokół domu, jakie będą rosnąć, ale no... To mimo wszystko stworzenia, które zdecydowanie nie są już dzikie. Nawet Kłapacz z bratem, czy siostrą... Ale teraz mam pewność, że niepotrzebnie się martwię - odpowiedział, wzruszając lekko ramionami, próbując jakoś ukryć nieznaczne zmieszanie, jakie mimo wszystko poczuł, gdy zdał sobie sprawę, że częściowo podważał wiedzę swojego męża, a przynajmniej, że tak można było odebrać jego słowa.
Szczęśliwie temat zszedł na coś innego, zaskakującego, co sprawiło, że Josh kolejny raz zaczął zastanawiać się, czy nie mógłby adoptować pełnoletniej, zdecydowanie nieosieroconej dziewczyny. Uśmiechnął się pod nosem, zastanawiając się, czy oni sami mieli cokolwiek, co mogliby dać dziewczynie na pamiątkę, a co nie byłoby zbyt tandetne, ale ostatecznie zrezygnował z nadmiernego wymyślania.
- Wygląda więc na to, że powiększa się niewielkie stadko smoczych dzieci Chrisa - stwierdził lekko, śmiejąc się cicho. Nie wiedział dlaczego, ale czuł się dziwnie wzruszony i na moment potrzebował odwrócić wzrok.
+

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptySob Gru 31 2022, 12:21;

Christopher uśmiechnął się lekko, zgadzając się tym samym z opinią Yuuko. Faktem było, że sporo satysfakcji dawało mu zajmowanie się roślinami, a później wykorzystywanie ich w czasie pracy i zamierzał się tego dalej trzymać. Skoro zaś mógł mieć większe możliwości, skoro mogli faktycznie znaleźć dla siebie najlepsze miejsce na ziemi, to właśnie tego zamierzał się trzymać. Doszedł również do wniosku, że gdy tylko mu się to uda, po prostu przekaże Yuuko zdjęcia miejsca, które wybrali i będzie się z nią dzielił informacjami dotyczącymi tego, jak dokładnie wygląda postęp w przygotowywaniu ogrodu, jak wygląda oczko wodne, które postanowił faktycznie własnoręcznie stworzyć, nie wspominając o polnej łące pełnej kwiatów, które same zdecydują się tam wyrosnąć. Było w tym coś z marzenia dziecka, ale skoro mógł je spełnić, skoro mógł zrobić coś, co urzeczywistni te wszystkie plany, to nie zamierzał się zatrzymywać. Prawdę mówiąc, nie było już niczego, co mogłoby go zablokować, co mogłoby spowodować, że jednak by się od tego wszystkiego odwrócił. Wiedział, że zawsze mogli się znaleźć ludzie, którzy będą na niego nieprzychylnie spoglądać, ale dawno się z tym pogodził i doszedł do wniosku, że nie zamierza dłużej chować głowy w piasek, uciekać, czy bać się własnego cienia. Był na to za stary i zdecydowanie zmarnował zbyt wiele lat na to, by próbować sprostać cudzym oczekiwaniom. Teraz zamierzał zrealizować swoje własne.
- Zadbam o wszystko, nie masz się czym martwić. A później skończy się na tym, że będę nieustannie szkicował albo fotografował każdy kawałek ogrodu - stwierdził jeszcze, dodając, że na pewno podzieli się z Yuuko wynikami prowadzonych prac, by już po chwili mimo wszystko zdziwić się jej decyzją dotyczącą smoczych modeli.
Oczywiście, rozumiał, że ta nie chciała zabierać ze sobą wszystkiego, co udało jej się zgromadzić przez czas, jaki spędziła w Wielkiej Brytanii, ale jednocześnie miał wrażenie, że dziewczyna chciała po prostu coś po sobie zostawić. Pamiątkę, wspomnienie, które mimo wszystko nie zblednie, które w jakimś stopniu z nimi pozostanie. Nie wspomniał o tym na głos, wiedząc doskonale, jaki osiągnąłby dzięki temu efekt i po prostu pociągnął dalej rozmowę, nie chcąc, by ich rozstanie brzmiało nazbyt smutno. W końcu nie żegnali się na zawsze i to w tym wszystkim było najważniejsze.

z.t x3

+

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8




Moderator




Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 EmptyPią Kwi 14 2023, 21:08;

ingera MG, pożarE

Wiedział, że z powodu smoków dojdzie do nie jednej sytuacji, w której ktoś, albo coś ucierpi. Zdziwił się, gdy po powrocie z ferii dom jeszcze stał, ogródek nie był spalony, a sąsiedzi nie próbowali łatać swoich dachów. Jednocześnie wiedział, że to tylko tymczasowy stan, że dopóki Ministerstwo nie zapanuje nad całą sytuacją, nie będzie tak naprawdę bezpiecznie, ani spokojnie. Dlatego też nie zdziwił się przesadnie, kiedy nagle zaczął palić się las. Nie zdziwił, ale nie zdołał zapanować nad mimowolnym lękiem, który odczuł, widząc uciekające zwierzęta. Podejrzewał, że Chris próbowałby im jakoś pomóc, jednak sam widział, co zaczęło się dziać z ich pupilami – Wrzos szukająca schronienia, kaczki dziwaczki biegające w kółko, Fruzja wyraźnie wystraszona zaczęła krzyczeć, choć nie podejrzewał zbliżającego się deszczu.
W towarzystwie Mędrki próbował złapać ich stworzenia i zamknąć w sypialni, która spodziewał się, że ucierpi przez ich obecność, ale jednocześnie była najbardziej przesiąknięta jego i Chrisa zapachem. Zakładał, że to pomoże zwierzętom opanować swój strach, a dodatkowo zasłonił okna tak, aby nie było widać łuny ognia znad lasu. Mędrka została ze zwierzętami, kiedy miotlarz próbował wyjść przed dom, żeby zabezpieczyć podwórko przed dostaniem się dzikich zwierząt. Najwyraźniej jednak miał od tego zacząć, ponieważ gdy wrócił już do domu, zewsząd lała się woda. Z kranu w kuchni, z łazienki, miał wrażenie, że również z piwnicy wybija woda, co musiało być efektem przegryzienia przez przerażone stworzenie jednej z rur.
Nie zastanawiając się nad tym wiele, miotlarz złapał za różdżkę i próbował uratować, co był w stanie, zmuszając niektóre przedmioty do lewitacji. Nie był jednak w stanie zrobić wszystkiego. W końcu wysłał patronusa do Chrisa, przekazując mu wieści, że muszą się szybciej przeprowadzać, a także pozdrowienia dla teściów. Mimowolnie cieszył się, że zielarz był tego dnia u swoich rodziców i miał tam zostać, pomagając po atakach smoków w ich okolicy. Z drugiej strony wiedział, że będzie potrzebować jego pomocy, gdy już wróci.
W końcu Josh wezwał fachowca od napraw, nie mając zamiaru udawać, że zna się na większych remontach. Zapłacił mężczyźnie i mógł się cieszyć niecieknącymi znów kranami, choć wciąż jeszcze w domu wszystko było przesiąknięte wodą, z suszeniem tego wolał jednak zaczekać na kolejny dzień, jak wróci Chris i zdecydują, czy zostawiają wszystko i natychmiast przenoszą się do nowego domu, czy jednak starają się uratować, ile będą w stanie.

/zt

@Ruby Maguire

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Dom nr 39 - Page 5 QzgSDG8








Dom nr 39 - Page 5 Empty


PisanieDom nr 39 - Page 5 Empty Re: Dom nr 39  Dom nr 39 - Page 5 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dom nr 39

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 6Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Dom nr 39 - Page 5 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Aleja Amortencji
 :: 
Domy Jednorodzinne
-