W tej sporej klasie, będącej w lochach mieści się około dwudziestu kociołków, na specjalnych palnikach. Zwykle panuje tu dość niska temperatura, co jest szczególnie uciążliwe zimą. Przez brak okien jedyne światło dają tu lampy wiszące na ścianach. W rogu klasy znajduje się gargulec z którego uczniowie mogą czerpać wodę potrzebną do warzenia mikstur. Przy prawej ścianie natomiast mieszczą się gabloty po same brzegi wypchane różnymi składnikami.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - Eliksiry
Wchodzisz do Klasy Eliksirów, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Eliksiry. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znana Ci Sava Raynott oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Riverside. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Na biurku oprócz pergaminów i kałamarzy stoją dwie czary, z których unosi się czerwony dym. Na jednej z nich świeci się napis „teoria”, na drugiej zaś „praktyka”. Komisja wyjaśnia Ci, że musisz wylosować jedno pytanie z tej pierwszej i jedno zadanie z drugiej. Możesz zacząć od którejkolwiek chcesz. Gdy sięgasz po kartkę i ściskasz ją w dłoniach, ta zamienia się w coś na kształt wyjca, który jednak nie krzyczy, tylko spokojnie zadaje Ci pytanie bądź wyznacza zadanie. Jak Ci poszło?
Zasady: Rzucasz czterema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z eliksirów można dodać +1 do punktów.
Opis zadan:
teoria:
Pierwsza kostka:
1 – Zidentyfikuj eliksir po składnikach - muchy siatkoskrzydłe, pijawki, ślaz, rdest ptasi, sproszkowany róg dwurożca, skórka boomslanga. (odp - eliksir Wielosokowy) Jakie działanie ma ten eliksir? (na godzinę zmienia osobę, która go wypije, w kogoś innego - kawałek ciała tej osoby musi znaleźć się w wywarze). 2 – Podaj właściwości fizyczne eliksiru Słodkiego Snu. (odp. biały, gęsty, zapach cynamonu) Jak można go podawać? (doustnie, poprzez nasączenie pokarmu lub dolanie do napoju) Jakie są jego skutki? (sen bez snów) 3 – Jak poznać, czy Armortencja jest uwarzona prawidłowo? (odp. blask bijący od wywaru, para unosząca się w charakterystycznych spiralach) Jaki jest zapach Amortencji? (każdy odczuwa go inaczej, woń kojarzona z zapachami, które wydają się dla danej osoby najprzyjemniejsze) 4 – Podaj cztery składniki Eliksiru Skurczającego. (odp. korzonki stokrotek, figi, dżdżownica, śledziona szczura, sok z pijawek) Jakie jest antidotum na ten eliksir? (Wywar Dekompresyjny) Działanie jakiego, innego niż Skurczający, eliksiru niweluje to samo antidotum? (Eliksiru Rozdymającego) 5 – Opisz działanie wywaru Tojadowego i podaj, jaki składnik niszczy działanie eliksiru (odp. działanie - wilkołak podczas przemiany zachowuje świadomość i ludzki umysł; cukier) Przez kogo został wynaleziony? (Damokles Belby) 6 – Ile trwa przyrządzenie Veritaserum? (pełny cykl księżyca) Co to za eliksir? (najsilniejszy eliksir prawdy) Podaj nazwę antidotum. (nazwa antidotum nie jest znana)
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
praktyka:
Pierwsza kostka:
1 – Przyrządź Bełkoczący Napój. 2 – Przyrządź eliksir Młodości. 3 – Przyrządź eliksir Muzyczny. 4 – Pogrupuj składniki według kolejności, w jakiej dodaje się je do eliksiru Ridikuskus. 5 – Ze składników wybierz te, które potrzebne są do uwarzenia eliksiru Gregory'ego. 6 – Przyrządź eliksir Kłopoczący.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za wykonane zadanie. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - eliksiry:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Wyrzucone kostki - teoria:</retroinfo> wpisz kostki za teorię <retroinfo>Wyrzucone kostki - praktyka:</retroinfo> wpisz kostki za praktykę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek opisujących punkty za praktykę i teorię oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Rasheed Sharker
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Czas na kolejny egzamin w wykonaniu Rasheeda, tym razem bierzemy pod lupę eliksiry. Nie żeby to był jeden z tych przedmiotów, na które czekał z utęsknieniem, ale sądził, że nie będzie zbyt wielkiej tragedii. Skoro udało mu się jakimś cudem uwarzyć eliksir wielosokowy na zajęciach z Brendanem, to chyba nie był aż taką ofermą, aby teraz zawalić z tego OWUT’emy, prawda? No prawda?! Okej, okej, już nie szukam pocieszenia. Zjawił się w klasie punktualnie i skinąwszy głową nauczycielom, przedstawił się. Absolutnie się nie stresował, wszak najtrudniejsze egzaminy miał już za sobą. Jeszcze tylko eliksiry i transmutacja, więc już praktycznie jesteśmy w domu! Wylosował sobie pytanie teoretyczne, przez moment wpatrując się w gadającą kartkę, zupełnie tak, jakby liczył na to, że jeszcze poda mu odpowiedź, zwłaszcza, że przecież na to zasługiwał. Jego pytanie było aż trójczłonowe! - Veritaserum to… eee… najsilniejszy istniejący eliksir prawdy. Jeśli chodzi o antidotum… - na moment się zawahał i być może to zaważyło trochę na jego punktacji - nie ma na nie antidotum. Po udzieleniu tak zdawkowej odpowiedzi, przez moment głowił się jeszcze nad tym, ile czasu zajmuje przyrządzenie tego eliksiru, ale, że nie znalazł na to odpowiedzi w swojej super pojętnej głowie, to po prostu się poddał, twierdząc, że to wszystko co ma do powiedzenia. Sięgnął po praktykę. - Eliksir młodości… - powtórzył do siebie w myślach i dostawszy się do kociołka, rozpoczął warzenie. Miał wrażenie, że poszło mu co najmniej bardzo dobrze. Wywar mógł mieć jakieś drobne niedoskonałości, ale w gruncie rzeczy wyglądał prawidłowo i zapewne działał równie dobrze. Rasheed wolał tego nie sprawdzać, chociaż przez parę chwil miał ochotę zaproponować Brendanowi spróbowanie odrobinki. Niemniej jednak wyszedł z sali w całkiem dobrym nastroju. Oby tak samo dobrze poszła mu transmutacja!
[zt]
Kuferek - eliksiry: 9 Wyrzucone kostki - teoria: 6 i 3 Wyrzucone kostki - praktyka: 2 i 5 Suma: 3 +5 = [8]; [8]+ 1 = 9 Ocena: Powyżej Oczekiwań Strona - losowania: tutaj
Nadish Narayanan
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Tatuaż na ramieniu lewej łopatce i szyi.Na lewej piersi ma 5 centymetrową bliznę po odłamku szkła
No to przyszedł czas na kolejny egzamin tym razem z eliksirów, jakoś nie specjalnie czekał na nie,może nie będzie to szczyt ze dobrze i w całości zrobi eliksir.Był jak zwykle punktualny Nadish przywitał sie nauczycielom i się przedstawił, jeszcze tyko dwa egzaminy i koniec. Szybko podszedł do czary i wylosował pytanie teoretyczne, przez małą chwile spoglądał na kartkę, przypominając sobie coś istotnego z eliksirów zwłaszcza,że pytanie było wręcz banalnie proste. Podaj cztery składniki Eliksiru Skurczającego. (korzonki stokrotek, figi, dżdżownica, śledziona szczura, sok z pijawek) Jakie jest antidotum na ten eliksir? (Wywar Dekompresyjny) Działanie jakiego,innego niż Skurczający,eliksiru niweluje to samo antidotum? (Eliksiru Rozdymającego) Po tak udzielonej dobrze odpowiedzi zbliżał się powoli czas na praktykę. Ze składników wybierz te, które potrzebne są do uwarzenia eliksiru Gregory'ego.-powtórzył kilka razy sobie składniki do eliksirów chyba dodrze wybrał niczego nie pominął przynajmniej tak mu się zdawało. Jednak wyszedł z sali zadowolony oby pozostałe egzaminy mu tak poszły Z/T
Kuferek - eliksiry: 1 Wyrzucone kostki - teoria: 4 i 4 Wyrzucone kostki - praktyka: 5 i 4 Suma: 4 toria+5 praktyka=9 Ocena: Powyżej Oczekiwań Strona - losowania: pierwsza strona link albo numer strony, ostatnia strona zaraz nie będzie ostatnią
Ostatnio zmieniony przez Nadish Narayanan dnia 21/6/2014, 22:57, w całości zmieniany 1 raz
Fela była podbudowana wynikami z innych egzaminów, a przynajmniej przeczuciami, które jej towarzyszyły, więc przyszła tutaj z uśmiechem i przygotowana do tego, by rzeczywiście ogarnąć się z tych eliksirów i zakończyć te owutemy w jakiś sensny sposób. Wylosowawszy teoretyczne pytanie: " Podaj właściwości fizyczne eliksiru Słodkiego Snu. (odp. biały, gęsty, zapach cynamonu) Jak można go podawać? (doustnie, poprzez nasączenie pokarmu lub dolanie do napoju) Jakie są jego skutki? (sen bez snów)" udzieliła szybko odpowiedzi, bo przecież wszystko o tym akurat wiedziała i tak oto dostała za to aż sześć punktów. Nie spoczywając na laurach poczekała jeszcze na praktykę, którą było akurat przyrządzenie eliksiru muzycznego, co jej średnio poszło, bo oceniono jej poczynania tylko na trzy punkty. Mimo to cieszyła się, że ma powyżej oczekiwań. I wyszła.
Logan zjawił się na eliksirach z już nieco lepszym nastrojem niż ostatnio. Nie spodziewał się jakichś wielkich sukcesów z tego przedmiotu, wszak to jego konik nie był, ale miło byłoby jednak zdać, bo mógłby się on w przyszłości przydać do jakiegoś sensownego zawodu. Starannie wertował wcześniej podręczniki, chcąc, aby jego teoria była dopracowana w stu procentach, aż chyba zaniedbał tym samym praktykę, ale kto by się tam tym przejmował, ot takie szczegóły. W każdym razie wiedział, że już jest za późno na jakiekolwiek douczanie się i już po niedługim czasie przekroczył próg klasy eliksirów, aby rozpoznać w komisji Aleksandra Brendana. Skinął wszystkim dorosłym głową i przedstawił się, wysłuchując instrukcji. Postanowił szybko się uporać z teorią, dlatego ledwie dostał tę możliwość, już sięgnął po pytanie. Powtarzał je pod nosem razem z kopertą, nie wahając się nawet sekundy po usłyszeniu go i począł udzielać odpowiedzi, zaczynając od tyłu. - Każdy odczuwa amortencję w inny sposób, gdyż każdy człowiek ma inne upodobania. Para unosi się nad wywarem w spirale, które są charakterystyczne dla tego eliksiru. Ponadto bije od niego blask, przypominający macicę perłową. - poczekał, aż samopiszące pióra przestały szaleć po pergaminie, sięgając po drugie zadanie. Przewidywał, że to pójdzie mu o wiele gorzej i w sumie się nie mylił. Miał powybierać składniki do eliksiru Gregory’ego i chyba nieco się zagalopował, bo Brendan nie miał zbyt zadowolonej miny. No nic, zadowalający był w porządku! Naprawdę!
[zt]
Kuferek - eliksiry: 5 Wyrzucone kostki - teoria: 3 i 6 Wyrzucone kostki - praktyka: 5 i 2 Suma: 6 + 2 = [8] Ocena: Zadowalający Strona - losowania: tutaj
Kolejny ciężki dzień z OWUTemami. Tym razem Matt przyszedł wyspany, po śniadaniu i schludnie ubrany. W końcu wypadało skoro to już jego piąty egzamin. Nawet na ostatnich nie było tak tragicznie więc przyszedł prawie bez stresu, grzecznie się przywitał, przedstawił i podszedł do losowania zadań. "Opisz działanie wywaru Tojadowego i podaj, jaki składnik niszczy działanie eliksiru". -Umm dzięki wywarowi wilkołak podczas przemiany zachowuje świadomość. Ale składnik... um...ee... nie mam pojęcia - mruknął skrzywiony. No po prostu wypadło mu z głowy! Coś chyba nie popisał się odpowiedzią na to pytanie. No ale przed nim przecież jeszcze praktyka. "Pogrupuj składniki według kolejności, w jakiej dodaje się je do eliksiru Ridikuskus." Matt musiał się dokładnie zastanowić nad kolejnością składników. W sumie najpierw mieliło się kolce, a pijawkę i mordowniki kroiło ale pierwsza była woda i to do niej dodawało się wszystko. Ech ale jak w kolejności dodawania to dodawania. -Jeśli chodzi o eliksir to najpierw woda, potem sok Mirahiti, kolce jeżozwierza, pijawka i mordowniki - powiedział mając nadzieję, że niczego tam nie pomylił. No ale jakieś tam punkty na pewno dostanie bo coś tam zapamiętał. Pożegnał się grzecznie z komisją i wyszedł na następny egzamin.
Wszedł do klasy eliksirów z szerokim uśmiechem na twarzy, wiedząc, że to będzie jeden z jego najlepszych dni w życiu. Wywrócił delikatnie oczami, widząc profesora Brendana w komisji. Jakoś specjalnie za sobą nie przepadali, przynajmniej Chapman nie przepadał za nim. Kiwnął więc lekko głową, nie witając się z nikim. Był tutaj i był w swoim żywiole, w klasie eliksirów, którą wręcz uwielbiał. - Tanner Chapman - rzucił tylko beznamiętnie, zakładając ręce na pierwsi i czekając, aż zostaną mu przedstawione procedury egzaminacyjne. Oczywiście nie słuchał, rozglądając się po sali w poszukiwaniu czar. Gdy przemowa się skończyła, Tanner podszedł do tej z napisem "teoria" i wylosował jedno z pytań. Wiedział, że obojętnie co to nie będzie, będzie znał na na nie odpowiedź. Jak poznać, czy Armortencja jest uwarzona prawidłowo? Jaki jest zapach Amortencji? - Z eliksiru bije blask, para unosi się w charakterystycznych spiralach. Zapach każdy odczuwa inaczej, jest on indywidualny dla każdej osoby - nie dodał tylko, że są to zapachy, które wydają się dla danej osoby najprzyjemniejsze, przez co zapewne nie dostał tego jednego punktu. Wzruszył tylko ramionami i przeszedł do kolejnego zadania. Ze składników wybierz te, które potrzebne są do uwarzenia eliksiru Gregory'ego. Tanner idealnie wybrał pięć składników, zapominając o jednym z nich, co sprawiło, że po raz kolejny dostał o jeden punkt mniej niż powinien. Nie wpłynęło to jednak w żaden sposób na jego ocenę, ponieważ z tego OWUTemu wyszedł z wybitnym, podskakując prawie pod sufit z radości. Jeszcze tylko transmutacja i koniec tej męczarni.
Dziewczyna weszła do klasy, mniej zestresowana niż przed OWUTemami z Zaklęć, ale dalej. Póki co jej oceny nie były tak dobre, jak chciałaby, żeby były. Przywitała komisję i przedstawiła się, starając zachować na twarzy wyraz, który nie będzie pokazywał, że najchętniej w tym momencie wybiegłaby z klasy, czego oczywiście nie zrobiła. No i po raz kolejny musi wylosować zadania. Tym razem bez większego namysłu chwyciła kartkę z teorii i przeczytała polecenie. "Opisz działanie wywaru Tojadowego i podaj, jaki składnik niszczy działanie eliksiru. Przez kogo został wynaleziony?" Wywar Tojadowy, ale jej się trafiło! Podczas powtarzania wiadomości ten temat męczyła najdłużej i teraz bez problemu udzieliła komisji odpowiedzi. - Wywar Tojadowy sprawia, że osoba "obdarzona" klątwą wilkołactwa podczas przemiany zachowuje świadomość i ludzki umysł, dzięki czemu może nie krzywdzić innych. Działanie eliksiru może zniszczyć cukier. Wywar Tojadowy wynalazł Damokles Belby, który za to przełomowe odkrycie został nagrodzony Orderem Merlina - udzieliła odpowiedzi z szerokim uśmiechem na ustach. Może jednak ma szansę na Powyżej Oczekiwań? Chwyciła kartkę z czary podpisanej "praktyka", ale cała pewność siebie dziewczyny wyparowała, tylko gdy przeczytała polecenie. "Przyrządź eliksir Muzyczny." Eliksir Muzyczny? W pierwszej chwili wydawało jej się, że w ogóle nie ma czegoś takiego, ale udało jej się przypomnieć, że wieki temu mieli o tym lekcję, a w podręczniku ledwo co przekartkowała ten temat, niewiele zapamiętując. Pamiętała tylko pierwsze dwa składniki, które dodała, starając się jak najdłużej przeciągać to w czasie, ale w końcu nadszedł czas na kolejny krok przyrządzania eliksiru, a dziewczyna kompletnie nie wiedziała co zrobić. Oby komisja dała jej za to chociaż dwa punkty.
Nic złego już się nie wydarzy. - powtarzała sobie w myślach, choć właściwie to czuła w kościach, że eliksiry będą przypieczętowaniem masakry, która atakowała jej życie. Gdyby mogła dzisiaj zwyczajnie się rozpłynąć... Zrobiłaby to bez mrugnięcia okiem. Była dziś egoistką widzącą jedynie swoje słabości, które tak misternie tuszowała. Dlaczego nie dziś? W każdym razie popatrzyła na wszystko trochę żałośnie i postanowiła sobie jakoś z tym poradzić. A przynajmniej spróbować. Stanęła przed drzwiami sali, pchnęła je z dziką pewnością i wylosowawszy pierwsze zadanie wywróciła oczami. Czy właśnie tego nie odpuściła sobie dwa dni temu na powtórkach? Veritaserum... Wiedziała o nim mniej więcej tyle co nic. Także udzieliła jakiejś krótkiej odpowiedzi klnąc w myślach na wszystkich. Podeszła jednak dalej. Przygotowanie Bełkoczącego Napoju całkowicie jej nie wyszło, więc wyszła szybciej niż powiedziała: do widzenia.
Najlepsze na koniec. Charliemu eliksiry przypadło zdawać na samym końcu, a tego właśnie najbardziej nie mógł się doczekać. Był pewien, że zda, ale zupełnie nie wiedział czy na lepszą, czy gorszą ocenę. Spodziewał się jednak jednej z tych lepszych. Wszedł do sali, zadowolony, że to już ostatni egzamin i to jeszcze taki, który raczej nie sprawi mu większych problemów. Nawet jakby mu źle poszło, ważne, że będzie ciekawie. - Dzień dobry, Charlie Nucleare. Poczekał chwilę, a potem wylosował pytanie. Uśmiechnął się po odsłuchaniu. Veritaserum. Prawie nic łatwiejszego nie mogło mu się trafić. Udzielił więc wyczerpującej odpowiedzi o tym co to jest za eliksir i jakie jest jego działanie. Później powiedział jak długo się go przyrządza i że antidotum jest nieznane. Nie był pewien, czy powiedział wszystko dokładnie tak jak w rzeczywistosci było, ale miał nadzieję, że się w niczym nie pomylił. Nie zastanawiał się nad tym długo tylko czym prędzej sięgnął po karteczkę z zadaniem praktycznym. Miał przyrządzić eliksir miłości. Dłuższą chwilę głęboko zastanawiał się nad składnikami i sposobem przygotowania. Cholera, chyba zapomniał w którą stronę i ile razy się mieszało. Jednak podjął się wezwania. Znalazł odpowiednie składniki i podszedł do kociołka. Okazało się, że zapomniał także wielu innych drobnych rzeczy. Kiedyś, jak przygotowywał inne eliksiry, nie zwracał na to za bardzo uwagi, bo zawsze mógł mieć przy sobie książkę i z niej czytać co i jak. Teraz wiadomo, że było zupełnie inaczej, przecież to egzamin. Z tym też efekt nie wyszedł najlepiej, ale też nie zawalił zupełnie, coś tam mu jednak wyszło. Pokazał swoje dzieło komisji i obserwując Brendana, zaglądającego do jego kociołka, zastanawiał się, czy on sam przypadkiem nie warzy sobie od czasu do czasu takiego Eliksiru Młodości. W każdym razie, Nucleare'owi ten eliksir tym razem nie wyszedł. Następnym razem będzie lepiej. Tylko, że takie egzaminy jak ten zdaje się raz w życiu. No nic, jakoś to przeżyje. Wyszedł z sali z uczuciem ulgi, że już po wszystkim.
Przyszedł na kolejny egzamin z nieco niepewną miną. Nigdy nie był zbyt dobry z eliksirów i nie sądził, żeby teraz to się zmieniło. Zwłaszcza, że praktycznie zawalił zaklęcia i obronę... dlaczego z eliksirów miałoby mu pójść dobrze? No, ale nic. Stanął przed komisją i wylosował pytanie. Zidentyfikować? Proste. - Eliksir Wielosokowy. - odpowiedział od razu. Przecież to logiczne! Schody zaczęły się w momencie, gdy usłyszał kolejne pytanie. Działanie? - No... dzięki temu eliksirowi możemy... możemy zmienić się w inną osobę. To nie zadowoliło do końca komisji. Przyznali mu jednak cztery punkty, a chłopak, zaskoczony, przystąpił do praktyki. Eliksir Muzyczny? Niemalże podskoczył. Naprawdę! Aż dziwne, że powstrzymał się przed piskiem! Czuł się jak małe dziecko. Pomylił jednak jeden składnik, a raczej po prostu go nie dodał, ale tak poza tym - wyszło zaskakująco dobrze. Bardzo dobrze, jak na Edgara i jego eliksiry. Pożegnał się z komisją i z szerokim uśmiechem wybiegł z klasy.
Ostatni egzamin, ostatni egzamin, OSTATNI EGZAMIN. Wciąż powtarzała to sobie w myślach, jakby miało to jej w czymś pomóc. W rzeczywistości, widziała już, że pójdzie jej okropnie. Zresztą tak jak wszystko dzisiaj. I mimo, że z eliksirów jest przecież całkiem niezła, nie liczyła na cud. To po prostu nie jej dzień. A jak wcześniej nic jej nie wyszło, tak teraz pewnie będzie podobnie. Weszła więc do klasy i beznamiętnym wzrokiem spojrzała na komisję. Przedstawiła się i dość leniwym krokiem podeszła do czar, z których unosił się czerwony dym. Sięgnęła najpierw do pierwszej, później do drugiej i wyjęła po jednej karteczce. Ścisnęła pierwszą, a wtem rozległ się głos informujący ją co ma zrobić. Zidentyfikuj eliksir po składnikach - muchy siatkoskrzydłe, pijawki, ślaz, rdest ptasi, sproszkowany róg dwurożca, skórka boomslanga. Jakie działanie ma ten eliksir? -Jest to eliksir wielosokowy. Osoba, która go wypije może się do kogoś upodobnić. -Rzuciła i sięgnęła po drugą kartkę. I kiedy już myślała, że idzie jej całkiem nieźle, dobra passa minęła. Miała przyrządzić Bełkoczący Napój. Stanęła więc przed kociołkiem i krzywo się na niego patrząc, wrzuciła do gotującej się wody parę składników. Nie była pewna ani jednego, ale próbować zawsze warto. Ostatecznie za zadanie otrzymała jeden punkt. Ech... Już nawet nie była zła. Była obojętna. Obojętna na wszystko. Na egzaminy, oceny na koniec roku. Leniwym, bardzo leniwym krokiem wyszła z sali, rzucając krótkie Do widzenia.
Vacheron udała się na egzamin końcowy z Eliksirów z cudowną świadomością, że jest już bliżej końca niż dalej. Półmetek OWUTemów miała już za sobą! Pewnie to lekkie rozprężenie, na jakie sobie pozwoliła, wcale jej nie pomagało, bo gdy po przyjściu do sali i po przywitaniu się z komisją, wysłuchała pytania teoretycznego zadawanego przez pierwszego wyjca, szybko się okazało, że wcale nie jest tak perfekcyjnie przygotowana do odpowiedzi, jakby sobie życzyła. Miała opowiedzieć o właściwościach, działaniu i sposobach podawania eliksiru Słodkiego Snu i choć wiedziała doskonale, że chodzi o ten gęsty, pachnący cynamonem biały płyn, który należy podać doustnie, żeby zapaść w sen bez żadnych snów, pokręciła odpowiedź i przekazała swoje myśli w tak chaotyczny sposób, że na pewno straciła masę punktów. W części praktycznej następny wyjec nakazał Vacheron przyrządzenie eliksiru młodości i podobnie jak w przypadku egzaminów z Transmutacji, na których okazało się, że dziewczyna ma chyba więcej szczęścia niż rozumu, choć mogłaby przysiąc, że jest dokładnie na odwrót, tak i teraz oprawianie składników i warzenie mikstury z trzema kompletami oczu wlepionymi w nią non stop i obserwującymi każdy jej ruch, poszło jej nadspodziewanie dobrze. Po skończonym egzaminie pożegnała komisję i opuściła salę, by wykreślić w kalendarzu następny średnio przyjemy dzień dzielący ją od wakacji.
Podaj właściwości fizyczne eliksiru Słodkiego Snu. (odp. biały, gęsty, zapach cynamonu) Jak można go podawać? (doustnie, poprzez nasączenie pokarmu lub dolanie do napoju) Jakie są jego skutki? (sen bez snów) Przyrządź eliksir Młodości.
W zasadzie eliksiry nigdy nie były konikiem Malakiasa. Zaczął się ich uczyć dopiero, kiedy dowiedział się, że w grupie Noctis, będą mieli razem z astronomią właśnie ten przedmiot. Był tym szczerze przerażony, bo o ile połączenie wróżbiarstwa z tym przedmiotem mu całkiem odpowiadało, to przyrządzanie magicznych mikstur zawsze nie szło mu najlepiej. Nie był zbyt dobry w krojeniu tych wszystkich odpowiednich składników, gotowaniu ich, odpowiednim podgrzewaniu i innych dyrdymałach. Dlatego ile by nie nauczył się teorii, mając nadzieję, że chociaż to pomoże w jego kiepskim popisie umiejętności. Przyszedł na egzamin i przywitał się ładnie z obecnymi. Teoria raczej nie była dla niego przerażająca. Bez problemu wymienił wszystko co trzeba jeśli chodzi o veritaserum. W końcu nie był to aż tak trudny eliksir, chyba każdy wiedział o co w nim chodzi. Bardzo ładnie, Egede. Niestety jeśli chodzi o eliksir kłopoczący totalnie się w tym pogubił. Ręce mu się trzęsły, składniki wypadały, albo były pokrojone wyjątkowo krzywo. Komisji chyba po prostu zrobiło się żal chłopaka, który tak ładnie powiedział wszystko o veritaserum, bo wątpił, że jego mikstura jakkowlwiek by zadziałała, dlatego zdobył swojego kolejnego Zadowalającego. No cóż, najwyraźniej Egede nie był takim mistrzem za jakiego się miał.
Gdy znaleźliście się już w klasie eliksirów, mogliście poczuć się odrobinę pewniej. Wszystko tutaj wydawało się takie znajome. Kociołki rozmieszczone na specjalnych palnikach stały dokładnie na swoim miejscu, jakby te dwa miesiące wakacji w ogóle nie miały miejsca. Zimno i brak okien dawały się we znaki tak samo bardzo jak zawsze, gabloty wypchane różnymi składnikami eliksirów pękały w szwach. Nic się nie zmieniło, jedyne czego było trochę więcej to kurz. W końcu klasa nie była używana przez cały okres letni. Panny Wotery nie było jeszcze w klasie, więc jeśli znalazłeś się w niej jako jeden z pierwszych, możesz spokojnie zabrać się za przygotowywanie eliksiru. Amelia pojawiła się za jakiś czas, z ostatnią osobą, której musiała mierzyć czas. Ma ogromną nadzieję, że nie oszukiwałeś, ponieważ wszystko skrupulatnie sobie zapisywała i niemożliwym byłoby, gdyby ktokolwiek wziął składniki z szaf stojących za Waszymi plecami, dziewczyna dowiedziałaby się o tym od razu. Uśmiechnęła się ciepło, ale jednocześnie odrobinę niepewnie. Nie udało jej się podsłuchać tego, co uczniowie mówią na jej temat, a z pewnością COŚ mówili. Zrezygnowana spojrzała na nich z zadowoleniem i zaczęła przechadzać się po klasie. - Jeśli skończycie z eliksirem, możecie podnieść rękę. Wtedy podejdę do Was i ocenię, co udało Wam się stworzyć. Pracy domowej dzisiaj nie zadaję, ale nie myślcie, że tak będzie zawsze. Od czasu do czasu będziecie musieli napisać jakiś esej lub wypracowanie. Nie robię tego, żeby Was torturować i obiecuję, że tematy będą przyzwoite i zrozumiałe dla każdego z Was. Mam nadzieję, że dobrze się dzisiaj bawiliście – Amelia uśmiechnęła się lekko i więcej nie zwracała już do całej klasy. Krążyła tylko między stolikami, od czasu do czasu podpowiadając komuś, jak ma wykonać dane zadanie. Gdy uczniowie przygotowali już eliksir, podchodziła do każdego z nich pojedynczo, mówiąc mu, co powinien zmienić w swoim eliksirze, żeby był jeszcze lepszy. Obiecała sobie nie chwalić nikogo do ostatniej lekcji eliksirów w tym roku i zamierzała wytrzymać z tym postanowieniem. Wtedy przygotuje osobny list do każdego z nich, mówiący o tym, jak wielkie postępy uczynili, bo z pewnością takie zrobią.
Kostki:
Tak jak poprzednio, to jest już koniec tematu dla Amelii. Każdy z Was rzuca dwoma kostkami i sumujecie ich oczka, żeby wyłonić końcowy stan eliksiru i to, jak oceniła go panna Wotery. 15 punktów z eliksirów w kuferku = jeden przerzut (albo na kostkę pierwszą, albo na kostkę drugą). Czas do napisania macie do 3 września, do godziny 17.
Kostki dla osob, ktore w skladnikach mialy 1, 2 i 3: 1-4 – niestety, niezdarność to chyba Twoje drugie imię. Miałeś idealne składniki, idealnie przygotowane stanowisko do warzenia eliksiru, a tu proszę. Musiało stać się coś, co zrujnowało całą Twoją dzisiejszą pracę. Gdy już, już miałeś podnosić rękę i prosić Amelię o ocenę swojego eliksiru, udało Ci się zbyt mocno zamieszać go w kociołku, którego zawartość wylądowała na Twoich nogach! Na szczęście nic Ci się nie stało, oprócz faktu, że buty i spodnie z pewnością są do wymiany. Może następnym razem bądź odrobinę bardziej uważny? 5-8 – co z tego, że składniki udało Ci się znaleźć idealnie, skoro nie potrafisz nawet uwarzyć odpowiedniego eliksiru, mając idealną instrukcję, leżącą obok kociołka? Jakimś cudem źle odmierzyłeś składniki i teraz Twój eliksir.. nieziemsko śmierdzi. Wszyscy dookoła rozglądają się, co jest źródłem tego zapachu, a Amelia z niezadowoleniem podchodzi do Ciebie i cierpliwie tłumaczy Ci, czego powinieneś dodać więcej, a czego mniej. Zapachu z pewnością nie pozbędzie się z klasy przez długi czas, dlatego jej mina i zachowanie jest dość oczywiste. Cudownie. 9-12 – gratuluję, jesteś jedną z nielicznych osób, której prawidłowo udało się uwarzyć eliksir Wagi. Gdybyś miał jakąś chorą koleżankę lub kolegę, z pewnością możesz podać mu ten eliksir, który wyleczy ją/jego na jakąś godzinę. Zdobywasz umiejętność „przygotowanie eliksiru Wagi” do Twojego kuferka, a Amelia jest dumna z Twojej pracy, jednak oczywiście nie mówi tego na głos. Uśmiecha się lekko i pokazuje ręką w stronę wyjścia z klasy. Oby tak dalej, a może staniesz się nowym mistrzem eliksirów w swoim roczniku?
Kostki dla osob, ktore w skladnikach mialy 4, 5 i 6: 1-4 – bez składników jak bez ręki, stoisz i stoisz, i stoisz, licząc chyba na cud. Wreszcie decydujesz się na obserwowanie pracy kolegi, zamiast na kombinowaniu, jak sprawić, żeby eliksir był realną szansą, a nie tylko marzeniem. Jak się okazuje, lekcja dobiega końca, a Twój kociołek nadal stoi pusty. Szkoda, że nie spróbowałeś czegoś więcej. 5-8 – niby próbujesz, niby dodajesz jakieś składniki, niby coś tam mieszasz, ale w rezultacie Twój eliksir przybiera dziwną barwę i zaczyna niebezpiecznie bulgotać. Jeden z bąbli gorącego eliksiru trafia na Twoją rękę, co wywołuje niesamowity jej obrzęk i poparzenie. Amelia rzuca na Ciebie zaklęcie łagodzące ból i każe Ci udać się do Skrzydła Szpitalnego, żeby obejrzała to prawdziwa pielęgniarka. Jeśli nie lubiłeś lekcji eliksirów – teraz z pewnością także jej nie lubisz. 9-12 – masz do wyboru dwa wyjścia: będąc osobą uczciwą, spróbować przygotowania eliksiru ze składników, które masz ALBO ukraść składniki. Jeśli wybierasz opcję pierwszą, z góry jesteś skazany na niepowodzenie. Eliksir nie ma szans dobrze się uwarzyć, jeśli brakuje mu jednego z najważniejszych składników więc Amelia uśmiecha się tylko ze współczuciem, mówiąc Ci, że mimo Twoich chęci nic z tego dzisiaj nie będzie. Jeśli decydujesz się na drugą opcję, rzucasz kostką: parzysta – udaje Ci się podwędzić składniki z szaf za Tobą, czego panna Wotery kompletnie nie zauważyła. Jest pod wielkim wrażeniem, jak sobie poradziłeś bez jednego z kluczowych składników. Zakłada możliwość pożyczenia od jednego z kolegów, co jest dopuszczalne. W każdym razie, eliksir jest idealny i zdobywasz umiejętność „przygotowanie eliksiru Wagi” do Twojego kuferka. Nieparzysta – z zachowaniem szczególnej ostrożności próbujesz zwinąć z szafki jeden ze składników. Gdy widzisz, że Amelia znajduje się po drugiej stronie klasy, rzucasz się do jednej z półek i.. czujesz, że ktoś kładzie Ci rękę na ramieniu. Panna Wotery uśmiecha się smutno i pokazuje ręką w stronę wyjścia, burcząc coś pod nosem o minusowych punktach dla Twojego domu.
Kod:
<zg>Punkty w kuferku:</zg> WPISZ <zg>Suma kostek:</zg> (1, 2 i 3 lub 4, 5 i 6 oraz suma kostek) <zg>Zdobyta umiejetnosc:</zg> tak/nie
Brak jednego składnika ją pogrążył. Co za pech. Nic dalej by nie zrobiła z miksturą, a co gorsze jakiś cholerny bąbel spadł na jej rękę, co poskutkowało pięknym opuchnięciem. Miała ochotę odrąbać tę rękę. Nauczycielka uśmierzyła ból, ale to co czuła w środku pozostanie chyba już na zawsze. Nie poradziła sobie z czymś tak banalnym! Żenada. Wściekła i smutna, zgodnie z poleceniem udała się do Skrzydła Szpitalnego, by naprawić tę tragedię. Leah nie może pojąć jakim cudem na zajęciach nic jej nie wychodzi do końca. A do tego zawsze sytuacja ma miejsce na ukochanych Eliksirach. Nóż w plecy przy tym poczuciu jest niczym. Droga z klasy do tego skrzydła ciągnęła się jej w nieskończoność. Nie żeby specjalnie się wydłużyła od ostatniego razu kiedy ją przemierzała, ale mózg jej to wmawiał. Już na samym początku popsuła sobie humor. Czy na niej na pewno nie ciąży jakaś klątwa?
Punkty w kuferku: 22 Suma kostek: (4, 5 i 6) 5 i 2 (przerzucone na 2), suma 7 Zdobyta umiejetnosc: nie
Cóż... Flora to łajza, ale tego chyba nie trzeba wtrącać do każdego postu, skoro większość ma tego świadomość. Niestety, ale tak jak już wspominałam - eliksiry nie były jej konikiem, ani nic z tych rzeczy. Wolała bardziej robótki ręczne, chociażby granie na pianinie zbereźniki. W każdym razie... Flo była lepsza z transmutacji, czy nawet głupich zaklęć, ale eliksiry? No naprawdę to nie była jej brożka, nawet udowodniła to teraz, gdy w całej sali zaczęło niesamowicie śmierdzieć. Niestety, dziewczę popieprzyło wszystko jak się tylko dało, a finalnie skończyła naprawdę na bardzo marnej pozycji. Nie żeby jej to przeszkadzało, bo przecież dopiero się uczyła ważyć, ale w tym momencie była to przykra sytuacja, bo z pewnością ludzie będa gadać, że ta Lyons to nie tylko łajza, ale i oferma. Cóż, takie życia. Amelka przewietrzyć salę.
Punkty w kuferku: Nadal 0 Suma kostek: 7 (suma z 1-2-3) Zdobyta umiejetnosc: tak/nie
Punkty w kuferku: 0 Suma kostek: 11 (1-2-3) Zdobyta umiejętność: tak
Zadowolony i dumny z siebie przystąpił do przygotowywania eliksiru. To już był sukces sam w sobie, że udało mu się nie dość, że znaleźć wszystko, co potrzeba to jeszcze zmieścić się w wyznaczonym czasie! Teraz więc ochoczo mieszał, ciął, szatkował i dodawał kolejne składniki i z zaskoczeniem obserwował, że nie dość, że całość jeszcze mu nie wybuchła w twarz to w dodatku zaczyna przypominać prawidłowo uwarzony eliksir! Kolor się zgadzał, konsystencja też, nic nie śmierdziało bardziej niż powinno... Jednym słowem, pełny sukces! Najwyraźniej stare porzekadło, że głupi ma szczęście BYŁO prawdziwe! Względnie, i tej wersji postanowił się trzymać, odezwały się w nim geny po dziadku, który zawodowo zajmował się eliksirami. Teraz pozostało już tylko jedno - trzeba było pokazać skończone dzieło (bo dla Sola każdy prawidłowo wykonany eliksir był dziełem i sukcesem samym w sobie) nauczycielce. Uniósł dłoń, żeby zwrócić jej uwagę a następnie grzecznie (jak na niego, oczywiście) odczekał na werdykt i ocenę.
zt
Ostatnio zmieniony przez Samuel Doyle dnia 2/9/2014, 20:55, w całości zmieniany 1 raz
Już wchodząc do klasy, która nawiasem mówiąc, przywołała wyłącznie nieprzyjemny dreszcz rozchodzący się wzdłuż kręgosłupa Melody, czuła, że to nie jest jej dzień. Z doświadczenia wiedziała, że jak nie ma się odpowiednich składników to choćbyś nie wiem jak bardzo się starał, twoje starania na nic się nie zdadzą. Równie dobrze mogła się od razu poddać, ale czy to nie byłoby jeszcze gorsze od porażki? Z cierpiętniczą miną zabrała się za ważenie eliksiru, jednocześnie robiąc wszystko, aby jej twór można było nazwać chociaż słabym. Nic z tego, pod wpływem jej "zabiegów" eliksir przybrał nieodpowiednią i nieco dziwną barwę, po czym zaczął bulgotać. A szczęście Melody przybrało stan krytyczny, gdy jeden okazały bąbel wylądował na jej dłoni przyprawiając ją o oparzenie. Nauczycielka uśmierzyła jej ból, ale nic nie mogła poradzić na ten wewnętrzny, upokorzenie, które kuło ją prosto w serce. Dodatkowo zmuszona była opuścić salę i udać się do Skrzydła Szpitalnego. Wychodząc wymamrotała pod nosem coś w rodzaju "Następnym razem pójdzie mi lepiej. Przepraszam za rozczarowanie." Wiedziała, że teraz nie odpuści. Pomimo nienawiści do tego przedmiotu potrzeba pokazania się z lepszej strony będzie paliła ją od środka. Taka już była.
Punkty w kuferku: 4 Suma kostek: (4, 5 i 6) 4 i 1, suma 5 Zdobyta umiejetnosc: nie
Po wejściu do klasy Katniss zajęła sobie i przygotowała stanowisko do pracy. Rozłożyła wszystkie składniki, związała gumką, którą zawsze nosiła w szacie, włosy i zabrała się do ważenia eliksiru. To chyba był jej szczęśliwy dzień, bowiem wszystko szło jak z płatka. Najpierw znalazła wszystkie potrzebne składniki w czasie, a teraz jej stanowisko i eliksir wydawały się idealne. Jeszcze ostatni raz zamieszać i będzie można wołać Amelię. Katniss chciała pójść na skróty i jedną ręką mieszać, a drugą podnieść, by przywołać ich dzisiejszą nauczycielkę. Niestety, gdzie się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy, jak rzecze stare powiedzonko. Gryfonka mieszając, wylała eliksir na swoje nogi. Odskoczyła z przyzwyczajenia, jednak substancja nie zamierzała przeżreć jej butów czy spodni, które teraz nadawały się tylko do wymiany. Przeklęła samą siebie i swoją nieuwagę, po czym wyszła z klasy po zakończeniu lekcji.
Punkty w kuferku: 10 Suma kostek: (1, 2 i 3 ), kostki 3+1=4 Zdobyta umiejetnosc: nie
Punkty w kuferku: 0 Suma kostek: (1,2,3) 6, 2 = 8 Zdobyta umiejetnosc: nie
Gittan za resztą szła do klasy eliksirów jak na skazanie. W te kilka minut zaczęła się zastanawiać, czy nie ma za wysokich ambicji. Ze swoimi zdolnościami mogłaby rozpocząć pracę w Ministerstwie Magii, nie musiała być dobra z eliksirów ani zdawać z nich owutemy. Może to naprawdę błąd? Chciała już zawrócić, ale wpadła na kogoś w drzwiach od klasy i już było na wszystko za późno. Znalazła stanowisko do pracy gdzieś na poboczu sali, nie będąc pewna, co w ogóle ma robić. Już czarna magia była na pewno łatwiejsza! Czytała pod nosem instrukcje, ale chyba wrzuciła czegoś za dużo, a może za mało... Kociołek buchnął bardzo nieprzyjemnym zapachem. Gittan prędko podniosła rękę, alarmując o swoich niesamowitych zdolnościach. - Ja, ja, nie chciałam, to wygląda i pachnie bardzo, bardzo źle, może dodałam tam jakiegoś zdechłego kota? Na stu dementorów, widzi pani ten kolor? Jest mi niedobrze, mogę już iść? - mamrotała pod nosem, mieszając ciągle dziwny płyn. Chciała wyciągnąć łyżkę, ale został z niej tylko cieniutki patyczek. Spojrzenie Amelii było nie do zniesienia. Naprawdę potrzebowała korepetycji z eliksirów i to natychmiast. Albo porzucenia pomysłu o zdawaniu z tego owutemów. A licho ją wie!
Walczyła z eliksirem, ale ciężko było oczekiwać dobrych rezultatów, jeśli wciąż brakowało jej jednego z głównych składników. Nie wiedziała, co zrobić. Przeszło jej przez myśl, żeby spróbować podebrać kieł węża z szafki z tyłu klasy. Nie byłoby to uczciwe, ale bez tego nie miała szans. Zawaliła pierwszy etap i nie chciała zawalić też drugiego. Była w szoku, że się udało. Prowadząca uznała, że pożyczyła składnik od kogoś. Taak. Ciekawe od kogo. Zresztą to nieważne. Przytaknęła ładnie i nie było problemu. A eliksir wyszedł pięknie. Nie miała pojęcia, po co jej on, ale czy to robiło różnicę? No raczej nie. Grunt to ładnie zakończona lekcja. Z sali wyszła zadowolona. Myślała, że będzie gorzej. Miała jednak nadzieję, że następnej lekcji już nie będzie prowadziła ta dziewczyna...
z/t
Punkty w kuferku: 4 Suma kostek: (4, 5 i 6) 6+6=12 | 4 Zdobyta umiejetnosc: tak
Zanim jeszcze Wotery zjawiła się w sali, Robin zdecydowała, że być może opcja "po trupach do celu" nie jest taka najgorsza. Jej sumienie próbowało wygrać tylko przez moment, ale ostatecznie kompletnie się poddało. Chęć uwarzenia eliksiru okazała się silniejsza. Dlatego Hunt zabrała dodatkowy składnik z szafki stojącej w klasie. Teraz miała już wszystko i jedynym, czego potrzebowała, było trochę szczęścia przy warzeniu eliksiru. Tak sprawne dłonie chyba musiały podołać temu zadaniu, nie? Zwłaszcza, jeśli zaledwie chwilę temu wykazały się niezłą wprawą. Robin była więcej niż chętna do zdobycia umiejętności przygotowania tego... czegoś. Po pierwsze, naprawdę chciała podszkolić się z eliksirów. Po drugie, widziała idealną okazję do zarobienia. Ile dziewczyn w Hogwarcie chętnie zapłaci za taki eliksir? Hunt postanowiła przemilczeć fakt, że nie widzi w działaniu "leku" najmniejszego sensu. Wszak czy anoreksja sama w sobie nie sprawiała, że wszystkie te panny widziały w lustrze mało urodziwe słonice? Czy jeśli słonice zmienią się w kilkutonowe smoki, choroba tylko nie przybierze na sile? Mimo wszystko nie Robin było to oceniać. Chociaż nigdy nie przepadała za kościstymi dziewczynami, była skłonna przyznać, że większość z nich jest piękna. A jeśli tylko miałyby ochotę, na osobności mogła zostać ich osobistym lekiem... Och, na miłość Merlina, Hunt! Skup się na zajęciach! Które zresztą dobiegały już końca, a eliksir Robin wyglądał całkiem przyzwoicie. Przynajmniej Wotery go pochwaliła. Nawet jeśli przez większość czasu była nieco nieobecna duchem, Gryfonka mogła być z siebie dumna.
Punkty w kuferku: 0 Suma kostek: 4, 5 i 6, suma: 12, kostka na kradzież: 4 Zdobyta umiejetnosc: tak
Kiedy zabrał się za warzenie eliksiru, jakoś nie mógł się skupić. Nie chciało mu się, no co tu dużo mówić. Rano zabrał się za malowanie dużego pejzażu i zdecydowanie wolałby teraz siedzieć w dormitorium, kończąc pracę, niż tutaj. Efektem było to, że proporcje coś mu nie nie zagrały i chociaż rzucał okiem co jakiś czas na przepis, to nic dobrego z tego nie wyszło. Mało tego, jego mikstura śmierdziała tak bardzo, że nie był w stanie tego wytrzymać. Kiedy prowadząca oceniała jego dzieło i pouczała go, mocno zatykał nos, ale to i tak niewiele dawało. Modlił się, żeby wreszcie skończyła mówić i żeby mógł już stąd iść. Eliksiry nie były jego ulubionym przedmiotem i ta lekcja zdecydowanie tego nie zmieniła.
z/t
Punkty w kuferku: 2 Suma kostek: (1, 2 i 3) 5+3=8 Zdobyta umiejetnosc: nie
O ile w składziku na eliksiry wszystko poszło cudownie, o tyle pod okiem Wotery w klasie wszystko zaczęło się totalnie psuć. Zanim jeszcze Amelia dotarła na miejsce, Ivy pokroiła wszystkie składniki. Poukładała równe kupki na swoim blacie, przygotowała też kociołek i palnik. Tyle że... Ten przeklęty eliksir za nic nie chciał wyglądać tak, jak powinien. Przecież zrobiła wszystko według tej przeklętej instrukcji! Nieco niepewnie dodała kolejny składnik, co chyba nie było najlepszym rozwiązaniem. Jej eliksir zaczął cuchnąć w sposób, w jaki zdecydowanie nie powinien. A Amelia zwróciła na to uwagę dopiero wtedy, kiedy było już naprawdę tragicznie. Haden nieco się podłamała. Być może znowu za dużo myślała o Avis i... o tym wszystkim. Może po prostu dodała czegoś za dużo przez to, że nie skupiła się całkiem na swojej pracy. Miała totalny mętlik w głowie i po początkowym zachwycie nie zostało kompletnie nic.
Punkty w kuferku: 6 Suma kostek: 1, 2 i 3, suma: 7 Zdobyta umiejetnosc: nie