Aby dostać się do gór za Hogsmeade, trzeba przejść w dalszą część wioski, gdzie domów jest znacznie mniej, a ścieżka kręci się o wiele bardziej niż droga główna. Idąc do przodu łatwo dostrzec, że zmierza się w stronę wzniesienia górującego nad Hogsmeade. Dochodząc do zakrętu trzeba go minąć, po czym staje się na końcu drogi. Umieszczona jest tam barierka. Po jej minięciu zmierza się do podnóża góry, pokrytego drobnymi kamieniami i głazami. Stąd już jest trudniej, bowiem należy wspinać się krętą, kamienną ścieżką, co jest męczącym zadaniem. Mimo tego warto tu przybyć, ze względu na ładne widoki.
Autor
Wiadomość
Aurora Therrathiel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : Znamię w kształcie listka na barku, tęczówki zlewające się ze źrenicami
Moja przeciwniczka nie obroniłą się przed zaklęciem, wciąż jednak istniała całkiem spora szansa, że jej atak będzie silny i przełamie obronę, tym samym przedłużając naszą walkę - byłam na tyle zmęczona, że zależało mi na uniknięciu takiego przebiegu sytuacji, więc gdy tylko moja przeciwniczka rzuciła zaklęcie, ja w pełnym skupieniu, używając formuły niewerbalnej, wyczarowałam pomiędzy nami tarczę, która miała ochronić mnie przed jej atakiem. Tarcza była udana, co dawało mi niemal pewność, że to już koniec.
Pojedynek (wpisz turę pojedynku)
Zaklecie:Protego Maxima Atak: 5,6,1 Koncentracja: - czy odnosi skutek?: TAK
Rundę wygrywa Aurora wynikem 15(uznaję 2 najgorsze kostki, bo rzuciła 3 zamiast 2):11!
Tym samym zwycięża pojedynek 3:0.
Gratuluję!
//zt wszyscy
______________________
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Mogła się spodziewać naprawdę wszystkiego. Dosłownie wszystkiego. Jednak na pewno nie tego, że w czasie jednej nocy z jakiegoś tajemniczego powodu obudzi się w swoim dormitorium w zupełnie innym ciele. Zaczęło się od tego, że gdy tylko udało jej się zasnąć nad ranem to już po kilku krótkich godzinach została obudzona przez niesamowity ból, który rozchodził się po całym jej ciele. Mięśnie i kości przeszywał dotkliwy ból. Zupełnie jakby się rozciągały, nabrawszy nagle ochoty by dalej rosnąć. Z tym wyjątkiem, że było to o wiele boleśniejsze niż w okresie dorastania. Zwijała się z bólu w łóżku, o mało z niego nie spadając i zaciskając mocno szczęki by tylko nie jęknąć w boleściach. Naprawdę ogromne było jej zdziwienie, gdy tylko odkryła, że przeszła transformację w wyniku, której jej fizyczna płeć uległa zmianie. Znajdowała się teraz w ciele Krukona, wyższego od niej o kilkanaście centymetrów. Musiała zatem przy pomocy transmutacji lekko zmodernizować swoje ubrania tak, by znalazły się w odpowiednim rozmiarze. Jak dobrze, że naprawdę spora część jej szafy była dosyć neutralna lub skutecznie mogłaby uchodzić za odzież kupioną w dziale na panów (w zasadzie w pewnych przypadkach tak było). Był jeszcze jeden problem. Konkretnie taki, że tego samego dnia była umówiona z Darrenem na sparing, w czasie którego mieli ćwiczyć razem zaklęcia i OPCM. Niestety nie wiedziała za bardzo jak miałaby mu się wytłumaczyć z takiego stanu rzeczy. Poza tym dziwnie jakoś byłoby jej pracować z chłopakiem, gdyby zwracał się do niej jako do dziewczyny pomimo jej formy. Także stwierdziła, że chyba najlepszym wyjściem z sytuacji było... wcielenie się w pewną rolę. Dlatego też postanowiła zgodnie z planem odbyć ćwiczenia z Darrenem, podając się za swojego kuzyna. W końcu nikt nie znał Tobiasa Straussa, który był dosyć podobny do swojej kuzynki z Hogwartu. Po prostu zrządzenie losu, że znajdował się w Hogsmeade. Przybyła na wyznaczone miejsce spotkania, przesadziwszy płotek oddzielający ścieżkę od podnóża gór i znalazła idealne miejsce, które zapewniałoby im wystarczającą ilość miejsca do swobodnego pojedynku zaklęciowego. Brunet uśmiechnął się i rozejrzawszy się po okolicy, przysiadł na sporym kamieniu, oczekując na przybycie Shawa.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Nieprzeprowadzanie sparingu w murach szkolnych było raczej zdroworozsądkową decyzją. Z jednej strony nie były one oficjalnie zakazane - choć jakiś wyjątkowo upierdliwy profesor mógłby je podciągnąć pod "przemoc wobec innych studentów". Z drugiej, gdyby jakieś zaklęcie wyrwało się spod kontroli, mogłoby nie tylko poważnie uszkodzić przeciwnika, ale też wystrój zamku - a Darren sam nie wiedział, co byłoby dla niektórych ważniejsze. Hogsmeade - jak to bywa z miejscowościami położonymi w Szkocji - nie leżało daleko od górskiego masywu. Wystarczyło wyjść z wioski i pokręcić się nieco po krętych ścieżkach, by w końcu dróżki zaczęły podnosić się pod kątem i prowadzić na szczyty - a przynajmniej w ich okolice, gdyż by zdobyć niektóre góry trzeba było odpowiedniego sprzętu. - Tobias Strauss, jak mniemam - powiedział Darren, wychodząc spomiędzy drzew i otrzepując się z fragmentów leśnego runa, które przyczepiły się mu do spodni - Darren Shaw - przedstawił się, wyciągając rękę i mierząc nieznajomego wzrokiem. Podobieństwo do Violi było rzeczywiście niezaprzeczalne. Nie wyglądał jednak na wiele starszego, a nie kojarzył też żeby widział go wcześniej w Hogwarcie lub dziewczyna wspominała coś o swojej rodzinie. Z tego co jednak Shaw wiedział, to jej rodzina nie pochodziła z Wielkiej Brytanii, bardzo prawdopodobne było więc to, że jej rodzeństwo po prostu uczęszczało do jakiejś szkoły na kontynencie. - Tylko nie poszatkuj mnie za bardzo - powiedział, po czym odszedł na dobrych dziesięć metrów - po drodze lustrując dokładnie otoczenie, choć na zwykłej polanie ciężko było o strategiczne punkty, chyba że chciałby uciec do lasu - i wykonał tradycyjny gest rozpoczynający pojedynek, razem z ukłonem oczywiście.
Zasady:
Spoiler:
Proste bardzo, słuchaj, bierzesz ilość powtórzeń słowa "wodzionka" w piosence "Wodzionka" zespołu Feet, mnożysz przez różnicę wysokości pomiędzy Mount Blanc a Twoim obecnym położeniem i... Nie no, są trudniejsze nieco. Rzucasz k100. Jeśli wypadło mniej niż podwójna ilość Twoich punktów zaklęć/OPCM, rzucasz 2k6. Jeśli więcej, 3k6. Kto miał wyższy wynik, temu ogólnie lepiej poszło c'nie. Na unik/defensywę rzucamy k6. Jeśli wypadnie 1,2 -> do kaszany, okryjmy całunem milczenia Twoje działania. Jeśli wypadnie 3, 4, 5, 6 -> odejmuje się tyle od kostek przeciwnika. Proste. Czyli kod na rzucanie to będzie: k100 + 3k6 (przy wyborze dwóch bierzemy najwyższe dwie, żeby nie rzucać najpierw k100 a potem zależnie od wyniku) + k6.
Kod:
<zg>k100:</zg> <zg>3k6:</zg> <zg>k6:</zg>
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
W końcu udało jej się dostrzec sylwetkę Darrena, który wyłonił się spomiędzy drzew niczym jakiś antyczny heros. Przybrany w leśne runo kruczy książę. Lub coś w tym stylu. Jeśli zaś chodziło o nią samą to musiała wyraźnie wczuć się w swoją nową rolę. Przynajmniej w samotności miała czas na to, by oswoić się ze swoją nową formą i faktem, że na jakiś czas powinna zacząć myśleć o sobie w męskiej osobie. To raczej nie powinno sprawiać jej większego problemu... Zatem Tobias podniósł się z zajmowanego kamienia, prostując ramiona dotychczas skrzyżowane na klatce piersiowej i spojrzał na stojącego przed nim Krukona, któremu skinął głową na jego domniemanie na temat tożsamości jego rozmówcy. Chyba nawet nie spodziewał się tego, że miał przed sobą Krukonkę, którą był oryginalnie umówiony. - Tak. Zgadza się - odparł dosyć przyjemnym dla ucha barytonem. Cholera jasna, mogłaby tak brzmieć na co dzień. Podobało jej się to. Jednak dosyć szybko ta myśl została zduszona przez część jej świadomości, która zdecydowała się nie wyjść ze swojej roli. - Postaram się - powiedział jeszcze w kwestii pojedynku, a następnie również cofnął się o kilka kroków tak, by stworzyć między nimi odpowiednią odległość i stanąć naprzeciw Darrena. Sam Tobias się nie ukłonił. Ograniczył się jedynie do skromnego skinięcia głową, a następnie poruszył trzymaną wcześniej różdżką, by móc wyprowadzić pierwsze zaklęcie. Wybór padł na dosyć proste i niewerbalne Glacius Opis, które idealnie nadawało się na lekkie i przyjemne rozpoczęcie pojedynku.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
I ruszyli proszę państwa! W jednym narożniku Krukon, miotlarz, transmutant, runiczny kruczy książę i akrobata, prawdziwy człowiek renesansu - brakuje jedynie w jego CV wynalezienia (drugi raz) kamienia filozoficznego oraz zbrodni wojennych. W narożniku drugim zaś... Tobias Strauss. Tyle. Shaw nie miał zielonego pojęcia co to za gość, oprócz tego że to brat Violi i że właśnie strzelił w niego chmarą lodowych jaskółek. Darren rzucił się w lewą stronę, dziękując losowi że polana nie była usiana jakimiś wystającymi korzeniami czy innymi śmieciami, które sprawiłyby że mógłby się wywrócić i głupi ryj rozwalić. Lodowe ptaszki przeleciały ze świstem obok czupryny chłopaka, wbijając się i rozbijając na drobne kawałki w pniu któregoś z drzew. Shaw sapnął coś niezrozumiałego pod nosem i wycelował różdżkę w okolicę stópswojego dzisiejszego przeciwnika. Nie chciał go skrzywdzić - przynajmniej nie za bardzo. - Aquaqumulus - powiedział, przywołując może półmetrową falę wody, która z głośnym pluskiem ruszyła w stronę mężczyzny. Jeśli nie uda mu się jakoś jej powstrzymać - lub ustać na nogach - z trafieniem kolejnym zaklęciem nie powinno być większych problemów. Tobias rozpoczął pojedynek zaklęciem raczej miłym i przyjemnym, które najwyżej odmroziłoby Shawowi nos. Nic wielkiego. Darren tymczasem nie miał podobnych sentymentów, choć obawiał że kontratak Straussa także mógł być "na poważnie" - a wtedy zapewne krukońska pewność siebie tylko by się na nim zemściła.
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Sama Violetta nie przypisałaby z pewnością tak wielu niezwykle pochlebnych tytułów do Darrena. Nie oznacza to, że miała go za mało uzdolnionego. Po prostu jakoś nie bardzo pasowałoby jej do niego to wszystko. Najbardziej znała go chyba jako Noszącego Mandragory, Pierdolącego Po Walijsku towarzysza, który dawał się naciągnąć na ciekawe akcje. Tyle jej wystarczyło. Jeśli zaś o Tobiasa chodziło to... cóż. Nie był zbyt rozmowny, ale z pewnością skory do pomocy skoro zgodził się przeprowadzić ćwiczenia z nieznanym sobie chłopakiem, prawda? Pierwsze zaklęcie nie odniosło większego efektu. Chociaż był to dopiero początek, prawda? Nieco zaskoczył go fakt, że Shaw już na wstępie zdecydował się na użycie Aquaqumulus, aby przewrócić swojego przeciwnika. Zdradziła go jednak już sama inkantacja dzięki której Strauss miał nieco więcej czasu na reakcję i rzucenie w czas niewerbalnego Accenure, które otoczyło go niewidzialnym murem, który sprawił, że wyczarowana przez Krukona fala ominęła całkowicie bruneta. Tobias zwolnił działanie zaklęcia ochronnego tylko po to, by celnym ruchem różdżki wyprowadzić Incarcerous, aby móc spętać chłopaka i odebrać mu mobilność. Zobaczymy jak sobie z tym poradzi.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Z zaklęciem pętającym Darren poradził sobie wyjątkowo dobrze - gdyby na miejscu Tobiasa była Violetta zapewne uśmiechnąłby się, przypominając sobie nie tak dawną, prywatną lekcję, na której dziewczyna próbowała wbić mu do głowy podstawy pewnego defensywnego zaklęcia. - Aerudio - krzyknął, nie będąc doświadczony w niewerbalnych urokach tak jak najwidoczniej Strauss. Krukona otoczyła bariera świszczącego wiatru, który bez większych problemów przeciął mknące w jego strony więzy, zostawiając jedynie nieco ścinków liny wśród trawy. - Ceruisam - powiedział, celując w dłoń Tobiasa, jednocześnie robiąc parę kroków w lewo, starając się cały czas znajdować w ruchu i naśladując może nieco ruchy pojedynkujących się rewolwerowców, których widywał czasem w mugolskiej telewizji, którą dziadek oglądał w senne, niedzielne popołudnia, kiedy zjadło się obiad i czuło się, jakby przybrało się na wadze dobrych kilka kilogramów, szczególnie na powiekach.
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Strauss z zadowoleniem spoglądał na wyczyny Darrena, wyraźnie pamiętając jak jeszcze niedawno miał problemy z poprawnym wyczarowaniem Aerudio. Widać, że tamta nauka nie poszła w las i teraz potrafił z powodzeniem zastosować zaklęcie w czasie pojedynku. Być może właśnie ten krótki podziw sprawił, że Tobias nie zareagował wystarczająco szybko przez co dał się trafić zaklęciem Krukona nim zdołał wyczarować jakąkolwiek tarczę. Dłoń zapiekła go, gdy tylko różdżka nagrzała się do niezwykle wysokiej temperatury, sprawiając, że trudno było ją utrzymać w ręku. Brunet wypuścił ją, sycząc przez zaciśnięte zęby jedno z niemieckich przekleństw, a następnie schylił się po swoją własność w dosyć nagłym ruchu. Wciąż jednak odczuwał ból w oparzonym miejscu i może dlatego posłane przez niego w stronę chłopaka Convulso nie wyszło do końca tak jak powinno. No, ale cóż. Tak to już bywa.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Darren nie zdążył nawet długo nacieszyć się udanym atakiem na Tobiasa, gdy poczuł jak najpierw drętwieje mu cała lewa strona ciała, a potem ciskają nim niekontrolowane drgawki. Chłopak padł na ziemię - teraz wyglądał zupełnie jak druid, nie dość że pokryty był teraz dokładnie trawą, to jeszcze dodatkowo błotem, które pozostało po przejściu wodnej fali. Atak konwulsji trwał jednak tylko krótką chwilę - być może piekąca różdżka sprawiła, że Strauss nie był w stanie skupić się na zaklęciu wystarczająco. Shaw podniósł się szybko do pozycji na czworaka i wycelował w ziemię pod stopami swojego przeciwnika. - Perfossus! - wychrypiał, mając na celu rozerwanie ziemi i wytrącenie Tobiasa z równowagi. Zresztą, z dwumetrowego dołu nie tak łatwo wyjść, nawet czarodziejowi. Następnie prędko podniósł się na dwie nogi, cofając się do tyłu i zakładając z góry, że coś jednak pójdzie nie tak.
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Zaklęcie sięgnęło Darrena, powalając go na ziemię. Możliwe, że Strauss nieco przesadził i powinien bardziej ograniczyć. Nic dziwnego też, że po jakimś czasie zakończył jego działanie, nie chcąc doprowadzić do jakiegoś groźnego dla zdrowia Krukona napadu. Nie spodziewał się jednak tego, że wciąż znajdując się na czworakach chłopak przypuści atak, wycelowując go w ziemię tuż pod stopami Tobiasa. Brunet starał się odskoczyć, ale nie dało to zbyt wiele. Całe szczęście udało mu się złapać za krawędź dołu i wyciągnąć się na powierzchnię po wyjątkowym wytężeniu mięśni. Dobrze, że nie były one zbyt wątłe i pozbawione siły. Mruknął gniewnie i wycelował różdżką w Krukona nim w ogóle spróbował podnieść się z podłoża. Kolejnym zaklęciem, którego chciał spróbować było niewerbalne Impedimento, które posłał w kierunku Shawa, mając już dosyć jego rzucanych na głos inkantacji. Teraz mógł albo mieć naprawdę utrudnione zadanie.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Darren syknął dwa razy - najpierw kiedy Tobiasowi udało się wyskoczyć z dziury (sam nie był pewien, czy zrobiłby to tak zgrabnie), potem gdy brat Krukonki trafił go zaklęciem powodującym jąkanie. Zaklęcia niewerbalne nie należały do forte Shawa - przynajmniej nie te bardziej zaawansowane. Chłopak rzucił się w bok i spróbował rzucić zaklęcie oszałamiające, jednak kiedy zamiast pełnej inkantacji z jego ust wydobyło się tylko: - Drę-rę! - po czym Shaw zaklął w myślach, przeklinając brak czasu poświęconego na ćwiczenia. Przez głowę przemykały mu dziesiątki zaawansowanych zaklęć, które byłyby idealne w obecnej sytuacji. Krukon musiał jednak chwytać się metaforycznej brzytwy, jedną ręką zaczął szczypać się w szyję, chcąc za pomocą bólu przezwyciężyć działanie zaklęcia, drugą zaś wycelował w Straussa i rzucił na niego niewerbalny Acusdolor, który miał zająć go przynajmniej do czasu, kiedy Darren nie otrząśnie się z Impedimento.
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Zaklęcie zadziałało. Darren ugodzony nim nie był w stanie wymówić swobodnie formuły prostego zaklęcia przez co został zmuszony do zmiany swoich pierwotnych planów. To wcale jednak nie oznaczało, że zrezygnował całkowicie z ataku. Zamiast tego jednak użył niewerbalnego czaru, a Strauss nie zdołał się przed nim obronić przez co poczuł wyraźne ukłucie w swoim ramieniu. Warknął krótko, niezadowolony z własnej kondycji, bo wyraźnie nie dawał rady utrzymywać skutecznej defensywy. Nie przejmował się jednak tym zanadto i niemalże od razu wyprowadził własny atak, godząc w przeciwnika niewerbalne Corrogo, by niejako odwdzięczyć się mu za to, co mu zaserwował. Chociaż zdecydowanie podobny czar mógł być o wiele mniej przyjemny niż proste Acusdolor.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Po trafieniu zaklęciem gryzącym Darren zawył jak pierwszorzędny wilkołak. Poczuł jak po jego łydce spływa cienka strużka krwi, powoli mocząc skarpety i zbierając się w butach. Shaw uklęknął na jedno kolano, jak trafiona zwierzyna rozglądając się za czymś, co pomogłoby mu wyprowadzić skuteczny kontratak. Odpowiedź przyszła jednak sama - szok spowodowany bólem sprawił, że jąkanie odeszło w zapomnienie. - Atrapoplectus! - wrzasnął, obserwując świetlisty, podobny do błyskawicy promień mknący w stronę Tobiasa, jednocześnie podnosząc się i kuśtykając do tyłu. Kiedy zaklęcie porażające przestało działać - nie miało dla niego większego znaczenia czy trafił czy nie, chciał tylko zająć Straussa wystarczająco silnym zaklęciem na tyle długo, by nieco się odsunąć - schował się najpierw za chmurą czarnego dymu wystrzeloną za pomocą Fumos, a następnie za którymś z drzew na granicy polany. Tam podciągnął do góry nogawkę i zaczął raz po raz szeptać Vulnus alere, chcąc poprawić choć nieco stan swojej łydki.
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Zaklęcie jak najbardziej zadziałało. Już po chwili Strauss podziwiał to jak Shaw reaguje na ugryzienie magii w łydkę. Jeśli ktoś się zastanawiał czy miał opory przed potraktowaniem w nieprzyjemny sposób przeciwnika to: nie, nie miał. Choć wciąż nie stosował zaklęć czarnomagicznych, które z pewnością miałyby o wiele gorszy skutek. Być może nawet tragiczny jeśli stosować je bez odpowiedniego wyczucia. Na rzucone w jego kierunku Atrapoplectus odpowiedział niewerbalnym Protego Maxima, które bez większych przeszkód odbiło zaklęcie Darrena. Widać, że do Tobiasa wracała forma i był w stanie coś się obronić. Jeśli zaś chodziło o ofensywę. Sprawa była o wiele bardziej skomplikowana z chmurą dymu, którą wyczarował Krukon. Chociaż i na to znalazła się rada. Brunet niewerbalnie wyczarował postać ogromnego wilka przy pomocy Lupus Palus i posłał go w kierunku chmury dymu, by tam odnalazł on Darrena i powalił na ziemię. Przynajmniej to wydawało się rozsądne rozwiązanie.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Sytuacja Darrena była w skrócie nieciekawa. Podstawowe zaklęcia leczące działały nie za dobrze - oczywiście, lekko załagodziły ból i krwawienie, ale jego łydka nadal wyglądała jakby przeżyła spotkanie trzeciego stopnia z psem. Odwrócił wzrok w samą porę by zobaczyć półprzezroczystą postać wilka wychodzącego z czarnej chmury dymu i węszącego we wszystkich kierunkach - a wyczucie brodzącego krwią Krukona nie mogło należeć do trudnych. Przywołane zwierzę nie wyczuło go zapewne tylko dlatego, że jego węch był nieco stępiony przez czarny dym - ale nie zmieniało to faktu, że Shaw musiał działać szybko. - Finite Potior - mruknął, celując różdżką w zwierzę będące prawie że na wyciągnięcie ręki od niego. Następnie zaczął czym prędzej kuśtykać wzdłuż linii drzew, chowając się za pnami i chcąc samemu ominąć chmurę dymu, zasłaniającą mu Tobiasa. Na wszelki wypadek postanowił użyć jednak zaklęcia o nieco większym obszarze działania. Nie martwił się o polanę i las - cały teren był rozmokły z powodu wodnego zaklęcia, którego użył wcześniej, a poza tym i tak szkockie góry słynne były z częstych opadów deszczu. - Firersneak - powiedział, wyrzucając z różdżki ogromnego, ognistego węża, którego rozmiar zaskoczył samego Darrena - być może z powodu napływu adrenaliny, udało mu się rzucić to zaklęcie tak wprawnie, jak do tej pory jeszcze nigdy się mu nie udało?
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Wilk nie dopadł swojej zdobyczy, a Strauss poczuł jedynie jak jego nowy chowaniec został po prostu odesłany w nicość. Darren mu się wymknął. Był w potrzasku, ale dał radę. Skurczybyk jeden. Poprawił się znacznie od czasu ich poprzedniego spotkania, gdy dopiero co ćwiczył Aerudio. Brunet z pewnością nie spodziewał się tego, że w jego kierunku zostanie posłany ognisty wąż. Nieco zdziwiony wycelował w niego swoją różdżkę i rzucił szybkie Aquamenti, które pomimo swoich słusznych rozmiarów nie zdołało do końca ugasić węża. Ten otarł się o niego i sprawił, że Tobias musiał gasić swoje ubranie. Przy okazji nabawił się też oparzeń lewego ramienia, które całe szczęście nie były zbyt poważne. Zignorował kompletnie swój stan choć ręka paliła go bólem i zdawała się wyjątkowo wrażliwa na wszystkie bodźce. Z jego gardła wyrwał się jedynie zduszony krzyk przy kontakcie z wężem. Sam jednak zaczął wypatrywać swojego przeciwnika, którego postanowił tym razem postanowił potraktować Firehutchcath, by ten nie mógł mu uciec.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Darren był w trakcie przemykania pomiędzy kolejnymi drzewami kiedy usłyszał głośny syk wydobywający się z podłoża. Ledwo zdążył wyhamować przed ścianą z ognistych prętów, która wnet otoczyła go ze wszystkich stron. Shaw syknął wściekle i odwrócił się w stronę polany - znalazł szybko pozycję Tobiasa i machnął różdżką. - Aquaqumulus - wyjęczał, powtarzając to samo zaklęcie z wcześniej. W twarz uderzyła go porcja gorącej pary kiedy fala wody spotkała się z ognistą klatką. Korzystając z powstałej chmury - oraz ugaszenia swojego więzienia - zaczął kuśtykać dalej wzdłuż granicy polany, czekając na odpowiedni moment by użyć choćby Drętwoty - zanosiło się jednak na to, że po kilku pierwszych wpadkach, Strauss zdążył już umocnić swoją defensywę, a z nadgryzioną nogą Krukon mógł nie być w stanie jej przebić.
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Właśnie ten syk powstały po zderzeniu Aquaqumulusa z ognistą klatką pomógł niejako jeszcze lepiej namierzyć Tobiasowi lokalizację Krukona. Niewiele myśląc ruszył za nim, by znaleźć się w obłoku pary, który jeszcze nie zdołał się rozwiać na wietrze. Ciemnobrązowe oczy zaczęły wypatrywać wokół przeciwnika zupełnie jakby był drapieżnikiem, polującym na swoją ofiarę. Wytężył również słuch, starając się odnaleźć Shawa, który raczej nie mógł zbyt daleko uciec. I dlatego, gdy tylko Strauss dostrzegł lub miał chociaż odrobinę pewności co do miejsca, w którym znajdował się chłopak to posłał w jego kierunku niewerbalne Orbis, by skrępować go na dobre i sprawić, że nie uciekłby mu już dalej.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Jedynie łut szczęścia sprawił, że niebieski promień trafił drzewo za którym właśnie schował się Krukon, a nie samego Darrena. Zauważył, jak liny z błękitnej energii oplatają pień - i to właśnie było jego zgubą. Gdy poświęcił chwilę na obserwację efektów zaklęcia, jedno z "pnączy" złapało go za nadgarstek i przycisnęło do drzewa, unieruchamiając go na tyle, by mógł jedynie poruszać się jak pies na łańcuchu o długości jego ramienia. Biorąc to wszystko pod uwagę, Shaw nieco się zagotował. Wycelował różdżkę w stronę Straussa, wychylając się lekko za drzewa i przyciskając policzek do kory, po czym syknął: - Contractio - kilkukrotnie celując w różne części ciała Tobiasa. Mimo wszystko uważał jednak by nie przesadzić - używał tego zaklęcia tylko po to, by uwolnić się od pęt Orbis i wycofać się w las, gdzie celowanie w kuśtykającego Krukona byłoby utrudnione.
Spoiler:
kopiuję sobie kod, żeby nie przewijać na górę
Kod:
<zg>k100:</zg> <zg>3k6:</zg> <zg>k6:</zg>
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Pomimo swojej dosyć kiepskiej sytuacji Darren wciąż nie stracił ducha walki i walczył dzielnie, starając się uwolnić z efektów poprzednio rzuconego zaklęcia. Strauss nie spodziewał się w tej chwili tego, że zostanie zaatakowany przez Contractio. Poczuł wyraźnie jak łapie go skurcz mięśni różnych części ciała. Łydki, uda, a także przedramienia, które starał się rozmasować, aby móc normalnie poruszać ręką, która dzierżyła różdżkę, a gdy tylko odzyskał nad nią władzę, postanowił przystąpić do ataku. Niewerbalne Fallo, wycelowane zostało w Krukona, chcąc utrudnić mu nieco poruszanie się. Zwłaszcza, że przeszli już chyba na ten poziom, gdzie starali się sobie jedynie uniemożliwić swobodne korzystanie z zaklęć i przemieszczanie się. Przynajmniej chwilowo robili sobie przerwę od tych poważniejszych zaklęć, które mogłyby ich nieco bardziej uszkodzić i sprawić jedynie więcej problemów.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Darren szarpał się raz po raz z trzymającymi go przy pniu niebieskimi pasami. Na szczęście miał niewielką swobodę ruchu przez to, że schwytany był jedynie jego nadgarstek - a dzięki drzewu posiadał także barierę oddzielającą go od Straussa. Gdy zauważył że Tobias znów celuje w niego różdżką, za pomocą Protego stworzył barierę - która została jednak przełamana bez większych problemów. Spełniła jednak swoje drugie zadanie, a mianowicie osłabiła nieco zaklęcie - co spowodowało jedynie tyle, że próbując kolejny raz wyrwać lewą rękę z więzów Darren nie wydłubał sobie oka różdżką trzymaną w prawej dłoni, która drgnęła zupełnie niekontrolowanie. - Hmpf - sapnął i marszcząc czoło, z wielkim trudem podniósł odpowiednią rękę do góry - Aerudio. W sumie mogłem wpaść na to wcześniej - pomyślał, obserwując jak wiatr pod ciśnieniem zrywa korę z pnia drzewa, rozsiewa dookoła wióry i przecina także trzymające go pęta z uroku Orbis. Po chwili jednak Shaw był wolny i gotowy do tego by zbiec gdzieś w las - to zaś skończyło się wyskoczeniem na polanę na łosoś próbujący przeskoczyć wodospad. - Kurwa - syknął i, znowu z wielkim wysiłkiem, podniósł powoli różdżkę - tak powoli, że nie zdziwiłby się gdyby w międzyczasie Tobias trafił go trzema klątwami.
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Darren dawał sobie radę i udawało mu się uciekać dosyć długo. Niestety w swoim stanie pozostawiał za sobą masę śladów, przez które był niezwykle łatwy do wytropienia. Strauss po drodze postarał się jeszcze potraktować swoje oparzenia jakimiś odpowiednimi zaklęciami leczniczymi, ale w sumie niewiele to dało. Chyba będzie to musiało nieco poczekać. W końcu udało mu się jakoś dogonić Darrena, który wyglądał i zachowywał się jak spłoszone zwierzę. W sumie nic dziwnego skoro mógł go nieco wystraszyć swoimi może i nieszczególnie agresywnymi, ale z pewnością mało subtelnymi i delikatnymi zaklęciami. Cóż... Przynajmniej dzięki temu mógł się przetestować w nieco trudniejszych warunkach. No i oczywiście nieważne jakich zaklęć Tobias używał to jednak nie skrzywdziłby Krukona. Może ewentualnie lekko zranił, ale nic poza tym. Kiedy w końcu udało mu się dostrzec chłopaka to postanowił podejść go nieco łagodniejszym zaklęciem, które mimo wszystko mogło być nieco uciążliwe, mianowicie jego różdżka szybko wycelowała w postać chłopaka prostego i niewerbalnego Levicorpusa, którego efekt mógł być dosyć zabawny.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Shaw syknął z bólu, kiedy zraniona noga - razem z resztą jego ciała - poderwała się do góry i obróciła nagle o sto osiemdziesiąt stopni. Nietrudno było też sobie wyobrazić, że chłopak w normalnej sytuacji skupiałby się na jak najmocniejszym utrzymywaniu różdżki i próbach samoobrony, wisząc nawet do góry nogami - co teraz poskutkowało rozluźnieniem chwytu i wysunięciem się różdżki, która po chwili pacnęła w mokrą ściółką. - W normalnych okolicznościach ukłoniłbym się zwycięzcy - powiedział do Tobiasa, czując jak krew zaczyna spływać mu do głowy - Ale teraz sam rozumiesz... - dodał, machając lekko rękami - Gdybyś mógł mnie już opuścić, byłbym zobowiązany - mruknął, próbując sięgnąć do swojej różdżki przy jak najmniejszym angażowaniu reszty ciała. Gdy Strauss opuścił go na dół - jeśli oczywiście był tak dobry - Shaw złapał czym prędzej za swoje narzędzie i podwinął nogawkę, próbując dalej naprawić swoją łydkę. Jego umiejętności uzdrawiające pozostawiały wiele do życzenia, a te zaklęcia które znał działały, choć musiały zostać powtórzone kilku - lub nawet kilkunastokrotnie. - Przegrałem po trafieniu Corrogo - mruknął, ni to do siebie, ni to do przeciwnika, mając też skrytą nadzieję że Tobias nie wyjedzie z jakimś kiczowatym tekstem w stylu "przegrałeś gdy postawiłeś stopę na polance" albo "angielskie hotdogi nie mają szans z niemieckimi bratwurstami". Co?
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Udało się. Darren został poderwany w górę dzięki mocy zaklęcia i zdawał się nie stawiać już większego oporu. Nie próbował się uwolnić a różdżka wypadła mu z ręki. Wyglądało na to, że był to koniec ich zaimprowizowanego sparingu. Szkoda, bo zapowiadał się naprawdę dobrze. - Szło ci naprawdę nieźle, Shaw - skomentował jedynie, rzucając jeszcze niewerbalnie Liberacorpus, by uwolnić Krukona spod działania zaklęcia i finalnie opuścić na ziemię. Może niezbyt delikatnie, ale zawsze. - Byłeś całkiem dobrym przeciwnikiem. Jestem pod wrażeniem - dodał jeszcze, dając czas na to, by chłopak wziął swoją różdżkę i podniósł się na równe nogi. - Dlatego mam propozycję. Możesz rzucić na mnie jeszcze parę zaklęć ofensywnych. Będę się jedynie bronić. Co ty na to? Brzmi fair? W końcu nikt nie mówił, że muszą akurat teraz kończyć. W zasadzie Tobias chętnie machnąłby jeszcze swoją różdżką raz czy dwa tak dla wprawy i dobrego zakończenia tego pojedynku.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Darren na początku skwitował jedynie kiwnięciem głowy pochwały i propozycję Tobiasa, będąc zajętym głównie zszywaniem swojej nogi. Kilka chwil później zawinął jednak nogawkę z powrotem, ukrywając nieco jeszcze zaczerwienioną nogę, i stanął przed Straussem. - Z przyjemnością - powiedział, wyciągając różdżkę do przodu - Gotowy? - spytał, nie chcąc mimo wszystko atakować go bez uprzedzenia - to nadal był jedynie przyjacielski sparing, nie walka na śmierć i życie. Shaw chrząknął i zaczął obchodzić Tobiasa od lewej strony, uważając jednocześnie by nie wdepnąć w jedną z dziur które pojawiły się na polance podczas ich pojedynku. Najpierw machnął różdżką i rzucił parę niewerbalnych, prostszych zaklęć. Zaczął od Colloshoo, chcąc wyeliminować możliwość ruchu Straussa. Następnie Serpensortią wyczarował ciemnoniebieskiego węża dla odwrócenia uwagi mężczyzny, całą serię zakończył zaś wypowiedzeniem bezbarwnym głosem inkantacji: - Collardo.