Jest mi okropnie wstyd, że moje wypracowanie okazało się zawierać bzdurne informacje. Myślę, że w bibliotece jest jakaś felerna książka, która wprowadziła mnie i resztę uczniów w błąd i stąd te mylne podobieństwa między pracami. Bardzo proszę, by nie odejmował pan punktów Slytherinowi, wszakże lada moment Ravenclaw wyprzedzi nas w punktacji! Dla dobra domu, jestem gotowa nawet ponieść szlaban.
Niestety swoją futerkową postać porzuciłam już jakiś czas temu, ale jestem pewna, że znajdziesz kilka innych, bardziej adekwatnych określeń! Hmm moje wakacje są jak na razie dość ekscytujące. Spędzam je z moimi znajomymi w okolicach uroczej japońskiej wioski w górach, jednak niech nie zmylą Cię pozory, bynajmniej nie jest tu spokojnie – aktualnie ukrywam się przed bandą rozwścieczonych Anglików, którzy najpewniej przyjdą po mnie z widłami i pochodniami za wpierdolenie ich koleżaneczce. Więc jeśli masz czas, wpadnij poukrywać się ze mną! Siedzę w chatce uzdrowiciela, który jest dosyć słabym towarzystwem ze względu na barierę językową.
Właściwie w związku zaistniałej sytuacji myślałam o czymś zgoła innym - wysłałam Ci aż sześć bezmyślnych osobników chętnych na upojne chwile na szlabanie. Mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawił Chociaż myślę, że do 22 się wyrobisz, więc jeśli będziesz miał ochotę, chyba możemy zjeść wspólnie kolację! Oczywiście doceniam owe przekupstwo, wydajesz się być lepszym towarzystwem do owych jakże pasjonujących patroli wyhaczających niewyruchane parki niż Howard.
Jest mi bardzo przykro, ale przecież wiesz, że nie miałam takiego zamiaru! Yhm, dokładnie tak. Jedna gryfonka, jeden gryfon, jedna krukonka, dwóch krukownów i na sam koniec perełeczka, Twoja podopieczna, w którą miałam ochotę pierdolnać najgorszymi z możliwych zaklęć. Wszyscy za szwendanie się pomimo stanu wyjątkowego (musiałam ich ganiać, a w krzakach mogły siedzieć wilkołaki, wyobrażasz sobie?!), cztery pierwsze osoby za błonia, a dwie ostatnie za łazienkę, spotkałam ich w dziwnej sytuacji, której nawet nie chcę próbować interpretować. Ta ślizgoneczka w pociągu OPEROWAŁA DWIE OSOBY SKALPELEM, a potem ruszyła z mordą na Clarę, która chciała pomóc. Na mnie też ruszyła. Doprawdy, nie dbasz o moje zdrowie psychiczne, jak tak dalej pójdzie, zerwę nasze trawiaste zaręczyny i tyle będzie, zobaczysz! Oczywiście, że są inni nauczyciele w zamku, ale jestem pewna, że zajmiesz się tymi agentami należycie i mnie nie zawiedziesz! Moje zamiary zostały mylnie odebrane – chciałam dostarczyć Ci rozrywki na sobotnie popołudnie, a zostaję posądzona o mordercze zapędy. Przegrane życie. Przekupstwo czy aluzja, jak zwał tak zwał, liczą się efekty. I nie martw się o moje libido, jest z nim wszystko w jak najlepszym porządku! A tak przy okazji, byłeś obecny w pociągu czy należysz do grona szczęśliwców, których ominęła ta wątpliwa przyjemność?
Chciałbym Ci złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji urodzin. Niech światło wiedzy rozjaśnia ciemnotę tego świata. Jestem pewien, że jest Pan na dobrzej drodze. A poza tym zdrowia, bo to chyba najważniejsze i uśmiechu na co dzień. Spojnych ferii!
Przysyła mi pan niesamowicie dobre nowiny! Nie spodziewałam się tak cudownej wiadomości. Czuję się niewiarygodnie wyróżniona i doceniona. Jestem dumna, iż mogę być wzorem, a moje nazwisko zostanie upamiętnione w gablocie. Z bólem także rozstaje się z tytułem prefekta oraz oczywiście ze szkołą i wspaniałym gronem pedagogicznym. Tu nie mogę nie wymienić Pańskiego nazwiska, gdyż był pan dla mnie wysoko cenionym, idealnym opiekunem przez te wszystkie lata. Jeszcze raz dziękuję, nie liczyłam na takie wyróżnienie.
Z pewnością to jakaś pomyłka. Pracę wysyłałam dzień po terminie, z tego co pamiętam. Możliwe, że moja sowa nawaliła i upuściła gdzieś list, taka z niej niedorajda. W każdym razie wysyłam panu pracę, którą musiałam napisać jeszcze raz z pamięci, ponieważ brudnopis już dawno spłonął w kominku. Może się tam pojawić parę literówek, ale sam pan rozumie, że pisałam w pośpiechu. Bardzo mi zależy na tym, by Gryffindor nie tracił przeze mnie tak wielu punktów.
Margaret Reeve
do listu dołączona jest praca, w paru miejscach poplamiona atramentem
Mam tylko nadzieję, że niebawem na moje miejsce znajdzie się prefekt, który będzie równie poważnie podchodzić do swoich obowiązków. Wierzę jednak, że w Slytherinie nie brakuje ambitnych i gotowych na to stanowisko, jednostek. Może ma już pan kandydatów na moje miejsce? Mam wiele planów! Myślę, że w pierwszej kolejności spróbuję dostać stanowisko w Ministerstwie Magii. Muszę przyznać, że mam duże ambicje, jednak jestem świadoma, że długa droga przede mną, a dodatkowo zapewne będę zmuszona zacząć skromnie, od niskiej posady. Liczę jednak, że finalnie zdołam zająć jedną z najwyższych.
Czy LUBIE smoki? Ja je kocham najmocniej na swiecie! Sa przeciez takie niesamowite i piekne. Wiec z ciekawoscia slucham o co chodzi? I witaj w Hogwarcie, na pewno spodoba Ci sie tutaj. Jak przenioslam sie na poczatku trudno bylo sie odnalezc, ale wszyscy chetnie tu pomaga, tacy mili jestesmy!
Myslalam o tym, aby napisac prace o magii w starozytnym Egipicie. Skupilabym sie na zakleciach w kontekcie tamtejszej kultury i wierzen. Myslalam tez o nekromancji i voo doo, ale sama nie wiem. Ta dziedzina magii daje mnostwo mozliwosci. Moze tez bunt czarodziejow przeciwko faraonowi? Bylabym wdzieczna za jakies wskazowki, dzieki ktorym moglabym wybrac odpowiedni temat.
Czy hindusi naprawdę codziennie składają każdemu z bogom, w którego wierzą ofiary? Wydaje mi się to abstrakcyjne, co więcej... Nawet nieco idiotyczne! Czułam się okropnie dziwnie, składając ofiary. Miałam wrażenie, że ktoś mnie zobaczy i zaciągnie prosto do Munga. W każdym razie, melduje wykonanie zadania, a wszystko dokładnie opisałam w załączniku. Miłego dnia, profesorze!
Nie jestem pewna czy złożone ofiary zostały z wdzięcznością przyjęte przez Bogów, bo zesłali na mnie chorobę — titik. Takie było zamierzenie? Nieciekawe w skutkach. Pocieszyłby mnie fakt, gdyby nie mnie jedną dotknął gniew Bogów. Posiada Pan może informacje na temat podobnych mojemu przypadków?
Piszę do Pana w związku z tym, że mam maleńki problem i poszukuję pilnie kogoś, kto pomógłby mi go rozwiązać. Jest Pan opiekunem mojego Domu i wiem, że naprawdę zna się Pan na historii magii, więc wiem też, że jest Pan idealny do tego celu. Chodzi o mityczne przeklęte lutnie. Wie Pan może coś na ten temat?
Pisze ten list w odpowiedzi na nadesłana przez Pana zadania wakacyjne. Bardzo się cieszę, że zachęcił nas Pan do poruszenia akurat tych kwestii, z którymi, nie ukrywam, zapoznałam się już wcześniej. Cieszę się, że mogę w następujących punktach podzielić się z Panem zdobytą wiedzą.
Polowanie na czarownice: Znana wszystkim kwestia. Kiedy mugole polowali na czarownice, one stroiły sobie z nich żarty, specjalnie pobudzały biednych starożytnych, drażniąc się z nimi czasami upiększającymi, warzeniem eliksirów miłosnych, czy kupnem czarnych kotów, żeby tylko potwierdzić krążące o nich plotki i móc śmiać się mugolom w twarz, kiedy Ci, wręcz gilgotali je przezabawnie, bo jak Panu pewnie wiadomo, żadna z nich, korzystając z przeciwzaklęć na ogień, nie czuła nic więcej niż tylko śmieszne gilgotki.
Przebieg rebelii goblinów: Ten temat znam akurat dość szczegółowo. Swojego czasu interesowałam się gospodarką i sytuacją społeczną tamtych czasów. O Ile czarodzieje zawsze cieszyli się u goblinów dobrą opinią społeczną przez długie wieki, a gobliny zdawały się być im całkiem posłuszne, nie widząc w tym nic dziwnego, jeśli spojrzeć na sytuację ekonomiczną tamtego okresu, o tyle rynek zaczynał się zmieniać. Bankowość, waluty, wymagania goblinów wobec społeczności czarodziejskiej. Opinia społeczna malała. Gobliny zaczęły dostrzegać, ze ich zarobki nie nadążają za inflacją. Coraz bardziej zwracały uwagę na to, że w obecnej sytuacji gospodarczej, nie są w stanie zarobić na siebie. orzystajac z niskiej opinii społecznej i coraz bardziej negatywnego wydźwięku jakim cieszyli sie czarodzieje, zaprzysiężyły się wraz ze skrzatami domowymi w sojusz, który pomógł obalić im biurokrację czarodziejów. O ile wcześniej gobliny nie widziały w tym korzyści i sposobności, o tyle w sojuszu ze skarztami wyszło im to znakomicie. O ile jednak gobliny osiągnęły tym pełną suwerenność i kontrolę nad bankami, o tyle skrzaty pozostały na tej samej pozycji społecznej, a nawet zostały wypchane dalej, za margines. Ale na cóż się miały tym martwić gobliny? Ich rebelia odniosła oczekiwane skutki, a nawet lepsze.
Dekrety podjęte przez Radę Czarodziejów; analiza szczegółowa: Jest wiele dekretów, których Rada Czarodzizejów się podejmuje, dla mnie najbardziej interesujące zdają się zawsze te, które tyczą się istot magicznych, ilekroć zawsze poruszany jest ten temat, dekrety wyprowadzane na światło dzienne konsekwentnie za każdym razem spychane są w cień. Trudno powiedzieć, czy Czarodziejom wygodnie jest niektóre istoty magicznymi zwać dalej istotami, czy będąc w takiej sile i wieloma innymi dekretami udowadniając, ze mogą postawić na swoim i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, zdają się udowadniać, ze zwyczajnie nie chcą żeby niektóre istoty przybrały przydomek myślących?
Shenae D'Angelo Ravenclaw, I rok
Zadanie wakacyjne
Wyrzucone kostki: 5 Punkty dodatkowe: 3 pkt Link do losowania: *klik*
Temat polowania na czarownice przerabialiśmy na początku roku szkolnego i nie przypuszczałem, że jest jeszcze tyle wydarzeń, które musieliśmy pominąć. To przykre, co spotkało niewinnych mugoli, ale też okrutne, że ktoś napisał książkę, która uczyła, jak nas odróżnić od innych. Nie mogę uwierzyć, że tak paradoksalny tekst przyczynił się do tak wielu śmierci. Z pewnością te wydarzenia wciąż wiszą w powietrzu, inaczej nie musielibyśmy przejmować się ukrywaniem naszego istnienia przed niemagicznymi. Niemniej jednak, oprócz przebrnięcia przez Młot na Czarownice, zdołałem znaleźć fascynujące wydarzenie na terenie dzisiejszych wschodnich Niemiec. Z pewnością pan profesor o nim wie, lecz nadal nie umiem zrozumieć, co kierowało tamtymi ludźmi. Otworzyli się i pomagali swoimi umiejętnościami, a jedyne co otrzymali to śmierć. Nie jestem ani trochę zdziwiony reakcją Mirrian i powiedziałbym, że sobie na to zasłużyli, gdyby nie fakt, że nie pochwalam zabijania. I właściwie chciałbym rozwiać mojego wątpliwości odnośnie dekretów Rady Czarodziejów. Nie są szczególnie jasno i klarowanie opisane, toteż byłbym wdzięczny za możliwość otrzymania pozwolenia na dostęp do działu zakazanego (we wrześniu, oczywiście). Tam z pewnością znajdą się odpowiednio zapisane informacje.
Lavern Earl
Zadanie wakacyjne
Wyrzucone kostki: 7 Punkty dodatkowe: 4 Link do losowania: *klik*
Polowania na czarownice były efektem zmian w mugolskim świecie, które datuje się na XV wiek. Mugolska historia wspomina ten okres z przymrużeniem oka, gdyż wraz z biegiem czasu przekonali się, że magia nie istnieje. Mugolskie metody walki z magią okazywały się nieskuteczne. Można wyróżnić spośród nich np.: próbę wody, próbę łez, próby wagi, próbę diabelskiego znaku, próbę ogniową. Okazywały się one jednak niezbyt skuteczne, gdyż czarodzieje z łatwością radzili sobie z nimi za pomocą magii. Do historii przeszła czarownica Wendelina, której spodobała się próba ogniowa. Pod wpływem jej zaklęć płomienie stawały się przyjemne, a jej spodobało się to do tego stopnia, że ciągle zmieniała wygląd, by dać się złapać. Gobliny od samego początku należały do świata czarodziejów. Traktowane jednak były poza nawiasem czarodziejów. Oznaczało to mniej więcej tyle, że nie były uznawane za równę czarodziejom, jednak nie były traktowane jak skrzaty domowe. Istotnym momentem w historii relacji czarodziejów z goblinami był rok 1612 w którym wybuchło powstanie goblinów zapoczątkowane w Hogsmeade. Jego przyczyną była ustawa regulująca użycie różdżek, która pozbawiała tego prawa goblinów. Rada Czarodziejów w świecie magii nie ma już miejsca buty. Przynajmniej pod swoją pierwotną nazwą. Otóż ewoluowała ona w Ministerstwo Magii. Głównym jego zadaniem była ochrona czarodziejów oraz pilnowanie, by mugole nie dowiedzieli się o istnieniu magii. Jednymi z kluczowych dekretów Rady Czarodziejów były te, które regulowały miejsce grania w Quidditcha. Początkowo, w 1362 roku, ustanowiono, że nie należy grać w Quidditcha w promieniu 50 mil od miasta. Następnie w 1368 roku zwiększono odległość do 100 mil, aby w 1419 roku wprowadzić zakaz gry w Quidditcha, gdyż mogła zaistnieć sytuacja, że mugole dostrzegą graczy.
Ben Potocky
Zadanie wakacyjne
Wyrzucone kostki: 4 Punkty dodatkowe: 2 punkty Link do losowania: *klik*
Odnoszę nieodparte wrażenie, że polowanie na czarownice nie przeszło do historii. Wręcz przeciwnie, dziś spopularyzowane jest raczej pośród młodych adeptów magii płci męskiej. Historia wywróciła się o sto osiemdziesiąt stopni. Podobnie ma się sprawa rebelii goblinów. Kiedyś te drobne istoty uważały się za uciśnione - dziś wydaje się, iż najbardziej poszkodowany szczebel magicznego społeczeństwa to stare, czystokrwiste rody. A czy to nie one na przestrzeni wieków stanowiły zarówno korzenie, jak i trzon naszej cywilizacji? Co zaś tyczy się dekretów podjętych przez Radę Czarodziejów, wydają się nieopisanie wręcz nudne ze względu na ich monotematyczność. Czy naprawdę do czasu zawiązania się Ministerstwa jedyne, czym się zajmowano, to gra w quidditcha?
Ceres O'Shea
Zadanie wakacyjne
Wyrzucone kostki: 10 Punkty dodatkowe: 2 Link do losowania: *klik*
Lotta Hudson
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174
C. szczególne : Mała blizna na palcu dłoni, mocne oparzeliny na rękach i lekkie na szyi
Salazar Slytherin był czarodziejem czystej krwi urodzonym w Anglii. Żył na przełomie IX i X wieku. Był jednym z czterech założycieli Hogwartu, a także jednym z najpotężniejszych czarodziejów tamtych czasów. Slytherin pragnął nauczać wyłącznie czarodziejów czystej krwi co doprowadziło do konfliktu z jego najlepszym przyjacielem - Godrykiem Gryffindorem. Slytherin opuścił zamek, przedtem jednak tworząc komnatę tajemnic, w której umieścił Bazyliszka mającego wyeliminować uczniów pochodzenia mugolskiego. Tylko dziedzic Slytherina i sam Slytherin mogli się porozumiewać z potworem - ze względu na wężoustość. Właśnie od tego daru wziął się wąż w godle domu Slytherina. Do dalekich potomków Salazara należał m.in. Lord Voldemort i Harry Potter
Salazar Slytherin był jednym z czterech założycieli Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart, który wymagał od uczniów cech takich jak ambicja i przebiegłość, ale także pochodzenie – Slytherin pożądał u nich bowiem czystej krwi. Fakt ten zaowocował przerwaniem jego przyjaźni z jednym z pozostałych założycieli Hogwartu – Godrykiem Gryffindorem, który wraz z pozostałymi dwiema czarownicami-założycielkami nie zgadzał się na wprowadzenie gęstszego sita uczniów. Salazar Slytherin domagał się przyjmowania w progi szkoły wyłącznie czarodziejów czystokrwistych, a odrzucenie tego postulatu było przyczyną jego odejścia z Hogwartu. Posiadał szczególną umiejętność komunikacji z wężami, a także wnikania innym czarodziejom do umysłów, dzięki zdolności legilimencji. Wężoustość, jako bardzo rzadka umiejętność jest do dziś kojarzona z byciem potomkiem Salazara Slytherina. Był potężnym czarodziejem przełomu IX i X wieku, jednym z czwórki najpotężniejszych magów tamtych czasów, jednak z początku w Hogwarcie był profesorem, ucząc wszystkiego, aczkolwiek wyłącznie uczniów swojego domu. Swoją potęgę udowodnił pod koniec związku z Hogwartem, kiedy to wyhodował potwora Bazyliszka i umieścił go w stworzonej przez siebie tajemnej komnacie, zwanej Komnatą Tajemnic – została ona otworzona tylko dwa razy w historii, oba miały katastrofalne skutki.
Salazar Slytherin był jednym z czterech założycieli Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. W doborze swoich uczniów zwracał uwagę na ambicję i spryt, ale również pochodzenie – Slytherin chciał nauczać wyłącznie czysto krwistych. Stąd jego konflikt z dotychczasowym przyjacielem – Godrykiem Gryffindorem. Gdy pozostali założyciele Hogwartu nie zgodzili się z postawą Slytherina postanowił on opuścić mury szkoły, przedtem jednak chcąc oczyścić szkołę z mugolaków stworzył Komnatę Tajemnic. W pomieszczeniu tym wyhodował Bazyliszka – potężnego węża wyklutego z koguciego jaja podłożonego ropusze, który potrafił zabić samym spojrzeniem. Potwór był posłuszny jedynie dziedzicowi Slytherina i podczas dwóch otwarć komnaty spetryfikował wielu uczniów i zamordował jedną uczennicę. Dziedzicem Slytherina, który otworzył komnatę był Lord Voldemort, do innych potomków tego potężnego czarnoksiężnika należeli Perevellowie, czy też Harry Potter. Salazar Slytherin był jednym z najpotężniejszych czarodziejów przełomu IX i X wieku. Opanował między innymi zdolność legilimencji, znał również mowę węży – stąd gad w godle jego domu.
Jedną z czworga legendranych założycieli Hogwartu jest Rowena Ravenclav- czarownica czystej krwi, która żyła w IX w., a zmarła w X. Była wysoką i piękną kobietą o szczupłej sylwetce, choć miała surowy wygląd. Posiadała ciemne oczy i długie, czarne włosy. Do jej głównych cech należały bystrość, inteligencja, błyskotliwość i mądrość. Była bardzo utalentowana i uchodziła za największą czarownicę tamtych czasów. Niewykluczone, że posiadała zdolność jasnowidzenia i przemiany w kruka lub orła, gdyż te ptaki są symbolem jej domu, do którego trafiają uczniowie odznaczający się bystrością i zdolnością szybkiego przyswajania wiedzy. Nosiła niebieskie szaty. Pochodziła ze Szkocji. Miała córkę Helenę. Zmarła w wyniku choroby. Według legendy jej serce dosłownie pękło po ucieczce córki. Była najlepszą przyjaciółką Helgi Hufflepuff. Prawdopodobnie wybrała miejsce położenia Hogwartu w górach Szkocji, czyli jej rodzinnych stronach. Była surową kobietą, dbającą o zasady i normy, a także bardzo dumną, gdyż nikomu nie wyznała, że jej córka ukradła należący do niej diadem, obdarzający niezwykłą mądrością.
Helga Hufflepuff to sławna i wybitna czarodziejka czystej krwi, jedna z założycieli Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Jej imię wywodzi się z języka skandynawskiego i znaczy "święty". Uważa się, że Hufflepuff pochodzi z Walii. Helga cechowała się obdarowywaniem ludzi swoją przyjaźnią, była miła i wesoła, dzięki czemu miała wielu przyjaciół. Najbliżej jednak była z Roweną Ravenclaw. Helga walczyła o prawa domowych skrzatów. Chciała, aby były traktowane jak najlepiej, a później nawet uczyniła dla nich schronienie z Hogwartu, zatrudniając je w kuchni. Jeśli chodzi o uczniów, Hufflepuff w przeciwieństwie do pozostałych założycieli, przyjmowała wszystkich, którzy po prostu chcieli się uczyć. Jedyną cechą, której wyraźnie nienawidziła Helga, było lenistwo. Helga była dobra z zaklęć gastronomicznych i dotyczących jedzenia, o czym świadczy to, że jej przepisy nadal są stosowane w Hogwarcie. Podobno Hufflepuff urodziła się ze zdolnością do metamorfomagii, lecz utraciła ją w młodości pod wpływem silnego wstrząsu emocjonalnego. Helga była wynalazcą kielicha, który prawdopodobnie miał jakąś moc, ale do dziś nie wiadomo dokładnie jaką.