Poczta profesorki Papadakis

Szanowna Profesor Papadakis,

Poniżej przesyłam odpowiedzi, na pytania postawione przez Panią w ramach zadania domowego.

1) Czym jest dla mnie magia? Otóż magia jest dla mnie ciężarem, który najchętniej wywaliłbym przez okno. Jedni nazywają to darem, dla mnie jest przekleństwem, na które nienawidzę patrzeć.
Ps. Proszę nie sugerować wizyty u magipsychiatry, czy innego specjalisty, ich nienawidzę jeszcze bardziej.

2) Czy wyobrażam sobie życie bez magii? I tak i nie. Jedyne, co mnie trzyma w magicznym świecie to eliksiry, bez których ciężko mi wyobrazić sobie życie. Gdybym jednak nie odkrył piękna magicznych mikstur, już dawno zostawiłbym świat magii za sobą i wrócił do mugolskiego życia, które jest o wiele przyjemniejsze, niż ten magiczny burdel.

3) Zaklęcie bez którego nie wyobrażam sobie mojego dnia? W sumie to żadne. Często nawet nie noszę przy sobie różdżki, ale jak już mam wybrać cokolwiek, to postawię na Tergeo, zaklęcie czyszczące, usuwające substancje i inne plamy. Zdecydowanie usprawnia to pracę nad eliksirami.

Maximilian Felix Solberg

Student Slytherinu

Szanowna Pani Profesor Papadakis,

1. Magia jest dla mnie siłą, która otacza nas z każdej strony. Nasz czarodziejski dar pozwala na korzystanie z jej dobrodziejstw w praktycznie wszystkich aspektach. Sama w sobie nie jest dobra ani zła - to od czarodzieja zależy w jaki sposób z niej skorzysta i do jakich celów.

2. Biorąc pod uwagę, że pochodzę z mugolskiej rodziny - tak, wyobrażam sobie. Pierwsze Jjedenaście lat życia oraz czas spędzany w dom podczas przerw od szkoły spędziłam w kompletnie bezmagicznym środowisku i tak na dobrą sprawę, nie zauważyłam, żeby było mi ciężej. Oczywiście przy użyciu czarów można w dużym stopniu ułatwić sobie życie, jednak mugolski sprzęt daleko w tym polu nie odstaje, a moim skromnym zdaniem, w kilku nawet przewyższa.

3. Szczerze mówiąc, obecnie nie mam takiego zaklęcia. Jednak w dorosłym życiu, do którego wcale tak daleko mi nie brakuje, nie wyobrażam sobie życia bez możliwości teleportacji. Bez tracenia czasu na stanie w miejskim korku, czy potrzeby szybkiego biegu, bo zaraz się spóźnię do pracy.

Z wyrazami szacunku,
Elaine Morieu

Szanowna Pani Profesor,

1. Magia jest dla mnie szansą. Urodziłam się w niemagicznej rodzinie i do 11 roku życia nawet nie zdawałam sobie sprawy z jej istnienia. Owszem, przydarzały mi się odrobinę dziwne rzeczy, ale zawsze postrzegałam je jako wymysły swojej bujnej wyobraźni. Poznanie magicznego świata to dla mnie niesamowita szansa na wspaniałe, niecodzienne życie.

2. Trudno odpowiedzieć mi na to pytanie. Z jednej strony dobrze pamiętam, jak to jest żyć bez magii. Widzę to przecież zawsze gdy wracam do domu i obserwuję swoją mamę. Poza tym doświadczam tego w wakacje, gdy w praniu, sprzątaniu, gotowaniu i oporządzaniu domem nie mogę sobie pomóc różdżką. Mogłabym nie czarować, ale nie wyobrażam sobie o niej nic nie wiedzieć. Być może dlatego mugole tak bardzo lubią spędzać czas na czytaniu, oglądaniu i słuchaniu o magii w dziełach Tolkiena, Martina czy Sapkowskiego.

3. Mój wybór zdecydowanie pada na accio. Jest to takie przydatne zaklęcie, zwłaszcza że ciągle coś gubię. Naprawdę, jeśli miałabym wybrać chociaż jeden czar, który mogę rzucać bez różdżki byłoby to zdecydowanie to.

Z poważaniem
Valerie Lloyd

Szanowna profesor Papadakis,

Przesyłam odpowiedzi na zadaną przez Panią pracę domową dla chętnych.

1) Czym jest dla ciebie magia?

Magia jest dla mnie czymś, co nadaje życiu smaku. Tak jak dobre ciasto mojej babci z posypką czym by było bez posypki? Oczywiście równie dobrym ciastem, a jednak nie do końca takim samym. Pamiętam większość dziwnych rzeczy, jaka mi się przydarzała w życiu od błyskawicznie gojących się ran po szybkie dojrzewanie warzyw i owoców w ogródku dziadków. Myślałam, że to normalne, dopóki moi rówieśnicy mugolscy stwierdzili, że tak wcale nie jest. Nie rozumiałam tego, wychowałam się z niemagiczną rodziną. Magia z początku była dla mnie czymś wspaniałym, ale przykrym, dopiero kiedy dostałam list z Hogwartu, magia stała się przygodą i tajemnicą, którą na nowo odkrywam.

2) Czy wyobrażasz sobie życie bez magii?

Tak, jest dla mnie to możliwe do jedenastego roku życia, wychowywałam się w magicznej społeczności. Moi mugolscy znajomi również żyją w taki sposób. Nie jest to dla nich żadnym problemem, ale może dlatego, że nigdy nie żyli z magią. Chyba byłoby mi przykro, gdybym teraz straciła wszystko, to co poznałam, na nowo stając się mugolem, ale z pamięcią utraconej magii. Byłaby to bolesna lekcja, a jednak możliwa do przeżycia. Mugole również są ciekawscy i kreatywni, dlatego myślę, że i tam też bym się odnalazła. Chociaż z bólem w sercu, który nosiłabym do śmierci.

3) Opisz zaklęcie, bez którego nie wyobrażasz sobie swojego dnia.

Muszę zawieść pani oczekiwania odnośnie do tego pytania. Nie mam takiego zaklęcia, równie dobrze umiem zacząć dzień bez magii, a jednak poruszyła profesor we mnie ciekawość, którą skierowałam w obszary mojego dnia, gdzie zaobserwowałam, że często używam zaklęcia Aquamenti. Oczywiście jest to zaklęcie bez, którego się obejdę, ale jako że trzeba się nawadniać, często uzupełniam nim moją butelkę z wodą, którą szybko wypijam, zwłaszcza w cieplejsze dni. Myślę, że mogę sobie wyobrazić mój dzień bez tego zaklęcia, ale nie chcąc pozostawić tego pytania z pustą odpowiedzią, wybieram ten czar bardzo ważny dla mnie. Mam nadzieje, że moja odpowiedź jest prawidłowa i zadowalająca.

wychowanka domu Roweny Ravenclaw, uczennica VII roku
Marcella Hudson

Szanowna Pani Profesor,

magia jest wszystkim. Tym, co nas otacza, tym, co nas wypełnia, jest czymś, co towarzyszy nam od zawsze i zapewne na zawsze z nami pozostanie. Jest elementem stałym, który co prawda z wiekiem słabnie, ale nie opuszcza nas nawet na chwilę. Wypełnia wszystko, każdą przestrzeń, każde miejsce, jakie odwiedzamy, nawet, jeśli zamieszkałe jest jedynie przez mugoli. To, że niektórzy ludzie jej nie dostrzegają, nie oznacza, że jej nie ma. Jak zatem łatwo wywnioskować z moich słów, nie wyobrażam sobie życia bez magii, która po prostu jest częścią składową mnie samej. Nie jestem w stanie, jak pusta albo naga czułabym się, gdybym została pozbawiona magii, gdybym nie mogła sięgnąć do niej w każdej możliwej chwili. Jest niczym ostatnia deska ratunku, a jednocześnie jest tak bliska i niezmienna, że utrata tej zdolności okazałaby się dla mnie z pewnością niemożliwa do przyjęcia. Dlatego też trudno wskazać mi na jedno zaklęcie, bez którego nie wyobrażam sobie swojego dnia. Zapewne musiałabym wybrać zwyczajne chłoszczyć, gdyż umożliwia mi prędkie posprzątanie pracowni po pracy, czy zajęcie się trywialnymi porządkami, które po prostu nie pozwoliłyby mi na zasłużony wypoczynek. Nie wyobrażam sobie konieczności sprzątania każdej, nawet najmniej mądrej rzeczy, a co za tym idzie, marnowania na to czasu.

Z poważaniem
Victoria Brandon

Szanowna Profesor Papadakis!

W odpowiedziach na zadaną pracę domową.

1. Czym jest dla mnie magia?
Od zawsze uważałem magię za energię, którą jako czarodziejki i czarodzieje potrafimy kształtować w odpowiedni sposób, z odpowiednimi narzędziami oraz odpowiednią wiedzą. Chociaż uważam również, iż jest to energia, której ludzie się niegdyś bali stąd obecnie wyróżniamy wiele jej typów zaś same zaklęcia, których używamy mają w bezpieczny sposób pomagać nam w jej kontrolowaniu. Lecz, osobiście, postrzegam magię jako szansę i odpowiedzialność. Jest ona wielką możliwością, która potrafi ułatwić komuś życie, wzmagać lenistwo bądź ułatwiać złym czarodziejom drogę do swoich parszywych celów.

2. Czy wyobrażasz sobie życie bez magii?
Owszem, życie bez magii nie jest czymś wielce zaskakującym dla mnie. W moim rodzinnym domu panuje odgórny zakaz używania magii, więc poza szkołą się nią w ogóle nie posiłkuję. Zaś to jest bardzo rozwijające i kształtujące. W życiu, w którym ktoś nie może obcować z magią ważne są inne umiejętności, które należy wykształcić oraz inne cechy wydają się atrakcyjne. Nie jest to praca z socjologii, jednak uważam za bardzo ciekawy temat, którym jest ośrodek kształtowania się społeczności.

3. Opisz zaklęcie, bez którego nie wyobrażasz sobie swojego dnia.
Nie mam zaklęcia, którego używam codziennie. Jednak chłoszczyć zdaje mi się czymś najbliższym, bez niego magia dla mnie straciłaby sens i nauka jej w wielkim stopniu nie miałaby znaczenia. Co z tego, że mogę zamienić szczura w miskę, jeśli nie mogę sprzątnąć dormitorium jednym ruchem różdżki?

Z wyrazami szacunku,
Wacław Wodzirej

Szanowna Pani Profesor!

Poniżej przesyłam odpowiedzi na pytania w ramach zadania domowego.
1) Czym jest dla ciebie magia?
Magia jest dla mnie tym samym, co powietrze. Jest i musi być, bo bez niej nie da się funkcjonować. Oczywiście gdy się jest mugolem taka abominacja ma rację bytu, ale nie gdy się jest czarodziejem, zwłaszcza czystej krwi. Magia jest energią, która przez nas przepływa i która pozwala nam żyć.

2) Czy wyobrażasz sobie życie bez magii?
Absolutnie nie i to dosłownie. Dzięki magicznym miksturom mogę trzymać w ryzach swoją chorobę, bez niej prawdopodobnie nie dożyłabym przyszłego miesiąca. Ponad to wszelkie podstawowe czynności bez magii stają się absurdalnie wydłużone i skomplikowane, chociażby podróżowanie. Nie mogłam uwierzyć, kiedy się dowiedziałam, że niemagiczni nie mogą korzystać nawet z sieci Fiuu.

3) Opisz zaklęcie, bez którego nie wyobrażasz sobie swojego dnia.
Zdecydowanie nie wyobrażam sobie dnia bez zaklęcia Accio. Chodzenie z osobna po każdy przedmiot byloby wyjatkowo nużące, a ja muszę oszczędzać siły. W dodatku jest to oszczędność czasu. Pójście po jedną rzecz to tylko chwila, ale chodzenie po każdą pod koniec dnia daje pokaźną sumę, którą można było przeznaczyć na coś bardziej produktywnego, albo chociażby na odpoczynek.

Z poważaniem,
Anna Luna Brandon
Prefek Hufflepuffu
Klasa VII

Profesor Papadakis

Magia jest dla mnie nie tylko tajemniczą siłą, ale również fundamentalną częścią mojego życia. To niezwykła zdolność, która pozwala czarodziejom i czarownicom kształtować rzeczywistość w sposób niepojęty dla niemagów. Magia to nie tylko rzucanie zaklęć i eliksirów, to także symbol mocy i odpowiedzialności. Jest to także źródło niekończącej się fascynacji, bo w świecie magii zawsze jest coś nowego do odkrycia i opanowania.

Wyobrażanie sobie życia bez magii jest dla mnie trudne. Magia wypełnia codzienność, umożliwiając rzeczy niemożliwe w świecie niemagów. To nie tylko sposób na wykonywanie prostych zadań, ale również sposób na wyrażanie swojej kreatywności i eksplorowanie nieznanego. Jednak wyobrażam sobie, że życie bez magii mogłoby być prostsze i mniej skomplikowane, ale także uboższe pod względem możliwości.

Zaklęcie, bez którego nie wyobrażam sobie mojego dnia, to "Lumos". To proste zaklęcie oświetlające koniec mojej różdżki, które jest niezwykle przydatne, szczególnie w ciemnych miejscach. Działa zarówno jako źródło światła, jak i symbol ochrony. "Lumos" nie tylko pomaga mi widzieć w ciemnościach, ale także przypomina, że magia może być codziennie obecna, nawet w tych drobnych gestach. To zaklęcie wprowadza mnóstwo ułatwień do życia codziennego i jest jednym z moich ulubionych, dlatego bez niego nie wyobrażam sobie mojego dnia.

Lockie Swansea

Szanowna Pani Profesor,

Poniżej przysyłam pracę domową z zaklęć, przepraszam, że tak na ostatnią chwilę.

1) Czym jest dla ciebie magia?
Chociaż nie jest to najbardziej odkrywcza odpowiedź, magia jest dla mnie połową całego świata. Codziennością. Wychowałam się w magicznym domu z magiiarcheologami, uczęszczam do Hogwartu, z zaklęć korzystam na co dzień, nie jest więc to chyba tak zadziwiająca odpowiedź?
Ale pod nią kryje się coś więcej. Pod prostą codziennością i kilkoma chłoszczyściami jest cała kwintesencja tego, czym jest dla mnie magia - jest ona przygodą i tajemnicą, zagubioną historią czekającą na odkrycie. Magia jest artefaktami i podróżami, zdobywaniem wiedzy, by je odkryć i użyć. Magia jest siłą kryjącą się w tych znamionach przeszłości, które tylko czekają, żeby je znaleźć i rozczytać. Bo magia jest dla mnie przede wszystkim tym, co jeszcze w sobie chowa i co można w niej odkryć, czy to w historii, czy w runach, w starych świątyniach czy zwojach. To, co zagubione jest największą magią.

2) Czy wyobrażasz sobie życie bez magii?
Jeżeli mam być całkowicie szczera - nie. Mój ojciec zawsze powtarza, że odcinając się na jedną perspektywę patrzenia na świat, odbiera się sobie połowę szans na jego zrozumienie. Bez magii straciłabym połowę możliwości pojęcia świata, a to nigdy nie pozwoliłoby mi odkryć tego, co nieznane. A bez odkrywania naprawdę nie wyobrażam sobie życia.

3) Opisz zaklęcie, bez którego nie wyobrażasz sobie swojego dnia.
Nie jestem mistrzem zaklęciarstwa, tak naprawdę daleko mi od tego. Prędzej mogłabym Pani podać przedmioty, bez których dnia sobie nie wyobrażam. Musculus Dolet jest przydatne przy leczeniu bólu mięśni po treningu, ale chciałabym Pani opisać inne zaklęcie. Co prawda sama go nie używam, ale nie wyobrażam sobie bez niego pracy moich rodziców. Specialis Revelio to zaklęcia pokazujące czary i eliksiry, które zostały użyte na danym przedmiocie (także jedzeniu i eliksirach, jednak dla nas najważniejsza jest część z przedmiotami). Równie ważne jest też Fluxus da Focus, które pozwala ocenić jak stara jest klątwa, którą został obłożony magiczny przedmiot. Bez tych zaklęć praca moich rodziców byłaby dużo bardziej niebezpieczna, niz już
i tak jest teraz, więc to bez nich nie wyobrażam sobie dnia.

Z wyrazami szacunku,
Harmony Seaver
VII klasa, Gryffindor

Pani Profesor,

Zgaduję, że nie jestem jedyny, który stwierdzi, że magia jest dla niego czymś oczywistym, naturalnym, a jednak jestem pewien, że nikt z Hogwartu, mówiąc to samo co ja, nie myśli o tym w ten sam sposób. Magia z pewnością wielu z nas otaczała od samych narodzin, a jednak dla mnie magia nigdy nie była czymś kojarzącym się z różdżką, latającą miotłą czy bulgoczącym w kociołku wywarze. Dla mnie magia zawsze była ziemią, wodą i słońcem. Rosła w nas, płynęła w naszych żyłach, emanowała dzięki naszym słowom. Była rosnącą przed domem miętą, wypijanymi przez nas ziołami i słowami modlitwy proszącej o ochronę.
Była zawodna, bo i jej naturą nigdy nie było stać się nam uległą.
Teraz widzę magię inaczej, zaklętą w przedmiotach, zniewoloną różdżkami. Nie potrafię jeszcze ocenić na ile dumny czuję się z tego, że i ja potrafię tego dokonać, a na ile przejmuje mnie jeszcze poczucie winy, że nie próbuję oddać jej wolności.
Nie potrafię jednak wyobrazić sobie świata bez tej magii, którą poznałem w dzieciństwie - tej która każe słońcu świecić, a roślinom pozwala rosnąć. Tej która sama szuka równowagi, dając lub zabierając tyle, ile ona uważa za słuszne.
Gdybym miał wybrać jedno zaklęcie, bez którego ciężko byłoby mi przeżyć, byłoby to Aquamenti. Możliwość wyczarowania sobie czystej wody zdatnej do picia jest przywilejem, którego, jak zdążyłem zaobserwować, niewielu czarodziei jest w ogóle w stanie odpowiednio docenić.

Wilkie Marrok
Slytherin, I rok studencki

Szanowna Pani Profesor,

z pewnością magia jest dla mnie swoistą energią kryjącą się we wnętrzu człowieka, która pokierowana w odpowiedni sposób może oddziaływać na naszą rzeczywistość zgodnie z naszą wolą. Z pewnością jest ona również nieodzownym elementem świta czarodziejów, manifestującą się pod różnymi postaciami. Osobiście nie wyobrażam sobie bez niej życia. Głównie ze względu na to, że otaczała mnie ona od zawsze i wychowywałam się w czystokrwistej rodzinie, której obce są technologie mugolskie. Być może mogą one zastąpić wiele zaklęć czy innych wynalazków magicznych, ale moim zdaniem magia na pewno jest bardziej wszechstronna i pozwala nam na o wiele więcej niż ograniczona technologia i nauka mugoli. Poza tym o wiele łatwiej ją stosować przez to, że chociażby dzięki różdżce możemy rzucić zaklęcia, które zastąpiłyby niezliczone urządzenia mugolskie, albo nawet zrobiły coś z czym one by sobie w ogóle nie poradziły.
Trudno jest mi wybrać zaklęcie, które według mnie jest najbardziej przydatne i bez którego nie wyobrażam sobie życia. Jest zbyt wiele takich, z których korzystam regularnie dla własnej wygody i z przyzwyczajenia. Postawiłaby jednak na Accio, którego używam niezwykle często, aby przywołać do siebie odpowiednie przedmioty i ułatwić sobie funkcjonowanie. Prawdę mówiąc, może być ono nawet użyte do odszukania danych obiektów w ściśle określonej przestrzeni jeśli tylko zna się ich przybliżone położenie lub też pomaga w sięgnięciu czegoś, co znajduje się poza zasięgiem ludzkiego ciała. Myślę, że właśnie z niego najtrudniej byłoby mi zrezygnować.

Z wyrazami szacunku,

Wilhelmina Hawthorne

Szanowna Profesor Papadakis,

Przesyłam pracę domową.

Chciałabym napisać o stworzeniach dobrze znanym czarodziejom interesującym się gotowaniem - plumpki nie są może najgroźniejszymi zwierzętami, a mimo to potrafią uprzykrzyć życie nurkom oraz pływakom, natomiast trytony uznają je za szkodniki. To okrągłe ryby przypominające cytryny, ale posiadające dwie nogi. Mieszkają w głębokich jeziorach i szukają w dnie ślimaków.

Pierwszym sposobem na ochronę przed plumpkami jest zawiązanie razem ich odnóży, a potem puszczenie ich wraz z prądem, przez co musi minąć dłuższy czas nim zdołają się rozplątać. Jest to jednak czasochłonny proces, zwłaszcza jeśli do czynienia mamy z wieloma rybami naraz.
Kolejną opcją jest użycie transmutacji, a konkretnie zaklęcia Vertebranimatum, które zmienia kręgowca w roślinę lub grzyba. Nie jest zbyt skomplikowane, jeśli chodzi o rzucanie je na ryby, bo to niewielkie stworzenia, dlatego może pomóc na stałe pozbyć się plumpek.
Gdy mamy do czynienia z całą ławicą plumpek można użyć zaklęcia Expulso. Rzucone w środek zbieraniny powinno je skutecznie rozproszyć i rozrzucić na wszystkie strony, przez co ryby staną się zdezorientowane oraz łatwiejsze do wyłapania albo odgonienia, zależnie co jest intencją czarodzieja.

Cleopatra I. Seaver

Hufflepuff

Pani Profesor,

Wypranym przeze mnie wodnym stworzeniem magicznym jest Druzgotek. Posiada bladozielone ciało pokryte rogami, jednak najbardziej charakterystyczne pozostają jego długie palce, które nie tylko pomagają mu w poruszaniu się w wodzie, ale również ułatwiają mu pochwycenie ofiary, które bez umiejętnej obrony może zakończyć się jej uduszeniem. Długie palce druzgotka są jednocześnie śmiercionośną bronią, jak i jego słabym punktem, ponieważ łatwo można je złamać, wyswobadzając się z pułapki. Głównym składnikiem diety druzgotka są małe ryby oraz glony, jednak czasami zdarza się im polować na większe zwierzęta, włączając w to ludzi. Warto jednak pamiętać, że druzgotki odznaczają się wyjątkową agresywnością i próby ich udomowienia przez ludzi nie przyniosły żadnych efektów, więc i nawet najedzone osobniki wciąż stanowią dla nas zagrożenie.
Najbardziej rozpowszechnionym sposobem obrony przed druzgotkami jest użycie zaklęcia Relashio, które wykorzystywane pod wodą wystrzeliwuje z różdżki strumień wrzątku. W ten sposób ofiara może uwolnić się z silnego uścisku druzgotka, co może być kluczowe w sytuacji zagrożenia. Jest to jednak zaklęcie, które nie każdy opanował w stopniu umożliwiającym niewerbalne użycie. Dużo prostszym, choć nie gwarantującym aż takiej skuteczności, może być użycie zaklęć Flipendo czy Acusdolar. W przypadku, gdy bronimy się przed Druzgotkiem, który jeszcze nie zdążył nas złapać, pomocne może okazać się zaklęcie Immobilus, które spowolni ofiarę lub znana wszystkim Drętwota.
Najskuteczniejszą obroną popisać mogą się jednak mistrzowie transmutacji, ponieważ po przemianie w silniejsze w wodzie od druzgotków zwierzę (np. w rekina) te nie powinny stanowić żadnego zagrożenia, o ile nie atakują w grupie.
Jedynym niezawodnym sposobem ochrony przed druzgotkami jest unikanie głębszych od strumieni zbiorników wodnych.

Wilkie Marrok
Slytherin, I rok studencki

//PD po lekcji zaklęć

Szanowna Pani Profesor Papadakis,

Magia w życiu codziennym potrafi być bardzo pomocna. Przy użyciu odpowiednich zaklęć, jesteśmy w stanie wykonać większość najbardziej podstawowych rzeczy, zyskując tym więcej czasu na inne, niekiedy bardziej pilnej, rzeczy. Zapewnia to dużą przewagę nad mugolami, którzy pomimo udogodnień mechanicznych, większość rzeczy muszą robić osobiście.
Dobrym przykładem i w zasadzie najbardziej podstawowym i często używanym, jest zaklęcie chłoszczyść. Służy ono do sprzątania i czyszczenia, zarówno mniejszych plam i zabrudzeń na rzeczach, po narobiony bałagan w kuchni. Zaoszczędza to dużo czasu, jaki trzeba by było wykorzystać na własnoręczne sprzątanie, pranie, suszone i prasowanie. Są oczywiście rzeczy, których nie pozbędziemy się tym zaklęciem, jednak w większości przypadków sprawia się bardzo dobrze. Osobiście dość często się brudzę podczas zajmowania się roślinami, czy to zwykła ziemia, czy sokiem, szczególnie od czyrakobulwy. Bez tego zaklęcia, najpewniej już niejedna koszulka byłaby niezdatna do ponownego użytku, nie mówiąc już o potrzebie ciągłego mycia się i doczyszczenia.
Inne zaklęcie, jakim jest lumos, pełni niekiedy nasze jedyne źródło światła pośród panującego dookoła mroku. Czy to pod własnym domem, żeby się nie przewrócić na wystającej kostce chodnikowej, czy podczas nocnej podróży. Posiada również wzmocnioną wersję, lumos maxima, znacznie powiększający oświetlony obszar i zwalniające różdżkę do używania innych czarów.
Mówiąc o magii użytkowej, nie można również zapomnieć o zaklęciu accio. Przyzywanie obiektów do siebie, które zależnie od zdolności czarodzieja, mogą znajdować się bardzo daleko, jest ogromnym ułatwieniem przy próbie znalezienia zagubionej rzeczy, a nawet przywołania czegoś na widoku, w wyniku własnego lenistwa. Podobne zaklęcie, carpe retractum, pozwala na przyciągnięcie przedmiotu w zasięgu wzroku poprzez wytworzenie liny. Przy użyciu samej liny możemy wykonać inne rzeczy, jak ciągnięcie przedmiotu za sobą, albo nawet wspinanie się na niej, jeśli ktoś ma taką ochotę.
Podsumowując, magia zapewnia pomoc, która jest nieoceniona dla większości czarodziejów, szczególnie tych, którzy żyją w jej otoczeniu przez całe życie.

Z wyrazami szacunku,
Elaine Morieu

//PD do lekcji OPCM

Szanowna Pani Profesor Papadakis,

Zwierzę, jakie wybrałam do opracowania, to Druzgotek. Jest to demon wodny, występujący w głębszych obszarach jezior. Druzgotek ma bladozielone ciało, pokryte rogami oraz charakterystyczne bardzo długie palce, służące do duszenia swoich ofiar. Są one równocześnie bardzo kruche i podatne na złamanie, co stanowi jedną ze słabych stron demona. Żywią się głównie glonami i małymi rybami, jednak równie chętnie zaatakują człowieka, który wkroczy na ich teren. Niekiedy zdarza się, że zwierzęta te zostają udomowione przez trytonów.

Jeśli dojdzie do bezpośredniego kontaktu z Druzgotkiem, naszą pierwszą linią obrony stanowi zaklęcie relashio. Użyte pod wodą, wytwarza z różdżki strumień wrzątku, którym możemy oparzyć demona. Innym sposobem, bardziej niebezpiecznym i wymagającym sprawności fizycznej, jest własnoręczne połamanie palców. Jest to jednak skuteczne w przypadku pojedynczych ataków stworzenia, podczas walki z grupą ten sposób nie jest zbytnio zalecany. Zamiast tego, do walki z większą grupą pomocne może się okazać zaklęcie expulso. Posłane w środek grupy, rozpycha ją na wszystkie strony, co może zapewnić nam kilka sekund więcej, wynikające z rozproszenia przeciwnika, albo na atak na pojedyncze jednostki, albo na ucieczkę.

Z wyrazami szacunku,
Elaine Morieu

Szanowna Profesor Papadakis!

Sposoby obrony przed druzgotkiem

Druzgotki są straszne same w sobie - małe przylepy, które jak już się na ciebie uwezmą (a najczęściej atakują w grupie) to są nader denerwujące. Najbardziej znanym, pospolitym i zarówno - zdaje mi się - skutecznym sposobem obrony przed nimi jest użycie zaklęcia Relashio. Kiedy małe bestie już dorwą czarodzieja owe zaklęcie zdaje się idealne, dzięki swoim zastosowaniom, czyli odpychaniu ofiar od siebie. Takie rychłe odklejenie od siebie druzgotka zniechęca go do kolejnych prób atakowania.
Innym sposobem obrony przed tymi demonami wodnymi jest złożenie im ofiary. Ich dietę głównie stanowią ryby, więc otaczając się takimi bądź zmieniając jednego druzgotka w rybę, istnieje duża szansa na zmiane punktu zainteresowania tych stworzeń. W ten sposób zapobiegamy atakowi, zamiast się przed nim bezpośrednio bronić.
Jeśli atakuje nas jeden egzemplarz druzgotka bądź niewielka grupa to możne je zamknąć w większych bąblach powietrza, które następnie się mrozi w lodową bryłę. Sposób ten jest namniej inwazyjny. Lodowa kula opada na dno jeziora, gdzie zawsze panuje temperatura 4 stopni celcjusza. Kula wtedy odmarza i druzgotek jest uwolniony, kiedy nas dawno nie ma na miejscu ataku.

z wyrazami szacunku,
Wacław Wodzirej

Szanowna profesor Papadakis,

Szczuroszczety — są to stworzenia podobne do szczurów. Ja bym powiedziała, że to takie wodne świnki morskie. Występują w przybrzeżnych wodach Wielkiej Brytanii. Na grzbiecie mają narośl, która przypomina morską pierścienicę. Szczuroszczety żywią się skorupiakami, ich ugryzienie dla osoby niemagicznej może być bardzo niebezpieczne.

Sposoby niemagiczne:

× Zastosowałabym pułapkę na szczury, zwabiłabym je skorupiakami.

× Kolejna zasadzka to zarzucenie sieci również zwabiłabym je ulubionymi przysmakami w zasadzkę i zarzuciła sieć.

Sposoby magiczne:

× Zaklęcie Drętwota dałoby radę, powoduje silną drętwotę ciała.

wychowanka domu Roweny Ravenclaw, uczennica VII roku
Marcella Hudson

Szanowna profesor Papadakis,

Przesyłam pracę domową związaną z obroną przeciwko wodnym stworzeniom występującym na terenie Wielkiej Brytanii.

Mój wybór padł na:

Afanc — zamieszkuje brytyjskie jeziora. Przypomina małego krokodyla. Atakuje swoje ofiary zatrutymi strzałkami wystrzeliwanymi z kolczastego ogona, wpierw stając się niewidzialnym.

Zaklęcia, jakie bym zastosował:

→ Sonus Animalis jest to zaklęcie powodujące, że po prawej albo lewej stronie celu rozlega się warknięcie lub ryk dzikiego, rozwścieczonego zwierzęcia. Użyłbym do odwrócenia uwagi Afanca. Umożliwiłoby mi to z pewnością ucieczkę.

→ Deorsinio to zaklęcie powoduje, że z różdżki wystrzeliwują puchate dmuchawce, tłumią lub odbijają one nie tylko działanie zaklęć, ale także hamują fizyczne niebezpieczeństwa. Myślę, że czar równie dobrze sprawdziłby się przy ochronie przed zatrutymi strzałkami wystrzeliwanymi z kolczastego ogona Afanca.

→ Glacius Aeterna to bardzo dobre zaklęcie, które zamraża duże ilości wody, nawet tą znajdującą się w powietrzu, może przyczynić się to do wywołania efektu podobnego do mgły lub opadów gęstego śniegu. Myślę, że można byłoby zamrozić ogon Afanca oczywiście z zaskoczenia, aby ten nam nie zniknął.

uczeń Slytherinu, V rok
Gale O. Dear

Szanowna Pani Profesor,

W niniejszej pracy pragnę skupić się przede wszystkim na druzgotkach, kelpie oraz trytonach.
Te pierwsze klasyfikuje się jako wodne demony. Są z natury bardzo złośliwe i agresywne w stosunku do ludzi, bardzo łatwo sprowokować je do ataku. Cechują się bladozieloną skórą, mają również rogi. Ich naturalne środowisko to oczywiście jeziora. Atakują przede wszystkim chwytając ofiarę swoimi palcami, które łatwo można złamać.
Kelpie również zalicza się demonów, które w dodatku są zmiennokształtne. Najczęściej występują w postaci koni. Jeśli ktoś ośmieli się je dosiąść, zostaje wciągniety na dno jeziora, gdzie może zostać zjedzony przez te istoty. Co ciekawe, najsłynniejsza kelpie żyjąca w jeziorze Loch Ness w Szkocji, przybiera postać ogromnego węża morskiego. Jej istnienie dostrzegli nawet mugole, którzy od lat próbują udowodnić naukowo jej istnienie.
Trytony żyją w bardzo dobrze zorganizowanej strukturze, posługują się nawet swoim własnym językiem, budują podwodne miasta. Cechują się łuskowatą, żółtą skórą a zamiast nóg mają jedną płetwę. Interesujący jest fakt, że w Venetii, na której byliśmy podczas tych wakacji, odgrywają całkiem istotną rolę, żyjąc w niejakiej symbiozie z czarodziejami miasta z wyspy.
Jeżeli chodzi o sposoby na poradzenie sobie z wodnymi stworzeniami, moją pierwszą radą i wyborem byłoby zaklęcie bąblogłowy, w przypadku użytkowników magii nieposłgujących się zaklęciami niewerbalnymi. Oczywiście można próbować inkantacji pod wodą, ale zniekształcone magiczne słowa mają to do siebie, że mogą się odbić rykoszetem. Co do konkretów - na druzgotki dobrze działa zaklęcie relashio, które sprawia, że z różdżki wytryskuje strumień wrzącej wody (jeśli oczywiście jesteśmy zanurzeniu, na lądzie będzie to ogień). Istoty nieprzyzwyczajone do tego typu temperatur będą musiały odzyskać rezon przed kolejnym atakiem. Bezpiecznym sposobem jest również niezawodna drętwota, która powoduje ogóle oszołomienie. Może nie zwali przeciwnika na dno zbiornika wodnego, ale z pewnością da odrobinę czasu na ucieczkę. Innym sprawdzonym zaklęciem, które polecałabym w sytuacji zagrożenia, jest petrificus totalus. Celnie wymierzone, całkowicie poraża ciało przeciwnika, dając więcej czasu na podjęcie następnych kroków.

Z poważaniem,
Valerie Lloyd

// PD z zakończonej lekcji Zaklęć

Profesor Papadakis

Magia, wszechobecna i różnorodna, stanowi istotny filar codziennego życia w społeczności czarodziejskiej. W codziennych aktywnościach, zaklęcia i czary służą nie tylko jako narzędzie ułatwienia różnorodnych zadań, ale również jako środek ochrony, komunikacji i rozrywki. Dwa szczególne zaklęcia, które demonstrują użyteczność magii w życiu codziennym, to "Accio" oraz "Lumos".

Zaklęcie Przyciągające, czyli "Accio", jest nieocenione w chwilach, gdy czarodzieje i czarownice poszukują zagubionych przedmiotów lub chcą przyciągnąć coś do siebie z odległości. Wyobraźmy sobie, że zgubiliśmy klucz do naszej sali wspólnej gdzieś w ogromnym zamku Hogwartu. Zamiast tracić godziny na poszukiwania, wystarczy wypowiedzieć zaklęcie „Accio”, a klucz pojawi się w naszej dłoni jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - dosłownie! Zaklęcie to nie tylko oszczędza czas, ale też znacząco redukuje frustrację i stres związany z utratą ważnych przedmiotów.

Z kolei "Lumos", zaklęcie, które przynosi światło na czubek różdżki czarodzieja, jest nieocenione w ciemnych, mrocznych miejscach. Jest to zaklęcie, które każdy młody czarodziej uczy się na początku swojej edukacji w Hogwarcie i bez którego trudno sobie wyobrazić nocne przygody w zakamarkach zamku czy też eksplorowanie mrocznych lasów w poszukiwaniu magicznych stworzeń i tajemnic. "Lumos" nie tylko ułatwia nawigację w ciemności, ale także może posłużyć jako sygnał w sytuacjach awaryjnych lub jako sposób na odstraszenie niektórych nocnych stworzeń.

Zaklęcia te, choć różne, mają wspólne to, że sprawiają, iż życie czarodziei jest bardziej komfortowe i bezpieczne. Magia wprowadza element wygody, pozwalając jednocześnie na zachowanie wyjątkowej czujności i zdolności do szybkiego reagowania na różne sytuacje. Odpowiada na podstawowe potrzeby, takie jak oświetlenie czy odnajdywanie przedmiotów, ale również stwarza nieskończone możliwości, ograniczone jedynie wyobraźnią i umiejętnościami czarującego.

W tym kontekście, magia jest nieodłącznym aspektem życia każdego czarodzieja, formując nie tylko praktyczne aspekty dnia codziennego, ale także budując poczucie wspólnoty i kultury wśród tych, którzy są zdolni ją praktykować.

Lockie Swansea

Szanowana Pani Profesor,

Stworzeniem, które wybrałem do opisania, jest druzgotek. Z wyglądu łonczy w sobie cechy człowieka, ośmiornicy i piranii. Ma bladozieloną skórę, małe rogi, ostre zęby, ręce zakończone długimi palcami i macki z przyssafkami. Kryją się zwykle w podwodnych zaroślach, gotowe zaatakować.
Skuteczną obroną przed nimi jest użycie zaklęcia relashio, ale można też wykorzystać fakt, że ich palce są długje, ciękie i przez to łatwo się łamią, więc myślę, że w wypadku, kiedy nie mamy różdżki przy sobie, można spróbować uwolnić się z ich łap, używając brutalnej siły. Jest to jednak niemożliwe, kiedy jest ich zbyt dużo. Osobiście spróbowałbym z immobilus lub drętwotą, w ostateczności z bombardą.

Z wyrazami szacunku

Daniil Egorov

VII klasa, Slytherin

Szanowna Profesor Papadakis,

Rozmawiając o tym, jak magia pomaga nam w życiu codziennym, nie mogę nie zauważyć, że nie zawsze pomaga. Idąc jednak narzuconym przez pracę tokiem myślenia muszę przyznać, że wiele zaklęć codziennego użytku jest stworzona w taki sposób, by jakoś ułatwić czarodziejom i czarownicom trudy codzienności. Od inkantacji czyszczących i porządkujących, po wszelkie magiczne narzędzia pomocnicze, jak chociażby te ogrodnicze, nie da się zaprzeczyć, że posiadamy drogę na skróty. Przykładów tego, jak wiele można sobie oszczędzić przy codziennych czynnościach, gdy korzysta się z różdżki, czy chociażby magicznego moździerza jest nieskończona ilość, dlatego ja chciałbym się skupić na inkantacjach, których sam używam najczęściej.
Pierwszym z zaklęć jest Accio, przywołujące do rzucającego dany przedmiot, który ten pragnie do siebie przywołać. Zaklęcie jest proste i intuicyjne dla każdego, a jego wpływ na nasz czas jest nieoceniony. Nie dość, że oszczędza chodzenia w różne miejsca po dany przedmiot, to jeszcze poniekąd wybawia nas od zachodu szukania go pośród innych rzeczy. Oczywiście by przywołać dany obiekt, trzeba znać jego położenie, ale to zdecydowanie łatwiejsze, niż wygrzebywanie drobnej monety z dnia wypchanego kufra gołymi rękoma.
Drugim zaklęciem, które towarzyszy mi każdego dnia i praktycznie o każdej godzinie jest Tergeo. Tutaj zastosowań jest dużo więcej niż przy Accio, bo można wyczyścić przy jego pomocy nie tylko dom z kurzu, ale i chociażby kociołek po skończonej pracy, a jak wiadomo, nie jest łatwo doczyścić niektóre składniki, które przywarły do żeliwa.
Trzecim i ostatnim zaklęciem, o jakim chciałbym wspomnieć jest Aeris Fluxus - czyli po angielsku - zaklęcie wentylacji. Zastosowanie wydaje się oczywiste i w większości odnosi się do nowopowstałych budynków, ale dla eliksirowara ma ono dużo ważniejsze znaczenie. Nie zawsze posiadamy dostęp do odpowiednio przygotowanej do pracy sali, a pomieszczenie bez odpowiedniego przepływu powietrza może skończyć się tragedią w wyniku wdychania toksycznych, czy po prostu gęstych oparów powstających nad kociołkiem. Dodatkowo, miałem okazję dzięki temu zaklęciu przekonać się, że jest ono też przydatne podczas omdleń, gdy w pobliżu nie ma dostępu do okien, czy innego źródła świeżego powietrza.
Podsumowując, jakkolwiek niechętnie to przyznaję, magia jest użyteczna w życiu codziennym i pomaga nam szybciej i z mniejszym wysiłkiem wykonać pewne czynności.

Maximilian Felix Solberg

Student Slytherinu

Szanowna Profesor Papadakis,

Zwierzęta wodne Wielkiej Brytanii to w większości zagrożenie dla tych, którzy wpływają na ich teren. Chciałbym skupić się na Czarnołuskim Lanternsharku oraz Plumpkach, które zamieszkują nasze rodzime tereny.
Zaczynając od plumpek, obrona przed nimi jest niezwykle prosta. Wystarczy związać im odnóża - czy to przy pomocy zaklęcia, czy też czysto mugolskimi metodami, a same odpłyną wracając dopiero w momencie, gdy się rozplączą. Jest to metoda stosowana przez trytony tak u nas, jak i na całym świecie, gdzie te magiczne rybki występują. Można tego dokonać zaklęciem Vincula, które po jakimś czasie samo minie, a zwierzęta - nieskrzywdzone - powrócą na tereny z których je wygnano.
Czarnołuski Lanternshark jest istotą zdecydowanie bardziej niebezpieczną i bardziej skomplikowaną do odegnania. Dobrą metodą będzie użycie Relashio, które działa również na dobrze znane wszystkim druzgotki, choć równie skuteczne okaże się Conjuctivitis drażniące ich oczy, a tym samym pozwalające na zdystansowanie się czarodzieja na bezpieczną odległość. Podobne możliwości będzie dawać zastosowane na istocie Arresto Momentum i choć nie jest to zaklęcie typowo atakujące, to jednak w wypadku tych istot wodnych, kupienie sobie czasu i ucieczka jest dużo rozsądniejszą opcją niż podejmowanie bezpośredniej walki nie tylko dlatego, że wkurzony lanternshark jest dużo bardziej niebezpieczny, ale też dlatego, że jest to gatunek chroniony i bezpośredni atak może narazić nas czasem na konsekwencje prawne.

Maximilian Felix Solberg

Student Slytherinu

Szanowna Pani Profesor,

Stworzeniem, które chcialbym opisać w mojej pracy domowej jest kelpie.

Te zmiennokształtne demony zamieszkuja duże zbiorniki wodne takie jak jeziora, ale również szerokie rzeki o powolnym nurcie. Najczęściej przyjmują one formę koni o grzywie z wodorostow. Dzięki niej kuszą czarodzikow i czarodziejki, aby sprobowac ich dosiąść tylko po to, aby wciągnąć ich pod wodę, utopić i zjeść. Kelpie są stworzeniami niezwykle niebezpiecznymi.

Skutecznymi metodami obrony przed kelpie są:
1. Założenie kelpie uzdy. Zgodnie z podaniami te wodne demony da się zmusić do wykonywania poleceń, jeśli mają one na pysku uzdę. Przy próbie jej nałożenia należy zachować szczególną ostrożność, bo kelpie będzie się wściekle przed tym bronić. Najlepiej wykorzystać do tego magię np. zaklęcie vingardium leviosa.
2. Zaklęcie Glacius. Zamrożenie wody na kelpie lub w otoczeniu demona powinno go obezwładnić lub spowolnić.
3. Zaklęcie Confundus. Zdezorientowane kelpie nie powinno zagrozić czarodziejowi. W tym przypaku zaklęcie ułatwiłoby również założenie demonowi uzdy.
4. Zaklęcie Glacius Aeterna. To trudne do opanowania zaklęcie całkowicie zniewelowałoby zagrożenie że strony kelpie poprzez całkowite zamrożenie demona w jego wodnym habitacie.
5. Zaklęcie Aquaqumulus. Potężna fala wody odepchnie nawet tak świetnego pływaka jakim jest kelpie. Pozwoliłaby tym samym czarodziejowi na ucieczkę.

W przypadku ataku magicznego stworzenia w mojej opinii zawsze lepiej jest wykorzystać magię do stworzenia sobie najdogodniejszych warunków do ucieczki bądź odstraszenia istoty.

Z wyrazami szacunku
Leroy Baxter

//PD z zaklęć

Szanowna Profesor Papadakis,

W naszym świecie magia nie jest jedynie spektakularnym widowiskiem, lecz nieodzownym elementem codzienności czarodziejów. To nie tylko zaklęcia i eliksiry, ale także nić, która splata się z naszym życiem, wpływając na każdy aspekt dnia. Magia służy jako niezastąpione wsparcie, czyniąc życie czarodzieja wyjątkowym i ułatwiając wiele codziennych wyzwań. Czarodzieje bardzo często korzystają z magii, czasami wręcz zapominając o tym, że istnieją również mugolskie sposoby chociażby sprzątania czy naprawiania rzeczy, jakie wcale nie wymagają sięgania po różdżkę. Pierwszą i jedną z najważniejszych kwestii jest transport. Dzięki magii, czarodzieje mają dostęp do różnorodnych środków transportu, takich jak miotły, teleportacja oraz proszek Fiuu. Dzięki nim mogą szybko przemieszczać się z miejsca na miejsce, unikając korków czy opóźnień. To samo tyczy się sposobów komunikacji, chociaż tutaj akurat mugole zdają się nadrabiać, bo ich smsy są równie szybkie, co nasze wiadomości na Wizzengerze.
Magia jest także kluczowym elementem w domu. Zaklęcia użytkowe rzucane są codziennie, aby ułatwić sobie pracę, zmniejszyć natłok obowiązków czy po prostu uprzyjemnić życie. Ludzie są też po prostu leniwi i jeśli mogą to pójdą na łatwiznę. Jesteśmy chociażby bardzo przyzwyczajeni do rzucania Accio, aby szybko zgarnąć jakiś przedmiot i nie musieć po niego iść, schylać się czy go w ogóle szukać, jeśli coś zgubiliśmy. Innym bardzo oczywistym dla czarodziejów czarem jest Chłoszczyść. Stosuje się je zarówno, gdy chodzi o gruntowne sprzątanie domu, jak i w sytuacjach, gdy przypadkiem oblejemy się kawą na spotkaniu. Pozwala to oszczędzić ogrom czasu oraz nie wymaga zakupu środków czyszczących, a więc również oszczędność pieniędzy. Natomiast przy większości napraw wystarczy rzucić Reparo. Jedną z ważnych dziedzin jest też medycyna, gdzie istnieje ogrom zaklęć oraz eliksirów leczniczych, które pomagają w szybkim powrocie do zdrowia.
Podsumowując, magia pełni kluczową rolę w codziennym życiu czarodziejów, nawet tych urodzonych wśród mugoli. Pomaga im w wielu aspektach, od transportu i zakupów, po domowe obowiązki, naukę, komunikację i zdrowie. Dzięki magii życie w tym świecie jest nie tylko fascynujące, ale także znacznie wygodniejsze.

Cleopatra I. Seaver

Hufflepuff