W tej przestronnej klasie na trzecim piętrze odbywają się lekcje zaklęć. Dwa rzędy dwuosobowych ławek czekają na uczniów. Duże okna przepuszczają wiele światła, co nadaje klasie przestronny wygląd. Na regałach po prawej stronie znajdują się wszelakie przedmioty na których można ćwiczyć zaklęcia. Na ścianach wiszą natomiast tablice na których są wypisane podstawowe zasady pojedynkowania się.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - zaklecia
Wchodzisz do Klasy Zaklęć, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Zaklęcia. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed Tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znany Ci Marco Ramirez oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Riverside. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Na biurku oprócz pergaminów i kałamarzy stoją dwie czary, z których unosi się czerwony dym. Na jednej z nich świeci się napis „teoria”, na drugiej zaś „praktyka”. Komisja wyjaśnia Ci, że musisz wylosować jedno pytanie z tej pierwszej i jedno zadanie z drugiej. Możesz zacząć od którejkolwiek chcesz. Gdy sięgasz po kartkę i ściskasz ją w dłoniach, ta zamienia się w coś na kształt wyjca, który jednak nie krzyczy, tylko spokojnie zadaje Ci pytanie bądź wyznacza zadanie. Jak Ci poszło?
Zasady: Rzucasz czterema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z OPCM i zaklęć można dodać +1 do punktów.
Opis zadan:
teoria:
Pierwsza kostka:
1 – Podaj ogólną definicję zaklęcia i opisz, co wpływa na jakość czaru. 2 – Przedstaw szczegółowo zagadnienie zaklęć niewerbalnych. 3 – Podaj po dwa przykłady zaklęć z każdej z grup: zwykłe, ofensywne, defensywne. 4 – Podaj dwa rodzaje przysięgi wieczystej i opisz na czym polegają. 5 – Podaj trzy zaklęcia, do których można dobrać inne przeciwzaklęcia (podaj je) niż Finite. 6 – Podaj trzy zaklęcia ochronne (np. zabezpieczenie terenu przed ludźmi) oraz opisz działanie każdego z nich.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
praktyka:
Pierwsza kostka:
1 – Odpowiednimi zaklęciami uruchom mały tor przeszkód, aby piłka mogła dotrzeć na jego koniec. (Piłka na początku toru - musi spłynąć rynną - wyczarować wodę; dociera do zbyt małej bramki - powiększyć; zbiorniczek z wodą - zamrozić zanim piłka wpadnie do wody; dźwignia - nacisnąć odpowiednim zaklęciem - wtedy piłka dociera na koniec toru). 2 – Zadziałaj na ciecze w wazonach - w pierwszym oczyść, w drugim doprowadź do wrzenia, w trzecim zamroź. 3 – Przejdź przez mały labirynt (musisz obronić się przed stworzeniem, zaatakować jedno oraz pokonać dwie pułapki). 4 – Powiel kamień, a następnie wyrzeźb węża, lwa, borsuka i kruka. Zaznacz ognistym znakiem te zwierzę, do którego domu przynależysz. 5 – Spowolnij trzech przeciwników odpowiednim zaklęciem, a następnie unieruchom każdego za pomocą trzech różnych czarów. 6 – Zadziałaj na cztery przedmioty zaklęciami z każdego żywiołu.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za wykonane zadanie. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - Zaklęcia:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Wyrzucone kostki - teoria:</retroinfo> wpisz kostki za teorię <retroinfo>Wyrzucone kostki - praktyka:</retroinfo> wpisz kostki za praktykę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek opisujących punkty za praktykę i teorię oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Spoiler:
Wszystkie rozważania o magii przerwał dźwięk tłuczonego szkła w witrażu, który posypał się barwnymi, migoczącymi kolorami. Coś wpadło do pomieszczenia, zatrzepotało ogromnymi skrzydłami. Upierzenie ciała białe z szaroniebieskim nalotem, srebrne pokrywy skrzydeł. Lotki pierwszorzędowe czarne, drugorzędowe szare. Linia upierzenia na czole prosta. Na głowie i szyi nastroszony czub. Dziób długi i potężny, żółty. Odnalazł nieporadnie odbiorcę wiadomości @Alistair Keane. Był ranny, z tułowia sączyła się krew, która tworzyła plamki na posadzce. Wystawił łapę z niewielkim liścikiem, ona też krwawiła.
Professor ordinarius incantationibus et defensio adversus artium obscurorum, carminibus praevaricator, Alistair Keane
Szanowny stryju, zwracam się z prośbą o natychmiastowe pojawienie się w mojej prywatnej posiadłości. Sam wiesz gdzie, sam wiesz jak. Wybacz mi lakoniczność, ale to sprawa delikatna i niecierpiąca zwłoki.
P.S. Zabierz ze sobą Ruth Wittenberg
Minister magia, Nolan T. Kaene
pierwsza sala zaklęć
Autor
Wiadomość
Yuuko Kanoe
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Ilość pkt w kuferku: Wybrane zaklęcia w turze: Petrificus Totalus, Accenure, Conjunctivitis Kostka/i:1, 4, 1
Nie wiedziała czy czuła się komfortowo z myślą pojedynku. Co prawda było to robione w kontrolowanych warunkach także raczej nie powinno dojść do niebezpiecznych sytuacji. Plus chyba tak najlepiej mogliby się nauczyć tego wszystkiego. Uśmiechnęła się jedynie do Bruna i postanowiła dać z siebie wszystko i choć nie wszystko wyszło zgodnie z planem to jednak mogła być z siebie zadowolona. Przez chwilę jedynie patrzyła ze zmieszaniem na Gryfona, gdy ten przyznał, że od dawna nie był tak sztywny. Nani the fuck. Starała się jednak nie bardzo przejmować tym, co właśnie padło z ust Tarly'ego, bo niestety musiała zająć się łapaniem różdżki, którą Bruno wytrącił jej z dłoni Expelliarmusem. Po raz kolejny rzuciła w jego kierunku dźwięczne Petrificus Totalus, gotowa do tego, by zwolnić zaklęcie, gdyby tylko chłopakowi nie udało się przed nim obronić. Następnie postanowiła na użycie defensywnego zaklęcia w celu otoczenia się niewidzialnym murem, który miałby odbić któryś z ataków Tarly'ego. Na sam koniec postanowiła raz jeszcze oślepić przynajmniej chwilowo Gryfona przy pomocy innego z zaklęć.
Ilość pkt w kuferku: 6 Wybrane zaklęcia w turze: Barrera - nieudane, Ceruisam - udane, Levicorpus - udane Kostka/i:6, 5, 4 Przerzuty: 0/1
- Chcesz ze mnie zrobić Yeti w ramach zemsty? - zażartowała, choć wiedziała doskonale, że przyjaciel zdecydowanie częściej używa mózgowicy niż ona, więc była o to spokojna. A już na pewno nie rzucił by tego zaklęcia z premedytacją. Pierwsze dwa uroki, skierowane w nią nie wyszły chłopakowi, wiec poniekąd mogła się cieszyć, jednak kolejne śnieżnobiałe ptaszki ruszyły w jej kierunku, a ona ponownie, automatycznie chciała posłużyć się Barrerą i niestety ponownie skończyło się to fiaskiem. Znowu została zaatakowana przez wyczarowanych pomocników Cassiana. Pozostało jej tylko odeprzeć atak, co postanowiła zrobić za pomocą zaklęcia, które jeszcze przed chwilą próbował rzucić chłopak. Celując w przyjaciela, wypowiedziała odpowiednią formułę, z nadzieją, że za moment zobaczy jak upuszcza różdżkę, która zaczyna go parzyć. Jako następny urok, który skierowała w stronę Cassa oczywiście zastosowała Levicorpus, które koniecznie musiało jej wreszcie wyjść. Choć nie była przekonana czy i tym razem Gryfon nie zasłoni się tarczą. Jeżeli jednak się udało i chłopak zawisł w powietrzu do góry nogami - Ode poprosiła profesora Voralberga, aby pomógł jej z przeciwzaklęciem, ponieważ sama takowego nie potrafiła rzucić, aby Cassian mógł swobodnie kontynuować pojedynek.
Ilość pkt w kuferku: 43 Wybrane zaklęcia w turze: Aerudio, Locomotor Wibbly, Colloshoo Kostka/i:1, 2, 3 -> 3 przerzucone na 3 XD Przerzuty: 1/4
Na nieszczęście Lucasa, Aerudio - które tym razem się udało - było idealną odpowiedzią na Icalius. Pnącze wyczarowane przez Ślizgona w mgnieniu oka zostały rozszarpane na malutkie i - oczywiście niegroźne - kawałeczki. Następnie Locomotor Wibbly przebił się przez barierę - której Ślizgon, jak wydawało się Krukonowi, i tak nie postawił - trafiając Sinclaira i powodując u niego niepowstrzymane pląsy. Po kilku sekundach, zanim Lucas straciłby równowagę i padł na ziemię - w końcu tylko ćwiczyli, zbieranie się z ziemi nie było raczej konieczne - anulował zaklęcie. Na końcu oba czary dwójki studentów minęły się w powietrzu - zarówno petryfikacja Lucasa, jak i przyklejenie butów do podłoża rzucone przez Shawa po prostu nie zadziałały lub nie trafiły.
Ilość pkt w kuferku: 11 Wybrane zaklęcia w turze: Conjuctivis, Colloshoo, Protego Kostka/2:4, 5, 4 = wszystkie udane :ver: Przerzuty: -
Ignacy wydaje się całkiem neutralnie podchodzić do tego jak bardzo mi nie wyszło, nie dając po sobie znać czy chociaż odrobinę wierzy w to co powiedziałam... może mogłabym tak interpretować "następnym razem wyjdzie lepiej" ale... no przecież to było rozgrzewanie różdżki, tak? Podczas gdy ja nie mogę sobie poradzić, jemu idzie dobrze, żeby nie powiedzieć, że świetnie. Nieudane Protego nie ma przecież znaczenia, kiedy nie ma przed czym się bronić. - Uuuuu, nieźle! - wydaję z siebie dźwięk podziwu na jego superancką osłonę z piasku, może i nie ma przed czym chronić ale wygląda tak solidnie, że gdyby nawet ten Conjuctivis wyszedł mi idealnie, to by jej nie pokonał. W odpowiedzi posyłam Conjuctivisa, dla odmiany wyglądającego na takiego całkiem udanego, a potem Colloshoo, które, gdyby nie zostało obronione, miałoby przykleić stopy (czy też buty, ciężko powiedzieć) puchona do podłoża. Co prawda niespecjalnie by mu to utrudniło dalszy pojedynek, bo do tego używa ręki z różdżką ale... w sumie nie było usprawiedliwienia - zdecydowanie tego nie przemyślałam. Następnie rzucam Protego, które skutecznie odbija Expelliarmusa, więc nie muszę biegać za swoją różdżką. - Ha! - wyrywa mi się, bo w porównaniu do katastrofy jeszcze przed chwilą to teraz idzie mi wyjątkowo sprawnie.
@Ignacy Mościcki bardzo możliwe, że pogubiłam się w czasie tego co się dzieje ._.
Ilość pkt w kuferku: 19 Wybrane zaklęcia w turze: Protego - nieudane; Petrificus Totalus - udany; Everste Statum - nieudane; czwarte zaklęcie (obronne): Accenure - udane Kostka/i:3, 5, 3 ostatnie obronne: 1 Przerzuty: -
Koniec końców jego zaklęcie nie zadziałało na Shawa, za to jemu oberwało się się zabawnym Locomotor Wibbly, co musiało naprawdę śmiesznie wyglądać, kiedy nogi Ślizgona zaczęły wyginać się we wszystkich kierunkach, jakby były cienkimi patyczkami, które nie są w stanie utrzymać tułowia. Dobrze, że odpowiednim momencie jego przeciwnik zakończył czar, bo Lucas czuł, że jeszcze chwila a wylądowałby na podłodze. Chcąc bronić się przed kolejnym atakiem Krukona z jego różdżki wystrzelił błękitny płomień, jednak był zbyt pośpiesznie rzucony i zbyt słaby, aby wytworzyć wokół niego magiczną barierę, broniącą go przed urokami. W kolejnej turze użył zaklęcia, które chciał opanować na tej lekcji i wydawało mu się, że rzucił go poprawnie, a Darren za moment znowu znieruchomieje, jak przed momentem. Oczywiście o ile nie zdoła w porę zastosować tarczy. Kilka chwil później koniec różdżki wycelowany w stronę prefekta Ravenclawu wystrzelił zaledwie nikły promień światła, na skutek Everte Statum Lucasa. Nie wiedział co było dzisiaj nie tak z tym zaklęciem, ale ni jak nie chciało mu wyjść... Na szczęście tym razem udało mu się wyczarować jeszcze wokół siebie niewidzialny mur, który nie dopuścił do trafienia go ostatnim urokiem Krukona.
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Ilość pkt w kuferku: 28 Wybrane zaklęcia w turze: Accenure, Atrapoplectus, Fallo Kostka/i:5, 5, 1 → przerzut na Accenure: 1 → again: 1 c': Przerzuty: 0/2
Ćwiczenia dobiegły końca i przyszła pora, żeby wykorzystać przećwiczone zaklęcia w praktyce. Powiedzmy. Znalazł się z powrotem naprzeciw Gryfonki i… z miejsca się popisał, bo jego różdżka chyba postanowiła wziąć sobie nagle wolne czy coś, ewentualnie strzeliła jakiegoś focha. Nie miał pojęcia jak inaczej wytłumaczyć fakt, że już na starcie nie wyszło mu rzucone niewerbalnie, dość proste zaklęcie niewidzialnego muru – magiczny badyl zaledwie kaszlnął, a on musiał postawić na swój refleks i w ostatniej chwili uniknąć nadlatującego dyniowego pocisku w tradycyjny sposób, czyli zwyczajnie uchylając się przed nim. Średnio mu się w końcu uśmiechało zostać znokautowanym przez warzywo. Dalej wcale nie było lepiej, bo jego próba rzucenia atrapoplectusa – już werbalnie – zakończyła się równym sukcesem co wcześniejsze accenure, czyli poza kilkoma marnymi iskrami wydobywającymi się z końca różdżki nie stało się absolutnie nic, co mogłoby zagrozić jego przeciwniczce. Tak samo zresztą dobrze poszło mu z fallo, którego spróbował na sam koniec, także werbalnie. Halo, co jest? Chyba naprawdę najwyższa pora zainwestować w coś lepszego, bo ten cis ewidentnie miał go – przynajmniej teraz – w głębokim poważaniu i pewnie jakby potrafił, to właśnie pokazałby mu środkowy palec. Cóż, nie da się ukryć, że to mogło pójść zdecydowanie lepiej.
Ilość pkt w kuferku: 12 pkt. Wybrane zaklęcia w turze:Metusque → Chroni ciało piaskową skorupą, która zatrzymuje zaklęcia. Skorupa chroni w pewnym stopniu przed obrażeniami fizycznymi. Immobilus→ Spowalnia ofiarę. Expelliarmus → Zaklęcie rozbrajające przeciwnika poprzez wyrwanie mu z ręki różdżki. Kostka/i:4, 1, 3 ✓ ✓ ✗ Przerzuty: ---
Ignacy był nieco zaskoczony tym, że chwilę po nieudanym zaklęciu dziewczyna zdecydowała się raz jeszcze rzucić na samym początku zaklęcie Conjuctivius, jednak na przestrzeni tych kilku sekund, które dzieliły go od oberwania czarem, zdecydował się pójść w jej ślady i również zastosować to samo zaklęcie, co w poprzedniej rundzie. Piaskowy pancerz i tym razem nie odmówił mu współpracy, dzięki czemu udało mu się zablokować atak Sophie. Mimo wszystko chłopak skrzywił się momentalnie, czując, że jego tymczasowa ochrona już w tym momencie zaczynała się dosyć poważnie sypiać. Ślizgonka nie wykazała się tym razem bylejakością czy brakiem skupienia. To było cholernie mocne zaklęcie. Collosho na szczęście również nie okazało się zbyt dużym problemem, jednak puchon przypłacił to utratą swojej ostatniej linii obrony. Dwa ciosy i po tarczy. Chwilę po ataku Sophie, Ignacy zdecydował się na rzucenie po sobie uroku Immobilus oraz Expelliarmus.
Ilość pkt w kuferku: 43 Wybrane zaklęcia w turze: Aerudio, Convulsio, Atrapoplectus Kostka/i:4, 3, 1 -> 3 przerzucone na 6 Przerzuty: 0/4
W następnych wymianach zaklęć Darren postanowił podkręcić - odrobinkę - tempo. Na początku rzucił trenowane dzisiaj niewerbalne Aerudio, którym ponownie zablokował zaklęcie petryfikujące prefekta Slytherinu - to, że teraz mu się to udawało nie zmieniało faktu, że Lucas trafił nim w Shawa na samym początku, co skończyłoby pojedynek na dobre już wtedy. Następnie rzucił Convulsio w stronę Sinclaira, którym wywołał o Ślizgona drgawki - przerwał je jednak po chwili. Tylko trenowali; nikt tutaj nie chciał nikogo wysłać do skrzydła szpitalnego. Na końcu Shaw użył elektrycznej wiązki - także cieńszej niż zazwyczaj - ta jednak i tak odbiła się od bariery postawionej przez jego przeciwnika.
Ilość pkt w kuferku: wciąż 11 Wybrane zaklęcia w turze: Protego, Conjuctivis, Orbis + Accenure na koniec Kostka/3:5, 5, 5, 1 sukces x4 Przerzuty: 0
Trzeba przyznać, że to całe pojedynkowanie idzie mi coraz lepiej. Ignacy bez problemu broni się przed moim magicznym oślepieniem swoją piaskową osłoną, przez co nie jest dane zobaczyć mi jaki efekt daje to zaklęcie... dlatego chwilę po tym jak bronię się tarczą z Protego przed jego spowolnieniem, znowu próbuję Conjuctivis. Z zadowoleniem stwierdzam, że mogę już stwierdzić, że udało mi się zaklęcie opanować - co prawda nie da się powiedzieć jak mocne wychodzi, widzę jedynie jak z dużą prędkością mknie w kierunku puchona. Obroni się czy nie? Zamiast czekać i sprawdzać, posyłam jeszcze jedno zaklęcie - Orbis, to samo, którego próbowałam już użyć na samym początku ale wtedy się nie udało. Ma trochę więcej sensu niż wcześniejsze przyklejanie stóp, bo ono związuje przeciwnika świetlistymi węzami, co powinno w teorii uniemożliwić łatwe rzucanie zaklęć. Na sam koniec używam jeszcze jednego zaklęcia defensywnego Accenure, które w przeciwieństwie do Protego nie tworzy widocznej tarczy a coś w stylu niewidzialnego muru. Gdybym tylko umiała rzucić je niewerbalnie to mogłoby być zaskakującą obroną a tak... raczej nie będzie. - Dobry pojedynek, Ignacy! - chwalę puchona i siebie w sumie też (a co!) kiedy już koniec i możemy opuścić różdżki. Mimo moich początkowych niepowodzeń był naprawdę bardzo wyrównany.
Ilość pkt w kuferku: 4 Wybrane zaklęcia w turze: Glacius Opis, Protego, Expelliarmus Kostka/i:1, 6, 4 Przerzuty: 0/1
Cassian zerknął prześmiewczo w jej kierunku. To niewątpliwie byłby dość ciekawy dowcip do spłatania, jednak... Czy aby na pewno powinien kierować się motywem zemsty, a raczej posługiwać właśnie tym słowem? Czyn Ode był raczej błahy w ogólnej perspektywie i chociaż przeżywał to niczym dramat, to właściwie nie było po czym. - Ewentualnie możemy naprawdę zastanowić się nad porożem. - Odparł przypominając sobie, że faktycznie takie zaklęcie jeszcze istnieje.
Potem wydarzenia potoczyły się naprawdę szybko. Po kolejnym zaklęciu gryfonki jego różdżka zaczęła emitować wysoką temperaturę do tego stopnia, że nie był w stanie utrzymać jej w dłoni. Syknął z powodu bólu upuszczając tym samym rozgrzany przedmiot. Szybko jednak zorientował się, że... Niekoniecznie to była dobra decyzja. Nim zdążył jakkolwiek uniknąć bądź osłonić się przed zaklęciem już wisiał do góry nogami zawieszony przez magiczną moc. Krew napływała mu do głowy sprawiając, że ten stawał się coraz bardziej czerwony na twarzy. Jedyne na co było go obecnie stać to założenie ręki na rękę i wyczekująco patrząc w kierunku swojej rywalki. Kiedy zauważył, że ta czka na pomoc profesora od zaklęć przewrócił oczami. - No nie. Normalnie kupię ci książkę na święta z samymi przeciwzaklęciami... - Zażartował, zauważając, że to kolejne zaklęcie, przy którym nie potrafią posłużyć się jego przeciwnością.
Kiedy czar został już zdjęty chłopak szybko złapał za swój magiczny patyk, który zdążył już ostygnąć i kierując wprost w Odę rzucił Glacius Opis. Trafiony zatopiony... Trzeci raz z rzędu zaklęcie okazało się pomyślne, a ptaszki znów pikowały w kierunku dziewczyny. Był święcie przekonany, że będzie potrzebowała wygrzać się teraz przy kominku po tym jak dziś chłopak raz po raz posyła jej ukłucia mrozu. Przygotowując w zanadrzu zaklęcie tarczy zdecydował się na rozbrojenie dziewczyny – Expelliarmus wyszedł mu wręcz idealnie, wytrącając różdżkę dziewczyny z ręki. - Powiedzmy, że to był rewanż... - Puścił jej oczko kłaniając się lekko. Niemniej nadal nie opuszczał różdżki.
Ilość pkt w kuferku: 12 pkt. Wybrane zaklęcia w turze:Metusque → Chroni ciało piaskową skorupą, która zatrzymuje zaklęcia. Skorupa chroni w pewnym stopniu przed obrażeniami fizycznymi. Protego→ Wytwarza krótko działającą magiczną barierę, która chroni rzucającego czar przed większością zaklęć oraz odbija zwykłe ataki. Expelliarmus → Zaklęcie rozbrajające przeciwnika poprzez wyrwanie mu z ręki różdżki. Kostka/i:1, 4, 4 ✓ ✓ ✓ Przerzuty: ---
Puchon skrzywił się lekko, gdy zorientował się, że jego zaklęcie zostało zablokowane przez tarczę ochronną. Nie dał się jednak od razu ponieść emocjom i zamiast przejść do kontrataku, postawił jeszcze raz na swoją obronę. Oczywistym ruchem było zastosowanie Metusque, które w końcu miał dzisiaj przećwiczyć i poprawić ewentualne błędy przy jego rzucaniu. Najwyraźniej po tych kilku próbach udało mu się już opanować tę inkantację, ponieważ piaskowy pancerz ponownie okrył jego ciało. W połączeniu z użytym chwilę później Protego chłopakowi udało się zablokować obie próby ataku ślizgonki. Licząc na to, że uda mu się zakończyć ten pojedynek w dobrym stylu, zdecydował się ponownie spróbować pozbawić dziewczynę różdżki przy pomocy czaru Expelliarmus. Zaklęcie rozbrajające zostało w sprytny sposób zablokowane przez dziewczynę przy pomocy niewidzialnego muru. W duchu Ignacy musiał przyznać, że był to całkiem niezły ruch, chociaż żałował trochę, że nie udało im się zakończyć tego małego starcia w ramach zajęć czymś nieco bardziej spektakularnym. Podwójne rozbrojenie mogłoby dać całkiem ciekawy efekt dla osób postronnych. – A i owszem. Wyszło nam całkiem nieźle – uśmiechnął się po zakończonym pojedynku, kłaniając się lekko przed Sophie.
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Ilość pkt w kuferku: 10 Wybrane zaklęcia w turze: Silencio, Protego Kostka/i:2 i 2, czyli double fail
Nie da się ukryć, że sytuacja nieco go przerosła i wymagał upomnienia od swojej partnerki, by w końcu zabrać się do pracy. Uśmiechnął się do Prudence przepraszająco, pozwalając brwiom ułożyć się w złamane łuki skruchy i choć z zewnątrz wyglądał na nieco przybitego, tak wewnątrz tworzył kwieciste bukiety mugolskich przekleństw, wyklinając oczywiście nie nauczyciela, a samego siebie, że wkopał się w zajęcia swoich koszmarów, bo jakżeby inaczej - pojedynek magiczny. Ledwo zajął swoją pozycję, a już zaczęły powracać do niego wszystkie te sytuacje, gdy z różdżki nie potrafił wycisnąć nawet słabego snopu iskier, by choćby spróbować oślepić swojego przeciwnika mocniejszym Lumos. Stojąc naprzeciwko dużo drobniejszej od siebie dziewczyny, znów czuł się jak ten mały, zagubiony Puchon i może właśnie dlatego zdecydował się na wybranie tak pokojowego zaklęcia, całkiem pogodzony z tym, że jego partnerce i tak pójdzie dużo lepiej od niego, więc odebraniem jej głosu, zmniejszy siłę rzucanych przez nią zaklęć lub całkowicie odbierze jej możliwość ich przywołania. Ledwo jednak nisko wymruczane "Silencio" ucichło w pełni, a mógł przekonać się o tym, że nie zadziałało poprawnie, więc skrzywił się tylko, czując ciepło zażenowania na swojej twarzy. - Protego! - rzucił już dużo pewniej, pocieszając się tym, że zaklęcia ofensywne zawsze wychodziły mu dużo lepiej, tylko po to, by tym bardziej zabolało go uświadomienie sobie, że magiczna tarcza wcale nie przybyła na jego wezwanie. Mimowolnie zgarbił się nieco, dawno nie czując się tak nie na miejscu, jak czuł się teraz i z wyuczonym uśmiechem przykrywającym choć trochę jego zakłopotanie, gestem dłoni dał znak dziewczynie, by nie krępowała się ze swoją kolejką, samemu odpuszczając sobie trzecie zaklęcie, całkowicie podupadając na motywacji i wierze w swoje umiejętności.
Ilość pkt w kuferku: 52 (+1 stale) Wybrane zaklęcia w turze: Confundus, metusque, contractio Kostka/i:5, 4, 4 Przerzuty: 4/4
W końcu przyszła chwila, w której musiała stanąć naprzeciwko Violi, co nie było dla niej jakąś znowu niesamowitą nowością, ale jednak, trzeba przyznać, pewne rzeczy to zmieniało i nie dało się od tego tak po prostu uciec. Odetchnęła głęboko, skłoniła się lekko przyjaciółce, po czym do niej mrugnęła na znak niemego porozumienia, a następnie zacisnęła palce na różdżce. Zastanawiała się ledwie mgnienie oka, co powinna zrobić i jak powinna zareagować, ale o były faktycznie ledwie ułamki sekund, nim wypowiedziała ciche: - Confundus - niemniej jednak musiała za mało koncentrować się na tym, co chciała osiągnąć. Nie miała zbyt wielkiego pomysłu na to, jak dokładnie mogłaby rozproszyć swoją przeciwniczkę, nic zatem dziwnego, że czar sam w sobie był raczej kiepskiej jakości, co skwitowała zirytowanym parsknięciem, by z miejsca przejść do niewerbalnego metusque, nad którym pochylała się od początku zaklęć, czyniąc to uparcie, wiedziała, że musi wybudować dookoła siebie potężną osłonę piaskową, która miała uniemożliwić dotarcie do niej jakichkolwiek przeciwności, na które wolała w tej chwili akurat nie zwracać uwagi. Miała być cała osłonięta i też tak się stało, bo jej piaskowa skorupa formowała się coraz lepiej, coraz uparciej, a Victoria odetchnęła głęboko i pchnęła przed siebie kolejny czar. - Contractio - wyszeptała starannie, celując uważnie w rękę Violi, w której dziewczyna trzymała różdżkę, koncentrując się na tyle mocno, by wywołać skurcze mięśni. Chciała, żeby przeciwniczka straciła na moment kontrolę nad własną różdżką, żeby to ją wybiło z rytmu i spowodowało, że nie będzie szło jej tak dobrze, jak można by przypuszczać.
______________________
they can see the flame that's in her eyes
Nobody knows that she's a lonely girl
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Ilość pkt w kuferku: 61 Wybrane zaklęcia w turze: Atropoplectus, Aerudio, Perfossus (nieudane) Kostka/i:6, 3, 5 Przerzuty: 2/4
Gównopost to jest pisany przez autorkę w czasie zajęć zdalnych z kursu rachunkowości lecz zapewne i tak nikt poza osobą z pary i prowadzącego zajęcia z zaklęć jego czytać nie będzie i może tak jest lepiej. W każdym razie obie Krukonki stanęły naprzeciw siebie niczym dwóch zapalonych rewolwerowców w samo południe, gotowych do tego, by stoczyć pojedynek na śmierć i życie lecz zamiast broni palnej typowej dla mugoli w łapach miały jakieś magiczne badyle. Oby tylko nie zrobiły sobie nimi krzywdy choć na to nie bylo co liczyć. Victoria zaatakowała jako pierwsza, ale jej zaklęcie w zasadzie chuja zrobiło, a Strauss gotowa była już odbić kolejny czar przy pomocy zaawansowanego zaklęcia defensywnego, które sprawiło, że na chwilę zmieniła się w Nejiego z Naruto czy innego członka klanu Hyuuga. All hail Konoha-gakure! Sama wyprowadziła zaraz swojego Atropoplectusa, który wyszedł jej porażająco dobrze lecz oczywiście Brandon się obroniła przy pomocy swojego Metusque. Tak trochę na yolo studentka postanowiła spróbować rozerwać podłoże pod swoją koleżanką, bo w końcu kto by się niszczeniem mienia i BHP w Hogwarcie przejmował... Niestety chyba przez fakt, że podłoga była naprawdę solidnym parkietem wykonanym z jakiegoś mahoniowego czy dębowego drewna to ten za kija nie chciał się rozerwać pod stopami Brandon. W takim razie czekamy na rundę 2....
Ilość pkt w kuferku: 52 (+1 stale) Wybrane zaklęcia w turze: Fallo, glacius opis, metusque Kostka/i:5, 3, 4 - 3 na 6; 3 na 1 Przerzuty: 2/4
Ha! Victoria mogła uśmiechnąć się z zadowoleniem, bo jednak jej obrona na coś się zdała i nie była wcale taka zła, to było coś, co niezmiernie jej odpowiadało, ale postanowiła walczyć dalej, szukając nowych pomysłów, nowych opcji, wszystkiego tego, co mogła w tym momencie wykorzystać, choćby było to i skończenie szalone. Na pierwszy ogień poszło zatem fallo, które pchnęła przed siebie koncentrując się mocno na tym, by porządnie zmącić w głowie dziewczyny, by jej przeciwniczce zdecydowanie pomyliły się kierunki, w których chciała zdążać, żeby wszystko było na opak, bo to, oczywiście, umożliwiłoby jej posłanie kolejnego czaru. Brandon nie marnowała czasu i jak należy, zaraz wzięła się do kolejnego zaklęcia, tym razem decydując się na irytujące glacius opis. Lodowe ptaszki zdołały wymknąć się spod jej różdżki, a ona starała się skoncentrować na magicznym patyku przeciwniczki, by to w niego uderzyć z całą siłą. Nie wiedziała, jakie to może przynieść skutki i jakie są konsekwencje takich działań, ale próbowała. Zaraz też przyszła pora na jej obronę, więc robiąc niewielki krok w tył rzuciła znowu niewerbalne metusque, które wychodziło jej coraz lepiej. Jakby idealnie wizualizowała sobie tę piaskową skorupę, która miała ją otoczyć, jakby pokrywała ją szczelnie i powodowała, że wszystko było z nią dobrze. Musiała mieć swoją małą zbroję, zdecydowanie, to jej odpowiadało, a poza tym mogła nieprzerwanie atakować.
______________________
they can see the flame that's in her eyes
Nobody knows that she's a lonely girl
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Ilość pkt w kuferku: 61 Wybrane zaklęcia w turze: atropoplectus, pretego maxima, Finite Potior Kostka/i:6, 3, 2; 6 -> 2 | 3 -> 5 Przerzuty: 0/4
Kolejne ruchy różdżką w ramach rzucanych rekreacyjnie zaklęć, które miały na celu zrobienie bonk zaklęciem drugiej osobie niczym na słynnym wśród mugoli memie z piesełami, które się biją. Należało jedynie czekać na rozwój wypadków w tej walce. Pierwszym zaklęciem, które zastosowała było Protego Maxima, by obronić się przed jednym z zaklęć Victorii. Widząc lodowe ptaszki postanowiła sprawić, by Brandon straciła nad nimi kontrolę, przerywając jej władzę nad zaklęciem przy pomocy finite potior. Dopiero wtedy przystąpiła do swojego własnego ataku rzucając atropoplectusa. Całe szczęście tym razem każde z zaklęć zadziałało bez większego trudu.
Ilość pkt w kuferku: Wybrane zaklęcia w turze: Mitescere, locomotor wibbly, metusque, barrera Kostka/i:1, 5, 1, 2 Przerzuty: 2/4
Porażenie prądem? Cóż, to było zapewne szalone ze strony Violi, ale czy Brandon zamierzała się tym jakoś szczególnie przejmować? Niekoniecznie. Sprawdzała, co można zrobić, sprawdzała, jak daleko da się posunąć, kiedy naprawdę jest źle, a jednocześnie kombinowała, jakich zaklęć mogłaby jeszcze użyć, by powalić przeciwniczkę i wyprowadzić ją z równowagi. Nic zatem dziwnego, że posłała w stronę podłoża pod jej nogami mitescere, by zmiękczyć je i spowodować, by przypominało najnormalniejszą w świecie trampolinę, zaraz potem posłała w stronę nóg Violi również locomotor wibbly, dochodząc do wniosku, że mając galaretowate nogi będzie wspaniale odbijała się niekontrolowanie na tej małej pułapce, jaką postanowiła na niej zastosować. Wydawało jej się to całkiem niezłym pomysłem, nieszablonowym, a to się liczyło, zaraz jednak sięgnęła znowu po metusque, które już płynnie spływało po jej umyśle wprost na różdżkę, a jakby tego było mało, zaraz dodała także wściekle barrera, wzbijając w powietrze cały ten kurz i pył, jaki krył się najwyraźniej pośród zakamarków parkietu, starając się uczynić z niego prawdziwą osłonę nie do przejścia.
______________________
they can see the flame that's in her eyes
Nobody knows that she's a lonely girl
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Ilość pkt w kuferku: 61 Wybrane zaklęcia w turze: atropoplectus, protego maxima, Poena inflicta Kostka/i:1, 6, 3 Przerzuty: 0/4
Ostatnia runda. Zaklęcia poszły w ruch. Całe szczęście Strauss była w stanie się przed nimi obronić przy pomocy kolejnego niewerbalnego wzmocnionego protego. Wyglądało na to, że pojedynek między nimi był naprawdę wyrównany. Voralberg wiedział, co robi, gdy tylko postawił je naprzeciw siebie. Kolejny Atropoplectus wycelowany w panią prefekt choć wyszedł poprawnie nie zrobił na niej większego wrażenia. Podobnie zresztą było z późniejszym zaklęciem ofensywnym, którym postanowiła uraczyć Brandon, a które albo to nie zadziałało jak trzeba albo zostało przez nią odbite. Z pewnością jednak prefekt wzbiła w powietrze tuman kurzu, który znacznie podrażnił oczy Strauss.
Ilość pkt w kuferku: 7 Wybrane zaklęcia w turze: Barrera - udane, Levicorpus - udane, ale tarcza, Immobilus - udane, ale tarcza, ostatnie obronne: Protego - udane Kostka/i:4, 5, 1, 2 Przerzuty: 0/1
- Możesz spróbować - ładnemu we wszystkim ładnie - oznajmiła niezwykle "skromnie", posyłając mu szeroki uśmiech. W końcu przy okazji takich ćwiczeń mogła by pośmiać się nie tylko z innych, ale i z siebie. Tylko... nie kojarzyła czy zaklęcie wspomniane przez Cassiana miało przeciwzaklęcie... Pojedynkowanie się pod okiem nauczyciela było dużo bardziej ekscytujące, bo nie trzeba było się martwić o takie rzeczy jak właśnie odwracanie uroku, który się rzuciło. Kiedy ku uciesze Odeyi wyszło jej zawieszenie Cassa do góry nogami, pochyliła się nieco, zrównując swoje spojrzenie z poziomem na którym znajdowała się głowa Gryfona, aby mu ostentacyjnie pomachać. Nie mogła się powstrzymać. Później poprosiła Alexa aby bezpiecznie sprowadził przyjaciela Gryfonki z powrotem na podłogę. Ale trzeba było przyznać, że miała satysfakcję z udanej próby. - Przyda się, zdecydowanie - odparła z rozbawieniem na słowa Beaumonta. Usłyszawszy jakie zaklęcie następnie kieruje w jej kierunku chłopak, ponownie podjęła próbę użycia Barrery, tym razem na szczęście skuteczną i powiew wiatru i kurzu nie pozwolił aby lodowe ptaszki po raz kolejny ją zaatakowały. Kolejny rzucony przez nią czar, choć użyty poprawnie odbity został od tarczy Cassa. Tak samo jak Immobilus, którego chciała spróbować. Na koniec skutecznie wytworzyła wokół siebie magiczną barierę, która odparła atak Gryfona, który miał spowodować pozbawienie ją różdżki.
Morgan A. Davies
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Ilość pkt w kuferku: 25 Wybrane zaklęcia w turze: Aerudio x3, kazde dziala, ale tylko w znikomym stopniu (3x klątwa uh) Kostka/i:2,3 na Aerudio, 3,4 na drugieprzerzut na 4, 4,3 na trzecie Przerzuty: 1/2
Początek przedstawiał się całkiem obiecująco biorąc pod uwagę jej zwyczajowe problemy z czarowaniem i próby przyrównywania swoich prób do tego, jak szło Willowi. Nie nastawiała się więc na to, co miało nadejść w kolejnej rundzie. Każde z trzech użyć Aerudio wyglądało tak samo. Zapowiadało się na skuteczne, przez ramię przechodziła jej odpowiednia i wystarczająco silna iskra, aby przy samym ruchu nadgarstka nagle jakby zupełnie zabrakło mocy. Jakiejkolwiek. Powietrze przed Gryfonką trzykrotnie zadrżało, jakby w oczekiwaniu na nadchodzące wprawienie go w intensywne, spiralne ruchy. Do niczego jednak finalnie nie doszło. Pomimo wszystkich chęci pozostała więc odsłonięta.
Ostatnio zmieniony przez Morgan A. Davies dnia Nie Lis 22 2020, 14:24, w całości zmieniany 1 raz
William S. Fitzgerald
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Ilość pkt w kuferku: 28 Wybrane zaklęcia w turze: atrapoplectus, levicorpus, expelliarmus Kostka/i:6, 2, 4 Przerzuty: 0/2
Odrobinę sfrustrowany swoimi niepowodzeniami w rzucaniu nawet tych dobrze znanych mu zaklęć, ale zdecydowanie niezrażony zdecydował się tym razem z miejsca zaatakować ćwiczonym dzisiaj czarem – ponownie bezskutecznie, niestety. Z końca jego cisowej różdżki posypało się raz jeszcze jedynie kilka iskier, nie czyniąc Gryfonce żadnej szkody i to pomimo tego, że jej defensywa okazała się także nieskuteczna. Dzięki temu jednak dwa kolejne posłane w jej stronę zaklęcia ofensywne trafiły w cel (bo trochę żenadą byłoby, gdyby znów mu nic nie wyszło) – najpierw dziewczyna została uwieszona za kostkę w powietrzu, gdy dostała levicorpusem, a moment później wytrącił jej dodatkowo różdżkę z dłoni przy pomocy celnego expelliarmusa. W normalnym starciu byłby to najprawdopodobniej całkiem skuteczny sposób na spacyfikowanie przeciwnika, ale dziś tylko ćwiczyli, więc po kilku sekundach przy pomocy liberacorpus ściągnął Morgan z powrotem na ziemię, żeby mogła odnaleźć swoją zgubę i kontynuować ćwiczenia.
Ilość pkt w kuferku: 17pkt Wybrane zaklęcia w turze: PROTEGO (udane), OBSCURO (udane), FALLAT (nieudane) Kostka/i:5, 4, 6 Przerzuty: 1/1 @Yuuko Kanoe
Powinien już przywyknąć do tego, że jego aparat gębowy nie zawsze współgra z jego mózgiem. Albo właśnie współgra za bardzo? Miał to szczęście, że pracował w parze z miłą Puchonką, a nie z jakimś wrednym Ślizgonem i nie musiał martwić się o to, że zostanie zacytowany w kolejnym wydaniu Obserwatora. Bo nie musiał, prawda? Nie znał Yuu aż tak dobrze, ale wyrobił sobie o niej już pewną opinię i była ona... ciepła. Udało mu się ochronić przed kolejnym zaklęciem Petrificusa, choć nie było łatwo, bo dziewczyna rzuciła je perfekcyjnie i gdyby użył trudniejszej obrony (i do tego nie uskoczył w bok), to pewnie znów leżałby sztywno na podłodze i wdychał stęchły kurz. W ofensywie postanowił znów zmierzyć się z wybranym przez siebie Obscuro. Tym razem bardzo się skupił i przyłożył do odpowiedniego zaakcentowania inkantacji. Machnął różdżką, uważając na swój nadgarstek i... wyglądało na to, że się udało. Yuuko zdążyła wyczarować magiczny mur, ale gdyby nie to - z pewnością wykonałby swoje zadanie w stu procentach. A potem przyszło mu się bronić przed kolejnym oślepieniem. I to już nie poszło tak wyśmienicie. Zaklęcie Fallat okazało się zbyt trudne, choć dobrane prawidłowo. Jęknął cicho, czując kolejny zawód na myśl o swoich brakach. - Nieźle. A właściwie... perfekcyjnie. - pochwalił swoją przeciwniczkę zupełnie szczerze, jednocześnie przecierając swoje oczy w bezwarunkowym odruchu - To co, jeszcze raz? - zapytał, psychicznie przygotowując się na kolejny atak z jej strony. Może tym razem wyduka coś lepszego niż kolejne marne Protego.
Morgan A. Davies
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Po sprowadzeniu jej na ziemię, uznała, że być może świetnym pomysłem byłoby odwdzięczenie się Fitzgeraldowi jakimiś zaklęciami, które również trochę wyprowadziłyby go z równowagi. Zabezpieczając się wcześniej kolejnym Aerudio, tym razem już całkiem sprawnym po tych wszystkich tragicznych próbach, postanowiła sprawdzić na chłopaku efekty Tarantallegry. I sprawdziła je pięknie, ale wiązka energii pomknęła z różdżki w przeciwnym kierunku, więc to Davies zaczęła misternie przebierać nogami, które na te kilka chwil zachowywały się jak wykonane z wyjątkowo elastycznej gumy, która nie za dobrze radziła sobie z unoszeniem ciężaru reszty ciała. Po uratowaniu sytuacji za sprawą Finite zdecydowała się jeszcze na Everte Statum, aby na koniec ponownie spróbować Aerudio. I po tych wszystkich zastosowaniach zaczynała powoli czuć, że całkiem sprawnie jej to zaklęcie zaczynało już wychodzić. Pomijając oczywiście te negatywne efekty, na które nie za bardzo aktualnie miała większy wpływ.
C. szczególne : Blizny, różnej długości, głębokości i szerokości, głównie na plecach i nogach, choć zdarzają się też na ramionach; dołeczki w policzkach
ILOŚĆ PKT W KUFERKU: 9 WYBRANE ZAKLĘCIA W TURZE: Protego (fail), Clamor, Expelliarmus KOSTKA/I:2, 6, 6; fail + dwa powodzenia
Chociaż obserwacja zawsze była lepszym zajęciem, a pojedynki trwały w najlepsze dookoła, początkowo nie przeszkadzało mi to, że Sky nawet nie zaczął pojedynku. Sęk w tym, że czas mijał, wszyscy się pojedynkowali, a my nawet nie zaczęliśmy. Całe szczęście, że wystarczyło jedno upomnienie, a po chwili mogliśmy stanąć naprzeciwko siebie, w celu pojedynku. Całe szczęście, że magia nie zwracała w ogóle uwagi na wielkość czy masę przeciwnika, a jedynie na jego zdolności. Czułam, pierwszy raz od dawna, że mam jakiekolwiek szanse, mniej lub bardziej równe. Pierwsze zaklęcie, Protego, w ogóle mi nie wyszło. Za szybko, zbyt niedokładnie. Zirytowało mnie to; może dlatego zdecydowałam się na zaklęcie ofensywne, które przecież sama sobie wybrałam. Wykonując odpowiedni ruch i celując w przeciwnika, niezbyt głośno wypowiedziałam Clamor patrząc, jak ten nagle zalewa się łzami. Czyli zadziałało! - Expelliarmus! - rzuciłam jeszcze na koniec, chcąc jedynie rozbroić Puchona na tyle, żeby nie mógł dość szybko rzucić zaklęcia, czy użyć na siebie czaru, który zdjąłby z niego potrzebę płaczu. I chociaż to, co zrobiłam, nie było zbyt miłe, to nawet byłam z siebie dumna. Wszystko wyszło tak, jak powinno.
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Ilość pkt w kuferku: 10 Wybrane zaklęcia w turze: Silencio; Impedimento; Jęzlep Kostka/i:6, 2, 5 - Fail, udany, udany @Prudence Nordman
Słyszał kiedyś o tym, że poprzez sztuczne wywołanie śmiechu można oszukać swój mózg, że naprawdę jest się szczęśliwym i znacząco wpłynąć na swój nastrój. Teraz mógł przekonać się o tym, że odwrotny eksperyment działa równie dobrze, bo choć początkowo łzy same zaczęły cisnąć mu się do oczu, a on próbował walczyć z nimi na wszelkie sposoby, pospiesznie ocierając co chwilę policzki brzegiem dłoni, tak już po chwili poddał się przed nimi zupełnie, jakby wręcz zachęcał swój organizm do wylania tego całego żalu i frustracji, przyjęte na siebie zaklęcie traktując tylko jako pretekst i bezpieczną przykrywkę. Bo w końcu publiczny płacz nie był czymś, na co pozwalałby sobie przez ostatnie lata, twardo stojąc za swoim postanowieniem bycia samcem alfa Hufflepuffu, nawet jeśli jednocześnie gdzieś przy sobie wciąż nosił własnoręcznie przygotowane słodkie przekąski. I nawet jeśli zirytował się na brak drobnej przerwy na zdjęcie czaru, zamiast tego czując, jak różdżka ucieka mu z dłoni, to jednak podnosząc ją i odczarowując spinającą się w szlochach przeponę, musiał przyznać, że bliżej mu teraz było do chłodnej rezygnacji i zepchnięcia jakichkolwiek uczuć na bok, by powrócić do nich dopiero, gdy będzie już sam lub z kimś sobie bliskim. Dlatego też nie miał już sił nawet zirytować się na to, że ponownie rzucone "Silencio" nie odniosło skutku, choć przecież wiedział doskonale, że jest to zaklęcie dla niego już dobrze znane; decydując się po prostu przetestować inne zaklęcia związane z uniemożliwieniem poprawnych inkantacji. - Impedimento - rzucił bez większego przekonania, a więc i zaklęcie, choć tym razem zadziałało, nie wpłynęło aż tak tragicznie na mogę Krukonki, więc - idąc poniekąd taktyką swojej partnerki (czy może bardziej przeciwniczki) - od razu poprawił się dużo pewniej rzuconym Jęzlepem.
Yuuko Kanoe
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Ilość pkt w kuferku: 18 Wybrane zaklęcia w turze: petrificus totalus, protego, confundus, Accenure Kostki:6, 4, 5, 1
Szło im naprawdę dobrze. Voralberg z pewnością dobierał osoby będące zbliżone do siebie poziomem umiejętności, ale jednak ich współpraca była wyjątkowo dobra. Szkoda tylko, że nie zawsze można było określić w pełni skuteczność swojego czaru przez to, że zamiast w swój cel uderzał w wyczarowaną przez przeciwnika barierę. Rzuciła kolejny raz wybrane wcześniej zaklęcie, gotowa, by zdjąć je jeśli tylko Bruno nie byłby w stanie się przed nim obronić, a następnie postanowiła obronić się przed kolejnym atakiem Gryfona, co jej się udało bez większego problemu dzięki szybkiemu Protego. Następnie postanowiła uderzyć w niego Confundusem, by zobaczyć czy też jej to wyjdzie. Przygotowała się także do obrony przed następnym zaklęciem Tarly'ego, ciekawa co też postanowił dla niej przygotować.