Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Mieszkanie 16

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
AutorWiadomość


Lotta Hudson
Lotta Hudson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174
C. szczególne : Mała blizna na palcu dłoni, mocne oparzeliny na rękach i lekkie na szyi
Galeony : 1879
  Liczba postów : 1235
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13872-lotta-hudson?nid=5#367718
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13932-lotta-hudson
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13931-lotta-hudson
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyCzw Cze 01 2017, 10:12;

First topic message reminder :


Mieszkanie Bridget i Clary


Do niedawna było mieszkaniem Lotty.


Salon


Dość przestronne, minimalistyczne pomieszczenie. Tutaj Bridget i jej znajomi spędzają większość swojego czasu.



Sypialnia


Niewielki pokój, obecnie zamieszkiwany przez @Clara Hudson



Kuchnia


Chociaż Bridget nie jest zbyt wielką amatorką gotowania, a większość posiłków zjada w szkole posiada całkiem dobrze wyposażoną kuchnię.



Łazienka


Maleńka i bardzo przytulna. Ma niewielką prysznicowannę, a mimo swoich niewielkich rozmiarów nie sprawia wrażenia ciasnego pomieszczenia.



Pokój


Dużo większy niż pierwsza sypialnia, ale mniejszy od salonu. Należy do @Bridget Hudson.




Ostatnio zmieniony przez Lotta Hudson dnia Nie Lis 12 2017, 19:29, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Clara Hudson
Clara Hudson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : tatuaż przy prawym cycku (podgląd w kp - bez cycka, zboczuszki)
Galeony : 88
  Liczba postów : 131
https://www.czarodzieje.org/t23281-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23286-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23289-clara-hudson-dziennik#794190
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyCzw Wrz 05 2024, 00:48;

- Broń Merlinie! - Wyjęła na chwilę twarz, którą wcześniej wciskała z miłości w sierść Nimbusa. - Za słabo... - sarknęła - Prawie mnie udusiła, a mówią, że to ja jestem niedelikatna - powiedziała do psidwaka, bardzo ciesząc się z tego, że też ma kogoś, komu może się poskarżyć.
Nimbus walnął się na plecy, domagając się miziania, więc Clara na powrót przytknęła do niego twarz, pierdząc mu na brzuchu. Jak na kogoś, kto narzekał na duszenie, wyjątkowo ochoczo sama odbierała sobie dostęp do powietrza.
Bri wyprzedziła ją w drodze do kuchni, zostawiając siostrę sam na sam ze swoim Roderickiem. Czego jak czego, ale odwagi jej nie brakowało. Na szczęście dla wszystkich (szczególnie Clary, dla której najpewniej zakończyłoby się to śmiercią z rąk Bridget) na drodze nastolatki stanęły te butelki.
Na moment zrobiło jej się gorąco. Nie żeby miała coś do dzieci. Uwielbiała swoich siostrzeńców. Głównie dlatego, że z nimi nie mieszkała. A zresztą zaczęło się w niej budzić FOMO. Jakoś tak w swoim poczuciu bycia pępkiem świata nie spodziewała się, że w domu coś się pozmienia, kiedy jej nie będzie. W jej głowie, to ona przeżywała przygodę życia, a wszystko inne stało w miejscu, oczekując jej powrotu. Ukrywanie chłopa mogła przeżyć, ale trojaczki by ją najpewniej zabiły.
Zanim jednak dostała zawału, Wally wyprowadził ją z błędu, czym sprawił, że jej emocje zrobiły co najmniej potrójne salto.
- Iiiiiiiiiiiiiiii! - Przycisnęła pięści do twarzy, przestępując w miejscu z nogi na nogę. - Macie bejbiki?! - Na szczęście nie były to dzieci, tylko dzieci, wiecie rozumiecie.
Rzuciła się do butelek i przytuliła je do piersi. Wyrwała w stronę potencjalnego szwagra, ale zatrzymała się jeszcze w pół kroku, nagle sobie o czymś przypominając.
Zsunęła z nóg trampki i kopnęła je gdzieś w kierunku walizki. Sekundę później stała już przy mężczyźnie tak blisko, że niemal się dotykali.
- Prowadź! - zażądała zduszonym szeptem.

@Bridget Hudson @Wally A. Shercliffe
Powrót do góry Go down


Wally A. Shercliffe
Wally A. Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 197 cm
C. szczególne : wzrost, a oprócz tego sporo mniejszych i większych blizn, z których każda ma swoją historię. Na prawym ramieniu ma tatuaż przedstawiający wydrę.
Dodatkowo : animag (wydra)
Galeony : 1183
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t22897-wally-a-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t22902-geronimo#774555
https://www.czarodzieje.org/t22899-wally-a-shercliffe
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyCzw Wrz 05 2024, 11:30;

Wally roześmiał się serdecznie, po czym zerknął na Bridget. W ich relacji dysproporcja wzrostu i siły była tak duża, że to on musiał uważać, żeby jej nie zmiażdżyć. Trudno mu było uwierzyć, że jego drobniutka, delikatna Bri mogła udusić Clarę, choć ta była jeszcze niższa i szczuplejsza. Z rozbawieniem obserwował jak młodsza siostra jego ukochanej dokazuje na dywanie z Nimbusem, który wydawał się absolutnie uszczęśliwiony faktem, że nareszcie ktoś poświęca mu dostatecznie dużo uwagi - odkąd w mieszkaniu pojawiły się szpiczaki, do których nie miał dostępu, a z którymi Bridget i Wally zamykali się regularnie co kilka godzin na karmienie, Nimbus miał głębokie poczucie krzywdy, którego nie dało się ukoić nawet długimi spacerami czy zabawami.
Chyba trochę odwykł od kontaktów z rozentuzjazmowanymi nastolatkami, bo mimo że Bridget tryskała radością życia i spontanicznością, to wydawała się wyjątkowo powściągliwa w porównaniu ze swoją siostrą. Uśmiechnął się szeroko, rozbawiony jej szaleńczą radością na wieść o szpiczakach.
- Tak, trzy - potwierdził, ale nie zdążył powiedzieć nic więcej, bo Clara zaczęła miotać się po pokoju, łapiąc butelki i najwyraźniej szykując się do karmienia.
- Okej. Ale zasada jest taka, że nie można ich dotykać. Próbujemy skorygować ich zachowania - powinny bać się ludzi, a polegać na sobie. Więc ograniczamy kontakt do podawania im smoczków, ale żadnego dotykania, okej? - poinformował ją rzeczowo, po czym zawołał w stronę kuchni:
- Bri! Idziemy z Clarą nakarmić szpiczaki! - poinformował swoją dziewczynę. Formuła była już gotowa i miała odpowiednią temperaturę, więc nie pozostawało im nic innego, jak zabrać się do dzieła. Wally wpuścił Clarę przodem do starego pokoju Lotty, w którym stworzyli przytulny kojec dla małych zwierzątek, po czym stanowczo zatrzasnął drzwi przed nosem Nimbusa, który wydał z siebie pełen rozczarowania jęk.
Szpiczaki nabrały już masy, ale nadal były małe i nieporadne i wyjątkowo urocze. Kolce nadal miały dość miękkie, ale charakterki coraz bardziej wyraziste i Wally z satysfakcją stwierdził, że na ich widok zbiły się w kupkę, popatrując nieco nieufnie zwłaszcza na Clarę, której nie znały.
- Dobra, to do dzieła. Daj mi jedną butelkę - poprosił, po czym zademonstrował, jak należy karmić szpiczaka. Jedno ze zwierzątek od razu żarłocznie rzuciło się na smoczek, ciamkając i roniąc krople mleka. - Możesz karmić dwa jednocześnie albo oddać mi jeszcze jedną butelkę. Jak wolisz - dodał Wally, wpatrując się z widoczną satysfakcją i sympatią w malca. Nie było wątpliwości, że zwierzaki są dla niego o wiele ważniejsze niż zabawianie Clary pogawędką, zresztą ją chyba też bardziej zajmowały te śmieszne kolczaste kluseczki. 


@Clara Hudson @Bridget Hudson
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyPią Wrz 06 2024, 18:13;

Ucieczka do kuchni miała dwa cele. Pierwszym była oczywiście kawa - dla Clary i jej partnera, bo sobie chyba powinna zaparzyć meliskę, by ukoić rozedrgane nerwy. Drugim było chwilowe zejście z oczu siostry, choć zostawienie jej samej z Wallym było zgoła ryzykownym zagraniem. Nie wiedziała nawet dlaczego się tak tym wszystkim poddenerwowała. Nie powinna stresować się faktem, że ktoś pozna Waltera jako jej partnera, wszak przedstawiła go praktycznie całemu gronu pedagogicznemu i mówiła o nim zarówno Emily, jak i starszej siostrze, którą odwiedziła niedawno w Londynie. Wiązała z nim swoją przyszłość, dzieliła z nim swoją przestrzeń, planowała życie w taki sposób, by nie przeszkadzało jej w planach, które wspólnie powzięli. Zamierzała przedstawić go kiedyś rodzicom, pewnie prędzej niż później, a co za tym szło również Clarze. Dlaczego więc tak się speszyła? Może chodziło o to, że ta młodsza nie miała hamulców i potrafiła palnąć tych kilka słów za dużo? Może w jakimś stopniu obawiała się jej osądu lub w drugą stronę, że to ona nie przypadnie do gustu Walterowi, który był w zasadzie równie mile widziany w tym mieszkaniu, co sama Clara? Niby przegadali już parokrotnie kwestię dzielącej ich różnicy wieku i wyzwań, które będą na nich teraz spoczywały, ale pierwsze prawdziwe zetknięcie z nimi okazało się dla niej trudniejsze niż sądziła.
Tamci dwoje znaleźli jednak dość szybko wspólny język, bo nim ekspres wypluł z siebie kawę dla Puchonki, Wally dziarsko obwieścił, że zamierza wziąć Clarę do szpiczaków na karmienie. Chwała Merlinowi, że umknęła jej gadka o butelkach z mlekiem...
- Dobrze! - odkrzyknęła, wzdychając z lekką ulgą pod nosem, że miała tych kilka chwil na złapanie oddechu i reorganizację. Gdy przygotowała odpowiednio dwie filiżanki kawy i jedną herbatę, z pomocą różdżki przeniosła naczynka do salonu, gdzie usiadła na pudrowo różowej kanapie, wtapiając się w jej miękkie obicie. - Nimbus, chodź - zawołała psidwaka, smętnie koczującego pod zamkniętymi do pokoju, który niegdyś zajmowała Lotta, a teraz miał przypaść w udziale Clarze. Psidwak z wahaniem odpuścił węszenie i przyszedł do niej, wskakując na miejsce obok niej i moszcząc się przy jej nogach, pozwalając, by drapała go za uchem.

@Wally A. Shercliffe @Clara Hudson
Powrót do góry Go down


Clara Hudson
Clara Hudson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : tatuaż przy prawym cycku (podgląd w kp - bez cycka, zboczuszki)
Galeony : 88
  Liczba postów : 131
https://www.czarodzieje.org/t23281-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23286-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23289-clara-hudson-dziennik#794190
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyNie Wrz 08 2024, 12:10;

Miała wrażenie, że wybuchnie. Każda komórka w jej ciele rwała już w stronę szpiczaków (co musiało być nieprzyjemnym doświadczeniem, skoro żadna z jej komórek nie wiedziała jeszcze, w którą to stronę), a Wally jeszcze ględził.
- Duuuuuuh, przecież mają kolce - wszystko, co mówił mężczyzna, wpadało jedym uchem i wypadało drugim, ale przynajmniej najważniejsza część przekazanej przez niego informacji została. Nawet jeżeli z niekoniecznie adekwatnych powodów.
Kiedy tylko dotarli do pokoju szpiczaków (jak dla niej mogły tam zostać, ona może spać na wycieraczce - no problem), spłynął na nią taki spokój, że trudno było poznać człowieka. Wpatrywała się w maluchy jak zaczarowana. Nie odwracając od nich wzroku, wyciagnęła w stronę prawie-szwagra naręcze butelek, żeby wziął sobie jedną i patrzyła uważnie, jak podawał zwierzęciu pokarm.
Kiedy zaproponował, że weźmie od niej jeszcze jedną butelkę, przycisnęła je mocniej do siebie, cofając się półkroku. Pewnie prychnęła na niego jak kotka, ale nie chciała przestraszyć szpiczaków.
Powali podała im butelki, walcząc ze sobą, żeby nie wykonać żadych gwałtownych ruchów, ani nie piszczeć z radości, kiedy zwierzaki przessały się do smoczków, w czym pomagały tak mocno zaciśnięte zęby i podukczone palce u stóp, że gdyby zwracała na to w tym momencie uwagę, na pewno sprawiałoby jej to ból.
Chwilę wpatrywała się w karmione przez siebie szpiczaki z niemal identyczną, niepodzielną uwagą, co Wally. Jednak - jak bardzo urocze by nie były - Clara pozostwała Clarą, a natury nie oszukasz. Chociaż chciałaby karmić w nieskończoność, z roczarowaniem stwierdziła, że w sumie to się nudzi.
- To ten... - szepnęła, żeby nie było - Jesteśmy współlokatorami, czy wpadasz tylko nakarmić szpiczaki? - Nadal patrzyła na "swoje" maluchy, tak samo jak zresztą Wally, o czym za chwilę sobie przypomniała, więc dodała czysto informacyjne: - To była aluzja. - Bridget była za zamkniętymi drzwiami, nie trzeba było więc martwić się tym, że się wkurwi zestresuje.

@Wally A. Shercliffe @Bridget Hudson
Powrót do góry Go down


Wally A. Shercliffe
Wally A. Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 197 cm
C. szczególne : wzrost, a oprócz tego sporo mniejszych i większych blizn, z których każda ma swoją historię. Na prawym ramieniu ma tatuaż przedstawiający wydrę.
Dodatkowo : animag (wydra)
Galeony : 1183
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t22897-wally-a-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t22902-geronimo#774555
https://www.czarodzieje.org/t22899-wally-a-shercliffe
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyPon Wrz 09 2024, 11:58;

Wally nie próbował jej tłumaczyć, że kolce maluchów są na razie miękkie, ani powtarzać raz jeszcze, że chodzi o nieprzyzwyczajanie ich do ludzi. Grunt, że przyjęła do wiadomości, że ma ich nie dotykać, a cała reszta była znacznie mniej istotna.
Przemiana Clary mile go zaskoczyła i w tej chwili chyba bardziej niż kiedykolwiek przypominała Bridget, która przy zwierzętach również zachowywała się zupełnie inaczej, nagle wyciszona i spokojna. Uśmiechnął się pod nosem, kiedy tak zdecydowanie, mimo że niewerbalnie, odmówiła podzielenia się resztą butelek. Wzruszył ramionami z rozbawieniem i skupił się na swoim szpiczaku, który miał naprawdę zdrowy apetyt i bardzo dobrze rokował. Zresztą cała gromadka chowała się nadspodziewanie zdrowo, zmieniając w tłuściutkie i ruchliwe kluski pokryte nadal miękkimi kolcami. Lubił obserwować, jak małe stworzenia rosną, nabierają pewności siebie i stają się coraz bardziej zaradne, dając pewne wyobrażenie o tym, jak doskonale sobie poradzą jako dorosłe.
Prawie parsknął śmiechem, kiedy zadała mu to pytanie. Właściwie nie był zaskoczony - bardziej zaskoczyło go tych kilka minut spokoju i braku dociekań.
- Tak, załapałem aluzję - zapewnił ją z rozbawieniem, przenosząc na nią wzrok, ale nadal mocno trzymając butelkę, z którą mały szpiczak radośnie opróżniał. - Mam tu trochę swoich rzeczy, czasem nocuję i sporo tu bywam, ale tak w ogóle to mieszkam na jachcie. Nadal go z Bri urządzamy - wyjaśnił, nie wspominając o pewnie dość istotnej informacji, że jacht technicznie należy do Bridget. Jako że sam nie przywiązywał wielkiej wagi do takich kwestii (choć od pewnego czasu, to znaczy odkąd związał się z Bridget, zaczęło w nim kiełkować poczucie niezadowolenia z własnej sytuacji finansowej), więc nie uważał, że warto wspominać o tym Clarze. Dzielili z Bridget życie, nawet jeśli na razie nie w pełnym wymiarze, ale była to jedynie kwestia czasu i sprawa między ich dwojgiem. - Podobno ostatni rok spędziłaś w drodze? - zagadnął, patrząc na nią z uśmiechem, bo taki styl życia był dla niego chlebem powszednim... no, może nie do końca, bo jego włóczęgi wiązały się z pracą badawczą, podczas gdy Clara po prostu ruszyła w ślad za swoją idolką w światową trasę koncertową. Co było dostatecznie szalone i odważne, by Wally to szanował. 


@Clara Hudson @Bridget Hudson
Powrót do góry Go down


Clara Hudson
Clara Hudson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : tatuaż przy prawym cycku (podgląd w kp - bez cycka, zboczuszki)
Galeony : 88
  Liczba postów : 131
https://www.czarodzieje.org/t23281-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23286-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23289-clara-hudson-dziennik#794190
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptySro Wrz 11 2024, 21:37;

- Na jachcie? - powtórzyła trudnym do sklasyfikowania tonem. Teraz naprawdę ją zagiął. Z jednej strony posiadanie jachtu świadczyło chyba o wyższym statusie społecznym, z drugiej - kto normalny mieszkał na jachcie? Na jachcie to można było sobie wypoczywać, przynajmniej według clarowego pojęcia o świecie. Czy nie było zresztą jakiegoś powiedzenia o marynarzach i dziewczynach w każdym porcie? A jak nie powiedzenie, to stereotyp? Może i nie wypadało oceniać po stereotypach - szczególnie Puchonce - ale dłubać w nosie też nie wypadało, a jakoś każdy dłubał. Poza tym tu szło o siostrę. Może i była najmłosza z ich gromadki, może i najbardziej roztrzepana, ale nie zanczyło to, że się o stasze Hudsonówny nie troszczyła. Bri była, zdaniem Clary, zdecydowanie zbyt romantyczną osobą, by jej to wychodziło na dobre i mogła łatwo przeoczyć różne red flagi. A nie zasługiwała na kolejny raz złamane serce.
Wally wyrwał ją z zamyślenia pytaniem.
- Taaa... - odparła nieprawdopodnobnie jak na nią powściągliwie. Normalnie ryj by się jej nie zamknął przez pół godziny co najmniej, gdyby ktoś zapytał ją o trasę, ale teraz jej głowa zaabsorbowana była dochodzeniem. W tej chwili (dosłowanie - równie dobrze za pół minuty mogłoby jej przejść albo się znudzić) wszystko, co robił i o co pytał Wally było podejrzane. Ewidentnie próbował zmienić temat. - Wracając do ciebie - odwróciła wzrok od szpiczaków i wwierciła go w mężczyznę. Obiektywnie rzecz ujmując, o koncertach Amortencji i przygodach pomiedzy nimi mogła opowiadać kiedykolwiek, natomiast Morgana jedna wiedziała, ile zostało jej czasu, na wypytanie chłopaka Bridget zanim siostra znów się pojawi. Trzeba się było streszczać: - Żona? Dzieci? Choroby genetyczne? - Zmróżyła oczy. - Zęby masz wszystkie?

@Wally A. Shercliffe @Bridget Hudson
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyCzw Wrz 12 2024, 22:52;

Siedziała na kanapie i zastanawiała się, co też zajmowało im tak dużo czasu? Karmienie szpiczaków owszem, pochłaniało dobrych kilkanaście minut, a jeśli dobrze liczyła, siedzieli tam już... Z pięć? Sześć? Na pewno siedem! Westchnęła, zapadając się jeszcze bardziej w miękkie obicie kanapy, zajmując ręce Nimbusem, bo herbatą jeszcze nie mogła, a przynajmniej nie powinna, jeśli nie zamierzała się poparzyć. Niecierpliwiła się i zastanawiała, co też działo się za zamkniętymi drzwiami. Na ile poznała Waltera i na ile znała Clarę wiedziała, że ani jedno, ani drugie długo z zamkniętymi ustami nie wytrzymywało. A skoro tak - rozmawiali...
O czym? O co mogła pytać go Clara? Prawdopodobnie o wszystko, przez rozmiar buta do statusu matrymonialnego, przodków trzy pokolenia wstecz i najwstydliwsze sekrety. Wally pewnie nie pytał o nic istotnego, może o nastrój związany z powrotem do szkoły, w najśmielszym scenariuszu o zamieszanie z piramidami (bo w sumie nie pamiętała, czy opowiedziała mu tę stronę rodzinnej draki, gdy najmłodsza z sióstr nakłamała, że jedzie badać starożytne stożki, a finalnie pojechała w trasę koncertową). Małe szpiczaki pewnie piły spokojnie z butelek i napełniały brzuchy, nie mogła zakłócać im tej pory posiłku. Wchodzenie na trzecią do pomieszczenia też nie wchodziło w grę, więcej ludzi na pewno nie sprawi, że szpiczaki nagle zaczną się ich bać. Ponadto Nimbus bardzo się zadomowił przy jej nogach, więc nie miała serca go z nich zrzucać ani po raz kolejny zamykać się przed nim. I tak cierpiał już na nieustanne FOMO w związku z trzema kolczastymi lokatorami, do których nie miał wstępu.
Pozostawało jej czekać...

@Wally A. Shercliffe @Clara Hudson
Powrót do góry Go down


Wally A. Shercliffe
Wally A. Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 197 cm
C. szczególne : wzrost, a oprócz tego sporo mniejszych i większych blizn, z których każda ma swoją historię. Na prawym ramieniu ma tatuaż przedstawiający wydrę.
Dodatkowo : animag (wydra)
Galeony : 1183
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t22897-wally-a-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t22902-geronimo#774555
https://www.czarodzieje.org/t22899-wally-a-shercliffe
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyPią Wrz 13 2024, 22:11;

Pokiwał tylko głową w odpowiedzi, bo nie uważał za konieczne rozwijanie tego tematu. Jacht to jacht, prawda? Fakt, że należał do Bridget (która jednak kupiła go z myślą o wspólnych badaniach i wspólnym życiu w ogóle) nie miał w jego mniemaniu większego znaczenia, bo, jak już było to wspomniane, Wally nie przejmował się jakoś szczególnie kwestiami finansowymi, nawet jeśli ostatnio starał się nieco poprawić swoją sytuację materialną, nie chcąc być utrzymankiem Bridget, bo to byłoby zbyt wiele nawet dla niego.
Lakoniczność odpowiedzi Clary trochę zbiła go z tropu, ale tylko na chwilę, bo Wally'ego właściwie trudno było zbić z tropu. Domyślał się, że trybiki w mózgu młodszej Hudsonówny pracują tak intensywnie, że lada chwila z jej uszu może zacząć dobywać się dym. Był ciekaw, na co dziewczyna wpadnie, choć spodziewał się niewygodnych pytań. Całe szczęście, że Bri została z Nimbusem i nie będzie płonąć ze wstydu, kiedy Clara wyskoczy z czymś kłopotliwym. W oczekiwaniu na kolejny bezpośredni tekst z jej strony Wally po prostu skupił się na karmieniu swojego szpiczaka, który mrużył oczka z zadowolenia i postękiwał uroczo. Shercliffe miał szczerą nadzieję, że cała trójka wyrośnie na duże, zdrowe i odpowiednio nieufne wobec ludzi szpiczaki, które świetnie sobie poradzą na wolności.
Oho - pomyślał Wally, gdy Clara wlepiła w niego spojrzenie, wyraźnie mając zamiar go prześwietlić. Było to dość zabawne, a przy tym Wally miał przeczucie, że nie chodzi wyłącznie o wścibstwo, ale też siostrzaną troskę. Jego relacje z własnym rodzeństwem były dość skomplikowane, ale potrafił docenić dobre intencje swojej prawie-szwagierki.
Parsknął cichym śmiechem, kiedy wreszcie wypaliła swoje cztery bardzo bezpośrednie pytania. Nie wydawał się ani urażony, ani zakłopotany, a jedynie szczerze rozbawiony.
- Trzy razy nie. Ostatnie - tak, i to własne. Chcesz sprawdzić? - zapytał niewinnie, posyłając jej promienny, australijski uśmiech i nie mogąc stłumić cichego śmiechu. Pierwsze trzy pytania były całkiem sensowne, ale ostatnie nasunęło mu niestosowne skojarzenie z targiem niewolników. - Brak ubytków w uzębieniu plasuje się aż tak wysoko na liście cech pożądanych? - zagadnął, starając się uspokoić na tyle, by nie zaniepokoić szpiczaków tym wybuchem wesołości.


@Clara Hudson @Bridget Hudson
Powrót do góry Go down


Clara Hudson
Clara Hudson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : tatuaż przy prawym cycku (podgląd w kp - bez cycka, zboczuszki)
Galeony : 88
  Liczba postów : 131
https://www.czarodzieje.org/t23281-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23286-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23289-clara-hudson-dziennik#794190
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptySro Wrz 18 2024, 22:21;

Mózg Clary pracował czasem za szybko nawet dla niej (a jęzor jeszcze szybciej) i potrafiłą zapomnieć, co mówiła w połowie zdania. Patrząc na własne palce, wyliczała sobie, jakie były jej pierwsze trzy pytania. Kalkulacje wyszły jej, zdaje się, pomyślnie, bo po chwili kiwnęła głową w geście aprobaty, co wcale nie oznaczało, że Wally tak łatwo się wywinie.
Tymczasowo nie wiedziała czego się przyczepić, pozostawało więc tylko ciągnąć kwestię zębów. Sama nie wiedziała, po co o to pytała. Ot tak, z rozpędu. Skoro już jednak uznała, że to istotne, kwestionowanie tego nie miało sensu. Pamięć złotej rybki wymaga ufności w swoje przeszłe motywy.
Wnikliwie przyjrzała się wyszczerzonym zębom mężczyzny, dochodząc do wniosku, że nie zapominał o higienie jamy ustnej.
- Najwyraźniej. - Wzruszyła ramionami. - Nigdy nie kupowałam konia.
W tym miejscu wypadałoby wyjaśnić, że Clarze zdarzało się zapominać, że ludzie w danym momencie, nie myślą o tym samym, co ona. Zaglądanie w zęby kojarzyło jej się z kupnem konia, cholera wie dlaczego. Może gdzieś to raz przeczytała i akurat ta informacja postanwiła zadomowić się w jej głowie. Kupno konia nijak się miało do sytuacji, ale widoczenie skojarzyło jej się z wypytywaniem, które uskuteczniała. Fakt, że sama nie umiałaby odtworzyć ścieżki, którą pobiegły jej myśli, nie przeszkadzał przeświadczeniu, że inni będą wiedzieli, o co jej chodziło. Pozostawało mieć nadzieję, że Wally będzie wolał bycie zrównanym z koniem, niż z niewolnikiem.
- Nawet nie wiem, o co pytać - przyznała się do włanej niekompetencji ze szczerym żalem. Czuła się w obowiązku skorzystać z nadarzającej się okazji do przekonania się, czy chłop zasługiwał na jej siostrę, ale prawdę mówiąc, nie miała zbyt dużego doświadczenia w przeprowadzaniu przesłuchań, o poznawaniu ludzi w cywilizowany sposób nie wspominając. Być może przez posiadanie starzych sióstr w szkole przyzwyczaiła się do tego, że poznając kogoś, miała już jakieś informacje, z kim ma do czynienia. Gap year mógłby być cennym doświadczeniem w tej materii, bycie w trasie miało jednak to do siebie, że bliższe poznawanie się było stratą czasu, który miało się zapewniony z napotkanymi osobami.
Pozostała jej tylko ucieczka do starych, sprawdzonych metod:
- Wizbuka masz? - spytała i od razu poczuła się pewniej niż pytając o te nieszczęsne zęby. O wysokim uplasowaniu posiadania wiza na liście cech pożądanych była przekonana. Nie żeby jego brak czynił go niewłaściwym partnerem (dla Bridget), ale zdecydowanie ułatwiał jej rekonesans, który miała w planach przeprowadzić, kiedy tylko weźmie do rąk własnego wizbuka. Właściwie to od razu trzeba było do tego przejść, zamiast głupio pytać, bo przecież mógł kłamać. - Jak ty się w ogóle nazywasz? - Uświadomiła sobie, że nie wie tak elementarnej kwestii. - Poza tym, że Wally.

@Wally A. Shercliffe @Bridget Hudson
Powrót do góry Go down


Wally A. Shercliffe
Wally A. Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 197 cm
C. szczególne : wzrost, a oprócz tego sporo mniejszych i większych blizn, z których każda ma swoją historię. Na prawym ramieniu ma tatuaż przedstawiający wydrę.
Dodatkowo : animag (wydra)
Galeony : 1183
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t22897-wally-a-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t22902-geronimo#774555
https://www.czarodzieje.org/t22899-wally-a-shercliffe
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyPią Wrz 20 2024, 22:18;

Wally bawił się coraz lepiej, dochodząc do wniosku, że najwyraźniej wszystkie Hudsonówny są w ten czy inny sposób postrzelone i że nie należy się temu specjalnie dziwić. Przez myśl przemknęło mu pytanie, jak bardzo ekscentryczna jest wobec tego Lotta, ale na razie musiał się uporać z Clarą.
Jakimś cudem bez trudu pojął, jakim torem biegły myśli jego przyszłej szwagierki, dlatego tylko się roześmiał, zupełnie nie biorąc do siebie tego być może mało pochlebnego porównania. Właściwie mógł wspomnieć, że bliżej mu do wydry, ale uznał, że wprowadzanie zbyt wielkiego zamętu kompletnie mija się z celem - szpiczaki miały mieć spokój, a Clara i bez jego animagicznych popisów była dostatecznie przejęta jego osobą. Być może rozsądniej było dawkować jej emocje.
- Trzymam się całkiem nieźle - zapewnił ją, w razie gdyby obawiała się, że za kilka lat Bridget będzie nie tyle partnerką, ile pielęgniarką Wally'ego. Niechętnie przyjmował do wiadomości fakt, że gdyby miał pecha na początku studiów, Clara mogłaby być jego córką, a co za tym idzie, musiała go uważać za osobnika właściwie chylącego się nad grobem. Cóż, miał zamiar jej udowodnić, że trzyma się jeszcze całkiem nieźle, ale wszystko w swoim czasie. Swoją drogą trzeba było mieć naprawdę bujną wyobraźnię, żeby krzepkiego i umięśnionego Wally'ego uznać za zgrzybiałego starca, ale przyjmował do wiadomości fakt, że różnica wieku między nim a Bri może być dla niektórych co najmniej kontrowersyjna.
- Nie przejmuj się, dobrze ci idzie. Jestem pewien, że zaraz wymyślisz pytanie, którym zwalisz mnie z nóg - zażartował, nie mogąc się powstrzymać, bo przejęcie Clary połączone z absolutnym chaosem w jej głowie dawało bardzo ciekawe efekty.
- A co to wizbuk? - zapytał Wally, doskonale udając zakłopotanie i zagubienie kogoś o wiele starszego i niezaznajomionego z nowinkami tego rodzaju. Widząc jednak minę Clary, natychmiast dodał, zanim jeszcze zdążyła zwerbalizować swój szok i oburzenie: - Żartowałem! Mam wizbuka, ale korzystam z niego zrywami - przyznał, wzruszając z rozbawieniem ramionami. Czasem czuł nieposkromioną potrzebę podzielenia się czymś ze światem, czasem to jego wydawca nalegał, żeby zrobił wokół siebie trochę szumu, publikując coś na wizbuku, ale nie można było powiedzieć, że Wally publikuje ze szczególnym oddaniem czy regularnością. Niemniej jednak Clara miała szansę znaleźć tam coś ciekawego, choć z pewnością nie kompromitującego. I wilk syty, i owca cała. - Walter Shercliffe. A nawet Walter Antonius Shercliffe. Moi rodzice mają talent do nadawania niezbyt sympatycznych imion - wyjaśnił, wzruszając ramionami. Miał nadzieję, że ta odpowiedź usatysfakcjonuje Clarę.
Tymczasem szpiczaki skończyły już jeść i zaczęły niespokojnie prychać, popatrując na ludzi nieufnie i zbijając się w grupkę.
- Myślę, że możemy już wrócić do Bri. Maluchy mają nas wyraźnie dosyć - zauważył Wally, podnosząc się z podłogi i robiąc głową znaczący gest.

@Bridget Hudson @Clara Hudson
Powrót do góry Go down


Clara Hudson
Clara Hudson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : tatuaż przy prawym cycku (podgląd w kp - bez cycka, zboczuszki)
Galeony : 88
  Liczba postów : 131
https://www.czarodzieje.org/t23281-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23286-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23289-clara-hudson-dziennik#794190
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyNie Wrz 22 2024, 10:33;

Zmożyła oczy, przyglądając mu się podejrzliwie.
- Wiedziałam - mruknęła urażona. Nie podobało jej się bycie celem boomerskich żartów. Innych zresztą też nie bardzo. Pod tym względem była trochę hipokrytką. - Nie można być z Bridget i nie wiedzieć, co to wizbuk.
Siostra może i nie postowała z taką intensywnością jak kiedyś, ale jej wizbuk był w umyśle Clary nadal jej integralną częścią. Jakby nie było, to dzięki niemu, mogły utrzymywać kontakt, kiedy Bri skończyła szkołę i potem, kiedy Clara "badała piramidy".  
Kiedy Wally się przedstawił patrzyła na niego z wyrazem twarzy, jakby właśnie powiedział jej, że naprawdę nazywa się de Coronado. A może nawet jeszcze bardziej zdziwionym. Zastanwiała się, czy to kolejny żart, ale sposób w jaki wrócił do bieżących okołoszpiczakowych aktywności, upewnił ją w przekonaniu, że nie tylko nie leciał w chuja, lecz także nie widział w swoich danych niczego, co mogłoby zaalarmować Clarę. A zaalarmowało, owszem.
Bez słowa wcisnęła mu do rąk puste butelki i wypadła do salonu, szukając spojrzeniem Bridget.
- Shercliffe! - krzyknęła wskazując mężczyznę wyciągniętym na długość ramienia paluchem. W jej zamyśle miało to być pytanie retoryczne, ale coś nie pykło i zabrzmiało raczej tak, jakby przed nią zmaterializował się nagle jakiś rzadki gatunek zwierzęcia, który koniecznie chciała jej pokazać. - To ja się teraz będę musiała conajmniej z jakimś Fairwynem ohajtać!
Ani Calum, ani Wally nie mieli zbytnio szlacheckiego vibe’u, ale i tak.
Ruszyła do swojej walizki, która nadal leżała porzucona przy wejściu. Rozpięła ją i zaczęła grzebać w rzeczach, średnio przejmując się tym, czy się wygniotą albo wylądują na ziemi.
- Swoją drogą, to rodzice go poznali? - mimo tego, że dopiero co rozmawiali i można by uznać, że się zakolegowali (Clarze nie trzeba było dużo, żeby się zakolegować), mówiła o Walliem, jakby nie było go w pokoju. - Znaczy oprócz tego, że w szkole, kiedy chodzili razem na lekcje - dodała uśmiechając się do siebie. Nie miało to brzmieć w żaden sposób złośliwie, a być niewinnym żartem, bardzo jej zdaniem zabawnym. Przy Clarze nie było miejsca na żadne nienazwane słonie w pokoju. Wystarczało, że ona była jak jeden w składzie porcelany.
Na moment przerwała rozkopywanie ciuchów i podniosła na siostrę przerażone spojrzenie.
- Ej, muszą poznać - powiedziła śmiertelnie poważnie. - Nie ma chuja, że się nie wypaplam.
Była tym faktem szczerze przejęta. Jej niemoc do dochowywanie tajemic wynikała nie z plotkarstwa (no dobra - nie tylko z plotkarstwa), a z zapominania, że coś jest tajemnicą. Naprawdę nie chciałaby zepsuć siostrze momentu przedstawiania partnera swoim długim jęzorem.
- Mordo, obczaj - W ułamku sekundy jej myśli skręciły w innym kiedrunku, a ton jej głosu znów stał się beztroski - My za późno istniejemy - zauważyła. - Czaisz, jaki to byłby prestiż dla mamy, powydawać córki za szlachciców? Kurde, typiara jest stworzona do roli matrony, a żyje w czasach, w których normalnym ludziom przynależność klasowa lata.
Rozmarzyła się, wyobrażając sobie Kimbrę w atłasach, przedstawiającą swoje latorośle na salonach. Dla Clary byłaby to w wprawdzie tragiczna rzeczywistość, bo pewnie umarłaby musząc przestrzegać savoir-vivre’u i poznawać ą-ę facecików, ale przyjanmniej w sferze wyobrażeń była winna matce szczęście.
- Acha! - z zamyślenia wyrwało ją znalezienie wizbuka. Rozsiadła się z nim po turecku przy walizce z miną goblina szukającego personaliów posiadacza klucza do skrytki u Gringotta. - To było William, czy Walter? - Tym razem pytanie skierowała bezpośrednio do mężczyzny, chociaż zupełnie nie było jej to potrzebne, bo zamierzała znaleźć go po zdjęciu w znajomych siostry. Po prostu zapomniała.

@Wally A. Shercliffe @Bridget Hudson
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyNie Wrz 22 2024, 22:22;

Tych paręnaście minut z jej perspektywy rozciągało się w długie godziny, a ona z tego zniecierpliwienia zaczynała wiercić się i wzdychać. Podkulała kolano, by zaraz rozprostować nogę, siadała trochę bokiem, później całkowicie zapadała się w miękkiej kanapie, a oni dalej nie wychodzili. Z desperacji wywaliła nogi na oparcie i zaczęła zwisać głową w dół w przeświadczeniu, że los zawsze działał jej na przekór i pewnie gdy znajdzie się w niekomfortowej pozycji, akurat wypuści Waltera i Clarę z czeluści pokoju.
Ale tak się nie stało.
Mało zgrabnym fikołkiem stoczyła się z kanapy, przegrywając walkę z własnym brakiem cierpliwości. Poza tym dopadło ją okrutne FOMO, bo nie wiedziała, co działo się za zamkniętymi drzwiami. O czym rozmawiali? Czy w ogóle rozmawiali? Raczej się nie kłócili, bo sądząc po temperamencie Clary usłyszałaby wszelką niesnaskę - chyba że obecność małych szpiczaków by ją stonowała? Tak wiele pytań i zdecydowanie zbyt mało odpowiedzi skłoniło ją do przeszukania jednej z szafek, w których liczyła na znalezienie przynajmniej jednej pary może do połowy dobrze działających uszu dalekiego zasięgu. Prawdopodobnie z jej szkolnych czasów coś mogło się tu jeszcze pałętać. Niemal zakrzyknęła radośnie, gdy rzeczywiście wygrzebała to, czego szukała, lecz zanim zdążyła wprowadzić w życie swój plan i podsłuchać, o czym jej partner mógł tak długo rozmawiać z jej młodszą siostrą, drzwi skrzypnęły cicho i wyłoniła się zza nic pomału wysoka postać mężczyzny. Odrzucone w panice uszy przyciągnęły uwagę psidwaka, który wystrzelił z kanapy i pognał w głąb mieszkania w pogoni za zdobyczą.
- Ładnie zjadły? - zapytała, lecz jej słowa zginęły pod pełnym wyrzutu krzykiem Clary. Jej ton w połączeniu z nazwiskiem Waltera zbił ją nieco z tropu, bo nie miała pojęcia, o co jej chodziło i dopiero jej kolejne słowa sprawiły, że roześmiała się serdecznie. Faktycznie nie spojrzała na to z tej strony - zarówno ona, jak i Lotta związały się z mężczyznami pochodzącymi ze znanych, magicznych rodów. Pewnego rodzaju prestiż krył się zarówno pod nazwiskiem Dear, jak i pod Shercliffem, choć Wally swoją osobowością i stosunkiem do życia dalece odbiegał od magicznej arystokracji. - Miałam dobrego kolegę, Riley'a, Lotta może mieć jego adres. Możemy wysłać sowę w twoim imieniu - zażartowała, chcąc nieco podroczyć się z Clarą, ale w starciu z jej absolutnym brakiem hamulców nie miała większych szans. - Nasza siostra związała się z Dearem - wyjaśniła pokrótce Wally'emu, dla którego ten wybuch mógł być kompletnie niezrozumiały. Niestety obawiała się, że mimo wytłumaczenia wciąż mógł taki pozostać.
Pytanie o to, czy rodzice znali jej ukochanego, sprawiło, że na jej buzię wkroczyło pewnego rodzaju zakłopotanie. Nie, nie mieli pojęcia o nowym wybranku jej serca i obecność Clary boleśnie uświadomiła ją, że zostało jej niewiele czasu, by to zmienić. Wiedziała, jak długo jej siostra potrafiła dochować sekretu (bardzo niedługo, o czym przekonali się chociażby w kwestii "badania piramid", gdy sama siebie zdemaskowała udostępnieniem zdjęcia z koncertu). Jednocześnie jeszcze nie podjęli z Wallym żadnej rozmowy o wzajemnym poznawaniu rodzin. Chociaż wiedziała, że będzie to rzecz do zrobienia, zastanawiała się, czy aby na pewno nadeszła ta pora? Już, już jej miała odpowiedzieć coś ważnego, ale rozbroiła ją tekstem, który początkowo przeleciał jej przez uszy bez echa.
- Grabisz sobie - rzuciła ostrzegawczo, choć ciężko było jej powstrzymać wpełzający na twarz uśmiech. - Kawa Ci stygnie - dodała, bo najpierw goniła ją do jej robienia, a teraz zajmowała się wszystkim, tylko nie tą kawą. Uwagę o matce skwitowała śmiechem, bo matrona rzeczywiście pasowała do Kimbry jak ulał, a wizja, którą roztoczyła Puchonka była niezwykle zabawna. Zanim jednak zdążyły się z tego mocniej pośmiać, Clara wytoczyła działo, którego nikt się nie spodziewał. Imię-tabu wybrzmiało w mieszkaniu, po którym zapadła niezręczna cisza...
Przerwana głośnym mlaskaniem.
- Nimbus! Coś Ty tam wygrzebał? - zawołała, kierując się szybkim krokiem wzdłuż korytarza, by zabrać psidwakowi nadgryzione i oblepione śliną uszy dalekiego zasięgu, które już z pewnością niczego nie usłyszą.

@Clara Hudson @Wally A. Shercliffe

Jezu przepraszam was, nie mogłam skończyć pisać tego posta i musiałam go w końcu jakoś zamknąć i streścić XD
Powrót do góry Go down


Wally A. Shercliffe
Wally A. Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 197 cm
C. szczególne : wzrost, a oprócz tego sporo mniejszych i większych blizn, z których każda ma swoją historię. Na prawym ramieniu ma tatuaż przedstawiający wydrę.
Dodatkowo : animag (wydra)
Galeony : 1183
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t22897-wally-a-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t22902-geronimo#774555
https://www.czarodzieje.org/t22899-wally-a-shercliffe
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyCzw Wrz 26 2024, 20:52;

Wally poczuł coś w rodzaju ulgi na widok Bridget, z której pomocą miał nieco większe szanse na odpieranie ataków Clary. Nie żeby sobie nie radził, ale jednak dobrze było mieć wsparcie w osobie kogoś, kto nieco lepiej nadążał za dziwnymi skokami myśli młodszej z sióstr Hudson.
Był czarną owcą w swojej rodzinie i być może często nie doceniał wrażenia, jakie robiło jego nazwisko w kontekście innym niż jego badania i książki. Nie wydawało mu się, by Shercliffowie odznaczali się czymś szczególnym - oprócz tego, że było ich dużo, zwykle bywali animagami i z zasady mieli nieciekawe dzieciństwo, a co za tym idzie zwichrowaną psychikę. Pewnie zbyt dobrze zdawał sobie sprawę z cieni, jakie kładły się na jego rodzie, by gloryfikować go w taki sposób, w jaki zdarzało się to osobom z zewnątrz. Zresztą Wally miał zupełnie inny system wartości i cenił ludzi za ich wiedzę, życzliwość, talenty i inne przymioty, które nie miały absolutnie nic wspólnego z pochodzeniem. Dlatego też przystanął z niezbyt mądrą miną, kiedy Clara wykrzyknęła jego nazwisko, po czym dodała coś o małżeństwie z Fairwynem. I mimo że ogólnie był bystrym facetem, w tym momencie kompletnie się pogubił i spojrzał na Bridget bezradnie, mając nadzieję na jakieś wyjaśnienia. Niestety - jej wyjaśnienia nic nie wyjaśniały.
- Jest jakiś klucz? Jak przy kolekcjonowaniu kart z czekoladowych żab? - zagadnął żartobliwie, próbując połączyć kropki.
A potem rozmowa nabrała zawrotnego tempa, które nieco przytłoczyło Wally'ego. Jego zamiary wobec Bridget były jak najbardziej poważne i nie miał nic przeciwko poznaniu jej rodziców (choć zdawał sobie sprawę, że jest dość duża szansa, że nie zostanie uznany za odpowiedni materiał na zięcia), ale to oznaczało, że będzie musiał się zrewanżować. Tymczasem jego rodzina nie była tak sympatycznie postrzelona jak rodzina Hudsonów - Shercliffowie byli zimni, wymagający i krytyczni, skupieni na prestiżu i budowaniu znaczenia swojej rodziny. Nie było tam miejsca na miłość, czułość czy indywidualizm. Wally nie spełniał oczekiwań. Wally nie ożenił się z żadną z dziewczyn, które próbowali mu wcisnąć na chwałę rodziny. Wally był krnąbrny, samowolny i nieustatkowany - i było więcej niż wątpliwe, czy Bridget spotka się z życzliwym przyjęciem.
Clara zabiła im obojgu takiego ćwieka swoim pytaniem o znajomość Wally'ego z państwem Hudson, że ten zbył docinek dotyczący jego wieku lekkim uśmiechem, nie poświęcając mu zbyt wiele uwagi. Owszem, był sporo starszy od Bridget - ale na to akurat nie mogli nic poradzić, więc pozostawało tylko zaakceptować ten stan rzeczy i znosić godnie uszczypliwości. Choć z całą pewnością Hudsonowie byli O WIELE STARSI od niego. Prawda...?
Jednak kolejna niezręczność w wykonaniu Clary trafiła w znacznie czulszy punkt. Wally spiął się lekko i odchrząknął.
- Walter. Wally to zdrobnienie od Waltera, nie Williama - powiedział nieco bardziej sztywno niż zamierzał, zerkając w stronę Bridget, która najwyraźniej poczuła się równie niezręcznie jak on, skoro tak skwapliwie wykorzystała niecny postępek Nimbusa dla odwrócenia uwagi. On sam sięgnął po jej kubek i upił łyk herbaty, zastanawiając się, w jakim stopniu Clara okaże się gatunkiem inwazyjnym, który zakłóci błogą sielankę, jaką do tej pory się cieszyli.


@Bridget Hudson @Clara Hudson
Powrót do góry Go down


Clara Hudson
Clara Hudson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : tatuaż przy prawym cycku (podgląd w kp - bez cycka, zboczuszki)
Galeony : 88
  Liczba postów : 131
https://www.czarodzieje.org/t23281-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23286-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23289-clara-hudson-dziennik#794190
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyCzw Wrz 26 2024, 22:19;

Wiedziała, że Bridget żartuje, ale i tak wykrzywiła się na wizję umawiania się z typem ze względów matrymonialnych. Nie widziała się w stałym związku. Chłopy na dłuższą metę były irytujące i zbyt needy.
Uśmiechnęła się do siostry przymilnie, gdy ta ją skarciła, ale nie roztrząsały tematu, bo Bridget po mistrzowsku odwróciła jej uwagę kawą. Chciała się do niej poderwać, ale uznała, że wtedy zapomni o wizbuku. Zaczęła więc szybciej przekopywać walizkę (zapominając znów o kawie).
Cisza, która zapadła, po tym jak zadała pytanie o imię Walliego, dzwoniła w uszach. Clara nie była zbyt bystra w odczytywaniu takich sytuacji, ale nawet ona zauważyła, że coś było nie tak. Kontekst (i doświadczenie) nakazywał zakładać, że to ona powiedziała coś nie tak, ale chuj jeden wiedział co. Nieraz już poplątła czyjeś imię i nigdy takiego efektu tym nie wywołała.
- Dobra, kurde, sory - wymamrotała pod nosem, gdy Wally oschle ją skorygował. Niby obronnie, ale tak naprawdę czuła się dotknięta tym, że za niewinne (bo ona naprawdę nie pamiętała, że był jakiś inny William!) pytanie, jest wpędzana w poczucie winy.
Napiętą atmosferę pierwsza przerwała Bridget, krzycząc na psidwaka. Puchonka wyciągnęła szyję, by zobaczyć, czym próbował zadławić się Nimbus, a dostrzegłwszy, co żuł, parsknęła śmiechem.
- Czy ty nas podsłuchiwałaś?! - W jej głosie nie było ani krzty obużenia, za to wyraźnie dało się wyczuć dumę. - Powiedziałabym, że moja szkoła, gdyby nie to, że to ja jestem twoja.
Tyle wystarczyło, żeby zapominiała o wcześniejszej krępującej sytuacji i jak gdyby nigdy nic wróciła do wizbukowego stalczenia.
- Baran… - przeczytała z informacji na profilu meżyczyzny. - Niedobrze, barany nie vajbują z wodnymi znakami - zacmokała zaniepokojona. Chwilowa zajawka na zodiaki skłoniła ją nawet do kontynuowania astronomii przed OWUTEM-ami, co niemal przypłaciła kiblowaniem. Okazało się, że na egzaminie wiedza kto z kim była nieprzydatna, za to wymagali strasznie nudnych rzeczy. - Chociaż - dodała szybko, doczytawszy resztę - ty, zdaje się, chyba akurat vajbujesz w chuj. Slay. - Bridget miała pierdolca na punkcie wodnych stworzeń i miło było widzieć, że znalazła kogoś, kto też. Nie znalazła zbyt wiele więcej interesujących ją treści, mozę oprócz tego, ile faktycznie miał lat, ale gdzieś w między czasie zdążyła dodać go do znajomych, więc oficjalnie dostał jej błogosławieństwo.

@Bridget Hudson @Wally A. Shercliffe
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyNie Wrz 29 2024, 22:01;

- Co? Nie - odparła zdecydowanie zbyt szybko, by zabrzmiało w pełni szczerze, na pytanie o podsłuchiwanie, mimo że finalnie i tak nic jej się nie udało podsłuchać. Rozmowa, która odbywała się za drzwiami sypialni była na tyle prywatna, na ile mogła być i jej treść nie była znana Bridget. Wolała przejść od razu do rzeczy, zamiast roztkliwiać się nad tym nieprzemyślanym przez Clarę przejęzyczeniem. Nie pamiętała, na ile siostra mogła być wtajemniczona w historię dotyczącą faktycznego Williama, aczkolwiek nawet jeśli nie wiedziałaby nic a nic o tym epizodzie z życia starszej Hudson, teraz nie był moment na wtajemniczanie ją w powód, dla którego atmosfera tak mocno się zagęściła. Spojrzała na Waltera przepraszająco, gdy popijał herbatkę z jej kubka, po czym podeszła do niego i przytuliła się, wtulając się ciasno w jego szerokie ramiona. Czuła, że potrzebował wsparcia w tej sytuacji, niekoniecznie tego werbalnego, ale tego fizycznego. Liczyła, że ostatecznie dotrą się z Clarą wszyscy i jej obecność w mieszkaniu nie zmieni wiele w ich życiach. A jeśli zmieni, to na lepsze, wzbogacając ich codzienność odrobiną chaosu.
- Kocham Cię - mruknęła do niego cicho, zadzierając brodę ku górze, licząc na krótki pocałunek pieczętujący jej wyznanie. Korzystała z okazji, że siostra zaginęła na moment we własnym wizbooku, wygłaszając swoje wnioski na temat tego, czy mieli ze sobą dobry, czy zły vibe. Ostatecznie Wally otrzymał jej błogosławieństwo, na co Bridget uśmiechnęła się ciepło, pocierając energicznie pierś mężczyzny własną dłonią. - No trafił mi się wspaniały egzemplarz - pochwaliła swojego wybranka, po czym przejęła kubek z herbatą i upiła łyk. - Powinnaś się zbierać - rzuciła w kierunku Clary, dopiero po chwili orientując się, że brzmiało to raczej jak wyproszenie, a nie jak pospieszenie. - Na ucztę, miałam na myśli. Niedługo powinnyśmy wyjść, jeśli chcemy zdążyć zająć sobie dobre miejsca - powiedziała, spoglądając też na Wally'ego, który wiedział, że zamierzała w niedalekim czasie opuścić mieszkanie.

@Wally A. Shercliffe @Clara Hudson
Powrót do góry Go down


Wally A. Shercliffe
Wally A. Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 197 cm
C. szczególne : wzrost, a oprócz tego sporo mniejszych i większych blizn, z których każda ma swoją historię. Na prawym ramieniu ma tatuaż przedstawiający wydrę.
Dodatkowo : animag (wydra)
Galeony : 1183
  Liczba postów : 322
https://www.czarodzieje.org/t22897-wally-a-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t22902-geronimo#774555
https://www.czarodzieje.org/t22899-wally-a-shercliffe
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyPon Wrz 30 2024, 16:17;

Wally nie przejął się specjalnie podejrzeniami Clary co do braku dyskrecji Bridget - prawdę mówiąc, nie miałby swojej ukochanej za złe, że chce mieć pojęcie o tym, co wygaduje jej młodsza siostra, bo siebie uważał za wcielenie taktu i powściągliwości (nawet jeśli na początku niefortunnie potwierdził domysły Clary dotyczące zmysłowego aspektu ich relacji). Zresztą wzmianka o Williamie była dostatecznie nieprzyjemna i zaprzątała jego myśli o wiele bardziej niż podejrzenie, że Bri mogła podsłuchiwać pod drzwiami. Nie był przede wszystkim pewien, na ile Clara była wtajemniczona w romans starszej siostry z tym pożal się Merlinie aktorzyną - bo w związek z nim, Walterem Shercliffe'em, z całą pewnością nie była.
Jednak wystarczyło jedno spojrzenie aksamitnych oczu Bridget i to, jak ufnie wtuliła się w jego tors, by jego potężne ciało w jednej chwili się rozluźniło, a pionowa zmarszczka między brwiami zniknęła bez śladu.
- Ja ciebie też - odparł miękko, tuląc ją do siebie, a potem składając na jej wargach słodkiego całusa, korzystając z faktu, że Clara była wpatrzona w wizbooka, a nie w nich.
- Mam ascendent w Rybach - odparł lekko Wally, nadal wpatrzony w Bridget, z którą z całą pewnością doskonale "vibował". Roześmiał się serdecznie i ucałował czubek głowy Bridget. - Mnie też. Nadzwyczajny okaz - zażartował ciepło, nic już sobie nie robiąc z obecności Clary i jej talentu do wprowadzania chaosu. - Długo ci... wam się zejdzie? - poprawił się przez uprzejmość, trochę zawiedziony, że Bridget musi już iść. Co prawda doskonale wiedział, że wybiera się na ucztę powitalną, ale ta deklaracja uczucia i wsparcie, jakiego mu przed chwilą udzieliła, tak rozgrzały jego serce, że myśl o rozstaniu na kilka godzin jeszcze mniej mu się uśmiechała. - Zabiorę Nimbusa na spacer, nakarmię jeszcze raz szpiczaki, a potem popracuję jeszcze nad tym artykułem na łodzi. Jeśli będziecie chciały sobie zrobić z Clarą babski wieczór, napisz do mnie, to nie będę czekał z kolacją - dodał wspaniałomyślnie, choć Merlin jeden wie, jak wielkim było to dla niego poświęceniem.


@Clara Hudson @Bridget Hudson
Powrót do góry Go down


Clara Hudson
Clara Hudson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : tatuaż przy prawym cycku (podgląd w kp - bez cycka, zboczuszki)
Galeony : 88
  Liczba postów : 131
https://www.czarodzieje.org/t23281-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23286-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23289-clara-hudson-dziennik#794190
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptyCzw Paź 03 2024, 23:05;

Jeżeli Clara była jak cyklon, to teraz siedzieli w jego oku. Puchonka występowała w dwóch stanach skupienia: żadnego i takiego, którego nie byłby w stanie przerwać tabun buchorożców, gdyby przebiegł obok. Zaszyta w wizbuku nie widziała karesów siostry i jej partnera. Na swoje szczęście - zakochani ludzie byli okropnie żenujący. Mniej by ją krępowało, gdyby zaczęli się obłapiać.
- Co? - Zarejestrowała, że Bridget zwraca się do niej. Spojrzała na nich. Próbowała złożyć jakiś sens ze słów, które przed chwilą przeleciały gdzieś koło jej głowy, ale wychodziło jej, że porównywali okazy złowionych ryb. Zanim udało jej się rozstyc, czy było to możliwe, dotarł do niej sens tego, co Bri mówiła bezpośrednio do niej. - O, Morgano! Już?!
Porwała z walizki całe naręcze rzeczy i rzuciła się z nimi w stronę łazienki.
- Daj mi pięć minut! - krzyknęła, znikając w środku. Tylko ona mogła wierzyć, że te szacunki były zgodne z prawdą. - CHCEMY! - dobiegło zza drzwi, gdy Wally oferował Bridget usunięcie się gdzieś na wieczór. Nic do niego nie miała, ale spodziewała się dziś czasu jeden na jeden z siostrą i nadal miała na niego ochotę. Sekundę później drzwi otworzyły się, ale wychyliła się z nich tylko głowa Clary. Dziewczyna namierzyła wzrokiem siostrę i wyszczerzyła do niej zęby.
- Pokażę ci mój tatuż - obiecała. - W miejscu, którego nie wypada pokazywać obcym facetom... - dodała śpiewnie, chowając się z powrotem w łazience.

@Bridget Hudson @Wally A. Shercliffe
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 EmptySob Paź 12 2024, 11:06;

W życiu należało dokonywać wielu trudnych wyborów i choć Bridget wciąż znajdowała się na etapie, w którym chciała spędzać z Walterem absolutnie każdą chwilę, musiała też poświęcić uwagę siostrze, która nie tylko uraczyła ją swoją obecnością po wielu miesiącach podróży, ale także wymagała tej uwagi teraz znacznie bardziej, niż Wally. Skwitowała jej komiczny pośpiech krótkim śmiechem, a gdy Clara zakrzyknęła, że babski wieczór jest tym, czego pragnie, spojrzała na swojego partnera przepraszająco, wciąż z czającą się w oczach nutką rozbawienia.
- Dziękuję Ci - odpowiedziała na wszystkie jego zapewnienia, okazując mu wdzięczność nie tylko za to, że gotów był dać jej tę przestrzeń dzisiejszej nocy, ale także za to, jak wnikliwie organizował ich wspólne życie, przejmując na siebie obowiązki dla jej odciążenia. Wzorcowo poradził sobie z huraganem w postaci jej młodszej siostry, nie tracąc w tym wszystkim samego siebie i tego, co kochała w nim najmocniej - i chyba tego dnia zakochała się w nim na nowo.
Jej rozmarzone spojrzenie zniknęło w chwili, w której Puchonka wychyliła głowę z łazienki, by zapowiedzieć jej pokazanie tatuażu, o którym, cóż, Bridget dowiedziała się dopiero teraz.
- Gdzieś Ty go zrobiła... - jęknęła cicho, ukrywając twarz w dłoni i kręcąc głową w wyrazie lekkiego załamania pomieszanego ze szczerym rozbawieniem. Ale ich ojciec będzie miał używanie... Bo że matka będzie zachwycona tatuażem Clary nie miała wątpliwości. Prawdopodobnie gdyby dziewczyna wróciła po roku wojaży z pufkiem wytatuowanym na pośladku, Kimbra Hudson zaklaskałaby z zachwytu.
- Nie chcę, ale muszę - dodała, ponownie składając na ustach Waltera ciepły, niespieszny pocałunek, mając na myśli oczywiście wychodzenie na ucztę. Nie wypadało, by się spóźniła, ani tym bardziej by w ogóle się na niej nie zjawiła. Poza tym spoczywał na niej nowy obowiązek - postawienia do pionu krnąbrnej siostry, która potrzebowała jednak nieco więcej niż pięciu minut.

/ztx3
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Mieszkanie 16 - Page 7 QzgSDG8








Mieszkanie 16 - Page 7 Empty


PisanieMieszkanie 16 - Page 7 Empty Re: Mieszkanie 16  Mieszkanie 16 - Page 7 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Mieszkanie 16

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 7Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Mieszkanie 16 - Page 7 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Aleja Amortencji
 :: 
Kamienica nr 23
-