2 - Masz sporo szczęścia, bo twój dom jest w naprawdę dobrym stanie. Trochę zasnuty pajęczyną i pokryty grubą warstwą kurzu, a stare zasłony padły ofiarą mili, ale przecież to drobnostka!
Dom rodziny Findabair
Dom z zewnątrz
Taras
Ogród
Kuchnia z 'jadalnią'
Łazienka
Salon
Sypialnia dla gości [wolny]
Pokój Debride [wolny]
Sypialnia Chloe [wolny]
Pokój Vittori
Drzwi do pokoju Titi mają kilka tabliczek z napisem "Wstęp wzbroniony", "Uwaga, gryzę" oraz "Miejsce skażone biologicznie". Wszystkie wyglądają dość mrocznie i nie zachęcają do wejścia. Jednak po otwarciu oczom ukazuje się dość przytulny, biały pokój. Widać kanapę, regał z rzeczami Titi oraz garderobę. Pierwsze pytanie jakie się nasuwa - gdzie jest łóżko?! Na drzwiach garderoby przymocowana jest drabinka, po której wchodzi się do małego pomieszczenia (na poddaszu). Tam znajduje się malutka sypialnia.
Pokój Alice
Przestronny pokój, utrzymujący się w kolorach bieli. W prawie każdym zakątku można znaleźć rośliny doniczkowe z roślinami mugolskimi, jak i magicznymi. Mała biblioteczka, w której piętrzą się książki poświęcone wszystkim możliwym dziedzinom zielarstwa. Obok łóżka stoi nieduże biurko, w którym szuflady są zabezpieczone zaklęciem. W niektórych kątach leżą pluszaki, które mają urozmaicić wystrój wnętrz oraz różnego rodzaju urocze ozdoby, takie jak świeczki, czy ramki z różnymi napisami, które zmieniają się dynamicznie.
Klinika dla zwierząt
Przechowalnia zwierząt
Szklarnia za kliniką
Znajduje się zaraz przy domu, jednak odwiedzić można ją tutaj
Ostatnio zmieniony przez Vittoria Findabair dnia Wto Kwi 11 2017, 06:56, w całości zmieniany 2 razy
Pozwoliła mu na to, pozwalała mu na wszystko. Miała ochotę w momencie każdego jego gestu przybrać pozę lalki, marionetki, która można poruszać według własnego uznania. Chciała wiedzieć czego on po niej oczekuje. Chociaż w tym momencie wszystko wydawało się być niewyraźne i rzeczywistość gubiła się w otchłani fantazji. Ona nawet nie wiedziała, czy jej ekscytacja tym co się dzieje, tym co się rozwija to prawda. Nie zrobili jeszcze nic takiego, ale była to dla niej nowość, były to dla niej nieznane tereny, które chciała jak najszybciej odkryć i zawładnąć. Może nie wiedzie, ale mała Alice była zachłanna, gdy dostała trochę, chciała więcej i więcej. Uchyliła powieki, gdy się odsunął, a jej spojrzenie nie było już takie niewinne jak każdego dnia. Widać było, jak skrzy się w nich pożądanie, iskierka skakała chcąc pokazać, jak dobrze się bawi, a to dopiero był początek… W końcu i puchonka postanowiła zareagować. Jej dłoń zaplątała się we włosy chłopaka, zacisnęła na nią palce i wypuściła w jego kierunku strumień powietrza, po czym pociągnęła go w dół chcąc przybliżyć jego twarz jeszcze raz. Wpiła się w jego usta z widoczną zachłannością i pragnienia, by było tego więcej. To już nie był jeden nieśmiały pocałunek, a cała armia, która bezsprzecznie dawała znak, że chce więcej. Nagle zakończyła ten namiętny i intensywny taniec, puściła jego włosy i zakopała swoje dłonie pod jego koszulą przyczepiając się pazurkami w jego plecy. Jej usta zatrzymały się na jego szyi, gdzie zaczęła zostawiać kilka pocałunków, przegryzając skórę. W pewnym momencie dziewczyna oderwała się od niego i oblizała usta z wielką usatysfakcjonowaną miną. Wpatrywała się w znamię na szyi, jak w największe trofeum, a jedna z jej rąk mimowolnie podążyła w dół i zatrzymała się dopiero na tyłku chłopaka. Uniosła wzrok i spojrzała na niego prowokująco. Co zrobisz Lucas?
To było zupełnie coś innego, Lucas jeszcze nie doznał takiego odczucia. Pragnienie zdobycia Alice, by mieć ją tylko dla siebie była tak silna że nie mógł się jej przeciwstawić. Była dla niego jak nimfy z książek. Mógłby opisać ją tak samo, jako piękną i czarującą istotę której sprzeciwienie się byłoby grzechem. Te istoty były wręcz podobne do o wiele niższej od niego Alice, nieskazitelne i czyste na zewnątrz.. a w środku pełne prządania i chęci zadowolenia. Lucas poczuł jak drobna dłoń puchonki zatrzymuje się na włosach, mruknął przeciągle pozwalając jej na wszystko o czym tylko marzyła. Pocałunek który otrzymał ponownie przeciągnął jednak ten zdecydowanie należał do niej, chciał zobaczyć jak wiele pragnie ta mała diablica. Kolejne pocałunki które otrzymał chyba potwierdzały wszystko, on również chciał jeszcze więcej. Jej delikatne usta zsunęły się niżej, a kiedy tylko pazury wbiły się w plecy mruknął głośno, wraz z tym został oznaczony jako jej własność. Wpiła się w szyję, a Lucas syknął głośno. Teraz czas by on przejął inicjatywę, kiedy jej małe dłonie znalazły się na jego pośladkach momentalnie zsunął dłonie pod jej pupę i podniósł ją. Nogami musiała go objąć sprawiając że ta dwójka była jeszcze bliżej siebie. Przeszedł z nią kawałek i jedną z dłoni pociągnął jej koszulkę do góry. Zerknął na jej ciało z wielkim pożądaniem, podniósł jednak ponownie wzrok i dał jej wymowny znak by się pozbyła górnej partii. Przysunął głowę do jej obojczyka i rozpoczął obcałowywanie go. Nie pozostał jej bierny, tuż nad łańcuszkiem z broszki zostawił jej znak wpijając się w to miejsce. Dłonie w międzyczasie błądziły po jej biodrach, ciepłych i delikatnych biodrach. Pocałunkami zszedł o wiele niżej, jednak nim cokolwiek zrobił oparł ją o ścianę przed sobą i szedł coraz niżej ku biustowi. Utrzymywał dalej kontak wzrokowy z Alice, było tu cholernie gorąco więc w przerwach od całusów ogrzewał jej skórę gorącym oddechem który to odbijał mu się prosto w twarz. Twój ruch, Alice.
Nimfa. Chłopak nawet nie wiedział ile w tym określeniu było prawdy. Zawsze ludzie porównywali ją do niewinnych istot, które trzeba objąć ochroną, by nie dopuścić do ich wyginięcia i nie przeczę, że tak było. Od zawsze była niewinna, a ludzie wprawiali ją w zakłopotanie. Nie wiedziała, jak powinna się zachowywać, bała się, bała się wszystkiego co ją otaczało, bo było takie nieznane i nowe… do czasu. Tak to właśnie Vittoria ją sprowokowała, powiedziała kilka słów za dużo, nawet nie jest w stanie przywołać je w pamięci. Te kilka słów, które są teraz zasnute mgłą sprawiły, że ta dziewczyna teraz łaknie tego. Wszystko, co było nieznane i przerażało ją, teraz było pociągające. Nastąpiła w niej ogromna przemiana i tylko nieliczni mogą w stanie ją dostrzec. Przecież nie zmieni całego swojego usposobienia w ułamku sekundy, czyż nie? Dziewczyna objęła go nogami i utrzymywała się w tej pozycji z wielką przyjemnością. Nawet nie widać było po jej ciele zbyt wielkiego wysiłku. Ćwiczyła ciało od bardzo dawna, właśnie dlatego coś takiego było dla niej niczym wielkim. Nie zastanawiała się zbyt długo i pozbyła się zbędnej odzieży, która zapewne przeszkadzała chłopakowi. Na jej drobnym ciele było sporo blizn, różnego typu, trudno było tak naprawdę określić, jaką miały historię, ale to nie jest teraz ważne. Na dłuższą chwilę pozwoliła mu błądzić po klatce piersiowej, przy okazji czuła, jak jej całe ciało płonie. Wspominałam już, że ta dziewczyna była wrażliwa na dotyk? Same pocałunki w specyficznych miejscach sprawiały, że miała ochotę odpłynąć. Dla niej to już była intymność, bo czuła jak jej ciało drżało, sprawiało, że czuję się tak dobrze, a zaraz była podekscytowana. Długo mu nie pozwoliła błądzić po jej ciele, bo już chwilę później położyła dłonie na jego policzkach i uniosła jego twarz ku górze. Wpiła się w jego usta z wielką zażartością, jakby to nie była dla niej żadna nowość, a musicie mi uwierzyć na słowo, że była. Jej ciało drżało i trudno było powiedzieć z czego. Z zimna? Ekscytacji? Podążania? Strachu? Alice ponowiła gest, którego chłopak ją na uczył i gdy oderwała się od jego twarzy, łakomo przegryzła jego wargę i odsunęła się od niego posyłając mu chytry uśmieszek. Zwolniła, a jej dłonie z jego twarzy zjechały powoli, delikatnie muskając jego ciało na koszulę. Guzdrała się, jakby bawiła się tym, że nagle zatrzymała to, czego tak przed chwilą pragnęła. Wpatrywała się w niego obserwując każdy, choćby najmniejszy ruch mięśni twarzy i odpinała guzik, za guzikiem. Nie czuła się zawstydzona, bynajmniej teraz.
Lucas nie zaprzestał żadnego pocałunku, błądził po jej ciele szukając jakiegoś punktu zaczepu. Rzeczywiście, dziewczyna posiadała sporą ilość blizn jednak nie wypadało w takiej chwili pytać o nie. Każdą z nich którą to spotkał ucałował po dwa razy uśmiechając się od czasu do czasu i zerkając tym samym na jej twarzyczkę. Czuł każde, chociaż drobne drżenie jej ciała. Sprawiało mu to taką przyjemność że zapewne mógłby zostać w tej pozycji przez cały czas. Dorzucił do tego wszystkiego dłonie, obie położył na jej biodrach idąc powoli opuszkami palców ku górze. Jeżeli spotkał jakąś bliznę przejechał wzdłuż niej, oczywiście najdelikatniej jak tylko potrafił. Zatrzymał się na zapięciu od biustonosza, zostawił na nim jedną dłoń powoli próbując go odpiąć. Dłoń która przed chwilą była na plecach przekierował na jej policzek łapiąc go delikatnie. Podniósł głowę do góry przy pomocy dziewczyny, ona natomiast dołożyła obie dłonie pozostawiając je na jego policzkach. Znów rozpoczęła się walka o przejęcie inicjatywy, Lucas tak łatwo teraz tego nie odda. Całował ją tak żarliwie póki nie brakło tej dwójce tchu, oderwał się od niej z delikatnym trudem. Dziewczyna złapała jego wargę, a ten delikatnie dysząc wpatrywał się w nią z wielkim pożądaniem w oczach. Po krótkiej chwili spojrzał w dół, zaczęła odpinać jego koszulę. Mruknął cicho dalej męcząc się z zapięciem od stanika, powinien zrobić to już dawno jednak.. lubił się drażnić. Co prawie go odpiął puścił go i tak przez cały czas. Patrzył się w jej oczy czując jak ostatni guzik koszuli poddaje się dłonią dziewczyny. Zza paska wystawała tylko różdżka, ujął ją w dłoń i przejechał jej końcem po jej brzuchu zaczepnie. Chciał już ją odłożyć na bok jednak dostrzegł w oddali piecyk.. kolacja, no tak. Poruszył charakterystycznym dla niego ruchem ręki sprawiając że ogień powoli słabł, gdyby Alice nie zapomniała zamknąć klapki na drewno pewnie by tego nie zauważył. Po krótkiej chwili nawet żarzące się drewienko stało się czarne, a na dnie został popiół. Luca odłożył różdżkę gdzieś w oddali by się nie plątała gdzieś w pobliżu. Znów zerknął na twarz dziewczyny, a na dodatek w końcu poradził sobie z zapięciem. Czy interesowało go teraz jak część jej bielizny upada gdzieś na podłogę? Na pewno, jednak chciał jej pokazać że muszą być przecież na równi. Zsunął z ramion powoli koszulę i pozwolił jej upaść tuż obok biustonosza. Ucałował ją w policzek i szedł powoli w dół, zostawiał mokry ślad z języka przez całą długość jej szyjki aż po dekolt. Tutaj zatrzymał się ponownie, obserwował obie jej półkule. Dłoń z pleców przejechała nieco w dół, druga powoli z blatu znalazła się przy piersi dziewczyny. Ujął ją w dłoń i delikatnie zacisnął rozkoszując się delikatnością jej ciała. Usta powoli natknęły się na fakturę jej prawej półkuli, obcałował ją podnosząc delikatnie wzrok do góry. Musiał wiedzieć jak zareaguje na ten rodzaj pieszczot, z każdym swoim ruchem w końcu poznawał jej ciało. Jej odruchy i jaki rodzaj przyjemności najbardziej lubi .
Ona chciała się z nim podrażnić, a on odpowiedział jej tym samym, co ją trochę… rozdrażniło. Nie chciała dać tego po sobie poznać. Wolała udawać, że to nie robi na niej żadnej różnicy. Pozwalała mu na to przeciąganie równocześnie samej odpinając wolno koszulę. W pewnym momencie złoszczenie chłopaka nie było jej głównym celem. Wpatrywała się w jego ciało z uwagą i widocznym zainteresowaniem. Jej uwagę przykuł orzeł, który dumnie prezentował się na klatce piersiowej. Opuszkami palców przejechała po jego skrzydłach równocześnie zapominając o całym świecie. To były ułamki sekundy, aż jej ciało zareagowało na brak biustonoszu. Poczuła, jak żołądek podskoczył jej do gardła, a ona nie miała zielonego pojęcia dlaczego. Poczuła się niepewnie, chociaż tak naprawdę nie zwracała na to uwagi. Dopiero pocałunek na policzku ją uspokoił, a ona z uwagą obserwowała ruchy mężczyzny. Co ona powinna zrobić? Jakoś zareagować? Jej ciało całe drżało, wcześniej tylko naśladowała jego ruchy, a teraz… była troszeczkę uziemiona. Ciało Alice spięło się, a ona zamknęła oczy wypuszczając nerwowo powietrze. Jego dłonie błądziły przy jej klatce piersiowej, nie tylko dłonie. To było przyjemne, całe jej ciało powoli stawało w płomieniach. Najgorsze w tej całej sytuacji było to, że dziewczyna nie miała zielonego pojęcia co ma z tym wszystkim robić. Powinna jakoś zareagować? Czy pozwolić mu działać? Nie rozmyślała zbyt długo. Uchyliła powieki i wplotła dłonie w jego włosy, delikatnie je mierzwiąc, drugą z nich położyła na jego szyi i ramionach. Pozwoliła sobie na odrobinę luzu. Zwykły dotyk był już dla niej przyjemny, a pieszczoty piersi tylko sprawiały większą satysfakcję. Jej oddech był nierównomierny, łapczywie go brała i wypuszczała w spowolnieniu jakby od tego zależało jej życie. Drżała nieznacznie co jakiś czas zaciskając dłoń i wbijając pazurki e jego ciało, ciągnąc delikatnie włosy. W pewnym momencie się opamiętała i spojrzała w dół na chłopaka. - Lucas – głos się jej załamał i dopiero teraz zdała sobie sprawę, jak ta cała sytuacja na nią działa. Poczuła, jak jej policzki się rumienią. Całe jej ciało płonęło z minuty na minutę. Odchrząknęła próbując utrzymać twarz w tym zderzeniu z rzeczywistością, chciała pokazać twardą i niewzruszoną, ale wszystkie znaki, jej ciało, głos, mimika twarzy pokazywały, że on na nią działa i to dobrze, a to dopiero początek – ja… ja chcę coś zrobić – powiedziała z wielką determinacją w głosie, a jej spojrzenie nie miało odwagi odwrócić się od niego – ale… – tęczówki zadrżały, a ona nawet nie zdawała sobie sprawy ze swoich słów – nie wiem co… – wydukała w końcu zerkając na niego zakłopotana. No cóż, wolała się przyznać do swojej niedoskonałości i poprosić o wskazówkę, niż siedzieć i nic nie robić przez cały czas. Wiecie co było w tym wszystkim najciekawsze? Zakłopotał ją fakt, że nie była w stanie wypowiedzieć słów z takim tonem, jaki chciała, ale nie kłopotało ją to, co się teraz działo.
Zadowolił go fakt że Alice zauważyła jego tatuaż, pozwolił jej go dotykać przejechać po nim dłonią.. to wciąż była skóra taka sama jak wszędzie indziej tylko ozdobiona na swój własny sposób. Jakiś czas temu odnawiał tatuaż, żeby dobrze się prezentował i aby kolory przypadkiem nie wyblakły. To był jeden z jego znaków rozpoznawczych, a także symbol jego zawziętości. Wpatrywał się jak przejechała po skrzydłach, moment kiedy zdjął jej biustonosz był dla niej.. niecodzienny. Tak mu się przynajmniej wydawało, czuła się skrępowana? Nie, to nie możliwe przy jej zawziętości i wyglądzie przecież nie czuła strachu. Na szczęście przemogła się po chwili, czuł jej wyraźną ulgę. W sumie nie tylko jej, on również poczuł się lepiej na duchu. Łatwo rozpoznał że dziewczyna jest w siódmym niebie, rozchylone usta i ten zamglony wzrok.. gubiący się oddech i przymknięte od czasu do czasu oczy. To były charakterystyczne znaki które Lucas znał bardzo dobrze. Dotyk jej dłoni na klatce piersiowej był bardzo przyjemny, jednak dłoń która wplata się w jego włosy oraz pazury wbite w bark były satysfakcjonującymi czynnikami. Spojrzał na dziewczynę przerywając momentalnie pieszczoty, usłyszał tylko swoje imię i to wypowiedziane takim tonem.. teraz na pewno się takowego nie spodziewał. Widział wielkie zakłopotanie w mimice twarzy oraz w jej oczach. Wyglądała na przestraszoną, tak mu się przynajmniej wydawało. Nie przerwał jej ani na moment czekając aż dokończy swoją wypowiedź. A kiedy tylko coś zrobiła dotarło do niego jedno. Ona robi to pierwszy raz, Alice nigdy nie odważyła się zbliżyć do kogoś tak jak w tym momencie z Lucasem. Przymrużył oczy i ułożył dłoń na jej policzku, kciukiem delikatnie go masował i milczał patrząc się na nią. Zbliżył się delikatnie do jej twarzy zostawiając jej piersi. Przy pomocy dłoni przysunął ją tak że rozgniotła delikatnie piersi na jego klatce piersiowej. Byli bardzo blisko, ucałował ją. Nie tak jak wtedy, był to delikatny i powolny pocałunek. Odkleił się od niej muskając ustami jej usta przez chwilę, a następnie odgarnął niesforny kosmyk włosów z jej twarzyczki. - Zmieńmy w takim razie otoczenie. – Nie przejął się jedzeniem które było w piecyku i stygło, mogło zaczekać. Podniósł ją nieco wyżej i ułożył dłonie na jej pośladkach by czuła jakiś punkt stabilizacji. Powoli wraz z nią wyszedł z kuchni, ustami muskał jej uszko. Dłonie delikatnie ugniatały jej pośladki, a on podążał dalej. O tej godzinie wszyscy już śpią, pozostali tylko dorośli. Zaczął wchodzić na górę po schodach, zrobił przerwę opierając ją gdzieś w połowie drogi o ścianę i znów się w nią wpatrywał z wielkim zaciekawieniem w oczach. Stykał się z nią czołami i odezwał się miłym dla ucha głosem. – Po prostu.. zrób to co chciałaś zawsze zrobić. Zastanów się i użyj wyobraźni, na pewno mimo wszystko widziałaś jakieś materiały miłe dla oka które pomogą Ci w tej chwili. – Tak, tutaj chciał żeby przypomniała sobie wszystkie filmy, zdjęcia o zabarwieniu erotycznym.. wszystkie rzeczy o których się nie mówi i zostają tajemnicą dla tej osoby które je oglądała. Znów począł iść dalej w kierunku jego pokoju, gościnnego i takiego do którego na pewno nikt nie wejdzie. Otworzył powoli drzwi i wszedł do środka zamykając je za sobą. Usiadł wraz z dziewczyną na swoim łóżku i stopami zdjął z siebie obuwie. Dłońmi zsunął powoli ze stóp Alice jej obuwie i powoli masował jej łydki, przez ten cały czas utrzymywał kontakt wzrokowy. Nie śmiał jej odmówić. – Spróbuj, będę mówił jeżeli coś idzie nie tak. – Uśmiechnął się szeroko i puścił jej oczko.
Nagła zmiana. Z tej intensywności wszystko stało się delikatne, takie łagodne. Czuła się jakby była z porcelany. Z jednej strony to mogło być dosyć zawstydzające dla dziewczyny, że ten mężczyzna czytał z niej jak z otwartej książki. Znał wszystkie emocje, a ona nie mogła się ukrywać za którąś z masek. Po raz pierwszy w życiu miała ochotę nawet jej nie ubierać, nie chciała po nią sięgać, chciała zaprezentować siebie taką, jaką jest w rzeczywistości. Może właśnie dlatego gdy ciało reagowało, ona nie czuła zbyt wiele, a raczej nie wiedziała co czuje. Przyległa klatką piersiową do chłopaka i zamknęła oczy pozwalając mu zmienić miejsce. Dla niej to będzie lepiej, prawda? Teraz powinno być łatwiej, tak? Była od niego starsza o rok starsza, a jej doświadczenie było praktycznie zerowe. Czego się dziwić, dziewczyna mogłaby napisać swoją biografię i okazałoby się, że jest to fantastyczna opowieść. Nie często ludzie przeżywają tak wiele, jak ona, a przede wszystkim potrafią żyć po tym wszystkim. Każde jego słowo przypłynęło do niej łagodnie. Jakby fale uderzały jej umysł swoją prostotą i pewnego rodzaju troską. Starał się być delikatny, starał się dla niej. Może to nie był dobry pomysł, by mówić mu o swoim braku doświadczenia? A może wręcz przeciwnie, dzięki temu to, co się będzie działo… Dziewczyna nie będzie miała poczucia winy, że zrobiło coś źle, bądź zrobiła za mało. Zrobi tyle ile będzie potrzebowała i Lucas nie powinien mieć jej tego za złe. Obserwowała go z wielką uwagą, każdy jego ruch, jakby właśnie zawisł nad nią wilczy pysk, gotowy, by pożreć ją żywcem. Lecz zamiast strachu, czuła ekscytację. Pożądała tego uczucia nie będąc tego do końca świadoma, ale jej mimika twarzy mówiła wszystko. Ona chce tego wszystkiego i nie umie się doczekać jak się to rozwinie. Nie odwracała spojrzenia, myślała nad tym co powinna zrobić, skoro może zrobić wszystko. Buty upadły na ziemie, a ona uśmiechnęła się pod nosem, po czym przybliżyła do chłopaka i położyła dłonie na jego klatce piersiowej. Nerwowo wypuściła powietrze z ust po czym z całej siły naparła na niego, by zmusić go do pozycji leżącej. Ona w tym czasie wygodnie usadowiła się na jego biodrach i spojrzała na niego wzrokiem, którego nigdy nie można było u niej spotkać. Można powiedzieć, że czuła się trochę władcza? Oblizała się nieświadomie wpatrując się, jak jej dłoń błądzi po jego klatce piersiowej i zatrzymuje się dopiero w okolicach zamka. Zatrzymała się i przechyliła głowę delikatnie na bok widocznie się zastanawiając. Po prostu.. zrób to co chciałaś zawsze zrobić. Zastanów się i użyj wyobraźni, na pewno mimo wszystko widziałaś jakieś materiały miłe dla oka które pomogą Ci w tej chwili. – te słowa zabrzmiały w jej głowie, w momencie gdy język delikatnie przejechał po jej kle. Skąd ten nawyk? Nie wiem, ale czuła się, jakby ostrzyła zęby na posiłek. - Mogę Cię związać? – zapytała bez żadnych ogródek. Tak. Właśnie to jej przyszło do głowy, gdy powiedział, że może zrobić co jej się żywnie podoba. Dopiero po dłuższym zastanowieniu doszła do wniosku, że to może nie jest najlepszy pomysł… zwłaszcza teraz, gdy nawet nie wie, co powinna zrobić dalej! Alice, głupolu, czemu pomyślałaś właśnie o tym?!
Zauważył jej delikatny uśmiech po jego słowach, czyli zadziałał na jej wyobraźnię nieco. Pobudził jej zmysły które przez ten cały czas były gdzieś stłumione w jej sercu oraz głowie. W tym momencie po prostu wyczekiwał jej ruchu. Poczuł jej dłonie na swojej klatce, nawet nie zwrócił uwagi tylko utrzymywał kontakt wzrokowy. Nagle nieco zdziwiony znalazł się w pozycji leżącej, a Alice usadowiła się jak gdyby nigdy nic na jego biodrach. A jednak wystarczyło powiedzieć, gdyby to było takie proste w każdej kwestii. Odwrócił wzrok zaciekawiony, wpatrywał się na jej dłoń wodzącą po jego ciele. Aż nagle zatrzymała się na jego zamku, podniósł głowę wpatrując się w jej zamyśloną twarz. Wyglądała jakby zastanawiała się nad tym co ma zrobić. Lucas podparł się na jednym łokciu i położył swoją dłoń na jej, jednak nic nie powiedział tylko milczał. Dał jej do zrozumienia że dobrze jej idzie, miał nadzieję że taki krótki gest wystarczy żeby posunęła się o krok dalej. Właśnie miał zamiar powiedzieć, krótkie zdanie by się nie bała czy coś w ten deseń jednak Alice odpowiedziała pierwsza. Spojrzał na nią nieco zdziwiony, czy ona powiedziała związać? Czyżby była fanką.. nie możliwe, po prostu może taki film albo książkę ostatnio czytała i wpadło jej to pierwsze na myśl. Nigdy nie grał w takie gry z żadną kobietą z jaką był, żadna przynajmniej nie zaproponowała więc jej propozycja była dosyć ciężka do przemyślenia. Nie mógł się tak długo zastanawiać, przecież na jego biodrach siedziała właśnie Alice. Przejechał wzdłuż jej ciała, miała taki delikatny odcień skóry.. a także piękne idealnie mieszczące się w jego dłoniach piersi. Pociągała go w każdym calu, nim cokolwiek powiedział ujął jedną z jej piersi w całą dłoń i miętosił ją chwilę patrząc jej w oczy. Czy mogła to uznać za jakąkolwiek odpowiedź.. może, jednak nie trzymał jej w niepewności. – Owszem, możesz. Jeżeli zdradzisz mi swój plan, jestem ciekaw co ci chodzi po głowie. Możesz mi powiedzieć, a jeżeli nie chcesz głośno możesz mi to wyszeptać. Tak będzie ciekawiej. – Uśmiechnął się delikatnie, pomiział dziewczynę po bródce i powoli przyciągnął ją do siebie by wyjawiła z siebie swój słodki sekret. Nie mogła go trzymać dla siebie, nie wiedział w co się pakuje i chciał wiedzieć jakie plany ma ta mała diablica. Ucałował dziewczynę, znów tak jak na początku. W namiętny, pełen żarliwości sposób i na dodatek pokazywał jej swoją wyższość. Jeżeli chciała coś zrobić musiała przejąć inicjatywę, a widział już na początku że uwielbiała to robić. Dlatego też odkleił się od niej jak gdyby nigdy nic znów milcząc. Podrapał się po brodzie i puścił ją, założył ręce za głowę i po prostu czekał. Miał sporo myśli które go nurtowały, co się teraz stanie.. jakie plany ma Alice na to wszystko. Może udawała że nic nie potrafi, chciała go zaskoczyć żeby zgodził się na jej plan.. nie to nie możliwe, po wielu kobietach by się tego spodziewał ale ona była taka słodka, taka niewinna że nie potrafiłaby zrobić czegoś takiego. Mruknął cicho i przymknął po chwili oczy delektując się bliskością jej ciała.
Oj panowie. Oszaleliście na punkcie tego czegoś, co niektóre kobiety nazywają „światłością w dziedzinie seksu”. Prawdę mówiąc to ona tylko słyszała co nieco o tym ‘tworze’ i nigdy jakoś nawet ją to bardziej nie zainteresowało. Jest tyle fascynujących książek i filmów, więc czemu akurat miałaby poświęcić swój czas na coś takiego? Może Lucas nie wie, bo ona nie za bardzo dzieli się swoją przeszłością, ale dopiero półtorej roku wstecz były w miarę normalne. Na 22 lata życia tylko półtorej roku może uznać za normalnie, czyż to nie zabawne? Gra płynie dalej, powoli, w swoim tempie, ale nie ma zamiaru się zatrzymać. Jego silne ramiona objęły ją przybliżając do jego ciała. Jej policzki były zaczerwienione, a spojrzenie wcale nie chciało się przyznać do tych uczuć. To tak, jakby ciało reagowało, a umysł nie rejestrował tych wszystkich emocji. Przybliżyła się do jego ucha i bez zastanowienia przegryzła jego płatek mimowolnie mrucząc pod nosem. - Myślę… – zaczęła specjalnie przeciągając to słowo i zbliżając się do jego szyi, gdzie jej język delikatnie przejechał po jego skórze – że chcę Cię poznać… kawałek – obniżyła się delikatnie, gdzie ponowiła ten dosyć nieśmiały gest – po kawałku – i znowu – bo wiesz… gdy ty mnie dotkniesz – wymruczała i spojrzała na niego z dołu. Z tej pozycji jej mimika twarzy mogła być bardzo pociągająca. Duże oczy, które obserwowały go z widocznym pożądaniem. Jej palce zacisnęły się delikatnie na jego klatce piersiowej – to zbyt szybko odpłynę, zapominając o tobie. Swoją wypowiedź zakończyła ugryzieniem na szyi, po którym natychmiast przejechała językiem. Zaczęła pozostawiać w tym miejscu pocałunki, aż w końcu przyssała się do niego. Chciała go oznaczyć. Musiał wiedzieć, że w tym momencie należał do niej. Nie przyjmuje sprzeciwów. Gdy skończyła, wyprostowała się spoglądając na niego z dumą. Oblizała usta potwierdzając tylko fakt, że nie ma prawa odmowy, nie teraz. - No chyba że… – przechyliła głowę delikatnie w bok, złapała jego dłoń i uniosła ją kładąc na swojej klatce piersiowej, pomiędzy piersiami. Chłopak mógł w tym momencie wyczuć, jak jej serce bije, szybko, mocno, jakby z ekscytacji tego, co się ma stać – to ty chcesz poznać mnie… dogłębnie – szkoda, że Alice nie wiedziała, jaki to miało wydźwięk w tym momencie.
Lucas rzeczywiście niewiele wiedział o przeszłości Alice, nigdy nie chciała o tym rozmawiać.. i w sumie też nigdy jej nie namawiał. Nie chciał się jej narzucać nigdy, bo wtedy ich rozmowa zaczynała być powoli drętwawa i sama dziewczyna mniej rozmowna. Jednak teraz zmieniło się dość wiele, jak widać dawny jej charakter gdzieś uciekł. A teraźniejszy był ciekawy, zachęcający do odkrycia i zbadania jaki jest naprawdę. Znali się tyle czasu, a on o niej wiedział niewiele. Jednak o nim, dziewczyna wiedziała bardzo dużo. Znała jego charakter, a także większość sytuacji z jego życia. Czy mimo wszystko chciał by wiedziała o nim tyle.. chyba tak, miał na niej zawsze oparcie którego tak często potrzebował. Była blisko, bardzo blisko i ta bliskość go bardzo satysfakcjonowała. Czuł każdy jej oddech, jej ciepło ogrzewało w tym momencie szyję i te przyjemne uczucie rozchodziło się aż do ucha gdzie to zatrzymała się słodka Alice. Mruczenie było tak kojące dla ucha że sam mimowolnie wypuścił powietrze i wziął jeden głębszy wdech, a przygryzienie przez niej płatka sprawiło przyjemny i długi pomruk. Ucałował ją zaraz po tym trzymając dłonią jej bródkę, zaciekawiony spojrzał ponownie na jej piersi gdzie zawiesił wzrok. Słuchał jej uważnie, mówiła bardzo powoli i zaczynało go to powoli niecierpliwić. Wsłuchiwał się w ten głos, znał go tak dobrze że spod przymkniętych oczu w każdej chwili by go rozpoznał. Przejażdżka językiem po szyi piekła, jednak po chwili te ciepło rozpływało się i pozostawała kojąca wilgoć. Z każdym takim posunięciem jego mięśnie delikatnie się napinały i zaraz po tym puszczały rozluźniając się na kolejne sekundy by zaraz później wykonać podobny gest. Nie wyobrażał sobie żeby dziewczyna teraz cokolwiek zapomniała, chciał by zapamiętała tą chwilę na długo.. pragnął jej bliskości, łaknął tego jak narkotyku. Na dotyk jej ust ponownie w okolicach szyi sprawił że złapał głębszy wdech, przyssała się do niego. Przysunął ją wtedy do siebie delikatnie kładąc ręce na jej drobnych pośladkach, zacisnął obie ręce na nich przyjmując ów oznaczenie jak prezent od niej. Jak pewnego rodzaju zdobycz którą nie chciał się z nikim dzielić. Czynność którą wykonała sprawiła że powoli przejechał po jej brzuchu jedną dłonią, druga wciąż pozostała z tyłu. Powoli przejechał po jej kroczu, zostawił na nim dłoń wykonując powolne ruchy. Wpatrywał się w jej oczy, nie przestając ściągnął drugą dłoń i powoli rozpinał jej spodnie. W oczach tańczyły iskierki zaciekawienia, dłoń którą akurat wykonywał powolne ruchy znalazła się zaraz pomiędzy jej piersiami. Położył ją tam pewnie i przymknął oczy wyczuwając jej przyśpieszone serce. Biło tak mocno że nie musiał się prawie skupiać, czuł to wyraźnie. Słysząc jej ostatnie słowa zareagował momentalnie, podniósł się delikatnie i rozsunął suwak jej spodni. Zmienił perspektywę nieco, dziewczyna ułożona była na plecach i miał dłoń nad jej głową opierając się tym samym by mógł widzieć całe jej ciało. Powoli złapał za jej spodnie, jedną dłonią zsuwając je w dół. Odwrócił wzrok by móc zbadać sytuację, nie szło mu najlepiej więc uśmiechnął się szeroko. – Zechciałabyś mi pomóc, proszę? – Słowo które padło z słów Lucasa, dawno nie prosił.. bardzo dawno. Ugiął dłoń na której się opierał i ucałował namiętnie dziewczynę rozpoczynając taniec języków, zaraz po nim całował jej szyję i przygryzał ją. W tej pozycji wydawała się taka bezbronna, chciał by przejęła inicjatywę drażniąc się w nią w taki sposób. Dłoń ponownie powędrowała w okolice krocza, jej spodnie zdjęte były jedynie poniżej jej pośladków. Palce wędrowały wzdłuż brzucha, następnie miednicy. Tam się zatrzymał krążąc samymi opuszkami wzdłuż materiału jej bielizny, wodził po niej omijając punktu który był tak blisko. Mruknął ponownie dodając. – Przejmij inicjatywę, po prostu to zrób. – Czy to był rozkaz? Tak brzmiało, prowokacja za prowokacją udawała mu się przez co uśmiechał się coraz szerzej z każdą chwilą. Czy to na nią działało? To było dobre pytanie, wcześniej nie mogła się powstrzymać więc uznał że będzie tym razem tak samo.
Pierwszy raz w życiu czuła się tak onieśmielona. Co najgorsze nawet nie wiedziała o tym. Po prostu irytował ją fakt, że nie wie co się z jej ciałem dzieje. Nie chciała tak reagować i negowała własne zachowania. Wpatrywała się w niego z dołu oddając mu całkowitą kontrolę do momentu tego jednego pytania. Dopiero wtedy poczuła się tak jakby… rozluźniona. Bóg wie czemu! Ale pomogła mu pozbyć się spodni i oddała mu pocałunek z równą namiętnością próbując nadążyć za tym tańcem. Och ta sprzeczność była nie do okiełznania. Nie wiedziała co czuje, co czuć powinna, ale trochę podniecała ją ta walka i te zmiany tempa. Drażnił się z nią. To było co najmniej irytujące. Miała ochotę zmusić go, by jego ręka w końcu zabłądziła tak, gdzie ona tego chciała. Lucas… nie rób jej tego, pobudzasz ją każdym gestem. Wiele kobiet jest w stanie osiągnąć orgazm przy samym dotyku, takie to delikatne istoty! A ty jeszcze robisz tej małej, trochę napalonej, kruszynce na złość. Podobno to ona jest złośnicą! Rozkaz, to ją wybudziło. Spojrzała na niego z dołu widocznie niezadowolona tym dyrygowaniem i wzięła głęboki oddech. Czyżby w końcu postanowiła coś zrobić? Nie miała żadnego pomysłu, chciała… pójść na żywioł. Trudno! Najwyżej wyjdzie dziwnie. Swoją dłoń położyła na jego klatce piersiowej wpijając się w jego usta i zmuszając go, by pozwolił jej usiąść. Jego również postawiła w tej pozycji. Kiedy już czuła, że jest w stanie utrzymać równowagę, obniżyła się z pocałunkami. Zjeżdżała po jego brodzie, szyi, zatrzymała się dopiero przy klatce piersiowej. Tak jakby się zawiesiła. Jej dłonie w tym czasie zatrzymały się na jego biodrach, a ona w tym chwilowym zawieszeniu przyglądała się temu ciału. W końcu wykonała tak jakby gest rezygnacji, po czym bez ostrzeżenia przegryzła prawy sutek chłopaka, po czym, jakby w geście przepraszającym przejechała po nim językiem. Nawet nie podniosła wzroku, by zobaczyć jego reakcji. Zaczęła zjeżdżać pocałunkami coraz niżej i niżej, aż zatrzymała się trochę poniżej pępka. Znowu zawiecha. Jej dłonie zjechały po jego ciele i z bez żadnego trudu, czy zażenowania rozpięła pasek jego spodni. Wyprostowała się i spojrzała na niego i poczuła jak po jej ciele przejeżdża dreszcz ekscytacji. Spojrzała na niego, a w oczach po raz kolejny miała iskierki świadczące o tym, że to wszystko jest takie… nowe i… ciekawe. Po raz kolejny usiadła na nim, całkowicie nie zwracając uwagi, jak to wpłynie na reakcje chłopaka. Usadowiła się bardzo wygodnie wpatrując się głęboko w jego oczy.
+18 - czytasz na własną odpowiedzialność xD:
- Nie mam pojęcia co zrobię później, ale… chociaż na chwilę – wydukała po czym grzecznie poprosiła o jego dłonie, które związała paskiem, po czym przymocowała do framugi łóżka, by nie mógł się ‘bronić’ w razie czego. I co teraz? No cóż, na pewno trzeba się pozbyć bielizny chłopaka. Co z tego, że ona wciąż miała na sobie bieliznę, ale… i tak już czuła się nieswojo przy nim, czując jak płonie w okolicach intymnych. Kiedy tylko odsłoniła nagie ciało, poczuła, że się rumieni, a jej reakcja mogła być zabawna z perspektywy chłopaka. Zaskoczenie na widok prawdziwego penisa. Tylko dziewica, która nie miała zbyt dużych kontaktów z płcią przeciwną mogła tak zareagować. To już nie jest wyobraźnia, czy film tylko prawdziwy… aaa! Uspokój się Alice nie panikuj. Chciałaś przejąć inicjatywę! Położyła dłonie na policzkach i uderzyła się dwa razy chcąc dodać sobie otuchy tym gestem. Spojrzała na chłopaka i jego wzrok po czym znowu spanikowała i podbiegła do jednej z szafek pozostawiając chłopaka skrępowanego i… nagiego… Na całe szczęście nie chciała go zostawić. Wyciągnęła chustę i podeszła do mężczyzny, bez jego zgody zasłoniła oczy i odetchnęła cicho z ulgą. Żadnych oczu skierowanych na jej twarz… dla chłopaka było to zapewne plusem. Kiedy pozbywamy się jednego ze zmysłów, pozostałe wyostrzają się w ramach tego jednego… Alice położyła dłonie na jego brzuchu i kontynuowała gdzie skończyła. Kilka pocałunkach w okolicach podbrzusza, po czym jej usta i dłonie zjechały niżej. Przejechała w okolicach penisa skręcając na udo, gdzie po jego wnętrzu przejechała językiem. Odsunęła się delikatnie spoglądając na jego męskość i czuła jak żołądek podskakuje jej do gardła. Co ona robi, czy ona naprawdę o tym myśli?! Ach! Głupia Alice! Nie mając żadnego pomysłu dotarłaś do tego punktu, a jak wiadomo… ty nie lubisz się wycofywać. Językiem, trochę nieśmiało (a któżby w jej sytuacji nie zachował się nieśmiało… zresztą jak coś takiego można nazwać nieśmiałością! WTF) przejechała po żołędziu prącia językiem, po czym niepewnie wzięła go do buzi delikatnie ssąc.
Przez bardzo długi czas to on był górą, mógł robić z nią co chce. Obawiał się nawet że Alice po prostu nie będzie chciała pójść do przodu ze względu na te pieszczoty z których właśnie korzystała w chwili obecnej. Już miał przestać i dodać jeszcze coś od siebie, po prostu przerywając jednak dziewczyna wreszcie przebudziła się. Jej gorąca dłoń tak na niego zadziałała, niczym rozgrzane żelazko. Syknął cicho i podniósł głowę do góry. Alice zdołała się podnieść i wpić się w jego usta, każdy kolejny pocałunek zostawiał po sobie ciepły ślad który czuł mimo dalszych pocałunków. Cały mógłby teraz przejechać dłonią, zapamiętał go dokładnie. Zatrzymała się, znów. Wpatrywał się w nią chwilę milcząc, następną czynność którą wykonała odparł cichym stęknięciem i po chwili kojącym pomrukiem. Musiał przyznać że ta gra na wstęp wychodziła jej bardzo dobrze, pomimo kolejnego zatrzymania się nie mówił nic. Miał jej przecież przypomnieć kiedy coś zrobi źle, jednak teraz szło jej świetnie i nie zamierzał tego psuć. Po krótkiej chwili zajęła się kolejną, niepotrzebną częścią garderoby. Uśmiechnął się szeroko widząc jej badawczy, przepełniony wszystkimi uczuciami na raz wzrok. Wyglądała na zadowoloną z tego co zrobiła, a jemu to było na rękę. Utrzymał z nią chętnie kontakt wzrokowy unosząc delikatnie brodę do góry, to była kolejna gra. Pokazać dziewczynie że mimo wszystko on powinien być tym górującym, że ma się starać bardziej, że Lucas jest na tyle wymagającą istotą by wytężyła swoje zmysły i sprostała jego oczekiwaniom. Oczywiście tak nie było, jednak obojętność była również bardzo i to bardzo seksowna w tej chwili. Miał pełno wyobrażeń odnośnie Alice, na początku myślał o niej jak o nimfie. Jednak teraz przypominała mu Sukkuba, ukrytą diablicę czekającą na odpowiedni moment do ataku. Chowającą się tylko po to by dostać swoje, jak widać pragnęła tego bardzo. Lucas mógł przysiąc że przez chwilę chciał się przespać z takim mitycznym stworzeniem.. halo, wracaj na ziemię. Masz przed sobą śliczną dziewczynę, czego Ci więcej trzeba. Nie miał siły się zastanawiać, po prostu chciał więcej i na szczęście nie musiał czekać zbyt długo.
+18:
- Rób co uważasz za słuszne, jak powiedziałem wcześniej. Masz mnie zaskoczyć, zrobić coś z własnej woli i zadziałać. – Puścił jej oczko i w tym momencie został poproszony o obie dłonie. Nie śmiał jej w żaden sposób odmówić, złączył je i wystawił przed siebie by ta mogła je opleść paskiem i przywiązać go do łóżka. Pierwszy raz mu się to zdarzyło i czuł się początkowo nieco zabawnie. Jednak jego mina pozostawała obojętna, wpatrywał się w jej poczynania patrząc na jej ręce. W jego myślach pojawił się rozbawiony uśmiech, jednak twarz musiała pozostać obojętna.. nie na długo, patrząc na jej zakłopotanie po prostu musiał unieść delikatnie swoje kąciki ust. Jego członek jak widać był w gotowości, dziewczyna na tyle zdążyła go pobudzić że nie musiała się zamartwiać tym że coś pójdzie nie tak. Kolejne jej ruchy go nieco zbiły z tropu, chciała teraz tak po wszystkim uciec? Chciał się ruszyć jednak bezskutecznie, musiał wpatrywać się w jej unoszące się do góry ciało które w pośpiechu idzie w kierunku.. na szczęście szafki, a może nie szczęście. Chusta, jednak po co jej teraz był potrzebny ten kawałek materiału? Lucas doskonale się o tym przekonał, Puchonka zasłoniła nim oczy Ślizgona. W tym momencie zadrżał, znów kolejne nowe doznanie. Nie widział nic, a nic i tylko próbował się rozglądać na prawo i lewo. Bezskutecznie, oparł głowę o poduszkę i westchnął cicho.- To część twojego planu? – Zapytał, nie usłyszał szybko odpowiedzi tylko ponownie jej gra. Było to cholernie dziwne uczucie jednak czuł każdy pocałunek bardziej nasilony, z podwójną siłą jakby jej usta były ociężałe i nieco cięższe. Kolejne kroki sprawiły u niego delikatne spięcie mięśni, język dziewczyny znalazł się niebezpiecznie blisko. Zacisnął szczękę, oddech stał się głośny. Wydawało mu się że odbijał się echem po pokoju, również miał przeczucie jakby się gubił.. tak gubił się. Słyszał to na tyle wyraźnie że zaczęło go to irytować, gdzieś w.. bodajże na przedpokoju słyszał zegar? Nie, nie możliwe musiało mu się przesłyszeć. Stęknął głośno, nie mógł wytrzymać po tym co zrobiła Alice. Czy ona właśnie przejechała po jego żołędziu.. rany.. mruknął cicho i odetchnął głośno, kolejny jej ruch sprawił że ponownie stęknął i zacisnął mięśnie u rąk jakby chcąc się podciągnąć na owym pasku. Mimo że nic nie widział oczy miał otwarte, zagryzł dolną wargę i oddychał teraz przez nos. Miała mokre, ciepłe i takie delikatne usta. – Alice.. kontynuuj. – Tylko tyle z siebie wydobył mruknął przeciągle oddając się tej chwili. Spróbował unormować oddech, nie było to łatwe w tym momencie jednak po paru wdechach i wydechach zdołał opanować sytuację.
Dzięki bogu, że chłopak miał zasłonięte oczy. Gdyby mógł teraz na nią patrzeć, to nie byłaby w stanie zrobić tego, co teraz. To aż dziwne, jaki komfort dawała jej zwykła chusta. Różnica w odczuwaniu to niebo, a ziemia. Jej twarz płonęła, a policzki mogłyby przypominać dojrzałego pomidora. W jakiś dziwny sposób czuła się… trudno to wyjaśnić. Gdyby chłopak teraz na nią spojrzał, zobaczył by jej duże psie oczy, które widocznie zagubiły się w tym co się teraz działo. Może i dobrze, że nie widzi? Chyba w takiej sytuacji kobieta nie powinna być urocza, a seksowna, czyż nie? Słysząc jego głos zatrzymała się i podniosła delikatnie spoglądając na chłopaka. Nie skupiła się wcześniej na jego reakcjach i bardzo żałowała. Wijący się facet, związany na łóżku, jego oddech przyspieszył, a wszystkie mięśnie napięły się wbrew jego woli. Chciał więcej, PROSIŁ ją o więcej. Poczuła, jak w okolicach pochwy jej ciało zaczyna pulsować i atakować uderzeniami gorąca. Jej dłoń powędrowała w te okolice i jedyne co zrobiła, to zamyśliła się na kilka chwil nie wykonując żadnego konkretnego ruchu. Przy Lucasie, Alice wyglądała jak laleczka, gdyby tylko chciał, nie musiałby ją pytać o zgodę. Mógłby rzucić ją na łóżko i nawet się nie przejmując zbytnim sprzeciwem, zrobić co mu się podoba. Dobrze o tym wiedziała. Wiedziała jaka jest bezbronna, można nią było kierować, jak lalką. Może właśnie dlatego widok mężczyzny, takiego jak Lucas, wijącego się na łóżku, tak bezbronnie, skazanego na jej łaskę, podniecał ją tak bardzo. Tym razem dziewczyna przybliżyła się już pewniej do jego penisa i językiem przejechała po całej jego długości. Od wcześniejszego, bardzo nieśmiałego podejścia zmieniło się niewiele, a przynajmniej tak mogło się wydawać na początku. Teraz ślizgon mógł wyczuć jej intensywne i przeszywające spojrzenie. Chciała widzieć każdą jego reakcję na jej gesty. Samo myślenie i widok tego, co się teraz z chłopakiem dzieje, sprawiał, że czuła się coraz bardziej wilgotna. Uchyliła usta i spróbowała wziąć jego członek cały, do buzi, co okazało się o wiele trudniejsze niż myślała. Na filmach to wygląda o wiele łatwiej. Poruszała się powoli w górę i w dół równocześnie próbując urozmaicić ten gest językiem.
To było widać od razu że ciało Lucasa sprzeciwia mu się, normalnie pewnie by tak nie zareagował. Teraz wszystko wydawało mu się intuicyjne, każdy ruch wykonywał samoistnie poprzez wyobraźnię. Z zamkniętymi oczyma trudno było sobie cokolwiek wyobrazić, zwłaszcza że umysł w tym momencie miał nieco przytłoczony obecnymi wydarzeniami. To akurat była prawda, Ślizgon w łóżku raczej nie próżnował ze swoimi partnerkami więc gdyby to on przejął inicjatywę to jakoś by sobie poradził z Alice, prędzej czy później. Był raczej typem osoby która nie lubi zbyt długo czekać, a w dodatku był zachłanną osobą w tych sprawach i nie potrafił zbyt długo usiedzieć w jednym miejscu. Tutaj sprawa wyglądała zupełnie inaczej, był poddany jej woli. Zgodził się nawet na przywiązanie do łózka co nie było początkowo po jego myśli, a jednak jakoś się przemógł. Raczej lubił ten element władzy, mieć nad kimś kontrolę. Być tą osobą prowadzącą, w tej chwili obrót spraw sprawił że był na jej łasce. Nie musiał długo czekać na ruch dziewczyny, mimo krótkiej przerwy ponowiła pieszczoty. Początkowo drażniąc się, dotyk jej języka sprawił że ponownie spiął mięśnie i odchylił głowę do góry. Teraz było widać w pełni jego wyrzeźbioną sylwetkę, podczas właśnie takich ruchów. Wciągnął także brzuch czując przyjemny dreszcz, jednak to nie było wszystko. Kiedy tylko Alice ujęła go w usta stęknął głośno i ponownie zaczął się gubić oddechem, zacisnął delikatnie zęby i przy okazji oczy. Może tego ostatniego nie było widać jednak było to szczególne uczucie pomimo wszystko. – Świetnie Ci idzie.. – Wycedził cicho przyzwyczajając się z powoli do obrotu spraw jaki zaszedł chwilę temu. Mięśnie powoli puszczały i wszystko przeradzało się w przyjemne pieszczoty, co prawda spotęgowane kilkukrotnie jednak to wciąż przyjemność, czyż nie? Czuł każdy jej oddech, ocieplający jego najbardziej unerwioną część ciała. Język wydawał mu się na tyle gorący, a jednak przyjemnie owijający jego górną część członka że nie był w stanie powiedzieć więcej żadnego słowa. Milczał od czasu do czasu wydając krótkie stęknięcie oznaczające że dziewczynie idzie całkiem dobrze. Przecież o to chodziło, by się przemogła w tym wszystkim. Powoli też przestał czuć dyskomfort związania, ręce delikatnie mu zdrętwiały w takowej pozycji co wyszło w sumie na plus. W dodatku, czuł jak siedzi na jej nogach, nie mógł jednak dobrze zinterpretować w jakiej pozycji. Bodajże klęczała między nimi albo.. siedziała w delikatnym rozkroku. To i to było równie prawdopodobne, wiedział jednak że jest skierowana twarzą do niego co mu wystarczyło w zupełności.
Czuła coraz większe dreszcze, które przechodziły po jej ciele. Żołądek zaciskał się i przewracał na drugą stronę, a ona nie bardzo wiedziała co się dzieje z jej ciałem. Ledwo się powstrzymywała, by jej dłonie nie podążyły za pragnieniem. W pewnym momencie oderwała się od jego męskości i jakby w harmonii z nim, oddychała nierówno i głośno. Mięśnie w całym jej ciele się zacisnęły, a ona zerwała się z miejsca. Podeszła do jego dłoni i dosyć nerwowo, co okazało się również dziwnie trudne, próbowała rozwiązać jego ręce. Ściągnęła mu chustę i wlepiła w niego swoje rozbiegane spojrzenie. Miała czerwone policzki, dolna warga jej drżała, a oddech nie uspokajał się. Czuła jak jej ciało płonie, chciała więcej i więcej, nie mogła tego powstrzymać. Zadawalała jego przez dłuższą chwilę. - Proszę… – miała otwarte usta, ale nie była w stanie wydobyć z nich żadnego kolejnego słowa. Złapała jego dłoń i położyła ją na jej talii, delikatnie przejechała nią po swoim ciele tak, by w końcu zatrzymała się na piersi. Wlepiła spojrzenie w jego oczy i dopiero po chwili wyrzuciła z siebie z widocznym trudem – zrób ze mną co chcesz… – brzmiała jak zdesperowana? Możliwe, ale… naprawdę chciała więcej, nie chciała tylko słuchać i widzieć go, chciała też poczuć to, co on czuł. Chciała czuć jego dłonie, jego usta, jego całego na sobie – proszę… Alice zamknęła oczy czując, że czuje się poddenerwowana tym co ma teraz miejsce. Tak bardzo chciała przejąć inicjatywę, chciała górować, a teraz to ona błaga go o to, by zrobił to, na co ma ochotę. Potrzebowała chwili, by się uspokoić. W końcu uchyliła powieki i wpiła się w jego usta bez zastanowienia i z wielką zażartością i pożądaniem ponawiała ten natarczywy taniec. Jej dłoń praktycznie od razu zjechała niżej i mocno chwyciła jego męskość.
Mógłby tak godzinami, serio to było tak cholernie satysfakcjonujące że nie chciał przestawać ani na chwilę. Pewnie nie powiedziałby nic dziewczynie gdyby nie to że nagle przerwała, ponownie jakaś chwila zawahania. Coś poszło nie po jej myśli i musiała się zastanowić dłuższą chwilę? Czuł tylko jak spinają się mięśnie, nie jego tylko właśnie Alice. Najwidoczniej był to kolejny element podniecenia u dziewczyny. Zaraz po tym został rozwiązany, z delikatną trudnością. Chustę po chwili również zdjęła dziewczyna, przymrużył oczy i spojrzał na nią nieco zmęczonym spojrzeniem. Oczy miał ciągle zamknięte, dlatego było mu tak ciężko je otwierać. Musiał przyznać że tamta pozycja go satysfakcjonowała bardziej. Zwrócił uwagę na jej dłoń, która ponownie zaczęła go drażnić oraz na jej twarz.. mówiła sama za siebie co teraz czuła. Przejechał wedle jej życzenia po jej talii, delikatnej i pokrytej delikatną ilością potu skórze. Oboje się już tu męczyli, to była tylko kwestia czasu. Słuchał jej uważnie, podążał za jej ruchem ust i wodził dłonią w taki sposób jaki tylko zapragnęła. Ścisnął jej pierś masując ją dłuższą chwilę tym samym nie dając jej dokończyć zdania, dopiero po chwili przestał najwidoczniej nadal pobudzony. Było to dziwne uczucie, prośby. Starał się unikać tego słowa, wypowiadał je zawsze w sytuacjach w których czuł stres, albo wielkie zadowolenie. Usłyszeć z jego słów prośbę, to tak jakby zostać nagrodzonym przez jego osobę. Przyłączył się po prostu do pocałunku który rozpoczęła przeciągając go najdłużej jak tylko potrafił. Syknął podczas niego kiedy zacisnęła swoją drobną dłoń na jego członku, potrafiła mimo wszystko pokazać że jej zależy. W międzyczasie powoli dłońmi zaczął zjeżdżać w dół, a kiedy tylko dotarł do ostatniego skrawka materiału jaki na niej pozostał długo się w nią wpatrywał odklejając się tym samym od niej. Wpatrywał się w jej twarz i bez zastanowienia powoli pociągnął jej bieliznę ku dołowi, szło to bardzo wolno. Nachylił się delikatnie tylko po to by ułatwić jej zadanie, uniósł delikatnie jej nogę do góry, a następnie drugą i ponownie się położył. Wpatrywał się w nią bardzo długo, badał ją wzrokiem w całości.. a szczególnie ostatnio odkryte przez niego miejsca. Była taka niewinna, nie wiedział nawet czy powinien coś zrobić tak się o nią martwił. Klęczała nad jego męskością, ich dwójka zastanawiała się nad tym chwilę póki Lucas nie odchrząknął i nie dodał spokojnym głosem. – Połóż ręce na mojej klatce… o tutaj. – Wskazał dłonią po obu stronach, pociągnął ją w talii tak by mogła je w końcu oprzeć. Uśmiechnął się delikatnie i przejechał dłonią wzdłuż jej ciała na jej pośladki. Mruknął cicho i delikatnie zniżył je ku dołowi, a nogami rozsunął powoli jej kolana by i on był w delikatnym rozkroku. Obślinił swoją dłoń i ujął swoją męskość, a następnie podniósł główę do góry, powoli. Nie śpiesząc się, poruszył kilkukrotnie dłonią by go zwilżyć i przystawił go do jej małej. Powoli przejechał nim po jej całej długości i włożył jedynie samą główkę. Kontrolował jej odruchy, mimikę twarzy i wszystko co tylko dał radę dostrzec. – Miałaś się nauczyć, tak więc powoli przejdź w dół. Mamy czas, a kiedy już to zrobisz.. wystarczy że znów podniesiesz się ku górze. I tak dalej kontynuuj. – Uśmiechnął się delikatnie, nawet on teraz był delikatnie czerwonawy na twarzy. Najwidoczniej z ciśnienia które się gwałtownie podniosło.
Nigdy nie sądziła, że czyjś dotyk, aż tak bardzo będzie pobudzał jej ciało. Możliwe, że to przez tę sytuację. A gdyby była z kimś innym? Odważyłaby się na to wszystko? Lucasowi ufała… wiedziała, że nie zrobi jej krzywdy, może właśnie dlatego sprawy rozwinęły się właśnie w taki sposób. Starała się jak mogła, chociaż w głowie miała mętlik. Gdyby ktoś tam teraz wszedł, pogubiłby się na wejściu i już nigdy z niej nie wyszedł. Równocześnie, czując, jak jej ciężar głowy wzrasta, czuła pustkę. Nie myślała, podążała za każdym gestem, które wykonywało jej ciało. Tak, jakby sama nie do końca była świadoma jakiegokolwiek ruchu. W końcu chłopak przejął inicjatywę. To był bardzo dobry pomysł, bo dziewczyna zamarła w bezruchu, jakby oczekiwała czegoś od niego. Nie miała pomysłów, nie wiedziała co zrobić, chciała coś zmienić, ale… Podniosła się i ułożyła ręce na jego klatce piersiowej. Starała się wpatrywać mu prosto w oczy, nie odrywać spojrzenia nawet na ułamek sekundy. Ciarki podczas jego dotyku przeszły ponownie, a ona czuła, że są silniejsze i bardziej intensywne niż poprzednim razem. Kiedy poczuła przy swoim wejściu jego męskość, całe jej ciało spięło się, jakby w ostrzeżeniu przed tym, co ma nadejść. Już w tym momencie jej żołądek serce, wszystko się zatrzymało, jakby czekając na jej zgodę. Wcześniej wszystko podążało własnym życiem, a teraz… Dziewczyna wpatrywała się w Lucasa przez ten cały czas, jakby zamarła, aż w końcu, czując się odrobinę zażenowana, odwróciła wzrok, jakby szukając jakiejś otuchy w działaniu. W końcu powróciła na jego twarz i przegryzła dolną wargę. Zamknęła oczy i zgodnie z jego poleceniem zaczęła schodzić powoli w dół. Był duży, a ona… no cóż, nigdy nie przeżyła czegoś takiego, więc czuła się nieswojo. W pewnym momencie przez wyraz jej twarzy, przeszła fala bólu, jednak zniknęła natychmiast. Nawet w tej chwili starała się kontrolować swoją mimikę. Kiedy dotarła do samego dołu, zatrzymała się i wstrzymała oddech. Cała drżała, jakby był to dla niej nieziemski wysiłek. Uchyliła powieki czując jak cała jej twarz płonie, a ona wpół nieprzytomnym wzrokiem wlepiła swoje oczy w niego. Wypuściła powietrze i łapczywie wzięła kolejny jego kęs. W tym momencie przestała drżeć. Tak jakby przyzwyczaiła się do tego, co się właśnie dzieje. Zaczęła się podnosić, znowu wolno, jakby chcąc sprawdzić, czy wzbudzi to w niej te same reakcje. Później w dół, trochę szybciej. Tak zataczała koło powoli przyspieszając te ruchy. Kiedy prędkość była już odpowiednia, jej ciało samo zaczynało pracować i biodra poruszały się już nie tylko do góry i do tyłu, a również do przodu.
To była prawda, gdyby ktoś teraz znalazł tą dwójkę razem by się ostro pogubił. Relacje Lucasa i Alice rozwijały się w innym kierunku, to co teraz się działo.. nie wyobrażał sobie by teraz zobaczył to ktokolwiek. Nie chodziło o niego, chodziło o tą małą istotkę którą miał właśnie przed sobą. Nie dbał o to jak postrzegali go inni, ale dla niej mógłby sporo zamieszać tylko po to by żyło się jej lepiej. Nie wiedział jak ma zareagować, patrzył na nią nieco zaskoczony jej reakcją. Czyżby miało to oznaczać że nie chce więcej, że postąpił w tej chwili źle i powinien przestać? Patrzył się na nią, ona na niego i tak przez dłuższy czas. Byli na tyle blisko że czuł jej gorący, nierówny oddech na swojej twarzy. Odwzajemniał to samo, prosto w jej drobną twarzyczkę. Mieli podobne odczucia jednak Alice stresowała się teraz podwójnie. Dawno nie miał takiej sytuacji gdzie serce biłoby mu tak szybko w tak krótkim odstępie czasowym. W końcu przymknęła oczy i czuł jak powoli, spokojnie nabiła się na niego. Poczuł szczególną ulgę, nie tylko spowodowaną tym że sprawiła mu wielką przyjemność, a tym że się odważyła zadziałać tak jak ją o to poprosił. Patrząc na jej mimikę twarzy zauważył ów ból, domyślił się w czym była rzecz dlatego przemilczał to dając jej nieco ochłonąć. Ręce utrzymywał na jej biodrach powoli przesuwał je po jej ciele badając każdy jego skrawek jakby nadal nie wiedział jakie to uczucie. Ujął jedną z jej piersi i ścisnął ją delikatnie, przejechał palcami po brodawce i przez chwilę drażnił ją palcami patrząc jej głęboko w oczy. Mało co mrugał, wzrok miał ten sam pełen troski i pożądania. Interesowało go każde jej drżenie, każda choć drobna mimika twarzy mówiła mu bardzo wiele o stanie w jakim znajduje się obecnie dziewczyna. Dosłownie czuł bijący od niej gorąc, czuł się w tym momencie bardzo podobnie. Rozpalony, a jednak dłonie wydawały mu się wyjątkowo chłodne. Zdawało mu się że ma przewagę jednak to dziewczyna siedziała nad nim, przejęła nieco inicjatywę. Dobrze, o to chodziło. Ruchy które wykonywała bardzo mąciły mu w głowie, nie chciał przerywać.. wszystko mówiło mu jeszcze, więcej. Działała na niego jak narkotyk którego tak bardzo łaknął. Zsunął dłonie powoli w dół, przejechał wzdłuż jej ud.. a potem wrócił układając ręce na jej pośladkach. Podparł się nieco na łokciach i złączył się z nią w długim pocałunku, a następnie sam przyśpieszył tempo podnosząc jej pośladki do góry i do przodu. W przerwach od pocałunków łapczywie łapał oddech i postękiwał, chciał usłyszeć od niej tego samego. Poruszał się tym samym sposobem co dziewczyna przed chwilą dociskając jej pupę do samego końca i podnosząc ją na tyle by jego męskość wyszła za niej prawie cała. Przerwał pocałunki, szeptał jej na ucho wiele miłych rzeczy by była spokojniejsza, aby się nie stresowała.