Trawa na łące była nieco dłuższa niż w innych miejscach na błoniach. Poza tym było tu więcej kwiatów, głównie stokrotek. Na środku rosło duże drzewo, z długimi grubymi gałęziami. Miejsce te było mało oblegane przez uczniów, więc jeśli ktoś chciał w spokoju poczytać książkę czy po prostu odpocząć od kłótni i hałasów w szkole, było to idealne miejsce, a o zachodzie i wschodzie słońca wręcz wymarzone, dla zakochanych par.
Autor
Wiadomość
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Może i ze składnikami nie bardzo jej wyszło, ale kiedy już szło o warzenie eliksirów to czy była to dla niej jakaś przeszkoda? Oczywiście, że nie. Działała jakoś z tym, co miała i nawet wydawało jej się, że znalazła jakieś nieścisłości czy inne nieprawidłowości w przepisie przez co postanowiła improwizować i zacząć robić pewne rzeczy po swojemu, bo w sumie czemu miałoby być inaczej? W zasadzie tak mogło wyglądać całe jej życie. Otrzymywanie złych składników, na których musiała pracować i całkiem zadziwiający efekt. Niemniej całkowicie nie widząc nic, co jakoś szczególnie odstawałoby od normy prezentowanej obok próbki, dzielnie stała obok swojego dzieła, gotowa na przyjęcie tytułu nowej gwiazdy eliksirów. Lub też coś podobnego.
- Do eliksirów zawsze jestem przygotowana - odpowiadam z uśmiechem Felinusowi. Ciężko powiedzieć to samo o innych przedmiotach w szkole (no, może jeszcze z miotlarstwem nie jest tak źle), ale akurat jeśli chodzi o eliksiry do rzadko kiedy zapominam przytachać ze sobą kociołka. Od kiedy mam swój, który sam miesza, bardzo doceniam posiadanie własnego sprzętu - wszystko robi się w nim łatwiej niż w tym szkolnym, nieco już podniszczonym. Po zebraniu składników zabieram się za warzenie wyznaczonego mi eliksiru. Organi Sanentur nie jest czymś czego już kiedyś się podejmowałam, a z tego co wiem jest naprawdę bardzo trudny i czasochłonny, więc nie czuję się zbyt pewnie, kiedy już po przygotowaniu składników przystępuję do ich dodawania do kociołka. Przede wszystkim, nie wydaje mi się, żeby szkolne błonia były odpowiednim miejscem, żeby odpowiednio przypilnować każdego, nawet najmniejszego szczegółu przy tak wymagających czynnościach. Podmuchy wiatru sprawiają, że ogień pod kociołkiem nie jest tak jednostajny jakbym chciała, a odgłosy innych, krzątających się osób nieco mi przeszkadzają. Wywar zachowuje się nieco nieprzewidywalnie - syczy przy dodawaniu krwi salamandry i nieco chlapie na czerwono, ciężko mi powiedzieć czy tak powinno być, więc staram się tym specjalnie nie przejmować i robię wszystko dalej, zgodnie z instrukcją, pomagając sobie swoimi super przyrządami, które sprawiają, że wszystko miesza się znacznie sprawniej i z większa precyzją. To co wychodzi, wygląda mniej-więcej tak jak powinno, jednak nie zaufałabym swoim umiejętnościom na tyle, żeby podać eliksir komuś, kto rzeczywiście by go potrzebował. Cóż - jest to w końcu pierwszy raz, kiedy próbuję uwarzyć ten eliksir, więc nie spodziewałabym się od razu cudów.
Felinus Faolán Lowell
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Otrzymując odpowiedź ze strony Yuu, nieco trudno było mu uwierzyć, że ta nie ma żadnych problemów, co nie zmienia faktu, iż postanowił nie pytać. Zajęcia pozalekcyjnego kółka nie były dobrym miejscem do jakichkolwiek rozmów w tym temacie, w związku z czym przeszedł dalej, kiwnąwszy głową, by następnie przejść do innych aspektów ich spotkania. Lowell nie bez powodu postanowił wybrać na miejsce warzenia właśnie otoczenie na zewnątrz, gdzie niektóre lampy lekko oświetlały otoczenie, choć głównie zaklęciami ochraniał stanowiska pracy, by przypadkiem nie doszło do większej tragedii. Wytłumaczywszy to wszytko, zajęcia z Laboratorium Medycznego stawiały głównie na prostotę i minimalizm, a przede wszystkim na zahaczenie o wiele tematów, dzięki którym zarówno uczniowie, jak i studenci mogli zdobyć nieco więcej doświadczenia. Nie lubił rutyny i starał się jej zablokować trasę wejściową poprzez drzwi, odpowiednio je barykadując. Nie zawsze to dawało oczekiwane działania, w związku z czym musiał nieco kombinować, by dłużej utrzymać ten stan. Pierwsze przyglądał się pracy @Baby O. Macha, którą widział już drugi raz na prowadzonych przez siebie zajęciach, nawet jeżeli te były tylko i wyłącznie czymś dodatkowym. Znaczyło to dobrze o nim jako o nauczycielu, bo gdyby jedenastolatce nie spodobałaby się forma zajęć, zapewne do nich by nie podchodziła. - Pierwszy raz warzysz słodkiego snu? Pytam, bo idzie ci wręcz perfekcyjnie. - uśmiechnął się w jej kierunku, ponieważ czuł się dumny, że była to kolejna lekcja, na której dziewczynce szło po protu dobrze. Efekt końcowy uwarzenia eliksiru pozbawiony był jakichkolwiek błędów, co dobrze świadczyło o pierwszoklasistce, która najwidoczniej się w tym odnajdywała. Po tym asystent nauczyciela uzdrawiania przeszedł do kolejnych uczestników zajęć. - Jak na tojadowy jest dobrze! Jak wiesz, to skomplikowany eliksir. Następnym razem pójdzie ci znacznie lepiej. - powiedziawszy te słowa na efekty pracy @Yuuko Kanoe, wiedział, że to, co miała uwarzyć, było nieco bardziej skomplikowane. Mimo to słowa otuchy - szczere i prawidłowe - opuściły jego usta. Wierzył w ludzi i nie zamierzał się pod tym względem zmieniać, gdy następnie podszedł do stanowiska Violi, która miała jeszcze bardziej zaawansowaną formułę do opracowania. - Pierwszy raz warzysz Organi Sanentur? Jest całkiem przydatny. - puścił oczko w kierunku @Violetta Strauss, bo oboje mieli różne szczęścia do różnych sytuacji i na pewno nie mogli się temu sprzeciwić. Tuż nieopodal swój eliksir przygotowywała @Sophie Sinclair, do której podszedł z równie szerokim uśmiechem, spoglądając na jej końcowe efekty pracy. Pamiętał, jak zaproponowała swoją pomoc w prowadzeniu Laboratorium Medycznego jeszcze wtedy, gdy był zastępcą przewodniczącego. Teraz role nieco się zmieniły, przyjął funkcję opiekuna, co mu nie przeszkadzało. - Hej, jest dobrze! Na pewno w zamku pójdzie ci to znacznie lepiej i wygodniej. - przyznał szczerze, bo miejsce, jakie wybrał, nie pozostawało przyjemne dla eliksirowarów. Ale, jak żeby inaczej, szukał odmiany. W klasie to ludzie mają co chwilę do czynienia z warzeniem eliksirów, a tutaj? Tutaj mogło ich parę rzeczy jednak zaskoczyć. Z czasem, gdy wszyscy osiągnęli poziom własnych możliwości, Felinus powrócił do swojego miejsca do przekazywania informacji, by parę rzeczy oznajmić. - Dziękuję wam za udział, eliksiry dobrze uwarzone zostaną zaniesione do wykorzystywania w Skrzydle Szpitalnym, te nieco gorzej przysłużą się na pewno na lekcjach innych nauczycieli. Możecie powrócić do zamku, ja się wszystkim zajmę. - lekko się ukłonił, by następnie zebrać od uczestników eliksiry i posprzątać stanowiska, jako że dbał o to, by wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Kradzież:
Istnieją kostki na kradzież. Wystarczy rzucić literką, by przekonać się, czy próba kradzieży uwarzonego wcześniej eliksiru się powiodła. Można rzucać tylko jeden raz. Rzut na to nie jest obowiązkowy i Ci, którzy chcą, mogą podjąć się tego wyzwania. Proszę mnie wówczas oznaczyć - @Felinus Faolán Lowell.
A, C, E, I - elegancko udaje Ci się zabrać ze sobą eliksir w taki sposób, by opiekun w ogóle tego nie zauważył. Najwidoczniej masz lepkie rączki; nie zgłaszaj się w odpowiednim temacie po niego. Rozliczenie z przedmiotu zostanie wrzucone po napisaniu przez Ciebie posta.
B, D, F, G, H, J - niestety, to nie jest Twój dzień, gdy źle określiłeś to, w jakim kierunku obecnie patrzy Felinus. Ten przybliża się do Ciebie z widoczną dezaprobatą i nakazuje oddanie eliksiru, którego to kradzieży się podjąłeś. Kara za zachowanie i próbę zabrania ze sobą materiału zostanie ustalona po lekcji indywidualnie, zgodnie z reprezentowanym zachowaniem.
[ zt wszyscy chętni ]
Patricia D. Brandon
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : burza kręconych, jasnych włosów; runa protekcyjna za lewym uchem
Jak tylko dotarli na polanę, która otoczona w większości drzewami stanowiła w jakimś stopniu ochronę przed dożartym wiatrem, nie było na co czekać. Odstawiła tajemniczą skrzynię na trawie i sama wylądowała, jednak ich instruując, by pozostali w powietrzu. - Dobra. Podzielę Was w kilkuosobowe grupy. Zagracie dzisiaj w halloweenową wersję Zakutego Trolla. Jeśli ktoś nie grał nigdy - spokojnie, zasady nie są trudne. - uśmiechnęła się, po czym za pomocą magii otworzyła kufer pełen średnich rozmiarów dyni. A potem wyjaśniła im zasady gry, rozdzieliła ich odpowiednio i tradycyjnie życząc miłej zabawy, doglądała ich poczynań, zawisnąwszy ponad koronami drzew i obserwując ich z boku.
Halloweenowy Zakuty Troll
W grze bierze udział czterech - lub w przypadku jednej grupy pięciu - graczy. Zawodnicy stojący w okręgu przerzucają zaczarowaną dynię między sobą, jeden z nich znajduje się w środku okręgu, próbując ją złapać, tak zwany: zakuty troll. Kiedy trollowi uda się złapać dynią, następuje zamiana graczy. Zakutym trollem zostaje ten, od kogo przechwycono dynię.
Zasady: Wygrywa ten, kto pod koniec gry zdobędzie najwięcej punktów. W razie remisu o zwycięstwie decyduje dodatkowy rzut kością – wygrywa osoba z największa ilością oczek.
Gracze:
Rzucają dynią między sobą w ustalonej przez siebie stałej kolejności. Przy każdym swoim rzucie turlają k6:
1, 2 — Twój rzut jest bardzo słaby i istnieje ryzyko, że zostanie przechwycony, +1 oczko dla Zakutego Trolla w jego następnym rzucie. 3, 4 — zanim wykonujesz rzut, dynia wyślizguje Ci się z rąk, na szczęście osoba obok Ciebie w porę reaguje i nurkuje po nią, nie pozwalając by Wasz Zakuty Troll ją dopadł pierwszy (wybierz tę osobę z Waszej grupy). 5, 6 — Twoje podanie jest bezbłędne! -1 oczko dla Zakutego Trolla w jego następnym rzucie.
Zakuty troll:
Turla k6 co dwa posty innych graczy ze swojej grupy.
mniej niż 3 — fatalnie, nie udaje Ci się złapać dyni 3, 4 — udaje Ci się musnąć palcami dynię, ale nie udaje Ci się jej złapać więcej niż 4 — przechwytujesz dynię i uwalniasz się od tytułu Zakutego Trolla. Zostaje nim gracz z najniższym wynikiem oczek w Waszej grupie w tej rundzie.
Punktacja:
Zostanie Zakutym trollem: -10pkt*
Pozbycie się tytułu Zakutego Trolla: +6pkt
Bezbłędne podanie: +2pkt
Fatalne podanie: -2pkt
Muśnięcie dyni (przez Zakutego Trolla): +1pkt
*Pierwsza osoba, która jest Zakutym Trollem startuje z 0 punktów na koncie jak wszyscy pozostali
Wiatr: od 1 do 40 - odejmuje 1 dodatkowy punkt za fatalne podanie od 41 do 80 - dodaje bonus 2 dodatkowych punktów za bezbłędne podanie! powyżej 80 - dodaje superbonus 5 dodatkowych punktów za bezbłędne podanie!
UWAGA! Osoby, które były w przedziale od 1 do 40 i zastosowały zaklęcie wytwarzające magiczną barierę, w razie bezbłędnego podania otrzymują bonus 1 dodatkowego punkta.
Pierwsze osoby z grupy, których nazwiska są wzięte w nawias, jako pierwsze są Zakutym Trollem. Kolejność pisania pierwszych postów dowolna.
Aby dostać 2 pkt do kuferka z tej lekcji należy napisać min. 3 posty! Nie muszą być długie, bo gra ma prostą mechanikę, jednak chodzi tutaj o zabawę i zmacanie dyni. Jeśli będzie Wam sprawnie szło, zakończe lekcję 18.11. o godz. 22:00, a jeśli nie, to przedłużę.
Kod:
<zg>Kuferek:</zg> wpisz punkty z GM i ilość przerzutów x/y <zg>Jestem...</zg> graczem/zakutym trollem <zg>Kostka:</zg> <zg>Modyfikatory:</zg> <zg>Punkty w grze:</zg>
Morgan A. Davies
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Kuferek: 125, 8 przerzutów Jestem... graczem Kostka:6, @Drake Lilac dostaje -1 do swojego rzutu K6 Modyfikatory: -1p za wiatr przy złym rzucie, +1 do k6 za miotłę Punkty w grze: 2
Trollowa grupa, do której została przypisana składała się w lwiej części z Gryfonów, co najwyraźniej zagrało jej na ambicji, by pokazać najlepszą wersję siebie nawet pomimo warunków atmosferycznych. Wyrwała się nawet do tego, by zacząć rozgrywkę, więc to w jej dłoniach dynia wylądowała jako pierwsza. Szybko okazało się, że zawody nie będą dla niej szczególnie łaskawe - nie prosiła jednak o to i nie miała zamiaru dać żadnym rwącym huraganom za wygraną. Jej rzut, nawet po poprawkach wziętych na kierunek i siłę, nie był ostatecznie zbyt przyjemny dla adresata, ale nadal chyba wystarczająco postarała się o to, by dynię trzymać z dala od Lilaca. Jeżeli chłopak chciał pozbyć się swojego otrzymanego na start tytułu, musiał się nieźle postarać i pewnie liczyć na ewentualne potknięcia. Ale zdecydowanie nie ze strony kapitan Gryfonów.
Kuferek: 0, 0/0 Jestem...trollem graczem Kostka:3 Modyfikatory: -1 przy fatalnym rzucie Punkty w grze: 0
Zanim lekcja się rozpoczęła zostałem zaczepiony przez dziewczynę. Musiałem mocno pochylić głowę by spojrzeć któż to zaszczycił mnie swoją uwagą. Uśmiechnąłem się lekko widząc znaną mi twarz @Hope U. Griffin, której rude włosy latały na wietrze lepiej niż ja na miotle. -Dzień dobry, pani prefekt. - Powiedziałem nieco głośniej by moja wypowiedź nie zniknęła w szumie wiatru. -Szersze okrążenia? Dobrze, zastosuje się do porady. - Skinąłem głową i faktycznie począłem machać w większym łuku, dołączając do zespołu helikopterów. Nasz lot rękami niedługo później zamienił się w ten na miotle, gdy profesorka zabrała nas w mniej wygwizdane miejsce. Naszym zadaniem było granie w jakiegoś trolla. Nazwa z góry wskazywała, że nie będzie to nic ambitnego...nie miałem już jednak wyboru. Trafiłem do grupy złożonej praktycznie z samych gryfonów. Z drugiej strony trudno było do takiej nie trafić, skoro nasz dom stanowił lwią część i to dosłownie. Wziąłem dynię jako pierwszy, po sygnale rozpoczynającym "zmagania" chciałem podać do najbliższego uczestnika po lewej, ale wyślizgnęła mi się z rąk. Jakby przewidując moją wpadkę @Murphy M. Murray szybko przechwycił dynię, nie pozwalając jej wpaść w łapy trolla.
William S. Fitzgerald
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Kuferek: 157 pkt | 10/10 Jestem... graczem Kostka:4 + 1 = 5 | @May Jupiter Farris ma -1 do swojego rzutu k6 Modyfikatory: -1 pkt przy fatalnym rzucie | +1 do k6 za własną miotłę Punkty w grze: 2
Właściwie nie pamiętał już, kiedy ostatnio miał okazję zagrać w Zakutego Trolla, ale na szczęście zasady tej gierki były na tyle proste, że nie wymagały żadnego gruntownego powtórzenia. Nawet uniósł nieznacznie kącik ust, gdy Brandon oznajmiła, że właśnie w to dziś sobie zagrają, aczkolwiek w delikatnie zmodyfikowanej na Halloween wersji, w której tradycyjny kafel miała zastąpić dynia. Grupa, do której trafił, okazała się najmniej gryfońska ze wszystkich – Lwów było dziś zdecydowanie najwięcej – a na jej skład ani trochę nie byłby w stanie narzekać. Pomimo niezbyt sprzyjających warunków atmosferycznych aż wyrwał się do przodu i jako pierwszy zgarnął warzywo, którym mieli zagrać. Wykonanemu przezeń podaniu nie dałoby się absolutnie niczego – zostało bezbłędnie wykonane do kolejnego adresata, jak zresztą na zawodowego ścigającego przystało, znacząco utrudniając zadanie znajdującej się obecnie pośrodku ich kręgu Farris.
C. szczególne : często chodzi po szkole z rogami lub ogonem, a w chwilach wzmożonych emocji włosy zawsze informują o tym otoczenie swoim kolorem; blizna po ranie ciętej na lewym boku na wysokości pępka
Kuferek: 0 Jestem... graczem Kostka:3 Modyfikatory: -1 za fatalny rzut Punkty w grze: 0
— Mówiłaś, że będzie latanie — mówię po cichu do Marli, nachylając się w jej stronę, gdy dowiadujemy się, na czym będzie polegała dzisiejsza lekcja. Nie mam jednak na co narzekać, bo zakuty trollnie jest taki zły, więc możliwe, że rozgrzewka będzie najgorszą częścią tego wszystkiego. Posyłam O’Donnell niewinny uśmieszek, gdy zostaje wyznaczona na trolla, ale zdyszany w sobie potrzebę powiedzenia na ten temat jakiegoś żartu. Zamiast tego ustawiam się na odpowiedniej pozycji i zakasuję rękawy bluzy, obserwując czujnie dynię — i dobrze, bo ta wypada Aryanowi z dłoni, lecąc w moją stronę, wiec przechwytuję ją szybko, zanim Marla zdąży do niej dotrzeć. Próbuję natychmiast podać ją do Mulan, ale tym razem to mnie warzywo wyślizguje się z rąk — na szczęście @Julia Brooks jest wystarczająco czujna.
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Kuferek: 166 Przerzuty:10/11 Jestem... graczem Kostka:1 > 4 + 1 = 5 — Twoje podanie jest bezbłędne! -1 oczko dla Zakutego Trolla w jego następnym rzucie ( @Marla O'Donnell ) Modyfikatory: +1 oczko za posiadanie miotły sportowej lub własnego sprzętu miotlarskiego; od 1 do 40 - odejmuje 1 dodatkowy punkt za fatalne podanie Punkty w grze: 2 – 1 = 1
Może i przenieśli się w inne miejsce, ale nie oznaczało to w żadnym wypadku, że wiatr przestał jej przeszkadzać. Było zgoła inaczej i tylko jej doświadczenie sprawiało, że nie zjebała się jeszcze z miotły i sobie tego głupiego ryja nie rozwaliła. Halloweenowy troll wydawał się ciekawą odmianą od klasycznych treningów, tak więc podeszła do zadania z dużym entuzjazmem, którego, rzecz jasna, nie dała po sobie poznać. Zdradzać mogły ją jedynie roziskrzone oczy, ale te skryte były za miotlarskimi goglami. Kiedy dynia trafiła w jej ręce, najpierw zamachnęła się, aby zmylić troll, co jej się udało, a dopiero po chwili podała „piłkę” do @Mulan Huang . I choć podała z pozoru perfekcyjnie, to silny wiatr nieco osłabił siłę tego podania.
Marla O'Donnell
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Kuferek: 5 pkt, 0 przerzutów Jestem... zakutym trollem Kostka:4 ale -1 od julki = 3 Modyfikatory: - Punkty w grze: 1 (bo muskam dynię)
- No i se polatasz, ale za dynią jak zostaniesz trollem - wzruszyła niewinnie ramionami, szczerząc się do @Murphy M. Murray. Skąd mogła wiedzieć, że akurat dzisiaj Brandon postanowi rzucić ich w wir gry i to w dodatku takiej, w której stała się zakutym trollem? Była szczerze zaskoczona, że Murray do tej pory jeszcze tego nie skomentował w kpiący sposób. Musiała przyznać, że bawiła się przednio latając jak debil za dynią - pozostali gracze ostro pilnowali, aby dalej była w środku. Spojrzała na @Julia Brooks rozczarowana. - Mogłaś to olać, zaręczam, że gdy Murphy stanie w środku to będzie jeszcze lepsza zabawa - krzyknęła do Krukonki, obserwując czujnie dynię.
______________________
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Kuferek: 164 (10/10) Jestem... graczem Kostka:3+1=4 Modyfikatory: +1 za własną miotłę Punkty w grze: 0
Zabawa w zakutego trolla znana jej już była z chociażby treningów Quidditcha z Elio także doskonale wiedziała jak się w nią gra. Zerknęła jedynie na swój team, który zdawał się być całkiem ogarnięty i wyszczerzyła się do Willa, który jak zwykle był jej partnerem w miotłowaniu. Niemal od razu odebrała od niego podanie, gdy tylko Fitz zdecydował się na to, by przerzucić piłkę tuż obok zakutego trolla. Wyglądało na to, że szło im całkiem nieźle. Sama skierowała swój wzrok ku Gryfonce, która była częścią ich wesołego kręgu i postanowiła to właśnie do niej wykonać rzut, licząc na to, że ta złapie kafla bez większego problemu.
C. szczególne : krótka fryzura, zachrypnięty głos z trudnym do zidentyfikowania akcentem, papieros w ustach, ekscentryczne stroje, dziwaczny manieryzm i wieczny poker face
Kuferek: 12, 0/1 Jestem... zakutym trollem Kostka:2 > 1 -1 z kostki Willa Modyfikatory: +2 do bezbłędnego podania Punkty w grze: 0
Nie mam pojęcia, czym jest Zakuty Troll, ale okazuje się niezbyt wyrafinowaną grą, więc szybko przyswajam zasady. Jestem trochę zawiedziona, że nie polatamy, ale nie narzekam, bo to w końcu lekcja dla wszystkich, nie tylko dla zawodników szkolnej ligi. Dopiero teraz zauważam Willa, któremu macham krótko na powitanie, zanim nie zostajemy przydzieleni do drużyn. Mnie trafia się rola trolla, więc staję na środku. Nie bardzo mam ochotę na tego typu zabawy, więc gdy dynia przelatuje mi dwa razy nad głową, ledwo wykonuję jakikolwiek ruch w celu jej przechwycenia. Jak dla mnie mogę być trollem, nawet zakutym. Czekam po prostu na dogodny moment, usypiam czujność współgraczy.
Kuferek: 22 (1/1) Jestem... graczem Kostka:6 (-1 dla @May Jupiter Farris ) Modyfikatory: +2 pkt za bezbłędne podanie za wiater Punkty w grze: 4
Otoczona przez Ślizgonów! Porzucona na pastwę gadzich paszczy! Tak się właśnie teraz czuła. No, w każdym razie do momentu, w którym załapała w końcu, że wyjątkowo to nie ona będzie zakutym trollem, a ta dziewczyna, o której tyle się gadało. Podobał jej się taki obrót spraw, bo choć rzeczywiście poruszała się jak troll w składzie porcelany to lubiła myśleć, że pachnie i wygląda choć odrobinę lepiej. No i rzuca piłkami, oczywiście. Oj, do tego miała zamiar się dzisiaj porządnie przyłożyć. Udało jej się złapać jakąś nić porozumienia z szalejącą wichurą i udało jej się ustawić w takim miejscu, by ta wspomagała siłę jej podań. No i wspomogła. I to jak! Tak czystego podania to nawet na meczu nigdy nie oddała, słowo perfekta. Może na boisku też powinni zacząć grać dyniami? — No... to jak to jest być trollem, dobrze? — zażartowała, nie wkładając w swoje słowa ani grama złośliwości. Dołożyła za to uśmiech w gratisie.
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Kuferek: 14 (1/1) Jestem... graczem Kostka:5(-1 dla Zakutego!) Modyfikatory: -1 za fatalne podanie jak będzie Punkty w grze: 2pkt
Gra w zakutego trolla nie była jej jakoś wybitnie znana, bo jednak nie była wielką pasjonatką miotlarstwa, ale z pewnością jakoś się ogarnie. Potrzebowała tylko chwili. Przede wszystkim musiała się skupić na tłumaczeniu zasad, a później chwilę obserwować, by załapać o co chodzi. Całe szczęście nie zajęło jej to jakoś szczególnie dużo czasu. W końcu takie skomplikowane to nie było i gdy tylko nadarzyła się okazja, odberała posłane jej podanie, aby tym razem rzucić w kierunku kolegi Gryfona, wykazując się niezwykłą gracją i celnością. Oby tylko faktycznie ich troll nie dosięgnął celu.
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Kuferek: 157 pkt | 9/10 Jestem... graczem Kostka:3 → 6 + 1 = 7 | @May Jupiter Farris ma -1 do swojego rzutu k6 Modyfikatory: -1 pkt przy fatalnym rzucie | +1 do k6 za własną miotłę Punkty w grze: 2 + 2 = 4
Dynia została wprawiona w ruch i jak do tej pory skutecznie wymykała się dłoniom stojącej pośrodku May. Warzywo przejęła od niego Strauss, by następnie przerzucić je w stronę prefekt Gryfonów i choć jej rzutowi brakowało nieco gracji, to rudowłosa dała radę to podanie przechwycić bez najmniejszego problemu. Widząc, że dziewczyna zwraca się ku niemu od razu postarał się ustawić tak, żeby sobie ułatwić przyjęcie. Mocny wiatr zadania zdecydowanie nie ułatwiał, ale grywał mecze w znacznie gorszych warunkach, a banalna zabawa w Zakutego Trolla wymagała jednak o wiele mniej wysiłku niż manewry na boisku. Ostatecznie zgarnął dynię bez jakiegoś większego trudu i przymierzył się do rzutu. Zamarkował go na Hope, by w ostatniej chwili zmienić swój cel na Viol z zamiarem zmylenia Farris. Raz jeszcze jego podaniu nie dałoby się nic zarzucić – było na tyle perfekcyjne, na ile było to rzecz jasna możliwe w panujących warunkach.
Patricia D. Brandon
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : burza kręconych, jasnych włosów; runa protekcyjna za lewym uchem
Od teraz rzucacie na wiatr k100w każdym swoim poście, żeby troche urozmaicić rozgrywke. Obowiązują zasady z pierwszego posta.
Zasady:
Zasady:
Wygrywa ten, kto pod koniec gry zdobędzie najwięcej punktów. W razie remisu o zwycięstwie decyduje dodatkowy rzut kością – wygrywa osoba z największa ilością oczek.
Gracze
Rzucają dynią między sobą w ustalonej przez siebie stałej kolejności. Przy każdym swoim rzucie turlają k6:
1, 2 — Twój rzut jest bardzo słaby i istnieje ryzyko, że zostanie przechwycony, +1 oczko dla Zakutego Trolla w jego następnym rzucie.
3, 4 — zanim wykonujesz rzut, dynia wyślizguje Ci się z rąk, na szczęście osoba obok Ciebie w porę reaguje i nurkuje po nią, nie pozwalając by Wasz Zakuty Troll ją dopadł pierwszy (wybierz tę osobę z Waszej grupy).
5, 6 — Twoje podanie jest bezbłędne! -1 oczko dla Zakutego Trolla w jego następnym rzucie.
Zakuty troll
Turla k6 co dwa posty innych graczy ze swojej grupy.
mniej niż 3 — fatalnie, nie udaje Ci się złapać dyni
3, 4 — udaje Ci się musnąć palcami dynię, ale nie udaje Ci się jej złapać
więcej niż 4 — przechwytujesz dynię i uwalniasz się od tytułu Zakutego Trolla. Zostaje nim gracz z najniższym wynikiem oczek w Waszej grupie w tej rundzie.
Punktacja:
Zostanie Zakutym trollem: -10pkt*
Pozbycie się tytułu Zakutego Trolla: +6pkt
Bezbłędne podanie: +2pkt
Fatalne podanie: -2pkt
Muśnięcie dyni (przez Zakutego Trolla): +1pkt
*Pierwsza osoba, która jest Zakutym Trollem startuje z 0 punktów na koncie jak wszyscy pozostali
Wiatr:
od 1 do 40 - odejmuje 1 dodatkowy punkt za fatalne podanie
od 41 do 80 - dodaje bonus 2 dodatkowych punktów za bezbłędne podanie!
powyżej 80 - dodaje superbonus 5 dodatkowych punktów za bezbłędne podanie!
UWAGA! Osoby, które były w przedziale od 1 do 40 i zastosowały zaklęcie wytwarzające magiczną barierę, w razie bezbłędnego podania otrzymują bonus 1 dodatkowego punkta
Gracze nie mają przerzutów. Dopiero jak zostanie się zakutym trollem, można przerzucać.
Każdy zakuty troll otrzymuje 3 przerzuty do wykorzystania, ale tylko kiedy jest zakutym trollem.
Jeżeli zakuty troll nie napisze w ciągu 48 godzin gracze mogą pisać podając sobie dynie dowolnie. Zakuty troll na tym bardzo traci. Dlatego od teraz śledźcie rozgrywke.
Have fun!
Patricia D. Brandon
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : burza kręconych, jasnych włosów; runa protekcyjna za lewym uchem
Jako, że @Percival d'Este i @Jessica Smith mają nieobeckę, na prośbę pozostałych graczy z grupy nr. 2, rozbijam tę drużynę pomiędzy pozostałe. Kolejność pisania postów graczy - dowolna. Nie musicie czekać, aż wszyscy z Waszej grupy napiszą.
PROSZĘ O ZAPOZNANIE SIĘ Z POSTEM POWYŻEJ I NOWĄ ROZPISKĄ GRUP!
Kuferek: 166 Przerzuty:10/11 Jestem... graczem Kostka:6/93+1 (miotła) = 7 (-1 oczko dla @Marla O'Donnell w jej następnym rzucie. Modyfikatory: +1 oczko za posiadanie miotły sportowej lub własnego sprzętu miotlarskiego; powyżej 80 - dodaje superbonus 5 dodatkowych punktów za bezbłędne podanie! Punkty w grze: 1 + 2 (bezbłędne podanie) +5 (kostka na wiatr) = 8
Uśmiechem zareagowała na słowa Marli. Może i jej gryfoński przyjaciel faktycznie byłby lepszym trollem niż jasnowłosa irlandka, ale ta również świetnie sprawdzała się w tej roli. I nawet wyglądała na taką, która doskonale się bawi. – I miałabym zrezygnować z przyjemności oglądania Ciebie na miotle? W życiu! – wyszczerzyła się do dziewczyny, po raz kolejny przechwytując dynię. Wiatr, który do tej pory bujał „Boydenem” jak boją na morzu w jednej chwili ustał, dzięki czemu Krukonka mogła podać dyniowego kafla dalej – mocno i precyzyjnie.
Marla O'Donnell
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Kuferek: 5 pkt, 0 przerzutów Jestem... zakutym trollem Kostka:2 (-1 od mulan, -1 od brooks) = 0 Modyfikatory: - Punkty w grze: 1
- No ja wiem, że jestem zjawiskowa - wyszczerzyła się do Julki - ale chyba najwyższa pora zmienić trolla - stwierdziła, wzruszając ramionami. Wszyscy dookoła bawili się świetnie, przerzucając tę głupią dynię, a ona stała tam na środku, nie mając nawet szans na przechwycenie jej, bo robili tak perfekcyjne podania, że musiałby się stać jakiś cud. Sterczała więc tak dalej, wyłapując wzrok drugiego zakutego trolla, równie zrezygnowanego co ona. Posłała @May Jupiter Farris spojrzenie mówiące i feel you, sis, po czym wlepiła udawanie smutny wzrok w @Murphy M. Murray, licząc na to, że zrobi mu się jej szkoda i wtedy całkiem przypadkiem niezdarnie poda komuś dynię. Nie na taką rozrywkę się dzisiaj pisała.
______________________
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Jestem... graczem Kostka:49, 5 (-1 dla trolla) Modyfikatory: +1 do rzutu za miotłę, +2 za bezbłędne Punkty w grze: 4
Po tak długim czasie spędzonym na boisku z Williamem doskonale znała wszystkie jego zagrywki. Dlatego też mogła się przygotować na podanie tego podania, które było jedynie zamiarkowane na Hope. Doskonale wiedziała, że zamiast tego kumpel przerzuci kafla dokładnie w jej kierunku. W końcu grała z nim od naprawdę dawna. Odebrała piłkę bez większych przeszkód i nim ich zakuty troll zdążył wykonać jakikolwiek manewr wykonała kolejne szybkie podanie, nie zastanawiając się nad nim zbytnio i po prostu celując do pierwszej nadarzającej się ku temu osoby.
Morgan A. Davies
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Kuferek: 127/ - Jestem... graczem Kostka:3 Modyfikatory: nic nowego Punkty w grze: 2
Kolejne szarpnięcia wiatru były chyba nastawione na to, by przez całą lekcję robić jej pod górkę, a tym razem poszło im już znacznie lepiej, niż przy pierwszej próbie podawania piłki. Najpierw przejęła dynię przez nieuwagę May w roli trolla, aby chwilę później prawie spaść z miotły podczas wykonywania zamachu niecodzienną piłką. Jej rzut okazał się na tyle kiepski, że chyba tylko interwencja Hope uratowała jej gryfoński i kapitański honor w grupie, która przecież składała się właściwie wyłącznie z kapitanów. Jaki to dawało przykład przed nadchodzącym starciem z Krukonami? Cóż, przynajmniej miała pewność, że Griffin była w dobrej formie - jej refleks zresztą właściwie zawsze był czymś, na czym można było polegać.
Kuferek: 22 (1/1) Jestem... graczem Kostka:6 (-1 dla trolla znuf) Modyfikatory: +2 pkt za bezbłędne podanie za wiater znuf Punkty w grze: 4 + 4 = 8
Im dłużej przebywała na tej lekcji, tym mocniej wierzyła w to, że szkoła absolutnie pomyliła się w kwestii wiodącej prym gry. Quidditch? To przeżytek. Zakuty troll, to było coś znacznie bardziej pasującego do reprezentowanego przez nią poziomu. Merlin jeden wiedział, dlaczego tak dobrze odnalazła się w tej grze... może dlatego, że rzeczywiście była prosta jak konstrukcja cepa? No cóż, nie zamierzała w każdym razie rozkładać swojej głupoty na czynniki pierwsze, bo kto by miał czas na zamartwianie się, kiedy trzeba było rzucać kaflem? Postanowiła czerpać z tego czystą radość i ponownie wykorzystując podmuchy wiatru na swoją korzyść, rzuciła kafla, omijając trolla i podając przy tym z godną podziwu perfekcją do kolejnej osoby.
Morgan A. Davies
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Kuferek: 127/ - Jestem... graczem Kostka:3 Modyfikatory: wiatr 22 ale nic nie zmienia Punkty w grze: 2
Doskonale znała zakutego trolla, zasady tej gry, a także część całkiem nieźle sprawdzonych zagrywek, które ułatwiały życie i umożliwiały pozostawanie jak najdłużej na pozycji gracza bądź jak najszybciej uwalniały z pozycji trolla. Tylko co z tego, skoro dzisiaj szło jej tak, że to ona powinna być trollem od początku do końca, czego kolejnym potwierdzeniem był każdy jej rzut? Uniosła lekko brwi widząc, jak Griffin raz po raz ratuje sytuacje i zagrywa jak największy wyjadacz tych rozgrywek. Czy to oznaczało jednocześnie, że dziewczyna lepiej sobie radziła na boisku w trudnych warunkach? Chyba będzie trzeba poprosić o huragan na następny mecz Gryfonów... - Już wiemy, kto będzie kapitanem drużyny szkolnego trolla. - zaczepiła jeszcze rudowłosą, nie kryjąc podziwu wobec jej postawy w czasie, jakby się wydawało, relaksującej lekcji.
Ostatnio zmieniony przez Morgan A. Davies dnia Wto Sty 04 2022, 00:25, w całości zmieniany 1 raz
William S. Fitzgerald
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Jestem... graczem Kostka: podanie – 6 | wiatr – 78 Modyfikatory: +1 do k6 za własną miotłę | -1 do k6 dla @May Jupiter Farris | +2 pkt za bezbłędne podanie Punkty w grze: 4 + 4 = 8
Nastąpiły drobne roszady i od tego momentu kontynuowali grę w nieco powiększonym gronie. Dynia była przerzucana z rąk do rąk i nadal pozostawała poza zasięgiem Farris, która wciąż nie zdołała wyzbyć się tego mało chlubnie brzmiącego tytułu zakutego trolla. Nawet pomimo drobnych potknięć dziewczyna wciąż nie otrzymała szansy na przechwycenie warzywa. Wiatr wciąż był mocno niesprzyjający, ale zdołał się z nim oswoić już na tyle, że niemalże był w stanie zignorować jego szarpiące ubraniem podmuchy. Śledził cały czas z uwagą położenie warzywa, żeby być w stanie odpowiednio szybko zareagować i je przechwycić, gdyby któryś ze współgraczy rzucił je w jego kierunku. Z tego względu nie miał najmniejszego problemu, żeby je złapać, a następnie sprawnie przerzucić do kolejnej osoby i to tak, żeby maksymalnie utrudnić zadanie May.
// trochę nietaktowne wcięcie, ale chcę zmieścić się z trzecim postem w terminie, bo nie wiem czy będzie jeszcze przedłużane :v
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Kuferek: 166 Przerzuty:10/11 Jestem... graczem Kostka:4/88 Modyfikatory: - Punkty w grze: 8 Dotychczas wszystko wychodziło jej bezbłędnie. No właśnie. Dotychczas. W końcu jednak nadszedł moment, że i Brooks popełniła błąd. Może to chwilowe rozkojarzenie, może zdrętwiałe od zimna palce, a może jedno i drugie. Efekt był taki, że Krukonka, chcąc podać dynię dalej, o mało jej nie straciła. Warzywo wyśliznęło się z jej szczupłym dłoni, gotowe na przejęcie przez trolla. I jedynie szczęście oraz czujność Magneto z Gryffindoru sprawiły, że trollem wciąż pozostawała Marla. - Dzięki! – powiedziała do chłopaka, ponownie skupiając się na grze. Następnym razem będzie musiała bardziej uważać, aby ponownie nie popełnić tak banalnego błędu, który mógł się dla niej skończyć wylądowaniem wewnątrz okręgu.
Kuferek: 22 (0/1) Jestem... graczem Kostka:4 i przerzut na 4, aż żal linkować Modyfikatory: niby +2 za podanie, ale nie jest bezbłędne Punkty w grze: 4 + 4 = 8
O rany, była coraz bardziej podjarana, zwłaszcza że Morgan skomentowała jej wyczyny, sprawiając tym samym, że zachichotała głupkowato, bezmyślnie, kompletnie skonfundowana komplementem od osoby, która w pewnym sensie była dla niej wzorem do naśladowania. Może podjarała się ciut za bardzo, bo z tego wszystkiego dynia wymknęła jej się z łapek w najmniej odpowiednim momencie, bo wtedy, kiedy przymierzała się do rzutu, który mógł zapewnić jej zwycięstwo. Widać nie było jej przeznaczone, ale ani trochę się tym nie przejęła, bo tak czy inaczej bawiła się dziś przednio.