Klasa jest bardzo dobrze oświetlona. Z tyłu obok regałów znajduje się zaplecze, w którym magazynowane są zaczarowane manekiny - idealne do ćwiczeń uzdrawiających. Są bardzo cennym nabytkiem profesor Blanc oraz innych nauczycieli magii leczniczej. Są zamknięte na żelazny klucz.
Grupa: 9 Kostka I: 1 Kostka II: 4 Podsumowanie kostek w %: 1+4 -> 5 co daje 15% -10% + 5% = 10% % życia fantoma: 365% + 10% =375% <3 fantoma: Punkty dla Domu: 0
Chyba za dobrze im szło do tej pory i Lucas był zbyt pewny siebie, ponieważ kolejne podejście do zaklęcia Ferula, jeśli chodzi o gest okazało się kompletną porażką. To nie było w ogóle to o co chodziło nauczycielce, kiedy pokazywała im poprawny ruch nadgarstka, kiedy celowała w fantoma. Ślizgonowi, chociaż wcześniej kilka razy udało się zrobić to poprawnie, tym razem poniósł sromotną klęskę, co niestety poskutkowało takim samym przeraźliwym krzykiem, jak chwilę temu przy Aleksandrze. Chłopak momentalnie skrzywił się i odwrócił głowę, słysząc gardłowy dźwięk wydobywający się z magicznego manekina.Na szczęście wymowa nie szła już mu tak najgorzej, w porównaniu do jego pierwszego podejścia i tym razem mógł być z siebie zadowolony, jeśli chodzi o tę część czaru.
Christina Grim
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 152 cm
C. szczególne : Niski wzrost, chorobliwa bladość, blizny po poparzeniu na lewej stronie ciała, blizny na lewej ręce po nocy z Drejczim. Dziecinny wygląd. Ubrania z motywami mugolskimi.
Grupa:6 - II kolejka Kostka I:3 Kostka II: 6 Podsumowanie kostek w %: 9 => 30% % życia fantoma: 150% + 30% = 180% <3 fantoma: <3 Punkty dla Domu: +5pkt za drugą kostkę [i -5pkt z poprzedniej kolejki, więc 0]
Nadeszła pora na ponowne rzucenie zaklęcia. Kryśka z niewyraźną miną podeszła bliżej fantomu. Miała wrażenie, że wszystkim szło o niebo lepiej od niej. W poprzedniej kolejce nie popisała się ani gestem ani inkantacją, więc podejrzewała, ze tym razem będzie tak samo. Westchnęła i uniosła różdżkę, by rzucić zaklęcie. - Ferula! - wypowiedziała zaklęcie. I o ile tym razem inkantację wypowiedziała bezbłędnie, to ponownie prawie wbiła sobie różdżkę w oko i znów miała zmumifikowaną głowę. Nauczycielka jednak doceniła jej wymowę, bo tym razem dostała za nie plusowe punkty dla Domu. Nieco mniej rozgoryczona odeszła w bok, by usiąść na krześle, i odwinąć bandaże ze swojej głowy.
Grupa:9 - kolejka IV Kostka I:3 Kostka II: 3 => 4 - parzysta Podsumowanie kostek w %: 6 + 2 bonus z drugiej kostki = 8 => 30% % życia fantoma: 375% + 30% = 405% <3 fantoma: <3 <3 <3 <3 Punkty dla Domu:[+15pkt z poprzednich kolejek]
Czwarta kolejka rozpoczęła się dla niech nie za dobrze. Lucasowi nie bardzo się powiodło, bo fantom aż zaczął krzyczeć. Westchnęła i przygotowała się psychicznie na to, że jej również kukła wrzaśnie w twarz. Wcale by się nie zdziwiła. Gdy wypowiedziała zaklęcie, fantom nie krzyczał, ale za to ona aż stęknęła. Ruch różdżką nie za bardzo jej wyszedł, przez co magiczny patyk znalazł się niebezpiecznie blisko jej własnego oka. Gałki ocznej sobie nie wydłubała, ale za to owinęła sobie głowę magicznymi bandażami, przez co inkantacja też nie za dobrze jej wyszła. Widząc spojrzenie nauczycielki poprawiła się jednak, i tym razem poszło jej lepiej. Fantom nawet się uśmiechnął!
Grupa: 9 - IV kolejka Kostka I:5 Kostka II: 4 Podsumowanie kostek w %: 30% + 5% = 35% % życia fantoma: 405% + 35% = 440% <3 fantoma: Punkty dla Domu: 15pkt z poprzednich tur + 5 = +20 pkt
- Ojejku jejku jejku jeeej! - Cassandra aż podskoczyła z radości, widząc, że poprzednikom bardzo skutecznie udało się rzucić zaklęcia. W teorii powinna jeszcze poczekać na Aleksandrę, ale była tak podekscytowana tym wszystkim, że nie mogła usiedzieć na miejscu. Spojrzała na Puchonkę błagalnie. - Mogę teraz ja? Tak strasznie strasznie strasznie chcę! Chciała zaczekać na zgodę, ale zauważyła, że nauczycielka znów zerka w jej stronę, dlatego założyła, że rudowłosa dziewczyna nie będzie miała nic przeciwko i podniosła różdżkę kolejny raz. Prężąc się dumnie przed Perpetuą machnęła z zapałem różdżką i tryumfalnie zerknęła na nauczycielkę. I nie zawiodła się! Znów została nagrodzona uśmiechem! Cóż za wspaniała lekcja! - Uzdrawianie jest moją najbardziej ulubioną lekcją! - wypaliła na koniec, promieniejąc szczęściem.
Tym razem przyszła kolej na niego. Kątem oka zauważył, że innym uczniom idzie bardzo dobrze. Oni dopiero co prawda się rozgrzewali, ale nie miało to żadnego znaczenia. To wszystko traktował i tak jako zabawę. Czy będą z tego oceny? Oprócz odejmowania punktów nie miało to żadnego znaczenia. Mieli się nauczyć czegoś czy po prostu rywalizować między sobą? Nie to żeby w rywalizacji był kiepski czy coś w tym stylu. - Ferula!- wypowiedział tym razem bardzo wyraźnie. Może tym razem udało mu się wypowiedzieć wyraźnie zaklęcie, ale gest? Był totalnie do dupy! Powstrzymał się, by nie przeklinać. Jeszcze straciłby kolejne punkty.
grupa6-II tura Kostka I:2 Kostka II:4 Podsumowanie kostek w %:-10 (1 kostka)+5%(2 kostka)+25%=20% % życia fantoma: 180%+20%=200% <3 fantoma: <3 Punkty dla Domu:
Ofelia Willows
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.76
C. szczególne : Brak łuku kupidyna na górnej wardze.
Grupa 6 - III kolejka Kostka I:6 Kostka II: 2 -> 1, następnie parzysta Podsumowanie kostek w %: 7+2 = 30 % + 10% za gest % życia fantoma: 240% <3 fantoma: <3 <3 Punkty dla Domu: +5 pkt dla puchonów z II kolejki
Zdziwiła się gdy gryfon, przez przypadek poraził fantoma jakimś nieznanym jej ofensywnym zaklęciem. Na szczęscie gryfonka poradziła sobie o wiele lepiej. Ofelia znowu wzięła się za robotę. Tym razem bez słowa, przygotowała różdżkę do rzucenia zaklęcia. Machnięcie różdżką znowu wyszło jej idealnie, ale niestety język jej się zaplątał i nie była w stanie wymówić zaklęcia. Napotkała spojrzenie profesor Whitehorn, po czym wiedziała, że musi się poprawić. Żeby jej wcześniejsze starania nie poszły na marne, wypowiedziałą znowu idealnie zaklęcie i machnęła różdżką, tak samo jak wcześniej. - Ferula! - Zinkantowała pewnie, po czym znowu wszystko wyszło tak jak planowała. Następnie czekała na ruch reszty drużyny.
C. szczególne : Niski wzrost, chorobliwa bladość, blizny po poparzeniu na lewej stronie ciała, blizny na lewej ręce po nocy z Drejczim. Dziecinny wygląd. Ubrania z motywami mugolskimi.
Grupa:6 - III kolejka Kostka I:5 Kostka II: 4 Podsumowanie kostek w %: 9 => 30% + 5% z drugiej kostki = 35% % życia fantoma: 240% + 35% = 275% <3 fantoma: <3 <3 Punkty dla Domu: +5pkt za pierwszą kostkę
Dosyć szybko ponownie nadeszła kolej Kryśki. Chyba nikogo nie zdziwi, że po poprzednich kolejkach Grimowa niezbyt entuzjastycznie podchodziła do tego zadania. Obstawiała, że znów zmumifikuje sobie głowę albo tym razem jednak wydłubie sobie to oko. Podeszła ostrożnie do kukły leżącej na ławce i z wahaniem wyciągnęła przed siebie różdżkę. - Ferula - rzuciła zaklęcie, machając odpowiednio ręką. O dziwo - tym razem obyło się bez drastycznych pomyłek. Machnięcie wyszło jej na tyle sprawnie, że dostała dodatkowe punkty dla Domu. Do wymowy chyba też nie można było się przyczepić. Tym razem uśmiechnięta, powędrowała na swoje krzesełko, ustępując miejsce przy fantomie kolejnej osobie.
Zaczął przyglądać się przyjaciółce jak ona to robi. Szło jej całkiem sprawnie że aż ją zaczął podziwiać. Miał aż ochotę gwizdnąć, ale na szczęście się powstrzymał. Za to zauważył spojrzenie puchonki, która zauważyła że mu coś nie idzie. Starał się, co nie? Starał się wszystko robić jak należy ale coś mu nie wychodziło. Każdy w końcu miał gorszy dzień. - Ferula- wypowiedział bardzo wyraźnie zaklęcie. Szczerze mówiąc gest też nie był najgorszy. Szczerze mówiąc to nawet profesor to zauważyła i nagrodziła go punktami. Kto by pomyślał! Może naprawdę powinien myśleć nad karierą w mungu?
grupa:6 Kostka I:4 Kostka II:3 przerzut na 6 Podsumowanie kostek w %:30% % życia fantoma: 275% +30%=305% <3 fantoma: <3<3<3 Punkty dla Domu:10 @Ofelia Willows
Ofelia Willows
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.76
C. szczególne : Brak łuku kupidyna na górnej wardze.
Grupa 6 - IV kolejka Kostka I: 3 Kostka II: 3 -> 3, nieparzysta Podsumowanie kostek w %: 25% % życia fantoma:305% + 25% = 330% <3 fantoma: <3 <3 <3 Punkty dla Domu: - ( 5 - 5 )
Znowu przyszedł czas na Ofelię. Zabrała się od razu do roboty, ponieważ czasu było coraz mniej. Nie chciała spocząć na laurach, więc pewnie siebie złapała za różdżkę. Tym razem wszystko poszło nie po jej myśli. Różdżka wyślizgnęła jej się z rąk, prawie wydziobała sobie oko, bandaże wystrzeliły prosto na jej głowę, co musiało wyglądać komicznie, a wisienką na torcie był moment, kiedy to dziewczyna w lekkim amoku, rzuciła wulgaryzmem. Niestety wszystko słyszała profesor Whitehorn, która odjęła wcześniej zarobione punkty. Zawstydzona, zasłaniająca czerwone oko, czekała na dalszy rozwój wydarzeń...
Kostka I:1 Kostka II:1, dorzut: 2 - parzysta Podsumowanie kostek w %: 2 pkt z kostek + 2 pkt za dorzut = 4 pkt = 15% % życia fantoma: 70% (15% - 10% (za Kostkę I) = 5% + 65% (grupa)) <3 fantoma: - Punkty dla Domu: -
Pojawiła się nauczycielka i niestety rozdzieliła ich grupę. A właściwie rozdzieliła ją z jej grupą i podłączyła do innej. Chloé wygięła usta w podkówkę, spoglądając na Fillina, Nessę i Boyda i z cichym westchnięciem podreptała do nowej grupy. Niedługo chowała smutek, to nie w jej stylu, zwłaszcza, że w jej grupie była Moe i przystojny Jeremy. Przywitała się z grupą i przeszła do zaklęć na fantomie. - Ferula? - wypowiedziała niezbyt dokładnie zaklęcie, bo nie czuła się pewnie w zaklęciach leczniczych. I ta niepewność w głosie ją zgubiła, kiedy wystrzeliła jakimś dziwnym zaklęciem w fantoma, który zaczął drzeć japę krzyczeć. Chloé mimowolnie spojrzała w kierunku nauczycielki, która w tym momencie spojrzała też na nią. Ślizgonka odchrząknęła i spróbowała jeszcze raz. Tym razem, o dziwo, udało się! Perpetua obdarzyła ją łaskawym uśmiechem i nawet fantom zdawał się zrobić to samo. Uff, już się zmęczyła, a to dopiero pierwsze zaklęcie.
Grupa: 3 (tura IV) Kostka I:3 Kostka II:2 (parzysta) Podsumowanie kostek w %: 25% % życia fantoma: 395% + 25% = 420% <3 fantoma: Punkty dla Domu: w tej turze nic
(za pozwoleniem Perp)
Parsknął głośno, opluwszy się nieco, gdy nagle ich pacjent zaczął wydawać z siebie dziwne dźwięki. A przecież niedawno się uśmiechał! Nie wiedział, czy bardziej rozbawiła go ta magiczna sztuczka fantomu, czy tekst Brewera. Dobrze, że potem został szturchnięty, bo bez tego tak szybko by się nie ogarnął. A przecież znów przyszła kolej na jego popisy. Chyba był zbyt pewny siebie, bo tym razem wcale nie poszło mu tak rewelacyjnie. - Ferula! - i choć poprawnie wypowiedział inkantację, to ręką machnął jak paralityk. Różdżka o mało nie wypadła mu z ręki, a magiczne bandaże zaczęły wylatywać z jej końca niczym papier toaletowy na domowej kwarantannie. Brakowało tylko czarnego cylindra i króliczka albinosa, taki z niego zajebisty magik był. - Cholerna srajtaśma... - zaklął pod nosem, usiłując pozbierać nadmiar materiału z ławki i... zewsząd. Obdarzył przepraszającym spojrzeniem Aslana i Freję, gdy zwijał nadprogramowe bandaże. No ale i tak poszło im bardzo dobrze. Mimo wpadek, które zaliczył.
C. szczególne : Niski wzrost, chorobliwa bladość, blizny po poparzeniu na lewej stronie ciała, blizny na lewej ręce po nocy z Drejczim. Dziecinny wygląd. Ubrania z motywami mugolskimi.
[za pozwoleniem Perp - możemy dokończyć ostatnią kolejkę] Grupa:6 - IV kolejka Kostka I:6 Kostka II: 3 => 5 - nieparzysta Podsumowanie kostek w %: 9 => 30% + 10% bonus z pierwszej kostki = 40% % życia fantoma: 330% + 40% = 370% <3 fantoma: <3 <3 <3 Punkty dla Domu: -5pkt za drugą kostkę [+5pkt za poprzednią, więc znów na 0]
Choć jedna z osób w ich grupie zrezygnowała z ćwiczenia i pracowali w osłabionym składzie, to szło im całkiem sprawnie. Zachęcona dosyć dobrym wynikiem w poprzedniej kolejce, tym razem nieco entuzjastyczniej podeszła do kukły. Z namysłem przystąpiła do czarowania. Tak bardzo skupiła się na ruchu ręką, że zupełnie nie zadbała o wymowę. O ile machnięcie wyszło jej naprawdę dobrze, o tyle inkantacja była jedynie mruknięciem. Odchrząknęła i spróbowała to naprawić. Tym razem również zaplątał jej się język. - No do jasnej chole... - mruknęła rozzłoszczona, gryząc się w język, by nie wykrzyknąć tego głośniej. Nauczycielka, słysząc jej bluzgi, odjęła jej punkty, które w poprzedniej kolejce zdołała zyskać. Średnio zadowolona Kryśka odeszła na swoje miejsce. No cóż, mogło być gorzej...
Może i pracowali w mniejszym składzie niż reszta uczestników, ale co z tego? Jego zdaniem szło mu całkiem dobrze. Może nie byli najlepsi, ale nie wyróżniali się jakoś zbytnio od pozostałych, a przecież nie byli w kompletnym składzie! Nie zawracał sobie nawet tym głowy, tylko spojrzał z uśmieszkiem na przyjaciółkę. - Cóż to za ostry język, Krysiu- zakpił i postanowił zabrać się do roboty, póki mógł. Gest? Tak samo niezły, jak poprzednio. Sam Russell był pod wrażeniem swoich możliwości, a trzeba przyznać, że nie zdarzało mu się to zbyt często. Może i z wymową poszło mu nieco gorzej, ale jakoś wyszedł z twarzą. Jego zdaniem było znakomicie.
grupa: 6- kończę kolejkę
Kostka I:6 Kostka II:1 przerzut->2 ->parzysta Podsumowanie kostek w %:30% % życia fantoma:370+30%=400% <3 fantoma:<3 <3 <3 <3 Punkty dla Domu:10
Perpetua Whitehorn
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Przechadzała się między ławkami, przysłuchując się uważnie swoim uczniom i zwracając uwagę, wtedy, kiedy sytuacja tego wymagała. Musiała z zadowoleniem przyznać, że większości szło niemalże wybitnie - napawało ją to jeszcze większym optymizmem. Jeśli tak dalej pójdzie, będzie mogła zdecydowanie podnieść poprzeczkę jeśli chodzi o zaklęcia. Jej głównym celem było przygotowanie swoich podopiecznych na wszelkie możliwe okoliczności - a magia lecznicza przyda się w każdej możliwej dziedzinie życia i w każdej karierze, którą postanowią wybrać. W końcu nawet we własnej kuchni można uciąć sobie palec - a do pierwszej pomocy nie trzeba rzucać najbardziej skomplikowanych Vulner. - Kochani, jestem pod wrażeniem! - przyznała całkowicie szczerze, uśmiechając się radośnie od ucha do ucha. Czy nauczyciel mógł czuć większą dumę, niż przy uczniach, którzy z takim zaangażowaniem podchodzą do lekcji? - Prosiłabym jedynie o... wstrzymanie języka przy następnym zaklęciu. - Cóż mogła poradzić, że jej wzrok mimowolnie podążył na Pana Brewera, który póki co przodował w łacinie podwórkowej. Bynajmniej, nie karciła go wzrokiem, była bardziej... rozbawiona. - Doskonale sobie radzicie, myślę, że nasze fantomy uważają tak samo. - Powiedziała, podchodząc kolejno do wszystkich dziewięciu manekinów, by skontrolować ich poziom żywotności. - Widzę jednak, że kilka z nich ledwo utrzymuje się bez ruchu! Wraz z końcem zdania, trzy manekiny należące do grup 3, 6 i 9, podniosły się do pozycji siedzącej, wyrzucając bezkostne ramiona w górę, w geście zwycięstwa. Z czubka ich bezwłosych głów wystrzeliły chmury złotego brokatu - osiadającego na ramionach pobliskich uczniów. Zaraz po tym - grzecznie padły na wznak. Perpetua zachichotała, podpierając się pod boki. - Czas na następny etap FAV. Astral Forcipe! Przygotujcie różdżki... I bądźcie delikatni!
_________________________________
Na sam początek - grupy: 3. Maximilian Brewer + Bruno O. Tarly + Freja Nielsen + Aslan Colton 6. Russel Alvarez + Christina Grim + Ignis C. Hodel + Offelia Willows 9. Lilyanne Scarlet Craven + Cassandra Hawkins + Lucas Sinclair
Właśnie otrzymaliście możliwość przerzutów (lub dodatkowych przerzutów dla osób z większą ilością pkt w kuferku) na nadchodzącą turę! Dodatkowo każdego z was chwyta doskonały humor i czujecie się pewniejsi siebie. Przypominam: przerzucacie tylko jedną kostkę na turę! Turę, nie kolejkę. Jeśli ktoś ma 5 lub więcej punktów z magii leczniczej i znajduje się w wyżej wymienionej jednej z grup, ma możliwość dwóch przerzutów na turę.
GRUPY:
1. Violetta Strauss + Riley Fairwyn + Melusine O. Pennifold + Alise L. Argent
2.Nessa M. Lanceley + Boyd Callahan + Fillin Ó Cealláchain + Madeleine Ford
3. Maximilian Brewer + Bruno O. Tarly + Freja Nielsen + Aslan Colton
4.Jeremy Dunbar + Morgan A. Davies + Kore Blondeau + Chloé Swansea
5. Yuuko Kanoe + Maximilian Felix Solberg + Flora J. Martell + Gabrielle Levasseur
6.Russel Alvarez + Christina Grim + Ignis C. Hodel + Ofelia Willows
7.Mefistofeles A. Nox + Neirin Vaughn + Vinícius Marlow + Steve Harlow
9. Lilyanne Scarlett Craven + Aleksandra Krawczyk + Cassandra Hawkins + Lucas Sinclair
Wasze ławki pozostają bez zmian (prócz tego, że za Nirah wskoczyła Kore!).
Czas na II turę! Przyspieszamy nieco z tempem.
MECHANIKA:
I tura za nami, lecimy z II turą. Mechanika pozostaje podobna. Tym razem jednak - maksymalnie 3 kolejki.
Na początek: rzucacie 2 razy kostkami k6 - na zaklęcie i precyzję. Jednakże teraz nie nabijacie drużynowo serduch! Fantom przed waszymi oczami nagle zamienił się w "kolorowego jeża" - na całej jego powierzchni pojawiły się powbijane kolorowe wykałaczki - które oczywiście będziecie wydobywać zaklęciem. I NA MERLINA TO NIE ZWIERZACZEK Fantom to dalej fantom! Tylko nadziany wykałaczkami!
DRUGIE ZAKLĘCIE Z FAV - Astral Forcipe!
Kostki na zaklęcie:
1-2: Coś ewidentnie poszło nie tak - miast wyciągnąć wykałaczkę z fantoma, wbiłeś ją do końca, co spotkało się z cichym piskiem i kilkoma rzewnymi łzami twego pacjenta. Od liczby wydobytych ciał obcych - odejmujesz 3.
3: Musiałeś przekręcić coś z wymową - sztylecik który obrałeś za cel opuścił ciało fantoma, ale... urósł i rzucił się na Ciebie! Broń się! En garde!
4-5: Wszystko poszło po twojej myśli - Perpetua widząc taki pokaz umiejętności uśmiecha się do Ciebie i otrzymujesz 5pkt dla Domu.
6: To była naprawdę udana inkantacja! Wyciągnąłeś więcej wykałaczek, niż w ogóle chciałeś! Do ogólnej liczby wydobytych ciał obcych dodajesz 5!
Kostki na precyzję:
1-3: Ręka mocno Ci drży w czasie rzucania zaklęcia, musisz ją opanować, inaczej fantom ucierpi. Rzuć ponownie kostką: Nieparzysta - Skucha, to zdecydowanie mogło zaboleć! Fantom krzyczy wniebogłosy i Whitehorn zmuszona jest wyciszyć go zaklęciem. Od liczby wydobytych ciał obcych - odejmujesz 3. Parzysta - Kariera magichirurga czeka za rogiem! Nie można być bardziej precyzyjnym. Perpetua widząc twoje opanowanie jest pod wrażeniem i otrzymujesz dodatkowe 10 punktów dla Domu!
4-5: Stabilnie i solidnie, ręka Ci nawet nie zadrżała. Przy tak dobrej passie udało Ci się wyciągnąć dodatkowe 2 wykałaczki.
6: Czy mogło pójść lepiej? Z taką pewnością siebie skończysz to zadanie raz dwa! Zyskujesz dodatkowy przerzut na tą turę!
Wylosowane kostki nadal sumujecie, co da wam od 2 do 12 punktów na osobę. Każdy poniżej przedstawiony próg punktowy odpowiada ilości sztylecików wyciągniętych z fantoma.
2-3: 1
4-5: 3
6-7: 5
8-10: 7
11: 10
12: 15
Staracie się oczywiście zgromadzić jak najwięcej wykałaczek. Drużyna, która zdobędzie ich najwięcej - może liczyć na niespodziankę c:
W NASTĘPNEJ TURZE (tj. następnym zaklęciu) KOSTKI ULEGNĄ ZMIANIE!
NA POCZĄTKU POSTA WPISUJECIE NUMER SWOJEJ GRUPY!!! Czas na natrzaskanie minimum 1 kolejki - do 8 kwietnia, do godz. 23:00, potem czekacie na mój kolejny post.
Kodzik do podsumowania posta:
Kod:
[i]Kostka I:[/i] [i]Kostka II:[/i] [i]Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek:[/i] [i]Ilość ciał obcych na drużynę:[/i] [i]Punkty dla Domu:[/i]
W rubryce "punkty dla Domu" wpisujecie tylko te z aktualnych kostek!
Jeśli będzie coś niejasne, zapraszam serdecznie na PW lub GG 70461701 <3
Ostatnio zmieniony przez Perpetua Whitehorn dnia Pon 6 Kwi 2020 - 16:49, w całości zmieniany 2 razy
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Grupa: 5 Kostka I:3 Kostka II: 4 Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek: 5 (za sumę) + 2( za 2 kostkę) = 7 Ilość ciał obcych na drużynę: 7 Punkty dla Domu: +0
Wskrzeszanie fantoma nie poszło im najgorzej. Wraz z puchonkami przywrócili mu 3 życia, a do tego udało im się zdobyć kilka punktów dla swoich domów. Max był z nich dumny i postanowił się jeszcze bardziej przyłożyć do kolejnego zaklęcia. Gdy leżący przed nimi fantom nagle został naszpikowany mnóstwem wykałaczek, chłopak nie krył zdziwienia. Słowa Perpetui jednak rozwiały wszelkie wątpliwości ślizgona. Co mogło być trudnego w wyciąganiu wykałaczek? Jednak dość szybko Max zrozumiał, co mogło pójść źle. Chłopakowi zpalątał się język przy wymawianiu zaklęcia i mimo, że udało mu się wyjąć wykałaczki, musiał szybko zareagować. Ostro zakończony patyczek urósł i rzucił się w stronę chłopaka. Max zdążył się uchylić , jednak został lekko draśnięty w lewy policzek. -Robi się coraz goręcej. Uważajcie na siebie dziewczyny. - Rzucił z uśmiechem w stronę towarzyszących mu puchonek. Nie chciał, żeby coś im się stało. Plusem jego niezdarnej wymowy było to, że bardziej się przyłożył do precyzji i udało mu się wyciągnąć dodatkowe wykałaczki. Średni bilans jego próby wyszedł więc mniej więcej na zero.
Kostka I:1 Kostka II:3 -1 Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek: 3 Ilość ciał obcych na drużynę: 0 XDDD Punkty dla Domu:0
Manekin zmienił się w "jeża", zmieniając obrażenia, co rozczuliło Alise na tyle, aby skupić się na tym, jaki jest biedny, a nie na tym, co w rzeczywistości robiła. No bo kto chciałby mieć kolorowe wykałaczki w całym ciele i przypominać to cudne, kojarzone z jesienią zwierzę? Biedny manekin. Słuchała nauczycielki, jednak dzisiejszy dzień nie był dla niej najlepszy — chociaż robiła szczegółowe notatki, chcąc później popracować nad wszystkim, czego dziś się uczyli, bo w pracy ze zwierzętami te czary również mogły okazać się użyteczne. Zacisnęła różdżkę w dłoniach, przyglądając się "jeżowi" i chociaż chciała mu pomóc, kompletnie jej nie wyszło — ani gest, ani inkantacja, ani nawet wyjmowania wykałaczek. Brew jej drgnęła, a ona opadła na krzesło, zrezygnowana mając w uszach pisk zwierzątka, które musiała uciszać zaklęciem Pani Profesor po tym, jak krukonka, zamiast próbować uwolnić go z jarzma udawanych kolców, wbiła je głębiej. Zacisnęła usta niezadowolona. Już lepiej, gdy wsadzała sobie różdżkę w oko, niż krzywdziła jeża. Mimo wszystko obróciła głowę w stronę członków swojej grupy, posyłając im przepraszające spojrzenie i niemą obietnicę, że następnym razem pójdzie jej lepiej.
Ostatnio zmieniony przez Alise L. Argent dnia Pon 6 Kwi 2020 - 17:02, w całości zmieniany 1 raz
Riley Fairwyn
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
W kwestii mordowania fantoma nie szło nam tak źle, ale też nie aż tak dobrze jakbyśmy sobie wszyscy życzyli. Dziewczyny dźgały się w oczy i bandażowały, a Ali udało się nawet zaatakować fantoma zamiast go uzdrowić. Cóż, lepiej teraz, niż w sytuacji realnego zagrożenia zdrowia, ale nie zmieniało to wcale faktu, że wyprzedziło nas naprawdę dużo grup. Mnie się jednak nigdzie nie spieszyło. - Nie psujmy jej tej lekcji… - szepnąłem w odpowiedzi na słowa Krukonki, uśmiechając się lekko i zerkając ukradkiem na krzątającą się Perpetuę. Chwilę później fantomy znikły i zamieniły się w… jeże, co skojarzyło mi się dość nieprzyjemnie. - Mamy wyrywać kolce z jeży? - Zapytałem swoją grupę, wyglądając na nieco zmieszanego. Jakby nie patrzeć, byłem Fairwynem i takie coś nie powinno wzbudzać we mnie żadnych głębszych reakcji od wzruszenia ramion, ale nie miałem jednak aż tak dobrze. Skojarzenie było zbyt wyraźne. Skrzywiłem się nieznacznie, ale zgodnie z poleceniem oskubałem naszego kolorowego pacjenta z całej garści wykałaczek, dostając nawet za to dodatkowe punkty. Whitehorn mnie lubiła czy po prostu miałem szczęście?
Grupa 5 Kostka I: 6 Kostka II: 2 Nieparzysta Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek: 7 + 5 - 3 = 9 Ilość ciał obcych na drużynę: 7 + 9 = 16 Punkty dla Domu: wciąż w sumie 10 dla Huffa
Zmarszczyła znacznie czoło widząc jakiej przemianie uległ fantom i o ile jeż był naprawdę słodki, tak poziom zadania robił się coraz trudniejszy. Wciąż pozostawał w dziewczynie niesmak po poprzednim zaklęciu, które choć brzmiało idealnie wciąż nie wychodziło przez brak koordynacji ruchowej. Dziwne, ale miała wrażenie, że tym razem może być podobnie i właściwie nie zdziwiła się, kiedy z jej ust popłynęła idealna inkantacja, a po chwili zagłuszył ją krzyk fantoma, gdyż zbyt mocno blondynce drżała ręką. Odeszła dając szansę reszcie grupy, kręcąc z dezaprobatą na własny wyczyn.
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Grupa: 3 Kostka I:2 przerzut: 2 Kostka II:2 przerzut: 5 Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek: 7 Ilość ciał obcych na drużynę: 7 + 2 - 3 = 6 Punkty dla Domu:
Uśmiechnął się anielsko grzecznie do profesor, jakby chciał jej powiedzieć, że on jest przecież bardzo grzeczny i wcale nie posługuje się łaciną podwórkową, co też ona od niego chce? Kiedy zaś fantom postanowił ich pochwalić, drgnął lekko, bo takiej akcji to się nie spodziewał, po czym szturchnął lekko Bruna i rzucił cicho, że powinni teraz jeszcze otworzyć szampana, czy ki chuj, ale zaraz wrócił do słuchania, co znowu mają robić. - Astral Forcipe - rzucił zatem, kiedy trzeba było wrócić do zadania i chociaż ręka nawet mu nie zadrżała, to coś poszło nie tak i część wykałaczek postanowiła wsunąć się w ciało fantoma, zamiast je opuszczać, co było widokiem istnie pierdolniętym. - O chuj, to chyba nie do końca tak powinno działać - stwierdził, kiedy fantom zaczął piszczeć, czy co on tam robił, ale Max zaraz wystawił czubek języka, próbując jednak poradzić sobie z pozostałymi wykałaczkami i jakimś cudem zdołał ostatecznie wyjąć sześć z nich, co skwitował dość rozbawionym parsknięciem pod nosem. - Lepiej bym sobie radził, jakbym je w niego wbijał, jakaś magiczna akupunktura - stwierdził jeszcze w stronę swojej drużyny, jednocześnie starając się zrzucić z siebie resztki brokatu, ale w gruncie rzeczy nawet mu to chujstwo nie przeszkadzało.
Grupa: Kostka I:4 Kostka II:2 | 3 Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek: 5 Ilość ciał obcych na drużynę: 5 - 3 = 2 Punkty dla Domu:
Kiedy pani profesor zarządziła przerwę w ćwiczeniach, Victoria założyła jakiś samotny kosmyk za ucho i skupiła się na tym, co będzie działo się dalej. Rzuciła przelotne spojrzenie na grupy, którym szło wyjątkowo dobrze i poczuła, jak serce uderza jej mocniej, nieco zazdrośnie, ale nie mogła nic na to poradzić. Wiedziała jednak, że obrażanie się, czy coś takiego, w niczym jej nie pomoże, więc po prostu skupiła się na tym, co mieli robić dalej. Zaklęcie wyszło jej naprawdę dobrze, ale jeśli idzie o precyzję, to za nic sobie nie mogła poradzić, może za bardzo się denerwowała? Tak czy inaczej, wykałaczki zaczęły poruszać się nie tak, jak chciała, a fantom zaczął krzyczeć, aż profesor musiała do nich podejść, a Victoria niepewnie potarła ręką po ramieniu. - Chyba jednak nie nadaję się na uzdrowiciela...
Grupa: 3 Kostka I:5 Kostka II:1, nieparzysta :( Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek: 5 - 3 = 2 :( Ilość ciał obcych na drużynę: 6 Maxa + 2 moje = 8 Punkty dla Domu: kolejne +5 pkt
Pierwsze zaklęcie wyćwiczyli do perfekcji, a pani profesor chyba była całkiem z tego powodu zadowolona. No może niekoniecznie z faktu, że nie tylko rany na fantomie były cięte, ale język Brewera także. Cóż, Tarly akurat zdążył się już do tego przyzwyczaić, więc na komentarz ze strony nauczycielki nie zareagował jakoś szczególnie. Za to to, co wydarzyło się z ich pacjentem tuż po chwili... sprawiło, że poczuł się nieswojo. Niby powinien się cieszyć, czy coś. Ale fantom, z którego łysego łba sypał się brokat, wyglądał ciutkę creepy. - No, po tym widowisku to ja się chętnie napiję. - mruknął w odpowiedzi, a potem po prostu przystąpił do dalszej części lekcji. Fantom nagle zaczął odczyniać kolejne dziwne czary-mary, a po chwili na jego powierzchni pojawiły się kolorowe igły. Zadanie wydawało się proste. Może tym razem lepiej mu pójdzie? Otóż - niekoniecznie! Astral Forcipe okazało się trudniejsze w poprawnej wymowie i jednoczesnej precyzji. O ile samo machnięcie różdżką jakoś mu poszło i nawet zarobił kolejne pięć punktów, to jednak przy wyciąganiu cholernych igieł dostał przeokrutnych drgawek ręki. No delirka, jak nic. Fantom nie zdążył nawet uciszyć się po podejściu Maxa, bo Bruno tak samo spartaczył robotę i sztuczny jeż w dalszym ciągu miał powody do wrzasku. Pani Profesor musiała znów zamknąć mu mordeczkę przy użyciu magii. - Pieprzone igły. Jak nic, muszę się napić. - no zaraz wyjdzie z siebie i stanie obok. A potem rzuci Aquamenti i zamieni wodę w tanie wino. - Może Tobie pójdzie lepiej. - westchnął z przepraszającą miną, kierując swoje słowa w stronę Aslana. Jak jeszcze raz usłyszy wrzask tego sztucznego pacjenta, to wyciągnie mu igły gołymi rękoma. Jak Merlina kochał!
Grupa 1 kostki Kostka I: 1 Kostka II: 2 - 4 Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek: - 2 ? xd Ilość ciał obcych na drużynę: 8 Punkty dla Domu: 10
Coś tam się poruszyło i nagle manekin miał mnóstwo, szalonych kolców dużych i małych. Unoszę do góry kiedy mowa jest o ich wyjmowaniu. Muszę przyznać - ja to mam dziś dwie lewe ręce do tego całego uzdrawiania. Zazwyczaj jest przeciwnie. Nieźle mi idzie, jestem dość zręczna w takich przedmiotach. Dzisiaj jednak jest zupełnie przeciwnie. Kiedy próbuję wyjąć te kolki, czy co to tam jest, idzie mi kompletnie na opak! Jeszcze mocniej wbijam w niego igły, sprawiając, że biedny płacze. Jestem tym bardzo zestresowana, na tyle że Perpetua znowu postanawia podejść do mnie, by sprawdzić jak sobie radzę. Z niezadowoleniem rzucam zaklęcie, które przynajmniej tym razem idzie mi znacznie sprawniej niż poprzednie próby wyjmowania, na co piękna profesorka jest pod wrażeniem. O ile okazuje się, że Riley powinien być tu królem medyków i uzdrowicieli, ja i Alise wyglądamy na kogoś kto nawet nie nadawałby się na sprzątaczkę w mungu z naszą delikatnością i powodowaniem łez u fantoma.
Grupa: 2 Kostka I:2 :c Kostka II:5 Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek: 5 – 3 za pierwszą kostkę + 2 za drugą kostkę = 4 Ilość ciał obcych na drużynę: 4 Punkty dla Domu: –
Zachęcony sukcesem pierwszego zaklęcia, które poszło mu śpiewająco, z entuzjazmem zabrał się za rzucanie kolejnego, które miało mu pomóc w usunięciu z fantoma wbitych głęboko kolców, sprawiających że wyglądał jak hybryda człowieka z jeżem (mało przyjemny widok); złapał za różdżkę i pewnie nią machnął, wypowiadając inkantację wskazaną przez panią profesor, przekonany że wszystko wyjdzie gładko. I o ile ruch różdżki rzeczywiście wyszedł mu porządnie, tak jak powinien, to musiał coś poknocić z jego treścią, bo część wykałaczek zamiast wyjść na zewnątrz, wbiła się jeszcze głębiej, i ku zdziwieniu wszystkich, fantom aż się rozpłakał po tym wyczynie. - No i czego ryczysz, i tak nie żyjesz – burknął do niego (to nie tak, że był nieczuły, to twarda miłość i tak dalej), średnio tknięty poczuciem winy że jeszcze bardziej uszkodził nieszczęsnego typka i przekonany że to tylko krokodyle łzy mające dodać dramaturgii sytuacji i wytrącić go z równowagi; nieustraszony, próbował dalej, tym razem z większą uwagą, aż w efekcie udało mu się wyjąć cztery kolce zanim oddał pałeczkę kolejnej osobie z jego grupy.
Kostka I:1 przerzut na 3 Kostka II:4 Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek: 5 + 2 = 7 Ilość ciał obcych na drużynę: 23 Punkty dla Domu:
Flora była pewna, że mogliby pełnić razem dyżur w szpitalu. Wskrzeszanie fantoma poszło im szybko i sprawnie, a pomimo kilku niepowodzeń, radzili sobie naprawdę dobrze. Słuchała nauczycielki, obserwując, jak zmieniają się obrażenia manekina i jak wygląda ich następne zadanie, które polegało na wyjmowaniu kolorowych wykałaczek za pomocą zaklęcia, które im zademonstrowała. Obserwowała, jak Felix radzi sobie z zadaniem i jak jeden patyczek zmienia się w sztylecik, dźgając go w policzek i wzbudzając jej zaniepokojenie. Wyjął jednak sporo, więc po podaniu mu chusteczki z plecaka, uśmiechnęła się, kiwając głową — postara się, ale magia bywa kapryśna. Zanim Gabrielle zaczęła czarować, ścisnęła delikatnie jej dłoń, chcąc dodać otuchy dziewczynie. Nie poszło jej najgorzej, pomimo krzyku — który dość często rozbrzmiewał w sali. - Dobra robota! - pochwaliła ją z entuzjazmem, wstając i poprawiając mundurek, zanim wzięła się za czarowanie. Wbiła błękitne ślepia w fantom, mając nadzieję, że tym razem pójdzie jej lepiej. Zrobiła precyzyjny ruch i wycelowała, wyjmując kilka dodatkowych wykałaczek, chociaż jak w przypadku Felixca i ją jedna zaatakowała, pozostawiając rysę na szyi — odsunięta dłonią w ostatnich chwili, przed ugodzeniem w polik. - Agresywne te wykałaczki. Mruknęła Flora, przesuwając palcami po zarysowaniu i odkładając zdobyte wykałaczki na ich kupkę.
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Grupa: 1 Kostka I:zajebiście mi poszło, 4 Kostka II: 6 Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek: 7 Ilość ciał obcych na drużynę: 15 Punkty dla Domu: +5pkt
Nie szło im wcale tak źle. W ogóle można by uznać, że wszelkie próby wychodziły im nawet bardziej niż poprawnie. Ich białawy denat leżący na ławce nie wyglądał już wcale tak martwo, ale nabierał coraz więcej życia i pewnie gdyby miał normalne rączki i nóżki już dawno biegałby wokół Hogwartu, ale tak po prostu leżał i czekał na rzucanie zaklęć. Przynajmniej póki nie zmienił się w hardkorową wersję karnego jeżyka, na którym rodzice sadzali niegrzecznych małych mugolaków. Viola przyjrzała się manekinowi z zaciekawieniem po czym zgodnie z instrukcjami Perpetuy zamachnęła się różdżką, wzbudzając tym samym zachwyt nauczycielki, która już po chwili mogła wysłuchać także nienagannie wypowiedzianej inkantacji. Pięć punktów powędrowało dla Krukonów, a fantom, do którego zdążyła się przywiązać i nazwać go Zbyszek, wyglądał również na nieco bardziej zadowolonego.
Grupa 9 Kostka I: 2 Kostka II: 1 przerzucone na 3 Podsumowanie kostek w ilości wykałaczek: 2+3 -. 5 co daje 3 wykałaczki Ilość ciał obcych na drużynę: 0 Punkty dla Domu: 0
Ćwiczenia pierwszego zaklęcia dobiegły końca. Jego grupie udało się "ożywić" fantoma 4 razy i zostali na koniec wyróżnieni jako jedna z grup, które tego dokonały. Nawet magiczny fantom docenił starania wszystkich, podnosząc radośnie ramiona i sypiąc na nich brokatem. To ostatnie było trochę irytujące, bo ten brokat był później wszędzie... Kolejnym zaklęciem był urok, który miał pomóc w pozbywaniu się ciał obcych z ciała, a najzabawniejsze było to, że musieli pozbywać się setki wykałaczek powbijanych w ich dzielnego pacjenta, jakim ciągle był fantom. Nie zastanawiając się zbyt wiele, postanowił, że znów wyjdzie przed szereg i spróbuje nowego zaklęcia pierwszy. Zwrócił różdżkę ku podziurawionemu manekinowi, po czym wypowiedział formułę uroku. Po sali znów zabrzmiał przeraźliwy pisk "chorego", który poniósł się echem. Chyba właśnie zamiast pomóc poszkodowanemu, zafundował mu serie gorszych tortur. A poprzez brak precyzji, z jakim został rzucony czar ich pacjent zaczął wrzeszczeć jeszcze głośniej niż w przypadku pomyłki przy pierwszym zaklęciu i niestety konieczne było, aby Perpetua uciszyła go za pomocą magii. Eh, nie był zadowolony z tego zaklęcia. Co prawda pierwszy raz w życiu go rzucał, jednak... mogło być lepiej, zdecydowanie.