Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Borgin i Burkes

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 4 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość


Rose Stuner
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : -16
  Liczba postów : 974
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptySob Cze 12 2010, 13:15;

First topic message reminder :


Borgin i Burkes

Sklep ten znajduję się na ulicy Śmiertelnego Nokturnu pod numerem 13B. Jest to spore i odnowione w surowym, eleganckim stylu pomieszczenie z dużym kominkiem. Spora część możliwych do zakupienia tu przedmiotów jest co najmniej niebezpieczna - wszystkie jednak są towarami deficytowymi, na które stać jedynie czarodziejów o najgłębszych kieszeniach lub najlepszych koneksjach.

Uwaga, wszystkie przedmioty poniżej są trudne do zdobycie i w celu ich kupienia należy rzucić kostką opisaną poniżej. Przedmiotów trudno dostępnych nie można kupować listownie!

Asortyment:

kostki na przedmioty trudne do zdobycia:

Rozliczeń dokonuj w tym temacie.


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1038
  Liczba postów : 1093
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Maj 12 2020, 21:37;

Pisze: Dina Harlow

Trzeba być niezwykłym czarodziejem, by wyruszyć na eskapadę w nieznane zaopatrzonym w cztery słowa będące mglistym wspomnieniem z czasów niewesołego, pełnego traum dzieciństwa, ale jeszcze bardziej szalonym byłoby iść z marszu prosto w paszczę lwa. Dość nieroztropnym, by nie powiedzieć samobójczym posunięciem byłyby odwiedziny w dworku wyspy Mann, był to budynek, tak samo jak rodzina w nim mieszkająca, owiany złą sławą. Nie bez powodu nie było o nich głośno wśród socjety czarodziejów czystej krwii.
Bez wątpienia roztropnym posunięciem była pierw eksploracja ulicy Śmiertelnego Nokturnu - niezależnie od tego jaki będzie finał, to przecież tutaj Mithra mógł się poczuć niemal zupełnie anonimowy. Tu mało kto na kogo patrzył, zajęty swoimi sprawami i nauczony, że w tych okolicach przesadne zainteresowanie innymi może skończyć się niespodziewaną klątwą między łopatki. Tym bardziej, jak ryba w wodzie, mógł sobie pofolgować, bo choć zbirów nie było tu wcale mało, to jednak roztropnych i uważnych wcale nie na pęczki.
Bogatszy o kilka sakiewek galeonów i czyjś mugolski zegarek (ładnie się błyszczał, trudno było się powstrzymać!) wszedł do budynku Borgina i Burkes'a. Niewielkie wrażenie robiły te wystawy na kimś, kto zwiedził pół świata i widział czarną magię od podszewki. Ręce Glorii drapały w szybki w gablotach, szkatułki inkrustowane srebrem grzechotały tajemniczą zawartością, półmrok i dziwny aromat wcale nie sprawiały, że miejsce to wydawało się być przyjemniejsze.
Wcisnąwszy dzwonek na blacie oczekiwał pojawienia się sprzedawcy, a ten, niezwykle podobny do Nosferatu, chudy i łysy jegomość z podkrążonymi oczami wychylił się z przepierzenia za którym znajdowało się wejście na zaplecze.
- Zaczeka. - zaskrzeczał zaskakująco wysokim i piskliwym głosem, jak na tak poważnie i ponuracko zapowiadającą się postać. Zniknął za parawanem by pojawić sie za kilka minut, wycierając skrupulatnie ręce z jakiejś czarnej mazi. - Mówi. - powiedział przyglądając mu się uważnie jakby go mierzył, oceniał, wyceniał, jakby chciał wiedzieć więcej, niż Mahdavi planował po sobie pokazać.
Powrót do góry Go down


Mithra Mahdavi
Mithra Mahdavi

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 189cm
C. szczególne : Cienie pod oczami wywołane chorobą; obwieszony błyskotkami jak król Albanii
Dodatkowo : Magia bezróżdżkowa
Galeony : 567
  Liczba postów : 140
https://www.czarodzieje.org/t18831-mithridates-mahdavi
https://www.czarodzieje.org/t18837-mirza
https://www.czarodzieje.org/t18820-mithra-mahdavi
https://www.czarodzieje.org/t18838-mithra-mahdavi-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Maj 12 2020, 21:38;

Nie zdziwił się na tę obcesowość. To nie Pokątna, że sprzedawca natychmiast rzuca wszystko to, co trzymał w dłoniach, aby spełnić zachciankę przypadkowego przechodnia, który zdecydował o tym, iż pragnie zostać klientem. To też nie bar, gdzie trzeba dostrzegać pijaka, nawet pomimo tego, że pięć razy dostał już zakaz wstępu do przybytku i za każdym razem wybłagał jego zdjęcie, trawiony alkoholizmem, który przynosił właścicielowi więcej przychodów, niż problemów. To Śmiertelny Nokturn. Miejsce, w którym ktoś taki jak Mithra mógł czuć się jak u siebie. Pełno było tutaj szumowin, dokładnie takich jak on. Znał ich myśli od podszewki, widział ich w akcji zbyt wiele razy. Jakby nie patrzeć, to tutaj poznał Flanna i dokładnie w uliczce obok po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii dostał w mordę. Najpierw zaklęciem. Potem pięścią. Kiedy zaś zabrzęczał sakiewką, tegoż samego dnia po raz pierwszy dobił targu. I po raz pierwszy okradł przyjaciela, kiedy Flannery zmarł. W końcu nietrudno było włamać się do miejsca, które znało się od podszewki. Śmiertelny Nokturn… miejsce pierwszych razy.
A dziś po raz pierwszy kupował księgę o czarnej magii. No, może nie do końca kupował…
Zaczekał. Cierpliwy jak zawsze, poświęcił ten czas na pochłanianie szczegółów z otoczenia. Oceniał grubość warstwy kurzu na półkach, z łatwością zgadując, które wystawki cieszyły się największym powodzeniem. Liczył też kroki śmiesznego facecika wycierającego ręce, jak gdyby ciekaw był, jak głębokie potrafi być zaplecze B&B. Splótł ze sobą lśniące pierścieniami dłonie, wspierając je nienachalnie o kontuar i uśmiechnął się w sposób uprzejmy i miły, tak niepasujący do tego miejsca. Jednakże ten wyraz nie sięgnął oczu, które pozostały milczące i uważne.
- Versilius - powiedział wyraźnie, starając się, aby jego obcy akcent nie zniekształcił tej nazwy.
- Ma? - Zapytał w ten sam sposób co on, nie potrafiąc się powstrzymać przed tą drobną złośliwością. Ludzie, którzy komunikowali się w ten sposób, zwykle nawet tego nie zauważali. Nosferatu pewnie nie będzie wyjątkiem. - A może zna kogoś, kto ma? - Zapytał, mimowolnie nachylając się w jego kierunku powodowany zżerającą go ciekawością.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1038
  Liczba postów : 1093
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Maj 12 2020, 21:38;

Niebezpieczna gra drażnić kogoś, od kogo próbuje się zdobyć tajemnicze księgi bądź cenne informacje. Nosferatu natychmiast zareagował na to przedrzeźnianie go zmrużeniem oczu i niesympatycznym skrzywieniem się na twarzy. Nie odpowiedział od razu, odłożył ścierkę oceniwszy, ba, wyceniwszy przybysza w sobie tylko znanej klasyfikacji wartości klientów, z której brunet spadł o kilka pozycji swoją drobną złośliwością.
- Nie znam. - powiedział machnąwszy wychudzonymi palcami o nieprzyjemnie długich, bladych paznokciach. Wyciągnął zza blatu jakąś skrzynkę i zaczął w niej gmerać wyciągając dziwnie opakowane w drewniane stelaże kawałki lśniących kamieni.
Nie trudno poznać kłamstwo, szczególnie osobie tak obytej w orientowaniu się w nastrojach i humorach ludzi w swoim otoczeniu. Mahdavi długo by nie przetrwał na ulicach brudnych dzielnic wielkich miast, gdyby nie umiał dopatrzeć się takich niuansów. Nosferatu jednak najwyraźniej generalnie nie był człowiekiem skłonnym do braterskiej pomocy, a już przedrzeźniany obraził się jak mała dziewczynka, uznając, że pomaganie obcokrajowcom ani mu zaszkodzi ani pomoże, a jak nie pomoże to po co.
- Czegoś jeszcze potrzebuje? - zapytał posyłając machnięciem różdżki skrzynkę na szczyt jednej z komód po przeciwległej stronie pomieszczenia i obszedłszy kontuar zabrał się za ustawianie owych tajemniczych głazów na szafce stojącej tuż obok sklepowej lady. Pomiędzy słoje wypełnione dziwną cieczą, w których pływały wężopodobne stwory, a kilka zakurzonych książek, z których niestety żadna nie wyglądała na małą, grubą i czerwoną. Łysa pała zakaszlała cicho, pociągając orlim nosem. Czy to koronawirus?
Powrót do góry Go down


Mithra Mahdavi
Mithra Mahdavi

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 189cm
C. szczególne : Cienie pod oczami wywołane chorobą; obwieszony błyskotkami jak król Albanii
Dodatkowo : Magia bezróżdżkowa
Galeony : 567
  Liczba postów : 140
https://www.czarodzieje.org/t18831-mithridates-mahdavi
https://www.czarodzieje.org/t18837-mirza
https://www.czarodzieje.org/t18820-mithra-mahdavi
https://www.czarodzieje.org/t18838-mithra-mahdavi-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Maj 12 2020, 21:39;

Uśmiech Mithry się poszerzył. Nie wyglądał jak ktoś, kto dla zabawy mógłby przypiekać dzieci żywym ogniem czy topić kociaki w rzece. Niemniej, w tej uprzejmości i pozornym rozbawieniu była pewna metoda na pokrycie tego, co kryło się wewnątrz nieco. A kryło się dużo więcej, niż tylko słodkie rumieńce czy niemalże niewzruszona cierpliwość. Lepiej jednak było nie pokazywać tego światu. Dlatego bez słowa sięgnął za pazuchę, wyciągając wypchaną po same brzegi, pękatą sakiewkę. Najpierw zważył ją w dłoni, gestem człowieka, który mógłby w ten sposób oceniać co do grama, jak wiele monet znajduje się w środku, a potem trzasnął sakiewką o ladę, upuszczając ją ruchem bardzo wymownym i niedbałym. Wiązanie puściło, rozchylając się na boki i oślepiając mężczyzn blaskiem pięknych, kosztownych monet. Mirka aż serce zabolało na myśl, że facet mógłby faktycznie zagarnąć jego maleństwa dla siebie, dlatego położył dłoń na samej górze stosu, jak gdyby żegnał się z nimi.
- A teraz sobie przypomina? - Zapytał, wciąż w tym samym tonie, bo kiedy powiedziało się A, trzeba również mówić B. Poza tym, jak nie on to inny handlarz. Borgin & Burkes to nie był jedyny sklep z takimi świństwami na Nokturnie. To tylko pierwszy przystanek z wielu innych. - Czy nadal głucho? - Pospieszył go, obróciwszy w palcach galeona i uniósłszy wzrok na zdychającego na jakieś zaraźliwe świństwo facecika.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1038
  Liczba postów : 1093
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Maj 12 2020, 21:39;

Sprzedawca był zajęty swoją pracą, jednak brzęczenie monet nie uszło jego uwadze, tak jak błysk ich ślicznych, złotych, polerowanych powierzchni, odbijający światło lewitujących oliwnych lamp w szklane szybki gablot. Nie odpowiedział od razu, odkładając wpierw kamienie na ich zaplanowane miejsca. Wyprostował się, wkładając białe łapska do kieszeni swojego dziwnie skrojonego, czarnego fartucha pracowniczego i wetknął w jedną z nich różdżkę przyglądając się sakwie wzrokiem, wskazującym na pewien brak przekonania. Przeniósł spojrzenie z gotówki na Mahdaviego, bo pewien był, że na bogatego nie trafiło, a jednak sakwa była dość obficie, jak nie po brzegi, wypełniona pieniądzem, a on sam też pieniążki lubił.
- Mówią, że Versilius to bajka dla dzieci. - powiedział Nosferatu i skierował kroki pomiędzy półki zastawione różnymi towarami- Osoba poważna Versiliusa nie szuka. - jego głos cichł, jakby poszedł gdzieś daleko, a sklepik przecież nie należał do jakichś ogromnych. Może to jakiś magiczny efekt- Idzie za mną. - stęknął nieco głośniej.
Okazało się, że otworzył jedną z czarnych szaf i niemal do niej wlazł, okazała się bowiem bardzo głęboka i wypełniona kartonowymi pudłami o niejasnej zawartości. W niektóre coś drapało od środka, inne dziwnie popiskiwały, z niektórych wysypywał się piasek, z innych sterczały papiery. Zakaszlał znów paskudnie, wiedział, że klientów się nie pyta o takie trywialne kwestie jak "po co" ta książka komu, a jednak mógł się domyślać. Nikt za bardzo nie znał tego nazwiska poza bardzo wąskim gronem miłośników czarnej magii, a choć uchodziły za nieistniejące i pełne bzdur, to jednak wzmianka o tych tomach wciąż pojawiała się co jakiś czas w listach zamówień Borkina i Burkes'a.
- Szuka bajek? Mamy tu dużo ciekawszych bajek. - dodał wyciągając jedno z pudeł gdzieś z głębi szafy.
Powrót do góry Go down


Mithra Mahdavi
Mithra Mahdavi

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 189cm
C. szczególne : Cienie pod oczami wywołane chorobą; obwieszony błyskotkami jak król Albanii
Dodatkowo : Magia bezróżdżkowa
Galeony : 567
  Liczba postów : 140
https://www.czarodzieje.org/t18831-mithridates-mahdavi
https://www.czarodzieje.org/t18837-mirza
https://www.czarodzieje.org/t18820-mithra-mahdavi
https://www.czarodzieje.org/t18838-mithra-mahdavi-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Maj 12 2020, 21:40;

Mithra wątpił, aby kogoś takiego jak Lyall zdołano karmić w dzieciństwie bajkami. Chyba że ich motywem przewodnim było zadawanie bólu i pętanie nim każdego przejawu wolnej woli oraz chęci wypowiedzenia prawdy. Jeżeli takim rodzajem bajek był Versilius - okrutnym, jak Alicja, która odkryła swoje szaleństwo - wtedy tak, szukał bajek i zamierzał ich szukać tak długo, aż wreszcie trafi na właściwą. Jak widać, złota moneta była kluczem o wiele lepszym od uprzejmości. To sprawiło, że i Mirek skrzywił się w duchu, bo chociaż monet nigdy nie było mu mało, to akurat tym drugim nigdy nie skąpił nikomu, nawet jeżeli za chwilę miał się przedrzeźniać.
- Wszystko się zgadza - odpowiedział mu, nie potrafiąc nie uśmiechnąć się na myśl o przyrównaniu tej książki do faktycznej bajeczki. Czyż Lyall nie mówił czegoś o tym, że znalazł ją tam za swoich smarkatych lat? A co jeśli wszystkie egzemplarze tego świństwa już dawno spłonęły czy zostały w inny sposób wywiezione z kraju, stając się teraz wyłącznie miejską legendą? Gdyby nie żywa reakcja sprzedawcy, Mahdavi mógłby tak pomyśleć. Teraz jednak tylko zebrał sakiewkę z pieniędzmi, nie czując się komfortowo z myślą, że zostawi ją na kontuarze. Wsunąwszy ją do kieszeni, dyskretnie wytrząsnął z niej poważną garść galeonów, jednocześnie odpowiednio pomniejszając materiał. Na wypadek, gdyby faceta zaalarmowała magia, jednocześnie drugą dłonią żelował włosy zaklęciem bezróżdżkowym. Wcale nie pchał się za nim do szafy, ale przystanął przed nią z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Patrzył, jak zagląda do pudeł, znowu ważąc w palcach sakiewkę, która w zasadzie niewiele różniła się od tej, jaką miotnął mu na stolik. Przynajmniej z pozoru.
- Chcę tę jedną, konkretną bajkę. Masz? - Porzucił tę śmieszną formę, którą posługiwał się facet zupełnie nieświadomie. Zapatrzył się za to w zawartość przetrząsanego przez niego pudełka, jak gdyby mógł prześwietlić ją spojrzeniem i znaleźć tam nie tylko Versiliusa, ale chęci do życia, motywację do trwania w związku i przepis na powiększenie penisa. Mniej więcej tak widział zasoby Borgina i Burkesa po wstępie, jaki zaoferował mu sprzedawca.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1038
  Liczba postów : 1093
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Maj 12 2020, 21:40;

Stopą kopnął stołek, by postawić na nim pudło, jednak nim je otworzył wyciągnął rękę po zapłatę. Blade łapsko opatrzone długimi szponami otwierało się zachłannie jak paszcza jakiegoś potworka i dopiero kiedy otrzymał sakiewkę, uważnie zbadał jej zawartość z niezadowolonym cmoknięciem, wzruszył ramionami chowając ją w przepastnej kieszeni fartucha, dopiero wtedy wyjął różdżkę i stuknął nią w wieko pudła, które pisnęło, podskoczyło i znieruchomiało w końcu, lekko zmieniając swoją barwę.
- Nie pytamy po co komu bajki, jeśli ktoś lubi czytać bajki. - otworzył pudło, które odsłoniło przed Mithrą swoje zaklęte wnętrze. Bardzo gęsto porobione przedziały, które można było przesuwać na boki jak żaluzje, wypełnione po brzegi różnymi książkami w wielu językach, niektórych już nawet wymarłych. Dlaczego szukał akurat tu?
Kiedy wsadził białą rękę do pudła i wyciągnął z niego niewielki, wyblakły, spasiony tomik, który niegdyś może i mógł być czerwony wyglądał, jakby był bardzo z siebie zadowolony. Zarobić nawet pół zawartości tej sakwy na sprzedaży takiego badziewia to jak wygrać na loterii! Najpewniej bowiem sam Nosferatu nie miał pojęcia co tak naprawdę sprzedaje, a jeśli coś jest określane mianem białego kruka to nawet jeśli są to bujdy i bajki, trzeba się dwa razy zastanowić nad sprzedażą.
- Versilius. Drugie wydanie. - stęknął nim się rozkaszlał na dobre, przy okazji opluwając biedny, opasły tomik, samego Mahdaviego i wszystko wokół. Będzie trzeba rzucić kością, żeby się przekonać jaki syf Mithra złapał przy okazji tej wycieczki- Osoba bierze coś jeszcze? Mamy też bajki ze Skandynawii. - zasugerował, przesuwając przegrody w pudle. Za kwotę, którą otrzymał był skłonny wcisnąć mu coś jeszcze, w końcu to pudło o tak rzadko kiedy opuszczało szafę.
Powrót do góry Go down


Mithra Mahdavi
Mithra Mahdavi

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 189cm
C. szczególne : Cienie pod oczami wywołane chorobą; obwieszony błyskotkami jak król Albanii
Dodatkowo : Magia bezróżdżkowa
Galeony : 567
  Liczba postów : 140
https://www.czarodzieje.org/t18831-mithridates-mahdavi
https://www.czarodzieje.org/t18837-mirza
https://www.czarodzieje.org/t18820-mithra-mahdavi
https://www.czarodzieje.org/t18838-mithra-mahdavi-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Maj 12 2020, 21:41;

Brew Mahdaviego uniosła się w górę, gdy facet w ten sposób skrytykował zawartość oferowanej mu sakiewki. Gdyby tylko mnie zależało mu na tym tomiku, w tej chwili rąbnąłby go nią w łeb i odwrócił się na pięcie, aby wyjść. Nie zdawał sobie sprawy z tego, jak jego dłonie się rozgrzały, dopóki nie oparzył się nimi w udo, podczas przypadkowego muśnięcia. Jeżeli było coś, co wyprowadzało go z równowagi lepiej od skrajnej przyjemności, to z pewnością były to wszystkie operacje związane z wydawaniem pieniędzy. W okolicach terminu na zapłatę czynszu też zawsze chodził cały nabuzowany. A teraz ktoś dodatkowo kompletnie nie doceniał tego, że za jebaną książkę płacił równowartość kilkunastu świetnych posiłków na Pokątnej. Ach, Mithra. Chciwy Mithra. Chytry Mithra. Całe szczęście, że jego mimika była pod kontrolą, a język nie rzucał słów na wiatr. Czekał cierpliwie, aż ten oślizgły wąż znajdzie tę durną bajkę, którą się tak zachwycał. Gdyby nie okoliczności związane z wydatkowaniem pieniędzy, może faktycznie skusiłby się na to, aby zajrzeć do środka. Te jednak rozjuszyły go na tyle, że nie był zdolny nawet wzbudzić w sobie swojej zwyczajowej ciekawości. Jego wzrok za to stał się niewzruszony. Tak chłodny, jak gdyby ktoś zajrzał do zamrażalnika. Może to po prostu mylne wrażenie, które nieodłącznie związane było z tak jasnymi oczyma okolonymi ciemną oprawą twarzy?
- Może być - zgodził się, machnąwszy ręką i wzdrygnąwszy się nieprzyjemnie, kiedy zastosował na samym sobie chłoszczyść. Mithra nie był takim fanatykiem czystości jak Lyall Morris, który chyba obdarłby się w takim momencie ze skóry, spalił ją i wyhodował sobie nową, ale to chyba nic nadzwyczajnego, że opluty przez jakiegoś typa z Nokturnu aż ciarek dostawał na myśl, że będzie musiał tak stać. Wziął od niego Versiliusa, podrzucając go przed siebie zaklęciem bezróżdżkowym. Nie ryzykował na nim zaklęcia czyszczącego, ale wyczarował wokół niego czarny papier, w który go w ten sposób zapakował. Dzięki temu nie wyglądało to jak zachowanie najwyższych standardów sanitarnych, a zwykłe zabezpieczenie. Dopiero potem wziął ją w dłonie, szykując się do zapakowania jej.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1038
  Liczba postów : 1093
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Maj 12 2020, 21:42;

Nosferatu zdawał się w ogóle nie zauważyć dyskomfortu ani zmian w zachowaniu swojego klienta. To też nie był ten rodzaj sklepu w którym sprzedawca uniżenie starał się dołożyć wszelkich starań by konsument-pan był zadowolony, no chyba że na pierwszy rzut oka widać było, że to jakaś wielka szycha albo stały klient. Nosferatu uważał i był ostrożny z takimi, którzy w takich okolicach wyglądali jak u siebie, tacy byli najgorsi i najniebezpieczniejsi. Szczególnie ci, którzy się miło uśmiechali.
Sprzedawca machnął ręką w geście jakby... przepraszającym? Przepraszającym, ale w jakich wyjątkowo niegrzeczny sposób, po czym suchą ręką wyciągnął z pudła inną książkę, niewielką dość, szarą, wyglądającą całkiem nieciekawie i niepozornie - jednakże legendarny Versilius też nie prezentował się jak coś niebywale cennego więc może nie warto oceniać po okładce!
- Weźmie, będzie zadowolony. - powiedział dając mu drugą książkę z paskudnym uśmiechem. Zamknął potem pudło i stuknął w nie różdżką, a to w odpowiedzi zajęczało boleśnie i zagrzechotało jak worek pełen jadowitych węży. Odniósł je do przepastnej szafy i odwróciwszy się w stronę bruneta podrapał migdałowymi szponami po głowie.
- Jeszcze szuka czego? - zapytał, bo od pieniędzy nie stronił i jeśli Mahdavi miałby ochotę wydać jeszcze trochę złota, mógłby się poświęcić niczym ten golden boi wysiłku trochę włożyć i jednak go obsłużyć.
Powrót do góry Go down


Mithra Mahdavi
Mithra Mahdavi

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 189cm
C. szczególne : Cienie pod oczami wywołane chorobą; obwieszony błyskotkami jak król Albanii
Dodatkowo : Magia bezróżdżkowa
Galeony : 567
  Liczba postów : 140
https://www.czarodzieje.org/t18831-mithridates-mahdavi
https://www.czarodzieje.org/t18837-mirza
https://www.czarodzieje.org/t18820-mithra-mahdavi
https://www.czarodzieje.org/t18838-mithra-mahdavi-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Maj 12 2020, 21:42;

Wziął. Tak samo jak pierwszą, niewerbalnym zaklęciem bezróżdżkowym wyjął mu ją z dłoni i zawinął w ciemny papier. Potem obie te książki wcisnął za pazuchę, wprost do specjalnie przygotowanej kieszonki, czekającej właśnie na takie okazje. Co prawda miał w niej już zegarek i trochę złota, ale nawet te głupie księgi miały się tam zmieścić. Za cenę kilku centymetrów swobodnego oddychania, to prawda, ale poświęcenie się z pewnością miało być tego warte. Mithra nie był jedynym złodziejem na Śmiertelnym Nokturnie.
- Drogi do wyjścia. - Odpowiedział, kiwnąwszy głową po jego słowach, chociaż oderwanie spojrzenia od zabezpieczających się ksiąg przyszło mu z pewnym trudem. Może jeszcze kiedyś tu wróci i zapyta o towarzyszy Versiliusa? Cofnął się o kilka kroków i faktycznie pomaszerował wraz z Nosferatu w kierunku zakurzonych, szarych drzwi wyjściowych.
- Miło robi się z tobą interesy. - Rzucił z uśmiechem, chociaż podszyty on był fałszywym komplementem. Wydawanie gotówki nigdy nie miało być miłe, nawet w tak szczytnym celu. I nawet jak przy okazji zakupów dostawał jakiś gratis, o którym nigdy wcześniej nie słyszał. No cóż, jeśli się nie uda i Lyall Morris wyląduje w Azkabanie to chociaż Mirek będzie miał nową lekturę do poduszki. Opuścił sklep, wypadając na pogrążoną w półcieniu alejkę i skorzystawszy ze znanego sobie skrótu, wyszedł z Nokturnu niejako „tylnym wyjściem”. Nie chciał ryzykować spaceru główną uliczką. Nie ze swoimi zakupami. I chociaż facet w sklepie nie wydawał się być pod wrażeniem tego, co znajdowało się na kartach opasłego tomiku, Mahdavi miał nadzieję, że właśnie nie wydał całej sakiewki nieswoich galeonów na (faktycznie) bajeczki dla młodych adeptów czarnej magii.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1038
  Liczba postów : 1093
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Maj 12 2020, 21:57;

Łysol z uwagą przyglądał się klientowi. Nie wiedział czy się brunet nie zdecyduje może, na któryś z tych kamieni co to je przed chwilą wypakował ze skrzyni. Gotów był nawet opowiedzieć mu o ich czarnomagicznych właściwościach, a jeszcze chętniej o tym jak były horrendalnie drogie. Niestety, dostawszy po co przyszedł nie był zainteresowany dalszymi zakupami, na co Nosferatu prychnął z niezadowoleniem, całkiem ostentacyjnie, zamknął szafę i kaszląc jak gruźlik w ostatnim stadium umierania ruszył między półkami do drzwi.
- Osoba wróci, jak będzie szukać więcej bajek. Gil poszuka. - wskazał siebie, rzężąc jak stary rozrusznik Ursusa- Gil dostaje dużo bajek. - uśmiechnął się paskudnie, prezentując zaskakująco pozbawione ubytków, jednak wyjątkowo żółte uzębienie.
Zatrzaskując za Mahdavim drzwi wrócił do swoich obowiązków.

2 x zt

Rzuć kością na to, czym zaraził Cie sprzdawca:
1 - Aliter aevum
2 - Fessum
3 - Lebetius
4 - Qua-quaero
5 - Spiritu pestilenti
6 - Znikanie epidemiczne
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32725
  Liczba postów : 108432
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyCzw Maj 14 2020, 18:39;

Nie wyglądało na skruszoną. Prawdę mówiąc, z jej wyrazu twarzy trudno było cokolwiek odczytać. A jeśli już - najbliżej jej było do przewrócenia oczami. Mimo wszystko, trzymała się w ryzach i starała się nie okazywać całkowitego braku szacunku, nawet, jeśli do pokory było jej bardzo daleko. Słuchała cię trochę ze znudzeniem, ale pod koniec zaczęła krzątać się po sklepie. Wyciągnęła z szafy krwawe pióro, a potem z jednej półki zdjęła świece.
- Okej, spokojnie, ja tylko posprzątałam. Zmieniłam system na znacznie lepszy. Mogę to łatwo odkręcić, ale to może na koniec dnia? A nóż się jeszcze przekonasz. No i zerkałam tylko na dostawców i obroty, no i... mogłoby być lepiej. Wiem, że to mój dzień próbny i w ogóle, ale wiem co robię, nie szukam pracy na nokturnie po to, żeby być zwykłym sprzedawcą, spożywczak byłby wygodniejszą opcją. Można mi zaufać. Warto mi zaufać. Szybko cię przekonam i zrobię to nie tylko wzorowo reklamując krwawe pióra. Przydam ci się bardziej, ale musisz serio dać mi szansę - powiedziała spokojnie. Jej pewność siebie była całą pewnością trochę irytująca, ale tak niezachwiana, że trudno było nie wierzyć w każde jej słowo. Zanim jednak zdążyłeś cokolwiek odpowiedzieć, do środka wszedł klient, którego obsłużyła z uśmiechem na ustach i sprzedała jakieś nieistotne drobiazgi. Po chwili zamknęły się za nim drzwi. -  Mogę powiedzieć moje zdanie na temat dokumentów? - podeszła do niego, na drugi koniec sklepu i odłożyła świecie na swoje miejsce.
Powrót do góry Go down


Shawn E. Reed
Shawn E. Reed

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : Tatuaże, magiczna metalowa proteza prawej ręki, Gwiazda Południa zawieszona na łańcuszku na szyi.
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 752
  Liczba postów : 1197
https://www.czarodzieje.org/t13596-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t13600-wrona-shawna
https://www.czarodzieje.org/t13601-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t19478-shawn-e-reed-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptySro Lip 29 2020, 00:28;

Przed wyjazdem na wakacje
Ostatnie miesiące były dla Shawna naprawdę przejebane. Ruch, jakby ludzie w jednej chwili zaczęli interesować się dokładnie tymi samymi dziedzinami i z jakiegoś powodu miała to być czarna magia. Przedział wiekowy również był ogromny, od dzieciaków, dla których wejście na nokturn było niczym zmaganie się twarzą w twarz ze śmiercią, do starszych osób, które chciały chyba odnaleźć prostszą metodę na eutanazję w Borginie. W każdym razie w ciągu miesiąca przychody sklepu niezwykle się podniosły, co przyczyniło się do różnych podwyżek i stosu pracy papierkowej, której Reed szczerze nienawidził, jak przystało na każdego postępowego biznesmana, o ile mógł tak siebie w ogóle nazwać.
Tego dnia musiał jeszcze stanąć za ladą, gdyż pracowniczka, którą zatrudnił przed kilkoma miesiącami, wzięła urlop i miała wrócić akurat w ten dzień, kiedy to Shawn robił sobie wolne i wyruszał na wycieczkę pełną przygód zorganizowaną przez szkołę magii i czarodziejstwa Hogwart.
Pierwszym klientem, którego musiał obsłużyć był młodzieniec, który przyszedł do sklepu chyba na skutek przegranego zakładu – cały się trząsł i niemalże pisnął na widok bruneta za ladą. Tego dnia nie posmarował się maścią maskującą, tak więc na całym ciele widoczne były jego blizny, których się nabawił w ciągu ostatnich lat podróży po świecie w poszukiwaniu wszelkiej maści artefaktów.
Shawn z początku chciał od razu go wyrzucić ze sklepu, lecz byłoby to wielce nieprofesjonalne – nawet jeśli wiedział, że żadnego profitu z tej osoby nie będzie, nie mógł ot tak go wyrzucać za samą swoją prezencję. Dał chłopakowi się rozejrzeć i ostatecznie zapytał czy pomóc, w pełni neutralnym tonem. Tyle wystarczyło, by studencik się przestraszył, wykrzyczał jakieś niezrozumiałe bzdety i uciekł, pozostawiając po sobie jedynie rozkojarzenie i poczucie straconego czasu. Poniekąd Shawn zaczął doceniać pracę swojej podopiecznej, jeśli musiała ona zmagać się z takimi typami na co dzień.
Następny klient na szczęście był bardziej rzeczowy. Potrzebował ręki Glorii i krwawe pióro, co chętnie właściciel sklepu mu przygotował i zapakował, w zamian za ponad trzy setki złotych galeonów. Dość małe zamówienie, Reed czekał na więcej. Na szczęście był to dopiero początek dnia i nie musiał długo wyczekiwać, zaraz pojawiły się kolejne „szemrane typy”, które potrzebowały jakiegoś asortymentu z jego sklepu. Oczywiście nie każdy wyglądał jak zwolennik Voldemorta sprzed lat – niektórym klientom bliżej było nawet do wysoko postawionych urzędników, którzy potrzebowali jakiś drastycznych środków na przeciwników politycznych, albo ułatwiaczy typu peleryna niewidka, wzorowana na tej prawdziwej.
Dzień szybko się skończył dla Reeda, ponieważ i każdy gość był w pewien sposób wyróżniający się i nie poczuł monotonni. Taki dzień pracy był dla niego niczym odpoczynek od stosu papierów, pod którym jego biurko się uginało i skrzypiało niebezpiecznie. . Słońce zachodziło za horyzontem, zaś z czystym sumieniem Shawn mógł zamknąć magicznie drzwi do sklepu i przeliczyć dzisiejsze przychody, mogąc być zadowolonym, że nie było żadnego problemu z napastnikami w sklepie co się niekiedy zdarzało.
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyCzw Wrz 17 2020, 01:04;

Kostki na Nokturn: 2 -> 6
Kostki na przedmioty: ręka Glorii. Quija, spierdalam przez krwawe pióro

Naprawdę nie wiedziała czemu zdecydowała się na to, by pojawić się na Nokturnie. Coś ciągnęło ją do tego miejsca. Zresztą skoro odmówiono jej wstępu do Działu Ksiąg Zakazanych to chciała skądś czerpać swoją wiedzę.
Znalazłszy się na odpowiedniej ulicy nawet nie spodziewała się tego, że ktoś wskaże ją palcem, a inni czarodzieje zaczną ją gonić z zamiarem spuszczenia jej jakże cudownego i tradycyjnego wpierdolu. Cudem w zasadzie uniknęła łomotu, znikając na chwilę mężczyznom z oczu i chowając się w ciemnym zaułku. Nie zauważyli jej. Tylko dlatego Krukonka mogła niepostrzeżenie wkraść się do Borgina i Burkesa.
Reed opowiadał jej o tym miejscu. Był tu właścicielem choć nie mogła go dostrzec. Widziała tylko nieprzyjemnego sprzedawcę, który czaił się za ladą. Sama postanowiła przechadzać się między regałami. Tym bardziej, że jeden z nich oferował całkiem ciekawy wybór lektury. Chwyciła ją w dłoń, która zapiekła nagłym bólem i otworzyła na jednej ze stron, wczytujac się uważnie w kolejne ustępy dotyczące zakazanej magii. Przy okazji zerkała również na pozostałe przedmioty dostępne w sklepie, chcąc zapoznać się lepiej z ich przeznaczeniem. Część z nich kojarzyła i potrafiła nawet przywołać w głowie odpowiednie ustępy ze swoich własnych notatek lub czytanych wcześniej książek. Potrafiła także przypomnieć sobie do jakich zakazanych eliksirów można było użyć znajdujących się gdzieś w pobliżu podejrzanych składników. Zwykle były one śmiertelne dla pijącego i wpływały w niezwykle niszczący sposób na jego ciało. Coś o tym czytała…
Na starym gwoździu wbitym w jedną z półek wisiało naręcze amuletów, a każdy z nich nosił nieco inny symbol. Strauss przez chwilę się wahała nim w końcu sięgnęła do nich dłonią, wodząc palcami po symbolach na naszyjnikach, które ujęła w dłoń. Zaczynała powoli rozpoznawać niektóre z nich choć część była dla niej wciąż jedną wielką zagadką.
Przystanęła w jednym z odległych krańców sklepu, wczytując się w jeden z ciekawych akapitów przy mrocznej rycinie widniejącej niemal na samym środku strony. Fascynowała ją i przyciągała wzrok. Nic dziwnego, że nie chciała zerkać na inne przedmioty nim dokończyła czytanie obranej wcześniej strony wyjaśniającej jej znaczenie jednego ze starych czarnomagicznych rytuałów. Czuła, że to miejsce było istną skarbnicą wiedzy, którą mogła czerpać chociażby jedynie obserwując przedmioty związane z czarną magią i starając się pojąć ich naturę, wyczuć otaczającą je aurę i zapoznać się z nimi, by móc je rozpoznać przy kolejnym spotkaniu lub wyczuć ich obecność w przypadkach, gdy obłożone były naprawdę silną magią.
Przez chwilę kontemplowała jeszcze treść sięgniętej z regału książki, która wydawała się posiadać naprawdę sporo nowych i ciekawych informacji. I to na tyle, że postanowiła ją zakupić, gdy tylko uda się do lady, by zapytać o kilka interesujących ją przedmiotów. To jednak nie było już takie proste.
Po wypisaniu w powietrzu nazw poszczególnych obiektów otrzymała tylko krótkie uwagi typu “nie teraz. Za tydzień. Spróbuj później”, co samo w sobie było nieco dobijające. Dopiero przy którejś z nich gburowaty sprzedawca zdawał się być naprawdę zirytowany. Nie przypadła mu do gustu. Krzyknął coś do kogoś znajdującego się na zapleczu, z którego po chwili wyszli podejrzanie wyglądający czarodzieje.
Kurwa. Strauss mogła jedynie zakląć w myślach, wiedząc, że po raz kolejny wpadła w kłopoty. Porzuciła szybko wcześniej upatrzoną książkę i postanowiła wiać z Borgina nim w końcu uprosi się tego wpierdolu, który chciano jej wpuścić już wcześniej. Cholerny Nokturn!

z|t
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyPon Paź 05 2020, 18:15;

Wejście: 6, Noktrun mnie kocha
Kostki: 1 (Krzyż Dilys), 3 (Krwawe Pióro)

Śmiertelny Noktrun.
Jeżeli był masochistą, to trzeba było mu przyznać, że idealnie trafił swój na swego. Historia z Violettą Strauss, która pozostawiła na nim widoczne piętno, nadal rozbrzmiewała echem w obrębie wszystkich najgorszych sytuacji. Dziewczyna mogła wiedzieć, ale nie musiała. Umówiwszy się natomiast na wspólne zwiedzanie sklepów z przedmiotami czarnomagicznymi, Felinus narzucił na siebie płaszcz i tym samym udał ze znajomą tam, gdzie mogło czyhać na nich niebezpieczeństwo, lecz także pewnego rodzaju nagroda. Ciche westchnięcie wydobyło się z jego ust, kiedy to przechodząc ostrożnie do tego miejsca, nie został zauważony i mógł tym samym odpowiednio zająć się własnymi sprawami. Sprawami, w które nawzajem się wciągnęli, kiedy to Lowell zsunął płaszcz na siebie jeszcze bardziej, by nie było po nim widać, iż jest młody. Nie bez powodu podeszwa butów wydawała zatem charakterystyczny dźwięk, by następnie przejść zwyczajnie do sklepu, w którym to mógł uzyskać to, co chce tak naprawdę uzyskać.
Otworzył drzwi, rozglądając się wraz z towarzyszką po ewentualnych niebezpieczeństwach, by następnie ze spokojem podejść do lady i tym samym zapytać się o Krzyże Dilys, spoglądając charakterystycznie na panną Strauss. Chłodne spojrzenie oczu o barwie brązowej przeszyło sprzedawcę, a sam Felinus odciął się w pełni od własnych emocji, by nie zostało cokolwiek u niego wykryte. Wiedział, że Noktrun ma na koncie wiele nieprzyjemnych postaci, z którymi wolałby nie mieć do czynienia, w związku z czym odgrodzenie myśli od tego wszystkiego i ukrycie ich wydawało się być jedną z najrozsądniejszych opcji. Zresztą, sam sprzedawca poniekąd podzielił jego zachowanie, wyjmując spod lady dwa naszyjniki, które akurat posiadał na stanie. Krzyże te opakowane były w materiał, który pozwalał na swobodne chwycenie - Felinus, przyglądając się im, by następnie analitycznie podejść do tego, czy aby na pewno gościu nie ma zamiar ich oszukać, postanowił dotknąć bezpośrednio jednego z nich. Fala pozytywnej energii wyczerpała jego własną, przyczyniając się do uczucia zmęczenia, którego nie mógł się wyzbyć. Dziwne uczucie panowało w jego duszy podczas tego procederu, a wiedział doskonale, że i tak czy siak będzie musiał nosić naszyjnik przez materiał. Mówiąc wprost - były prawdziwe. Nie bez powodu Lowell wydobył ze swojej sakiewki odpowiednią ilość galeonów.
Faolán zdążył napomknąć dodatkowo o Krwawe Pióra, niemniej jednak starszy facet, który wyglądał niezbyt przyjaźnie, oznajmił mu w dość prosty sposób, że będą mieli je najpewniej za tydzień. Z tym fantem Puchon nie mógł nic zrobić; ustąpiwszy miejsca Violi, podając jej później naszyjnik, czekał na jej poczynania w zakresie zdobywania poszczególnych, poniekąd nielegalnych rzeczy.

@Violetta Strauss


Ostatnio zmieniony przez Felinus Faolán Lowell dnia Pon Paź 05 2020, 22:18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyPon Paź 05 2020, 21:40;

Duszalik (6), kastety (2), ludzka czaszka (2), gloria (4), pióra (2)

Jeśli chodziło o kręcenie się w okolicy Nokturnu to Strauss jakoś niespecjalnie przejmowała się tym, że mogła wyglądać jak studentka w czyichś oczach. Nie zamierzała tego szczególnie ukrywać pod jakimś przebraniem, starając się ujść za dużo starszą czarownicę. Dla niej odpowiednią taktyką było po prostu maszerowanie przed siebie zupełnie jakby było to miejsce, w którym powinna się znaleźć. Nie rozglądała się specjalnie wokół siebie. Dłoń jednak miała wciąż dosyć blisko różdżki, by w razie kłopotów móc po nią swobodnie sięgnąć. Skoro już o tym to zamierzała również rozeznać się w tym, by na Nokturnie znajdowało się coś, co mogłoby spełniać rolę podajnika do różdżki. Wiedziała, że coś takiego z chęcią by jej się przydało. Coś dzięki czemu mogłaby nosić swobodnie różdżkę zawsze przy sobie i przywołać ją do ręki, gdy tylko zaszłaby taka potrzeba. Zdecydowanie podobny przedmiot ułatwiłby jej życie i pozwolił na oszczędzenie kilku sekund na grzebanie w szatach czy wyciąganie różdżki zza paska. Z pewnością okazałoby się to przydatne.
Nic dziwnego, że próbowała się zorientować czy mogła coś podobnego odnaleźć na Nokturnie, podpytując przy pomocy opanowanych sposobów niewerbalnej komunikacji w postaci głównie przygotowanych wcześniej karteczek lub wypisywanych na szybko wiadomości czy to w notatniku, który miała przy sobie czy to w powietrzu przy pomocą różdżki.
Przede wszystkim liczyła na to, że chyba najszybciej znajdzie interesujące ją informacje w Borginie i Burkesie, którego asortyment był naprawdę spory. Dlatego też wpierw przeszła się wzdłuż półek, by sprawdzić czy nie znajduje się na nich, coś co przykułoby jej uwagę i mogłoby spełniać rolę zarówno schowka jak i podajnika różdżki. Dopiero po przejrzeniu zasobów sklepu udała się do sprzedawcy, by bezpośrednio spytać go o to czy posiada coś podobnego na stanie lub może jej powiedzieć coś na temat przedmiotów o takim zastosowaniu.
Nie mogła powiedzieć, że mężczyzna pracujący w Borginie był jakoś szczególnie mile do niej nastawiony, ale nie robił większego problemu, gdy tylko na ladzie pojawił się mieszek galeonów i obietnica, że spora część z niego zostanie w kasie jeśli podzieli się informacjami.
To go nieco zachęciło do mówienia i przedstawienia tego jak sytuacja wyglądała na Nokturnie jeśli chodziło o dostępność podobnych przedmiotów, których obecnie poszukiwała. Nic jednak z tego, co wymieniał nie było tym czego dokładnie oczekiwała. Niemniej pomogło jej to nieco w zorientowaniu się w sytuacji na tej ciemniejszej stronie rynku i tego co było na nim obecnie dostępne.
Dopiero wtedy przeszła do dokonywania zakupów w Borginie. Niestety wyglądało na to, że wielu z innych interesujących ją przedmiotów obecnie nie było na stanie. Z tego względu mogła jedynie zadowolić się dwoma duszalikami, które udało jej się zakupić od sprzedawcy, który wyglądał mimo wszystko na zadowolonego z tego, że udało mu się uszczknąć sporo galeonów z sakiewki Krukonki. Dopiero wtedy odwróciła się do Felinusa i wcisnąwszy mu jeden z morderczyk szalików do ręki skinęła na niego i ruszyła do drzwi razem z Puchonem, który wyszedł na ulicę tuż za nią.

z|t x2
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5610
  Liczba postów : 12999
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyCzw Mar 04 2021, 19:57;

Kostunia na wejście: 6

Kostunia na zakupy: 1

Pojebało go. Totalnie i po całości go pojebało. Wybierać się na Nokturn tuż po tym, jak Felka tu rozjebało? No Solberg kurwa geniusz, nie ma co! Nie mógł jednak nie skorzystać z wolnego popołudnia. To, co zdążył ujrzeć, kartkując ukradziony Felkowi podręcznik sprawiło, że chciał osobiście dotknąć eliksirów, o których było w nim napisane i niewątpliwie przeprowadzić też na nich ewentualne badania. Wypił więc dawkę postarzającego, by nie wzbudzać zbyt dużym podejściem swoją młodą twarzą i teleportował się do Londynu.
Pewnie stawiając kroki udał się w dobrze znaną sobie stronę. Wzrok mimowolnie padł na "Szatańską pożogę", obok której przechodził. Chwila zawahania wskazywała na słabość ślizgona, który najchętniej zniknąłby w barze i nie wychodził przez kilka dni. Mimo pustki, jaką w sobie otworzył nie poddał się jednak tej słabości i ruszył dalej w kierunku znajdującej się tutaj apteki. Cały czas nie mógł oprzeć się wrażeniu, że jest obserwowany. Nie chciał zwracać na siebie uwagi, lecz przez ramię dostrzegł jakąś sylwetkę, która wyraźnie się nim interesowała. Przyspieszył kroku, a gdy postać za nim uczyniła to samo, Max miał już pewność, że jest śledzony. Widział, jak ręka nieznajomego chowa się pod peleryną, co mogło zwiastować tylko poważne problemy, więc natychmiast otworzył najbliższe drzwi, by spróbować się za nimi schować. Nawet nie zauważył, jak w ten sposób trafił do Borgina i Burkesa. Tajemnicza postać jakby sparaliżowana tym szyldem postanowiła spierdolić, zostawiając Solberga w spokoju, co jednak sprawiło, że w sercu ślizgona pojawił się niepokój. Czyżby przypadkiem wjebał się w jeszcze większe gówno? Wolał o tym nie myśleć. Zamiast tego rozejrzał się po wnętrzu szukając, czy może tu dostanie tego, czego szukał.
-Sprzedajecie eliksiry? - Zapytał bez zbędnego owijania w bawełnę stojącego za ladą sprzedawcę, jednocześnie ukazując pokaźną sakiewkę z galeonami. Nie chciał jak dzieciak rozglądać się po całym lokalu, jakby pierwszy raz na oczy widział ludzkie czaszki czy inne zgnilizny. Zresztą one go nie interesowały. Nie mógł tego jednak powiedzieć o czymś, co w mig przykuło jego uwagę. Para nowiutkich kastanietów leżąca w gablotce pod ladą sprawiła, że Maxowi zaświeciły się oczy. Domyślał się, że skoro są tutaj w asortymencie, nie mogą być zwykłą bronią.
-Jakie mają właściwości? - Wskazał palcem na interesujący go przedmiot, poważnie rozważając kupno. I tak już był gotów przejebać swoje oszczędności, więc czemu by nie zaopatrzyć się dodatkowo w coś, co mógł doraźnie wykorzystać w walce.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Shawn E. Reed
Shawn E. Reed

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : Tatuaże, magiczna metalowa proteza prawej ręki, Gwiazda Południa zawieszona na łańcuszku na szyi.
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 752
  Liczba postów : 1197
https://www.czarodzieje.org/t13596-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t13600-wrona-shawna
https://www.czarodzieje.org/t13601-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t19478-shawn-e-reed-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyCzw Mar 04 2021, 20:43;

Jakoś tak się tego dnia potoczyło, że Shawn zmuszony był usiąść za ladą – akurat tego dnia, wszyscy jego pracownicy wzięli urlop, jakby mieli jakąś zmowę, bądź może razem gdzieś wyjechali. Mężczyzna wolał nie wiedzieć, jeszcze by mu się smutno zrobiło, że jego nie zaproszono prawda? Jednak co mus to mus, więc Shawn wstał wcześniej niż zazwyczaj i pojawił się na śmiertelnej ulicy wcześniej niż zazwyczaj. Uporządkował papiery na swoim biurku jednym strzeleniem palców, po czym wyszedł do głównego pomieszczenia, gdzie był widok na wejście do sklepu.
Korzystając jeszcze, że nikogo nie było, a raczej Borgin nie został otwarty, zapalił papierosa, zastanawiając się nad projektami, które planował mniej więcej na wakacje. Do tego czasu będzie musiał nauczyć się wielu rzeczy, chciał na pewno ruszyć bardziej z kopyta z legilimencją i oklumencją, o których czytał już od poprzednich wakacji. Przypomniawszy sobie o tym, skupił się specjalnie pod codzienny „trening” koncentracji. Miotał spojrzeniem po całym pomieszczeniu, wypatrując najmniejszych szczegółów. Zauważył na przykład, że środkowy regał po lewej był jakoś bardziej zakurzony niż wszystkie inne. Prychnął pod nosem, narzekając w myślach za co tym ludziom płacił i machnął ręką, rzucając bezróżdżkowo zaklęcie czyszczące.
Gdy przyszła już pora na otwarcie, Reed spalił niedopałek papierosa na popiół i obrócił szyld na drzwiach oraz otworzył magicznie zamki. Usiadł sobie w trochę podniszczonym fotelu z czarnej skóry za ladą i zaczął bawić się różdżką, oczekując pierwszych klientów.
Nie minęło pięć minut, a do sklepu wszedł, a może poprawniej byłoby „wpadł” jakiś mężczyzna prawie w jego wieku. Reed miał oko do takich ludzi, którzy albo tak się przećpali poprzedniej nocy, że z niewiadomych przyczyn znaleźli się na Nokturnie i nie wiedzieli za bardzo co się dzieje, albo byli to po prostu ludzie, dla których to była ich pierwsza wizyta w tych zaszczytnych progach.
Reed podniósł się na nogi i oparł się o ladę, patrząc lekko drwiącym spojrzeniem na mężczyznę.
- Myślałem, że ludzie tu przychodzący wiedzą po co przychodzą. Okolice nie są zbyt potulne – dodał nieco szyderczym tonem, po czym kiwnął głową, dając mu dobitnie do zrozumienia, że tak, eliksiry również można tu nabyć. Nie bez przyczyny jest to najpopularniejszy, z największymi dochodami sklep czarnomagiczny na tej ulicy. A jeśli na tej ulicy, to najprawdopodobniej w całym Londynie też.
Uśmiechnął się rozbawiony kolejnym pytaniem i popatrzył na kastety, na które wskazał mężczyzna. Cóż, całkiem ciekawy wybór, mało kto to kupował, większość woli napierdalać się zaklęciami. Według powszechniej opinii bardziej „filmowo” to wygląda.
- Ty naprawdę nie wiesz co tutaj robisz, prawda? Te kastety założone na palce rozgrzewają się do czerwoności, reszty możesz się domyśleć. Ciebie nie parzą, jeśli o to chodzi. – Wyjaśnił działanie przedmiotu, rzucając przenikliwe spojrzenie chłopakowi. Nie będzie pytać dociekliwie co tu robił, choć Shawn był prawie pewien, że zobaczył jak przy jego wejściu do lokalu, inny mężczyzna idący w dokładnie jego kierunku obrócił się na pięcie i wrócił skąd przyszedł, co dawało raczej jasne wnioski.
- Coś jeszcze cię interesuje, a nie wiesz do czego służy? Służę dozgonną pomocą. – Powiedział teatralnie, patrząc na niego z lekko uniesioną brwią.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5610
  Liczba postów : 12999
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyCzw Mar 04 2021, 21:05;

Zauważył podejście sprzedawcy do niego i jakoś specjalnie się nie zdziwił. Najważniejsze było dla niego, że tamten mężczyzna zniknął i miał nadzieję, że nie wjebał się przez to w jeszcze większe bagno, choć znał swoje szczęście i raczej na cuda nie liczył.
-Wiem po co przyszedłem, tylko nie wiem czy tu to znajdę. - Odpowiedział beznamiętnie, choć nadzieja w jego serduszku urosła, gdy zrozumiał aluzję sprzedawcy. -Potrzebuję Colore Inverso oraz wywar krwinkowy. Po dwie fiolki. - Na początek... Dodał w myślach, bo nie wątpił, że jeszcze kiedyś będzie musiał uzupełnić swoje zapasy. Choć liczył, że szybko ogarnie całe te receptury i nie będzie musiał zadowalać się kupnym gównem.
Może i nie było to typowe dla ludzi z talentem magicznym, ale że z Maxa była dupa nie zaklęciarz dużo chętniej napierdalał się w starym stylu. I był w tym naprawdę zajebisty, więc takie cacko mogło mu się w kryzysowej sytuacji kiedyś przydać. Choć domyślał się, że raczej nie będzie mógł chwalić się jego posiadaniem. Przynajmniej nie otwarcie.
-W takim razie dorzuć do rachunku jedną parę. - Powiedział, gdy wysłuchał wyjaśnień sprzedawcy. Miał wrażenie, że skądś tę twarz kojarzy. Wyjął z sakiewki należne 530 galeonów i zapłacił. Zdumiewało go, jak lekką ręką potrafił przepierdolić większość swoich oszczędności, ale wiedział, że zbieranie złota na kupkę nie miało większego sensu.
-Aż tak Ci tu nie pasuję? - Uśmiechnął się lekko ironicznie dziwiąc samego siebie. Widać to, co zaszło w Hogsmeade zostawiło na nim dużo większy ślad niż się tego spodziewał. -No cóż, masz mnie. Dopiero zaczynam zagłębiać się w temat i zdecydowanie wolę płyny niż czary, więc te wszystkie klątwy i artefakty nie są mi jakoś specjalnie znane. A bronić się jakoś trzeba. - Miał kompletnie wywalone. Był pod wpływem eliksiru, więc teoretycznie przebywał tu legalnie. A przynajmniej dla sklepikarza. Nie musiał więc zachowywać się jak przestraszony i przyłapany na gorącym uczynku uczniak, którego wcale nie powinno tu być.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Shawn E. Reed
Shawn E. Reed

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : Tatuaże, magiczna metalowa proteza prawej ręki, Gwiazda Południa zawieszona na łańcuszku na szyi.
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 752
  Liczba postów : 1197
https://www.czarodzieje.org/t13596-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t13600-wrona-shawna
https://www.czarodzieje.org/t13601-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t19478-shawn-e-reed-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyCzw Mar 04 2021, 21:27;

Shawn czuł „coś” i nie potrafił zidentyfikować tego czegoś w stosunku do tego mężczyzny, coś mu mówiło, że było w nim coś znajomego i nieznajomego zarazem. Tak jakby znał te rysy twarzy, ale prędzej u dziecka tego mężczyzny aniżeli u niego samego. Shawn z eliksirów dobry nigdy nie był, tak więc też nie znał ich za wiele – nie wpadł mu do głowy eliksir postarzający, który może i znał, ale nie przychodził mu na myśl.
- Już przynoszę. – Powiedział ckliwym głosem, nie ruszając się z miejsca, tylko robiąc ruch nadgarstkiem. Usłyszeli trzask i skrzyp jakiś drzwiczek w pokoju obok i zaraz przyleciały stamtąd dwie fiolki z eliksirami, o które prosił klient.
- Zapakować? – Zapytał dokuczliwie, uśmiechając się. Shawn przyjął w swoim życiu tylu klientów, że doskonale wiedział, że ten tutaj pewnie nawet nie wiedział w jakim sklepie się znalazł, gdyby wiedział, nie zadawałby wcześniejszego pytania.
- Dorzucam. – Potwierdził już beznamiętnie, w duchu podziwiając, że ktoś sobie przychodzi w sumie niespodziewanie, bardziej zaskakując chyba siebie niż Shawna i wydaje przy tym ponad pół tysiąca galeonów. Albo obrabował Gringotta i starał się jak najszybciej upłynnić skradzione fundusze, albo miał bogatych starych. Może i jest trzecia opcja, lecz o niej już Reed nie pomyślał.
- Czy nie pasuje? Chuj wie, nie znam cię. Jednak pierwsze wrażenie, jakie tu zaprezentowałeś mówi mi, że absolutnie nie wiesz nawet gdzie się znalazłeś i nie bardzo chciałeś dokładnie tutaj przyjść. Nie musisz potwierdzać, po prostu to wiem, nie jesteś moim pierwszym klientem. – Odpowiedział bez emocji, choć sam w duchu był zdziwiony skąd to nagłe wywalone w niebo ego mu wskoczyło do języka. Machnął na to przysłowiowo ręką i wsłuchał się już z większą ciekawością w kolejne wyznanie klienta, przy którym Shawnowi nieco zabłyszczały oczy. Może dzisiejszy dzień nie będzie taki nudny jak zwykle za ladą.
- Jeśli dopiero zaczynasz to powodzenia z tym bo to całkiem ciekawa dziedzina, jeśli po drodze nie siądzie ci psycha, co się zdarza wielu. Choć jeśli zależy ci na radzie od nieznajomego gościa, co siedzi już w temacie, bez nauczyciela czy tam mentora możesz narobić sobie więcej szkód niż pożytku. Jak chce ci się poczekać do zamknięcia sklepu, przy tym pomagając mi ogarnąć wszechobecny tu syf, to mogę ci pomóc się wdrożyć w temat. Ze sklepu i tak ci nie polecam wychodzić, możesz być pewien, że ten kto cię śledził, dalej tam będzie czekać. – Shawn puścił mu oczko z wyszczerzoną buzią i popatrzył na niego pytająco i ponaglił spojrzeniem, gdyż do sklepu wszedł kolejny klient, dobrze mu znany Simon.
- Daje ci chwilę do zastanowienia, poczekaj tam i jak klient wyjdzie to dasz mi znać. – Dodał jeszcze i zajął się znanym bywalcem Nokturna, z przyzwyczajenia już wyciągając trzy fiolki eliksirów, które Simon kupował przy każdej wizycie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5610
  Liczba postów : 12999
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyCzw Mar 04 2021, 21:53;

Max domyślał się, że wiele osób, które pojawia się na Nokturnie korzysta ze sztuczek, by nieco zmienić swój wygląd. Sam nie był pod tym względem wyjątkiem i choć miał pelerynę niewidkę, która mogła go ukryć całkowicie, postanowił zaufać temu, na czym znał się dużo lepiej. W końcu wciąż był eliksirowarem i myślał głównie tymi kategoriami.
Włam do Gringotta jakoś nie szczególnie go jarał, a co do bogatych starych... No cóż, ci biologiczni nie do końca się w ten schemat wpasowywali, ale Ci, którzy dawali mu dach nad głową już tak. Pieniądze, które dziś wydał był jednak tylko i wyłącznie jego. Odkładał sumiennie swoje stypendia i inne drobne zyski z myślą, że w końcu uzupełni swoje braki w zapasach. Nie spodziewał się, że przepierdoli tyle złota na rzeczy, których posiadać nie powinien. Czyż to nie brzmiało jak typowy Solberg? Choć chyba nigdy jeszcze za jednym razem nie wydał aż takiej fortuny, poza dniem, gdy kupował swojego Pioruna VII.
Nie powiedział nic na pytanie, czy zapakować jego zakupy, po prostu schował je do wewnętrznej kieszeni kurtki, którą zabezpieczył zaklęciem. Nie mógł pozwolić sobie na stratę tak cennych rzeczy, a skoro sprzedawca nie wymagał odpowiedzi na kolejne pytanie, po prostu skinął głową, na znak że wszystko rozumie. Koleś musiał mieć około trzydziestki, a pracując tutaj na pewno nie jedno widział. Znajome rysy sprawiały, że Solberg zaczął zastanawiać się, czy przypadkiem nie spotkali się kiedyś w "Szatańskiej Pożodze", co wyjaśniałoby, dlaczego ślizgon nie potrafił przypomnieć sobie do końca, skąd go pamięta.
-Znam ryzyko. Nie przyszedł bym tutaj dla zabawy. - Nie miał zamiaru mówić, że tak naprawdę gówno go już obchodzi i nie ma nic do stracenia, bo to mogło przekreślić jego szanse, a te nagle wzrosły. Czyżby właśnie znalazł kogoś, kto może bezpiecznie (chyba) wprowadzić go w temat? Kogoś, kto nie jest Felkiem i kto puchona (miejmy nadzieję) nie zna? Oczywiście mógł iść z tym do Strauss, ale teraz, gdy ta odzyskała struny głosowe, ryzyko było zdecydowanie większe, choć jakoś ufał jej dyskrecji.
Kiwnął głową, osuwając się na bok i wykorzystując dany mu czas na rozejrzenie się po półkach sklepu. Decyzję już podjął, gdy posunął się do kradzieży na kimś, kogo przysięgał sobie nigdy w życiu nie oszukać. W głębi serca czuł do siebie obrzydzenie, lecz nie mógł pozwolić sobie na dopuszczenie uczuć do głosu. Było już na to za późno.
Gdy klient w końcu zniknął za drzwiami, Max ponownie wrócił przed ladę.
-Pomogę Ci jeśli Ty pomożesz mnie. Skoro i tak nie mogę stąd wyjść, lepiej spożytkować ten czas na czymś w miarę wartościowym. - Powiedział bez pierdolenia. Jakoś nie miał ochoty narażać się na atak nieznajomego. Co prawda wyjątkowo miał przy sobie różdżkę, ale raczej nie uważał, by jego szanse na przetrwanie były wyjątkowo wysokie. Wiedział, że problem pojawi się tylko, gdy eliksir postarzający przestanie działać, ale postanowił chwilowo się tym nie martwić.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Shawn E. Reed
Shawn E. Reed

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : Tatuaże, magiczna metalowa proteza prawej ręki, Gwiazda Południa zawieszona na łańcuszku na szyi.
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 752
  Liczba postów : 1197
https://www.czarodzieje.org/t13596-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t13600-wrona-shawna
https://www.czarodzieje.org/t13601-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t19478-shawn-e-reed-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyCzw Mar 04 2021, 22:46;

Shawn miał pamięć do twarzy, a przynajmniej tych, które powinien znać. Na tej ulicy powinien znać oblicze każdego, tutaj gwarancją przetrwania było bycie o krok przed wszystkimi, a do tego potrzebne były wszelkie informacje o ludziach tu przebywających. Miejsca tego typu rządziły się innymi prawami niż w „legalne” przestrzenie publiczne, tutaj to najsilniejszy i najprzebieglejszy wygrywał. Wpływy bardzo pomagały, lecz dało się obejść bez nich. Na szczęście Reed miał dostęp do wszystkiego, miał mnóstwo źródeł, które pozostawili po sobie jego byli pracodawcy, legendarni panowie, po których miał szyld na lokalu. To oni go wszystkiego nauczyli, dzięki czemu mógł tak długo tutaj działać bez widocznych skaz na zdrowiu. Strata ręki, o ironio, była efektem zbytniego spoufalania się z pewną uczennicą z Hogwartu.
Stąd też całe ta pewność, że mężczyzna naprzeciwko nie był tutejszym stałym klientem oraz zdziwienie, że jednak skądś twarz kojarzył. Żeby się jeszcze nie okazało, że to jakiś chłop z lat edukacji Shawna.
- Znasz ryzyko, a jednak przychodzisz tak przygotowany, że już w trzydzieści sekund po postawieniu tutaj stopy musisz zwiewać przed Merlin wie kim o Merlin wie jakich zamiarach. Ale już chuj z tym. – Zakończył temat, nie chcąc go już dalej drążyć, bo nie było po co.
Skończywszy rozmowę, Shawn poszedł do Simona przyjąć zamówienie, które o dziwo było dłuższe niż zazwyczaj. Zamienili parę słów, podczas których Reed dowiedział się paru ciekawych rzeczy o tym, kto czyhał przed sklepem w cieniu. Poprosiwszy o przysługę Simona, pożegnał się z nim skinieniem głowy i wrócił do chłopaka, który od razu zaczął mówić.
- Pomogę ci, poprowadzę cię przez początki tematu, potem zobaczymy jak to się dalej potoczy. Pomożesz mi, teraz sprzątając poddasze, bo tam spędzimy dobre parę godzin na „miłych pogaduszkach”, a jest tam pewnie ogromny syf, nikogo tam nie było od sześciu miesięcy. Myślę, że uwiniesz się do czasu, aż zamknę lokal, specjalnie dla ciebie skrócę czas otwarcia, bylebyś był tego warty. Schodami w górę, drzwi są już otwarte, możesz iść. – Zakończył i odwrócił się plecami, zajmując się papierami, które zaklęciem przywołał do siebie. Nie dał chłopakowi pola do dyskusji, więc miał przed sobą prostą decyzję – zostaje i robi to o co go poproszono, albo mogli się już pożegnać.
Gdy już przyszła pora, Shawn zamknął sklep i ruszył skrzypiącymi schodami do góry, by dołączyć do pracującego w pocie czoła towarzysza.

| zt dla Shawna i Maxa, przenoszą się do Poddasza X
Powrót do góry Go down


Shawn E. Reed
Shawn E. Reed

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : Tatuaże, magiczna metalowa proteza prawej ręki, Gwiazda Południa zawieszona na łańcuszku na szyi.
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 752
  Liczba postów : 1197
https://www.czarodzieje.org/t13596-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t13600-wrona-shawna
https://www.czarodzieje.org/t13601-shawn-e-reed?highlight=Shawn
https://www.czarodzieje.org/t19478-shawn-e-reed-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyPią Mar 12 2021, 12:56;

Nie spodziewał się, że tak szybko przyjdzie mu wrócić w to miejsce, nie minęły bowiem nawet dwa tygodnie odkąd zakończył już tak finalnie swoją czarnomagiczną drogę na Nokturnie. Nie było łatwo, musiał się do tego przygotowywać, i biznesowo i mentalnie. Biznesowo, żeby też nie skończyć martwy następnego dnia w jakiejś uliczce – wielu ludzi wolałoby mieć pewność, że będzie milczeć. Po pozytywnym zakończeniu tych wszystkich wyzwań, które samodzielnie rzucił sobie pod nogi, miał wrócić raz jeszcze na Śmiertelny Nokturn i to nie w celach konsumenckich, lecz o coś ważniejszego. Uczeń zaginął i w dodatku on wiedział który, bowiem znał go osobiście. Spotkał już Solberga na Nokturnie, tam też nawiązał z nim pewną nić porozumienia i rozeszli się, mając spotkać się w Hogwarcie. Nigdy do tego jednak nie doszło i Reed miał już świadomość czemu. Skoro zaginął, Reed modlił się jedynie, żeby to nie było na skutek pojawienia się na Nokturnie ponownie. Ostatnia sytuacja chyba aż nazbyt zaakcentowała mu, że nie powinien tu się sam pojawiać. Na takie ulice nigdy nie chodzi się samotnie.
  Shawn teleportował się do Borgina, czyli miejsca, które będzie dla niego pierwszym i największym tropem. Sprzedawcę poprosił o zawołanie właścicieli, którzy po niemal dekadzie wakacji, wrócili na swoje miejsce. Jako że znał Reeda, wpuścił go do gabinetu bez żadnych zastrzeżeń. Tam też Shawn nie przejąwszy się zmianą wystroju całego gabinetu, który jeszcze niedawno należał do niego, przedstawił sprawę właścicielom i poprosił ich o przysługę w zapytaniu w różne miejsca, nawet takie, które pozostawały poza jego zasięgiem, kiedy siedział na tym stołku na którym teraz starszy mężczyzna. Po wymianie zdań, która nie była całkiem powiązana z tematem, właściciele zgodzili się pomóc i dwa patronusy wyruszyły w swoją podróż, cały czas kursując – od adresata do nadawcy, następnie do drugiego nadawcy i tak po kolei, aż wszelkie źródła miały zostać przepytane. Z każdym kolejnym w Shawnie wzrastała pewność, że jeśli Max zaginął, to nie na Nokturnie. Źródła właścicieli zawsze były pewne, mieli oni tutaj taką pozycję na Nokturnie, że nikt nie śmiałby zatajać przed nimi tak nieistotną informację z punktu biznesowego – nikt nie chciał im się narazić.
  Reed podziękowawszy ostatni raz, wyszedł z Borgina i przeszedł jeszcze główną ulicą, zastanawiając się gorączkowo nad tym, czy jest miejsce, w którym mógłby go szukać. Nie znał go absolutnie w ogóle, ale były takie miejsca, które przyciągały uczniów swoim niebezpiecznym akcentem, tym właśnie był przykładowo Nokturn. Westchnąwszy, wysłał patronusa do Beatrice i z ostatecznym widokiem zaniedbanej ulicy z biegnącą w powietrzu pumą, deportował się do Hogsmeade, żeby stamtąd udać się w kierunku zamku.

| zt
Powrót do góry Go down


Nathaniel Bloodworth
Nathaniel Bloodworth

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 190 cm
C. szczególne : Lewa ręka: pochłaniacz magii, sygnet rodu | prawa ręka: od łokcia w dół pokryta paskudnymi bliznami, runiczne tatuaże na ramieniu | blizna pod łopatką
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1052
  Liczba postów : 2439
https://www.czarodzieje.org/t17075-nathaniel-bloodworth#476657
https://www.czarodzieje.org/t17080-nathaniel-bloodworth#476778
https://www.czarodzieje.org/t17070-nathaniel-bloodworth
https://www.czarodzieje.org/t22257-nathaniel-bloodworth-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptyWto Wrz 07 2021, 14:31;

Na Kaina wpadł zupełnym przypadkiem, co nie było ani trochę dziwne, zważywszy na to, że obaj pracowali w banku Gringotta. Normalnie wyminęliby się pewnie bez większego zainteresowania, bo do tej pory nie zwracał na George'owego podnóżka szczególnej uwagi poza grzecznościowym dzień dobry, gdyby nie to, że chłopak podsunął mu pod nos interesujące zdjęcia. Rzeczoznawcy artefaktów i tłumacze to dwie różne posady, całkiem zabawne było więc to, jak często musieli (lub po prostu chcieli, świadomi efektywności) ze sobą współpracować. Theodore miał dostęp do artefaktów, Nathaniel miał z kolei lingwistyczne umiejętności. Można powiedzieć, że tworzyliby całkiem niezły duet... ale tym razem zdecydowanie brakowało im jeszcze kogoś trzeciego.
Ledwo spojrzał na zdjęcia inskrypcji, a w głowie zaświtało mu, co widział podczas ostatniej wizyty na Nokturnie. Zaproponował pomoc, pod warunkiem, że Theo zgodzi się odwiedzić z nim jedno miejsce... i w taki oto sposób znaleźli się pod wejściem do Borgina i Burkesa.
— Franke? — zawołał, kiedy tylko otworzył drzwi. Przepuścił Kaina przodem, rozejrzał się jeszcze, bardziej z przyzwyczajenia niż potrzeby i cicho zamknął za nimi wrota. Nie znał zbyt dobrze sprzedawcy z Borgina, ale był tutaj częstym bywalcem, a więc zdążyli się sobie przedstawić. — Poświęcisz nam chwilę?

@Theodore Kain @Egon Franke
Powrót do góry Go down


Theodore Kain
Theodore Kain

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : delikatne piegi na nosie i w okolicach oczu / wyraźne oznaki niewyspania - sińce pod oczami, podkrążone ślepia
Galeony : 2360
  Liczba postów : 886
https://www.czarodzieje.org/t20346-theodore-kain#642305
https://www.czarodzieje.org/t20350-theodore-kain#642529
https://www.czarodzieje.org/t20348-theodore-kain#642476
https://www.czarodzieje.org/t20351-theodore-kain-dziennik#642530
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptySro Wrz 15 2021, 22:25;

Gdyby tylko miał świadomość, że Bloodworth w myślach nazywa go george’owym podnóżkiem, prawdopodobnie darowałby sobie proszenie go o pomoc w czymkolwiek, ale może to i lepiej, że nie opanował umiejętności legilimencji i mógł dalej trwać w tej błogiej nieświadomości, która pozwalała mu utrzymywać kontakt z chłopakiem na neutralnej, zawodowej stopie. Poza tym o Nathanielu nie wiedział zbyt wiele; jedynie tyle, że za czasów szkoły gość nosił z dumą herb węża na piersi, a od niedawna rozpoczął również pracę w Banku Gringotta, a ściślej mówiąc w Biurze Tłumaczeń, i to ta właśnie ta ostatnia informacja skłoniła go do zawarcia z Nathanielem współpracy. Mijając go na korytarzu, wyjaśnił mu, że ich wspólny znajomy, współpracownik z banku nie może poradzić sobie z rozszyfrowaniem skomplikowanej inskrypcji, a w konsekwencji zaproponował mu, by wspólnymi siłami uczynili to, czemu nie mogła podołać jedna osoba. Nie spodziewał się, że chłopak będzie stawiał warunki, ale powiedzmy sobie szczerze, nie miał zbyt dużego wyboru, bo sam utknął w martwym punkcie, mimo że na wszelkie sposoby próbował rozczytać przekazane mu przez kumpla zdjęcia.
- …no, także przetłumaczyłem część tego poematu. Został zapisany futharkiem starszym, ale sporo znaków zostało zatartych, a niekiedy trudno wywnioskować o nich z kontekstu. Schody zaczynają się jednak trochę dalej… Inskrypcja odsyła do kilku interesujących ksiąg. Nie wszystkie udało mi się znaleźć, resztę mam przy sobie. Sęk w tym, że przynajmniej jedna z nich została sporządzona w języku staronormandzkim, o którym nie mam zielonego pojęcia… – Po drodze próbował jak najzwięźlej opowiedzieć Nathanielowi o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Rozgadał się do tego stopnia, że z niemałym opóźnieniem dotarło do niego, że jego towarzysz poprowadził ich do alei Śmiertelnego Nokturnu, tuż pod sam przybytek Borgina i Burkesa.
- No dobra, to teraz Ty. Możesz mi wytłumaczyć po co tu jesteśmy? – Zapytał, ale nie oponował, kiedy Bloodworth puścił go przodem. Przekroczył próg, wyczekując na zjawienie się niejakiego Franke’a, ale cóż… chyba mieli pecha, bo pracownik sklepu zaraz oznajmił im obu, że mężczyzna pracuje dzisiaj na drugą zmianę.
Powrót do góry Go down


Nathaniel Bloodworth
Nathaniel Bloodworth

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 190 cm
C. szczególne : Lewa ręka: pochłaniacz magii, sygnet rodu | prawa ręka: od łokcia w dół pokryta paskudnymi bliznami, runiczne tatuaże na ramieniu | blizna pod łopatką
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1052
  Liczba postów : 2439
https://www.czarodzieje.org/t17075-nathaniel-bloodworth#476657
https://www.czarodzieje.org/t17080-nathaniel-bloodworth#476778
https://www.czarodzieje.org/t17070-nathaniel-bloodworth
https://www.czarodzieje.org/t22257-nathaniel-bloodworth-dziennik
Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 EmptySob Wrz 18 2021, 16:56;

Zastanowił się, ile może mu powiedzieć. Ostrożnie ważył słowa, nie chcąc zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi, zwłaszcza uwagi kogoś, o kim nie wiedział właściwie nic. Na zaufanie trzeba sobie zasłużyć... a przecież nawet z Emily niechętnie dzielił się szczegółami swojej dorywczej pracy.
— Obiło mi się o uszy, że w Borginie można dostać przedmiot, który, mam wrażenie, łączy się z tym całym głazem — nikt nie musiał wiedzieć, że dostarczył go tam własnoręcznie i wcześniej dokładnie sobie obejrzał, inaczej pewnie nie wpadłby na to, żeby tutaj szukać. Miał nadzieję, że Egon jeszcze go nikomu nie opchnął, bo wtedy straciliby solidną wskazówkę, która na pewno ułatwiłaby im pracę.
Problem polegał jednak na tym, że Egona tu nie było. Zmełł w ustach przekleństwo, ale podszedł do kontuaru, opierając się o niego nonszalancko.
— Przyszliśmy w takim razie za wcześnie, ale szkoda tracić czasu. Wsparcie oczywiście się opłaca — uniósł kącik w znaczącym uśmiechu i pokrótce wyjaśnił, czego szuka: zdobnego, choć jednocześnie dość topornego sztyletu z ostrzem pokrytym literami.
— Futhark to futhark, dużo pierdolenia z symboliką, ale przynajmniej mamy w tym zakresie jakąś wiedzę, za to staronormandzki... to akurat spory problem. Nie istnieje żaden porządny słownik, a przynajmniej ja nie mam o żadnym pojęcia. Jedyne co można zrobić to porównać już istniejące tłumaczenia wykonane przez osoby, które faktycznie znają ten język z oryginałem, na którym pracowali i... — potrząsnął głową, uświadamiając sobie, że zasypuje chłopaka lawiną myśli, które pewnie nie miały dla niego większego znaczenia. Był tłumaczem, pasjonowały go języki, ale niestety znał ich bardzo ograniczoną ilość. Potrafił jednak szukać i był w tym, co tu dużo mówić, zajebisty. Jeśli zależało mu na znalezieniu sposobu na przetłumaczenie danego tekstu, to nie odpuszczał, aż mu się to nie udało. To chyba ta słynna ślizgońska ambicja.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Borgin i Burkes - Page 4 QzgSDG8








Borgin i Burkes - Page 4 Empty


PisanieBorgin i Burkes - Page 4 Empty Re: Borgin i Burkes  Borgin i Burkes - Page 4 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Borgin i Burkes

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 7Strona 4 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Borgin i Burkes - Page 4 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
smiertelny nokturn
-