Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 London Eye

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty London Eye  London Eye Empty25/8/2010, 09:26;


London Eye

London Eye jest niczym innym jak wielkim diabelskim młynem na południowym brzegu Tamizy. Znajduje się on między sławnymi mostami Westminster i Hungerford. Najważniejsze w nim jest to, że można obserwować południowy Londyn ze stu trzydziestu pięciu metrów nad poziomem morza. Turyści mówią o owym szczycie jako najpiękniejszym miejscu do robienia fotografii. Ku ich zaskoczeniu pod koniec podróży jest robione pamiątkowe zdjęcie. Przed wejściem na diabelski młyn można wejść do Sali, gdzie odbywają się projekcje 5d na temat London Eye. W kabinach jest zamontowana klimatyzacja. Mieszkańcy potocznie nazywają je też Kołem Milenijnym.
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty25/8/2010, 09:36;

To wielkie koło, które ledwo mieściło się w zasięgu wzroku dziewczyny znów ruszyło, powoli i delikatnie. Do jej uszu doszły jakieś krzyki, który być może dochodziły z kabiny, która była na samej górze. Pewnie jakaś kobieta, albo dziecko miało lęk wysokości. Na samą myśl o tym zaśmiała się pewnie pod nosem zakrywając swe usta dłonią. Nie chciała by ktoś pomyślał, iż Sevi jest idiotką. Kolejka do wejścia na "pokład" nie była długa i przy okazji mogła porobić nieco dowcipów mugolom. Jednak musiała uważać na to, by ktoś z radnych tego nie widział. Przez cały czas rozglądała się dookoła szukając jakiegoś punktu zaczepnego, którego niestety nie znalazła. W końcu weszła do oszklonej kuli wraz z chłopakiem, którego wcześniej już widziała w szkole, ale nigdy z nim nie rozmawiała. Pokiwała głową z dezaprobatą i usiadła po turecku przed jedną z szyb patrząc się w dół, gdyż koło znów ruszyło.
-Masz lęk wysokości?-Spytała ni stąd ni zowąd odchylając swoją głowę nieco w bok, by móc spojrzeć na chłopaka.
Powrót do góry Go down


Ryu Gensai
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 31
Galeony : 113
  Liczba postów : 115
London Eye QzgSDG8




Gracz




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty26/8/2010, 09:20;

Cieszył się, że znów będzie miał okazję skorzystać z London Eye. Ubrany był w czarne spodnie, i t-shirt, oraz skórzaną kórtkę. Wiedział że w Londynie temperatura jest o wiele mniejsza niż na Malediwach, więc wziął ubrania do torby. Nie żałował tej decyzji, i ciągle nie mógł się przyzwyczaić do zmiany klimatu.
Wraz z nieznajomą mu Ślizgonką, czekał właśnie w kolejce. Nie była zbyt długa, więc nie musieli czekać bardzo długa. W końcu weszli do oszklonej kuli.
-Gdybym go miał, to chyba by mnie tutaj nie było. - Uśmiechnął się. - Poza tym, jak masz na imię?
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty26/8/2010, 16:29;

No fakt, po co w ogóle się o to pytała. Aczkolwiek są też ludzie, którzy nawet z lękiem wysokości potrafią się przełamać i wejść do tego wielkiego koła, z nadzieją, iż ów przerażenie minie wraz ze stopą postawioną w środku.
Podparła się dłońmi o podłogę nadal mając swoja głowę odwróconą w stronę chłopaka.
-Sevi..-Odpowiedziała kiwając swoja głową w górę i dół, w ramach potwierdzenia owego słowa.-A pan?-Spytała z delikatnym uśmiechem, który choć był do niej nie podobny, to i tak jej się udał. Chyba pierwszy raz w okresie tych wakacji.
Wstała z podłogi otrzepując swój tyłek z lekkiego kurzu, po czym podeszła do niego kiwając swoją głową na powitanie.
Powrót do góry Go down


Ryu Gensai
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 31
Galeony : 113
  Liczba postów : 115
London Eye QzgSDG8




Gracz




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty27/8/2010, 08:16;

Jego kąciki ust, pomknęły nieco wyżej, na słowo pan. Z jednej strony, nie mógł się przyzwyczaić, że garstka ludzi tak się do niego zwraca, a z drugiej, był świadom, że jest już pełnoletni, i szczerze, był z tego dumny.
Spojrzał na mugolski zegarek który kupił na Malediwach. Dochodziło do piętnastej. Postanowił bliżej przyjrzeć się dziewczynie, Ukradkiem dostrzegł już, jasne włosy, i kolczyki w dolnej i górnej wardze.
-Mów mi Ryu. - Podał jej rękę, gdy już do niego podszedła. Uśmeich dalej pozostawał na jego twarzy. Było mu z nim do twarzy, więc robił to jak najczęściej. Nawet nie przychodziło mu do głowy, że jego kolega Wilkie, to brat Sevi.
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty27/8/2010, 18:36;

Widząc ten niemy uśmiech, który pojawił się na ustach chłopaka przez to, iż dziewczyna nazwała go Panem, ona sama zmusiła się do jednego ze swoich uroczych uśmiechów. Ryu? Kojarzyła to imię, ale dokładnie nie wiedziała, gdzie go spotkała. Może w jakichś opowieściach swojego brata? Tak, być może.. Przecież doskonale znała, z "cudownych" historyjek Wilkiego, wszystkich jego znajomych. Czego w prawdzie miała dosyć, gdyż za każdym razem, kiedy się widziała ze swoim braciszkiem, ten zaczynał nawijać o swoich kolegach. Z tym delikatnym grymasem na ustach chłopaka, było mu do twarzy, przez co na policzkach Sevi pojawiły się lekkie rumieńce. W pewnym momencie nieco zatrzęsło kabiną, w której się znajdowali, przez co szesnastolatka jęknęła z przerażenia i odruchowo zbliżyła się bardziej do Ryu.
-Wybacz, ale nie lubię jak mną trzęsie..-Wytłumaczyła się przygryzając swoją dolną wargę, tym samym wypychając do przodu kolczyk w niej tkwiący. Spojrzała w tył, by dostrzec wielki Big Ben.
-Uwielbiam ten widok.-Oświadczyła kiwając swoją głową w ramach potwierdzenia owych słów.
Powrót do góry Go down


Ryu Gensai
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 31
Galeony : 113
  Liczba postów : 115
London Eye QzgSDG8




Gracz




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty27/8/2010, 20:35;

Patrzył z zachwytem, na piękne widoki Londynu. Właśnie to był jeden z powodów, dla którego lubił London Eye. Można było dostrzec stąd wiele atrakcji Londynu. Najlepsze wrażenie sprawiał Big Ben. Gdy jej się ukradkiem przyglądał, dostrzegł w jej rysach twarzy coś znajomego. Kogoś mu przypominała, jednak nie mógł sobie przypomnieć kogo. Dalej nie wiedział bowiem, że Sevi pochodzi z rodziny Twycross. W kabinie, dzięki klimatyzacji zrobiło się ciepło, więc zrzucił z siebie swoją skórzaną kórtkę. Przestraszył się lekko, gdy kabiną zaczęło trząść. To uczucie jednak znacznie się pogłębiło, gdy usłyszał jęk dziewzcyny. Przybliżyła się do niego, i odruchowo objął ją ramieniem. Po chwili jednak uświadomiwszy sobie co robi, szybko ją zdjął. Zapiekły go policzki i koniuszki ust. Zarumienił się. Gdy jednak się wytłumaczyła, odetchnął z ulgą, po czym się wyszczerzył. Ta cła sytuacja wydała mu się nieco śmieszna.
-Ja też tego nie lubię. - Odpowiedział. - Tak, ten widok jest cudowny. Nie codziennie się coś takiego widzi.
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty27/8/2010, 21:53;

Czując jak chłopak ją obejmuje niemal od razu na jej policzkach pojawiły się jeszcze bardziej wyraziste rumieńce, których nawet nie próbowała ukryć. Powiedziawszy szczerze, to i nawet ten Ryu jej się spodobał, jednak nie mogła się do tego przyznać. Widyc zaróżowione policzki Japończyka zachichotała pod nosem przymrużając nieco swoje oczy.
- No racja.. -Oświedczyła unosząc swoją głowę, by móc spojrzeć w tęczówki chłopaka. To był impuls. Robiła to każdemu, komu mogła zaufać. Co było nieco dziwne, gdyż na ogół była wredna. Nawet jej własnego ego miała czasami dosyć.
- Mam takie pytanie, bo skądeś znam Twoje imię.. - Zaczęła przegryzając swój język za to, iż zaczęła w ogóle ten temat. Raz jeszcze spojrzała mu w oczy opierając dla pewności swoją dłoń o jego ramię.
- Jesteś może znajomym mojego brata ... Wilkiego?- spytała w końcu unosząc jedną ze swych brwi ku górze w ramach zapytania.
Powrót do góry Go down


Ryu Gensai
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 31
Galeony : 113
  Liczba postów : 115
London Eye QzgSDG8




Gracz




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty28/8/2010, 17:35;

Gdy zauważył, że dziewczyna także się rumieni, uśmiechnął się w duchu. Do głowy przychodziły mu pewne pohopne wnioski, które wolił zostawić na później. Gdy usłyszał słowa "brata Wilkiego", wszystko wydało mu się jasne.
-Tak, znam go. Jak na Ślizgona jest bardzo fajny. - Posłał jej swój czarujący uśmiech. - Chyba za nim nie przepadasz? - Jego brew powędrowała lekko w górę, pytająco. Teraz już wiedział z kim kojarzy mu się Sevi. Pewnie gdyby miała włosy o podobnym kolorze do Wilkiego, bez trudu by zgadł by że jest jego siostrą. Kręcili się w London Eye spokojnie, tym razem bez żadnych wstrząsów.

[Sorrki że krótko ; /]
Powrót do góry Go down


Amaya Smith
Amaya Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -21
  Liczba postów : 211
London Eye QzgSDG8




Gracz




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty30/8/2010, 12:32;

Amaya nie zauważyła tego spojrzenia Wilkie'go. Czułość jego dłoni, zachłanność ramion, miękkość ust i namiętność kradzionego gdzieniegdzie spojrzenia - to wszystko przypomniało się dziewczynie po zetknięciu ich rąk, co dla niej nie było dobrym znakiem. Chwilę później znów można było usłyszeć ciche pyknięcie. Am niestety straciła równowagę i poleciała na ziemię po prawej stronie chłopaka. Gdy się podnosiła zaśmiała się homerycznie i odgarnęła włosy, które powpadały jej w tym czasie do oczu, zaczynając jednocześnie drażnić policzki.
- Nigdy nie lubiłam aportacji... - przyznała, co Wilkie oczywiście mógł już wiedzieć, bo nieraz już w jego obecności miała twarde lądowanie - Wiesz, następnym razem jak będziemy gdzieś wychodzić i przenosić się w taki sposób, to chcę owinąć się poduszkami.
Widać było, że krukonka tego dnia miała bardzo dobry humor. To pewnie przez to, że monotonia na Malediwach została przerwana. Ale to już nie musiała się martwić, bo wakacje nie miały trwać tak długo. Brązowowłosa uniosła wzrok na London Eye i po prostu zaniemówiła. W jej oczach pojawiły się jakieś takie iskry, świadczące o tym, że spodobało jej się tutaj.
- No, no, no... Chcę więcej takich niespodzianek - uśmiechnęła się blado, zmierzając powoli w stronę pierwszej lepszej ławki, żeby razem ze ślizgonem na niej się znaleźć. Nie chciała stać i gapić się bez najmniejszego sensu. Chciała porozmawiać normalnie z Wilkie'm, tak jak kiedyś.
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty30/8/2010, 15:45;

Słysząc, że dziewczyny brat jest nawet fajny, wzięło ją na wymioty, co można było dostrzec przez to, iż przyłożyła swoją lewą dłoń do ust, by czasami nie wypluć tego, co dzisiaj jadła na śniadanie.
-I tu trafiłeś... Wręcz się nienawidzimy.-Potwierdziła słowa chłopaka, po czym z urodziwym uśmiechem na niego spojrzała dostrzegając w jego oczach coś, co uznawała za niemą przyjaźń. Jednak mogło to być jedynie złudzenie optyczne, więc pokręciła głową dwukrotnie na boki, by wyrzucić ową myśl z niej.
W pewnym momencie odwróciła swoją głowę ku stronie, wodzie. Widząc jak delikatne fale płyną z prądem, po ciele Sevi przeszły miliony ciarek, które starała się ukryć, jednakże zbytnio jej to nie wychodziło.
Westchnęła ciężko znów spoglądając na Ryu.
-Źle mi to przyznawać, ale Wilkie wie, jak dobierać sobie znajomych..-Zaśmiała się cicho na swoje słowa.- Fajny jesteś.


(Ja też przepraszam, że krótko.)
Powrót do góry Go down


Ryu Gensai
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 31
Galeony : 113
  Liczba postów : 115
London Eye QzgSDG8




Gracz




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty31/8/2010, 10:02;

Wiedział, że trafił co do tej nienawiści. Wilkie rzadko wspominał o swojej siostrze, a nawet jeśli to nie wymawiał jej imienia. Gdy przyłożyła ręke do ust, zachichotał jedynie. Ach, ta braterska miłość... Uśmiechnął się w duchu. Jeszcze raz spojrzał przez szklaną kabinę. Byli bardzo wysoko. Wzdrygnął się na myśl, o ludziach z lękiem wysokości, którzy chcieli go przełamać. Uwięzieni byli w London Eye.
-Domyślałem się tego. - Jego usta wygięły się w łobuzerskim uśmieszku. - Ale po prostu chciałem się upewnić.
Oparł się o szklaną szybę, i postawił torbę na ziemi. Po końcowej analizie wyglądu zewnętrznego dziewczyny, uznał że jest bardzo ładna. Jednak nie chciał od razu podrywać. W owym czasie, miał tego dość. Gdy usłyszał jej słowa, zarumienił się lekko. Po prostu miał do tego skłonność. W myślach szybko sformułował grzeczną odpowiedź:
-Och, dzięki. Ty też jesteś fajna. Nawet bardzo. Jesteś Ślizgonką, prawda? Wilkie coś wspominał...
Powrót do góry Go down


Wilkie Twycross
Wilkie Twycross

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 771
  Liczba postów : 1040
http://czarodzieje.my-rpg.com/t389-wilkie-henry-twycross
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4791-wilczkowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7257-wilkie-henry-twycross#205239
London Eye QzgSDG8




Gracz




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty31/8/2010, 14:37;

Gdy w ułamku sekundy znaleźli się na środku chodnika w tłumie, zatoczył się, ale mimo wszystko nie przewrócił... w przeciwieństwie do dziewczyny. Zawsze miała problemy z teleportacją i z reguły to on pomagał jej wstawać, to on ją podtrzymywał... Wspominając takie drobnostki, nagle zawrzała w nim złość. Ile już mężczyzn w trakcie ich rozłąki, pomagało jej wstać i dotykało jej dłoni? Może nawet ktoś posunął się do tego, aby ją pocałować? Wzdrygnął się w duchu i skrzywił z zniesmaczeniem. Wciąż z grymasem na twarzy podał jej dłoń i pomógł wstać.
Chociaż uwaga dziewczyny niewątpliwie była zabawna, zachichotał nerwowo. Owszem, może następnym razem okryje się poduszkami, ale zrobi to już bez niego. Odnowili znajomość, wszystko jest niby dobrze i wszyscy są niby szczęśliwi. Spotkanie zapowiada się nawet ciekawie. Jednakże to już wszystko. Wysłała sowę, spotkali się, rozstaną się i znowu o sobie zapomną. Ponownie się zasępił. Am znajdzie mężczyznę, który będzie ją dotykał, znajdzie kogoś innego.
Już chciał podchodzić do kolejki po bilet na przejażdżkę, gdy dostrzegł, że dziewczyna wcale nie zamierza się tam wybierać. Nie zależało mu na tym tak bardzo, więc po prostu poddał się jej woli, chociaż to stanowczo nie było w jego typie. Nagle, w tłumie głów na środku koła, dostrzegł tę rudą czuprynę, czuprynę jego siostry. Z zaciekawieniem zaczął wyglądać z kim jest w parze i szczerze współczuł ów osobie. Złapał Amayę za ramię i zupełnie przez przypadek, aportował się z nią do przedziału jego siostry.
Powrót do góry Go down


Amaya Smith
Amaya Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -21
  Liczba postów : 211
London Eye QzgSDG8




Gracz




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty31/8/2010, 15:06;

Wilkie myślał, że Amaya spotka się z nim kolejny raz i po prostu wrócą puszczając w niepamięć spotkanie. Ona nie chciała zapominać, a przy okazji ponawiać rozstania. Dziewczyna jakby zupełnie zapomniała o London Eye, więc zmierzała w stronę ławki. Później można było już tylko usłyszeć ciche piśnięcie kiedy po raz kolejny się aportowali. Am w zupełności nie spodziewała się czegoś takiego, więc gdy znaleźli się w jakimś przedziale po raz kolejny upadła z cichym łomotem na podłogę.
- Wilkie, błagam... Następnym razem uprzedź mnie - jęknęła obolała, podnosząc się i wysilając na rozbawiony uśmiech skierowany w jego stronę. Przed sobą zobaczyła rudą dziewczynę i swojego przyjaciela.
- Eee ? - spytała odrobinę zdezorientowana - Hej, Ryu...
Nie mogła zdecydować się na żaden kolejny, konkretny ruch. Patrzyła to na rudą, to na dobrze znajomego jej krukona. Przymknęła powieki, łapiąc się jedną ręką za głowę w okolicach ucha, bo ta zaczęła ją okropnie boleć. Była niemalże pewna, że to skutek uboczny po dwóch zbyt szybkich teleportacjach, które zostały wykonane niemal na raz. Nie wiedziała jak czuje się Twycross, więc zerknęła na niego, patrząc czy mu nic nie jest.
Powrót do góry Go down


Wilkie Twycross
Wilkie Twycross

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 771
  Liczba postów : 1040
http://czarodzieje.my-rpg.com/t389-wilkie-henry-twycross
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4791-wilczkowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7257-wilkie-henry-twycross#205239
London Eye QzgSDG8




Gracz




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty31/8/2010, 15:22;

Dopiero gdy zorientował się gdzie ich aportował, zaśmiał się serdecznie, spoglądając na przewróconą Am. Zachichotał, po czym ponownie chciał podać jej dłoń, ale ta najwyraźniej sama już sobie poradziła. Była to aportacja zupełnie przypadkowa. Po prostu bardzo chciał wiedzieć, kto okazał się tym nieszczęśliwcem, siedzącym tuż obok jego wysoce irytującej siostry, której to życiową misją jest znęcanie się nad ludźmi.
- Przepraszam, Am - Uśmiechnął się szeroko, a w kącikach jego warg zaistniało coś w rodzaju rozbawienia.
Dopiero teraz rozejrzał się po przedziale i z absolutnym zdezorientowaniem dostrzegł Ryja, swojego serdecznego kumpla. Rozwarł szeroko każdą szparę na swojej twarzy, wliczając; nozdrza, powieki jak i usta. Parę razy, komicznie przeleciał wzrokiem z twarzy Krewetki, na twarz Ryu i z powrotem na Krewetkę i na Ryu.
- Cześć - bąknął, po czym odkaszlnął znacząco. - Co Wy tutaj robicie? - Spytał marszcząc brwi. Nie oczekiwał odpowiedzi, wiedział, że to pytanie jest głupie, stosowniej byłoby wyjaśnić co oni tutaj robią, ale nie miał po prostu siły, by skleić jakieś sensowne zdanie.
Powrót do góry Go down


Amaya Smith
Amaya Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -21
  Liczba postów : 211
London Eye QzgSDG8




Gracz




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty31/8/2010, 15:36;

I co teraz miała zrobić ? Rozglądała się po całym przedziale, zaczynając się panicznie śmiać na reakcję Wilkie'ego. Prawdę mówiąc znała tylko z widzenia jego siostrę. Chciała go zapytać co tu robią, ale szeptanie w takiej chwili nie miało najmniejszego sensu, bo przecież tak nie wypada w towarzystwie. Pff... Chociaż... Am na to nie patrzyła. Powstrzymała się od kolejnego ataku śmiechem gdy zapytał co ta dwójka tu robi. Jej policzki stały się nieco nadmuchane, bo właśnie w taki sposób teraz tamowała w sobie rozbawienie. Nie odzywając się, błądziła wzrokiem po całej trójce, wreszcie chwytając ślizgona za ramię. Teraz była jej kolej i ona niechcący aportowała się, jednak w zupełnie inne miejsce, którym następnie okazała się Tamiza. Tak, tak, oboje wylądowali sobie w wodzie, jednak nie na płytkim. Czemu ? Amaya po prostu nie mogła znieść tych chwil ciszy w przedziale, więc razem z Twyrcrossem przeniosła się w pierwsze, "lepsze" miejsce.
- No nie! Miało być poza rzeką, a nie w niej - mruknęła pod nosem, wychodząc z wody. Od początku była zanurzona aż po pas, więc musiała trzymać w wodzie dół sukienki, która uparcie pchała się jej na powierzchnię.
- Przepraszam... Spanikowałam - skomentowała, nie zważając na ludzi patrzących na nich ze zdezorientowaniem. Bo kto normalny zabierałby się do kąpieli w Tamizie?

// Napisz nad Tamizą ^^
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty1/9/2010, 16:07;

-Nie ma sprawy, wiele ludzi nie kojarzy nas, jako rodzeństwa.-Mówiąc to kiwała swoją głową w górę i dół powtarzając owy czyn dwukrotnie, gdyż chciała tym samym potwierdzić swoje natychmiastowe słowa.
Swoimi jaskrawymi tęczówkami przez cały czas świdrowała nieumyślnie po sylwetce chłopaka. Po prostu nie mogła się powstrzymać, gdyż jego Azjatycka uroda niemal powalała na ziemię, i Sevi była więcej niż pewna, że nie tylko ona tak uważała.
Widząc zaróżowione policzki chłopaka, uniosła kąciki swych malinowych warg ku górze, by zaraz po tym spojrzeć w drugą stronę, skąd dochodził dzwon sygnalizujący pełną godzinę.
-Tak jestem Ślizgonką, ale to chyba nie problem, prawda?- Jedna z jej brwi powędrowała ku górze tworząc tym samym coś w rodzaju miny ciekawskiej, a także i na jej policzkach pojawiły się rumieńce. Momentalnie odwróciła swoją głowę w bok mając nadzieje, że Ryu nie dostrzegł owego gestu serwowanego przez jej krwinki na twarzy.
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty15/7/2011, 22:45;

Aportował się akurat w tym miejscu by zapolować. Postanowił poczynić pierwszy krok do nieśmiertelności tak jak niegdyś Voldemort. Jednakowoż Mike nie zamierzał popełniać tych samych błędów. Z różdżką w ręku i ubrany w swoją czarną szatę ukrył się rzucając na siebie zaklęcie kameleona. Teraz wystarczy cierpliwość. Co chwile rozglądał się za potencjalną ofiarą, jednak postanowił, że na pierwszego horkruksa zostanie zabita jakaś wartościowa tudzież ważna persona, która byłaby satysfakcjonującym łupem dla samego Michaela Griefa. Czekał tak i czekał. zaczynał wątpić czy dziś kogoś znajdzie. postanowił zaczekać jeszcze trochę bo a nóż widelec ktoś się napatoczy. Czas oczekiwania postanowił spożytkować na dokładniejsze obmyślenie lokacji przyszłego horkruksa i jego zabezpieczeń. Za każdym razem gdy o tym myślał przepełniało go podniecenie i radość. Po kilku minutach wrócił z powrotem na ziemię uważnie przeczesując wzrokiem teren wokół niego.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
London Eye QzgSDG8




Specjalny




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty15/7/2011, 23:11;

Bobby Smalldick zmierzał kompletnie załamany w stronę London Eye. Oczy miał zaszklone, ale na twarzy widniał zacięty wyraz nieokreślonej upartości. Zaciskał mocno dłonie w kieszeni spodni, trzymając w lekko spoconych palcach różdżkę. Płowe włosy barwy mysiego brązu rozwiewały się w takt wiatru, blade policzki obsypane piegami były nieco zaczerwienione od rumieńca wstydu.
Jak można zawalić egzamin dopuszczający do praktyk aurorskich na samym wejściu!?, zadręczał się Bobby, pociągając nosem i idąc coraz szybciej. Miał zupełnie dość. Był życiowym nieudacznikiem. Od zawsze. Zaczynając od tego cholernego nazwiska, które zniszczyło mu dzieciństwo, czasy szkoły... a teraz pracę. Myślał, że przyzwyczaił się już do wiecznych docinków, ale nie. Dzisiejszy komentarz komisji zwalił go dosłownie z nóg. "Widzę, że jesteś też mały duchem, Bobby... kh-kh-heeeeeee. Przepraszam, gardło mnie boli. Spróbuj za rok. Znowu. Może tym razem się uda."
Ostatnim razem doszedł przynajmniej do egzaminów praktycznych. A teraz? Nic! Miał dość. Naprawdę, dość. Dlatego zmierzał właśnie na London Eye, by wsiąść do jednej z kabin, spędzić pół godziny w drodze na samą górę, by spojrzeć ostatni raz na znienawidzony Londyn, zaklęciem zatrzymać tę przeklętą machinę pełną spoconych turystów... wyjść na dach kabiny i rzucić się na bruk.
Tak. Może w końcu coś mu się uda?
Szedł więc, szybkim i zadziwiająco sprężystym krokiem, nie rozglądając się na boki. Łatwy łup, prawda?
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty15/7/2011, 23:26;

Ehh lepszy rydz niż nic. Mike zobaczył jakiegoś faceta hm cóż nie będzie tchórzem i nie zabije go od tak. Zdjął z siebie zaklęcie kameleona i z różdżką w ręku ruszył w stronę mężczyzny.Deportował się i aportował przed nim zagradzając mu drogę. Na twarzy Mike'a zagościł ironiczny i zimny uśmieszek. Machnął różdżkę w stronę faceta wypowiadając w myślach zaklęcie "Incarcerous!". Najpierw chciał się trochę pobawić z tą słabą glizdą.
W końcu przemówił swym lodowatym głosem. - Zanim cię zabiję chcę wiedzieć jak się nazywasz. Lubię wiedzieć kogo morduję. Trzymał różdżkę wycelowaną prosto w twarz faceta napawając się tą chwilą, jednak wiedział czym może się skończyć niedocenienie przeciwnika, więc był czujny i przygotowany na każdy atak ze strony mężczyzny.
Czuł nieopisane podniecenie zawsze towarzyszące mu w takich sytuacjach.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
London Eye QzgSDG8




Specjalny




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty15/7/2011, 23:47;

Znajomy trzask. Czyjaś nieznana twarz przed oczami Bobby'ego. Zamrugał zdezorientowany, rozglądając się na boki. Spojrzał znów na twarz idiotycznie uśmiechającego się gościa i cofnął się o krok.
- Idioto, aportacja w miejscu pełnym mugo... - urwał. Bo nagle poczuł, jak spętują go magiczne węzy. Drgnął gwałtownie, tracąc położenie równowagi i runął na ziemię. Syknął z bólu i podniósł wzrok na człowieka, który wymamrotał coś o zabijaniu. Bobby poczuł się jeszcze bardziej zdezorientowany.
Ach!!! Już wiedział, co się święci. W serce wstąpiła mu nagle radość. A jednak nie spisali go na straty! Słyszał kiedyś o nietypowych zagraniach komisji dopuszczającej, ale taka forma egzaminu praktycznego na aurora była co najmniej dziwna... Czy wszyscy mugole byli podstawieni? Czy włamali się tylko do jego umysłu, a to jest projekcja? Co jest? Chyba tylko kompletny idiota zrobiłby to w miejscu, gdzie są prawdziwi mugole, mnóstwo prawdziwych mugoli, którzy teraz odsunęli się od dwójki czarodziejów na bezpieczną odległość, zapewne myśląc, że to jakiś performance. Hm.... sprawdzali go w bardzo niecodziennych sytuacjach! Pewnie potem każą wyczyścić mu pamięć im wszystkim. Ech! Ile roboty!
- BOBBY SMALLDICK, SIR - krzyknął więc dumnie, nie mogąc chwilowo powstrzymać uśmiechu. Ale zaraz skarcił się w duchu. Weź się w garść, Bob! Odgrywaj to razem z nim, na poważnie. Wykaż się!
Dłoń zaciśnięta wciąż była na różdżce w kieszeni, a Bobby wypowiedział niewerbalne Finite. Dwa razy, bo za pierwszym razem się nie udało. Oswobodził się z węzów.
- A twoja godność? - zapytał, przyjmując ten sam, kpiący ton. Może nie powinien szydzić tak ze swojego przyszłego pracodawcy... ale co tam! Pokaże się jako silny przeciwnik. Wycelował różdżkę w jego brzuch. - Chcę wiedzieć, co napisać na nagrobku. Drętwota!
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty19/7/2011, 19:03;

Nie spodziewał się takiego zachowania po jakimś małym glizdowatym niedoróbku.
Ciągle uśmiechał się ironicznie jednak był zaskoczony postępowaniem idioty.
Kiedy on rzucił drętwotę Mike zastosował szybkie "Protego!" po czym sam wycelował różdżkę w twarz ofiary. Teraz był zły bardzo zły i grymas ironicznego uśmieszku na twarzy Michaela zmienił się w grymas wściekłości. - Ty chyba nie wiesz z kim rozmawiasz plugawy mieszańcu. Powiedział swym lodowatym głosem. Musiał przyznać w duchu, ze jeszcze nigdy nie spotkał osobnika podobnemu w zachowaniu temu. - Skoro pytasz to przedstawię ci się. Jestem Michael Grief. To jest ostatnia rzecz jaką to plugawe gówno usłyszy w swoim marnym życiu. W samym Mike'u wściekłość mieszała się z podnieceniem i radością z tego co ma zamiar za chwilę zrobić. Bez wahania powiedział. - Avada Kedavra! W kierunku boba pomkną zielony promień światła.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
London Eye QzgSDG8




Specjalny




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty19/7/2011, 22:17;

Trochę przerażające było, że auror z komisji musiał odgrywać taką porytą, psychopatyczną, morderczą jednostkę. Bobby, gdyby tylko nie był pewien, że to tylko gra, może i przestraszyłby się w duchu, ale póki co ogarniała go raczej ekscytacja z powodu drugiej szansy, jaką dali mu w ministerstwie. Wiedział, że w głębi duszy jest wspaniałym czarodziejem. Już chciał pisać list do mamy i taty i do Samanthy, gdzie napisałby, jak wielki błąd popełniła rzucając wielkiego przyszłego najlepszego aurora świata i może wyskoczyliby w piątek na kolację, bo cholernie za nią tęskni, wróć, Sammy.
Ale teraz nie czas na rozmyślania. Bobby Smalldick ze spokojem przyjmował obelgi mężczyzny. Trochę uniósł brwi, gdy nazwał go plugawym mieszańcem - dlaczego? Przecież pochodził z wielopokoleniowej czystokrwistej rodziny. Gdy przeciwnik mówił, Smalldick skorzystał z okazji i rzucił na siebie niewerbalne Salvio Hexia. Nie rozważał jednak tego długo, bo auror rzucił w niego... zaklęciem śmiertelnym?
Bobby odskoczył gwałtownie, słysząc pierwszy człon formuły wypowiadanej przez czarodzieja. Coś tu było zdecydowanie nie tak. Komisja nigdy nie rzucałaby prawdziwej Avady na przyszłego członka swoich szeregów. Jak w zwolnionym tempie, zielona struga pomknęła dalej, a chłopak wiódł za nią wzrokiem. Mugole wciąż byli zebrani wokół, ale pierzchnęli na boki widząc dziwne światło. Ugodziło w zagubionego pieska, który najwyraźniej wyrwał się komuś ze smyczy, bo ciągnął ją po ziemi i merdał radośnie ogonem. A potem przestał. Rzuciło go dwa metry dalej, kompletnie martwego.
To nie była symulacja.
- CO ty, co... kurwa... co! - wydusił z siebie Bobby, podnosząc tym razem pełny przerażenia wzrok na przeciwnika. On naprawdę chciał go zabić. - Expelliarmus! Expelliarmus! Sectusempra! Expelliarmus! Drętwota! Incendio! Drętwota! - krzyczał rozpaczliwie, celując drżącą dłonią dzierżącą różdżkę w Michaela Griefa.

______________________

London Eye Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty19/7/2011, 22:30;

Odparował Expelliarmusy i jedną drętwotę, jednak kiedy podpalił mu się rękaw zrobił unik przed ostatnim oszałamiaczem. Zaklęcia Smalldicka trafiały w mugoli wyrywając im z rąk to co akurat trzymali. Ugasił sobie płonący rękaw i ponownie wycelował różdżką w idiotę. - Boisz się i słusznie. Zaczął niewerbalnie wypowiadać niewrbalnie formuły zaklęć:
"Expelliarmus!" "Avada Kedavra!" "Crucio!". Seria zaklęć pomknęła w ofiarę. Na twarz Michaela rozlał się grymas wściekłości. Musiał jednak przyznać, że ta mała niedorajda
miała serce dobitki chociaż nie grzeszyła mocą. Był gotowy odpierać wszystkie lecące w jego stronę zaklęcia. Deportował się i aportował za swoją ofiarą i przystawiając koniec różdżki do karku Bobbyego. - To już koniec. Za chwilę umrzesz, a przechodnie zapamiętają tylko to, że blagałeś mnie o śmierć.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
London Eye QzgSDG8




Specjalny




London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty19/7/2011, 22:42;

Zablokował pierwsze zaklęcie, strzelając na ślepo, bo Grief wypowiadał wszystko niewerbalnie, nie dając rozpoznać, co rzuca na Bobby'ego. Pierwsza obrona to był łut szczęścia, bo udało mu się rzucić jednoczesne Protego. Przy okazji, skakał jak szalony, chociaż nie sądził, by Grief w tak krótkim czasie rzucił w niego kolejną Avadą. Było to mało, cholernie mało możliwe, bo chyba tylko Voldemort znany był z umiejętności rzucenia tego zaklęcia kilkakrotnie pod rząd. KAŻDEMU czarodziejowi jednak potężne zaklęcie uśmiercające odbiera na tyle siły, by nie mógł napierdalać nim jak szalona katarynka. Dlatego cudem uniknął śmierci z cudem rzuconego zaklęcia. Natomiast nie poszczęściło mu się już tak przy Crucio. Wycelował akurat idealnie wymierzoną Drętowtę, ale nagle uderzył w niego ból tak ogromny, że padł na ziemię. Z ust wyrwał się nieproszony wrzask cierpienia, a Smalldicka rzucało po bruku w paroksyzmach nieopisanej męki. Zacisnął dłoń na różdżce tak mocno, że przez chwilę wydawało mu się, że ją złamał. Spod powiek pociekły niedające się zahamować łzy, a Bobby załkał. Każdy by zapłakał, czując w tej chwili to, co on. Przed oczami przesunęło mu się życie, dzieciństwo, mama podająca mu szarlotkę na talerz, ojciec rzucający w jego stronę kafla, kosmyki włosów Samanthy opadające na podręcznik transmutacji i jej kusicielski uśmiech. Wszystko.
A potem znów leżał, uchylając powieki, patrząc nieprzytomnie na London Eye kręcące się powoli w oddali. Mugole pouciekali, widząc śmierć psa i latające przedmioty. Byli teraz sami. Bobby Smalldick i psychopata, który chce go zabić.
- Dlaczego? - wyszeptał Bobby, czując ciepło drewna na karku.
Pokręcił głową bezsilnie, zaciskając zęby.
- Nie będę błagał.
Chciał się aportować, daleko stąd. Ale wiedział, że nie ma siły. Potrzebował jeszcze chwili albo dwóch, żeby wrócić do siebie po potężnym Crucio. Przecież Grief też musiał zyskać chwilę na czasie, by rzucić kolejną Avadę, prawda? Nie wspominając o tym, że zaklęcie musiało być szczególnie silne, bo chciał przecież horkruksa. Bobby, rzecz jasna, nie wiedział o artefakcie. Ale ja wiem, to wystarczy.
Bobby, wiedząc że nie wyrwie mu różdżki z ręki Expelliarmusem, najzwyczajniej w świecie zamachnął się, celując do góry i wbił drewnianą różdżkę w oko Michaela Griefa. Nie zaklęcie. Po prostu wepchnął mu różdżkę w oko.
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty19/7/2011, 22:56;

Nie spodziewał się tak głupiej rzeczy ze strony Smalldicka. Różdżka ugodziła go pod oko. Milimetr wyżej a mógłby je stracić. Syknął z bólu, jednak złapał różdżkę ofiary próbując ją wyrwać, a jednocześnie drugą ręką dzierżącą jego własną różdżkę rzucił kolejne zaklęcie niewerbalne: "Impedimenta!" Ni było mowy o odparciu zaklęcia przez Bobby'ego, który był zbyt blisko i miał zablokowaną rękę z różdżką. Mike poczuł teraz naprawdę silną wściekłość. Po mimo zmęczenia chciał jak najszybciej zebrać siły na kolejne rzucenie Avady tym razem miał nadzieję, że skuteczne. Oprócz tego będzie musiał poćwiczyć wytrzymałość, by móc rzucać potężne zaklęcia kilka razy pod rząd. Uśmiechnął się pogardliwie do niedorajdy. - Przecież wiesz jak to się skończy prawda? Twój nieudolny opór tylko odwleka w czasie nieuniknione Bobby. Powiedział najbardziej lodowatym głosem na jaki było go stać. Teraz przepełniała Mike'a żądza mordu i krwi.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

London Eye QzgSDG8








London Eye Empty


PisanieLondon Eye Empty Re: London Eye  London Eye Empty;

Powrót do góry Go down
 

London Eye

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 6Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: London Eye JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Mugolskie miejsca
-