Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Małe boisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 19 z 39 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 29 ... 39  Next
AutorWiadomość


Mathilde Villadsen
Mathilde Villadsen

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 510
  Liczba postów : 1382
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6313-mathilde-olivia-villadsen#177625
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6376-poprosze-najladniejsza-pocztowke#179438
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7164-mathilde-olivia-villadsen#204301
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyPią Gru 13 2013, 18:23;

First topic message reminder :


Małe boisko

Znajduje się kilka kroków za głównym boiskiem, a prowadzi do niego wydeptana ścieżka, którą można odnaleźć bez problemów nawet w zimie! Powstało dla uczniów, którzy pragną uzewnętrznić swoje emocje w sposób fizyczny! Oczywiście nie tylko o takie kwiatki tutaj chodzi. Rozchodzi się tu również o liczne treningi, które czasem nakładały się na siebie i wymagały rezygnacji, którejś z grup młodzieży oraz przejściu na inny dzień. Nauczyciele quidditcha, zatem doszli zgodnie do porozumienia, że potrzebują trochę dodatkowego miejsca na mini boisko, gdzie można przeprowadzać rozgrzewkę i uczyć zawodników jakiś ciekawych manewrów! Zatem nie zastanawiając się długo poprosili dyrektora o zagospodarowanie części błoni. Tak też się stało.
Zatem to tutaj znajdziesz mniejsze boisko, które ogrodzone jest wysokim płotkiem, który zdobią herby czterech domu Hogwartu. Niestety boisko nie jest wyposażone we własne szatnie czy składzik, w którym przechowywane są kafle, zastępcze miotły czy ochraniacze i to jest główna niedogodność, z którą należy się uporać, czyli należy korzystać z dobudówek głównego boiska i tam pozostawiać swoje rzeczy.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptySob Cze 08 2019, 08:46;

W ostatnim czasie miotła była przedmiotem, z którym Gabrielle praktycznie się nie rozstawała. Chcąc zagłuszyć destrukcyjne myśli, obudzić do życia zranione serce raz po raz poddawała swoje ciało morderczemu wysiłkowi, poczynając od treningu z Williamem po samotne wyprawy na boisko czy okoliczne tereny zamku, gdzie coraz częściej spotkać można ją było podczas ciągłego biegu. Nie spacerowała, powolne kroki zmuszały do myślenia, od którego ona przecież pragnęła uciec. Zajęcia z miotlarstwa budziły w niej swego rodzaju szczęście, dlatego też nic dziwnego, że kiedy o nich usłyszała nawet przez chwilę się nie zawahała. Korzystając z pięknej pogody, włożyła na siebie znoszone już leginsy oraz czarny sportowy stanik, włosy zaplotła w warkoczy, choć miała przed tym lekkie opory to nie chciała, by przypadkiem ich kosmyki nie przeszkadzały jej w trakcie lotu. Wzięła głębszy oddech, chwyciła trzonek swojej miotły i ruszyła na małe boisko, które było miejscem dzisiejszych zajęć. Już z oddali dojrzała zbierających się uczniów, jednak dopiero kiedy zbliżyła się na tyle, by i oni ją dostrzegli zdała sobie sprawę kim owi uczniowie są: Matt, Elijah i Elaine. O ile na widok Ślizgona i Krukonki usta Gabrielle wykrzywiły się w nieznacznym uśmiechu, o tyle widząc Elio szybko opuściła głowę. Jeszcze nie w pełni wróciła do sił, nie miała ochoty wdawać się z nim w jakiekolwiek reakcje, nawet jeżeli byłoby to jedynie spojrzenie sobie twarzą w twarz. Mimochodem od razu podeszła do młodego Gallaghera, w obecności którego czuła się pewniej.
-Dzień dobry panie profesorze - powiedziała, zaciskając palce mocniej na drewnie.
-To, jak? Gotowy dziś znowu oberwać od dziewczyny? - zapytała zwracając się bezpośrednio do Ślizgona(@Matthew C. Gallagher), przy okazji wypominając mu, jak srogo przegrał w balonikowej wojnie.
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptySob Cze 08 2019, 18:37;

Stwierdził, że zaskoczy wszystkich wokół i pójdzie na lekcję latania. Skoro przypadkowo brał udział w meczu i naprawdę przypadkowo doprowadził Gryffindor do zwycięstwa, to wypada jednak pokazać się raz na jakiś czas na lekcji dotyczącej quidditcha. Nie przepadał jakoś szczególnie za ganianiem za zniczem (o ironio, przecież go złapał), ale skoro obiecał Matthew udział w prywatnym treningu to wypada rozgrzać swoje spróchniałe kości na jakiejś lekcji.
Wypożyczył miotłę szkolną wszak własnej nie posiadał i nie zamierzał posiadać. Wskoczył na nią jak tylko zobaczył, że wszyscy dryfują wysoko w powietrzu. Potrafił się na niej utrzymać, a więc nie powinno być tak źle. Wzbił się w powietrze, jak najdalej od nauczyciela rzecz jasna (jeszcze by kazał mu dodatkowo ćwiczyć, o zgrozo tylko nie to) i zauważył, że jego dwaj cudni kumple są w towarzystwie dwóch pięknych dziewczyn. Westchnął i rozejrzał się wokół - Jeremy jak zawsze biedny osamotniony, bez dodatkowej osłony piersiowej w postaci ładnej kobiety. Poklepał trzonek miotły - tylko ona była mu wierna aż po wsze czasy.
Podleciał najpierw do @Elijah J. Swansea i poklepał go po ramieniu na powitanie. Znowu przyklejony do swojej bliźniaczki i dodatkowo wyglądał kiepsko. - Serwus. Pogadamy potem, oke? - zapytał przelatując mu i jego siostrze przed nosem. Widząc Matta w towarzystwie jakiejś Puchonki postanowił zatrzymać się w połowie drogi. Nie będzie przeszkadzał przyjacielowi w potencjalnym podrywaniu dziewczyny. Popatrzył na murawę. Byli wysoko. Miał tylko nadzieję, że lekcja minie szybko.
Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyNie Cze 09 2019, 18:17;

Elijah miał dobrą intuicję, kiedy posyłał sowę do swojej młodszej kuzyneczki - Billie miała w planach zajęcia o wiele ściślej powiązane z ziemią niż z niebem. Zresztą, Swansea nigdy nie była szczególnie związana z żywiołem powietrza, a na treningi quidditcha początkowo przychodziła jedynie ze względu na Elijaha, którego należało wspierać w roli świeżo upieczonego kapitana. Fakt faktem, że ostatecznie bardzo to polubiła, choć wciąż miotlarstwo nie stanowiło dla niej głównego hobby. O wiele chętniej przymknęłaby na jakiś czas drzwi do tego epizodu w jej życiu - treningi oczywiście były istotne, ale wychodziła z założenia, że nie wolno było za bardzo zmęczyć materiału i przerwa potrafiła być bardziej zbawienna dla umiejętności niż katorżnicze ćwiczenia.
I, och, nie przepadała za profesorem Limierem.
Choć może było to zbyt wielkie słowo... Po prostu miała wrażenie, że w Hogwarcie zgromadziło się więcej surowych nauczycieli niż spotkała przez wszystkie swoje poprzednie lata nauki, co budziło w niej ogromny, ogromny dyskomfort. Brakowało jej beztroskiej i radosnej atmosfery Soletrar, brakowało jej nawet tych niekończących się deszczów, które jakoś umilały upalne dni.
Z tych powodów minka Billie była odrobinę kwaśniejsza niż zazwyczaj, co nie oznaczało jednak, że kąciki jej ust nie były gotowe zmienić swojego położenia. Młoda Swansea słynęła z niezwykłej podatności na cudze nastroje - już samo powitanie ze strony Elaine minimalnie dało jej do myślenia, bo przecież dla towarzystwa zawsze opłacało się zebrać w sobie odrobinę motywacji i zrobić te kilka kółek nad murawą. Uśmiechnęła się i odmachała kuzynce, próbując też złapać wzrok Elijaha - o sekundę zbyt długo się na tej dwójce skupiła, na czym miał ucierpieć @Jeremy Dunbar. Billie nie spostrzegła się wystarczająco szybko, że chłopak zatrzymał się w powietrzu, przez co wpadła na niego z całym impetem bądź co bądź na szczęście drobnego ciałka.
Jęknęła z bólu i zaskoczenia, odruchowo chwytając się koszulki Gryfona, kiedy poczuła, że jej własna miotła trochę się spod niej wymyka. A jak Jeremy zauważył - byli wysoko i to nie był najlepszy moment na tracenie swojego środka transportu...

@Jeremy Dunbar jeśli Ci nie pasuje albo miałeś coś zaplanowane, to daj mi znać, to mogę edytować love
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyNie Cze 09 2019, 21:51;

Wisiał sobie w powietrzu i nikomu nie wadził. A przynajmniej taką miał nadzieję - nie pakował się nikomu do towarzystwa mimo, że czuł się odrobinę osamotniony. Łatwo było unikać wzroku nauczyciela zainteresowanego całkowicie czym innym. Sęk w tym, że zajęty całkowicie ukrywaniem się tak mniej więcej za bliźniakami Swansea, nie przewidział, że inna Swansea postanowi na niego wpaść. Co się ich tak nagle dosłownie zleciało wokół? Od siły pchnięcia miotła odleciała gwałtownie na te pół metra, bo w porę pociągnął trzonek i wyhamował. Coś go złapało i zaczęło niebezpiecznie ciągnąć w dół. Na Merlina, Swansea chce go zamordować! Szybko zrobił rachunek sumienia - czy podpadł któremuś oprócz doprowadzenia Gryffindoru do zwycięstwa? Kurczę, ale od razu mord? Intuicja kazała mu błyskawicznie chwycić dziewczynę, by nie pociągnęła ich z pędem na murawę. Złapał ją za łokieć, ale okazało się, że miotła tej Krukonki postanawia spieprzać.
- Kuźwa, trzymaj ją. - rzucił szybko, wzmocnił nacisk stóp i asekurując się tylko dolną częścią ciała, pochylił się i złapał jej drugi łokieć. - Złap tę miotłę stopami, bo zaraz zostaną z nas krwawe placki, a jesteśmy zbyt piękni, by umierać. - zasugerował nerwowym tonem i mocno trzymał Billie, będąc pochylonym w naprawdę niewygodny sposób. - Chłopaki, złapcie ją od dołu. - zawołał do @Matthew C. Gallagher i @Elijah J. Swansea. Nie chciał ich zbytnio pospieszać, ale nie był pewien jak długo utrzyma Krukonkę w tej pozycji. - Lecisz na mnie, mała. Dosłownie. - zażartował i przy okazji puścił jej oczko. Mimo, że humor się go trzymał to nie miał sił na uśmiech. Mogą sobie wesoło zginąć.

Jestem zachwycony!
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyPon Cze 10 2019, 19:01;

Wiedział, że Elaine nie będzie zachwycona wizją lekcji z Limierem, ale czuł się w prawie, aby ją do tego przymusić – w końcu sama „bezdusznie” pchała go na zajęcia i zmuszała do częściowego choćby ogarnięcia swojego życia, choć on nie miał na to jeszcze ochoty. Spędzanie czasu nad książkami było dlań ostatnio nikłą przyjemnością, za to miotlarstwo... można śmiało powiedzieć, że w powietrzu mógłby spędzać całe dnie i nie byłoby to przesadą. Teraz również z chęcią odepchnął się od ziemi i zawisł w powietrzu, leniwie podziwiając szerszy widok na okołoszkolne tereny. Był jakby nieobecny duchem i niewiele go obchodziło aż do momentu, gdy dobiegło go wołanie Jerry'ego. Lekcja jeszcze się nie zaczęła, dlaczego więc tak się wydzierał? I dlaczego krzyczał coś o łapaniu miotły? Nieznacznie zmarszczył brwi i rozejrzał się, chcąc namierzyć przyjaciela, a widok, który napotkał, zmroził mu krew w żyłach.
Billie, trzymaj się! – krzyknął, jednocześnie skręcając i podlatując w ich stronę. Jak nigdy cieszył się, że jego miotła odznaczała się wyjątkową prędkością, znalazł się przy nich szybciej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Złapał trzonek uciekającej miotły i przytrzymał go tak, by Krukonka mogła bez problemu znów pewnie na nie usiąść. Drugą ręką asekurował ją od boku i po cichu modlił się, aby i jego miotle nic nie odwaliło, bo bez trzymanki mógł nie utrzymać się na niego zbyt długo.
Dobrze, że wpadłaś, Billie. Szkoda, że na Jerry'ego. – powiedział kiedy kryzys został zażegnany, dołączając do tego blady, przestraszony uśmiech.
Powrót do góry Go down


Lazare Limier
Lazare Limier

Nauczyciel
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 247
  Liczba postów : 337
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t6623-lazare-osiris-limier#186310
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Specjalny




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyPon Cze 10 2019, 20:19;

Przez całą przerwę lekcyjną i kilka minut po rozpoczęciu zajęć Limar zajmował się ustawianiem obręczy w powietrzu. Musiał zmienić ich położenie, dlatego też nie zauważył, że jedna z dziewczyn prawie zleciała na ziemię. Dał wyraźnie do zrozumienia, że mają ustawić się w rzędzie na odpowiedniej odległości. Nie wspominał nic o urządzaniu sobie samobójczych lotów.
Kiedy upewnił się, że metalowe obręcze są ustawione w odpowiedniej odległości, podleciał na  miotle bliżej uczniów i zatrzymał się jakieś trzy metry przed nimi. Popatrzył na nich ciemnymi ślepiami i uniósł wyżej głowę. - Witam na kolejnej lekcji miotlarstwa. - powitał zgromadzonych z wyraźnie wyczuwalnym zagranicznym akcentem. Głos miał donośny, a więc nie dało się go nie usłyszeć.
- To, że skończył się sezon meczowy nie znaczy, że czas na obijanie się i tak zwany chill out. - wodził wzrokiem po każdym z uczniów. - Zajęcia odbywają się w powietrzu i każdy, kto bez wyraźnego powodu dotknie stopą murawy może iść zdać miotłę i opuścić boisko. Będziemy dziś ćwiczyć stosunkowo popularny manewr zwany Wollongong Shimmy. Podreperujecie w ten sposób zwroty, płynność lotu i utrzymanie jednej wysokości. Ty - Swansea. - wskazał na małą brunetkę. - Sybilla, jak mniemam? Przeprowadź szybką rozgrzewkę, maksymalnie cztery minuty. - skoro należała do drużyny Ravenclawu, nie powinno stanowić to dla niej problemu. Przez cały ten czas bacznie się jej przyglądał, ale nic nie powiedział. Po chwili klasnął w dłonie, by zwrócić na siebie uwagę uczniów.
- Zademonstruję wam ten manewr, a zanim wrócę do pierwszej obręczy ustawcie się w kolejkę. Będę wystawiać oceny, więc przyłóżcie się, bo dwa razy powtarzać nie będę. - skinął na nich ręką by podążyli za nim, bliżej obręczy. - Wollongong Shimmy polega na zygzakowatym locie. By nakreślić wam prawidłową odległość waszym zadaniem jest przelecieć przez sam środek obręczy. Zsynchronizujcie się z miotłą. To ważne. - podleciał do pierwszej obręczy, upewnił się, że wszyscy mu się przyglądają i wystrzelił. Utrzymywał non stop taką samą wysokość, co nie było łatwe zważywszy, że w odpowiednim momencie należało wykonać na tyle łagodny zwrot, by nie walnąć czaszką w obręcz, ale i na tyle pewny, by na czas przedostać się przez sam środek. “Pokonał” wszystkie osiem i żwawo powrócił przed oblicze uczniów. Zadanie wydawało się proste. No właśnie - wydawało się.
- Zaczynamy. - ustawił się przy pierwszej obręczy i ruchem całego ramienia pokazywał kto kiedy ma wystartować.



Zadanie 1.
Opanowanie manewru Wollongong Shimmy, czyli zygzakowatego lotu z jednego do drugiego punktu, w tym przypadku ośmiu obręczy.

Wizualizacja prosta :D

Przerzut możliwy za każde 10 pkt z gier miotlarskich. Wasza ilość przerzutów obowiązuje na całej lekcji, nie na poszczególnych etapach. Rzucacie jedną kostką.

KOSTKI:

Następny post, jak i drugi etap zajęć odbędzie się 16 czerwca o godzinie 20:00. Dozwolone jest spóźnienie się, nie zapomnijcie się tylko jakoś usprawiedliwić.
Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyCzw Cze 13 2019, 07:14;

Nie nazwałaby się zawistną osobą; nie zdarzyło jej się jeszcze nikogo zamordować w ramach rewanżu za doprowadzenie do jej porażki, ale najwyraźniej zawsze musiał być ten pierwszy raz. Szybkie myślenie w tym momencie ją jednak zawiodło i zamiast próbować od razu chwycić miotłę, niczym przestraszona małpka uczepiła się chłopaka, doprowadzając do sytuacji, w której sama niewiele mogła zrobić.
- Staram się! - zapewniła go głosem ostrzejszym niż by chciała, ale jednocześnie przepełnionym ogromnym poczuciem winy. Czuła, jak jej mięśnie drżą - nie z wysiłku ale ze strachu - i choć naprawdę próbowała stopami zatrzymać odlatującą miotłę, to jej trzonek dalej bezlitośnie się oddalał, jakby ze starań młodej Swansea po prostu sobie drwił; wystarczyło kilka sekund, aby utknęła nienaturalnie przekręcona, przekładając zdecydowanie zbyt wiele własnego ciężaru na biednego Jeremy'ego. I była pełna podziwu dla tego, że w takiej sytuacji był w stanie żartować. Lekcję ze sztuki dobrego umierania musiał mieć za sobą! Zza zaciśniętych z nerwów zębów nie wydobyło się jednak nic ponad rozbawione parsknięcie, a mieszanina szoku i strachu nie pozwoliła jej nawet na rumieniec.
Nie rozumiała, dlaczego wszyscy dawali jej tak oczywiste rady, jak "trzymaj się" - bynajmniej nie zamierzała puszczać. Nie było jednak co czepiać się szczegółów, skoro chwilę potem Elijah został bohaterem dnia. Z ulgą złapała się jedną ręką podprowadzonego trzonka, dzięki asekuracji siadając pewniej, a przede wszystkim bezpieczniej. Dopiero po chwili zauważyła, że mimo wygodnej pozycji, dalej zaciskała palce na koszulce Gryfona, jakby to dalej on był dla niej wyznacznikiem bezpieczeństwa; speszona zaraz go puściła, wyciągając się za to do kuzyna, aby z wdzięcznością go przytulić.
- Dziękuję, jesteś niezawodny - tchnęła, przymykając na chwilę oczy i odpychając głęboko. Kolory powoli wracały na jej policzki, a serce nie łomotało już, jakby próbowało wyrwać jej się z piersi. Nawet zaśmiała się na komentarz Elijaha, powoli się odsuwając, by bystrym spojrzeniem obdarzyć Jeremy'go.
- Kapitan Gryffindoru powinien być mi wdzięczny za przetestowanie gracza. Z Jeremy'ego byłby dobry obrońca* - stwierdziła, tym razem nieco speszony uśmiech posyłając personalnie do Dunbara. Nie mieli wiele więcej czasu na rozmowę, skoro Limier - który szczęśliwie nie zauważył incydentu - zaczynał lekcję. Nie sądziła, że jakkolwiek wyróżnia się z tłumu, a już na pewno nie, że wygląda na osobę, która potrafi zarządzić rozgrzewkę. Ostry rumieniec przebiegł przez jej twarz, kiedy na nią wskazał - za co los tak bardzo się na niej mścił?
- Wolę Billie, proszę pana - wtrąciła jeszcze, po czym trochę niezręcznie rozejrzała po grupce ludzi. W zasadzie byli to prawie sami jej znajomi, dzięki czemu nie było to aż tak stresujące. - W porządku, tak... Zacznijmy od rozgrzania ramion. Najpierw jedno, potem drugie. Nie zapomnijcie też o nadgarstkach i palcach, nie chcemy ich wybić, jeśli pojawią się piłki... - Sama po kilku okręgach ramionami, splotła palce, kręcąc szybkimi ruchami, aby pobudzić te części ciała. Zakładała, że zakaz dotykania ziemi dotyczył też rozgrzewki, więc grzbiety i nogi musiała zostawić; nie było potrzeby, by wykonywać akrobacje na miotłach. - Zróbmy też trzy kółka wokół boiska. Na zmianę szybciej i wolniej, żeby rozbudzić całe ciało. - Jeśli nie było to to, czego oczekiwał nauczyciel, to Billie niestety nie miała więcej pomysłów. Nie bez powodu to nie ona była kapitanem.
Potem obserwowała nauczyciela podczas demonstracji, ustawiając się w kolejce jako pierwsza. Wychodziła z założenia, że lepiej mieć to za sobą niż dołować się ewentualnymi dobrymi wynikami. No i już jakoś tak wyszło, że kręciła się obok Gryfona.
- Chcesz się założyć, o którą obręcz wybiję zęby? - Jeśli nawet chciał, to nie dała mu czasu, aby obstawić. Na starcie wystrzeliła, ale gdy tylko zbliżyła się do obręczy, podświadomie dosyć mocno zwolniła. Chwyt miała nienaturalnie mocny, jakby dalej bała się, że miotła będzie chciała pozbyć się balastu. Przez to musiała wyglądać dosyć sztywno, a sam manewr na pewno nie wyglądał efektownie przy takiej prędkości. Tak jak i fakt, że praktycznie kopnęła jedną obręcz, co spowodowało falę bólu przechodzącą przez stopę - a więc nie zęby, tylko kostka! Ten trening wyglądał coraz lepiej...

*Keeper 8D

Kostka: 2
Powrót do góry Go down


Elaine J. Swansea
Elaine J. Swansea

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : pomalowane usta, wyprostowane plecy; metamorfomagicznie zwiększony wzrost;
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 288
  Liczba postów : 1434
https://www.czarodzieje.org/t16910-praca-wre
https://www.czarodzieje.org/t16935-syczek-jeczybula#471819
https://www.czarodzieje.org/t16911-elaine-swansea#471382
https://www.czarodzieje.org/t18301-elaine-j-swansea-dziennik
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyCzw Cze 13 2019, 18:48;

Kostka: 4

Jej uwagę zwróciło zamieszanie za plecami - Billie znalazła się w bardzo niewygodnej sytuacji i stanowiącej zagrożenie. Elaine zdążyła zawołać tylko imię kuzynki, gdy po chwili dwóch panów (w tym rzecz jasna jej brat) opanowali sytuację. Wpatrywała się w dziewczynę z lekkim przerażeniem lecz sądząc po jej zachowaniu wszystko było już pod kontrolą. Poklepała brata po ramieniu i posłała mu ciepły uśmiech. Jak zawsze jest niezawodny i czujny - nie pozwoli, by komukolwiek ze Swansea działa się krzywda.
Musiała odwrócić się przodem do nauczyciela, który bezpardonowo zaczął opowiadać o temacie lekcji, jakimś manewrze, a mówił to tonem jakby przybył na stypę. Nie da się go lubić i już. Gdy Billie wyznaczono na prowadzącą rozgrzewkę Elaine miała odruch protestu - czemu wybrał najmłodszą, a nie któregoś z chłopaków? Co za typ... Mimo wszystko wykonywała wszystkie polecone przez Billie ćwiczenia i posyłała jej ciepłe uśmiechy ilekroć ich wzrok się krzyżował.
Popatrzyła na obręcze i poprawiła włosy tak, by nie wyrwały się ze spinki podczas szybkiego lotu. Ustawiła się w kolejce za kuzynką i gdy otrzymała znak, wystartowała. Panowała nad miotłą, pochylała się nad nią, niemal dotykając brodą trzonka i przelatywała przez sam środek obręczy. Poszło jej dobrze, mogła być z siebie dumna, jednak gdy zataczała większy zakręt, okazało się, że zrobiła to zbyt... zamaszyście przez co miała problem z wyhamowaniem. Skrzywiła się i przechyliła całe ciało na jedną stronę, aby nie wpakować się wprost w Matthew i Gabrielle, czego nie udało się jej uniknąć. Wpadła na @Matthew C. Gallagher lecz ten był tak miły, że ją asekurował swoimi mięśniami - oczywiście nie miał wyboru, ale tego Elaine nie zamierzała rozważać.
- Uo. Sorry, jakoś tak mnie rzuca w twoją stronę. Dobrze, że nie do gardła, hm? - posłała mu odrobinę złośliwy uśmieszek, kiedy to prostowała się na miotle i ją odsuwała na wymaganą odległość. Na Gabrielle nie popatrzyła. Nie mogła. Nie dzisiaj. Bez zbędnych uprzejmości nakierowała miotłę z powrotem do Elijaha.
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyCzw Cze 13 2019, 19:07;

kostka: 2

Jeremy lubił, kiedy dziewczyny do niego lgnęły. Naprawdę nie miał nic przeciwko takim bliskościom, a jednak w tej sytuacji wolałby złożyć reklamację i dodać aneks do niepisanej umowy - przytulanie i łamanie przyzwoitej odległości absolutnie nie na niebezpiecznej wysokości. Elijah przyleciał niczym błyskawica i uratował ich oboje przed niechybnym upadkiem z jakichś dwudziestu metrów. Mimo wszystko dopóki nie poczuł, że Krukonka trzyma się stabilnie o własnych siłach, miał pewne opory przed wypuszczeniem jej łokci. Kiedy to się udalo, wyszczerzył się do niej i wskazał brodą na jej doczepione do jego koszuli piąstki. Poklepał ją delikatnie po ramieniu, by go łaskawie puściła i nie próbowała znów zamordować.
- No dzięki, Eli - "szkoda, że na Jerry'ego", jakbym właśnie jej nie asekurował... - mruknął z pretensją w głosie. Mimo wszystko Jeremy to Jeremy, dwie sekundy później zapomniał o sprawie i na jego ustach znów pojawił się standardowy uśmieszek. - Wiwat Eli, a mnie nikt nie doceni? - te słowa skierował do Billie i popatrzył na nią z miną niesłusznie zbitego psa. Nie dane było dalej się przekomarzać w tych jakże uroczych tonach (ach, kto by pomyślał, że był taki czujny na komplementy, uwagę i docenienie), bowiem nauczyciel demonstrował manewr. Jeremy skrzywił się - zakręty nie wyglądały na zbyt proste. Rozgrzał się naśladując wszystko pod Billie (oprócz potencjalnego spadania) i ustawił trzeci w kolejce do ćwiczenia. Wywrócił oczami, kiedy chciała uzyskać jego opinię na temat wybijania zębów - pesymistka jak nic. Wykrzywił się widząc, że uderzyła się w nogę i nim jeszcze doleciała do "mety", sam wystartował. Odruchowo zwolnił, robił to ćwiczenie pierwszy raz w życiu wszak nie chodził na treningi quidditcha. Póki jednak dolatywał bezproblemowo do obręczy, szczerzył się po swojemu. Dopiero na zakręcie - czyli dokładnie tam, gdzie Billie - za wcześnie obniżył lot i przypierdzielił nogą w metalową obręcz. - Kurrr.....czaczkiwidziałemtam. - syknął i przechylił się, by rozmasować kończynę. Podryfował do Krukonki ze zbolałą miną.
- To co, jakiś wspólny masażyk po lekcji? - zapytał stosunkowo cicho, aby słowa nie poleciały eterem. - Jakieś piwo albo... ym, czekolada przed? Pogadamy sobie... czemu na przykład chciałaś mnie zabić. - posłał jej oszałamiający uśmiech, a zaciskał zęby, bo stopa pulsowała i domagała się uwagi.
Powrót do góry Go down


Matthew C. Gallagher
Matthew C. Gallagher

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech, podczas którego jego prawa brew zawsze unosi się nieco wyżej niż lewa; dołeczki w policzkach
Galeony : 1345
  Liczba postów : 1054
https://www.czarodzieje.org/t17284-matthew-c-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17286-matthew-c-gallagher#484354
https://www.czarodzieje.org/t17285-matthew-c-gallagher#484235
https://www.czarodzieje.org/t18302-matthew-c-gallagher-dziennik
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptySob Cze 15 2019, 17:20;

Przeczytał już chyba wszystkie dostępne książki o quidditchu, więc manerw mimo swej dziwnej nazwy był mu znany, przynajmniej teoretycznie. W praktyce ćwiczył go kilkukrotnie, ale nie był pewien czy na tej lekcji, pod presją czasu i surowego spojrzenia Limiera uda mu się wykonać go perfekcyjnie. Dlatego też słuchał uważnie wszystkiego, co ma im do powiedzenia nauczyciel, a następnie skoncentrował się na rozgrzewce, którą miała poprowadzić panna Swansea. Kilka okręgów ramionami, splecenie palców i ich rozruszanie, a potem trzy kółka wokół boiska, oczywiście na miotłach, w konkretnych interwałach. Chociaż była to jedynie rozgrzewka, nie oszczędzał się. Chciał po prostu jak najlepiej wypaść, jeśli chodzi już o sam temat lekcji. Miał nadzieję, że pójdzie na pierwszy ogień, ale okazało się, że dziewczyny z Ravenclaw były od niego szybsze w podjęciu decyzji. Rozpoczęła więc Billie, dla której nie był to szczęśliwy trening. Widział jak rąbnęła stopą o jedną z obręczy, aż sam jęknął z bólu. Cholera, przydałby się chyba na to jakiś zimny okład.
Następną osobą była Elaine, za którą właściwie trzymał kciuki. Trudno powiedzieć czy bardziej z sympatii czy może przez wcześniejszą kontuzję jej młodszej kuzynki. Jak się okazało, fortuna bardziej jej dopisała. Piękny zygzakowaty lot pozwolił jej przelecieć przez wszystkie obręcze bez najmniejszego szwanku. Dopiero w drodze powrotnej Krukonka zbyt mocno weszła w zakręt i… wpadła na niego. Zdążył tylko otworzyć swe ramiona i jakoś ją zaasekurować, by nie zrobiła sobie większej krzywdy. Odczuł lekki ból, ale poza tym nic mu nie było.
- Jeśli faktycznie nie do gardła, to jak najbardziej mi to odpowiada. – Mruknął do niej z wesołkowatym uśmiechem, choć przez to małe zamieszanie ominął swoją kolejkę, a do lotu przygotował się już Dunbar. Jemu kibicował najbardziej, ale chyba jego modły na niewiele się zdały. Gryfon miał po prostu pecha albo za bardzo zapatrzył się wcześniej na Billie, bo skończył mniej więcej tak samo jak ona. Chciał go zapytać czy nie zrobił sobie niczego poważnego, ale widząc jak rozmawia z Krukonką, stwierdził że najwyraźniej wszystko w porządku i sam wziął się do roboty. Złapał mocniej koniuszek swojej miotły, by nabrać odpowiedniej prędkości, a następnie zygzakowatym albo jak kto woli slalomowym ruchem zaliczył wszystkie osiem obręczy, perfekcyjnie wręcz przelatując przez sam ich środek. Cóż, jego obawy o to, że nie pamięta jak to się robiło były najwyraźniej bezpodstawne. Większym problemem było to, że kiedy wracał już na swoje miejsce, tym razem to on zapatrzył się na Elaine i podobnie do niej za mocno szarpnął za swój kij. Starał się w ostatniej chwili jakoś wyhamować swój lot, ale nie udało mu się to w stu procentach. Wpadł na nią, na szczęście z niezbyt dużą prędkością, więc chyba nikomu nic złego się nie przydarzyło.
- Cóż, chyba mnie omotałaś, bo ja też na Ciebie lecę. – Niby udawał, że ciężko wzdycha, ale w jego głosie dało się słyszeć wyraźną nutę rozbawienia. Wyglądało na to, że na tych zajęciach są na siebie skazani.

Kostka: 5
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyPon Cze 17 2019, 16:13;

Mieli szczęście, że przed rozpoczęciem lekcji Limier miał w nosie czy jego podopieczni spadają z mioteł, czy nie; gdyby zwrócił na to większą uwagę, mogliby nawet stracić punkty, co w obecnym wyścigu ze Ślizgonami byłoby nader niefortunne. Mieli również szczęście, że udało im się opanować sytuację i Billie, po uprzednim zmaltretowaniu odzienia Jerry'ego, bezpiecznie powróciła na miotłę. W istocie, mieli dużo szczęścia i chyba wykorzystali je już na początku zajęć, gdyż potem większości z nich zdecydowanie go zabrakło. Ale o tym zaraz.
Elijah podniósł wzrok na Jeremy'ego i uniósł nieznacznie kąciki ust w raczej oszczędnym uśmiechu. Znał go przecież, wiedział, że żartował; uraziło go to chyba bardziej niż się spodziewał, ale swoim zwyczajem Dunbar zapomniał o sprawie w ciągu kilku sekund. Poklepał się kumpla po ramieniu.
- No, nie dąsaj się, stary, uratowałeś właśnie łabędzia, to powód do dumy - ostatnio jest nas coraz mniej. Kto wie, może ocaliłeś gatunek bliski wyginięcia. - oczywiście żartował bo świat wciąż był pełen Swansea - i to dosłownie, bo przecież zagraniczne wyjazdy i emigracja nie były im obce. Niemniej, matka zaczęła ostatnio przebąkiwać coś o wnukach, zerkając przy tym na niego wymownie. Nie chciał o tym nawet słyszeć.
Chętnie by sobie pogawedzil, ale Limier postanowił uciąć wszelkie rozmowy i przejść do rzeczy… i o dziwo się z nim zgadzał. Niegdyś uważał, że mężczyzna jest za ostry i wymagający, a teraz zaczynał doceniać jego metody. Świat upadł chyba na głowę - albo to on upadł. Z chęcią przystąpił do rozgrzewki, którą poprowadziła (jakże zachwycona) Billie, a potem ustawił się w kolejce do wykonania przelotu. Nie spieszyło mu się, wręcz przeciwnie, wolał polecieć jako ostatni, a przyjrzeć się temu w jaki sposób leciały dziewczyny. Obie należały przecież do drużyny, a skoro nie musiał skupiać się na ogarnaniu treningu i nie dźwigał na swoich barkach ciężaru odpowiedzialności za to co dzieje się na boisku, mógł obserwować je spokojnie i wyciągać odpowiednie wnioski. Kiedy Billie uderzyła się w stopę, skrzywił się ale nijak tego nie komentował. Leciala wolno, choć wziął to za wynik wcześniejszego niedoszłego wypadku. Elaine poradziła sobie bardzo dobrze, ale na koniec wleciała prosto w Gallaghera, na co Swansea westchnął tylko ciężko. Co za dzień, że wszyscy na siebie wpadają?
W końcu przyszła kolej na niego; poruszał jeszcze głową i ramionami, a potem ruszył ku pierwszej obręczy, skupiając się jakby od tego miało zależeć jego życie. Może zresztą zależało? Próbował znaleźć w nim ostatnio jakiś sens i ćwiczenia fizyczne bardzo mu w tym pomagały, więc latanie było dla niego swego rodzaju podtrzymywaniem tlącego się w nim płomienia, który nie był obecnie zbyt jasny. Ktoś mógłby powiedzieć, że to marny powód do zycia i może nawet miałby rację, ale chwytał się czego mógł. Cóż innego mu pozostało, skoro nawet aparat nie wzbudzał w nim ostatnio takich jak niegdyś emocji?
Nim się obejrzał, pokonał siedem obręczy, a kiedy przeleciał przez sam środek ósmej, z radości wykonał całkiem widowiskowy obrót. Czuł, że ten przelot - jakże udany, bo przecież szybki i bezbłędny - dostarczył mu potrzebnej dawki endorfin. Był dla niego jak zastrzyk energii… kiedy więc musiał się w końcu zatrzymać, poczuł niedosyt i dotarło do niego jak bardzo chciałby móc nigdy się już nie zatrzymywać.

Kostka: 6
Powrót do góry Go down


Lazare Limier
Lazare Limier

Nauczyciel
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 247
  Liczba postów : 337
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t6623-lazare-osiris-limier#186310
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Specjalny




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyPon Cze 17 2019, 19:17;

Obserwował uczniów uważnie, jednak nie interweniował, bowiem nie było takiej potrzeby. Jednym poszło dobrze, innym gorzej, ale żadne nie spadło ani nie zbliżyło się zanadto do ziemi. Jeśli uczniowie myśleli, że na tym koniec to byli w grubym błędzie. Wychodzi na to, że profesor Limier uwziął się dzisiaj na te obręcze.
- W porządku. Zobaczymy czy w tym zadaniu będziecie wyglądać jak nieopierzone kurczaki, które pierwszy raz na oczy widzą miotłę. Pomijam oczywiście kapitana Swansea, któremu poszło najlepiej. - wyróżnił Krukona i zrobił to z satysfakcją oraz premedytacją. Najlepsi zajdą wysoko, a Limier nie lubił słabeuszy o czym hogwardzka dziatwa musiała wiedzieć.
- "Na trzy" wszyscy mają wzlecieć za mną. Raz...dwa...trzy! - wzbił się w powietrze, wysoko, naprawdę wysoko, bo doszedł do dwudziestu metrów nad ziemią, nakazując tym samym uczniom dostosowanie się do jego polecenia. Nakazał wszystkim ustawić się w rzędzie.
- Zapewne kapitan domyśla się jakie za moment nastąpi ćwiczenie. Nazywa się ono Jastrzębią Iluzją. Jak się co mądrzejszy musi domyślać, będziecie pikować. Nie na oślep jak pisklaki, ale przez specjalnie wyczarowany tor. Ale najpierw - GALLAGHER. - zawołał głośniej i popatrzył na niego surowo. - Rozdaj wszystkim kaski. - nakazał, przywołując do siebie malutką walizeczkę, która po otwarciu okazywała się mieć bardzo głębokie dno, w którym łatwo zmieściłoby się ludzkie ciało.
- Założyć i czekać na komendę. - powiedział do nich jak do żołnierzy i odleciał kawałek. Piętnaście minut zajęło mu wyczarowanie dziwnego rodzaju obręczy oddzielonych od siebie zaledwie trzema metrami. Każda kolejna była niżej, aż ostatnia wisiała jakieś kilka metrów nad murawą. Obręcze te nie były metalowe. Przypominały... chmurki albo watę cukrową, jeśli ktoś się już uprze. Nauczyciel wrócił przed oblicze uczniów i skontrolował czy każdy ma z nich poprawnie założony kask. Nie miał w planach żadnych ofiar, ale sądząc po pierwszej części zadania, mogłyby się takowe zdarzyć.
- Standardowo, ustawcie się w kolejce. Zadanie zostanie zaliczone jeśli przemkniecie przez wszystkie koła i niech was nie zwiedzie ich faktura. Trzy obręcze przed murawą należy zwolnić. Nie zapomnijcie lepiej o tym, bo zostawicie na trawie coś więcej niż swoją godność. - klasnął w dłonie, a sam zniżył się na tyle, by móc w każdej chwili interweniować.

Kostki:

Przepraszam za dzień zwłoki. Post kończący pojawi się 25 czerwca o godzinie 20:00 z racji mojej zgłoszonej nieobecności. W tej części lekcji nie można już dołączyć.
Powrót do góry Go down


Matthew C. Gallagher
Matthew C. Gallagher

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech, podczas którego jego prawa brew zawsze unosi się nieco wyżej niż lewa; dołeczki w policzkach
Galeony : 1345
  Liczba postów : 1054
https://www.czarodzieje.org/t17284-matthew-c-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17286-matthew-c-gallagher#484354
https://www.czarodzieje.org/t17285-matthew-c-gallagher#484235
https://www.czarodzieje.org/t18302-matthew-c-gallagher-dziennik
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyWto Cze 25 2019, 00:00;

Prawie wszystkim, poza Elijah, przydarzyły się mniejsze lub większe błędy, jednak nikt nie zrobił sobie podczas ćwiczenia poważniejszej krzywdy i to prawdopodobnie z tego względu profesor nie zamierzał reagować. Takie chłodne podejście do tematu kompletnie Matta nie zdziwiło – w końcu mieli do czynienia z Limierem. Właściwie dziwił się jedynie, że nauczyciel nie opatrzył ich lotów jakimś opryskliwym komentarzem, ograniczając się wyłącznie do komplementu dla młodego Swansea, ale może to i lepiej. Miał już takich pod dostatkiem podczas treningów z Willem. A czy czuł jakąś zawiść w stosunku do Krukona? Właściwie nie… tak jak za nim nie przepadał, akurat w tej sytuacji winszował mu sukcesu. Sam także był usatysfakcjonowany swoją próbą, bo gdyby nie zagapił się podczas ostatniej prostej na Elaine, zapewne wyszłoby mu podobnie. Teraz chciał się jedynie skoncentrować na kolejnym zadaniu, więc na komendę profesora wzbił się wyżej na swojej miotle, podążając jego śladem. Wreszcie gdzieś pomiędzy instrukcjami do jego uszu dotarło jego imię.
- Się robi, panie profesorze! – Odsalutował niczym żołnierzyk, wyciągając z walizki kaski. Surowe spojrzenie Limiera nie robiło już na nim wrażenia. Zresztą mimo tego dość oschłego charakterku, lubił gościa. Doceniał jego umiejętności i to, że wiele razy pomógł mu w jego treningach. Wykonał więc jego polecenie i po chwili każdy z obecnych na lekcji miał już swoje osprzętowanie. A czego by nie powiedzieć, akurat przy Jastrzębiej Iluzji kaski mogły się przydać. Tak jak nie lubił kasku nosić i zwykle tego nie robił, tak tym razem sam również zapiął go tak, aby pasował. Zaraz po tym wysłuchał słów mężczyzny, dokładnie przyglądając się wyczarowanym przez nauczyciela miotlarstwa obręczą i ustawił się w kolejce jako pierwszy, oczekując na jego komendę.
Wreszcie ruszył jak z bicza strzelił – jak się okazało trochę za szybko, przez co ominął drugą obręcz, a ta splunęła na niego brokatem. Ah, a więc to takie nieprzyjemności przygotował dla nich Limier. Matt zręcznie ominął atak w ten sposób, że jedynie witki jego miotły mieniły się teraz kolorem. No trudno, wyczyści to wszystko i wysmaruje po zajęciach. Na razie stało przed nim ogromne wyzwanie. Pikował więc dalej przez sam środek obręczy, praktycznie perfekcyjnie. Dopiero przy samym końcu za bardzo zwolnił, ale to mu nie przeszkodziło, bo bez problemu wybił się do góry. Może i nie było idealnie, ale na pewno nie miał na co narzekać. Oba zadania wyszły mu całkiem nieźle, a przynajmniej wiedział nad czym powinien jeszcze popracować. Po wykonanej pracy zajął miejsce w szeregu, przypatrując się poczynaniom innych uczniów. W końcu ten sezon quidditcha się już skończył, ale kto wie… może pozwolą mu wrócić do drużyny na następny rok szkolny? Wówczas dobrze byłoby znać swojego przeciwnika.

Kostka: 5
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyWto Cze 25 2019, 13:45;

Szczerze współczuł reszcie, która dostała ochrzan od nauczyciela, choć trzeba przyznać, że i tak było lepiej niż można się było spodziewać. Czyżby Limier był dzisiaj w dobrym humorze? Na jego... cóż, roboczo nazwijmy to pochwałą; na jego pochwałę skinął nieznacznie głową, choć generalnie nie wyglądał jakby zrobiło to na nim wrażenie. Zrobiło mu się miło, ale wobec przyjemności jaką czerpał z przelotu było to niczym – zaledwie małą kroplą w wielkim morzu.
Wzbił się ku górze i zmarszczył nieznacznie brwi kiedy jego nazwisko znów zostało wyróżnione. Tak, domyślał się co będą teraz robić, choć spodziewał się, że nie jest wcale jedynym, który to wiedział. Przyjął od Matta kask, wybąkiwując pod nosem jakieś podziękowania, a potem ustawił się w kolejce do przelotu, tym razem będąc na jej początku. Nie miał cierpliwości by czekać, chciał lecieć już, teraz, w tym momencie. Obserwował jak zrobił to Gallagher, a potem sam poleciał ku obręczom.
Prawdopodobnie wcześniejszy sukces nieco przesłonił mu rzeczywistość. Był zanadto pewny siebie, nazbyt nieuważny. Okazało się, że tym razem wcale nie miało mu pójść tak dobrze, lecąc bowiem, trącił aż trzy obręcze, zasypując się brokatem, który poniósł się w powietrzu; z daleka musiał to być naprawdę piękny widok, ale Elijah w tym momencie nie do końca potrafił na to z perspektywy estetyki. Miał brokat we włosach, na skórze, a każdym zakamarku szaty, a co gorsza w nosie i chyba nawet w gardle, gdyż coś zaczęło go nieprzyjemnie drapać. Nie miał jednak czasu rozczulać się nad sobą, musiał uważać aby zwolnić w odpowiednim momencie, w innym razie wylądowałby w Skrzydle Szpitalnym. Prawie mu się to udało, nie zauważył bowiem, że za bardzo obniżył swój lot. Poderwał miotłę do góry, ale zahaczył głową o obręcz, zsypując na siebie kolejną już porcję brokatu. Chwała Merlinowi, że był to koniec jego lotu, bo do oczu wpadło mu go tyle, że przez moment zupełnie nic nie widział. Pokracznie wylądował na murawie i zaczął nie tylko trzeć piekące oczy, ale i kichać... brokatem. Zajebiście.

Kostki: 3 z przerzutem na 3 Małe boisko - Page 19 3831175897
Powrót do góry Go down


Jeremy Dunbar
Jeremy Dunbar

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 179
C. szczególne : Ruchome tatuaże na prawym ramieniu, wyszczerz na gębie, kocia sierść na ubraniu, zapach gumy balonowej.
Galeony : 175
  Liczba postów : 960
https://www.czarodzieje.org/t17312-jeremy-p-turner#485467
https://www.czarodzieje.org/t17314-awiza-pana-dunbar#485553
https://www.czarodzieje.org/t17313-j-turner#485466
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyWto Cze 25 2019, 18:53;

kostka: 5

Lekcja trwała w najlepsze, a im dalej w las, tym Jeremy odnosił wrażenie, że nauczyciel chce trenować nie uczniów, a zawodników quidditcha. Czy aby nie przesadzał z tym wzlatywaniem na kilkanaście metrów nad ziemią? Pikowanie? A co, jeśli ktoś - absolutnie nie on - nie jest tak zżyty z miotłą jak na przykład Elijah - kapitan Ravenclawu? Dunbar wymamrotał pod nosem jakąś cichą wiązankę, by nikt nie usłyszał, jednak jego mina mówiła wiele - niezbyt podobał mu się pomysł celowego i błyskawicznego zbliżania się do murawy.
Wziął kask od Matthew i dziwił się, że ten podchodzi do tego z takim spokojem. Gdy przyszła kolej Jeremy'ego, nie wyglądał na zbyt pewnego siebie. Ślizgonowi poszło bezbłędnie, a Elijah skończył z lekkim oślepieniem. Ciekawe co spotka jedynego Gryfona na lekcji.
Rozpoczął pikowanie. Leciał, leciał, leciał... z opóźnieniem zorientował się, że jeszcze ani razu nie trącił obręczy. Czy aby... czy aby mu wyszło? Był w niezłym szoku, kiedy nie oberwał w żaden sposób. W jego mniemaniu poszło mu całkiem dobrze. Nie przejął się opinią nauczyciela jakoby zwolnił za bardzo. Jeśli miał do wyboru aprobatę Limiera bądź nieuszkodzoną głowę, wybierał to drugie. Nieco zziajany, z głośno dudniącym sercem zatrzymał miotłę gdzieś w losowym miejscu i spoglądał na resztę z zainteresowaniem.
Powrót do góry Go down


Elaine J. Swansea
Elaine J. Swansea

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : pomalowane usta, wyprostowane plecy; metamorfomagicznie zwiększony wzrost;
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 288
  Liczba postów : 1434
https://www.czarodzieje.org/t16910-praca-wre
https://www.czarodzieje.org/t16935-syczek-jeczybula#471819
https://www.czarodzieje.org/t16911-elaine-swansea#471382
https://www.czarodzieje.org/t18301-elaine-j-swansea-dziennik
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyWto Cze 25 2019, 19:01;

kostka: 2

W milczeniu wysłuchała treści kolejnego zadania. Pokiwała głową, w myślach obliczyła odległości między obręczami i próbowała oszacować kiedy nabierze największej prędkości i w którym momencie wypadałoby zwolnić. Widok obsypanego brokatem Elijaha nieco przygasił jej ambicje. Skoro Eli miał problem ze zmieszczeniem się w obręczy - a ta była wszak stosunkowo ciasna, to czy Elaine miała szansę się przebić? Miała okazję do sprawdzenia się, bo właśnie nadeszła jej kolej.
Zacisnęła blade palce na trzonku miotły, pochyliła się nisko i zaczerpnęła głęboko tchu. Zaczęło się.
Momentalnie została zasypana brokatem i cudem, naprawdę cudem, udało się jej osłonić głowę przed mieniącą się kurtynę, która mogła znacznie wpłynąć na potencjalny bezpieczny sposób lądowania. Jęknęła, jednak nie przerwała lotu. Nabierała tempa, zupełnie, jakby chciała jak najszybciej znaleźć się na murawie. Mięśnie Elaine spinały się, usłyszała nakaz zmiany tempa, co też odruchowo spełniła. Nie chciała być krwawą miazgą. Przy samej końcówce uderzyła głową w niematerialną obręcz przez co straciła zdolność widzenia. Ni to krzyknęła, ni to jęknęła, ot zatoczyła się na miotle i cudem zatrzymała dwa metry nad ziemią. Trąc oczy naparła na trzonek nakazując miotle wysadzić ją na trawie. Gdy tylko zeszła z miotły, upadła na trawę. Nie uchyliła powiek przez dobre kilka minut.
Powrót do góry Go down


Lazare Limier
Lazare Limier

Nauczyciel
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 247
  Liczba postów : 337
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t6623-lazare-osiris-limier#186310
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Specjalny




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptySro Cze 26 2019, 18:47;

Obserwował uczniów i raz na jakiś czas rzucał hasło, by zwolnić tempo lotu. Mimo, że narzucił uczniom poprzeczkę, to wolałby, aby obyło się bez większych szkód fizycznych. Lazare nie był nauczycielem, który "odpuszczał" z racji na zbliżający się koniec roku. Dawał popalić do samego końca, a nagradzał ocenami. Tak też planował i dzisiaj, a więc gdy młodzieży ustawiła się z powrotem w rzędzie, podleciał ku nim i zlustrował wzrokiem bez cienia uśmiechu na twarzy.
- Na dzisiaj koniec. Pozostałe manewry będą przedstawiane dopiero w przyszłym roku. Oceny zostaną wystawione na tablicy głównej za kilka godzin. Pamiętajcie, że aby zyskać mistrzostwo w dziedzinie należy ćwiczyć. Nie tylko w ciągu roku szkolnego, ale i w wakacje. Dziękuję, możecie zbierać się do szatni. - upewnił się, że nikt nie potrzebuje medycznej pomocy i rozesłał uczniów i studentów. Zajął się uprzątnięciem boiska i nim upłynęła piętnasta minuta, profesor opuścił to miejsce.


[zt dla wszystkich]
Dziękuję za udział w lekcji.
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyWto Wrz 03 2019, 19:35;

Trening drużyny Ravenclawu!

O zorganizowaniu treningu dla Krukonów myślał jeszcze w trakcie pobytu na Saharze. Ba, myślał o nim jeszcze przed wyjazdem na wakacje, pierwszego dnia po zakończeniu poprzedniego semestru. Quidditch zupełnie zawrócił mu w głowie i sprawiał, że miał ochotę bez przerwy ćwiczyć... i co gorsza, chciał by reszta drużyny robiła to równie intensywnie i przykładnie. Zdobycie tegorocznego pucharu po utraconej w zeszłym roku szansie (z własnej zresztą głupoty), stało się jego małą obsesją. Właśnie dlatego o terminie pierwszego treningu swoim Kruczkom powiedział już przy śniadaniu poprzedzającym pierwsze tegoroczne zajęcia. Co więcej, rozesłał do nich listy, upewniając się, że na pewno nie zapomną i był gotów zaciągnąć ich tam siłą, w razie gdyby chcieli protestować. Nie mieli czasu do stracenia, trzeba było korzystać z pięknej wrześniowej pogody! A trzeba przyznać, że z tą trafił całkiem nieźle. W momencie kiedy wyszedł na błonia, było pochmurno, ale nie deszczowo, a temperatura, mimo że było już popołudnie, utrzymywała się na komfortowym poziomie, pozwalając na założenie nieco cieplejszych ubrań... no, przynajmniej na początku, nim zaczną się ruszać. Wziął ze sobą potrzebny mu sprzęt, w tym nowiusieńkie miotły należące do krukońskiej drużyny i stanął na środku boiska, czekając aż wszyscy przyjdą na miejsce.

Możecie przychodzić do środy (11.09, godz. 16:00)

@Elazar Grimm, @Riley Fairwyn, @Cassandra Hawkins, @Fabien E. Arathe-Ricœur, @Elaine J. Swansea, @Billie J. Swansea
+ @Gabriel R. Swansea, @Finnigan O'Callaghan


Ostatnio zmieniony przez Elijah J. Swansea dnia Wto Wrz 03 2019, 19:48, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Elaine J. Swansea
Elaine J. Swansea

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : pomalowane usta, wyprostowane plecy; metamorfomagicznie zwiększony wzrost;
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 288
  Liczba postów : 1434
https://www.czarodzieje.org/t16910-praca-wre
https://www.czarodzieje.org/t16935-syczek-jeczybula#471819
https://www.czarodzieje.org/t16911-elaine-swansea#471382
https://www.czarodzieje.org/t18301-elaine-j-swansea-dziennik
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyWto Wrz 03 2019, 19:44;

Szczerze powiedziawszy była zaskoczona pomysłem zorganizowania treningu tak szybko. Zaplanowała sobie spokojne wdrażanie się w system lekcyjny, umówienie się na podział obowiązków z Ezrą i Riley'em, a tymczasem musiała wszystek przesunąć przez pomysł Elijaha. Nie było jej to na rękę, jednak nie mogła odmówić. Ubrała się wygodnie, sportowo z kilkoma krukońskimi akcentami. Mogło się jej nie podobać tak szybkie organizowanie ćwiczeń, jednak rozumiała brata. Przegrana w zeszłym roku mocno go zabolała. Brakowało im tak niewiele, a jednak nie zdołali utrzymać pozycji. Przybiegła na boisko jako pierwsza, a i po drodze związywała jeszcze blond włosy.
- Nie próżnujesz, zaskoczyłeś mnie. - podeszła do brata i przytuliła go czule na powitanie. - Oj, znam tę minę, Eli. Ty masz jakiś skomplikowany plan na dziś, prawda? - przyglądała się bacznie ukochanej twarzy bliźniaka i po chwili pokręciła głową z uśmiechem błąkającym się na ustach. - Zostaw nam tylko trochę energii do popołudniowych wykładów, dobrze kochany? - zaśmiała się cicho i stanęła stosunkowo blisko, na wypadek, gdyby potrzebował siostrzanego wsparcia. W oczekiwaniu na resztę zajęła się doprowadzaniem stroju do porządku.
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyCzw Wrz 05 2019, 19:24;

Nowy sezon Quidditchowy nie interesował mnie aż tak bardzo, abym cieszył się z powodu jego rozpoczęcia. Prawdę mówiąc po poprzednim wciąż miałem lekki uraz do latania na miotle. Nie tylko ze względu na fakt, że zdarzało mi się z niej spadać, ale również przez wzgląd na uporczywe zakłócenia magii, które niezwykle utrudniały nie tylko czarowanie, ale również treningi i mecze. Mimo wszystko postanowiłem, że i w tym roku będę kontynuował grę w domowej drużynie chociażby po to, aby nie przyrosnąć do pracowni na zapleczu sklepu Fairwynów. Ostatnimi czasy zdecydowanie więcej czasu spędzałem właśnie w niej, aniżeli w lesie czy porabiając cokolwiek innego co nie byłoby wertowaniem ksiąg. Przy okazji zapominałem też o regularnym jedzeniu, więc wkrótce okazało się, że jeszcze bardziej zeszczuplałem. Nie mogłem pozwolić sobie na dalsze zaniedbania toteż w dniu dzisiejszym stawiłem się na boisku z zamiarem wykazania się. Nie przed kapitanem drużyny, oj nie, a raczej przed samym sobą. Nie posiadałem żadnych umiejętności, którymi mogłem komukolwiek zaimponować, więc pozostawało mi jedynie staranie się dla samego siebie. Poza tym, kapitan osobiście zaprosił nas przy śniadaniu dnia poprzedniego, więc nie wypadało tak po prostu się nie pojawić. Wkroczyłem więc na boisko, darując sobie dzisiaj zbędne elementy ekwipunku, które zwykle targałem ze sobą na mecz. Miałem na sobie jedynie magiczną koszulkę Quidditchową oraz rękawice, które wsunąłem do kieszeni, aby czekały na swoją kolej.
- Cześć - przywitałem się krótko i zwięźle już z oddali, gdy dostrzegłem dwie jasnowłose postaci na boisku. Zbliżywszy się bardziej zauważyłem, że jedną z nich jest Elaine. Uśmiechnąłem się do niej ciepło, ale nie miałem na tyle odwagi, aby przeszkadzać jej podczas rozmowy z bratem. Dałem im rozmawiać, a sam rozejrzałem się spokojnie po boisku.
Powrót do góry Go down


Gabriel R. Swansea
Gabriel R. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 191 cm
C. szczególne : wydatne kości policzkowe
Galeony : 777
  Liczba postów : 348
https://www.czarodzieje.org/t17525-gabriel-robert-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17544-sheakespeare
https://www.czarodzieje.org/t17505-gabriel-swansea
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyPią Wrz 06 2019, 19:57;

Wyszedł z zamku na tyle wcześnie, żeby przed zaplanowanym treningiem zdążyć chwilę porozmawiać ze swoimi kuzynami. Tak naprawdę nigdy nie interesował się Quidditchem jakoś bardzo i nie był w nim tak dobry jak bliźniaki. Jednak przez tyle lat zabawy z nimi z zdążył polubić tę grę na tyle, żeby odczuwać przyjemność z samej rozgrywki. No i z wygranych. Rok wcześniej bardzo mało im brakło do wygrania całych rozgrywek, nie dziwiło go więc, że Elijah zaplanował trening na samym początku roku szkolnego. Może nie uważał, że zamęczanie członków drużyny miało dawać jakieś wielkie pozytywne efekty, ale nie zamierzał kwestionować wyborów kapitana. Co więcej zamierzał wspierać swojego kuzyna w każdej możliwej kwestii. Chyba większość co znała tę trójkę Swansea wiedziała, że zadarcie z jednym z nich, kończy się konfliktem z całą trójką.
Gabriel szedł powoli w stronę boiska, dojadając tosta, którego zgarnął po drodze z Wielkiej Sali. Pogoda była miła, wiał ciepły wiatr, wydawało się, że to był idealny dzień na solidny wycisk od Elijah.
Podchodząc do kuzynów już z daleka machał im wolną ręką, która nie była zajęta jedzeniem. Kiedy w końcu do nich dotarł najpierw przywitał się z Rileyem, po czym przytulił Eliego i Elaine, wsłuchując się w ich rozmowę.
- Merlinie, Elijah, daj nam zejść z boiska o własnych siłach. Po zeszłym sezonie mój bogin zamienia się w Ciebie, goniącego mnie z pałką i każącego znowu przećwiczyć pikowanie - mruknął takim tonem, że ciężko było stwierdzić czy żartuje, czy nie. Gabriel nie był jakimś orłem z Quidditcha, ale skoro mógł pomóc swojemu kuzynowi to zamierzał to robić. To było dość kochane, że Elijah pozwalał mu grać. Pewnie znalazłby kogoś lepszego, ale chyba wierzył w jego ukryty talent. A ten musiał skrywać się bardzo głęboko.
Powrót do góry Go down


Finnigan O'Callaghan
Finnigan O'Callaghan

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 176
Galeony : 44
  Liczba postów : 59
https://www.czarodzieje.org/t17499-finnigan-o-callaghan
https://www.czarodzieje.org/t17507-seabhac
https://www.czarodzieje.org/t17500-finnigan-o-callaghan
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyNie Wrz 08 2019, 00:47;

Finnigan już w chwili wysłania sowy żałowała, że zgodziła się przyjść na trening. Niestety w tamtym momencie nie miała pomysłu na to jak to cofnąć ("Accio list! Przecież to było oczywiste, Finnigan!"), jak zwykle to bywa w chwilach stresu. Uznała, że nie przyjście byłoby nie uprzejme, a co gorsza, nie wiedziałaby jak zachować się potem wobec Elijah Swansea. Prawdopodobnie uznałaby, że nie może już nigdy spojrzeć mu w oczy, a unikanie go... Unikanie kogokolwiek z tego samego domu w Hogwarcie byłoby niemożliwe, chyba, że zamieszkałoby się na stałe w kuchni i rzuciło studia.
Tak więc Finn była zmuszona przyjść na trening przez swój brak umiejętności społecznych. Pocieszała się chociaż, że po tym treningu będzie miała okazję poćwiczyć zaklęcie obliviate, jeśli będzie chciała przeżyć resztę życia bez wspominania każdej nocy tego dnia z zażenowaniem. Finnigan latała na miotle... Kiedyś. Musiała latać, co nie? W końcu były obowiązkowe zajęcia w pierwszej klasie... W których Finn musiała uczestniczyć... Nawet, jeśli tego nie pamięta...
...
Ale! Zna teorię! W końcu nie przegapiła żadnego meczu Irlandii od kiedy skończyła cztery lata! To musi jakoś pomóc jej w niewygłupieniu się przed wszystkimi na treningu, prawda?
...prawda?
...Ten trening może się dla niej skończyć tylko wylądowaniem w skrzydle szpitalnym.
Mając nadzieję, że jej pozytywne nastawienie do tego treningu nie jest wymalowane na twarzy Finn, podeszła nieśmiało do tych kilku ludzi, którzy już się pojawili. Zastanawiała się ilu z nich było w drużynie, a ilu zostało namówionych przez Elijah Swansea na przyjście. Wiedziała tak mało o quidditchu w Hogwarcie, że na dobrą sprawę, wszyscy, którzy już przyszli, mogli być w krukońskiej drużynie.
- Hej - powiedziała próbując wyglądać na wyluzowaną osobę, ale w głębi duszy niczego nie pragnęła bardziej niż schowanie się w najciemniejszym kącie biblioteki.
Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyNie Wrz 08 2019, 15:13;

Można było pomyśleć, że wielka śliwa - pamiątka po lekkomyślnych rozgrywkach, w które się wplątała - zdobiąca drobną twarzyczkę Billie przez jakąś jedną trzecią wakacji wybije jej z głowy na jakiś czas zapał do miotlarstwa. Nic takiego jednak się nie wydarzyło; Swansea prędzej martwiła wyglądem swoje kuzynostwo niż siebie. Teraz opuchlizna zdążyła już zejść i tylko mocniejszy nacisk czasem przypominał bólem o urazie. Bardzo się zatem ucieszyła, jak przezornie Elijah podszedł do tematu treningu - jeszcze nikt nie mógł mu się wymówić obowiązkami szkolnymi, liczyła zatem na boisku spotkać pokaźną grupkę entuzjastów quidditcha. Zresztą, pogoda była idealna na wyciągnięcie mioteł, szczególnie kiedy porównywała ją do suchego powietrza i żaru Sahary.
Kiedy podchodziła, dostrzegła trochę niezręcznie stojącą @Finnigan O'Callaghan. Była niemal pewna, że nigdy z dziewczyną nie rozmawiała, a już na pewno nigdy nie widziała jej na treningu. To jednak absolutnie nie przeszkodziło Billie w zaczepieniu starszej Krukonki.
- Ale masz super fryzurę. Wygodnie tak. Ja już kilka razy zjadałam własne włosy podczas gry - zaśmiała się, wskazując na wysoki kucyk, który w teorii miał uniemożliwiać niesfornym puklom wpadanie do oczu i ust. W teorii. - O, wiesz, że wyglądasz trochę jak żeńska wersja Gabrysia? To znaczy Gabriela. Tego tam, obok bliźniaków. -  Wskazała na kuzyna palcem, nie przejmując się, jak nieładne to było. Zaraz całej trójce pomachała, całkowicie pozbawiając się już dyskrecji i zapewne dodatkowo ściągając uwagę na nową koleżankę. - Latałaś wcześniej? Jak nie, to się nie przejmuj, ja zaczęłam rok temu dopiero, a Elio jest super kapitanem i nie musisz się przejmować, jak coś nie wyjdzie. Mi rzadko wychodzi, a on dalej mnie tu chce. I to nawet nie dlatego, że jest moim kuzynem! Tak myślę przynajmniej - zatrajkotała, z szerokim uśmiechem wzruszając ramionami i wreszcie, w przerwie na oddech, dając dojść do głosu Finnigan.
Powrót do góry Go down


Finnigan O'Callaghan
Finnigan O'Callaghan

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 176
Galeony : 44
  Liczba postów : 59
https://www.czarodzieje.org/t17499-finnigan-o-callaghan
https://www.czarodzieje.org/t17507-seabhac
https://www.czarodzieje.org/t17500-finnigan-o-callaghan
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyNie Wrz 08 2019, 19:14;

Finnigan nie była pewna czy kiedykolwiek rozmawiała z dziewczyną, która do niej podeszła. Ba, nie była pewna czy kiedykolwiek ją widziała! Nie no, musiała ją widzieć, skoro też jest Krukonką. Ale raczej nie zwróciła na nią większej uwagi. Choć na pewno ją skądś kojarzy...
Dziewczyna zagadała do niej i nawet pochwaliła jej włosy. Finnigan nigdy nie wiedziała jak odbierać komplementy dotyczące wyglądu. O wiele bardziej preferowała, gdy ktoś ją chwalił za wiedzę lub kompetencje. Wyglądu w większości się nie wybiera (chyba, że jest się metamorfomagiem albo utalentowanym makijażystą), więc Finn nigdy nie odbierała takich pochwał jako komplementu. Inaczej jednak sprawa stała, gdy chodziło o fryzurę lub ciuchy. Akurat to było zależne głównie od gustu i charakteru osoby.
- Dzięki - bąknęła Finnigan nadal czując się rozdarta jak powinna przyjąć ten komplement.
Gdy dziewczyna wskazała na Gabriela Swansea, Finn jakby dostała olśnienia. Ah tak, to kolejna Swansea! Chelsea...? Wilhelmina...? No, jedna ze Swansea, jakkolwiek brzmiało jej imię. Chyba połowa studentów będących na roku Finnigan należała do tej rodziny, więc chcąc nie chcąc O'Callaghan zwracała uwagę na to nazwisko.
Nie mogła też zaprzeczyć uwadze dziewczyny. Nie wiedziała jednak jak ją skomentować. Zazwyczaj nie słyszy się takich rzeczy, więc Finn została trochę zbita z tropu.
- Nie, nie latałam od... dawna - przyznała Finnigan, gdy dziewczyna skończyła trajkotać. Zastanowiła się chwilę nad słowami dziewczyny. - Czy właśnie dobry kapitan nie powinien starać się by jego drużynie wychodziło? Znaczy, bez względu na relacje ze swoją drużyną oraz chęci poszczególnych członków, nie powinien starać się, aby jego drużyna nie miała słabego ogniwa i ewentualnie próbować jak najszybciej wyeliminować wszelkie słabości poszczególnych członków? - zapytała nieco w zamyśleniu. Nie chciała nic dodawać o jawnym nepotyźmie biorąc pod uwagę ilość członków rodu Swansea zebranych na boisku. Zazwyczaj Finn nie lubiła nadużywać słów, ale była jedną z tych osób, które dużo mówiły, i to bez większego namysłu, gdy były w sporym stresie. - Ah, znaczy, nie wiem jak to wygląda tutaj w drużynie w rzeczywistości. Po prostu przez twoje słowa wyobraziłam sobie Elijah jako typowego trenera z filmów, którego największą siłą jest wiara we własnych zawodników, nawet jeśli im nie idzie. Dzięki czemu zawodnicy ostatecznie pokonują własne słabości i pokonują wszystkich przeciwników. Niestety tego typu fikcja nie przekłada się na rzeczywistość - dodała nie zastanawiając się, czy jej rozmówczyni zna takie mugolskie pojęcie jak "film".
Ledwo Finn powiedziała te słowa, kiedy w końcu skojarzyła fakt, że Swansea Nr.4 próbowała uspokoić ją przed lataniem, a nie po prostu zagaić rozmowę. Jak się na to powinno odpowiadać?
- Ale dziękuję. Trochę mniej się stresuję, kiedy wiem, że nie będę aż tak oceniana za błędy - skłamała. Oczywiście, że nadal jej się nie widziało ośmieszenie się przed innymi Krukonami.
Powrót do góry Go down


Billie J. Swansea
Billie J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : twarz usiana piegami
Galeony : 394
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t16782-sybille-j-swansea#471202
https://www.czarodzieje.org/t16920-nomeolvides
https://www.czarodzieje.org/t16904-billie-j-swansea
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptyPon Wrz 09 2019, 08:46;

Finnigan najwyraźniej zbyt poważnie odbierała komplementy, szczególnie te padające z ust Billie Jean. Młoda Swansea posiadała wyjątkowo trudny do poskromienia język i komentowanie rzeczywistości przychodziło jej bardzo prosto, także w momentach, które temu nie sprzyjały. Skoro nie znała w żaden sposób charakteru Finni, trudno byłoby jej ocenić cokolwiek poza powierzchownością. Nie spodziewała się, że dziewczyna mogłaby odebrać jej słowa jakoś negatywnie - przecież powszechnie wiadomo było jak wielki procent społeczności szkolnej przyprawiał Gabriel o palpitacje serca. Uznanie jej jako żeńskiego sobowtóra było w takim razie komplementem najwyższych lotów!
Na szczęście Billie była przyzwyczajona, że nie wszyscy łapali jej strumień myśli, więc tylko skinęła głową, nie przestawiając olśniewać uśmiechem. Nawet jeśli opinie wygłaszane przez koleżankę wydały jej się trochę... dziwne. Bardzo pesymistyczne, trochę zbyt oceniające. Zmarszczyła więc brwi w konsternacji, uważnie słuchając jej przemyśleń i nie mogąc pozbyć się wrażenia, że została źle zrozumiana.
- Och, ależ tak. Eliminujemy słabości, ale nie słabszych zawodników... Dlatego trening mamy już teraz, zanim uczniowie innych domów zdążą wstać od stołów w wielkiej sali i dlatego Elio tak prześladuje wszystkich Krukonów o tę drużynę. Bo wiesz, rok temu trochę byliśmy w rozsypce... na meczach grała jedenastolatka i niewidomy! No i może nie wygraliśmy, ale ta wiara jednak trochę motywuje i gdyby nie Elijah, wcale bym się do quidditcha nie garnęła - wytłumaczyła pospiesznie, spoglądając krótko na kuzyna. Nie chciała, aby przez jej nieprzemyślane słowa obca dziewczyna miała nieprawdziwą opinię na temat prowadzenia drużyny przez Elio. - Nie spodziewałam się, że mogę to lubić, wiesz? A potem złapałam nam dwa razy znicza. Słodka Roweno, nawet nie wiesz jakie to niesamowite uczucie! A mecz i trening to dwie różne rzeczy, tu o wiele łatwiej zrobić z siebie idiotkę. - Zresztą, Finni miała się o tym wkrótce przekonać. Billie nie wiedziała jeszcze, co tym razem wymyślił dla nich Elijah, ale była pewna, że na zwykłych kółkach wokół boiska się nie skończy. Kreatywność w końcu leżała w genach Swansea.
Ściągnęła wargi, stwierdzając, że może bezpieczniej będzie porzucić ten temat; najwyraźniej nie posiadała daru pocieszenia ludzi i absolutnie mogła z tym żyć.
- Opowiedz mi coś więcej o filmach! Wydaje mi się, że coś kiedyś obiło mi się o uszy... Tworzysz jakieś? - zapytała w swej naiwności uznając, że było to tak proste jak sięgnięcie przez nią po szkicownik i ołówek. Z kulturą mugolską nie była Billie zbytnio zapoznana; tylko tyle, ile w rozmowach przemycili znajomi z niższym statusem krwi. A i tak słowa szybko umykały z jej pamięci, bo mając tyle czarodziejskich rzeczy do zapamiętania, kto by jeszcze przejmował się mugolskimi?
Powrót do góry Go down


Pandora J. Doux
Pandora J. Doux

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 161
C. szczególne : Piegi, wyraźne kości policzkowe, błędy językowe i silny akcent
Galeony : 269
  Liczba postów : 260
https://www.czarodzieje.org/t17523-pandora-jarmila-doux#491657
https://www.czarodzieje.org/t17528-puszka-pandory#491717
https://www.czarodzieje.org/t17524-pandora-j-doux#491653
Małe boisko - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 EmptySro Wrz 11 2019, 21:58;

Długo się wahała. Z jednej strony z całego serca pragnęła przyjść, aby polepszyć swoje umiejętności w lataniu na miotle, a z drugiej bała się, że zrobi z siebie pośmiewisko i będzie kulą u nogi. Z jednej strony chciała mieć dodatkową okazję do poznania z innymi uczniami i studentami, a z drugiej strony obawiała się, że są osoby, które mają jej już dość. W pierwszej chwili entuzjazm aż ją rozpierał, gdy usłyszała, że Eliah jest kapitanem drużyny i mimo zapewnień chłopaka, że trening będzie naprawdę ciężki, upierała się, że chce na niego przyjść. Krukon chyba nie miał serca jej odmówić, więc w końcu umówili się, że jeżeli nadal będzie miała ochotę, to może śmiało przyjść. Zmieniała zdanie wielokrotnie, aż w końcu zdecydowała, że nie może przepuścić takiej okazji. Z resztą co gorszego od publicznego płaczu (który zdążyła już zaliczyć dwukrotnie!) może ją spotkać? Nie miała ze sobą szaty do latania, więc ubrała po prostu swój cieplejszy strój treningowy, który nakłada do biegania w chłodniejsze poranki. Gdy odnalazła małe boisko, wszyscy obecni czekali już na instrukcje kapitana, więc zbliżając się do nich, czuła lekkie zażenowanie, że przyszła tak późno.
- Cześć - przywitała się z grupą, niestety nie kojarząc wszystkich z imienia. - Dziękuję Tobie, że zgodziłeś się, żebym ja z Wami ćwiczyła. - dodała, patrząc z uśmiechem na Elijaha. Mówiąc do niego nabrała nieco pewności, że ten trening był jednak dobrym pomysłem. Przez ten czas poznała go z dobrej strony, mimowolnie kojarząc jego osobę z rycerzem na białym koniu. Miała nadzieję, że nie zbłaźni się dziś w jego oczach, ale wiedziała jedno - nie zamierza już płakać w jego obecności. Niezależnie od tego, jak ten trening się potoczy, musi pokazać się od tej silnej strony, nad którą pracuje już tyle czasu.
- Gdy będę Wam przeszkadzać, to wtedy możecie mówić i Ja zniknę. - powiedziała poważnie do wszystkich, chcąc im dać do zrozumienia, że jest świadoma, że to ich trening i jest tutaj tylko dzięki ich uprzejmości. Nie była pewna czy ułożyła zdanie poprawnie, ale wydawało jej się, że użyła poprawnych słów, więc każdy powinien domyślić się z nich jakiegoś sensu.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Małe boisko - Page 19 QzgSDG8








Małe boisko - Page 19 Empty


PisanieMałe boisko - Page 19 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 19 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Małe boisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 19 z 39Strona 19 z 39 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 29 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Małe boisko - Page 19 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
boisko quidditcha
-