Wyjątkowo klimatyczne miejsce, idealne na długie spacery z dala od hałaśliwych grup pierwszorocznych, którzy nie zapuszczają się w to miejsce, zapewne z powodu krążących plotek, według których po Alei włóczą się duchy.
Autor
Wiadomość
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Zaklecie: Calvario Obrona:2 + 5 = 7 :D Koncentracja: - czy odnosi skutek?: TAK
Zaklecie: LEVICORPUS Atak:5+2=7 Koncentracja: - czy odnosi skutek?: TAK
Jej prychnięcie jeszcze bardziej go rozbawiło. Może nie był mistrzem zaklęć, ale Tereskę wiedział, jak pokonać. Szczególnie, że była teraz wstawiona i raczej nie szło jej dużo lepiej niż Maxowi. -Daję Ci tylko szansę jeszcze się odbić. - Odpowiedział na jej pytanie. Zaklęcia wybitnie miał dzisiaj niezbyt celne i gdyby ślizgonka była bardziej skupiona, zapewne szło by jej dużo lepiej. -Oh, czyli naturalnie nie potrafisz dobrze wyprowadzić ciosu? - Dogryzł jej jednocześnie atakując zaklęciem. Niestety znów chybił i Theresa mogła wyprowadzić kontratak. Na szczęście Solberg był zwinny jak lisica i w porę zdołał obronić się przed jej urokiem. Sam nie wiedział, czy wolał być teraz włochaty, czy łysy. -No cóż moja droga, wszystko sprowadza się do szczęścia. Mamy remis, więc masz jeszcze szansę wyjść z tego z godnością. - Chwilę przerwy przed finałową rundą. Jakimś cudem szli łeb w łeb punktowo. Oczywiście nie był to pojedynek najwyższych lotów i stać było ich na wiele więcej, ale lepsze to niż nudny powrót do zamku. Levicorpus! - Rozpoczął finał licząc, że powiesi pewną siebie Tereskę za nogi i tak przypieczętuje swoje zwycięstwo.
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Theresa Peregrine
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 164 cm
C. szczególne : konwaliowe perfumy | bardzo donośny, niski głos | lekki szkocki akcent, który intensywnieje wraz z emocjami | broszka w kształcie muszli ślimaka przypięta zazwyczaj do szkolnej torby
Zaklecie: calvario Obrona:2, 4, -2 koncentracja Koncentracja:2 czy odnosi skutek?: NIE
– No jasne, sam nie wiesz, co robisz. Równie dobrze mógłbyś być pijany – powiedziała i uśmiechnęła się, wyraźnie dumna z siebie, że sprawnie użyła jego własnych słów przeciwko niemu. Zmrużyła po tym oczy i w ramach riposty bardzo sprawnie wyprowadziła cios – niestety, Max wykazał się refleksem i zdołał go uniknąć. To nie kwestia szczęścia, tylko umiejętności, już miała powiedzieć, już otwierała usta, ale zanim zdążyła, trafił w nią urok rzucony rzez Maksa. Pisnęła głośno, kiedy nagle poszybowała w górę, zawisając jednej nodze. Różdżka wypadła jej z dłoni, musiała przytrzymać swoją kurtkę i bluzkę, żeby nie zjechały jej na głowę. Dobrze, że postanowiła dzisiaj założyć spodnie! – Miałeś szczęście – stwierdziła, kopiąc bezradnie wolną nogą w powietrzu, chociaż nie było to ani trochę pomocne w tej sytuacji. – Ściągnij mnie! – poprosiła, czy też właściwie zarządała. Krew już jej spływała do głowy, a alkohol, który jednak jeszcze trochę hulał w jej krwi, nie sprzyjał wiszeniu do góry nogami w powietrzu. Sama by się uwolniła, gdyby nie wypadła jej różdżka – a może rzuciłaby jeszcze jakiś urok, chociaż pojedynek już się zakończył zwycięstwem Solberga, no ale cóż – musiała liczyć na niego.
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Jak widać dogryzanie Maxowi ostatecznie ją zgubiło. Nie dość, że ślizgon dał radę odbić jej zaklęcie, to jeszcze nie zdążyła zareagować na wymierzoną w nią kontrę. Już po chwili Solberg zaśmiewał się patrząc, jak dziewczyna wisi przed nim za nogę. -Oh i kto tu teraz się posra? - Zapytał ironicznie obserwując, jak dziewczyna usiłuje przytrzymać swoją garderobę na miejscu. -No już, już, nie bij! - Wciąż śmiejąc się przerwał działanie zaklęcia i obserwował jak Theresa spada na ziemię i koślawo wstaje próbując doprowadzić się do porządku. -Kolejna wygrana na moim koncie. Dopiszę to sobie do mojej listy. - Podszedł do niej i podał leżącą nieopodal różdżkę, która wypadła jej z ręki, gdy Max trafił ją ostatecznym zaklęciem. -To co, wracamy? - Zaproponował jej ramię i gdy już się ogarnęła ruszyli do zamku. Najwyższy czas wracać nim zamkną im przed nosem bramę.
//zt x2
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
*Wiktor Krawczyk - postać ma staż powyżej 3 miesięcy na forum, a więc “zamiłowanie do zwierząt zapisane w kuferku oraz przedmioty punktowane z ONMS” nie wliczają się w Twoje Punkty Tresury. Powyższe ułatwienia są dla postaci, które dopiero rozpoczynają przygodę z Czarodziejami. Wyjątkowo uznam, że ONMS jest Twoją najsilniejszą dziedziną w kuferku (masz w dwóch dziedzinach po 10 pkt, w tym ONMS) więc uzyskujesz łącznie 5 punktów Tresury, co daje Ci 2 przerzuty w trakcie wyścigu jackalope.
UWAGA. Wszelkie zastrzeżenia, uwagi, zażalenia proszę kierować do mnie na priv/gg (66203363)/discord: tiril#8072
a) Na początku każdego posta wyścigowego proszę wypełnić poniższy kod:
Kod:
<zg>Imię jackalope:</zg> <zg>Pole początkowe:</zg> wpisujesz na którym polu znajduje się Twój jackalope <zg>Pole następne:</zg> wpisz pole na które przechodzisz po rzucie kością <zg>Kość:</zg> podlinkuj rzut k6 oraz potencjalne przerzuty <zg>Pozostałe przerzuty:</zg> <zg>Efekt pola:</zg> np. pominięcie kolejki, cofnięcie się, przeskok na kolejne pole etc <zg>Zysk:</zg> jeśli otrzymałeś jakiś zysk z pola to wpisz go tutaj. Nie rozliczaj go w temacie, umieszczę Ci go w kuferku po ukończeniu wyścigu. Dotyczy to też galeonów.
b) Kolejność rzutów sortowana jest według zgłoszeń do wyścigu. c) Proszę tagować osobę następną do rzutu np. Irvette w swoim poście taguje Alise/Jessica Christophera etc. d) Czas na wpis posta to 24h i nie ma możliwości przedłużenia nawet w przypadku usprawiedliwienia i nieobecności - zachowujemy dynamikę, unikamy rozwleczenia wyścigu na dwa miesiące. Trzykrotny brak posta w wyścigu oznacza usunięcie danej postaci i jego jackalope z rywalizacji i brak powrotu. e) Posty nie muszą być rozbudowane, te kilka linijek wystarczy. f) po każdej kolejce pojawi się post MG podsumowujący poprzednią. g) zaczynamy wyścig według wypisanej wyżej kolejności. Każdy ma 24h od momentu wstawienia posta przez osobę poprzedzającą.
wszystkie jackalope na początku wyścigu są na polu Start Pola są narysowane na ziemi, obrysowane farbą i naznaczone eliksirem neonu. Fabularnym organizatorem i sędzią wyścigów jest Stephen Wilson, trener zwierząt. Fabularnie znajdujecie się obok toru wyścigowego i Waszym zadaniem jest kierowanie swych podopiecznych według liczby wyrzuconych oczek. Pamiętajcie o dopingowaniu swych jackalope!
Zaczynamy!
Pole 1 nic się nie dzieje Pole 2 Twój Jackalope wystraszył się donośnego kibicowania/głośnego zaklęcia dopingującego. Dostał magicznej czkawki, która przerzuciła go pięknym skokiem na pole z numerem 4! Pole 3 nic się nie dzieje Pole 4 nic się nie dzieje Pole 5 nic się nie dzieje Pole 6 nic się nie dzieje Pole 7 Jackalope obraził się na Ciebie. Musisz przekonać go do kontynuacji wyścigu, najlepiej zakupieniem wzmocnionej witaminami specjalnej karmy dla jackalope, które sprzedaje pewien czwartoklasista kręcący się wśród właścicieli jackalope. Musisz wybulić 30 galeonów inaczej jackalope zostaje na tym polu przez 2 kolejki. Pole 8 nic się nie dzieje Pole 9 jackalope wpadł w poślizg i zderzył się z Jackalope osoby biegnącej tuż po Tobie. Twój zawodnik na jednak słabe nerwy, spanikował i czmychnął na pole numer 6. Pole 10 nic się nie dzieje Pole 11 nic się nie dzieje Pole 12 Jackalope kichnął tak głośno i potężnie, aż odsunęło go na poprzednie pole. Na zdrowie? Pole 13 nic się nie dzieje Pole 14 nic się nie dzieje Pole 15 Jackalope zmotywował się Twoim dopingiem, zakręcił gwałtownie swoimi nóżkami i… w następnym rzucie masz +2 do liczby oczek na kości! Pole 16 nic się nie dzieje. Pole 17 Jackalope wpadł prosto w cierniste krzaki. Kto je tu postawił?! Tracisz 1 kolejkę, musisz przez ten czas podleczyć swojego Jackalope, głównie wyciągnąć ciernie z jego łapek. Przy okazji znajdujesz w krzakach pisankę-niespodziankę. Rzuć kością na Eliksir i 1 porcja jest Twoja. Pole 18 nic się nie dzieje Pole 19 nic się nie dzieje Pole 20 za Twoją namową Jackalope wykonał swój popisowy numer. Skoczył na innego Jackalope/odbił się od wystającego głazu/wyskoczył naprzód i znalazł się na polu nr 22. Pole 21 Twój Jackalope niechcący wskoczył prosto w kępki laqueushiems. Musisz go uwolnić. Nie tracisz kolejki, ale do następnego rzutu kością masz -2 (jeśli wynik będzie zerowy lub ujemny, zostajesz na tym polu, ale efekt się nie ponawia) Pole 22 nic się nie dzieje Pole 23 nic się nie dzieje Pole 24 to pułapka! Na tym polu materializuje się przed Twoim jackalope widmowy wilk. Jackalope panikuje i ucieka na pole nr 14. Pole 25 o, Twój Jackalope ląduje prosto na pisance-niespodziance. Jackalope porusza uszami, spogląda na Ciebie wymownie abyś przyszedł i to zabrał. O, w środku jest smocza zapalniczka. Jest Twoja! Pole 26 nic się nie dzieje Pole 27 nic się nie dzieje Pole 28 Jackalope się zmęczył. Potrzebuje nawodnienia. Tracisz kolejkę, aby orzeźwić swojego Jackalope. Pole 29 Jackalope chciał skoczyć jednak upadł bardzo niefortunnie bowiem najwyraźniej się czegoś przestraszył.. albo zmęczył? Piszczy z bólu, chyba nadwyrężył sobie łapkę. Musisz zachęcić swojego zawodnika, aby spróbował przejść przez metę, która jest dosłownie o krok! Twój Jackalope ruszy się jedynie wtedy kiedy masz na kości albo 1 albo 6. Przy okazji znajdujesz na tym polu pisankę-niespodziankę z 30 galeonami. Są Twoje.
Pole 30 - META ZWYCIĘSTWO!
______________________
Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pią 7 Maj 2021 - 0:40, w całości zmieniany 2 razy
Felinus Faolán Lowell
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Imię jackalope: Ozzie Pole początkowe: Start Pole następne: 3 Kość:3 Pozostałe przerzuty: 3/3 Efekt pola: nic się nie dzieje Zysk: -
Wielkanocny Wyścig Jackalope czas zacząć... Lowell specjalnie się do tego przygotował, ale nie nastawiał bezpośrednio na wygraną. Wolał podejść do tego na spokojnie, kiedy to spojrzenie czekoladowych tęczówek okalających źrenice zostało skupione w stronę Ozzie'ego. Owszem, część rzeczy bywa dziwna, owszem - jego tresura zwierzęcia co prawda stawiała przede wszystkim na relację i drobne ćwiczenia, ale Felinusowi, mimo wewnętrznego perfekcjonizmu, nie zależało na wygranej. Chciał się po prostu nieźle bawić i tym samym zająć umysł czymś innym, niż tylko i wyłącznie zastanawianiem nad własnym losem. Bo czasu miał dużo. Wraz z rozpoczęciem wyścigu wszystko zdawało się być... chaotyczne. Liczna widownia, dużo osób, które były zainteresowane tym, jak magicznym stworzeniom uda się przejść przez zrobiony wcześniej przez organizatora tor. Może jackalope nie poruszał się szybko do przodu, ale było przede wszystkim stabilnie. Zawsze mogło być gorzej, dlatego Puchon zwyczajnie oddał się spoglądaniu i niememu dopingowaniu zającowi, który do niego należał. A ten kicał do przodu, by tym samym przejść przez dalszą drogę. Raz po raz, dokładnie obserwował. I było to coś, z czego był po prostu dumnym, bo zazwyczaj ciężko przyzwyczajał się do zwierząt. A raczej te do niego.
Imię jackalope: Biszkopt Pole początkowe:Start Pole następne: 1 Kość:1 Pozostałe przerzuty: 2/2 Efekt pola: - Zysk: -
W końcu nadszedł dzień wyścigu. Trenowała z Biszkoptem nie raz, by ten mógł choć w miarę sobie poradzić, ale tak naprawdę nie żywiła co do niego zbyt wielu nadziei. Jackalope wciąż bardziej cenił marchewki i inne przysmaki bardziej niż jakikolwiek wysiłek i choć przez te dwa tygodnie udało mu się zrzucić nieco wagi, nadal wyraźnie odstawał od innych pupili. Na miejscu było zdecydowanie więcej gapiów niż się spodziewała. Próbowała uspokoić Biszkopta, by ten przypadkiem nie wystraszył się takiego tłumu i nie zaczął zachowywać irracjonalnie. Rozejrzała się po innych uczestnikach uśmiechając na powitanie do Felinusa. Zdziwiona zauważyła, że nie ma nigdzie tego blond chłopca, z którym ćwiczyła jackalope na szkolnych schodach. Nie miała jednak czasu na analizę tego faktu, bo już musiała ustawiać swojego zwierzaka na linii startu. Gdy rozległ się sygnał oznajmiający początek zawodów, Ruda zacisnęła kciuki i zaczęła zachęcać Biszkopta, by kicał ile sił w łapkach. Niestety, widocznie nie było ich zbyt wiele bo początkowo jackalope przemieszczał się bardzo wolno. Praktycznie ledwo ruszył się z linii startu.
Imię jackalope: Krokus! Pole początkowe: Start Pole następne: 6 Kość:6 Pozostałe przerzuty: 4/4 Efekt pola: - Zysk: -
Trudno było stwierdzić, czy to Ali była bardziej podekscytowana, czy może Krokus. Trafiła na pobudliwego i wyjątkowo ciekawskiego samca, a co z tym idzie, musiała poświęcić mu sporo czasu, aby się nie rozpraszał zbyt łatwo. Przygotował go odpowiednio do wyścigu — począwszy od pielęgnacji poprzez odpowiednią dietę i nawet podstawowe badania w klinice, gdzie pracowała. Chciała się upewnić, że wszystko było z jej nowym pupilem w porządku. Stawiła się w wyznaczonym miejscu o czasie z Krokusem na rękach, witając się ze wszystkimi uśmiechem oraz kiwnięciem głowy, zaskoczona popularnością wyścigu. Tłumu było sporo, ale gryzoń był przyzwyczajony do obecności, dzięki czemu powinien skupić się na celu, a nie bać się gapiów. Wysłuchała zasad, podchodząc następnie z resztą uczestników na linię startu. Wraz z odpowiednim sygnałem, wyścig się rozpoczął — uprzednio wszyscy odłożyli zwierzaki na ziemie. Blondynka kucnęła, mówiąc do Krokusa ze spokojem i zachęcając go do zabawy, obiecując na macie jakieś pyszności. Poskutkowało, bo wystrzelił, jak z procy! Uśmiechnęła się pod nosem łagodnie w stronę Krokusa.
Imię jackalope: Slow Pole początkowe: start Pole następne: pole 6 Kość: sześć Pozostałe przerzuty: 2/2 Efekt pola: brak Zysk: brak
Wyścig jackalope był przez Oliv, ale również Slow bardzo wyczekiwanym wydarzeniem, jednak kiedy w końcu nastał TEN dzień, o mało co się nie spóźniły, na starcie pojawiając się zaledwie chwilę przed rozpoczęciem. Oddychając ciężko pochyliła się nad białą kulką - Nie ważne co się wydarzy i tak będę z ciebie bardzo dumna - oznajmiła, drapiąc je za uszkiem, a zaraz potem rozpoczął się wyścig, a widząc jak w pewnym momencie Slow wysuwa się na prowadzenie nie mogła uwierzyć własnym oczom, szeroko się przy tym uśmiechając. - Bardzo dobrze Slow! - krzyknęła, chcąc dodać jej otuchy. Okazało się, że praca z jackalope przynosi teraz duże efekty, dzięki czemu Callahan czuła, że zrobiła coś, co miało sens,chociaż okupione zostało to kilkoma siniakami i łzami, kiedy brakowało jej już cierpliwości do upartego stworzonkam. Dopiero po czasie zrozumiała, że Slow miała tak samo mało pokładów gorliwości co ona i gdy coś nie wychodziło, po prostu szybko się poddawała. Dlatego podstawą ich treningów stały się nagrody w postaci smaczków, które miała nawet dziś przy sobie, by dać je Slow już na mecie, niezależnie od uzyskanego wyniku.
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Imię jackalope:REDD'S Pole początkowe: START Pole następne: 2 - Kość:2 Pozostałe przerzuty:2/2 Efekt pola: przeskok na kolejne pole 4 Zysk:
Powolnym krokiem Puchon przybył właśnie tutaj na wyścigi z Redd"sem. Dzisiaj nie bez powodu wstał wcześnie bo aż o szóstej i zaczął przygotowania od małej rozgrzewki w dormitorium a potem udali się na start. W końcu Wiktor zawitał i rzekł do zwierzątka pamiętaj nie ma nic jeśli nie wygramy. Przejechał dłonią po włosach i rozejrzał się wokoło, jednakże jedyne co go w jakikolwiek sposób zaciekawiło, była to trasa wyścigu. Chociaż to mało prawdopodobne, bo ostatnio w szkole mało ciekawych rzeczy się działo. Trzeba będzie coś z tym zrobić. Kiedyś. Wiktor dał jeszcze na zachętę zwierzakowi marchewkę aby te pokicał. Jednak może za głośno dodawał Redd"sowi otuchy i wsparcia kibicowaniem. Zwierzak dostał czkawki nie byle jakiej a magicznej i w ten oto sposób szybko skoczył dalej ale nic się nie zdarzyło.
Imię jackalope: Jules Pole początkowe: start Pole następne: 6 Kość:6 Pozostałe przerzuty: 3/3 Efekt pola: - Zysk: -
Nie mogła sobie darować wzięcia udziału w wyścigu jackalope. Właściwie w ostatnim czasie żyła tylko tym - każdą wolną chwilę spędzała ze swoim podopiecznym, którego pokochała od pierwszego wejrzenia i miała nadzieję, że z wzajemnością. Przygotowanie go do zawodów było czystą przyjemnością, chociaż musiała przyznać, że momentami potrzebowała naprawdę pokaźnych zasobów cierpliwości. Czego jednak się nie robi dla słodkiego stworzonka? Nie sądziła, że to wydarzenie będzie się cieszyć tak dużą popularnością, więc dotarłszy na miejsce z zaskoczeniem przebiegła wzrokiem po widowni. Myślała raczej, że zastanie jedynie opiekunów ze swoimi jackalope, ale najwyraźniej niektórzy uważali oglądanie wyścigu za świetną rozrywkę. Nie rozwodząc się nad tym dłużej, podeszła do narysowanych na ziemi pól i odszukała to startowe, na którym ustawiła Jules'a. Oczywiście w przewieszonej przez ramię torebce miała jego ulubione przysmaki i w razie gdyby coś było nie tak, gotowa była interweniować. Póki co oddała się jednak kibicowaniu, które chyba już zaczynało dawać efekty, bowiem Jules radośnie pokicał do przodu.
Imię jackalope: Ozzie Pole początkowe: 3 Pole następne: 9 -> 6 Kość:6 Pozostałe przerzuty: 3/3 Efekt pola: jackalope się zderza z innym jackalope i cofa do 6 pola Zysk: -
Jedni wystartowali w taki sposób, inni w mniej entuzjastyczny, ale nadal - było w miarę stabilnie, kiedy to Ozzie poruszał się do przodu, raz po raz pokonując przeszkody. Owszem, mogło być lepiej, ale też, Lowell wiedział o tym, że większość rzeczy może nie pójść po myśli, jeżeli zacznie przyśpieszać, w związku z czym motywował własnego jackalope w spokojny, nienaganny sposób. Nie chciał w nim wywołać ani krzty strachu nowym wydarzeniem, w którym brał udział, ani nie chciał przyczynić się do jego odwrotu, dlatego raz po raz czekoladowe tęczówki spoglądały na to, jak magiczne zwierzę hopsało do przodu, pokonując przygotowaną przez organizatorów trasę. Teraz najchętniej Faolán zaciągnąłby się szlugiem, ale, ze względu na to, iż było to miejsce publiczne, nie widział w tym żadnego, szczególnego sensu. Niestety - przedostając się na dalsze pola, jackalope spotkało pewne nieszczęście. Spojrzenie studenta skupiło się właśnie na nim; stworzenie wpadło w poślizg z innym zawodnikiem tego wielkanocnego wyścigu, w związku z czym istota cofnęła się w poczynaniach, aczkolwiek Lowell ostatecznie nie narzekał. Badawczo jedynie upewnił się, czy wszystko jest w porządku, by tym samym pozwolić na to, by wyścig dalej trwał, ku chwale nadchodzących wydarzeń i święconek. Może to nie była najlepsza opcja, wszak parę rzeczy mogło być poprawionych, ale Felinus widział to wszystko w normalnych, szarych barwach - połączonych z negatywną i pozytywną wizją, co przyczyniło się do wytworzenia struktur realistycznego podejścia do całej konkurencji. Pozostawało tylko raz po raz wierzyć i trzymać kciuki, że Ozzie - jako zwierzak może krnąbrny, aczkolwiek rozumny - będzie w stanie kicać dalej, ku mecie.
Imię jackalope: Biszkopt Pole początkowe:Start Pole następne: 3 Kość:2 Pozostałe przerzuty: 2/2 Efekt pola: - Zysk: -
Ruda zbytnio nie zdziwiła się, że Biszkopt już od początku pozostawał w tyle. Widać miłość do swojego tłuszczyku była u niego większa niż chęć rywalizacji, czy cokolwiek innego. Obserwowała, jak jej pupil powoli przemieszcza się do przodu, jednocześnie uważnie śledząc poczynania reszty jackalope. Jak się okazało jeden z króliczków nie ruszył nawet ze startu, co dawało dziewczynie nadzieję, że jej zwierzak przynajmniej nie będzie ostatni. Mimo wszystko była tu jednak przede wszystkim dla dobrej zabawy i bez jakiegokolwiek grymasu, z całych sił kibicowała Biszkoptowi, który kroczek po kroczku, skok po skoku, mozolnie pokonywał kolejne metry, z zadowoleniem na pyszczku pilnując tyłów konkurencji.
Imię jackalope: Krokus! Pole początkowe: Start Pole następne: 8 Kość:2 Pozostałe przerzuty: 4/4 Efekt pola: - Zysk: -
Krokus radził sobie dobrze. Praca ze zwierzakiem przynosiła efekty i w bystrych, ciemnych ślepiach widać było skupienie w dotarciu do celu, gdzie czekała na niego obietnica jego ulubionej, pysznej miski. Odwracał głowę co jakiś czas, zerkając w stronę Alise, która wciąż zachęcała go do dalszej zabawy z innymi Jackalope. Wyścigi pasowały do tych zwierząt. Obserwowała, jak pokonywał kolejne pola i wtedy właśnie, robiąc raptem dwa susły, zatrzymał się nagle i przysiadł, uznając za perfekcyjny moment na zadbanie o higienie łapek i mycie pyszczka. Parsknęła śmiechem, rozglądając się dookoła, czy Krokus przypadkiem nie zauważył jakieś uroczej samicy, która skradłaby jego uwagę. Słysząc głos ze startu, odwróciła głowę i zerknęła w stronę zwierzaka, który tam pozostał, niezbyt zainteresowany zabawą z pozostałymi, czy słuchaniem opiekuna. Z westchnięciem wstała, przeciągając się leniwie najpierw i gdy szanowny gryzoń skończył zabiegi pielęgnacyjne, znów zachęciła go do skoków na kolejne pola.
Imię jackalope: Slow Pole początkowe: start Pole następne: pole 9 - > 6 Kość: 3 Pozostałe przerzuty: 2/2 Efekt pola: powrót na pole 6 Zysk: brak
Wszystko szło naprawdę dobrze, a Slow radziła sobie wręcz świetnie. Oliv na ten widok nie mogła powstrzymać uśmiechu zadowolenia, bo to oznaczało, że wspólne treningi przyniosły efekty i to nawet lepsze niż się spodziewała. Slow wykonała kolejne susy, kiedy jej prawa, przednia łapka pośliznęła się. Callahan z przerażeniem przyglądała się, jak jackalope wpada w poślizg, a następnie uderza w innego zwierzaka. Widziała strach malujący się w czarnych ślepiach, co ostatecznie sprawiało, że biała kulka cofnęła się na poprzednie pole, gdzie czuła się zwyczajnie bezpieczniej. - Wszystko dobrze, Slow - krzyknęła, chcąc pocieszyć zwierzaka i nie pozwolić by tak po prostu się poddał. Wierzyła w niego. - Dasz radę, maleńka - oznajmiła, z delikatnym uśmiechem na ustach, chociaż widząc jak inni wysuwają się na prowadzenie, zaczynała wątpić czy uda im się odrobić tę stratę.
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Imię jackalope:REDD'S Pole początkowe: 4 Pole następne: 3 Kość:[url=https://www.czarodzieje.org/t20272p338-kostki#633797]3[url] Pozostałe przerzuty:3/3 Efekt pola: nic się nie dzieje Zysk:
Rzeczywiście Wiktor miał dobry humor. W końcu niebo był czyste, słoneczko grzało... i po prostu pachniało wiosną. Nawet zabawa w wyścigi wydawała się dobrym pomysłem. Spojrzał na REDD'S(jak to imię się odmienia),który nagle zamiast do przodu skakać to czmychną do tyłu. Ha, to może być ciekawe kto wygra. Co prawda był Puchonem jednak rudzielec wiedział, że nie każdy uczeń i nauczyciel musi być tak straszny szczególnie, jeśli przy tym byłby ktoś ładny. Starał się dalej być w dobrym nastroju, dla zwierzaka chociaż wcale nie musiał się aż tak bardzo wysilać. - Na pewno wygrasz - stwierdził z uśmiechem dopingując REDD"S Zupełnie nie miał pojęcia czego się spodziewać na kolejnych polach nic specjalnego się nie dzieje.
Imię jackalope: Jules Pole początkowe: 6 Pole następne: 7 Kość:1 Pozostałe przerzuty: 3/3 Efekt pola: muszę wybulić 30g, bo się pysiek na mnie obraził Zysk: -
Z radością patrzyła, jak Jules hopla do przodu, przeganiając już kilku swoich przeciwników. Oczywiście nie chodziło jej o wygraną, do wyścigu zgłosiła się z myślą o dobrej zabawie i to właśnie to liczyło się dla niej najbardziej, ale jednak fajnie by było, gdyby jej jackalope nie obstawiał tyłów... Miała więc nadzieję, że dobra passa będzie trwać. Chyba się jednak przeliczyła, bo stworzonko nagle odwróciło się do niej tyłkiem i nie wyglądało na to, aby miało zamiar się ruszyć. - Come on! Co jest, Jules? Patrz, mam twoje ulubione przysmaki! - Próbowała zwrócić na siebie jego uwagę, ale guzik to dało - obraził się na amen, a Krawczyk tylko mogła zgadywać, o co chodziło. Westchnęła, rozglądając się za jakimś pomysłem, który pomógłby jej wybrnąć z sytuacji, bo coś czuła, że sama sobie nie poradzi. Dostrzegła kręcącego się niedaleko chłopaczka i podeszła do niego, po chwili decydując się na zakup specjalnej karmy wzmocnionej witaminami. - A temu się oprzesz? - zapytała Jules'a, podsuwając mu pod pyszczek żarełko i trzymając kciuki, aby nie okazał się być takim uparciuchem. No i uległ! Najwyraźniej musiał tylko naładować akumulatorki przed ponownym wróceniem do gry.
Ozzie -> pole 6 Biszkopt -> pole 3 Krokus -> pole 8 Slow -> pole 6 Redd's -> @Wiktor Krawczyk z pola 4 przechodzisz na pole 7. Zapłać 30g w tym temacie przed swoim kolejnym postem na wyścigu inaczej zostaniesz 2 kolejki na tym polu. Jules -> @Aleksandra Krawczyk pole 7 - zapłać proszę galeony, inne zyski rozdaję na koniec wyścigu.
Imię jackalope: Ozzie Pole początkowe: 6 Pole następne: 10 Kość:4 Pozostałe przerzuty: 3/3 Efekt pola: - Zysk: -
Ozzie nadal gnał do przodu - łapki skutecznie odpychały go w taki sposób, by kićkał poprzez kolejne pola, które to naznaczyli tym samym organizatorzy całego przedsięwzięcia. Lowell nie bez powodu doglądał, czy aby na pewno wszystko jest w porządku po zetknięciu się z innym jackalope, wszak kolizja nie wyglądała zbyt ciekawie, a na pewno musiała być na tyle nieprzyjemna, że zwierzak po prostu czmychnął do tyłu. Mimo to chłopak wiedział, że nie ma co popędzać magicznej istoty, która i tak dzielnie poruszała się do przodu, gnając poprzez tresurę. Szkoda by było jednak, gdyby zając uległ jakiemuś uszkodzeniu i musiał zostać zmielonym na pasztet, w związku z czym czuł się odpowiedzialny za jego stan. Niemniej jednak nic nie wskazywało na to, by Ozzie jakkolwiek został bardziej poszkodowany, w związku z czym mogli tym samym kontynuować wyścig. A jak się okazało - na razie było spokojnie i stabilnie. Pozostawało tylko wierzyć, że tak będzie, kiedy to Felinus powstrzymał kolejną ochotę odpalenia sobie papierosa, ażeby tylko i wyłącznie mieć pewność, że jakoś stres go nie zje na amen. Raz po raz przyglądał się, lekko dopingował, ażeby krzykami nie zniechęcić tym samym istoty do gnania do przodu. I tak czy siak musiał to być dla niego obecnie za duży stres. Raz po raz - odpowiedzialnie, bez skrajnych, pozytywnych lub negatywnych emocji - miał w sercu jakąś dziwną nadzieję, że tym razem wszystko będzie w porządku i obędzie się bez problemów powiązanych bezpośrednio z ilością uczestników bądź tym, jak zrządzenie losu potrafi się z niego pośmiać.
Imię jackalope: Biszkopt Pole początkowe: 3 Pole następne: 6 Kość:3 Pozostałe przerzuty: 2/2 Efekt pola:- Zysk: -
Wszystkie Jackalope były już mocno z przodu i tylko nieco otyły Biszkopt dreptał sobie spokojnie pilnując tyłów. Widać zwierzakowi kompletnie to nie przeszkadzało i wolał podziwiać widoczki i kibicujących mu widzów niż walczyć o jakąkolwiek nagrodę. Irv najchętniej strzeliłaby sobie facepalma na ten widok ale starała się jednak zagrzewać futrzaka do kontynuowania rywalizacji. Biszkopt mało sobie z tego robił, ale widząc, że inne Jackalope kicają do przodu uznał chyba, że na mecie czeka ich coś pysznego, więc w swoim tempie powoli pokonywał dystans, jakby uznawał, że nagrody dla niego nie zabraknie. Widać czekało go spore rozczarowanie, jeżeli już uda mu się ukończyć ten wyścig.
Imię jackalope: Krokus! Pole początkowe: 8 Pole następne: 10 Kość:2 Pozostałe przerzuty: 4/4 Efekt pola: - Zysk: -
Ze wszystkich Jackalope, Krokus radził sobie prawie najlepiej. Nie oglądał się za siebie i poza szybkim przystankiem na zadbanie o higienę, widocznie przez zaobserwowanie jakiegoś innego gryzonia, dalej chciał się ścigać. Nie była pewna, czy to jej głos, wizja łakoci czy może odkryta smykałka do wyzwań i rywalizacji, ale szło im naprawdę dobrze. Błękitne oczy krukonki wbiły spojrzenie w rogi zwierzaka, które rozglądało się przed kolejnym susłem, aby zaraz z gracją odbić się i czmychnąć kolejne dwa pola do przodu. Tym razem jednak nie był jedynym Jackalope, obok zaraz pojawił się będący częścią zespołu @Felinus Faolán Lowell. Krokus spojrzał na niego, zaczepiając go rogiem, natomiast Argent posłała łagodny uśmiech jego opiekunowi — na szczęście zwierzaki nie wyglądały, jakby miały mieć sprzeczkę.
Imię jackalope: Slow Pole początkowe: start Pole następne: pole 7 Kość: 1 Pozostałe przerzuty: 2/2 Efekt pola: muszę zapłacić łapówkę xd. ( poszło ) Zysk: brak
Widząc jak Slow merda ogonkiem Gryfonka wiedziała, że ta ruszy w końcu z miejsca i będzie kontynuowała wyścig. Niestety jackalope ruszył o jedno pole, a następnie zatrzymał się nie wykazując chęci ani na dalszy wyścig, ani współpracę. Słodkie słówka przestały na niego działać. Ba! Kiedy Olivia się odezwała, ten najzwyczajniej w świecie odwrócił się do niej ogonem, manifestując swoją obrażę. - Slow, naprawdę? Teraz się obraziłaś? - zapytała zaskoczona dziewczyna, bo choć zwierzakowi zdarzało się to już wcześniej, to sądziła, że ten etap mają już za sobą i coś takiego nie wydarzy się podczas wyścigu. Westchnęła zrezygnowana, wiedząc, że pomóc może tylko jedno, ale 30 galeonów to było zdzierstwo! -Zobacz co dla ciebie mam, uwielbiasz to - oznajmiła słodkim głosem wyciągając w kierunku Slow dłoń z przysmakiem. Zwierzak poruszył w zabawny sposób nosem czując zachęcający zapach, któremu nie mógł się oprzeć, sukces!