Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Mugolski pokój

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyWto 2 Kwi 2013 - 23:19;

First topic message reminder :




Mugolska Sala, nazywana przez większość ślizgonów pogardliwie "szlamowatą salą" jest jednym z najmniej magicznych miejsc w Hogwarcie. Znajdziesz tu masę książek mugolskich autorów, różnorakich czasopism oraz płyt winylowych z mugolskimi zespołami, których możesz przesłuchać na gramofonie znajdującym się w rogu klasy.
Ściany oblepione są wycinkami z mugolskiej prasy, wydrukami z Internetu, plakatami samochodów i motorów, a nawet paragonami z restauracji. Czyli dosłownie wszystkim.
Możesz tu także przyklapnąć na jednej z kanap.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptySro 27 Sie 2014 - 22:04;

Koniec rundy pierwszej - przegrywa Julia i dostaje Znikania Epidemicznego. Do końca gry zniknie 1/5 twojego ciała.
   Phoenix:Julia:Emmet  0:1:0
   

______________________

5 - Mugolski pokój - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Emmet Andy Thorn
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Wilkołak, Kapitan Hufflepuffu, Ścigający
Galeony : 1135
  Liczba postów : 541
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9348-emmet-andy-thorn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9350-sowa-emmeta#260306
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9351-emmet-andy-thorn#260313
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyCzw 28 Sie 2014 - 12:29;

Nie spodziewał się takiego towarzystwa. Tak po prawdzie liczył chociaż na jakieś znajome towarzystwo, ale narzekać też niespecjalnie było na co. Przynajmniej nikt nie zmieszał go z błotem za sam fakt bycia Puchonem, ale ten skład wyglądał dość intrygująco. Brakowało tylko jakiegoś Krukona, by mieli komplet. Tylko kto wie, co wtedy by się wydarzyło. Pewnie jakaś tragedia.
- Emmet - odpowiedział cicho, podając jej rękę. - Pierwszy raz? - Spytał, licząc, że nie tylko on był amatorem w eksplodującym durniu. Byłoby bardzo miło, a tak mógł oczekiwać wszystkiego. Dosłownie. Nawet nie pamiętał, co robiły poszczególne karty i nie miał zbyt wiele czasu, by sobie to przypomnieć, kiedy z zamyślenia wyrwał go głos drugiej dziewczyny.
- Najwyraźniej nasze karty przepowiadają śmierć. - Sięgnął do talii i wyciągnął kolejną z lekkim napięciem. Trochę się denerwował, gdy ciało Julii zaczęło znikać. A tak przynajmniej miała działać jej karta, więc - gdy wylosował po raz kolejny Pustelnika - odetchnął z wyraźną ulga. Może jednak los przyniesie odrobinę szczęścia, choć nie sądził, by wygrał to rozdanie. Trzeba wiedzieć, kiedy przegrać z honorem, prawda? Przynajmniej teoretycznie, gdyż przeciwniczki wylosują cokolwiek, a jego pokryją stare szmaty niemal identyczne do tych z obrazka na karcie.
- Chyba teraz ja przegrywam - wymamrotał, uśmiechając się do obu dziewczyn. Zachowanie odrobiny optymizmu pomagało Emmetowi przetrwać. Właściwie nie był nastawiony na szybką wygraną i traktował to jak zabawę, a nie prawdziwą rywalizację.

Kostki: 1, Pustelnik
Powrót do góry Go down


Julia Heikkonen
Julia Heikkonen

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animagia (tygrys)
Galeony : 2211
  Liczba postów : 968
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7262-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7264-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7265-julia-heikkonen
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyCzw 28 Sie 2014 - 13:32;

W sumie chyba każdy wolałby grać ze znajomymi, tak było po prostu jest lepiej. Wtedy przy przegranej wiadomo że można liczyć na pomoc, z obcymi nigdy nie wiadomo. Może kogoś usatysfakcjonuje widok drugiej osoby którą strzelił chociażby piorun? Co prawda karty nie zabijały ale niektóre z nich mogły się dać we znaki. Jako przedstawicielka Slytherinu mogłaby być posądzona a zło całego świata ot tak dla zasady, jednak nie zamierzała pokazywać się z tej złej strony. W końcu żaden z obecnych nie był jej 'wrogiem', których swoją droga i tak praktycznie nie miała.
- Drugi, chociaż za pierwszym razem odpadłam dość szybko. Teraz liczę na dłuższą zabawę.
Jeśli ta grę w ogóle można było za taką uznać, nawet jeśli się wygrywało dla innych kończyło się to niezbyt dobrze. Tak czy inaczej nie zamierzała przez to rezygnować z rozgrywek. W pewnym sensie przegrywanie było treningiem przed quidditchem, gdzie bywało że odporność na ból naprawdę się przydawała. Chociaż znikanie w niczym nie pomagało, westchnęła zauważając że właśnie 'traci' rękę. Wzruszyła ramionami i wylosowała następną kartę, wisielec o to by było coś... zawiśnięcie pod sufitem plus automatyczny koniec gry, a to niekoniecznie jej odpowiadało. Czy ona właśnie ucieszyła się na wieść o zawiśnięciu? Nie, aż taka pokręcona jeszcze nie była. Z resztą tym razem miała pewność że nie przegra, w przeciwieństwie do kolegi który mimo tego był pozytywnie nastawiony, w końcu to tylko gra. Właściwie to sama miała ubaw z tego że po prostu znikała.

6, wisielec
Powrót do góry Go down


Phoenix I. Farãas
Phoenix I. Farãas

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 406
  Liczba postów : 371
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8029-phoenix-iris-faraas
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8222-colorado#227644
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8106-phoenix-i-faraas
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyWto 2 Wrz 2014 - 17:44;

2, słońce

Nix nie odzywała się. Przyszła tutaj tylko dla kremowego piwa i ciastek. No i była osobą, która dopełniała swoich zobowiązań. Skoro zobowiązała się, że zagra w Durnia miała zamiar w niego grać, chociaż przez głowe biegło jej "po co". Po co miała robić cokolwiek skoro jej rodzicie nie żyli. A może właśnie powinna robić wszystko, bo w końcu mogła? Nie potrafiła sobie poradzić. Się zebrać. Nie wiedziała jak. Może po prostu nie chciała. W sumie nie rozumiała nic i jednocześnie rozumiała wszystko. Miała wrażenie że ciągnie ją jednocześnie w lewo prawo i że powinna wybrać obie drogi.
Zamiast tego wyciągnęła kartę. Zanim to zrobiła jednak wrzuciła sobie w usta ciastko i podciągnęła sweter który zsunął się i ukazał gołe ramię. Kartę, którą wyciągnęła położyła na stole. Och, darmowa opalenizna? Ostatnie? Co za różnica.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyWto 2 Wrz 2014 - 17:48;

Koniec rundy drugiej. Przegrywa Emmet -  Twoje ubrania nagle transmutują się w stare, znoszone, szare okrycie, pasujące do pustelnika.


  Phoenix:Julia:Emmet  0:1:1

______________________

5 - Mugolski pokój - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Julia Heikkonen
Julia Heikkonen

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animagia (tygrys)
Galeony : 2211
  Liczba postów : 968
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7262-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7264-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7265-julia-heikkonen
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptySob 6 Wrz 2014 - 21:38;

Yhm, a więc z dwójki towarzyszów jako tako rozmowny okazał się kolega. Nie chciała wnikać w to dlaczego koleżanka nie ma ochoty na jakąkolwiek wymianę zdań, z resztą każdy miał prawo do tego aby po prostu posiedzieć i nie uczestniczyć w rozmowie, często sama tak robiła, szczególnie jeśli życie pokazało jej środkowy palec mając wyjebane na to że robiło to zbyt często. Cóż najczęściej człowiek nie miał wpływu na to wszystko co się działo, po prostu trzeba było to przeżyć.
W dalszym ciągu znikała jednak nie zwracała już na to uwagi. Za to kiedy po drugiej rundzie kolega otrzymał nowe ubrania oczywiście nie powstrzymała się od komentarza.
- Stylowe, widzę zaczynamy szerzyć nową modę - powiedziała uśmiechając się złośliwie przy okazji chcąc sprawdzić jak zareaguje Emmet.
Kiedy to wylosowała kartę dodała - Chyba nawet do ciebie dołączę.
Po wszystkim sięgnęła po kremowe piwo czekając na to co się stanie.

3, pustelnik
Powrót do góry Go down


Emmet Andy Thorn
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Wilkołak, Kapitan Hufflepuffu, Ścigający
Galeony : 1135
  Liczba postów : 541
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9348-emmet-andy-thorn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9350-sowa-emmeta#260306
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9351-emmet-andy-thorn#260313
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptySob 6 Wrz 2014 - 21:48;

Przegrana runda to nic złego. Przynajmniej dla Emmeta, który był Puchonem w każdym calu, jak to określali niektórzy. Nie przejmował się szczególnie tym, że jego ubranie zostało zamienione w pustelnicze łachmany, toteż słysząc komentarz Julii wzruszył ramionami, po czym postanowił odpowiedzieć:
- To byłoby okropne. Wszyscy wyglądaliby tak samo. Wyobrażasz sobie te wszystkie wystrojone dziewczyny w czymś takim? - Ostentacyjnie złapał za kawałek materiału i potrząsnął nim, jakby próbował pozbyć się robactwa. Rzecz jasna to tylko wyobraźnia, której mu widać brakowało, jednak wygiął usta w uśmiechu, gdy Ślizgonka dorzuciła coś jeszcze.
- Myślę, że zawsze znajdzie się jedno czy dwa miejsca dla dodatkowego... pustelnika - Zerknął na drugą dziewczynę, przez chwilę trzymając dłoń tuż przed talią kartą. Zbyt cicha, przebiegło mu przez myśl. Jakby bała się powiedzieć kolejne słowo. Emmet raczej nie stanowił powodu do wstydu, więc może chodziło o Julię? To i tak bez znaczenia, gdyż nie istniała możliwość, by poznać odpowiedź, a ostatecznie postanowił wyciągnąć kartę do kolejnej rundy Eksplodującego Durnia.
- Umiarkowanie? A co ta karta robi? - Spytał, wpatrując się wyraźnie tępym wzrokiem w wizerunek. Nie kojarzył jej i to go zmartwiło, ale tylko na chwilę, gdyż ta runda ewidentnie należała do niego.

Kostki: 6, umiarkowanie
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyNie 7 Wrz 2014 - 19:13;

Phoenix zostaje niestety zdyskwalifikowana, jako że nie odpisuje.

Tę rundę przegrywa Julia - Twoje ubrania nagle transmutują się w stare, znoszone, szare okrycie, pasujące do pustelnika. Hehe, teraz oboje wyglądacie bardzo podobnie, więc Emmet nie musi mieć kompleksów!


Julia:Emmet 2:1

______________________

5 - Mugolski pokój - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Julia Heikkonen
Julia Heikkonen

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animagia (tygrys)
Galeony : 2211
  Liczba postów : 968
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7262-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7264-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7265-julia-heikkonen
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyPon 8 Wrz 2014 - 14:06;

Uśmiechnęła się na widok swoich ubrań. Normalnie nie byłaby z tego zadowolona jednak teraz po prostu oboje byli na tym samym 'poziomie'. Na dodatek raz na jakiś czas rozkminiała zostanie pustelnikiem a finalnie ześwirowanym pustelnikiem, bo przecież w ogóle by się na niego nie nadawała.
- Już widzę jak wszystkie zatłukłyby się za to, że mają takie same ubranie - powiedziała i zaśmiała się ze swojego wyobrażenia tej sytuacji, te pościgi te wybuchy (złości) wow - Na dodatek zero indywidualności, z tych opcji raczej ta druga by mnie zasmuciła.
Jul zdecydowanie nie była z tych które obrażają się za to, że ktoś jest ubrany tak samo. Właściwie było jej to całkowicie obojętne, w końcu w życiu zdarzają się o wiele gorsze rzeczy które były zdecydowanie bardziej niepokojące. Widząc takie dziewczyny po prostu śmiała się z ich głupoty, pustaki. Za to konsekwentna cisza koleżanki była nieco intrygująca, no ale nvm odpadła z gry, smuteczek.
- Z tego co pamiętam zabrano by ci jedzenie i picie, czyli nic fajnego. Chociaż są o wiele gorsze karty.
Przez chwilę patrzyła się na swoje najlepsze na świecie ubranie następnie spojrzała na Emmeta - Witaj kolego pustelniku, jak się wiedzie na twoim odludziu? - zapytała rozbawiona z tej całej sytuacji. Wzięła następną kartę na którą patrzyła się przez chwilę ogarniając sytuację - Wygląda na to, że mogę zostać podwójnym pustelnikiem, niezłe combo.

5, pustelnik
Powrót do góry Go down


Emmet Andy Thorn
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Wilkołak, Kapitan Hufflepuffu, Ścigający
Galeony : 1135
  Liczba postów : 541
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9348-emmet-andy-thorn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9350-sowa-emmeta#260306
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9351-emmet-andy-thorn#260313
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyWto 9 Wrz 2014 - 10:52;

- Właśnie, to byłyby czarne dni na kartach historii Hogwartu - odpowiedział ze śmiechem, patrząc na nowe wdzianko Julii. Wyglądała w nim dość spektakularnie, jeśli wziąć pod uwagę poprzedni strój. Całkowita zmiana wywoływała u niego ten dziwny wesoły nastrój, gdy obrzucał ją błyszczącym wzrokiem.
A ta druga dziewczyna? Kto by się nie przejmował, gdy odpadła, a rozgrywka właśnie brała tempa. Zaczynał lubić Eksplodującego Durnia, co jemu samemu wydało się nadzwyczaj dziwne, bo nigdy nie pałał szczególną miłością nawet do latania na miotle. Po prostu czasami miał ogromną chęć zrobić rundek wokół boiska albo jeziora i wrócić do dormitorium, zanim ktoś go zobaczy. Zbytnie afiszowanie się z czymś takim ściągnęłoby tylko niepotrzebne pogłoski, jakoby zamierzał dostać się do drużyny quidditcha. Nonsens. Emmet ani odrobinę nie widział swojej osoby w takiej formacji. Kim niby miałby być? Ścigającym? Pałkarzem? Na obrońcę i szukającego na pewno się nie nadawał. Ale mniejsza z tym, teraz prowadził dość interesującą rozgrywkę.
- Mówiąc o gorszych kartach masz na myśli tę? - Sięgnął na stosik i wyciągnąwszy Sąd Ostateczny, pokazał kartę dziewczynie. - Już miałaś tę kartę, prawda? Chyba los nas nie lubi i rzuca tymi samymi klątwami. - Westchnął cicho, po czym odłożył kartę na stolik, czekając na koniec rundy. Tę zdecydowanie przegrał. Nie było mowy, by pobił Julię tak słabą kartą.

3, sąd ostateczny
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyWto 9 Wrz 2014 - 11:10;

Tę rundę przegrywa Emmet, który do końca gry będzie cierpiał na znikanie epidemiczne - nie martw się, zniknie tylko dwadzieścia procent ciebie, choć Mistrz Gry przyznaje, że nie jest to najmilsza rzecz pod słońcem.

Mamy remis 2:2!

______________________

5 - Mugolski pokój - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Julia Heikkonen
Julia Heikkonen

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : animagia (tygrys)
Galeony : 2211
  Liczba postów : 968
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7262-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7264-julia-heikkonen
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7265-julia-heikkonen
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyWto 9 Wrz 2014 - 20:32;

W takiej sytuacji bardzo chętnie usiadłaby sobie w jakimś bezpiecznym miejscu i po prostu obserwowała jak szkołę ogarnia chaos. Nie żeby była jakimś demonem zła gdzie tam, to wszystko byłoby po to aby po prostu poznać otaczających ją w murach Hogwartu ludzi. W końcu dopiero w skrajnych sytuacjach człowiek pokazuje swoją prawdziwą naturę, na spokojnie można mówić różne rzeczy. Najpierw ktoś chwali się jaki to on jest odważny a potem jest jak jest...
Fakt, gra się rozkręcała jednak niestety był to już praktycznie jej koniec, szkoda. Mimo tego, że karty trochę przynudzały gra ją nie znużyła, a to dzięki koledze który okazał się dobrym towarzyszem. Może jeszcze kiedyś się spotkają? Kto wie.
- Miałam i jak widzisz trochę mi się zniknęło - zaśmiała się wskazując na brak jednej ręki - Co do gorszych kart zawsze mógłbyś dostać piorunem lub zostać chwilowo powieszonym, to chyba są te najgorsze. Los albo nas nie lubi albo chce nam coś pokazać.
Cóż... gdyby znała jego nazwisko wszystko byłoby jasne. Był remis, tak więc zobaczmy kto wygra. Wylosowała prawdopodobnie ostatnią kartę w tej rozgrywce którą o dziwo było coś innego niż zwykle, moc czyli dzikie densy do końca gry. Na szczęście tego nie zobaczymy bo zdaje się że wygra i przejdzie do następnego etapu. No chyba, że Emmet wylosuje to samo, wtedy będzie ciekawie.

6, moc
Powrót do góry Go down


Emmet Andy Thorn
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Wilkołak, Kapitan Hufflepuffu, Ścigający
Galeony : 1135
  Liczba postów : 541
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9348-emmet-andy-thorn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9350-sowa-emmeta#260306
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9351-emmet-andy-thorn#260313
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyWto 9 Wrz 2014 - 23:28;

Kolejna przegrana runda. Westchnął, posyłając Julii kolejny przepraszający uśmiech. Wzruszył jeszcze ramionami i zaczął obserwować, jak jego działo znika. Dość przerażający widok, kiedy wiadomo, że cała gra zbliżała się ku końcowi. Jeden ruch - odpada z gry. Ale to w sumie lepiej. Będzie miał więcej czasu na spotkanie ze znajomymi, bratem oraz naukę zielarstwa do OWuTeMów. Tak piekielnie nie znosił tego przedmiotu, ale zamierzał go zdawać. Tragedia, tragedia, tragedia.
- To chyba koniec gry. Ostatni ruch. - Powiedział cicho, sięgając po kartę ze stosika. - Przy okazji. Jestem Thorn. Tak na przyszłość, gdybyś jeszcze miała ochotę na prywatną rundkę Durnia. - Dodał, kładąc na stoliku wizerunek Rydwanu. W myślach już wyobrażał sobie, jak ten cały pegaz porywa go na jakąś wieżę. Merlinie, oby tylko nie daleką, by mógł chociaż zejść. Nie liczył, by los był dla niego łaskawy, skoro przegrał, jednak ten jeden raz mógłby mu darować, prawda?
Oczywiście, że nie. Okrutność i przewrotność czegoś, na co wszyscy mówią los znał zbyt dobrze, by mieć jakąkolwiek złudną nadzieję. A wystarczyłoby móc spokojnie wyjść z tej sali i wrócić do dormitorium bez zbędnych ceregieli. Tak dla odmiany.
- No cóż - wymamrotał w oczekiwaniu na koniec rundy - było miło, ale się skończyło. W każdym bądź razie, skoro jeszcze nie przyleciał po mnie pegaz, chciałem ci podziękować za grę. Rzadko natrafiam na Ślizgonów, którzy są tak mili. Nie licząc mojego brata, rzecz jasna - zaśmiał się, bo Kato nie był święty. Emmet z resztą też, choć ten fakt to akurat coś, o czym nie mówiło się głośno. Ba, milczało. Taktownie i stylowo. Jak zawsze.

5, rydwan
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptySro 10 Wrz 2014 - 21:12;

Koniec rundy i tym samym gry!
W ręku Emmeta wybucha talia kart - biedny puchon przegrywa. Julia triumfuje!
Gratulacje!

______________________

5 - Mugolski pokój - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Zoell E. Wells
Zoell E. Wells

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 208
  Liczba postów : 126
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11480-zoell-e-wells#308547
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11483-nie-rozpisuj-sie-za-bardzo#308553
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11482-zoell-wells#308552
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyPią 18 Wrz 2015 - 9:03;

Wciąż mieli za mało kopert, a szukanie reszty po zamku zaczynało być nużące. Szczególnie dla kogoś kto go nie znał. Nie wiedział co znajduje się za poszczególnymi drzwiami i dokąd prowadzą kolejne korytarze. Schodów też nie był pewien, bo przeszkadzały jak tylko mogły. Z tego wszystkiego znalazł się na tym piętrze. Czwartym? Zgubił rachubę.
- Dlaczego się nie przypomniałaś - przypomniał sobie, że nie pomógł Morticii, która przecież nadal była mokra. Skierował w jej kierunku różdżkę i rzucił odpowiednie zaklęcie - Nie, nie musisz dziękować - machnął ręką w jej kierunku, a następnie pociągnął za klamkę. To co zobaczył za drzwiami od razu wywołało na jego twarzy grymas obrzydzenia. Już wiedział której sali w Hogwarcie nigdy więcej nie odwiedzi.
- Tutaj co najwyżej będą zwłoki jakiegoś szlamowatego dzieciaka - niechętnie wszedł do środka i rozejrzał się po wnętrzu. Każda jedna rzecz przywodziła mu na myśl wszystko co najgorsze - Mówiłaś, że do komnaty tajemnic mogą się dostać jedynie osoby znające mowę węży. Ślizgoni mają go w swoim godle i w tej komnacie leży podobno truchło bazyliszka, tak?
Tak, tak rozglądał się dookoła, ale w takiej sali słabo mu to wychodziło. Może skończyła się jego dobra passa... Oby nie.

jeden
Powrót do góry Go down


Morticia Slippery
Morticia Slippery

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 429
  Liczba postów : 527
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11479-morticia-slippery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11485-poczta-morta
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11486-morticia-slippery#308559
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyPią 18 Wrz 2015 - 10:29;

No zaczynało być nużące, to prawda. Miała jednak nadzieję, że i tak znajdą te cholerne koperty. Sala Mugolska? To był kiepski pomysł. Co miałaby tu robić koperta? A no i oczywiście już zdążyła mu powiedzieć, że tylko raz się zgubiła i było to w przypadku Pokoju Snów. Wjechał gryfonce na dumę, no jak tak można? Już nawet zapomniała o tym, że była mokra. Jednak, gdy ten ja wysuszył, aż go przytuliła.
-Nie mogę Ci nie podziękować za uratowanie od przeziębienia!
Zawołała wesoło. No ale przytulanie było tylko chwilowe, w końcu mieli szukać kopert, a nie rzucać przytulasami na prawo i lewo. Co z tego, że nie mięli najlepszych relacji? Ważne, ze byli dla siebie mili! Jak widać Zoella na to stać.
- Nie zdziwiłabym się, przecież są tu tacy co nie lubią szlam.
Odparła, po czym zaczęła szukać następnej części. Jeśli ją znajdzie, będzie miała już dwie na swoim koncie, a to więcej niż Zoell, który wybierał dobre miejsca, ale był mniej spostrzegawczy jeśli chodzi o szukanie porwanej koperty.
- Tak, Zoell. Ironią jest to, że mają w godle węża, a nie potrafiliby dogadać się nawet z zaskrońcem, który nie jest wcale taki groźny, jak się wydaje. Wiesz co? W sumie aż jestem ciekawa, czy naprawdę leży tam ten bazyliszek.
Rzekła, po czym podeszła do kanapy, akurat między poduszką, a oparciem leżał jakiś papierek. Oczywiście, że go wzięła.
- No, to mamy dwa do jednego. Widzisz, może i słabo wybieram miejsca, ale szukanie idzie mi dobrze.
Znów wrócił jej dobry humor, rozejrzała się po sali.
- Ej, ale... Gdzie jest Jack?
Zapytała. Już wcześniej zauważyła, że jej nie ma, lecz myślała, że do nich dotrze. No cóż, nieważne.
- Chodźmy szukać dalej, tym razem sie nie zgubimy, lecz nie wiem, czy będzie tam karteczka.
Rzekła, po czym wyszła z sali. Zaczekała chwilę na Zoella i poszli gdzieś dalej.

z/t + Zoell
Wyrzuciłam 5 ;3
Powrót do góry Go down


Clarissa R. Grigori
Clarissa R. Grigori

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170
C. szczególne : Rosyjski akcent, rude długie włosy, przeważnie chodzi ubrudzona farbą
Dodatkowo : animagia (fenek)
Galeony : 295
  Liczba postów : 896
http://czarodzieje.org/t12265-clarissa-rowena-grigori
http://czarodzieje.org/t12321-asmodaj#328235
http://czarodzieje.org/t12320-clarissa-rowena-grigori#328234
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyWto 31 Sty 2017 - 20:02;

NIe wiedziała czemu tutaj przyszła. Nie wiedziała nawet co robiła w tych czterech ścianach. Czyż nie powinna właśnie w tej chwili być w domu i zajmować się swoim nowo narodzonym dzieckiem? Czy nie powinna być jak wszystkie świeżo upieczone matki, które nie potrafiły odstąpić swojego maluszka ani na krok? Pewnie nie, skoro właśnie w tej chwili siedziała na jednej z ławek słuchając jakiejś starej płyty winylowej która była już nastawiona. Powiedzieli jej, że to szok poporodowy. Że to normalne. Jednak ona wiedziałam, że jest inaczej. Patrząc na małego Asmodeusa widziała Belphegora, jego ojca. Kolor oczu, włosy. Widok jej małej ptaszyny sprawiał, jakby miliony małych, ostrych igiełek wbijało się w jej kruche serce. Czyżby nadal go kochała... Było to niemożliwe. Uczucie którym darzyła Evana było silniejsze. Więc czemu tak się zachowywała? Nie wiedziała. I właśnie dlatego siedziała samotnie w tej zakurzonej klasie chcąc dowiedzieć się tego.
Minuty mijały, a z gramofonu zaczęła lecieć zupełnie inna melodia. Jakby gramofon doskonale wyczuwał nastrój osoby przebywającej w pokoju i dobierał utwory do jej nastroju. Łzy same zaczęły płynąć po jej policzku tworząc małe kałuże na ławce. Dziwny widok dla osoby postronnej. Siedząca dziewczyna na ławce, łzy płynące z jej oczu i zero jakiejkolwiek reakcji na to. Czy było to normalne?
Powrót do góry Go down


Anthony Edison
Anthony Edison

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 127
  Liczba postów : 117
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14064-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14067-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14066-anthony-edison
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyWto 31 Sty 2017 - 21:01;

Bez celu spacerowałem korytarzami czwartego piętra Hogwartu. Zamek był na tyle ogromny, że łatwo było się w nim zgubić. Stracić jakiekolwiek poczucie czasu i po prostu rozkoszować się wolnym spacerem. Delikatnie jedną dłonią ocierałem się o starą kamienną ścianę. Była chłodna, chociaż w szkole magii było dosyć ciepło. Od czasu do czasu, na drodze pojawiały się drzwi, na które zwyczajnie omijałem. Dopiero muzyka dobiegająca zza jednych przyciągnęła moją uwagę. Nie należała do najweselszych i to mnie poruszyło. Raczej nikt nie słuchał takich utworów bez powodu. Były po prostu zbyt smutne. Dłuższe słuchanie ich wręcz wywoływało depresję, a łzy same cisnęły się do oczu. Chcąc nie chcąc musiałem się zatrzymać. Na krótki moment zawahałem się, przed starymi drewnianymi drzwiami. Jedną rękę ułożyłem na klamce. Powinienem był wejść? Może, ktoś wolał spędzić czas samemu, w ciszy. Nie byłbym sobą, gdybym tego nie sprawdził, gdybym chociaż nie zerknął kto jest w środku.
Delikatnie uchyliłem drzwi, starając się, by nie skrzypiały. Przy stoliku siedziała dziewczyna. Jej rude włosy rozpoznałbym chyba wszędzie. Nie do końca byłem pewny, co zrobić. Przywitać ją czy może po prostu podejść i spytać co się stało. W każdym razie stanie tak do niczego nie prowadziło, a jedynie serce mnie bolało na widok jej łez. Zacisnąłem zęby na dolnej wardze i podszedłem do gramofonu. Zatrzymałem go, lecz pozwoliłem płycie swobodnie dalej się kręcić. Cicho świszczała, ale był to znacznie bardziej znośny dźwięk.
Obróciłem się powoli na pięcie i spojrzałem na Clarissę. To bolało, bardzo bolało, ale nie mogłem pozwolić sobie na chwilę słabości. Wziąłem głębszy oddech i sięgnąłem do kieszeni po chusteczki. Zwykłe higieniczne, ale były wystarczające na taką okazję. Wyciągnąłem jedną z jeszcze nie otwartego opakowania i powoli zbliżyłem się do dziewczyny. Okrakiem usiadłem na krześle naprzeciwko niej. Wyciągnąłem dłoń w jej stronę, by chusteczką otrzeć jej łzy. Nie chciałem ścierać wszystkich, wolałem by sama to zrobiła, więc czekałem aż sama ją weźmie. Uśmiechnąłem się lekko, jakbym bardziej chciał pokazać, że cieszę się na jej widok, niż robił to w jakiś głupkowaty sposób. Na pewno nie był on wynikiem radości. Wręcz przeciwnie, było mi przykro.
-Hey. – mruknąłem cicho i spokojnie. Chciałem by się uspokoiła. Może robiłem to źle. Może powinienem był ją przytulić i pozwolić się wypłakać. Teraz już było chyba na to za późno.
Powrót do góry Go down


Clarissa R. Grigori
Clarissa R. Grigori

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170
C. szczególne : Rosyjski akcent, rude długie włosy, przeważnie chodzi ubrudzona farbą
Dodatkowo : animagia (fenek)
Galeony : 295
  Liczba postów : 896
http://czarodzieje.org/t12265-clarissa-rowena-grigori
http://czarodzieje.org/t12321-asmodaj#328235
http://czarodzieje.org/t12320-clarissa-rowena-grigori#328234
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptySro 1 Lut 2017 - 19:33;

Nie spodziewała sie spotkać kogokolwiek w tej zakurzonej klasie. Miała nadzieję, że większość, jak nie wszyscy uczniowie, są już na lekcjach, lub siedzą w wielkiej sali rozkoszując się ciepłymi daniami. Na samą myśl o jedzeniu zrobiło się jej niedobrze. Od dłuższego czasu nie miała ochoty na nic. Nie jadła, piła jedynie tyle co musiała. Unikała kontaktu z ludźmi, nawet swoim ukochanym.
Dziwne było to uczucie. Przecież tak bardzo się cieszyła na myśl o tym, że zostanie mamą. Kupowanie ubranek, zabawek, śliniaczków i pieluch. Tak bardzo była wtedy szczęśliwa. Pamiętała nawet dzień w którym upatrzyła dużego, pluszowego misia z zieloną kokardą na szyi. Był przepiękny i do tego kiwał się na boki pod wpływem magii śpiewając kołysanki. Zakochała się w nim i od razu zapragnęła go mieć, jednak stan jej konta nie pozwalał na tak drogie zabawki, a do rodziców nie miała zamiaru pisać. Tydzień chodziła, przez dzień w dzień, obok witryny z tym pluszakiem. Pewnego dnia po powrocie do domu misiek siedział na jednym z foteli przy kominku. Myślała, że śni. Evan przez długi czas nie chciał się przyznać do jego kupna. Tym bardziej, że wiedziała iż nie stać go. Złamał się dopiero kilka dni przed gwiazdką. Był to naprawdę uroczy gest z jego strony. Tym bardziej, że dziecko nie było jego. Nie spodziewała się, że może je tak bardzo pokochać.
Nagłe pojawienie się Tośka w sali nie zdziwiło jej. Zawsze pojawiał się przy niej, gdy była zdołowana, smutna, miała gorszy dzień. Dopóki nie wszedł do sali i nie zatrzymał gramofonu nie sądziła, że aż tak bardzo chciała go zobaczyć. Wręcz ucieszyła się na jego widok. Z nikłym uśmiechem na ustach wzięła od niego chusteczkę i wytarła pozostałe łzy. Większość zdołała wyschnąć lub została wytarta przez chłopaka. Tylko te nieliczne potrzebowały interwencji. Dopiero po wykonanej czynności spojrzała na niego swoimi czerwonymi oczami.
- Privet Tosiek. - przywitała się z nim odgarniając swoje długie, rude włosy na plecy. Już nie raz chciała je ściąć jednak nie miała na tyle odwagi. - Jak to jest, że zawsze wiesz kiedy Cię potrzebuję? - spojrzała na niego swoimi zielonymi oczami uśmiechając się chociaż trochę. wiedziała, że mogło wyglądać to na grymas, jednak nic nie mogła na to poradzić.
Powrót do góry Go down


Anthony Edison
Anthony Edison

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 127
  Liczba postów : 117
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14064-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14067-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14066-anthony-edison
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptySro 1 Lut 2017 - 20:43;

Spojrzałem prosto w oczy dziewczyny. Delikatnie czerwone od łez, chociaż wciąż były piękne, to patrzenie w nie sprawiało mi nieco bólu. Świadomość, że Clarissa cierpiała może nawet dalej cierpi była nieco irytująca. Obwiniałem siebie, że nie byłem przy niej od samego początku jej smutków. Powinienem być, w końcu od tego są bliscy. Niestety były limity, bariery których nie jestem w stanie pokonać. Czasem nie potrafiłem tego dostrzec w najbardziej oczywistych sytuacjach. Skąd wiem, kiedy mnie potrzebuje? Niestety nie wiem i chyba nigdy nie będę wiedział. Gdybym jednak mógł oddałbym wszystko za taka wiedzę. Możliwość wspierania bliskich gdy tylko tego potrzebują, gdy tylko mają jakiś gorszy moment. To by było coś cudownego.
-Sama mnie wtedy wołasz. – odparłem z delikatnym uśmiechem na twarzy. Fakt kłamałem, ale było to tylko niegroźne kłamstewko, które nie mogło nikomu zaszkodzić. Tak przynajmniej brzmiało to w miarę magicznie i uspokajająco. W rzeczywistości nie było poprawnej odpowiedzi na to pytanie. Nie na tyle poprawną by jej udzielić. Taka zwyczajnie nie istniała, a raczej była i brzmiała „nie wiem”. Taka sama była odpowiedź na pytanie skąd wiem gdzie jej szukać. Niestety nie wiem. Nic nie wiem i żadne czary nie mogły tutaj pomóc.
-Tylko nie rozumiem dlaczego zamiast przyjść do mnie, to siedzisz tutaj sama i płaczesz. Opowiadaj, co się stało? – spytałem dosyć spokojnie, chociaż czułem jak na twarzy maluje mi się obraz zmartwienia. Delikatnie złapałem ją za rękę, by dodać jej nieco więcej otuchy. Skoro mnie potrzebowała, to chciałem by miała tą świadomość, że jestem blisko niej i czego by teraz nie powiedziała, nie odejdę nawet na krok. W końcu byłem tutaj właśnie po to, by wysłuchać jej każdego zmartwienia, by dała ujście swoim problemom. Chciałem by najzwyczajniej w świecie się wygadała, jeśli będzie trzeba to nawet wypłakała.  
Oparłem przedramiona na stoliku i zerknąłem na gramofon. Co ją podkusiło, by słuchać takiej muzyki w takim stanie. Czasem może i pomaga ona uporać się ze swoimi uczuciami, ale na pewno nie taka. Pokręciłem delikatnie głową na boki i spojrzałem na nią nieco rozczarowany. Jeszcze do niedawna była taka radosna.
-Gdzie zgubiłaś Asmodeusa? – bez wątpienia ten maluch był jej oczkiem w głowie. Cieszyła się na jego przyjście. Nigdy bym nie pomyślał, że jest w stanie zostawić go nawet na krótką chwilę. Zbyt mocno go kochała, nawet pomimo wielu trudności, które za sobą niósł. Była silna, jest silna i taką ją zapamiętałem ostatnim razem. Nie mogłem pozwolić, by tym razem było inaczej, żeby ten obraz uległ zmianie, więc dlaczego teraz zaczęła w to wątpić. Westchnąłem cicho pod nosem. Chciałem znowu zobaczyć ją i uśmiechniętą. Tak szczerze uśmiechniętą, wiedziałem jednak, że potrzebuje do tego mojej pomocy.
Powrót do góry Go down


Clarissa R. Grigori
Clarissa R. Grigori

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170
C. szczególne : Rosyjski akcent, rude długie włosy, przeważnie chodzi ubrudzona farbą
Dodatkowo : animagia (fenek)
Galeony : 295
  Liczba postów : 896
http://czarodzieje.org/t12265-clarissa-rowena-grigori
http://czarodzieje.org/t12321-asmodaj#328235
http://czarodzieje.org/t12320-clarissa-rowena-grigori#328234
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyNie 5 Lut 2017 - 14:21;

Ciche westchnienie wydarło się z jej płuc. Mimowolnie ścisnęła jego dłoń chcąc poczuć bliskość. Taką przyjacielską. Już dawno nie czuła tego uczucia. Było jej wręcz obce. Każdy z jej znajomych oddalał się od niej. Nie wiedziała czy było to spowodowane jej porodem, czy czymś zupełnie innym na co nie miała wpływu. Jednak nie miała najmniejszego zamiaru biegać za nimi. Nie chcieli się z nią zadać? Dobrze, niech tak będzie. Jednak niech nie myślą sobie, że pomoże im w razie potrzeby... Eh, doskonale wiedziała, że to co właśnie przemknęło jej przez głowę było totalną bzdurą. Oczywiście, że by im pomogła. Nie mogłaby ich zostawić w potrzebie chociaż oni zostawili ją. Nawet Dulce. A myślała, że ona jedyna pozostanie przy niej, będzie ją wspierała i dodawała sił do dalszej walki w tym okrutnym świecie. Myliła się, tak samo jak pomyliła się co do swojego brata. Nie był z nią. Wręcz przeciwnie, wydałby ją od razu jej dziadkom.
- Nie wiem. - i mówiła te słowa jak najbardziej szczerze. Nie wiedziała co się z nią działo. Może faktycznie potrzebowała psychiatry z Munga? - Mam wrażenie jakby wszyscy mnie opuścili... Nie, to nie jest wrażenie. Tak właśnie jest, opuścili mnie. Póki byłam im potrzebna, to traktowali mnie jak przyjaciółkę. Inni jak siostrę, a teraz? - pokręciła głową, przez co kilka pasm jej rudych włosów powędrowało do przodu. Natychmiast odgarnęła je wolną ręką. - Nawet Evan nie odzywa sie do mnie. Sądziłam, że możemy stworzyć prawdziwy dom. Być rodziną. Teraz już nawet nie rozmawia ze mną. - to bolało, bardzo. Poczucie samotności było chyba najgorszym uczuciem jakie człowiek mógł doświadczyć. Nie życzyła tego nikomu, nawet największego wrogowi. A takich było wielu. Pytanie o dziecko zbiło ją z tropu. Skłaamać czy powiedzieć prawdę? Klari nigdy nie kłamała.
- Evan z nim został. - to krótkie zdanie wyrażało wiele. Tym bardziej, że wszystkie uczucia dziewczyny były w nim zawarte. - Nic do niego nie czuję. A przecież tak się cieszyłam, że przyjdzie na świat. Nawet pokój sama malowałam. - uniosła do góry głowę spoglądając na sufit - Czy ze mną jest coś nie tak? - spytała Tośka kierując na niego swoje zielone oczy.
Powrót do góry Go down


Anthony Edison
Anthony Edison

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 127
  Liczba postów : 117
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14064-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14067-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14066-anthony-edison
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyNie 5 Lut 2017 - 17:26;

Patrzenie na Clari i na to jak cierpi było dla mnie potwornie bolesne. Prawdopodobnie była dla mnie jedną z najważniejszych osób jakie teraz miałem i nie mogłem jej tak po prostu zostawić. Właściwie to w ogóle nie mogłem i nie miałem też takiego zamiaru. Westchnąłem chicho i pokręciłem głową na boki. Wyraźnie skrzywiłem się na twarzy chcąc pokazać niezadowolenie. Nie bolały mnie słowa, w których o mnie zapomniała, a raczej jej niska samoocena. Odchyliłem się nieco do tyłu, opierając plecami o stolik za mną. Spojrzałem prosto w jej oczy, a ręce skrzyżowałem na piersi.
-To miłe jak szybko o mnie zapominałaś. – mruknąłem wyraźnie ironicznie. Przez wszyscy rozumiałem, że ja też, nawet jeśli byłem z nią tu i teraz. Może takie wytykanie błędów było niemiłe, ale chciałem zmusić ją do jakiejś refleksji. Czy na pewno wszyscy? W takim razie za kogo uważała mnie? Czy byłem nikim? Nawet jeśli tak, to nie przeszkadzało mi to. Była mi zbyt bliską osobą, by zrazić się przez taką błahostkę. Mogłaby mnie nienawidzić, a i tak nie przestałbym się o nią troszczyć.
-Pewnie Ci się tak tylko wydaje. Jesteś zbyt przewrażliwiona i spięta. Musisz odpocząć i się rozluźnić… Chwila. – uśmiechnąłem się i wstałem by podejść do starego gramofonu. To niesamowite jak wiele płyt tutaj mieli. W niektórych sklepach było ich mniej. Skrzywiłem się delikatnie nie wiedząc co chcę dokładnie znaleźć. Odwróciłem się na pięcie i zerknąłem na rudowłosą dziewczynę. Pokręciłem głową na boki. Nie chciałem, by mówiła takie nieprzyjemne rzeczy.
-Jeszcze stworzycie. Tylko musisz go znowu dorwać w swoje łapki i pokazać mu co go czeka jak raz jeszcze to powtórzy. – zmrużyłem delikatnie oczy i uśmiechnąłem się. Wierzyłem w ich szczęście, przecież tak dobrze się dogadywali. Nie chciałem by Rosjanka znowu cierpiała. Musiałem jakoś dodać jej otuchy, a nie mogłem tego lepiej zrobić, niż pokazując, że chce ich szczęścia.
Wsadziłem płytę do gramofonu i puściłem piosenkę chyba pasującą do stanu rudowłosej.
-Widzisz. To znaczy że mu na was zależy. – powoli do niej podszedłem i złapałem ją za rękę, chcąc by wstała. Siedzenie i dołowanie się w niczym nie pomoże. Chciałem by zapomniała o swoich problemach, a głupawy taniec wydawał mi się do tego idealny.
-Nie mów tak. Po prostu boisz się, bo jesteś jeszcze młoda i nie wiesz czego się spodziewać. Prawda jest taka, że przyszłości nie przewidzisz. Uśmiechnij się, a wszystko na pewno się ułoży. Odnajdziesz tą miłość sprzed porodu i szczęście wśród bliskich. Zobaczysz, jeszcze będziesz się śmiała z tej sytuacji.
Powrót do góry Go down


Clarissa R. Grigori
Clarissa R. Grigori

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170
C. szczególne : Rosyjski akcent, rude długie włosy, przeważnie chodzi ubrudzona farbą
Dodatkowo : animagia (fenek)
Galeony : 295
  Liczba postów : 896
http://czarodzieje.org/t12265-clarissa-rowena-grigori
http://czarodzieje.org/t12321-asmodaj#328235
http://czarodzieje.org/t12320-clarissa-rowena-grigori#328234
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyWto 21 Lut 2017 - 21:57;

Już po powoli przestawała w to wierzyć, jednak wiara Tośka dodawała jej promyk nadziei. Może faktycznie była jeszcze nadzieja. Co ja gadam w ogóle. Na pewno była! Jednak dziewczyna musiała opuścić tą ciężką, czarną kurtynę i zacząć żyć na nowo swoim dawnym życiem, które było cudowne. Uśmiechnęła się do niego po raz pierwszy od dłuższego czasu tak szczerze szczęśliwa. Ten chłopak naprawdę potrafił odgonić ciemne chmury z jej życia. Szkoda, że nie było go przy niej, gdy problemy z dziadkami nie dawały jej spać po nocach. Może nawet i lepiej, że nie wiedział o nich.
Jego dotyk lekko zdziwił dziewczynę. Z szeroko otwartymi oczyma spojrzała na niego, a słysząc pierwsze wersy piosenki zaśmiała się pod nosem. No tak, to lepiej pasowało do niej.
Cóż, potrzebujesz niebieskiego nieba, wakacji
Sęk w tym, że oni śmieją się z tego co mówisz
A ja nie muszę już tego kontynuować.
Bo miałaś zły dzień
Zjeżdżasz jeden stopień na dół
Śpiewasz smutną piosenkę, by tylko to odkręcić

Bez większego problemu dała mu poderwać się do góry. Z początku nie potrafiła złapać rytmu w tej piosence, jednak chłopak doskonale wiedziała jak prowadzić. Wtuliła głowę w jego szyję słuchając jego ciepłego głosu.
- Wiem, że masz rację, ale dawno już nie czułam tak wielkiego strachu. Boję się spojrzeć mu nawet w oczy. Nie wiem co powiedzieć, zrobić. Boję się, że nie będzie chciał ze mną rozmawiać. A ja nie potrafiłabym żyć bez niego. - spojrzała w oczy przyjaciela. W tej chwili potrzebowała go tak bardzo. - Chcę abyś został ojcem chrzestnym Asmodeusa. Zgodzisz się? - była to chwila, moment. Nie zastanawiała się nad tym. Po prostu powiedziała. I szczerze powiedziawszy, gdyby tylko się zastanowiła słowa te same wypłynęły by z jej ust. Nie wyobrażała sobie nikogo innego na tym miejscu jak tylko Tosia.
Powrót do góry Go down


Anthony Edison
Anthony Edison

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 127
  Liczba postów : 117
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14064-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14067-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14066-anthony-edison
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptySro 22 Lut 2017 - 2:02;

Czasem czułem się jak takie pudełko pełne wiary, nadziei i miłości dla każdego, nie ważne jak bliskiego. Gdy ktoś potrzebował mojego wsparcia, byłem tam. Byłem by mu pomóc i wesprzeć jak tylko potrafiłem. Ludzie czerpali z mojej dobroci. Wyciągali jej cząstki z pudełka całymi garściami. Miewałem momenty, że byłem pusty w środku. Ludzkie nieszczęście mnie irytowało, a jedyna rada jaką potrafiłem dać to – idź się zabij. Zawsze jednak zaciskałem zęby i zbierałem się by tylko nie pogorszyć sprawy. Wolałem sprawić przykrość sobie niż innym. Byłem trochę jak masochista, chociaż nikt tego nie widział. Ukrywałem swoje przygnębienie i smutek, by nie martwić innych. Zawsze zakładałem maskę chłopca, teraz już nawet mężczyzny radosnego, otwartego na świata, po prostu szczęśliwego. Na plecach miałem tabliczkę z napisem „optymista”, gdy w rzeczywistości w ogóle się nim nie czułem. Wszyscy znajomi widzieli mnie takiego samego, prostego. Myślę, że między innymi dlatego, tak dobrze im się ze mną rozmawiało. Dużo słuchałem, mało gadałem. Byłem, jestem jak filar domu. Niewidoczny podtrzymuje nie jeden budynek.
Sama piosenka kiepsko nadawała się do tańca, ale liczył się przede wszystkim jej słowa, które zresztą były bardzo jasne. Rudowłosa Rosjanka miała po prostu trudniejszy okres w swoim życiu i potrzebowała czasu by wszystko ułożyć. Jakiś odpoczynek, może wakacje, a tytułowy „zły dzień” minie.
Objąłem Clari rękoma i zwyczajnie przytuliłem do siebie. Skoro tego potrzebowała to czemu by nie. Ignorując kompletnie melodie i rytm zacząłem się tylko bujać na boki. Niezbyt mocno, nie za szybko. Policzek przycisnąłem delikatnie do jej głowy. Chciałem być tak blisko niej, jak tylko to możliwe. Czułem przyjemny zapach jej włosów, który sprawiał, że się uśmiechałem. W tym wszystkim jednego byłem pewny, co by się nie działo i tak będę blisko Rosjanki. Zdecydowanie była dla mnie zbyt ważną osobą.
-Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę. To znaczy, że jesteś na dobrej drodze. – mruknąłem ze spokojem. Gdyby nie grająca płyta, pewnie szeptałbym jej to do ucha. –Musisz stawić czoła swoim lękom, bo inaczej niczego nie zmienisz. Nie mówię, że masz je od razu pokonać. Niektórych się po prostu nie da, są zbyt silne. Z każdym jednak można sobie poradzić. To, że się boisz nie znaczy, że nie możesz walczyć. Znajdź rozwiązanie, które pozwoli Ci wybrnąć z kryzysowej sytuacji. – chciałem pomóc bardziej. Chciałem wskazać jakieś rozwiązanie z tej całej sytuacji, ale to nie było moje zadanie. Gdybym po prostu ją wyręczył, niczego by się nie nauczyła. Przy najbliższej okazji, znowu przechodziłaby przez koszmarny kryzys.
Uśmiechnąłem się lekko, by spróbować dodać jej nieco otuch, gdy spojrzała w moje oczy. Nie odwracałem wzroku, a odwzajemniłem gest. Miałem małą ochotę pogłaskać rudowłosą po policzku, ale pytanie o ojca chrzestnego skutecznie odciągnęło mnie od tego pomysłu. Dziewczyna zaskoczyła mnie bardzo mocno. Wyraźne zdziwienie pojawiło się na mojej twarzy. Otworzyłem szerzej oczy i usta, nie wiedząc z początku co powiedzieć. Brakło mi słów.
Zdziwienie powoli zmieniło się w niewielki łuk. Czułem jak kąciki ust unoszą mi się do góry, a ja nieświadomie wyszczerzam zęby. Z jednej strony cieszyłem się, z drugiej potwornie wahałem. Było to poważne wyróżnienie i nie wiedziałem czy sobie z czymś takim poradzę. Przez ojca chrzestnego rozumiałem kogoś bliskiego, który w miarę swoich możliwości wspomoże rodziców. Kogoś, kto będzie zwyczajnie kochał to dziecko, a w okresie dorastania będzie dla niego starszym kumplem.
-Dlaczego ja? – nie wiem, dlaczego najpierw spytałem o to, zamiast od razu się zgodzić. Fakt, chciałem to zrobić. Nie potrafiłem odmówić, ale chciałem tez dowiedzieć się , dlaczego spytała o to mnie. –Znaczy jeśli tego chcesz, to chętnie. Tylko czy nie powinien to być ktoś… lepszy? – odpowiedzialny, dobry, wyrozumiały, po prostu lepszy.
Powrót do góry Go down


Clarissa R. Grigori
Clarissa R. Grigori

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170
C. szczególne : Rosyjski akcent, rude długie włosy, przeważnie chodzi ubrudzona farbą
Dodatkowo : animagia (fenek)
Galeony : 295
  Liczba postów : 896
http://czarodzieje.org/t12265-clarissa-rowena-grigori
http://czarodzieje.org/t12321-asmodaj#328235
http://czarodzieje.org/t12320-clarissa-rowena-grigori#328234
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyCzw 23 Lut 2017 - 19:34;

Wtuliła się w chłopaka zapominając o wszystkim. Teraz była z nim, w tej dawno zapomnianej przez wszystkich sali, gdzie na każdym kroku można było wyczuć kurz i stęchliznę. Skrzaty najwidoczniej również zapomniały o tym miejscu. Jak o wielu innych w tym ogromnym zamku. Może to i lepiej. Będąc w takim miejscu można było poczuć się jak odkrywca przeszukujący nowe lądy. A co najlepsze odkrywając je. Oparła głowę na jego ramieniu i chłonęła ciepło, które jej dawał. Była przy nim teraz tak spokojna jak puszek pigmejski. Już dawno nie czuła się tak dobrze.
- Zawsze wiesz co powiedzieć. Jak ty to robisz? - spojrzała na niego odrywając na chwilę głowę z jego ramienia. Nie trwało to jednak długo. Chwilę później ułożyła ją z powrotem na miejsce. - Nie sądziłam, że będę doświadczała czegoś takiego. Zawsze miałam nadzieję być coraz to lepszym człowiek. No ya ne ochen' khorosho. - ostatnie słowa wypowiedziała w swoim ojczystym języku. Wiedziała, że Tosiek ich nie zrozumie i bardzo dobrze. Nie chciała aby wziął ją za osobę użalającą się nad sobą.
To pytanie było dla niej dziwne. Zmrużyła oczy podrywając głowę od razu do góry. Chciała już od razu się tłumaczyć i przekonywać dlaczego to on będzie idealny do tej roli, jednak po chwili wahania zamknęła usta układając je w wąską linię. Czy potrzebne tutaj były tłumaczenia? Chłopak wspierał ją gdy tego potrzebowała. Był przy niej zawsze. Może nie tak jak wcześniej Evan, ale jednak. Nie potrafiła wyobrazić sobie nikogo lepszego na tym miejscu.
- Dlaczego ty? - powtórzyła za nim pytanie mając nadzieję, że będzie ono wystarczającą odpowiedzią. Jednak tak się nie stało. Sama nie znalazła w nim żadnego wytłumaczenia. - Jesteś najbliższą mi osobą w całym tym zwariowanym świecie. Nikt, powtarzam nikt nie będzie lepszy niż ty. Masz w sobie tyle ciepła i miłości. Cierpliwości do mnie. Kocham Cię jak brata. Zrozumiem jednak jeśli nie będziesz chciał. - smutna spuściła oczy, a słysząc charakterystyczny szum skończonej płyty westchnęła i podeszła do gramofonu. Od razu wiedziała co chciała usłyszeć. Kołysankę z czasów gdy spotykała się z matką w Londynie. Zawsze miała do niej sentyment. Słysząć pierwsze nuty kołysanki uśmiechnęła się z sentymentem. Dopiero po tym odwróciła się do chłopaka obdarzając uśmiechem. - Moja mama zawsze mi to śpiewała, gdy byłyśmy razem. Nie wiem czemu, ale nadal mam sentyment do tej... kołysanki. Była to pewnego rodzaju obietnica dla nas, że znów w grudniu się spotkamy .Na święta. - pokręciła głową podchodząc do Tośka. - Nie wiem po co to mówię. Chyba za bardzo wspomnienia we mnie odżyły. - delikatne rumieńce ozdobiły jej policzki, a oczy zaczęły się skrzyć niczym kamienie szlachetne. Było to dziwne, a zarazem dość piękne.
Powrót do góry Go down


Anthony Edison
Anthony Edison

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 127
  Liczba postów : 117
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14064-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14067-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14066-anthony-edison
5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8




Gracz




5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 EmptyPią 24 Lut 2017 - 1:56;

Uśmiechnąłem się delikatnie, trzymając dziewczynę w swoich objęciach. Była delikatna i niewinna. Sprawiała wrażenie bezbronnej jak małe dziecko, chociaż wiedziałem, że w głębi siebie kryje bardzo silną kobietę. Chciałem ją chronić przed niebezpieczeństwem tego świata. Trochę bałem się oddawać ją w okrutne szpony losu, bo nie chciałem jej stracić. Wiedziałem, że prędzej czy później jak mały ptaszek wyfrunie spod moich skrzydeł w poszukiwaniu swojej przygody, a ja zostanę już tylko wsparciem, do którego będzie mogła zawsze wrócić. Nie chciałem tego? Nie do końca. Wiedziałem, że to nieuniknione i nie mam w tej sprawie nic do gadania. Mimo wszystko, wolałem mieć pewność, że oddaję ją w dobre ręce. Do miejsca gdzie będzie szczęśliwa i nie będzie mnie potrzebowała tak bardzo.
Zaśmiałem się, a raczej parsknąłem cicho śmiechem. Jakby to wszystko było takie proste, tak jej się tylko wydawało. Miałem ochotę odpowiedzieć coś w swoim stylu, takie jak – po prostu jestem świetny – ale nie mogłem. To by było kłamstwo, a nie chciałem okłamywać Clari. Prawda była taka, że byłem beznadziejny pod tym względem. Często zdarzało mi się gadać głupoty, które tylko pogarszały sprawę, nie wspominając już o beznadziejnych radach. Czasem zastanawiałem się, jakim cudem to pomaga ludziom. Chyba sama świadomość, że ktoś ich słucha była już wystarczająco silna. Przytuliłem ją nieco mocniej do siebie, a wzrok wbiłem na ścianie przed sobą. Czułem jej spojrzenie na sobie. Z jakiegoś powodu nie chciałem by to robiła. Skrzywiłem się delikatnie.
-Nie wiem. – westchnąłem cicho. Uśmiechnąłem się, słysząc słowa kończącej się piosenki. Ruszając się lekko na boki, spojrzałem na rudowłosą Rosjankę. Uniosłem lekko jedną brew do góry. Nie wiem, czemu przez te wszystkie lata, nie zacząłem się uczyć rosyjskiego. Nie lubiłem, gdy nie rozumiałem co do mnie mówiono, a jedna z najbliższych osób posługiwała się kompletnie obcym dla mnie językiem. Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na nią stanowczo.
-Co to znaczy? – spytałem chcąc wytłumaczenia i nie bardzo miałem ochotę odpuścić. To tak jak mieć jakiś sekret, zacząć go mówić i urwać w najważniejszym momencie. Tak się nie robi i chyba każdy człowiek na świecie uważał tak samo. Gdy już coś się zaczyna, to i się to kończy.
-Nigdy nie wiesz, czego możesz się od życia spodziewać. Nie możesz się jednak załamywać. Uśmiechnij się i bądź szczęśliwa. Carpe diem moja droga! – była to świetna ideologia. Nie wiem dlaczego ludzie nie potrafili patrzeć na świat w tak prosty sposób. Rozumiem, że była praca, obowiązki i rodzina, ale powinno się tam też znaleźć miejsce na szczęście. To ono było najważniejsze. Barwiło szare dni w kolory tęczy i podnosiło na duchu. Po co ludziom smutki? To trochę okrutne stwierdzenie, ale na końcu i tak wszyscy umrzemy. Po co płakać, za kimś kto już nie wróci, skoro następni możemy być my?  Czy nie lepiej jest się uśmiechnąć i bawić, jak każdy kolejny dzień miałby być ostatnim?
Słowa krukonki były naprawdę miłe. Czułem jak robi mi się cieplej na sercu, a kąciki ust same unoszą się do góry. Miło było usłyszeć coś takiego, szkoda tylko, że nie mogłem poświecić jej tyle uwagi, na ile zasługiwała. Delikatnie dłonią odgarnąłem kilka kosmyków jej pięknych rudych włosów za ucho. Lekko pocałowałem ją w czoło. Jeśli miałbym mieć siostrę, chciałbym by była właśnie taka.
-To miłe. Postaram się dać z siebie wszystko, tylko obiecaj mi, że Ty też tak zrobisz i więcej w siebie nie zwątpisz. – odparłem, siadając na starym drewnianym stoliku, gdy dziewczyna podeszła do gramofonu. Ciekaw co takiego puści, oparłem łokcie na kolanach i pochyliłem się do przodu. Palce splotłem przed sobą.
Nie chciałem komentować jej wyboru, ale szczerze mówiąc nie bardzo mi się podobał. Sama piosenka była bardzo ładna, tylko jej melodia była smutna. Chciałem uniknąć słuchania takich rzeczy, bo łatwo się wzruszyć. Łzy same napływają do oczu, a nie chciałem ich znowu wycierać z policzków Rosjanki. Na szczęście nie było tak źle. Dziewczyna nawet się uśmiechnęła, więc odpowiedziałem tym samym.
-Nie wiele mi opowiadasz o swojej rodzinie... – mruknąłem, chociaż nie chciałem jej o nic wypytywać, do niczego zmuszać. Tak długo jak się znaliśmy, starałem się wspierać ją w zamku, poza nim nie mieliśmy zbyt dużego kontaktu, więc niewiele wiedziałem o jej kraju, czy rodzinie. Sam też nie lubiłem się chwalić swoimi problemami z macochą. Trochę głupia sytuacja, biorąc pod uwagę, że byliśmy sobie bliski przyjaciółmi.
-Nie, spoko. Widzę, że jesteś szczęśliwsza. To dobrze. – mruknąłem kręcąc lekko głową na boki. Jeśli wspomnienia z dzieciństwa jej pomagały, to nie miałem nic przeciwko temu, by sobie nieco powspominała. Zależało mi na tym, by pozbyła się wszystkich swoich zmartwień. Poza tym z zaczerwienionymi policzkami od rumieńców wyglądała naprawdę uroczo. Pasowały do jej rudych włosów.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

5 - Mugolski pokój - Page 3 QzgSDG8








5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty


Pisanie5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty Re: Mugolski pokój  5 - Mugolski pokój - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Mugolski pokój

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 10Strona 3 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: 5 - Mugolski pokój - Page 3 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
czwarte pietro
-