Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wielka Sala

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 39 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 23 ... 39  Next
AutorWiadomość


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyPon Cze 18 2012, 20:24;

First topic message reminder :

Nie mów mi że ja się nie znam pf. Znam się, tylko inaczej. Patrzę przez swoje cztery oka na świat jak prawie każdy człowiek i w ogóle takie tam. Różnica minimalna. No a poza tym ja go doskonale rozumiem. Myślisz, że nie lubie plotkować jak on? No bo w sumie to nie lubie... Ale na pewno nie pogardzę zalewać ludzi falami hejtu jak to on zazwyczaj miał w zwyczaju. W ogóle wiesz co ja ostatnio znalazłam?! Ha ha haaaa, teraz ci nie powiem, ale może jutro jak będziesz grzeczny.
- Ależ kochanie, wcale się nad tobą nie znęcam. - Stwierdziła oczywiście fakt, jakże inaczej. Ona była dla niego bardzo dobra i takie tam, wiesz jak jest. - Już chcesz wychodzić? Dopiero przyszliśmy. - Uniosła brwi patrząc na niego w udawanym zaskoczeniu i w ogóle. Dopiero co przed chwilką się przywitali, a ten już chciałby się ruchać. No dobra, w ramach prezentu Szarlotka dostała od niego kieliszek, uroczo. Ale to nie oznacza że od razu rzuci mu się w ramiona i będą pod stołem się pieprzyć czy w ogóle gdziekolwiek na tej sali.
Pokiwała główką, całkowicie się z nim oczywiście zgadzając. To, że pasowali do siebie jak mało kto było wiadomo od ich przybycia do szkoły. Takie dwa kundelki w ogóle słitaśne. Jak ten no... Jak sie kurcze ta bajka nazywała o tych psach? OJ WIESZ O CO MI CHODZI
- Vanbergowi kurwa. Naleigh, a komu. - Zirytowana łaskawie oświadczyła mu z kim tam za jego plecami się porozumiewa, oczywiście uważała, że za gwałtownie zareagował i w ogóle wydarł się jej do ucha. Ale jako że było to z czystej zazdrości, która tak na marginesie strasznie się jej podobała, dostał od niej jeszcze jednego całuska. No jak ona się dla niego stara to ja nie wierze. Też to doceń kurwa
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Naleigh Nefretete Neglect
Naleigh Nefretete Neglect

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 193
  Liczba postów : 516
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1994-naleigh-n-neglect#66726
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1996-naleigh-nefretete-neglect
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 20:19;

Szerokim uśmiechem skomentowała swój znak rozpoznawczy na bal. Nie wiedziała czy to jakiś żart, jednak mimo wszystko chociaż raz w życiu postanowiła się dostosować do panujących zasad i zamiast rzucić go w kąt jak podpowiadała chora główka, grzecznie odłożyła na łóżko i zajęła się przeglądaniem szafy.
Chudziutkie uda i wystające żebra zasłoniła ładnie skrojoną beżową sukienką, w której zauroczyła się od pierwszego wejrzenia. Może nie tyle w samym ubraniu co w prześlicznym białym kołnierzyku, który sprawił, że z miejsca zaczęła cieszyć się na myśl o nadchodzącej imprezie. Partnera nie znała, ale to nie stanowiło żadnej przeszkody. Felix Felicis sprawił, iż nie martwiła się niczym i po prostu dała ponieść emocjom.
Na rozpuszczone włosy nałożyła różową lwią grzywę i ruszyła do Sali. Wnętrze pomieszczenia olśniło ją chłodem, jakie prezentowało. W jej sercu coś się poruszyło, bo przecież kochała zimę mocnomocno. Efektownie potrząsnęła uroczą grzywą i mruknęła coś cicho pod nosem. Usiadła mniej więcej na widoku i z nudów zaczęła popijać szampana, bo widocznie na nic innego liczyć nie mogła.
Powrót do góry Go down


Cyril Delvaux
Cyril Delvaux

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 280
  Liczba postów : 187
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3538-cyril-delvaux
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8056-milord
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7885-cyril-delvaux
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 20:26;

Naprawdę, był pod wrażeniem jej zdolności w dziedzinie aktorskiej. Niemalże wyskoczył już z pytaniem, czy zbiera same Wybitne z Teatru Czarodziei, ale przypomniał sobie, że takie przyjemności czekają ją dopiero za rok. Chyba. Wnioskuję z profilu. W sumie wszystko mi się popieprzyło, a Cyril powinien być już na drugim albo trzecim roku. Nieważne, profile kłamią.
- Tego nie potrafię - przyznał zgodnie z prawdą. Lew salonowy był w końcu dość specyficzną odmianą drapieżnika, który nie ma zamiaru chować się po kątach. Chociaż jego dzisiejszy nastrój średnio nadawał się do brylowania w towarzystwie na balu. Lwy też czasem bywają senne.
- Dostałem koronę i berło, ale uznałem, że bez nich i tak wyjdzie na to samo - odparł, wzruszając ramionami. Jasne oczy błysnęły, ale usta nie rozciągnęły się nawet w najmniejszym uśmiechu. Był typem człowieka, który potrafił żartować z kamienną twarzą. Szkoda tylko, że ludzie czasami brali te jego przechwałki za poważne stwierdzenia.
- Chodź, napijmy się - powiedział, składając dłoń na jej talii i ciągnąc lekko za sobą. Zeszli z kilku schodków i podążyli w stronę stolików. - Co właściwie u ciebie? Jakimś cudem chyba nie widzieliśmy się od Egiptu.
Powrót do góry Go down


Jiri Broskev
Jiri Broskev

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 217
  Liczba postów : 335
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2958-jiri-broskev
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2959-jiri-broskev
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9752-jiri-broskev#273766
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 20:36;

Szedł sobie korytarzem jak gdyby nigdy nic, nie mając pojęcia o żadnym balu, ani totalnie nic z tych rzeczy. Widział co prawda, że część hogwarckiej hołoty jest dziwacznie poubierana i znika w Wielkiej Sali, ale jego to nie interesowało. Naprawdę. Wcale, a wcale. Serio. A może...
Podparł jedną ze ścian niedaleko drzwi, przyglądając się towarzystwu spod przymrużonych oczu. Nie miał ochoty na oficjalne konwenanse, ale jednak obecność tylu osób w jednym pomieszczeniu kusiła go niezmiernie. Może jednak znalazłby kogoś ciekawego?
Przyuważył nagle jakiegoś patykowatego krukona z piracką opaską na oku i hakiem przymocowanym do dłoni. Co za bzdura. Ale, że zawsze chciał być postrachem nie tylko lądu, ale także mórz, najzwyczajniej podciął nogę przechodzącemu chłoptasiowi. Ten malowniczo wywinął orła na kamienną posadzkę, nie dając rady tego przewidzieć i się zabezpieczyć. Z niewinnym wyrazem twarzy Broskev podszedł do niego, przyciskając go do podłogi swoim glanem. Chłopak się rzucał, dlatego Jiri musiał dopomóc sobie ręką, aby przygwoździć twarz młodzieniaszka do ziemi. I w ten oto sposób zdarł z niego zarówno opaskę, jak i zakosił haka, a potem malowniczo uciekł do sali. Nie był goniony, bo krukonowi zaczęła lecieć krew z nosa, dlatego udał się do łazienki.
A Czech? Ubrał się w te dziwne dodatki i wchodząc do środka, uznał, że totalnie nie pasuje do tych wypindrzonych, wypacykowanych ludzi. Garniaki, suknie... Uniósł swoją różdżkę, by domalować sobie odpowiednie wąsy pod nosem i niczym nieskrępowany ani niezrażony ruszył na parkiet. Swoją drogą, było tu bajecznie. Broskev uwielbiał zimę, nic więc dziwnego, że rozglądał się po sali z niemałym podziwem. Tak, tak, wieczór zapowiadał się naprawdę rozkosznie.
Szczególnie, kiedy odnalazł znajomą piratkę, siedzącą i pijącą szampana. No, nareszcie jakiś alkohol! Nie, żeby bardziej się ucieszył na jego widok niż na spotkanie z Lunarie (której imienia tak btw wciąż nie znał), skądże znowu. Po prostu stworzyli idealną, wybuchową mieszankę, ot co. W ogóle podchodząc do niej i patrząc w jej oko, żałował, że też nie jest naćpany, wtedy świat zdawałby się być jeszcze piękniejszy. I choć w jego marnym stanie nie powinien nawet palić zwykłego tytoniu, to pewnie nigdy nie zacznie o siebie dbać. Po co?
- Ahoj! - zawołał do niej z ironicznym uśmieszkiem, a raczej taki byłby, gdyby jego zniszczona skóra chciała pracować z zanikającymi już mięśniami twarzy. Tak, Jiri wyglądał ostatnio jak worek kości okalany skórą, ale to nieważne, nic nie było ważne, tylko to, że był tutaj w miłym towarzystwie i... z butelką szampana, którą wydarł pannie Deceiver i do której się przyssał.
Powrót do góry Go down


Rosaline Nightshade
Rosaline Nightshade

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 148
  Liczba postów : 386
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 20:41;

Aż otworzyła szerzej oczy ze zdziwienia. No niesamowite, Cyril przyznał się, ze czegoś nie umie! Szybko jednak otrząsnęła się z szoku, wyglądała co najmniej dziwnie, a nie chciała aż tak bardzo zwracać na siebie uwagi innych uczniów.
Pozwoliła chłopakowi poprowadzić się w stronę, stołu, po drodze jednak dyskretnie sprzedała mu kuksańca między żebra, tak na zapas.
- Jak zwykle zadufany w sobie - westchnęła z politowaniem i jakby... zniesmaczeniem? - To dziwne, że z tobą wytrzymuję, naprawdę. - Serio, Rołzi, nie masz co narzekać, bywali gorsi i bardziej zapatrzeni w siebie faceci, tobie trafił akurat ten łagodniejszy okaz.
- Rzeczywiście, dawno nie rozmawialiśmy - wzruszyła ramionami, jakby unikając odpowiedzi na zadane pytanie. Odwróciła wzrok, opuściła głowę, na chwilę jej oczy zalśniły, ale po chwili na powrót były matowe i już nie było w nich śladu łez. - Trochę się pozmieniało. - No dobra, Rołzi, zdecydowanie dobra z ciebie aktorka, nawet to kłamstwo dobrze ci wyszło. Nie uważasz, ze "trochę" to za mało powiedziane?
Powrót do góry Go down


Lunarie S. Deceiver
Lunarie S. Deceiver

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 33
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 256
  Liczba postów : 816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2228-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2230-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7745-lunarie-s-deceiver#215456
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 20:51;

LSD zaczęła mrużyć oczy i przekrzywiać głowę, obserwując ludzi w sali. Próbowała rozkminić z jakiego powodu pojawia się ich coraz więcej. Może zgonowali, szli spać, dobrzeli po kilku godzinach i wracali? Aaalbo ktoś rozdawał na górze Felixa. (Trzeba biec, szybko!) Właśnie, bo w Hogwarcie nie można już mieć żadnych fajnych narkotyków. Dlatego uznajmy, że jej przygotowania nie odbywały się wcale w dormitorium, tylko w małym mieszkanku w Londynie, niedaleko Pokątnej, bo postanowiła takowe sobie wynająć. Bo dlaczego nie.
Obserwowała dalej te wszystkie istoty, które chodziły i oddychały i z zaskoczeniem zarejestrowała, że chodzą prosto, oddychają miarowo i mają niezniszczone makijaże i niepogniecione sukienki. Westchnęła, zdawszy sobie sprawę, że to jednak dopiero początek.
Dostrzegła gdzieś Naleigh i już miała do niej wstać, skomplementować jej bajeczną, różową lwią grzywę i zaproponować podbicie Hogwartu jako niezrównany Hipnojeleń i Ultralew, ale pojawienie się znanego jej pirata skutecznie odwiodło ją od tego pomysłu.
- C... h... u... j... ty!
Nie to, że powyższe literki miały mieć jakikolwiek sens. LSD po prostu chciała wypowiedzieć jego imię, ale w trakcie przypomniała sobie, że go nie zna. Wyrzuciła więc z siebie kilka zupełnie losowych głosek i spółgłosek i uśmiechnęła się.
- Ahoj, szczurze nielądowy.
Zmarszczyła brwi i zmrużyła ślepia, gdy bezczelnie zabrał jej butelkę. Gdy tak sobie na niego chwilę patrzyła, próbowała sobie przypomnieć kiedy właściwie spędzili wspólnie te bardzo miłe chwile przeznaczone na pielenie grządek w ciasnym kiblu. I jak to się właściwie stało? Zresztą, nieistotne. Było całkiem zajebiście, a to wystarczy!
Wstała i zaczepiła hakiem o szyjkę butelki. Pociągnęła ją do siebie, ratując ją przed ostateczną zagładą, bo ciągnął dość spore łyki.
- Nie wypada nam pić pedalskiego szampana, skoro jesteśmy już złowrogą szajką - zadecydowała, dolewając resztę szampana do fontanny z ponczem. A niech i inni mają uciechę. I niespodziankę. - Wyglądasz na faceta, który zawsze nosi przy sobie piersiówkę z mocniejszymi pysznościami. Nie zawiedź mnie.
Powrót do góry Go down


Cyril Delvaux
Cyril Delvaux

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 280
  Liczba postów : 187
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3538-cyril-delvaux
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8056-milord
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7885-cyril-delvaux
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 21:01;

Zaśmiał się cicho, słysząc reakcję Rosy i pokręcił głową.
- Jak miałabyś niby ze mną nie wytrzymywać? Jestem czarujący - zamrugał w sposób bardzo gwiazdorski i sprezentował jej uśmiech, taki z odsłoniętymi na sekundę zębami. Taki był łaskawy!
Chociaż przez sekundę nawet nie przemknęło mu przez myśl, że Krukonka bierze te słowa na poważnie, to wciąż zbił go z tropu ton jej wypowiedzi. Uznał, że nie pociągnęła tej gry z powodu kiepskiego nastroju, a te podejrzenia potwierdziły się w chwilę później. Dziewczyna nie zwykła odwracać wzroku, gdy pytał ją o tak trywialne sprawy. Nie zbywała go też lakoniczną ripostą i zdystansowaną postawą. Coś musiało się stać, a on nie miał pojęcia co. Właściwie oddalał się powoli od wszystkich. Nie pamiętał, kiedy ostatnio rozmawiał z Merlinem. Czy wymienił się choćby jednym listem z Effie w ciągu ostatnich tygodni?
Ta. Ale tłumił to w sobie bardzo dzielnie, prawda? Sześciocyfrowa suma na koncie na pewno nieco mu w tym pomagała! Napracował się, należało mu się coś od życia. Chociażby jedna z najlepszych wód kolońskich. Albo niemożliwie drogi garnitur. Ale materiał, tak zajebisty w dotyku...!
- Co jest? - zapytał, marszcząc brwi. Napełnił dwa kieliszki szampanem i wręczył jeden Rosie. Jasne ślepia wpatrywały się w nią i raczej nie miały zamiaru przestać, dopóki dziewczyna się nie złamie.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 21:07;

Bale, imprezy hogwarckie zawsze będą jej się dziwnie kojarzyć i będzie miała obawy, do tego, co się stanie, chyba już do końca życia. Bo nie zapomni tamtego dnia, w którym wszystko się zmieniło. W którym skręciła w inną drogę, nie tą, której oczekiwali od niej inni. Niemniej jednak była podekscytowana z powodu zbliżającego się balu, jak i wiele innych osób. Zresztą, była prefektem, musiała się dobrze zaprezentować. Również dlatego, że to był jej ostatni rok w Hogwarcie. Dlatego też ubrała się w małą czarną, dobierając do tego odpowiednie dodatki. Tylko ten znak rozpoznawczy w losowaniu nie pasował... zresztą zdecydowała się na losowanie, bo nie miała partnera. Poza tym ten dreszczyk emocji...! Jej znakiem była brokatowa obroża ze smyczą.
Weszła do Wielkiej Sali i zaczęła rozglądać się za swym partnerem. Wystrój podobał się jej coraz bardziej z każdą chwilą, może dlatego że kojarzył jej się z domem.
Powrót do góry Go down


Coco Ellery
Coco Ellery

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 57
  Liczba postów : 68
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 21:09;

Bal, bal, bal, bal, bal, och, życie jest takie piękne! Coco uwielbiała bale - głównie oglądać zdjęcia z tych, na których była jej matka. Jej ulubionym albumem ze zdjęciami Darcy był ten ze zdjęciami upamiętniającymi jeden z ostatnich w jej latach szkolnych, kiedy była w siódmej klasie. Miała wtedy na sobie prześliczną sukienkę bez ramiączek z kilku warstw szyfonu w kolorze głębokiego granatu, każda obrębiona subtelnie połyskującą, srebrną lamówką. W połączeniu z jej jasną karnacją i włosami wyglądało to tak cudownie, że Coco potrafiła przeglądać te zdjęcia godzinami, zupełnie tracąc poczucie czasu, myślami na miejscu swojej matki.
A jakiś czas temu jej ojciec, słysząc od Coco o balu, przysłał jej tajemniczą paczkę. Można sobie tylko wyobrazić co czuła Coco znajdując w niej tę właśnie sukienkę swojej matki, którą oczywiście postanowiła założyć do kompletu z czarnymi baletkami. Patrząc w lustro co prawda nie była do końca zadowolona z efektu, non stop mając przed oczami śliczną twarz Darcy, jej jaśniejsze o ton włosy, inną sylwetkę, na której materiał lepiej się układał. Ładniejsze nogi i talia, ten błysk w oku, ta fryzura, wszystko składające się w perfekcyjną całość, której Coco brakowało w swoim przypadku. Prawie niczym nie różniła się od matki z wyglądu, ale czuła się sto razy brzydsza, mniej atrakcyjna. Pomijając już w ogóle uszy słonia, które wyczarowała sobie tuż przed wyjściem, by znaleźć swoją parę.
Tego wieczora to jednak nie miało znaczenia, bo była od jakiegoś czasu najszczęśliwszą osobą na ziemi, zakochanie jednak dodaje skrzydeł. Uszy słonia wydały jej się nawet zabawne, sukienka miała czar, bo należała do jej matki. Wszystko było teraz piękniejsze!
Dotarła na salę. Rozglądała się za słoniowymi uszami, co chwila karcąc się za to, że mimowolnie zaczyna mieć na mieśli coś innego, przeczesując salę wzrokiem. O! Uszy! Trzymane w ręku przez jakiegoś chłopaka zdawały się być słoniowymi. Podeszła do niego i wyjęła mu je z rąk, by lepiej się im przyjrzeć.
- O! - Uśmiechnęła się. - To jesteś moim partnerem? Uszy na łeb! - zarządziła, oddając mu je.
Powrót do góry Go down


Sarah Winters
Sarah Winters

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 91
  Liczba postów : 140
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 21:20;

Noc urodzinowego balu nadeszła i dopiero wtedy Winters prawdziwie doceniła fakt przydzielenia jej do Slytherinu. Otóż już na kilka godzin przed po całym zamku wszędzie latały rozemocjonowane dziewczyny, niecierpliwie oczekujące nadejścia wieczoru i ekscytujące się przygotowaniami. W ich dormitoriach było pewnie istne szaleństwo - a w domu Salazara? Owszem, wszyscy się szykowali, ale nie robili z tego wielkiej afery i wspólnego dzieła. Sarah ubrała zwiewną burgundową sukienkę, a na wierzch założyła beżowy sweter. I w sumie całość prezentowałaby się nieźle, gdyby nie te nieszczęsne czółka z fioletowymi kuleczkami, które przyszło jej także przywdziać! Tuż przed wyjściem upiła jeszcze małego łyka eliksiru, który niedawno dała jej koleżanka. Może nie był tak dobry jak te od Wolfa, ale zawsze trochę uspakajał i dodawał światu barw. A to zdecydowanie się przyda, jeśli jej potencjalny, tajemniczy partner postanowi się nie zjawić.
Sarcia, uśmiechając się w charakterystyczny sposób, weszła dziarskim krokiem do Wielkiej Sali i z ulgą stwierdziła, że niektórzy mają jeszcze ciekawsze dodatki niż ona. Po drodze do stołu z napojami mignął jej Cyril, ale zajęty był rozmową z jakąś dziewczyną, więc tylko do niego pomachała, zastanawiając się, czy uda im się dzisiaj porozmawiać choć chwilę, w końcu nie spędzali ze sobą czasu od bardzo bardzo dawna. Ale w sumie chwilę później ta myśl już wypadła jej z głowy, bo tuż przy stole zobaczyła Dextera Vanberga z króliczymi uszami, rozkoszny widok, doprawdy!
- Pani Króliczyca jeszcze nie dotarła, hmm? - rzuciła tak niby na przywitanie, wodząc trochę nieobecnym spojrzeniem po zebranych w sali ludziach.
Powrót do góry Go down


Jiri Broskev
Jiri Broskev

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 217
  Liczba postów : 335
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2958-jiri-broskev
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2959-jiri-broskev
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9752-jiri-broskev#273766
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 21:32;

Nie rozglądał się jakoś szczególnie po ludziach, bo uznał, że najodpowiedniejszą na dziś osobę już znalazł. Nie mniej jednak rzucił OKIEM na parę fajnych lasek, jednak nie zrobiły one na nim takiego wrażenia, jakie zrobiłyby kiedyś. Niewątpliwie. Gdzieś podświadomie szukał Trixie, tej jednak nigdzie nie było, przynajmniej w jego wąskim polu widzenia. Dlatego wrócił do alkoholu, do uroczej piratki i lodowatego wieczoru, który go trochę ożywił po ostatnich wydarzeniach. Pociągnął nosem i wypluł niezbyt estetyczną maź gdzieś w okolicach stołu, a potem przejechał hakiem po swojej krótko ostrzyżonej fryzurze, jednocześnie gapiąc się na Lunarie, która uroczo go wyklinała. A, nie, zaraz, chciała wypowiedzieć jego imię! No tak, przecież "Jiri" zaczyna się na "Ch", oczywiście!
- Odpowiada się ahoj, albo ewentualnie yarr! - pouczył młodą adeptkę trudnej sztuki piratowania. On był na wszystkich sztukach Piratów z Malediwów, to wie, jak to się robi, bitch. I jej późniejsza rekompensata w postaci odpowiedniego okrzyku wcale go nie udobruchała. Kaszlnął parę razy, a potem gwałtownie skręcił głowę na boki, aby zobaczyć, czy ktoś ich obserwuje. Na szczęście, nikt się nimi zbytnio nie interesował.
- Może mam, może nie... - mruknął ochryple, a jedna ręka automatycznie powędrowała do kieszeni bluzy. Owszem, często zabierał coś ze sobą w piersiówce, tak samo jak często miał przy sobie skręcone przez siebie fajki czy inne tego typu umilacze czasu. Ale czy akurat chciał się tym wszystkim dzielić z wyzywającą go ćpunką? Chyyyyyba nieeee.
Za to zamachnął się swoim superduper hakiem i huknął w stół, nadziewając na swoje tzw. przebranie kawałek jakiegoś ekstrasłodkiego ciastka. Wystawił je w kierunku Deceiver, przywdziewając twarz w nieokreślony grymas, który chyba miał być uśmiechem.
- Gryza? - spytał tęgo i niewąsko, by na koniec zamachać jeszcze swą zdobyczą.
Powrót do góry Go down


Rosaline Nightshade
Rosaline Nightshade

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 148
  Liczba postów : 386
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 21:33;

Z wdzięcznością przyjęła kieliszek. Przynajmniej miała czym zająć ręce. Przez chwilę przekładała go z ręki do ręki, obracała, paluszkiem wodziła po krawędzi, starała się robić wszystko, by tylko nie patrzeć na Cyrila. Bała się współczucia, nie była na nie gotowa, ba!, nie potrzebowała go.
- Nic - odparła wymijająco, upijając kilka łyków alkoholu. Żałowała, że to nic mocniejszego. Najlepiej, gdyby ktoś przemycił skądś Ognistą albo mugolską wódkę, mogłaby utopić smutki w wysokoprocentowych napojach i zapomniałaby o wszystkim i wszystkich. - A właściwie... - mruknęła w końcu, unosząc głowę i butnie spoglądając w oczy chłopaka. Przecież się przyjaźnili, dlaczego miałaby mu nie powiedzieć? Dawniej powierzała mu wszystkie swoje sekrety, czemu więc musiało się to zmienić, przecież wszystko mogło być jak dawniej. - Moi rodzice nie żyją. - Wzruszyła ramionami, jakby to nie było nic ważnego, jakby jej życie wcale nie wywróciło się do góry nogami i wszystko było po staremu. Dobre żarty, Rołzi, lubisz umniejszać wartość poważnych wydarzeń, naprawdę.
Powrót do góry Go down


Morgane Charpentier
Morgane Charpentier

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 159
  Liczba postów : 892
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 21:34;

Wstała dzisiaj troszeczkę niezbyt szczęśliwa, cała teraźniejsza sytuacja jaka ją otaczała, powodowała iż wcale nie było jej do uśmiechania się. Oczekiwała tego balu, jednakże w minionym miesiącu, wszystko było takie powywracane do góry.
Stanęła przy Wielkiej Sali. Popchnęła drzwi,a kolejnym ruchem jej ciała, było zszokowanie. Całe starania nauczycieli i dyrektora, trafiły prosto w serce. Lód, zupełnie coś sprzecznego, co miała w sercu. Chociaż.. zależy do jakiej osoby.
Przejrzała się w jednej z lodowych ozdób. Miała na sobie sukienkę, która łatwo pokazywała, z jakiego jest domu. Oraz.. Nieszczęsną wzorową czapeczkę urodzinową. Cały ten dodatek psuł jej piękny wygląd. Chociaż.. Jak już się rozejrzała po ludziach na sali, pojawił jej się uśmiech. Te wszystkie dodatki.. Były komiczne.
Miała kogoś w sercu, ale pomimo tego, zerkała na to, gdzie jest jej partner/ka. To było dziwne, ale miała wrażenie iż to będzie dziewczyna.
Podeszła do stołu z przekąskami, patrzyła na te małe cudeńka, po czym wybrała paluszki Roweny. Zjadła kilka, a następnie się odwróciła szukając.. Takiej samej czapeczki.
-Kto to będzie panienko? Któż to może być? - Zadała sobie w głowie pytanie, po czym znowu wróciła do oglądania ludzi na sali.
To wszystko było zabawne, utworzyły się już grupki znajomych, a ona.. Była tutaj sama, mało myśląc poszła w kierunku stolików. Usiadła na jednym z trzech krzeseł i obserwowała bacznie co się dzieje.
Powrót do góry Go down


Cyril Delvaux
Cyril Delvaux

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 280
  Liczba postów : 187
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3538-cyril-delvaux
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8056-milord
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7885-cyril-delvaux
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 21:48;

Dostrzegł ponad głowami uczniów jasnowłosą głowę połączoną ze smukłą sylwetką Sarah Winters i dłoń, która zamachała w jego kierunku. Posłał jej lekki uśmiech, ale zmarszczył wzrok, dostrzegając, iż zagadała do Vanberga. Nie trawił tego człowieka z wzajemnością, dlatego powrócił do przyjemniejszych widoków, na przykład szyi Rosaline. Westchnął ze zniecierpliwieniem, gdy znów zaczęła się wykręcać. Przez myśl przemknęło mu, że może niepotrzebnie się w to wkopał, może chodzi o jakieś trywialne sercowe sprawy. Szybko zeskanował wzrokiem salę, zastanawiając się, czy dobrana dla niego partnerka jest wystarczająco atrakcyjna, by ulotnił się i nie prowadził konwersacji o tym, jacy to mężczyźni są okropni a uczucia trudne, czy takich tam sprawach. Czyli mogła wyglądać jak wila w stadium harpii. Zapomniał chyba jednak, że trzeba czegoś znacznie mocniejszego, by wyprowadzić Rosie z równowagi. Gdy okazało się, że aż tak mocnego, Cyril zamilkł. Zadziwiające, jak cicho może się zrobić, nawet pomimo wycia Wyzwolonych Skrzatów (nie znosił tego wokalisty, naprawdę), gwaru rozmów innych uczniów, stukotu szkła o szkło w chwilach trywialnych toastów, które i tak nigdy się nie spełnią.
- Rozumiem - odparł w końcu, tuż po tym jak opróżnił kieliszek szampana kilkoma łykami. Tak naprawdę to nie do końca rozumiał. Chciał wiedzieć dlaczego, jak to się stało. Ale postawa Rosie sugerowała, że nie ma ochoty się w to zagłębiać. Lekceważąco wzruszyła ramionami, a kieliszek przyjęła z wdzięcznością. Komunikat był prosty - nie myśleć. Zapomnieć. Do pewnych rozmów się dojrzewa, a those who are dead are not dead, they're just living in my head wyśpiewywane gejowskim głosem wokalisty Skrzatów stanowiło niemalże filmową oprawę do tego momentu.
- Więc zatańczysz ze mną przed tym, czy po tym jak całkowicie się najebiemy?
Powrót do góry Go down


Rosaline Nightshade
Rosaline Nightshade

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 148
  Liczba postów : 386
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 22:06;

Nie przypuszczała, że chłopak przyjmie to tak... normalnie. Była mu wdzięczna, że nie zaczął nad nią rąk załamywać, dziewczyno, co ty teraz zrobisz, przecież jesteś sama jak palec, jak ty sobie poradzisz bez rodziców, kto cię będzie utrzymywał i takie tam bzdury. Nie potrzebowała tego. Nie potrzebowała litości i współczucia, to był jej problem i chciała sobie poradzić z tym sama.
- Nie rozumiesz - odparła. To niesamowite, że taka reakcja na tę sytuację, mogłaby wywołać u niej rozbawienie. Wygięła wargi w lekkim uśmiechu, który mimo wszystko nie objął jej oczu. - Wiem, że nie rozumiesz. Nie wymagam zrozumienia. Po prostu... przemilczmy to. I zatańczmy, potem się najebmy i znów zatańczmy, chcę, żeby chociaż raz urwał mi się film - dodała jeszcze, ciągnąc Cyrila za rękę w stronę parkietu, wcześniej odstawiając opróżniony kieliszek na stół. Miała ochotę się wyszaleć, nie zamierzała siedzieć bezczynnie i czekać, aż przyjdzie jej partner.

matko, ale krótko ostatnio piszę... -,-
Powrót do góry Go down


Fabiano Martello
Fabiano Martello

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołactwo
Galeony : 701
  Liczba postów : 545
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2688-fabiano-francesco-martello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2698-poczta-fabiana
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8636-martello
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 22:07;

Pomijając jakże romantyczno-tragiczne rozterki sercowe, jakie zaprzątały całą osobę Fabiano w ostatnim czasie, muszę przyznać, że nie działo się w jego życiu nic ciekawego.
Nadchodzący bal przyjął raczej z obojętnością, biedaczek nawet nie przewidując tego, co może się na takowym wydarzyć. Ale ćśśś, czy ktoś tu za dużo mówi, myśli i bawi się we Wróżbitę Macieja? Co będzie to będzie, Fabiano.
Zapisał się nawet do losowania par, a co! Jak w zawsze w podobnych sytuacjach miał małe obawy, lecz obecny stan 'mam na wszystko wyjebane' nie pozwolił tym obawom przerodzić się w coś większego.
Ubrany w koszulę z podwiniętymi rękawami, jeansy, szedł sobie powoli w kierunku Wielkiej Sali podśpiewując, mając lnianą niebieską marynarkę uwieszoną na wskazującym palcu za plecami, a w drugiej wzorową urodzinową czapeczkę, którą wywijał w rytm śpiewanej piosenki. ' Mam na to wyjebane' powoli przekształciło się w umiarkowany, spokojny optymizm pomieszany z obojętnością.
Przekroczywszy próg sali, oniemiał na chwilę będąc pod wrażeniem wystroju. W końcu tam gdzie mieszka tak pięknych i obfitych zim po prostu nie ma. Podziwiając dekorację nie zauważył prawie identycznej czapeczki, która wciąż wisiała na gumce, którą trzymał Włoch. Jednakże, niewiadomojak wyhaczył ją w tłumie i co prędzej jął przedzierać się w kierunku jej właścicielki. Okazała się nią być ognistowłosa dziewczyna, chyba trochę niepocieszona.
- Mogłaś trafić gorzej. - powitał ja nawiązując do miny dziewczyny, wymachując jej przed nosem czapeczką i uśmiechając się serdecznie.
Powrót do góry Go down


Lunarie S. Deceiver
Lunarie S. Deceiver

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 33
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 256
  Liczba postów : 816
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2228-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2230-lunarie-s-deceiver
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7745-lunarie-s-deceiver#215456
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 22:17;

- Tayest, kapytane! - odparła, stwardniając wymowę najbardziej jak mogła. Jednak wciąż brzmiało to zbyt miękko, więc dla wzmocnienia efektu tupnęła mocno butem i wyprostowała się.
Oczęta zalśniły jej radośnie, gdy Jiri rozejrzał się konspiracyjnie. Zupełnie, jakby czekała na rozpakowanie prezentu świątecznego. Chłopak był jednak wyjątkowo okrutny i wcale nie wyciągnął upragnionych przez Lunarie itemków z czeluści swojej garderoby. Westchnęła. Nie lubiła, gdy sprawy się tak przeciągały. Zwłaszcza, gdy czas zdawał się płynąć szybciej, rozciągać i skurczać, zmieniać bieg, stawać na ułamek sekundy i oszukiwać ją, że minęła wieczność.
Ale ciastko zawsze jest dobre. Zakołysała się na palcach i nachyliła w stronę Broskeva, nadgryzając lekko brzeg ciastka. Oparła się jednocześnie dłonią o jego tors, żeby nie stracić równowagi... a drugą wsunęła w kieszeń jego bluzy.
- Ha!
Odsunęła się o krok, ściskając tryumfalnie piersiówkę w łapkach. Na nosie pokrytym piegami ledwo widocznymi spod cienkiej warstwy zostało jej nieco bitej śmietany. Lunarie nie umie jeść ciasteczek, taki flejtuszek. Przygryzła dolną wargę, odsłaniając zęby w chytrym uśmiechu. Rozejrzała się po sali, próbując wyszukać dobre miejsce do spożycia trunku. Wcale nie bała się Broskeva, zbliżyła się z powrotem. Tym razem nawet nie stanęła obok, tylko tuż-przy. Po kokainie stawała się miłośniczką dotyku. Ocierania się skóry o skórę, o materiał. Zarzuciła ramię na jego plecy, ściskając w dłoni alkohol. Drugą wyjęła różdżkę i wskazała na parkiet. Widok kłębiącej się pod spodem wody był niemal hipnotyzujący. Rzuciła niewerbalnie jakieś zaklęcie, a sztuczny lód i szron pokrył się cienką warstwą prawdziwego.
- Chodź. Pożeglujemy - mruknęła mu do ucha i oddaliła się. Pogalopowała jak jeleń, wskakując na parkiet. Bieg nadał jej poślizgowi szybkości, dziewczyna zakręciła nawet parę piruetów, przykładając piersiówkę do ust, gdy świat wirował wokół niej. Zzziuuuu.
Powrót do góry Go down


Mia Rizpah Ursulis
Mia Rizpah Ursulis

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 598
  Liczba postów : 1448
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3715-mia-rizpah-ursulis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3718-mia-r-ursulis
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11213-mia-r-ursulis#302428
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 22:31;

Dziwny nastrój uczepił się Mii. Trudny do określenia, po prostu dziwny, a przez niego niektóre czynności stały się mordengą, jak przygotowania do balu na przykład. Mogłaby w ogóle tam nie iść, ale w sumie umówiła się już z Carter na "po balu", poza tym... czuła, że powinna być, jakoś tak, z dupy, wyrażając się kolokwialnie ale jakże obrazowo. W każdym razie wszystkie czynności poprzedzające imprezę niemal ją zabiły. Wybieranie sukienki (padło na krótką, bo jedynie do połowy uda, z długimi rękawami, z lejącego materiału w pepitkę), malowanie się. Miała wrażenie, że wygląda tak żałośnie, że nie potrafiła odmówić sobie użycia swojej tajnej broni. I tym sposobem nogi miała dłuższe niż zwykle, włosy również dłuższe i bardziej rudawe, usta pełniejsze, szerwieńsze, rysy ostrzejsze. Wyglądała przez to jak Mia po operacjach plastycznych. Użyła czerwonej szminki. Teraz wyglądała jak Mia lekkich obyczajów po operacjach plastycznych.
Złożecząc pod nosem, zmyła cały makijaż, cofnęła modyfikacje twarzy (nogi wyszły fajnie, to zostawiła, hehe), włożyła czarne oficerki i wyszła, stwierdzając, że "leje na to, psia mać". Tylko chwyciła spódniczkę hula, skoro kazali.
Wielka Sala wydała się jej przytłaczająca tym zimnem. Co z tego, że temperatura była dodatnia, przez to wszystko i tak zatrzęsła się z zimna, kiedy tylko weszła do środka.
Dostrzegła Carter gdzieś na sali, mignęła jej tylko przez chwilę. Ruszyła w tamtą stronę, przepychając się niekulturalnie między ludźmi, którzy zdecydowanie zbyt bardzo się ruszali. W pewnym momencie przy swojej sukcesywnej wędrówce nadziała się na coś spiczastego, aż zginając się wpół z przekleństwem na ustach. Ta rzecz okazała się urodzinową czapeczką w kolorowe wzorki. Okazała się być też własnością osoby, na której widok Mia otworzyła szeroko oczy, ni to ze zdziwienia, ni z przerażenia, która miała być, do jasnej cholery, we Włoszech! Dlaczego tu stał, dlaczego wydawał się być tak wesoły, po co przyszedł? Dlaczego musiał tu być, w czasie kiedy Mia już wmówiła sobie, że więcej się nie zobaczą?
- Co ty tu robisz? - wypaliła niezbyt miłym tonem. - Przecież Iterius wyjechał - dodała, reflektując się, tym razem mniej agresywnie, aczkolwiek jeszcze nie miło. Była w szoku, nie jej wina!
Powrót do góry Go down


Dexter Vanberg
Dexter Vanberg

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 2342
  Liczba postów : 1897
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2680-dexter-vanberg#91111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2721-dexterkowe-lisciki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7160-dexter-vanberg#204285
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Administrator




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 22:32;

Na stoliku wypatrzył jedynie poncz (o nienie, tego cholerstwa nie zamierzał tykać), jak i szampany. Właściwie dawno nie pił tego typu trunku, więc po głośnym otwarciu butelki i zalaniu części stołu przystąpił do sączenia alkoholu. Poprawił królicze uszy, oparł się tyłkiem o stolik i pijąc zajął się obserwowaniem tych ładniejszych osóbek przechadzających się po sali. Ponad to zespół zaczynał grać, więc na moment utkwił gdzieś w nich spojrzenie. Mniej więcej w tym czasie w jego kierunku nadeszła panna Winters. Uśmiechnął się lekko na jej widok, uważnie się jej przyglądając. Ile to minęło od ich ostatniego spotkania?
- To na razie małe zmartwienie - odparł na to jej stwierdzenie, iż królikowej nie widać, ach są inne koleżanki przecież, jak choćby Sarah Winters, której dawno nie widział, a której obecność tu była całkiem fajną niespodzianką. Mogła wyjechać, jak cały Iterius. Nie wahając się wcale długo, podszedł do niej, by ją w ramach powitalnego gestu ot tak przytulić. Po tym wręczył jej butelkę szampana, który trzymał w ręce, by i ona przyłączyła się do sączenia alkoholu. W końcu, była impreza!
- Mało nas zostało, dobrze Cię tu znów widzieć - stwierdził w końcu, grzebiąc po kieszeniach za fajkami. - Mam złoty pomysł, ogarniemy Broskeva i zrobimy Iteriusową imprezę. Hogwarckie są lipne - stwierdził w międzyczasie, gdy odpalał papierosa, a przy tym co chwila na pannę Winters zerkał. By tylko o tym pomyślę w końcu nie zapomniał, jak o większości super zamiarów.
Powrót do góry Go down


Morgane Charpentier
Morgane Charpentier

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 159
  Liczba postów : 892
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 22:39;

To zdumiewające, jak często nie zwraca się uwagi na twarze, jakie mija się przez wiele lat na korytarzach szkoły, czy innej instytucji. Z wielu rzeczy nawet czasem nie zdajemy sobie sprawy, jakie są, jacy ludzie są. Przykładamy im jakieś etykiety, tak oto krzywdząc wiele osób. Ma szczęście, do tych krzywdzących, nie należy Morgane.
- Sądzę, że trafiłam dobrze - Uśmiechnęła się promiennie,wstając podała mu rękę - Morgane Charpentier. - Powiedziała lekką chrypką w głosie. Dla niej charakterystyczną.
Od razu zauważyła, że towarzysz, jest od niej o wiele, wiele wyższy. Biedak, wylosował taką małą osóbkę, jaką była Francuzka. W dodatku, jak widać, jak on z przeżyciami, sercowymi, czy jakkolwiek to nazwać.
- W jakim celu zapisałeś się na listę? - Zagadała go. Była w tym całkiem niezła. W prowadzeniu dobrej rozmowy, niekoniecznie o pogodzie. Lubiła rozmawiać czasami z nieznajomymi, bo tak właśnie człowiek, poznaje swoją własną osobę. Jak bardzo jest się mądrym, jak można się bronić przed atakiem argumentów, czasem słusznych czasem nie.
Wróciła już na swoje poprzednie miejsce, przydałby się jakiś alkohol, bardziej wykwinty. Jeszcze nie wiedziała, czy może użyć jej magicznej torebki i wyjąć czerwone wino, większe od małej torebeczki. Magia, to jest to!
Wtedy podeszła Mia. Dziewczyna popatrzyła na nią spode łba.
- Nie wiem, o co chodzi, ale myślę, żebyście to załatwili.. Później. Po balu. - Przemówiła spokojnym tonem - To cudowny czas, po co jakieś wojny panienko? - Uśmiechnęła się sztucznie, kącikiem ust. Kolejna osoba, której nie kojarzyła. Bynajmniej w sumie to nie jest jakieś dziwne dla rudowłosej. Zazwyczaj tak miała.. Cóż, ciekawie się robi na tej imprezie.
Powrót do góry Go down


Sarah Winters
Sarah Winters

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 91
  Liczba postów : 140
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 23:03;

Sarah zauważyła lekki uśmiech, jaki posłał jej Delvaux, ale już chwilę później patrzyła w innym kierunku i nie dostrzegła jego miny. W sumie nie było to dla niej tajemnicą, że ta dwójka średnio za sobą przepada, ale to i tak było nic w porównaniu z relacją Dexter-Anthony.
- Któż by się przejmował jej brakiem, kiedy ja jestem w pobliżu. - zaśmiała się cicho, po czym odwzajemniła uścisk, wczepiając przy tym na chwilę palce w jego marynarkę. Swoją drogą, był to dość zaskakujący, ale bardzo miły gest z jego strony. Tak samo jak wręczenie jej szampana, przecież nie pogardzi! Mrucząc jakieś tam podziękowania, upiła kilka solidnych łyków.
- Nie znam nawet połowy ludzi tutaj. - skrzywiła się nieznacznie, wykonując dłonią dość zamaszysty gest po sali. Bo jak to możliwe, że wszyscy ci, których poznała i nawet polubiła, w cudownych okolicznościach dosłownie zapadli się pod ziemię, a wszędzie pojawiały się nowe twarze?
- Ciebie również miło widzieć, naprawdę cieszę się, że nie wyjechałeś. - odpowiedziała zgodnie z prawdą, bo przecież mógł wyjechać chociażby w trasę koncertową i jeździć po całym świecie albo kontynuować Iteriusa, a jednak miło było mieć go gdzieś w pobliżu, nawet jeśli częstotliwość ich kontaktów pozostawiała wiele do życzenia.
- Tak, to suuuuuper pomysł. - przyznała, odruchowo szukając w tłumie Jiriego. - Zresztą mój tajemniczy partner chyba nie czuje potrzeby pojawienia się. - dodała, dokładnie w momencie, w którym zauważyła Czecha. - Ale Broskev chyba jednak lubi hogwarckie imprezy. - stwierdziła, wskazując palcem chłopaka i jakąś dziewczynę obok niego, po czym spojrzała na Dextera z pewnym rozbawieniem, właściwie nie wiadomo z jakiego powodu.
- Więc co teraz, króliczku? - zapytała, poruszając brwiami, a następnie upiła kilka kolejnych łyków.
Powrót do góry Go down


Trixie Broskev
Trixie Broskev

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 92
  Liczba postów : 101
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 23:05;

Trixie postanowiła dobrze się bawić. Postanowiła wyglądać pięknie i mieć cudowny wieczór. Tylko wyglądać pięknie w mniemaniu dziewczyny to odrobinę inne zdanie niż w głowie każdej innej uczestniczki balu. No może oprócz Elenki, też miała zakrzywiony obraz dobrego wglądu.
Może powinny się przyjaźnić?
W każdym razie Gryfonka swoje krótkie włosy, ponownie postawiła na cukier. Zrobiła sobie doskonały makijaż. W kolorach tęczy. Zajęło jej to masę czasu, ale była niezwykle zadowolona z siebie. Na głowie miała oczywiście uszy królika, które były jej rekwizytem. Zęby zawiesiła sobie na jednym z nich. Zaś jej sukienka była cała w farbie. Dosłownie, bo dziewczyna postanowiła pomalować jedną ze swoich prostych, zbyt zwykłych sukienek na wszystkie kolory. Dzięki paru przydatnym zaklęciom dało się ją jeszcze nosić, chociaż byłą na pewno cięższa niż normalne sukienki. Rajstopy były koloru jasnożółtego. A na nogi założyła eleganckie, czarne obcasy.
Żarcik, nie były eleganckie, były w pszczoły.
W każdym razie po tym dogłębnym opisie jej stroju mogę w końcu przejść do konkretów. A mianowicie Trix weszła do sali rozglądając się za swoim partnerem. I pech lub przeznaczenie, chciało, że zamiast partnera zobaczyła Jiriego przytulającego się z LSD. Przez chwilę podreptała w miejscu zaskoczona. Co prawda nie miała pojęcia co oni tam robią i czemu dziewczyna ociera się o Czecha jak kotka w rui, ale niezbyt jej się to podobało. Była zła. Trixie z groźną miną rozejrzała się po sali zastanawiając się czy najpierw nie wypić całego ponczu, którym z pewnością by się strasznie upiła.
Dexter Vanerg w króliczych uszach wyglądał rozkosznie. Froy przybrała szeroki uśmiech na twarz i podskoczyła w jego stronę.
- Dzień dobry – powiedziała dość wesoło i pocałowała w policzek Vanberga. – Jesteś moim królikiem- dodała i pomachała w kierunku blondynki, która rozmawiała z chłopakiem. No tak, on zawsze był w otoczeniu dziewczyn.
Powrót do góry Go down


Wilkie Twycross
Wilkie Twycross

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 771
  Liczba postów : 1040
http://czarodzieje.my-rpg.com/t389-wilkie-henry-twycross
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4791-wilczkowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7257-wilkie-henry-twycross#205239
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 23:12;

Wilk zjawił się na bal jak zawsze kulturalnie spóźniony. Przecież najlepsze zostawia się zawsze na koniec! Co do wyglądu Wilkiego, to każdy ma prawo mieć pewne zastrzeżenia. Ułożył miemagannie fryzurę, włożył modny garnitur oraz lakierki, ale... długa seledynowa peleryna w krety skutecznie wprawiala go w zaklopotanie. Nieco zazenowany, nietypowo dla siebie niepewnym krokiem, wkroczył na bal. Gdy tylko ogarnął mniej wiecej stroje ludzi znajdujących się na sali, niemalże oniemiał. Cały ten cyrk, to był niemalże absurd. Mial szczerą nadzieję, ze na balu zaistnieje okazja, aby podziwiać ruchy swoich zacnych koleżanek na parkiecie, ale różnego rodzaju kolorowe dodatki jedynie go rozsmieszaly i były mega aseksualne. Ogólnie rzecz biorąc Wilk miał duży dystans do siebie (z wyjątkiem fryzury, bo to świętość ;<), aczkolwiek dzisiaj od rana chodził nabuzowany. Toteż gdy wszedł do sali, wszystko od tego, ze zrobiło mu się na widok lodu pioruńsko zimno (co mu zaraz przeszło), do tego ze każdy był kurewsko uśmiechnięty od ucha do ucha i tak mega kolorowy mu przeszkadzało. Przydałaby się ognista na rozluźnienie atmosfery. Jednakze wiedział, ze korzystanie z takowej na imprezie ścisłe kontrolowanej przez nauczycieli jest porywem iście masochistycznym. Widział w tłumie wiele znajomych twarzy, ale zagadanie do kogokolwiek nie wchodziło w grę. Teraz jest czas na uzalanie się nad sobą. Usiadł sam na jednym z trzyosobowych siedlisk, po czym skusil się na kociolkowe pieguski, kątem oka lustrując tłum w poszukiwaniu drugiego pomyleńca w długiej seledynowej pelerynie w krety.
Powrót do góry Go down


Dexter Vanberg
Dexter Vanberg

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 2342
  Liczba postów : 1897
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2680-dexter-vanberg#91111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2721-dexterkowe-lisciki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7160-dexter-vanberg#204285
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Administrator




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 23:39;

To interesujące, że Dexter akurat wyjątkowo nie lubił się z tymi facetami, których Winters darzyła jakąś większą sympatią. Kiedy więc dostrzegł w czyim kierunku posyłała uśmiech, nic oczywiście nie powiedział, ale już tam swoje pomyślał. I to aż dziwne, że Delvaux z tym swoim nieodłącznym, przerośniętym ego, w ogóle mieścił się w tym pomieszczeniu. Kiedy Sarah wskazała na Broskeva, właściwie dopiero w tym momencie go zauważył. Chociaż prawdziwszym stwierdzeniem byłoby, iż jedynie prześlizgnął po nim wzrokiem zatrzymując się na dłużej na kimś uwieszonym na nim. Aż go coś wzburzyło. Nobojapierdole. Czemu ta laska zawsze kręciła się przy jego kumplach? Czemu on w ogóle ją tu teraz widział, w sali gdzie była masa ludzi, gdzie ciężko było spotkać jakąkolwiek znajomą twarz? Czy ona go prześladowała? Zaciągnął się mocniej papierosem, odwracając wzrok od tej super parki.
I nie zdążył ani odpowiedzieć, co teraz będzie, a pewnie pociągnąłby Sarę na parkiet, gdyż pojawiła się osóbka niesłychanie barwna, witając go buziakiem w policzek i oświadczając, iż jest jego parą!
- No proszę, współlokatorko, teraz w portrecie będziesz musiała domalować królicze uszy - powiedział z uśmiechem, gdy okazało się, że to panna Froy jest jego parą. Nie ukrywając, ucieszył się na tą wiadomość, to była niesamowicie urocza osoba.
- Odezwę się do Ciebie po balu. I mam nadzieję, że twój partner zaraz się gdzieś tu zjawi - rzekł do panny Winters, bo w tej chwili musiał się z nią teraz pożegnać. Wszakże skoro był partnerem Trixi, to wiązały się z tym obowiązki! Poważne obowiązki, gadanie, picie i tańczenie. Kiwnął jeszcze głową do panny Winters i wyrzuciwszy papierosa objął krótkowłosą na wysokości tali, ruszając z nią przed siebie.
- Masz zdecydowanie najciekawszą sukienkę na tym balu - nie żeby zwykle jakoś rozważał w czym dziewczyny chodzą ubrane, ale ręcznie malowana sukienka Trixie była ciężka do zignorowania. Właściwie jakoś tak prowadził ją nieco bliżej ku scenie i tego gdzie wszyscy się kręcili. W pewnym momencie złapał ja za dłoń, ruchem ręki nakłaniając, by ta obróciła się wokół własnej osi, na koniec lądując tuż przed nim, tak, że mógł ją przyciągnąć do siebie i zacząć się z nią ruszać w rytm bliżej nieokreślonej piosenki.
Powrót do góry Go down


Clara Hepburn
Clara Hepburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : rezerwowa szukająca
Galeony : 648
  Liczba postów : 982
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3996-clara-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3998-listy-do-panny-hepburn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7180-clara-hepburn
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptyWto Paź 09 2012, 23:57;

W tym momencie bal był rzeczą na którą Clara miała ochotę tak nikłą jak talent do eliksirów. Nie dalej niż tydzień temu myśl o tej imprezie bardzo dziewczynę ekscytowała, wręcz wywoływała swojego rodzaju motylki w brzuchu. Teraz natomiast Hepburn najchętniej zawróciłaby do dormitorium i została tam przez cały wieczór. Przez cały weekend. A najlepiej przez dwa następne miesiące.
No niestety, ale musiała się pojawić. Nie chciała mieć wyrzutów sumienia, z tego powodu że jej potencjalny partner źle się na balu bawił i to tylko dlatego, że jego partnerka miała zły humor i nie przyszła. Nienienie, zapisała się, to musi przyjść.
Jeszcze kilka dni temu gryfonka z każdym chciała zamienić parę słów o tym w co owa osoba się ubierze, czy ma nadzieje na wylosowanie jakiegoś konkretnego partnera - bo sama Hepburn oczywiście miała nadzieję na wylosowanie tylko i jednego nazwiska - i chyba nie trudno domyślić się jakiego. Jej narzeczony, miłość życia i takie tam, czyli nie kto inny jak Daniel Slone musiał opuścić Hogwart na jakiś czas. Co z tego, że miał wrócić szybciej niż Clara zdąży mrugnąć? Dla zakochanych takie mrugnięcia trwają wieczność, prawa fizyki się kłaniają.
Blondynka z dość smętnym wyrazem twarzy powlokła się do Wielkiej Sali. Obecny wystrój pomieszczenia wyjątkowo przypadł jej do gustu. Nie z jakiegoś konkretnego powodu, zimowe otoczenie po prostu ładnie się prezentowało. Szczególnie podłoga! W paru miejscach dziewczyna zdołała wypatrzyć wodę - posadzka sprawiała wrażenie zamarzniętej, lodowej tafli! Urzekające, doprawdy.
Co do wielkich planów odnośnie sukienki, wszystkie zostały anulowane, podobnie z resztą jak zapał Clary do balu. Kieckę wybrała dosłownie jakieś piętnaście minut przed zejściem do Wielkiej Sali. Ze swojego kufra wygrzebała jeszcze kremowe balerinki na całkiem płaskim obcasie. Włosów również nie upinała w żaden finezyjny sposób, pozwoliła aby drobne blond fale luźno opadały jej na ramiona.
Przed wejściem do Wielkiej sali doczepiła sobie jeszcze do sukienki ogon z pawich piór. Zawsze lubiła takie detale, szczególnie kiedy ożywiały nieco sztywne stroje uczestników balu.
Rozglądając się po zgromadzonych uczniach(w gruncie rzeczy rozglądała się głównie po ich tyłeczkach, heheszki) na razie na daremno szukała drugiego pawiego ogona.
Miała nadzieję, że trafi się jej ktoś wyrozumiały, bowiem tego wieczoru Clarcia naprawdę nie miała humoru na jakąkolwiek imprezę. Chociaż jak się rozkręci - kto wie! W tłumie jeszcze nie zdołała dostrzec swojego partnera na dzisiejszy wieczór, więc udała się do jednego ze stolików, napić się ponczu i od razu na dzień dobry coś spałaszować. Smutki są mniejsze kiedy żołądek pełen, a co!
Powrót do góry Go down


Trixie Broskev
Trixie Broskev

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 92
  Liczba postów : 101
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptySro Paź 10 2012, 00:37;

Cóż, okazuje się, że niesamowitym zbiegiem okoliczności, zarówno Dexter jak i Trixie nie podobała się dość melanżowa para w pirackim stylu.
Trixie uśmiechnęła się jeszcze szerzej na jego odpowiedź, bo miała wrażenie, że Vanberg faktyczne się cieszy z tego, że to ona została jego partnerką. Zaśmiała się nawet wesoło, chociaż teoretycznie nie była w humorze.
- Cały czas na siebie trafiamy, to przeznaczenie? – zapytała lekko podskakując w miejscu jak mała dziewczynka. – A co do obrazu jest już zrobiony i czeka na ciebie. Nie sądzę jednak, żeby uszy tam pasowały.
Mówiąc to zrobiła smutną minę i wzruszyła ramionami, pełna niemocy. W tej chwili chłopak pożegnał się z dziewczyną, a Trix po raz kolejny machnęła do niej ręką. Dała się posłusznie poprowadzić Dexterowi. Posłała mu znowu słoneczny uśmiech na jego komplement.
Boże, ile już uśmiechów rozdała? Niby złościła się i była niezadowolona, a każda drobna przyjemność wywoływała uśmiech na jej twarzy.
- Dziękuję! Myślę, że nie każdemu partnerowi by się spodobała – stwierdziła rozglądając się po sukienkach innych dziewczyn.
- Z resztą myślę, że partnerka Jiriego mogłaby ze mną konkurować – dodała zanim zdążyła się powstrzymać, wtedy jednak Dexter złapał jej dłoń, a ona wykonała dość zgrabny obrót jak na swoje pszczołowe obcasy. Trixie poddała się Vanbergowi i przylgnęła do niego, aby pobujać się w rytm piosenki. Założyła mu rączki za szyję. W obcasach wciąż bardzo trudno było jej położyć brodę na jego ramieniu, ale za to kiedy oparła na nim policzek mogła niesamowicie dyskretnie rozejrzeć się znowu za Czechem.
Powrót do góry Go down


Merlin Faleroy
Merlin Faleroy

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Ćwierć-wil, rezerwowy obrońca
Galeony : 236
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3560-merlin-faleroy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5349-glupia-sowa-merlina
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7199-merlin-faleroy#204423
Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 EmptySro Paź 10 2012, 01:07;

Bal. Czegoś takiego niezwykle rozrywkowy Merlin nie mógł przecież ominąć, czyż nie? Ostatnie dni wprawiły Ślizgona we wręcz ekstatyczny humor. Obecnie, celem jego życia było ukończenie szkoły i założenie własnego sklepu z czarodziejskimi muszlami. Każdy mógłby mieć odgłos w muszli jaki chce. On osobiście słuchałby nieustatnnie kostek lodu kołaczących się w szklance. Siedziałby na kasie w takim sklepie i pokazywał wszystkim czego słucha.
A inni by się zachwycali. Zarówno odgłosem z muszli, jak i nim samym.
Znaczy jego pomysłami, nie wyglądem.
W każdym razie, żył swoim pomysłem już trzeci dzień, więc był w prawdopodobnie najbardziej szalonym momencie swojej egzystencji. Zadowolony Faleroy, nie zawsze jest czymś dobrym. Ponieważ zazwyczaj wiąże się to z jego pijaństwem.
Merlin dostał najgłuszą rzecz na świecie, a mianowicie trójząb. Gdyby był to jeden ze zwyklejszych dni jego życia, prawdopodobnie zażenowany tym wyborem nie zjawiłby się na balu. Jednak nie dzisiaj.
Nie można powiedzieć, że Merlin wszedł do Wielkiej Sali. To była zdecydowana przesada. On raczej przyczłapał, albo wtoczył się. Bardzo chwiejnym krokiem skierował się do stolika, uśmiechając się po drodze do jakiejś uroczej blondynki. Miał odrobinę rozpiętą, czerwoną koszulę, czarne rurki i pantofle. W jednej dłoni trzymał ów trójząb, zaś w drugiej chował (wyjątkowo nieudolnie) pod marynarką whisky. Usiadł z ulgą na jakimś krześle, rozglądając się odrobinę nieobecnym wzrokiem po sali. Ponieważ pił od rana, chcąc zabić odór alkoholu wylał na siebie dużą ilość perfum, dlatego wręcz ciągnął się za nim zapach wody kolońskiej.
Ach, życie jest piękne.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Wielka Sala - Page 7 QzgSDG8








Wielka Sala - Page 7 Empty


PisanieWielka Sala - Page 7 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 7 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wielka Sala

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 39Strona 7 z 39 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 23 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Wielka Sala - Page 7 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Parter
 :: 
wielka sala
-