Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Tyły cieplarni

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11  Next
AutorWiadomość


Narciss Aładin
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 45
  Liczba postów : 419
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyNie Cze 27 2010, 16:03;

First topic message reminder :


Tyły cieplarni

Na samym końcu cieplarni, za najróżniejszymi roślinami, można schować się i pozostać niezauważonym. Niewielką, prostokątną przestrzeń wypełniają wszelkie możliwe narzędzia ogrodnicze, ktoś najwyraźniej wykorzystuje to miejsce jako schowek. Znalazło się miejsce na maleńką ławeczkę, gdzie można usiąść, ale to rośliny przysłaniające szyby cieplarni, tworzą zieloną kotarę oddzielającą od rzeczywistości. Można się tu ukryć i pozostać niewidzialnym dla wszystkich innych, nawet czasem dla nauczycieli, którym do głowy by nie przyszło, że uczniowie zdolni są kryć się w roślinach.

UWAGA: Aby wejść obowiązkowo należy rzucić kostką w pierwszym poście. Nieparzysta – udaje Ci się wejść, parzysta – niestety nie udaje Ci się wejść. Jeśli już raz odkryjesz lokację możesz odwiedzać ją bez ponownego rzucania kością. Zezwala się zdradzić lokalizację tematu dwóm osobom towarzyszącym.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Francuska Zjawa
Francuska Zjawa

Nauczyciel
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5439-elijah-o-conneght#158647
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyNie Sie 25 2013, 18:53;

No to ja teraz księżniczkę strolluję i nie przebiję się różdżką. Muahahahahaha. Właściwie to i tak nie przebiję się różdżką... Co teraz? Wyciągnął różdżkę i zaczął nią trychać dziewczynę w bok by sprawdzić czy na pewno nie żyje. Wpadł na szatański pomysł.
-W takim razie ja teraz zrobię ci taką małą sekcję zwłok. Masz coś przeciwko? -spytał choć oczywiście nie oczekiwał odpowiedzi od trupa. -Nakarmię tobą smoka, bo dawno nic nie jadł. Okej? To cieszę się, że się zgadzasz -uśmiechnął się paskudnie i chwycił różdżkę oburącz, skierowaną do dołu. Nachylił się nad dziewczyną i wziął zamach przy czym jego ręce zawisły w powietrzu. -Będziesz jednocześnie jak Romeo i Julia. Otruta i przebita. Muahahahahaha -zaśmiał się teatralnie.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyNie Sie 25 2013, 19:01;

Zdradzona i oszukana, przez swojego ukochanego rycerza, gorzej być chyba nie może! A może jednak… gorsza była wizja, że dziewczyna naprawdę nie reagowała na jego gesty na jego słowa. Leżała na ziemi niczym trup i najwyraźniej trup nie miał zamiaru się ruszyć, ale czy to dobrze?
Oczy miała lekko uchylone, jednak nie mrugała, wpatrywała się w jeden punkt, chociaż nie wiem czy słowo wpatrywała się było odpowiednie. Nawet nie drgnęła kiedy chłopak skończył swoją wymowę.
No cóż mam dwa pomysły, albo dziewczyna pomyliła sok porzeczkowy z jakąś prawdziwą trucizną, albo znowu zmienili bajki i tylko pocałunek może wyswobodzić ją z przerażających ramion śmierci.
Powrót do góry Go down


Francuska Zjawa
Francuska Zjawa

Nauczyciel
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5439-elijah-o-conneght#158647
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyPon Sie 26 2013, 09:31;

-Okej. Wytrwały z ciebie zawodnik. W nagrodę nie przebiję cię różdżką i nie zrobię sekcji zwłok -zaśmiał się cicho. Miałem nadzieję, że jednak jakoś zareaguje. Teraz muszę wysilić swoją kreatywność i wymyślić coś nowego. Tak jak obiecał -schował różdżkę. Wpadł na kolejny pomysł. -Skoro już mieszamy i używamy wybranych elementów z różnych bajek to przy szedł czas na "Królewnę Śnieżkę"... czy tam... "Śpiącą Królewnę". Zaczynamy... -odchrząkną teatralnie. -Oh, nie! Piękna królewno, uratuję cię! Tylko pocałunek może wyrwać się z letargu, w który wpadłaś po wybić krwi porzeczkowego smoka. -przeszedł do działania. Ona może się za to na mnie nieźle obrazić... Zaczął się nad nią powoli nachylać. Zatrzymał się na sekundę kiedy mogła już poczuć bliskość jego twarzy. Zerknął na jej oczy i złożył na ustach lekki pocałunek. Bum!
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyPon Sie 26 2013, 10:37;

Nie spodziewała się, że to zrobi. Czuła jak się zbliżał jednak nawet nie drgnęła. Po chwili, poczuła jak jego usta stykają się z jej. Uchyliła delikatnie powieki lekko oszołomiona i spojrzała na chłopaka zdezorientowana. Ich teatr robił się coraz bardziej prawdziwy. Podobało jej się to, że oboje się tak wczuwają, ale…
Nie mogła być na niego zła, sama się o to prosiła udając martwą, myślała, że tego nie zrobi, ale jednak…
Nikola położyła rękę na jego policzku i uśmiechnęła się delikatnie kiedy się odsunął.
- Mój wybawco… – wyszeptała i usiadła po chwili biorąc dłoń – Zawiodłam się na tobie – powiedziała poważnym tonem. Może jednak się obraziła… - Jak mogłeś mnie zostawić martwą! Razem mieliśmy odejść w zaświaty, no normalnie foch! – krzyknęła w jego stronę i odwróciła się do niego plecami bardzo, bardzo ‘obrażona’.
Powrót do góry Go down


Francuska Zjawa
Francuska Zjawa

Nauczyciel
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5439-elijah-o-conneght#158647
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyPon Sie 26 2013, 11:34;

A jednak nie. Elijah zaczął szukać wytłumaczenia. Dlaczego nie przebił się różdżką? Taaaak, to bardzo trudne pytanie. Postanowił się nie wysilać specjalnie z odpowiedzią i po prostu walną czystą prawdą.
-Rozmyśliłem się -powiedział tylko. Książkę staję nad łóżkiem księżniczki. Ona jest w głębokiej śpiączce i tylko pocałunek może ją zbudzić. Pochyla się. Już prawie... sok z dyni. Nagle nachodzi go ochota na sok z dyni. Księżniczka poczeka. Przecież i tak nigdzie na pójdzie. Może nawet przyniesie jej trochę soku. Pewnie będzie jej się chciało pić kiedy się obudzi. Książę wychodzi z zamku, mija ciało smoka i czarownicy. Idze do pobliskiej karczmy i upija się miodem pitnym i piwem kremowym zapominając o dziewczynie, którą miał wybawić. Słodkich snów, księżniczko. -Nie zostawiłem cię martwej. Przecież żyjesz... -bronił się.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyPon Sie 26 2013, 15:53;

Najgorsze co może spotkać rycerza z bajki, bądź pięknego księcia na lśniącym koniu – wkurzona księżniczka.
- Rozmyśliłeś się?! – spytała zdenerwowana. Chłopakowi mogło się wydawać, że jej włosy najeżyły się jak u jakiejś niezadowolonej, lub przestraszonej kotki.
Wpatrywała się w niego widocznie zirytowana takim zachowaniem.
- Co by było jakby ludzie się rozmyślili i wrócili do czasów prehistorycznych?! Byśmy biegali za tygrysami szablo zębnymi! – prychnęła i wzięła głęboki oddech.
- Najlepiej się rozmyślić, jak druga osoba się dla ciebie poświęciła! – odburknęła, a jej twarz posmutniała, spojrzała na niego z dołu widocznie smutna.
- Może i żyję… a co jakby ten… – widać było, że się lekko zmieszała na samą myśl – po… pocałunek nie zadziałał? Ja bym była martwa, ty byś sobie znalazł inną… JA JUŻ WIEM COŚ TY CHCIAŁ ZROBIĆ! – powiedziała zrozpaczona, a w jej oczach stanęły łzy – Nie poczekałeś na ślub, na dzieci, nie poczekałeś nawet na moment, aż się zestarzeje, a już chcesz sobie znaleźć młodszą! Jesteś potworem! – wykrzyczała mu zrozpaczona w twarz i rzuciła w niego jakiś mały kamyczek.
- Ledwo skończyłam osiemnaście lat, a już jestem za stara dla ciebie! – no i zaczęła płakać. Elijah! Co z ciebie za mężczyzna, że doprowadzasz kobietę do płaczu?!
Powrót do góry Go down


Francuska Zjawa
Francuska Zjawa

Nauczyciel
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 151
  Liczba postów : 173
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5439-elijah-o-conneght#158647
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyPon Sie 26 2013, 17:00;

Na początku chłopak miał ochotę się roześmiać ale z biegiem czasu doszedł do wniosku, że był do zły pomysł i cieszył się, że nie wcielił go w życie. Ona wzięła to bardzo, ale to bardzo na poważnie. Apogeum wszystkiego było to, że Nikola się rozpłakała. Powinien teraz odpowiednio zareagować. Przytulił dziewczynę i pocałował ją delikatni w czoło.
-Przepraszam -powiedział nadal ją trzymając. Ta sytuacja był dość dziwna. Nie samo przytulenie ale to, że ich wspólnie tworzona bajka nagle stała się rzeczywistością. I to Nikola zauważyła to pierwsza... albo to ona ją urzeczywistniła. Nieważne. Zaraz ja wymyśle sobie jakiś powód do obrażenia się i (o ile mi się uda) rozpłaczę się. Ciekawe jak zareaguje. Lepiej nie... Chłopak zaczął masować jej plecy płaską dłonią. -Czy moja mała księżniczka ma ochotę iść na zielarstwo, które zacznie się za chwilę w tamtej części cieplarni? -spytał chcąc rozładować napięcie i wyjść już z bajki.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyPon Sie 26 2013, 17:20;

No cóż. Ona tak już miała, kiedy zaczynała grać to oddawała się temu całkowicie. Nie wiedziała kiedy przestać, chyba, że reżyser powiedział jej cięcie. To ją pochłaniało i zatracała się w tym. Myliła rzeczywistość z fikcją, ale jeżeli ktoś powstrzymał ją i pokazał, że koniec, że czas zejść ze sceny, wracała. Trochę powoli, ale wracała.
Kiedy chłopak złapał dziewczynę i ją przytulił zarumieniła się i również się do niego przytuliła. Spoglądała zakłopotana przed siebie ściskając dłonie na jego koszuli. Chciała go przeprosić. Właśnie ten gest sprawił, że wróciła do rzeczywistości. Nie chciała, żeby wziął to na poważnie, ale… przyjemnie było w takiej pozycji musiała przyznać. Kiedy w końcu chciała go przeprosić usłyszała pytanie, odsunęła się od niego zarumieniona i uśmiechnęła się szeroko. Jakby naprawdę płakała, to by tak szybko nie zmieniła swojego nastawienia. Otarła policzki ze swoich łez i powiedziała.
- Z moim księciem zawsze i wszędzie! – po czym złapała go za dłoń i nie czekając na odpowiedź pociągnęła w stronę cieplarni nr. 3.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Nadish Narayanan
Nadish Narayanan

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Tatuaż na ramieniu lewej łopatce i szyi.Na lewej piersi ma 5 centymetrową bliznę po odłamku szkła
Galeony : 62
  Liczba postów : 437
https://www.czarodzieje.org/t5991-nadish-narayanan
https://www.czarodzieje.org/t6073-sowa-brandy
https://www.czarodzieje.org/t7183-nadish-narayanan#204383
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyWto Mar 04 2014, 20:14;

Puchon szedł uważnie stawiając kroki, jednak, no cóż był chyba  pechowcem więc nic dziwnego, że postawił jeden felerny krok a noga zatonęła w gęstej błotnistej mazi. Szybko wyciągnął nogę z błota i oczyścił nogawkę tak jak tylko w obecnej sytuacji mógł najlepiej. Za jakiś czas powinno zaschnąć i wtedy samo odpadnie. Podbiegł do niewielkich roślinek. Dłuższą chwilę przyglądała się im szukając jakiś oznak, że są trujące, wreszcie wyciągnął różdżkę i delikatnie dotknął jej końcem jednego z liści. Zawsze mogły się to okazać mięsożerne rośliny…
Po roślinkach widać było, ze jakieś zwierzę je spożywało, a zwierzęta raczej wiedzą co jest trujące prawda… Zerwał kilka roślinek kora z drzewa wiggen oraz białe płatki ciemiernika.
Nie był ani głodny czy spragniony, ale i tak roślinki mogą się przydać do eliksiru dla chorych… jako przynęta dla zwierzęcia, lub uschnięte jako rozpałka… Uzbierawszy wystarczająca ilość schował szybko do plecaka i ruszył dalej przed siebie na kolejne poszukiwania składników

Z/T
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptySob Kwi 26 2014, 20:36;

Szklarnie pełne były niezwykłych okazów roślin.  Podzielone one także były stopniem zaawansowania, by te najbardziej niebezpieczne nie żyły razem z tymi, którymi zajmować mogli się już uczniowie z pierwszych klas. Nie brakowało także szklarni zaczarowanych tak, by temperatura w nich była idealnie odwzorowująca naturalne środowisko danych gatunków.

Gracze w odpowiednim temacie losują kostką. Tylko dwie na sześć kostek są pomyślne. Jeśli wylosujecie kostkę o wyniku negatywnym - musicie powtórzyć losowanie dopiero następnego dnia. Ma to na celu oddanie lepszego klimatu wielodniowych poszukiwań. Tyle ile wam dni zajmie wyrzucenie prawidłowej kostki - tyle waszym postaciom dni zajęło odnalezienie nasion rośliny. Oczywiście nie musicie codziennie pisać fabularnego postu, wystarczy, jak w chwili, gdy uda się wam wylosować dobrą kostkę - w poście fabularnym zaznaczycie, ile zajęło to dni. Zachęcamy, aby w czasie całego tego eventu, który składać się będzie z trzech etapów - wspominać w pobocznych wątkach, o tym, że zadanie, które otrzymali, rzeczywiście wymaga od postaci wiele pracy, a niekiedy niemal spędza sen z powiek!  


1. Masz przeczucie, że twoja roślina jest w ostatniej szklarni - tej, która jest zamknięta na klucz. Przez chwilę próbujesz na zamku różnych zaklęć, ale widać zabezpieczenia są tu naprawdę wysokie. Pozostaje Ci udać się do nauczyciela zielarstwa, by udostępnił Ci klucz. Wrócisz tu jutro.  (Nie musisz rozgrywać fabularnie zdobywania klucza. Jeśli ta kostka kilkakrotnie wypadnie w czasie twoich prób - możesz zaznaczyć, że klucz za każdym razem miałeś tylko na jeden dzień, zaś miejsce to chciałeś sprawdzić kilkukrotnie).
2. Poszukiwania pochłonęły Cię na tyle, że na moment zapomniałeś o tym,  jak niektóre rośliny potrafią być niebezpiecznie. Nieostrożnie oparłeś się o blat - to był błąd. Jedna z pobliskich roślin wyczuła świeże mięso i momentalnie się na ciebie rzuciła. Nim udało Ci się wyswobodzić, twoja dowolna kończyna została mocno pogryziona. Musisz pójść do skrzydła szpitalnego, na poszukiwania wrócisz jutro.
3. Brawo, skojarzyłeś o jaką roślinę chodzi! Odrobinę więcej czasu zajęło Ci trafienie do właściwiej szklarni, a następnie przeszukanie półek w niej. Niemniej jednak w godzinę ze wszystkim się uwinąłeś. Jeśli masz minimum 7 punktów w kuferku z uzdrawiania, możesz założyć, iż byłeś tu wcześniej, szukając leczniczych roślin, dzięki temu teraz nasiona znalazłeś bardzo szybko.
4. W jednej ze szklarni znalazłeś szafkę, która pełna była woreczków z nasionami. Pewnym siebie otwierasz szybkę, kiedy nagle wszystkie te woreczki wysypują się na Ciebie. Możesz  spróbować dogadać się z dowolnym graczem, aby Ci pomógł je pozbierać - acz musisz to uczynić fabularnie (po wyrzuceniu tej kostki możesz umówić się z dowolną osobą z twojej grupy, abyście rozegrali w szklarni posty, iż on naprowadza Cię na właściwą drogę - wystarczą dwa!). Wówczas możesz jeszcze tego samego dnia powtórzyć swój rzut. Jeśli rezygnujesz ze szukania sojusznika, jutro wrócisz w to samo miejsce by powtórzyć zadanie.
5. Cały dzień krążyłeś między szklarniami uparcie szukając nasion. Tym razem nie chciałeś się poddać tak łatwo. Najwyraźniej wysiłek wreszcie przyniósł efekty. Po wielu godzinach, w szklarni, która była najmroźniejszą, odnajdujesz mały woreczek nasion. To muszą być te, których potrzebujesz! (Jeśli twoja postać pomogła jakiejś postaci, która wyrzuciła cztery oczka i było to rozegrane fabularnie - możesz przyjąć, iż byłeś w pobliżu już wcześniej, dzięki czemu znalazłeś nasiona od razu).
6. Może i twoja wiedza o roślinach jest całkiem niezła (a może wprost odwrotnie), tak czy owak, po godzinach przebywając wśród nich, nie obserwujesz ich już tak uważnie, jak być może powinieneś. Niespodziewanie jedna z roślin wystrzeliwuje w Ciebie jedną ze swych strzałek. Na szczęście nie była ona trująca… a usypiająca. Momentalnie padasz na ziemię i zasypiasz w głęboki sen. Jutro będziesz musiał tu wrócić i znów spróbować szczęścia.


W chwili, gdy wasza postać wylosuje odpowiednią kostkę, napiszecie post w szklarni - możecie wysłać list na pocztę mistrza gry. Napiszcie w nim, iż wykonaliście zadanie. Po tym oczekujcie kolejnej wiadomości na swoich skrzynkach z dalszymi wskazówkami.
Pamiętajcie aby w poście fabularnym wypisać na dole wszystkie wylosowane kostki oraz wspomnieć czy mieliście bonus na "szybkie znalezienie nasion"!

______________________

Tyły cieplarni - Page 6 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Astrid Wendy Westerberg
Astrid Wendy Westerberg

Nauczyciel
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Galeony : 337
  Liczba postów : 170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8037-astrid-wendy-audrey-aurelia-westerberg
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8047-sowka-astki-gerda#224870
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8043-astrid-wendy-westerberg
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptySob Kwi 26 2014, 21:59;

List rozbudził Astkę na tyle, że od razu wybrała się na poszukiwania. Była bardzo rozumną istotką, więc swoje kroki natychmiast skierowała do cieplarni. Znała okolicę dzięki ostatnim zajęciom z zielarstwa oraz poszukiwaniom, przeprowadzonym kilka dni wcześniej - jej celem były rośliny lecznicze, bo jako fascynatka medycyny nie mogła odpuścić sobie zbadania terenu. Teraz pobłądziła chwilę między szklarniami, podekscytowana pierwszym zadaniem, ale opis z kartki trzymanej w dłoni pomógł jej trafić we właściwe miejsce. Skubiąc lekko brzegi pergaminu przedostała się w jedno z najbardziej oddalonych stanowisk. Najchłodniejsza szklarnia okazała się tą właściwą, nasiona znalazła podejrzanie szybko, łącząc odpowiednio opis z rośliną. Oglądała przez chwilę niesamowite znalezisko, wciąż nie wierząc, że wykonała zadanie w mniej niż godzinę od odebrania listu. Zmarszczyła brwi, nie do końca przekonana, gdzieś tu na pewno był podstęp. Po dwudziestu minutach zdecydowała się na opuszczenie cieplarni, wciąż niepewna. Musiała oswoić się z tym dziwnym, małym zwycięstwem. I napisać list. A nawet trzy, Seona i Ingrid też musiały wiedzieć.

3 i dużo punktów z uzdrawiania ;oo
Powrót do góry Go down


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Administrator




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptySob Kwi 26 2014, 22:11;

List, jaki dostarczyła jej dziś sowa momentalnie zmotywował Rosjankę do działania. Jeszcze niedawno narzekała Leośkowi w listach, że nic się nie dzieje i jak na zawołanie pojawił się ten tajemniczy list sugerujący, że coś zaczyna się dziać. Jej początku szukaj wśród innych, gdzie na życie czekają, gdzie w wielkich donicach spoczywają. Mówiło jej to dosadnie, że tym razem chodzi o rośliny. Była nieco rozczarowana, definitywnie wolała pracę przy zwierzętach. Takie jednak były uroki projektu, który skupiał w jednej grupie pasjonatów kilku dziedzin.
Bez marudzenia związała włosy w wygodny kucyk, założyła swój klasyczny, znoszony strój idealny do takich robót, zabrała nowe skórzane rękawice i z plecakiem na skarby, ruszyła na podbój szklarni. Już po paru godzinach podziękowała sobie w myślach, że wzięła ten plecak, a w nim miała trochę żarcia. Otóż wszystko wyglądało na to, że nasiona są super dobrze ukryte, a ona nie ma ręki do roślin. Nie brakowało jej jednak uporu. Nie chcąc wyjść z cieplarni minuta po minucie, godzina po godzinie, przeszukiwała pomieszczenie klnąc na Anglię, klnąc na Hogwart, klnąc na rośliny, w końcu trafiła do szklarni tak zimnej, że żałowała, iż nie ma ze sobą jednego ze swoich futer. Chłód pasował do treści listu, nie zamierzała więc szybko opuszczać tego pomieszczenia, chociaż miała na to ogromną ochotę. Zagryzła zęby i poszła dalej. W końcu w jej dłonie wpadł mały woreczek zwierający nasiona. Szybko schowała go do plecaka i czym prędzej opuściła to mroźne miejsce.
Pierwsze zmagania miała za sobą.

5!

______________________

Can't stay at home, can't stay at school. Old folks say, you a poor little fool. Down the street I'm the girl next door.
I'm the fox you've been waiting for
Powrót do góry Go down


Farai Osei
Farai Osei

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 393
  Liczba postów : 304
http://czarodzieje.org/t7974-farai-osei
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7977-sowa-farai
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7976-farai-osei
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptySob Kwi 26 2014, 22:16;

Otrzymawszy list, Farai niezwłocznie udała się na poszukiwania rzeczonych roślin, jak przypuszczała. Nie była w tym dobra, zdecydowanie wolała obcować ze zwierzętami, choć za zielarstwem także przepadała. Nie mniej nie rozumiała, o co chodzi ze śniegiem, skoro już go nie było. Nie mniej skierowała swoje kroki do najbardziej prawdopodobnego miejsca, gdzie mogłaby znaleźć jakiekolwiek rośliny. Spacer był szybki i nieco męczący, jednak nie poddała się. W cieplarniach niczego nie znalazła, choć szukała bardzo dokładnie. Zajęło jej to niecałą godzinę i generalnie czuła powoli, że odpadają jej plecy od tego ciągłego schylania się. Przeszukała zatem ich tyły, kiedy spostrzegła się, iż to najlepsze miejsce do obserwacji. I tak, wypatrzyła to, czego szukała, w jednej ze szklarni. Co prawda już tam szukała wcześniej, ale widocznie musiała to przeoczyć. Po opróżnieniu tamtejszych półek, nareszcie dostała to, czego pragnęła. A przynajmniej tak sądziła, bowiem szklarnia rzeczywiście była cholernie zimna, więc to chyba miało być to. Zadowolona wzięła swój dobytek i wyszła z pomieszczenia, udając się biegiem do zamku. Ta to się nabiega!

3,bez bonusu, z/t
Powrót do góry Go down


Nuka Egede
Nuka Egede

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 139
  Liczba postów : 76
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8031-nuka-egede
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8040-sowa-nuki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8241-nuka-egede
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyNie Kwi 27 2014, 11:26;

Dostała zapewne list jako jedna z pierwszych, przez bliskie położenie sowiarni do wieży, w której znajdowała się siedziba niebieskich, lecz pokonanie miliona schodów i dotarcie do cieplarni zajęło jej już mnóstwo czasu. Od razu rozszyfrowała, gdzie powinna się udać i cieszyła się, że pierwsze zadanie związane jest z roślinami.
Czas, który spędziła krążąc między szklarniami uważała za bardzo udany. Chociaż nie mogła znaleźć woreczka nasion, i tak czuła się świetnie, mogąc tak dogłębnie pozwiedzać i poznać wszystkie cieplarnie. Z zainteresowaniem oglądała wszystkie znajdujące się w środku rośliny, zapisując raz na jakiś czas coś w swoim notatniku. Poprawiała też czasem nieco zbyt luźno założony bandaż, bo rana po ostatniej lekcji zielarstwa wciąż nie chciała się zasklepić.
Kiedy trafiła do najzimniejszej szklarni, uspokoiła się jeszcze bardziej. Grenlandia nie słynęła przecież z ciepłych temperatur. Obserwując ciepłą mgiełkę swojego oddechu, roztarła kostniejące z zimna dłonie. List wspominał coś o chłodzie, zatem musiała w końcu trafić we właściwie miejsce! Zaczęła uważnie się rozglądać i przeszukiwać każdy kąt, podnosząc nawet donice i zaglądając pod ich spód. W końcu znalazła woreczek podczepiony pod jedną z nich. Zacisnęła na nim szczupłe palce i uśmiechnęła się lekko. To musiało być to.

5
JAK KTOŚ WYLOSUJE 4 TO NIECH NAPISZE MI PW, CHĘTNIE POMOGĘ heart
Powrót do góry Go down


Odetta de Cardonnel
Odetta de Cardonnel

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 4
  Liczba postów : 146
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8088-odetta-de-cardonnel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8091-super-inteligentna-sowa-pani-uzdrowicielki#225182
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyNie Kwi 27 2014, 15:10;

Odetta zjawiła się w tej cieplarni zaraz po tym jak otrzymała list. Trochę ją zastanowił zwłaszcza, że nie miała pojęcia czego właściwie szukać. Czasem można było bardzo łatwo pomylić rośliny albo nasionka. Jednak nie było żadnego problemu z tym by odnaleźć potrzebną rzecz, wszak już była tu jakiś czas temu, a dodatkowo miała pamięć fotograficzną, co za tym szło, zlokalizowanie potrzebnej roślinki nie zajęło zbyt wiele. Co prawda nie obeszło się bez jakiś większych obrażeń, ale przecież oczywistym było to, że da radę się uzdrowić. Sama. Bez większych problemów. Rany nie były na tyle rozległe, głębokie czy jakiekolwiek inne, by biegać od osoby do osoby i błagać o pomoc - całe szczęście. Nie była dziś w nastroju na cokolwiek, nie miała też siły na rozmowy z kimkolwiek, a już tym bardziej powtarzać zadanie przez kilka dni, to bezsensowne. Nie. Nie. Dziś była zblazowana. Przybita. Nie potrzebowała niczego konkretnego, nawet słodycze nie poprawią jej humoru. Tak bardzo życie rucha...

/zt, 3 z bonusem
Powrót do góry Go down


Leoš Příborský
Leoš Příborský

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 449
  Liczba postów : 412
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8128-leos-vladyslav-priborsky
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8171-krecik#226694
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8169-leos-priborsky#226690
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyPon Kwi 28 2014, 19:56;

Dawno go nikt tak nie wkurzył jak ta mała Rosjanka. Na Boga, jak można było być tak okropną babą. W sumie to sam Příborský, nie wiedział czemu się do niej w ogóle odzywa. Dla takich jak Fyodorova byłby w stanie złamać swoją świętą zasadę i spuścić jej porządny łomot.
Dlatego jak dostał list, poderwał się jak oparzony i pobiegł na błonia. Rośliny. Nigdy nie były jego mocną stroną. Zwierzęta, stworzenia a i owszem. Ale nie rośliny. Ale był zmotywowany. Musiał wygrać. I ratować swój pieprzony honor. Nikt nie będzie mu grał na nerwach.
Wybiegł ze szkoły w samym swetrze i bardzo tego pożałował. Na zewnątrz było zimno, naprawdę zimno. Ale adrenalina robiła swoja. Szukał uparcie, mijał innych zawodników którzy czasem się tam pojawiali. "Znajdź nasiona, znajdź nasiona do cholery" powtarzał sobie. Palce już dawno mu skostniały, gdy po dość długich poszukiwaniach znalazł w końcu roślinę, a tam woreczek. Uśmiechnął się pod nosem, i szybko wyszedł z cieplarni. Marzyła mu się herbata. Albo najlepiej Ognista.

5 /zt
Powrót do góry Go down


Gwen von Ingersleben
Gwen von Ingersleben

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 297
  Liczba postów : 523
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyWto Kwi 29 2014, 18:18;

Pierwsze zadanie okazało się dosyć proste, ale wymagało czasu. Gwen codziennie przychodziła na tyły cieplarni, ale jak do tej pory nie miała szczęścia. W końcu jednak uśmiechnęło się ono do niej.
Gwen nie najgorzej radziła sobie z roślinami, ale nie była też takim znów orłem. Dlatego też wykonanie zadania zajęło jej nieco więcej czasu niż się spodziewała.
Nie mniej jednak wytrwale codziennie przeszukiwała tyły cieplarni nie raz długimi godzinami. Wysiłek się opłacił, ale kosztowało ją to sporo nerwów. Na swoje szczecie Gwenllian potrafiła być wytrwała i łatwo się nie poddała.

w kostkach - 3
z/t
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyPią Maj 09 2014, 23:13;

Było to chyba względnie bezpieczne miejsce, z dala od niepożądanych, nieproszonych ludzi. To miała być impreza zamknięta. Sentymenty i te sprawy...
W sumie z Ambroge widywał się często i często mieli też okazję zamienić parę słów, ale ich kontakt pogorszył się znacznie od czasu wakacji w Japonii. Głównie ze względu na postanowienia Aarona.
Teraz miał okazję je złamać i wydostać się z uścisków rutyny. Czas na trochę Ognistej Whiskey w męskim gronie. Żadnych naprzykrzających się bab w okolicy, które tylko mącą, żadnych wścibskich spojrzeń, słów, gestów.
Usiadł wygodniej, opierając się o ścianę szklarni i rozlał po szklaneczce sobie i Friday'owi.
- Jakie to dobre uczucie! - Zaśmiał się, odchylając głowę do tyłu. W ustach dzierżył odpalonego papierosa. - Nawet nie wyobrażasz sobie, jak mi tego brakowało... - Pokręcił głową i westchnął głęboko. - Cieszę się, że znalazłeś dla mnie trochę czasu. Pewnie mamy sobie sporo do opowiadania? Znaczy prędzej Ty mi, bo wiesz... ja ostatnio raczej niewiele szaleję. - Uśmiech nie schodził z jego twarzy, a oczy świeciły się, jak u dziecka, które właśnie wybłagało u mamy lizaka.
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyNie Maj 11 2014, 16:46;

Daenerys była zła na siebie. Od kilku dni usiłowała znaleźć przeklęte nasiona. Ale miała wrażenie, że cały świat sprzymierzył się przeciw niej. Dodatkowo humoru nie poprawiał fakt, jeden maluteńki, tycisienki. A mianowicie, zły humor towarzyszył jej też dlatego, że większość osób startujących w konkursie znalazła już te przeklęte nasiona. Zamiast tego ona przychodziła tutaj dzień w dzień z uporem osła próbując znaleźć to, co należało. Pierwszego dnia weszła tutaj z szybko bijącym sercem i chęcią, potem z dnia na dzień rosła irytacja i rozdrażnienie. Zwłaszcza, że już pierwszego dnia rośliny potraktowały ją okropnie i pogryzły, to znów zmusiło ją do udania się do skrzydła szpitalnego. Kolejne dni były pasmem niekończących się porażek. Tak więc i dziś Dany przyszła do cieplarni rozdrażniona i rozpoczęła swoje poszukiwania, które ciągnęły się wręcz w nieskończoność, a ona po raz setny przeglądała już jakieś miejsca. I wtedy je zobaczyła, chwila zawahania pojawiła się w jej umyślę, jednak szybko zrozumiała, że w końcu ma w dłoni to, co należało mieć. Szkoda, że tyle jej to zajęło.

z/t
kostka:5
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyPon Maj 12 2014, 23:55;

Właściwi ludzie na właściwym stanowisku, co? To sobie właśnie pomyślal widząc Aarona na tyłach tej całej cieplarni. W pierwszym od ruchu, kiedy wspomniał mu o tym miejscu, podając przy okazji czas spotkania, pomyślał, że jest głupi. Jakby nie mogli nie wiem.. iść w bardziej cywilizowane miejsce? Szybko jednak Piątek zdał sobie sprawę, jak bardzo zmieniło się jego myślenie od dawnych czasów, kiedy to piło się i popalało na terenie Zamku. Wtedy takie miejsca, jak to były na wagę złota. Ponadto miały w sobie ten klimat – napięcie, bo zawsze ktoś akurat mógł iść, począwszy od nauczyciela, na jakimś nadgorliwym zielarzu, albo co gorsza pseudo zielarzu skończywszy. No, ale to teraz było.. najmniej ważne, by nie powiedzieć nieważne. W końcu takie spotkania w męskim gronie nie zdarzają się co dzień, prawda? Inna sprawa, że dla Piątka to też miła odmiana – w końcu całymi dniami jego towarzyszem jest płótno, albo Aiko, choć na nią akurat narzekać nie powinien. A jeśli o facetów idzie został tylko Roman, wierny czworonóg. Masakra.
Zatem pijemy? Cóż zdania Fridaya chyba nie trzeba było specjalnie przedstawiać, prawda? On zawsze, wszędzie w każdych ilościach, które tylko nie powodują stanu oderwania  się od rzeczywistości i nawiązania bliższej znajomości z podłogą. Tak bliskiej, że aż żal ją opuszczać i deptać po niej,  bo w końcu ona też ma swoje uczucia. – Mojego towarzystwa, czy papierosa? – zapytał z uśmiechem, samemu odpalając, kiedy usłyszał słowa Lawyersa. Brakowało mu czegoś.. No fakt, w sumie, ostatnimi czasy był trochę „dziwny”. No, w sensie inny. W porównaniu do wakacji, bo stamtąd głównie go pamiętał. Chłopak sam nie wiedział, czy to wydarzenia z pociągu, zniknięcie kolegi, a może coś innego tak bardzo go zmieniły, jednakże widząc go tutaj, takiego jak dawniej, miał poważne wątpliwości, czy aby na pewno jego zmiana była, jak początkowo przypuszczał, trwała. – Co u mnie? – rzucił, po czym zaciągnął się dymem. – Dupa. Generalnie, moje życie w ciągu ostatnich miesięcy nie było dość kolorowe. – Kolejny mach. Ciężka sprawa. Bardzo ciężka. – Wiesz, laski mnie dymały. Dosłownie. Kolejne.. grały mi na uczuciach, a kończyło się jak zwykle… - uśmiechnął się blado i smutno. Bo tak naprawdę. Kordelia? Ulotniła się już w wakacje. Elsie? Zaraz po nich, potem cisza, nagle ba dum tss! Daidree. I bądź tu mądry. No, ale życie miało też swoje jaśniejsze strony, na samo wspomnienie których aż się uśmiechnął znacznie szerzej.. – Poza tym. Miałem romans z nauczycielką od ONMSu. Nie wiem czy ją kojarzysz – Mallory. No i mam za sobą nieziemskie załamanie. Tak bardzo mocne, że zacząłem sięgać po rzeczy, po które nie powinienem.. – urwał na chwilę. Prochy. Żyletki. Preparowane na szybko pętle. Nie polecam. Zdecydowanie nie polecam. Złapał za swój kieliszek. Podobno whiskey trzeba pić powoli. Chyba o tym zapomniał, bo wychylił całą zawartość jednym haustem.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyWto Maj 13 2014, 10:33;

Zatem pijemy. Nawet nie przypuszczał, żeby Friday miał cokolwiek przeciwko temu. Co prawda ostatnimi czasy ich kontakt był bardzo ograniczony. Dawno nie rozmawiali ze sobą, nawet pomimo tego, że przecież powinni znać się doskonale: ten sam dom, to samo dormitorium...
...i znaliby się, gdyby nie parę przewrotów w życiu Lawyersa. Tak to już jest, że życie nas zwykle nie oszczędza. To wszystko było dziwne. Klątwa, na którą został skazany przez lunarnych, stała się jego fatum. Podążała za nim krok w krok, nie dawała zasnąć spokojnie, w obawie, przed kolejnymi pełniami. Przemiany były straszne, a ich skutków bał się jeszcze bardziej. Odizolował się od wszystkich, od wszystkiego. Dopiero teraz powoli zaczynał się przełamywać - wracał do żywych. Ktoś mu kiedyś powiedział, że musi nauczyć się z tym żyć. Miał całkowitą rację.
Pokręcił przecząco głową.
- Za Tobą, mordo Ty moja! - powiedział z uśmiechem na twarzy. - Przykro mi to słyszeć... Moje było po prostu bezbarwne. Pasmo jednakowych dni, które zlewają się dla mnie w jedną całość - mówił ponurym tonem, pełnym rezygnacji i zmęczenia. Nie widział różnicy, pomiędzy weekendem, a środkiem tygodnia, a jedyną rozrywką były myśli, które z resztą przyciągały niezbyt przyjemne wspomnienia. - Może to i lepiej? Miałem czas, żeby sobie wszystko poukładać. - W końcu jednak dotarł do niego sens słów Amrbroge. Zmarszczył brwi i spojrzał na niego z delikatnym uśmiechem. - Osz Ty skubańcze! Mallory? TA Mallory? SERIO? No, no! - Pokiwał głową z uznaniem i oparł się o ścianę szklarni. Dlaczego wybrał to miejsce? Bo przypominało mu czasy, kiedy musiał ukrywać się przed wzrokiem profesorów i innych uczniów, którzy mogliby go sprzedać opiekunowi jego domu; bo miało swój niepowtarzalny, młodzieńczy klimat, a przy okazji było ustronne i całkiem wygodne; bo nie wyobrażał sobie inaczej tego spotkania, niż w jakimś ciemnym kącie Hogwartu, a najlepiej właśnie gdzieś na błoniach, w niedostępnym nikomu zaułku. Jeszcze będą mieli okazję iść do knajpy. Tam jednak będą otoczeni, przez grupę hałaśliwych ludzi oraz muzykę, które nie pozwoliłyby im w spokoju dokończyć flaszki, żaląc się na cały świat i ciesząc swoim towarzystwem, jak małe dzieci. No bo w końcu dziewczyny są okej, ale czym jest świat, bez porządnego kumpla, nie?
- Przykro mi to słyszeć... - Również wychylił swój kubek, żeby nie odstawać od tempa towarzysza. Nalał im trochę mniej, bo jeśli mieli pić kolejkami, to chyba za szybko padną. - To za co pijemy teraz?
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyNie Maj 18 2014, 02:05;

Matko kochana. No wszystko mogło się zmienić, ale nie jedna rzecz – Piątek i jego podejście do alkoholu. Prawda, były jednostki którym odmawiał, ale wtedy kiedy ewidentnie wyczuwał w tym jakiś podstęp. A z takim Aaronem..? Jaki postęp? Nie. Nie z nim. Racja, w sumie w ciągu ostatniego czasu wiele, bardzo wiele mogło się zmienić, niemniej. Jakoś tak go o to nie podejrzewał. Tak jak on nie podejrzewał z resztą Piątka o nie  wypicie. To by po prostu było dziwne. Przynajmniej moim zdaniem, no ale zostawmy to. W końcu whisky czekała, no a i oni mieli parę spraw do obgadania, prawda?
Życie nas nie oszczędza. Lawyersa zapewne też nie oszczędziło, ale nie był w końcu jedyną ofiarą Lunarnych. Fridaya też to w jakiś sposób dotknęło.. Może nie w taki sam jak drugiego Krukona, ale. Tylko racja – co innego być świadkiem ataku i mieć to wkurwiające poczucie niemocy, a co innego zostać Wilkołakiem. Bez porównania. I pewnie znaliby się doskonale gdyby nie pewne przewrotne fakty, za którymi stanął m.in. ich niegdysiejszy profesor ONMS. Zasadniczo to Piątka nigdy nie interesował specjalnie problem Aarona. Ot, wiedział, że coś było bo inaczej chyba nie zniknąłby tak do końca z życia towarzyskiego. Nie on. Problem polegał tylko na tym, czego dotyczyła ów zagwozdka, ale tego nie miał zamiaru dowiadywać się na własną rękę. Wyszedł bowiem z założenia, iż kiedyś jeśli będzie chciał, kolega sam mu wyjawi swój sekret. Może dlatego właśnie tak spokojnie i beznamiętnie przyjął słowa o nudnym i szarym życiu pana Lawyersa ostatnimi czasy?
- Wiesz.. Każdy ma czasem taki moment. Moment jakieś zadyszki, załamania. Wystarczy po wszystkim wziąć głęboki oddech i można iść dalej.. – jakież to było filozoficzne. No Piątku.. nie oskarżyłbym Cię o takie pseudofilozoficzne gadki. Aż sobie zapalę. Tobie też pozwalam. Wyciągnął paczkę swoich ulubionych papierosów, sprowadzanych wprost z Bułgarii, po czym odpalił spokojnie. Tamten? Już dawno leżał dopalony i zgaszony. – W sumie, to nie ma się czym chwalić. Do niczego większego nie doszło. Pojawiła się akurat w momencie mojej depresji.. – również oparł się o ścianę budowli. Dawno, dawno go tu nie było. Od tej strony. W tym konkretnie, wiadomym celu. Z dala od wszystkich. Żyć nie umierać. To chyba było najlepsze miejsce na spotkanie. Swoją drogą, chyba trochę odstawali obaj od młodszych uczniów, bo coś ich tu mało, a Ambroge doskonale pamiętał czasy kiedy zaczynał swoją przygodę z paleniem. Wówczas było tu zawsze kilka osób, w porywach do kilkunastu. A teraz..? Tylko oni dwaj. A może to widok dwóch studentów tak odstraszał resztę? Kto wie? W każdym razie, miła sentymentalna podróż. – Za co..? Za co..? – powtarzał, szukając w głowie dobrej okazji. – Może za powrót? Dwóch dobrych kumpli, którzy jeszcze nie raz będą wznosić kolejne toasty, wypalać paczki papierosów, a w międzyczasie rozmawiać o tym i tamtym, słowem za nas! – zarządził, podnosząc lekko kieliszek w górę, co by jasne było, że to już ten moment. Popatrzył z ciepłym i serdecznym uśmiechem na Lawyersa.
Dobrze było go znów widzieć w dobrym zdrowiu.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyNie Maj 18 2014, 21:19;

Uniósł w górę kieliszek, ale za papierosa podziękował. Co mógł mu odpowiedzieć?
Każdy chyba ucierpiał w czasach, kiedy Lunarni byli u szczytu swej potęgi. Nie sposób było porównać zła, jakie wyrządzili, do tego, co zrobił Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać, ale wielu uczniów Hogwartu straciło wtedy przyjaciół, stało się potworami albo zostało sierotami. Wielu zostało na siłę wcielonych w szeregi Lunarnych. Farid był strasznym człowiekiem. Nie... on nie był człowiekiem. Był bestią. Bestia nim owładnęła, czyniąc go zwierzęciem. Był potężnym czarodziejem i diabelnie sprytnym przeciwnikiem, a jednak Aaron przeżył spotkanie z nim i zdołał uciec z kryjówki Lunarnych. Zaszył się. Przeżył przesłuchania, nikt nie wierzył mu, że NIE JEST członkiem tej organizacji. Nie chciał się spowiadać...
To wszystko z powodu egoizmu.
Potem ten niefortunny wieczór, kiedy sam zgrzeszył - przemienił uczennicę Hogwartu w stworzenie, którym sam się stał, za sprawą sług Farida.
To brzemię było ciężkie, ale nie wątpił, że nikomu nie było wtedy łatwo. Każdy bał się kolejnego dnia, poranka, szczególnie wtedy, gdy zaczęły chodzić plotki, że wewnątrz szkoły znajdują się Lunarni, dopuszczają się porwań, ataków i cały czas kontrolują sytuację.
- Ambroge... Masz poniekąd rację. Tylko czasami ciężko iść dalej, kiedy na Twoich barkach spoczywa ponury ciężar przeszłości. Cieszę się, że chociaż Tobie udało się jakoś z tego otrząsnąć. Niech i tak będzie! Za znajomość! - Stuknął się z nim swoją szklanką i wychylił toast. Na pohybel skurwysynom! I sukom... Przez jego głowę przelało się sporo myśli. Odczekał chwilę z kolejnym rozlaniem. Zdecydowanie pili zbyt szybko, powinni delektować się ostrym smakiem whiskey, a traktowali ją z takim samym brakiem szacunku, jak wtedy, gdy byli niepełnoletni i wymykali się ze szkoły, by jak najszybciej zajrzeć na dno butelki i wrócić do dormitoriów wspólnymi siłami. - Tak czy inaczej... nieźle. - Pokiwał głową z uznaniem. No, no! Friday się rozwinął! - Ta Twoja obecna dziewczyna... To chyba krukonka, nie? Widywałem Cię z nią czasami. Całkiem ładna.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyPon Maj 26 2014, 23:04;

Farid.. oj był, był. No, ale to chyba nie jemu to oceniać, prawda? Zwłaszcza, że to w końcu Aaron jakoś tak.. lepiej go poznał. I nie, on nie oceniał. Nigdy. Wystrzegał się tego jak ognia. Zwłaszcza, że nie znał całej jego historii, w zasadzie to nic o tym nie wiedział, poza tym, że go porwali. I tyle mu wystarczyło. W zupełności. Wszelkie inne grzechy, złe czyny chłopaka? Nie, były bez znaczenia. Zwłaszcza, że Lawyers na pewno nie zrobiłby tego, gdyby miał wybór. Poniekąd i tutaj miał wybór. Cóż to za dylemat? Albo zrobi co trzeba, albo zginie.. Niewielu wybrałoby drugą opcję, co jest w pełni zrozumiałe, w końcu coś trzyma człowieka tutaj, na tym świecie. Jakiś zwierzęcy instynkt, który nie pozwala mu zginąć. Coś o tym wiedział z własnego doświadczenia..
- Wiesz.. – zaczął nagle, słysząc wypowiedź swojego kolegi. Co tu powiedzieć? Ciężar przeszłości? – Myślę, że najlepszym sposobem na pozbycie się go będzie rozliczenie się z przeszłością. Nieważne jak. Czy to zadośćuczynieniem innym, czy wpłaceniem pieniędzy na jakąś organizacje pozarządową.. Po prostu zrobieniem czegoś dobrego.. – skończył, bo wiedział że i tak i nie pomaga. Cholera.. Ten wkurwiający moment, kiedy chce się jakoś pocieszyć bliską osobę, wspomóc, dać do zrozumienia, że niezależnie od wszystkiego nadal stoi u boku. Po tej samej stronie barykady. Ten wkurwiający i dołujący moment, gdy te słowa ulatują z głowy. Nagle znikają, pozostawiając jedynie jakiś bełkot, nie przynoszący żadnych rezultatów. Dlatego więc wrócił do papierosa. Na pohybel skurwysynom! Dokładnie! Wszystkim, niezależnie od tego, jak wyglądają, co robią, jakie wyznają zasady i tak dalej. Bo przecież nieważne kim ktoś jest, skoro jest już skurwysynem, nie? Zdecydowanie, ten świat był złym miejscem. Najgorsze było to, iż we dwóch trochę ciężko iść z nim na walkę. Trudniej było jeszcze tę walkę wygrać, nie padając na deski już w pierwszej rundzie..
Dziwnie, acz dobrze, zmienił temat nawiązując do nowego uczucia Fridaya. – Ma na imię Aiko. I tak, jest Krukonką. – rzucił zdawkowo popalając sobie spokojnie, rzucając taksujące spojrzenie na swego rozmówce, gdy podzielił się z nim swoją opinią na temat urody Japonki. Szybko jednak skwitował to spojrzenie uśmiechem, po czym grzecznie podziękował. – Mówię Ci stary. Jest cudowna.. inna niż te wszystkie. Może dlatego, że sama miała złe doświadczenia…? – urwał nagle, zaczynając w głowie rozważania na ten temat. W sumie, nigdy o tym nie myślał. Przyjęty przez niego teraz scenariusz stanowiłby wspaniałą odpowiedź. Chociaż.. może ona po prostu odwzajemniała jego uczucia? No, byłoby miło zwłaszcza, że jej dotychczasowe zachowanie na to wskazywało.. – A Ty? Ciebie z kolei dawno u boku żadnej nie widziałem. Czyżby wraz z życiem towarzyskim, także uczuciowe zeszło na dalszy plan? – spytał, siadając wygodnie na ziemi, opartym będąc o ścianę. Po krótkiej chwili wpadł na fantastyczny pomysl. Chodziło się w końcu na zajęcia do Price’a. Ambroge wyczarował cos w rodzaju siedziska dla siebie i Aarona. Po prawdzie nieco niezgrabnego, niemniej wygodnego.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyNie Kwi 26 2015, 19:20;


FINAŁ ZŁOTEGO SFINKSA - ETAP I


Ponownie przyszło ci stanąć przed cieplarniami Hogwartu w ramach Projektu Złoty Sfinks. Jednakże tym razem będzie inaczej. To nie jedno z pierwszych zadań, a sam finał, który zadecyduje o twoim losie.
Właśnie dzisiaj wszystko zaczyna się na tyłach szklanych budynków, gdzie specjalnie na tę okazję zapanował chaos. Profesor Vicario na wejściu powiedziała jedynie, że masz znaleźć odpowiedź, ale nie zadała pytania. Nawet nie udzieliła wskazówek; opuściła cię. Sam na placu boju możesz zrobić tylko jedno - posprzątać to miejsce i znaleźć to, czego tak usilnie szukasz.

Informacje:
– rzucasz kostką drewno - różdżka w tym temacie
– próg punktowy do przerzutu to minimum 14 punktów z zielarstwa
– możesz dokonać tylko jednego przerzutu dziennie
Jabłoń - Masz prawdziwego pecha! Od samego progu zwala ci się na głowę mnóstwo pnączy jakiejś winorośli nieumiejętnie przytwierdzonej do ścian cieplarni i musisz się stąd wydostać. Rzuć jedną kostką w odpowiednim temacie, aby sprawdzić, czy cało wyszedłem z opresji:
1,5,6 - Mimo dosyć niefortunnej sytuacji, w porę przypominasz sobie odpowiednie zaklęcie i torujesz przejście.  Będąc wolnym, w ciągu kilkunastu minut odnajdujesz wskazówkę prowadzącą do tajemniczego miejsca w zakazanym lesie.
2,3,4 - Im bardziej próbujesz stworzyć odpowiednie przejście, tym więcej winorośli spada na twoją głowę. Za wszelką cenę próbujesz się wydostać, jednak nie obędzie się bez pomocy nauczyciela pilnującego tego etapu zadania. Profesor Vicario wyzwala cię z opresji i każe wrócić jutro.
Cis - Agonalny stan przeżywany przez gnijące rośliny potrafi wprawić człowieka w osłupienie, choć jednocześnie zagrzewa do prawdziwej walki. Rzuć jedną kostką w odpowiednim temacie i sprawdź, czy nie ma tutaj wskazówki:
1,4,6 - Podczas sprzątania natrafiłeś na kamień, który od razu potraktowałeś jako wskazówkę. Niestety nie masz dość szczęścia, gdyż odłamek porośnięty od spodu mchem zamieszkują czerwone mrówki, które nie lubią, gdy ktoś im przeszkadza. Kończysz bez wskazówki z poparzonymi dłońmi. Szybko je wylecz i wróć tutaj jutro.
2,3,5 - Z powodzeniem przywracasz rośliny do życia, wykorzystując to, co masz pod ręką. W pewnym momencie natrafiasz na kawałek kory drzewa, która rośnie jedynie w pobliżu obozowiska centaurów. Idź dalej.
Wierzba - Nic strasznego się nie stało, prawda? Kilka krzewów zostało połamanych, jakieś pnącza zwisają niebezpiecznie nad tobą. Właściwie nie masz zbyt wiele do roboty, jednakże oznacza to również fakt, że nie odnalazłeś wskazówki potrzebnej do kontynuowania zadania. Podejdź do zadania jeszcze raz jutro.
Klon - Tyły cieplarni nigdy nie były w tak opłakanym stanie. Cały sprzęt został połamany, jedna z rzadkich roślin przeżywała prawdziwą agonię, a na dodatek całą podłogę pokrywała woda wymieszana z ziemią i nawozem ze smoczego łajna. Obrzydliwy zapach; sprzątania jeszcze więcej, jeśli pragniesz znaleźć wskazówkę. Niestety zajmuje ci to zbyt wiele czasu i ukończywszy swoją pracę, jesteś zbyt zmęczony, aby szukać odpowiedzi. Spróbuj ponownie jutro.
Mahoń -Kłopoty? Najwyraźniej to twoja specjalność! Już zanim wszedłeś do cieplarni, miałeś podły nastrój, ale kiedy dotarłeś na sam jej kraniec, było tylko gorzej. W prawdzie udało ci się bezkolizyjnie usiąść na ławce, aczkolwiek wystarczyło byś przechylił się odrobinę w tył i bum! Utknąłeś między jednym, a drugim krzakiem, przy okazji trochę je uszkadzając. Poodrywane liście, gałązki... Chyba powinieneś naprawić to, co zepsułeś. Rzuć jedną kostką w odpowiednim temacie i sprawdź, czy znalazłeś wskazówkę:
2,6 - Wpadnięcie w krzaki okazało się dla ciebie naprawdę zbawiennym wypadkiem. Między nimi dostrzegłeś połamane gałązki, które są długo poszukiwaną odpowiedzią. Wiesz, że rosną tylko w tajemniczym miejscu. Ale najpierw musisz tutaj posprzątać.
1,3,4,5 - Nie poszło ci najlepiej. Zajęty sprzątaniem bałaganu przeoczyłeś kilka ważnych wskazówek, psiocząc na cały świat i jego okrucieństwo. Wróć jutro; obyś miał więcej szczęścia.
Brzoza - Tuż po dotarciu na miejsce, wszystko zaczyna dziać się na twoją niekorzyść. Jakaś roślina w wielkiej donicy ożyła i swoim odnóżem wepchnęła cię w krzak, który podczas kontaktu z intruzem zaczyna parzyć i wywołuje okropnie swędzącą wysypkę. Musisz jak najszybciej udać się do skrzydła szpitalnego i to wyleczyć. Spróbuj ponownie jutro.
Jesion - Wszędzie walają się potłuczone doniczki i wielkie grudy ziemi wymieszanej z nawozem! Nie wiesz, kto narobił takiego bałaganu, ale musisz tu posprzątać, jeśli zamierzasz odnaleźć wskazówkę. Rzuć jedną kostką w odpowiednim temacie i sprawdź, czy ją znalazłeś:
1,4 - Wytrwałość to cecha najsilniejszych. Spędzasz kilka godzin na rzucaniu poprawnego Reparo na doniczkach, a gdy naprawiasz ostatnią, na jej spodzie widzisz symbol, który można skojarzyć z jednym miejscem. Obozowisko centaurów, tam właśnie zmierzasz.
2,3,5,6 - Nieważne, ile sił wkładasz w sprzątanie, ciągle pojawia się coś nowego. Zupełnie jakby się ktoś na ciebie uwziął, ale nic nie możesz z tym zrobić. Bez wytchnienia spędzasz kilka godzin na usuwaniu bałaganu, aż padasz wycieńczony, niezdolny nawet do kiwnięcia palcem. Wróć jutro.
Krzew różany - Ktoś postarał się, byś miał dużo zajęcia. Rozbita szyba, połamany krzew bardzo rzadkiej rośliny oraz swąd świeżej spalenizny, a pośród tego niczego, co mogłoby ci wskazać drogę. Podejdź do zadania ponownie następnego dnia.
Topola - Niewiele do zrobienia: przywrócić jedną roślinę do życia, innej dać trochę wody, ustawić grabki i łopatki na ich właściwe miejsca. Niestety podczas przenoszeniach tych ostatnich stanąłeś nogą prosto w wiadro pełne kleistej substancji i za nic w świecie nie możesz się jej pozbyć. Chyba utkwiłeś tu na dobre, gdyż z takim problemem nie możesz szukać wskazówki. Wróć jutro.
Sosna - Największa donica z okazałą rośliną niemożliwą do zidentyfikowania została rozbita. Korzenie plączą się w esach i floresach, uniemożliwiając swobodne poruszanie się. Rzuć jedną kostką w odpowiednim temacie i sprawdź, czy podczas sprzątania udało ci się znaleźć wskazówkę:
1,3,4 - Idzie ci nad wyraz dobrze. W ręku masz prawdziwy fach, a kiedy zbierałeś ostatnie grudki ziemi do donicy, znalazłeś na ziemi liść, który można znaleźć tylko w obozowisku centaurów. Ruszaj!
2,5,6 - Masz totalnego pecha, wszystko leci ci z rąk! Ledwie zdążyłeś ogarnąć ziemię, a gdzieś obok spadły na ciebie jakieś pnącza rośliny pnącej. Jesteś całkowicie pozbawiony możliwości ruchu. Spróbuj ponownie jutro.
Ostrokrzew - Nie wiesz, kto zrobił taki bałagan, ale na jego szczycie znajdowała się twoja wskazówka. Przez dobre dwie godziny próbowałeś uprzątnąć chociaż część, aby móc dostać się po notatkę wetkniętą w ziemię, jednak - gdy wreszcie posprzątałeś i ją wziąłeś w swoje ręce - znalazłeś dość nieprzyjmną odpowiedz: "Spróbuj ponownie jutro".
Orzech - Na samym środku cieplarni, ktoś najwyraźniej podlewał rośliny, bo nieuważnie rozlał wodę, pozostawiając po sobie sporych rozmiarów kałużę. Wygląda na to, że musisz coś z tym zrobić. Rzuć jedną kostką w odpowiednim temacie i sprawdź, czy podczas sprzątania udało ci się znaleźć wskazówkę:
parzysta - Wysuszenie kałuży okazało się wystarczające do odnalezienia wskazówki. Mała gałązka drzewa rosnącego w zakazanym lesie.
nieparzysta - Chyba zbyt mocno przyłożyłeś się do sprzątania, bowiem razem z wodą wyparowała twoja odpowiedź wraz z dalszymi poczynaniami. Spróbuj jeszcze raz jutro.
Miłorząb - Ktoś wyjątkowo cię nie lubi. Albo jest totalnym bałaganiarzem. Może oba na raz, bowiem nigdy nie widziałeś takiego rozgardiaszu. Wszystko wyglądało tak, jakby ktoś celowo to zrobił. Już chciałeś zabrać się za sprzątanie, kiedy okazało się, że wszystkie narzędzia do tego potrzebne zniknęły, a twoja różdżka, jak na złość, została w dormitorium. Musisz spróbować jutro jeszcze raz.
Cyprys - Nie wiesz jak to się stało, ani jak do tego doszło. Sprzątałeś właśnie szpadle, które ktoś rozrzucił po całym pomieszczeniu, kiedy potknąłeś się o węża ogrodowego i uderzyłeś głową w wolnostojącą półkę. Nim zdążyłeś się obejrzeć już dostawałeś w głowę wielką, całe szczęście pustą, donicą. Rozbita głowa niemalże natychmiast zaczęła krwawić i musiałeś zrobić sobie przerwę na wizytę w skrzydle szpitalnym. Spróbuj ponownie jutro.
Wiśnia - Przemierzając dziarsko cieplarnie, nie zauważasz, że na ziemi, tuż przed tobą leży łopata. Nie trudno domyślić się, co było dalej. Potknąłeś się runąłeś na ziemię, jak długi, przy okazji zrzucając na ziemię donicę z półki obok. Jednym słowem – narobiłeś bałaganu, przy okazji, kalecząc sobie palec odłamkiem doniczki. Nie jest dobrze. Rzuć jedną kostką w odpowiednim temacie i sprawdź, czy poradziłeś sobie z dodatkowym problemem:
1,2,4,6 - Prawdę mówiąc, jest coraz gorzej. Zranienie nie ułatwia ci pracy, za to przysparza dodatkowego cierpienia, którego możesz pozbyć się w skrzydle szpitalnym. Wróć jutro i spróbuj ponownie.
3,5 - Nie poddajesz i mimo bólu wszystko ładnie sprzątasz. Ostatecznie okazało się, że w rozbitej przez ciebie doniczce kryła się odpowiedź. Masz dużo szczęścia, bowiem możesz od razu ruszyć na miejsce.
Heban - Zdaje się, że „niezdara” to już Twoje drugie imię. Sprzątałeś właśnie bliżej niezidentyfikowane kawałki szkła z posadzki, jednocześnie cofając się. Nagle, ku swojemu zaskoczeniu, wpadłeś na coś i przewróciłeś. Szybko obejrzałeś się przez ramię i z przerażeniem stwierdziłeś, że właśnie oto wylałeś całą butelkę nierozcieńczonej ropy z czyrakobulwy wprost na ulubioną tentakulę profesor Vicario. Miałeś jednak szczęście, bo zmyłeś się z cieplarni zanim szkody zostały zauważone. Spróbuj ponownie jutro.
Leszczyna - Okazuje się, że pech także może być pomocny w odnalezieniu drogi do sukcesu. Przemierzałeś szklarnię już od kilku godzin i byłeś naprawdę znużony absolutnym brakiem postępów. Właśnie dlatego dość nieuważnie obserwowałeś otoczenie i nawet nie spostrzegłeś kiedy zaplątałeś się w grube liny, przytrzymujące roślinę rodzącą owoce podobne do oliwek. Rzuć jedną kostką w odpowiednim temacie i sprawdź, czy odnalazłeś wskazówkę:
1, 2, 3 - Pociągnąłeś za linę, najwyraźniej ciekaw jak sztywne są gałęzie rośliny i to był Twój błąd. Obsypał Cię istny grad owoców, a gdy próbowałeś wycofać się z pola rażenia, poślizgnąłeś się na jednym z nich i boleśnie stłukłeś oba kolana. Musisz spróbować ponownie następnego dnia.
4, 5, 6 - Powiodłeś spojrzeniem wzdłuż liny, najwyraźniej chcąc rozpoznać roślinę o tak charakterystycznych owocach. W pewnym momencie dostrzegłeś, że puściła pędy. Delikatne, młode listki oplątywały leniwie linę i wtedy doznałeś olśnienia, przecież to była Twoja odpowiedź! Już wiedziałeś, że masz udać się do tajemniczego  miejsca.
Dziki bez - Jeden nieuważny krok i wszystkie narzędzia z wielkim hukiem spadły na Ciebie. Teraz masz przed sobą łopaty, grabie i z dziesięć innych rzeczy, które trzeba poukładać. Wielka szkoda, że żadne z nich nie jest odpowiedzią o wskazówki. Zostajesz z niczym, zatem wróć jutro i spróbuj ponownie.
Eukaliptus - Dotykasz jednej z roślin, żyjącej w tym dzikim gąszczu. Na twoje nieszczęście, to właśnie ta z kolcami. Jeden z nich wbił ci się w rękę i strasznie piecze. Lepiej szybko coś z tym zrób, bo choć roślina nie jest trująca, boli tak, jakby miała w sobie coś w rodzaju jadu. Na domiar złego, musisz posprzątać ziemię, która najwyraźniej już wcześniej wysypała się z którejś doniczki. Rzuć jedną kostką w odpowiednim temacie i sprawdź, czy odnalazłeś odpowiedź:
parzysta - Chwila poświęcona na sprzątnięcie rozsypanej ziemi, dwie minuty na wyrwanie kolca i kilka przekleństw później byłeś na skraju wytrzymania. Nic, ale to nic nie wskazywało na to, byś znalazł wskazówkę.
nieparzysta - Mimo oczywistego bólu, wystarczyło wyrwać kolec z dłoni i przystąpić do pracy. Rzecz jasna zebranie wszystkich śmieci w jednym miejscu nie było odpowiedzią, ale jeden element, który dał ci odpowiedź, to właśnie roślina, na którą się nadziałeś. Szybko pędź do właściwego miejsca.
Bluszcz - Gdy tylko postawiłeś pierwszy krok w tym miejscu, jakieś wiadro przeleciało przez całe pomieszczenie i solidnie przyłożyło ci w potylicę. Padłeś nieprzytomny na ziemię. Wróć jutro i spróbuj jeszcze raz.
Wrzos -  Łopaty, grabie, smocze łajno, eliksiry dziwnej maści. Wszystko pod twoimi nogami. Może nawet w spokoju dałbyś sobie z tym radę, gdyby nie szereg skomplikowanych reakcji, które zaszły po kontakcie rozlanych mikstur ze wspomnianymi fekaliami. W efekcie, odór jest tak silny, że nie możesz wytrzymać. Wracasz zatem do zamku, przesiąknięty po części tamtym zapachem z nadzieją, że weźmiesz kąpiel w jednej z łazienek, a przy odrobinie szczęścia nie spotkasz nikogo znajomego. Wróć jutro
Grusza - Podczas sprzątania natrafiłeś na wyjątkowo dorodny okaz jadowitej tentakuli, który zdecydowanie wymagał przycięcia. Nie byłeś pewnym czy dobrym rozwiązaniem jest dotykać się rośliny bez rękawiczek, dlatego rozpocząłeś poszukiwania. Rzuć jedną kostką w odpowiednim temacie i sprawdź, czy odnalazłeś wskazówkę:
1, 2, 4, 5 - Szybko rozejrzałeś się po pomieszczeniu i o dziwo odnalazłeś parę niemalże nowych rękawic ze smoczej skóry i sekator. Powoli zacząłeś przycinać kolce, z których leniwie zaczął cieknąć rdzawoczerwony sok… chwila, to jest to! Nareszcie zrozumiałeś, że musisz udać się do obozowiska centaurów.
3, 6 - Nie znalazłeś rękawic, ale w oko niemalże od razu wpadł Ci sekator. Abstrahując od tego, że niemalże odciąłeś sobie mały palec (sekator był naprawdę ostry!) to zdążyłeś ukuć się kolcem, ale nie znalazłeś nic co pomogłoby Ci rozwikłać zagadkę. Spróbuj ponownie jutro.
Palma - Kiedy już uwinąłeś się z całą robotą szklarnia wręcz lśniła. Chociaż… czy aby nie za bardzo? Ostatecznie wszystko było na właściwych miejscach, a roślinom nie groziło większe niebezpieczeństwo. Zatem wszystko było w porządku, wręcz za bardzo w porządku, ponieważ nie dane było Ci odnaleźć wskazówki niezbędnej do dalszego etapu. Cóż, wróć ponownie jutro i obyś tym kolejnym razem znalazł potrzebną informacje od razu.
Kasztanowiec - Znalezienie wspomnianej przez profesor Vicario „odpowiedzi” było twoim priorytetem. Dzielnie walczyłeś z zaaranżowanym na tę okazję bajzlem, aż w końcu znalazłeś to, czego tak usilnie szukałeś. Uradowany pobiegłeś więc do miejsca, w którym miał się odbywać kolejny etap, a będąc już tam zrozumiałeś, że… Wieża Astronomiczna to bankowo pomyłka. Cóż przypadki chodzą po ludziach, ale ten akurat nakazuje Ci wrócić następnego dnia.
Śliwa - Nie masz zbyt dużo czasu, w końcu przeciwnicy zawsze mogą Cię wyprzedzić, jeśli już tego nie zrobili. Roztargniony przypadkowo trącasz nogą donicę, w której trzymana jest Mandragora. Ogólny hałas zmusza Cię do natychmiastowej ucieczki ze szklarni. Może jutro będziesz nieco bardziej skupiony?
Świerk - Przyjście tutaj z pewnością nie było stratą czasu. Zajęło ci tylko godzinę ogarnięcie panującego tu bałaganu. Szybko uwinąłeś się ze sprzątnięciem grabi, łopatek i porozrzucanych wszędzie rękawic ze smoczej skóry. Został ci tylko samotnie stojący krzew, który nie jest żadnym problemem dla doświadczonego zielarz. Przystąpiwszy do pracy, zmagałeś się z dość uporczywym korzeniem i właśnie wtedy doznałeś olśnienia. Już wiesz, że musisz stawić czoła nieznanemu w tajemniczym miejscu.
Sekwoja - W ramach poszukiwań, postanawiasz przywrócić ład i porządek w Szklarni. Nie zjadłeś chyba drugiego śniadania, albo zasnąłeś zbyt późno, ponieważ w połowie pracy nagle zasłabłeś i omal nie straciłeś przytomności po kontakcie z podłogą. Wyśpij się, zjedz syte śniadanie i wróć ponownie jutro.
Buk - Kilkanaście minut intensywnego sprzątania, dwie potyczki z jadowitą tentakulą - kto to tutaj zostawił?! - i zderzenie z grabiami pozwoliły ci zrozumieć, że nie może być tak łatwo. Narzędzia ogrodnicze ani trochę nie ułatwiały zadania, gdyż wielki sekator postanowił obudzić swoje magiczne zdolności i rozedrzeć wielki worek pełen smoczego łajna, w którym coś błyszczało. Chyba czekała cię naprawdę brudna robota. Rzuć jedną kostką w odpowiednim temacie i sprawdź, czy odnalazłeś wskazówkę:
1,5,6 - Grzebanie w śmierdzącym nawozie nie jest ani trochę przyjemne, ale przynosi pożądane skutki. Co prawda pod paznokciami możesz mieć jakieś robactwo, jednak nie zniechęca cię to ani trochę, bowiem kępka włosów to twoja odpowiedź. Już wiesz, że musisz iść do obozowiska.
2,3,4 - Trafiłeś na wyjątkowo świeży worek. Wszystko się lepi, pachnie dwa razy intensywniej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać, a znaleziona przez ciebie błyskotka jest zupełnie bezwartościowa. Musisz spróbować ponownie następnego dnia.
Kalina - Postawiono przed tobą proste zadanie. Wprawdzie udało ci się sprzątnąć wszystko w rekordowo krótkim czasie, jednakże - gdy dotarłeś do końca i odwróciłeś się plecami do porządku - ktoś, nie wiadomo jak, postanowił zostawić jeszcze trochę roboty. Na dodatek gdzieś przed nosem umknęła ci znacząca wskazówka niezbędna do wykonania zadania i dalsze sprzątanie tyłów cieplarni nie ma najmniejszego sensu. Wróć jutro.


Kod:
Kod:
<zg>Wylosowane drewna i kostki:</zg> wpisz wszystkie
<zg>Ilość dni:</zg> wpisz


______________________

Tyły cieplarni - Page 6 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Emmet Andy Thorn
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Wilkołak, Kapitan Hufflepuffu, Ścigający
Galeony : 1135
  Liczba postów : 541
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9348-emmet-andy-thorn
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9350-sowa-emmeta#260306
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9351-emmet-andy-thorn#260313
Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 EmptyPon Kwi 27 2015, 14:16;

Wreszcie nadszedł ten dzień. Mógł w końcu zmierzyć się w ostatnim etapie Złotego Sfinksa i godnie zaprezentować nie tylko Hogwart, ale też swój własny dom. Wszak bycie Puchonem z krwi i kości to nie tylko bycie największą przylepą świata niosącą pomoc każdej istocie. Rywalizacja zawsze istniała, niezależnie od tego, co postanawiała Tiara Przydziału. Nawet Emmet został wystawione na działanie stresu, zostając prefektem-wilkołakiem, który jednak wziął udział w Sfinksie. Właściwie wszystko - w ten sposób - było na swoim miejscu. Tylko dlaczego był w grupie, w której kładziono nacisk na dziedzinę, w której był totalnym zerem. Oczywiście poprawiał swoje zdolności w każdej wolnej chwili, ale to jednak wciąż daleka droga od szczytu możliwości.
Przemierzając przez cieplarnie, zastanawiał się, co też takiego przygotowano na jej tyłach. Dotarłszy na miejsce, przeraził się ilością bałaganu i ledwie był w stanie cokolwiek tknąć. Nie widział żadnej możliwości, aby znalazł w tym syfie cokolwiek przydatnego. Musiał spróbować jeszcze raz.
Następnego dnia było najwyraźniej nieco lepiej. Miał co prawda prawdziwego pecha, bo w tym wszystkim zaplątał się w niezłym bałaganie, a konkretniej grubych linach, które wzięły się nie wiadomo skąd. Niemniej jednak zachował spokój, chcąc rozeznać się w sytuacji. I wtedy go olśniło. Coś takiego widział tylko raz, będąc co prawda w postaci wilkołaka, ale doskonale zapamiętał tę roślinę. Już wiedział, gdzie miał iść. Wiedział.

Wylosowane drewna i kostki: krzew różany, leszczyna i 6
Ilość dni: drugiego dnia zrobione
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Tyły cieplarni - Page 6 QzgSDG8








Tyły cieplarni - Page 6 Empty


PisanieTyły cieplarni - Page 6 Empty Re: Tyły cieplarni  Tyły cieplarni - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Tyły cieplarni

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 11Strona 6 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Tyły cieplarni - Page 6 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
cieplarnie
-