W klasie króluje tajemniczy kurz, a spokój emanuje z każdego zakątku mistycznego pomieszczenia. Wyborne witraże ozdabiają okna od wewnętrznej strony pomieszczenia, zaś na zamek od zewnątrz tracą wpływ. Młoda nauczycielka przyozdobiła każdą ławkę zielonymi i przydługawymi obrusami, co stylowo kontrastuje teraz z ścianami. Ściany zaś pokrywają wymyślne wzorce, powstałe już na początku legendarnego zamku. W pomieszczeniu brakuje świeżego powietrza, a stłumione światło resztkami sił wpada do klasy przez harmonijnie określone witraże. Dokładnie o godzinie 19:30 światło tworzy malowniczą mozaikę węża, lwa, borsuka i kruka. Herbów wszystkich domów Hogwartu.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - Historia magii
Wchodzisz do Klasy Historii Magii, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Historię Magii. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed Tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znany znany Ci Aden Morris oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Traustnitz. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Na biurku oprócz pergaminów i kałamarzy stoi czara, z której unosi się niebieski dym. Na niej świeci się napis „teoria. Komisja wyjaśnia Ci, że musisz wylosować dwa pytania i odpowiedzieć na nie lub wykonać polecenie. Gdy sięgniesz po kartkę i ściskasz ją w dłoniach, ta zamienia się w coś na kształt wyjca, który jednak nie krzyczy, tylko spokojnie zadaje Ci pytanie bądź wyznacza zadanie. Jak Ci poszło?
Zasady: Rzucasz czterema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z historii magii i run można dodać +1 do punktów.
Opis zadan:
pytanie nr 1:
Pierwsza kostka:
1 – Z czego zasłynął Burdock Muldoon? Podaj lata jego życia. 2 – Podaj kilka faktów z życia Gellerta Grindelwalda oraz podaj lata jego życia. 3 – W jaki sposób Gregory Przymilny zdobył fortunę? Czyje zaufanie zdobył? 4 – Podaj kilka faktów z życia Morgany le Fay. Czyją siostrą (przyrodnią) była? 5 – Opisz Urica Niegodziwego i wyjaśnij z jakimi stworzeniami miał do czynienia. 6 – Kim była Wendelina Dziwaczna i z czego zasłynęła?
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
pytanie nr 2:
Pierwsza kostka:
1 – Uporządkuj chronologicznie obrazy związane z bitwą o Hogwart. 2 – Zniszcz zaklęciem Bombarda modele twierdz, które poległy przed XV wiekiem. 3 – Po cechach charakterystycznych rozpoznaj czarodzieja - widzisz go w wysokim lustrze. 4 – Po wizualizacji rozpoznaj wydarzenie - zanurzasz głowę w myślodsiewni. 5 – Oczyść czaszkę z piachu i pyłu, uważając, aby jej nie uszkodzić w żaden sposób. 6 – Rozpoznaj legendarne artefakty i przyporządkuj je do odpowiedniego czarodzieja.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za wykonane zadanie. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - historia i runy:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Wyrzucone kostki - pytanie 1:</retroinfo> wpisz kostki za teorię <retroinfo>Wyrzucone kostki - pytanie 2:</retroinfo> wpisz kostki za praktykę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek opisujących punkty za pytania oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob 6 Wrz 2014 - 17:35, w całości zmieniany 1 raz
Autor
Wiadomość
Anna Brandon
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156
C. szczególne : Odznaka prefekta naczelnego na piersi i bransoleta Urqharta na ręce
Co tu dużo mówić. Aneczka była absolutnie pewna, że się spóźni. Nie biegła na złamanie karku, bo podwyższone ciśnienie jej nie służyło, a lekcje z profesorem Morrisem zdecydowanie nie były tego warte. Dlatego jej zdziwienie było ogromne, gdy dotarłszy do klasy historii magii odkryła, że nauczyciela jeszcze nie ma. Co więcej, nie było także Harmony, która stanowiła jej opokę jeśli chodziło o ten przedmiot. Puchonka nieco spłoszona i wciąż zaskoczona własnym niewiarygodnym szczęściem zajęła cichutko miejsce z tyłu klasy, starając się nie rzucać w oczy. Naprawdę miała nadzieję, że jej wpadka pozostanie niezauważona, w końcu ostatnim czego chciała to zarobienie jakiś punktów ujemnych za to, że w ogóle pojawiła się na lekcji.
Aden Morris, wszedł do klasy swoim pewnym, płynnym krokiem, samym swoim pojawieniem się wywołując ciszę. Usiadł za biurkiem, obłożonym starymi księgami i zwojami. Przełożył kilka z dokumentów w tej ciszy, po czym spojrzał na zebranych uczniów, którzy jakże tłumnie zebrali się w sali. - Dzień dobry. - powiedział cicho, ale jego głos niósł się po całej sali, wypełniając ją spokojem - Mam nadzieję, że jesteście gotowi na kolejne fascynujące lekcje z historii naszego świata. - mówił to tonem, który mógłby brzmieć na ironię, choć lodowate fizis profesora nie wydawało się być zdolne do żartów. Spojrzał na swoje notatki i zaczął prelekcję. - Historia Ministerstwa Magii jest tak stara jak sama magia. Ale dzisiaj nie będziemy skupiać się na strukturze czy ewolucji tego ważnego organu. Skupimy się na ludziach, którzy go kształtowali. - Za Morrisem, na tablicy, pojawiła się ilustracja starego budynku Ministerstwa. - Każdy z nas zna wielkie nazwiska z historii magii: Merlina, Morgany czy Dumbledore'a. Ale za sukcesami i postępami Ministerstwa stoją osoby, które często pozostają w cieniu tych wielkich postaci. Wzniósł różdżkę, a na tablicy pojawiły się portrety czarodziejów i czarownic w oficjalnych strojach. - Dzisiaj poznamy historie niektórych z nich. Ludzi, którzy przyczynili się do kształtowania naszej społeczności, podejmując trudne decyzje, wprowadzając reformy i walcząc o sprawiedliwość w świecie czarodziejów. - uczniowie wpatrywali się w portrety z ciekawością. Niektórzy byli zaskoczeni, że rozpoznają niektóre twarze, ale nie wiedzieli o ich dokonaniach - Od Barty Croucha Seniora, który stał na czele walki z Czarnym Panem, po Millicent Bagnold, której decyzje miały wpływ na to, jak społeczność mugoli postrzegała nas po ataku Voldemorta. - Morris spojrzał na uczniów, jakby chcąc sprawdzić, czy już ktoś przysypia i można go wyrzucić z klasy - Czasami historia skupia się na wielkich bitwach i ważnych wydarzeniach. Ale dziś chcę, byście poznali ludzi, którzy pracowali za kulisami, kształtując nasz świat. Ich osiągnięcia, choć często niewidoczne na pierwszy rzut oka, miały równie wielki wpływ na społeczność czarodziejów. - kontynuował swój wykład, który trwał dobrze ponad godzinę.
Mechanika
Za Morrisem na tablicy pojawiły się podobizny czarodziejów, o których wam opowiadał. Waszym zadaniem jest dopasować twarze do nazwisk oraz krótkich notatek dotyczących ich zadań w Ministerstwie, które rozdysponował wam, posyłając pergaminy po sali zaklęciem. Nazwisk postaci jest 5. 6K6 na ilość rozpoznanych twarzy - każda parzysta to sukces. 6k6 na ilość dopasowanych opisów- każda nieparzysta to sukces.
Kod:
<zgss>Kostka na rozpoznanie:</zgss> [url=LINK]ile rozpoznanych[/url] <zgss>Kostka na dopasowanie:</zgss> [url=LINK]ile dopasowanych[/url]
Dodatkowe 5pkt dla domu, jeśli w swoim poście opiszecie na 400 znaków jakąś postać pracującą w Ministerstwie Magii - jednak postacie nie mogą się powtarzać, więc sprawdzajcie co opisali wasi poprzednicy!
Za każde 5 pkt z HM można dorzucić jedną kostkę do którejś z opcji.
Uwaga Czas na odpisy jest do 23.10 do północy. Później wszyscy dostają zt i lekcja zostanie rozliczona jednym punktem do historii magii.
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Morris jak zawsze wydawał się być w cudnym nastroju, co po raz pierwszy chyba Max naprawdę rozumiał. Temat Ministerstwa był dla niego czymś paskudnym i sama myśl o tym, że będzie musiał siedzieć nad tym zagadnieniem przez najbliższą godzinę, przyprawiała go o mdłości. Tak samo zresztą, jak twarze, które chwilę później przed sobą zobaczył. Nie rozpoznał ich, ale wystarczyła świadomość, że pracują w tym gównie, nie przybytku. Potrzebował chwili, by w końcu zorientować się, że jedną z tych osób kojarzy i to nie tylko z mordy, ale i nawet wie co nieco o jej życiorysie. Zabrał się więc za pisanie, całkiem olewając resztę. Wolał nie napisać niczego niż najebać jakiś głupot i dać Morrisowi lepsze powody do szydzenia z jego osoby.
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Mina Hawthorne
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
Jakąś dłuższą chwilę po tym jak zdążyła rozsiąść się w sali pojawił się nareszcie Morris. Jego wstęp do lekcji nie porwał szczególnie Ślizgonki, która zaczęła żałować, że w ogóle przyszła na tę lekcję skoro równie dobrze mogła pospać nieco dłużej w swoim dormitorium. No, ale skoro się tu znalazła to musiała przecierpieć. Wiedziała, że na pewno nie była jakoś szczególnie solidnie przygotowana na lekcję, ale przynajmniej na coś zdało jej się przeglądanie materiału do pisania pracy domowej. Potrafiła rozróżnić większość postaci, która widniała na tablicy oraz do części z niej dopasować odpowiednie wydarzenia i życiorysy. Może i nie było to jakoś szczególnie porywające zadanie, a jej zapiski nie należały do tych najlepszej jakości, ale jakoś się starała i to chyba było najważniejsze w tym momencie. Ważne było, aby po prostu zaliczyła zadanie, które miała przed sobą.
Marcella Hudson
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Wstrzymuje na chwile powietrze, kiedy Morris wchodzi do klasy, roztaczając aurę ciszy. Ma się ochotę odpowiadać na każde jego dzień dobry, na każdą ironię wypowiedzianą z jego ust, ale to tylko proszenie się o dezaprobatę ze strony nauczyciela. Najlepiej zimne serduszko Adena rozmraża wybitna wiedza i słuchanie długich wykładów, trwających ponad godzinę, a Marcella jest czujna. Pewnie nikt nie uwierzyłby w jej słowa, ale uważa, że Morris świetnie prowadzi te długie monologi sam ze sobą, zawsze jest interesujący. Hudson może być dumna z siebie ani razu nie ziewnęła na jego lekcji. Ciekawe czy to zauważył, czy ją kocha jak ona jego. Czasami sobie fantazjuje, że odpowiedź brzmi tak. Temat Ministerstwa Magii jest często poruszany na historii magii albo przeplata się to tu i tam. Rozdając pergaminy, Morris ewidentnie chce sprawdzić, czy słuchali tego, co mówił. Marcella dopasowuje trzy twarze do nazwisk, jest ich w zupełności pewna. Pozostałe dwa no cóż, trochę to przykre, że uleciało jej to z głowy. Nie zrobi na nauczycielu takiego wrażenia, jakby chciała. Za to już cztery opisy funkcji jaką pełnią postacie podane przez Morissa w Ministerstwie, znajdują odpowiednie dopasowanie, dzięki Hudson. To musi wystarczyć. Jeśli innym pójdzie gorzej, ma szanse wyróżnić się na tle hogwarckiego pospólstwa.
Elaine Morieu
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : fioletowe paznokcie, charakterystyczny zapach perfumy(mieszanka cytryny, mandarynki, konwalii, jaśminu i drzewa sandałowego)
Przybycie nauczyciela przywitałam cichym westchnięciem, które wydobyło się ze mnie, zanim zdołałam zorientować się, co robię. No tak, już sam widok Morrisa działał na mnie stresogennie. Czekałam na jakieś komentarze do prac domowych, jakie od nas dostał, ale widocznie dzisiaj nie miał ochoty na mówienie nam, jak bardzo skończonymi debilami jesteśmy i zostawił ten temat na inną okazję. Sam wykład był dość długi i po pewnym czasie zaczął mnie nieco nużyć. Odpłynięcie myślami do innych tematów, poskutkowało brakiem odpowiedniej wiedzy do rozwiązania zadania na zakończenie lekcji. Było to mocno poniżej przeciętnej, co u nauczyciela pokroju Morrisa było niedopuszczalne. Jakoś bardzo bym się nie zdziwiła, jakbym zarobiła za to szlaban - mój pierwszy, jedyny w swoim rodzaju.
Wacław Wodzirej
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Należało znać historię i o niej pamiętać, ale mimo wiedzy o jej istotności to Wacława obecna lekcja Historii Magii nie porywała. Nawet mimo tego, że w realiach mugolskich uchodził za humanistę to rzeczy, które działy się w tej sali były tak wielce nieporywające, nurzące. Student żałował, że w ogóle tu przyszedł. I jeszcze to gadanie o pseudo ważnych postaciach. Może jeszcze gdyby gadali o takim czarodzieju jak Kenneth Floyd. Obecny Minister Magii, o! To mogłoby mieć już ciekawszy wydźwięk. Albo zrobić sobie podróż jego śladami dzieciństwa w domu rodzinnym. Podobno nawet mieszka jeszcze w Dolinie Godryka, co zdaje się osiągalne. Jest absolwentem Hogwartu (czyli kolejne ułatwienie do ciekawych zajęć), a imponującym dla Puchona jest fakt, że czarodziej zajmował się ochrona praw czarodziejskich. Albo był prawnikiem, co jest bardziej hot po dłuższym zastanowieniu. No i pewnie ma jakieś ordery, mieszkając z równie hot dupą. Takich rzeczny można się uczyć.
Gabriel A. Gaughan
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : silny szkocki akcent | czarny sygnet na małym palcu prawej dłoni
Zasnąłem. Najzwyczajniej w świecie odpłynąłem i straciłem poczucie czasu. Zmęczenie organizmu zrobiło swoje, a aura tej pasjonującej dziedziny magii jedynie ułatwiła mi ten proceder. Było cicho i przyjemnie, podręcznik okazał się wygodną podusią. Z błogiego snu wybudziło mnie lekkie poruszenie i dziwny, nagły gwar. Uniosłem swoją głowę znad ramion, przetarłem oczy i popatrzyłem przed siebie. Ugh, chyba czekało na mnie jakieś zadanie do odbębnienia. Z głębokim ziewnięciem otworzyłem notatnik i wyrwałem z niego pierwszą czystą stronę. Wziąłem do ręki pióro i zacząłem dłubać. Trochę musiałem się nagłówkować, ale w czeluściach pamięci udało mi się odgrzebać kluczowe informacje o zaprezentowanych jegomościach. Pomogło też to, że zrobiłem ostatnie zadanie domowe. Jednak w głównej mierze to, że mam pamięć do ryjców. A większość tych gęb była parszywa, jak to w świecie polityki. Pokreśliłem swoje odpowiedzi, wydawało mi się, że poprawnie. Czas pokaże. Uwinąłem się szybko, normalnie sam sobie zaimponowałem. Dodatkowe zadanie byłoby jednak przegięciem w moim wydaniu, więc na koniec po prostu rozsiadłem się wygodniej i czekałem na sygnał profesora.
Morris czekał na wszystkich w klasie, w której w szklanych gablotach ustawione były różne artefakty starożytnego Egiptu. Zabezpieczone zaklęciami, odpowiednio doświetlone, miały dziś służyć uczniom nie tylko za element uświetniający lekcję, ale także bardzo istotny materiał do pracy. Nie wyglądał na zadowolonego, ale czy bywały dni, w których ten człowiek bywał zadowolony? Zniecierpliwiony zatrzasnął zaklęciem drzwi za ostatnim ociągającym się leniuchem i wstał zza biurka, machając różdżką w kierunku tablicy, by zacząć na niej kreślić punkty dzisiejszych zajęć. - Starożytny Egipt. - powiedział, łącząc dłonie za plecami i spoglądając na uczniów - Temat, o którym powinniście wiedzieć wiele, wydaje się wam, że wiecie jeszcze więcej, a praktycznie w większości pewnie nie wiecie nic. - podsumował ich krótko. - Magia w starożytnym Egipcie nazywana była "Heka". Jest to też imię bóstwa, które było personifikacją tajemnych mocy u magicznych słów, dzięki którymi tworzył się i przekształcał świat. Podejdźcie bliżej. - wskazał gestem, by uczniowie zbliżyli się do gablot, by móc przyjrzeć się przygotowanym na wystawce artefaktom - Dzięki uprzejmości Magicznego Londyńskiego Muzeum macie okazję zobaczyć autentyczne artefakty magiczne z bliska. Nie zmarnujcie tego. - ostrzegł, po czym kontynuował wypowiedź - Starożytni Egipcjanie wierzyli, że heka to mistyczna siła, która stworzyła wszechświat i ich bogów. Dlatego też, każdy, kto potrafił panować nad heką, postrzegany był na niezwykle potężnego, bo to tak, jakby mógł panować nad samymi bogami. Jak zazwyczaj, możemy dostrzec podobieństwa do kilku innych wczesnych kultur magicznych w tym, że to najczęściej kapłani i ludzie wysoko urodzeni byli najprawdopodobniej posiadaczami magicznych genów i mieli nieograniczony dostęp do możliwości praktykowania tej sztuki. Czy ktoś potrafi mi powiedzieć, jaka inna kultura, poza Egipską, wierzyła, że tylko kapłani i królowie potrafią władać magią? - rozejrzał się po obecnych.
- Jak wiemy z historii różdżkarstwa, a do tej szkoły chodzi nawet kilku studentów piastujących tytuł twórcy różdżek, kość słoniowa stanowiła nierzadko bardzo istotny rdzeń narzędzi do uprawiania magii przez starożytnych Egipcjan. Każdy Egipski czarodziej nosił przy sobie takie właśnie amulety magiczne, pozwalające mu na kumulowanie i kierowanie swoją magią. - wskazał gabloty - Te amulety były tym, co moglibyśmy nazwać wczesnymi różdżkami, były one jednak nieporównywalnie słabsze od różdżek, którymi operujemy obecnie, znając sztukę zaklinania magicznych rdzeni i drewna na różdżki. Niemniej pragnę podkreślić, że magia samych amuletów była słabsza, owszem, ale absolutnie nie można tego powiedzieć o samych kapłanach nią się posługujących. Jeśli ktoś, ktokolwiek z Was na bieżąco śledzi wiadomości dotyczące wykopalisk historycznych artefaktów, grobowców i starożytnych pałaców, prawdopodobnie zauważył, że takie wykopaliska są niezwykle niebezpieczne. Wynika to z potężnej natury starożytnej magii i samej siły, której starożytne czarownice i czarodzieje używali w swoich zaklęciach i innych magicznych wyrażeniach. Hieroglify są tego doskonałym przykładem, ale do tego przejdziemy za chwilę. Przeszedł do biurka, z którego zaklęciem posłał każdemu pod nos podręcznik do Historii Magii Starożytnej. - Zapoznajcie się z rozdziałem czwartym, dotyczącym amuletów i artefaktów magicznych używanych przez kapłanów, po czym każdy z was ma mi opisać dwa z nich. -zarządził, nim nie usiadł z powrotem za biurkiem i uniósł wyczekująco brwi w minie "na co czekacie?".
Etap Pierwszy
Rzuć dwie kości liter i opisz wylosowane amulety. Wykorzystując dostępne w internecie źródła, opisz, jak wygląda dany amulet, do czego służy, przed czym chroni czy co symbolizuje. Jeśli chcesz, za dodatkowe punkty dla domu, możesz opisać więcej niż dwa.
Amulety w gablotach:
A. Oko horusa B. Wezeł Izydy C. Skarabeusz D. Apis E. Amulet z podobizną boga Besa F. Ankh G. Filar dżed H. Kanopy I. Amulet Thota J. Izyda z Horusem
Kod:
<zg>Litery:</zg> [url=link]wynik rzutu[/url] <zg>Wylosowane artefakty:</zg> <zg>Punkty z HM:</zg>
Drugi etap pojawi się 7.02 o 20:00 - po tym terminie na lekcje nie można przychodzić.
| prowadzi Lockie
Kate Milburn
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Litery:F, J, dodatkowo B Wylosowane artefakty: Ankh, Izyda z Horusem, węzeł Izydy* Punkty z HM: 13
Zjawiła się w sali chwilę przed czasem, na szczęście nie będąc tym spóźnialskim nieszczęśnikiem, którego magicznie zamknięte drzwi obiły w tyłek. Obserwowała to zdarzenie siedząc już w ławce, z wyciągniętym podręcznikiem i notesem. Oczy jej się świeciły na widok wszystkich tych podświetlonych gablot, wychylała się ciekawsko, próbując uszczknąć co nieco widoku na starożytne artefakty. Gdy profesor Morris zaczął wykład, dało się wyczuć po jego głosie, że chyba w ostatnim czasie nie był zbyt zadowolony z postępów grupy. Ona sama przykładała się do historii magii, lecz wiedziała, że nie był to ulubiony przedmiot większości studentów. Spotykała się raczej z opinią, że był nudny. Dla niej wszystko zależało od podjętego tematu i sposobu, w jaki się o nim mówiło. Profesor Morris potrafił ją całkiem zainteresować, a zagadnienia dotyczące starożytnych kultur zdecydowanie bardziej ją pasjonowały, niż chociażby rozliczne wojny goblinów. Wstała, gdy zostali poproszeni o podejście bliżej gablot. Światła odbijały się w jej zielonych oczach złotawym blaskiem, gdy analizowała znajdujące się przed nią amulety. Gdy na sali padło pytanie, Kate podniosła nieco rękę. - Grecka? - choć była całkiem pewna tej odpowiedzi, wypowiedziała ją w tonie raczej pytającym, niźli twierdzącym. Wróciwszy do ławek, zgodnie z poleceniem nauczyciela otworzyła książkę na odpowiednim rozdziale, starając się skupić na czytanym tekście. Trochę rozpraszały ją dochodzące z klasy dźwięki stukania butami o ławki, szurania, pociągania nosem i tym podobne, więc zatkała uszy, pochylając się nad stronicami i śledząc w myślach kolejne zdania. Ostatecznie opisała trzy zidentyfikowane amulety - każdy z nich miał między sobą jakieś powiązanie, więc było jej o tyle prościej.
odpowiedzi:
Ankh - krzyż egipski, w mitologii egipskiej oznacza życie. Miał zapewniać dostatnie oraz wieczne życie, zarówno w życiu doczesnym, jak i pozagrobowym. Dodatkowo oznaczał płodność, a jego kształt (litera T z kółkiem/pętlą na szczycie) symbolizował kobiece łono. Bardzo często na dziełach starożytnych przedstawiano faraonów trzymających w ręku Ankh jako symbol podkreślający jego boską naturę. Jako amulet uważany był za potężny talizman chroniący posiadacza przed złymi siłami degeneracji i upadku.
Izyda z Horusem - w starożytnym Egipcie był to amulet ochronny, związany z legendą ukrywającej się na bagnach Delty Izydzie ze swoim synem, Horusem, który został ukąszony przez skorpiona i wskutek zaklęć Thota ozdrowiał, gdy jad wypłynął z rany. Stał się symbolem zwycięstw nad truciznami. Najczęściej przedstawiany w postaci figury kobiet z dzieckiem na rękach.
* Węzeł Izydy - amulet przeznaczony dla zmarłych, który miał umożliwiać swobodne poruszanie się w zaświatach, "z jedną ręką w niebie, a drugą na ziemi". Chronił także żyjących od niebezpiecznych i złych stworzeń oraz mocy magicznych, symbolizował życie i dobrobyt (podobnie jak Ankh). najczęściej wycinano ten amulet w karneolu, jaspisie, niekiedy wyrabiano go z barwionego szkła i fajansu. Zwykle miał barwę czerwoną.
Ostatnio zmieniony przez Kate Milburn dnia Czw 1 Lut 2024 - 11:20, w całości zmieniany 1 raz
Darby Easton
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : Sarnie spojrzenie, opadająca powieka i melodyjny głos. Pachnie olejkiem arganowym.
Litery:H, A + dodatkowo C Wylosowane artefakty: Kanopy, Oko Horusa, Skarabeusz Punkty z HM: 0
Uwielbiała historie, chociaż nie w tym sensie, w którym przydałoby się jej to na zajęciach z Historii Magii - bardziej te przekazywane z pokolenia na pokolenie, snute kojącym głosem przed snem zamiast kołysanek, opowiadane przy ognisku, traktujące o świecie i innych, przyziemnych ludziach. Na całe szczęście o starożytności miała jakieś pojęcie, trochę mgliste, bardziej przybierający kontekst romantycznych tragedii w które wczytywała się z nadtarganych stron, albo oglądała w wydaniu Świetlikowych przedstawień - na ile byly one zgodne z rzeczywistą historią? Kto to tak naprawdę wie? Razem z resztą, we względnej ciszy, przyglądała się artefaktom. I chociaż kątem ucha słuchała, co profesor Morris miał do powiedzenia, skupiona była na rozmyślaniach o tym, jak byłoby czuć taki amulet w kontakcie z własną skórą? Nie była pewna, czy to zasługa zaklęcia oświetlającego czy magia wokół przedmiotów była tak gęsta, że migotały one w jej oczach. A szczególnie przyciągał ją węzeł Izydy - przez co przymknęła powieki, dając się chwilowo porwać wyobrażni, jakby sama miała moc zaglądania za całun zaświatów. Otworzyła jedno oko, zdając sobie sprawę, że padło pytanie i rozchyliła usta, odpowiadając niemal w tym samym momencie, co Kate: — Chyba... mezopotamska? — O, o. Uciekła wzrokiem od nauczyciela, przygryzając suchą skórkę na wardze w zakłopotaniu, bo jej odpowiedź różniła się od tej podanej sekundę wcześniej. A co, jak co, to orłem nie była, zmotywowana raczej wrodzoną ciekawością, niż chęcią wyrożniania się wiedzą. Ale coś dzwoniło w którymś kociołku, że z panem wody - Enki, komunikował się za pomocą magii kapłan, obwieszczając jego mądrość wiernym. Źródłem tego przekonania był, jakżeby inaczej, wiersz - "Uzdrowienie Inanny".Trudno, jak straci przez złą odpowiedź punkty, to może Kate je chociaż odbije. Wróciła za nią do ławki, rozkładając przed sobą podręcznik, by odnaleźć odpowiedni rozdział. Co chwila jednak zerkała w stronę Kate, bo - Darby będąc Darby - uwielbiała wchodzić w interakcję z innymi, nawet takie najmniejsze, ale jej przyjaciółka wydawała się podejrzanie cicha. Skupiona? Może bolała ją głowa? Albo nie chciała kusić losu, tudzież Morrisa? Chcąc nie chcąc, zgarbiła się nad blatem, odnajdując w rozdziale o starożytnym Egipcie więcej przyjemności, niż można było się spodziewać po podręczniku zapisanym drobym maczkiem, który niejednokrotnie służył uczniom za kanciastą poduszkę.
Kanopy - element obrzędów pogrzebowych w starożytnym Egipcie, pełniący rolę symbolicznego pojemnika na organy wewnętrzne zmarłego. Zazwyczaj wykonany z kamienia lub ceramiki, reprezentował cztery synów Horusa i odpowiadał czterem organom wewnętrznym chronionym w osobnych naczyniach podczas procesu mumifikacji. Wierzenia egipskie głosiły, że noszenie amuletu kanopy miało zagwarantować ochronę i zachować integralność ciała zmarłego w życiu pozagrobowym.
Skarabeusz - często noszonym jako talizman lub umieszczany w grobach zmarłych. Skarabeusz, będący odzwierciedleniem boga Khepri, symbolizował odrodzenie, życie i wieczność ze względu na swój zwyczaj toczącego kulę odchodzącego słońca, co utożsamiano z cyklem życia i śmierci. Egipcjanie wierzyli, że noszenie amuletu skarabeusza przynosiło ochronę, szczęście oraz ułatwiało przejście do życia pozagrobowego.
Oko Horusa - jeden z najbardziej rozpoznawalnym amuletów. Był symbolem ochrony i mocy w starożytnym Egipcie, często noszonym jako talizman lub wkładany do grobów zmarłych. Jego kształt przypominał ludzkie oko z przypiętym do niego skrzydłem sokoła, symbolizując ochronę, zdrowie i nieśmiertelność związane z bogiem Horusem. Wierzenia egipskie głosiły, że noszenie tego amuletu miało chronić przed złem i zapewnić pomoc w podróży do zaświatów. Legenda głosiła, że Horus - bóg nieba i syn Izydy i Ozirisa - został okaleczony w jedno oko w walce ze swoim bratem Setem, który był bogiem chaosu. Jedno oko Horusa symbolizowało Słońce, które było ciemne w nocy (gdy Horus był ranny), a drugie oko symbolizowało Księżyc, które świeciło nocą. Ta mitologiczna bitwa i uzdrowienie Horusa stanowiły centralny element egipskiej kultury religijnej i symbolizowały walkę dobra ze złem oraz odrodzenie.
Lockie I. Swansea
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Litery:H A D E Wylosowane artefakty: Kanopy, Oko horusa, Apis, Amulet z podobizną boga Besa Punkty z HM: 6
Przyszedł na lekcje zaciekawiony tym, co tym razem Morris im zaplanował. Nie był przekonany do kolejnej lekcji traktującej o siwych głowach brytyjskiej historii magicznej, jednak już od progu widząc gabloty z artefaktami, natychmiast ucieszył się, że ruszył dupę z dormitorium. Jak rzadko kiedy poszedł nawet w kierunku pierwszych ławek, żeby sobie móc popatrzeć na te cudeńka, a kiedy nauczyciel rozpoczął lekcję, z uwagą wysłuchiwał tego, o czym on opowiadał. Historia Magii mogła być przedmiotem zarówno nudnym jak gumochłon na mieliźnie, ale też w historii magicznego świata było wiele intrygujących tematów, które mogły wciągnąć jak bagno. Bez wątpienia starożytny Egipt był w drugiej grupie. Otworzył pospiesznie książkę, która wylądowała mu przed nosem i zabrał się za czytanie rozdziału, który, choć o ciekawych rzeczach, to oczywiście opisany był w absolutnie najnudniejszy z możliwych sposobów. Trudno mu było udzielić odpowiedzi i nie przysnąć nad swoim pergaminem, jednak zachęcony motywacją dodatkowych punktów dopisał jeszcze kilka zdań o amuletach, które leżały w gablotach tuż przed nim.
Odpowiedzi:
✼ Kanopy - amulety dla zmarłych, reprezentujące cztery synów Horusa - Imseta, Hapiego, Duamutefa i Kebehsenufa, są jednym z najbardziej znaczących zestawów amuletów, które odnajdujemy w grobowcach starożytnego Egiptu. Każda z tych postaci, przedstawiana z różnymi głowami zwierząt (oprócz Imseta, który miał ludzką głowę), symbolizowała ochronę konkretnego organu wewnętrznego, który był usuwany podczas mumifikacji: wątroby, płuc, żołądka i jelit. Umieszczane w specjalnych naczyniach kanopskich, miały zapewnić bezpieczeństwo najważniejszych części ciała zmarłego w drodze do wieczności, chroniąc je przed zepsuciem i umożliwiając zmartwychwstanie w zaświatach. Symbolizując jednocześnie cztery strony nieba, podkreślały uniwersalną ochronę i wsparcie bogów w podróży duszy po śmierci. ✼ Oko Horusa - znane również jako Udżat, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli starożytnego Egiptu. Przedstawiane jako ludzkie oko połączone z cechami sokoła, symbolizuje zdrowie, siłę, ochronę oraz władzę królewską. Wierzono, że noszenie tego amuletu zapewnia ochronę przed złem, chorobami i nieszczęściami, a także przynosi błogosławieństwo bogów. Oko Horusa było często darowane jako talizman ochronny, zwłaszcza w okresie przesilenia letniego, kiedy to jego moc miała być największa. Dwie odmiany oka - skierowane w prawo i lewo - oraz kolory czarny i biały miały dodatkowe znaczenia, reprezentując słońce i księżyc, Ra i Ozyrysa, co dodatkowo wzbogacało jego symboliczną wartość. ✼ Apis - święty byk, był żywym symbolem sił witalnych, płodności i odrodzenia. Jako uosobienie boga Ptaha, a później utożsamiany z Ozyrysem, Apis stanowił pomost między światem żywych a zaświatami. Jego kult był jednym z najważniejszych w starożytnym Egipcie, a figurki przedstawiające tego byka znajdowane są w wielu miejscach kultowych i grobowcach. Wierzono, że amulety z wizerunkiem Apisa zapewniają siłę, zdrowie i ochronę przed złem, pomagając zarówno żywym w codziennym życiu, jak i duszom zmarłych w podróży do zaświatów. ✼ Amulet z podobizną boga Besa - Bes, choć nie należał do najwyższego panteonu bogów egipskich, był jednym z najbardziej lubianych i bliskich ludziom bóstw. Przedstawiany jako karłowaty, pokraczny bóg z lwimi cechami, Bes był opiekunem domowego ogniska, dzieci, kobiet w ciąży oraz strażnikiem podczas snu. Amulety z jego wizerunkiem miały za zadanie odstraszać złe duchy, demony i wszelkie niebezpieczeństwa. Noszone codziennie lub umieszczane w domach, zapewniały ochronę i bezpieczeństwo, a także promowały radość, muzykę i taniec jako elementy życia wolne od zła.
Gale O. Dear
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161 cm
C. szczególne : szkocki akcent | mała blizna przy dolnej wardze po prawej stronie
Litery:I, J, A Wylosowane artefakty: Amulet Thota, Izyda z Horusem, Oko Horusa Punkty z HM: 1 pkt
Seaverowska krew nie jest czysta. Niemal słyszy głos ojca w głowie, chociaż go tu nie ma. Idzie na lekcje w towarzystwie Cleopatry, dziewczyny, która za wiele nie mówi, ale za to, jak się uśmiecha. Dziewczyny, która jest dla niego niedostępna, ale teraz kiedy jest tak blisko niej, marzy, aby chwycić ją za dłoń. Tak po prostu, po przyjacielsku, nie ma jednak tyle śmiałości. Los jednak chce, aby puchonka potknęła się i to nieważne, że w Hogwarcie podłoga jest nierówna, czy też, że można sobie wybić zęby. Łapie ją, bo chce ją chronić, tak jak chroni się kogoś, na kim ci bardzo zależy, tak jak Fire chroniła go przed ojcem, kiedy w szale ciskał czarnomagiczne zaklęcia. Kiedy tak stoją w niezręczności, Gale uśmiecha się do Cleo i wyciąga dłoń, aby ją pochwycić, wesprzeć na wyboistej drodze. To tylko kawałek. Przejdą w ciszy z bliskością przecież już delikatnie oswojoną jak przyjaciele. Tym mogli być dla siebie niczym więcej. Puszcza jej rękę, kiedy tylko wchodzą do klasy, ma nadzieje, że zrozumie. Niech to będzie tajemnicą, chociaż nie ma co ukrywać. Pozwala jej wybrać ławkę i zajmuje miejsce obok niej bez słowa. Nie przepada za historią magii, ale wie jedno, to będzie jego przedmiot na sumach, jego przyszłość jest już ustalona — Ministerstwo Magii, czeka. Długo się nie na siedzieli, podchodzi do gablotek z artefaktami. Słucha profesora Morrisa, historia magii nigdy go jakoś szczególnie nie interesowała, ale... dzisiaj jest inaczej. W końcu Cleopatra ma dużo wspólnego z Egiptem, prawda? Ma nadzieje, że zaskoczy czymś nauczyciela, który wszystkich jak to na niego przystało, wrzuca do jednego worka z napisem "nic nie wiecie". Pewnie zastanawia się, po co na jego lekcje ktokolwiek przychodzi? No z pewnością, dlatego że to potrzebny przedmiot na egzaminy. W końcu siada w ławce, nie szukając szczególnie inspiracji przy gablotkach, czyta rozdział czwarty, co jakiś czas ukradkiem zerkając na Cleopatre.
Amulet Thota — amulet bóstwa Księżyca, patron mądrości, przedstawiany pod postacią pawiana lub ibisa w czasach późniejszych wykonywany głównie z barwnego fajansu. Zapewniający niezwykłe przymioty umysłowe i duchowe. Pomaga w nauce, w zdobywaniu wiedzy i mądrości. Thot również był ściśle związany z odmierzaniem czasu i dokładnymi pomiarami, dlatego odgrywał kluczową rolę w zapewnieniu, że czas płynie z odpowiednią prędkością, zgodnie z ruchami księżyca.
Izyda z Horusem – amulet ochronny, często przedstawiana jako kobieta z dzieckiem. Izyda była matką Horusa. Jego właściwości ochronę miały związek z legendą ukrywającej się Izydy na bagnach Delty z Horusem ukąszonym przez skorpiona, który wskutek zaklęć Thota ozdrowiał po wypłynięciu jadu z rany, stając się symbolem zwycięstwa nad truciznami.
Oko Horusa – amulet chroniący przed wszystkimi niebezpieczeństwami, symbolizował też proces powracania zdrowia i stawania się całością. Magiczna moc bogini Hathor sprawiła, że oko ozdrowiało. Horus ofiarował je swojemu ojcu Ozyrysowi, zabitemu przez Seta, który dzięki niemu także odzyskał wzrok i powrócił do świata żywych, dlatego oko Horusa symbolizuje boskie uzdrowienie. Przedstawiany pod postacią oka.
Litery:HAH Wylosowane artefakty: Oko Horusa, Kanopy Punkty z HM: 1 pkt
Od początku zajęć nie rzucał się w oczy, bo było mu całkiem na rękę. Zajął miejsce gdzieś w środkowym rzędzie, w samym centrum wszystkiego, bo paradoksalnie, wszystko, co nie wchodziło w ekstremy – pierwsza ławka, czy ostatnia, boczne rzędy, zwykle zapewniało mu komfort, że nie musiał się odzywać, a nawet nauczyciele rzadko kiedy wyrywali go do odpowiedzi. Brakowało mu skupienia podczas tych zajęć, ale bijący od niego spokój sprawiał wrażenie, jakby wszystkie słowa Adena Morissa zostały przez niego zapamiętane, chociaż profesor zgubił go już na samym początku mowy o artefaktach. Nie dlatego, że ta była nieciekawa. Mógłby przyznać, że był to jeden z bardziej intrygujących tematów na historii magii w tym roku, jedynie stan ducha nie pozwolił mu go docenić. Przed nimi widniało kilka różnych eksponatów artefaktów, amuletów, do których musieli wstać ze swoich miejsc. Trzymał się zresztą z tyłu, kiedy inni zbliżali się do gablot próbując zapamiętać jak największych realnych szczegółów tych przedmiotów. Savage preferował obserwację z daleka, korzystanie z sokolego wzroku, a tak naprawdę z świętego spokoju i ciszy, jaka panowała w dystansie kilku metrów od szyb. Szybko wrócił do ławki. Nie koncentrował się na wychylaniu się spomiędzy innych uczniów, od razu przystąpił do zadania, opisu artefaktów. Jednak przez to, że nie słuchał, jego kartka zdawała się dużo bardziej zapisana niż te, jego kolegów. Był ciekawy dlaczego. Jednak nie dość, żeby kogokolwiek o to spytać. Odruchem może raz czy dwa podążył w kierunku miejsca, które zajmowali Gale wraz z Cleopatrą, jakby w nich doszukiwał się podpowiedzi, ale ostatecznie, ze swobodą wolał pochylić się nad swoją kartką, patrząc na lapidarne, zawarte na niej opisy.
Odpowiedzi:
Oko horusa – inaczej znane jako Oko Uadżet jest potężnym amuletem. Według mitów, to oko boga, ofiarowane jego ojcu, Ozyrysowi, jako symbol dobrobytu, powrotu do zdrowia i życzenia szczęścia. pod. Zapewniało dobre życie, chroniło przed złem.
Wezeł Izydy – kompas dla zagubionych, w uchwale dla klamry paska Izydy, która miała prowadzić umarłych po zaświatach. Amulet często tworzony z jaspisu, wycinany w karneolu lub powstały z barwionego szkła.
Skarabeusz – ma chronić przed złymi mocami i negatywną energią, ale też przynosić szczęście, siłę do mierzenia się z trudnościami losu oraz odpierania od siebie zła, a także pomagać w walce z lękiem i strachem.
Apis – ten amulet z brązu przedstawia Apisa w jego najpowszechniejszej formie, kroczącego do przodu z dyskiem słonecznym między rogami. Na plecach ma pętlę przeznaczoną do zawieszenia. Symbol płodności. Przeznaczony dla kobiet?
Kanopy – rytualne naczynia, w których umieszczano wnętrzności, wyjęte z ciała przed mumifikacją i zakonserwowane.
Mina Hawthorne
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
Litery:J, I Wylosowane artefakty: Amulet Thota, Izyda z Horusem Punkty z HM: 7
Sama nie miała pojęcia czemu wybrała się na zajęcia z historii magii. Prawdopodobnie nie miała dla siebie żadnego innego zajęcia, a nie mogła siedzieć przez cały czas w dormitorium i wyraźnie nic nie robić. Zamiast tego tkwiła teraz w sali i wysłuchiwała wynurzeń na temat starożytnych kultur oraz ich wierzeniach odnośnie magii z ust Morrisa. Musiała przyznać, że akurat mężczyzna wiedział jak zainteresować słuchaczy i sprawić, że studenci postanowią wykazać się jakimkolwiek zaangażowaniem w lekcję. - Kultura aztecka - odpowiedziała, gdy tylko profesor skierował swoje pytanie do obecnych w sali. Nie często udzielała się w trakcie zajęć, ale niekiedy zdarzały się momenty, gdy decydowała się na to, aby zabrać głos. Wkrótce jednak cały wywód nauczyciela dobiegł końca, a ich czekało zadanie związane z dawnymi amuletami stosowanymi w starożytnym Egipcie. Dziewczyna przyjrzała się uważnie ilustracjom w podręczniku, które przedstawiały stosowane symbole oraz to jaką pełniły funkcję po czym na chybił trafił wybrała dwa z nich, by je opisać.
Odpowiedź:
Amulet Thota - związany silnie z bóstwem nauki i mądrości. Miał pomagać ludziom w zdobywaniu wiedzy oraz przyswajaniu jej. Oprócz tego miał też wzmacniać przymioty duchowe takie jak poczucie sprawiedliwości czy też wszelkie talenty. Zwykle przyjmował formę ibisa, który był najczęściej kojarzony z boską postacią Thota. Niezwykle często wykonywany był z kolorowego fajansu.
Izyda z Horusem - amulet ten swoim kształtem przypomina boginię Izydę siedzącą na tronie z dzieckiem leżącym na kolanach. Jest to nawiązanie do legendy, w której Izyda zajmowała się ukąszonym przez skorpiona Horusem. Chłopiec ozdrowiał dzięki boskiej interwencji Thota, który oczyścił jego ciało z toksyny. Z tego względu amulet ten posiada funkcję ochronną: głównie przed chorobami, a zwłaszcza zatruciem.
Terry Anderson
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, niedawno przeszedł mutacje
Litery:GI ale opisuję wszystko, a co Wylosowane artefakty: filar dżed, amulet Thota Punkty z HM: 3
Historia magii nie należała do jego ulubionych zajęć w Hogwarcie, ale nawet ten niecieszący się wielką sympatią wśród uczniów przedmiot miał zdaniem chłopaka swoje momenty. O ile bowiem wkuwanie dat i nazwisk wielkich czarodziejów nie należało do przyjemnych, to opowieści o bitwach, wyprawach pełnych przygód czy przełomowych magicznych wynalazkach skutecznie wpływały na wyobraźnię Puchona. Pojawił się więc na dzisiejszej lekcji wykazując zdrową dozę ciekawości – koniec końców nie miał pojęcia, na który typ zajęć trafi. Miał szczęście, a przynajmniej tak mu się wydawało, kiedy nauczyciel zaczął krótki wykład na temat czarów w starożytnym Egipcie. Rozejrzał się po klasie w poszukiwaniu Cleo – przecież to była lekcja dla niej! Z pewnością zdobyłaby najwyższą ocenę. - Persowie chyba też? – rzucił nieśmiało, wysiliwszy komórki mózgowe, by znaleźć odpowiedź na zadane przez nauczyciela pytanie. Szczerze mówiąc bardziej zgadywał niźli chwalił się wiedzą, opierał się bowiem wyłącznie na wiedzy z mugolskich lekcji historii. Bał się jak diabli, że odpowie źle i po raz kolejny na razie się na kpiny ze strony rówieśników, ale postanowił dać szanse swojemu szczęściu. Puchoni potrzebowali dodatkowych punktów w tabeli… Rozdział o amuletach i artefaktach okazał się mniej ciekawy – autor najwyraźniej postawił sobie za punkt honoru, by przekazać jak najwięcej informacji w sposób możliwie najbardziej beznamiętny. Suche fakty, którymi podręcznik bombardował przyprawiły chłopaka o ból głowy i zapewne byłby odłożył książkę, gdyby nie zżerająca go ciekawość i chęć, by dowiedzieć się jak najwięcej o cudacznie wyglądających przedmiotach, które lśniły zza szklanej witryny. Zabrał się więc do pracy, mozolnie sporządzając notatkę na temat każdego z artefaktów.
Odpowiedzi:
Oko horusa – Jeden z najpopularniejszych symboli w starożytnym Egpicie; przedstawiał ludzkie lub sokole oko ozdobione piórami lub drogimi kamieniami. Zgodnie z legendą Horus stracił oko w walce ze swoim bratem Setem, a następnie odzyskał je, co odczytywano jako symbol ponownych narodzin i odrodzenia. Talizman miał chronić przed złem (domena boga Seta) i niebezpieczeństwami, a także przynosić siłę i dobrobyt.
Węzeł Izydy – dwie pętle splecione razem, tworzące symbol nieskończoności. Symbolizowała wieczność, nierozłączność, a także nieśmiertelność. Służyła jako talizman dla zmarłych, reprezentowała bowiem związek między życiem a śmiercią oraz nieśmiertelność duszy.
Skarabeusz – symbol boga Khepri, którego domeną był wschód słońca, a także cykl życia. Reprezentował siłę, miał zapewniać ochronę, a umieszczony na piersi zmarłego pomagał mu przy reinkarnacji.
Apis – uosobienie byka, najczęściej o czarnej sierści z białym znakiem na czole; Apis symbolizował męskość, a jako talizman miał zapewniać płodność i siłę, a także chronić przed złem
Amulet z podobizną boga Besa – Bes należał do grona bóstw domowych, dlatego często przedstawiano go z groteskowymi rysami twarzy. Jego zadaniem była ochrona domu, również od tak prozaicznych niebezpieczeństw jak szczury czy węże. Symbolizuje ochronę, rodzinną harmonię i szczęście. Chroni przed złośliwymi duszkami.
Ankh – ma kształt krzyża z pętlą na górze, symbolizuje życie wieczne, odrodzenie i nieśmiertelność, a także nowe życie. W pewnym okresie stał się uniwersalnym symbolem boskiej mocy. Służył przede wszystkim jako talizman pogrzebowy, miał pomóc zmarłemu w osiągnięciu życia pośmiertnego. Noszono go również jako ozdobę, która miała chronić przed złymi mocami i zapewniać długie, dobre życie w zdrowiu.
Filar dżed – najczęściej przedstawiany jako kolumna ozdobiona motywami dźed, symbol bogini Izis (Izydy), reprezentuje stabilność, trwałość
Kanopy – naczynia w których przechowywano organy podczas mumifikacji; reprezentowały czterech synów Horusa i uważano je za niezbędne w zapewnieniu zmarłemu życia pośmiertnego
Amulet Thota – domeną boga Thota była wiedza, mądrość, ale także magia; amulet z jego podobizną miał przyciągać wiedze, chronić przed złymi mocami, a także pomagać w osiągnięciu oświecenia (sukcesu w działaniach intelektualnych)
Izyda z Horusem – Izyda była boginią macierzyństwa, miłości oraz ochrony, a jej syn Horus uosabiał władzę królewską. Amulet przedstawiający matkę z dzieckiem miał symbolizować ochronę i opiekę nad dziećmi, oraz szerzej – nad rodziną.
Winnifred A. Seaver
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1.78 m
C. szczególne : włosy jasny brąz, niebieskie oczy, piegi na nosie
Litery:B, I Wylosowane artefakty: Wezeł Izydy i Amulet Thota Punkty z HM: 0 pkt
Przekraczając próg sali, często otwiera mu się buzia, ale nie dlatego, że chce podzielić się interesującą wiedzą, bardziej dlatego, że ma ochotę ziewnąć. Na Historii Magii często zdarza mu się spać ku niezadowoleniu profesora Morissa. Chociaż nauczyciel ciekawie prowadzi zajęcia, to temat też musi być interesujący. Tak jak Starożytny Egipt wydaje mu się fajny, z pewnością jego kuzynka Cleo powinna już się tu zjawić i świecić żywym przykładem swojego pochodzenia, dlatego trochę się rozgląda za @Cleopatra I. Seaver, aby posłać jej seaveroski uśmiech, ale nie od razu ją zauważa, bo jego wzrok kieruje się w stronę Darby i Kate, ale bardziej Darby. To Remy jest mądrością, skarbnicą wiedzy, ale Winni też dużo wie, chociaż wolałby narysować te artefakty z gablotek, dlatego przygląda się z ciekawością dziecka, które z chęcią rozbiłoby szybę. Nie siada jednak do ławki, a jak już to tylko na chwilę udając, że czyta rozdział czwarty, bardziej przygląda się tym fajnym rzeczą; jakby mogli je potrzymać i poczuć ich moc! To byłoby dopiero coś, a nie jakieś takie nudne przyglądanie się... Na pewno jego siostra też byłaby takiego zdania, zdobywanie to coś, co krążyło w krwi Seaverów niczym cukier po wypiciu trzech Alakazamów!
odpowiedzi:
Wezeł Izydy - krew Izydy, zwany inaczej tyet, podobny do ankh. Występuje głównie na egipskich malowidłach grobowych. Znak ten przypomina węzeł używany do zabezpieczania odzieży, w jaką przedstawiani byli dawni egipscy bogowie. Taki amulet wykonywano z czerwonego kamienia lub szkła. Przeznaczony dla zmarłych, umożliwiał swobodne poruszanie się po zaświatach. Chronił też żyjących od złych stworzeń i mocy, symbolizując (podobnie jak ankh) życie i dobrobyt.
Amulet Thota - przestawiający boga mądrości, czasu i Księżyca, zazwyczaj pod postacią pawiana lub ibisa. Pomaga w nauce, a także w zdobywaniu wiedzy.
Estelle Welland
Rok Nauki : VI
Wiek : 17
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 160
C. szczególne : za wszelką cenę unika kontaktu wzrokowego (!); bardzo delikatne piegi, łagodne rysy twarzy
Litery:E H Wylosowane artefakty: Amulet z podobizną boga Besa, Kanopy; lecę wszystkie Punkty z HM: 0
Ciekawość. To podobno pierwszy stopień do piekła; wychodzi więc na to, że Welland już dawno zbłądziła, patrząc na wszystko i chłonąc tak, jakby była kilkuletnim dzieckiem na spacerze z rodzicami, gdzie dosłownie wszystko stanowi jakiś ciekawy element. A teraz? Dostała przed sobą inną kulturę. Wyjątkowy element obcej wiary, zakonserwowanej i ocalonej do obecnych czasów. Wiary, która dała punkt zaczepienia innym wiarom, która przetrwała w tak wielu źródłach jako dorobek kultury; czy to nie było fascynujące? Przecież to tak bogaty fragment historii; nawet jeżeli nie była szczególnie zainteresowana wszystkimi tymi tematami, było w tym coś, co po prostu podsycało w niej ciekawość; chciała jak najbardziej to wszystko poznać, popatrzeć, nawet jeżeli miałaby zapomnieć za te kilkanaście sekund! A wyglądało pięknie. Na tyle pięknie, że niemal nie usłyszała pytania profesora, bo jedynie milczała. Kiedy jednak dostali zadanie, a pod ich nosami znalazły się podręczniki, postanowiła wynotować wszystko. To był przecież jedyny sposób, żeby chociaż trochę zostało w jej głowie, prawda? Nawet starała się przyozdobić to rysunkami, korzystając z tego, że zostało jej nieco więcej czasu...
Kiwnął głową na odpowiedź @Kate Milburn jednak nic nie dodał, bo choć była to odpowiedź poprawna, to w opinii Morrisa stanowczo zbyt krótka, by się kłopotać komentarzem. Mogła przynajmniej użyć zdania złożonego. Przeniósł spojrzenie na @Darby Easton, która w odróżnieniu od młodszej koleżanki pokwapiła się na aż dwa słowa i uniósł brwi, oczekując więcej przykładów. @Mina Hawthorne dopowiedziała kolejny, prawidłowy, choć także pozbawiony głębszych wyjaśnień przykład, westchnął, kiedy @Terry Anderson podsunął Persów. - Musicie państwo nauczyć się rozwijać swoje myśli. - powiedział tonem, wskazującym na to, że nie zamierza być osobą odpowiedzialną za to by uczniowie się tego nauczyli, bo wymagał wiedzy i umiejętności, szczególnie, że nie byli pierwszakami nieobeznanymi w tym, jak powinno zachowywać się na lekcji. Zaklęciem przywołał wszystkie prace i w chwili ciszy przejrzał je pobieżnie, zauważając pracę młodej puchonki @Estelle Welland i podnosząc na nią wzrok z cieniem zadowolenia, przemykającym po twarzy, a to się przecież Adenowi nie zdarzało. - Może was zaskoczyć fakt jak wiele zbieżności jest między hieroglifami, a runami, jednak definicję mają taką samą. Są to, w najprostszym rozumieniu - powiedział tonem, jakby uważał, że bardziej kompleksowe tłumaczenie do uczniów nie dotrze - znaki lub litery o tajemnym lub magicznym znaczeniu. Jak wspomniałem, zaklęcia oparte na zapisywaniu inkantacji, znajdowane w egipskich grobowcach są niezwykle silne nawet po upływie tysięcy lat. Jak to możliwe, skoro nie posiadali oni nawet zaawansowanych różdżek? - przeszedł dookoła biurka i usiadł na swoim miejscu - W przypadku używania zarówno tradycyjnych skandynawskich run, jak i hieroglifów, moc run ma niewiele wspólnego z mocą osoby rzucającej zaklęcie lub jej różdżki. Zamiast tego w grę wchodzi zdolność koncentracji i wrodzona moc znaków. Magia runiczna (lub w istocie każdy skrypt nasycony zaklęciem) jest niewiarygodnie potężna i niezwykle trwała. Przyczyn tego jest wiele. - machnięciem różdżki rozwinął na tablicy schemat, pokazujący przykłady zaklęć pisanych w hieroglifach- Po pierwsze, mając do czynienia z runami, należy pamiętać, że całość jest większa niż suma jej części. Oznacza to, że runy połączone ze sobą wzmacniają się i uzupełniają w zaklęciu. Co więcej, przedmioty ze wpisanymi aktywowanymi runami, a następnie zaklęte dalszymi, uzupełniającymi zaklęciami, wzmacniają swoje własne efekty. Wreszcie, magia runiczna różni się od efektów tradycyjnego uroku. Nie blaknie. Raz zaklęta magia runiczna jest trwała. Nie oznacza to jednak, że nie da się ich zniwelować. Inne zaklęcia mogą je zakłócić, można je celowo dezaktywować, przedmiot, na którym wyryte są runy, może zostać zniszczony itp. – ale one same nie osłabną. - kontynuował, wyjaśniając istotę magicznych symboli - Nie będę ciągnął tematu run, jeśli interesują was sekrety starożytnej magii, uczęszczajcie na zajęcia z run i numerologi. - wskazał na pergamin. - Hieroglify również opierały się na byciu symbolami tajemnicy. Sekretność to kolejny element magii egipskiej, który odgrywał dużą rolę w rozwoju praktyk magicznych w Egipcie. Egipt nie jest jednak w tym osamotniony. Wiele krajów Afryki Północnej, Wschodu i Bliskiego Wschodu przez wiele lat trzymało się w tajemnicy swoich praktyk magicznych, uważając je za święte i cenione. Jednym z przykładów poziomu tajemnicy w praktykach magicznych starożytnego Egiptu jest to, że kapłani opracowali system słów zgodny z rytuałami przekazywanymi z mistrza na ucznia. Rytuały te były rejestrowane, ale zapisy te były często bardzo niejasne, więc wypełnienie luk pozostawiono wyobraźni i wiedzy ucznia. W tym czasie kapłan szczególnie dobry w magii leczniczej, mógł na przykład tworzyć księgę z rytuałami i zaklęciami związanymi z tym rzemiosłem, by móc je udoskonalać i przekazać uczniom. Zatem chciał, aby była ona wystarczająco szczegółowa, aby uczeń ją zrozumiał i mógł wykorzystać jako punkt odniesienia, ale jednocześnie na tyle niejasna, aby w przypadku znalezienia księgi przez konkurującego kapłana uzdrowiciela, nie mógł on z niej skorzystać. - kolejne obrazy na tablicy przedstawiały w hieroglifach pracę rzeczonego kapłana uzdrowiciela, oczywiście wszystko z egipskiego profilu. Po zakończonym wykładzie Morris wyjaśnił wam pracę na lekcji, dając wam za zadanie rozszyfrowanie podanych wam pergaminów.
Etap Drugi
Pierwsze ćwiczenie znajduje się pod tym linkiem. Jest to szalenie ciekawy projekt Google, w którym opisane jest, jak AI pomaga katalogować i rozpoznawać hieroglify, by uchronić je przed degradacją. Musicie kliknąć "launch experiment" -> start the experience -> learn. Tam będzie seria 6 zadań uczących o tym jak pisać i czytać hieroglify. Po sześciu zadaniach otrzymacie procentowe podsumowanie tego jak wam poszło, w swoim kodzie musicie wrzucić podlinkowanego screen-shota tego wyniku (taki np. wynik) Jeśli ktoś nie radzi sobie z angielskim i jest to dla niego problematyczne to niech po prostu rzuci k100 na wynik, z możliwością przerzutu tyle razy, ile ma punktów z HM w kuferku.
Drugie ćwiczenie, to rozszyfrowywanie tekstu. Każdy z was dostaje początek egipskiego przysłowia, który musi rozszyfrować, korzystając z tego alfabetu i dopasować do końcówki zdania, jednej z podanych poniżej. Na dodatkowe punkty należy końcówkę po dopasowaniu również zapisać w hieroglifach.
Kate Milburn: tekst Darby Easton: tekst Lockie Swansea: tekst Gale dear: tekst Ced Savage: tekst Mina Hawthorne: tekst Terry Anderson: tekst Winnifred Seaver: tekst Estelle Welland: tekst
końcówki przysłów:
1. ... czas boi się piramid. 2. ... nie ma przyjaciół. 3. ... żyje mądrość. 4. ... nie może bać się pazurów. 5. ... i nie przyjaźnij się z łotrem. 6. ... samego siebie. 7. ... przeważnie u sąsiadów. 8. ... a nie praca człowieka. 9. ... ten i czapkę zdobędzie.
Lekcje planuje zamknąć za tydzień 14.02 ale w razie problemów prosze o info, przedłużę. | prowadzi Lockie (w razie pytań czy problemów zapraszam do kontaktu!)
wynik: klik tekst: Każdy człowiek tworzy całe przysłowie: końcówka 6, "każdy człowiek tworzy samego siebie"
Kate nieco się speszyła, gdy nauczyciel po prostu skinął głową, a następnie zasugerował, że zarówno jej odpowiedź, jak i inne padające z sali, nie były wystarczające. Profesor musiał jednak liczyć się z tym, że zadał pytanie proste - mieli wskazać kulturę i tak też pytanie zinterpretowała. Zgaszona nieco, nie podjęła tematu szerzej, ciekawa czy inni podejmą się rozwinięcia swoich myśli. Spojrzała tylko na swoją odlatującą z ławki pracę i westchnęła. Miała nadzieję, że chociaż na papierze Morris nie będzie miał się do czego przyczepić. Gdy przeszli do dalszej części lekcji, z wielką uwagą słuchała o zaklętej w runach magii. Aż się pochyliła do przodu w ławce, by nie przegapić ani jednego słówka. Nawet coś zapisała na boku w notesie! Nie dało się ukryć, że ciekawiła ją ta tematyka - jedyna dobra rzecz, którą wyniosła ze znajomości z Amaruqiem. Fascynacja magicznym światem zawsze obejmowała aspekt szeregu pytań, które miała w związku z tym, jak przedwieczni czarodzieje korzystali z magii nie mając do dyspozycji szeregu różdżek o wszelakich rdzeniach i drewnach. Zaklinanie czegoś w runach czy hieroglifach wydawało jej się szalenie interesujące! Niestety bardzo szybko temat został urwany, a oni sami odesłani do książek z innego zakresu. Przyglądając się pergaminowi, który miała rozszyfrować, przez chwilę zawahała się, nie do końca pewna, z której strony powinna się do zadania zabrać. Kilka minut patrzenia pozwoliło jej nieco rozeznać się po znakach, na które patrzyła. Wraz z resztą instrukcji była w stanie dość szybko odczytać zakodowaną w ikonach wiadomość. - Jak Ci idzie? - szepnęła do @Darby Easton.
Wynik: obrazek Przysłowie: człowiek szuka pracy, a nie praca człowieka
Wydaje się trochę rozproszony, nie do końca słucha profesora. Zgubił się we własnych myślach, nie pomaga fakt, że siedzi sam w ławce i nie ma się, czego chwycić, żadnej osoby obok siebie, nikogo, kto sprowadziłby go na ziemię i przypomniał na czym polega zadanie. Ced jest zostawiony sam swoim rozmyśleniom i dopiero, kiedy inni pochylają się nad kartkami i zajmują się swoimi zadaniami, i on trzeźwieje. Odwraca się w ławce do @Estelle Welland. Próbuje zrozumieć nad czym ona pracuje. Gdzieś pomiędzy patrzeniem na pióro miękko i pilnie przemieszczające się po pergaminie, traci wątek, rozprasza się nawet dźwiękiem skrobania o papier. Część odpowiedzi po prostu przepisuje od niej, bez przemyślenia, w pozostałym fragmencie strzela, o dziwo dobrze – zabawne, że w życiu nie ma tego samego szczęścia, co teraz na zadaniu, ale pewnie nie na teście końcoworocznym. Zadanie dodatkowo, nie robiłby, gdyby wiedział, że jest dodatkowe, ale szczęśliwie, jego przysłowie składa się dokładnie z tych samych liter w pierwszej i długiej połowie, więc przepisuje jedną i drugą, niemalże kalkuje lustrzane odbicie. I jest zmęczony. Tak strasznie zmęczony, że wplata dłoń w swoje włosy i na chwilę przymyka powieki. Gdzieś tam czuje ciepło promieni słonecznych na twarzy, słyszy głosy, widzi obrazy, ale nie te, jakie mają miejsce w tej sali.
Winnifred A. Seaver
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1.78 m
C. szczególne : włosy jasny brąz, niebieskie oczy, piegi na nosie
Wynik:4 Przysłowie: Kto bawi się z kotem, nie może bać się pazurów
Powinien się wstydzić, że jego znajomość hieroglifów jak na Seavera jest na takim niskim poziomie, ale nigdy jakoś nie interesował się piramidami, dziwnymi znakami zapisanymi na ścianach, ani runami, a kiedy Morris nawiązał do nich, Winni już przestał słuchać, będąc w swoim świecie zagrywek quidditcha, tabelek wyników, aby następnie znaleźć się w pubie razem z Darby przy śpiewaniu jakieś zabawnej muzyki country, potem... wylądował w przyczepie. Tak sobie nurza się w różnych wspomnieniach, marzeniach, całkowicie zapominając, że jest na lekcji. Jego wzrok wędruje po kartkach podręcznika, jakby śledził tekst, który mówi Aden, ale to ściema. Nic dziwnego, że pergamin, który dostaje do rozszyfrowania, jest całkowicie dla niego niezrozumiały. Patrzy się na dziwne znaki, mając wrażenie, że właśnie zdaje SUMy i to tak naprawdę jego koniec. Gdyby Remy tu była, dałaby ściągnąć albo Cleopatra, ale nawet jeśli za daleko siedział. Drapie się po głowie, zastanawiając się, co tu właściwe robi. Coś tam udaje mu się rozszyfrować, ale patrząc na swoje marne starania, ma wrażenie, że dostanie zjebke od profesora.
Terry Anderson
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, niedawno przeszedł mutacje
Wynik: link przysłowe nie kradnij z szalonym i nie przyjaźnij się z łotrem
Opowiadania o starożytnym Egipcie, dawnych czarodziejach, wielkich królestwach i egzotycznych miejscach ogromnie wpływały na wyobraźnię chłopca, który słuchał wykładu z niespotykanym u niego zainteresowaniem. Kiedy jeszcze chodził do podstawówki nie był wielkim fanem historii, bo nauczycielka wymagała od nich jedynie znajomości dat i nazwisk, a do tego Terry zwyczajnie nie miał głowy. Za to w domu, kiedy przysłuchiwał się opowieściom taty, który żywo gestykulował, wyjaśniając strategie bitewne, a czasem nawet odgrywał scenki w ich małym saloniku – wówczas chłopak nie mógł nie dać się porwać starym dziejom. Podobnie czuł się dzisiaj, kiedy profesor Morris próbował wyjaśnić im znaczenie hieroglifów, ich podobieństwo do run, a także dziwną moc, która przetrwała w tych obrazkach setki lat. Terry wkręcił się w opowieść o egipskich czarodziejach tak mocno, że na jego piegowatej twarzy można było dostrzec cień zawodu, kiedy wykład się skończył i przeszli do części praktycznej. Rozszyfrowanie przydzielonego mu tekstu okazało się nie tak trudne, jak Puchon mógłby się spodziewać. Ćwiczenie przypominało puzzle, tyle że słowne, więc w relatywnie krótkim czasie Terry trzymał przed sobą pergamin z przetłumaczonym początkiem egipskiego przysłowia. Druga część stanowiła większą trudność, wymagała bowiem skupienia i staranności w przerysowywaniu hieroglifów z podręcznika na pergamin, a z tym piętnastolatek miał niestety nie po drodze. Trochę mu to zajęło, jednak kiedy skończył, czuł się niemal dumny ze swojej pracy. Gdyby tylko mógł zrobić zdjęcie i wysłać tacie, na pewno by się ucieszył, a może nawet polecił jakąś ciekawą lekturę o starożytnym Egipcie…
Estelle Welland
Rok Nauki : VI
Wiek : 17
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 160
C. szczególne : za wszelką cenę unika kontaktu wzrokowego (!); bardzo delikatne piegi, łagodne rysy twarzy
Wynik: obrazek Przysłowie: szczęście mieszka przeważnie u sąsiadów
Ciekawość. Chociaż była dosyć powierzchowna i całe to zainteresowanie pewnie przejdzie jej pod koniec dnia, jednak właśnie to jej w tym momencie towarzyszyło. Ta chęć poznawania, słuchania, notowania; wszystko było ciekawe. Wszystko było na tyle fascynujące, żeby notować kolejne z rzeczy i raz na jakiś czas zerkać na pergamin, zapisany kolejną dawką informacji tylko po to, żeby upewnić się, że wszystko jest czytelne i nadal ma miejsce na to, żeby zanotować kolejne, jakże fascynujące rzeczy. Kiedy przeszli do pracy, zauważyła, jak siedzący obok chłopak próbuje spisać od niej trochę rzeczy. Nie protestowała. Nawet odwróciła delikatnie pergamin w jego stronę i bardziej się wyprostowała, żeby mógł lepiej zauważyć, co dokładnie notuje. Kojarzyła go przecież; ten sam dom, byli pewnie razem na treningu. Tak się jej przynajmniej wydawało, a prawda mogła być zupełnie inna. Chociaż, kto tam wie; może faktycznie po prostu dała spisać komuś, kogo po prostu pomyliła z kimś innym? Swoją pracę podziwiała przez chwilę. Faktycznie, wkręciła się w te hieroglify. Nawet jak wiedziała, że skończy to się tak, że pewnie zapisze sobie te wszystkie informacje, starannie schowa do swoich notatek i zapomni. Jakby nigdy nie była tym aż tak zafascynowana. Jakby wcale nie miała wrażenia, że trochę za bardzo widać jej entuzjazm. Przecież to było ciekawe! I tego nie była w stanie ukryć.
Gale O. Dear
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161 cm
C. szczególne : szkocki akcent | mała blizna przy dolnej wardze po prawej stronie
Wynik:48 Przysłowie: Kto ma głowę na karku ten i czapkę zdobędzie.
Fascynacja Egiptem jest dla niego czymś odległym, trochę absurdalnym, jak oczekiwanie na wigilijną kolacja w upalne lato — nikt nawet nie pamięta o takim święcie, a Gale już szczególnie. Tym razem słucha profesora z zainteresowaniem, może to dzięki Cleopatrze postanawia zwrócić bardziej uwagę na hieroglify. Dziwne znaki na pierwszy rzut oka niemające totalnie sensu, przedstawiające miski, ptaki, dziwne rzeczy... Tak runy też są czymś podobnym. Sekrety ukryte w tajemniczych symbolach, mające w sobie wiele magii czy Seaver miała wiedzę na temat egipskiej magii? Nigdy ją o to nie zapytał, w jego ustach brzmiałoby to tak idiotyczne, ale przecież chce wiedzieć więcej o niej, chociaż może jednak nie powinien. Oboje trochę z innych światów, ich przyjaźń zaistniała przez zbieg okoliczności, bo przeznaczenie Gale nie wierzy; to tylko okrutny los pokazuje mu trochę światła, aby następnie brutalnie mu to odebrać. Bywa, że idzie się przyzwyczaić, ale czy aby na pewno? Podane pergaminy do rozszyfrowania przez Morissa są takie skomplikowane, chociaż powoli Dear odnajduje się w tym, ale nie jest to spektakularne może trochę zrozumiały bełkot. Rozszyfrowanie przysłowia jest chyba najprostsze, ale już zapisanie tego egipskimi znakami wydaje się totalnie bezsensu.
Lockie I. Swansea
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Wynik:72 Przysłowie: Faworyt kierownika nie ma przyjaciół.
Z pewną ulgą przyjął brak zainteresowania Morrisa jego osobą. Zazwyczaj preferował, kiedy nauczyciele nie zwracali na niego swojej uwagi więc i on sam nie wychylał się szczególnie, by ją zdobyć. Podczas wykładu zaczął robić notatki, zauważając w głowie, że słuchanie o starożytnym Egipcie wydawało mu się mniej nużące niż kolejny monolog o buntach goblinów, a kiedy przeszli do hieroglifów uśmiechnął się do siebie. To trochę jak rysunek, a w rysowanie był przynajmniej trochę dobry! Zabrał się za odwzorowywanie znaków zgodnie z wytycznymi w podręczniku, krok po kroku decydując co postawić dalej, a kiedy dostał swoje zadanie do rozszyfrowania skupił się i odwzorował słowo w słowo to, co było zapisane na kartce. Faworyt kierownika nie ma przyjaciół. Parsknął pod nosem. No fakt, nie da się zaprzeczyć. Ale że już w starożytnym Egipcie o tym wiedzieli..?